Prawdziwe Historie. Jacek- Moim dnem, okazała się moja mała córeczka...
Вставка
- Опубліковано 9 вер 2024
- Tym razem przedstawiamy historię Jacka. Jak sam powiedział "Moim dnem, okazała się moja mała córeczka... Życie na trzeźwo nie jest łatwe, ale jest zdecydowanie piękniejsze, pełniejsze i przede wszystkim szczere". Ma 42 lata jest uzależniony od alkoholu. Kocha, cierpi i marzy i udowadnia, że od dna można się odbić.
Super program. Dzięki.
to my dziękujemy
Czy żona Magdalena mogła by sie wypowiedzieć jak ona to przeżyła i widzi to wszystko ze swojej strony. Dziekuje, świetna szczerze przeprowadzona rozmowa.
Liczy się zajecie. Jeśli ktoś ma zajęcie, nawet pierdołami, to nie jest w stanie myśleć o alko. Jak w depresji, nie może mózg za długo zostawać ze swymi zbędnymi myślami, bo to nakręca temat, zawsze w ten sam tunel.
Myślę że nie zupełnie tak jest. P. Zenku ręce nogi i ciało może mieć zajęcie i pracę natomiast głowa i mózg płata figla. Wtedy wszystko przegrywa . No ale to moje zdanie.
@@g.g.7983 Miałem do czynienia z osobą w depresji, ta osoba nie widziała sensu w codziennych czynnościach, a nawet ograniczała aktywność, tylko po to by skupiać się na swoim wewnętrznym myśleniu. Niby wiedziała, że to złe, ale mózg odseparowywał się od reszty, aby wpadać w swój zwykły tunel. Efekty w pobliżu były bardzo podobne do kogoś z problemem alko. Znałem też osobę z nałogiem alko. Potrafiła nie pić i rok, ale wystarczył mały problem, dla innych do przejscia i ciąg przynajmniej tygodnia wracał. Czyli w obydwu przypadkach to problem w głowie. Skierowywal te osoby w swój świat, albo odskocznię od zwykłego świata.
@@g.g.7983 Znałem osobę z depresją i z problemem alko. W obydwu przypadkach otoczenie wyglądało podobnie. A problem był w głowie. Coś powodowało, że reszta nie była istotna, a myśli kierowały się w stały tunel. Problem jest w głowie, która szuka i dąży do pewnego stałego schematu. Różna u ludzi jest też skala problemu. Jeden przechodzi innemu wali się świat.
@@Zenek-gb8fz Tak ma Pan rację. Jesteśmy różni i na ogół słabi. Bywa że życie wali nam kłody pod nogi. Lecz też z dobrobytu w głowie się przewraca i to już jest skręt w tą ścieżkę nałogu. Zdrowia życzę.
@@g.g.7983 Mózg człowieka będący w bezczynności doprowadza do paranoi. Dlatego zajęty planowaniem choćby prozaicznych zadań, jest wstanie przetrwać wszystko. Tylko nie u każdego to wygra. Ale wydaje mi się, że nałóg jest też stanem umysłu, do którego on dąży, tylko cena jest inna.