"przystanek idę do mleczarni , to jest godzinka" ... to jest genialne aktorstwo , taki absurd wypowiedzieć tak , jak by był czymś zupełnie normalnym i oczywistym.
Był film dokumentalny z lat 60-tych o dziecku z bardzo odległej wsi które bardzo dobrze się uczyło i miało podobny problem z dotarciem do szkoły, wstawał o trzeciej w nocy i coś w podobie docierał do szkoły a wracał po zmroku
Podejrzewam, że jest Pan bardzo młody, dlatego odbiera Pan tę scenę jako absurd. Przykre, ale taka była rzeczywistość. Chociaż znam i codziennie mijam w drodze do pracy, osoby które bez względu na pogodę i porę roku rowerem pokonują dystans 15 km, aby dotrzeć do pracy. Aktualnie jest jeszcze większe wykluczenie komunikacyjne niż kiedyś. Upadły PKSy, nie ma już wymienianych w filmie mleczarni ( to były zlewnie mleka). Mleko odbiera się bezpośrednio od rolników, ze specjalnie przystosowanych cystern. Nie jest łatwo osobom starszym, gdzieś z odległej od gminnej miejscowości dotrzeć do lekarza, do urzędu itp. To już jest wyprawa. Gdyby Stanisław Bareja żył, miałby mnóstwo absurdów do sfilmowania. Ciekawą politykę prowadzą zarządcy firm kolejowych, zmieniając nieustannie rozkład jazdy. I tak np. z moja sąsiadka dojeżdżała pociągiem do pracy ( 60 km) na godzinę 7. Powrót miała o 15. 30. Na 17 była w domu. Zmieniono rozkład jazdy. Nie mogła zdążyć na 7. Zatem uzgodniła z pracodawcą, że będzie zaczynać pół godziny później. Ale już nie zdążała na powrót. Więc wracała po 19. Po 10 miesiącach zmieniono rozkład jazdy. Znów dogadywała się z pracodawcą. Jakoś się udało, ale wprowadzono rozklad letni i już umowa była nieaktualna, bo pociągi zupełnie inaczej kursowały. W rezultacie skończyło się załamaniem nerwowym.
To na podstawie życia pewnego typa, który kiedyś Nalberczakowi opowiadał,jak szedł godzinę z Różanowa do Aleksandrowa w powiecie żyrardowskim i tam łapał transport z mleczarni do Szymanowa, gdzie potem jechał do Warszawy i tak przez 7 lat. 😂 Jest to w książce "Stanisław Bareja Alternatywnie"
@@krzysztoflewandowski1875 Nie pamiętam już, ale w Warszawie nie miał tyle przesiadek. Tutaj to trochę wyolbrzymiono, bo chłop praktycznie nie miał życia prywatnego.
Mało jest w historii polskiego kina takich scen, tak genialnych, tak dobrze zapamiętanych i kojarzonych przez ludzi. Mistrzowskie aktorstwo !!! Miałem w jednej pracy kolegę, który umiał to na pamięć, zawsze jak się go poprosiło to recytował całość :)
Też zawsze to przypominałem chłopakom jak ktoś narzekał. Piszą że to taki kabaret. A to była prawda. Początek tej sceny i zegary na dworcu. To był standard.
Na palcach obu rąk w grupie dziesięcioosobowej nie da się zliczyć świetnych scen, tych genialnych, wybitnych i zapamiętanych. Historia polskiego kina obfituje w sceny, pokroju tej.
Ja miałem w pracy kolegę, który tak funkcjonował. Wyjeżdżał z samego ranca. Wracał na ciemną noc i tak na okrągło. Ale przy tym co wychlał w robocie i w drodze to jego 😂
@@astarrot1 Mój kolega dojeżdża na siódmą z Ciechanowa do Warszawy na Ursynów. Wstaje rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Samochodem to tylko do stacji w Ciechanowie. A potem to już ma z górki. Bo tak: elektryczny do Gdańskiego potem przesiadka w metro i spacerek do zakładu - jakieś 20 min...I jest za piętnaście siódma... 😁 Tak że tekst aktualny bez względu na czasy...😉
Panowie, byli najlepszymi z najlepszych, Ta scena wspaniała, Brak mi słów, Pozdrawiam wszystkich fanów klasyki polskiego kina, Pozdrawiam z miasta Łodzi
Józef Nalberczak Marian Łącz wspaniali aktorzy, no niech ktoś z współczesnych aktorów w tak naturalny sposób to zagra . Nie widzę nikogo, ja wiem że czasy się zmieniły i styl gry aktorskiej też i reżyserzy współcześni mają inne wizje ale tęsknię za starym stylem
@@floyd4472 godzinę temu oglądałem scenę z filmu ,,Siekierezada" Hoplanka gra Ludwika Paka, Ludwika Benuita, Żentary czy Wiktora Zborowskiego zachwyca grą talentem wyczuciem po prostu cudo dlaczego współczesne kino nie robi na mnie wrażenia ?
myślicie, że tak nikt dzisiaj nie jeździ? W Warszawie w 2010 w jednym z ministerstw przy kruczej...kolega z makowa mazowieckiego...wstawał codziennie ok 4 rano dymał jakimś autobusem, kóry wiecznie stał w korkach na modlińskiej z/do Warszawy. Pracę zaczynaliśmy o 8.15, on już był przed 8. Po pracy cyrku ciąg dalszy...w domu był ok 7 wieczór. I tak dzień w dzień, nie był pijakiem ale mówił żeby przetrwac powrót to już piwko wypijał bo by oszalał. A w ziemie kiedy były różne akcje ze śnieżycami a w 2010 były często to nie raz do domu docierał po 21 albo w północek. Gdyby jeszcze weekend musiał pracowac to by się z mostu rzucił. Potem kupił motocykl stary i był z jednej strony szczęśliwy bo jechał do pracy godzinę ale z drugiej strony z dusza na ramieniu bo tyle wypadków motocyklistów co widział to czuł, że wystarczy ułamek sekundy i go nie ma. Tak że nie trzeba się cofac do lat 70. Weźmy osoby kóre pracują na okęciu i z takiego bródna żeby dojechać i rozpocząć o 5 rano pracę to o 3 juz autobusem nocnym się tłuką.
