Po przesłuchaniu panelu dyskusyjnego ze smutkiem muszę stwierdzić , że wielu męższczyzny obecnych ma problem ze słuchaniem ze zrozumieniem! Naprawdę to tylko pokazuje jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Pani Profesor dziękuje, że nie dała się Pani sprowokować naprawdę podziwiam Pani determinację do tłumaczenia wydawało by się tak oczywistych spraw!!! Jeszcze raz chylę czoło dzielna kobieto!!! 🤗
Wstęp tragiczny, ale polecam to wytrzymać. Jestem w połowie i jestem zszokowany pewnymi faktami, oczywiście nie ze wszystkim się zgadzam jednak doceniam merytoryczność wykładu.
Nie spotykam często mężczyzn których obchodzi powyższe. Licząc od lat kilku jest pan pierwszy, może drugi. Kiedy próbuję zwrócić uwagę na poruszane tu kwestie to zazwyczaj słyszę że: jestem zakompleksioną feminazistką, lewackim ścierwem, dawno chłopa nie miałaś, okresu dostałaś, ryj lachociągu, do garów itd. (zresztą nie tylko mężczyźni atakują, czasem też panie dla których stanie pod ścianą jest tak naturalne że dziwią się kobietom kwestionującym ten porządek).
Z tą autonomią dziecka to też jest kłopot. Wielu ludzi w ogóle tego nie rozumie, że dziecko od poczęcia jest swoje własne. Ma nawet swoje łożysko i worek owodniowy.
Trudny temat. Wina jest sprawcy, to oczywiste, ale nikt w polsce nie zostawia auta otwartego z kluczykami w stacyjce bo wina będzie złodzieja. To nie chodzi o zakazy, albo obwinianie kobiet lub dzieci, tak wymieniam bo z regóły są słabsze, ani szukanie wśród nich odpowiedzialnosci, ale istnieje osobista zdroworozsądkowa odpowiedzialnosć za siebie, jak w przykładzie z otwartym autem. W niektórych krajach takie auto zniknie w krótkim czzasie i oczywiście wina będzie złodzieja, ale stracimy auto. To samo dotyczy domu, nikt nie zostawi domu bez zamka. Albo dzieci bez opieki bo wina będzie porywacza. TAK, to będzie wina porywacza, ale każdy z nas w takiej sytuacji będzie odczówał swoją winę, że dopuscił do takiej sytuacji. A wtedy jest już za późno. Tak się składa, że ostrzegałem swoją koleżanke, żeby uważała z wyzywającym ubraniem. Powiedziała, że zna karate. Niestety, to przykre, została napadnięta i zgwałcona przez krępego kolesia w jakieś bramie. Od tamtej pory nie ubierała się w kuse spudniczki i nie chodziła nocami. Nic nie pomoże że wina leży po stronie gwałciciela, co jest oczywiste. Sytuacja stała się przykrym faktem. Banki nie zostawiają sejfów otwartych bo wina będzie złodzieja. PREWENCJA. Zwyrodnialcy i złodzieje istnieją, i nie stosują się do regół. Nie szukajmy winy w ofiarach, ale odpowiedzialnosći na zagrożenie. Tygrys w lesie nas zje i będzie to jego wina, PRAWDA, ale nasza odpowiedzialnością jest nie wchodzenie do takiego lasu, lub zabranie strzelby... Prewencja, rozsądek.
to przykre co spotkało twoją koleżankę, ale jest to dowód marginalny, bo niestety, ale zdecydowaną większość gwałcicieli to ludzie, których znamy i ufamy. I większość tych zdarzeń nigdy nie jest zgłaszana. To może być twój brat, mąż, sąsiad, kumpel z pracy - często ci faceci nawet nie rozumieją, że to co zrobili to nie był stosunek tylko gwałt - bo skoro się nie broniła to na pewno chciała :( A wtedy strój, chodzenie po nocach nie ma absolutnie żadnego znaczenia.
Niezwykle interesujący wykład. Słucham z zainteresowaniem. Dziękuję.
