Mi do szczęścia potrzebny jest tylko Pan Jezus. A On mnie prowadzi i pokazuje gdzie mam pomoc, co sprawia mi przeogromna radość. To On mi pokazał, że pieniądze nie są najważniejsze ale to co możemy dać drugiemu człowiekowi. Dziękuję ojcze za te słowa. Przyszła tez łaska zrozumienia tej Ewangelii choć już kilka razy ja słyszałam. Amen. Z Bogiem.
Szczęść Boże...wiem że wszystko jest łaską Bożą .- moja wiara, modlitwa ,zdrowie wszystkie zdolności, miłość ...jest darem które przychodzi z góry. Niezależnie od tego co posiadamy talenty ,zalety...za to dziękuję. A dopiero kiedy staniemy przed Bogiem zobaczymy co zmarnowałam przez nieuwagę i zaniedbania.
Wspaniała, bardzo dającą do myślenia interpretacja. Dzięki wielkie ojcze, że na każdym twoim filmiku mogę dowiedzieć się czegoś wartościowego i spróbować zastosować Twoje rady w swoim życiu.
O. Adama slucham krotko trafilam tutaj przypadkiem, Dopiero teraz zaczynam cokolwiek rozumiec. Dziekuje z calego serca ze tak prosto jasno tlumaczysz wiare... dla nas ludzi prostych nic nie znaczacych. Robisz tak wiele. Bogu za Ciebie dziekuje.
Ojciec Adam jest najlepszym kaznodzieją .....przez jego kazania zaczynam jarzyc o co chodzi w Ewangeli....bo w kościele staram się słuchać kazań ,ale coś mi opornie idzie zrozumienie.....Duch Święty wie co robi.....Uwielbiam Go
Żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia, bo każda chwila poszukiwań jest chwilą spotkania Bogiem i Wiecznością. Niech nasze serca staną się wrażliwe i otwarte dla bliźnich.... Pięknej niedzieli Wam życzę :))))
Nie napiszę dzisiaj wierszyka Bo mi szybko życie umyka Na robieniu śniadanka Na wkładaniu ubranka Na rozmowie koniecznej Na krążeniu po domu -" może trzeba mu pomóc?" Na modlitwie najdroższej I na rzeczy najprostszej jaką miłość jest Nie napiszę wierszyka Nie ułożę piosenki Bo mi kiedyś, gdzieś w sercu Jakiś głosik maleńki Szepnął prośbę o życie Potem chórek się zrobił I talenty zajada Buzie ciągle otwarte Ciągle do nich coś wpada Życie jest....😉😘.... ........ Serdecznie Was ściskam - Daj nam Panie serca wrażliwe i hojne ❤❤❤❤❤❤❤❤❤..
Ewuniu, jesli na tym polega umykanie zycia, to niech umyka. W Twojej codziennosci jest taki ogrom milosci.....Serdecznie Cie pozdrawiam i zycze blogoslawionej niedzieli. Kacperkowi i reszcie mlodziezy😘😘😘😘😘🙌🙌🙌🙌😘😘😘😘🙌🙌🙌🙌🙌 a dla Ciebie💜🍁🌷pozdrawiam raz jeszcze ela
Gumbas Gumbasiku, twoje proste gesty życzliwości i obecności to dla mnie codzienny salon kosmetyczny...gęba mi się w uśmiechu odzmarszcza...🤗 Cudownego dnia....
Kochani, moi rodzice obchodzą 40 rocznicę ślubu😁😍 Dzisiaj idziemy na Mszę Święta w ich intencji. Was tez proszę o modlitwę za nich. Pozdrawiam, miejcie dobry dzień😘
Amen! Moim zdaniem najbiedniesi są ci najbogatsi.Biedne ,zagubione dusze .Ludzie biedni materialnie potrafią być radośni, umieją cieszyć się najmniejszą cząstką i dzielą się wszystkim co mają choćby uśmiechem.Dobrej niedzieli.
Super spojrzenie na te ewangelie. A co do ubogich ,tak ,łatwo dać pieniądze,jak się je ma,gorzej z ofiarowaniem czasu ,myśli,uczuć,bije się w piersi.....
