Ostatnio, z głupia frant, spróbowałam posłuchać innej youtuberki prowadzącej kanał ze sprawami kryminalnymi (tylko dlatego, że zaciekawił mnie temat) i zdałam sobie sprawe, że chyba niedoceniałam Twojej pracy. Dopiero mając porównanie, zobaczyłam jak przykładasz się do swoich odcinków i jak dużo jest w nich konstruktywnej treści. Dzięki za dobrą robotę
Jesli oboje byli policjantami, to wiedzieli doskonale, jak ustalic spojna jedna wersje i jak sie jej trzymac, i jak sie zachowywac podczas przesluchan. Tak tylko mowie.
Niekoniecznie musieli wiedzieć. Zależy to od tego jaką funkcję pełnili będąc w policji i jaki mieli stopień. To że byli w policji nie oznacza że wiedzieli wszystko na temat przesłuchań i śledztw.
Jestem dopiero na 5 minucie ale póki co brzmi to totalnie jak historia Janet Castrejon tylko akcja dzieje się w uk 😳 tam też dziewczyna byla ofiarą wypadku samochodowego z tym, że była nastolatką a wypadek był spowodowany przez jej brata i Janet skończyła z uszkodzeniem mózgu. Gdy miala ponad 40lat pojechała z rodziną na kemping i zaginęła gdy jej matka poszła do toalety.
Nigdy nie wróciłabym samotnie do domu z wyprawy z moimi synami,gdyby któryś zniknął po drodze. Tym bardziej,gdyby byli niepełnosprawni. Ale może to dlatego,że jestem typem"matki kwoki",która wszystkie dzieci,nie tylko swoje,przygarnie pod swoje skrzydła,która się troszczy i martwi. Nie oskarżam matki Stevena,ale zupełnie jej nie rozumiem...
W sumie to stanie pod toaletą byłoby bez sensu. Uznała, że poszedł do domu to poszła tam i sprawdziła, potem zawiadomiła policję. Szkoda, że nie weszła do tej toalety, no ale może nie pomyślała
Ta historia jest wyjątkowo dziwna, a to ze względu na zeznanie matki. Toaleta publiczna na otwartym terenie 5 km od domu to nie wc w restauracji gdzie wracamy tylko do stolika. Wtedy można nie czekać, ale w tym wypadku to wręcz absurd. Jak mogła nie poprosić innych, którzy wchodzili i wychodzili, żeby sprawdzili czy syn tam jest. Przecież czekała już ponad kwadrans jak twierdzi więc chyba syn by się nie obraził na nadopiekuńczość.Poza tym jak mogła pomyśleć,że wyruszył w 5-cio kilometrową podróż powrotną bez niej. Chyba musieliby się ostro pokłócić.To,że są byłymi policjantami też nie pomaga bo wiadomo,że policjanci lubią kryć siebie nawzajem.Może 30 lat temu ktoś z lokalnej policji pomagał tuszować sprawę, a teraz zmieniło się np dowództwo i odświeżyli temat. Niestety po tylu latach kompletny brak dowodów.
Matka wyszła do sklepu nie zauważając,że dwuletni synek,który nie pozostawał pod niczyją opieką wyszedł za nią i wpadł pod ciężarówke.Jak można dopuścić do takiego zaniedbania...?!
ja zaproponuje sprawe Ethana Kazmerzaka albo Samanthy Hopper. W obu przypadkach odnaleziono ciała po latach, a przyczynili się do tego youtuberzy z kanału Adventures with Purpose. Chłopaki robią niesamowitą robotę przyczyniając się do rozwiązywania nawet długoletnich spraw zaginięć ludzi. Polecam.
@@borowkaElwariato polecam kanał, jeżeli masz bariere językowa to można wybrać tlumaczenie jezyka na pl. Nie będzie to idealne tłumaczenie ale takie, które pozwoli wiedzieć o czym mowa. W momencie wyławiania auta z wody w którym jest ciało/szczatki zaginionej osoby jest dużo emocji, nie tylko ze strony rodziny, która czeka czasem kilkanaście lat na odpowiedź ale również osób realizujących materiał. Film o Samancie jest wyjątkowy pod tym względem. A i ze względu na szacunek do zmarłych nie są nagrywane ciała/szczątki osób.
Zaginięcie w publicznej toalecie... To brzmi jak słaby żart. Skoro do toalety, wg zeznań matki, wchodzili inni ludzie, mogą potwierdzić lub nie, czy był tam Steven. Może ktoś widział na szlaku matkę z synem. To, że poszli razem na spacer zostało potwierdzone tylko przez matkę, tak? Żadnych świadków? I dlaczego matka wróciła 5 km sama bez syna? Bo bała się zajrzeć do toalety?! Przecież syn mógł zasłabnąć w toalecie, upaść i zostać w kabinie. Z drugiej strony, najczęściej do takich publicznych toalet jest jedno wejście/wyjście. Matka mogła dłużej korzystać z toalety, wyjść później od syna, ale nadal to nie wyjaśnia jak w tak krótkim przedziale czasowym nikt nie zauważył, że coś jest nie tak. Chłopak kulał na jedną nogę, gdyby matka sprawdziła toaletę od razu i ruszyła w drogę powrotną jest szansa, że dogoniłaby syna po drodze do domu. A tutaj jest jakoś sztucznie wydłużany czas oczekiwania na syna pod toaletą publiczną. Parę kwadransów to prawie godzina. To naprawdę bardzo dużo czasu, gdy się na kogoś czeka. Z drugiej strony, jaki motyw mogli mieć rodzice, aby "zaginąć" swojego syna? PS Karolina, podasz nazwę i autora filmu dokumentalnego, o którym wspominasz?
Od razu pomyślałam, że to dziwne, że matka tak stała tam kilkanaście minut i ani nie zajrzała do toalety ani nie pytała nikogo o syna. Założenie, że poszedl on sam do domu też jest dziwne - przecież przyszli razem, dlaczego syn mialby wrócić sam? Zachowanie rodziców, ich spokój i opieszałość, może być niewinne, w końcu Steven był już dorosły, jednak wydaje się podejrzane. Zwłaszcza, że obydwoje pracowali w policji, wiedzieliby jak zatuszować ślady. Wykluczam ucieczkę Stevena oraz samobójstwo, bo wówczas znalezionoby jego ciało. Nawet gdyby skoczył z klifu, morze oddałoby w końcu jego ciało. Tak więc zostaje tylko udział osób trzecich, a w tym przypadku rodzice są niestety głównymi podejrzanymi. Jeśli to nie rodzice, to obstawiam kogoś, kogo Steven znał. Kluczowe pytanie to, czy ktoś widział Stevena i jego matkę w tym dniu przy publicznych toaletach? Bo jak wspomniała Karolina, być może wcale ich tam nie było.
