Mi się bardzo podobało. Wróciłem z kina godzinę temu i myślę, że ludziom na sali również bo śmiechów było dość dużo 😃 Jestem fanem Burtona a także przede wszystkim pierwszej części i idąc na ten film nie liczyłem na wyszukaną fabułę czy świetne efekty. Liczyłem na mnóstwo kiczu, głupoty i nawiązań do oryginału i to absolutnie ten film dowiózł. Easter eggów było od groma i to nie lada gratka dla wielbicieli oryginału, nawet animacje były w stylu lat 80- Były brzydkie i poklatkowe także duży plus za takie nawiązanie nawet w tym aspekcie 😅 Rola Moniczki była rzeczywiście nieco niewykorzystana bo w sumie polegała na tym, że cały film szukała Beetlejuice'a po to, by w praktycznie chwilę po znalezieniu go, zostać zjedzoną przez pustynnego robala. Mam wrażenie, że dali ją tylko po to, byśmy my -czyli męska widownia przeważnie- mieli na kogo popatrzeć. Dla nieco starszych Moniczka i Winona a dla młodszych - Jenna Ortega. Tylko tak jestem w stanie to wyjaśnić, haha. Niemniej jednak naprawdę świetnie się bawiłem, brakowało mi tak porąbanej produkcji od Burtona.
Oj Michał, marudzisz 😛 Ale tak serio, to ja jakoś nie mam negatywnych odczuć. Film spoko, klimacik, design tych wszystkich dziwactw na plus😄 chyba historia po prostu to nie była najistotniejsza dla Burtona.
Ja się bawiłem dobrze. Obsada i przede wszystkim gra aktorów wymiata, do tego milion nawiązań na każdym kroku do części pierwszej. U mnie na sali ludzie się śmiali z kilku scen i ja też. To dobry film, ale bez szału według mnie. Scenariusz ma wiele zbędnych momentów, a Monica Bellucci mocno niewykorzystana, ale poza tym fajna rozrywka 6/10
Właśnie dziś po północy wróciłem z maratonu i cóż... -O jedynce powiem w skrócie dalej wymiata i fajnie się oglądało w kine po tylu latach no i moja opinia jest taka sam film świetny. -O dwójce z kolei mam mieszane odczucia bo z jednej bawiłem się super (jak cała sala ze mną) Keaton, Ryder, O'Hara i Ortega zajebiście, Reżysersko Burton dobry, Muzyka super, Humor spoko i Ogólnie wizualnie dobrze chociaż nie idealnie momentami ale z drugiej historia niby prosta oraz nie czułem powtórki z rozrywki (chociaż nawiązania i fanserwis jak zwykle w cenie) ale ogólnie była chaotyczna i w którymś momencie za szybko gnała gdzie pewne wątki (choćby konflikt Matka-Córka) za szybko się skończyły, Monica Belluci na początku zapowiadało się super jeśli chodzi o jej postać ale ostatecznie nic zbytnio nie zagrała od zabijała zabijała i na koniec zeszła ze sceny szkoda oraz w kwestii wizualiów coś co miało imitować efekty poklatkowe a wyglądały jak CGI tyle że w mniejszej ilości klatek na sekunde gdzie taki Wielki Robal niby wygląda spoko ale taka scena z samolotem oj oj na plus nie było tego wiele. No i ogólnie dwójka moim zdaniem jest okej i sporo można narzekać ale ostatecznie bawiłem się dobrze także ode mnie 7/10
A mi się podobało. Było mnóstwo drobnych żartów i nawiązań np do sztuki albo kultury. No i wg mnie to nie jest film, który ma być spójny czy logiczny a taki, w którym panuje chaos. Zresztą w pierwszej części dokładnie tak było.
Burton to dla mnie przykry przykład niegdyś uwielbianego reżysera, który od wieków nie spłodził żadnego udanego filmu. Z każdym nowym filmem mam nadzieję, że wreszcie odpali jak za dawnych czasów i za każdym razem przeżywam zawód. Niestety, obawiam się, że skończył się jako reżyser definitywnie.
@@buzdygan3000 Dla mnie ostatni świetny film jego to Sweeney Todd ale nawet z jego późniejszych które ponoć są najgorsze jak Alicja, Mroczne Cienie czy Dumbo bardzo lubie jednak szczerze Sweeney ostatni jego świetny dla mnie osobiście.
@@dekergda Ma dopiero 66 lat, jak na reżysera to jeszcze całkiem niezły wiek. Jak ja kocham ten złoty argument - jak się nie podoba to zrób lepiej. ^^ Kiepski film? Zrób lepszy! Titanic źle zbudowany? Zbuduj lepszy! Rozumiem, że tobie zawsze wszystko się podoba, bo gdyby jednak nie, to złapałbyś za kamerę i zrobiłbyś lepiej?
oglądałam tuż po starym filmie, na maratonie i chyba to jest na plus (tym bardziej że po raz pierwszy oglądałam w całości oryginal), wciagnelam się w akcje, cieszyłam się z powrotu starych bohaterów. nowy beetlejuice dawal vibe old good family movie i dobrze się bawiłam.
Szczerze , to chciałbym jeszcze Keatona zobaczyć w roli Batmana, oczywiście w reżyserii Tima Burtona. Jak Michael Keaton, wystąpił w drugoplanowej roli Człowieka Nietoperza, we Flashu, to by dał radę wystąpić w solowym filmie.
Widziałam wczoraj w kinie i muszę przyznać, że mi się podobał. Fajna scena składania się w całość byłej żony Beetlejuice'a. Ciekawa historia. Epizod z Danym De Vito zawsze na propsie. Każdy z bohaterów wyrazisty, poza narzeczonym, którego gra Justin Theroux - uważam, że powinien grać w bardziej przerysowany sposób, wtedy ta rola bardziej zapadalby w pamięć. Ogólnie nie rozczarowałam się, mogło być gorzej, a jest 7/10.
Byłem na maratonie i 1. raz w życiu widziałem obie części. Dziwne było przejście z jednego filmu do drugiego, bo trochę wyparowała baśniowość tego świata. Nie wiem czy to kwestia soundtracku, czy bardziej realistycznej scenografii, ale ucierpiał jak dla mnie klimat filmu. Z drugiej strony najgłosniej z obu śmiałem się na scenie z wężami w 2. części, ale głównie ja na sali, więc może to w moje poczucie humoru trafiło
Bardzo fajny film! Super rozrywka! Nic wybitnego ale uśmialismy się bo taki absurd nam pasuje. Keaton i OHara byli świetni! Moim zdaniem warto! Ale Monika kompletnie niewykorzystana.
Właśnie wróciłem z maratonu, na którym puszczane były obie części. Jedynkę bardzo lubię i miło było zobaczyć ten film na dużym ekranie. Dwójka nie wywołała we mnie żadnych emocji. Było kilka zabawniejszych scen, ale niewiele mi zapadło w pamięci. Jak dla mnie dwójka zupełnie niepotrzebna.
Ja podobnie. 1 to jeden z moich ulubionych filmów i miałem ogromną radość z obejrzenia jej z przyjaciółmi na dużym ekranie. 2 mi się podobała, ale czegoś mi w niej brakuje, że mimo jak omawiam ten film z przyjaciółmi to orientuję się ile tam rzeczy było, które były dobre, a z drugiej strony wciąż mi czegoś w tym filmie brakuje.
