A takie były fajne białe plasterki nabite na bogato .Teraz jak dostały lek z rabarbaru,dostaną ciastko ,mrówkowy,syrop,inwert,banana,marmolade,butapren , kość wołową,ziele jaskólcze,skróconą komórke,wcześniej nawpieeerdalały sie buteleczkami z knotem i popiły inwertem to tam ani jednej waroozy juz nie ma i to bedzie już z górki zimowla
@@PasiekaDzikaZabudowaJa daje paski z kwasem szczawiowym w lipcu potem na jesień odpalam jedną tabletkę i jest oki .Zawsze straty są jakieś .U mnie ten słabiutki odkład poległ miały mało pokarmu ,a drugi nieco silniejszy jeszcze dycha 😂ale też niewiadomo.
@@zjawiskaprzyrodnicze9609 U mnie było ok przez ostatnie lata stosując tylko kwas mrówkowy sezonem, a w tym roku coś poszło nie tak. Na to wychodzi że błędem jest skupiać się tylko na jednej metodzie i trzeba sprawdzać osyp. A ja w tym roku nie sprawdzałem i tu jest moja wina pozdrawiam:)
Jaki dziad bardzo dobry ciągnik. Idioto odporny. W pokazanej rodzinie to pokarmu brak . W drugim skoro nie ma osypu obstawiam n cerane . Syndrom pustych uli . Reinwazje masz w pozostałych ulach . Paski z kwasem szczawiowym wyjąłem początkiem listopada i się sypało w dni lotne . Brak zimy robi swoje . U mnie póki co 100% ale do tarniny jeszcze daleko. Wszystkiego najlepszego w nowym roku .
U mnie sytuacja taka jak u ciebie w drugim ulu wystąpiła, jednak powodem u mnie nie jest żadna choroba tylko warroza + rabowanie przez osy, pszczoły były osłabione, a osy dokończyły swoje. A co do reszty, to ja u siebie od przyszłego roku zaczynam wdrażać izolacje, pogoda pozwala na zbyt długie czerwienie lub nawet brak zaprzestania czerwienia, co skutkuje słabymi zimowlami, oczywiście wpierw popróbuje na 10 uli dam izolatory i porównam z resztą.
Wszystkie te przypadki to Nosema Cerane.Co do zwalczańia warrozy spróbuj izolacji matek.Kwas mrówkowy jest optymalny prawidłowe stężeńie niszczy dręcza pod zasklepem.
Ja kiedyś też miewałem takie przypadki.Nosema nie zawsze zostawia ślad w postaci kału w ulu bo pszczoła ma zniszczone jelito i nie daje rady się w ogóle wypróżnić ucieka z ula podobnie jak w przypadku wirusów po warroa.Nosema uważam jest większa zmorą niż wartość która można utrzymać w ryzach.Umnie zawsze nosema pozbawiała mnie rodziny żądło wartość.
6.30min wprowadzasz w błąd Ta rodzina nie jest prawidłowo uwiązana, przy ochłodzeniu nie przejdą na kolejne ramki a zostaną tu gdzie są I osypią się z głodu tym bardziej że z tego co widzę ( obsiadane 3uliczki ) rodzina jest bardzo słaba. Przy zimowli w cieplej zabudowie ustawiaj rodziny na środku np ok 7-8 ramek (bo więcej nie potrzeba) i wtedy w jesieni w razie złego uwiązania się kłębu będziesz mógł skorygować i przełożyć ramkę tu czy tam
6.30 to jest odkład 7ramkowy, dokładnie nie pamiętam, ale powinien być na 5uliczkach. Jest uwiązana od strony wylotka, to dlaczego ma nie przejść dalej (przy założeniu że nie ma czerwiu rzecz jasna)? Przeważnie przy ciepłej zabudowie pszczoły uwiązują kłąb od strony wylotka i idą do tyłu.
