Jestem była siostra zakonna i powiem jako osoba która była ponad 18 lat ,że jest b różnie .Na pewno jest dużo pracy bo jest mało sióstr młodych a starsze są chore .Jest sporo konfliktów relacyjnych i tzw fochow robionych sobie nawzajem .Przełożeni czy dyrektorki są b różne charakterologicznie ...jak wszędzie tak naprawdę ...przecież te konflikty są w życiu świeckim również ....w pracy z księżmi jest b różnie ale to trudna posługa .Nie mniej jednak duchowo to b cenny czas ,piękny i oddany Bogu . W moim zakonie była możliwość terapii ,rozwoju ,edukacji.Do zakonu idzie się z miłości do Boga i pragnienia służby Mu na wyłączność ...ma się pewne ideały służby Bogu ...naprawdę temat jest bardzo zróżnicowany i nie ma jednej odpowiedzi .Odeszłam ze względu na chorobę rodziców którymi się opiekuje ....dziś jest kryzys wspólnot bo jest ich coraz mniej ...gdy występowałam było b dużo sióstr a teraz dwie trzy we wspólnocie nie licząc zakładów i szpitali czy Domów Dziecka gdzie są też świeccy .Mimo wszystko ja też nie żałuję tego czasu bo wszystko jest po coś!!!!
I gdzie tu równość dalej zacofanie. Księża mają do pomocy gosposie bo przecież taki nie schylić się żeby kibla po sobie posprzątać bo korona mu się przesunie a wy musicie same ogarniać wszystko.
Tak,te dziewczyny, ci chlopcy, wstąpili zapewne do zakonów, wierząc (?) ,że znajdą się bliżej Boga.....a nawet będą Mu służyć. TO NIE TAK. DROGA DO BOGA IMACZEJ WYGLADA..... Stwórca, Ojciec,Absolut tego nie potrzebuje. I Bóg tak nie wygląda. Nie wisi na krzyżu i nigdy nie kazał go nieść.,ale to inna sprawa. Niektóre osoby potrzebują odcięcia się od spraw ziemskich,medytacji i wyciszenia. Dobrze. To może być potrzebne na ten moment jakiejś duszy....ale nie Bogu. Może by ten styl życia jakoś inaczej umotywować i nazwać. Lepiej szukać Boga w życiu i na wolności, gdyż nikt nie narzuci nam jakichś rytuałów i działań,które nawet sprzeczne są z ideą Boga Prawdziwego.
❤ Anno, przesyłam dużo miłości dla Ciebie i dla Twoich Rodziców ❤ Dziękujemy za świadectwo Miłości do Pana Boga. Święty czas opieki nad Rodzicami. Trudny czas, ale owocny na Wieczność. Przytulam Cię do serca 💖
Ja także byłam w zakonie, ale tylko 2,5 roku. Wystąpiłam ze względu na moją bardzo ciężką chorobę. I muszę przyznać, że jest to pełna wyrzeczeń, ale i naprawdę piękna droga. Tak jak Ania napisałaś jest różnie bo tam nie ma aniołów tylko są kobiety o różnym temperamencie i charakterach. Ale jest jak w rodzinie, gdzie się nawzajem znosimy, tolerujemy lub bardzo lubimy a przede wszystkim- kochamy i wspieramy. To piękna i trudna droga, nie kazdy zrozumie jej sens i cel.
Pani Białkowskiej słuchać to zawsze wielka przyjemność. Wielka wiedza, samodzielność myślenia, otwartość i ciekawość świata a do tego wspaniały głos. Dziękuję za ten wywiad i serdecznie polecam kanał Pani Moniki "Reportaż z wycinków świata"
Miałam siostrę w zakonie . Od lat jest Wspaniałą Mamą Trójki chłopaków, dziś już dorosłych facetów i jednej córki, którą adoptowała (córka mojej drugiej siostry,która została sama zaraz po pierwszej komunii)Jest Wspaniałą Mamą.Boga Kocha do dziś.
Mam kuzynke co byla zakonnica .Po wielu latach ciezkiej pracy i dlugich postach o chlebie i wodzie zapadla powaznie na zdrowiu.Podle suki ja zostawily w szpitalu bez niczego .Zabraly jej doslownie wszystko i porzucily jak smiecia .Jakas pielegniarka przyniosla jej kapcie ,jakas inna koszule itp .Potem powiadomili rodzine ktora po nia przyjechala .Takiego "milosierdzia" doswiadczyla w zakonie .
@@ameliasamoticha8726 Ona od dziecka byla bardzo religijna i po prostu wierzyla w swoj wybor .Byla zakonnica z powolania .No niestety slono zaplacila za to swoim zdrowiem .Bo te szmaty ja zawiozly do szpitala i porzucily naga i bez dokumentow .Minelo troche czasu jak byla w stanie podac adres rodziny .Te kobiety pracujace w szpitalu mialy wiecej serca niz te zaklamane podle szmaty udajace bogobojne .Jak by wierzyly w Boga to czegos takiego by nie zrobily bo wiedomo ze dla takich kak one jest miejsce tylko w piekle
Moj kuzyn polecial do zakonu po maturze. Zakonczyl wspolprace z nimi po 7 8 latach, normalny nie jest i podejrzewamy ze dlugo nie mogl usiasc. Minelo z 10 lat od zostawienia bramy za soba a chlopina sam ....Bez zmian, nie jest to smieszne ani zacne.......
Ja byłam 5 lat w zakonie i też powiem że był to potrzebny czas.Tam dojrzałam do bycia mamą.Tam nauczyłam się życia we wspólnocie.Nigdy podczas współpracy z siostrami czy księżmi na parafiach nie doświadczyłam przemocy ani wykorzystywania seksualnego.Jedyne co to przed odejściem usłyszałam od Matki Genetalnej że będę miała męża pijaka który będzie mnie bił 😮W tedy uświadomiłam sobie że dobrze że odchodzę.
A co z samotnością w rodzinach , w małżeństwie.... mam wrażenie,że coraz częściej jako ludzie jesteśmy samotni mając wokół siebie ludzi . Często nie uczy się nas budowania relacji w domach ,w szkole itd
@@dorotalis3407 Kocham takie komentarze. Aż warto było tu przyjść! Mogłaby Pani poradzić, co mam z tym zrobić? Zoperować? Milczeć przez całe życie, żeby Pani nie robić przykrości? Ludzie są niesamowici, doprawdy.
@@dorotalis3407 Raczej grzeczny, nienachalny, spokojny, delikatny, promienny, czyli stanowiący przeciwieństwo narracji naszych czasów. Odwykliśmy od dyskusji na wyższym poziomie z wielkim poszanowaniem interlokutora i stąd może to wrażenie.
Wspanialy wywiad, pani Monika mowi na niezwykle wysokim poziomie i nazywa po imieniu problemy chrzescijanstwa wspolczesnego, przepelnionego ideologia cierpienia lub na odwrot pelnego przekonania ze Bog moze dac sielankowe zycie bez problemow, ani osobistego wkladu w rozwiazanie problemow
Pani nie rozumie czym jest chrześcijaństwo, a problemy to ma człowiek, który nie poznał chrześcijaństwa czyli Tego, który jest najlepszym Lekarzem, Dawcą życia i jedynym Panem, Drogą, Prawdą i Życiem. Kto Go poznał i pokochał, nie stał się istotą bezgrzeszną, lecz grzesznikiem nawracającym się i powstającym z upadków, nieraz całe życie. Takie wywiady można odnieść również do innych powołań: do małżeństwa, do kapłaństwa czy życia w samotności. Wszyscy grzeszą podobnie, ale nie wszyscy mają siłę powstać, nie wszyscy chcą, inni nie wiedzą, co zyskują a co tracą przez przylgnięcie do Chrystusa. Inni jeszcze uważają to za głupstwo. Co człowiek sieje, to zbiera. Każdy jest wolnym człowiekiem i sam podejmuje decyzję, czy uwierzy Bogu czy nie. Tylko Bóg zna serce człowieka, a kościół Chrystusa jeszcze nikogo nie potępił w kwestii zbawienia. Gdyby każdy zrozumiał prawdę o sobie przed obliczem przychodzącego Boga, nigdy nie atakowalby kościoła i jego wyznawców.
Pranie mózgu i tyle tak jak w każdej innej religii posłuszeństwo w imię czego ?? Bóg patrzy na was z góry 😅😅 i pewnie się zastanawia na co tracicie czas nie po to nas powołał na Ziemię żebyście się zamykały w 4 ścianach , z resztą jak ktoś lubi żeby ktoś kontrolował jego życie to świadczy o jednym Braku Własnego Zdania i Charakteru w skrócie : uciekanie przed życiem
@@Hubertusss kto nie kocha, ten nie rozumie. Mąż poślubia żonę, a żona bierze męża i potrafią dla siebie zrezygnować z tego, co mogłoby im wydawać się korzystne dla ich rozwoju. Z miłości i posłuszeństwa zamykają się razem w czterech ścianach ogniska domowego i są sobie wierni, przemieniają chory świat swoją prostotą i promieniują radością, miłością i pokojem. Nie szukają swego, nikomu nie zazdroszczą, nad nikogo się nie wynoszą i nikim nie gardzą. Gdy są wyśmiewani, znoszą to z pokojem, a czasem gotowi są na męczeństwo. To oczywiście ideał, ale są tacy, którzy obierają lepszą cząstkę, co nie znaczy, że inne są gorsze. Podobnie z niewiastami, które z miłości wybrały tak, a nie inaczej. Zakonnice zamurowane w klasztorze drażnią, zakonnice aktywne w szpitalach, żłobkach, domach starców, przeszkadzają, zakonnice głoszące słowo Boże na ulicach i tańczące podczas ewangelizacji przeszkadzają. Najlepiej, gdyby robiły to na co mają ochotę i każda wybierała swój pomysł na swoje powołanie. Kto nie czuje się kochany, uważa że inni są niewolnikami. I tak jest, bo każdy jest niewolnikiem tego, komu służy. Kto na rozum, niech pojmuje, a jak nie pojmuje, niech pośle rozum do piekła, zacznie kochać i robić co chce. Od zawsze padały oskarżenia na żyjących nie po naszej myśli: przyszedł Jan Chrzciciel, nie jadł, nie pił, a zrobili mu, co chcieli. Przyszedł Jezus, gadał u przebywał z kobietami, pił z celnikami u nazwali go pijakiem i żarłokiem. Można minąć się z powołaniem, nie wytrwać, zmarnować je, ale nikomu nie wolno podkopywać wartości, które obrał w swej wolności. Dotyczy to wszystkich wierzących i niewierzących. Tak niech będzie tak, a nie, nie. Gdy mówisz komuś tak, ale..., znaczy, że nie jesteś jeszcze gotowy na podjęcie swego powołania życiowego.
@@JanWitold wie Pan czym jest wiara jak jesteś małych dzieckiem i powiedzmy urodzisz się na terenie Polaki to mamusia i tatuś zaprowadzą cię za rączkę do kościoła i powiedzą że masz wierzyć w Jezusa natomiast jak się urodzisz w Indiach lub innym kraju no Muzlumańskim to wezmą coś za rękę i każą wierzyć w Mahometa tak czy nie ?? Kto ma rację ? Na świecie jatę kilka tysięcy religii
Moja historia bycia w zgromadzeniu zaczyna się w wieku 18 lat...Po prawie 20 latach wystąpiłam z niego, prosząc od razu o indult odejścia, powody były różne, a wina po obydwu stronach (Bo nigdy nie ma tak, że wina jest po jednej stronie) Zgromadzenie dało mi możliwość leczenia i tam "odkryłam", że to jednak nie moja droga. Zbyt wiele było nieprzepracowanych spraw związanych z wykorzystaniem i przemocą w dzieciństwie, a także nawracających stanów depresyjnych, brak życia modlitwą, zbytnia aktywność na polu zawodowym, a także jakieś ucieczki w różne nałogi. Choć miałam możliwość pójścia na eksklaustrację, to jednak wybrałam radykalny krok, prosząc o zwolnienie ze ślubów. Na początku swojego "nowego'' , świeckiego życia nie było łatwo, ale ogarnęłam sytuację i zaczęłam pracować, nawiązałam kontakty z różnymi ludźmi i postanowiłam regularnie korzystać z terapii, czułam też pragnienie pogłębienia modlitwy, starałam się trzymać wiernie modlitwy i życia sakramentami. Wielkim darem od Pana Boga był mój spowiednik i kierownik duchowy, a także wspólnota przy moim kościele parafialnym. Nie utraciłam też kontaktu ze swoimi koleżankami - siostrami. Mimo ustawiania sobie życia, zaczęłam na nowo odczuwać tęsknotę za Bogiem, życiem zakonnym, za wspólnotą, za czymś niewytłumaczalnym z punktu ludzkiego widzenia. Moje pragnienie było tak ogromne, że sama się dziwiłam... Postanowiłam wrócić, nie było mi łatwo. Bo łatwo to jest odejść, ale wrócić? Tak świadomie? Wiedząc z czym się to życie wiąże? Przyznając, że popełniło się błąd? Błąd? Myślę, że Pan Bóg miał w tym swój plan. To nie porażka, nie błąd, lecz jakby poznanie z drugiej strony życia, to docenienie tego co miałam, co mam obecnie, a jednocześnie to zadanie. Wróciłam i jestem szczęśliwa mimo tego, że jest jak jest, raz lepiej, raz gorzej, raz z górki raz pod górkę... Wiem, że muszę zawalczyć, zawalczyć o pierwszeństwo Pana Boga w moim sercu, w życiu, bo inaczej to psu na budę mój powrót. Nie jest łatwo i łatwo nie będzie, ale ufam... Czy czuję się lepsza od tych co odeszły, a nie wróciły? Nie...Kiedy dowiaduję się, że ktoś odchodzi to jeszcze bardziej polecam tą osobę Bogu, On sam najlepiej wie dlaczego decydujemy się na taki krok, czego nam najbardziej potrzeba, czuję ogromną potrzebę trwania przy tych osobach, wspierania "Jeśli my zrezygnujemy z planu A, który Pan Bóg dla nas miał, to On już w zanadrzu ma plan B" - te słowa bardzo mi kiedyś pomogły. Trzeba Mu tylko zaufać, mimo wszystko ...
nie prawda, ze wina zawsze jest z obu stron, czasem moze byc tylko z jedej strony, nie przekladaj takiego myslenia na zycie swieckie, jesli ktos chce byc open minded to musi wziasc pod uwage, ze moze tak byc ze w niektorzych przypadkach jedna tylko strona jest winna
Pani Moniko jest Pani fantastyczna, jestem pod ogromnym wrażeniem Pani a właściwe tym wszystkim co Pani przedstawiła w temacie który jest raczej niepopularny bo dotyczy kobiet które we współczesnym świecie są, no po prostu trochę zapomniane. Bo klasztor dzisiaj w obecnym bardzo merkantylnym świecie jest reliktem dawnych czasów, jak wielu twierdzi. Bardzo ciekawe, wysłuchałem z wielką uwagą i zainteresowaniem. Dziękuję.