@@guerman8657 Widocznie nie można. Sam znam ludzi, którzy jeżdżą do pracy do Warszawy z Radomia czy z Łodzi. A z bliższych miejscowości to już nie ma nawet co wspominać.
Wiekszosc ogladajacych skupia sie na dialogu i aktorstwie. Dla mnie jednak najbardziej istotna jest kwestia egzystencji osob, ktorych zycie moglo tak wlasnie wygladac. Wstaje rano 2:45 .... jedzie do pracy ... wraca 22:50, goli sie, je sniadanie i idzie spac. Dodam, ze w tamtych czasach nie bylo wolnych sobot, pracowalo sie 6 dni w tygodniu.
Mój ojciec tak pracował. Nie tak ekstremalnie jak tu ale wstawał o 3:30, ok 1 km do przystanku, 4:45 był autobus do krk, potem jeszcze tramwajem z dworca. A pracował na budowie, więc różne rejony zależy gdzie akurat byli potrzebni cieśle do szalunków. W domu byl na 18, 19. Czasem później jak było lanie betonu. Wtedy nawet po 22. Kolacja spanie i znów 3:30 pobudka. Powalone czasy...
Cudne, za to teraz ludzie stoja 2 h w korku, a potem na siłkę. A tu czlowiek mial i spacer i siłkę w jednym (noszenie baniek). Kiedyś były czasy, nie to co teraz 😂
Jak mój ojciec i sąsiad gdy pracowali w kopalni pod koniec lat 80-tych - do pracy wstawali o 2:30 w nocy, szli 3 km do miasta na autobus o 4:10, przyjeżdżali do pracy jakoś o 5:45, pracowali od 6:00 do 12:00 (górnicy mają krótszą zmianę ze względu na warunki pracy), wyjeżdżali spod kopalni o 12:30, do miasta dojeżdżali jakoś o 14:30 (powrót był dłuższy) i jeszcze 3 km z powrotem do domu. Ojciec był w domu o 17:00, sąsiad chwilę później, bo był kilka domów dalej. Obaj byli wykończeni. Jak tylko nadarzyła się okazja, mój padre kupił auto, starą Skodę 105. Wtedy wstawał do pracy o 4:00, wyjeżdżał o 4:40 i był w robocie o 5:50 (autobusem było dłużej, bo jeszcze zahaczał o okoliczne wioski, a ojciec jechał od razu do pracy). Z powrotem był zazwyczaj o 13:20. Mówił, że choćby miał żreć gruz, to będzie miał auto na dojazd do pracy. Na szczęście przeprowadziliśmy się na osiedle, z którego bezpośrednio jeździł autobus do kopalni, więc mógł pospać dłużej.
Mój był już o 6.00 rano na przewóz i dawał na grube. Nie raz mówił jak marzł. Kochany ojciec. On i tak wielu mu budowali nam Polske powojenną. A w latach 80 był już Maluch i Polonez
@@dyrekcjadzwonkowtramwajowy1113 3 zmiany. Nawet robili w niedzielę. Edit. Mój ojciec nie był górnikiem, ale pracował w tym sektorze pod ziemią więc mu się liczyła górnicza emerytura. Ale sąsiad już typowy górnik dołowy (sztygar), to żadnej niedzieli nie przepuścił i pracował zdaję się na zmianie nocnej. Większe stawki. Ale i jego żona nie musiała pracować ( 4 osobowa rodzina). Tak było w latach 80. Dziś zapomnij o tym luksusie.
A jaka dykcja i nagłośnienie. Człowiek rozumie każde słowo i przecinek. A w dzisiejszych filmach beblają coś pod nosem, nie rozumiem połowy wypowiedzi i jeszcze gówno słychać. Nie wiem czego ich uczą w tych szkołach filmowych.
A co maja teraz zrobić film jak czekają 10 min na autobus ??????????Albo z chin jak zapierdalają 400km pociągiem ????? i narzekają ,że są spóźnieni 3 minuty ????
Teraz nie ma już zapotrzebowania na tak genialne sceny a moze zapotrzebowanie jest ale nie ma komu...Ale takie sceny są dowodem że człowiek nawet w komunie nigdy nie tracił zdrowego rozsądku
Podobno ta scena jest oparta na autentycznej historii robotnika z FSO, który dojeżdżał do Żerania z Warki. Bareja usłyszał tę historię i wplótł w scenariusz.
Prawda:) I jakie pomysły. Syn Barei mówił, że ojciec budził się w nocy i spisywał na karteczkach nowe kwestie:) Tak powstawały wspaniałe dialogi:) Teraz w dobie debilów pisiorowych przekręca się w grobie :(
A dziś "łeeeee, muszę jechać pół godziny do pracy, co za czasy"... Aktorstwo genialne❤️❤️❤️, po prostu - ta naturalność, z jaką p. Nalberczak mówi o czymś absurdalnym powala. Trzy godziny snu i w sumie żadnego życia poza "do, w i z pracy", a z jego opowiadania wygląda to jak piknik...
przepełniony autobus który nie zatrzymywał się na przystanku...a kierowca tylko wzruszał ramionami...tak było...czasem był to jedyny, ostatni albo następny miał być za kilka godzin...
I takie cuda były na porządku dziennym. Nic dodać nic ująć poprostu PRL i dzięki takiemu podejściu do życia Polska po 123 latach niebytu na mapach geograficznych powróciła. I nigdy nie zginie 🇵🇱😊
niby smiesznie ale podobnie miałem w anglii jak pracowałem ok 2010r.. wstawalem 4 rano, 30min na mycie/sniadanie, potem 30min z buta do centrum na busika który nas woził. 50min jazdy. 6-14 zmiana, powrót 15 do centrum. zakupy nie zakupy i z buta do domu ok 16-17. a o 21 spać...