@@PasiekaDzikaZabudowa jeżeli jest taka zima jak teraz to przejdą, jeżeli trafi Ci się parę tygodni chłodu nie przejdą przerobiłem to już kilka razy 🙂 dlatego teraz układam na środku i przy pierwszych chłodach koryguje Jeżeli to odkladowka no tą fakt jest problem bo brak miejsca
kiedyś koledze to też tłumaczyłem, że jak jest rodzina słaba to nie przejdzie po ramkach dalej jak jest zimno, rodzina porusz się wzdłuż ramek w prawo lub lewo a nie przeskakuje po ramkach, do tego aby tak zrobiła to jest potrzebne rozluźnienie kłębu, zrobi tak bardzo mocna rodzina ale nie słabiak na 4 uliczkach, dlatego centruje się rodzina przy sporym ochłodzeniu a słabe najlepiej na środku korpusa aby nie chciał się uwiązać przy ściance ula bo będzie znowu problem.
@@pasiekawcentrummiasta6031 To wiem że jak jest słaba to nie przejdzie. Tylko tu mowa o odkładzie 7ramkowym, który obsiada jakieś 4-5 uliczek dokładnie nie pamiętam i tu jest pole manewru ograniczone. A jeżeli chodzi o rodziny produkcyjne to z końcem pazdziernika były mocne mniej więcej 8 ramek obsiadanych. Tylko sam wiesz co wirusy i warroza potrafi zrobić, w jednym ulu nie było prawie pszczół.
Żadne spracowanie na nawłoci, na nawłoci rodziny się super rozwijają do zimowli. Podstawowy błąd to stosowanie jednej metody Polecam dołożyć cokolwiek innego w celu choćby weryfikacji głównego leczenia. Ja w okresie listopad/grudzień czyli bez czerwiu stosuje jedną jedyną tabletkę apiwarolu i są lata że po głównych zabiegach spada 2-5 pszczół a trafiło się że spadło 200-300. Gdybym tego nie zrobił to kolejny sezon wyglądał by jak u Ciebie. Jedna tabletka chemii na jesieni naprawdę krzywdy nie zrobi a masz spokojny kolejny sezon.
Tu się zgadzam w 100% , to mnie zgubiło stosowanie tylko jednej metody w sezonie. Stosowałem tak parę lat i było ok, do tego stopnia, że przestałem sprawdzać ile warrozy się osypało, aż tu nagle niespodzianka, a co ciekawe osypały się te rodziny co były na pełnej dennicy.
Myślę że możesz sprawdzić czy to wina warrozy, jeśli odsklepisz czerw który pozostał to powinna być w nim wrroza. Jeśli jest to 100% pewności. Pozdrawiam i życzę aby święta Bożego Narodzenia były radosne dla ciebie i bliskich.
Cześć, wczoraj napisałem moje zdanie na temat tej osypanej rodziny, ale chyba mi YT wywalił, bo wstawiłem link to napiszę jeszcze raz moje spostrzeżenia. Rodzina podła z głodu przynajmniej ta pierwsza bo musiała ogrzewać czerw i się zrobiło zimno i już nie mogła przenieść pokarmu do środka kłębu bo trzeba było grzać czerw, varroza nic tam nie miała wspólnego z osypaniem bo jeśli rodzina ma dużo varrozy to się osypuje po woli aż do wiosny a nie od razu ,a co ma wspólnego varroza z czerwieniem matki chyba nie jest stymulatorem do czerwienia. Chyba najwyższa pora pomyśleć o izolacji matek chociaż na czas leczenia ja tak robię i jest ok. pogoda się zmienia i matki tak do końca nie wiedzą kiedy przestać bo ciepła jesień jest coraz dłużej i na twoim przykładzie chyba to dobrze widać noszenie pyłku w październiku i listopadzie i matka hula na całego kapoty pewne a jak masz matkę za kratami to niech sobie noszą ile chcą i to nawet dobrze (choć nie do końca bo się spracują trochę), przyda się na wiosnę zimno się też może zrobić i niema kłopotu. Nie wychłodziłeś ula w jakiś tam sposób ja otwieram na przelot