A mnie zastanawia spojrzenie na tą sprawę ze strony siostry. Nic na ten temat nie było wypowiedziane a może to siostra mogłaby rzucić nowe światło na tą sprawę... Powiedziałaby o relacjach rodzice-brat, o tym znajomym Stanleyu... W końcu była w tej rodzinie a jakby jej nie było wynika po tym filmie🤔
Gdy ktoś jest ewidentnie zamieszany w zabójstwo, czy zaginięcie to nie potrafią przycisnąć (patrz.sprawa Klaudii Jarneckiej) natomiast gdy chodzi o kogoś kto nie wiadomo czy ma cos wspólnego to juz łatwiej zrzucić wine. Pf, XXI w takie rzeczy się dzieją
Od początku wydało mi się dziwne, że matka nie sprawdziła czy syn jest w toalecie. Przecież był niepełnosprawny, mógł potrzebować pomocy. To rzeczywiście wzbudza wątpliwości. Jestem bardzo ciekawa co się stało z chłopakiem. Mógł być świadkiem czegoś nielegalnego, spotkać niewłaściwą osobę albo mieć wypadek. Mógł też uciec i rozpocząć nowe życie... może ta jego oszczędność to oszczędności na nowy start
Syn był niepelnosprawny, w dodatku oboje byli policjantami, łatwo mogli by przekonać policję żeby potraktowali sprawę poważnie i nie czekali 24h, nieoficjalnie oczywiście
A mnie przekonują wyjaśnienia rodziców. Chłopak był niepełnosprawny, ale przecież tylko utykał, nie była to niepełnosprawność nie pozwalająca mu funkcjonować bez pomocy. Poza tym był dorosły i wyczulony pod względem samodzielności, potrafię sobie wyobrazić, że wściekłby się, gdyby matka weszła za nim do publicznej, męskiej toalety. Myślę, że w tej sytuacji postąpiłabym podobnie, jak matka Stevena.
Tu wiele rzeczy jest dziwnych. Pierwsze jeśli doszło do morderstwa jaki był motyw co na tym by zyskali rodzice? Po drugie 5km spacer, przecież musiał ich ktoś widzieć. Policja bez problemu mogła to ustalić. Ustalenie czy ojciec był na meczu to bardzo proste zadanie. Według mnie w pierwszym etapie śledztwa policja nie zrobiła nic by rozwiązać zagadkę.
No, przecież w taki sposób można każdego z rodziny posądzić, że jest winny zagubienia lub zabójstwa! Prawdopodobnie rodzice po latach siedzieli kilkanaście tygodni za niewinność, a prawdziwy porywacz-zabojca do dziś nieuchwytny.
Witam,bardzo tajemnicza sprawa i z jednej strony czy mogli stać za tym zaginięciem rodzice,nie wiem bo nie znamy dokładnie relacji między nimi a synem,że tak nie delikatnie mówiąc,czy mieli powód aby się go pozbyć przecież to najbliżsi. Z drugiej strony nie znamy stanu psychicznego syna,młody mężczyzna na starcie życia niepełnosprawny,a też nie wiemy jak wyglądał jego związek z dziewczyną,czy wszystko było ok. Moim zdaniem za dużo niewiadomych,zbyt wiele zapytań by móc stwierdzić czy ktoś go skrzywdził,czy to nie on sam miał dość. Nie wiem... Pozdrawiam p. Karolino i oczekuję na kolejne ciekawe podcasty. Wierna słuchaczka.
Kilka razy miałam okazję być w Saltburn-by-the-Sea, bardzo urokliwe miejsce. Jest tam stare, długie drewniane molo, na którym są toalety (nie jestem pewna czy wciąż czynne, ale w tamtych czasach na pewno były). Może chłopak zdążył się załatwić, a czekając na matkę spacerował po molu i zwyczajnie się pośliznął i wpadł do wody? Może za bardzo się wychylił, stracił równowagę i wypadł przez barierki, a mając niesprawną rękę nie potrafił się uratować? Morze bywa tutaj bardzo wzburzone, szczególnie jesienią i zimą, a prądy morskie są silne, jest szansa że nie odnaleziono by ciała. Jest jeszcze opcja, że spacerowali ścieżką na szczycie klifów, tam też łatwo o wypadek, szczególnie przy pogodzie typowej dla północy Anglii, gdzie prawie zawsze jest mokro i ślisko. Nie wierzę w winę rodziców, nie mieli motywu. A nieszczęśliwy wypadek to pierwsze co przychodzi mi do głowy biorąc pod uwagę tamtejszy teren.
Ciekawa historia! Szczerze mowiac trudno zgadnac co tu sie stalo. Wydaje mi sie ze rodzice wiedza co sie stalo, lub gdzie jest ich syn, ale nie sadze ze przyczynili sie specjalnie do jego znikniecia. Nie widac tu jakiegos solidnego motywu, a syn byl wystarczajaco niezalezny, nawet z jedna sprawna reka, zeby sobie dac samemu rade i byc niezaleznym od rodzicow. Dziwne wydaje mi sie ze syn wolal isc z matka na spacer a nie na mecz z ojcem... Byc moze Steven juz wtedy byl zagniony, ale to zostalo rozegrane zeby oddalic moment ogloszenia o zaginieciu?
Uważam , że matka przede wszystkim powinna sprawdzić toaletę. Dopiero po upewnieniu się , że syna tam nie ma , szukać dalej. Tak naprawdę to nie bardzo wierzę w ten spacer . Że ktoś przepada bez wieści w Parku Narodowym , jestem w stanie uwierzyć, ale że w toalecie........
Nie podszedł na mecz z ojcem żeby zaoszczędzić na bilecie?? A ojciec nie mógł mu kupić? 🤔 wolał iść z mamusią na spacer niż z ojcem na mecz. Coś tu śmierdzi. Wygląda jakby ojciec zadbał o alibi. Tak samo matka stała przy toaletach a ludzie wchdzili i wychodzili. Ktoś potwierdził że ją tam widział??
Bardzo bym chciala posłuchać Twojej interpretacji „zbrodni połanieckiej”, w której świadkami była cała wioska :D . Wiem, że jest na jej temat wiele flimów i reportaży, jednak nie słyszałam o niej dopóki nie przeczytałam jakiegoś randomowego artykulu. Malo, która sprawa zaintrygowała mnie i wstrzasnela jednoczesnie. Byłoby super gdybys nagrała swoja wersje 🥰
Bardzo ciekawy odcinek, dziwne, że matka nie weszła do toalety... ciekawe, czy kiedyś prawda wyjdzie na jaw, sposób przekazu treści zawsze mnie motywuje do napisania komentarza lub przynajmniej polubienia filmu lub innego komentarza 😊 super się słucha
Czytalam artykul jesli matka dziecka po 28 latach od zaginiecia mowi" kto by teraz pamietal co sie wtedy dzialo" lub ojciec mowi "chce zeby sie znalazl ale tak sie pewnie nie stanie" to wiadomo,ze wiedza jaka tragedia/zbrodnia sie wydarzyla.
