Ja też mam nadzieję, że Pan Marek jeszcze kiedyś zasiądzie obok Pana Igora w kabinie komentatorskiej, choćby jednorazowo. Duet Rudziński/Błachut to było COŚ, profesjonalizm połączony z poczuciem humoru.👏👏 Był dobry flow między Panami. Pan Michał się stara, ale to już nie to.
Panie Marku tworzył Pan wspaniały duet z Igorem , idealnie się uzupelnialiscie. Mam nadzieję i pewnie nie tylko ja , że chociaż jednorwzowo jeszcze Pan skomentuje skoki 😊
Problemem dzisiejszych skoków jest też zaawansowanie sprzętowe. 25 lat temu, przy tamtym sprzęcie i limitach 1-2 m/s nie robiło tak dużej różnicy jak dzisiaj robi 0,2 - 0,3 m/s.. Ta "romantyczność" w skokach , czyli brak przeliczników za wiatr niestety już nie wróci, przynajmniej w zawodach pod egidą FIS'u.
Po czasie, bo po czasie. Szacunek Panie Rudziński. Niech Pan odpocznie i powie temu Korościelowi żeby nie cmokał. Pan mistrz. Dziękuję Panu. Mam około 40 lat dlatego dziękuję. Edit. W lekkoatletyce wszyscy biegną razem. To był zly przykład. Nie podejmujcie ze mną dyskusji, że w lekko biegnie 8 naraz po 4-6 razy, gdzie w skokach jest 1 po 1. Jak ktoś będzie tak że mną dyskutować, to utylizacja
Jestem tego samego zdania. Skoki narciarskie nigdy nie były sprawiedliwe. Zrozumiałe jest że jednemu mocniej wiatr powieje a drugiemu gorzej. To było właśnie piękno sportu gdy zwycięzcą był nieoczywisty zawodnik.
Tutaj chodzi tylko o czas antenowy. Skoki bez zniany nie były by już pokazywalne. zmiana belki , cudowne przeliczniki, wydłużony czas oczekiwania na start z belki, korytarz...
40:43 komentator nie musi patrzeć na te wyniki - może spokojnie sobie obejrzeć skok, skomentować i sczytać parametry z grafiki na ekranie - tak zwykle robią to komentatorzy TVP. Transmisja jest spokojna, bez pośpiechu i narzekań. Natomiast pan Błachut i pan Rudziński zwykle opowiadali nie o skoku i zawodach, tylko o parametrach - na koniec dawali swój werdykt (które miejsce zajmie skoczek), czym doprowadzali do sytuacji kuriozalnej. Niestety pan Błachut został i nadal w ten sposób "komentuje".
@@mysterious5019 w Ga-Pa tak się zapędził, że ogłosił remis Zniszczoła z rywalem. Na ekranie zaś widoczna była już grafika, wedle której Zniszczoł parę przegrał. I tak się kończy szaleńcze obliczanie.
Zacząłem oglądać skoki kiedy były już przeliczniki i nie wyobrażam sobie innych skoków. Dla mnie dyscyplina jest prosta i przejrzysta - w zielonej linii mam: belkę, wiatr i noty (18. pkt). Skoczek albo skoczy za linię, albo przed, albo na linię. I to cała filozofia... Nie uważam też, aby sama odległość była najistotniejszą miarą skoków. Odległość względem belki, warunków wietrznych - tak.
@@micham5315 poproszę argumenty - najczęstszym argumentem jest: "bo przeliczniki są niesprawiedliwe". Okej, ale skoki bez przeliczników będą nagle sprawiedliwe? To w jakim celu je wprowadzali? Dopiero byłyby narzekania: "wygrał, ale miał lepszy wiatr" i zaczęłoby się kręcenie nosem, zwalanie winy na sędziów, że nie wyczekali warunków itd.
Powtarzam to od dawna. Zero przelicznikow, ocen za styl itp cudów na kiju. Tylko odległość. Obecnie da się to zmierzyć co do milimetra, a oni wciąż mierzą z dokładnością... pół metra. W narciarstwie alpejskim zawodnik mija linię mery i od razu wiadomo jaki czas i które miejsce aktualnie ma. Warunki bywają zmienne i żadnych przelicznikow za wiatr, deszcz, śnieg, słońce itp nie ma. Przychodzi twoja kolejność, ruszasz z bramki i jedziesz. A w skokach poszli już tak daleko że nikt nic nie wie, poza coraz liczniejszym gronem sędziów. Nudne to jest i tyle...