do temperatury 10stopni poniżej albo zamykam dół i otwieram górę likwiduję powałkę z reguły tak robię żeby się ciepło nie kumulowało do góry bo jest im teraz nie potrzebne, co innego w lutym wtedy trzeba docieplać ale teraz poco. Nie wierzcie tak w te buteleczki z knotem, że one same dopasowują parowanie bujda wiadomo, że jak jest ciepło to inaczej i jak zimno też inaczej to wszystko paruje ale leczyć samym KM to chyba nie za bardzo wstawie sam link do mojego leczenia KM(leczenie pszczół z varrozy moim sposobem film z 1 listopada 2023) i po tygodniu tabletką API jak masz czas i ochotę to sobie zobaczysz jak to wyglądało z kwasem, nie mówię że on jest zły bo będę go stosował dalej ale nie tylko jego jako podstawę, nigdy nie leczyłem między pożytkami (po lipie)bo chciałem mieć jak najczystszy miód beż niczego ale będzie trzeba ten rok to pokazał że trzeba. Masz odkłady to nie będzie problemu odbudować rodzinki powadzenia i głowa do góry,pozdrawiam
Witam, chyba tak bo nic nie widziałem. Rodzina była silna i myślę że przy takiej sile nie miała problemu z przeniesieniem pokarmu tym bardziej że była na pełnej dennicy. Jeżeli jest dużo roztocza, to matka ratując się czerwi cały czas. Pszczół było naprawdę dużo i gdzie one się podziały? Myślę że warroza do tego się przyczyniła, pogryzione chore pszczoły opuszczały ul. Akurat tą rodzinę dobrze pamiętam bo była zalana od dechy do dechy i było tak dużo pszczół, że musiałem dać pół korpus. A co później się wydarzyło gdzie te pszczoły? Gdy został już garstka, to masz rację osypały się z głodu. Może i masz rację z tą izolacją, ja akurat nigdy nie izolowałem. Akurat te ule co się osypały, to są na pełnych dennicach taki paradoks. Właśnie za bardzo zaufałem jednej metodzie, uśpiła moją czujność przez parę lat, aż do tej pory. Zgadza się mam odkłady, które mają się dobrze i będzie ok. Dzięki pozdrawiam:)
Dużo warroa = wirusy = np nosema cerane = wypszczelenie rodziny na jesieni, do tego właśnie przedłużone czerwienie matki, rodzina po prostu próbuje się ratować = matka I garść pszczół w ulu. Nie próbowały Ci tej matki w sezonie wymienić?
@@piotrszczypek4287 W tej rodzinie gdzie pszczoły znikły była stara matka, tu masz rację. A w tej z czerwiem i martwymi pszczolami na ramkach to warroza I może coś jeszcze pozdrawiam.
Warroza jest zawsze i w dużej mierze przyczynia się do chorób pszczół. Pogryzione pszczoły i osłabione łatwiej łapią różne wirusy. Wiadomo tu mogło wystąpić wiele czynników. Chociażby pogoda która ciągle zaskakuje, spracowanie się pszczół i do tego wirusy.
👍Przykro .Trzydziestka na akumulatorach starych pali a pasieka się wali.
A no bywa i tak🤣
A takie były fajne białe plasterki nabite na bogato .Teraz jak dostały lek z rabarbaru,dostaną ciastko ,mrówkowy,syrop,inwert,banana,marmolade,butapren , kość wołową,ziele jaskólcze,skróconą komórke,wcześniej nawpieeerdalały sie buteleczkami z knotem i popiły inwertem to tam ani jednej waroozy juz nie ma i
to bedzie już z górki zimowla
@@wazywek A ty zapewne jesteś zwolennikiem amitrazy i ciężkiej chemii?
@@PasiekaDzikaZabudowaJa daje paski z kwasem szczawiowym w lipcu potem na jesień odpalam jedną tabletkę i jest oki .Zawsze straty są jakieś .U mnie ten słabiutki odkład poległ miały mało pokarmu ,a drugi nieco silniejszy jeszcze dycha 😂ale też niewiadomo.
