Szacun za wspomnienie o Jojolionie, to jeden z moich ulubionych partów (o którym mam wrażenie fandom zapomina, bo następuje po kultowym Steel Ball Runie). Moce WOU nie są takie super wyjątkowe moim zdaniem, nazwałabym to raczej ucieleśnieniem konceptu fatum, po prostu Araki potrafi nawet z najbardziej dziwnych umiejętności zrobić broń masowego rażenia i realne zagrożenie. Dla mnie najlepszym złoczyńcą jest postać, która mogłaby przerażać i w realnym życiu, dlatego moim ulubionym antagonistą (zarówno w Jojo, jak i w ogóle) jest Yoshikage Kira z partu 4 (mam słabość do Kiry z partu 8, no ale mimo pewnych podobieństw, to nie jest ten sam Kira xd). Yoshikage Kira był zagrożeniem nawet bez mocy standa, a gdy ją otrzymał, potrafił z niej wycisnąć co się da i wykorzystać ją najlepiej jak umiał, by osiągnąć swój cel. Z antagonistów z Jojo lubię także Pucciego (o dziwo, nie Dio - nie przepadam za nim od partu 1 i nawet dopisanie mu większych motywacji w późniejszych partach go nie uratowało w moich oczach, choć jego postać w pewien sposób także uosabia fatum, choć nie w tak dosłowny sposób jak WOU). Pucciego lubię za jego złożony charakter, za to że "dobra pragnąc, wiecznie zło czyni" (parafrazując Goethego), za jego inteligencję i bycie czymś więcej niż tylko marionetką Dio/użytkownikiem złego standa tygodnia. Pucci ma charyzmę nie mniejszą niż sam Dio, determinację i dość racjonalne podejście w porównaniu z innymi antagonistami z Jojo.
Jeśli mam zrobic liste złoczyńcow/antagonistow to napisałabym tak: 1) Dio (Seria jojo): Na pierwszy rzut oka może wydawać sie aroganckim egotopem z checią osiągniecia nieba, co nie zmienia tego, że jego wpływy były odczuwalne do samego końca parta 6. (Uwaga dla tych co nie znają) I w pewnym sensie mozna powiedzieć, że wygrał. Gdyż jego cel został osiągnięty. 2) Kira Yoshikage (seria jojo): z jednej strony wygląda na spokojnego i niczego wyróżniającego sie typa. Ale gdy odkryjemy jego moczną strone to łohoho... zwłaszcza jak (uwaga spoiler) dowiadujemy się, że jest seryjnym mordercą i dewiantem na punkcie kobiecych dłoni. A co do wyglądu i jego sposobu bycia to autor mangi chyba zainspirował się American Psycho. Tylko że Kira w przeciwieństwie do bohatera tego tytułu nie był tzw. Yupie (jesli dobrze piszę te nazwe) czyli człowiekiem z tzw. Elity którego zepsuł konsupcjonizm, a czlowiekiem ze średniego szczebla, chcącego się nie wyróżniać i ukryć swoje instynkty. (Uprzedzam, że ogładałam tylko anime więc nie wypowiem sie o antagonistach z pozostałych partow). 3) Królowa Marika Wieczna (Elden Ring): Niby można usprawiedliwić to tym że była naczyniem dla wielkiej woli, ale nie oszukujmy się. Traktowała każdego jak narzedzie, które jak wypełni swoje zadanie albo sie zepsuje, to jest wyrzucane do śmieci. Przykład - tytuł eldeńskiego władcy. (Uwaga: spoiler z gry) A poźniej jak ginie jej ulubiony synek to decyduje, że skoro jej świat został zrujnowany, to, ona zrujnuje cały świat i niech inni sie tym przejmują. A pozniej to niech postać gracza sprząta ten cały syf (przynajmniej ja,tak zrozumiałam). 4) Tywin Lanister (Gra o tron) - Tu sie ze wszystkim zgadzam i cieszyłam sie z tego jak poźniej został załatwiony przez jednego z moich ulubionych postaci - Tyriona Lanistera. Jednak to byl człowiek, który umiał trzymać za mordy. 5) Toji Fushiguro (Jujutsu Kaisen): To chyba jeden z lepszych dowodów na to, że potwora tworzy środowisko. Urodzony w rodzinie, która go nienawidziła za brak posiadania przeklętej energi, a poźniej tak znienawidził srodowisko czarownikow, że stał sie najemnikiem, który polował na swoich. Choć istnienie Megumiego to znak, że jeszcze w nim były jakieś iskierki dobroci. (Uwaga spoilej do JJK) Zwłaszcza jak po drugim pojedynku z Gojo na łożu śmierci powiedział mu, że ma syna, którego sprzedał swojej rodzinie. Oczywiście przez wiekszość jego czasu nie pamietał go, ale ta scena potrafiła wzruszyć.