Wizytówka czy jeszcze jedna okazja do przekrętu? Skoczek "bez nazwiska" choćby skoczył wzorowo, 20 pkt nie dostanie. Skoczek z nazwiskiem, ledwo leci, zamarkuje telemark i 18,5 wpada. Setki razy to widziałem. Pamiętacie jak wchodził styl v? Jakie były oceny na początku?
Wprowadzenie przeliczników dramatycznie zwiększa sprawiedliwość skoków. Nie jest ona 100%, ale jest znacząca. Zobaczcie sobie statystyki kto został mistrzem świata w ostatnich 30 latach i ile ci jegomoście wygrali w karierze konkursów.
Zamiast inwestować w urządzenia rejestrujące wiatr i przeliczające te podmuchy na punkty powinni stworzyć system, który pozwoliłby mierzyć skoki z większą dokładnością (nawet do 1 centymetra). Skoro w lekkoatletyce mistrza olimpijskiego od wicemistrza w skoku w dal potrafi dzielić centymetr, a w biegu na 100 metrów abstrakcyjne dla ludzkiego oka 0,001 sekundy, to w skokach powinno być tak samo. Dwie zsumowane próby wyłaniają zwycięzcę zawodów bez oceniania stylu. Byłoby to bezpieczniejsze dla zawodników, bo nie sililiby się na karkołomny momentami telemark. We wspomnianym wyżej skoku w dal również wiatr odgrywa niebagatelną rolę i bywa, że w tej samej kolejce skoków jednemu zawodnikowi wieje w twarz, by za chwilę innemu w plecy. Tak już bywa. Piękno sportu rozgrywanego w warunkach naturalnych. Tak, jak w życiu…
W skoku w dal wiatr nie odgrywa takiej roli jak w skokach narciarskich. Wiatr musi być wliczany do noty, żeby było choć trochę bardziej sprawiedliwie. To tak jakby były konkursy w skokach ze spadochronu na odległość bez uwzględniania wiatru. To byłby absurd.
@ Przebiegnij się w wietrzny dzień „z wiatrem”, a następnie „pod wiatr” powiedzmy 50 metrów i spróbuj oddać skok. Dowiesz się wtedy, czy rzeczywiście nie odgrywa takiej roli.
Z całym szacunkiem, bo bardzo lubię pana Marka, ale kiepsko to brzmi że w Jury siedzieli jego koledzy, stare dziadki dziennikarstwa zagłosowały na swojego kolegę argumentując to latami doświadczeń. Tym bardziej że jest to coroczna nagroda a nie za całokształt. Więc nawet nie wiedząc kto poza nim kandydował to jestem w stanie uwierzyć że właśnie ci młodzi dziennikarze w zeszłym roku zrobili więcej
To w takim razie ten Pan do komentowania skoków narciarskich się jednak nie nadawał.....Matti Nykänen zawsze bumelował, pił wszystko i z imprezy stawał na skoczni i zawsze wygrywał....
byly inne czasy, stochowi wisi to audi które dostaje się za TCS, a małysz na TCS który wygrał pojechał MALUCHEM, wiec gdy okazało się wówczas ze to audi to atrapa i nie opłaca sie go ściągać to poznał prawdziwą twarz sportu i sponsorów turniejow
Brak Pana Marka w komentowaniu skoków spowodował to, że teraz całkowicie wyłączam ścieżkę komentatorską, bo nie potrafię przełączyć się z Pana wysokiego poziomu, na poziom Pudelka... Szkoda tylko Pana Igora, bo stara się jak może, ale ten drugi komentator, który uważa że skaczą "Gostkowie z głową między dechami" jest dla mnie nie do strawienia 😢 Pana barwa głosu, poziom merytoryczny, wiedza - to cechy nie do zastąpienia.
Sorry ale pan Marek brzmi jak typowa konserwa. Kiedyś było lepiej. Ale ja nie wiem czy było lepiej. Skoki oglądam zapewne jak większość czyli od sukcesów Adama Małysza. I teraz z uśmiechem mocna sobie przypominać odwoływane konkursy, przerywane serie i zaczynane od nowa, wiele godziny oczekiwań. Przeliczniki za wiatr i belkę to wszystko zmieniło. Teraz takie rzeczy dzieją się w jakichś ekstremalnych i bardzo trudnych warunkach. Chociaż oczywiście trafiają się cuda jak np. Kubacki. Ale wtedy głownie "pomaga" mocno padający śnieg który zalepia tory a to ciężko obejść.