Zgadzam się z recką, choć mnie nie tyle rozśmieszyły rybki (piranie?), co spalony w kominie Święty Mikołaj :D No parę takich udanych smaczków ten film miał, przeszkadzało mi natomiast wypchanie fabuły aż tyloma wątkami oraz - o czym Michał nie wspomniał - wmawianie światu, że Skłodowska była Francuzką. To akurat serio jest z naszej perspektywy przykre
Ja mam odwrotne spostrzezenia - film przez te ok. 1.5 h calkiem niezly, ale ostatnie 15 minut to juz byla dla mnie meczarnia (scena slubu). Wątek wnuczki (Jenna Ortega) dla mnie najlepszy (jedyna normalna postac w tym filmie). Michael Keaton jak zwykle swietny w tytulowej roli. Z minusow, to zdecydowanie naduzywali Boba (i reszty tych ziomkow), no i mega irytujaca postac "babki" (Catherine O'Hara). Ode mnie 6.5/10 (gdyby nie te koncowe 15 minut, to by bylo 7/10)
To nikt ci nie powiedział ale na zachodzie istnieje przekonanie że Skłodowska czy Szopen to Francuzi tak już się tam przyjęło "myśleć".Dla przeciwwagi dodam że np Japończycy i Koreańczycy z południa życiorys Marii Skłodowskiej przerabiają jako lektury obowiązkowe!!!!
Maria Skłodowska-Curie wyjechała do Paryża, bo działające na terenie Polski uniwersytety nie przyjmowały kobiet... Zdobycie Nobla i inne osiągnięcia, zawdzięcza więc sobie i Francji, a nie Polsce. Nigdy nie miała polskiego obywatelstwa. Choć trzeba przyznać, że była polskiej narodowości i miała sentyment do kraju
o matko, wlasnie obejrzałem wczoraj 1 a dziś 2 w kinie, i dwójka jest majstersztykiem w porownaniu do 1... w mojej opinii duzo zabawniejszy, duzo bardziej pokrecony
No to już wiemy, czemu film cię wymęczył. Jak humor do ciebie nie trafia i zaczynasz się nudzić, to zaczynasz zauważać więcej wad niż ci, co się śmieją i zobaczą ich mniej. Mnie się podobało. Zgadzam się, że choć Monica daje z siebie wszystko, to wpisana w tę fabułę jest średnio. I ogólnie postacie drugoplanowe, jak dobrze zagrane nie są, to robią tu mały bałagan. Jednakże! Przez większość czasu bawiłem się naprawdę dobrze. Zachwyciło mnie to, z jaką łatwością Burton wszedł w ten świat, jakby to było wczoraj. Cały humor, estetyka, szalone pomysły. To wszystko jest zupełnie jakby włożyć idealnie rozchodzone buty, w których czujesz się ultra swobodnie. Wątek rodzinny Ortegi i Rayder też został moim zdaniem napisany dobrze i trzymał mnie do końca. Mały bałaganik, ale z serduchem. I like it:D
To chyba nie będzie spoiler, bo to że Geena Davis i Alec Baldwin nie grają w dwójce - widać choćby po plakacie czy trailerach. Ale byliście ostrzeżeni, a teraz do mięska... Za najzabawniejszą uważam scenę, gdzie jest wyjaśnione, dlaczego główne postacie z jedynki nie grają w dwójce soku z żuka (że była jakaś luka w prawie dot. umarlaków i mogli dzięki temu opuścić dom) i Jenna Ortega na to coś w stylu "jak wygodnie" tym swoim znudzonym głosem... ;)
Ehh! Już po seansie. Obawy się sprawdziły. Jednak już miałem zaniżone oczekiwania więc doceniłem podstawowe rzeczy takie jak Keaton, muzyka, czy efekty praktyczne. Jednak jest to podręcznikowy przykład jak nie pisać scenariusza.
Jest sobota, krzątam się po domu. W tle tvn24 i co godzinę mniej więcej news z premiery Soku z żuka 2. I wszyscy się rozpływają- ochy i achy nad filmem. Maria Dębska zachwycona, Paulina Gałązka w ekstazie... Po czym wchodzi Michał- cały na biało i... no właśnie 😅😂 Jak to możliwe by odbiór filmu tak bardzo był różny? 🙈 Wychodzi na to że tvn jest zobligowany by promować ten film i wypowiadać się w samych superlatywach o nim... Zabawne to nawet jest.
50 dzień czekania na recenzje Spy x Family i Pluto Dla urozmaicenia dodam po 1 powodzie, dlaczego obie serie są warte obejrzenia Spy x Family ma moim zdaniem najlepiej przedstawioną postać dziecka, które zachowuje się jak dziecko Spy x Family jest na Canal+ jest też na Netflix i Prime video, ale trzeba użyć VPN Pluto jak przystało na dobry serial Sci Fi po każdym odcinku zostawia nas z przemyśleniami na tamat naszej przyszłości i nie tylko Pluto jest dostępny do obejrzenia na Netflixie
Akurat tego klasyku nigdy nie widziałem, więc wybrałem się z koleżanką na maraton obu części dzisiaj, ona też nie widziała oryginału. Nowy film wygląda naprawdę dobrze, ma kilka świetnych ról, jest całkiem zabawny, ale scenariusz jest średni jak cholera. Bawiłem się dobrze, więc to 6/10 dam, ale niektóre wątki są naprawdę słabiutkie, przyznaję... Natomiast pierwsza część podobała mi się bardziej, była znacznie bardziej oryginalna, wciąż wydaje się dosyć świeża (chociaż Beetlejuice w takiej formie by dzisiaj nie przeszedł, momentami był bardzo 80sowo odjechany), ale tam też jest trochę chaos scenariuszowy. Natomiast ta szalona scena musicalowa przy stole ❤❤❤ Może ktoś będzie oburzony, że taka mała różnica, ale ja oceniłem tutaj klasyka tylko jeden poziom wyżej niż sequel, no cóż...
Czekaj xd o ile dobrze rozumiem to w filmie o śmierci o umrzykach itp, brakowało ci życia 🤣🤣🤣🤣🤣🤣? Nie no spoko spoko 🤣🤣🤣🤣 Pozdrawiam dzięki za recenzję czekam na kolejne omówienie 😎
Dla mnie to jest bardzo udana kontynuacja. Najważniejsze: cieszę się, że było więcej Beetlejuica w Beetlejuicie! M.Keaton był fantastyczny po prostu 🖤 Były małe wady - T.Burton na siłę wepchnął swoją dziewczynę M.Bellucci do scenariusza, J.Ortega troszkę bezbarwna dla mnie, ale całokształt bardzo udany, trochę zaskoczek, super się bawiłam i uśmiałam na seansie 🖤
Byłem wczoraj. Największym plusem drugiej części było to że poprzedzała ją znakomita jedynka. Mimo paru śmiesznych scen całość nie trzyma się kupy. Takie wszystko na siłę robione się czuje, dużo rozkminy o problemach rodzinnych, problemach nastolatków, a mało klimatu i drętwota.
Zgadzam się z Tobą, Keaton niesie ten film. Wynudziłam się, zmarnowane role Defoe, Bellucci. Kocham oryginał, jako dziecko uwielbiałam też kreskówkę a tu zero wyobraźni, fantazji, tej burtonowskiej magii, która odróżniała jego filmy od wszystkiego, co wypuszcza Hollywood.