Ale ta musztardówka na łańcuchu, to autentyk. Pamiętam ze szczeniackich lat. Widziałem taką, na dworcu Warszawa Ochota. Teraz to beka, bo abstrakcja, ale takie były czasy.
Filmy z PRL pokazywały takie autentyczne otoczenie, parwdziwych ludzi , ich życie , a nie sterylne apartamenty w środku Warszawy , z kawką na wynos w ręku. Wbrew pozorom jesscze sporo ludzi musi tak planować dojazd do pracy czy szkoły.
Cały jego geniusz sprowadzał się do tego, że do jednego miejsca (jednej grupy ludzi) pakował obserwacje idiotyzmów rzeczywistości pozbierancych z różnych zakątków demoludów. Czyli jego filmy robiły za takie „soczewki skupiające”. Usiłując oglądać je obecnie za każdym razem nachodzi mnie refleksja, że ten cholerny dokumentalista Bareja nie nakręcił właściwie nic śmiesznego.
Zawsze się zastanawiałem czy te autobusy w Warszawie, które on wymienia, to były prawdziwe linie wtedy i czy na tej podstawie można było mniej więcej dojść gdzie ma tę słynną pracę 😉
Tak. Praca to Żerań (najpewniej FSO), linie autobusowe i tramwajowe z tamtego okresu (1977-1978) były takie. Bardziej tajemniczą sprawą jest to, gdzie mieszkał, bo jest to obszar w promieniu 5 km od przystanku PKS na drodze do Szymanows (i to w pewnej odległości od tego, bo najszybszym transportem jednak trochę jedzie)
Mało nie zgadza, chyba że współcześnie te linie jeżdżą całkiem inaczej. Po pierwsze „EKD”, czyli obecne WKD, jest bardzo daleko od Szymanowa, w którym zrzucał te bańki z mlekiem, 119 nie jeździ w okolicy Warszawa-Stadion.
@@jaszczur1972 On mieszkał więcej jak 5 km od przystanku do Szymanowa tak naprawdę nie wiadomo ile bo wstał. 2.45 i szedł na przystanek na autobus 3.45 czyli około godzinę tam autobus go nie zabrał więc szedł kolejna godzinę czyli znów około 5km i tam jechał dopiero do Szymanowa ale zakładał że było to blisko bo pomógł zrzucić bańki i zaraz w Ekd. Tutaj się tylko nie, zgadza bo najbliższe EKD jest w grodziski to kawałek drogi. Czuli wychodzi na to że mieszka gdzieś nie daleko Sochaczewa. Raczek na, Żeraniu nie pracował po pracę zaczynał o 7 mej, tam zmiana zaczynała się od 6 tej rano. Tylko takie moje przypuszczenia ale ludzie kiedyś tak jeździli.
Brzmi jak moje dojazdy pociągiem na uczelnię w mieście oddalonym o 20km od mojego miejsca zamieszkania. Tak niedaleko, a rozkład pociągów tak ustalony, że trzeba cały dzień rozplanować co do minuty, żeby dojechać. I to wszystko w 2023 roku 😂
W latach 2000 jak w niedzielę musiałem rozpocząć pracę o 8.00 rano to wychodziłem z domu po 6.00, kończąc pracę o 16.00 byłem w domu po 18.00. W zimie praktycznie nie widziałem dnia bo zaczynałem i kończyłem w ciemnościach.
To jest scena oscarowa, przegenialna. Aktorstwo z ligi mistrzów. Tych skeczy barejowych nie zrozumie nikt, kto nie urodził się w Polsce, tego nie da się przetłumaczyć na inne języki.
Uwierzcie,że wiele osób dojeżdża podobnie np:własnym samochodem ze wsi na przystanek do większej miejscowości a potem w miejscu docelowym jeszcze powiedzmy 2 przystanki tramwajem.Zamiast 8 godzin w pracy to trącą właściwie 10-11.
Wydawać się może śmiesznie i jest ale...ja tak dojeżdżałem prawie rok. Nie tak spektakularnie jak na filmie, ale: wstawałem 05:45, 20 min. na dworzec kol., pociąg 06:50. Przesiadka w T. Górach do Bytomia dalej kolej, ale ze względu na szkody górnicze, pociąg jechał prawie godzinę. W Bytomiu przejście na dół na tramwaj (sztras-banka) do Rudy Śl., ok. 08:10, potem pół godziny do Rudy Wirek, potem ok 10-12 minut do pracy pieszo. O 9 rano w pracy. O 18 wyjście, o 21:20 w domu. A to tylko 60 km! Niestety, koszty paliwa były za drogie, transport publiczny tańszy.
- Wolny? - Wolny. Gdzie? - Na słoneczną 5. - Ja się nie pytam dokąd mam jechać tylko gdzie się pan ładuje? - A mówił pan że jest wolny. - A jak, wolna sobota to jestem wolny. Nie robię - Ale proszę pana mnie się bardzo śpieszy. - A czy ja pana zatrzymuję?.....
Ta scena zawsze doprowadza mnie do łez ze śmiechu. Ale kunszt Panów śp Józefa Nalberczaka i Mariana Łącza, to mistrzostwo świata.
Marian Łącz, świetny piłkarz Polonii Warszawa... Obaj Mistrzowie w niebie.
Przede wszystkim REPREZENTANT POLSKI od 1949 a Polonia to temat chyba drugorzędny w tej sytuacji
Trzeba oddać hołd Ś.P.Stanisławowi Barei. Pięknie pokazał absurd tamtych czasów. Satyra pełną gębą. Niech Ci ziemia lekką będzie. Zawsze poprawia humor. Dzięki 😂😂😂
@@mateuszdanielak986To nie jest absurd tylko tamtych czasów. Obecnie też są podobne przypadki.😢
@@marekmarecki857 Jasne, ale grał w Polonii.
"Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?" hahahaha
Jedna z najlepszych scen komediowych z czasów PRL. Uwielbiam ten film i tę scenę. "Golę się, jem śniadanie i... idę spać".
EHEHHEHEHEHHEHEHEEHHEE GOLE SIE JEM ŚNIADANIE HAHAHAHHHAA ITD.....
