Pamiętam jak wsadziłem koszule w spodnie , załozylem krawat i marynarkę... Co chwila pytania "kto zmarł?" "Na czyj pogrzeb idziesz?", "Co to za okazja...". To doświadczenie uświadomiło mi, że "w krainie ślepców, jednooki jest królem", wystarczyło tak niewiele a od razu inaczej ludzie zaczęli mnie traktować, bardziej poważnie, dojrzałej, bardziej liczą się z daną osobą.
Bardzo odświeżający odcinek. Co prawda niektóre ostatnie filmy o perfumach były interesujące, jednak ich ilość zwyczajnie mnie zmęczyła. Dobrze jest trochę odetchnąć. Bardzo fajnie i lekko mi się dzisiaj oglądało, osobiście dąże właśnie do takiego pół eleganckiego stylu który często prezentujesz - eleganckie spodnie, rozpięta koszula, ewentualnie jakiś golf i płaszcz. Problem jednam w tym, że ani w promilu nie jestem tak przystojny jak Pan ... jakby trochę Pan tego oddał :).
Krętacz Bóbr dziękuję:) Też już chciałem wrócić do mówienia o stylu, ale zimą ciężej było mi pokazać to, o czym mówię. O perfumach było łatwiej, bo gadająca głowa wystarczała. Jak widać tu wybrałem z tego swoimi zdjęciami i chyba wyszło dość spoko, prawda?:)
Przydałaby się wzmianka o jednej zasadzie, często powtarzanej przez Dandycore'a: zwykle im prostsza forma, tym wyższa formalność. To pasuje np. do reguły, żeby nosić trampki jednolite zamiast wielokolorowych, t-shirty bez nadruków zamiast tych z nadrukami, itd. Wiadomo, ta reguła nie jest ścisła. W pewnym sensie rozpinana koszula z kołnierzykiem jest dużo bardziej skomplikowania od t-shirtu, a jest dużo bardziej formalna. Ale o tym wyjątku też warto wspomnieć. :-) Podobnie np. sztyblety i monki są w pewnym sensie prostsze od butów wiązanych, jak derby i wiedenki, ale są od nich mniej formalne. Z drugiej strony te derby i monki są bardziej formalne od hikerów (butów tysiąca i jednego oczka), czyli ta reguła się częściowo sprawdza. Inny ciekawy wyjątek to buty lotniki (ang. wholecuts), które mają najprostszą formę, ale w hierarchii formalności są niżej niż wiedenki, choć wyżej niż derby. Antonio Centano (kanał „Real Men Real Style”) ciekawie przewidywał, że za kilkadziesiąt lat to lotniki mogą się stać najbardziej formalne, jeśli ludzie będą dążyli do egzekwowania tej zasady „prostota = formalność”. Przydałaby się też wzmianka, że jest jedno „brakujące ogniwo” między t-shirtami a polo i popoverami, mianowicie *henley* . Ten typ koszulki, jeśli jest jednolita, pasuje i do dresów, i do marynarki. To świetny wynalazek, zwłaszcza te z długimi rękawami. Można też powiedzieć, że są *koszule bez kołnierzyka* (albo z samą stójką). Obok polo to inne „brakujące ogniwo” w hierarchii formalności między henley a standardową koszulą. Chyba raz Dawid Myśliwiec (kanał „Uwaga Naukowy Bełkot”) taką miał i wyszło to nieźle.
Można też łagodnie zwiększać formalność, wprowadzając do garderoby jakieś klasyczne wzory. Można się ubierać w kratę vichy, w tartan, a potem w pepitkę i w POW (Walię) - bez krawatów, koszul z kołnierzykiem, marynarek i szelek. Ludziom to może się nieświadomie kojarzyć z wyższym poziomem formalności, bo np. widzieli te wzory w garniturach i wyjściowych sukienkach. Można przy tym wszystkim zachować nieformalny krój.
Wszystko super, ale to nie jest odcinek o stopniowaniu formalności. Nie da się w jednym odcinku wspomnieć o tyle aspektach męskiego stylu. To są dobre tematy na kilka kolejnych filmów. Koszulek typu henley nie noszę, więc i nie polecam:) Dzięki za te uwagi. Mam nadzieję, że komuś się to przyda, kto zajrzy do komentarzy!
Wiadomo, dla Pana Grono taka nieformalność jak henley to co najwyżej do stylu weekendowego. Ale dla początkujących, np. dla nastolatków co się przewijają w komentarzach, henley to chyba niezły start, zwłaszcza z długimi podwiniętymi rękawami.