Po przesłuchaniu panelu dyskusyjnego ze smutkiem muszę stwierdzić , że wielu męższczyzny obecnych ma problem ze słuchaniem ze zrozumieniem! Naprawdę to tylko pokazuje jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Pani Profesor dziękuje, że nie dała się Pani sprowokować naprawdę podziwiam Pani determinację do tłumaczenia wydawało by się tak oczywistych spraw!!! Jeszcze raz chylę czoło dzielna kobieto!!! 🤗
Bardzo dziękuje Pani Profesor Monice Płatek za ten wykład ! Pani Profesor jest jak” głos wołającego na pustyni” - proszę nie przestawać... G
Wstęp tragiczny, ale polecam to wytrzymać. Jestem w połowie i jestem zszokowany pewnymi faktami, oczywiście nie ze wszystkim się zgadzam jednak doceniam merytoryczność wykładu.
Nie spotykam często mężczyzn których obchodzi powyższe. Licząc od lat kilku jest pan pierwszy, może drugi. Kiedy próbuję zwrócić uwagę na poruszane tu kwestie to zazwyczaj słyszę że: jestem zakompleksioną feminazistką, lewackim ścierwem, dawno chłopa nie miałaś, okresu dostałaś, ryj lachociągu, do garów itd. (zresztą nie tylko mężczyźni atakują, czasem też panie dla których stanie pod ścianą jest tak naturalne że dziwią się kobietom kwestionującym ten porządek).
Brawo! Jest Pani bohaterką.
Z tą autonomią dziecka to też jest kłopot. Wielu ludzi w ogóle tego nie rozumie, że dziecko od poczęcia jest swoje własne. Ma nawet swoje łożysko i worek owodniowy.
Podobno mężczyźni nie rodzą.
Trudny temat. Wina jest sprawcy, to oczywiste, ale nikt w polsce nie zostawia auta otwartego z kluczykami w stacyjce bo wina będzie złodzieja. To nie chodzi o zakazy, albo obwinianie kobiet lub dzieci, tak wymieniam bo z regóły są słabsze, ani szukanie wśród nich odpowiedzialnosci, ale istnieje osobista zdroworozsądkowa odpowiedzialnosć za siebie, jak w przykładzie z otwartym autem. W niektórych krajach takie auto zniknie w krótkim czzasie i oczywiście wina będzie złodzieja, ale stracimy auto. To samo dotyczy domu, nikt nie zostawi domu bez zamka. Albo dzieci bez opieki bo wina będzie porywacza. TAK, to będzie wina porywacza, ale każdy z nas w takiej sytuacji będzie odczówał swoją winę, że dopuscił do takiej sytuacji. A wtedy jest już za późno. Tak się składa, że ostrzegałem swoją koleżanke, żeby uważała z wyzywającym ubraniem. Powiedziała, że zna karate. Niestety, to przykre, została napadnięta i zgwałcona przez krępego kolesia w jakieś bramie. Od tamtej pory nie ubierała się w kuse spudniczki i nie chodziła nocami. Nic nie pomoże że wina leży po stronie gwałciciela, co jest oczywiste. Sytuacja stała się przykrym faktem. Banki nie zostawiają sejfów otwartych bo wina będzie złodzieja. PREWENCJA. Zwyrodnialcy i złodzieje istnieją, i nie stosują się do regół. Nie szukajmy winy w ofiarach, ale odpowiedzialnosći na zagrożenie. Tygrys w lesie nas zje i będzie to jego wina, PRAWDA, ale nasza odpowiedzialnością jest nie wchodzenie do takiego lasu, lub zabranie strzelby... Prewencja, rozsądek.
to przykre co spotkało twoją koleżankę, ale jest to dowód marginalny, bo niestety, ale zdecydowaną większość gwałcicieli to ludzie, których znamy i ufamy. I większość tych zdarzeń nigdy nie jest zgłaszana. To może być twój brat, mąż, sąsiad, kumpel z pracy - często ci faceci nawet nie rozumieją, że to co zrobili to nie był stosunek tylko gwałt - bo skoro się nie broniła to na pewno chciała :( A wtedy strój, chodzenie po nocach nie ma absolutnie żadnego znaczenia.