"przystanek idę do mleczarni , to jest godzinka" ... to jest genialne aktorstwo , taki absurd wypowiedzieć tak , jak by był czymś zupełnie normalnym i oczywistym.
Był film dokumentalny z lat 60-tych o dziecku z bardzo odległej wsi które bardzo dobrze się uczyło i miało podobny problem z dotarciem do szkoły, wstawał o trzeciej w nocy i coś w podobie docierał do szkoły a wracał po zmroku
Bo to było wtedy oczywiste i totalnie normalne. PKSów było za mało (chociaż powinny jak nasze busiaki jeździć co 5 minut)...
W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki xD
@@gwww1002 mistrzostwo gry aktorskiej
Podejrzewam, że jest Pan bardzo młody, dlatego odbiera Pan tę scenę jako absurd. Przykre, ale taka była rzeczywistość. Chociaż znam i codziennie mijam w drodze do pracy, osoby które bez względu na pogodę i porę roku rowerem pokonują dystans 15 km, aby dotrzeć do pracy. Aktualnie jest jeszcze większe wykluczenie komunikacyjne niż kiedyś. Upadły PKSy, nie ma już wymienianych w filmie mleczarni ( to były zlewnie mleka). Mleko odbiera się bezpośrednio od rolników, ze specjalnie przystosowanych cystern. Nie jest łatwo osobom starszym, gdzieś z odległej od gminnej miejscowości dotrzeć do lekarza, do urzędu itp. To już jest wyprawa. Gdyby Stanisław Bareja żył, miałby mnóstwo absurdów do sfilmowania. Ciekawą politykę prowadzą zarządcy firm kolejowych, zmieniając nieustannie rozkład jazdy. I tak np. z moja sąsiadka dojeżdżała pociągiem do pracy ( 60 km) na godzinę 7. Powrót miała o 15. 30. Na 17 była w domu. Zmieniono rozkład jazdy. Nie mogła zdążyć na 7. Zatem uzgodniła z pracodawcą, że będzie zaczynać pół godziny później. Ale już nie zdążała na powrót. Więc wracała po 19. Po 10 miesiącach zmieniono rozkład jazdy. Znów dogadywała się z pracodawcą. Jakoś się udało, ale wprowadzono rozklad letni i już umowa była nieaktualna, bo pociągi zupełnie inaczej kursowały. W rezultacie skończyło się załamaniem nerwowym.
Człowiek który to wymyślił jest geniuszem
To na podstawie życia pewnego typa, który kiedyś Nalberczakowi opowiadał,jak szedł godzinę z Różanowa do Aleksandrowa w powiecie żyrardowskim i tam łapał transport z mleczarni do Szymanowa, gdzie potem jechał do Warszawy i tak przez 7 lat. 😂
Jest to w książce "Stanisław Bareja Alternatywnie"
@@Camel-from-Arabia dzieki nie miałem pojęcia. Czyli godz. spaceru to fakt a reszta??
@@krzysztoflewandowski1875 Nie pamiętam już, ale w Warszawie nie miał tyle przesiadek.
Tutaj to trochę wyolbrzymiono, bo chłop praktycznie nie miał życia prywatnego.
@@Camel-from-Arabiato tak jak dzisiaj osoba pracujaca na JDG :)
Dziś takie rzeczy gada patolewactwo w eurokołchozowej centrali.
Pozdrawiam dzisiejszych aktorów
Uczta się od tych Panów to jest aktorstwo
"Śniadanie jadaj na kolację, to będziesz mieć kwadrans na obiad"
~Sun Tzu, Sztuka Wojny
Najlepszy komentarz jaki widziałem😂😂😂👍👍👍👍
Mało jest w historii polskiego kina takich scen, tak genialnych, tak dobrze zapamiętanych i kojarzonych przez ludzi. Mistrzowskie aktorstwo !!! Miałem w jednej pracy kolegę, który umiał to na pamięć, zawsze jak się go poprosiło to recytował całość :)
Też zawsze to przypominałem chłopakom jak ktoś narzekał. Piszą że to taki kabaret. A to była prawda. Początek tej sceny i zegary na dworcu. To był standard.
Ja kiedyś do pracy wstawałem o 4,30 i piechotka po polnej drodze 4 km to była zaprawa poranna !
@@samsaa2501 Miałem dokładnie to samo. Zimą moja pierwsza praca.
Na palcach obu rąk w grupie dziesięcioosobowej nie da się zliczyć świetnych scen, tych genialnych, wybitnych i zapamiętanych. Historia polskiego kina obfituje w sceny, pokroju tej.
Ja miałem w pracy kolegę, który tak funkcjonował. Wyjeżdżał z samego ranca. Wracał na ciemną noc i tak na okrągło. Ale przy tym co wychlał w robocie i w drodze to jego 😂
Geniusz , najlepsza scena w historii polskiej komedii.
Ale jaka przykra. Wyobraź sobie taki tryb życia. Masakra
A jaka prawdziwa …
@@astarrot1 Mój kolega dojeżdża na siódmą z Ciechanowa do Warszawy na Ursynów. Wstaje rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Samochodem to tylko do stacji w Ciechanowie. A potem to już ma z górki. Bo tak: elektryczny do Gdańskiego potem przesiadka w metro i spacerek do zakładu - jakieś 20 min...I jest za piętnaście siódma... 😁 Tak że tekst aktualny bez względu na czasy...😉
@@PanProper Trzeba być pojebanym żeby w dzisiejszych czasach tak żyć.
I prawie nic się nie zmieniło.
Te polskie komedie były niesamowite a aktorzy mistrzostwo. Patrzę na tę scenę któryś raz i jest genialna.Ale to tylko Polacy mogą ją zrozumieć.
Ten dialog to Mistrzostwo
Panowie, byli najlepszymi z najlepszych,
Ta scena wspaniała,
Brak mi słów,
Pozdrawiam wszystkich fanów klasyki polskiego kina,
Pozdrawiam z miasta Łodzi
Mistrz Stanislaw Bareja...i dwoje niezapomnianych wielkich aktorow...Mozna tego sluchac bez konca...cudowne..
