Bez Jacka - Rycerz

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 27 сер 2024
  • Popękana na nim zbroja
    I zadano wiele ran,
    ledwie miecza pół w mdlejącej
    trzyma dłoni...
    Kurz kolory skrył, a z proporca tylko strzęp
    swym łopotem krzyczy, że nie złoży broni
    Wkoło wrogi tłum zwartym kręgiem prze
    i szyderstwem ciska w dumę tego trwania
    Tarcza pękła, już u stóp leży w prochu hełm
    Tylko oczu blask od ciosów go osłania
    A iść przecież miał w zupełnie inną stronę
    i marzenia dłonią gładzić, a nie gniew
    Taki dziwny świat, wszędzie wkoło tylko zew
    a my wciąż w pół drogi tej nieokreślonej
    Zobaczyłem raz wyraźnie
    jak ucieka moje dno
    a ja razem z nim zanurzam się w otchłanie
    kłamstwa lepki brud
    strachem był wolności głód
    ludzie prawi zostawali mi nieznani
    A iść przecież miałem w całkiem inną stronę
    i marzenia dłonią gładzić a nie gniew
    Taki dziwny świat, wszędzie wkoło tylko zew
    a my wciąż w pół drogi tej nieokreślonej

КОМЕНТАРІ • 2