Czy wiesz? Czy wiesz, że ja? Tęsknię już za tobą, chociaż się nie znamy Bo gdy byłam jeszcze mała to marzyłam o tym szczęściu, które się narodzi w nas O wieczorach wypełnionych obecnością I porankach co nie śniły się nikomu O tych myślach co objeły się w poznaniu I o drodze, którą razejm można przejść O spojrzeniach zanurzonych w wielkim pięknie I o sercach czystych jak ta łza Tak marzyłam długo o tym szczęściu, które się narodzi w nas...
A o co chodzi w tym zdaniu, że "ten kto ma to będzie miał dodane, a ten co nie ma, to mu zabiorą nawet to co ma"? W sensie czemu akurat temu co nie ma, a nie np. temu co nic nie zrobił albo temu co zostawił wszystko dla siebie? I z czego będzie miał zabrane, skoro nic nie ma? Ktoś rozumie o co w tym chodzi? :D
ren ren Ja nie mówię o zupełnym braku pieniędzy. Znam rodziny, które mają wystarczająco dużo pieniędzy na wygodne życie, ale ktoś w tych rodzinach bardzo ciężko zachrował. I nie pomogły prywatne wizyty u lekarzy, drogie rehabilitacje. Te osoby odeszły. A ich bliscy na pewno by oddali ten cały majątek, żeby tylko odzyskać te osoby. Bo co im z pieniędzy? Czy są szczęśliwi samotni, ale z kasą w portfelu albo na koncie?
To, że dzisiejszy dzień nie jest "dniem zbiórek pieniężnych" jakoś mi się skojarzyło ze zbiórką, na którą wpadłem przypadkiem rano (taki plot twist) :D Myślę, że w taki dzień też można pomóc. Także jakby ktoś akurat miał ochotę popomagać to wklejam linka niżej. www.siepomaga.pl/martynaglinka
u mnie w kościele ksiądz podczas homilii mówił zupełnie coś innego tłumacząc tą Ewangelią , mowa była o darach Bożych i ich rozwijaniu , ja czasem nie rozumiem tych interpretacji Adama zresztą nie ja jeden
Czy takie "dalekie" otwarcie nie jest trochę "naiwniackie"? - Często bowiem zdarza się, że ludzie którzy poszukują pomocy, żebrzą wręcz czasem. Nie wygladają te osoby na szczególnie zaniedbane. Odnoszę wrażenie że niektóre z nich - te które najczesciej spotykam uczyniły sobie z "żebrania" - lifestyle. Oczywiscie nie chce oceniać by nie być ocenianym, ale kiedy widzę 20-kilku latka, zdrowego na ciele i jak sie wydaje na umysle, to budzi we mnie ogromną wątpliwość kiedy prosi mnie o kasę. Ja wiem ze nie kazdy jest ideałem, ja wiem że to że sie komus nie poszczesciło nie usprawiedliwia mnie to oceny danej osoby, danej sytuacji, ale tak szczerze, po ludzku, wkurza mnie to, ze ja na swoje utrzymanie musze czasami naprawdę bardzo ciezko pracować i starać się zachowac przy tym równowagę emocjonalną a ktoś inny wg mojej (ja wiem, powierzchownej i subiektywnej) oceny jest po prostu TOTALNYM LENIEM. Takie osoby robią smutne miny, ze niby błogosławią za otrzymaną pomoc - ale ja nie wiem na co mu ta kasa którą by ode mnie dostał. Na utrzymanie, wzywienie czy na alk i narko. Propozycję zakupu pozywienia w sklepie obok zazwyczaj, odrzucają bo im brakuje 50p (pół funta) - do niewiadomo czego (mieszkam w Anglii). Mam duze watpliwości, czy dawac czy nie, kilka razy w przypływie wewnetrznej potrzeby - dałem, ostatnio - bezczelnie nie patrząc na proszącego NIE. Olałem go, nawet nie zareagowałem na jego teksty do mnie. Nie poczułem sie przez to lepiej że ja mam, i że moglbym mu dac, tylko zastanowiłem sie dlaczego ten ktos (kolejny raz ta sama osoba) prosi mnie o kasę. Dlaczego ja jako emigrant dałem radę a on jako tubylec (młody 20-kilku letni anglik) nie daje razy w rodzinnym kraju??? Napisałem że to dawanie bez jakiejś kontroli na co idzie tak kasa - jest naiwniackie. Tak czuje, bo oni robiąc smutne miny i pytając o kasę (i błogosławiąc jak ją im daję) moze wypracowali pewien mechanizm naszego samousprawiedliwienia, ze my mamy a oni nie - ale jak im troche damy to nam Pan Bóg za to w niebie doda "punktów". Nie wiem na dłuższą metę co o tym myslec, ja chetnie pomagam jesli mam okazję, ale jesli przez takie "pomaganie" czuję wewnetrznie ze jestem dymany w tylną czesc ciała - to ja tak nie chce... Jak powinienem postąpić? Pozdrawiam....
