Nabyłem to "cudo" z ciekawości. I tak: Wg instrukcji prąd pobierany powinien wynosić 11 - 12 [mA]. Rzeczywiście wynosił ok. 6 [mA]. W środku widać czerwoną diodę LED świecącą blado. Zmierzyłem napięcie stałe i przemienne między płytkami. Pomiar wykazał "0". Podłączyłem sondę oscyloskopu - krokodylek ekranu do jednej płytki, przewód "gorący" do drugiej płytki. Przebieg jak u umarłego. Przy maksymalnej czułości zaczął być widoczny tylko przydźwięk sieciowy. Wniosek: jedynym elementem aktywnym jest dioda LED, która pobiera 6 [mA]. Podłączałem płytki na końcach drutu. Prąd równy "0", oscyloskop "0". Pokazany eksperyment ma taki skutek nie dla tego, że urządzenie jakimś prądem hamowało korozję, bo prądu nie było. Trzeba było przygotować blachę z przykręconymi płytkami nie podłączonymi do niczego. Efekt byłby identyczny. Po prostu żelazo i aluminium mają różne napięcia elektrochemiczne. W miejscach styku tworzą się mini ogniwa i w tym przypadku aluminium przejmuje złe skutki, co napisano w instrukcji, że po czasie trzeba wymieniać zużyte płytki. Wniosek końcowy: to jest "placebo". Pan mechanik na swoim multimetrze też miał 0,1 nie wiem czego.
Na przełomie 2016 i 2017 kupiłem w Australii Kia Carnival z tym urządzeniem. Też pierwszy raz o tym słyszałem... ale faktycznie auto z 2005r w stanie blacharskim więcej niż dobrym!
Kilka uwag: - w instrukcji jest jasno podane żeby jedynie zrobić rysę pod elektrodą a nie oczyszczać całą powierzchnię - ma to znaczenie bo w przypadku rysy elektroda nie styka się bezpośrednio z metalem a jedynie pozwala na przeływ elektronów poprzez elektrolit jakim jest woda która miała by zalewac urządzenie - przypadku ochrony katodowej elektrolitycznej materiał ochraniany stanowi jedną elektrodę, a drugą jest ta przykręcana blaszka - czyli sama blacha powina być podpięta do masy tak jak karoseria samochodu - test dał taki a nie inny wynik bo po przykręceniu do gołej blachy elementu z metalu o niższym potencjale uzyskuje się ochronę galwaniczną gdzie blaszka staje się protektorem (czyli dając wodę i sól uzyskana zostala dokładnie taka metoda zabiezpieczeń jak dla kadłubów statków)
Tutaj nie ma mowy o żadnych "magicznych sztuczkach" - to po prostu fizyka i elektrochemia - jak najbardziej ma prawo to działać. Michu dzięki za ten odcinek!
Siemanko, W latach 90 w Polsce był jeden samochód tak zabezpieczany nazywał się ZAZ Tavria :) :) :) w wersji z firmy Damis :) :) :) Pamiętam że dwóch gości z rodziny posiadało identyczne wynalazki z Damisu (tylko damis to dokładał na ukrainie były bez tego wynalazku) Jeden z gości odłączył urządzenie i Tavria zmieniła się w przeciągu 3 lat w kupę rdzy natomiast ta druga przez kilka lat jak ją pamiętam wyglądała jak nowa więc ma to prawo działać :) :) :)
Niestety takie rozwiązanie - choć z pewnością skuteczne - byłoby mocno utrudnione ze względu na upierdliwość prawa, m.in. §155 Kodeksu Karnego (Nieumyślne spowodowanie śmierci). A tak, to jeszcze musisz to dobrze podłączyć, żeby prąd przez złodzieja poszedł. ;-) Aczkolwiek umieszczenie na karoserii kilku kV (np. 5kV - 10kV typowych dla np. telewizora lampowego) przy mikroskopijnym prądzie mogłoby zadziałać... tylko jeszcze pozostają złodzieje ze słabym sercem, otwartymi ranami na palcach etc. - którzy mogliby jednak zejść nawet pod wpływem czegoś takiego... już nie wspominając o losowym przechodniu, który byłby zupełnie nieprzygotowany na takie spotkanie. ;-) A szkoda, bo sam bym praktykował. ;-]
Mam pewne wątpliwości co do sposobu wykonania testu. Jakiś czas temu pracowałem w firmie, która produkowała urządzenia do ochrony katodowej gazociągów. To działało, jest to potwierdzone naukowo itp. Kolega, który posiadł całą potrzebną wiedzę elektrochemiczną powtarzał, że aby ochrona katodowa działała poprawnie chroniony element musi być zanurzony w elektrolicie. W przypadku gazociągu jest to wilgotna ziemia. W przypadku statku - słona woda. W Waszym przypadku - podlewaliście to mocno słoną wodą (elektrolitem), więc tutaj ochrona katodowa działała. Jednak w realnych warunkach przez ile czasu auto przebywa zanurzone w elektrolicie? Hmm? Nie kłócę się, że test został wykonany źle, nie jestem ekspertem, ale coś tam słyszałem i dlatego śmiem (o zły ja) sądzić, że test mógł być wykonany nieprawidłowo. Poza tym jestem fanem serii "Hit czy kit" i czekam na nast. odcinki :-)
Oczywiście stoją za tym jeszcze różne zasady mówiące o tym jakie powinno być napięcie i jakie natężenie prądu. Zbyt duży prąd może nawet przyspieszyć korozję!
Z tym się nie kłócę, że korozja następuje szybko. Chodzi mi tylko o wytłumaczenie, dlaczego w tym przypadku magiczne urządzenie zadziałało, choć teoretycznie nie powinno.
W zasadzie mozesz miec racje ale suche powietrze raczej korozji nie powoduje a gdy auto jest mokre to tak jak by bylo zanuzone w elektrolicie wiec powinno dzialac No i kolejna sprawa statek nie jest w calosci zanuzony w elektrolicie a zabezpieczenie dziala na caly statek
zanim obejrzę, to zabezpieczenie stosuje się w ośrodkach przewodzących(woda/gleba) w samochodzie efekt będzie pewnie mały. stosuje sie w innej formie to w rurociągach tez ;) edit:w rzeczywistych warunkach efekt nie bedzie az taki duzy. ale dzialac to musi, taka fizyka jest.
Podobnie zabezpiecza się boilery na wodę. Tylko anodami tytanowymi za kilkaset złotych (te wymagają napięcia i są skuteczniejsze) oraz anod magnezowych które nie wymagają zasilania i są tańsze około 80-150zł. Działa to tam na takiej zasadzie, może mało fizycznie wytłumaczone ale po prostu to anoda przyciąga cząstki i ładunki przez co koroduje ona a nie blacha wokół.