Dwóch aktorów :) Pozdrawiam
@@vwborygo Oczywiscie ze dwoch Bo to faceci...chcialam poprawic ale...machnelam reka...Co za skrupulatnosc...?! Pozdrawiam rowniez....Humanistka
Józef Nalberczak Marian Łącz wspaniali aktorzy, no niech ktoś z współczesnych aktorów w tak naturalny sposób to zagra . Nie widzę nikogo, ja wiem że czasy się zmieniły i styl gry aktorskiej też i reżyserzy współcześni mają inne wizje ale tęsknię za starym stylem
Klasyka
Nikt teraz tak nie zagra, bo teraz nikt tak nie żyje. Wówczas dla wielu ludzi to była norma.
Te sceny są dobre, bo są autentyczne ...
@@floyd4472 godzinę temu oglądałem scenę z filmu ,,Siekierezada" Hoplanka gra Ludwika Paka, Ludwika Benuita, Żentary czy Wiktora Zborowskiego zachwyca grą talentem wyczuciem po prostu cudo dlaczego współczesne kino nie robi na mnie wrażenia ?
@@kociu Kto? Patryk Vega??? Albo serialik na Netflixie???
Nie ty jeden przez to przechodzisz ...
@@floyd4472Dykcja, mimika, gesty itp...? Także ?
myślicie, że tak nikt dzisiaj nie jeździ? W Warszawie w 2010 w jednym z ministerstw przy kruczej...kolega z makowa mazowieckiego...wstawał codziennie ok 4 rano dymał jakimś autobusem, kóry wiecznie stał w korkach na modlińskiej z/do Warszawy. Pracę zaczynaliśmy o 8.15, on już był przed 8. Po pracy cyrku ciąg dalszy...w domu był ok 7 wieczór. I tak dzień w dzień, nie był pijakiem ale mówił żeby przetrwac powrót to już piwko wypijał bo by oszalał. A w ziemie kiedy były różne akcje ze śnieżycami a w 2010 były często to nie raz do domu docierał po 21 albo w północek. Gdyby jeszcze weekend musiał pracowac to by się z mostu rzucił. Potem kupił motocykl stary i był z jednej strony szczęśliwy bo jechał do pracy godzinę ale z drugiej strony z dusza na ramieniu bo tyle wypadków motocyklistów co widział to czuł, że wystarczy ułamek sekundy i go nie ma. Tak że nie trzeba się cofac do lat 70. Weźmy osoby kóre pracują na okęciu i z takiego bródna żeby dojechać i rozpocząć o 5 rano pracę to o 3 juz autobusem nocnym się tłuką.
nie mozna jakiej kwatery bylo wynajac w wawie nie wierze
@@guerman8657 Widocznie nie można.
Sam znam ludzi, którzy jeżdżą do pracy do Warszawy z Radomia czy z Łodzi. A z bliższych miejscowości to już nie ma nawet co wspominać.
ale latem w autobusie już mają widno ....
Ja sie wcale nie dziwie bo tak wyglada dojazd do stolicy wielu osob,ktore mieszkaja 40 km od Warszawy.
@@guerman8657 to jeszcze by ci pracodawca musial placic tyle by się oplacalo cos wynajac, a teraz to chyba w tym Singapurze jedynie
Józiu Nalberczak w tej scenie był genialny.
Wiekszosc ogladajacych skupia sie na dialogu i aktorstwie.
Dla mnie jednak najbardziej istotna jest kwestia egzystencji osob, ktorych zycie moglo tak wlasnie wygladac.
Wstaje rano 2:45 .... jedzie do pracy ... wraca 22:50, goli sie, je sniadanie i idzie spac.
Dodam, ze w tamtych czasach nie bylo wolnych sobot, pracowalo sie 6 dni w tygodniu.
około 3 godziny snu dziennie, po miesiącu organizm by mu padł.
@@trynox4fun259chłop zapewne "pracował" tak że spał w zakładzie
Mój ojciec tak pracował. Nie tak ekstremalnie jak tu ale wstawał o 3:30, ok 1 km do przystanku, 4:45 był autobus do krk, potem jeszcze tramwajem z dworca. A pracował na budowie, więc różne rejony zależy gdzie akurat byli potrzebni cieśle do szalunków. W domu byl na 18, 19. Czasem później jak było lanie betonu. Wtedy nawet po 22. Kolacja spanie i znów 3:30 pobudka. Powalone czasy...
No nie masz racji. Od 1975 r. była jedna wolna sobota w miesiącu, w latach późniejszych ich przybywało. Film jest z 1978 r.
Mogę to oglądać do końca życia!!!:)))
To ogladaj
*KLASYKA .... czasow PRL-u !!!!*
*Dziekuje mistrzom tej niezapomnianej sceny filmowej !!!!*
Cudne, za to teraz ludzie stoja 2 h w korku, a potem na siłkę. A tu czlowiek mial i spacer i siłkę w jednym (noszenie baniek). Kiedyś były czasy, nie to co teraz 😂
Do tego ta siłka za darmo była 💡
Jak mój ojciec i sąsiad gdy pracowali w kopalni pod koniec lat 80-tych - do pracy wstawali o 2:30 w nocy, szli 3 km do miasta na autobus o 4:10, przyjeżdżali do pracy jakoś o 5:45, pracowali od 6:00 do 12:00 (górnicy mają krótszą zmianę ze względu na warunki pracy), wyjeżdżali spod kopalni o 12:30, do miasta dojeżdżali jakoś o 14:30 (powrót był dłuższy) i jeszcze 3 km z powrotem do domu. Ojciec był w domu o 17:00, sąsiad chwilę później, bo był kilka domów dalej. Obaj byli wykończeni. Jak tylko nadarzyła się okazja, mój padre kupił auto, starą Skodę 105. Wtedy wstawał do pracy o 4:00, wyjeżdżał o 4:40 i był w robocie o 5:50 (autobusem było dłużej, bo jeszcze zahaczał o okoliczne wioski, a ojciec jechał od razu do pracy). Z powrotem był zazwyczaj o 13:20. Mówił, że choćby miał żreć gruz, to będzie miał auto na dojazd do pracy. Na szczęście przeprowadziliśmy się na osiedle, z którego bezpośrednio jeździł autobus do kopalni, więc mógł pospać dłużej.