Kobiety - zakonnice stawiają siebie w pozycji niewolnic. Uległość, posłuszeństwo, grzech (!) co to są za sformułowania? My żyjemy w XII czy XXI wieku…? Kobiety, mężczyźni, szanujmy siebie i innych ludzi. Nie traktujmy siebie z poziomu niewolnika
Ja mieszkałam {na wynajmowanym mieszkaniu} z kobietą, która przez 7 lat była w klasztorze. Ona nadal była w korpo systemie, mimo, że miała 38 lat chciała abym jej znalazła mieszkanie gdyż pojawiły się pewne zdarzenia, które na które nie było mojej zgody. Teraz wiem, że od kato pato świata chcę być z daleka...
fajna , wielopłaszczyznowa rozmowa. Jedno chciałabym by wybrzmiało- powiedziała Pani ,że księża i zakonnice mające jakiś dochód, płacą za siebie sami ZUS. Owszem tylko to nie jest taki ZUS jaki płaci każdy przedsiębiorca a ułamek tych kosztów... I to nie jest sprawiedliwe.
Tu wiele rzeczy nie jest sprawiedliwe począwszy od tego że kościół powinien być utrzymywany przez wiernych a nie przez budżet państwa Natychmiast powinien być rozwiązany konkordat i koniec z wysyłką kasy do Watykanu Byłyby pieniądze na godne życie ludzi u schyłku życia Pracowałam z zakonnicami i niech je szlag Jeśli kiedykolwiek musiałabym prosić o opiekę to tylko świeckich
@@aleksandraprzybylska3725 Nie nie żartuję Kościół i jego personel od dawna ma „ za dużo w dupie” Niczego ani nikogo nie szanuje Zrobiło nam się państwo w państwie Wszyscy zapominają że żyjemy w świeckim państwie Nawet nasze „ państwo” Ostatnio odebrałam paszport i na jego widok żygać mi się zachciało Niedługo napis bóg honor i ojczyzna będą drukowane na deskach klozetowych nawet dla ateistów To co się tu wyrabia jest obrzydliwe
@@katarzynagrad4932 dokladnie. Zwlaszcza ze ten bóg tak litosciwy dla naszego kraju byl i jest ze hej. Krzyzacy, rzez wolynska i obozy koncentracyjne .. bog jest litosciwy. A po bitwie pod Grunwaldem papiez rzucil na nas klatwe, ktorej do dzis nie zdjeto
@@magdalenasikora5604Ale to Bóg to wszystko uczynił, czy "chorzy", w uproszczeniu nazywając,ludzie? Mamy wolny wybór. Gdyby Bóg miał kierować wszystkim co robią ludzie po to żeby było kolorowo to musielibyśmy stracić wolną wolę.
Powołane do bewzględnego posłuszeństwa, prania, sprzątania, gotowania i usługiwania swojemu Panu czyli księdzu. Bywałam na Jasnej Ģórze w czasie remontu i to one właśnie myły podłogi, sprzątały, zmienialy kwiaty. Zero uśmiechu na twarzy tych kobiet, zacisnięte zęby po prostu obojętność i chyba marzenie żeby wreszcie odpocząć. Moim zdaniem nie na tym polega powołanie, ale to moje zdanie, one pewnie maja inne.
@@lui_she wiem w swoich domach zakonnicy i księża też robią różne rzeczy a tu była mowa o pracy, siostry pracują na swoje utrzymanie nie tylko jako kucharki sprzątaczki itp. podejmują też pracę w kancelariach,szpitalach przedszkolach,są nauczycielkami ,prowadzą domy dziecka i wiele innych prac. Jedne lubią pracę w kuchni inne w katechezie........ Nie każdy ksiądz ma kucharkę i sam sprząta pierze jak w domu.
Bardzo mocne przemyslenia.. dziekuje. Co innego cierpiec z powodu sytuacji na ktore niemielismy wplywu a, co innego cierpiec za sytuacje na ktore z gory sie zgodzilismy… pozdrawiam z kanady.
Kiedyś do zakonów przyjmowana była tylko arystokracja, szlachta. Stany niższe, rzadko - ewentualnie należały do tzw. II chórów - czyli posługiwały, ale nie miały wpływu na wspólnotę. (Aparat represji ze strony "szlachty" opisują min. s. Faustyna Kowalska, s. Miriam Baouardy OCD. Odpowiednie "pranie mózgu" zapewniało pogodzenie się z "losem".) Zwyczaje w zakonie panowały takie, jak na dworach, pałacach (w domach) magnatów - dzisiaj jest tak na dworach królewskich, albo ...hotelach i pensjonatach, oraz np. w masonerii, Opus Dei, zakonach rycerskich, u Żydów, itp. Stąd czyszczenie solniczek itp. Kiedyś, robiła to służba. Tendencja odradza się. Niektóre "rodziny" świeckie, firmy zachowują takie podejście: są ludzie i podludzie. Odiorą nagrodę w Piekle.
@@Mar77_77 Tak im pomogła, jak z Małą Tereską i innymi - "arystokracja" najpierw je zamordowała, a potem, żeby zatrzeć ślady, zrobiła z nich święte. Kościół to konkretna osoba trwająca z Bogiem Twarzą w Twarz - "Święty". Ktoś "nieświęty" nie może być Kościołem (trwać przed Obliczem Boga) i tworzyć Kościół - Zgromadzenie Świętych. Arystokracja to pogaństwo - złoty cielec - bałwochwalstwo - społeczeństwo hierarchiczne, które z Bogiem i Kościołem nie ma nic wspólnego - to przyczyna upadku Człowieka i coś, z czym Bóg walczy od początku: "Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 35 Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką». (Mk 3, 33-34) "Nie podobało się Samuelowi to, że mówili: «Daj nam króla, aby nami rządził». Modlił się więc Samuel do Pana. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą. Podobnie jak postępowali od dnia, w którym ich wyprowadziłem z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego, porzucając Mnie i służąc innym bogom, tak postępują i z tobą. Teraz jednak wysłuchaj ich głosu, tylko wyraźnie ich ostrzeż i oznajmij im prawo króla2, który ma nad nimi panować». I powtórzył Samuel wszystkie słowa Pana ludowi, który od niego zażądał króla. Mówił: «Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. I uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami, robotnikami na roli swojej i żniwiarzami. Przygotowywać też będą broń wojenną i zaprzęgi do rydwanów. Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. Weźmie wam również waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych młodzieńców i osły wasze i zatrudni pracą dla siebie. Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha». Odrzucił lud radę Samuela i wołał: «Nie, lecz król będzie nad nami, abyśmy byli jak wszystkie narody, aby nas sądził nasz król, aby nam przewodził i prowadził nasze wojny!» Samuel wysłuchał wszystkich słów ludu i powtórzył je uszom Pana. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj ich żądania i ustanów im króla!» Wtedy rzekł Samuel do mężów izraelskich: «Niech każdy wróci do swego miasta»." (1Sm 8, 6-22)
Tak postępowała Matka Teresa z Kalkuty,nigdy nie powiem Święta, bo ona taka nie byla.Cierp Ty ale ja nie muszę ,pójdę leczyc sie tam,gdzie pomogga mi w cierpieniu.Fałsz i obłuda. 😢
@@robertrogocki2595Teresa z kalkuty uzywala strzykawek z ta sama igla dla wielu pacjentow zarazajac ich chorobami!!! Byla przestepca i swieta nie byla, cala historia zostala wymyslona, kobieta ktora twierdzila ze zostala uzdrowiona przez medalik z teresa byla zmuszona to powiedziec przez inne zakonnice bo tego tylko brakowalo to ogloszenia teresy swieta, ta kobieta o tym powiedziala jak te zakonnice gdy tylko dostaly to co chcialy to opuscily ta biedna schorowana uboga kobiete. Otworz umysl I zrozum, ze Swietym jest kazdy kto przyjal zbawienie za, darmo poprzez wiare w Jezusa I to ze ofiarowal swoje zycie za nasze grzechy. '' Zbawienie jest z wiary, nie z uczynków, Bozy to dar, aby sie nikt nie chlubił.'' polecam czytac Biblie I nauczyc sie krytycznego myslenia, I nie dac sie zwodzic szatanowi, I szatanskim religion. Biblia mowi ze Bog nie mieszka w budynkach ludzka reka zbudowanych. My jestesmy swiatynia Ducha Swietego. Serio, lektura Slowa Bozego sie klania
@@robertrogocki2595Fakty nie są niczyimi wrogami Są po prostu faktami i się z nimi nie dyskutuje A Terenia dbała o własny zad i umierała w najlepszym szpitalu innym zalecając cierpienie Pieprzę i Terenię o tą mafijną organizację dk której należała
Jednak jestem starej daty i internetowi prowadzacy akcentujacy słowa na pierwszą sylabe oraz przeciągający samogłoski bardzo utrudniają mi odbiór. Staram się tylko wsłuchiwać w to co mówi gość/gościni bo treści są ciekawe.
Ciekawa rozmowa. Pani Ania dodawała do niej bardzo dobry kontrapunkt, bo choć jestem osobą wierzącą, zastanawiam się, jaka duchowość, jakie wewnętrzne przeżywanie tego powołania każe krzywdzić inne współtowarzyszki. Gdzie na modlitwie siostry uznały, że taki model jest dobry dla innego człowieka, by powodować jakieś jego umniejszanie, karłowacenie. Pani Monika mówi, że to system, pewnie i system, ale i czasem bezpośrednio jedna osoba drugą krzywdzi, bo system jej to umożliwia, za pomocą drobiazgów a czasem i nie drobiazgów. Może to to, że osoby nie są dojrzałe i samoświadome, te, które przewodzą i te które wstępują, może system chłonie jednostki mające skręt ku takiemu krzywdzeniu a w drugą stronę uległe? Z innej strony: te ważne zajęcie sióstr, mam wrażenie, że są odzwierciedleniem takiej patriarchalnej roli kobiety, najważniejsze jest czyszczenie, sprzątanie, gotowanie, opieka nad dziećmi, w ogóle opieka. Kiedy byłam w pewnej bursie na studiach, zauważyłam, że tego typu gospodarność przejawiana przez mieszkanki jest preferowana, tego typu rozwinięte umiejętności. Zastanawiam się, czy w tym systemie jest jakaś inna dla nich rola? Nie mam poczucia, że rola sióstr w systemie kościelnym jest odmienna, ale jednak równorzędna, tylko właśnie podrzędna, drugoważna, usługodawcza. Pani Moniko, miło Panią widzieć w rozmowie poza typowym środowiskiem religijnym. Takie rozmowy, z szanującymi siebie rozmówcami są naprawdę ciekawe i w pewnym sensie ubogacające. Pozdrawiam obie Panie :)
28min- moja ŚP ciotka poszła do klasztoru w stanie wojennym. Wytrzymała 14 dni. Po tygodniu,, drylu,, modliła się o litość a w drugim ( po tym jak przełożona wylała wodę z wiadra na posadzkę ,bo źle ją wyszorowała)nawymyślała jej i poprosiła o odejście...😂 Cóż,kobiety w mojej rodzinie nie dają sobie w kasze dmuchać nawet ,,wielebnej,,. Po ,,powołaniu,,😅 znalazła męża, dzieci,dom,i piastowała wnuki z różańcem w ręku. Była i do tańca i różańca i do kłótni, jak trzeba. Też opowiadała o dziwacznych zwyczajach w zakonie...I dziwnych nowicjuszkach...😅
Interesująca rozmowa.. jakiś czas temu Rafał Gębura u siebie na kanale 7 metrów pod ziemią rozmawiał z siostrą karmelitanką Aleksandrą Wojciechowicz, która spędziła w zamkniętym klasztorze osiem lat.. i też byłam wstrząśnięta losem tych kobiet. Ciekawe jestem jak sobie teraz radzi w normalnym życiu, poza klasztorem. Może dałabyś radę Aniu się z nią skontaktować i przeprowadzić taką rozmowę?
