Zobacz więcej na WGAD.wp.tv W tym odcinku profesor Jerzy Bralczyk porusza kwestię problemu poprawnych form wymowy, wynikającego z przyzwyczajeń regionalnych.
Szczerze to zawsze mnie ciekawili ludzie, którzy cały czas na te dwory wychodzą... Jak byłam poza Krakowem u koleżanki z Katowic to zaproponowała mi żebyśmy wypiły kawę na dworze. Zgodziłam się jak nic! Nie mogłam się doczekać, miałam odpowiednie buty i wszystko. Wyszłyśmy na dwór, a tam w sumie nic ciekawego... Jakiś tam średni trawnik, przeciętny polski ogródek, gdzieś tam ulice widać, raz jest chodnik raz nie ma... Cóż można rzec, generalnie to słabe mają te dwory.. tu w Krakowie taki teren to co najwyżej polem można nazwać... Co jak co, ale tu w Krakowie to dwory są jednak porządnie wykończone...
@@1AnglikPoprawną jest na dworze w stosunku między np. jestem na dworze a nie na dworzu! Nie w stosunku do pola. Żeby wychodzić na ten dwór to trzeba jeszcze mieszkać na dworze, a nie np w zwykłym domu czy bloku. Pole to jest obszar wokół domu na którym można robić wiel rzeczy, można też mieć pole uprawne. Regionalnie.. dość duży ten region gdzie znajdowała się stolicą Polski i te obszary zawsze były polskie. Na wschodnich terenach które nam odebrano też tak się mówiło.
Ja pochodze z Chicago, USA (ale moi rodzice sa z Krakowa) i zawsze wychodze "na pole". Tutaj mamy Polakow z kazdej strony Polski wiec ja czesto slysze oby dwie formy, a takze "na zewnatrz" albo "na podworko". Nie wiedzalem ze to sa regionalizmy, myslalem ze to prostu kwestia osobistej preferencji jaka forme uzywasz. Przepraszam jezeli popelnilem jakies bledy (juz dawno nie poslugiwalem sie Polskim jezykiem!) i za brak znakow diaktrytycznych (nie mam polskiej klawiatury).
Bardzo poprawnie posługuje się pan językiem polskim tym bardziej, że nie używa go pan na codzień. Niewielki błąd, jaki pan popełnił to "polski" z dużej litery ( anglicyzm). Niestety Polacy obecnie bardzo często kaleczą naszą mowę nie wspominając już o raniących uszy wulgaryzmach.
@@barbaraziemska1329Ahaha, nie ma to jak wytknąć komuś błąd, samemu robiąc inne. "Z wielkiej/dużej litery" jest rusycyzmem, to kalka językowa (с большой буквы). Jedyna poprawna forma to "wielką literą". Akceptowalne, choć dyskusyjne, jest też używanie formy "od dużej litery", ale dla mnie osobiście to nadal ta sama kalka, co przykład u góry. Kolejny błąd to "na codzień", które jest formą niepoprawną, bo poprawna to "na co dzień". I kto tu rani swoją mowę? A wulgaryzmy zostaw w spokoju. Można przeklinać z jajem. Gdyby były niepotrzebne, to szybko by zanikły, a tak nie jest, więc widocznie ktoś ich używa. A że nadmiernie, to inna sprawa. Aha, no i wypomniałaś chłopu "polski" napisane wielką literą, ale "oby dwie" już nie. Gratuluję.
Obie formy są poprawne i nie powinno się krytykować ludzi, którzy wychodzą na pole, a nie na dwór. Ja mieszkam w województwie podkarpackim i tutaj stosuje się te dwie formy. Jeśli ktoś stanowczo twierdzi, że wychodzi się tylko na dwór niech zada sobie pytanie czy mieszka na zamku, że wychodzi do dworzan. Nie może być żadnej krytyki i o tym wszyscy pamiętajcie. Obie formy są poprawne i dopuszczone w języku polskim.
wg. mojego ukochanego regionu, ziemniaków nie sadzi się na polu, ale w polu. Tzn. 'idę w pole po marchewki'. A porównując- 'idę na pole się pobawić w piaskownicy'
Hah jak ja kocham te tytuły filmików WP by przyciągnąć oglądalność :) Często one nie mają nic wspólnego z tym, co jest na klipie. No przypatrzmy się temu filmikowi :) W ostatnich sekundach dopiero pan prof. rozprawił się z tytułem :) Moim zdaniem tytuł filmiku powinien być inny. Wyobraźmy sobie, iż jest film o najsłynniejszych aktorach filmowych XX wieku, a film zatytułowany jest imieniem i nazwiskiem jednego z nich. No zgoda, aktor ten pojawia się w filmie, ale film nie tylko opowiada o nim.
Nie ma Pan racji z określeniem "na dwór". Nie chodzi to w ogóle o teren dworski! "Na dwór" oznacza tyle co "za drzwiami". Wychodziło się "za dwora" (np. w nocy za potrzebą, żeby nie robić tego w domu). Możny było też wyjść z domu "za dwora" zobaczyć kto jedzie z daleka. Ale iść dalej coś załatwić - to już zawsze się szło "na pole" (albo oczywiście do konkretnego miejsca, np. na targ, do dworca - czyli budynku właściciela, na dwór - czyli na obszar dworski). Oba określenia "na pole" i "na dwór" funkcjonowały równolegle jeszcze w XVIII wieku. Mamy tego ślad w powiedzeniu "fora ze dwora" - dzisiaj zepsutym, bowiem dawniej się mówiło "fora ZA dwora". Tak więc określenie "na dwór" pochodzi od drzwi, a nie od dworu (choć oba słowa pierwotnie wywodzą się od tego samego). Wyjść na dwór znaczyło więc "na zadworze" (za drzwi), wyrzucało się kogoś też za dwora i stąd mamy słowo DRWIć.