@@zjawiskaprzyrodnicze9609 U mnie było ok przez ostatnie lata stosując tylko kwas mrówkowy sezonem, a w tym roku coś poszło nie tak. Na to wychodzi że błędem jest skupiać się tylko na jednej metodzie i trzeba sprawdzać osyp. A ja w tym roku nie sprawdzałem i tu jest moja wina pozdrawiam:)
Jaki dziad bardzo dobry ciągnik. Idioto odporny. W pokazanej rodzinie to pokarmu brak . W drugim skoro nie ma osypu obstawiam n cerane . Syndrom pustych uli . Reinwazje masz w pozostałych ulach . Paski z kwasem szczawiowym wyjąłem początkiem listopada i się sypało w dni lotne . Brak zimy robi swoje . U mnie póki co 100% ale do tarniny jeszcze daleko. Wszystkiego najlepszego w nowym roku .
Zgadza się robi robotę:) No ja muszę zmienić trochę metodę leczenia, co pokazał ten rok, albo izolować. Wszystkiego najlepszego:)
U mnie sytuacja taka jak u ciebie w drugim ulu wystąpiła, jednak powodem u mnie nie jest żadna choroba tylko warroza + rabowanie przez osy, pszczoły były osłabione, a osy dokończyły swoje. A co do reszty, to ja u siebie od przyszłego roku zaczynam wdrażać izolacje, pogoda pozwala na zbyt długie czerwienie lub nawet brak zaprzestania czerwienia, co skutkuje słabymi zimowlami, oczywiście wpierw popróbuje na 10 uli dam izolatory i porównam z resztą.
Ja trochę zmienię leczenie, a co do izolacji to się jeszcze zastanowię pozdrawiam:)
Wszystkie te przypadki to Nosema Cerane.Co do zwalczańia warrozy spróbuj izolacji matek.Kwas mrówkowy jest optymalny prawidłowe stężeńie niszczy dręcza pod zasklepem.
No nie tak do końca byłbym pewny. Czemu ramki były czyste? Z nosemą spotkałem się u mnie tylko na wiosnę. Może pora spróbować izolacji pozdrawiam.
Ja kiedyś też miewałem takie przypadki.Nosema nie zawsze zostawia ślad w postaci kału w ulu bo pszczoła ma zniszczone jelito i nie daje rady się w ogóle wypróżnić ucieka z ula podobnie jak w przypadku wirusów po warroa.Nosema uważam jest większa zmorą niż wartość która można utrzymać w ryzach.Umnie zawsze nosema pozbawiała mnie rodziny żądło wartość.
Nie wykluczam tego. Myślę że, tu odegrało parę czynników swoją rolę.
@@PasiekaDzikaZabudowa Niewykluczone.
6.30min wprowadzasz w błąd
Ta rodzina nie jest prawidłowo uwiązana, przy ochłodzeniu nie przejdą na kolejne ramki a zostaną tu gdzie są I osypią się z głodu tym bardziej że z tego co widzę ( obsiadane 3uliczki )
rodzina jest bardzo słaba. Przy zimowli w cieplej zabudowie ustawiaj rodziny na środku np ok 7-8 ramek (bo więcej nie potrzeba) i wtedy w jesieni w razie złego uwiązania się kłębu będziesz mógł skorygować i przełożyć ramkę tu czy tam
6.30 to jest odkład 7ramkowy, dokładnie nie pamiętam, ale powinien być na 5uliczkach. Jest uwiązana od strony wylotka, to dlaczego ma nie przejść dalej (przy założeniu że nie ma czerwiu rzecz jasna)? Przeważnie przy ciepłej zabudowie pszczoły uwiązują kłąb od strony wylotka i idą do tyłu.