Z praniem i czyszczeniem po sobie rozumiem, z tymi przyprawnikami to lepiej po zużyciu soli, pieprzu myć, nie wysypywać.. ale to też rozumiem, że przy dużej ilości osób warto wyczyścić pojemnik jakikolwiek po zużyciu i ponownym napełnieniu.. Luz.. Ale brak prywatności i ogólnie, no nie... Ale jeśli kobita się godzi i chce, nie jest stworzona do samodzielnej pracy, woli uciec w bezradność. To dla mnie kobieta, która wybiera takie życie, bo sama nie go nie zbuduje, przynajmniej tak uważa. Życie młodzieńcze jej pokazało, że może nie znajdzie nikogo, komu zaufa i pokocha, więc wybiera życie WIĘZIENIA- za darmo
Mechanizmy niszczące relacje między ludźmi, chęć do pracy i życia występują w każdej instytucji, miejscach pracy. Mam takie wrażenie, że ludzie nie radzą sobie z zazdrością, chytrością, osądzaniem innych. Nie pomoże tu psychologia, ale jeśli my nie zrozumiemy, że dawcą miłości jest Bóg, że sami z siebie nie umiemy kochać nawet siebie. Psychologia przysłużyła się korporacjom, dając narzędzia zarządzającym( często prymitywom, psychopatom). A przykład rozszedł się wszędzie. W naszym kraju umysłami rządzi folwark i nawet jak ktoś dla swoich jest dobry, to uchodzi za słabego, nie nadającego się do rządzenia. Całe społeczeństwo musi pracować nad sobą, bo będziemy narzekać i narzekać. Pozdrawiam ❤
@@joannaryczek1291 To co napisałam Ta pani wcale obiektywna nie jest a większość Polaków nie ma świadomości jak bardzo kościół pasożytuje na naszym kraju Ta pani opowiada też bzdury o domach opieki i tym że nikt tam pracować nie chce Za głodowe stawki niewielu jest chętnych albo ci którzy wyjścia nie mają W takich domach pracuje się na trzy zmiany i nikt tam mieszkać nie musi Za odpowiednie wynagrodzenie pracowników zawsze się znajdzie Dlatego tak wiele polek musiało wyjechać za granice W Polsce nie dość że stawki głodowe to jeszcze kobiety słyszą że są za stare do pracy Tak więc to co ta pani mówi na ten temat nie jest prawdą A większości nie chce się sprawdzić ile kasy ciągnie od nas kościół katolicki ( plus ziemia i nieruchomości)
@@katarzynagrad4932 mnie oburzyło, że Pani nazwała mnie leniem. Akurat KK znam bdb od zaplecza i nie jestem fanką. Znam dobrze zaplecze Hospicjów i Domów Opieki i pomoc Osobom w kryzysie bezdomności. Na przyszłość proszę ważyć słowa i rzetelność komentarzy stawiać przed nienawiścią do KK. Pozdrawiam
Bardzo ciekawy wywiad co wiecej takich ludzi jak Pani Monika to ze świecą szukać ;) Gdybym studiowal cos u Pani Dr. to bym nie opuszczal wykładów za odwage mowienia o tematach wciaz niedostepnych , mało znanych i w ciekawy sposob przedstawiajacych realia jakie panuja. Bravo za odwage i ta nutke spontanicznosci :)
Piękny i potrzebny wywiad. Wg mnie mowi się o tym za mało. Przemoc w zakonach jjest czesto systemowe i to nie jest tak, ze siostry powiedzą sobie: jejku, co my sobie robimy, zmieńmy to". W kosciele mowi się o tym bardzo po cichu lub wcale. Konkretni przelozeni sa wszechmocni, przez nikogo nie rozliczani. "Posłuszeństwo " lub " wola Boża " to magiczne słowa, ktorym i można zalatwic wszystko. Pytanie : czenu siostra nie odejdzie, jesli jej zle, czesto nie ma sensu. Jasne, ze nie wszedzie, ale sa miejsca, ktore dzialaja jak sekty i potwornie trudno zdac sobie sprawe z naduzyc bedac w środku. Trzeba mowic o tym glosno!
Moim zdaniem zmuszanie do cierpienia to SADYZM. DZIĘKUJE BOGU I WSZECHŚWIATOWI, ŻE LUDZIE CORAZ BARDZIEJ ODCHODZĄ OD "KOŚCIOŁA" -- JAKO WSPÓLNOTY!! WIERZĘ W BOGA --- DOBREGO BOGA ❤ ALE NIE WIERZĘ W LUDZI!! DLA MNIE KSIĄDZ TO ZWYCZAJNIE ZAWÓD, TAKI JAK STOLARZ, PIEKARZ ,HYDRAULIK... PO PROSTU... A PRZEDE WSZYSTKIM CZŁOWIEK! ZWYKŁY GOŚĆ JAK JA I TY! BOGU DZIĘKI, ŻE WRESZCIE WYCHODZĄ WSZYSTKIE "BRUDY" TEJ INSTYTUCJI!!! I NIE MÓWIĘ TU O KAŻDEJ OSOBIE, BO SĄ LUDZIE, KTÓRZY IDĄ Z TZW. "POWOŁANIA", KTÓRE KOŃCZY SIĘ ZAPEWNE Z CHWILĄ OTRZYMANIA ŚWIADOMOŚCI.. JEŚLI TAK JEST... ŻAL MI TYCH LUDZI, KTÓRZY ZAPEWNE ZOSTAŁY SKRZYWDZONE JUŻ OD MŁODYCH LAT, A POTEM OTRZYMAJĄ ROZCZAROWANIE😢 BIEDNE KOBIETY... OGÓLNIE, BIEDNI LUDZIE..
Jestem osobą wierzącą. Teraz co napiszę może być niezrozumiałe ale ja wierzę w Boga a nie księży i ten system. W ogóle po tym co tutaj usłyszałam to brzmi jak jakaś sekta. I smutne to jest, że mniej jest tam Boga...... Wszystko generalnie zmierza w złą stronę...
to że nie rozumiesz to nie znaczy że coś jest złe. zakony mają swoją misję i charyzmat i go wypełniają. jeśli nie to faktycznie jest to dziwny twór. ale nawet jeśli zakon ma na celu modlitwę w jakichś intencjach to nie umniejszajmy jej znaczenia
@@user-hb2jt4xp6k kościół to ludzie wierzący. Ogół ludzi a nie instytucja. Jeśli wierzący czyta Biblię w jakiejkolwiek grupie osób o wzrasta w wierze to już jest to wspólnota czyli kościół.
@@user-hb2jt4xp6kCredo stworzone jest przez człowieka, to nie jest prawda objawiona. Mamy wierzyć w Boga, a nie w to, co sobie potem wymyślili ludzie. 10 przykazan, przykazanie miłości, to co napisane w Biblio. Reszta to wymyślone przez człowieka dodatki.
@@grazynareginia342 pani jest coś nie halo,czy tylko udaje . Bóg uczy w słowie i w przykazaniach.gdyby pani czytala Słowo Boże to by wiedziała w którym miejscu Bóg mówi o powołaniu.
Zakony, a szczególnie żeńskie stawiam na równi z niebezpiecznymi sektami realizującymi jakieś niestworzone ewangelię. Te same motywy, skłonności, efekty, wykorzystujące naturalną skłonność ludzi do uzależniania się od domniemanych autorytetów. To jakiś pradawny atawizm nieuświadamiany na co dzień, że człowik może doprowadzić się do całkowitego pozbycia się własnej woli i trwać w szkodliwe dla siebie sytuacji wbrew racjonalnym faktom.
Ania, mam za oknami klasztor Sióstr Klarysek. Często zastanawiałam się jak One tam żyją w tym zgromadzeniu. Zamknięte od świata zewnętrznego. To akurat klasztor kontemplacyjny. Można tak całe życie bez rozmów? W ciszy? Czy Bogu podoba się tak, czy wolałby, żeby jednak pomagały: starszym, biednym, chorym, samotnym, itp.?
Siostry rozmawiają ze sobą. Mają codziennie rekreacje. A jeśli chodzi o pomoc starszym,chorym,to robią to w swojej wspólnocie, opiekując się starszymi i schorowanymi
Jaki to popularny temat.To cierpienie i podporządkowanie hierarchii!A najbardziej cierpią niewierzący pragnący pomóc ludziom którzy pomocy nie chcą.W 99 procentach osoby z zakonów nie identyfikują się z nowoczesnymi ideologiami lewicowymi.Może Pani napisałaby powieść o śśrodowisku iintelektualnie europejskim,może lepiej znanym?
A ile jest przypadków jak Siostra odchodzi to nic nie dostaje - i co ! muszą sobie radzić !! przykre to ale prawdziwe. Różne sytuacje.Często jest złośliwe ! odchodzi niech sobie radzi.Taka jest prawda i to ma miejsce !!!!
Wieje groza, żeby zrewidować myślenie o cotygodniowym myciu solniczek i pieprzniczek trzeba było książki! Potwierdza to tylko, że niezależne myślenie to jedna z ostatnich rzeczy które można znaleźć w zakonie.,
Siostry odchodzą po cichu _ chetnie skrytykowałabym to publicznie. Beznadziejna, nie zostawilam suchej nitki...postulantka aspirantka, a nawet nowicjuszka nie jest pelnoprawna siostrą.. to raz. Przykro mi, ale znam rozne zakony dośc dobrze, moje kolezanki byly w roznych, niektore sa ,inne wyszly, bo mialy prawo: przed ślubami wieczystymi.
Z posluszenstwa nie ma tworzenia, a bez tworzenia nie ma zbawienia. To juz powinno być sygnałem, ze klasztor to nie miejsce , które prowadzi do zbawienia. Tam kultywuje się poczucie winy. A to odcina od miłości Boga, i to glowny grzech kosciola.
nie sprowadzajmy zakomu do jednej cechy. kazdy zakon ma swoją misję i ją wypełnia, chociażby opiekę nad niepełnosprawnymi. codzienna służba dla nich to akt miłosci o którym mówił Jezus
Nie. To też sprowadzenie wszystkiego do formy, bo tworzenie tworzeniu przecież nierówne. Owszem poznanie Boga rodzi natchnienia i rozumiem, że o takie tworzenie Ci chodzi, bo żadnego innego ze zbawieniem nie da się łączyć, ale to nie jest tak, że walki z grzechem nie może uczyć człowiek człowieka, czy starać chronić na odległość (właśnie żeby nie pogorszyć sprawy krytyką) - modlitwą, wyrzeczeniami. Ten, kto zna grzech jako nieszczęście własne, które przerobił, a nie tylko próbuje w to wierzyć, że taka figura istnieje, ma zawsze właściwą postawę współczucia wobec grzesznika, że jest on w nieszczęściu, w niewoli grzechu. Ma nawet więcej miłości do grzesznika, niż do osoby świętej, więcej o niego martwi.
Celibat jest w zgodzie z naturą zaplanowaną człowiekowi przez Boga, który dał nam duszę anioła i doskonałe ciało do królowania na ziemi, na której grzechu nie było. Dlatego jesteśmy uczeni pojęcia grzechu pierworodnego, żeby to zrozumieć, iż weszliśmy w rodzaj pożądliwości właśnie niezgodny z pierwotną naturą człowieka, tylko zrodzony z podpowiedzi demonicznej przechodząc na bycie dziećmi lub sługami szatana (ci pierwsi tracą nawet ludzką postać, nie tylko duszę). Przez co trzeba było nas odkupić od tej przynależności skutkującej utratą naszego przeznaczenia obcowania z Bogiem (świętością, jeżeli tak prościej zrozumieć) i wiecznej jedności po śmierci. Zgrzeszyliśmy nawet nie przez zapatrzenie na zwierzęta, które współżyją dla potomstwa jako swojego sensu istnienia. Upadamy poniżej zwierząt, gdy nawet ze swoją prokreacją walczymy na rzecz poszukiwania przyjemności dla ciał, dla coraz bardziej zwyrodniałych pomysłów, co z nimi wyczyniać, wymyślania sobie płci, popadania w histerię z niezaspokojenia na tej wynaturzonej właśnie drodze. Bo nie ma ona nic wspólnego z naturą tylko przerabianiem wszystkich chorób psychicznych i fizycznych jakie istnieją i jakie tworzymy swoim postępowaniem sobie i całej przyrodzie.
@@1Xylomena Strasznie "filozujesz"; bez ładu i składu: cokolwiek wynika z czegokolwiek, byleby pasowało do postawionej hipotezy; nawiążę tylko do tego "doskonałego ciała" - zapraszam na oddział onkologiczny, zobaczysz jaki kochany, miłosierny jest stwórca naszych ciał; "zwyrodniałe pomysły"? - Chryste!
Bardzo kulturalny,pełen wartosciowej terści podcast,miło się słuchało.Sama przez lata chciałam służyć Bogu w zakonie,ale jestem niepełnosprawna niestety nie przyjeły mnie żaden zakon nie chciał,nawet jak pojechałam do matki generalnej do Szkocji.Pewnie w Laskach też by mnie nie przyjeły mam Porazenie mozgowe dzueciece i jeszcze straciłam widzenie w jednym oku.Teraz z perspektywy czasu..mhm czy dziekuje Bogu za moje życie.Tak...tylko śmiem twierdzić,że ,,życie w świecie" będąc osoba niepełnosprawna,wierzacą jest bardzo trudno żyć w świecie wspóczesnym,gdzie wielu wysmiewa takie osoby jak ja.Wracając do wywiadu nie spodziewałabym się,że pani dziennikarka jest ateistka...pieknie z szacunkiem wypowiada sie o siostrach i księżach.Dziekuje.Wiecej takich wywiadów by uświadamiać ludzi bo my to nadal jesteśmy jako naród Polski mało uświadomiony w wielu sprawach.
Jeszcze inaczej bum to ujęła.Mowi pani że to tak jakby narzeczony sprawdzał korespondencję i kontakty .A to nie narzeczony tylko jakby współpracownik,kolega narzeczonego grzebał w tych rzeczach
dlaczego kobiety , normalne, zdrowe, piękne sobie to robią? Co powoduje, że chcą zrobić z siebie niewolnice? Bóg nie oczekuje od człowieka takich zachowań, Bóg oczekuje od człowieka relacji.
@@paulakuzikiewicz5927syty głodnego nie zrozumie. Masz inny punkt widzenia,a ilu ludzi tyle poglądów. Dlaczego ludzie wybierają minimalizm, chodzą boso i mieszkają w jakiś przyczepach i to z wyboru? Bogaty nie zrozumie,a ten w przyczepie jest szczęśliwy 🤷🏼♂️ dobrze,że człowiek nie musi wszystkiego rozumieć. Relacja z Bogiem jest do pojęcia tylko dla tych,którzy ja przeżywają. Pozdrawiam:)
Bóg- nie ale kler już tak. Naucz patrzeć się na KK dualnie,czyli z jednej strony jako na formę relacji duchowej a z drugiej jako na instytucję i zbiorowość ludzką.
Bardzo chciałbym opowiedzieć Pani moją historię . Kościół zniszczył mi życie . Z klasztoru ( OP) do kopalni . Po 6-ciu latach udało mi się wyrwać do Wiednia . Tu dorwał mnie kościół. 15 lat ! Na koniec wylądowałem na bruku . Dziś bardzo żałuję,że byłem wierzącym człowiekiem . Dziś już nie wierzę w żadnych bogów . Bardzo chciałbym porozmawiać z Panią. Pozdrawiam ! ....i może troszkę czekam na jakiś odzew . Bardzo ....czekam.