Hej. Smutna tą historia. Dziwne jest zniknięcie młodego chłopka. Trudno mi stwierdzić co się z nim stało. Gdyby coś się stało w tej toalecie na pewno by ktoś to zauważył. Może chciał zacząć życie od nowa. Pozdrawiam serdecznie 🌝🌝
Nie wiedziałam, że istnieje tak wiele niewyjaśnionych spraw. Wydaje mi się, że ta również nie doczeka końca, rodzice moim zdaniem nie są winni, nie podano nawet przypuszczalnego motywu. Za mało informacji o życiu rodziny kiedy Stiven i jego siostra mieszkali z rodzicami ale domyślam się, że były pozytywne.
Pojawiło się ostatnio bardzo dużo nowych youtuberow, którzy postanowili zająć się sprawami kryminalnymi. Muszę stwierdzić i jest to oczywiście tylko moje zdanie, że nadal uważam Annę Karolinę oraz Agę Rojek za NAJLEPSZE!
Ciekawa jestem, czy ktoś wziął pod uwagę opcję samobójstwa? Z tego co widać na zdjęciach w tym miejscu są klify. Gdyby chłopak skoczył, to prądy morskie mogłyby zabrać ciało. Jeśli miał takie myśli, to mógł poczekać z tą decyzją nawet do wieczora, żeby nie było świadków. Jak sama wspomniałaś miał problem ze znalezieniem pracy i usamodzielnieniem się.
@@MalaMi........ Odszedł, kiedy matka była w łazience. Może tylko udał, że potrzebuje do toalety i kiedy matka zniknęła za drzwiami, ruszył w kierunku klifu.
Nie rozumiem postępowania tej kobiety. Logicznym krokiem jest sprawdzenie toalety. Bez względu na wiek dziecka . Ja kiedyś weszłam do męskiej toalety, bo typ, który wszedł chwilę po moim synu wyglądał dziwnie. Narobiłam rabanu, bo syn był w kabinie i mnie nie słyszał a ja go z kolei nie widziałam. Obsługa mi pomogła, syn się mnie wstydził, za ten wyczyn, choć był 8latkiem. 😷 Na wyjazdach wchodził ze mną do damskiej toalety, gdy był mały. Teraz jest dorosły, ale zawsze mam to dziwne uczucie niepokoju, gdy nie wychodzi z publicznej toalety dłuższy czas , gdy podróżujemy.
Jak zawsze Karolina potrafiła w sposób ciekawy przedstawić tak bulwersującą sprawę zaginięcia młodego człowieka.Dlaczego matka czekając na syna nie uczy- niła nic aby zaraz nagłośnić spra wę kiedy syn się nie pojawił tylko udała się w drogę powrotną. Sprawa niewyjaśniona i zapewne tak pozostanie.
Jestem nową obserwatorką na Twoim kanale, dlatego mam sporo filmów do nadrobienia. Właśnie przeglądając co by tu obejrzeć myślę sobie, ze wszystko jedno który odcinek włączę, ponieważ wszystkie są niesamowicie ciekawe. Robisz świetną robotę, Twój sposób wypowiadania się jest bardzo przyjemny w odbiorze 😊
Jako osoba z podobna niepełnosprawnością-niedowładem połowicznym. rozumiem jego chęć do samodzielności i odmowy pomocy że strony bliskich, często trochę zbyt natarczywej, mimo dobrych chęci. Super odcinek. Bardzo przyjemnie słucha się Twoich podcastów w pracy ❄️
Błędem ze strony matki było, że nie weszła do tego kibelka, ale oskarżanie ludzi bez żadnych dowodów nigdy nie powinno mieć miejsca, bo smród już zawsze będzie się ciągnął za takimi ludźmi.
Jeśli to naprawdę rodzice nie są winni, to strasznie jest mi ich żal. Jak można tak potraktować starsze osoby bez żadnych większych dowodów? To był tylko list i przypuszczenia, obydwoje powinni zostać o wiele łagodniej potraktowani zwłaszcza, że mieli swoje lata i taka akcja mogła skończyć się zawałem.
Dziwne zachowanie . Idę sobie z synem on wchodzi do wc i długo nie wychodzi. Moja pierwsza myśl upadł, zawał cos sie stało ja: wchodze sprawdzam Jego matka: a tam pieprzyc konsekwencje idę sobie 🙄
Super opowiadasz , dziękuję za nowy odcinek ❤️ bardzo dziwna sprawa , szkoda że nie rozwiązana , współczuję rodzicom , jeśli nie oni są winni ... pozdrawiam Cię Karolinko ❤️ wszystkiego dobrego życzę 🌹🍀
Cześć, a ja czekałem w niedzielę na odcinek - w sumie wtorek to też dobry dzień na Zagadkę Kryminalną. Ciekawy odcinek 👍👍👍 czy będzie kiedykolwiek przełom w tej sprawie...
Oczywiście to, że wersja mamy pozostała niezmienna przez taki kawał czasu działa na jej korzyść, ponieważ nie gubi się w zeznaniach i nie da rady "złapać ją za słówka". Jednak dziwne jest dla mnie to, że mimo wszystko nie sprawdziła co stało się w toalecie. To że chciała dać mu szansę na bycie samodzielnym jest jak najbardziej zrozumiałe i wcale jej się nie dziwię. Aczkolwiek uważam, że są pewne sytuacje, gdzie wystarczająco przez te wszystkie lata dawała mu możliwość tej samodzielności. Rodzice powinni mieć świadomość, że jednak miał pewne ograniczenia ruchowe przez swoją niepełnosprawność i nie zawsze mógł być samodzielny. Oprócz zwykłej troski to nie chce mi się wierzyć, że nie zaciekawiło jej dlaczego syn tak długo nie wychodzi z ubikacji. Dziwi mnie, że przecież zwykła troska, ciekawość i jakiekolwiek poczucie odpowiedzialności za syna nie pchnęła jej do sprawdzenia co się stało. Nie twierdzę, że miała od razu zakładać, że został porwany czy zabity, ale przecież przez ograniczenia ruchowe mógł się np. potknąć i uderzyć się o zlew czy cokolwiek innego co spowodowałoby omdlenie. Poza tym rodzice byli policjantami i owszem siedzienie aż tyle w areszcie było zapewne niebywale trudnym doświadczeniem, ale najpewniej zdawali sobie sprawę jak zatrzeć ślady, jak składać zeznania, aby policja "dała spokój". Mimo że rodzicom finalnie nie przyznano winy i nie ma dowodów na ich winę, to dla mnie jest coś nie tak.
Cześć Karolina Anna miło ciebie Widzieć ekstra odcinek z Zagadki Kryminalne to moja ukochana seria i Bardzo Tęsknią za tą Serią u ciebie pozdrawiam serdecznie miłego wtorku i wieczoru dla ciebie Karolina Anna💟💟💟💟
Tajemnicza historia. Mieszkam w Szkocji a nie słyszałam o tej sprawie, a raczej monitoruje wiadomości. Sprawa bardzo niejasna, w sumie żadnych poszlak. Jedyne co mogę potwierdzić, to ze działalność policji nadal jest nieudolna. Nauczyli się odwozic napitych spod pubów i tyle z ich umiejętności . Mam nadzieje, ze chłopak żyje, choć chyba na tak małej wyspie ciężko byłoby mu się ukryć, w sensie danych, konta. W Ameryce tak, ale nie tutaj.