Byłem na premierowym maratonie i dodam, że pierwszy raz oglądałem jedynkę z 1988. Wspomniałeś w materiale, że sequel jest zrobiona w duchu pierwszego Beetlejuice'a, według mnie nie. Są to odmienne twory, których jedyną cechą wspólną są bohaterowie i po części humor (który jak sam powiedziałeś w drugiej część był widoczny dopiero pod koniec). Całkowicie inne tempo filmów - w jedynce bez przerwy coś się działo, ale nie w nadmiarze, ciągłe pomniejsze gagi i brak zagłębiania się w charakterystykę postaci sprawiało, że film był dynamiczny i odbierałem go jakby skończył się po 30 minutach. Natomiast druga część próbuje wchodzić w nowoczesne kino typu problemy emocjonalne nastolatków (w jedynce też niby pojawił się taki wątek, ale nie był zbytnio rozwijany, ot 5 minut) i dorosłych ludzi. Pomimo wprowadzania postaci, pokazywania ich charakteru, wolnego budowania historii i tak czuć jakby ten film to był zlepek "zabawnych" scen, a nie całościowa produkcja. Jest poprowadzone parę wątków, które kończą się 3 sekundową sceną: 30 minut wprowadzania wątku z postacią graną przez Ortegę i tym chłopakiem, wielka intryga, dziewczyna za niedługo umrze i antagonista umiera w jednej małej scence, zero kulminacji i humoru; wielka zła, była żona Beetlejuice'a pokazywana przez 30 sekund co 20 minut, wysysa dusze, żeby w końcowej scenie miała jedno zdanie do powiedzenia i umiera, znowu - zero kulminacji i humoru itd. Całkowity brak konsekwencji scenariuszowej między częściami np. w produkcji z 1988 gdy małżeństwo było przez niedługą chwilę w zaświatach to na Ziemi minęło parę miesięcy, a w sequelu przez pół filmu bohaterowie są "po drugiej stronie" i czas płynie normalnie. Kolejny przykład, chłopak umarł w domku na drzewie, dlatego mógł wyjść z domu i dojść do tego drzewa, to dlaczego gdy Maitlandowie zginęli przy moście to mogli siedzieć tylko w domu i jak zeszli na schody to już teleportowali się na Saturna? Jest jeszcze więcej dziur logicznych, ale nie chce mi się o nich pisać. Może gdybym nie zobaczył części z 1988 roku to bym bardziej pozytywnie podszedł do kontynuacji. Imo 4/10
Byłem i zastanawiałem się po co to wszystko. Wybrałem się z swoją dziewczyną i najlepszą przyjaciółką i o ile mojej przyjaciółce się troszkę spodobał o tyle ja i moja partnerka mieliśmy serio tylko tyle.
Oryginał muszę sobie przypomnieć, bo dawno nie oglądałem, ale pamiętam, że za dzieciaka bardzo lubiłem. Na nowy chyba się jednak nie skuszę, bo zwyczajnie szkoda forsy i czasu
Sleepy hollow to był ostatni naprawdę zacny obraz Tina Burtons,potem zainwestował w kompletnie nieudany "Planeta małp" z Markiem Wahlbergiem i od tamtej pory Burton dołuje
Chcę obejrzeć, muszę wręcz, ale po tym co słyszę, to aż szkoda, że Keaton złamał się po tylu latach akurat na takie dzieło, chyba że na papierze ten scenariusz był rzeczywiście atrakcyjny
@@kamilbednarz2949”bycie normalnym to wyjątek”, “postępowi terrorysci” xD Jakbyś sobie zdawał sprawę jak się patrzy na ludzi rzucających takimi frazesami to byś ze wstydu z domu nie wychodził
Oglądałam wczoraj oryginalny beetlejuice z synem i jak lewitowała ta dziewczyna, syn mówi - czy to wensday? (Wensday nie oglądaliśmy, warto?) kocham ten film jak na tamte lata efekty genialne.
Warto obejrzeć Wednesday. Nie jestem fanem tych bardziej młodzieżowych produkcji, które się dzisiaj tworzy na platformach streamingowych ale Wednesday naprawdę fajnie się oglądało. Fabuła jest dość ciekawa, aktorzy nieźle grają a sam klimat jest typowo Burtonowski :)
Dla mnie film naprawde spoko i fajnie bylo wrocic w tematykę soku z żuka ❤Troche dla mnie dziwne ze dales ostatnim Pogromocom Duchow 5/10 gdzie to byl totalny dramat i kicha
A po za tym SPOILER Scena w Kościele to odwrócona scena z Gnijącej Panny Młodej tylko gorzej zrobiona, nie pamietam do kogo GPM należy chyba do WB aż dziwne, że z niej nie zrobiono wersji aktorskiej, gdyby należała do Disney pewne, by zrobiono, a może należy hym🤔
Film jest wybitnie dydaktyczny ; dowiedziałam się z niego, że Maria Curie Skłodowska była Francuską 😐 zresztą w filmie pada tylko Maria Curie a Skłodowską gdzieś zżarło 😐 może jakieś sprostowanie ?????
Największym grzechem tego filmu była nierówność tempa która wybijała z zaangażowania na ekranie. Dodatkowo zbędna wata, zapychacze scen, ciągłe gadanie, czy pewne powtórki to rzeczy które można było wyciąć. W pewnych miejscach brak setupu i payoffu. Jeśli jeszcze humor sprawia, że tylko parę razy się uśmiechniesz, a nie zaśmiejesz na głos to raczej jest nietrafiony. Prawie usnąłem na tych niekończących się dialogach gdzie czasem coś na moment dawało uwagę. Chwile braku logiki świata i bohaterów.
Brakowało ci ŻYCIA w Beetlejuice? wink, wink Do Burtona od dawna nie mam zaufania, więc zdziwiły mnie te wysokie oceny. Z drugiej strony, ostatnio rozjeżdzamy się (ty i ja) mocno w ocenie filmów (Romulus, czy Pierwszaki). Może w tym wypadku zjedziemy się z powrotem;)
Byłam dzisiaj. Filmik może dobrze zagrany. Bardzo mi się podobała rola babci - egzaltowanej artystki. Mam zarzut, że historia opowiadała o niczym i do niczego nie prowadziła. Ot taki zapychacz czasu bazujący na sentymencie do pierwszej części.