Mój był już o 6.00 rano na przewóz i dawał na grube. Nie raz mówił jak marzł. Kochany ojciec. On i tak wielu mu budowali nam Polske powojenną. A w latach 80 był już Maluch i Polonez
Mój boże. A to Ci dopiero. Podziw za wytrwałość i dzielne poświęcenie :-)
@@dyrekcjadzwonkowtramwajowy1113
3 zmiany. Nawet robili w niedzielę.
Edit.
Mój ojciec nie był górnikiem, ale pracował w tym sektorze pod ziemią więc mu się liczyła górnicza emerytura. Ale sąsiad już typowy górnik dołowy (sztygar), to żadnej niedzieli nie przepuścił i pracował zdaję się na zmianie nocnej. Większe stawki. Ale i jego żona nie musiała pracować ( 4 osobowa rodzina). Tak było w latach 80. Dziś zapomnij o tym luksusie.
@@dyrekcjadzwonkowtramwajowy1113 4 zmiany po 6 godzin:
- 6:00 - 12:00 (ranka),
- 12:00 - 18:00 (popołudniówka),
- 18:00 - 0:00 (tzw. "jasna nocka"),
- 0:00 - 6:00 (tzw. "ciemna nocka").
Scena godna 2 Oskarów dla obydwu aktorów.Najzabawniejszy dialog w polskich filmach.😊
i w przeciwieństwie do współczesnych polskich filmów słychać o czym mówią.
czyszczenie paznokci nożem - obiad mi wraca! Mistrzostwo!:)😜
I ta szklanka na łańcuchu w automacie😂😂😂
Bareja był mistrzem
I żadnych ku#rw itd. można? Można 😁 uwielbiam oglądać te filmy 💪
No właśnie. Co by nie mówić o PRL-u, to kultura osobista i w telewizji była wtedy o niebo większa, niż dzisiaj, mimo dziadowskich warunków życia.
A jaka dykcja i nagłośnienie. Człowiek rozumie każde słowo i przecinek. A w dzisiejszych filmach beblają coś pod nosem, nie rozumiem połowy wypowiedzi i jeszcze gówno słychać. Nie wiem czego ich uczą w tych szkołach filmowych.
A teraz jak dojeżdżam do pracy i wstaję o piątej rano i czasem wracam późno, to kiedyś się śmiałam, a teraz myślę: jakie to prawdziwie
nowa Polska, a syf podobny.
I to mistrzostwo,teraz musi być golizna , przemoc ,wulgaryzmy i gołe......żenada .Szkoda, że minęły te czasy ale dobrze ,że.są powtórki.❤❤❤❤❤
A co maja teraz zrobić film jak czekają 10 min na autobus ??????????Albo z chin jak zapierdalają 400km pociągiem ????? i narzekają ,że są spóźnieni 3 minuty ????
"Nie zdanża" ale i tak ma dobrze😂 mistrzostwo
Pan Marian Łącz. Piłkarz reprezentacji Polski.
To jest dopiero ciekawostka wielkiego kalibru. W lidze też wymiatał. Dziękuję za info.
@@michalwojtylo8929 Mówiono: najlepszy aktor wśród piłkarzy i najlepszy piłkarz wśród aktorów ;). To były czasy...
dwa stare zacne kluby -- ŁKS Łódź i Polonia W-wa
Teraz nie ma już zapotrzebowania na tak genialne sceny a moze zapotrzebowanie jest ale nie ma komu...Ale takie sceny są dowodem że człowiek nawet w komunie nigdy nie tracił zdrowego rozsądku
Po prostu społeczeństwo skretyniało i jedyną rozrywką widzą w smartfonach
Bo już mało kto zdanża.
@@PaulieTheDude
- Mówi się, ja zdążam.
- Ooo i pan zdanża!
Podobno ta scena jest oparta na autentycznej historii robotnika z FSO, który dojeżdżał do Żerania z Warki. Bareja usłyszał tę historię i wplótł w scenariusz.
Tak to prawda. W telewizji był nawet reportaż pt. Droga do pracy
W każdym razie , Jacek że Zmienników miał łatwiejszy...dojazd. 😅😅😅
I to jest sztuka humoru
wstaję za 15 trzecia, latem to już widno, normalnie padłem🤣
Cały film to jest nieprzerwana seria takich gagów :D
@@vivvpprof nie jest
*rano😂
Wtedy nie było zmiany czasu na letni, dlatego latem było godzinę szybciej jaśniej niż teraz.
@@robertvetter1011Racja 😊
Nalberczak za te scenę przejdzie do histori kina polskiego !
Mistrz Stanisław Bareja niezapomniany miał rękę do obsady swoich filmów.
Prawda:) I jakie pomysły. Syn Barei mówił, że ojciec budził się w nocy i spisywał na karteczkach nowe kwestie:) Tak powstawały wspaniałe dialogi:) Teraz w dobie debilów pisiorowych przekręca się w grobie :(
@@kotcerber6360 Telefon miał z działu propagandy PZPR poprawiania humoru ludności a nie swoje pomysły za hajs komuny.
gole sie,jem śniadanie i ide spać...........gdzie takie kabarety teraz?
Ni ma Panie...ony tylko albo pijane, albo baba z wasamy, albo chłop za babę. I śmiech ma być
A to ja oglądałem kabaret a nie film??
Jakie znowu kabarety? Kurwa, ludzie, dlaczego wam się ubzdurało że cokolwiek śmiesznego to kabaret?
Jak jesteś bezrobotny, na lewym dwutygodniowym L4 (jak ja teraz ;)), jak umiesz sie ułożyć etc....
@@rickblaine12 i jejszcze Panie te murzyny tero Panie
A dziś "łeeeee, muszę jechać pół godziny do pracy, co za czasy"...