Brakuje mi Pana Marka chciałbym żeby dalej komentował skoki
Pan Marek nadal komentuje skoki, tyle że w kombinacji norweskiej.
Z wielką przyjemnością się tego słucha
Panie Marku zdrowia!!!
Ja też mam nadzieję, że Pan Marek jeszcze kiedyś zasiądzie obok Pana Igora w kabinie komentatorskiej, choćby jednorazowo. Duet Rudziński/Błachut to było COŚ, profesjonalizm połączony z poczuciem humoru.👏👏 Był dobry flow między Panami. Pan Michał się stara, ale to już nie to.
A ja byłbym ciekawy pary Korościel - Szczęsny.
@@asn500 o jezu, o boże
Świetny materiał. Dziękuję Panowie.
Njalepszy komentator w historii skoków. Wiedza, głos i merytoryczność. Dzisiaj tego już nie ma.
Tylko Babiarz może się z nim równać
Bardzo ciekawy wywiad. Można było się czegoś dowiedzieć. Lubiłem jak Pan Marek komentował skoki narciarskie 🙂
Panie Marku tworzył Pan wspaniały duet z Igorem , idealnie się uzupelnialiscie. Mam nadzieję i pewnie nie tylko ja , że chociaż jednorwzowo jeszcze Pan skomentuje skoki 😊
Problemem dzisiejszych skoków jest też zaawansowanie sprzętowe. 25 lat temu, przy tamtym sprzęcie i limitach 1-2 m/s nie robiło tak dużej różnicy jak dzisiaj robi 0,2 - 0,3 m/s.. Ta "romantyczność" w skokach , czyli brak przeliczników za wiatr niestety już nie wróci, przynajmniej w zawodach pod egidą FIS'u.
Popieram i mam te same odczucia
Po czasie, bo po czasie. Szacunek Panie Rudziński. Niech Pan odpocznie i powie temu Korościelowi żeby nie cmokał. Pan mistrz. Dziękuję Panu. Mam około 40 lat dlatego dziękuję.
Edit. W lekkoatletyce wszyscy biegną razem. To był zly przykład.
Nie podejmujcie ze mną dyskusji, że w lekko biegnie 8 naraz po 4-6 razy, gdzie w skokach jest 1 po 1. Jak ktoś będzie tak że mną dyskutować, to utylizacja
Bardzo lubię Pana Marka, fantastyczny człowiek 💚
Wystarczyłby przelicznik za belkę startową. Nie trzeba by było restartować zawodów, a i skoki były nadal przejrzyste.
Jestem tego samego zdania. Skoki narciarskie nigdy nie były sprawiedliwe. Zrozumiałe jest że jednemu mocniej wiatr powieje a drugiemu gorzej. To było właśnie piękno sportu gdy zwycięzcą był nieoczywisty zawodnik.
Tutaj chodzi tylko o czas antenowy. Skoki bez zniany nie były by już pokazywalne. zmiana belki , cudowne przeliczniki, wydłużony czas oczekiwania na start z belki, korytarz...
Trzeba by skoczni w hali. I problem rozwiązany. Wiem ,koszty olbrzymie.
Cudowny człowiek
Wybitny człowiek, po prostu. Pozdrawiam serdecznie!
Tomasz Burnos dobry koment dał na Eurosporcie kiedyś.
40:43 komentator nie musi patrzeć na te wyniki - może spokojnie sobie obejrzeć skok, skomentować i sczytać parametry z grafiki na ekranie - tak zwykle robią to komentatorzy TVP. Transmisja jest spokojna, bez pośpiechu i narzekań. Natomiast pan Błachut i pan Rudziński zwykle opowiadali nie o skoku i zawodach, tylko o parametrach - na koniec dawali swój werdykt (które miejsce zajmie skoczek), czym doprowadzali do sytuacji kuriozalnej. Niestety pan Błachut został i nadal w ten sposób "komentuje".