Gospodarz Szaleniec, Ryzykant, ale jednak w tym szaleństwie miał swoją metodę - bo jednak rozdał każdemu według zdolności, a nie jak popadło. Czy była w tym jakaś troska o tego trzeciego, najmniej zdolnego (dam mu mniej, to będzie miał mniejszą winę), czy przypuszczał, że temu i tak się nie uda, a może miał w sobie myśl "dam mu jeszcze jedną szansę", czy może wreszcie było w tym jakieś zwykłe wyrachowanie (żeby jednak jak najmniej stracić)? Hm...
Tylko zauważ, że sługa, ktory otrzymał dwa talenty, dostał taką samą nagrodę, jak ten co pięć. Został też, w taki sam sposób pochwalony. Wydaje mi się, że w trzecim słudze najgorsza jest jego postawa względem Pana, a nie to, że nie pomnożył swojego majątku. Zarzuca On swojemu Panu, że nic nie robił, a żnie i zbiera tam, gdzie nie posiał i nie rozsypał. Tymczasem sam kombinuje i bardzie myśli, o tym jak się nie narobić i przy tym zarobić (otrzymac taką samą nagrodę jak pozostali). Przy czym podejmuje ryzyko i chowa dość spore pieniądze w rozkopanej ziemi, która kojarzy mi się z ziemią przekopaną w ogródku, czyli dość płytko ;)
Mój mąż nie rozumie wielkiej kary dla sługi bojącego się ryzyka i straty... Twierdzi, że on nie „ przehuśtał” tych pieniędzy tylko zaoszczędził. Nie przyniósł zysku, ale żeby aż taka reakcja?? Ja nie umiem mu tego wyjaśnić... Niby czemu ten sługa jest gnuśny; oddanie kasy bankierom, to żadna praca?! Myli mi się samej sens dosłowny i symboliczny... Pan Bóg miałby być tak zapalczywy względem gnuśnych, egoistycznych leni, tak? No dobrze, ale trochę to nie pasuje do tego obrazu pomnażania kasy i wyrzucenia na zewnątrz, bo się oddało nie pomnożone pieniądze... Mąż mówi- a gdyby nie miał nic do oddania... - jaka byłaby reakcja Pana?! Skoro teraz był „bezużyteczny”, to gdyby wszystko „przewalił”???
Joanna Sussex Bo się bał i nic nie zrobił. Kogo byś zostawiła w robocie, a kogo wyrzuciła: 1. takiego co się stara, ale mu nie wychodzi i w dodatku psuje narzędzia, czy takiego, który 2. zakopał narzędzia i schował się w szopie?
zupelnie inaczej interpretuja te ewangelie ks.janusz stanczuk w radiu warszawa czy ks.jaroslaw mrowczynski zparafi zeslania ducha swietego. ja bardziej odnajduje sens w ich inerepretacjach
A co jeśli zaryzykowaliby owi słudzy i nie przynieśli zysku tylko stratę? Wtedy ten, który nie ryzykował okazałby się roztropny, bo nie podjął rzeczy na których się nie zna? Bo czyż każdy musi być finansistą? Co wtedy powiedziałby Jezus? Sługo zaryzykowałeś nie udało się tobie ale trudno - wejdź do radości swego pana? Czy też krnąbrny i głupi podjąłeś zbyt wysokie ryzyko i straciłeś wszystko co miałeś (co było moje). Jak wyglądałby sługa, który głupio nie ryzykował tylko zabezpieczył majątek do niego nie należący? Kontekst, w którym została przedstawiona ta opowieść (zwłaszcza postępowanie sług) nie uzasadnia zachowania Jezusa. Nie rozumiem i nie zgadzam się z taką logiką. Mądrzy i roztropni czy beztroscy i ryzykanci? Komu Bóg powierza swoje królestwo?