Jednym z moich ulubionych antagonistów jest Kotomine Kirei z serii Fate. (spoilery do Fate/Zero). Kirei jest kimś kto urodził się psychopatą odnajdującym szczęście jedynie w cierpieniu innych i w którym zwykłe ludzkie relacje nie są w stanie wywołać żadnych pozytywnych emocji. Pomimo tego przez większość swojego życia próbował żyć jako normalny człowiek i działać według własnego kodu moralnego aby zagłuszyć swoje mroczne instynkty. Wszystko zmienia się jednak kiedy zostaje zmuszony do wzięcia udziału w Wojnie Świętego Graala. Podczas wojny wychodzą na wierzch wszystkie jego negatywne cechy i Kirei zdaje sobie sprawę, że jedyny sposób w jakim jest w stanie osiągnąć satysfakcję w życiu to bycie amoralnym zwyrolem doprowadzającym innych do cierpienia. Po tej realizacji Kirei morduje swojego mentora i pociąga za sznurki podczas dalszych wydarzeń wojny.
Johan jest wyjątkowy i też go bardzo doceniam, ALE musisz przeczytać drugie dzieło Urasawy "Chłopaków z dwudziestego wieku". Podejrzewam, że zachwycisz się podobnie jak ja ^^
Dla mnie z książkowych antagonistów to Aaken z Pana Lodowego Ogrodu. Bo to taki megaloman, który po prostu napawa się i czerpie radość z swojej mocy i jest w tym taki ujmujący.
@@zbigniewdoczan5916 Czy komuś się podoba czy nie to już kwestia gustu, ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że był wzorowany na Adolfie. Jak już to bym powiedział, że może być interpretowany jako personifikacją faszyzmu, ale konkretnych podobieństw do sławnego pana z prostokątnym wąsem nie widzę.
@@rupertBluza ,,On zstąpił z Ziemi i rozkazał Ludziom Wężom brać wszystko. Siali strach i terror. Oni byli Wężami. Reszta - karmą dla Węży" To bardzo Adolfowe. I jeszcze malarstwo i pisanie książki.
Szczerze mówiąc antagoniści w wiedźminie wydają mi się bardzo niedocenieni. Vilgefortz miał absolutnie genialne backstory i był niezwykle klimatycznym złoczyńca. Tak samo Leo Bonhart był fantastyczny, no chłopie gość bez zadyszki poskładał szczury a ciri trzymał przed długo czas na smyczy. Imo są świetni
Vilgerortz był zły bo, jak sam o sobie powiedział: "mnie po prostu podnieca władza". To nie jest dobry antagonista, to po prostu leniwe pisarstwo. Zresztą Pani Jeziora jest najgorszą książką z pięcioksięgu bo Sapek kompletnie nie miał pomysłu jak zakończyć tę historię.
@@AnonikAnonikos bo nie ma żadnej motywacji. Bycie złym - bo tak. Tylko dlatego że e historia potrzebuję antagonisty, to książkowy przykład dziadowskiego antagonisty.
@@pablosames Wymóg tego, aby antagonista posiadał jakąś motywację jest całkowitym zanegowaniem, że niektórzy ludzie po prostu rodzą się źli i trzeba się z tym pogodzić. Jacek Placek z ,,Kota w Butach" idealnie to obśmiał.