Właśnie mnie sąsiedzi obudzili 🤬🤬, a jest 2 w nocy. Zamiast spać, zaczęłam analizować tę część i zauważyłam coś ciekawego. Ty chyba w recenzji mówisz, że muzyka jest dobra, i ja się z tym do końca zgadzam. To znaczy, muzyka sama w sobie jest dobra, ALE fatalnie dobrana do scen. UWAGA, SPOILERY! Weźmy na przykład scenę przebudzenia - dlaczego chór śpiewał piosenkę z pierwszego filmu, tę, która pojawiła się w scenie, gdzie żuk opętał rudą i innych?! To było traumatyzujące doświadczenie dla postaci, im się to nie podobało. A teraz, na pogrzebie męża, ruda (nie pamiętam jej imienia) dobrowolnie każe chórowi śpiewać tę piosenkę, bo... to ma być zabawne?! NIE. Zwłaszcza że na końcu filmu (tobie końcówka się podobała, ale ja uważam, że była strasznie rozwleczona - scena w kościele dłużyła się jak makaron, i dosłownie nudziłam się na niej, błagając, żeby kobieta z wszywkami szybciej to przerwała - znowu nie pamiętam jej imienia). Do tego ta piosenka wybrana w kościele... OMG, dla mnie była totalnie nietrafiona. Do tej sceny pasowałaby jakaś cringowa piosenka, typu Baby Shark (niekoniecznie ona, ale coś w tym klimacie), albo nawet ta piosenka z pogrzebu. To by miało sens. Ale nie, bo po co. Wątek Ortegi mi się podobał, ALE co z tego, skoro pojawia się 30 minut przed końcem filmu i kończy pewnie jakieś 15 minut później. Gdyby go rozwinąć, to byłby ciekawszy wątek, ale nie, bo po co. Zamiast tego dostajemy niedoszłego męża Lidii, jej nowego faceta i jego "zabawne sceny" 😮💨
Kocham Tima Burtona miłością wielką (i przez to trochę bezkrytyczną). Oryginał uwielbiam i trochę się obawiałam pomysłu kontynuacji. Do kina oczywiście pójdę ale po Twojej recenzji już widzę że będzie raczej słabo…
Film może i jest nudny i niepotrzebny ale dla mnie ważne że Michael Keaton ma co robić i zarobić pieniążki Zresztą tak samo się cieszyłem na wieść o serialu Willow żeby Warwick Davis też sobie zarobił, ale te gnoje z Disneya a wcale nie był najgorszy patrząc na dzisiejszy poziom fantasy
Dobre aktorstwo, piękny wizualnie, muzyka do zapamiętania, ale niestety dla mnie wszystkie wątki (a jest ich dużo...) zostały słabo poprowadzone i nie wybrzmiały, tylko sztampa, sztampę poganiała.
Nie oglądałam tej recki, wcześniej bo sobie myślę:" Michał będzie narzekał, a film pewnie super" miałam iść do kina, ale pogoda niesprzyjała by jechać do innego miasta do kina. Dziś obejrzałam przez HBO, teraz twoją reckę obejrzałam i... podpisuję się pod nią w 100% nuda, niewykorzystany potencjał. A szkoda.
Ja nie wiem jak to jest że większość obecnych filmow to przerost formy nad treścią. Ja rozumiem że wypuszcza się produkt filmowy do zarabiania pieniędzy przede wszystkim i żerują na sentymencie do jedynki ale mając taki budżet nie można było zatrudnić dobrego scenarzyste z ciekawymi pomysłami? Zalują kasy na scenarzystów skupiając się tylko na wizualnych aspektach kalkulujac że najważniejsze że film i tak zarobi?
Mi się bardzo podobało. Wróciłem z kina godzinę temu i myślę, że ludziom na sali również bo śmiechów było dość dużo 😃 Jestem fanem Burtona a także przede wszystkim pierwszej części i idąc na ten film nie liczyłem na wyszukaną fabułę czy świetne efekty. Liczyłem na mnóstwo kiczu, głupoty i nawiązań do oryginału i to absolutnie ten film dowiózł. Easter eggów było od groma i to nie lada gratka dla wielbicieli oryginału, nawet animacje były w stylu lat 80- Były brzydkie i poklatkowe także duży plus za takie nawiązanie nawet w tym aspekcie 😅 Rola Moniczki była rzeczywiście nieco niewykorzystana bo w sumie polegała na tym, że cały film szukała Beetlejuice'a po to, by w praktycznie chwilę po znalezieniu go, zostać zjedzoną przez pustynnego robala. Mam wrażenie, że dali ją tylko po to, byśmy my -czyli męska widownia przeważnie- mieli na kogo popatrzeć. Dla nieco starszych Moniczka i Winona a dla młodszych - Jenna Ortega. Tylko tak jestem w stanie to wyjaśnić, haha. Niemniej jednak naprawdę świetnie się bawiłem, brakowało mi tak porąbanej produkcji od Burtona.
Defoe to wyglądał z tym mózgiem na wierzchu jak Czesio z Wlatcow móch
Trzy razy nie można, bo rozpęta się chaos
Wnioskuję o zmianę nazwy kanału na "Zawiodłem się na filmach"
tak teraz będzie jeszcze dość długo, ponieważ to, co teraz wychodzi do kin to smutne ofiary strajku reżyserów. miejmy nadzieję, że minie
To to samo co obecnie, mała zmiana.
Oj Michał, marudzisz 😛 Ale tak serio, to ja jakoś nie mam negatywnych odczuć. Film spoko, klimacik, design tych wszystkich dziwactw na plus😄 chyba historia po prostu to nie była najistotniejsza dla Burtona.
Mi się ta kontynuacja bardzo spodobała. Naprawdę zabawny film😉👌
Ja się bawiłem dobrze. Obsada i przede wszystkim gra aktorów wymiata, do tego milion nawiązań na każdym kroku do części pierwszej. U mnie na sali ludzie się śmiali z kilku scen i ja też. To dobry film, ale bez szału według mnie. Scenariusz ma wiele zbędnych momentów, a Monica Bellucci mocno niewykorzystana, ale poza tym fajna rozrywka 6/10
Większość i tak już pisze, "że się zawiodła" chociaż jeszcze nie widzieli filmu... siła recenzji
Właśnie dziś po północy wróciłem z maratonu i cóż...
-O jedynce powiem w skrócie dalej wymiata i fajnie się oglądało w kine po tylu latach no i moja opinia jest taka sam film świetny.
-O dwójce z kolei mam mieszane odczucia bo z jednej bawiłem się super (jak cała sala ze mną) Keaton, Ryder, O'Hara i Ortega zajebiście, Reżysersko Burton dobry, Muzyka super, Humor spoko i Ogólnie wizualnie dobrze chociaż nie idealnie momentami ale z drugiej historia niby prosta oraz nie czułem powtórki z rozrywki (chociaż nawiązania i fanserwis jak zwykle w cenie) ale ogólnie była chaotyczna i w którymś momencie za szybko gnała gdzie pewne wątki (choćby konflikt Matka-Córka) za szybko się skończyły, Monica Belluci na początku zapowiadało się super jeśli chodzi o jej postać ale ostatecznie nic zbytnio nie zagrała od zabijała zabijała i na koniec zeszła ze sceny szkoda oraz w kwestii wizualiów coś co miało imitować efekty poklatkowe a wyglądały jak CGI tyle że w mniejszej ilości klatek na sekunde gdzie taki Wielki Robal niby wygląda spoko ale taka scena z samolotem oj oj na plus nie było tego wiele. No i ogólnie dwójka moim zdaniem jest okej i sporo można narzekać ale ostatecznie bawiłem się dobrze także ode mnie 7/10
A mi się podobało. Było mnóstwo drobnych żartów i nawiązań np do sztuki albo kultury. No i wg mnie to nie jest film, który ma być spójny czy logiczny a taki, w którym panuje chaos.
Zresztą w pierwszej części dokładnie tak było.
Zazdroszczę ci
Burton to dla mnie przykry przykład niegdyś uwielbianego reżysera, który od wieków nie spłodził żadnego udanego filmu. Z każdym nowym filmem mam nadzieję, że wreszcie odpali jak za dawnych czasów i za każdym razem przeżywam zawód. Niestety, obawiam się, że skończył się jako reżyser definitywnie.
Jednak Tarantino dobrze robi ze max 10 filmów
Waham się czy ostatni jego dobry film to Duża ryba czy może jednak Charlie i fabryka czekolady...
