Próbowałem wszystkich metod na ziemiórki I TYLKO JEDNA ZADZIAŁAŁA SKUTECZNIE. Ale prawdopodobnie nie będziecie w stanie zastosować tej metody na każdy rodzaj kwiatów. Ja mam 2x wielkie awokado, 1x fikus i 1x języki teściowej. Nie zalecam np. elektrofumigatora, bo tylko będziecie tym oddychać razem z ziemiórkami i będziecie się truli! Przy elektrofugimatorze moje ziemiórki robiły się ospałe, nie chciało im się latać, ale jak tylko wyjmowałem go z kontaktu to dla ziemiórek to była przeszłość i bawiły się świetnie :D A więc przechodząc do meritum, u mnie zadziałał dopiero zakup piasku kwarcowego takiego jak do akwarium. Usypałem dość grubą warstwę na powierzchni każdej doniczki. Ziemiórki są za słabe, żeby przedostać się przez ten piasek. Natomiast tak sobie myślę, że jeżeli specyfika kwiatu nie pozwala nasypać piachu, bo powiedzmy, że macie kwiaty jeszcze bardziej zbite niż języki teściowej to trzeba by owinąć kwiat materiałem jak pończocha, ale skąd wziąć taki materiał to już się nie orientowałem. Wracając do piachu, nie wiem ile potrzeba żeby mieć pewność że zginęły, ja trzymałem kwiaty tak kilka miesięcy, ale to na pewno za długo. Wczoraj przesadziliśmy kwiaty i ani jednej ziemiórki, stąd mój komentarz i odtrąbienie sukcesu. Ich cykl życiowy obejmuje kilka etapów: jajo, larwa, poczwarka i dorosły owad. Cały cykl życiowy ziemiórki może trwać od 3 do 4 tygodni, więc myślę, że jak na 2 miesiące sypniecie piachu to powinno zrobić robotę. Uprzedzając pytania, piach w żadnym stopniu nie sprawił że rośliny zmarniały. Co prawda jak przesadzaliśmy kwiat to stara ziemia całkiem nieżle cuchnęła, co mogło mieć kilka przyczyn. Ziemia w doniczce może zawierać resztki organiczne larw i ziemiórek, ale też obumarłe korzenie czy liście, które ulegają rozkładowi. Proces ten może prowadzić do wydzielania nieprzyjemnych zapachów. Jeśli ziemia była zbyt wilgotna przez dłuższy czas, mogło to sprzyjać rozwojowi pleśni i grzybów, które również mogą wydzielać nieprzyjemny zapach. Doniczki bez odpowiedniego drenażu mogą zatrzymywać wodę, co prowadzi do gnicia korzeni i rozwoju bakterii beztlenowych, które są źródłem nieprzyjemnych zapachów. Natomiast teraz moje kwiaty są w nowych pięknych doniczkach, w nowej ziemi, bez ziemiórek, i czeka je nowe życie :D Pozdrawiam wszystkich i powodzenia! PS: Przy przesadzaniu w mieszkaniu bloku polecam rozwinąć folię malarska na balkonie i tam przesadzać. Starą ziemię w rękawicach lateksowych (najlepiej założyć dwie pary, jedna na drugą) przesypujecie do worków na śmieci i po skończonym przesadzeniu od razu bym leciał na śmietnik wyrzucić starą doniczkę i starą ziemię, żeby bakterie się nie rozchodziły. Dzięki folii malarskiej na koniec zwijacie folię i balkon jest czysty bez większego sprzątania.
Pomysł wydaje się genialny, na pewno jest skuteczny, tylko jedna rzecz mi nie pasuje. Trzymam rozsady w pomieszczeniu w którym przebywam, a tego co pamiętam wg producenta należy go używać przy otwartym oknie, żeby się nie zatruć ;)
Ziemiorki nie wgryzają się w ziemię, aby ,,podgryzać " korzonki! Ziemiorki skladają w glebie jaja,z których wylęgają się larwy!To owe larwy żywią się korzeniami roślin! Kiedy przekształcą się w postać doroslą( latajacą ) nie są już szkodliwe, a jedynie dążą do złożenia nowych jaj! Tak wygląda ich cykl rozwojowy!
Niestety u mnie to nie zadziałało. Trzymałam włączony raid non stop przez miesiąc. Po miesiącu się poddałam. Wyrzuciłam wszystkie kwiaty. 😔 Wcześniej wypróbowałam wiele innych metod, nic nie było w stanie wytępić tych wstrętnych owadow.