Napisałam do Ciebie na instagramie. Mam pomysł na sprawę o sekcie. Właśnie mieszkam w Anglii i usłyszałam o pewnej sekcie, która tam panuje. Na instagramie napisałam więcej. Pozdrawiam ;)
To było tak dawno ... Ale jeśli np. poszedłby jakimś cudem z Saltburn-by-the-Sea do Colchester, czyli miejsca gdzie się urodził ... W kilka godzin mógłby tam dojechać stopem, bo pieszo to szedłby 3-4 dni... To ponad 300 mil angielskich.
Chłopak mógł zniknąć nie chcąc obarczać rodziców swoimi problemami. Ciężko by było to zrozumieć, ale tak może być. Jeśli matka była zbyt opiekuńcza i był pod presją ciągłej kontroli . Na korzyść rodziców przemawia nienaruszone konto bankowe syna. Ponadto dziwne wydaje się morderstwo po tylu wysiłkach z ich strony, aby doprowadzić syna do samodzielnego życia po tym strasznym wypadku.
A moze tak sprawa Aisling Murphy ktora wydarzyla sie pare dni temu w Irlandii? Ta sprawa pokazuje ze kobiety nie moga czuc sie bezpiecznie nawet podczas dnia gdzie jest jasno I pelno ludzi. Akurat mieszkam w Irlandii, I ta sprawa wstrzasnela krajem.
Myślę, że za sprawą stoi matka, a ojciec jest niewinny. I uważam, że policja pomagała matce tuszować to, co się stało. Czemu policja nie szukała świadków tego spaceru? Czy na drodze nikt ich nie minął? Czy nikt ich nie widział przy tej toalecie? Myślę, że spaceru w ogóle nie było, a Steven zginął w domu, być może w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Matka zadzwoniła po kolegę, który jej pomógł, a potem posprzątała przed przyjściem męża.
Dziwne, że matka nie sprawdziła co się dzieje w toalecie po takim czasie. Z drugiej strony gdyby maczała w tym palce, to chwaliła by się uparcie, że tego nie sprawdziła, żeby zciągac na siebie podejrzenia? To przecież nielogiczne. Kolejne pytanie, czy tak łatwo młodego, silnego chłopaka porwać (powiedzmy, że akurat był tam jakiś porywacz) bez żadnych krzyków, hałasu przez tak krótki czas?! Nic tu się kupy kompletnie nie trzyma. 😱
Jakoś nie wierzę w winę rodziców. Matka owszem popełniła błąd że nie spr tej toalety ale może odeszła na chwilę czy cokolwiek i uznała że chłopak wyszedł i spotkał znajomego czy coś w tym stylu. Postanowiła zaczekać na niego w domu. To nie było małe dziecko jak tu ludzie piszą żeby synka nie zostawili. 🤦♀️ Niestety ale to że nie spr toalety matka nie oznacza że jest winna a nic innego nie można im zarzucić.
Mam dorosła córkę. Gdy wyjeżdżamy a ona jest oddalona do np. Wc. I się nie pokazuje po min 5 min. To ja idę i sprawdzam. Może nie ma papieru 😉 cokolwiek. Niech mi nikt nie wmawia ze to przypadek ze ona nie sprawdziła. Bzdura. Weszłabym tam bez względu czy córka by się obraziła czy nie. !!!
Ostatnio, z głupia frant, spróbowałam posłuchać innej youtuberki prowadzącej kanał ze sprawami kryminalnymi (tylko dlatego, że zaciekawił mnie temat) i zdałam sobie sprawe, że chyba niedoceniałam Twojej pracy. Dopiero mając porównanie, zobaczyłam jak przykładasz się do swoich odcinków i jak dużo jest w nich konstruktywnej treści. Dzięki za dobrą robotę
Jesli oboje byli policjantami, to wiedzieli doskonale, jak ustalic spojna jedna wersje i jak sie jej trzymac, i jak sie zachowywac podczas przesluchan. Tak tylko mowie.
Niekoniecznie musieli wiedzieć. Zależy to od tego jaką funkcję pełnili będąc w policji i jaki mieli stopień. To że byli w policji nie oznacza że wiedzieli wszystko na temat przesłuchań i śledztw.
Tylko.jaki byłby powód??
Jestem dopiero na 5 minucie ale póki co brzmi to totalnie jak historia Janet Castrejon tylko akcja dzieje się w uk 😳 tam też dziewczyna byla ofiarą wypadku samochodowego z tym, że była nastolatką a wypadek był spowodowany przez jej brata i Janet skończyła z uszkodzeniem mózgu. Gdy miala ponad 40lat pojechała z rodziną na kemping i zaginęła gdy jej matka poszła do toalety.
Zgadzam się
Miałam to samo skojarzenie! Ciekawe czy jest więcej takich spraw...
Nie znam historii przeszukam internet może trafię na filmik.dzięki !
O tym samym pomyślałam
Karolino proszę zrób o tej sprawie film !!!
Nigdy nie wróciłabym samotnie do domu z wyprawy z moimi synami,gdyby któryś zniknął po drodze. Tym bardziej,gdyby byli niepełnosprawni. Ale może to dlatego,że jestem typem"matki kwoki",która wszystkie dzieci,nie tylko swoje,przygarnie pod swoje skrzydła,która się troszczy i martwi. Nie oskarżam matki Stevena,ale zupełnie jej nie rozumiem...
Zgadza się,nawet gdyby to nie był syn,tylko jakiś kolega czy koleżanka ,z którymi wybrałam się na spacer. Razem idziemy,razem wracamy
Ameryka ...
W sumie to stanie pod toaletą byłoby bez sensu. Uznała, że poszedł do domu to poszła tam i sprawdziła, potem zawiadomiła policję. Szkoda, że nie weszła do tej toalety, no ale może nie pomyślała
@@annakozowska6891 UK
@@annakozowska6891 Wielka Brytania... 😉
Ta historia jest wyjątkowo dziwna, a to ze względu na zeznanie matki. Toaleta publiczna na otwartym terenie 5 km od domu to nie wc w restauracji gdzie wracamy tylko do stolika. Wtedy można nie czekać, ale w tym wypadku to wręcz absurd. Jak mogła nie poprosić innych, którzy wchodzili i wychodzili, żeby sprawdzili czy syn tam jest. Przecież czekała już ponad kwadrans jak twierdzi więc chyba syn by się nie obraził na nadopiekuńczość.Poza tym jak mogła pomyśleć,że wyruszył w 5-cio kilometrową podróż powrotną bez niej. Chyba musieliby się ostro pokłócić.To,że są byłymi policjantami też nie pomaga bo wiadomo,że policjanci lubią kryć siebie nawzajem.Może 30 lat temu ktoś z lokalnej policji pomagał tuszować sprawę, a teraz zmieniło się np dowództwo i odświeżyli temat. Niestety po tylu latach kompletny brak dowodów.