'Na pole'' może i wsiowo,ale nie idiotycznie,chyba że dookoła masz same dwory we Wrocławiu i na nie ciągle wychodziłeś!Jest jeszcze druga możliwość,że nie rozumiesz słowa ''dwór''.
no ale jednak pole bardziej się kojarzy z terenem, na który wychodzimy, niż dwór, na który bez drabiny byłoby ciężko wyjść. Dopiero teraz się dowiedziałem, że ów dwór oznaczał kiedyś także teren obok domu-dworu. I to wiele wyjaśnia. Tylko KTO DZIŚ O TYM WIE ?????? obawiam się, że nikt albo nieliczna garstka ludzi. WIęc żegnam i biegnę ... na pole ;-)
Mój teść pochodził z Kresów i używał formy "idź do tata"," pójdź z tatem". Dzięki panu profesorowi poznałam po latach odmianę archaiczną słowa "tato". Zawsze interesowała mnie gramatyka języka polskiego, ta historyczna również. Mój tato był bibliofilem, purystą językowym, w naszej liczącej ponad 1000 tomów bibliotece były liczne pozycje dotyczące języka polskiego. Korzystaliśmy z nich, gdy mieliśmy wątpliwości co do poprawności jakichś sformułowań bądź ortografii.
profesor Jerzy Bralczyk . Witam a ja mam wątpliwości co do tego regionalizmu słowa na pole . A może warto sprawdzić które słowo jest starsze i od jakiego słowa powstało słowo i czy to sowo nie jest nabyte i czy wywodzi się z języka Polskiego ?
Tricko v2 Słowo pole, pochodzi ze staro cerkiewno słowiańskiego i oznacza otwarte przestrzenie, odnosi się do pola widzenia, jeśli chodzi o pole rolne to mówimy, że idziemy do pola, jeśli na zewnątrz, w tedy na pole.
Pole 'rzeczywiste' to też raczej 2D. liczy się je w hektarach, czyli jednostkach 2D. Ale w sumie to nieważne, bo rozmawiamy o regionalizmach :D Każdy uzna wyższość własnego ;p
Urodziłem się we Wrocławiu, mieszkałem tam 25 lat i od zawszę mówię "idę na dwór" albo "idę na podwórko". Zwrot "idę na pole" pierwszy raz usłyszałem w wieku 24 lat od dziewczyny z Zakopanego. Myślałem, że ona żartuje i śmiałem się z tego sformułowania, ale ona nie żartowała :( Brzmi to wsiowo. Warszawiacy górą.
''Na pole'' może i wsiowo,ale nie idiotycznie,chyba że dookoła masz same dwory we Wrocławiu i na nie ciągle wychodziłeś!Jest jeszcze druga możliwość,że nie rozumiesz słowa ''dwór''.
Wychodzić "na pole" w języku staropolskim oznaczało wychodzić "na zewnatrz" i w takiej formie przetrwalo do dzis w Małopolsce. Broń Boże, "pole" nie ma tu znaczenia rolnego - oznacza po prostu obszar, który znajduje się dosłownie w polu widzenia patrzącego. Wyobraźcie sobie siebie stojących w dowolnym punkcie przestrzeni, na srodku okregu, ktorego granice wyznacza horyzont. To właśnie wasze "pole". Wyłącznie w takim sensie należy rozpatrywać wyrażenie "wychodzić na pole" czyli w znaczeniu "wychodzić na zewnątrz". Branie tego prastarego wyrażenia dosłownie, w sensie "agrarnym", automatycznie obnaża ignorancję u osoby, ktora sie tego podejmuje. Takie tłumaczenie niestety kommpromituje sympatycznego skądinąd profesora Bralczyka. A więc wychodzę "na pole" = wychodzę "na zewnątrz". Małopolski rolnik powie zaś "wychodzę w pole" lub "do pola", kiedy idzie siać albo orać. Powiedzenie "na dwór" ma genezę wybitnie pańszczyźnianą i jest de facto archaizmem językowym, to znaczy zatraciło pierwotne znaczenie "iść odrabiać pańszczyznę" (na terenie posiadłości pana (księcia, biskupa, szlachcica). Wyrażenie "wychodzić na dwór", które przetrwało do czasów współczesnych oczywiście w sensie "wychodzę na zewnatrz" a nie w swoim pierwotnym pańszczyźnianym znaczeniu, biorąc pod uwagę swoja genezę, jest w gruncie rzeczy arcyzabawne. Oczywiście osoby, które dziś mówią, że wychodzą "na dwór", nie mają na myśli jego pierwotnego, pańszczyźnianego pochodzeniem. Niemniej ten ewidentnie pańszczyźniany archaizm językowy, jako taki, powinien był dawno odejść do lamusa.
+NightRider *Cough* "sensu stricto" i "stricte" a nie ta krzyżówka. Szlachta też wychodziła na (swój) dwór. W końcu to były całe "włościa" jak okiem sięgnąć a nie tylko jakiś tam domek z ogródkiem. ;)
To pytanie do tych co mówią: "na pole". Co mówicie gdy idziecie na te pole na którym rosną ziemniaki, zboża itd.? "Idę na hektary"? :d Bo u nas na polu to się ziemie uprawia a jedyni mieszkańcy tego pola to są myszy.
Tricko v2 W tedy idzie się do pola. U mnie jeszcze gdy idzie się na tereny należące do państwa Polskiego np. LP mówi, że się idzie na pańskie. Można też iść (np. wracając się ze szkoły na nogach) górą abo dołem, w zależności czy wraca się przez dolinę czy jakimś wzgórzem, ewentualnie zamiast iść mówi się chybać ale tu już wchodzi gwara i mógłbym się o tym rozpisywać w nieskończoność. Dobre bło siy rozpisołem bez to, płozdrowiom basz piyknie z naskich gór ;) (Dobra bo się rozpisałem przez to, pozdrawiam bardzo pięknie z naszych gór.)
"Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju, Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju, Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany; Świeciły się z daleka pobielane ściany"... - czyli na dwór trzeba wychodzi po drabinie! :-)
W Wielkopolsce mówi się tylko na dworze. Miałem kiedyś znajomą która pochodzi z Ostrołęki, ale studiowała w Poznaniu i bardzo się dziwiła, że my używaliśmy właśnie formy na dworze. Dziś już wiem kto miał rację:)
Ciekawa uwaga co do słowa "tato/tata". Mam koleżankę, która zawsze mówi, że "tato" jej synka coś zrobił, lub synek pojechał gdzieś z "tatem". Jak pierwszy raz to usłyszałam, oniemiałam. Okazuje się jednak, że niektórzy archaizmów używają na codzień!