Aktorstwo genialne❤️❤️❤️, po prostu - ta naturalność, z jaką p. Nalberczak mówi o czymś absurdalnym powala. Trzy godziny snu i w sumie żadnego życia poza "do, w i z pracy", a z jego opowiadania wygląda to jak piknik...
Tę scena można słuchać beż końca 😄😄😄
przepełniony autobus który nie zatrzymywał się na przystanku...a kierowca tylko wzruszał ramionami...tak było...czasem był to jedyny, ostatni albo następny miał być za kilka godzin...
a ja miałem bilet miesięczny na takie właśnie autobusy. Notorycznie spóźniałem się do szkoły w dzień targowy.
Zajebiste!!! Mistrzostwo kina i satyry.
I co zdążasz pan ? - Nieeee ! :D
Jednak jest pan, który nie zdanża :D
A i tak mam dobrze. Bo autobus nie zatrzymuje się
@@Ro.obxi.y bo i tak jest przepełniony ;)
i to wypowiedziane tak naturalnym tonem.
Nawet takie smaczki jak te dwa zegary w pierwszej scenie, każdy z nich pokazujący totalnie inną godzinę :D
Jeden pokazywał czas w Warszawie, a drugi w Gdańsku
Bardzo pozytywne podejście do życia. 😂
Teraz takie podejście się przydaje bo połączenia bardzo niedobre.
Nalberczak super aktor.
Petarda 👍 takich filmów, aktorów juz nie ma..
klasyka wiecznie zywa
Oglądam to zawsze jak wstaje 3:30 do pracy ;)
Zawsze mój śmiech z tej kwestii, był i jest przez ŁZY!!.Do czego można doprowdzic ludzi !!.
Można to oglądać w nieskończoność
"...za 15 trzecia, latem to już widno ..." :)
W, najpóźniej, drugiej połowie trzeciej kadencji tak będziemy mieli...Filmy Barei to szkoleniowe materiały o przyszłości ://
oby tylko odsunąć ten populistyczny, rozdawniczy, pazerny na władzę, ciemny rząd od władzy, to może będzie lepiej
Tuska.
@@Anti_Immigrationjest super
Genialny film. Genialny Józef Nalberczak. Kultowa scena.
I takie cuda były na porządku dziennym.
Nic dodać nic ująć poprostu PRL i dzięki takiemu podejściu do życia Polska po 123 latach niebytu na mapach geograficznych powróciła.
I nigdy nie zginie 🇵🇱😊
ta scena OSCAROWA od zawsze poprawiala mi humor , wiec jak zle to siup
niby smiesznie ale podobnie miałem w anglii jak pracowałem ok 2010r.. wstawalem 4 rano, 30min na mycie/sniadanie, potem 30min z buta do centrum na busika który nas woził. 50min jazdy. 6-14 zmiana, powrót 15 do centrum. zakupy nie zakupy i z buta do domu ok 16-17. a o 21 spać...
Szklanka na łańcuchu jest mistrzem !!!! 😂😂
W tym filmie jest też scena, gdzie sztućce na stole też są na łańcuchu.
Ale ta musztardówka na łańcuchu, to autentyk. Pamiętam ze szczeniackich lat. Widziałem taką, na dworcu Warszawa Ochota. Teraz to beka, bo abstrakcja, ale takie były czasy.
W tamtych latach identyczny automat do wody był w Łodzi Fabrycznej z taką samą musztardówką na łańcuchu. Zdarzało się skorzystać...🥤
@@edekdolata2698 A wodę z saturatorów i owych automatów, nazywano gruźliczanka. 😁
Filmy z PRL pokazywały takie autentyczne otoczenie, parwdziwych ludzi , ich życie , a nie sterylne apartamenty w środku Warszawy , z kawką na wynos w ręku. Wbrew pozorom jesscze sporo ludzi musi tak planować dojazd do pracy czy szkoły.
Super jakość filmu
Genialny Majstersztyk Arcydzieło Polskiej Kinematografii👌👍👏😉🙂🤣
Kultowa scena, chłopaki z Wesołej się załapali na tą scene(żółte otoki, kosciuszkowcy)
Z Legionowa, To Dworzec Gdanski..Linia na Nasielsk.
Uwielbiam Nalberczaka, jeden z moich ulubionych polskich aktorów.
Bareja był geniuszem On widział to czego my mieszkańcy prl-u żeśmy nie widzieli
Cały jego geniusz sprowadzał się do tego, że do jednego miejsca (jednej grupy ludzi) pakował obserwacje idiotyzmów rzeczywistości pozbierancych z różnych zakątków demoludów. Czyli jego filmy robiły za takie „soczewki skupiające”. Usiłując oglądać je obecnie za każdym razem nachodzi mnie refleksja, że ten cholerny dokumentalista Bareja nie nakręcił właściwie nic śmiesznego.
Epokowa scena!
Gole sie, jem sniadanie I....ide spac. Czy ktos kiedykolwiek powiedzial I tak seryjnie zapodal? 🤣🤣 Klasyka
Zawsze się zastanawiałem czy te autobusy w Warszawie, które on wymienia, to były prawdziwe linie wtedy i czy na tej podstawie można było mniej więcej dojść gdzie ma tę słynną pracę 😉
💪
Tak. Praca to Żerań (najpewniej FSO), linie autobusowe i tramwajowe z tamtego okresu (1977-1978) były takie. Bardziej tajemniczą sprawą jest to, gdzie mieszkał, bo jest to obszar w promieniu 5 km od przystanku PKS na drodze do Szymanows (i to w pewnej odległości od tego, bo najszybszym transportem jednak trochę jedzie)
Mało nie zgadza, chyba że współcześnie te linie jeżdżą całkiem inaczej. Po pierwsze „EKD”, czyli obecne WKD, jest bardzo daleko od Szymanowa, w którym zrzucał te bańki z mlekiem, 119 nie jeździ w okolicy Warszawa-Stadion.