@@buzdygan3000 Dla mnie ostatni świetny film jego to Sweeney Todd ale nawet z jego późniejszych które ponoć są najgorsze jak Alicja, Mroczne Cienie czy Dumbo bardzo lubie jednak szczerze Sweeney ostatni jego świetny dla mnie osobiście.
Jak będziesz miał tyle lat co on, to pokaż klasę i spłódź cóś
@@dekergda Ma dopiero 66 lat, jak na reżysera to jeszcze całkiem niezły wiek. Jak ja kocham ten złoty argument - jak się nie podoba to zrób lepiej. ^^ Kiepski film? Zrób lepszy! Titanic źle zbudowany? Zbuduj lepszy! Rozumiem, że tobie zawsze wszystko się podoba, bo gdyby jednak nie, to złapałbyś za kamerę i zrobiłbyś lepiej?
oglądałam tuż po starym filmie, na maratonie i chyba to jest na plus (tym bardziej że po raz pierwszy oglądałam w całości oryginal), wciagnelam się w akcje, cieszyłam się z powrotu starych bohaterów. nowy beetlejuice dawal vibe old good family movie i dobrze się bawiłam.
Zawiodłem się to słowo klucz tego kanału XD
Memy można z tym robić.
A tam, głównie mam małe oczekiwania ^^
@@PonarzekajmyoFilmach No i powiem wam że zawiodłem. Bo nie dostałem serduszka xD
@@PonarzekajmyoFilmachNo ale chyba cię trochę pogięło z tym 4/10 i to mocno.
@@79paweld no przesada. Hejt dla hejtu. No, ale o gustach...
Szczerze , to chciałbym jeszcze Keatona zobaczyć w roli Batmana, oczywiście w reżyserii Tima Burtona.
Jak Michael Keaton, wystąpił w drugoplanowej roli Człowieka Nietoperza, we Flashu, to by dał radę wystąpić w solowym filmie.
Jako staruszka dziarskiego uczącego młodziaka jak w serii Batman 20 lat później :P
Widziałam wczoraj w kinie i muszę przyznać, że mi się podobał. Fajna scena składania się w całość byłej żony Beetlejuice'a. Ciekawa historia. Epizod z Danym De Vito zawsze na propsie. Każdy z bohaterów wyrazisty, poza narzeczonym, którego gra Justin Theroux - uważam, że powinien grać w bardziej przerysowany sposób, wtedy ta rola bardziej zapadalby w pamięć. Ogólnie nie rozczarowałam się, mogło być gorzej, a jest 7/10.
Czyli faktycznie nie każdy bohater nosi pelerynę skoro Michael Keaton uratował od rantu :)
Dla mnie Keaton i Ortega zagrali bardzo dobrze
Byłem na maratonie i 1. raz w życiu widziałem obie części. Dziwne było przejście z jednego filmu do drugiego, bo trochę wyparowała baśniowość tego świata. Nie wiem czy to kwestia soundtracku, czy bardziej realistycznej scenografii, ale ucierpiał jak dla mnie klimat filmu. Z drugiej strony najgłosniej z obu śmiałem się na scenie z wężami w 2. części, ale głównie ja na sali, więc może to w moje poczucie humoru trafiło
Ja też byłem na maratonie :)
@@grzek1638 scena z wężem mega, u nas śmiała się cała sala 👍🤣
Ja też się w tym momencie zaśmiałam.
mnie najbardziej bawiło to demoniczne dziecko :')
@@mmgs1148 Mnie również i od razu skojarzyłam z filmem Martwica mózgu 😅
Bardzo fajny film! Super rozrywka! Nic wybitnego ale uśmialismy się bo taki absurd nam pasuje. Keaton i OHara byli świetni! Moim zdaniem warto! Ale Monika kompletnie niewykorzystana.
Właśnie wróciłem z maratonu, na którym puszczane były obie części. Jedynkę bardzo lubię i miło było zobaczyć ten film na dużym ekranie. Dwójka nie wywołała we mnie żadnych emocji. Było kilka zabawniejszych scen, ale niewiele mi zapadło w pamięci. Jak dla mnie dwójka zupełnie niepotrzebna.
Ja podobnie. 1 to jeden z moich ulubionych filmów i miałem ogromną radość z obejrzenia jej z przyjaciółmi na dużym ekranie. 2 mi się podobała, ale czegoś mi w niej brakuje, że mimo jak omawiam ten film z przyjaciółmi to orientuję się ile tam rzeczy było, które były dobre, a z drugiej strony wciąż mi czegoś w tym filmie brakuje.
Zgadzam się z recką, choć mnie nie tyle rozśmieszyły rybki (piranie?), co spalony w kominie Święty Mikołaj :D No parę takich udanych smaczków ten film miał, przeszkadzało mi natomiast wypchanie fabuły aż tyloma wątkami oraz - o czym Michał nie wspomniał - wmawianie światu, że Skłodowska była Francuzką. To akurat serio jest z naszej perspektywy przykre
A mi popsuli film z dzieciństwa... Wszystko tu nie gra słabizna
Ja mam odwrotne spostrzezenia - film przez te ok. 1.5 h calkiem niezly, ale ostatnie 15 minut to juz byla dla mnie meczarnia (scena slubu).
Wątek wnuczki (Jenna Ortega) dla mnie najlepszy (jedyna normalna postac w tym filmie).
Michael Keaton jak zwykle swietny w tytulowej roli.
Z minusow, to zdecydowanie naduzywali Boba (i reszty tych ziomkow), no i mega irytujaca postac "babki" (Catherine O'Hara).
Ode mnie 6.5/10 (gdyby nie te koncowe 15 minut, to by bylo 7/10)
I do tego Maria Skłodowska jako 'francuska' zdobywczyni Nobla :/
To nikt ci nie powiedział ale na zachodzie istnieje przekonanie że Skłodowska czy Szopen to Francuzi tak już się tam przyjęło "myśleć".Dla przeciwwagi dodam że np Japończycy i Koreańczycy z południa życiorys Marii Skłodowskiej przerabiają jako lektury obowiązkowe!!!!
Maria Skłodowska-Curie wyjechała do Paryża, bo działające na terenie Polski uniwersytety nie przyjmowały kobiet... Zdobycie Nobla i inne osiągnięcia, zawdzięcza więc sobie i Francji, a nie Polsce. Nigdy nie miała polskiego obywatelstwa. Choć trzeba przyznać, że była polskiej narodowości i miała sentyment do kraju
@@frontbench6621rozumiem o co chodzi, ale Sienkiewicz czy inni nobliści też nie mieli polskiego obywatelstwa, bo nie było Polski, logiczne
@@ArtogTV Żyła do 1934 r., a Polska odzyskała niepodległość w 1918, więc cóż...
@@frontbench6621 OK tylko fakt, że to Francuzi dali jej szansę rozwoju naukowego nie zmienia tego, że była Polką, a nie Francuzką.
o matko, wlasnie obejrzałem wczoraj 1 a dziś 2 w kinie, i dwójka jest majstersztykiem w porownaniu do 1... w mojej opinii duzo zabawniejszy, duzo bardziej pokrecony
😊👍.Nie spodziewałem się cudu, ale szkoda troszkę. No cóż, obejrzeć trzeba.
Maraton robi robotę.