Nie zgodze sie z tym Panem , jesli chodzi o pole i dwór, rozmawiałem , profesorem z Karkowa i wytłumaczył mi , że wygląda to mianowicie, że dawniej było znacznie mniej dworów niż pól i wynika to z archaizmów, wiec powinno sie mówić idę na POLE. Pozdrawiam
Nie zapomnij motyki i wideł ;) A tak serio to ogarnięty człowiek zna wszystkie formy tego zwrotu i nie ma z tym problemu by iść na dwór, na pole czy podwórko ;)
@MrKamil007agent Pomyliło Ci się ;-). To szlachta wychodzi z pałacu na dwór, a plebs z chaty na pole ;-P. A może po prostu pójdziemy na kompromis i będziemy mówić ,,na podwórko'' ;-) ?
ReflexivoArco Nie, oznacza to wyjście na otwarte przestrzenie, odnosi się to do pola widzenia nie do pola rolnego. Małopolski rolnik idący pracować powie idę do pola, a nie na pole, to mała ale spora różnica.
@@bushcraftpopolsku4107 " na pole" w znaczeniu otwartej przestrzeni byłoby logicznym wytłumaczeniem tego zwrotu. Jestem ciekawa, co powiedziałby na ten temat pan profesor Miodek
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że małopolska (czyli galicja) była przez długi czas jednym z najuboższych regionów Polski oraz fakt, że ukształtowanie terenu wymusza jego zagospodarowanie na ścisk (wąskie ulice, domy na wzniesieniach) to nie dziwi, że tam wychodzą na pole. Chłopstwo małopolskie wychodząc z domu od razu wychodziło na pole uprawne z domu i nie mieli możliwości posiadania jakiegokolwiek podwórka. Stąd regionalizm "na pole". Po prostu z domu wychodzili wprost na pole😁
"korespondent, który pisze", przepraszam profesorze, ale chyba: "korespondent, który napisał" - proszę się wypowiedzieć w tej kwestii, bo często spotykam się z zastosowaniem czasu teraźniejszego w takim właśnie przypadku, pozdrawiam!
O jak dobrze, że ktoś to wreszcie zauważył - jak ktoś zawsze mnie pyta skąd jestem mówię ze Śląska , na pytanie z jakiego miasta odpowiadam z Wrocławia. Wyraz twarzy niektórych rozmówców bezcenny.
Właśnie z powodu tej sprawy ze z autonomią G.Ślaska zaczęłam mówić, że także mówić otwarcie, że ja też jestem Ślązaczką . Po drugie jak już mamy robić tą secesję to najlepiej w całości - to znaczy Śląsk Dolny, Górny, Opolski I Cieszyński - po zlepieniu wychodzi ładny kawałek.
Tak Wrocław to Śląsk, tylko ile na tym Dolnym Śląsku tej śląskości po 45? To odpowiedź na Wasze zagwozdki. I jaką separacje.. :D autonomię to przede wszystkim. Komu tam tą autonomię? Kiery sam co poradzi po ślunsku godać
tak? Super. Z tą stolicą sytuacja nie jest jasna. Tylko ja się pytam czy tam mieszkają ślązacy? Czy może Ślązakami nazywasz mieszkanców galicji przywiezionych pod koniec 45?
Jezu ja zamiast "na pole" , "na dwór" moge mówić, że ide pod latarnie bo ALFONS WYCHODZI POD LATARNIE SPRAWDZIĆ JAK DZIWKI PRACUJĄ. Dlatego wasze tłumaczenie o szlachcie i chłopach jest naprawde bezsensowne nawet jak odwołuje sie do historii bo żyjemy we współczesności i warto byłoby nauczyć sie formy ogólnie używanej w całej polsce a nie używać regionalizmów.
ale nie porównuj południowych wieśniaków z Szlachecką Warszawą bo warszawiacy się obrażą :) nie umieją mówić na Dwór bo są nie douczeni a i oni przed swymi domami mają pole
tez mi porownanie do angielskiego 'fiel'. czlowieku polski ma tyle wspolnego z angielskim ze hoho. polski to jezyk slowianski wiec nie szukaj porownan tam gdzie ich nie ma. Ja juz wiem dlaczego niektore slowa sa prze "ó" bo po rosyjsku sa prze 'o' czyli nastepuje wymiana.
Nic dodać nic ująć. Poza tymi wyjątkami kiedy obywatele staropolszczyzny udawali się gdzieś indziej niż zwykle (o czym wspomniał przedmówca), na co dzień chłop wychodził na pole - bo biedak dworu nie posiadał, a szlachta na dwór (bo z plebsem się nie zadawała) !.
Inżynieria Materiałowa Równie głupie zdanie jak coś w stylu "Gdy szlachta wychodzi przed dom, znajduje się na dworze, a gdy chłop przechodzi za próg swojego domu, to jest na polu". Co wy Krakowianie, naprawdę macie tak niską samoocenę?:) Jesteście Górnym Śląskiem Redeux? (piszę z Katowic btw)
Co mi wiadomo okreslenie wyjda na pole to jest z wielkopolski a dokladnie z poznania i ostrowa wielkopolskiego no i nowego tomysla to ino tam i w zadnym zakontku polski nie
Z pałacu wychodzi się NA POLE by doglądać swych parobków orających ziemię, zaś z wiejskiej chaty wychodzi się NA DWÓR, by patrzeć jak bawi się szlachta!
Dwór to nie tylko budynek, ale i bezpośrednia okolica. Tak więc wychodząc z PAŁACU, wychodzi się NA DWÓR. Pierwsze co widzi się wychodząc z WIEJSKIEJ CHAŁUPY to pole, więc wychodzi się NA POLE.
Odnośnie "na pole" i na "dwór" chciałbym przedstawić kolejną wersje ktorej pan Profesor najwyrażniej nie zna: na południu gdzie było bardzo dużo dworków szlacheckich, szlachcice wychodzili NA POLE przypilnnować chłopów, natomiast chłopi, plebs wychodzili NA DWÓR sprzedać jakieś plony. Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze Dwor to tez okolica. to tak jakby wyjśc do mieszkania będąc w mieszkaniu tak samo nie można wyjśc na Pole będac na Polu. Ja wychodze na Pole
iLolek Ej no płolu hań no pojskim, śtyry kunie śwarne stojo, lec ty ślicno cygunecko, nigdy juz nie bedzies młojo. Tak by to u nas powiedzieli. Pôdrowiom basz piyknie, z gór ;)
nowy5 Debile, nie odzywajcie się nie znając historii pochodzenia słownictwa. Słowo "pole" wywodzi się ze staro cerkiewno słowiańskiego słowa oznaczającego otwarte przestrzenie.