Panie Andrzeju, wspaniała wypowiedź. Ja też nie wierzę w żadnych bogów. Przez jakiś czas przerabiałam Biblię ze świadkami Jehowy, tak z ciekawości. Takie bzdury jak tam są napisane to tylko dla ludzi którzy są prymitywni. A przecież chrześcijaństwo opiera się na Biblii
Zakon ,to chyba naprawde powołanie. Tez chciałam byc zakonnica. W młodym wieku ,człowiek jest jak plastelina,zalezy na jakiego doradce trawi. To sposob n zycie,lecz to musi byc pewna decyzja. Ciekawy wywiad. Dziekuje.Gośka
Odeszłam z klasztoru. Spędziłam tam niecały rok, a wyszłam całkowicie ,,potłuczona". Całkowicie straciłam wiarę Na odchodne nikt nie zapytał mnie nawet czy mam gdzie iść, czy dam sobie radę. Otworzono mi drzwi i wyszłam, nie mogłam sie nawet pożegnać...
W starym polskim filmie, pt. "Kingsajz" jest taka scena: jeden krasnal mówi do drugiego: ja widziałem niebo, wysoko, takie niebieściutkie. -Głupi, to było wiadro, niebieskie wiadro to było, odpowiada drugi krasnal. Ta scena przychodzi mi do głowy, gdy słyszę przemądre wywody o wierze, o niebie, o bogu i tym podobnych.
Byłam we wspólnocie. Ludzie odchodzą, przychodzą nowi, ale mam wrażenie, że nikt w pojedynkę, nawet najlepszy mąż nie jest w stanie zapewnić tyle wsparcia co 50 osób. U nas była pomoc finansowa, mieszkaniowa, pracowa, czasowa, emocjonalna. Jak była potrzebna krew to była od ręki, myślę że z organami też nie byłoby problemu. Od ponad 15 lat już nie jestem we wspólnocie, ale bardzo mi jej brakuje i czekam, aż będę miała bardziej ogarnięte życie i wrócę. Fajne jest też to, że po tych wielu latach bez kontaktu nadal coś mnie łączy z tymi ludźmi i jestem zawsze dobrze przyjmowana.
@@Kat-fw5jo nie mam czasu. Ciężko być w czymkolwiek i nie wpadać nawet 1x w roku :D Jak wyskrobię chociaż godzinę w miesiącu to wracam. Co prawda to będą inni ludzie, bo zmieniam miejsce zamieszkania, ale wiem, że te wspólnoty wszędzie podobnie działają.
@@youtub-z8y neokatechumenat. Też trzeba znaleźć swój klimat. Miałam chłopaka w odnowie i dla mnie to było strasznie sekciarskie, ale wiem, że dla wielu osób neo jest sekciarskie. Ja lubię luz i w odnowie przeszkadzało mi to, że muszę się smucić w piątki i cieszyć w niedziele. Przeszkadzało mi to, że narzucali jak mam się ubierać i moje spodnie oraz bardzo delikatny makijaż były szeroko komentowane. Teraz jestem w związku niesakramentalnym, trójka dzieci i w neo nikt nawet tego nie skomentował. Pomogli ogarnąć chrzest, zapraszają do swoich dzieci itd. W odnowie wiem, że byłoby to bardzo źle widziane. Lubię taką ludzką stronę kościoła, która zakłada, że ludziom się różnie układa i życie nie jest łatwe.
@@magorzataz9983to raczej kwestia ludzi a nie nazwy wspólnoty, bo akurat ogólnie to neo częściej jest bardzo konserwatywne niż charyzmatycy, a w jakiekolwiek wspólnocie Kk byś nie była to i tak żyjesz w grzechu ciężkim bez sakramentalnego związku, wszyscy są tego świadomi, tylko jedni walą prosto z mostu a inni nie. Kwestia ubioru to sprawa zawsze prywatna, no chyba że naprawdę cycki i tyłek na zewnątrz
@@AnnJo24224 ciężko mi powiedzieć, jak globalnie jest w odnowie, bo poznałam tylko jedna grupę, Neonów poznałam bardzo dużo i zdecydowanie daleko im do konserwy. Skąd bierzesz swoją opinię?
Może zaprosić jakieś siostry zakonne aby coś powiedziały bo Panie to raczej tam nie były a ludzie różne rzeczy mówią,mają różne doświadczenie,wychowanie,środowiska i takie wrzucanie wszystkich do jednego worka to za mało.A jak jest w małżeństwie? Skąd tyle rozwodów?
Powodzenia w zaproszeniu siostry zakonnej na szczery wywiad. Takie wywiady mają kruszyć beton i mówić o patologiach aby z tymi patologiami i betonem walczyć. Poza tym chyba tylko ktoś z deficytami poznawczymi może uznać że to o czym jest ta rozmowa dotyczy wszystkich sióstr i że w małżeństwach nie ma problemów. Czyżby autor tego komentarza był siostrą zakonną? 🙃
@@mattommottam Jest wielu którzy nieustannie tropią patologie i wszędzie doszukują się zła ,patologii - karmią się tym nie wiedząc że to czego słuchają,jak słuchają przekłada się na sposób postrzegania rzeczywistości - bardzo często wzbudza uprzedzenia Nie trzeba być w zakonie aby zauważyć i zadać sobie pytanie - dlaczego nie chcą mówić? To proste photo wstąpiły do zakonu aby od tego wszechobecnego ekshibicjonizmu odejść To powołanie jest zarezerwowane dla Tego kto powołuje,a powołuje do szczególnej ,oblubieńczej miłości gdzie oblubienica upodabnia się do Oblubieńca.To nie takie proste .Zawsze i wszędzie dzieją się złe rzeczy,ale tak to jest że nie jesteśmy w niebie i nie jesteśmy aniołami.Rodzina to zawsze początek wszystkiego co dobre i co złe w życiu człowieka ,ale i pomimo to łaska Bożej Miłości jest zawsze dana .Pozdrawiam.To jest bardzo głęboki temat a takie wywiady ,książki robią poza dobrymi intencjami autorów wiele i nie dobrych rzeczy My jako Chrześcijanie mamy inne środki i możliwości działania w razie jakiś złych dzialań ,problem w tym że wolimy odwracać wzrok a potem sobie pogadać - i tyle.
@@iwonaszkalej8376 proszę sobie poczytać jak to wygląda w odniesieniu do zatrudnionych księży.Odpriwadza się owszem składkę ZYS od wynagrodzenia ale 80 procent tej składki pokrywa się z Funduszy Kościelnego czyli księża dr fakto płacą tyłki jedna piąta składki.Kazdy by tak chciał nieprawdaż?
Większej bzdury nie słyszałam. Składki opłacane są z pensji tak jak każdego świeckiego, jeśli Siostra pracuje na umowie o pracy. Jeśli nie ma takiej umowy, bo pracuje we wspólnocie, składki opłaca zgromadzenie z własnych funduszy.
@@iwonaszkalej8376 otóż nie poczytaj w internecie na ten temat.80 procent składki ZUS płaci za księży i siostry zatrudnione na etacie Fundusz Kościelny
Był na YT film-rozmowa z gościem z jakiegoś ośrodka, który przeprowadził ankietę, wedle której ok. 1/3 zakonnic doświadcza molestowania seksualnego ze strony księży i biskupów; problem, czy te kobiety nie boją się tego ujawniać?, czy mówią o wszystkim? - stąd pomysł tzw. telefonu zaufania dla sióstr.
Pan Jezus też pościł i też cierrpiał. Nie znaczy to, że trzeba to robić cały czas i że nie można wziąć tabletki przeciwbólowej. Ale pewnie i post i cierpienie ma jakiś sens. Tak myślę.
Amen amen amen ! Jezus umarł już za wszystkie cierpienia i nie chce abyśmy cierpieli To Kościół katolicki stworzył obraz takiego Boga , a taki Bóg nie istenieje ! Bóg jest tylko dobry i kocha nas wszystkich , kocha wszystkie swoje dzieci . I nie chce dla nich źle ❤
PS. Wystarczy się zapoznać z rym co wyprawiala tzw matka Teresa z Kalkuty wobec chorych i cierpiących odmawiając przeciwbóli itd. O pedifili oraz przemocy (nie tylko seksualnej) wspominając....
Jestem była siostra zakonna i powiem jako osoba która była ponad 18 lat ,że jest b różnie .Na pewno jest dużo pracy bo jest mało sióstr młodych a starsze są chore .Jest sporo konfliktów relacyjnych i tzw fochow robionych sobie nawzajem .Przełożeni czy dyrektorki są b różne charakterologicznie ...jak wszędzie tak naprawdę ...przecież te konflikty są w życiu świeckim również ....w pracy z księżmi jest b różnie ale to trudna posługa .Nie mniej jednak duchowo to b cenny czas ,piękny i oddany Bogu . W moim zakonie była możliwość terapii ,rozwoju ,edukacji.Do zakonu idzie się z miłości do Boga i pragnienia służby Mu na wyłączność ...ma się pewne ideały służby Bogu ...naprawdę temat jest bardzo zróżnicowany i nie ma jednej odpowiedzi .Odeszłam ze względu na chorobę rodziców którymi się opiekuje ....dziś jest kryzys wspólnot bo jest ich coraz mniej ...gdy występowałam było b dużo sióstr a teraz dwie trzy we wspólnocie nie licząc zakładów i szpitali czy Domów Dziecka gdzie są też świeccy .Mimo wszystko ja też nie żałuję tego czasu bo wszystko jest po coś!!!!
I gdzie tu równość dalej zacofanie. Księża mają do pomocy gosposie bo przecież taki nie schylić się żeby kibla po sobie posprzątać bo korona mu się przesunie a wy musicie same ogarniać wszystko.
Tak,te dziewczyny, ci chlopcy, wstąpili zapewne do zakonów, wierząc (?) ,że znajdą się bliżej Boga.....a nawet będą Mu służyć. TO NIE TAK. DROGA DO BOGA IMACZEJ WYGLADA..... Stwórca, Ojciec,Absolut tego nie potrzebuje. I Bóg tak nie wygląda. Nie wisi na krzyżu i nigdy nie kazał go nieść.,ale to inna sprawa. Niektóre osoby potrzebują odcięcia się od spraw ziemskich,medytacji i wyciszenia. Dobrze. To może być potrzebne na ten moment jakiejś duszy....ale nie Bogu. Może by ten styl życia jakoś inaczej umotywować i nazwać. Lepiej szukać Boga w życiu i na wolności, gdyż nikt nie narzuci nam jakichś rytuałów i działań,które nawet sprzeczne są z ideą Boga Prawdziwego.
❤ Anno, przesyłam dużo miłości dla Ciebie i dla Twoich Rodziców ❤
Dziękujemy za świadectwo Miłości do Pana Boga.
Święty czas opieki nad Rodzicami.
Trudny czas, ale owocny na Wieczność.
Przytulam Cię do serca 💖
💕💕💕
Слава Господу Иисусу Христу! ЕМУ СЛАВА честь и поклонение🙏
Во имя ОТЦА и СЫНА и СВЯТАГО ДУХА .Аминь.
Ja także byłam w zakonie, ale tylko 2,5 roku. Wystąpiłam ze względu na moją bardzo ciężką chorobę. I muszę przyznać, że jest to pełna wyrzeczeń, ale i naprawdę piękna droga. Tak jak Ania napisałaś jest różnie bo tam nie ma aniołów tylko są kobiety o różnym temperamencie i charakterach. Ale jest jak w rodzinie, gdzie się nawzajem znosimy, tolerujemy lub bardzo lubimy a przede wszystkim- kochamy i wspieramy. To piękna i trudna droga, nie kazdy zrozumie jej sens i cel.
Pani Białkowskiej słuchać to zawsze wielka przyjemność. Wielka wiedza, samodzielność myślenia, otwartość i ciekawość świata a do tego wspaniały głos. Dziękuję za ten wywiad i serdecznie polecam kanał Pani Moniki "Reportaż z wycinków świata"
Miałam siostrę w zakonie . Od lat jest Wspaniałą Mamą Trójki chłopaków, dziś już dorosłych facetów i jednej córki, którą adoptowała (córka mojej drugiej siostry,która została sama zaraz po pierwszej komunii)Jest Wspaniałą Mamą.Boga Kocha do dziś.
Tak myślę, niech BOG ma ja w opiece.
WSZYSTKIEGO DOBREGO! MIÓD NA SERCE.
Mam kuzynke co byla zakonnica .Po wielu latach ciezkiej pracy i dlugich postach o chlebie i wodzie zapadla powaznie na zdrowiu.Podle suki ja zostawily w szpitalu bez niczego .Zabraly jej doslownie wszystko i porzucily jak smiecia .Jakas pielegniarka przyniosla jej kapcie ,jakas inna koszule itp .Potem powiadomili rodzine ktora po nia przyjechala .Takiego "milosierdzia" doswiadczyla w zakonie .
Coś okropnego...tylko dlaczego dziewczyny godzą się na takie życie
@@ameliasamoticha8726 Ona od dziecka byla bardzo religijna i po prostu wierzyla w swoj wybor .Byla zakonnica z powolania .No niestety slono zaplacila za to swoim zdrowiem .Bo te szmaty ja zawiozly do szpitala i porzucily naga i bez dokumentow .Minelo troche czasu jak byla w stanie podac adres rodziny .Te kobiety pracujace w szpitalu mialy wiecej serca niz te zaklamane podle szmaty udajace bogobojne .Jak by wierzyly w Boga to czegos takiego by nie zrobily bo wiedomo ze dla takich kak one jest miejsce tylko w piekle
Dlatego sie dziwie że ludzie jeszcze chodzą do kk
Moj kuzyn polecial do zakonu po maturze. Zakonczyl wspolprace z nimi po 7 8 latach, normalny nie jest i podejrzewamy ze dlugo nie mogl usiasc. Minelo z 10 lat od zostawienia bramy za soba a chlopina sam ....Bez zmian, nie jest to smieszne ani zacne.......
Ja byłam 5 lat w zakonie i też powiem że był to potrzebny czas.Tam dojrzałam do bycia mamą.Tam nauczyłam się życia we wspólnocie.Nigdy podczas współpracy z siostrami czy księżmi na parafiach nie doświadczyłam przemocy ani wykorzystywania seksualnego.Jedyne co to przed odejściem usłyszałam od Matki Genetalnej że będę miała męża pijaka który będzie mnie bił 😮W tedy uświadomiłam sobie że dobrze że odchodzę.
Jak mogła tak powiedzieć ????
@@tabletsamsung3606 Może sama "uciekła" do klasztoru przed przemocą w rodzinie, jak była młoda (zaraz jak osiągnęła pełnoletniość)
Tylko uważaj bo to trochę jak rzucenie klątwy jak cię nie dotknie to może pójść w dzieci. Poszukaj jakiejś modlitwy odcięcia od tego.