Matka wyszła do sklepu nie zauważając,że dwuletni synek,który nie pozostawał pod niczyją opieką wyszedł za nią i wpadł pod ciężarówke.Jak można dopuścić do takiego zaniedbania...?!
Uwielbiam to w jaki sposób opowiadasz sprawy kryminalne! Jesteś nie zastąpiona
Dziękuję ❤️
ja zaproponuje sprawe Ethana Kazmerzaka albo Samanthy Hopper. W obu przypadkach odnaleziono ciała po latach, a przyczynili się do tego youtuberzy z kanału Adventures with Purpose. Chłopaki robią niesamowitą robotę przyczyniając się do rozwiązywania nawet długoletnich spraw zaginięć ludzi. Polecam.
Nie słyszałam nigdy o tym, ale brzmi barfzo ciekawie więc się podpisuje👐
@@borowkaElwariato polecam kanał, jeżeli masz bariere językowa to można wybrać tlumaczenie jezyka na pl. Nie będzie to idealne tłumaczenie ale takie, które pozwoli wiedzieć o czym mowa. W momencie wyławiania auta z wody w którym jest ciało/szczatki zaginionej osoby jest dużo emocji, nie tylko ze strony rodziny, która czeka czasem kilkanaście lat na odpowiedź ale również osób realizujących materiał. Film o Samancie jest wyjątkowy pod tym względem. A i ze względu na szacunek do zmarłych nie są nagrywane ciała/szczątki osób.
Karolino proszę nagraj o tych sprawach🙏🏽
Dzieki za info o fajnym kanale ktorego wczesniej nie znalam
@@6asiczka6 a jak włączyć to tłumaczenie na polski?
Zaginięcie w publicznej toalecie... To brzmi jak słaby żart. Skoro do toalety, wg zeznań matki, wchodzili inni ludzie, mogą potwierdzić lub nie, czy był tam Steven. Może ktoś widział na szlaku matkę z synem. To, że poszli razem na spacer zostało potwierdzone tylko przez matkę, tak? Żadnych świadków? I dlaczego matka wróciła 5 km sama bez syna? Bo bała się zajrzeć do toalety?! Przecież syn mógł zasłabnąć w toalecie, upaść i zostać w kabinie. Z drugiej strony, najczęściej do takich publicznych toalet jest jedno wejście/wyjście. Matka mogła dłużej korzystać z toalety, wyjść później od syna, ale nadal to nie wyjaśnia jak w tak krótkim przedziale czasowym nikt nie zauważył, że coś jest nie tak. Chłopak kulał na jedną nogę, gdyby matka sprawdziła toaletę od razu i ruszyła w drogę powrotną jest szansa, że dogoniłaby syna po drodze do domu. A tutaj jest jakoś sztucznie wydłużany czas oczekiwania na syna pod toaletą publiczną. Parę kwadransów to prawie godzina. To naprawdę bardzo dużo czasu, gdy się na kogoś czeka. Z drugiej strony, jaki motyw mogli mieć rodzice, aby "zaginąć" swojego syna?
PS Karolina, podasz nazwę i autora filmu dokumentalnego, o którym wspominasz?
Od razu pomyślałam, że to dziwne, że matka tak stała tam kilkanaście minut i ani nie zajrzała do toalety ani nie pytała nikogo o syna. Założenie, że poszedl on sam do domu też jest dziwne - przecież przyszli razem, dlaczego syn mialby wrócić sam? Zachowanie rodziców, ich spokój i opieszałość, może być niewinne, w końcu Steven był już dorosły, jednak wydaje się podejrzane. Zwłaszcza, że obydwoje pracowali w policji, wiedzieliby jak zatuszować ślady. Wykluczam ucieczkę Stevena oraz samobójstwo, bo wówczas znalezionoby jego ciało. Nawet gdyby skoczył z klifu, morze oddałoby w końcu jego ciało. Tak więc zostaje tylko udział osób trzecich, a w tym przypadku rodzice są niestety głównymi podejrzanymi. Jeśli to nie rodzice, to obstawiam kogoś, kogo Steven znał. Kluczowe pytanie to, czy ktoś widział Stevena i jego matkę w tym dniu przy publicznych toaletach? Bo jak wspomniała Karolina, być może wcale ich tam nie było.
Brakuje mi tylko jednego - motywu.
A mnie zastanawia spojrzenie na tą sprawę ze strony siostry. Nic na ten temat nie było wypowiedziane a może to siostra mogłaby rzucić nowe światło na tą sprawę... Powiedziałaby o relacjach rodzice-brat, o tym znajomym Stanleyu... W końcu była w tej rodzinie a jakby jej nie było wynika po tym filmie🤔
Gdy ktoś jest ewidentnie zamieszany w zabójstwo, czy zaginięcie to nie potrafią przycisnąć (patrz.sprawa Klaudii Jarneckiej) natomiast gdy chodzi o kogoś kto nie wiadomo czy ma cos wspólnego to juz łatwiej zrzucić wine. Pf, XXI w takie rzeczy się dzieją
Od początku wydało mi się dziwne, że matka nie sprawdziła czy syn jest w toalecie. Przecież był niepełnosprawny, mógł potrzebować pomocy. To rzeczywiście wzbudza wątpliwości.
Jestem bardzo ciekawa co się stało z chłopakiem. Mógł być świadkiem czegoś nielegalnego, spotkać niewłaściwą osobę albo mieć wypadek.
Mógł też uciec i rozpocząć nowe życie... może ta jego oszczędność to oszczędności na nowy start
Dokładnie pierwsze co mi na myśl jak usłyszałam że zeszła, czemu nie weszła do łazienki przecież to oczywiste
No rozpoczęcie nowego życia ...nie sądzę
Syn był niepelnosprawny, w dodatku oboje byli policjantami, łatwo mogli by przekonać policję żeby potraktowali sprawę poważnie i nie czekali 24h, nieoficjalnie oczywiście
Ale i tak myślę że coś wspólnego mógł mieć ten mężczyzna, co mówił że go widział, albo przynajmniej wie więcej niż mówi.
A mnie przekonują wyjaśnienia rodziców. Chłopak był niepełnosprawny, ale przecież tylko utykał, nie była to niepełnosprawność nie pozwalająca mu funkcjonować bez pomocy. Poza tym był dorosły i wyczulony pod względem samodzielności, potrafię sobie wyobrazić, że wściekłby się, gdyby matka weszła za nim do publicznej, męskiej toalety. Myślę, że w tej sytuacji postąpiłabym podobnie, jak matka Stevena.
Jestem pod wrażeniem przygotowania i przedstawienia nam historii. Zawsze perfekcyjna Karolina Anna. Dziekuje
Tu wiele rzeczy jest dziwnych. Pierwsze jeśli doszło do morderstwa jaki był motyw co na tym by zyskali rodzice? Po drugie 5km spacer, przecież musiał ich ktoś widzieć. Policja bez problemu mogła to ustalić. Ustalenie czy ojciec był na meczu to bardzo proste zadanie. Według mnie w pierwszym etapie śledztwa policja nie zrobiła nic by rozwiązać zagadkę.