No to już wiemy, czemu film cię wymęczył. Jak humor do ciebie nie trafia i zaczynasz się nudzić, to zaczynasz zauważać więcej wad niż ci, co się śmieją i zobaczą ich mniej. Mnie się podobało. Zgadzam się, że choć Monica daje z siebie wszystko, to wpisana w tę fabułę jest średnio. I ogólnie postacie drugoplanowe, jak dobrze zagrane nie są, to robią tu mały bałagan. Jednakże! Przez większość czasu bawiłem się naprawdę dobrze. Zachwyciło mnie to, z jaką łatwością Burton wszedł w ten świat, jakby to było wczoraj. Cały humor, estetyka, szalone pomysły. To wszystko jest zupełnie jakby włożyć idealnie rozchodzone buty, w których czujesz się ultra swobodnie. Wątek rodzinny Ortegi i Rayder też został moim zdaniem napisany dobrze i trzymał mnie do końca. Mały bałaganik, ale z serduchem. I like it:D
Brakowało mi czarnego charakteru u Beetlejuicea, zmienili go w dobrego demona, który wszystkim pomaga...
Mi się podobało, dobrze było powrócić do tego pokręconego świata. 7/10
dla mnie film fajny .....z para i polowe właśnie
Ja zaśmiałem się raz.
To chyba nie będzie spoiler, bo to że Geena Davis i Alec Baldwin nie grają w dwójce - widać choćby po plakacie czy trailerach. Ale byliście ostrzeżeni, a teraz do mięska... Za najzabawniejszą uważam scenę, gdzie jest wyjaśnione, dlaczego główne postacie z jedynki nie grają w dwójce soku z żuka (że była jakaś luka w prawie dot. umarlaków i mogli dzięki temu opuścić dom) i Jenna Ortega na to coś w stylu "jak wygodnie" tym swoim znudzonym głosem... ;)
Wraz z synem byliśmy na mini maratonie 1 i 2.
Dla nas 7/10 i kontynuacja daje niezły fun
Ale jedynka nie była filmem dla dzieciaków...
@@lokicorwin3921 napewno, tylko że mój syn ma 17 lat 😀
@@lukasz_socha kurczę mojej córce 9 letniej też się podobał ale mi zdecydowanie zabrakło magii kina z pierwszej części
Ehh! Już po seansie. Obawy się sprawdziły. Jednak już miałem zaniżone oczekiwania więc doceniłem podstawowe rzeczy takie jak Keaton, muzyka, czy efekty praktyczne. Jednak jest to podręcznikowy przykład jak nie pisać scenariusza.
Jest sobota, krzątam się po domu. W tle tvn24 i co godzinę mniej więcej news z premiery Soku z żuka 2. I wszyscy się rozpływają- ochy i achy nad filmem. Maria Dębska zachwycona, Paulina Gałązka w ekstazie... Po czym wchodzi Michał- cały na biało i... no właśnie 😅😂
Jak to możliwe by odbiór filmu tak bardzo był różny? 🙈
Wychodzi na to że tvn jest zobligowany by promować ten film i wypowiadać się w samych superlatywach o nim...
Zabawne to nawet jest.
Nie no, co by nie mówić średnie są troszkę wyższe niż moja ocena, więc mi po prostu mniej podpasowal ^^. Dlatego trzeba sprawdzić samemu ;)
50 dzień czekania na recenzje Spy x Family i Pluto
Dla urozmaicenia dodam po 1 powodzie, dlaczego obie serie są warte obejrzenia
Spy x Family ma moim zdaniem najlepiej przedstawioną postać dziecka, które zachowuje się jak dziecko
Spy x Family jest na Canal+ jest też na Netflix i Prime video, ale trzeba użyć VPN
Pluto jak przystało na dobry serial Sci Fi po każdym odcinku zostawia nas z przemyśleniami na tamat naszej przyszłości i nie tylko
Pluto jest dostępny do obejrzenia na Netflixie
Spy x family jest na Netflix? W jakim kraju i jakie są napisy?
@@marcin2053 napisy po ang a kraj Wielka Brytania
Michał grają teraz Czas Apokalipsy wieczorami po Multikinach. Będzie z tego jakaś retro recka?
Powinna być ale ciągle nie mam czasu na seans ^^
Akurat tego klasyku nigdy nie widziałem, więc wybrałem się z koleżanką na maraton obu części dzisiaj, ona też nie widziała oryginału. Nowy film wygląda naprawdę dobrze, ma kilka świetnych ról, jest całkiem zabawny, ale scenariusz jest średni jak cholera. Bawiłem się dobrze, więc to 6/10 dam, ale niektóre wątki są naprawdę słabiutkie, przyznaję... Natomiast pierwsza część podobała mi się bardziej, była znacznie bardziej oryginalna, wciąż wydaje się dosyć świeża (chociaż Beetlejuice w takiej formie by dzisiaj nie przeszedł, momentami był bardzo 80sowo odjechany), ale tam też jest trochę chaos scenariuszowy. Natomiast ta szalona scena musicalowa przy stole ❤❤❤
Może ktoś będzie oburzony, że taka mała różnica, ale ja oceniłem tutaj klasyka tylko jeden poziom wyżej niż sequel, no cóż...
1 - część - duchy które próbują wykurzyć intruzów, sami nimi nie będąc.
2 - cżęść - Dynastia
Z Michałem Keatonem polecam Ci bardzo serial Lekomania na Disney plus Michał 😅
Byłem film I jest fajny ;p (zajebisty)
Czekaj xd o ile dobrze rozumiem to w filmie o śmierci o umrzykach itp, brakowało ci życia 🤣🤣🤣🤣🤣🤣? Nie no spoko spoko 🤣🤣🤣🤣 Pozdrawiam dzięki za recenzję czekam na kolejne omówienie 😎
^^
Mi sie bardzo podobalo,tak wlasnie sie powinno robic sequele
Kocham ten film(1988), nie poszedłem na maraton bo się przecpalem😨😭
Dla mnie to jest bardzo udana kontynuacja. Najważniejsze: cieszę się, że było więcej Beetlejuica w Beetlejuicie! M.Keaton był fantastyczny po prostu 🖤 Były małe wady - T.Burton na siłę wepchnął swoją dziewczynę M.Bellucci do scenariusza, J.Ortega troszkę bezbarwna dla mnie, ale całokształt bardzo udany, trochę zaskoczek, super się bawiłam i uśmiałam na seansie 🖤
Monica Bellucci jest dziewczyną Burtona?!
@@agnieszka-orzeszka Ano jest, właśnie zobaczyłem na necie bo sam nie mogłem uwierzyć 😅
A tak by the way co sądzisz o bobie? Dla mnie totalnie niedoceniona postać i przykro mi było jak on skończył 😞
Lubiłem ^^
@@PonarzekajmyoFilmach Ja go polubiłem spoko gość ale szkoda go było i jeszcze biedny Danny DeVitto 😞
ja personalnie się uśmiałam, aczkolwiek rzeczywiście malo się działo w zaświatach
Ciekaw jestem jakie odczucia będziesz miał po filmie "Substancja". Takiego czegoś to dawno nie widziałem.
Zrobisz kiedyś retro recenzje Króla Artura z 2004 ?
Po co, to dobry film.
@@dekergdaa to dobrych nie można recenzować? xD
@@GaleriaHorroru dopiero po recenzji wychodzi że są dobre, należy więc.
Byłem wczoraj. Największym plusem drugiej części było to że poprzedzała ją znakomita jedynka. Mimo paru śmiesznych scen całość nie trzyma się kupy. Takie wszystko na siłę robione się czuje, dużo rozkminy o problemach rodzinnych, problemach nastolatków, a mało klimatu i drętwota.
