Porcelana Barańczaka towarzyszy mi od wielu lat, odkąd wyjechałam na studia. Przez wieloletnie przeprowadzki w Polsce i potem za granicą nauczyłam się, żeby nie żałować stłuczonych filiżanek, ukradzionych zegarków, zgubionych torebek i mnóstwa innych przedmiotów, które były dane tylko na chwilę. Co więcej, zaraziłam tym wierszem córkę ❤ Emigrant musi mieć lekkie podejście do spraw materialnych.
Oba wiersze piękne, ale bardziej do mnie przemawia wiersz Barańczaka i życie mnie trochę nauczyło, żeby ten fotel nie był za wygodny, żeby nie żałować, żeby było łatwiej. „Już wkrótce” to wiersz o mnie! Tyle chciałbym jeszcze się nauczyć, ale na koniec dochodzę do wniosku, że jest dobrze jak jest! Też nie robię postanowień! Pozdrawiam ciepło :)
Pani Aniu, jest Pani świetna. Mam ciarki. Poezja najwyższej próby i najwyższej próby interpretacja. Jak ten film do mnie trafił... Mam jeszcze takie przemyślenia, że porcelana Miłosza to natura człowieka, potrzeba otaczania sie różnymi rzeczami i chęć pozostania tu na zawsze. Porcelana Barańczaka to z kolei tu i teraz. Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie to spakowaliśmy z żoną najpotrzebniejsze rzeczy, nie było wiadomo co będzie jutro, pojutrze, a mieszkamy w końcu w województwie graniczącym z Ukrainą, do Lwowa blisko...Balismy się xo zrobią ruscy, a my z małym dzieckiem, znamy opowieści dziadków, ba, uczestniczyli oni w wojnie...Co się znalazło w tej torbie najpopularniejszych rzeczy, gdyby trzeba było uciekać? Same najważniejsze dokumenty, jakaś biżuteria i to by było na tyle. Wtedy właśnie zdałem sobie sprawę, ze co zabierze ze sobą współczesny człowiek, kartę debetową i parę dokumentów, a co do zabrania mieli ludzie sto lat temu podczas wojen- meble, sztuka, obrazy, pieniądze (fizyczne, nie cyfrowe) i właśnie tę porcelanę...Ale i tak mogli wziąć tę małą paczuszkę, którą potem i tak im być może zabrano. Co wezmą ze sobą powodzianie, ofiary pożarów. Czlowiek ma tylko tyle ile w sercu uniesie, teraz i tu. Często myślę o życiu jako rozdziałach, też nie tworzę nie wiadomo jakich planów, w życiu moim zdaniem wszystko wydarza sie jednego dnia, rozdział sie otwiera i zamyka, a jak mozna przeżyć dzień następny to kolejny rozdział. Wszystko juz było, a moze cos jeszcze będzie... Wszyscy jesteśmy pokruszoną porcelaną, albo jak śpiewał Krajewski w czołówce "Rodziny zastępczej"- tkaniną co sie wyciera przez lata i miłością da się załatać albo porcelaną pokruszoną popękaną, którą Japończycy zlepiają od nowa w całość złotem wg sztuki zwanej kintsugi....Ach... Pozdrawiam poetycko ❤
Piękne wiersze i piękne rozważania. Pamiętam porcelanę u mojej baci, piękne dzbanki Rozentala...po jej śmierci odziedziczyła je moja mama...dopiero jak byłam już dorosła dowiedziałam się, że ta zachwycająca mnie porcelana była poniemiecka i jakaś uciekająca rodzina pozostawiła ją w swoim domu w Bytomiu, tak jak moja babcia nie zabrała swojej ulubionej zastawy ze Lwowa... Porcelana, to trochę taki codzienny zbytek, ale też przedmiot będący symbolem bezpieczeństwa, stałości, dostatku...oba wiersze i Barańczaka i Miłosza wzruszają mnie. Barańczaka czuję podskórnie, ja Nomad, po wielokroć wędrujacy po wynajętych mieszkaniach, marząca o zasiedzeniu i o porcelanie...zaś Miłosz jest dla mnie obrazem wojny opowiedzianej poprzez historie drobnych przedmiotów, niemych towarzyszy życzi codziennego ludzi, towarzyszy lubianych i dajacych radość.
15 днів тому+1
"Barańczaka czuję podskórnie"!Ciekawe i trafnie!!:)
Z okazji 10 rocznicy na moim wydziale tj. Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej ktore miesci sie w Collegium Maius w gablocie w głównym holu można zobaczyć życiorys Barńczka który był dołączony do jego podania na studia oraz jedną z jego prac dyplomowych podajże doktoraka ktorej promotroem był profeosr Jerzy Ziomek. I w życiorysie który jest w tej gablocie można wycztać że będac mlodym pieniadze wydawał na książki oraz że interesuje sie literaturą i jej poznawaniem.
Aniu, dziękuję Ci za tę piękną lekcję poezji...
🌹
Bardzo proszę!Pozdrawiam.
pozdrawiam Panią, dziękuję
Bardzo proszę.Pozdrawiam śniegowo.