@MrKamil007agent z dupy wymowka. To tak jakbys ZAŁÓŻMY miał powiedzieć "nie jestem gejem bo mnie nie ruchaja w dupe- to ja rucham w dupe kolegów" . Nawet angielski odpowiednik pole to field,a co ma field do wyjscia na zewnatrz?;d
Jak ktoś mówi na pole, to od razu go biorę za kogoś, kto mieszkał na wsi. Na kartoflisko wychodzi, hehehe. Dzieci wychowane na polu. Myśle ze te pole to zapożyczenie z rosyjskiego. Nie wiem czy z ukraińskiego, bo bardziej regionalnie pasuje. Mam żonę z Rosji i jak mówi na „pol” oznacza to na podłogę
wolny chłop z Galicji wychodził na swoje pole, żeby wyżywić siebie i swoją rodzinę. Chłopi z centralnej Polski szli pracować na dwór, żeby wyżywić swojego Pana 😉
JAsne. A jak ktoś nie wychodził na DWÓR bo mieszkał na wsi gdzie DWORU nie było to wychodził gdzie ? Byłem NA DWORZU oznacza- byłem poza domem a byłem NA DWORZE oznacza, że poszedłem na dwór pana XY (włączając w to dom, bydynek stajnie i plac przed domem ;)). Tak by było najjaśniej i najprościej i w zgodzie z tym co chcemy oznajmić. POza tym "na dworzu" to regionalizm ale błąd a "na polu" to regionalizm ale nie błąd. Co Pan Profesor tak miesza ?
Ja mieszkam w Krakowie i zawsze mówiłem że "ide na pole" :))
+1 byczq
Szczerze to zawsze mnie ciekawili ludzie, którzy cały czas na te dwory wychodzą... Jak byłam poza Krakowem u koleżanki z Katowic to zaproponowała mi żebyśmy wypiły kawę na dworze. Zgodziłam się jak nic! Nie mogłam się doczekać, miałam odpowiednie buty i wszystko. Wyszłyśmy na dwór, a tam w sumie nic ciekawego... Jakiś tam średni trawnik, przeciętny polski ogródek, gdzieś tam ulice widać, raz jest chodnik raz nie ma... Cóż można rzec, generalnie to słabe mają te dwory.. tu w Krakowie taki teren to co najwyżej polem można nazwać... Co jak co, ale tu w Krakowie to dwory są jednak porządnie wykończone...
Twoja koleżanka nie jest rodowitą katowiczanką....
@@kerad4432 A jak "gadają ślązacy"?
@@romandmowski3828 Dzien dobry...."na plac"
Tak jak już profesor wytłumaczył "na pole" jest regionalne, poprawne jest "na dworze".
@@1AnglikPoprawną jest na dworze w stosunku między np. jestem na dworze a nie na dworzu! Nie w stosunku do pola. Żeby wychodzić na ten dwór to trzeba jeszcze mieszkać na dworze, a nie np w zwykłym domu czy bloku. Pole to jest obszar wokół domu na którym można robić wiel rzeczy, można też mieć pole uprawne. Regionalnie.. dość duży ten region gdzie znajdowała się stolicą Polski i te obszary zawsze były polskie. Na wschodnich terenach które nam odebrano też tak się mówiło.
Ja pochodze z Chicago, USA (ale moi rodzice sa z Krakowa) i zawsze wychodze "na pole". Tutaj mamy Polakow z kazdej strony Polski wiec ja czesto slysze oby dwie formy, a takze "na zewnatrz" albo "na podworko". Nie wiedzalem ze to sa regionalizmy, myslalem ze to prostu kwestia osobistej preferencji jaka forme uzywasz.
Przepraszam jezeli popelnilem jakies bledy (juz dawno nie poslugiwalem sie Polskim jezykiem!) i za brak znakow diaktrytycznych (nie mam polskiej klawiatury).
A mój dziadek pracował w "Czikago" ;)
Pozdrowienia dla Polaka w Szikago od Polaka z Polski, trzymaj się zdrowo !!!
Bardzo poprawnie posługuje się pan językiem polskim tym bardziej, że nie używa go pan na codzień. Niewielki błąd, jaki pan popełnił to "polski" z dużej litery ( anglicyzm). Niestety Polacy obecnie bardzo często kaleczą naszą mowę nie wspominając już o raniących uszy wulgaryzmach.
@@barbaraziemska1329Ahaha, nie ma to jak wytknąć komuś błąd, samemu robiąc inne. "Z wielkiej/dużej litery" jest rusycyzmem, to kalka językowa (с большой буквы). Jedyna poprawna forma to "wielką literą". Akceptowalne, choć dyskusyjne, jest też używanie formy "od dużej litery", ale dla mnie osobiście to nadal ta sama kalka, co przykład u góry.
Kolejny błąd to "na codzień", które jest formą niepoprawną, bo poprawna to "na co dzień".
I kto tu rani swoją mowę? A wulgaryzmy zostaw w spokoju. Można przeklinać z jajem. Gdyby były niepotrzebne, to szybko by zanikły, a tak nie jest, więc widocznie ktoś ich używa. A że nadmiernie, to inna sprawa.
Aha, no i wypomniałaś chłopu "polski" napisane wielką literą, ale "oby dwie" już nie. Gratuluję.
Obie formy są poprawne i nie powinno się krytykować ludzi, którzy wychodzą na pole, a nie na dwór. Ja mieszkam w województwie podkarpackim i tutaj stosuje się te dwie formy. Jeśli ktoś stanowczo twierdzi, że wychodzi się tylko na dwór niech zada sobie pytanie czy mieszka na zamku, że wychodzi do dworzan. Nie może być żadnej krytyki i o tym wszyscy pamiętajcie. Obie formy są poprawne i dopuszczone w języku polskim.
wg. mojego ukochanego regionu, ziemniaków nie sadzi się na polu, ale w polu. Tzn. 'idę w pole po marchewki'. A porównując- 'idę na pole się pobawić w piaskownicy'
Ewa Pawlik Zgadza się, można też powiedzieć np. Idę do pola grabić siano.