A ja dzisiaj odpalam Harakiri z twojego polecenia💪
Czesc mnie sie podobalo dobra gra aktorska wjadomo nie oczekowlem nic po prostu dobry familiny filmy polecam klemat jest 7🎱/10
Dlaczego wszędzie muszą wciskać Ortegę już od kilku lat wyskakuje z lodówki i to w podobnych rolach
Mnie też ona drażni. I ciągle chodzi z podobną miną
To jest jej dosłownie pierwszy większy film.
@@biqos tak? A choćby Krzyk czy to nie jest większy film?
@@blueberry-dm4il Nie. Piszę o filmach z budżetem 100mln+
A gdzie ty widziałeś Ortegę? Poza krzykiem i łenzdej ?
Zgadzam się z Tobą, Keaton niesie ten film. Wynudziłam się, zmarnowane role Defoe, Bellucci. Kocham oryginał, jako dziecko uwielbiałam też kreskówkę a tu zero wyobraźni, fantazji, tej burtonowskiej magii, która odróżniała jego filmy od wszystkiego, co wypuszcza Hollywood.
Byłem na premierowym maratonie i dodam, że pierwszy raz oglądałem jedynkę z 1988. Wspomniałeś w materiale, że sequel jest zrobiona w duchu pierwszego Beetlejuice'a, według mnie nie. Są to odmienne twory, których jedyną cechą wspólną są bohaterowie i po części humor (który jak sam powiedziałeś w drugiej część był widoczny dopiero pod koniec). Całkowicie inne tempo filmów - w jedynce bez przerwy coś się działo, ale nie w nadmiarze, ciągłe pomniejsze gagi i brak zagłębiania się w charakterystykę postaci sprawiało, że film był dynamiczny i odbierałem go jakby skończył się po 30 minutach. Natomiast druga część próbuje wchodzić w nowoczesne kino typu problemy emocjonalne nastolatków (w jedynce też niby pojawił się taki wątek, ale nie był zbytnio rozwijany, ot 5 minut) i dorosłych ludzi. Pomimo wprowadzania postaci, pokazywania ich charakteru, wolnego budowania historii i tak czuć jakby ten film to był zlepek "zabawnych" scen, a nie całościowa produkcja. Jest poprowadzone parę wątków, które kończą się 3 sekundową sceną: 30 minut wprowadzania wątku z postacią graną przez Ortegę i tym chłopakiem, wielka intryga, dziewczyna za niedługo umrze i antagonista umiera w jednej małej scence, zero kulminacji i humoru; wielka zła, była żona Beetlejuice'a pokazywana przez 30 sekund co 20 minut, wysysa dusze, żeby w końcowej scenie miała jedno zdanie do powiedzenia i umiera, znowu - zero kulminacji i humoru itd. Całkowity brak konsekwencji scenariuszowej między częściami np. w produkcji z 1988 gdy małżeństwo było przez niedługą chwilę w zaświatach to na Ziemi minęło parę miesięcy, a w sequelu przez pół filmu bohaterowie są "po drugiej stronie" i czas płynie normalnie. Kolejny przykład, chłopak umarł w domku na drzewie, dlatego mógł wyjść z domu i dojść do tego drzewa, to dlaczego gdy Maitlandowie zginęli przy moście to mogli siedzieć tylko w domu i jak zeszli na schody to już teleportowali się na Saturna? Jest jeszcze więcej dziur logicznych, ale nie chce mi się o nich pisać. Może gdybym nie zobaczył części z 1988 roku to bym bardziej pozytywnie podszedł do kontynuacji. Imo 4/10
Też zaliczyliśmy podobny maraton ale jednak mamy inne opinie.Dwójka daje radę
Będziesz nagrywać na bieżąco recenzje Władcy Móch One?
Chyba nie ^^
Nie czekałem w streamingu się zobaczy dla właśnie Michaela Keatona
Byłem i zastanawiałem się po co to wszystko.
Wybrałem się z swoją dziewczyną i najlepszą przyjaciółką i o ile mojej przyjaciółce się troszkę spodobał o tyle ja i moja partnerka mieliśmy serio tylko tyle.
Oryginał muszę sobie przypomnieć, bo dawno nie oglądałem, ale pamiętam, że za dzieciaka bardzo lubiłem. Na nowy chyba się jednak nie skuszę, bo zwyczajnie szkoda forsy i czasu
Sleepy hollow to był ostatni naprawdę zacny obraz Tina Burtons,potem zainwestował w kompletnie nieudany "Planeta małp" z Markiem Wahlbergiem i od tamtej pory Burton dołuje
Mam takie samo zdanie ;)
@@dawidklucz849 halo a sweeney todd, Big Fish, Corpse Bride, Willy Wonka jego, Frankenweeny?
Sok z żuka kocham i nawet miło wspominam serial animowany Żukosoczek, jakoś już od kina nie spodziewam się magii
Ej, ale Jar Jara to szanuj😉
Sok z żuka !!!
Rzeczywistość u Burtona jest równie przerysowana , co nierzeczywistość...
zgadzam się w 100% wyszedł skok na kasę
Chcę obejrzeć, muszę wręcz, ale po tym co słyszę, to aż szkoda, że Keaton złamał się po tylu latach akurat na takie dzieło, chyba że na papierze ten scenariusz był rzeczywiście atrakcyjny
Ortega ma wyjątkowo zdrowo rozsądkowe podejście do tych dziwnych czasów, szacunek za to.
+1, w ogóle co za czasy że bycie normalnym to wyjątek, postępowi terroryści zrobili swoje
@@kamilbednarz2949”bycie normalnym to wyjątek”, “postępowi terrorysci” xD
Jakbyś sobie zdawał sprawę jak się patrzy na ludzi rzucających takimi frazesami to byś ze wstydu z domu nie wychodził
@@ShadowRegis HAHAHAH, tylko się nie popłacz oskarku
@@kamilbednarz2949 uhuhu, pan już po lobotomii. To przepraszam, już nie męczę
@@ShadowRegis nie wyjdę jutro z domu bo jakiś pizdowaty Oskarek albo juleczka na mnie krzywo spojrzy hahahah
Mam pytanko, czy w tym filmie widać 100 mln dolarów budżetu?
Chyba nie.
Nie, zdecydowanie nie.
Nie
Oglądałam wczoraj oryginalny beetlejuice z synem i jak lewitowała ta dziewczyna, syn mówi - czy to wensday? (Wensday nie oglądaliśmy, warto?) kocham ten film jak na tamte lata efekty genialne.
Pewnie bo ojca jak zwykle nie ma
Warto obejrzeć Wednesday. Nie jestem fanem tych bardziej młodzieżowych produkcji, które się dzisiaj tworzy na platformach streamingowych ale Wednesday naprawdę fajnie się oglądało. Fabuła jest dość ciekawa, aktorzy nieźle grają a sam klimat jest typowo Burtonowski :)
Masz plusika i komentarz, ale nie chcę żadnych spoilerów.
Wrócę później
Dla mnie film naprawde spoko i fajnie bylo wrocic w tematykę soku z żuka ❤Troche dla mnie dziwne ze dales ostatnim Pogromocom Duchow 5/10 gdzie to byl totalny dramat i kicha
Michael Keaton vel Michael Douglas.😜😂
To moje pytanie jest chyba bardziej na q&a ale i tak zadam je tutaj czy Ty recenzujesz każdy film który oglądasz?