Wiele podjęłam prób zwalczenia tego dziadostwa ale jak do tej pory bez efektu . Powątpiewam czy można się ich pozbyć,używałam również urządzenie ,o którym mowa w filmiku, efekt krótkotrwały.
Po 2 latach walki z tym dziadostwem chyba wszystkimi dostępnymi sposobami, stwierdzam, że nie da się tego wytępić!! Żeby było "śmieszniej" to one muszą składać jajka gdzieś jeszcze oprócz ziemi. Bo 2 krotnie wyrzucałam wszystkie kwiaty z domu. Przez ponad miesiąc nie mialam żadnego kwiatka, ziemi itp. Doniczki umyte. Po kupieniu nowych kwiatów te dziady znowu są. Jedyny skuteczny sposób to zmiana mieszkania na zupełnie NOWE. Do czasu gdy te dziadostwo znowu się zalegnie. Ten raid absolutnie nie działa. Nie tracicie czasu. Zartujecie siebie, ale nie ziemiórki!
Ja do każdej doniczki włozyłam ząbek czosnku pokrojony w słupki i plaser świeżego ziemniaka zminiałam co 4 dni (wylapuje larwy) po 2 tygodniach nie widzę żeby latały
Mam przydomową szklarnię, a w niej ekologiczne warzywa, rzodkiewki, sałata, szpinak, stoją rozsady, później mają być pomidory i papryka. Niestety teraz na wiosnę nastąpiła prawdziwa inwazja ziemiórek, żółte lepy całe oblepione, obawiam się larw w ziemi, które załatwią mi warzywa. Czy uważa Pani, że ten sposób będzie odpowiedni i czy warzywa (które chcemy jeść bez szkodliwej chemii) będą się nadawały? I bardzo dziękuję za filmik 🤗
A ja mam takie pytanie, bo mam ziemiorki może niewiele, ale mnie wkurzają. Moj syn ma pająka. Czy uzycie tego raida w innym pomieszczeniu nie zaszkodzji pajakowi? Orientuje się moze Pani
Nie wiem, nie mam z tym doświadczenia. Najlepiej byłoby wynosić terrarium do innego pomieszczenia na czas działania urządzenia lub przenieść doniczki i "gazować" je gdzie indziej.
@@poradyogrodnicze to dobrze ,że nie jestem sama ,ale coś mi zjada sałatę , rzodkiewke i szpinak .Nie mam pojęcia co jak na razie ślimaki się nie złapały na pułapkę z piwem
@@ilovecats7219 Target na ślimaki albo snacol. Piwne pułapki może są ekologiczne, ale skuteczność mają czasami tak niską, że lepiej zastosować ostrzejszą broń i jeść swoje zdrowe warzywa, niż bronić się przed bardziej inwazyjnymi środkami, a później jeść sztuczne warzywa z marketu. :)
Raczej tak, przynajmniej nie czytałam, żeby nie było. Trzeba oczywiście wietrzyć, no i kot nie może mieć bezpośredniego dostępu do tego urządzenia, żeby mógł je np. lizać, ale to tak jak ze wszystkim.
Włóż normalnie do gniazdka na kilka godzin dziennie. Jednorazowe włączenie nie wystarczy, to musi być przynajmniej kilka dni, żeby produkt zadziałał na te szkodniki, które są teraz w fazie jaja i dopiero się wyklują.
Świetny sposób na wypróbowanie dla mnie, bo akurat mam w domu , właśnie podlałam i posypałam delikatnie po wierzchu, teraz wyjeżdżam, za kilka dni wrócę i sprawdzę, co przetrwało; ziemiórki czy kwiaty.
Ja niczego nie reklamuję, ja pokazuję jak można skutecznie pozbyć się ziemiórek i jak ja się ich pozbyłam. Kto będzie chciał, ten spróbuje, kto uznaje to za jakąś kryptoreklamę, nie musi.
Spróbuj innego preparatu, innej marki i niech działa przynajmniej przez kilka dni po kilka godzin dzienne - jeden czy dwa dni jest wystarczą, bo trzeba poczekać na wyklucie się kolejnych pokoleń, których jaja są w ziemi.
ciekawe bardzo, napewno spróbuje
To mi wystarczy dziękuję.