Akurat Błachut fajnie komentuje z jajem i konkretnie
zgadza sie
duza szkoda bo komentarz p. Blachuta jest i byl swietny, niestety to obliczanie miejsca sprawilo ze wylaczam dzwiek pod koniec konkursow
@@mysterious5019 w Ga-Pa tak się zapędził, że ogłosił remis Zniszczoła z rywalem. Na ekranie zaś widoczna była już grafika, wedle której Zniszczoł parę przegrał. I tak się kończy szaleńcze obliczanie.
Pan Marek - Prawdziwa Legenda Skoków Narciarskich
Zawsze zapamiętam komentarz Pana Marka z konkursu w Planicy w 2015 jak Prevc skoczył 248,5 rekord skoczni, takich emocji się nie zapomina
Zacząłem oglądać skoki kiedy były już przeliczniki i nie wyobrażam sobie innych skoków. Dla mnie dyscyplina jest prosta i przejrzysta - w zielonej linii mam: belkę, wiatr i noty (18. pkt). Skoczek albo skoczy za linię, albo przed, albo na linię. I to cała filozofia... Nie uważam też, aby sama odległość była najistotniejszą miarą skoków. Odległość względem belki, warunków wietrznych - tak.
To wierz mi ,że te przeliczniki zepsuły ten sport
@@micham5315 poproszę argumenty - najczęstszym argumentem jest: "bo przeliczniki są niesprawiedliwe". Okej, ale skoki bez przeliczników będą nagle sprawiedliwe? To w jakim celu je wprowadzali? Dopiero byłyby narzekania: "wygrał, ale miał lepszy wiatr" i zaczęłoby się kręcenie nosem, zwalanie winy na sędziów, że nie wyczekali warunków itd.
@@micham5315 Zwiększyły sprawiedliwość.
@@fonsiakmac9796 Może, ale znacznie zmniejszyły atrakcyjność tej dyscypliny. Już noty za styl są bez sensu, a jeszcze te wiatrowe przeliczniki...
58:20 - Moje odpowiedzi
1. Adam Małysz
2. Skoki narciarskie
3. Gdańsk
4. Psy
Seledinowa linia 😊
Pan Marek mógłby czytać książkę telefoniczną, a i tak ciekawie by się słuchało 😊
Brakuje mi pana
Powtarzam to od dawna. Zero przelicznikow, ocen za styl itp cudów na kiju. Tylko odległość. Obecnie da się to zmierzyć co do milimetra, a oni wciąż mierzą z dokładnością... pół metra.
W narciarstwie alpejskim zawodnik mija linię mery i od razu wiadomo jaki czas i które miejsce aktualnie ma. Warunki bywają zmienne i żadnych przelicznikow za wiatr, deszcz, śnieg, słońce itp nie ma. Przychodzi twoja kolejność, ruszasz z bramki i jedziesz.
A w skokach poszli już tak daleko że nikt nic nie wie, poza coraz liczniejszym gronem sędziów. Nudne to jest i tyle...
A ja powtarzam od jeszcze dawniejsza. Noty muszą być ! Więc brednie piszesz
Głupoty piszesz za styl musi być no to wizytówka skokow jest. Co do za przeliczników za wiatr to zgoda
Wizytówka czy jeszcze jedna okazja do przekrętu?
Skoczek "bez nazwiska" choćby skoczył wzorowo, 20 pkt nie dostanie. Skoczek z nazwiskiem, ledwo leci, zamarkuje telemark i 18,5 wpada. Setki razy to widziałem.
Pamiętacie jak wchodził styl v? Jakie były oceny na początku?
Wprowadzenie przeliczników dramatycznie zwiększa sprawiedliwość skoków. Nie jest ona 100%, ale jest znacząca. Zobaczcie sobie statystyki kto został mistrzem świata w ostatnich 30 latach i ile ci jegomoście wygrali w karierze konkursów.
Przeliczniki " zabiły " skoki narc.