Wydaje mi się że to jedna z tych spraw gdzie na rozwiązanie poczekamy jeszcze kilka dekad albo (bardziej prawdopodobne) nigdy nie poznamy prawdy.
Szkocja to przepiękny kraj...Mieszkam tu prawie 6 lat i serdecznie zapraszam tych którzy tu jeszcze nie byli.Pozdrawiam wszystkich słuchaczy podcastu🙋
W życiu nie odeszłabym od toalety nie zaglądając do niej
Nigdy nie mów nigdy. Czasem pod wpływem emocji robimy różne rzeczy, o które sami siebie byśmy nie podejrzewali.
No, przecież w taki sposób można każdego z rodziny posądzić, że jest winny zagubienia lub zabójstwa! Prawdopodobnie rodzice po latach siedzieli kilkanaście tygodni za niewinność, a prawdziwy porywacz-zabojca do dziś nieuchwytny.
Witam,bardzo tajemnicza sprawa i z jednej strony czy mogli stać za tym zaginięciem rodzice,nie wiem bo nie znamy dokładnie relacji między nimi a synem,że tak nie delikatnie mówiąc,czy mieli powód aby się go pozbyć przecież to najbliżsi. Z drugiej strony nie znamy stanu psychicznego syna,młody mężczyzna na starcie życia niepełnosprawny,a też nie wiemy jak wyglądał jego związek z dziewczyną,czy wszystko było ok. Moim zdaniem za dużo niewiadomych,zbyt wiele zapytań by móc stwierdzić czy ktoś go skrzywdził,czy to nie on sam miał dość. Nie wiem... Pozdrawiam p. Karolino i oczekuję na kolejne ciekawe podcasty. Wierna słuchaczka.
Najpierw popełnił samobójstwo , a potem tak ukrył swoje zwłoki , że do tej pory nie ma śladu.......
Pani Karolino ma Pani cudownie łagodny głos. Słucha się Panią z przyjemnością...♥️♥️♥️♥️♥️
Kilka razy miałam okazję być w Saltburn-by-the-Sea, bardzo urokliwe miejsce. Jest tam stare, długie drewniane molo, na którym są toalety (nie jestem pewna czy wciąż czynne, ale w tamtych czasach na pewno były). Może chłopak zdążył się załatwić, a czekając na matkę spacerował po molu i zwyczajnie się pośliznął i wpadł do wody? Może za bardzo się wychylił, stracił równowagę i wypadł przez barierki, a mając niesprawną rękę nie potrafił się uratować? Morze bywa tutaj bardzo wzburzone, szczególnie jesienią i zimą, a prądy morskie są silne, jest szansa że nie odnaleziono by ciała. Jest jeszcze opcja, że spacerowali ścieżką na szczycie klifów, tam też łatwo o wypadek, szczególnie przy pogodzie typowej dla północy Anglii, gdzie prawie zawsze jest mokro i ślisko.
Nie wierzę w winę rodziców, nie mieli motywu. A nieszczęśliwy wypadek to pierwsze co przychodzi mi do głowy biorąc pod uwagę tamtejszy teren.
Jak zwykle pełen profesjonalizm, bardzo dziękuję Karolino.
Pięknie dziś wyglądasz. Bardzo naturalnie😍
Ciekawa historia! Szczerze mowiac trudno zgadnac co tu sie stalo. Wydaje mi sie ze rodzice wiedza co sie stalo, lub gdzie jest ich syn, ale nie sadze ze przyczynili sie specjalnie do jego znikniecia. Nie widac tu jakiegos solidnego motywu, a syn byl wystarczajaco niezalezny, nawet z jedna sprawna reka, zeby sobie dac samemu rade i byc niezaleznym od rodzicow. Dziwne wydaje mi sie ze syn wolal isc z matka na spacer a nie na mecz z ojcem... Byc moze Steven juz wtedy byl zagniony, ale to zostalo rozegrane zeby oddalic moment ogloszenia o zaginieciu?
Zapowiada sie super odcinek! Biore się za oglądanie❤
Karola nowy rok a Ty nie odpuszczasz brawo. ✌️
Jak ja uwielbiam widzieć powiadomienie, że wrzuciłaś film!!
Bardzo smutna historia. Wspolczuje rodzicom. Dziekuje Karolino ,za kolejny podcast ⚘👌
Uważam , że matka przede wszystkim powinna sprawdzić toaletę. Dopiero po upewnieniu się , że syna tam nie ma , szukać dalej. Tak naprawdę to nie bardzo wierzę w ten spacer . Że ktoś przepada bez wieści w Parku Narodowym , jestem w stanie uwierzyć, ale że w toalecie........
Nareszcie nowy odcinek! ❤️Miłego dnia życzę :))
Nie podszedł na mecz z ojcem żeby zaoszczędzić na bilecie?? A ojciec nie mógł mu kupić? 🤔 wolał iść z mamusią na spacer niż z ojcem na mecz. Coś tu śmierdzi. Wygląda jakby ojciec zadbał o alibi. Tak samo matka stała przy toaletach a ludzie wchdzili i wychodzili. Ktoś potwierdził że ją tam widział??
Bardzo bym chciala posłuchać Twojej interpretacji „zbrodni połanieckiej”, w której świadkami była cała wioska :D . Wiem, że jest na jej temat wiele flimów i reportaży, jednak nie słyszałam o niej dopóki nie przeczytałam jakiegoś randomowego artykulu. Malo, która sprawa zaintrygowała mnie i wstrzasnela jednoczesnie. Byłoby super gdybys nagrała swoja wersje 🥰
Bardzo ciekawy odcinek, dziwne, że matka nie weszła do toalety... ciekawe, czy kiedyś prawda wyjdzie na jaw, sposób przekazu treści zawsze mnie motywuje do napisania komentarza lub przynajmniej polubienia filmu lub innego komentarza 😊 super się słucha
Czytalam artykul jesli matka dziecka po 28 latach od zaginiecia mowi" kto by teraz pamietal co sie wtedy dzialo" lub ojciec mowi "chce zeby sie znalazl ale tak sie pewnie nie stanie" to wiadomo,ze wiedza jaka tragedia/zbrodnia sie wydarzyla.
Dzięki za kolejny wspaniały odcinek... uwielbiam Cię ❤️. Miłego wieczoru i wszystkiego dobrego. Do "zobaczenia" w następnym video. 🤗😙😉
Dziękuję i pozdrawiam
Hej. Smutna tą historia. Dziwne jest zniknięcie młodego chłopka. Trudno mi stwierdzić co się z nim stało. Gdyby coś się stało w tej toalecie na pewno by ktoś to zauważył. Może chciał zacząć życie od nowa. Pozdrawiam serdecznie 🌝🌝
Dziękuje za ciekawy materiał
Nie wiedziałam, że istnieje tak wiele niewyjaśnionych spraw. Wydaje mi się, że ta również nie doczeka końca, rodzice moim zdaniem nie są winni, nie podano nawet przypuszczalnego motywu. Za mało informacji o życiu rodziny kiedy Stiven i jego siostra mieszkali z rodzicami ale domyślam się, że były pozytywne.