Skajper4 "normalny z TDI pod maska i najlepiej nowszego z EGR i DPF😜 pozdro lepiej walczyc z ruda niż z bocianami jezdzic a nie jeden dobrze zadbany japoniec pokazuje że mozna😉
Witam, to działa w okrętownictwie ale tylko w wodzie. Paradoksalnie sypiąc sól i podlewając wodą "pomagaliście" uzyskać lepszy efekt. Gdyby zostawić to na sucho to efektu by nie było. Profesjonalnie to taka ochrona polega na kontrolowanym podawaniu potencjału (napięcia) tak żeby utleniały się katody a nie chroniony materiał. Wymagałoby to jednak pomiaru potencjału i podawaniu go w sposób kontrolowany. Tu ktoś świadomie czy nieświadomie wydumał że jak będzie zmieniał napięcie tam i z powrotem to chociaż chwilami będzie trafiał we właściwe i całość "jakoś" zadziała. Ogólnie to do samochodów raczej się nie nadaje chyba że do "utopców".
Rozmawiałem ze znajomym który jest inżynierem o tym sposobie i mówi że to zadziała ale jedynie podczas rdzewienia związanego z wodą, gdzie zachodzi elektroliza. Natomiast nie da to nic podczas gdy blachy się utleniają. Ale mówi że to jest dobry sposób i kiedyś używano go często w mleczarniach żeby utrzymać czystość metalu
Rdzewienie polega na utleniania, co jest związane z różnica potencjalow jestem skłonny uwierzyć że może to działać pytanie tylko jaka będzie wydajność takiej ochrony w odniesieniu do całej powierzchni karoserii i jaki to będzie miało wpływ na akumulator w dłuższym czasie.
Test niestety nie jest miarodajny, napisałem ostatnio do producenta, ale niestety nie otrzymałem odpowiedzi. Prawidłowe działanie urządzenia zakłada że cały czas elektrody będą miały kontakt z wodą, wilgocią, o ile w przypadku statków, platform wiertniczych ma to sens, o tyle w samochodzie przy zalecanym rozmieszczeniu elektrod chyba nie bardzo. W instrukcji montażu napisane jest żeby elektrody były w miejscach gdzie spływa woda, pod maską na błotniku, z tyłu pod klapą bagażnika, a co jeśli mamy tam sucho, deszcz nie pada, czy śnieg, a podwozie i progi ciągle atakuje błoto pośniegowe?, czy jeśli elektrody są suche to proces ochrony cały czas zachodzi?, czy elektrody nie powinny być montowane gdzieś do podwozia, progów? Michu, jeśli posiadasz jeszcze to urządzenie, przeprowadź ponowny test, ale mocz tylko kawałek blachy tak żeby elektrody pozostawały cały czas suche, i w tedy się okaże co to jest warte.
był już test paliw czy na hamowni silnik na vervie ma więcej koni itp? Bo jechałem ostatnio w trasę 900 km, zatankowałem 1.9 TDI do pełna vervą ON i był odczuwalny jakiś przyrost mocy ale czy tak jest rzeczywiście? Dało by radę zrobić taki odcinek?
michu wspieram cie :) mam to urządzenie na fiatcie 125p od 9 lat oczywiście wcześniej je sprawdziłem i lezala blacha w trawie. działa! zdecydowanie korozja postępuje wolniej. im wieksza powietzchnia bez lakieru tym slabiej ale.... rysa czy odprysk potrafi byc niezabezpieczony 2-3 lata i purchli nie ma a fiacior urzywany na codzien rocznie ok 15k km i normalnie też i w zimie. pozdrawiam!
Witam Wszystkich. Mam podobne urządzenie (w sumie do dwa, jedno z przodu a drugie w bagażniku). Moje auto BMW E39 1991 od 3,5 lat jest pod ochroną tego rozwiązania. Rdza zatrzymała się. Miejsca na błotnikach i drzwiach gdzie była rdza przed założeniem systemu pozostały w takim stanie od 3 lat. Jedyne co się zmieniło to, wypłukana rdza i widok gołej blachy o rdzawym kolorze. Minus systemu to w moim przypadku rozładowanie akumulatora po 3 tygodniach stania auta. Jeśli codziennie jeździ się autem to problemu nie ma. Ważne aby sztabki cyny były w rynnach spływu wody.
PodŁĄczamy!!! :-) Dzięki za odcinek i fajny test. Dość dobry scenariusz testowy. Teraz czas sprawdzić na prawdziwym aucie, gdzie problemem może być podłączenie tego w taki sposób aby wszystkie istotne elementy były pod napięciem. BTW To jak do tej pory jedyny "wynalazek" testowany przez Ciebie, który ma podstawy w prawach fizyki do działania. ;-) Pozdrawiam!
To nie ma prawa działać... W aucie akumulator jest podpiety minusem z karoseria a tu sa tylko same elektrody, wiec prad nie może płynąć. Podejrzewam ze cała ta ochrona wynika z samych płaskownikow ktore moga byc wykonane z np cynku a cala ta puszeczka i kabelki podpiete do plaskownikow to pic na wode aby tylko podbic cene i stworzyc z tego niesamowicie skomplikowane urzadzenie co sie przeklada na cene - ile kosztuja dwa takie plaskowniki cynkowe? chyba teraz 99zł
Stosowałem te metodę na moim Mercedesie E320 z 2000 roku. I tak rdzewiał - były dwa komplety tego antyrostu, może za mało, bo to był kombi. Jednak te Merce są genetycznie zardzewiałe niemal od nowości, więc rozumiałem, że efekt nie jest powalający. Jednak metodę znam i rozumiem oraz pochwalam. Zastosowane elektrody (protektory) powinny według mnie szybciej się utleniać, no ale nie polewałem tego wodą, a to pomaga. Druga rzecz, to należy spod nich usunąć lakier, no ale serce boli kiedy się kaleczy swego Merca i może zrobiłem to niezbyt dokładnie. Miałem to ze dwa lata i nie zauważyłem wpływu na akumulator. Pobór prądu to ok.12 mA. Dwa komplety antyrostu kosztowały mnie z dostawą 208,01 zł na koniec roku 2014. Ulotka mówi: . W przypadku zastosowania naszego urządzenia dodatnio spolaryzowane projektory (raz piszą projektory, raz protektory) ze względu na swą "atrakcyjność elektryczną" przejmują większość procesów korozji na siebie przez co mniej atrakcyjna dla korozji karoseria samochodu jest bezpieczna. Tyle o tym.pzdr.
Witam, test zrobiony niezbyt rzetelnie, bo bez podstawowej wiedzy z zakresu elektrochemii. 1. Obsypywanie sola nie jest warunkiem porownawczym, bo po przekroczeniu pewnego stezenia soli przewodnosc elektryczna elektrolitu spada i korozja jest wolniejsza. Mieszanina nadtopionego sniegu z sola drogowa jest znacznie bardziej korozyjna, a mialo byc chyba na odwrot. 2. Producent podaje, ze urzadzenie pobiera max 12mA, a dla golej stali w wodzie slonej zapotrzebowanie wynosi okolo 100-200mA/m2, wiec to urzadzenie gdyby dzialalo(a nie dziala) chroniloby stal o powierzchni 0,12 - 0,24m^2. 3. W ochronie katodowej nie zwieramy bezpośrednio elektrod z chronionym detalem, bo prad pojdzie najkrotsza droga(metalicznym stykiem), a nie przez elektrolit co jest konieczne do zapewnienia ochrony. Dlaczego to tutaj "zadziałało"? Te przewiercone przez Ciebie elektrodki zostaly wykonane z aluminium, cynku lub magnezu, czyli metali ze swej natury posiadających niższy potencjał elektrochemiczny od stali, tworzących z nią ogniwo i będących w tym ogniwie anodą. Podłączenie do akumulatora było kompletnie zbędne. Przy takim podłączeniu polaryzowało się zarówno protektory jak i chroniony detal co jest czystym marnotrawstwem prądu, ale też nie przeszkodziło systemowi, aby działał. Problem w tym, że takie coś chroni tylko te powierzchnie leżące w obszarze jednej kałuży z elektrodą. Spróbuj powtórzyć eksperyment bez żadnego podłączania do akumulatora. Przykręć jedną z tych blaszek do gołej stali, obsyp solą, podlej wodą i sprawdź co się stanie :) Gorąco pozdrawiam.