Powodzenia w zwalczaniu. :)
Próbowałem wszystkich metod na ziemiórki I TYLKO JEDNA ZADZIAŁAŁA SKUTECZNIE. Ale prawdopodobnie nie będziecie w stanie zastosować tej metody na każdy rodzaj kwiatów. Ja mam 2x wielkie awokado, 1x fikus i 1x języki teściowej. Nie zalecam np. elektrofumigatora, bo tylko będziecie tym oddychać razem z ziemiórkami i będziecie się truli! Przy elektrofugimatorze moje ziemiórki robiły się ospałe, nie chciało im się latać, ale jak tylko wyjmowałem go z kontaktu to dla ziemiórek to była przeszłość i bawiły się świetnie :D A więc przechodząc do meritum, u mnie zadziałał dopiero zakup piasku kwarcowego takiego jak do akwarium. Usypałem dość grubą warstwę na powierzchni każdej doniczki. Ziemiórki są za słabe, żeby przedostać się przez ten piasek. Natomiast tak sobie myślę, że jeżeli specyfika kwiatu nie pozwala nasypać piachu, bo powiedzmy, że macie kwiaty jeszcze bardziej zbite niż języki teściowej to trzeba by owinąć kwiat materiałem jak pończocha, ale skąd wziąć taki materiał to już się nie orientowałem. Wracając do piachu, nie wiem ile potrzeba żeby mieć pewność że zginęły, ja trzymałem kwiaty tak kilka miesięcy, ale to na pewno za długo. Wczoraj przesadziliśmy kwiaty i ani jednej ziemiórki, stąd mój komentarz i odtrąbienie sukcesu. Ich cykl życiowy obejmuje kilka etapów: jajo, larwa, poczwarka i dorosły owad. Cały cykl życiowy ziemiórki może trwać od 3 do 4 tygodni, więc myślę, że jak na 2 miesiące sypniecie piachu to powinno zrobić robotę. Uprzedzając pytania, piach w żadnym stopniu nie sprawił że rośliny zmarniały. Co prawda jak przesadzaliśmy kwiat to stara ziemia całkiem nieżle cuchnęła, co mogło mieć kilka przyczyn. Ziemia w doniczce może zawierać resztki organiczne larw i ziemiórek, ale też obumarłe korzenie czy liście, które ulegają rozkładowi. Proces ten może prowadzić do wydzielania nieprzyjemnych zapachów. Jeśli ziemia była zbyt wilgotna przez dłuższy czas, mogło to sprzyjać rozwojowi pleśni i grzybów, które również mogą wydzielać nieprzyjemny zapach. Doniczki bez odpowiedniego drenażu mogą zatrzymywać wodę, co prowadzi do gnicia korzeni i rozwoju bakterii beztlenowych, które są źródłem nieprzyjemnych zapachów. Natomiast teraz moje kwiaty są w nowych pięknych doniczkach, w nowej ziemi, bez ziemiórek, i czeka je nowe życie :D Pozdrawiam wszystkich i powodzenia!
PS: Przy przesadzaniu w mieszkaniu bloku polecam rozwinąć folię malarska na balkonie i tam przesadzać. Starą ziemię w rękawicach lateksowych (najlepiej założyć dwie pary, jedna na drugą) przesypujecie do worków na śmieci i po skończonym przesadzeniu od razu bym leciał na śmietnik wyrzucić starą doniczkę i starą ziemię, żeby bakterie się nie rozchodziły. Dzięki folii malarskiej na koniec zwijacie folię i balkon jest czysty bez większego sprzątania.
Pomysł wydaje się genialny, na pewno jest skuteczny, tylko jedna rzecz mi nie pasuje. Trzymam rozsady w pomieszczeniu w którym przebywam, a tego co pamiętam wg producenta należy go używać przy otwartym oknie, żeby się nie zatruć ;)
Możesz używać na czas, kiedy nie ma Cię w pomieszczeniu i z uchylonym oknem.
Ziemiorki nie wgryzają się w ziemię, aby ,,podgryzać " korzonki! Ziemiorki skladają w glebie jaja,z których wylęgają się larwy!To owe larwy żywią się korzeniami roślin! Kiedy przekształcą się w postać doroslą( latajacą ) nie są już szkodliwe, a jedynie dążą do złożenia nowych jaj! Tak wygląda ich cykl rozwojowy!
Niestety u mnie to nie zadziałało. Trzymałam włączony raid non stop przez miesiąc. Po miesiącu się poddałam. Wyrzuciłam wszystkie kwiaty. 😔 Wcześniej wypróbowałam wiele innych metod, nic nie było w stanie wytępić tych wstrętnych owadow.
