E, akurat jeśli chodzi o Czapskiego jest naprawdę dużo publikacji, wydarzeń, audycji itp. Ja odkryłam Czapskiego mniej więcej 2 lata temu. Sporo już o nim i jego rzeczy przeczytałam a nadal mam całą półkę książek.
Panie profesorze, przecież to nie tylko brak powagi. Jak mogą porozumieć się osoby tak skrajnie różne : zapatrzony w siebie , studiujący swoje miny autor dziwacznych powiastek i wymyślonych dramatów, ironizujący na temat form kultury i form w ogóle, patrzący na świat jako na żródło bodźców i doświadczeń, które umiejętnie trzeba dla siebie wykorzystać, bo na tym polega życie; i ten drugi , dla którego życie to ciągłe poświęcanie siebie, ofiara z siebie na rzecz twórczości, dla innych , dla Polski, dla spraw ważnych ; ten , który chroni się przed wojną za oceanem i ten , który przemierza inny świat w poszukiwaniu zaginionych oficerów . Ale też, jak pokazują to Dzienniki, i Gombrowicz styka się z bytem, doświadcza jakiegoś ważnego wymiaru rzeczywistości, tylko do tego trzeba się długo przedzierać przez te : " poniedziałek - ja, wtorek-ja, środa - ja".
Czapski- slyszałem , że udało mu się uciec bolszewikom z Katynia dzięki wstawiennictwu swoich niemieckich krewnych w ambasadzie w Moskwie. To dobrze, że artysta II wojnę przezył i tworzył dalej. Szkoda tylko , że mniej arystokratyczni koledzy zostali w ZSRR i dostali kulkę w potylicę, ale taki to już jest ten nasz świat, co zrobić.
"Nie jest dla mas , nie muszą go czytać wszyscy" - przepraszam ,ale co to ma znaczyć ? Nie chodzi o masowość , ani że dla wszystkich. Ale porównajmy choćby "obecność " Gombrowicza, Miłosza, Herberta z "obecnością" Czapskiego, tamtych jest wyraźna, duża, Czapskiego - słaba, niewielka . Oczywiście,że " Na nieludzkiej ziemi" powinno być znane młodzieży licealnej. Oj, panie profesorze. Ma rację Pani Doktor ( młoda , a uczona ! ): to wstyd, że pierwsza biografia pełna powstała za granicą. A ta jedna konferencja na UJ to aż tak wiele. Z Czapskim tak samo jak z Mackiewiczem Józefem. Znani nielicznym.
Dziękuję za ten film. Czapski, , myślę że coraz więcej ludzi wie o Czapskim malarzu, a biografia tak bogatą trudną, chyba mało ludzi wie. A warto .
Dziekuje
Hering to przede wszystkim ukochany Czapskiego a nie przyjaciel
Jestem po lekturze 1go tomu ich korespondencji...Ta książka na każdej stronie dostarcza potwierdzeń jak bardzo!!! masz rację.
Piękne dusze, piękna rozmowa.
Czapski jest interesującą postacią, ale myślę że przeciętny rodak zapytany kim był Józef Czapski co najwyżej rozdziawi się. Dlatego warto propagować.
Mnóstwo wybitnych osób z tego okresu jest dzisiaj całkowicie zapomnianych.
E, akurat jeśli chodzi o Czapskiego jest naprawdę dużo publikacji, wydarzeń, audycji itp. Ja odkryłam Czapskiego mniej więcej 2 lata temu. Sporo już o nim i jego rzeczy przeczytałam a nadal mam całą półkę książek.
Rozdziawi się ❤
Panie profesorze, przecież to nie tylko brak powagi. Jak mogą porozumieć się osoby tak skrajnie różne : zapatrzony w siebie , studiujący swoje miny autor dziwacznych powiastek i wymyślonych dramatów, ironizujący na temat form kultury i form w ogóle, patrzący na świat jako na żródło bodźców i doświadczeń, które umiejętnie trzeba dla siebie wykorzystać, bo na tym polega życie; i ten drugi , dla którego życie to ciągłe poświęcanie siebie, ofiara z siebie na rzecz twórczości, dla innych , dla Polski, dla spraw ważnych ; ten , który chroni się przed wojną za oceanem i ten , który przemierza inny świat w poszukiwaniu zaginionych oficerów . Ale też, jak pokazują to Dzienniki, i Gombrowicz styka się z bytem, doświadcza jakiegoś ważnego wymiaru rzeczywistości, tylko do tego trzeba się długo przedzierać przez te : " poniedziałek - ja, wtorek-ja, środa - ja".
W Smogulcu jest resztka (marna) dworu Czapskich. Ciekawe - przeżycie miejsca, ale nie architektury czy ogrodu. Zachował się kościół, bramy. Polecam.
Czapski- slyszałem , że udało mu się uciec bolszewikom z Katynia dzięki wstawiennictwu swoich niemieckich krewnych w ambasadzie w Moskwie. To dobrze, że artysta II wojnę przezył i tworzył dalej. Szkoda tylko , że mniej arystokratyczni koledzy zostali w ZSRR i dostali kulkę w potylicę, ale taki to już jest ten nasz świat, co zrobić.
"Nie jest dla mas , nie muszą go czytać wszyscy" - przepraszam ,ale co to ma znaczyć ? Nie chodzi o masowość , ani że dla wszystkich. Ale porównajmy choćby "obecność " Gombrowicza, Miłosza, Herberta z "obecnością" Czapskiego, tamtych jest wyraźna, duża, Czapskiego - słaba, niewielka . Oczywiście,że " Na nieludzkiej ziemi" powinno być znane młodzieży licealnej. Oj, panie profesorze. Ma rację Pani Doktor ( młoda , a uczona ! ): to wstyd, że pierwsza biografia pełna powstała za granicą. A ta jedna konferencja na UJ to aż tak wiele. Z Czapskim tak samo jak z Mackiewiczem Józefem. Znani nielicznym.