oj tak, nie trzeba kończyć filologii, kiepski kierunek , nie polecam! :D a co do dwujęzyczności - zawsze chciałam też swoje dziecko nauczyć kilku języków i jedyne co mi się przydało z tych studiów to wykład właśnie o tym jak uczyć kilku języków ;)
Oliwia Jeśli chciałaś, to zacznij! Ale wiesz Oli, że do tego potrzeba swojego dziecka? No chyba, że będziesz do wszystkich innych dzieci mówić w innym języku 🤔 to też jakiś pomysł 🤓
Gdyby nie totalny brak czasu, chętnie nagrałbym o tym klip z próbkami rozmów z Michaliną. Ogólnie - Misia bez problemu przełącza się między trzema językami. Nie działa „powiedz coś po niemiecku/angielsku/polsku” tylko odpowiada zależnie od języka rozmówcy. W niemieckim przedszkolu radzi sobie bez problemów. Bajki ogląda w trzech językach, nie zauważając, nie zwracając uwagi w jakim języku leci. Także ogólnie - jest lepiej, niż nam się wydawało, że będzie 🤗
Spoko historia i fajnie się Ciebie słucha, ale mam kilka uwag :) Po pierwsze, w Polsce za przedszkole też się płaci i płaciło w latach 80 i 90. Jeśli chodzi o szkoły językowe i aspekt wizerunkowy, o którym wspominasz... to nie tak, że szkole to nie odpowiadało wizerunkowo. Po prostu zupełnie inaczej pracuje się z dziećmi, a inaczej z dorosłymi, niezależnie od poziomu zaawansowania (inaczej uczysz godzin dzieci, a inaczej dorosłych, którzy dopiero zaczynają). To nie fanaberia szkół, albo to, że szkoły językowe są ble. Jeśli nie ma szans na uzbieranie grupy 6-latków zaawansowanych to niestety takich zajęć nie da się zorganizować - można ewentualnie prowadzić kurs indywidualny z takim 6-latkiem. Co do brzmienia języka niemieckiego to myślę, że można się oswoić i polubić jego brzmienie - zwłaszcza jak posłuchasz fajnej niemieckiej muzyki, wtedy jakoś to wszystko zaczyna być miłe i melodyjne. 2 miesiące za granicą wcale nie są gwarancją nauczenia się języka - spójrz na tych wszystkich Polaków, którzy siedza na Wyspach czy w DE od lat, a nie potrafią załatwić nic w urzędzie bez tłumacza. Zgadzam się w 100%, że nie trzeba być profesorem by rozmawiać z dzieckiem po angielsku i błędy rodzica nie skrzywdzą dziecka - dzieci mają tą cudowną zdolność wyłapywania niuansów językowych, czym więcej stykają się z językiem obcym tym łatwiej im selekcjonować formy poprawne. "Będziesz wyglądał głupio" - wkurza mnie ten argument, głupio wyglądają ludzie, którzy nie znają języków obcych, jadą za granicę i pytają w restauracji "can I please the waiter" :P Życzę Ci powodzenia w wielojęzycznym wychowaniu córki! Czekam na więcej filmów w temacie :)
Cześć Monika, dziękuję za Twoją bardzo wnikliwą opinię i analizę klipu. Częściowo się odniosę - szczególnie w aspekcie szkół językowych dostępnych w mieście w '90 latach, to z tego co mi przekazano (bo sam nie pamiętam), to żadnych szczególnych grup nie było wtedy dostępnych. Ten rynek wyglądał zupełnie inaczej, niż np. dzisiaj kiedy faktycznie możliwości jest wiele. Mniejsza o to, do różnych szkół językowych chodziłem przez blisko 10 lat i żadna nie wzbudziła we mnie sympatii. Nie mam tego za złe rodzicom, ale staram się nauczyć na ich, jak by nie było, błędach. Brzmienie to faktycznie kwestia często osłuchania, z każdym dniem w pracy zaczynam go bardziej przyswajać ;) Wyjazd faktycznie nie gwarantuje nauki języka (2 mc to krótko), ale porównując go ze szkołami, które efektu nie dały, to przynajmniej sprawiłby mi przyjemność, z podobnie wątpliwą szansą na opanowanie języka. A kończąc -> "wyglądanie głupio" to argument który mnie bawi za każdym razem, gdy go słyszę :) Dzięki wielkie i trzymaj się, cześć!
oj tak, nie trzeba kończyć filologii, kiepski kierunek , nie polecam! :D a co do dwujęzyczności - zawsze chciałam też swoje dziecko nauczyć kilku języków i jedyne co mi się przydało z tych studiów to wykład właśnie o tym jak uczyć kilku języków ;)
Oliwia Jeśli chciałaś, to zacznij! Ale wiesz Oli, że do tego potrzeba swojego dziecka? No chyba, że będziesz do wszystkich innych dzieci mówić w innym języku 🤔 to też jakiś pomysł 🤓
@@tatanagranicy swoje dziecko, które kiedyś będę miała oczywiście - to miałam na myśli, czepiasz się słówek! :D
Deutsch ist so schön😍🇩🇪
I jak wam idzie?