Hmm, dziwna sprawa. Ja po kilku dniach na Twoim miejscu spróbowałabym zmienić produkt na inny o podobnym działaniu.
Wiele podjęłam prób zwalczenia tego dziadostwa ale jak do tej pory bez efektu .
Powątpiewam czy można się ich pozbyć,używałam również urządzenie ,o którym mowa w filmiku, efekt krótkotrwały.
Po 2 latach walki z tym dziadostwem chyba wszystkimi dostępnymi sposobami, stwierdzam, że nie da się tego wytępić!! Żeby było "śmieszniej" to one muszą składać jajka gdzieś jeszcze oprócz ziemi. Bo 2 krotnie wyrzucałam wszystkie kwiaty z domu. Przez ponad miesiąc nie mialam żadnego kwiatka, ziemi itp. Doniczki umyte. Po kupieniu nowych kwiatów te dziady znowu są. Jedyny skuteczny sposób to zmiana mieszkania na zupełnie NOWE. Do czasu gdy te dziadostwo znowu się zalegnie. Ten raid absolutnie nie działa. Nie tracicie czasu. Zartujecie siebie, ale nie ziemiórki!
Ja do każdej doniczki włozyłam ząbek czosnku pokrojony w słupki i plaser świeżego ziemniaka zminiałam co 4 dni (wylapuje larwy) po 2 tygodniach nie widzę żeby latały
Jeśli to działa, to super. :)
Swietny pomysł bo naturalny ,stosowanie preparatow z seri Raid niszczy nasz układ oddechowy,
Na miłość boską " włączacie " bo macie włącznik a nie włancznik!
Serio powiedziałam inaczej?
O Panie Boże😢😢😢
Nie wzywaj na darmo.....
Ja wyprażam zakupioną ziemię w piekarniku jak wystygnie dodaję to co kwiaty lubią a lepy sa caly czas w doniczkach.
Też dobry pomysł
Mam przydomową szklarnię, a w niej ekologiczne warzywa, rzodkiewki, sałata, szpinak, stoją rozsady, później mają być pomidory i papryka. Niestety teraz na wiosnę nastąpiła prawdziwa inwazja ziemiórek, żółte lepy całe oblepione, obawiam się larw w ziemi, które załatwią mi warzywa. Czy uważa Pani, że ten sposób będzie odpowiedni i czy warzywa (które chcemy jeść bez szkodliwej chemii) będą się nadawały? I bardzo dziękuję za filmik 🤗
Możesz spróbować włączyć urządzenie w szklarni - bez problemu wywietrzysz i będzie ok. Moim zdaniem warto spróbować.
@@poradyogrodnicze Zatem spróbuję. Dzięki za odpowiedź 😘
@@bozenaz.8943może podłączyć prąd do ziemi i wybije larwy?
Kingo biegnę do sklepu. Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam również i mam nadzieję, że będziesz zadowolona. :)
Prawda ja to robie
:)
Wlasnie kupilam i mam w kazdym pokoju
Dzialaj noc i dzien, na komary.
Aż tak dużo ich jest?
Ja używam zółte lepy, też daje radę wyłapac🎉
Ja jakoś nie trawię ich w doniczkach, ale jeśli Ci się sprawdzają, to ok.
Czy jest to szkodliwe dla człowieka?
Umiejętnie stosowane nie, bo inaczej nie byłoby dopuszczone do sprzedaży. Trzeba po prostu stosować się do zaleceń producenta - jak ze wszystkim.
A ja mam takie pytanie, bo mam ziemiorki może niewiele, ale mnie wkurzają. Moj syn ma pająka. Czy uzycie tego raida w innym pomieszczeniu nie zaszkodzji pajakowi? Orientuje się moze Pani
Nie wiem, nie mam z tym doświadczenia. Najlepiej byłoby wynosić terrarium do innego pomieszczenia na czas działania urządzenia lub przenieść doniczki i "gazować" je gdzie indziej.
@@poradyogrodnicze chyba wlasnie będe zamykać terrarium w innym pomieszczeniu, bo takiej ilosci doniczek nie przeniose😉😉, dziękuje, Wesolych Świąt
@@aneta5488 Również wesołych i zdrowych :)
Czy to normalne,że w szklarni mam mnóstwo pająków ,i innego robactwa?
Proszę dajcie znać ,czy też tak macie ?
Ja tak mam, to normalne - owady lgną do ciepła.