Zgadzam się w 100% jeśli chodzi o Tywina. Może i jak na obszerność Sagi, nie było go aż tak dużo, ale zawsze przykuwał uwagę, miał genialną charyzmę i był takim złolem, który naprawdę umie myśleć, analizować i podejmuje racjonalne decyzje. Nawet było mi trochę przykro, gdy okazało się, że już go nie będzie XD
kolejność losowa 1.Król Sombra (My little pony: frendship is magic)- uwielbiam tego skur... zostaje on opisany jako,,Jednorożec którego serce jest czarne jak noc" . Sombra jest sadystą czerpie on przyjemność z znęcania się i stosowania tortur psychicznych, w serialu zostało dwa razy pokazane że nie miałby problemu ze skrzywdzeniem bądź nawet zabiciem dziecka(co sam przyznaje). Co do jego osobowości to pomimo narcyzmu i przesadnej pewności siebie jest on dobrym strategiem co pokazuje odc ,,początek końca" gdzie przez większość czasu jest on na wygranej pozycji. Sombra nie posiada żadnych cech odkupieńczych jest on niereformowalnym potworem(przy czym jest on nadal kucykiem, jednorożcem). Jego design jest wspaniały z oczami które mają czerwone źrenice białko mu się na zielono zapalają i wydobywa się fioletowy dym. Oraz jego motyw muzyczny jest przewspaniały. 2 two face(barman tas)- to najlepsza wersja two face. wspaniale zarysowany wątek tragizmu. bycie przyjacielem bruca wayna sprawia że stawka emocjonalna wzrasta.po prostu najlepszy złoczyńca batmana 3. mad hatter (batman tas) - jest on stalkerem ale dzięki temu że poznajemy go jako sympatycznego człowieczka po czym widzimy jak stopniowo się stacza w odłamy obsesji czyni go tragiczną postacią jednocześnie jego czyny nie są usprawiedliwiane. i ma wspaniały motyw muzyczny 4. brain( teen titans oraz honorowo wersja z teen titans go) - mam skomplikowaną relacje ze starą kreskówką ale akurat brain należy do lubianej prze zemnie części. jest on mózgiem słoiku wsadzonym w robota w kształcie czaszki ( czaszki są cool). Jest on przywódcą bratherhood of evil czyli organizacji która chce opanować świat rekrutując super złoczyńców oraz posiadając armie ludzkich żołnierzy( którzy wyglądają jak wer*cht) i robotów. po za desinem w brainie uwielbiam jego głos... ach ten creepy metaliczny głos który użyczył glenn shadix cudo. co do wersji z teen titans go jest przezabawna i n jest również cudowna pomimo braku świętej pamięci shadixa to scott merville jest okej, oraz to że ttgo miało jaja by pokazać jego homoseksualny związek czapki z głów
rezta o której wspomne krótko 5 high evolutionaty( strażnicy galaktyki 3) 6vox(hazbin hotel) 7brother blood (teen titans) hastur (król w żółci) i wiele innych
To ja bym od siebie dodał nastepujacych: -Ruin z trylogi z mgły zrodzonego - za zmysł taktyczny do planowania różnych rzeczy -Vegeta z Dragon Balla - za upór, dumę i drogę jaką przeszedł -Pan Lusterko z Wiedźmina 3 - kto grał ten raczej rozumie skąd ten wybór -Smeagol/Gollum z Władcy Pierścieni - tragiczna i smutna postać, to Jk próbował walczyć ze swoją gorszą stroną i za jego końcowe sceny -no i na koncie może jeszcze Ramsey Bolton z Pieśni Lodu i Ognia - po prostu czyste zło i okrucieństwo
Bo ja wiem czy w przypadku berserka to taki spoiler? Na samym początku mangi i anime już się dowiadujemy o tym, że Guts chce się na nim zemścić, zanim cofniemy się do golden age / band of hawk itd. Nie mówię o tym co dokładnie i dlaczego robi tylko, że wcześnie wiemy, że będzie antagonistą
Zabrakło mi profesor Umbridge z „Harry’ego Pottera i Zakonu Feniksa”. Przy niej Voldemort to banał. Czyżby Rowling w dzieciństwie miała uraz do jakiegoś nauczyciela?
@@arturpelewski129 skoro mowa o antagonistach fantasy dla dorosłych, to zamieniłbym Tywina Lannistera na Ramsaya Snowa, zwłaszcza w wersji serialowej. Równie antypatyczna postać, co Umbridge w fantasy young adoult (na swój sposób).