@@PasiekaDzikaZabudowa jeżeli jest taka zima jak teraz to przejdą, jeżeli trafi Ci się parę tygodni chłodu nie przejdą przerobiłem to już kilka razy 🙂 dlatego teraz układam na środku i przy pierwszych chłodach koryguje
Jeżeli to odkladowka no tą fakt jest problem bo brak miejsca
Teraz mamy ciepłe zimy, nie to co kiedyś dadzą sobie radę:)
kiedyś koledze to też tłumaczyłem, że jak jest rodzina słaba to nie przejdzie po ramkach dalej jak jest zimno, rodzina porusz się wzdłuż ramek w prawo lub lewo a nie przeskakuje po ramkach, do tego aby tak zrobiła to jest potrzebne rozluźnienie kłębu, zrobi tak bardzo mocna rodzina ale nie słabiak na 4 uliczkach, dlatego centruje się rodzina przy sporym ochłodzeniu a słabe najlepiej na środku korpusa aby nie chciał się uwiązać przy ściance ula bo będzie znowu problem.
@@pasiekawcentrummiasta6031 To wiem że jak jest słaba to nie przejdzie. Tylko tu mowa o odkładzie 7ramkowym, który obsiada jakieś 4-5 uliczek dokładnie nie pamiętam i tu jest pole manewru ograniczone. A jeżeli chodzi o rodziny produkcyjne to z końcem pazdziernika były mocne mniej więcej 8 ramek obsiadanych. Tylko sam wiesz co wirusy i warroza potrafi zrobić, w jednym ulu nie było prawie pszczół.
Żadne spracowanie na nawłoci, na nawłoci rodziny się super rozwijają do zimowli. Podstawowy błąd to stosowanie jednej metody
Polecam dołożyć cokolwiek innego w celu choćby weryfikacji głównego leczenia. Ja w okresie listopad/grudzień czyli bez czerwiu stosuje jedną jedyną tabletkę apiwarolu i są lata że po głównych zabiegach spada 2-5 pszczół a trafiło się że spadło 200-300. Gdybym tego nie zrobił to kolejny sezon wyglądał by jak u Ciebie. Jedna tabletka chemii na jesieni naprawdę krzywdy nie zrobi a masz spokojny kolejny sezon.
Tu się zgadzam w 100% , to mnie zgubiło stosowanie tylko jednej metody w sezonie. Stosowałem tak parę lat i było ok, do tego stopnia, że przestałem sprawdzać ile warrozy się osypało, aż tu nagle niespodzianka, a co ciekawe osypały się te rodziny co były na pełnej dennicy.
Nie przejmuj się. Selekcja jest potrzebna. Były silne ,a ich nie ma to znaczy były słabe. Pozdrawiam🖐️
Coś w tym jest pozdrawiam👍
Moze tak być ze takie geny ze moze matki nie czerwiec mocno przed zima
No może:)@@apis0909
Szukaj innej pszczoły i nie słuchaj pierdól o izolacji zimowej ,mają przerwać czerwienie i koniec !.
@@pasiekaumarka3389 No tak to powinno wyglądać👍
Myślę że możesz sprawdzić czy to wina warrozy, jeśli odsklepisz czerw który pozostał to powinna być w nim wrroza. Jeśli jest to 100% pewności. Pozdrawiam i życzę aby święta Bożego Narodzenia były radosne dla ciebie i bliskich.
W sumie dobry pomysł jak będę miał czas to sprawdzę. Pozdrawiam i również życzę wesołych świąt:)
Jak na osiem dwa to duzo no ale jak mala pasieka to kazdy upadek to sie liczy .
Zgadza się
Ile masz tych rodzin?
Na chwile obecną 6 i tyle samo odkładów także nie ma tragedii jeszcze:)
Cześć, wczoraj napisałem moje zdanie na temat tej osypanej rodziny, ale chyba mi YT wywalił, bo wstawiłem link to napiszę jeszcze raz moje spostrzeżenia.
Rodzina podła z głodu przynajmniej ta pierwsza bo musiała ogrzewać czerw i się zrobiło zimno i już nie mogła przenieść pokarmu do środka kłębu bo trzeba było grzać czerw, varroza nic tam nie miała wspólnego z osypaniem bo jeśli rodzina ma dużo varrozy to się osypuje po woli aż do wiosny a nie od razu ,a co ma wspólnego varroza z czerwieniem matki chyba nie jest stymulatorem do czerwienia.
