Pamiętam te czasy jak na wsi był jeden telefon. Dzwoniło się na pogotowie czy do rodziny z miasta. Domownicy oczywiście słuchali o czym się gada. Potem jak założyli wszystkim telefon to wszyscy podekscytowani dzwonili jeden do drugiego 😁
Te czsy nie wrócą bo kiedyś nie było pieniędzy a ludzie z tego powodu współpracowali na zasadzie współpracy sąsiedzkiej , obecnie jest kapitalizm i dlatego jest jak jest a będzie jeszcze gorzej jak nadejdzie anarchia oby nie absolutna.
Sołtysie ja pamiętam była centrala telefoniczna na pocztcie i pani właśnie za pomoca kabli łączyła rozmowę ale nie było tak źle Milo się wspomina tamte czasy
Babcia w akademiku na centrali pracowała. Jak byłem mały to już była na emeryturze. Ale przechodząc odwiedzała koleżanki. I w sumie mogłem się sznurkami pobawić. Jeszcze wiele lat później znałem tam większość ludzi i jak koleżanki chciały jakiś pokój żeby klubu studenckiego nie było słuchać to załatwiałem ;) potem wiejskie kury dla mamy dostawałem ;). Mamusia się bardzo cieszyła a Ojciec jeszcze bardziej.Kabiny na pocztach jeszcze pamiętam. Ale prawdziwy folklor to była telekomunikacja kolejowa ciotka miaa telefon kolejowy i zeby do ciotki zadzwonić się szło na stacje PKP. Słuchawka przez okienko i heja a tu ludzie w okienku bilety kupują ;). Była poczta telegraf telefon ale jakaś akcja była z pocztowcami o akcje TPSA. Sąsiad był w tpsa dyrektorem to akcji dostał za grube pieniadze.
My w dawnym województwie bydgoskim w miejscowości Ryszewo położona w gminy Rogowo nie mieliśmy żadnego telefonu. A to gospodarska wies. Pamiętam dobrze, że chodziło się tylko na pocztę żeby dzwonić po weterynarza
Mój tata pracował jako taki weterynarz w Kocku, był służbowy Tarpan z kiwrowcą, duża lecznica i stół operacyjny- wszystko jak Pan mówi pamiętam oczami dziecka:)
To teraz odcinek pępkowe u ludzi. Ja miałem kolegę w pracy, który nie miał dzieci gdy żona nie miała okresu to on zebrał wszystkich i postawi wódkę a na drugi dzień dostała okresu.Dużo zdrowia na emeryturze.
To tak z ciekawości tylko dodam, że w Warszawie na Żoliborzu telefon stacjonarny w moim bloku założyli w 1997 roku. Rodzina na wsi miała go wcześniej, a u was telefon to był już od dawna 🙃.
Mój dziadek, który był weterynarzem (technikiem) na przełomie lat 50-tych i 60 -tych miał w domu na ścianie specjalną tablicę, na której gospodarz pisał kredą lub przywieszał kartkę - zgłoszenie: miejscowość i nr domu, do jakiego zwierzęcia i w skrócie choroba lub poród, itd. Dziadka często w domu nie było, bo był np. w terenie, knajpie lub na pogotowiu weterynaryjnym w powiecie. Chwalono go za to, że nawet w jakiejś gazecie lokalnej to opisali - pewnie była to zielonogórska. Ogólnie też był bardzo cenionym fachowcem w naszej okolicy.
Kto oglonda takie derdymały ?? Ja też pamientam tamte czasy i było to troche inaczej !! Pan to fanazjuie !!! 🤯🤯opowiada bajki i wprowadza młodych w błąd!!!😮😮😮
Pamiętam te czasy jak na wsi był jeden telefon. Dzwoniło się na pogotowie czy do rodziny z miasta. Domownicy oczywiście słuchali o czym się gada. Potem jak założyli wszystkim telefon to wszyscy podekscytowani dzwonili jeden do drugiego 😁
Witam sołtysa to były fajne I piękne czasy już nie wrucą a więcej takich filmów panie sołtysie 👍👍👍👏👏
Te czsy nie wrócą bo kiedyś nie było pieniędzy a ludzie z tego powodu współpracowali na zasadzie współpracy sąsiedzkiej , obecnie jest kapitalizm i dlatego jest jak jest a będzie jeszcze gorzej jak nadejdzie anarchia oby nie absolutna.