Dla mnie to byliby: 1. James Ironwood (RWBY) 2. Cinder Fall (RWBY) 3. Cersei Lannister (Pieśń lodu i ognia) 4. Abby (The Last of Us II) 5. Homelander (The Boys)
No gdzie jak dla mnie to salem bardziej by tu pasowała od cinder. Zrobiła wszystko by chłopa ożywić i została przez to przeklęta nieśmiertelnością i mało tego chłop powrócił ale jako marionetka jednego z tych którzy pozbawili ją nieśmiertelności
@@lgh622 szczerze to jakoś backstory Cinder ukazane w 8 volumie mnie bardziej ruszyło niż Salem która jest trochę zbyt op i sami twórcy nie wiedzą co z nią zrobić
Szacun za wspomnienie o Jojolionie, to jeden z moich ulubionych partów (o którym mam wrażenie fandom zapomina, bo następuje po kultowym Steel Ball Runie). Moce WOU nie są takie super wyjątkowe moim zdaniem, nazwałabym to raczej ucieleśnieniem konceptu fatum, po prostu Araki potrafi nawet z najbardziej dziwnych umiejętności zrobić broń masowego rażenia i realne zagrożenie.
Dla mnie najlepszym złoczyńcą jest postać, która mogłaby przerażać i w realnym życiu, dlatego moim ulubionym antagonistą (zarówno w Jojo, jak i w ogóle) jest Yoshikage Kira z partu 4 (mam słabość do Kiry z partu 8, no ale mimo pewnych podobieństw, to nie jest ten sam Kira xd). Yoshikage Kira był zagrożeniem nawet bez mocy standa, a gdy ją otrzymał, potrafił z niej wycisnąć co się da i wykorzystać ją najlepiej jak umiał, by osiągnąć swój cel.
Z antagonistów z Jojo lubię także Pucciego (o dziwo, nie Dio - nie przepadam za nim od partu 1 i nawet dopisanie mu większych motywacji w późniejszych partach go nie uratowało w moich oczach, choć jego postać w pewien sposób także uosabia fatum, choć nie w tak dosłowny sposób jak WOU). Pucciego lubię za jego złożony charakter, za to że "dobra pragnąc, wiecznie zło czyni" (parafrazując Goethego), za jego inteligencję i bycie czymś więcej niż tylko marionetką Dio/użytkownikiem złego standa tygodnia. Pucci ma charyzmę nie mniejszą niż sam Dio, determinację i dość racjonalne podejście w porównaniu z innymi antagonistami z Jojo.
Jeśli mam zrobic liste złoczyńcow/antagonistow to napisałabym tak:
1) Dio (Seria jojo): Na pierwszy rzut oka może wydawać sie aroganckim egotopem z checią osiągniecia nieba, co nie zmienia tego, że jego wpływy były odczuwalne do samego końca parta 6. (Uwaga dla tych co nie znają) I w pewnym sensie mozna powiedzieć, że wygrał. Gdyż jego cel został osiągnięty.
2) Kira Yoshikage (seria jojo): z jednej strony wygląda na spokojnego i niczego wyróżniającego sie typa. Ale gdy odkryjemy jego moczną strone to łohoho... zwłaszcza jak (uwaga spoiler) dowiadujemy się, że jest seryjnym mordercą i dewiantem na punkcie kobiecych dłoni. A co do wyglądu i jego sposobu bycia to autor mangi chyba zainspirował się American Psycho. Tylko że Kira w przeciwieństwie do bohatera tego tytułu nie był tzw. Yupie (jesli dobrze piszę te nazwe) czyli człowiekiem z tzw. Elity którego zepsuł konsupcjonizm, a czlowiekiem ze średniego szczebla, chcącego się nie wyróżniać i ukryć swoje instynkty. (Uprzedzam, że ogładałam tylko anime więc nie wypowiem sie o antagonistach z pozostałych partow).
3) Królowa Marika Wieczna (Elden Ring): Niby można usprawiedliwić to tym że była naczyniem dla wielkiej woli, ale nie oszukujmy się. Traktowała każdego jak narzedzie, które jak wypełni swoje zadanie albo sie zepsuje, to jest wyrzucane do śmieci. Przykład - tytuł eldeńskiego władcy. (Uwaga: spoiler z gry) A poźniej jak ginie jej ulubiony synek to decyduje, że skoro jej świat został zrujnowany, to, ona zrujnuje cały świat i niech inni sie tym przejmują. A pozniej to niech postać gracza sprząta ten cały syf (przynajmniej ja,tak zrozumiałam).
