O porcelanie:Barańczak vs Miłosz!

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 28 січ 2025

КОМЕНТАРІ • 20

  • @liliannabem-kielbasa251
    @liliannabem-kielbasa251 17 днів тому +3

    Aniu, dziękuję Ci za tę piękną lekcję poezji...
    🌹

    •  16 днів тому

      Bardzo proszę!Pozdrawiam.

  • @miroslawamarcinkowska1953
    @miroslawamarcinkowska1953 16 днів тому

    pozdrawiam Panią, dziękuję

    •  15 днів тому

      Bardzo proszę.Pozdrawiam śniegowo.

  • @Japoleczka
    @Japoleczka 15 днів тому

    Porcelana Barańczaka towarzyszy mi od wielu lat, odkąd wyjechałam na studia. Przez wieloletnie przeprowadzki w Polsce i potem za granicą nauczyłam się, żeby nie żałować stłuczonych filiżanek, ukradzionych zegarków, zgubionych torebek i mnóstwa innych przedmiotów, które były dane tylko na chwilę. Co więcej, zaraziłam tym wierszem córkę ❤ Emigrant musi mieć lekkie podejście do spraw materialnych.

    •  14 днів тому

      Tak myślałam!Pozdrawiam.

  • @NicponLiteracki
    @NicponLiteracki 17 днів тому +2

    Oba wiersze piękne, ale bardziej do mnie przemawia wiersz Barańczaka i życie mnie trochę nauczyło, żeby ten fotel nie był za wygodny, żeby nie żałować, żeby było łatwiej.
    „Już wkrótce” to wiersz o mnie! Tyle chciałbym jeszcze się nauczyć, ale na koniec dochodzę do wniosku, że jest dobrze jak jest! Też nie robię postanowień!
    Pozdrawiam ciepło :)

    •  16 днів тому

      Pięknie napisane.Dziękuję.Powodzenia.!!!!

    • @Japoleczka
      @Japoleczka 15 днів тому

      Mam tak samo z Barańczakiem i życiem ogólnie 😊

  • @adrianpawowski5334
    @adrianpawowski5334 10 днів тому

    Pani Aniu, jest Pani świetna. Mam ciarki. Poezja najwyższej próby i najwyższej próby interpretacja. Jak ten film do mnie trafił... Mam jeszcze takie przemyślenia, że porcelana Miłosza to natura człowieka, potrzeba otaczania sie różnymi rzeczami i chęć pozostania tu na zawsze. Porcelana Barańczaka to z kolei tu i teraz. Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie to spakowaliśmy z żoną najpotrzebniejsze rzeczy, nie było wiadomo co będzie jutro, pojutrze, a mieszkamy w końcu w województwie graniczącym z Ukrainą, do Lwowa blisko...Balismy się xo zrobią ruscy, a my z małym dzieckiem, znamy opowieści dziadków, ba, uczestniczyli oni w wojnie...Co się znalazło w tej torbie najpopularniejszych rzeczy, gdyby trzeba było uciekać? Same najważniejsze dokumenty, jakaś biżuteria i to by było na tyle. Wtedy właśnie zdałem sobie sprawę, ze co zabierze ze sobą współczesny człowiek, kartę debetową i parę dokumentów, a co do zabrania mieli ludzie sto lat temu podczas wojen- meble, sztuka, obrazy, pieniądze (fizyczne, nie cyfrowe) i właśnie tę porcelanę...Ale i tak mogli wziąć tę małą paczuszkę, którą potem i tak im być może zabrano. Co wezmą ze sobą powodzianie, ofiary pożarów. Czlowiek ma tylko tyle ile w sercu uniesie, teraz i tu. Często myślę o życiu jako rozdziałach, też nie tworzę nie wiadomo jakich planów, w życiu moim zdaniem wszystko wydarza sie jednego dnia, rozdział sie otwiera i zamyka, a jak mozna przeżyć dzień następny to kolejny rozdział. Wszystko juz było, a moze cos jeszcze będzie... Wszyscy jesteśmy pokruszoną porcelaną, albo jak śpiewał Krajewski w czołówce "Rodziny zastępczej"- tkaniną co sie wyciera przez lata i miłością da się załatać albo porcelaną pokruszoną popękaną, którą Japończycy zlepiają od nowa w całość złotem wg sztuki zwanej kintsugi....Ach... Pozdrawiam poetycko ❤

    •  10 днів тому

      Pięknie napisane!Dziękuję.

    • @adrianpawowski5334
      @adrianpawowski5334 10 днів тому

      ❤️❤️❤️

  • @bibliotekazkotem
    @bibliotekazkotem 16 днів тому

    Piękne wiersze i piękne rozważania. Pamiętam porcelanę u mojej baci, piękne dzbanki Rozentala...po jej śmierci odziedziczyła je moja mama...dopiero jak byłam już dorosła dowiedziałam się, że ta zachwycająca mnie porcelana była poniemiecka i jakaś uciekająca rodzina pozostawiła ją w swoim domu w Bytomiu, tak jak moja babcia nie zabrała swojej ulubionej zastawy ze Lwowa... Porcelana, to trochę taki codzienny zbytek, ale też przedmiot będący symbolem bezpieczeństwa, stałości, dostatku...oba wiersze i Barańczaka i Miłosza wzruszają mnie. Barańczaka czuję podskórnie, ja Nomad, po wielokroć wędrujacy po wynajętych mieszkaniach, marząca o zasiedzeniu i o porcelanie...zaś Miłosz jest dla mnie obrazem wojny opowiedzianej poprzez historie drobnych przedmiotów, niemych towarzyszy życzi codziennego ludzi, towarzyszy lubianych i dajacych radość.

    •  15 днів тому +1

      "Barańczaka czuję podskórnie"!Ciekawe i trafnie!!:)

  • @AnetaZ.
    @AnetaZ. 17 днів тому +1

    Ślicznie Pani w tej opasce😊

    •  16 днів тому +1

      Dziękuję.:)

  • @iwonakrasowska9460
    @iwonakrasowska9460 17 днів тому +1

    ❤❤❤

    •  16 днів тому

      :):)

  • @krzysztofkubiak6033
    @krzysztofkubiak6033 17 днів тому +1

    Z okazji 10 rocznicy na moim wydziale tj. Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej ktore miesci sie w Collegium Maius w gablocie w głównym holu można zobaczyć życiorys Barńczka który był dołączony do jego podania na studia oraz jedną z jego prac dyplomowych podajże doktoraka ktorej promotroem był profeosr Jerzy Ziomek. I w życiorysie który jest w tej gablocie można wycztać że będac mlodym pieniadze wydawał na książki oraz że interesuje sie literaturą i jej poznawaniem.

    •  15 днів тому +1

      Znałam Go osobiście!To był Ktoś!!!!:)