To zabezpieczenie ma działać na karoserię. Test został przeprowadzony na kawałku blachy. Na czym polega różnica? Ano na tym, że w samochodzie cała karoseria jest podłączona do akumulatora, jako tzw. masa. Jakiekolwiek więc urządzenie podłączymy do tejże karoserii, jego wyprowadzenie _zwarte_ będzie do masy. Ochrona katodowa polega zaś na przepływie prądu między katodą, a anodą. (Taki proces zachodzi między żelazną blachą, a chroniącym ją ocynkiem. Bardziej aktywny chemicznie cynk utlenia się w obecności elektrolitu - np. wody z solą - powodując różnicę potencjałów i chroniąc żelazo. Jednocześnie, pokrywając się warstwą tlenków, cynk odizolowuje się od otoczenia, chroniąc się sam: tak samo, jak otoczony siarczanem ołów w akumulatorze) Skoro karoseria jest podłączona na stałe do minusa - ciężko jest wytworzyć na niej jakiekolwiek napięcie, a co gorsza, nie miałby ten prąd dokąd popłynąć, chyba że do ziemi, po warstwie wilgoci na mokrych oponach - ale do tego druga elektroda musiałaby dotykać ziemi. W teście blacha nie była podłączona do masy akumulatora, i leżała na kartonie, również zwilżanym słoną wodą, co umożliwiało przepływ prądu od żelaza po wodzie na lakierze, do ziemi. Dlatego test może nie być wiarygodny. Heh, teraz najlepsze. W opisie jednej z aukcji czytam, że sztabki na końcach przewodów to anody - i muszą mieć kontakt z elektrolitem, czyli wodą opadową. Tak, to ma sens. To się z zgadza z teorią. Anoda emituje elektrony, przez co katoda je przyjmuje, nie pozwalając się metalowi utlenić, a obwód zamyka elektrolit - czyli woda na lakierze. Anoda koroduje, katoda jest chroniona. Ale w opisie montażu zaleca się usunięcie lakieru pod anodą i przymocowanie jej do karoserii śrubką. Co, jak już wiemy, zwiera z anodę z katodą (masą) i neutralizuje działanie urządzenia. Żeby mogło działać, musiałoby być odizolowane od masy, wymuszając przepływ elektronów od anody do katody. A co, jeśli nawoskowaliśmy auto i nie ma połączenia między jedną kropelką, a drugą? Więc dlaczego test wykazał działanie urządzenia? Anoda, podłączona galwanicznie do blachy powinna wzmóc korozję! A więc polaryzacja mogła zostać odwrócona, aby zrobić z blachy katodę. Zaś anodą stał się mokry karton pod blachą. Wtedy to może działać. Ale w samochodzie? Wątpię. Trzeba byłoby wziąć dwa golfy (albo lepiej lepiej mercedesy - mercedes bez rdzy to podróbka), obedrzeć ze skóry, jeden zabezpieczyć, oba posypać solą i wystawić na deszcz. I posypywać. I polewać kiedy nie pada. I wtedy sprawdzić.
Spodobało mi sie to. Zajmuje sie antykorozją strumieniowo ścierną itd. Ogarnę dwa kawałki blaszki z forda transita ( taki mam do popsucia :) ) i postaram sie to tak z miesiąc półtora potrzymać. Wynikami się podzielę. Pozdrawiam i życzę wam i sobie więcej :)
To działa przy ochronie rurociągów z gazem, chroni słupy wysokiego napięcia, podziemne zbiorniki na paliwo! A w samochodzie to kable miedziane powodują szybszą korozję blach żelaznych. Tylko to urządzenie jest małe i dopiero 4 albo nawet 6 takich rozmieszczonych równo symetrycznie ochroni auto przed korozją. To moje zdanie :)
Damis montował Tavrie z podobnymi urządzeniami . Tavria sprowadzona z zagranicy korodowała po dwóch latach strasznie znajomy miał wiec wiem jak bardzo. Byłem ze znajomym Ukraińcem u gostka który miał Tavrie zakupioną z Damisu Ukrainiec zdziwił się i nie dowierzał że samochód ma 14 lat , była w świetnym stanie ,chciał od niego ja odkupić . Było to jakieś 10 lat temu i od tego czasu wiem że te urządzenia zdają egzamin . Tyle że tam te elektrody były dużo większe od tych co na filmie , sztabki 20 centymetrów . Takie urządzenie kiedyś nazywało się Rust Control , ale nie ma tej nazwy w internecie. Widzę że te urządzenia nadal istnieją i można kupić ,nawet nie zdawałem sobie sprawy .
W roku 1998 założono chyba dwa takie w nowym Tico teścia. Pozniej co 3 czy 4 lata coś było w w nich wymieniane.Cóż mogę powiedzieć, dwa lata temu został oddany rodzinie na wieś i jeszcze jeździ.
muszę powiedzieć, że bardzo spodobał mi się ten odcinek... znaczy bardziej niż zwykle :) muzyka trochę za głośno do reszty, fajnie byłoby też zobaczyć trochę bardziej dynamiczny montaż tym bardziej, że łysy na tyle się wysławia fajnie, że szłoby to zrobić ;) dzięki za odcineczek i pozdrawiam.
Fajny wynik testu. Ochrona katodowa dziala i jej zadaniem jest spowolnienie procesu korozji stali. Dokladniej jego zaburzenie. Odleglosci w skali auta nie maja tak duzego znaczenia gdyz roznice potencjalu o ktore tutaj chodzi sa wielokrotnie mniejsze niz zadane z tej elektroniki. Wieksze znaczenie moze miec np. ograniczony wplyw na drzwi, maski, wachacze itd. Moze byc pasywna i aktywna. Np. sztaby olowiu na metalowych kadlubach lodzi. Przy czym te sztaby reagujac z otoczeniem utrzymuja caly czas roznice potencjalu ktora nie sprzyja korozji stali, kosztem olowiu. Zas elektronika ma na celu wytworzenie warunkow w ktorych reakcja w skali czasteczek bedzie "teoretycznie" zachodzila w obu kierunkach. Oczywiscie z przewaga na rzecz korozji. Ochrone elektroniczna stosuje sie rowniez w konstrukcjach metalowych takich jak mosty czy wiadukty. Czy ochrone zbrojenia. Ochrona jest najefektywniejsza w ciezszych warunkach, czyli np. w obecnosci elektrolitu. Watpie aby pomogla przy porannej rosie z dodatkami, ale podwozie zima.. W calym tescie najciekawsze jest to ze badane urzadzenie, pomimo ze proste rowniez cos wnioslo. Urzadzenia do profesjonalnej ochrony nie sa tanie i nie podlacza sie ich dwoma kabelkami. Mysle ze temat warty poruszenia.
