Piękne świadectwo! Podziwiam, jak piękna jest ta historia, i jak pięknie opowiedziana. Natomiast nie mogę zgodzić się z tym, że na naukach przedślubnych główny nacisk jest na "kalendarzyk"... Metoda kalendarzykowa a to lata 60 ubiegłego wieku, obecnie uczymy metod nowoczesnych, bazujących na nauce, a z dziesięciu spotkań w ramach nauk ogólnych przed sakramentem małżeństwa tej tematyce poświęcone jest tylko jedno. Pozostałe dotycza zarówno komunikacji, rozwoju miłości, rodziny pochodzenia, jak i liturgii i znaczenia sakramentu małżeństwa, natury odkupienia i innych kwestii dotyczacych wiary i rodziny. I na naukach obecnie nie usłyszymy "jak nie mieć dzieci", ale omawiany jest naturalny rytm płodności i to w jaki sposób małżeństwo może interpretować swoją płodność - zarówno, żeby poczęcie odłożyć, jak i aby do niego doprowadzić. Tak gwoli ścisłości :-) Bóg zapłać za podzielenie się tak piękna historią!
Piękne świadectwo! Podziwiam, jak piękna jest ta historia, i jak pięknie opowiedziana. Natomiast nie mogę zgodzić się z tym, że na naukach przedślubnych główny nacisk jest na "kalendarzyk"... Metoda kalendarzykowa a to lata 60 ubiegłego wieku, obecnie uczymy metod nowoczesnych, bazujących na nauce, a z dziesięciu spotkań w ramach nauk ogólnych przed sakramentem małżeństwa tej tematyce poświęcone jest tylko jedno. Pozostałe dotycza zarówno komunikacji, rozwoju miłości, rodziny pochodzenia, jak i liturgii i znaczenia sakramentu małżeństwa, natury odkupienia i innych kwestii dotyczacych wiary i rodziny. I na naukach obecnie nie usłyszymy "jak nie mieć dzieci", ale omawiany jest naturalny rytm płodności i to w jaki sposób małżeństwo może interpretować swoją płodność - zarówno, żeby poczęcie odłożyć, jak i aby do niego doprowadzić. Tak gwoli ścisłości :-)
Bóg zapłać za podzielenie się tak piękna historią!