4) Tywin Lanister (Gra o tron) - Tu sie ze wszystkim zgadzam i cieszyłam sie z tego jak poźniej został załatwiony przez jednego z moich ulubionych postaci - Tyriona Lanistera. Jednak to byl człowiek, który umiał trzymać za mordy.
5) Toji Fushiguro (Jujutsu Kaisen): To chyba jeden z lepszych dowodów na to, że potwora tworzy środowisko. Urodzony w rodzinie, która go nienawidziła za brak posiadania przeklętej energi, a poźniej tak znienawidził srodowisko czarownikow, że stał sie najemnikiem, który polował na swoich. Choć istnienie Megumiego to znak, że jeszcze w nim były jakieś iskierki dobroci. (Uwaga spoilej do JJK) Zwłaszcza jak po drugim pojedynku z Gojo na łożu śmierci powiedział mu, że ma syna, którego sprzedał swojej rodzinie. Oczywiście przez wiekszość jego czasu nie pamietał go, ale ta scena potrafiła wzruszyć.
Umbridge. Chyba tylko serialowy Joffrey tak bardzo mnie triggerował samą swoją obecnością. I to zarówno Umbridge z książki jak i z filmu.
Jednym z moich ulubionych antagonistów jest Kotomine Kirei z serii Fate. (spoilery do Fate/Zero).
Kirei jest kimś kto urodził się psychopatą odnajdującym szczęście jedynie w cierpieniu innych i w którym zwykłe ludzkie relacje nie są w stanie wywołać żadnych pozytywnych emocji. Pomimo tego przez większość swojego życia próbował żyć jako normalny człowiek i działać według własnego kodu moralnego aby zagłuszyć swoje mroczne instynkty.
Wszystko zmienia się jednak kiedy zostaje zmuszony do wzięcia udziału w Wojnie Świętego Graala. Podczas wojny wychodzą na wierzch wszystkie jego negatywne cechy i Kirei zdaje sobie sprawę, że jedyny sposób w jakim jest w stanie osiągnąć satysfakcję w życiu to bycie amoralnym zwyrolem doprowadzającym innych do cierpienia. Po tej realizacji Kirei morduje swojego mentora i pociąga za sznurki podczas dalszych wydarzeń wojny.
Zdecydowanie Golarz Filip z Akademii Pana Kleksa. :D
Kocham ten komentarz 😂
Johan jest wyjątkowy i też go bardzo doceniam, ALE musisz przeczytać drugie dzieło Urasawy "Chłopaków z dwudziestego wieku". Podejrzewam, że zachwycisz się podobnie jak ja ^^
Dla mnie z książkowych antagonistów to Aaken z Pana Lodowego Ogrodu. Bo to taki megaloman, który po prostu napawa się i czerpie radość z swojej mocy i jest w tym taki ujmujący.
Ujmujący?
Dla mnie to lump wzorowany, w oczywisty sposób,
przez Grzędowicza na Adolfie H.
@@zbigniewdoczan5916 Czy komuś się podoba czy nie to już kwestia gustu, ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że był wzorowany na Adolfie. Jak już to bym powiedział, że może być interpretowany jako personifikacją faszyzmu, ale konkretnych podobieństw do sławnego pana z prostokątnym wąsem nie widzę.
@@rupertBluza ,,On zstąpił z Ziemi i rozkazał Ludziom Wężom brać wszystko. Siali strach i terror. Oni byli Wężami. Reszta - karmą dla Węży" To bardzo Adolfowe. I jeszcze malarstwo i pisanie książki.
Szczerze mówiąc antagoniści w wiedźminie wydają mi się bardzo niedocenieni. Vilgefortz miał absolutnie genialne backstory i był niezwykle klimatycznym złoczyńca. Tak samo Leo Bonhart był fantastyczny, no chłopie gość bez zadyszki poskładał szczury a ciri trzymał przed długo czas na smyczy. Imo są świetni
Vilgerortz był zły bo, jak sam o sobie powiedział: "mnie po prostu podnieca władza". To nie jest dobry antagonista, to po prostu leniwe pisarstwo. Zresztą Pani Jeziora jest najgorszą książką z pięcioksięgu bo Sapek kompletnie nie miał pomysłu jak zakończyć tę historię.