@@bushcraftpopolsku4107 w pole grabić siano a nie do pola
Podkarpacie też wychodzi ,,na pole” :)
Hah jak ja kocham te tytuły filmików WP by przyciągnąć oglądalność :) Często one nie mają nic wspólnego z tym, co jest na klipie. No przypatrzmy się temu filmikowi :) W ostatnich sekundach dopiero pan prof. rozprawił się z tytułem :) Moim zdaniem tytuł filmiku powinien być inny. Wyobraźmy sobie, iż jest film o najsłynniejszych aktorach filmowych XX wieku, a film zatytułowany jest imieniem i nazwiskiem jednego z nich. No zgoda, aktor ten pojawia się w filmie, ale film nie tylko opowiada o nim.
A ja jestem z podkarpacia i tez unas sie mówi na pole
Nie ma Pan racji z określeniem "na dwór". Nie chodzi to w ogóle o teren dworski!
"Na dwór" oznacza tyle co "za drzwiami". Wychodziło się "za dwora" (np. w nocy za potrzebą, żeby nie robić tego w domu). Możny było też wyjść z domu "za dwora" zobaczyć kto jedzie z daleka. Ale iść dalej coś załatwić - to już zawsze się szło "na pole" (albo oczywiście do konkretnego miejsca, np. na targ, do dworca - czyli budynku właściciela, na dwór - czyli na obszar dworski). Oba określenia "na pole" i "na dwór" funkcjonowały równolegle jeszcze w XVIII wieku. Mamy tego ślad w powiedzeniu "fora ze dwora" - dzisiaj zepsutym, bowiem dawniej się mówiło "fora ZA dwora". Tak więc określenie "na dwór" pochodzi od drzwi, a nie od dworu (choć oba słowa pierwotnie wywodzą się od tego samego). Wyjść na dwór znaczyło więc "na zadworze" (za drzwi), wyrzucało się kogoś też za dwora i stąd mamy słowo DRWIć.
Ja z Rzeszowa wychodzilo sie na pole.Dwory byly za sanacji albo i wczesniej ja jestem z lat 70 i byl socjalizm.
memy.pl/mem_658180_szlachta_wychodzi_na_pole_do_plebsu___plebs_wychodzi_do_szlachty_na_dwor
@Florø nie można powstrzymać się od wulgarnych słów?
Na dolnym śląsku też się mówi "na dwór", a przynajmniej ja od zawsze używałam tylko tej formy, a mieszkam koło Wrocławia. Na podwórko i na dwór.
Regionalizm jest piękny i ciekawy!! :)
'Na pole'' może i wsiowo,ale nie idiotycznie,chyba że dookoła masz same dwory we Wrocławiu i na nie ciągle wychodziłeś!Jest jeszcze druga możliwość,że nie rozumiesz słowa ''dwór''.
no ale jednak pole bardziej się kojarzy z terenem, na który wychodzimy, niż dwór, na który bez drabiny byłoby ciężko wyjść. Dopiero teraz się dowiedziałem, że ów dwór oznaczał kiedyś także teren obok domu-dworu. I to wiele wyjaśnia. Tylko KTO DZIŚ O TYM WIE ?????? obawiam się, że nikt albo nieliczna garstka ludzi. WIęc żegnam i biegnę ... na pole ;-)
Ja znam jedna osobe ,ktora mowi"chodz z tatem ".Troszke mnie to na poczatku dziwilo,ale teraz juz wiem skad sie to wzielo. Pozdrawiam :)
do mnie jak by dziecko mówiło z tatem lub tataa to by mnie denerwowało bo tato lub tatą lepiej brzmi tak przyjemniej a nie tak byle jak
Mój teść pochodził z Kresów i używał formy "idź do tata"," pójdź z tatem". Dzięki panu profesorowi poznałam po latach odmianę archaiczną słowa "tato". Zawsze interesowała mnie gramatyka języka polskiego, ta historyczna również. Mój tato był bibliofilem, purystą językowym, w naszej liczącej ponad 1000 tomów bibliotece były liczne pozycje dotyczące języka polskiego. Korzystaliśmy z nich, gdy mieliśmy wątpliwości co do poprawności jakichś sformułowań bądź ortografii.
To pytanie do tych co mówią: "na pole". Co mówicie gdy idziecie na te pole na którym rosną ziemniaki, zboża itd.? "Idę na hektary"? :d
i tu jest ten paradoks południowej polski haha na kartoflisko, na ogórkownie, marchewkownie, na wykopki haha
Wyedy idzie się w pole
profesor Jerzy Bralczyk .
Witam a ja mam wątpliwości co do tego regionalizmu słowa na pole .
A może warto sprawdzić które słowo jest starsze i od jakiego słowa powstało słowo i czy to sowo nie jest nabyte i czy wywodzi się z języka Polskiego ?
Skoro istnieje wieczny konflikt między "polanami" a "dworzanami" to ja proponuję wyjść na plac. 😁😁😁
Jestem Warszawianinem, również od dziecka mówiłem "na dworzu"
Bardzo miło znów Pana posłuchać :)
Ja pochodze z kujawsko-pomorskiego, uzywam formy na podworku.
ale to tez jest od wychodze na "dwór" ;wychodze na po"dwór"ko
na dworze to mozesz zamiatac. Wychodzi sie na zewnatrz
Ja pochodze z małopolski i mówie na pole
To Wy na polu mieszkacie?
U nas na polu to myszy mieszkają.
Tricko v2 Słowo pole, pochodzi ze staro cerkiewno słowiańskiego i oznacza otwarte przestrzenie, odnosi się do pola widzenia, jeśli chodzi o pole rolne to mówimy, że idziemy do pola, jeśli na zewnątrz, w tedy na pole.
no wiesz niektórzy może lubią z myszami spać na dworze to jest nie do pomyślenia :p :D
N a polu to rośnie zboże .
Pole 'rzeczywiste' to też raczej 2D. liczy się je w hektarach, czyli jednostkach 2D. Ale w sumie to nieważne, bo rozmawiamy o regionalizmach :D Każdy uzna wyższość własnego ;p
Urodziłem się we Wrocławiu, mieszkałem tam 25 lat i od zawszę mówię "idę na dwór" albo "idę na podwórko". Zwrot "idę na pole" pierwszy raz usłyszałem w wieku 24 lat od dziewczyny z Zakopanego. Myślałem, że ona żartuje i śmiałem się z tego sformułowania, ale ona nie żartowała :( Brzmi to wsiowo. Warszawiacy górą.