Mi do szczęścia potrzebny jest tylko Pan Jezus. A On mnie prowadzi i pokazuje gdzie mam pomoc, co sprawia mi przeogromna radość. To On mi pokazał, że pieniądze nie są najważniejsze ale to co możemy dać drugiemu człowiekowi. Dziękuję ojcze za te słowa. Przyszła tez łaska zrozumienia tej Ewangelii choć już kilka razy ja słyszałam. Amen. Z Bogiem.
Jezu Ufam Tobie !
Jezu Blogoslaw .
Dobrego dnia 😀
Dziękuję O.Adamie za wyjaśnienie tejże Ewangeli o talentach. ... pozdrawiam
z Panem Bogiem.☺
Zrozumiałam i Bóg zapłać Za Ojca kazanie !!!
Dziekuje Ojcze , pojde odwiedzic moja samotna sasiadke.....szczesc Boze wszystkim
dziękuję, błogosławionej niedzieli :)
Szczęść Boże...wiem że wszystko jest łaską Bożą .- moja wiara, modlitwa ,zdrowie wszystkie zdolności, miłość ...jest darem które przychodzi z góry. Niezależnie od tego co posiadamy talenty ,zalety...za to dziękuję. A dopiero kiedy staniemy przed Bogiem zobaczymy co zmarnowałam przez nieuwagę i zaniedbania.
Wspaniała, bardzo dającą do myślenia interpretacja. Dzięki wielkie ojcze, że na każdym twoim filmiku mogę dowiedzieć się czegoś wartościowego i spróbować zastosować Twoje rady w swoim życiu.
O. Adama slucham krotko trafilam tutaj przypadkiem, Dopiero teraz zaczynam cokolwiek rozumiec. Dziekuje z calego serca ze tak prosto jasno tlumaczysz wiare... dla nas ludzi prostych nic nie znaczacych. Robisz tak wiele. Bogu za Ciebie dziekuje.
Ojciec Adam jest najlepszym kaznodzieją .....przez jego kazania zaczynam jarzyc o co chodzi w Ewangeli....bo w kościele staram się słuchać kazań ,ale coś mi opornie idzie zrozumienie.....Duch Święty wie co robi.....Uwielbiam Go
Dziękuję 🌱
Modraszka
🌸🌻🌹błogosławionej niedzieli życzę 😘🌷🌻🌼
Modraszka
☺❤Miłego niedzielnego świętowania...pozdrawiamy💑
Miłego i dla Was Krysieńko :) Dziękuję bardzo :)
Dziękuję bardzo i błogosławionej również Tobie życzę Dorotko :)
Proszę o modlitwę w intencjii siostry mojego męża Ani z okazji 60 urodzin ( właśnie dzisiaj)...Bóg zapłać...pozdrawiamy serdecznie 💑💚💙💛
Krysia Straczynska ok.
Aneta B.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ☺🙋
Krysia Straczynska Sto lat Sto lat 😁👣👏🎂🎈🎁🎊🎉🎈🍹🍬🍭🍰🍩🍨
Krysia Straczynska pamiętam!!!
Krysia Straczynska biorę. Wszystkiego co najlepsze.💐💐📿💎
Żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia, bo każda chwila poszukiwań jest chwilą spotkania Bogiem i Wiecznością. Niech nasze serca staną się wrażliwe i otwarte dla bliźnich.... Pięknej niedzieli Wam życzę :))))
Ewangelia (Biblia) niesamowita - za każdym razem coś nowego!
No to się ojcu powiedziało...aż zabolało. I tak ma być. Dzięki❤Dobrej niedzieli wszystkim😊
Nie napiszę dzisiaj wierszyka
Bo mi szybko życie umyka
Na robieniu śniadanka
Na wkładaniu ubranka
Na rozmowie koniecznej
Na krążeniu po domu
-" może trzeba mu pomóc?"