Ja w swoich "stylizacjach" kieruję się głównie wygodą i tym, czy mi będzie w ubraniach ciepło lub zimno. Nie jestem fanem kolorowych koszul, albo po prostu takich casualowych. Lubię chodzić w garniturze pod krawatem, ale taka stylizacja jest odległa dla mnie w odnieseniu do tego, jak często mogę się ubierać w takie ciuchy - głównie są to święta, gdzie jedynie ja takie stylizacje wybieram - nikt inny w mojej rodzinie, aż tak bardzo się nie stroi. Bardzo chętnie chodziłbym tak do pracy, ale akurat u nas w biurze nikt takiego stylu nie kultywuje, więc byłoby to dziwne i nienaturalne. Na śluby/wesela ubieram też najbardziej standardową stylizację, a oczy mnie bolą, jak ktoś ubiera koszulę z krótkimi rękawami i dopasowuje do tego krawat, majac też marynarkę. Tak wiem, to nie ten temat. Sam krawat to u mnie temat "Tabu" gdyż nikt prawie go nie nosi, albo robi to z przymusu, lub potrzeby dopasowania się do reszty.
Marcin Szynkowski jeśli chce nosić się klasycznie, ale nie aż tak formalnie, to możesz nosić spodnie w klasycznym kroju do samych koszul lub dzianiny. Nieformalne zestawy koordynowane też nie powinny nikogo razić. Sam nie mam okazji noszenia garniturów, ale nieco kombinuje z mniejszą formalnością i udaje mi się dopasować.
Super 🙂👍przydatne rady napewno skorzystam😉 lecz co do kurtek bardzo lubię kurtki skórzane a na zimę zastanawiam się tez nad kurtką skórzaną z ocieplaniem np jakiś kożuch lub kurtka lotniczą które często miał sportowy ale ponad czasowy krój czy to ma sens czy moje myślenie jest błędne serdecznie pozdrawiam z góry dziękuje za odpowiedz i czekam na następne filmiki 🙂
Jeśli ktoś już decyduje się na płaszcz, powinien również zdecydować się na odpowiednie buty. Niektórych elementów garderoby się po prostu ze sobą nie łączy, a jeśli już ktoś tak robi świadczy to o jego braku klasy, stylu, a nawet jakiegoś podstawowego ogarnięcia życiowego. Jak to mówią: nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani. No i właśnie między innymi, dzięki garderobie możemy tych zaniedbanych odróżnić. Te trampki do płaszczu u faceta, to tak jak piękna dziewczyna w klubie w idealnie skrojonej, eleganckiej sukience i w trampkach na stopach.. bo przecież lepiej się tańczy... Serio??? Jak chcesz założyć trampki, załóż obcisłe spodnie, fajną bluzeczkę i będziesz wyglądała o niebo lepiej niż w tej idealnej sukience i nieodpowiednim obuwiu do tego.
@@PanGrono hehe no nie wiem, czy akurat o odwagę tu chodzi :) Poza tym, jeśli trzeba wykazać się odwagą aby zestawić ze sobą jakieś poszczególne elementy garderoby, to znaczy, że coś tu jednak nie pasuje. A trampki do garnituru? Jeszcze o takich nie słyszałem, chyba że to może trampki juz tylko z nazwy i w ogóle ich nie przypominają.
Janusz Bolewski to nie jest czarna koszula. To był granatowy pop over. Poza tym czarna koszula wcale tak źle się nie sprawdza w codziennych stylizacjach choć ja ich nie lubię.
Pamiętam jak wsadziłem koszule w spodnie , załozylem krawat i marynarkę... Co chwila pytania "kto zmarł?" "Na czyj pogrzeb idziesz?", "Co to za okazja...".
To doświadczenie uświadomiło mi, że "w krainie ślepców, jednooki jest królem", wystarczyło tak niewiele a od razu inaczej ludzie zaczęli mnie traktować, bardziej poważnie, dojrzałej, bardziej liczą się z daną osobą.
Tolian Soran trochę to smutne, że tak teraz jest. Wszyscy patrzą na takie osoby z podziwem, ale boja się nasladowac.
Świetny kontent. Rób go więcej! Pozdrawiam :)
super filmik i porady
Bardzo odświeżający odcinek. Co prawda niektóre ostatnie filmy o perfumach były interesujące, jednak ich ilość zwyczajnie mnie zmęczyła.