''Na pole'' może i wsiowo,ale nie idiotycznie,chyba że dookoła masz same dwory we Wrocławiu i na nie ciągle wychodziłeś!Jest jeszcze druga możliwość,że nie rozumiesz słowa ''dwór''.
Wychodzić "na pole" w języku staropolskim oznaczało wychodzić "na zewnatrz" i w takiej formie przetrwalo do dzis w Małopolsce. Broń Boże, "pole" nie ma tu znaczenia rolnego - oznacza po prostu obszar, który znajduje się dosłownie w polu widzenia patrzącego.
Wyobraźcie sobie siebie stojących w dowolnym punkcie przestrzeni, na srodku okregu, ktorego granice wyznacza horyzont. To właśnie wasze "pole".
Wyłącznie w takim sensie należy rozpatrywać wyrażenie "wychodzić na pole" czyli w znaczeniu "wychodzić na zewnątrz".
Branie tego prastarego wyrażenia dosłownie, w sensie "agrarnym", automatycznie obnaża ignorancję u osoby, ktora sie tego podejmuje.
Takie tłumaczenie niestety kommpromituje sympatycznego skądinąd profesora Bralczyka.
A więc wychodzę "na pole" = wychodzę "na zewnątrz".
Małopolski rolnik powie zaś "wychodzę w pole" lub "do pola", kiedy idzie siać albo orać.
Powiedzenie "na dwór" ma genezę wybitnie pańszczyźnianą i jest de facto archaizmem językowym, to znaczy zatraciło pierwotne znaczenie "iść odrabiać pańszczyznę" (na terenie posiadłości pana (księcia, biskupa, szlachcica).
Wyrażenie "wychodzić na dwór", które przetrwało do czasów współczesnych oczywiście w sensie "wychodzę na zewnatrz" a nie w swoim pierwotnym pańszczyźnianym znaczeniu, biorąc pod uwagę swoja genezę, jest w gruncie rzeczy arcyzabawne.
Oczywiście osoby, które dziś mówią, że wychodzą "na dwór", nie mają na myśli jego pierwotnego, pańszczyźnianego pochodzeniem.
Niemniej ten ewidentnie pańszczyźniany archaizm językowy, jako taki, powinien był dawno odejść do lamusa.
+NightRider U mnie na wsi w woj. Łódzkim wyrazu 'na pole' oznacza wyjście na ziemie rolną, zaś 'na dwór' mówi się wyście na podwórko.
+NightRider
*Cough* "sensu stricto" i "stricte" a nie ta krzyżówka.
Szlachta też wychodziła na (swój) dwór. W końcu to były całe "włościa" jak okiem sięgnąć a nie tylko jakiś tam domek z ogródkiem. ;)
Krakusowi nie przegadasz :P
To pytanie do tych co mówią: "na pole". Co mówicie gdy idziecie na te pole na którym rosną ziemniaki, zboża itd.? "Idę na hektary"? :d Bo u nas na polu to się ziemie uprawia a jedyni mieszkańcy tego pola to są myszy.
Tricko v2 W tedy idzie się do pola. U mnie jeszcze gdy idzie się na tereny należące do państwa Polskiego np. LP mówi, że się idzie na pańskie. Można też iść (np. wracając się ze szkoły na nogach) górą abo dołem, w zależności czy wraca się przez dolinę czy jakimś wzgórzem, ewentualnie zamiast iść mówi się chybać ale tu już wchodzi gwara i mógłbym się o tym rozpisywać w nieskończoność. Dobre bło siy rozpisołem bez to, płozdrowiom basz piyknie z naskich gór ;) (Dobra bo się rozpisałem przez to, pozdrawiam bardzo pięknie z naszych gór.)
ja nie mieszkam w zamku wiec wychodzę na pole
memy.pl/mem_658180_szlachta_wychodzi_na_pole_do_plebsu___plebs_wychodzi_do_szlachty_na_dwor
Hirror Mix to wypierdalaj na pole plebsie
Dziękuję za pomoc.
Nie, "na dworzu" to niepoprawna forma regionalizmu, który w poprawnej wersji brzmi "na dworze". "Na polu" to tez poprawny regionalizm.
Witam jak jest poprawnie: życzę szczęśliwej drogi bo szeroka czy szeroką jest??
"Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
Świeciły się z daleka pobielane ściany"...
- czyli na dwór trzeba wychodzi po drabinie! :-)
Ja cały czas mówię "do tata" i nie zamierzam tego zmieniać. Z resztą u mnie jest to dość popularny zwrot.
A mnie razi forma "znikło" użyta przez P.Prof. Być może teraz jest to dopuszczalne - upraszczanie języka lecz kiedyś było nie do pomyślenia!
W Wielkopolsce mówi się tylko na dworze. Miałem kiedyś znajomą która pochodzi z Ostrołęki, ale studiowała w Poznaniu i bardzo się dziwiła, że my używaliśmy właśnie formy na dworze. Dziś już wiem kto miał rację:)
Nie chodzi o rację. xd Chodzi o to kto gdzie się wychował i tyle. :D
@@vvolfshades właśnie tak, przecież pan profesor wyjaśnił sprawę regionalizmów.
na dworze od 05:22
Szlachta zawsze wychodzi na pole. Pozdrowienia z Bielska-Bialej;)
My magnaci zawsze na dwór
Ciekawa uwaga co do słowa "tato/tata". Mam koleżankę, która zawsze mówi, że "tato" jej synka coś zrobił, lub synek pojechał gdzieś z "tatem". Jak pierwszy raz to usłyszałam, oniemiałam. Okazuje się jednak, że niektórzy archaizmów używają na codzień!
"Te firmy znikły " a nie powinno być przypadkiem zniknęły?
Nie zgodze sie z tym Panem , jesli chodzi o pole i dwór, rozmawiałem , profesorem z Karkowa i wytłumaczył mi , że wygląda to mianowicie, że dawniej było znacznie mniej dworów niż pól i wynika to z archaizmów, wiec powinno sie mówić idę na POLE. Pozdrawiam
Nie zapomnij motyki i wideł ;) A tak serio to ogarnięty człowiek zna wszystkie formy tego zwrotu i nie ma z tym problemu by iść na dwór, na pole czy podwórko ;)
@MrKamil007agent
Pomyliło Ci się ;-). To szlachta wychodzi z pałacu na dwór, a plebs z chaty na pole ;-P.