Na czystej blasze może działać ale w samochodzie przez karoserie przechodzi prad i czy to urządzenie będzie działać na blachę z przez które idzie napięcie? Mogliście na tym teście podpiąć jakiś odbiornik przez ta blachę. (-) akumulatora podłączyć do blachy i z blachy do odbiornika a (+) bezpośrednio do odbiornika tak jak to działa w samochodzie i dopiero urządzenie do blachy przymocować.
Dawno, dawno temu mój ojciec kupił Poloneza z czymś takim zamontowanym przez poprzedniego właściciela. Urządzenie faktycznie działa. Porównując z innymi autami na parkingu pod blokiem to były one już po kilka razy łatane i ruda nie próżnowała a Poldek Taty dzielnie znosił polskie warunki. Najlepsze jest to, że przez te kilka ładnych lat u nas ani razu nie widział blacharza :D polecam!!!
Żeby test był rzetelny należało by jeszcze do każdego kawałka blachy podpiąć masę akumulatora - jak to jest w środowisku naturalnym, czyli w aucie. Coś mi się wydaje że wtedy wynik testu będzie inny. Proponuję też do testu użyć blachy z opla, renault albo hondy - powinno to skrócić czas testu. Znacznie.
Kupujcie i testujcie, nawet jeśli na korozje nie pomoże to pomoże na świadomość, że to urządzonko zamontowaliście i rdza blachy nie chrupie :) ja niestety jeżdżę starą poczciwą osiemdziesiątką, rudej nie widać a i tych dziwnych wynalazków też jakoś nie zauważyłem :)
SPRAWDŹCIE TO NA CAŁYM SAMOCHODZIE I NA DRUGIM KONTROLNIE BEZ URZĄDZENIA (WIEM ŻE NIE MA KASY NA DWA ZŁOMY NA RAZ ALE KIEDYŚ TAM JESZCZE SPRAWDŹCIE JEŻELI MOŻECIE) fAJNY ODCINEK LECI ŁAPKA I CZEKAM NA NASTĘPNY :D
Praw fizyki nie oszukasz. Co prawda urządzenie działa, ale tak jak mówisz - przy "rozłożeniu" tego na cały samochód opór może być za duży, plus urządzenie jest zbyt słabe, żeby w 100% zabezpieczyć samochód, a jedynie znacząco spowolni proces rdzewienia.
Zauważ ze tutaj Michu lał to wodą z solą przez 2 tygodnie, na gołą blachę. Zazwyczaj w samochodzie soli jest mniej, lakieru i szpachli jest więcej. Czyli warunki dużo bardziej komfortowe od tych w teście.
Olać opór, jest znikomy. Dlaczego? Bo gdyby było inaczej, to kolejność odpisania przewodów od akumulatora byłaby nieistotna z punku widzenia ewentualnej wpadki ;) Im zdrowsza stal tym lepiej to będzie działać. Im mniej przetarć tym lepiej to będzie działać. Dla nie-fizyków powiem tak: im mniej metalu na wierzchu tym mniej prąd musi ogarniać ;)
Nie chodzi o opór metalu tylko elektrolitu, ponieważ metoda chroni tylko i wyłącznie te kawałki blachy do których może dopłynąć prąd z elektrody poprzez elektrolit
Pytanie, skoro masa jest puszczona po karoserii, jak taki element wpływa na rozładowanie akumulatora? I pytanie, jaka jest moc tego urządzenia. Prąd płynie najkrótszą drogą i tak naprawdę elektrody powinny być od siebie oddalone maksymalnie. Kolejna sprawa to fakt że to urządzonko zmienia polaryzację napięcia a nie zmienia prąd ze stałego w zmienny.
Ursus c330 ma puszczony po budzie plus a nie minus i jakos nie kojarze aby rdzewial wiec to ma sens. Tylko jedno male pytanie. Samochody maja podlaczony minus na bude a tu dajemy plus wiec jak to sie nie pogryzie?
Snipeerek mylisz pojęcia z napięciem przemiennym, napięcie zmienne to napięcie które zmienia się w czasie i nie jest określone z jaką częstotliwością oraz nie musi spadać poniżej zera, czyli nie jest stałe np. 12V tylko waha się np. od 2 do 18V, np. akumulator też niejako daję napięcie zmienne(w czasie) bo naładowany ma 14 a rozładowany około 11V.
Snipeerek - Zdurniałeś? Zobacz na filmiku w jakiej pozycji ma ustawione na multimetrze. A to że napięcie "pracuje" - to za to odpowiadają tranzystory i ta reszta elektroniki.
kiedyś samochody miały takie zabezpieczenie w standardzie, stare wozy miały puszczony plus po karoserii, dlatego jeszcze istnieją. Samochody produkowane w latach kiedy ocynku jeszcze nie znali do dziś są całe, a dziś 15 letnie wozy ulegają biodegradacji.
Miałem takie cóś...w swoim drugim w życiu aucie ZAZ Tavria rocznik 1996 - co ciekawe prawdopodobnie montowane fabrycznie ;-) były to już lata gdzie w/w auto było składane w kraju...i własnie takie cudo posiadało...jak powszechnie wiadomo auta Tavria mocno korodowały...więc zastosowano tzw. elektroniczny system antykorozyjny...urządzenie (mała czarna puszka zamontowana pod maską auta) - generowała sobie napięcie przekazywane na poszycie auta - teoretycznie chroniąc blachy przed korozją...konkluzja - nie wiem czy spełniło swoje zadanie gdyż szybko auto sprzedałem...Pozdro
Cześć. Ok, masz golfa w dieslu... to odpowiedz mi na pytanie. po wymianie nagrzewnicy nadal mam borygo na podłodze w samochodzie. Co można sprawdzić lub co wymienić żeby mój golf był suchy w środku??? może to być winą zacisków przy nagrzewnicy? wymienić je na cybanty?
Kiedyś podłączyłem bardzo starannie dwie sztuki elektronicznego zabezpieczenia przed korozją mając na uwadze iż takie urządzenia działają na min. wierzy Eiffla , rurociągach itp. Niestety nie działa kompletnie a dodatkowo miałem dwa identyczne auta (1998 i 2001) zamontowałem w tym z 2001 i fotki po około roku mogę przesłać :)Auto z 1998 poszło na złom z przyczyn technicznych a blachę miało jak dzwon. Ten z systemem zabezpieczenia dziurawy jak po wybuchu miny. Podwozie zeżarte mimo że robione było antykorozyjne natryskowe też. Gdybym nie miał świadomości że ten model aut ( mały bus)po 2000r był produkowany po prostu z gorszych materiałów i wyraźnie cieńszej blachy to bym uznał że cała ta anodowo katodowa ściema zadziałała odwrotnie. Taki system zapewne działa w świecie na wielu obiektach ale nie został kupiony na allegro za kilkadziesiąt zł. (sorki dałem ten komentarz poz filmem z magnetyzerami)
Z chemicznego punktu widzenia ma to sens. Kto chodził na chemię w podstawówce i uważał ten wie że utlenianie to przepływ elektronów między pierwiastkami tlenu i żelaza.