Bardzo dziękuję za kolejną ciekawą historię 😘
Uzależniłem sie od twoich filmików😍
Filmików ???
Słucham Cię od dawna na Spotify i żałuję bo na UA-cam o wiele lepiej. Piękna jesteś :)
Uwielbiam Ciebie i twój kanał 💚 nie skłamała bym mówiąc że obejrzałam przynajmniej 1/3 odcinków które nagrałas bo lecą jeden za drugim 🤣🤣
Pojawiło się ostatnio bardzo dużo nowych youtuberow, którzy postanowili zająć się sprawami kryminalnymi. Muszę stwierdzić i jest to oczywiście tylko moje zdanie, że nadal uważam Annę Karolinę oraz Agę Rojek za NAJLEPSZE!
Akurat myślałam o twoim kanale, a tu nowy odcinek💗
Miałam to samo
Kochamt z corka Jasia miloscia wielka 💛🧸
Ciekawa jestem, czy ktoś wziął pod uwagę opcję samobójstwa? Z tego co widać na zdjęciach w tym miejscu są klify. Gdyby chłopak skoczył, to prądy morskie mogłyby zabrać ciało. Jeśli miał takie myśli, to mógł poczekać z tą decyzją nawet do wieczora, żeby nie było świadków. Jak sama wspomniałaś miał problem ze znalezieniem pracy i usamodzielnieniem się.
Ale jak skoczyl? Przez odplyw w publicznej toalecie?
@@MalaMi........ Odszedł, kiedy matka była w łazience. Może tylko udał, że potrzebuje do toalety i kiedy matka zniknęła za drzwiami, ruszył w kierunku klifu.
@@MalaMi........ nie ma info czy było tam np okno. Mógł tez odczekać aż matka odejdzie 🤷🏼♀️
@@MalaMi........ Wyszedł przed matką i się oddalił
Nie rozumiem postępowania tej kobiety. Logicznym krokiem jest sprawdzenie toalety. Bez względu na wiek dziecka . Ja kiedyś weszłam do męskiej toalety, bo typ, który wszedł chwilę po moim synu wyglądał dziwnie. Narobiłam rabanu, bo syn był w kabinie i mnie nie słyszał a ja go z kolei nie widziałam. Obsługa mi pomogła, syn się mnie wstydził, za ten wyczyn, choć był 8latkiem. 😷 Na wyjazdach wchodził ze mną do damskiej toalety, gdy był mały. Teraz jest dorosły, ale zawsze mam to dziwne uczucie niepokoju, gdy nie wychodzi z publicznej toalety dłuższy czas , gdy podróżujemy.
Jak zawsze Karolina potrafiła w
sposób ciekawy przedstawić tak
bulwersującą sprawę zaginięcia
młodego człowieka.Dlaczego
matka czekając na syna nie uczy-
niła nic aby zaraz nagłośnić spra
wę kiedy syn się nie pojawił tylko
udała się w drogę powrotną.
Sprawa niewyjaśniona i zapewne
tak pozostanie.
Super! Biorę się za oglądanie.
Jestem nową obserwatorką na Twoim kanale, dlatego mam sporo filmów do nadrobienia. Właśnie przeglądając co by tu obejrzeć myślę sobie, ze wszystko jedno który odcinek włączę, ponieważ wszystkie są niesamowicie ciekawe. Robisz świetną robotę, Twój sposób wypowiadania się jest bardzo przyjemny w odbiorze 😊
Mega filmy!!🥰
Jako osoba z podobna niepełnosprawnością-niedowładem połowicznym. rozumiem jego chęć do samodzielności i odmowy pomocy że strony bliskich, często trochę zbyt natarczywej, mimo dobrych chęci. Super odcinek. Bardzo przyjemnie słucha się Twoich podcastów w pracy ❄️
Błędem ze strony matki było, że nie weszła do tego kibelka, ale oskarżanie ludzi bez żadnych dowodów nigdy nie powinno mieć miejsca, bo smród już zawsze będzie się ciągnął za takimi ludźmi.
Jeśli to naprawdę rodzice nie są winni, to strasznie jest mi ich żal. Jak można tak potraktować starsze osoby bez żadnych większych dowodów? To był tylko list i przypuszczenia, obydwoje powinni zostać o wiele łagodniej potraktowani zwłaszcza, że mieli swoje lata i taka akcja mogła skończyć się zawałem.
Dziękuję za materiał 😍
Uwielbiam każdy odcinek tej serii i nie ważne ile razy oglądam ten sam. Wspaniale opowiadasz
Dziwne zachowanie . Idę sobie z synem on wchodzi do wc i długo nie wychodzi. Moja pierwsza myśl upadł, zawał cos sie stało ja: wchodze sprawdzam
Jego matka: a tam pieprzyc konsekwencje idę sobie
🙄
Zastanawia mnie gdzie jest jego siostra,może była zazdrosna o to ze ma więcej uwagi od rodziców i czuła się odrzucona i zdecydowała to zmienić 🤷🏽♀️
Dziękuję za odcinek ☺️
Przechodzę do oglądania,ale zanim,to...pięknie wyglądasz😍💪☺️
Świetny odcinek!
Zapowiada się super odcinek . Ślicznie wyglądasz.
Super opowiadasz , dziękuję za nowy odcinek ❤️ bardzo dziwna sprawa , szkoda że nie rozwiązana , współczuję rodzicom , jeśli nie oni są winni ... pozdrawiam Cię Karolinko ❤️ wszystkiego dobrego życzę 🌹🍀
Cześć, a ja czekałem w niedzielę na odcinek - w sumie wtorek to też dobry dzień na Zagadkę Kryminalną. Ciekawy odcinek 👍👍👍 czy będzie kiedykolwiek przełom w tej sprawie...
DZIĘKUJĘ ZA FILM, POZDRAWIAM Z AUSTRII ☃️
Dziękuję za nowy film ❤ zabieram się za oglądanie
Oczywiście to, że wersja mamy pozostała niezmienna przez taki kawał czasu działa na jej korzyść, ponieważ nie gubi się w zeznaniach i nie da rady "złapać ją za słówka".
Jednak dziwne jest dla mnie to, że mimo wszystko nie sprawdziła co stało się w toalecie. To że chciała dać mu szansę na bycie samodzielnym jest jak najbardziej zrozumiałe i wcale jej się nie dziwię. Aczkolwiek uważam, że są pewne sytuacje, gdzie wystarczająco przez te wszystkie lata dawała mu możliwość tej samodzielności. Rodzice powinni mieć świadomość, że jednak miał pewne ograniczenia ruchowe przez swoją niepełnosprawność i nie zawsze mógł być samodzielny. Oprócz zwykłej troski to nie chce mi się wierzyć, że nie zaciekawiło jej dlaczego syn tak długo nie wychodzi z ubikacji. Dziwi mnie, że przecież zwykła troska, ciekawość i jakiekolwiek poczucie odpowiedzialności za syna nie pchnęła jej do sprawdzenia co się stało. Nie twierdzę, że miała od razu zakładać, że został porwany czy zabity, ale przecież przez ograniczenia ruchowe mógł się np. potknąć i uderzyć się o zlew czy cokolwiek innego co spowodowałoby omdlenie.