@@poradyogrodnicze to dobrze ,że nie jestem sama ,ale coś mi zjada sałatę , rzodkiewke i szpinak .Nie mam pojęcia co jak na razie ślimaki się nie złapały na pułapkę z piwem
@@ilovecats7219 Target na ślimaki albo snacol. Piwne pułapki może są ekologiczne, ale skuteczność mają czasami tak niską, że lepiej zastosować ostrzejszą broń i jeść swoje zdrowe warzywa, niż bronić się przed bardziej inwazyjnymi środkami, a później jeść sztuczne warzywa z marketu. :)
Czy to jest bezpieczne dla kotów?
Raczej tak, przynajmniej nie czytałam, żeby nie było. Trzeba oczywiście wietrzyć, no i kot nie może mieć bezpośredniego dostępu do tego urządzenia, żeby mógł je np. lizać, ale to tak jak ze wszystkim.
Używałem tego bezpośrednio w doniczce z ziemiórkami przez ponad miesiąc i jak były tak są nadal :/
Włóż normalnie do gniazdka na kilka godzin dziennie. Jednorazowe włączenie nie wystarczy, to musi być przynajmniej kilka dni, żeby produkt zadziałał na te szkodniki, które są teraz w fazie jaja i dopiero się wyklują.
U mnie nic nie pomaga ..robilam wszytko teraz od dwoch miesiecy mam tez ten plyn i nic .
Proponuję wymianę ziemi we wszystkich roślinach albo podlanie ich dedykowanym opryskiem NeemAzal.
@@poradyogrodnicze ziemię wymieniałam ,myłam korzenie itd. jeszcze oprysk w takim razie został ,dziękuję
@@grazkapp To dziwne, coś musi stanowić źródło pierwotnego zakażenia. Pozostaje Ci tylko podlać dedykowanym środkiem.
@@poradyogrodnicze może ciągle otwarte okna ...masakra
@@grazkapp Bardzo prawdopodobne.
Mam tylko trzy kwiatki w kuchni a te france latają w łazience
Środek na komary powinien sobie z nimi poradzić
A ja hoduję sobie osobistego pajączka który wyłapał mi wszystkie ziemiórki..........i nie mam zamiaru się go pozbywać ...pozdrawiam wszystkich.
Haha, ale pomocnik :)
Jakoś nie miała bym ochoty wdychać razem z ziemiórkami tej trutki
:)
Jakoś boję się tych brossow, raidow, bo to.przeviez trutka niestety.U mnie te gady trafiło,gdy ograniczylam podlewanie roślin do niezbędnego minimum.
Czasami trzeba wybierać między mniejszym, a większym złem - umiejętnie stosowane i z wietrzeniem ni epowinno być szkodliwe.
Może zacznijmy się doszkalać w kierunku cyklu życia ziemiórek, sam środek owadobójczy nie pomoże niestety. Pozdrawiam
Jasne, warto szukać też innych sposobów.
Najlepszym sposobem na ziemiórki jest podlanie kwiatów roztworem boraksu. Wystarczy to zrobić dwa razy w odstępie tygodnia.
Można próbować, ale dla mnie to za dużo zachodu.
A jakie proporcje jeśli można wiedzieć ,z tym boraksem
Ale trzeba jeszcze znać proporcje żeby kwiatom boraks nie zaszkodził.
Świetny sposób na wypróbowanie dla mnie, bo akurat mam w domu , właśnie podlałam i posypałam delikatnie po wierzchu, teraz wyjeżdżam, za kilka dni wrócę i sprawdzę, co przetrwało; ziemiórki czy kwiaty.
Ja użyłam popiołu drzewnego po łyżce do doniczki i wszystko gdzieś się podziało.
O to ciekawe,sprawdzę chociaż na razie tego dziadostwa nie mam.
Nie przypisywałabym popiołowi zdolności do zabijania ziemiórek, może to akurat zbieg okoliczności, ale wspaniale byłoby, gdyby ten sposób działał. :)
I obyś nie miała jak najdłużej. :)
Już to reklamował jeden facet a ty go powtarzasz?
Ja niczego nie reklamuję, ja pokazuję jak można skutecznie pozbyć się ziemiórek i jak ja się ich pozbyłam. Kto będzie chciał, ten spróbuje, kto uznaje to za jakąś kryptoreklamę, nie musi.
Niestety nie pomaga.
Spróbuj innego preparatu, innej marki i niech działa przynajmniej przez kilka dni po kilka godzin dzienne - jeden czy dwa dni jest wystarczą, bo trzeba poczekać na wyklucie się kolejnych pokoleń, których jaja są w ziemi.