Test odbył się w wysoko solonym środowisku, śmiem twierdzić, że bardziej słonym niż woda w morzu. Na statkach procedura mówi: wchodząc na wody słodkie WYŁĄCZ BO NIE DZIAŁA. Deszcze, czy nawet błoto pośniegowe będzie prawdopodobnie mniej słone niż morze a tym bardziej Wasza "próba solna". Dla ciekawskich: na statku długości ok. 200 metrów do zabezpieczenia elektrycznego są zwykle dwie pary elektrod (kształt walca długość mniej niż metr, średnica 10-15cm) i zabezpieczają silnie newralgiczne punkty czyli ssanie wody z morza do systemów statkowych. Prąd to ok. 0,9-1,4A. Pomimo to STATKI RDZEWIEJĄ! i to na potęgę. Na każdym jest 4-5 osób załogi, które nic innego nie robią tylko zdzierają rdzę i malują statek na nowo po kolei, cały, od dziobu do rufy, a potem odnowa i tak aż do stoczni złomowej. PS. Żywotność elektrod na statku to 1-5 lat zależnie od rejonu pływania (poziom zasolenia) i nastaw prądu użytego do zabezpieczenia. Pozdr. mechanik statkowy
Auto na denaturat - hamownia 2 razy - zbiornik i przewody - zalać fioletem - odpalić - najlepiej na jakiś polach bo może pie*dolnąć - jak nie wybuchło to do Tune-Up'u - hamownia 2 razy - monolog Łysego
Dać to wszystko się da - swoją drogą nie trzeba tego wszystkiego wymieniać - wystarczy przy silniku jakiś kanisterek tudzież butelkę po(d)stawić ale na dłuższą metę to się nie sprawdzi - swoją drogą ma wystarczyć tylko do pomiarów więc czemu by nie - Panta udostępni jakiegoś szrota - mało pracochłonne a wyświetleniodajne
Ale dlaczego miałoby nie jeździć ? Toż, to zwykły alkohol etylowy, tylko zabarwiony i 'skażony', coby nie omijać akcyzy przy "czystym spirytusie" :P Wiele samochodów na alkohol, jeździ np. w Ameryce Południowej, wymaga to tylko korekty zapłonu, bo alkohol jest wyższy w liczbie oktanowej.
Kiedyś rosjanie zalali Jawę 50 paliwem lotniczym, chodziło to nieziemsko, wkręcało się na obroty jak głupie. Mocy dużo nie przybyło bo tylko 50 ccm starej konstrukcji, ale po kilku godzinach silnik się rozleciał.
u nas bezyna tańsza w produkcji niż alkohol, a w brazyli to się udaje bo oni uwaga...7 razy w roku zbierają trzcinę cukrową i z tego produkuja paliwo. u nas ile razy do roku zbierzesz ziemniaki ?
cynk na tej masce pełni dokładnie tą samą funkcję anody co to urzadzenie, prąd jedynie zwiększa pole działania. Zrób inny test, zamiast szlifować duży obszar blachy (nie zabezpieczonej tym ustrojstwen) zrób jedynie na masce rysę do gołej blachy. po 2 tygodniach efekt będzie ten sam na obu blachach. Rysa jak i maska zabezpieczona tym urzadzeniem będzie wygladała tak samo bez śladu korozji. Cynkowanie jest najpowszechniejszą ochroną katodową na świecie i nie potrzeba do tego pradu. Innym tego typu zabezpieczeniem jest anoda w bojlerach do wody lub wymienne anody na śrubach statków. Teraz Michu pomyśl dlaczego to urzadzenie nie jest to stosowane w autach? Bo jest bez sensu, takie zabezpieczenua stosuje się tam gdzie koszt wytworzenia powłoki anodowej jest zbyt duży np. rurociągi. Oczywiście każde auro, które jest ocynkowane to jest zabezpieczone katodowo przez cynk, który posiadajac mniejszy potencjał elektrochemiczny jest anodą. Jeżeli Twoje auto jest ocynkowane i powłoka ta nie jest uszkodzona(np. przeszlifowana lub przepalona podczas naprawy po wypadku) to to urzadzenie jest zbędne.
Kurdę to oprócz zabytków jeżdżą jeszcze takie bez ocynku? Wiec jeżeli Twoje auto nie jest ocynkowane to polecam odciać stal od elektroltu, który powoduje powstanie ogniwa korozyjnego. Cały świat takie odcięcie za pomocą szczelnego, dobrze przylegajacego izolatora od elektroltu nazywa........malowaniem.
widzę ze jesteś z tych co wszystko wiedzą lepiej i nie przekonuje cię test zrobiony przez micha.Wierz sobie dalej że wszystkie elementy w nowych samochodach są ocynkowane i że rdza nie poradzi sobie z ocynkiem.Po co te auta konserwują w fabryce skoro ocynk taki super?
Tak się składa że moja praca polega na opracowywaniu ochrony korozyjnej na konstrukcjach poważniejszych niż karoseria auta. Cynk nie załatwi sprawy bo on jak się utleni już nie spełnia roli anody, korozję cynku spowalniamy poprzez odcięcie go od elektrolitu- malując. Dzisiaj auta nie są cynkowane, są zgrzewane z tłoczonych z blachy ocynkowanej części, karoseria później jest fosforanowana, zatopiona w kataforezie i dopiero lakierowana. Spód jest pokryty preparatem do zabezpieczenia przed żwirowaniem UBC coating, nieciagłości są dodatkowo uszczelniane (w nieszczelnosciach są pierwsze ogniwa korozyjne) Ochrona nie jest idealna bo powłoki są cieniutkie - w sumie ok 120um (koszty) Cała korozja z jaką mamy problemy w życiu codziennym to korozja elektrochemiczna, powstaje ona w momencie kiedy elektrolit ma dostep do stali (wilgoć) i przy jednoczesnym dostepie tlenu. To co jest pod wodą nie rdzewieje gdyż nie ma tlenu, najlepszym przykładem jest statek, który rdzewieje w miejscu które jest obmywane przez fale ale nie jest zanurzone w wodzie. Ochrona antykorozyjna jaką znamy jest to odcięcie stali od tego elektrolitu. Można to zrobić farbą lub inym metalem. Inny metal może mieć potencjał niższy (anoda-ochrona katodowa) np. Cynk/cynkowanie lub metal może być z potencjałem wyższym (katoda-ochrona anodowa) np. Cyna/cynowanie. Nie twierdzę że ten wynalazek jest zły bo od dziesiecioleci zabezpiecza się tak rurociagi. W samochodzie nie ma to racjonalnego zastosowania ze wzgledu na to że jest za słabe na całą karoserię, musi być stale podłączone do prądu (problemy z elektronika, rozładowany akumulator). Cynk na karoseri spełnia to samo zadanie. Jakoś ja muszę zapewnić 30 letnią ochronę mostu i takich cudów nie stosujemy....
jak się tym zajmujesz to powinieneś wiedzieć że ochrona katodowa jest ochroną dodatkową.Oczywiście najpierw ocynk,farba-ale jeśli i to zawodzi jest jeszcze ochrona katodowa stosowana szeroko np.w rurociągach powlekanych polimerami ale w razie W jest jeszcze ochrona katodowa bo nikt nie zagwarantuje że może wystąpić mikropęknięcie,obicie kamieniem itp.Tak samo i w samochodzie.Napewno nie zaszkodzi to coś mieć.