Zamiast inwestować w urządzenia rejestrujące wiatr i przeliczające te podmuchy na punkty powinni stworzyć system, który pozwoliłby mierzyć skoki z większą dokładnością (nawet do 1 centymetra). Skoro w lekkoatletyce mistrza olimpijskiego od wicemistrza w skoku w dal potrafi dzielić centymetr, a w biegu na 100 metrów abstrakcyjne dla ludzkiego oka 0,001 sekundy, to w skokach powinno być tak samo. Dwie zsumowane próby wyłaniają zwycięzcę zawodów bez oceniania stylu. Byłoby to bezpieczniejsze dla zawodników, bo nie sililiby się na karkołomny momentami telemark. We wspomnianym wyżej skoku w dal również wiatr odgrywa niebagatelną rolę i bywa, że w tej samej kolejce skoków jednemu zawodnikowi wieje w twarz, by za chwilę innemu w plecy. Tak już bywa. Piękno sportu rozgrywanego w warunkach naturalnych. Tak, jak w życiu…
W skoku w dal wiatr nie odgrywa takiej roli jak w skokach narciarskich. Wiatr musi być wliczany do noty, żeby było choć trochę bardziej sprawiedliwie. To tak jakby były konkursy w skokach ze spadochronu na odległość bez uwzględniania wiatru. To byłby absurd.
@ Przebiegnij się w wietrzny dzień „z wiatrem”, a następnie „pod wiatr” powiedzmy 50 metrów i spróbuj oddać skok. Dowiesz się wtedy, czy rzeczywiście nie odgrywa takiej roli.
@@lukasz28091989 Napisałem, że w skokach narciarskich wiatr jest ważniejszy niż w skoku w dal czyli jego rola jest większa.
Z całym szacunkiem, bo bardzo lubię pana Marka, ale kiepsko to brzmi że w Jury siedzieli jego koledzy, stare dziadki dziennikarstwa zagłosowały na swojego kolegę argumentując to latami doświadczeń. Tym bardziej że jest to coroczna nagroda a nie za całokształt. Więc nawet nie wiedząc kto poza nim kandydował to jestem w stanie uwierzyć że właśnie ci młodzi dziennikarze w zeszłym roku zrobili więcej
Kiedy sobie przypominam najwieksze sukcesy polskich skoczkow to wlasnie z głosem Pana Marka🤗
To w takim razie ten Pan do komentowania skoków narciarskich się jednak nie nadawał.....Matti Nykänen zawsze bumelował, pił wszystko i z imprezy stawał na skoczni i zawsze wygrywał....
byly inne czasy, stochowi wisi to audi które dostaje się za TCS, a małysz na TCS który wygrał pojechał MALUCHEM, wiec gdy okazało się wówczas ze to audi to atrapa i nie opłaca sie go ściągać to poznał prawdziwą twarz sportu i sponsorów turniejow
Co ty za bajki opowiadasz 😂
Przecież z audi nie chodziło że to jest atrapa, tylko że Adam się bał że będzie musiał zapłacić podatek i że nie będzie go na to stać
Pan Marek to Schlierenzauer komentatorki skoków narciarskich! 🤗😎🤗😎🤗
Lepszego nie będzie komentatora 🫤
Brak Pana Marka w komentowaniu skoków spowodował to, że teraz całkowicie wyłączam ścieżkę komentatorską, bo nie potrafię przełączyć się z Pana wysokiego poziomu, na poziom Pudelka... Szkoda tylko Pana Igora, bo stara się jak może, ale ten drugi komentator, który uważa że skaczą "Gostkowie z głową między dechami" jest dla mnie nie do strawienia 😢 Pana barwa głosu, poziom merytoryczny, wiedza - to cechy nie do zastąpienia.
Sorry ale pan Marek brzmi jak typowa konserwa. Kiedyś było lepiej. Ale ja nie wiem czy było lepiej. Skoki oglądam zapewne jak większość czyli od sukcesów Adama Małysza. I teraz z uśmiechem mocna sobie przypominać odwoływane konkursy, przerywane serie i zaczynane od nowa, wiele godziny oczekiwań. Przeliczniki za wiatr i belkę to wszystko zmieniło. Teraz takie rzeczy dzieją się w jakichś ekstremalnych i bardzo trudnych warunkach. Chociaż oczywiście trafiają się cuda jak np. Kubacki. Ale wtedy głownie "pomaga" mocno padający śnieg który zalepia tory a to ciężko obejść.
Jak ktoś jest za głupi to nie rozumie nowych zasad skoków i tego dlaczego są teraz sprawiedliwsze. I tyle :)
A tak w ogóle, to skoki narciarskie należą do najnudniejszych dyscyplin sportowych.
Cale szczęście ze przestal komentowac skoki. Strasznie wkurzajacy glos, częste pomylki i ten drażniący krzyk.
xD
brak slow 💚