A co z samotnością w rodzinach , w małżeństwie.... mam wrażenie,że coraz częściej jako ludzie jesteśmy samotni mając wokół siebie ludzi . Często nie uczy się nas budowania relacji w domach ,w szkole itd
Kazdy z nas jest samotny nawet wsrod przyjaznych ludzi. Trzeba nauczyc sie byc samotnym i p
....i polubic to, rozeznac.
👍👍👍
To zainwestuj w swój rozwój
@@magdalenasikora5604 👎👎👎
Piękna, wartościowa,szczera rozmowa,bardzo prawdziwa-Dziekuję❤
Ale pani gość ma piękny ciepły głos i przepiękną dykcję👍
Niesamowicie infantylny
@@dorotalis3407 Kocham takie komentarze. Aż warto było tu przyjść! Mogłaby Pani poradzić, co mam z tym zrobić? Zoperować? Milczeć przez całe życie, żeby Pani nie robić przykrości? Ludzie są niesamowici, doprawdy.
@@dorotalis3407 Raczej grzeczny, nienachalny, spokojny, delikatny, promienny, czyli stanowiący przeciwieństwo narracji naszych czasów. Odwykliśmy od dyskusji na wyższym poziomie z wielkim poszanowaniem interlokutora i stąd może to wrażenie.
@@wycinkiswiata Wystarczy przyjąć ze spokojem kilka słów prawdy.
@@KokoshXL Taki w sam raz dla zakonnicy prowadzącej zajęcia z dziećmi w przedszkolu.
W tym przypadku szacunek dla interlokutora jest na wyrost...
Piękna, pełna refleksji rozmowa.
Przesłuchałam ją bardzo uważnie.
Bardzo ciekawy i wspaniały gość.
Wspanialy wywiad, pani Monika mowi na niezwykle wysokim poziomie i nazywa po imieniu problemy chrzescijanstwa wspolczesnego, przepelnionego ideologia cierpienia lub na odwrot pelnego przekonania ze Bog moze dac sielankowe zycie bez problemow, ani osobistego wkladu w rozwiazanie problemow
Pani nie rozumie czym jest chrześcijaństwo, a problemy to ma człowiek, który nie poznał chrześcijaństwa czyli Tego, który jest najlepszym Lekarzem, Dawcą życia i jedynym Panem, Drogą, Prawdą i Życiem. Kto Go poznał i pokochał, nie stał się istotą bezgrzeszną, lecz grzesznikiem nawracającym się i powstającym z upadków, nieraz całe życie. Takie wywiady można odnieść również do innych powołań: do małżeństwa, do kapłaństwa czy życia w samotności. Wszyscy grzeszą podobnie, ale nie wszyscy mają siłę powstać, nie wszyscy chcą, inni nie wiedzą, co zyskują a co tracą przez przylgnięcie do Chrystusa. Inni jeszcze uważają to za głupstwo. Co człowiek sieje, to zbiera. Każdy jest wolnym człowiekiem i sam podejmuje decyzję, czy uwierzy Bogu czy nie. Tylko Bóg zna serce człowieka, a kościół Chrystusa jeszcze nikogo nie potępił w kwestii zbawienia. Gdyby każdy zrozumiał prawdę o sobie przed obliczem przychodzącego Boga, nigdy nie atakowalby kościoła i jego wyznawców.
Pranie mózgu i tyle tak jak w każdej innej religii posłuszeństwo w imię czego ?? Bóg patrzy na was z góry 😅😅 i pewnie się zastanawia na co tracicie czas nie po to nas powołał na Ziemię żebyście się zamykały w 4 ścianach , z resztą jak ktoś lubi żeby ktoś kontrolował jego życie to świadczy o jednym Braku Własnego Zdania i Charakteru w skrócie : uciekanie przed życiem
@@Hubertusss kto nie kocha, ten nie rozumie. Mąż poślubia żonę, a żona bierze męża i potrafią dla siebie zrezygnować z tego, co mogłoby im wydawać się korzystne dla ich rozwoju. Z miłości i posłuszeństwa zamykają się razem w czterech ścianach ogniska domowego i są sobie wierni, przemieniają chory świat swoją prostotą i promieniują radością, miłością i pokojem. Nie szukają swego, nikomu nie zazdroszczą, nad nikogo się nie wynoszą i nikim nie gardzą. Gdy są wyśmiewani, znoszą to z pokojem, a czasem gotowi są na męczeństwo. To oczywiście ideał, ale są tacy, którzy obierają lepszą cząstkę, co nie znaczy, że inne są gorsze. Podobnie z niewiastami, które z miłości wybrały tak, a nie inaczej. Zakonnice zamurowane w klasztorze drażnią, zakonnice aktywne w szpitalach, żłobkach, domach starców, przeszkadzają, zakonnice głoszące słowo Boże na ulicach i tańczące podczas ewangelizacji przeszkadzają. Najlepiej, gdyby robiły to na co mają ochotę i każda wybierała swój pomysł na swoje powołanie. Kto nie czuje się kochany, uważa że inni są niewolnikami. I tak jest, bo każdy jest niewolnikiem tego, komu służy. Kto na rozum, niech pojmuje, a jak nie pojmuje, niech pośle rozum do piekła, zacznie kochać i robić co chce. Od zawsze padały oskarżenia na żyjących nie po naszej myśli: przyszedł Jan Chrzciciel, nie jadł, nie pił, a zrobili mu, co chcieli. Przyszedł Jezus, gadał u przebywał z kobietami, pił z celnikami u nazwali go pijakiem i żarłokiem. Można minąć się z powołaniem, nie wytrwać, zmarnować je, ale nikomu nie wolno podkopywać wartości, które obrał w swej wolności. Dotyczy to wszystkich wierzących i niewierzących. Tak niech będzie tak, a nie, nie. Gdy mówisz komuś tak, ale..., znaczy, że nie jesteś jeszcze gotowy na podjęcie swego powołania życiowego.
@@JanWitold wie Pan czym jest wiara jak jesteś małych dzieckiem i powiedzmy urodzisz się na terenie Polaki to mamusia i tatuś zaprowadzą cię za rączkę do kościoła i powiedzą że masz wierzyć w Jezusa natomiast jak się urodzisz w Indiach lub innym kraju no Muzlumańskim to wezmą coś za rękę i każą wierzyć w Mahometa tak czy nie ?? Kto ma rację ? Na świecie jatę kilka tysięcy religii
Pani Aniu, podejmuje Pani świetne tematy i zaprasza wiarygodnych gości . Gratuluję.
Szczególnie pan, który głosi, że SPFy są złe jest bardzo wiarygodny
DOBRY ZART.
Moja historia bycia w zgromadzeniu zaczyna się w wieku 18 lat...Po prawie 20 latach wystąpiłam z niego, prosząc od razu o indult odejścia, powody były różne, a wina po obydwu stronach (Bo nigdy nie ma tak, że wina jest po jednej stronie) Zgromadzenie dało mi możliwość leczenia i tam "odkryłam", że to jednak nie moja droga. Zbyt wiele było nieprzepracowanych spraw związanych z wykorzystaniem i przemocą w dzieciństwie, a także nawracających stanów depresyjnych, brak życia modlitwą, zbytnia aktywność na polu zawodowym, a także jakieś ucieczki w różne nałogi. Choć miałam możliwość pójścia na eksklaustrację, to jednak wybrałam radykalny krok, prosząc o zwolnienie ze ślubów. Na początku swojego "nowego'' , świeckiego życia nie było łatwo, ale ogarnęłam sytuację i zaczęłam pracować, nawiązałam kontakty z różnymi ludźmi i postanowiłam regularnie korzystać z terapii, czułam też pragnienie pogłębienia modlitwy, starałam się trzymać wiernie modlitwy i życia sakramentami. Wielkim darem od Pana Boga był mój spowiednik i kierownik duchowy, a także wspólnota przy moim kościele parafialnym. Nie utraciłam też kontaktu ze swoimi koleżankami - siostrami. Mimo ustawiania sobie życia, zaczęłam na nowo odczuwać tęsknotę za Bogiem, życiem zakonnym, za wspólnotą, za czymś niewytłumaczalnym z punktu ludzkiego widzenia. Moje pragnienie było tak ogromne, że sama się dziwiłam...
Postanowiłam wrócić, nie było mi łatwo. Bo łatwo to jest odejść, ale wrócić? Tak świadomie? Wiedząc z czym się to życie wiąże? Przyznając, że popełniło się błąd? Błąd? Myślę, że Pan Bóg miał w tym swój plan. To nie porażka, nie błąd, lecz jakby poznanie z drugiej strony życia, to docenienie tego co miałam, co mam obecnie, a jednocześnie to zadanie.
Wróciłam i jestem szczęśliwa mimo tego, że jest jak jest, raz lepiej, raz gorzej, raz z górki raz pod górkę...
Wiem, że muszę zawalczyć, zawalczyć o pierwszeństwo Pana Boga w moim sercu, w życiu, bo inaczej to psu na budę mój powrót. Nie jest łatwo i łatwo nie będzie, ale ufam... Czy czuję się lepsza od tych co odeszły, a nie wróciły?
Nie...Kiedy dowiaduję się, że ktoś odchodzi to jeszcze bardziej polecam tą osobę Bogu, On sam najlepiej wie dlaczego decydujemy się na taki krok, czego nam najbardziej potrzeba, czuję ogromną potrzebę trwania przy tych osobach, wspierania
"Jeśli my zrezygnujemy z planu A, który Pan Bóg dla nas miał, to On już w zanadrzu ma plan B" - te słowa bardzo mi kiedyś pomogły.
Trzeba Mu tylko zaufać, mimo wszystko ...
Czy jest teraz Pani szczęśliwa?
Dziękuję
@@Marta-e5z8hCzy jest teraz siostra szczęśliwa?
❤
nie prawda, ze wina zawsze jest z obu stron, czasem moze byc tylko z jedej strony, nie przekladaj takiego myslenia na zycie swieckie, jesli ktos chce byc open minded to musi wziasc pod uwage, ze moze tak byc ze w niektorzych przypadkach jedna tylko strona jest winna
Pani Moniko jest Pani fantastyczna, jestem pod ogromnym wrażeniem Pani a właściwe tym wszystkim co Pani przedstawiła w temacie który jest raczej niepopularny bo dotyczy kobiet które we współczesnym świecie są, no po prostu trochę zapomniane. Bo klasztor dzisiaj w obecnym bardzo merkantylnym świecie jest reliktem dawnych czasów, jak wielu twierdzi. Bardzo ciekawe, wysłuchałem z wielką uwagą i zainteresowaniem. Dziękuję.
Kobiety - zakonnice stawiają siebie w pozycji niewolnic. Uległość, posłuszeństwo, grzech (!) co to są za sformułowania? My żyjemy w XII czy XXI wieku…?
Kobiety, mężczyźni, szanujmy siebie i innych ludzi. Nie traktujmy siebie z poziomu niewolnika
To są osoby z problemami życiowymi w różnych sferach życia.
Z kompleksami chłopa pańszczyznianego.
Pani dr Monika Białkowska opowiada rewelacyjnie. Ksiazke kupie i przeczytam. Dziękuję.
Ludzie ludziom gotują ten los, w imię wiary i to jest podłe i chore
Kult męki, cierpienia i śmierci pod symbolem krzyża
bardzo wartościowa rozmowa ,czekam na kolejne, gratuluję i życzę Aniu dalszego rozwoju rozmów w dresie!
Ja mieszkałam {na wynajmowanym mieszkaniu} z kobietą, która przez 7 lat była w klasztorze. Ona nadal była w korpo systemie, mimo, że miała 38 lat chciała abym jej znalazła mieszkanie gdyż pojawiły się pewne zdarzenia, które na które nie było mojej zgody. Teraz wiem, że od kato pato świata chcę być z daleka...
Bardzo ciekawa rozmowa. Niepotrzebne cierpienie nikogo nie zbawia wg mnie Skazywanie kogoś na nie daje chyba poczucie władzy
fajna , wielopłaszczyznowa rozmowa. Jedno chciałabym by wybrzmiało- powiedziała Pani ,że księża i zakonnice mające jakiś dochód, płacą za siebie sami ZUS. Owszem tylko to nie jest taki ZUS jaki płaci każdy przedsiębiorca a ułamek tych kosztów... I to nie jest sprawiedliwe.
Tu wiele rzeczy nie jest sprawiedliwe począwszy od tego że kościół powinien być utrzymywany przez wiernych a nie przez budżet państwa Natychmiast powinien być rozwiązany konkordat i koniec z wysyłką kasy do Watykanu Byłyby pieniądze na godne życie ludzi u schyłku życia Pracowałam z zakonnicami i niech je szlag Jeśli kiedykolwiek musiałabym prosić o opiekę to tylko świeckich
@@aleksandraprzybylska3725 Nie nie żartuję Kościół i jego personel od dawna ma „ za dużo w dupie” Niczego ani nikogo nie szanuje Zrobiło nam się państwo w państwie Wszyscy zapominają że żyjemy w świeckim państwie Nawet nasze „ państwo” Ostatnio odebrałam paszport i na jego widok żygać mi się zachciało Niedługo napis bóg honor i ojczyzna będą drukowane na deskach klozetowych nawet dla ateistów To co się tu wyrabia jest obrzydliwe
@@katarzynagrad4932 dokladnie. Zwlaszcza ze ten bóg tak litosciwy dla naszego kraju byl i jest ze hej. Krzyzacy, rzez wolynska i obozy koncentracyjne .. bog jest litosciwy. A po bitwie pod Grunwaldem papiez rzucil na nas klatwe, ktorej do dzis nie zdjeto
Spoko, ale to co zrabowali komuniści kosiolowi nigdy nie zostało zwrócone. A kosciol przez wieki kumulował majątek
@@magdalenasikora5604Ale to Bóg to wszystko uczynił, czy "chorzy", w uproszczeniu nazywając,ludzie? Mamy wolny wybór. Gdyby Bóg miał kierować wszystkim co robią ludzie po to żeby było kolorowo to musielibyśmy stracić wolną wolę.