Dobrze jest trochę odetchnąć. Bardzo fajnie i lekko mi się dzisiaj oglądało, osobiście dąże właśnie do takiego pół eleganckiego stylu który często prezentujesz - eleganckie spodnie, rozpięta koszula, ewentualnie jakiś golf i płaszcz. Problem jednam w tym, że ani w promilu nie jestem tak przystojny jak Pan ... jakby trochę Pan tego oddał :).
Krętacz Bóbr dziękuję:) Też już chciałem wrócić do mówienia o stylu, ale zimą ciężej było mi pokazać to, o czym mówię. O perfumach było łatwiej, bo gadająca głowa wystarczała.
Jak widać tu wybrałem z tego swoimi zdjęciami i chyba wyszło dość spoko, prawda?:)
Olaf PRO dzięki:)
Przydałaby się wzmianka o jednej zasadzie, często powtarzanej przez Dandycore'a: zwykle im prostsza forma, tym wyższa formalność. To pasuje np. do reguły, żeby nosić trampki jednolite zamiast wielokolorowych, t-shirty bez nadruków zamiast tych z nadrukami, itd.
Wiadomo, ta reguła nie jest ścisła. W pewnym sensie rozpinana koszula z kołnierzykiem jest dużo bardziej skomplikowania od t-shirtu, a jest dużo bardziej formalna. Ale o tym wyjątku też warto wspomnieć. :-) Podobnie np. sztyblety i monki są w pewnym sensie prostsze od butów wiązanych, jak derby i wiedenki, ale są od nich mniej formalne. Z drugiej strony te derby i monki są bardziej formalne od hikerów (butów tysiąca i jednego oczka), czyli ta reguła się częściowo sprawdza. Inny ciekawy wyjątek to buty lotniki (ang. wholecuts), które mają najprostszą formę, ale w hierarchii formalności są niżej niż wiedenki, choć wyżej niż derby. Antonio Centano (kanał „Real Men Real Style”) ciekawie przewidywał, że za kilkadziesiąt lat to lotniki mogą się stać najbardziej formalne, jeśli ludzie będą dążyli do egzekwowania tej zasady „prostota = formalność”.
Przydałaby się też wzmianka, że jest jedno „brakujące ogniwo” między t-shirtami a polo i popoverami, mianowicie *henley* . Ten typ koszulki, jeśli jest jednolita, pasuje i do dresów, i do marynarki. To świetny wynalazek, zwłaszcza te z długimi rękawami. Można też powiedzieć, że są *koszule bez kołnierzyka* (albo z samą stójką). Obok polo to inne „brakujące ogniwo” w hierarchii formalności między henley a standardową koszulą. Chyba raz Dawid Myśliwiec (kanał „Uwaga Naukowy Bełkot”) taką miał i wyszło to nieźle.
Można też łagodnie zwiększać formalność, wprowadzając do garderoby jakieś klasyczne wzory. Można się ubierać w kratę vichy, w tartan, a potem w pepitkę i w POW (Walię) - bez krawatów, koszul z kołnierzykiem, marynarek i szelek. Ludziom to może się nieświadomie kojarzyć z wyższym poziomem formalności, bo np. widzieli te wzory w garniturach i wyjściowych sukienkach. Można przy tym wszystkim zachować nieformalny krój.
Wszystko super, ale to nie jest odcinek o stopniowaniu formalności. Nie da się w jednym odcinku wspomnieć o tyle aspektach męskiego stylu. To są dobre tematy na kilka kolejnych filmów.
Koszulek typu henley nie noszę, więc i nie polecam:)
Dzięki za te uwagi. Mam nadzieję, że komuś się to przyda, kto zajrzy do komentarzy!
Wiadomo, dla Pana Grono taka nieformalność jak henley to co najwyżej do stylu weekendowego. Ale dla początkujących, np. dla nastolatków co się przewijają w komentarzach, henley to chyba niezły start, zwłaszcza z długimi podwiniętymi rękawami.