Poza tym rodzice byli policjantami i owszem siedzienie aż tyle w areszcie było zapewne niebywale trudnym doświadczeniem, ale najpewniej zdawali sobie sprawę jak zatrzeć ślady, jak składać zeznania, aby policja "dała spokój".
Mimo że rodzicom finalnie nie przyznano winy i nie ma dowodów na ich winę, to dla mnie jest coś nie tak.
Karolina świetna w tym jesteś. Proszę cię następny odcinek Tomasz Komenda.
Sprawa znana i wyjaśniona. Karolina unika tego typu spraw zwłaszcza z naszego kraju.
Nadal trzymam kciuki że któryś polski youtuber weźmie się za sprawę Richey'a Edwardsa. 🙏
Pozdrowienia z Edynburga 😉 jak zwykle piękna robota Karolino ❤💯
Saltburn by the sea to jedno z moich ulubionych miejsc nad morzem piękne
Cześć Karolina Anna miło ciebie Widzieć ekstra odcinek z Zagadki Kryminalne to moja ukochana seria i Bardzo Tęsknią za tą Serią u ciebie pozdrawiam serdecznie miłego wtorku i wieczoru dla ciebie Karolina Anna💟💟💟💟
Składam publiczną deklarację że jesteś najlepsza w tej branży! 🌹
Jak zawsze super ciekawy odcinek. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru ❤️
Jesteś rewelacyjna w tym co robisz 👍
Tajemnicza historia. Mieszkam w Szkocji a nie słyszałam o tej sprawie, a raczej monitoruje wiadomości. Sprawa bardzo niejasna, w sumie żadnych poszlak. Jedyne co mogę potwierdzić, to ze działalność policji nadal jest nieudolna. Nauczyli się odwozic napitych spod pubów i tyle z ich umiejętności . Mam nadzieje, ze chłopak żyje, choć chyba na tak małej wyspie ciężko byłoby mu się ukryć, w sensie danych, konta. W Ameryce tak, ale nie tutaj.
no dobra niech będzie, dam komentarz
Jednak nie jest Pani pierwsza, która przedstawia tą sprawę,ale dziękuję
Fajnie jak byś zrobiła odcinek o Michaelu Petersonie bardzo ciekawy temat :)
Mogłabyś zrobić odcinek o sprawie Shawna Grate. Pozdrawiam
A może sprawa zaginięcia lekarza Michała Kąkola? Pozdrawiam z Hiszpanii
Piszecie w komentarzach, że rodzice mogą być winni.. A niby jaki mieli motyw, żeby zabić własnego syna??
Napisałam do Ciebie na instagramie. Mam pomysł na sprawę o sekcie. Właśnie mieszkam w Anglii i usłyszałam o pewnej sekcie, która tam panuje. Na instagramie napisałam więcej. Pozdrawiam ;)
To było tak dawno ... Ale jeśli np. poszedłby jakimś cudem z Saltburn-by-the-Sea do Colchester, czyli miejsca gdzie się urodził ... W kilka godzin mógłby tam dojechać stopem, bo pieszo to szedłby 3-4 dni... To ponad 300 mil angielskich.
Chłopak mógł zniknąć nie chcąc obarczać rodziców swoimi problemami. Ciężko by było to zrozumieć, ale tak może być. Jeśli matka była zbyt opiekuńcza i był pod presją ciągłej kontroli . Na korzyść rodziców przemawia nienaruszone konto bankowe syna. Ponadto dziwne wydaje się morderstwo po tylu wysiłkach z ich strony, aby doprowadzić syna do samodzielnego życia po tym strasznym wypadku.
Co to za piękna pomadka? ❤
Akurat oglądałem twoje filmy a tu nowy odcinek :))
bardzo ładnie dzis wygladasz, pozdrawiam
A moze tak sprawa Aisling Murphy ktora wydarzyla sie pare dni temu w Irlandii? Ta sprawa pokazuje ze kobiety nie moga czuc sie bezpiecznie nawet podczas dnia gdzie jest jasno I pelno ludzi. Akurat mieszkam w Irlandii, I ta sprawa wstrzasnela krajem.
Myślę, że za sprawą stoi matka, a ojciec jest niewinny. I uważam, że policja pomagała matce tuszować to, co się stało. Czemu policja nie szukała świadków tego spaceru? Czy na drodze nikt ich nie minął? Czy nikt ich nie widział przy tej toalecie? Myślę, że spaceru w ogóle nie było, a Steven zginął w domu, być może w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Matka zadzwoniła po kolegę, który jej pomógł, a potem posprzątała przed przyjściem męża.
Dziwne, że matka nie sprawdziła co się dzieje w toalecie po takim czasie. Z drugiej strony gdyby maczała w tym palce, to chwaliła by się uparcie, że tego nie sprawdziła, żeby zciągac na siebie podejrzenia? To przecież nielogiczne. Kolejne pytanie, czy tak łatwo młodego, silnego chłopaka porwać (powiedzmy, że akurat był tam jakiś porywacz) bez żadnych krzyków, hałasu przez tak krótki czas?! Nic tu się kupy kompletnie nie trzyma. 😱
Jakoś nie wierzę w winę rodziców. Matka owszem popełniła błąd że nie spr tej toalety ale może odeszła na chwilę czy cokolwiek i uznała że chłopak wyszedł i spotkał znajomego czy coś w tym stylu. Postanowiła zaczekać na niego w domu. To nie było małe dziecko jak tu ludzie piszą żeby synka nie zostawili. 🤦♀️
Niestety ale to że nie spr toalety matka nie oznacza że jest winna a nic innego nie można im zarzucić.
Mam dorosła córkę. Gdy wyjeżdżamy a ona jest oddalona do np. Wc. I się nie pokazuje po min 5 min. To ja idę i sprawdzam. Może nie ma papieru 😉 cokolwiek. Niech mi nikt nie wmawia ze to przypadek ze ona nie sprawdziła. Bzdura. Weszłabym tam bez względu czy córka by się obraziła czy nie. !!!
Dr John Schneeberger. Ciekawa postać. Nie ma na polskim UA-cam o nim. sprawy.
proszę o to by następna sprawa która będzie przedstawiona była rozwiązana proszę i świetny odcinek( w sensie bardzo przejrzyste przedstawienie sprawy)
Chętnie zobaczyłabym u ciebie odcinek o sprawie rodziny Turpin, a do serii o sektach o Tonym Alamo i jego wspólnocie
Mam pytanie czy ktoś wie jak znaleźć jakieś informacje na temat wypadków samochodowych w Polsce sprzed ok. 25lat?
Wreszcie nowy odcinek , idealnie jak na urodziny 🙃
Wszystkiego najlepszego 😊
Sto lat sto lat
Super film! Czy zrobisz kiedyś sprawę o seryjnym mordercy Tsukomie miyazaki?