Na modlitwie najdroższej
I na rzeczy najprostszej
jaką miłość jest
Nie napiszę wierszyka
Nie ułożę piosenki
Bo mi kiedyś, gdzieś w sercu
Jakiś głosik maleńki
Szepnął prośbę o życie
Potem chórek się zrobił
I talenty zajada
Buzie ciągle otwarte
Ciągle do nich coś wpada
Życie jest....😉😘....
........ Serdecznie Was ściskam - Daj nam Panie serca wrażliwe i hojne ❤❤❤❤❤❤❤❤❤..
Ewa źycie umyka, ale z Toba jakoś tak piękniej umyka. Pozdrawiam i pięknej niedzieli, mimo deszczu, źyczę.🌞🌞🌞🌞🌞🌞🌞
Ewuniu, jesli na tym polega umykanie zycia, to niech umyka. W Twojej codziennosci jest taki ogrom milosci.....Serdecznie Cie pozdrawiam i zycze blogoslawionej niedzieli. Kacperkowi i reszcie mlodziezy😘😘😘😘😘🙌🙌🙌🙌😘😘😘😘🙌🙌🙌🙌🙌 a dla Ciebie💜🍁🌷pozdrawiam raz jeszcze ela
Gumbas kochana siostrzyczko serdecznosci niedzielne....ela💜🍁🌷☕
Ewa pierwsze czytanie jest o Tobie 😉
Gumbas Gumbasiku, twoje proste gesty życzliwości i obecności to dla mnie codzienny salon kosmetyczny...gęba mi się w uśmiechu odzmarszcza...🤗 Cudownego dnia....
☺❤Rodzinnej Bożej niedzieli Kochani, ale też otwartej i wrażliwej postawy na potrzeby innych niech nie braknie w nas...pozdrawiam serdecznie 🙋💚💙💛
Krysia Straczynska źyczę pięknej niedzieli.😊😚🤗❤
Jeśli chcesz się poznać, to spójrz jak żyją inni; jeśli chcesz zrozumieć innych - zajrzyj we własne serce.... Pięknej niedzieli Krysiu i Jurku :)))
Gumbas pięknego dnia :)))
Krzysiu i Tobie wszystkiego dobrego dzisiaj😊😚🤗❤
Krysia Straczynska
🙋💕🌼❤Ja Ciebie tez Krystynko pozdrawiam serdecznie i cieplutko🙏🙋💕🌼❤,,,paaaaa
Trafia w serce.. będzie o czym myśleć..dzięki
Radosnej i spokojnej niedzieli wszystkim pandziom
Błogosławionej niedzieli :)
Sowa na niedziele: Dominikanie, kochamy Was! Fajni jesteście :-)
Ups, "Słowa" miało być :-) 💕💕💕
Znakomite rozważanie. Pozdrawiam.
Kochani, moi rodzice obchodzą 40 rocznicę ślubu😁😍 Dzisiaj idziemy na Mszę Święta w ich intencji. Was tez proszę o modlitwę za nich. Pozdrawiam, miejcie dobry dzień😘
Córka Króla biorę, piękna rocznica.🌹🌺🌻
Córka Króla
🙋Piękna rocznica🙋🙏😘,niech dobry Pan Bóg Błogosławi i wylewa potrzebne Wam Łaski💕💖,pozdrawiam serdecznie🙋🙋🙋🙋,paaaa
Piękna rocznica niech Bóg dalej ma Was w opiece 🙏🏻
Amen! Moim zdaniem najbiedniesi są ci najbogatsi.Biedne ,zagubione dusze .Ludzie biedni materialnie potrafią być radośni, umieją cieszyć się najmniejszą cząstką i dzielą się wszystkim co mają choćby uśmiechem.Dobrej niedzieli.
no i pięknie
jak zwykle ciężko i pod włos
nice, thx!
Serdeczne Bog zaplac ksieze Adamie 🙏 💝 😘
KOCHAM te wyraziste"mocne"Ewangelie... tez czuje sie jak skarbona ale ratuje mnie JEZUS ....
Super spojrzenie na te ewangelie. A co do ubogich ,tak ,łatwo dać pieniądze,jak się je ma,gorzej z ofiarowaniem czasu ,myśli,uczuć,bije się w piersi.....