@@pablosames
Dlaczemu to nie jest dobry antagonista?
@@AnonikAnonikos bo nie ma żadnej motywacji. Bycie złym - bo tak. Tylko dlatego że e historia potrzebuję antagonisty, to książkowy przykład dziadowskiego antagonisty.
@@pablosames
Wymóg tego, aby antagonista posiadał jakąś motywację jest całkowitym zanegowaniem, że niektórzy ludzie po prostu rodzą się źli i trzeba się z tym pogodzić.
Jacek Placek z ,,Kota w Butach" idealnie to obśmiał.
@@AnonikAnonikos dobry przykład z Jackiem Plackiem 😁
Zgadzam się w 100% jeśli chodzi o Tywina. Może i jak na obszerność Sagi, nie było go aż tak dużo, ale zawsze przykuwał uwagę, miał genialną charyzmę i był takim złolem, który naprawdę umie myśleć, analizować i podejmuje racjonalne decyzje. Nawet było mi trochę przykro, gdy okazało się, że już go nie będzie XD
Ja dorzucił bym pana lusterko z gry Wiedźmin wybitnie napisany antagonista
kolejność losowa
1.Król Sombra (My little pony: frendship is magic)- uwielbiam tego skur... zostaje on opisany jako,,Jednorożec którego serce jest czarne jak noc" . Sombra jest sadystą czerpie on przyjemność z znęcania się i stosowania tortur psychicznych, w serialu zostało dwa razy pokazane że nie miałby problemu ze skrzywdzeniem bądź nawet zabiciem dziecka(co sam przyznaje). Co do jego osobowości to pomimo narcyzmu i przesadnej pewności siebie jest on dobrym strategiem co pokazuje odc ,,początek końca" gdzie przez większość czasu jest on na wygranej pozycji. Sombra nie posiada żadnych cech odkupieńczych jest on niereformowalnym potworem(przy czym jest on nadal kucykiem, jednorożcem). Jego design jest wspaniały z oczami które mają czerwone źrenice białko mu się na zielono zapalają i wydobywa się fioletowy dym. Oraz jego motyw muzyczny jest przewspaniały.
2 two face(barman tas)- to najlepsza wersja two face. wspaniale zarysowany wątek tragizmu. bycie przyjacielem bruca wayna sprawia że stawka emocjonalna wzrasta.po prostu najlepszy złoczyńca batmana
3. mad hatter (batman tas) - jest on stalkerem ale dzięki temu że poznajemy go jako sympatycznego człowieczka po czym widzimy jak stopniowo się stacza w odłamy obsesji czyni go tragiczną postacią jednocześnie jego czyny nie są usprawiedliwiane. i ma wspaniały motyw muzyczny
4. brain( teen titans oraz honorowo wersja z teen titans go) - mam skomplikowaną relacje ze starą kreskówką ale akurat brain należy do lubianej prze zemnie części. jest on mózgiem słoiku wsadzonym w robota w kształcie czaszki ( czaszki są cool). Jest on przywódcą bratherhood of evil czyli organizacji która chce opanować świat rekrutując super złoczyńców oraz posiadając armie ludzkich żołnierzy( którzy wyglądają jak wer*cht) i robotów. po za desinem w brainie uwielbiam jego głos... ach ten creepy metaliczny głos który użyczył glenn shadix cudo. co do wersji z teen titans go jest przezabawna i n jest również cudowna pomimo braku świętej pamięci shadixa to scott merville jest okej, oraz to że ttgo miało jaja by pokazać jego homoseksualny związek czapki z głów
rezta o której wspomne krótko 5 high evolutionaty( strażnicy galaktyki 3) 6vox(hazbin hotel) 7brother blood (teen titans) hastur (król w żółci) i wiele innych
Gaunter O’Dim z Wiedźmina 3 >>>>>>>>>
To ja bym od siebie dodał nastepujacych:
-Ruin z trylogi z mgły zrodzonego - za zmysł taktyczny do planowania różnych rzeczy
-Vegeta z Dragon Balla - za upór, dumę i drogę jaką przeszedł
-Pan Lusterko z Wiedźmina 3 - kto grał ten raczej rozumie skąd ten wybór
-Smeagol/Gollum z Władcy Pierścieni - tragiczna i smutna postać, to Jk próbował walczyć ze swoją gorszą stroną i za jego końcowe sceny
-no i na koncie może jeszcze Ramsey Bolton z Pieśni Lodu i Ognia - po prostu czyste zło i okrucieństwo
KEFKA!!
dzięki za ostrzeżenie o spoilerach bo kilka dni temu zacząłem przygodę z RDR2 c:
Ja mam cały czas przed sobą i też skipnąłem ten rozdział 😁
Guts: dam se rękę uciąć żę Casca mnie nie zdradzi
I wiesz Ty co?