Porcelana Barańczaka towarzyszy mi od wielu lat, odkąd wyjechałam na studia. Przez wieloletnie przeprowadzki w Polsce i potem za granicą nauczyłam się, żeby nie żałować stłuczonych filiżanek, ukradzionych zegarków, zgubionych torebek i mnóstwa innych przedmiotów, które były dane tylko na chwilę. Co więcej, zaraziłam tym wierszem córkę ❤ Emigrant musi mieć lekkie podejście do spraw materialnych.
Tak myślałam!Pozdrawiam.
Oba wiersze piękne, ale bardziej do mnie przemawia wiersz Barańczaka i życie mnie trochę nauczyło, żeby ten fotel nie był za wygodny, żeby nie żałować, żeby było łatwiej.
„Już wkrótce” to wiersz o mnie! Tyle chciałbym jeszcze się nauczyć, ale na koniec dochodzę do wniosku, że jest dobrze jak jest! Też nie robię postanowień!
Pozdrawiam ciepło :)
Pięknie napisane.Dziękuję.Powodzenia.!!!!
Mam tak samo z Barańczakiem i życiem ogólnie 😊
Pani Aniu, jest Pani świetna. Mam ciarki. Poezja najwyższej próby i najwyższej próby interpretacja. Jak ten film do mnie trafił... Mam jeszcze takie przemyślenia, że porcelana Miłosza to natura człowieka, potrzeba otaczania sie różnymi rzeczami i chęć pozostania tu na zawsze. Porcelana Barańczaka to z kolei tu i teraz. Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie to spakowaliśmy z żoną najpotrzebniejsze rzeczy, nie było wiadomo co będzie jutro, pojutrze, a mieszkamy w końcu w województwie graniczącym z Ukrainą, do Lwowa blisko...Balismy się xo zrobią ruscy, a my z małym dzieckiem, znamy opowieści dziadków, ba, uczestniczyli oni w wojnie...Co się znalazło w tej torbie najpopularniejszych rzeczy, gdyby trzeba było uciekać? Same najważniejsze dokumenty, jakaś biżuteria i to by było na tyle. Wtedy właśnie zdałem sobie sprawę, ze co zabierze ze sobą współczesny człowiek, kartę debetową i parę dokumentów, a co do zabrania mieli ludzie sto lat temu podczas wojen- meble, sztuka, obrazy, pieniądze (fizyczne, nie cyfrowe) i właśnie tę porcelanę...Ale i tak mogli wziąć tę małą paczuszkę, którą potem i tak im być może zabrano. Co wezmą ze sobą powodzianie, ofiary pożarów. Czlowiek ma tylko tyle ile w sercu uniesie, teraz i tu. Często myślę o życiu jako rozdziałach, też nie tworzę nie wiadomo jakich planów, w życiu moim zdaniem wszystko wydarza sie jednego dnia, rozdział sie otwiera i zamyka, a jak mozna przeżyć dzień następny to kolejny rozdział. Wszystko juz było, a moze cos jeszcze będzie... Wszyscy jesteśmy pokruszoną porcelaną, albo jak śpiewał Krajewski w czołówce "Rodziny zastępczej"- tkaniną co sie wyciera przez lata i miłością da się załatać albo porcelaną pokruszoną popękaną, którą Japończycy zlepiają od nowa w całość złotem wg sztuki zwanej kintsugi....Ach... Pozdrawiam poetycko ❤
Pięknie napisane!Dziękuję.
❤️❤️❤️
Piękne wiersze i piękne rozważania. Pamiętam porcelanę u mojej baci, piękne dzbanki Rozentala...po jej śmierci odziedziczyła je moja mama...dopiero jak byłam już dorosła dowiedziałam się, że ta zachwycająca mnie porcelana była poniemiecka i jakaś uciekająca rodzina pozostawiła ją w swoim domu w Bytomiu, tak jak moja babcia nie zabrała swojej ulubionej zastawy ze Lwowa... Porcelana, to trochę taki codzienny zbytek, ale też przedmiot będący symbolem bezpieczeństwa, stałości, dostatku...oba wiersze i Barańczaka i Miłosza wzruszają mnie. Barańczaka czuję podskórnie, ja Nomad, po wielokroć wędrujacy po wynajętych mieszkaniach, marząca o zasiedzeniu i o porcelanie...zaś Miłosz jest dla mnie obrazem wojny opowiedzianej poprzez historie drobnych przedmiotów, niemych towarzyszy życzi codziennego ludzi, towarzyszy lubianych i dajacych radość.
"Barańczaka czuję podskórnie"!Ciekawe i trafnie!!:)
Ślicznie Pani w tej opasce😊
Dziękuję.:)
❤❤❤
:):)
Z okazji 10 rocznicy na moim wydziale tj. Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej ktore miesci sie w Collegium Maius w gablocie w głównym holu można zobaczyć życiorys Barńczka który był dołączony do jego podania na studia oraz jedną z jego prac dyplomowych podajże doktoraka ktorej promotroem był profeosr Jerzy Ziomek. I w życiorysie który jest w tej gablocie można wycztać że będac mlodym pieniadze wydawał na książki oraz że interesuje sie literaturą i jej poznawaniem.
Znałam Go osobiście!To był Ktoś!!!!:)