Gdyby nie totalny brak czasu, chętnie nagrałbym o tym klip z próbkami rozmów z Michaliną.
Ogólnie - Misia bez problemu przełącza się między trzema językami. Nie działa „powiedz coś po niemiecku/angielsku/polsku” tylko odpowiada zależnie od języka rozmówcy. W niemieckim przedszkolu radzi sobie bez problemów. Bajki ogląda w trzech językach, nie zauważając, nie zwracając uwagi w jakim języku leci. Także ogólnie - jest lepiej, niż nam się wydawało, że będzie 🤗
Spoko historia i fajnie się Ciebie słucha, ale mam kilka uwag :) Po pierwsze, w Polsce za przedszkole też się płaci i płaciło w latach 80 i 90. Jeśli chodzi o szkoły językowe i aspekt wizerunkowy, o którym wspominasz... to nie tak, że szkole to nie odpowiadało wizerunkowo. Po prostu zupełnie inaczej pracuje się z dziećmi, a inaczej z dorosłymi, niezależnie od poziomu zaawansowania (inaczej uczysz godzin dzieci, a inaczej dorosłych, którzy dopiero zaczynają). To nie fanaberia szkół, albo to, że szkoły językowe są ble. Jeśli nie ma szans na uzbieranie grupy 6-latków zaawansowanych to niestety takich zajęć nie da się zorganizować - można ewentualnie prowadzić kurs indywidualny z takim 6-latkiem. Co do brzmienia języka niemieckiego to myślę, że można się oswoić i polubić jego brzmienie - zwłaszcza jak posłuchasz fajnej niemieckiej muzyki, wtedy jakoś to wszystko zaczyna być miłe i melodyjne. 2 miesiące za granicą wcale nie są gwarancją nauczenia się języka - spójrz na tych wszystkich Polaków, którzy siedza na Wyspach czy w DE od lat, a nie potrafią załatwić nic w urzędzie bez tłumacza. Zgadzam się w 100%, że nie trzeba być profesorem by rozmawiać z dzieckiem po angielsku i błędy rodzica nie skrzywdzą dziecka - dzieci mają tą cudowną zdolność wyłapywania niuansów językowych, czym więcej stykają się z językiem obcym tym łatwiej im selekcjonować formy poprawne. "Będziesz wyglądał głupio" - wkurza mnie ten argument, głupio wyglądają ludzie, którzy nie znają języków obcych, jadą za granicę i pytają w restauracji "can I please the waiter" :P Życzę Ci powodzenia w wielojęzycznym wychowaniu córki! Czekam na więcej filmów w temacie :)
Cześć Monika, dziękuję za Twoją bardzo wnikliwą opinię i analizę klipu. Częściowo się odniosę - szczególnie w aspekcie szkół językowych dostępnych w mieście w '90 latach, to z tego co mi przekazano (bo sam nie pamiętam), to żadnych szczególnych grup nie było wtedy dostępnych. Ten rynek wyglądał zupełnie inaczej, niż np. dzisiaj kiedy faktycznie możliwości jest wiele. Mniejsza o to, do różnych szkół językowych chodziłem przez blisko 10 lat i żadna nie wzbudziła we mnie sympatii. Nie mam tego za złe rodzicom, ale staram się nauczyć na ich, jak by nie było, błędach. Brzmienie to faktycznie kwestia często osłuchania, z każdym dniem w pracy zaczynam go bardziej przyswajać ;) Wyjazd faktycznie nie gwarantuje nauki języka (2 mc to krótko), ale porównując go ze szkołami, które efektu nie dały, to przynajmniej sprawiłby mi przyjemność, z podobnie wątpliwą szansą na opanowanie języka. A kończąc -> "wyglądanie głupio" to argument który mnie bawi za każdym razem, gdy go słyszę :) Dzięki wielkie i trzymaj się, cześć!