Ja w swoich "stylizacjach" kieruję się głównie wygodą i tym, czy mi będzie w ubraniach ciepło lub zimno. Nie jestem fanem kolorowych koszul, albo po prostu takich casualowych. Lubię chodzić w garniturze pod krawatem, ale taka stylizacja jest odległa dla mnie w odnieseniu do tego, jak często mogę się ubierać w takie ciuchy - głównie są to święta, gdzie jedynie ja takie stylizacje wybieram - nikt inny w mojej rodzinie, aż tak bardzo się nie stroi. Bardzo chętnie chodziłbym tak do pracy, ale akurat u nas w biurze nikt takiego stylu nie kultywuje, więc byłoby to dziwne i nienaturalne. Na śluby/wesela ubieram też najbardziej standardową stylizację, a oczy mnie bolą, jak ktoś ubiera koszulę z krótkimi rękawami i dopasowuje do tego krawat, majac też marynarkę. Tak wiem, to nie ten temat. Sam krawat to u mnie temat "Tabu" gdyż nikt prawie go nie nosi, albo robi to z przymusu, lub potrzeby dopasowania się do reszty.
Marcin Szynkowski jeśli chce nosić się klasycznie, ale nie aż tak formalnie, to możesz nosić spodnie w klasycznym kroju do samych koszul lub dzianiny. Nieformalne zestawy koordynowane też nie powinny nikogo razić. Sam nie mam okazji noszenia garniturów, ale nieco kombinuje z mniejszą formalnością i udaje mi się dopasować.
Super 🙂👍przydatne rady napewno skorzystam😉 lecz co do kurtek bardzo lubię kurtki skórzane a na zimę zastanawiam się tez nad kurtką skórzaną z ocieplaniem np jakiś kożuch lub kurtka lotniczą które często miał sportowy ale ponad czasowy krój czy to ma sens czy moje myślenie jest błędne serdecznie pozdrawiam z góry dziękuje za odpowiedz i czekam na następne filmiki 🙂
Marcin Mila kurtka pilotka lub kożuch to super rozwiązanie na zimę. Obie są na mojej wish liście:)
Pan Grono dziękuj 🙂👍
Marcin Mila nie ma sprawy, to ja dziękuję za poświęcenie czasu na komentarz:)
Płaszcz i trampki :) hehe no połączenie delikatnie mówiąc oryginalne :D
eryyyyyyykk bardziej street wear, ale nie każdy chce ubierać się stricte klasycznie. Dla wielu osób założenie pantofli to byłoby już za dużo.
Ja nie lubię jak jest duża gora, a mały dół, ale jak komuś się uda to połączyć to czemu nie :)
Jeśli ktoś już decyduje się na płaszcz, powinien również zdecydować się na odpowiednie buty. Niektórych elementów garderoby się po prostu ze sobą nie łączy, a jeśli już ktoś tak robi świadczy to o jego braku klasy, stylu, a nawet jakiegoś podstawowego ogarnięcia życiowego. Jak to mówią: nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani. No i właśnie między innymi, dzięki garderobie możemy tych zaniedbanych odróżnić. Te trampki do płaszczu u faceta, to tak jak piękna dziewczyna w klubie w idealnie skrojonej, eleganckiej sukience i w trampkach na stopach.. bo przecież lepiej się tańczy... Serio??? Jak chcesz założyć trampki, załóż obcisłe spodnie, fajną bluzeczkę i będziesz wyglądała o niebo lepiej niż w tej idealnej sukience i nieodpowiednim obuwiu do tego.
eryyyyyyykk nie zgodzę się. Istnieją trampki, które założyć można nawet do garnituru. Nie każdy ma jednak tyle odwagi.
@@PanGrono hehe no nie wiem, czy akurat o odwagę tu chodzi :) Poza tym, jeśli trzeba wykazać się odwagą aby zestawić ze sobą jakieś poszczególne elementy garderoby, to znaczy, że coś tu jednak nie pasuje. A trampki do garnituru? Jeszcze o takich nie słyszałem, chyba że to może trampki juz tylko z nazwy i w ogóle ich nie przypominają.
Dobry temacik ze spodniami :D szkoda że opecnie same skinny sa :D jak bym leginsy miał na sobie tragedia
3:16 A co tu robi czarna koszula?
Janusz Bolewski to nie jest czarna koszula. To był granatowy pop over. Poza tym czarna koszula wcale tak źle się nie sprawdza w codziennych stylizacjach choć ja ich nie lubię.
Jak? Wziąć się w końcu za robotę a nie mamy spudnice trzymać
Zapomniałeś jeszcze powiedzieć, że trzeba wyglądać jak Henry Cavill :D
:) już nie, bo włosy ściąłem:)
Zestawiam koszule ze sneakersami....więcej grzechów nie pamiętam
Za dużo gadania w tych vlogach a za mało stylizacji