A może po prostu pójdziemy na kompromis i będziemy mówić ,,na podwórko'' ;-) ?
ReflexivoArco Nie, oznacza to wyjście na otwarte przestrzenie, odnosi się to do pola widzenia nie do pola rolnego. Małopolski rolnik idący pracować powie idę do pola, a nie na pole, to mała ale spora różnica.
@@bushcraftpopolsku4107 " na pole" w znaczeniu otwartej przestrzeni byłoby logicznym wytłumaczeniem tego zwrotu. Jestem ciekawa, co powiedziałby na ten temat pan profesor Miodek
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że małopolska (czyli galicja) była przez długi czas jednym z najuboższych regionów Polski oraz fakt, że ukształtowanie terenu wymusza jego zagospodarowanie na ścisk (wąskie ulice, domy na wzniesieniach) to nie dziwi, że tam wychodzą na pole. Chłopstwo małopolskie wychodząc z domu od razu wychodziło na pole uprawne z domu i nie mieli możliwości posiadania jakiegokolwiek podwórka. Stąd regionalizm "na pole". Po prostu z domu wychodzili wprost na pole😁
ALE DO KRAKOWA SIĘ JEŹDZI TAK JAK RESZTA BYDŁA NP. Z londynu albo warszawki?
"korespondent, który pisze", przepraszam profesorze, ale chyba: "korespondent, który napisał" - proszę się wypowiedzieć w tej kwestii, bo często spotykam się z zastosowaniem czasu teraźniejszego w takim właśnie przypadku, pozdrawiam!
Dodatkowo, cytujac: formy « znikly » . Raczej zniknely. Czy sie myle?
Chyba obie formy są uprawnione
Ja wychodze na pole i zajadam wekę.
u nos na Slasku sie godo,że na plac
+Jan Tektura Może dlatego, że "u Wos na Slasku" się "godo" bo tak jest prościej. Tam się po polsku nie mówi.
O jak dobrze, że ktoś to wreszcie zauważył - jak ktoś zawsze mnie pyta skąd jestem mówię ze Śląska , na pytanie z jakiego miasta odpowiadam z Wrocławia. Wyraz twarzy niektórych rozmówców bezcenny.
Właśnie z powodu tej sprawy ze z autonomią G.Ślaska zaczęłam mówić, że także mówić otwarcie, że ja też jestem Ślązaczką . Po drugie jak już mamy robić tą secesję to najlepiej w całości - to znaczy Śląsk Dolny, Górny, Opolski I Cieszyński - po zlepieniu wychodzi ładny kawałek.
Tak Wrocław to Śląsk, tylko ile na tym Dolnym Śląsku tej śląskości po 45? To odpowiedź na Wasze zagwozdki. I jaką separacje.. :D autonomię to przede wszystkim. Komu tam tą autonomię? Kiery sam co poradzi po ślunsku godać
tak? Super. Z tą stolicą sytuacja nie jest jasna. Tylko ja się pytam czy tam mieszkają ślązacy? Czy może Ślązakami nazywasz mieszkanców galicji przywiezionych pod koniec 45?
Radzilbym sluchac ze zrozumieniem ;) I wcale nie jestem Warszawiakiem;p
Do tata - słyszę często u osób ze Lwowa
Jezu ja zamiast "na pole" , "na dwór" moge mówić, że ide pod latarnie bo ALFONS WYCHODZI POD LATARNIE SPRAWDZIĆ JAK DZIWKI PRACUJĄ. Dlatego wasze tłumaczenie o szlachcie i chłopach jest naprawde bezsensowne nawet jak odwołuje sie do historii bo żyjemy we współczesności i warto byłoby nauczyć sie formy ogólnie używanej w całej polsce a nie używać regionalizmów.
ale nie porównuj południowych wieśniaków z Szlachecką Warszawą bo warszawiacy się obrażą :) nie umieją mówić na Dwór bo są nie douczeni a i oni przed swymi domami mają pole
Na Śląsku...
wychodzi się na "plac"
Południe Polski
Mówi się bùten pozdrawiam
Na wsi sie mowilo na dwor, na pole to sie jechalo traktorem, te miejsce pole to tam gdzie sie ora albo cos rosnie
out side
tez mi porownanie do angielskiego 'fiel'. czlowieku polski ma tyle wspolnego z angielskim ze hoho. polski to jezyk slowianski wiec nie szukaj porownan tam gdzie ich nie ma. Ja juz wiem dlaczego niektore slowa sa prze "ó" bo po rosyjsku sa prze 'o' czyli nastepuje wymiana.
matma- punkt znajduje się w polu kwadratu. I nie pod kwadratem czy nad. 'w' nim. :D
przyszlem poogladalem i poszlem
Aha, dziękuję. :)
Szlachta jak doglądała chłopów to szła na pole a jak chłop składał sprawozdanie szlachcie to szedł na dwór
Nic dodać nic ująć. Poza tymi wyjątkami kiedy obywatele staropolszczyzny udawali się gdzieś indziej niż zwykle (o czym wspomniał przedmówca), na co dzień chłop wychodził na pole - bo biedak dworu nie posiadał, a szlachta na dwór (bo z plebsem się nie zadawała) !.
Ale z was debile.. hehe:)
Inżynieria Materiałowa Gdybym dostawała złotówkę za każdym razem, gdy usłyszę tę głupią historyjkę...
Inżynieria Materiałowa Równie głupie zdanie jak coś w stylu "Gdy szlachta wychodzi przed dom, znajduje się na dworze, a gdy chłop przechodzi za próg swojego domu, to jest na polu". Co wy Krakowianie, naprawdę macie tak niską samoocenę?:) Jesteście Górnym Śląskiem Redeux? (piszę z Katowic btw)
+Inżynieria Materiałowa Buraku, z domu się na dwór wychodziło, jak się miało przed domem dwór. Na pole, jak się miało przed domem pole.
@Vaness009 ja pierdole trzeba było jakies zdjecie po ogladac ;o
Od zawsze idę na dwór a nie na pole. Tak samo jestem na dworzu a nie na polu.
tego lata mi to kolo ch*ja
Co mi wiadomo okreslenie wyjda na pole to jest z wielkopolski a dokladnie z poznania i ostrowa wielkopolskiego no i nowego tomysla to ino tam i w zadnym zakontku polski nie
"Pospólstwo wychodzi na pole a szlachta na dwór."