Powołane do bewzględnego posłuszeństwa, prania, sprzątania, gotowania i usługiwania swojemu Panu czyli księdzu. Bywałam na Jasnej Ģórze w czasie remontu i to one właśnie myły podłogi, sprzątały, zmienialy kwiaty. Zero uśmiechu na twarzy tych kobiet, zacisnięte zęby po prostu obojętność i chyba marzenie żeby wreszcie odpocząć. Moim zdaniem nie na tym polega powołanie, ale to moje zdanie, one pewnie maja inne.
Rozumiem że Pani w domu tych rzeczy nie robi.
@@annalodowska2250chodzi o to, ze zakonnicy czy księza tego robic nie musza a w normalnym domu obowiazki sie dzieli wiesz?
@@lui_she wiem w swoich domach zakonnicy i księża też robią różne rzeczy a tu była mowa o pracy, siostry pracują na swoje utrzymanie nie tylko jako kucharki sprzątaczki itp. podejmują też pracę w kancelariach,szpitalach przedszkolach,są nauczycielkami ,prowadzą domy dziecka i wiele innych prac. Jedne lubią pracę w kuchni inne w katechezie........ Nie każdy ksiądz ma kucharkę i sam sprząta pierze jak w domu.
@@JoannaPudzianowskaKowalczyk nie ma bezwzględnego posłuszeństwa, każda ma swoją drogę do zbawienia posłuszeństwo ma być praktykowane w wolności
@@JoannaPudzianowskaKowalczyk
Bywałem u Sióstr klauzurowych w św. Annie.
... troszkę widziałem !
Żal mi Ich.
Bardzo mocne przemyslenia.. dziekuje. Co innego cierpiec z powodu sytuacji na ktore niemielismy wplywu a, co innego cierpiec za sytuacje na ktore z gory sie zgodzilismy… pozdrawiam z kanady.
W punkt
Piękny wywiad, bez stronniczości Przybliża mało nam znane życie zakonne Dziękuję za tą rozmowę
Kiedyś do zakonów przyjmowana była tylko arystokracja, szlachta. Stany niższe, rzadko - ewentualnie należały do tzw. II chórów - czyli posługiwały, ale nie miały wpływu na wspólnotę. (Aparat represji ze strony "szlachty" opisują min. s. Faustyna Kowalska, s. Miriam Baouardy OCD. Odpowiednie "pranie mózgu" zapewniało pogodzenie się z "losem".) Zwyczaje w zakonie panowały takie, jak na dworach, pałacach (w domach) magnatów - dzisiaj jest tak na dworach królewskich, albo ...hotelach i pensjonatach, oraz np. w masonerii, Opus Dei, zakonach rycerskich, u Żydów, itp. Stąd czyszczenie solniczek itp. Kiedyś, robiła to służba. Tendencja odradza się. Niektóre "rodziny" świeckie, firmy zachowują takie podejście: są ludzie i podludzie. Odiorą nagrodę w Piekle.
@@Mar77_77 Tak im pomogła, jak z Małą Tereską i innymi - "arystokracja" najpierw je zamordowała, a potem, żeby zatrzeć ślady, zrobiła z nich święte. Kościół to konkretna osoba trwająca z Bogiem Twarzą w Twarz - "Święty". Ktoś "nieświęty" nie może być Kościołem (trwać przed Obliczem Boga) i tworzyć Kościół - Zgromadzenie Świętych. Arystokracja to pogaństwo - złoty cielec - bałwochwalstwo - społeczeństwo hierarchiczne, które z Bogiem i Kościołem nie ma nic wspólnego - to przyczyna upadku Człowieka i coś, z czym Bóg walczy od początku:
"Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 35 Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką». (Mk 3, 33-34)
"Nie podobało się Samuelowi to, że mówili: «Daj nam króla, aby nami rządził». Modlił się więc Samuel do Pana. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą. Podobnie jak postępowali od dnia, w którym ich wyprowadziłem z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego, porzucając Mnie i służąc innym bogom, tak postępują i z tobą. Teraz jednak wysłuchaj ich głosu, tylko wyraźnie ich ostrzeż i oznajmij im prawo króla2, który ma nad nimi panować».
I powtórzył Samuel wszystkie słowa Pana ludowi, który od niego zażądał króla. Mówił: «Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. I uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami, robotnikami na roli swojej i żniwiarzami. Przygotowywać też będą broń wojenną i zaprzęgi do rydwanów. Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. Weźmie wam również waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych młodzieńców i osły wasze i zatrudni pracą dla siebie. Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha». Odrzucił lud radę Samuela i wołał: «Nie, lecz król będzie nad nami, abyśmy byli jak wszystkie narody, aby nas sądził nasz król, aby nam przewodził i prowadził nasze wojny!» Samuel wysłuchał wszystkich słów ludu i powtórzył je uszom Pana. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj ich żądania i ustanów im króla!» Wtedy rzekł Samuel do mężów izraelskich: «Niech każdy wróci do swego miasta»."
(1Sm 8, 6-22)
Niedługo w ogole nie będzie żadnych sióstr.
@@tabletsamsung3606 I bardzo dobrze
Nie do zrozumienia jest dla mnie chęć wstąpienia do klasztoru i poddania się tym regułom, ale rozumiem, że ktoś chce i to jest jego wybór.
To nie jest WOLNY wybór, to jest wynik manipulacji.
Tak postępowała Matka Teresa z Kalkuty,nigdy nie powiem Święta, bo ona taka nie byla.Cierp Ty ale ja nie muszę ,pójdę leczyc sie tam,gdzie pomogga mi w cierpieniu.Fałsz i obłuda. 😢
Prała kasę 😂
Pleciesz bzdury ,które powtarzasz po ludziach ,którzy jej nie znali,a są wrogami Boga.
@@robertrogocki2595Teresa z kalkuty uzywala strzykawek z ta sama igla dla wielu pacjentow zarazajac ich chorobami!!! Byla przestepca i swieta nie byla, cala historia zostala wymyslona, kobieta ktora twierdzila ze zostala uzdrowiona przez medalik z teresa byla zmuszona to powiedziec przez inne zakonnice bo tego tylko brakowalo to ogloszenia teresy swieta, ta kobieta o tym powiedziala jak te zakonnice gdy tylko dostaly to co chcialy to opuscily ta biedna schorowana uboga kobiete. Otworz umysl I zrozum, ze Swietym jest kazdy kto przyjal zbawienie za, darmo poprzez wiare w Jezusa I to ze ofiarowal swoje zycie za nasze grzechy. '' Zbawienie jest z wiary, nie z uczynków, Bozy to dar, aby sie nikt nie chlubił.'' polecam czytac Biblie I nauczyc sie krytycznego myslenia, I nie dac sie zwodzic szatanowi, I szatanskim religion. Biblia mowi ze Bog nie mieszka w budynkach ludzka reka zbudowanych. My jestesmy swiatynia Ducha Swietego. Serio, lektura Slowa Bozego sie klania
@@robertrogocki2595 A ty na pewno ją znałeś,badałeś sprawę, dowiadywałeś się, bo słuchasz tychco wierzą w Boga.Co ma wspólnego prawda z wiarą, mało.
@@robertrogocki2595Fakty nie są niczyimi wrogami Są po prostu faktami i się z nimi nie dyskutuje A Terenia dbała o własny zad i umierała w najlepszym szpitalu innym zalecając cierpienie Pieprzę i Terenię o tą mafijną organizację dk której należała
Bardzo ciekawy wywiad
Panie macie tak ciepłe i przyjemne głosy … wspaniałe się słuchało ❤
Jednak jestem starej daty i internetowi prowadzacy akcentujacy słowa na pierwszą sylabe oraz przeciągający samogłoski bardzo utrudniają mi odbiór. Staram się tylko wsłuchiwać w to co mówi gość/gościni bo treści są ciekawe.
Aniu, ciekawy, ambitny materiał. Pani dr okazała się wspaniałym rozmówcą. Pamiętajmy, że świat nie kończy się ba byciu "fit".
Niesamowicie mądra kobieta!❤ gratuluję świetnego wywiadu!👏👏👏
Posłuszeństwo jest w mafii..u bandytów a tak to jesteśmy mało glupsi jeden od drugiego .
Wspaniała rozmówczyni! Cudownie się słuchało. Dziekuje
Ciekawa rozmowa. Pani Ania dodawała do niej bardzo dobry kontrapunkt, bo choć jestem osobą wierzącą, zastanawiam się, jaka duchowość, jakie wewnętrzne przeżywanie tego powołania każe krzywdzić inne współtowarzyszki. Gdzie na modlitwie siostry uznały, że taki model jest dobry dla innego człowieka, by powodować jakieś jego umniejszanie, karłowacenie. Pani Monika mówi, że to system, pewnie i system, ale i czasem bezpośrednio jedna osoba drugą krzywdzi, bo system jej to umożliwia, za pomocą drobiazgów a czasem i nie drobiazgów. Może to to, że osoby nie są dojrzałe i samoświadome, te, które przewodzą i te które wstępują, może system chłonie jednostki mające skręt ku takiemu krzywdzeniu a w drugą stronę uległe? Z innej strony: te ważne zajęcie sióstr, mam wrażenie, że są odzwierciedleniem takiej patriarchalnej roli kobiety, najważniejsze jest czyszczenie, sprzątanie, gotowanie, opieka nad dziećmi, w ogóle opieka. Kiedy byłam w pewnej bursie na studiach, zauważyłam, że tego typu gospodarność przejawiana przez mieszkanki jest preferowana, tego typu rozwinięte umiejętności. Zastanawiam się, czy w tym systemie jest jakaś inna dla nich rola? Nie mam poczucia, że rola sióstr w systemie kościelnym jest odmienna, ale jednak równorzędna, tylko właśnie podrzędna, drugoważna, usługodawcza.
Pani Moniko, miło Panią widzieć w rozmowie poza typowym środowiskiem religijnym. Takie rozmowy, z szanującymi siebie rozmówcami są naprawdę ciekawe i w pewnym sensie ubogacające. Pozdrawiam obie Panie :)
28min- moja ŚP ciotka poszła do klasztoru w stanie wojennym.
Wytrzymała 14 dni.
Po tygodniu,, drylu,, modliła się o litość a w drugim ( po tym jak przełożona wylała wodę z wiadra na posadzkę ,bo źle ją wyszorowała)nawymyślała jej i poprosiła o odejście...😂
Cóż,kobiety w mojej rodzinie nie dają sobie w kasze dmuchać nawet ,,wielebnej,,.
Po ,,powołaniu,,😅 znalazła męża, dzieci,dom,i piastowała wnuki z różańcem w ręku.
Była i do tańca i różańca i do kłótni, jak trzeba.
Też opowiadała o dziwacznych zwyczajach w zakonie...I dziwnych nowicjuszkach...😅
I dobrze zrobila 😅
Zaje.... Babka
Wspaniała Rozmówczyni, wow co za cudowny wywiad! Gratulacje dla obu Pań❤
Interesująca rozmowa.. jakiś czas temu Rafał Gębura u siebie na kanale 7 metrów pod ziemią rozmawiał z siostrą karmelitanką Aleksandrą Wojciechowicz, która spędziła w zamkniętym klasztorze osiem lat.. i też byłam wstrząśnięta losem tych kobiet. Ciekawe jestem jak sobie teraz radzi w normalnym życiu, poza klasztorem. Może dałabyś radę Aniu się z nią skontaktować i przeprowadzić taką rozmowę?
dlaczego była pani wstrząsnięta? kobiety nie dopuszczono do swięcen, pomimo , ze bardzo chciała . bardzo pozytywinie opowiadała o tym doswiadczeniu.
Z praniem i czyszczeniem po sobie rozumiem,
z tymi przyprawnikami to lepiej po zużyciu soli, pieprzu myć, nie wysypywać.. ale to też rozumiem, że przy dużej ilości osób warto wyczyścić pojemnik jakikolwiek po zużyciu i ponownym napełnieniu..
Luz..
Ale brak prywatności i ogólnie, no nie...
Ale jeśli kobita się godzi i chce, nie jest stworzona do samodzielnej pracy, woli uciec w bezradność.
To dla mnie kobieta, która wybiera takie życie, bo sama nie go nie zbuduje, przynajmniej tak uważa. Życie młodzieńcze jej pokazało, że może nie znajdzie nikogo, komu zaufa i pokocha, więc wybiera życie WIĘZIENIA- za darmo
Dziękuję za pracę na pani kanale która jest bardzo wartościowa
Bardzo piekna rozmowa🥰 Dziękuję 😇
Mechanizmy niszczące relacje między ludźmi, chęć do pracy i życia występują w każdej instytucji, miejscach pracy. Mam takie wrażenie, że ludzie nie radzą sobie z zazdrością, chytrością, osądzaniem innych. Nie pomoże tu psychologia, ale jeśli my nie zrozumiemy, że dawcą miłości jest Bóg, że sami z siebie nie umiemy kochać nawet siebie.
Psychologia przysłużyła się korporacjom, dając narzędzia zarządzającym( często prymitywom, psychopatom).
A przykład rozszedł się wszędzie. W naszym kraju umysłami rządzi folwark i nawet jak ktoś dla swoich jest dobry, to uchodzi za słabego, nie nadającego się do rządzenia. Całe społeczeństwo musi pracować nad sobą, bo będziemy narzekać i narzekać.
Pozdrawiam ❤
Bardzo trafna uwaga.❤
Ciekawy temat, fascynująca rozmowa - dziękiuję Gościni oraz Prowadzącej🙃
Niezwykle ciekawa rozmowa. Gość, wspaniały! Bardzo obiektywna, wyważona Pani. Dziękuję.