Chyba najwyższa pora pomyśleć o izolacji matek chociaż na czas leczenia ja tak robię i jest ok. pogoda się zmienia i matki tak do końca nie wiedzą kiedy przestać bo ciepła jesień jest coraz dłużej i na twoim przykładzie chyba to dobrze widać noszenie pyłku w październiku i listopadzie i matka hula na całego kapoty pewne a jak masz matkę za kratami to niech sobie noszą ile chcą i to nawet dobrze (choć nie do końca bo się spracują trochę), przyda się na wiosnę zimno się też może zrobić i niema kłopotu.
Nie wychłodziłeś ula w jakiś tam sposób ja otwieram na przelot do temperatury 10stopni poniżej albo zamykam dół i otwieram górę likwiduję powałkę z reguły tak robię żeby się ciepło nie kumulowało do góry bo jest im teraz nie potrzebne, co innego w lutym wtedy trzeba docieplać ale teraz poco.
Nie wierzcie tak w te buteleczki z knotem, że one same dopasowują parowanie bujda wiadomo, że jak jest ciepło to inaczej i jak zimno też inaczej to wszystko paruje ale leczyć samym KM to chyba nie za bardzo wstawie sam link do mojego leczenia KM(leczenie pszczół z varrozy moim sposobem film z 1 listopada 2023) i po tygodniu tabletką API jak masz czas i ochotę to sobie zobaczysz jak to wyglądało z kwasem, nie mówię że on jest zły bo będę go stosował dalej ale nie tylko jego jako podstawę, nigdy nie leczyłem między pożytkami (po lipie)bo chciałem mieć jak najczystszy miód beż niczego ale będzie trzeba ten rok to pokazał że trzeba.
Masz odkłady to nie będzie problemu odbudować rodzinki powadzenia i głowa do góry,pozdrawiam
Witam, chyba tak bo nic nie widziałem. Rodzina była silna i myślę że przy takiej sile nie miała problemu z przeniesieniem pokarmu tym bardziej że była na pełnej dennicy. Jeżeli jest dużo roztocza, to matka ratując się czerwi cały czas. Pszczół było naprawdę dużo i gdzie one się podziały? Myślę że warroza do tego się przyczyniła, pogryzione chore pszczoły opuszczały ul. Akurat tą rodzinę dobrze pamiętam bo była zalana od dechy do dechy i było tak dużo pszczół, że musiałem dać pół korpus. A co później się wydarzyło gdzie te pszczoły? Gdy został już garstka, to masz rację osypały się z głodu. Może i masz rację z tą izolacją, ja akurat nigdy nie izolowałem. Akurat te ule co się osypały, to są na pełnych dennicach taki paradoks. Właśnie za bardzo zaufałem jednej metodzie, uśpiła moją czujność przez parę lat, aż do tej pory. Zgadza się mam odkłady, które mają się dobrze i będzie ok. Dzięki pozdrawiam:)
Dużo warroa = wirusy = np nosema cerane = wypszczelenie rodziny na jesieni, do tego właśnie przedłużone czerwienie matki, rodzina po prostu próbuje się ratować = matka I garść pszczół w ulu. Nie próbowały Ci tej matki w sezonie wymienić?
@@piotrszczypek4287 W tej rodzinie gdzie pszczoły znikły była stara matka, tu masz rację. A w tej z czerwiem i martwymi pszczolami na ramkach to warroza I może coś jeszcze pozdrawiam.
prawdopodobnie przyczyna to nozema cerana.
Dzięki pozdrawiam:)
Czemu zakładasz, że za całe zło odpowiada warroza? Przecież jest tyle innych chorób pszczelich.
Warroza jest zawsze i w dużej mierze przyczynia się do chorób pszczół. Pogryzione pszczoły i osłabione łatwiej łapią różne wirusy. Wiadomo tu mogło wystąpić wiele czynników. Chociażby pogoda która ciągle zaskakuje, spracowanie się pszczół i do tego wirusy.