Andrzej Lepianka ocynkowanie jest ochroną katodową. ocynk pełni rolę zarówno powłoki izolujacej jak i ochronę katodową (cynk w tym układzie jest anodą) czyli jest niżej w szeregu napieciowym od stali. Mylisz ochronę katodową z podłączeniem czegoś do prądu i wymuszeniu elektrolizy. Na prosty rozum przedstawię tak ja profesjonalista (tak mi się wydaję)widzi to co w tym filmie wystąpiło: Michu szlifierką usuną anodę (cynk) i tym samym usunął ochronę katodową tej blachy, po czym kupił-wydał pieniądze, inną anodę na allegro którą tam dał w zamian cynku i która działa tylko w momencie gdy płynie prąd. Niestety są pewne ale 1. Jeżeli mamy być obiektywni powinniśmy porównywać te dwie anody, czyli to ustrojatwo na surowej stali kontra blacha ocynkowana, niech test trwa 2 lata... 2. Co to są 2 tygodnie wzgledem 20 lat użytkowania. Przyspieszone testy robi się w komorach solnych lub klimatycznych(odkład wilgoci-kataplazma) a nie sypie solą i polewa wodą raz czy dwa dziennie. 3. anoda w tym urzadzeniu stale ulega rozpuszczaniu, na ile ta wystarczy? rok a co później? prujemy blachę i kupujemy nową?
Tak z ciekawości: Co to znaczy, że "kilka tranzystorków, rezystorków - szału nie ma"? Zdajesz sobie sprawę, że "tranzystorek i rezystorek" to podstawa elektroniki? To że nie ma tam kolorowego ekranu 7" i procesora 4 rdzeniowego nie oznacza, że ukłąd jest słaby... a wręcz odwrotnie.
Najprostszy przykład z życia wzięty - linie wysokiego napięcia nie są izolowane ani nie mają żadnej powłoki a nie korodują prawie w ogóle. Więc tak, to działa. Niektóre samochody miały kiedyś plusa na masie i też były odporne na rdzę. Dlaczego producenci odeszli od plusa na masie? Domyślcie się sami.
Ja robiłem kiedyś skode w ROST style, to żeby szybko powierzchownie rdzewiała to lepiej wode utlenioną w aptece kupić, litr za około 4zł ;) Rdzewieje w oczach, a nie przez 3 tygodnie :D
Michu wez sie prosze Cie za Babulke(e34) wreszcie :D Ciekaw jestem co Ci z tego wyjdzie. Jesli uda mi sie zrealizowac moj pomysl na e34 z M57D30, ktory niedlugo mam nadzieje zaczne to po ukonczeniu napewno sie u Was w Tune-Upie pojawie :) Łapka w gore bo odwalacie kawal dobrej roboty i milo sie to oglada. 3majcie sie pozdrawiam.
Może głupie pytanie ,ale elektrykiem nie jestem i znawca mechaniki tez ale Jak to wspołpracuje z masą elktryki w aucie? gdzie masą jest no reszta auta czyli chyba blacha czy to nie robi zamieszania?
Nie tylko w okrętownictwie. Tak się zabezpiecza śruby w motorówkach i bojlery domowe. Nie wiem jak w małych ale w dużych boilerach znajduje się anoda, która pełni dokładnie to samo zadanie. Nie zabezpiecza przed rdzewieniem ale spowalnia cały proces. Anodę magnezową w bojlerze powinno wymieniać się raz do roku. Tylko tam działa to nieco inaczej.Anoda ma za zadanie korodować (przyjąć na siebie) korozję zamiast blachy (która jest katodą). Rzeczywiście to działa. Taniej jest wymienić zeżartą anodę magnezową raz do roku (kilkadziesiąt złotych) niż bojler. Paradoksalnie im bardziej miękka woda, tym bardziej szkodzi blasze i tym skuteczniejsza jest anoda. W samochodzie nie wiem jak by to miało działać na tak dużej powierzchni. Coś musi przyjąć sole, aby nie przyjęła ich blacha. Moim zdaniem, jeżeli ma to zadziałać to tylko pobliżu anody.
Ochrona katodowa, a właściwie katodowo anodowa. Na statku są dwa systemy tego zabezpieczenia. Jedno zabezpiecza przed przyklejaniem się żyjątek morskich do statku od spodu, a druga do ochrony rur wody morskiej przed korozją. Jednakże żeby działało musi być zanurzone w elektrolicie w tym przypadku w wodzie słonej.
Michu, spodziewalem sie ze bedzie to działać. Moj brat kupowal w '97 nowego Poloneza. Doposazajac go w elektroniczne zabezpieczenie przeciwkorozyjne wydluzyl gwarancje na blache na 5lat. Na 5lat! W Polonezie na 5lat!!! i faktycznie. Rdzy nie bylo. Sprzedal jak auto mialo 6lat wiec nie wiem jak dalej bylo z korozją
Michu na tej samej zasadzie działa ocynk blachy, to też jest ochrona katodowa (galwaniczna) , gdyż cynk ma niższy potencjał elektrochemiczny od żelaza i jako pierwszy ulegnie korozji. elektrolityczna ochrona katodowa tak samo działa ale róznica potencjału jest wytworzona poprzez podłaczenie do źródla napięcia a nie poprzez elektrode o niższym potencjale (ocynk) a przy okazji nie lepiej było to zanurzyć w wodzie nie tzeba było by podlewać :-)
Metoda zadziałała właśnie dzięki użyciu słonej wody, czyli tak naprawdę zniwelowała jej działanie. Gdy anody i oszlifowana blacha nie znajdują się w wodzie, ochrona nie działa. Jedynie gdzie widziałbym zastosowanie tego rozwiązania to jeśli ktoś mieszka tuż nad brzegiem morza.
Jak auto nie jest w słonej wodzie, to korozja żre dużo wolniej, niż gdy jest w słonej wodzie (jak co roku zimą całe podwozie i nie tylko). Więc można by uznać, że coś to będzie dawać. Drogie to nie jest, chyba kupię takich parę i założę do moich samochodów. Koszt niewielki, a może akurat coś da. Nie jest to w każdym razie reklamowane jako super hiper i w ogóle, praktycznie wcale nie jest to reklamowane (jak np. ceramizery). Więc skoro nie jest reklamowane, a ludzie to kupują, to być może na serio to działa.
Powtórzcie to doświadczenie spryskując tylko środek blachy a resztę pozostawcie suchą, co odpowiadać będzie bardziej rzeczywistym warunkom, gdzie wilgoć długo utrzymuje się tylko w niektórych miejscach a reszta szybko wysycha. Spryskując całą blachę stworzyliście warunki dla przepływu prądu przez elektrolit na całej powierzchni blachy i w takiej sytuacji to rzeczywiście powinno zadziałać.