Gdybyś leniem nie była to sama byś sprawdziła ile kk doi od Polski i Polaków To nie jest wiedza tajemna Ty nic nie jest wyważone
@@katarzynagrad4932 że co??? 😶🌫️🤔
@@joannaryczek1291 To co napisałam Ta pani wcale obiektywna nie jest a większość Polaków nie ma świadomości jak bardzo kościół pasożytuje na naszym kraju
Ta pani opowiada też bzdury o domach opieki i tym że nikt tam pracować nie chce Za głodowe stawki niewielu jest chętnych albo ci którzy wyjścia nie mają W takich domach pracuje się na trzy zmiany i nikt tam mieszkać nie musi Za odpowiednie wynagrodzenie pracowników zawsze się znajdzie Dlatego tak wiele polek musiało wyjechać za granice W Polsce nie dość że stawki głodowe to jeszcze kobiety słyszą że są za stare do pracy Tak więc to co ta pani mówi na ten temat nie jest prawdą A większości nie chce się sprawdzić ile kasy ciągnie od nas kościół katolicki ( plus ziemia i nieruchomości)
@@katarzynagrad4932 mnie oburzyło, że Pani nazwała mnie leniem. Akurat KK znam bdb od zaplecza i nie jestem fanką. Znam dobrze zaplecze Hospicjów i Domów Opieki i pomoc Osobom w kryzysie bezdomności. Na przyszłość proszę ważyć słowa i rzetelność komentarzy stawiać przed nienawiścią do KK. Pozdrawiam
Bardzo ciekawy wywiad co wiecej takich ludzi jak Pani Monika to ze świecą szukać ;) Gdybym studiowal cos u Pani Dr. to bym nie opuszczal wykładów za odwage mowienia o tematach wciaz niedostepnych , mało znanych i w ciekawy sposob przedstawiajacych realia jakie panuja. Bravo za odwage i ta nutke spontanicznosci :)
Dziekuje za wyjasnienia.
Świetna rozmowa i ciemawy temat! Dzięki!
Dobrze, że Pani o tym mówi. Dziękuję bardzo.
Dziekuje
Mieszkalam w akademiku agh i tez trzeba bylo sie zapisywac na pralnie.
Piękny i potrzebny wywiad. Wg mnie mowi się o tym za mało. Przemoc w zakonach jjest czesto systemowe i to nie jest tak, ze siostry powiedzą sobie: jejku, co my sobie robimy, zmieńmy to". W kosciele mowi się o tym bardzo po cichu lub wcale. Konkretni przelozeni sa wszechmocni, przez nikogo nie rozliczani. "Posłuszeństwo " lub " wola Boża " to magiczne słowa, ktorym i można zalatwic wszystko. Pytanie : czenu siostra nie odejdzie, jesli jej zle, czesto nie ma sensu. Jasne, ze nie wszedzie, ale sa miejsca, ktore dzialaja jak sekty i potwornie trudno zdac sobie sprawe z naduzyc bedac w środku. Trzeba mowic o tym glosno!
Strasznie toksyczne zasady działania klesztorów i zakonów.
Moim zdaniem zmuszanie do cierpienia to SADYZM.
DZIĘKUJE BOGU I WSZECHŚWIATOWI, ŻE LUDZIE CORAZ BARDZIEJ ODCHODZĄ OD "KOŚCIOŁA" -- JAKO WSPÓLNOTY!! WIERZĘ W BOGA --- DOBREGO BOGA ❤
ALE NIE WIERZĘ W LUDZI!! DLA MNIE KSIĄDZ TO ZWYCZAJNIE ZAWÓD, TAKI JAK STOLARZ, PIEKARZ ,HYDRAULIK...
PO PROSTU...
A PRZEDE WSZYSTKIM CZŁOWIEK! ZWYKŁY GOŚĆ JAK JA I TY!
BOGU DZIĘKI, ŻE WRESZCIE WYCHODZĄ WSZYSTKIE "BRUDY" TEJ INSTYTUCJI!!!
I NIE MÓWIĘ TU O KAŻDEJ OSOBIE, BO SĄ LUDZIE, KTÓRZY IDĄ Z TZW. "POWOŁANIA", KTÓRE KOŃCZY SIĘ ZAPEWNE Z CHWILĄ OTRZYMANIA ŚWIADOMOŚCI.. JEŚLI TAK JEST...
ŻAL MI TYCH LUDZI, KTÓRZY ZAPEWNE ZOSTAŁY SKRZYWDZONE JUŻ OD MŁODYCH LAT, A POTEM OTRZYMAJĄ ROZCZAROWANIE😢
BIEDNE KOBIETY...
OGÓLNIE, BIEDNI LUDZIE..
Bardzo ciekawa rozmowa! Również z punktu widzenia osoby wierzącej.
Bardzo uczciwa rozmowa, dziękuję ❤
Cudowna rozmowa bardzo madra rozmowczyni
Piękne studio,cudne kolory ścian,lampa daje takie cieple światło, wszystko urządzone ze smakiem.
Wyciaglas duzo z rozmowy...
Jestem osobą wierzącą. Teraz co napiszę może być niezrozumiałe ale ja wierzę w Boga a nie księży i ten system. W ogóle po tym co tutaj usłyszałam to brzmi jak jakaś sekta. I smutne to jest, że mniej jest tam Boga...... Wszystko generalnie zmierza w złą stronę...
to że nie rozumiesz to nie znaczy że coś jest złe. zakony mają swoją misję i charyzmat i go wypełniają. jeśli nie to faktycznie jest to dziwny twór. ale nawet jeśli zakon ma na celu modlitwę w jakichś intencjach to nie umniejszajmy jej znaczenia
A co z Credo? Wierzę w jeden Święty apostolski Kościół?
@@user-hb2jt4xp6k kościół to ludzie wierzący. Ogół ludzi a nie instytucja. Jeśli wierzący czyta Biblię w jakiejkolwiek grupie osób o wzrasta w wierze to już jest to wspólnota czyli kościół.
@@user-hb2jt4xp6kCredo stworzone jest przez człowieka, to nie jest prawda objawiona. Mamy wierzyć w Boga, a nie w to, co sobie potem wymyślili ludzie. 10 przykazan, przykazanie miłości, to co napisane w Biblio. Reszta to wymyślone przez człowieka dodatki.
smęcisz!
Dziękuję 😊bardzo ciekawy temat i bardzo ciekawy Gość😊
Takie zakony to wymysł człowieka, z Bogiem może mieć relacje każdy człowiek, poznawanie Boga przez czytanie Jego slowa.
@@asta7874 to se miej i pozwól innym żyć tak jak chcą
@@annalodowska2250Co za glupia odpowiedz. Czlowiek ci mowi Jak uczy I Bog I co...pewnie nawet biblii nie czytasz!?
@@grazynareginia342 pani jest coś nie halo,czy tylko udaje . Bóg uczy w słowie i w przykazaniach.gdyby pani czytala Słowo Boże to by wiedziała w którym miejscu Bóg mówi o powołaniu.
Dopóki nie wysłuchałam nie wiedziałam, że zainteresuje mnie temat 😅 a to sztuka tak zaciekawić. Świetna rozmowa pełna szacunku i spokojna 🫡
Zakony, a szczególnie żeńskie stawiam na równi z niebezpiecznymi sektami realizującymi jakieś niestworzone ewangelię. Te same motywy, skłonności, efekty, wykorzystujące naturalną skłonność ludzi do uzależniania się od domniemanych autorytetów. To jakiś pradawny atawizm nieuświadamiany na co dzień, że człowik może doprowadzić się do całkowitego pozbycia się własnej woli i trwać w szkodliwe dla siebie sytuacji wbrew racjonalnym faktom.
Ania, mam za oknami klasztor Sióstr Klarysek.
Często zastanawiałam się jak One tam żyją w tym zgromadzeniu. Zamknięte od świata zewnętrznego. To akurat klasztor kontemplacyjny.
Można tak całe życie bez rozmów? W ciszy?
Czy Bogu podoba się tak, czy wolałby, żeby jednak pomagały: starszym, biednym, chorym, samotnym, itp.?
Tak wybrały - trzeba to uszanować.Te,które znam są przeszczęśliwe.
Siostry rozmawiają ze sobą. Mają codziennie rekreacje. A jeśli chodzi o pomoc starszym,chorym,to robią to w swojej wspólnocie, opiekując się starszymi i schorowanymi
Jaki to popularny temat.To cierpienie i podporządkowanie hierarchii!A najbardziej cierpią niewierzący pragnący pomóc ludziom którzy pomocy nie chcą.W 99 procentach osoby z zakonów nie identyfikują się z nowoczesnymi ideologiami lewicowymi.Może Pani napisałaby powieść o śśrodowisku iintelektualnie europejskim,może lepiej znanym?
@@Maria-lc7bk ?
One tymi wyrzeczeniem walczą o zbawienie grzeszników, nawrócenie niewierzących
A ile jest przypadków jak Siostra odchodzi to nic nie dostaje - i co ! muszą sobie radzić !! przykre to ale prawdziwe. Różne sytuacje.Często jest złośliwe ! odchodzi niech sobie radzi.Taka jest prawda i to ma miejsce !!!!
Warto o tym mówić, kolejny bardzo ważny temat, dziękuję.
Bardzo ciekawa rozmowa
W życiu bym nie została zakonnicą. Naprawdę nic by mnie do tego nie przekonało. Rozmowa cenna.
Żeby zostać zakonnicą trzeba mieć powołanie
Wieje groza, żeby zrewidować myślenie o cotygodniowym myciu solniczek i pieprzniczek trzeba było książki! Potwierdza to tylko, że niezależne myślenie to jedna z ostatnich rzeczy które można znaleźć w zakonie.,
Jeśli gościem jest p.Monika ze "Skrawków Świata", to słucham "w ciemno".👍
"Wycinki świata" . Pozdrawiam serdecznie😊 youtube.com/@wycinkiswiata?si=7s_QmgGb8DmPoqTC
Siostry odchodzą po cichu _ chetnie skrytykowałabym to publicznie. Beznadziejna, nie zostawilam suchej nitki...postulantka aspirantka, a nawet nowicjuszka nie jest pelnoprawna siostrą.. to raz. Przykro mi, ale znam rozne zakony dośc dobrze, moje kolezanki byly w roznych, niektore sa ,inne wyszly, bo mialy prawo: przed ślubami wieczystymi.
Nikomu i nigdzie nie udało i nie uda się oszukać i stłumić natury ludzkiej.
Bardzo dobra, uświadamiająca rozmowa.
Tych dwóch światów nie da sie porównać, jedno nie zrozumie drugiego do końca.
Z posluszenstwa nie ma tworzenia, a bez tworzenia nie ma zbawienia. To juz powinno być sygnałem, ze klasztor to nie miejsce , które prowadzi do zbawienia. Tam kultywuje się poczucie winy. A to odcina od miłości Boga, i to glowny grzech kosciola.
nie sprowadzajmy zakomu do jednej cechy. kazdy zakon ma swoją misję i ją wypełnia, chociażby opiekę nad niepełnosprawnymi. codzienna służba dla nich to akt miłosci o którym mówił Jezus
Nie. To też sprowadzenie wszystkiego do formy, bo tworzenie tworzeniu przecież nierówne. Owszem poznanie Boga rodzi natchnienia i rozumiem, że o takie tworzenie Ci chodzi, bo żadnego innego ze zbawieniem nie da się łączyć, ale to nie jest tak, że walki z grzechem nie może uczyć człowiek człowieka, czy starać chronić na odległość (właśnie żeby nie pogorszyć sprawy krytyką) - modlitwą, wyrzeczeniami. Ten, kto zna grzech jako nieszczęście własne, które przerobił, a nie tylko próbuje w to wierzyć, że taka figura istnieje, ma zawsze właściwą postawę współczucia wobec grzesznika, że jest on w nieszczęściu, w niewoli grzechu. Ma nawet więcej miłości do grzesznika, niż do osoby świętej, więcej o niego martwi.
Każdy człowiek jest posłuszny drugiemu człowiekowi. Od dziecka wymagano od nas posłuszeństwo potem my wymagamy od kogoś posłuszeństwo.
@@oulanka1żeby opiekować się słabszymi trzeba być w zakonie? Moim drugim zawodem jest opiekunka osób starszych. Nie jestem w zakonie.
@@1Xylomenanie zajmujemy się naprawianiem innych ani ich zbawieniem. Pilnuj siebie,będziesz w niebie.
"brak relacji jest wbrew naturze" - owszem, a czy celibat jest w zgodzie z naturą?
🤦♀️
nie jest i dlatego mamy do czynienia z jednym, wielkim udawaniem ;)
Celibat jest w zgodzie z naturą zaplanowaną człowiekowi przez Boga, który dał nam duszę anioła i doskonałe ciało do królowania na ziemi, na której grzechu nie było. Dlatego jesteśmy uczeni pojęcia grzechu pierworodnego, żeby to zrozumieć, iż weszliśmy w rodzaj pożądliwości właśnie niezgodny z pierwotną naturą człowieka, tylko zrodzony z podpowiedzi demonicznej przechodząc na bycie dziećmi lub sługami szatana (ci pierwsi tracą nawet ludzką postać, nie tylko duszę). Przez co trzeba było nas odkupić od tej przynależności skutkującej utratą naszego przeznaczenia obcowania z Bogiem (świętością, jeżeli tak prościej zrozumieć) i wiecznej jedności po śmierci. Zgrzeszyliśmy nawet nie przez zapatrzenie na zwierzęta, które współżyją dla potomstwa jako swojego sensu istnienia. Upadamy poniżej zwierząt, gdy nawet ze swoją prokreacją walczymy na rzecz poszukiwania przyjemności dla ciał, dla coraz bardziej zwyrodniałych pomysłów, co z nimi wyczyniać, wymyślania sobie płci, popadania w histerię z niezaspokojenia na tej wynaturzonej właśnie drodze. Bo nie ma ona nic wspólnego z naturą tylko przerabianiem wszystkich chorób psychicznych i fizycznych jakie istnieją i jakie tworzymy swoim postępowaniem sobie i całej przyrodzie.
@@1Xylomena Religie zrobiła ci sieczke z mózgu.
@@1Xylomena Strasznie "filozujesz"; bez ładu i składu: cokolwiek wynika z czegokolwiek, byleby pasowało do postawionej hipotezy; nawiążę tylko do tego "doskonałego ciała" - zapraszam na oddział onkologiczny, zobaczysz jaki kochany, miłosierny jest stwórca naszych ciał; "zwyrodniałe pomysły"? - Chryste!
Bardzo kulturalny,pełen wartosciowej terści podcast,miło się słuchało.Sama przez lata chciałam służyć Bogu w zakonie,ale jestem niepełnosprawna niestety nie przyjeły mnie żaden zakon nie chciał,nawet jak pojechałam do matki generalnej do Szkocji.Pewnie w Laskach też by mnie nie przyjeły mam Porazenie mozgowe dzueciece i jeszcze straciłam widzenie w jednym oku.Teraz z perspektywy czasu..mhm czy dziekuje Bogu za moje życie.Tak...tylko śmiem twierdzić,że ,,życie w świecie" będąc osoba niepełnosprawna,wierzacą jest bardzo trudno żyć w świecie wspóczesnym,gdzie wielu wysmiewa takie osoby jak ja.Wracając do wywiadu nie spodziewałabym się,że pani dziennikarka jest ateistka...pieknie z szacunkiem wypowiada sie o siostrach i księżach.Dziekuje.Wiecej takich wywiadów by uświadamiać ludzi bo my to nadal jesteśmy jako naród Polski mało uświadomiony w wielu sprawach.