@@lukaszlbn86 Zupełnie inaczej jeździły wtedy inaczej teraz, jedna z tych linii to była na przykład linia, która jeździła tylko w godzinach szczytu
@@jaszczur1972 On mieszkał więcej jak 5 km od przystanku do Szymanowa tak naprawdę nie wiadomo ile bo wstał. 2.45 i szedł na przystanek na autobus 3.45 czyli około godzinę tam autobus go nie zabrał więc szedł kolejna godzinę czyli znów około 5km i tam jechał dopiero do Szymanowa ale zakładał że było to blisko bo pomógł zrzucić bańki i zaraz w Ekd.
Tutaj się tylko nie, zgadza bo najbliższe EKD jest w grodziski to kawałek drogi. Czuli wychodzi na to że mieszka gdzieś nie daleko Sochaczewa.
Raczek na, Żeraniu nie pracował po pracę zaczynał o 7 mej, tam zmiana zaczynała się od 6 tej rano.
Tylko takie moje przypuszczenia ale ludzie kiedyś tak jeździli.
Brzmi jak moje dojazdy pociągiem na uczelnię w mieście oddalonym o 20km od mojego miejsca zamieszkania. Tak niedaleko, a rozkład pociągów tak ustalony, że trzeba cały dzień rozplanować co do minuty, żeby dojechać. I to wszystko w 2023 roku 😂
Zobaczysz za 10 lat bedziesz sie z tego smial
@@hitman-cy7sz pewnie tak, bo będzie jeszcze gorzej. Zresztą ja już teraz się z tego śmieję, bo tylko to pozostało 😂
W latach 2000 jak w niedzielę musiałem rozpocząć pracę o 8.00 rano to wychodziłem z domu po 6.00, kończąc pracę o 16.00 byłem w domu po 18.00. W zimie praktycznie nie widziałem dnia bo zaczynałem i kończyłem w ciemnościach.
Od biedy rower lub nawet dobra hulajnoga rozwiązuje problem 20 km
Ja bym rowrerm jeździł
mieszkanie na zadupiu starter pack
"Tylko 20 minut do granicy miasta"
acha… samochodem i bez korków
Albo praca na zadupiu.
jak ja uwielbiam te łancuszki na wodę ,dzisiaj też tak powinno być ☺
Nigdy nie myte szklanki tzw. "gruźliczanki" ;)
Perfekcyjne połączenie !!!
Stasiu ty mistrzu
Po prostu,,,,,, genialne
Genialne aktorstwo!
Super film po śniadaniu💯🇵🇱ok
Za Popisu wszyscy tak dobrze będziemy mieli😂
To jest piękne 🤣
mistrzostwo świata :)
Oglądałem z tysiąc razy 😅
Dopiero niedawno zauważyłem... KRAWAT 😂
Super!!!Super!!! Aktorskie mistrzostwo.🤣👍👏👏
Genialne.
To jest scena oscarowa, przegenialna. Aktorstwo z ligi mistrzów. Tych skeczy barejowych nie zrozumie nikt, kto nie urodził się w Polsce, tego nie da się przetłumaczyć na inne języki.
Kocham ten dialog 😊
Scena dobra, ale rzeczywistość przykra.
Do PKS mam 5 kilometry
Zdanżasz Pan?
@@BratRemigio Pioter zdanża jak wiater wieje. Bo jak wiater wieje a jest ciepło to jest mu zimno i biegnie.
zastanawiałem się, czy to nie jest po łódzku?
Uwierzcie,że wiele osób dojeżdża podobnie np:własnym samochodem ze wsi na przystanek do większej miejscowości a potem w miejscu docelowym jeszcze powiedzmy 2 przystanki tramwajem.Zamiast 8 godzin w pracy to trącą właściwie 10-11.
Mistrz nad mistrze
Wydawać się może śmiesznie i jest ale...ja tak dojeżdżałem prawie rok. Nie tak spektakularnie jak na filmie, ale: wstawałem 05:45, 20 min. na dworzec kol., pociąg 06:50. Przesiadka w T. Górach do Bytomia dalej kolej, ale ze względu na szkody górnicze, pociąg jechał prawie godzinę. W Bytomiu przejście na dół na tramwaj (sztras-banka) do Rudy Śl., ok. 08:10, potem pół godziny do Rudy Wirek, potem ok 10-12 minut do pracy pieszo. O 9 rano w pracy. O 18 wyjście, o 21:20 w domu. A to tylko 60 km! Niestety, koszty paliwa były za drogie, transport publiczny tańszy.
- Wolny?
- Wolny. Gdzie?
- Na słoneczną 5.
- Ja się nie pytam dokąd mam jechać tylko gdzie się pan ładuje?
- A mówił pan że jest wolny.
- A jak, wolna sobota to jestem wolny. Nie robię
- Ale proszę pana mnie się bardzo śpieszy.
- A czy ja pana zatrzymuję?.....
- No długo będziecie siedzieć?
- 15 lat, ale będę apelował.....
Dedykuję obu kolegom dojeżdżającym do naszej kochanej pracy. Teraz mają: jeden pociąg, drugi busik i są na miejscu. A kiedyś było trochę trudniej 😄
Jakie to były piękne czasy, gdy wszyscy pili z jednej szklanki i nikt nie był chory😂😂
To scenia z filmu komediowego, ale takie "bardzo dobre połączenie" miało swego czasu wielu ludzi...
Prosi się obywatelkę Krawczuk o więcej żyłki do podwieszania plakatów!
Golę się, jem śniadanie i idę spać.
I jestem w domu znaczy w robocie
I jest za 15 siódma
Mam tak samo. Śniadanie jem wieczorem.😂
Przecież Einstein by tego nie wymyślił,normalnie fizyka kwantowa 😂
Przy oszolomomach zielonego wału wszyscy tak będziemy jeździć przy likwidacji samochodów spalinowych.
Proszę zwrócić uwagę na dwa zegary na początku filmu.
Jak dojeżdżam z Białołęki na Al.Krakowską , codziennie odtwarzam to sobie
Gole sie jem śniadanie i ide spac.
Pozdrawiam wszystkich co dojeżdżają do pracy ponad 100 km.