Michu ja mam dla Ciebie dzis jedno pytanie a może i sam sprawdziszMam corse 1.4 8v i często zalewam paliwem zlanym po przelaniu diesla benzyna.jakie może mieć to konsekwencje na dłuższa metę bo jak narazie autoko śmiga aż milo tylko czasem wali przepalona ropa jak miesznaka za bogata. pozdro
W każdym technikum elektrycznym uczą o prądowych metodach zabezpieczania przed korozją, nie tylko w okrętach, też rurociągi itp. Magia? Nie. Korozja powstaje bo metal nie jest jednolity, obok siebie występują miejsca w których metal ma ładunek dodatni i ujemny, są od siebie oddzielone warstwą neutralną więc ładunek nie przeskakuje, a jak polejesz elektrolitem (np. woda z solą) to ładunek przeskoczy i co się stanie? Rozłoży tlenki np. soli na anion metalu i kation tlenu, po czym anion żelaza, czyli miejsce gdzie przed przeskoczeniem ładunku będzie anion, przyjmie kation tlenu aby wyrównać elektrony na powłokach, i w ten sposób powstanie tlenek żelaza, czyli ruda szmata. A co będzie jak przepuścisz nawet niewielki prąd? Wszystko będzie miało dodatni ładunek, więc żadne mikrowyładowanie nie powstanie i blacha się nie utleni.
Wiedziałem że będzie działać, bo ta prosta "technologia" od lat jest stosowana np w bojlerach i zbiornikach na wodę. Stosuje się tam anodę magnezową która się powoli zużywa, niektóre janusze jej nie wymieniają (no bo po co, szkoda pieniędzy) a potem sie dziwią że bojler zardzewiał po 4 latach.
No dobre dobre. Ale odcinek z ceramizerem i tak najlepszy. Zabawny, baardzo ciekawy, podparty dobrymi testami i harcore'owy :)) kilka razy go oglądałem już. Inne jak ten po razie wystarczy. No i po 2 tybkach w alfie 155 zadziałał
jak może być więcej wody w basenie, kiedy wodę którą dolewamy będziemy pobierać z basenu ? a basen to karoseria gdzie jest przyłączoczony minus od aku i to użądzonko, nie wiem jak to działa skoro nie ma anody, a jest tylko katoda, Katoda- elektroda, przez którą z urządzenia wypływa prąd elektryczny(elektrony) czyli zasilona biegunem ujemnym, urządzenie powinno mieć anodę która pobierała by elektrony np. z gruntu czyli zwisający kabel z pod podwozia, można zabezpieczyć pojazd podczas garażowania tka że minus damy na karoserie a + wkopiemy w ziemie jako bednarkę(co nam skoroduje) i -12v względem gruntu powinno zabezpieczyć pojazd bardziej jak ocynk który ma ok 2v czy 0,7v różnicy między stalą
Do wszystkich którzy będą twierdzić, że taka metoda nie ma prawa działać. Na podobnych zasadach fizyko-chemicznych można w łatwy i skuteczny sposób pozbywać się rdzy. Sam stosowałem podobną metodę do oczyszczenia z rdzy zabytkowej maszyny do szycia. Super metoda jeśli mamy do oczyszczenia coś niezbyt dużego i z trudnodostepnymi miejscami.
Dobry odcinek :) Mam prośbę czy w tej serii moglibyście sprawdzić "cudowny" środek jakim jest modyfikator+ szumnie reklamowany kilka lat temu? Sprawdzić samochód na hamowni przed i po zalaniu?
HHO jest dobre pod benzyniaka bez turbo... w TDI efekt będzie słaby chyba że generator HHO będziesz miał kurewsko wydajny i zalany zasadą zamiast wody (co znacząco obniża żywotność generatora). Generator HHO dostarcza wodoru i tlenu w ilości constans w czasie, jednak w turbo dieslu występują gigantyczne różnice w ilości zasysanego powietrza pomiędzy biegiem jałowym a obrotami w czasie pracy. Dlatego instalację HHO najlepiej jest testować na maluchu. 1. pozbawiony elektroniki 2. wszystko pod ręką i montaż banalnie łatwy 3. jakikolwiek wzrost parametrów jest momentalnie zauważalny 4. test czystości spalin w aucie bez kata 5. mała pojemność skokowa czyli lepsze napełnienie komory wodorem (650 vs 1900) a teraz policz ile na jeden cykl turbo pompuje powietrza do cylindrów golfa a ile zasysa mały silnik malucha, czyli mając urządzenie o określonej wydajności litrów na minutę gdzie będzie bardziej widoczny efekt? Ogólnie stosunek powietrza do wodoru i tlenu z generatora będzie w maluchu przynajmniej 3x lepszy niż w golfie. A prawdziwi kozacy jak Stan Meyer jeździli na czystej wodzie bez dodatku soli. Niestety dzisiejsze generatory HHO mają niewiele wspólnego z ideą Stana, są zwykłym chamskim zastosowaniem elektrolizy. Duży prąd, dużo soli będą bąbelki... a nie o to chodzi. Stan Meyer zrobił dysze montowane w miejsce fabrycznych wtryskiwaczy do których doprowadzano wodę zamiast paliwa i prąd odpowiednio modulowany oscyloskopem, dzięki temu przy bardzo niskim prądzie uzyskiwał z czystej wody wodór i tlen bezpośrednio przed komorą spalania. ua-cam.com/video/GFIlXaABU54/v-deo.html ua-cam.com/video/OXctY1K4wko/v-deo.html a teraz jak myślicie komu zależało na skasowaniu Stana i jego brata i ukryciu tej technologii?
Ochrona katodowa działa i to bardzo dobrze. Jest stosowana na statkach i zbiornikach paliwa zakopanych pod stacjami. Tylko, że drugi przepływ prądu musi być w elektrolicie czyli w przypadku statku jest to woda morska. W samochodzie niestety działanie będzie o wiele słabsze. Niemniej jednak założyłem do sam do hondy 8 lat temu. Auto ma już 12 lat i jak na razie rudej nie ma ani na błotnikach, ani na progach, ani na całej podłodze. A co będzie dalej to się zobaczy.
Przyszedł mi do głowy pomysł na jeszcze lepsze urządzenie. Anoda magnezowa. Nawet nie trzeba jej podłączać, wystarczy że będzie leżała obok samochodu :) Dlaczego? Bo w takim teście jak powyżej, wykaże ona wręcz morderczą skuteczność. Leżąc razem z blachą w słonej wodzie, skoroduje sama, a blacha zostanie czysta. Kto ma bojler zna doskonale taką metodę. Wracajac do programu - czemu wyszedł HIT? Bo krótko mówiąc, warunki testu były do d()y. O ile sama zasada sprawdza się doskonale, jeśli mamy anodę (auto) i katodę (płytka) zanurzoną w jednym roztworze i dystans a-k jest stosunkowo nieduży (chodzi o opór elektryczny stawiany przez środowisko), to przy takich warunkach jak panują w układzie auto-droga-solanka, po prostu się nie sprawdzają. Podpowiedź dla Łysego: odwiedź galwanizernię elektrolityczną. Pogadaj z technologiem jak trudno jest ocynkować profil od środka. Jeżeli przyczepisz elektrodę od środka, to achtung, achtung, zabezpieczenie nie będzie działać na zewnątrz. To akurat dałoby się dobrze odwzorować w teście. Wysyp takich urządzeń u nas, wynika z prostego faktu. W wielu krajach bardziej rozwiniętych, sądy zakazały ich sprzedaży, ze względu na kłamliwą reklamę.