A jest ateistka ? Mowi o tym ?
@@tabletsamsung3606 tak
Jeszcze inaczej bum to ujęła.Mowi pani że to tak jakby narzeczony sprawdzał korespondencję i kontakty .A to nie narzeczony tylko jakby współpracownik,kolega narzeczonego grzebał w tych rzeczach
Albo mama narzeczonego 😱
Zapytajcie zakonnic co sądzą o swoim życiu a przestańcie się wymądrzać.
@@lauralach7662 Pani Monika dowiedziała się tego wszystkiego od sióstr.
@@magorzatajankowska8247 byłych siostr
@@magorzatajankowska8247 byłych siostr
dlaczego kobiety , normalne, zdrowe, piękne sobie to robią? Co powoduje, że chcą zrobić z siebie niewolnice? Bóg nie oczekuje od człowieka takich zachowań, Bóg oczekuje od człowieka relacji.
Myślę, że to co powoduje takową decyzję sięga głęboko w danej kobiecie…. Jestem zdania, że to są dobre tematy dla dobrych psychologów ☺️
Bo tu właśnie o relację chodzi.
@@paulakuzikiewicz5927syty głodnego nie zrozumie. Masz inny punkt widzenia,a ilu ludzi tyle poglądów. Dlaczego ludzie wybierają minimalizm, chodzą boso i mieszkają w jakiś przyczepach i to z wyboru? Bogaty nie zrozumie,a ten w przyczepie jest szczęśliwy 🤷🏼♂️ dobrze,że człowiek nie musi wszystkiego rozumieć. Relacja z Bogiem jest do pojęcia tylko dla tych,którzy ja przeżywają. Pozdrawiam:)
Bóg- nie ale kler już tak.
Naucz patrzeć się na KK dualnie,czyli z jednej strony jako na formę relacji duchowej a z drugiej jako na instytucję i zbiorowość ludzką.
Ja chciałam skupić się na duchowości. Po prostu. Czułam powołanie.
Świetna rozmowa! Niesamowity głos Pani dr i brak oceny w wypowiedziach
Bardzo chciałbym opowiedzieć Pani moją historię . Kościół zniszczył mi życie . Z klasztoru ( OP) do kopalni . Po 6-ciu latach udało mi się wyrwać do Wiednia . Tu dorwał mnie kościół. 15 lat ! Na koniec wylądowałem na bruku .
Dziś bardzo żałuję,że byłem wierzącym człowiekiem . Dziś już nie wierzę w żadnych bogów .
Bardzo chciałbym porozmawiać z Panią.
Pozdrawiam !
....i może troszkę czekam na jakiś odzew .
Bardzo ....czekam.
Opowiedz, dlaczego kościół zniszczył ci życie, co się stało? Może to będzie przestrogą dla innych
@@hannao.2152
Nie bardzo mogę pisać .
Mogę już powoli o tym rozmawiać.
Już mogę rozmawiać z ludźmi.
Pozdrawiam.
Siły.Ważne że wyszedłeś z tego mentalnego szamba.
Panie Andrzeju, wspaniała wypowiedź. Ja też nie wierzę w żadnych bogów. Przez jakiś czas przerabiałam Biblię ze świadkami Jehowy, tak z ciekawości. Takie bzdury jak tam są napisane to tylko dla ludzi którzy są prymitywni. A przecież chrześcijaństwo opiera się na Biblii
@@violetapaczynska3573
Dziękuję.
Zaproś teraz księdza by opowiedział co się wyprawia w kościele ;)
Bo zakonnice to prywatny harem proboszcza. Raz taki jeden narzekał że do klasztoru idą same ''ochłapy'' że Bóg chce też ładnych kobiet w zakonie.
@uzytkownik no i co z tego zazdrościć zżera, co cię to obchodzi
@@zofiagabrych5255 czyżby zakonnica z haremu? 😂
Fantastyczna rozmowa
Zakon ,to chyba naprawde powołanie. Tez chciałam byc zakonnica. W młodym wieku ,człowiek jest jak plastelina,zalezy na jakiego doradce trawi. To sposob n zycie,lecz to musi byc pewna decyzja. Ciekawy wywiad. Dziekuje.Gośka
Dziekuje za te rozmowe!!!❤❤❤❤❤
Pani Moniko z wielką przyjemnością posłuchałam wywiadu mimo, że na bieżąco oglądam Reportaz. Myślę, że wiele osób powinno wysłuchać głosu rozsądku.
Odeszłam z klasztoru. Spędziłam tam niecały rok, a wyszłam całkowicie ,,potłuczona". Całkowicie straciłam wiarę
Na odchodne nikt nie zapytał mnie nawet czy mam gdzie iść, czy dam sobie radę. Otworzono mi drzwi i wyszłam, nie mogłam sie nawet pożegnać...
@@MNowakowska150 To musiało być bardzo przykre😒 Bardzo Pani współczuję… Teraz niech będzie jak najlepiej, serdecznie pozdrawiam.
Świetny temat, a może teraz coś o sektach ?
😂 Przecież kościół katolicki to jedna z największych sekt W dodatku mafia
No toż masz przecież 😂....
W starym polskim filmie, pt. "Kingsajz" jest taka scena:
jeden krasnal mówi do drugiego: ja widziałem niebo, wysoko, takie niebieściutkie.
-Głupi, to było wiadro, niebieskie wiadro to było, odpowiada drugi krasnal.
Ta scena przychodzi mi do głowy, gdy słyszę przemądre wywody o wierze, o niebie, o bogu i tym podobnych.
Znajoma została świecką zakonnicą. Nikomu nie przeszkadzało, ze miała ewidentnie objawy psychozy.
Co to znaczy świecka zakonnica?
😮To jest żaden temat. Życie intymne jest prywatną kwestią każdego z nas.
@@EwaB-r8r Nikt nie zmuszał do oglądania.
Ale nie molestowanie.
Byłam we wspólnocie. Ludzie odchodzą, przychodzą nowi, ale mam wrażenie, że nikt w pojedynkę, nawet najlepszy mąż nie jest w stanie zapewnić tyle wsparcia co 50 osób. U nas była pomoc finansowa, mieszkaniowa, pracowa, czasowa, emocjonalna. Jak była potrzebna krew to była od ręki, myślę że z organami też nie byłoby problemu. Od ponad 15 lat już nie jestem we wspólnocie, ale bardzo mi jej brakuje i czekam, aż będę miała bardziej ogarnięte życie i wrócę. Fajne jest też to, że po tych wielu latach bez kontaktu nadal coś mnie łączy z tymi ludźmi i jestem zawsze dobrze przyjmowana.
A czemu musisz miec najpierw ogarniete zycie? Wykluczyli Cie?
@@Kat-fw5jo nie mam czasu. Ciężko być w czymkolwiek i nie wpadać nawet 1x w roku :D Jak wyskrobię chociaż godzinę w miesiącu to wracam. Co prawda to będą inni ludzie, bo zmieniam miejsce zamieszkania, ale wiem, że te wspólnoty wszędzie podobnie działają.
@@youtub-z8y neokatechumenat. Też trzeba znaleźć swój klimat. Miałam chłopaka w odnowie i dla mnie to było strasznie sekciarskie, ale wiem, że dla wielu osób neo jest sekciarskie. Ja lubię luz i w odnowie przeszkadzało mi to, że muszę się smucić w piątki i cieszyć w niedziele. Przeszkadzało mi to, że narzucali jak mam się ubierać i moje spodnie oraz bardzo delikatny makijaż były szeroko komentowane. Teraz jestem w związku niesakramentalnym, trójka dzieci i w neo nikt nawet tego nie skomentował. Pomogli ogarnąć chrzest, zapraszają do swoich dzieci itd. W odnowie wiem, że byłoby to bardzo źle widziane. Lubię taką ludzką stronę kościoła, która zakłada, że ludziom się różnie układa i życie nie jest łatwe.
@@magorzataz9983to raczej kwestia ludzi a nie nazwy wspólnoty, bo akurat ogólnie to neo częściej jest bardzo konserwatywne niż charyzmatycy, a w jakiekolwiek wspólnocie Kk byś nie była to i tak żyjesz w grzechu ciężkim bez sakramentalnego związku, wszyscy są tego świadomi, tylko jedni walą prosto z mostu a inni nie. Kwestia ubioru to sprawa zawsze prywatna, no chyba że naprawdę cycki i tyłek na zewnątrz
@@AnnJo24224 ciężko mi powiedzieć, jak globalnie jest w odnowie, bo poznałam tylko jedna grupę, Neonów poznałam bardzo dużo i zdecydowanie daleko im do konserwy. Skąd bierzesz swoją opinię?
Może zaprosić jakieś siostry zakonne aby coś powiedziały bo Panie to raczej tam nie były a ludzie różne rzeczy mówią,mają różne doświadczenie,wychowanie,środowiska i takie wrzucanie wszystkich do jednego worka to za mało.A jak jest w małżeństwie? Skąd tyle rozwodów?
Powodzenia w zaproszeniu siostry zakonnej na szczery wywiad. Takie wywiady mają kruszyć beton i mówić o patologiach aby z tymi patologiami i betonem walczyć. Poza tym chyba tylko ktoś z deficytami poznawczymi może uznać że to o czym jest ta rozmowa dotyczy wszystkich sióstr i że w małżeństwach nie ma problemów. Czyżby autor tego komentarza był siostrą zakonną? 🙃
@@mattommottam Jest wielu którzy nieustannie tropią patologie i wszędzie doszukują się zła ,patologii - karmią się tym nie wiedząc że to czego słuchają,jak słuchają przekłada się na sposób postrzegania rzeczywistości - bardzo często wzbudza uprzedzenia Nie trzeba być w zakonie aby zauważyć i zadać sobie pytanie - dlaczego nie chcą mówić? To proste photo wstąpiły do zakonu aby od tego wszechobecnego ekshibicjonizmu odejść To powołanie jest zarezerwowane dla Tego kto powołuje,a powołuje do szczególnej ,oblubieńczej miłości gdzie oblubienica upodabnia się do Oblubieńca.To nie takie proste .Zawsze i wszędzie dzieją się złe rzeczy,ale tak to jest że nie jesteśmy w niebie i nie jesteśmy aniołami.Rodzina to zawsze początek wszystkiego co dobre i co złe w życiu człowieka ,ale i pomimo to łaska Bożej Miłości jest zawsze dana .Pozdrawiam.To jest bardzo głęboki temat a takie wywiady ,książki robią poza dobrymi intencjami autorów wiele i nie dobrych rzeczy My jako Chrześcijanie mamy inne środki i możliwości działania w razie jakiś złych dzialań ,problem w tym że wolimy odwracać wzrok a potem sobie pogadać - i tyle.
@@Marek-i3u siostry nie mogą uczciwie opowiadać, bo będą represjonowane.
No właśnie niestety ZUS zakonnic i księży zatrudnionych nie jest ściągany z pensji lecz z funduszu kościelnego
Zatrudni księża, zakonnicy, siostry mają odprowadzany ZUS z pracy, którą podejmują w różnych instytucjach
@@iwonaszkalej8376 proszę sobie poczytać jak to wygląda w odniesieniu do zatrudnionych księży.Odpriwadza się owszem składkę ZYS od wynagrodzenia ale 80 procent tej składki pokrywa się z Funduszy Kościelnego czyli księża dr fakto płacą tyłki jedna piąta składki.Kazdy by tak chciał nieprawdaż?
Większej bzdury nie słyszałam.
Składki opłacane są z pensji tak jak każdego świeckiego, jeśli Siostra pracuje na umowie o pracy. Jeśli nie ma takiej umowy, bo pracuje we wspólnocie, składki opłaca zgromadzenie z własnych funduszy.
@@beatag.9070 żadna bzdura wystarczy poczytać w internecie.80 procent składki pokrywa Fundusz Kościelny.A księża tyko i 20 procent.Ja bym też tak chciala
@@iwonaszkalej8376 otóż nie poczytaj w internecie na ten temat.80 procent składki ZUS płaci za księży i siostry zatrudnione na etacie Fundusz Kościelny
Świetny program 👍
Był na YT film-rozmowa z gościem z jakiegoś ośrodka, który przeprowadził ankietę, wedle której ok. 1/3 zakonnic doświadcza molestowania seksualnego ze strony księży i biskupów; problem, czy te kobiety nie boją się tego ujawniać?, czy mówią o wszystkim? - stąd pomysł tzw. telefonu zaufania dla sióstr.
Tylko czy te siostry mają jakieś prawa do korzystania z telefonu?!
Bardzo dobry odcinek 💪
Pan Jezus też pościł i też cierrpiał. Nie znaczy to, że trzeba to robić cały czas i że nie można wziąć tabletki przeciwbólowej. Ale pewnie i post i cierpienie ma jakiś sens. Tak myślę.
Większość i tak działa prawidłowo. I właśnie poszukiwania w takim klimacie jest ukryta prawda. Pozdrawiam 🤗
Amen amen amen !
Jezus umarł już za wszystkie cierpienia i nie chce abyśmy cierpieli
To Kościół katolicki stworzył obraz takiego Boga , a taki Bóg nie istenieje ! Bóg jest tylko dobry i kocha nas wszystkich , kocha wszystkie swoje dzieci . I nie chce dla nich źle ❤
PS. Wystarczy się zapoznać z rym co wyprawiala tzw matka Teresa z Kalkuty wobec chorych i cierpiących odmawiając przeciwbóli itd. O pedifili oraz przemocy (nie tylko seksualnej) wspominając....
Siostry nie gryzą jabłek bo Ewa wzięla i ugryzła i podała Adamowi. To takie śmieszne zabobony.
Skąd wiedzą, że to jabłko skoro Pismo mówi o owocu?🙂
@@NikaNikowska bo Św. Hieronim przetłumaczył w Wulgacie jabłko i tak zostało w kulturze.
@@joanna6097 Dziękuję🙂
Co za bzdury🙉
Bzdura. Moja siostra jest w klasztorze i normalnie jedzą jabłka.