Jak ja byłem na Babiej Górze to też na szczycie byłem sam. Ale to były czasy kiedy na szczycie była tablica pamiątkowa poświęcona Leninowi. A podczas jednej z tatrzańskich wycieczek kiedy nasze rzeczy zostały w schronisku na Polanie Kondratowej i do niego też wracaliśmy. Nie wzięliśmy wtedy latarek i idąc z Kuźnic po wcześniejszej długiej trasie przez Kasprowy Wierch, Świnicę, Dolinę Pięciu Stawów Polskich do Łysej Polany to drogę wypatrywaliśmy patrząc do góry jak wije się prześwit między drzewami na tle czarnego nocnego nieba.
Bardzo fajny materiał, dzięki! Lecę dziś szósty raz na Babią ale pierwszy raz albo tym zielonym, albo żółtym. Wczoraj pierwszy raz Rysy. 😍 Nie ma lekko z moim 105 kg. A w sobotę spotkałem dwa niedźwiedzie w Dolinie Iwaniackiej (relatywnie dziki szlak), ale było na pewno mniej stresująco niż gdy podbiegły do mnie cztery psy pasterskie na metr odległości, o godzinie 22, na Rusinowej Polanie...
Byłem wczoraj(15 sierpnia ) tłumy . Startowałem od Zawoi Marki i dobrze , że byłem wcześnie rano bo powoli brakowało miejsca na parkingu . Na Diablaka wchodziłem żółtym i jeszcze tyle osób nie widziałem na szlaku jak i na szczycie .
Długi weekend robi swoje. Tłumy idą na popularne szczyty. Z drugiej strony były alerty burzowe, więc powinno to zmniejszyć tłumy, ale jak widać w małym stopniu.
Zgadza się długi wekend zrobił swoje . Jeżeli chodzi o pogodę , to burze były zapowiadane na godz. popołudniowe . Mnie opady dopadły kiedy już wracałem samochodem do domu . Jakieś 10-15 km. od Zawoi .
Wg. mnie zielony jest łatwiejszy, nie ma takich męczących i monotonnych schodów. Trzeba jednak do niego podejść dodatkowo 2,2 km niebieskim (spacerowym szlakiem) a sam zielony ma 1,3 km. Dla porównania, czerwony na Sokolicę to 1,6 km.
Zawsze jest lekki stresik, zwłaszcza, że w nocy zwierzęta mają przewagę. Ja noszę zawsze ze sobą rezerwowo gaz pieprzowy na niedźwiedzie 😊nigdy jeszcze się nie przydał. 🎉
Jak ja byłem na Babiej Górze to też na szczycie byłem sam. Ale to były czasy kiedy na szczycie była tablica pamiątkowa poświęcona Leninowi.
A podczas jednej z tatrzańskich wycieczek kiedy nasze rzeczy zostały w schronisku na Polanie Kondratowej i do niego też wracaliśmy. Nie wzięliśmy wtedy latarek i idąc z Kuźnic po wcześniejszej długiej trasie przez Kasprowy Wierch, Świnicę, Dolinę Pięciu Stawów Polskich do Łysej Polany to drogę wypatrywaliśmy patrząc do góry jak wije się prześwit między drzewami na tle czarnego nocnego nieba.
Fajny film, lapka leci 👍
Bardzo fajny materiał, dzięki! Lecę dziś szósty raz na Babią ale pierwszy raz albo tym zielonym, albo żółtym. Wczoraj pierwszy raz Rysy. 😍 Nie ma lekko z moim 105 kg. A w sobotę spotkałem dwa niedźwiedzie w Dolinie Iwaniackiej (relatywnie dziki szlak), ale było na pewno mniej stresująco niż gdy podbiegły do mnie cztery psy pasterskie na metr odległości, o godzinie 22, na Rusinowej Polanie...
Byłem wczoraj(15 sierpnia ) tłumy . Startowałem od Zawoi Marki i dobrze , że byłem wcześnie rano bo powoli brakowało miejsca na parkingu . Na Diablaka wchodziłem żółtym i jeszcze tyle osób nie widziałem na szlaku jak i na szczycie .
Długi weekend robi swoje. Tłumy idą na popularne szczyty. Z drugiej strony były alerty burzowe, więc powinno to zmniejszyć tłumy, ale jak widać w małym stopniu.
Zgadza się długi wekend zrobił swoje . Jeżeli chodzi o pogodę , to burze były zapowiadane na godz. popołudniowe . Mnie opady dopadły kiedy już wracałem samochodem do domu . Jakieś 10-15 km. od Zawoi .
Też muszę spróbować wejść na Sokolicę zielonym szlakiem :-) jest bardziej wymagający od czerwonego na którym umierałem ? 😀😀😀 pozdrawiam
Wg. mnie zielony jest łatwiejszy, nie ma takich męczących i monotonnych schodów. Trzeba jednak do niego podejść dodatkowo 2,2 km niebieskim (spacerowym szlakiem) a sam zielony ma 1,3 km. Dla porównania, czerwony na Sokolicę to 1,6 km.
Nie bałeś się niedźwiedzia , rysia i innych drapieżników idąc samemu ?
Zawsze jest lekki stresik, zwłaszcza, że w nocy zwierzęta mają przewagę. Ja noszę zawsze ze sobą rezerwowo gaz pieprzowy na niedźwiedzie 😊nigdy jeszcze się nie przydał. 🎉