8:32
Elvis ją tylko scoverował.
lew turysta antagonista
Bo ja wiem czy w przypadku berserka to taki spoiler? Na samym początku mangi i anime już się dowiadujemy o tym, że Guts chce się na nim zemścić, zanim cofniemy się do golden age / band of hawk itd. Nie mówię o tym co dokładnie i dlaczego robi tylko, że wcześnie wiemy, że będzie antagonistą
Reżyser Drogi John Hillcoat miał być rozważany do reżyserii krwawego południka.
Zabrakło mi profesor Umbridge z „Harry’ego Pottera i Zakonu Feniksa”. Przy niej Voldemort to banał. Czyżby Rowling w dzieciństwie miała uraz do jakiegoś nauczyciela?
Ale bierzemy pod uwagę historie dla dorosłych
@@arturpelewski129 skoro mowa o antagonistach fantasy dla dorosłych, to zamieniłbym Tywina Lannistera na Ramsaya Snowa, zwłaszcza w wersji serialowej. Równie antypatyczna postać, co Umbridge w fantasy young adoult (na swój sposób).
codziennie film , jaaak???
Humbert Humbert na początku swego pamiętnika pisze: ,,Spójrzcie na ten splot cierni".
Czyli gnida porównuje swoje życie do męki Jezusa.
Nr 1: Negan The walking dead
Trochę szkoda bo i są i nie ma spoilerów do niektórych serii
Brendan Glesson albo Vincent d Onofrio pasowaliby do roli Holdena.
Trudne zadanie, ale myślę z mniej opatrzonych aktorów Cameron Britton mógłby być ciekawym wyborem.
Tyle się nasłuchałem o tym, jak genialnym anime jest Monster. Obejrzałem 3 odcinki i szczerze mówiąc, jest to straszliwie nudne jak na razie.
I jak, skończyłeś?
@@smazesul3559 Nie, nie oglądam tego. Może jeszcze wrócę. Ten sam problem mam z Violet Evergarden. Nie mogę się w to wciągnąć.
A gdzie czarny charakter z Kupców i Żywostatków 😮😮??!
Numer 1 BIng CIN LING
Dla mnie to byliby:
1. James Ironwood (RWBY)
2. Cinder Fall (RWBY)
3. Cersei Lannister (Pieśń lodu i ognia)
4. Abby (The Last of Us II)
5. Homelander (The Boys)
No gdzie jak dla mnie to salem bardziej by tu pasowała od cinder. Zrobiła wszystko by chłopa ożywić i została przez to przeklęta nieśmiertelnością i mało tego chłop powrócił ale jako marionetka jednego z tych którzy pozbawili ją nieśmiertelności
@@lgh622 szczerze to jakoś backstory Cinder ukazane w 8 volumie mnie bardziej ruszyło niż Salem która jest trochę zbyt op i sami twórcy nie wiedzą co z nią zrobić
O czym wreszcie mówisz? Antagonista to nie synonim czarnego charakteru
Ja osobiście nie nazwałbym nikogo z "Pieśni lodu i ognia" typowo negatywną postacią
Gregor Clegane, jego też byś nie nazwał negatywną postacią?
@@dawidgoraj1132 nie, ponieważ zgodnie z założeniem autora, wszyscy jesteśmy szarzy, tylko ciężko to pokazać jeśli nie siedzimy w czyjejś głowie
No jak to nie. A Ramsey Bolton? On nawet ciemnoszary nie był. Całkowicie czarna postać
@@dariuszchoruzykRoose jest w sumie jeszcze gorszy, przynajmniej według mnie
Nie wiem czy to nie przesada z tymi filmami codzienne
mi się to bardzo podoba :3
dawaj wariacie oglądaj co drugi dzień i nie psuj innym