Pamiętam jak w latach 80 weterynarz pan Felek przyjeżdżał fiatem 126p dobry fachowiec i wiecznie był pijany (artysta był niezły)
Zrobimy pępkowe - niezły aktor z pana. XD
Sołtysie ja pamiętam była centrala telefoniczna na pocztcie i pani właśnie za pomoca kabli łączyła rozmowę ale nie było tak źle Milo się wspomina tamte czasy
Babcia w akademiku na centrali pracowała. Jak byłem mały to już była na emeryturze. Ale przechodząc odwiedzała koleżanki. I w sumie mogłem się sznurkami pobawić. Jeszcze wiele lat później znałem tam większość ludzi i jak koleżanki chciały jakiś pokój żeby klubu studenckiego nie było słuchać to załatwiałem ;) potem wiejskie kury dla mamy dostawałem ;). Mamusia się bardzo cieszyła a Ojciec jeszcze bardziej.Kabiny na pocztach jeszcze pamiętam. Ale prawdziwy folklor to była telekomunikacja kolejowa ciotka miaa telefon kolejowy i zeby do ciotki zadzwonić się szło na stacje PKP. Słuchawka przez okienko i heja a tu ludzie w okienku bilety kupują ;). Była poczta telegraf telefon ale jakaś akcja była z pocztowcami o akcje TPSA. Sąsiad był w tpsa dyrektorem to akcji dostał za grube pieniadze.
My w dawnym województwie bydgoskim w miejscowości Ryszewo położona w gminy Rogowo nie mieliśmy żadnego telefonu. A to gospodarska wies. Pamiętam dobrze, że chodziło się tylko na pocztę żeby dzwonić po weterynarza
👍👍👍
U mnie i w okolicznych wioskach jest też więcej zwierząt niż ludzi 😂😂😂
A czekałem do samego końca że wpadnie dwóch na pępkowe i do porodu tej jałówki 😅
Pamiętam ten telefon na korbkę u Jurka.
Mój tata pracował jako taki weterynarz w Kocku, był służbowy Tarpan z kiwrowcą, duża lecznica i stół operacyjny- wszystko jak Pan mówi pamiętam oczami dziecka:)
To teraz odcinek pępkowe u ludzi. Ja miałem kolegę w pracy, który nie miał dzieci gdy żona nie miała okresu to on zebrał wszystkich i postawi wódkę a na drugi dzień dostała okresu.Dużo zdrowia na emeryturze.
To tak z ciekawości tylko dodam, że w Warszawie na Żoliborzu telefon stacjonarny w moim bloku założyli w 1997 roku. Rodzina na wsi miała go wcześniej, a u was telefon to był już od dawna 🙃.
Mój dziadek, który był weterynarzem (technikiem) na przełomie lat 50-tych i 60 -tych miał w domu na ścianie specjalną tablicę, na której gospodarz pisał kredą lub przywieszał kartkę - zgłoszenie: miejscowość i nr domu, do jakiego zwierzęcia i w skrócie choroba lub poród, itd. Dziadka często w domu nie było, bo był np. w terenie, knajpie lub na pogotowiu weterynaryjnym w powiecie. Chwalono go za to, że nawet w jakiejś gazecie lokalnej to opisali - pewnie była to zielonogórska. Ogólnie też był bardzo cenionym fachowcem w naszej okolicy.
Soltysie pasek masz skręcony na plecach 😵
Kto oglonda takie derdymały ?? Ja też pamientam tamte czasy i było to troche inaczej !! Pan to fanazjuie !!! 🤯🤯opowiada bajki i wprowadza młodych w błąd!!!😮😮😮
proszę opowiedzieć chętnie bym posłuchał.
Każdy maiał jak sobie "zadbał". Jak się siedziało i polegało na władzy to można mieć pretensje tylko do siebie