Barbara Dziekan "Ulica japońskiej wiśni" - Opole 89
Вставка
- Опубліковано 28 жов 2024
- To był maj 1989 roku, kiedy na Saskiej Kępie, oprócz bzu, zakwitły japońskie wiśnie. Agnieszka Osiecka zaprosiła wtedy na spacer aktorkę Barbarę Dziekan i jej córkę Milenkę.
W czasie naszej przechadzki zaczął padać deszcz i zamiast pięknej pogody i pięknych wiśni zrobiło się mokro, zimno i nieprzyjemnie - opowiadała Fundacji Okularnicy aktorka. - Doszłyśmy nad Wisłę, gdzie ugrzęzłyśmy w błocie. Kiedy wróciłyśmy z córką do domu, nie tylko nasze buty były strasznie usmarowane, ale całe byłyśmy okropnie brudne i musiałyśmy się szorować. Byłyśmy średnio zadowolone z naszego spaceru. Wieczorem zadzwoniła do mnie Agnieszka i powiedziała:
- Słuchaj, ten spacer może nie był najlepszy, ale mam dobry tekst. Napisałam "Ulicę japońskiej wiśni". Przeczytała mi ten tekst i zaczęłyśmy myśleć nad tym, kto ma do tego napisać muzykę. Konieczny czy Satanowski? Konieczny powiedział, że bardzo chętnie, ale za jakieś dwa, trzy miesiące, więc zadzwoniłyśmy do Jerzego Satanowskiego. Tak naprawdę jednego wieczora odbyło się przeczytanie tekstu przez telefon mnie, potem Satanowskiemu i za dwa dni Satanowski mnie zaprosił, bo muzyka była już gotowa i chciał sprawdzić czy mi się podoba...
Miesiąc później jedną z głównych nagród Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu organizatorzy postanowili wręczyć Agnieszce Osieckiej za wybitną twórczość literacką.
Były małe "przepychanki" z organizatorami tego jubileuszowego koncertu, którzy chcieli, żeby Agnieszkę reprezentowały konkretne, znane piosenki - wspominała Barbara Dziekan. - Ale Agnieszka uparła się, że tym razem będzie ją reprezentować "Ulica japońskiej wiśni". Pojechałam do Opola z Agnieszką i jej kuzynem ze Szwecji. Na prośbę Agnieszki prowadziłam jej różową toyotę w obie strony. Podczas jazdy do Opola pootwierane były okna i okropnie się przeziębiłam. Prowadząca koncert Małgosia Niemen od razu zauważyła moje czerwone jak u królika oczy. Ledwo trzymałam się na nogach, bolało mnie wszystko, łącznie z nerkami, ale jakoś zaśpiewałam.
Jeden z prowadzących koncert "Mikrofon i Ekran", Andrzej Jaroszewski, zapowiedział piosenkę jeszcze pod roboczym tytułem - "Szare ulice".
Agnieszka Osiecka otrzymała na scenie bukiet kwiatów i statuetkę Karolinki.
Po koncercie Barbara Dziekan nie poszła na bankiet.
Agnieszka była rannym ptakiem, więc rano zapukała do mojego pokoju - zebrałyśmy się i wyruszyłyśmy w drogę powrotną. Była piękna pogoda. Jak się później okazało, miałam ciężkie zapalenie zatok, strasznie źle się czułam, bolała mnie głowa i rozrywało mi szczękę. Śpieszyło nam się, więc jechaliśmy, a właściwie "grzaliśmy" trasą katowicką jakieś 160 km/godz. Kiedy byliśmy około 50 km od Warszawy na przeciwnym pasie wszystkie samochody zaczęły nagle zjeżdżać na prawo, trąbiąc i dając znaki światłami. Popatrzyłam więc w lusterko - bo zawsze kontroluję, co się dzieje - i zobaczyłam z tyłu, za naszym samochodem frunące, płonące ptaki. To była nasza opona… Tylna dzięki Bogu. Rozpadła się w drobny mak. Zjechałyśmy na pobocze, a z samochodu ciężarowego wyszedł kierowca i powiedział: - Oj, panie to musicie jeszcze trochę pożyć…
Nie znalazłem zdjęcia, które przedstawiałoby opolski występ Barbary Dziekan. Nagranie zilustrowałem więc fotografią autorstwa Jerzego Matuli.
Wspaniała artystka która nie umiała/nie chciała pokierować swoją karierą
Wspaniały utwór i aranż!! Dla mnie ta wersja lepsza niż studyjna🙂
Gwałce replay! Dobry kawałek!!! 😁
kto grał wtedy przy tym utworze na żywo poza panią Barbarą Dziekan ? :)
Podejrzewam, że podkład to półplayback. Natomiast z zapowiedzi Agnieszki Osieckiej wynikało, że na scenie, oprócz Dziekan, wystąpił w chórku Jerzy Satanowski.
@@FestiwaloveOpole ten podkład słychać w wersji prawdopodobnie zarejestrowanej w studio, w programie "Butik" gdzie gościem był Jerzy Satanowski i wykonawcy jego utworów
@@FestiwaloveOpoleTak, to półplayback. Mam gdzieś na kasecie magnetofonowej nagranie z telewizyjnego recitalu Barbary Dziekan i brzmi identycznie. W chórku rzeczywiście śpiewa Jerzy Satanowski (nota bene: świetny głos - polecam piosenkę "Przystanek życie" na kanale P. Satanowskiego)
Ależ to jest niepodzianka i petarda! Czy to nagranie z koncertu finałowego? Te pierwsze takty niemal jak ze "Zmienników", już czekałem na głos Gintrowskiego 😃. Dziękuję!
Tak, to nagranie z koncertu finałowego. Uwielbiam aranże Satanowskiego - są takie niepokojące, a piosenka należy do moich ulubionych :)
@@FestiwaloveOpole aż żałuję, że nie ma tej wersji na spotify ;) nabiję tu trochę wyświetleń
Co za moc!