Kaucja nie wpłynęła, Michał K. nadal w areszcie. Czy politycy PiS zlecili przelewy?

Subskrybuj kanał TVN24 i bądź na bieżąco: / @tvn24
Więcej takich materiałów znajdziesz na antenie TVN24 oraz w TVN24 GO.
Były szef RARS w czasach PiS, ścigany przez prokuraturę Michał K. nie opuścił aresztu w Londynie. Jego pełnomocnicy nie przelali kwoty wyznaczonej przez sąd kaucji, co było warunkiem, by na lipcową rozprawę ws. jego ekstradycji do Polski K. mógł się stawić z wolnej stopy.
Nie całkiem "wolnej", bo wyjście z aresztu nie oznaczałoby całkowitej swobody. Michał K. oprócz zakazu opuszczania Wielkiej Brytanii musiałby przestrzegać godziny policyjnej, być stale w telefonicznym zasięgu policji i codziennie meldować się na komisariacie, nie mógłby też wchodzić na teren lotnisk ani międzynarodowych dworców kolejowych.
Można domniemywać, że nawet takie szykany łatwiej jest znosić niż odosobnienie w celi, zapewne więc zabiegi na rzecz pozyskania kwoty 365 tys. funtów nadal trwają. Reporterka TVN24 Agata Adamek próbowała dowiedzieć się od posłów PiS, czy w partii zarządzono jakąś mobilizację na rzecz, bądź co bądź, bardzo ważnego urzędnika z zaplecza premiera Mateusza Morawieckiego.
Urzędnika, który - jak zeznają zatrzymani w Polsce jego dawni podwładni - z pewnością umiałby wiele powiedzieć na temat sposobów na wyprowadzanie publicznych milionów z kont Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, jak i na temat źródeł inspiracji do takich nadużyć. Jak się jednak okazuje, niektórzy parlamentarzyści PiS nie tylko nie zlecili choćby symbolicznego przelewu, ale - zdaje się - nawet nie trzymają kciuków za Michała K....