Ależ to było przydatne dla mnie GADANKO! Jak zwykle w sedno. 🐼
Życzę wszystkim abyśmy weszli do radości Naszego Pana.
piękne kazanie ojcze Adamie. Dziękuję za błogosławieństwo.
Tak bardzo też pomyślałam o skarbonie zanim to usłyszałam! Dziękuję! Piękne CNN ;)
Piękne kazanie..Dziękuję ❤
Życzę pięknej niedzieli❤
Serce człowieka obmyśla drogę, lecz Pan utwierdza kroki... Pięknej niedzieli Beatko :)))
Dziękuję Krzysiu:)))
Z Aniołkami ;)
Proszę o modlitwę za mnie...o Ducha Świętego żebym mogła naprawić to co zepsułam w swoim związku...:(
natalia wita biorę
natalia wita biorę💎
Wow !!! I jest znowu cnn 😊
Błogosławionej niedzieli Kochani 😃💕
Krystyna B wzajemnie 🌺❤🌺❤
Beatko dzięki ☺️ 💕 💝 🌹
Kto chce zachować swe życie straci je, a kto straci swe życie z Mego powodu ten je zachowa.
Piękne!!!! 😍❤
Jakoś marnie wypadam dzisiaj Panie uczę się od Ciebie i marnym uczniem jestem wybacz
Asia nie tylko Ty...🙏🏻
Kochani, polecam Waszej modlitwie onkologicznie chorą Joannę, mamę dwóch małych synów.
Dorota Jaworska biorę 🤗❤
Gumbas biore
Dorota Jaworska +++🙏
A może seria z kazaniem na każdy dzień...???😆dobrej niedzieli Wszystkim.
Monika Sz może chlebak Ci się spodoba? :)
No właśnie, jest już taka seria :-)
Chlebak znam, jest ok. Myślałam bardziej o czymś takim jak CNN...
Piękne...❤️
Czy wiesz?
Czy wiesz, że ja?
Tęsknię już za tobą, chociaż się nie znamy
Bo gdy byłam jeszcze mała
to marzyłam o tym szczęściu, które się narodzi w nas
O wieczorach wypełnionych obecnością
I porankach co nie śniły się nikomu
O tych myślach co objeły się w poznaniu
I o drodze, którą razejm można przejść
O spojrzeniach zanurzonych w wielkim pięknie
I o sercach czystych jak ta łza
Tak marzyłam długo o tym szczęściu, które się narodzi w nas...
Interesujace
Opis jest z poprzedniej niedzieli.
A o co chodzi w tym zdaniu, że "ten kto ma to będzie miał dodane, a ten co nie ma, to mu zabiorą nawet to co ma"? W sensie czemu akurat temu co nie ma, a nie np. temu co nic nie zrobił albo temu co zostawił wszystko dla siebie? I z czego będzie miał zabrane, skoro nic nie ma? Ktoś rozumie o co w tym chodzi? :D
Ileż ja talentów strwoniłam!😢
Elżbieta Gęgotek
💑😚❤☺😚
Wartościowe gadanko. Ludzie nie zawsze potrzebują pieniędzy.
Crixuus1 Zgadzam się. Pieniądze szczęścia nie dają. Są ważniejsze wartości w życiu.
ren ren Ja nie mówię o zupełnym braku pieniędzy.
Znam rodziny, które mają wystarczająco dużo pieniędzy na wygodne życie, ale ktoś w tych rodzinach bardzo ciężko zachrował. I nie pomogły prywatne wizyty u lekarzy, drogie rehabilitacje. Te osoby odeszły. A ich bliscy na pewno by oddali ten cały majątek, żeby tylko odzyskać te osoby. Bo co im z pieniędzy? Czy są szczęśliwi samotni, ale z kasą w portfelu albo na koncie?
Światło padające na Ojca sprawia, że wygląda Ojciec jak Anioł, taki rozpromieniony :-)
AMEN.
Bo najwiekszy w zyciu skarb,,dawać innym to co sam bys dostac chcial,,,,
Bo, czasem niewiele trzeba, by być dla kogoś Aniołem... Zapraszam na mój kanał.. Tak niewiele mogę ci dać....