Czasami jestem zniesmaczony swoim poziomem chamstwa.
memy.pl/mem_658180_szlachta_wychodzi_na_pole_do_plebsu___plebs_wychodzi_do_szlachty_na_dwor
@MsFanka99 Z pola wychodzisz na dwór, z dwora na pole.
Z pałacu wychodzi się NA POLE by doglądać swych parobków orających ziemię, zaś z wiejskiej chaty wychodzi się NA DWÓR, by patrzeć jak bawi się szlachta!
A mnie irytują zaimki ,, tę ,, i ,, tą ,,. Nawet profesorowie źle się wypowiadają. No i w przychodni lekarskiej jest doktor czy doktur ?.
Dwór to nie tylko budynek, ale i bezpośrednia okolica. Tak więc wychodząc z PAŁACU, wychodzi się NA DWÓR. Pierwsze co widzi się wychodząc z WIEJSKIEJ CHAŁUPY to pole, więc wychodzi się NA POLE.
5:25
Odnośnie "na pole" i na "dwór" chciałbym przedstawić kolejną wersje ktorej pan Profesor najwyrażniej nie zna: na południu gdzie było bardzo dużo dworków szlacheckich, szlachcice wychodzili NA POLE przypilnnować chłopów, natomiast chłopi, plebs wychodzili NA DWÓR sprzedać jakieś plony. Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze Dwor to tez okolica. to tak jakby wyjśc do mieszkania będąc w mieszkaniu tak samo nie można wyjśc na Pole będac na Polu. Ja wychodze na Pole
@ŚwierzyStejkTM Małopolska jest najbogatsza kulturowo i historycznie. Płacz tego nie zmieni.
u mnie na śląsku opolskim mówi sie tatuś , mamusia a nie byle jak tata mama
idź z tatem, do tata, dalej się używa w okolicach Opola... rok 2022
Szlachta wychodzi z dworu na pole, a plebs z pola na dwór... dziękuje dobranoc.
memy.pl/mem_658180_szlachta_wychodzi_na_pole_do_plebsu___plebs_wychodzi_do_szlachty_na_dwor
Chłopi chodzili na dwór , dworzanie chodzili na pole 😂
Chłopi szli pracować na pole a dworzanie ich doglądali siedząc na dworze
Zawsze na pole :) ua-cam.com/video/2aX7jrzIHfU/v-deo.html
Na podwórzu na podwórzu, cztery kare konie stojoM.
Lecz ty śliczna cyganeczko nigdy już nie będziesz mojoM.
Heeeeeej.
iLolek Ej no płolu hań no pojskim, śtyry kunie śwarne stojo, lec ty ślicno cygunecko, nigdy juz nie bedzies młojo. Tak by to u nas powiedzieli. Pôdrowiom basz piyknie, z gór ;)
Ja wychodze na Pole-mieszkając na dworze i śmieję się z Warszawiaków ktorzy wychodza na Dwór mieszkając na Polu
na polu to rosną buraki. Już wiadomo skąd ich aż tyle w polsce. Czyli wszyscy Ci którzy wychodzą na pole.
to proste: państwo wychodzi na dwór, wsioki na pole
+nowy5 Wielce szlachta się odezwała, gdyby nie te "wsioki" byś żarł trawę ze swojego dworu. Ignorancie.
+que Nawet mój stryj, rolnik, nie mówi, że na pole idzie, tylko na dwór. Bo nie jest wsiokiem, tylko rolnikiem. Wsioku.
+nowy5 Ja sie wychowalem za komuny dworow nie bylo szlo sie na pole-pozdrawiam z Rzeszowa.
nowy5 Debile, nie odzywajcie się nie znając historii pochodzenia słownictwa. Słowo "pole" wywodzi się ze staro cerkiewno słowiańskiego słowa oznaczającego otwarte przestrzenie.
nowy5 my wychodzimy na pole z dworów a wieśniaki chodzą na dwór
Hę? "Na dworzu" regionalizm i błędna forma, a "na pole" regionalizm i poprawna? Dobrze zrozumiałem?
ni uja odwrotnie
@MrKamil007agent z dupy wymowka. To tak jakbys ZAŁÓŻMY miał powiedzieć "nie jestem gejem bo mnie nie ruchaja w dupe- to ja rucham w dupe kolegów" .
Nawet angielski odpowiednik pole to field,a co ma field do wyjscia na zewnatrz?;d
Jak ktoś mówi na pole, to od razu go biorę za kogoś, kto mieszkał na wsi. Na kartoflisko wychodzi, hehehe. Dzieci wychowane na polu. Myśle ze te pole to zapożyczenie z rosyjskiego. Nie wiem czy z ukraińskiego, bo bardziej regionalnie pasuje. Mam żonę z Rosji i jak mówi na „pol” oznacza to na podłogę
Hahhahahahah a na j.polskim to sie spało ? :D
Typowa wymówka parobków z południa :D
Tylko pole
wolny chłop z Galicji wychodził na swoje pole, żeby wyżywić siebie i swoją rodzinę. Chłopi z centralnej Polski szli pracować na dwór, żeby wyżywić swojego Pana 😉
JAsne. A jak ktoś nie wychodził na DWÓR bo mieszkał na wsi gdzie DWORU nie było to wychodził gdzie ? Byłem NA DWORZU oznacza- byłem poza domem a byłem NA DWORZE oznacza, że poszedłem na dwór pana XY (włączając w to dom, bydynek stajnie i plac przed domem ;)). Tak by było najjaśniej i najprościej i w zgodzie z tym co chcemy oznajmić. POza tym "na dworzu" to regionalizm ale błąd a "na polu" to regionalizm ale nie błąd. Co Pan Profesor tak miesza ?
Wychodzić z dworu na dwór i wracać z dworu na dwór 😀 proste i logiczne
już nawet google grafika wie, bo jeśli wpiszesz tam pole to mamy prosty obraz...
Faktycznie, mówi się u nas na dworzu. Nigdy nie zwracałam na to uwagi.
Krakowiakow? Nie lepiej Krakowian?
Jeśli po wyjściu z pałacu masz pole to chyba twój pałac niewiele różni się od szopy ;)
no cóż, zawsze można wyjść "na zewnątrz" :D