Nie ;) ale większość
A po za tym SPOILER
Scena w Kościele to odwrócona scena z Gnijącej Panny Młodej tylko gorzej zrobiona, nie pamietam do kogo GPM należy chyba do WB aż dziwne, że z niej nie zrobiono wersji aktorskiej, gdyby należała do Disney pewne, by zrobiono, a może należy hym🤔
Film jest wybitnie dydaktyczny ; dowiedziałam się z niego, że Maria Curie Skłodowska była Francuską 😐 zresztą w filmie pada tylko Maria Curie a Skłodowską gdzieś zżarło 😐 może jakieś sprostowanie ?????
Największym grzechem tego filmu była nierówność tempa która wybijała z zaangażowania na ekranie. Dodatkowo zbędna wata, zapychacze scen, ciągłe gadanie, czy pewne powtórki to rzeczy które można było wyciąć. W pewnych miejscach brak setupu i payoffu. Jeśli jeszcze humor sprawia, że tylko parę razy się uśmiechniesz, a nie zaśmiejesz na głos to raczej jest nietrafiony. Prawie usnąłem na tych niekończących się dialogach gdzie czasem coś na moment dawało uwagę. Chwile braku logiki świata i bohaterów.
Podzielam Twoje odczucia. Niby wszystko fajnie, ale czegoś zabrakło. A może właśnie było wszystkiego za dużo i przez to nie do końca pykło.
FAJNA KOLEKCJA PLUSZAKÓW
Michael Keaton - sztos! Catherine O’Hara i William Dafoe mi się podobała, ale Jenna i Winona słabiutko jak dla mnie.
Będzie spoiler talk?
Niee
a będzie reakcja z Serialu choć to tylko o filmach ale to dowód że nas żukosoczek został wezwany 3 razy tylko trochę bajkowy
Brakowało ci ŻYCIA w Beetlejuice? wink, wink
Do Burtona od dawna nie mam zaufania, więc zdziwiły mnie te wysokie oceny. Z drugiej strony, ostatnio rozjeżdzamy się (ty i ja) mocno w ocenie filmów (Romulus, czy Pierwszaki). Może w tym wypadku zjedziemy się z powrotem;)
Beetlejuice!
What the f**
Film nie jest zły
Powinien być dodany do tego filmu np: Vampir Dracula
Strażnik śmierć
I pociąg Do świata śmierci 😅
Byłam dzisiaj. Filmik może dobrze zagrany. Bardzo mi się podobała rola babci - egzaltowanej artystki. Mam zarzut, że historia opowiadała o niczym i do niczego nie prowadziła. Ot taki zapychacz czasu bazujący na sentymencie do pierwszej części.
Wyszedłem z kina po 45 minutach, pierwszy raz w życiu. Straszna nuda niestety, spodziewałem się czegoś więcej 😢
Ten film nie jest zły, raczej średniak na takie 6/10
Trochę liczyłem, że to będzie dobry film ehhh
Właśnie mnie sąsiedzi obudzili 🤬🤬, a jest 2 w nocy. Zamiast spać, zaczęłam analizować tę część i zauważyłam coś ciekawego. Ty chyba w recenzji mówisz, że muzyka jest dobra, i ja się z tym do końca zgadzam. To znaczy, muzyka sama w sobie jest dobra, ALE fatalnie dobrana do scen. UWAGA, SPOILERY!
Weźmy na przykład scenę przebudzenia - dlaczego chór śpiewał piosenkę z pierwszego filmu, tę, która pojawiła się w scenie, gdzie żuk opętał rudą i innych?! To było traumatyzujące doświadczenie dla postaci, im się to nie podobało. A teraz, na pogrzebie męża, ruda (nie pamiętam jej imienia) dobrowolnie każe chórowi śpiewać tę piosenkę, bo... to ma być zabawne?! NIE. Zwłaszcza że na końcu filmu (tobie końcówka się podobała, ale ja uważam, że była strasznie rozwleczona - scena w kościele dłużyła się jak makaron, i dosłownie nudziłam się na niej, błagając, żeby kobieta z wszywkami szybciej to przerwała - znowu nie pamiętam jej imienia).
Do tego ta piosenka wybrana w kościele... OMG, dla mnie była totalnie nietrafiona. Do tej sceny pasowałaby jakaś cringowa piosenka, typu Baby Shark (niekoniecznie ona, ale coś w tym klimacie), albo nawet ta piosenka z pogrzebu. To by miało sens. Ale nie, bo po co.
Wątek Ortegi mi się podobał, ALE co z tego, skoro pojawia się 30 minut przed końcem filmu i kończy pewnie jakieś 15 minut później. Gdyby go rozwinąć, to byłby ciekawszy wątek, ale nie, bo po co. Zamiast tego dostajemy niedoszłego męża Lidii, jej nowego faceta i jego "zabawne sceny" 😮💨
"Brakowało mi życia w filmie" - bo to film o umarlakach haha ;)
Oryginalny. Ten już na samym zwiastunie mnie znudził. Więc seans w kinie sobie daruję.
Dla mnie fantastyczny film. Szalony. Pomysłowy. Wizjonerski. Bezkompromisowy.
Masz na myśli jedynkę?
fantastyczny może nie, ale te hejty to przesada. No, ale wiadomo, co człowiek to opinia. 7/10
Tim Burton skonczyl sie na Sweeney Tood
Kocham Tima Burtona miłością wielką (i przez to trochę bezkrytyczną). Oryginał uwielbiam i trochę się obawiałam pomysłu kontynuacji. Do kina oczywiście pójdę ale po Twojej recenzji już widzę że będzie raczej słabo…
A wiesz, sprawdź sam ;)
@@PonarzekajmyoFilmach Obejrzę przez weekend, obym się nie wynudziła… ;)
@@AaaszykI jak? :)
Film może i jest nudny i niepotrzebny ale dla mnie ważne że Michael Keaton ma co robić i zarobić pieniążki Zresztą tak samo się cieszyłem na wieść o serialu Willow żeby Warwick Davis też sobie zarobił, ale te gnoje z Disneya a wcale nie był najgorszy patrząc na dzisiejszy poziom fantasy
Dobre aktorstwo, piękny wizualnie, muzyka do zapamiętania, ale niestety dla mnie wszystkie wątki (a jest ich dużo...) zostały słabo poprowadzone i nie wybrzmiały, tylko sztampa, sztampę poganiała.
Ma u mnie 7
Pierwszy beetle juice strasznie źle się zestarzał [graficznie] oglądałem go dziś w nocy...
Nie oglądałam tej recki, wcześniej bo sobie myślę:" Michał będzie narzekał, a film pewnie super" miałam iść do kina, ale pogoda niesprzyjała by jechać do innego miasta do kina. Dziś obejrzałam przez HBO, teraz twoją reckę obejrzałam i... podpisuję się pod nią w 100% nuda, niewykorzystany potencjał. A szkoda.
Może zrobisz retro recenzje orginału?
Mówił że będzie ale później
Ja nie wiem jak to jest że większość obecnych filmow to przerost formy nad treścią. Ja rozumiem że wypuszcza się produkt filmowy do zarabiania pieniędzy przede wszystkim i żerują na sentymencie do jedynki ale mając taki budżet nie można było zatrudnić dobrego scenarzyste z ciekawymi pomysłami? Zalują kasy na scenarzystów skupiając się tylko na wizualnych aspektach kalkulujac że najważniejsze że film i tak zarobi?