Listy do nieba nie mogę znaleźć twojego kanału. Moźe podrzuć jakiś adres. Proszę i dziękuję.😀
ua-cam.com/channels/nvSM6dT0TxvU2AigOuBtLg.html?view_as=subscriber
To, że dzisiejszy dzień nie jest "dniem zbiórek pieniężnych" jakoś mi się skojarzyło ze zbiórką, na którą wpadłem przypadkiem rano (taki plot twist) :D Myślę, że w taki dzień też można pomóc. Także jakby ktoś akurat miał ochotę popomagać to wklejam linka niżej.
www.siepomaga.pl/martynaglinka
u mnie w kościele ksiądz podczas homilii mówił zupełnie coś innego tłumacząc tą Ewangelią , mowa była o darach Bożych i ich rozwijaniu , ja czasem nie rozumiem tych interpretacji Adama zresztą nie ja jeden
Też jestem jak skarbona :p
Czy takie "dalekie" otwarcie nie jest trochę "naiwniackie"? - Często bowiem zdarza się, że ludzie którzy poszukują pomocy, żebrzą wręcz czasem. Nie wygladają te osoby na szczególnie zaniedbane. Odnoszę wrażenie że niektóre z nich - te które najczesciej spotykam uczyniły sobie z "żebrania" - lifestyle. Oczywiscie nie chce oceniać by nie być ocenianym, ale kiedy widzę 20-kilku latka, zdrowego na ciele i jak sie wydaje na umysle, to budzi we mnie ogromną wątpliwość kiedy prosi mnie o kasę. Ja wiem ze nie kazdy jest ideałem, ja wiem że to że sie komus nie poszczesciło nie usprawiedliwia mnie to oceny danej osoby, danej sytuacji, ale tak szczerze, po ludzku, wkurza mnie to, ze ja na swoje utrzymanie musze czasami naprawdę bardzo ciezko pracować i starać się zachowac przy tym równowagę emocjonalną a ktoś inny wg mojej (ja wiem, powierzchownej i subiektywnej) oceny jest po prostu TOTALNYM LENIEM. Takie osoby robią smutne miny, ze niby błogosławią za otrzymaną pomoc - ale ja nie wiem na co mu ta kasa którą by ode mnie dostał. Na utrzymanie, wzywienie czy na alk i narko. Propozycję zakupu pozywienia w sklepie obok zazwyczaj, odrzucają bo im brakuje 50p (pół funta) - do niewiadomo czego (mieszkam w Anglii). Mam duze watpliwości, czy dawac czy nie, kilka razy w przypływie wewnetrznej potrzeby - dałem, ostatnio - bezczelnie nie patrząc na proszącego NIE. Olałem go, nawet nie zareagowałem na jego teksty do mnie. Nie poczułem sie przez to lepiej że ja mam, i że moglbym mu dac, tylko zastanowiłem sie dlaczego ten ktos (kolejny raz ta sama osoba) prosi mnie o kasę. Dlaczego ja jako emigrant dałem radę a on jako tubylec (młody 20-kilku letni anglik) nie daje razy w rodzinnym kraju???
Napisałem że to dawanie bez jakiejś kontroli na co idzie tak kasa - jest naiwniackie. Tak czuje, bo oni robiąc smutne miny i pytając o kasę (i błogosławiąc jak ją im daję) moze wypracowali pewien mechanizm naszego samousprawiedliwienia, ze my mamy a oni nie - ale jak im troche damy to nam Pan Bóg za to w niebie doda "punktów".
Nie wiem na dłuższą metę co o tym myslec, ja chetnie pomagam jesli mam okazję, ale jesli przez takie "pomaganie" czuję wewnetrznie ze jestem dymany w tylną czesc ciała - to ja tak nie chce...
Jak powinienem postąpić?
Pozdrawiam....
Myślałem, że ojciec spędzał wakacje z prezesem Kaczyńskim. :)
Gospodarz Szaleniec, Ryzykant, ale jednak w tym szaleństwie miał swoją metodę - bo jednak rozdał każdemu według zdolności, a nie jak popadło. Czy była w tym jakaś troska o tego trzeciego, najmniej zdolnego (dam mu mniej, to będzie miał mniejszą winę), czy przypuszczał, że temu i tak się nie uda, a może miał w sobie myśl "dam mu jeszcze jedną szansę", czy może wreszcie było w tym jakieś zwykłe wyrachowanie (żeby jednak jak najmniej stracić)? Hm...
Tylko zauważ, że sługa, ktory otrzymał dwa talenty, dostał taką samą nagrodę, jak ten co pięć. Został też, w taki sam sposób pochwalony.
Wydaje mi się, że w trzecim słudze najgorsza jest jego postawa względem Pana, a nie to, że nie pomnożył swojego majątku.
Zarzuca On swojemu Panu, że nic nie robił, a żnie i zbiera tam, gdzie nie posiał i nie rozsypał.
Tymczasem sam kombinuje i bardzie myśli, o tym jak się nie narobić i przy tym zarobić (otrzymac taką samą nagrodę jak pozostali). Przy czym podejmuje ryzyko i chowa dość spore pieniądze w rozkopanej ziemi, która kojarzy mi się z ziemią przekopaną w ogródku, czyli dość płytko ;)
Mój mąż nie rozumie wielkiej kary dla sługi bojącego się ryzyka i straty... Twierdzi, że on nie „ przehuśtał” tych pieniędzy tylko zaoszczędził. Nie przyniósł zysku, ale żeby aż taka reakcja?? Ja nie umiem mu tego wyjaśnić... Niby czemu ten sługa jest gnuśny; oddanie kasy bankierom, to żadna praca?! Myli mi się samej sens dosłowny i symboliczny... Pan Bóg miałby być tak zapalczywy względem gnuśnych, egoistycznych leni, tak? No dobrze, ale trochę to nie pasuje do tego obrazu pomnażania kasy i wyrzucenia na zewnątrz, bo się oddało nie pomnożone pieniądze... Mąż mówi- a gdyby nie miał nic do oddania... - jaka byłaby reakcja Pana?! Skoro teraz był „bezużyteczny”, to gdyby wszystko „przewalił”???
Joanna Sussex Ewangelie mogą zaskakiwać. Ja też tego do końca nie rozumiem, bo można to rozważać na sto sposobów i kazdy będzie mial rację.
Joanna Sussex Bo się bał i nic nie zrobił.
Kogo byś zostawiła w robocie, a kogo wyrzuciła:
1. takiego co się stara, ale mu nie wychodzi i w dodatku psuje narzędzia, czy takiego, który
2. zakopał narzędzia i schował się w szopie?
Paradoksalnie chcę być jak skarbonek bez żartów
ua-cam.com/video/Ak1JBXSZx74/v-deo.html aż się przypomniało :))) Jakby cuś, to miałam rolę Jezusa ;) Miłego oglądania!
Magda i skarbona - dające do myslenia
zupelnie inaczej interpretuja te ewangelie ks.janusz stanczuk w radiu warszawa czy ks.jaroslaw mrowczynski zparafi zeslania ducha swietego. ja bardziej odnajduje sens w ich inerepretacjach
Proszę o modlitwę za Kacpra, a jeśli ktoś chciałby wesprzeć www.siepomaga.pl/kacperharanczyk2
Maria B
Wesprzemy. Boże.....
Maria B
Wsparliśmy. Dobrze że napisałaś informację, teraz modlimy się aby zdążyć z pomocą...Z Bogiem ❤
Pierwszy!
A co jeśli zaryzykowaliby owi słudzy i nie przynieśli zysku tylko stratę? Wtedy ten, który nie ryzykował okazałby się roztropny, bo nie podjął rzeczy na których się nie zna? Bo czyż każdy musi być finansistą? Co wtedy powiedziałby Jezus? Sługo zaryzykowałeś nie udało się tobie ale trudno - wejdź do radości swego pana? Czy też krnąbrny i głupi podjąłeś zbyt wysokie ryzyko i straciłeś wszystko co miałeś (co było moje). Jak wyglądałby sługa, który głupio nie ryzykował tylko zabezpieczył majątek do niego nie należący? Kontekst, w którym została przedstawiona ta opowieść (zwłaszcza postępowanie sług) nie uzasadnia zachowania Jezusa. Nie rozumiem i nie zgadzam się z taką logiką. Mądrzy i roztropni czy beztroscy i ryzykanci? Komu Bóg powierza swoje królestwo?
Mn
Pamieta ktoś może konferncję, w której o.Adam mówił o tych talentach i mógłby podesłać?
Dziękuję!