Michu, jasne że to działa. Tu nie chodzi o przepływ prądu. Chodzi o odpowiedni potencjał, czyli przewagę ujemnych lub dodatnich jonów. Nawet kurz się mniej będzie przyklejał. Ale amperomierz to się podłącza szeregowo!
W okrętownictwie w sumie stosuje się takie zabezpieczenie jako anti fouling system czyli anty porostowe ( wszelkiego rodzaju żyjątka na poszyciu i wewnątrz rur ) ale skoro działa też na redukcję rudej w autach, to czemu nie :)
Juz dałęm wczesniej w komentarzach ten pomysł ale obył sie bez echa . Michu nie wiem czy można dać to do serii hit czy kit ale bardzo był chciał odcinek poświecony nadajnikom GPS do samochodu . Czy faktycznie złodzieje maja taki sprzet ze potrafia je wykryć i zagłuszyć sygnał . I czy warto inwestowac w lepszy sprzet zeby unikąć pózniej rozczarowan ...
propozycja na hit czy kit , zawory MBC z allegro jaki maja wpływ na doładowanie, życie turbiny silnika osprzętu, macie golfa widzę w TD wiec zero elektroniki czyli brak problemów z strony komputera xD
Pytanie mam, czemu blachy nie są podłącozne pod ------ AKU? przeciez w autach jako masa jest stosowana karoseria i posiada ona biegun ujemny akumulatora, powtórz test dla lepszej wiarygodnosci, bo jako ze to ma mozliwosc dzialania bez podlaczenia to z podlaczeniem tej masy moze byc watpliwe ( : btw ,n ie masz pojecia co tam za uklad to nie mow ze tam zadnej magi nie ma bo dla ciebie ejst i to za duza : D
Nabyłem to "cudo" z ciekawości. I tak: Wg instrukcji prąd pobierany powinien wynosić 11 - 12 [mA]. Rzeczywiście wynosił ok. 6 [mA]. W środku widać czerwoną diodę LED świecącą blado. Zmierzyłem napięcie stałe i przemienne między płytkami. Pomiar wykazał "0". Podłączyłem sondę oscyloskopu - krokodylek ekranu do jednej płytki, przewód "gorący" do drugiej płytki. Przebieg jak u umarłego. Przy maksymalnej czułości zaczął być widoczny tylko przydźwięk sieciowy. Wniosek: jedynym elementem aktywnym jest dioda LED, która pobiera 6 [mA]. Podłączałem płytki na końcach drutu. Prąd równy "0", oscyloskop "0". Pokazany eksperyment ma taki skutek nie dla tego, że urządzenie jakimś prądem hamowało korozję, bo prądu nie było. Trzeba było przygotować blachę z przykręconymi płytkami nie podłączonymi do niczego. Efekt byłby identyczny. Po prostu żelazo i aluminium mają różne napięcia elektrochemiczne. W miejscach styku tworzą się mini ogniwa i w tym przypadku aluminium przejmuje złe skutki, co napisano w instrukcji, że po czasie trzeba wymieniać zużyte płytki. Wniosek końcowy: to jest "placebo". Pan mechanik na swoim multimetrze też miał 0,1 nie wiem czego.
Na przełomie 2016 i 2017 kupiłem w Australii Kia Carnival z tym urządzeniem. Też pierwszy raz o tym słyszałem... ale faktycznie auto z 2005r w stanie blacharskim więcej niż dobrym!
Kilka uwag:
- w instrukcji jest jasno podane żeby jedynie zrobić rysę pod elektrodą a
nie oczyszczać całą powierzchnię - ma to znaczenie bo w przypadku rysy
elektroda nie styka się bezpośrednio z metalem a jedynie pozwala na
przeływ elektronów poprzez elektrolit jakim jest woda która miała by
zalewac urządzenie
- przypadku ochrony katodowej elektrolitycznej materiał ochraniany stanowi jedną elektrodę, a drugą jest ta przykręcana blaszka - czyli sama blacha powina być podpięta do masy tak jak karoseria samochodu
- test dał taki a nie inny wynik bo po przykręceniu do gołej blachy
elementu z metalu o niższym potencjale uzyskuje się ochronę galwaniczną gdzie
blaszka staje się protektorem (czyli dając wodę i sól uzyskana zostala dokładnie taka metoda zabiezpieczeń jak dla kadłubów statków)
Tutaj nie ma mowy o żadnych "magicznych sztuczkach" - to po prostu fizyka i elektrochemia - jak najbardziej ma prawo to działać. Michu dzięki za ten odcinek!
Siemanko,
W latach 90 w Polsce był jeden samochód tak zabezpieczany nazywał się ZAZ Tavria :) :) :) w wersji z firmy Damis :) :) :)
Pamiętam że dwóch gości z rodziny posiadało identyczne wynalazki z Damisu (tylko damis to dokładał na ukrainie były bez tego wynalazku)
Jeden z gości odłączył urządzenie i Tavria zmieniła się w przeciągu 3 lat w kupę rdzy natomiast ta druga przez kilka lat jak ją pamiętam wyglądała jak nowa więc ma to prawo działać :) :) :)
Fajnie że mówisz rzetelnie jak jest pomimo, że każdy spodziewał się że to nie zadziała. Co prawda nie powstrzymało to rdzy w 100% ale jednak działa.
Lepsiejszy efekt by był jakby pod 230V podłączać a i złodziej nic wtedy nie zapierdoli.
Psycho Dad xd
Ajtak ja bym to do pobliskiego transformatora podpiął:P
Niestety takie rozwiązanie - choć z pewnością skuteczne - byłoby mocno utrudnione ze względu na upierdliwość prawa, m.in. §155 Kodeksu Karnego (Nieumyślne spowodowanie śmierci). A tak, to jeszcze musisz to dobrze podłączyć, żeby prąd przez złodzieja poszedł. ;-)
Aczkolwiek umieszczenie na karoserii kilku kV (np. 5kV - 10kV typowych dla np. telewizora lampowego) przy mikroskopijnym prądzie mogłoby zadziałać... tylko jeszcze pozostają złodzieje ze słabym sercem, otwartymi ranami na palcach etc. - którzy mogliby jednak zejść nawet pod wpływem czegoś takiego... już nie wspominając o losowym przechodniu, który byłby zupełnie nieprzygotowany na takie spotkanie. ;-)
A szkoda, bo sam bym praktykował. ;-]
Mam pewne wątpliwości co do sposobu wykonania testu. Jakiś czas temu pracowałem w firmie, która produkowała urządzenia do ochrony katodowej gazociągów. To działało, jest to potwierdzone naukowo itp. Kolega, który posiadł całą potrzebną wiedzę elektrochemiczną powtarzał, że aby ochrona katodowa działała poprawnie chroniony element musi być zanurzony w elektrolicie. W przypadku gazociągu jest to wilgotna ziemia. W przypadku statku - słona woda. W Waszym przypadku - podlewaliście to mocno słoną wodą (elektrolitem), więc tutaj ochrona katodowa działała. Jednak w realnych warunkach przez ile czasu auto przebywa zanurzone w elektrolicie? Hmm? Nie kłócę się, że test został wykonany źle, nie jestem ekspertem, ale coś tam słyszałem i dlatego śmiem (o zły ja) sądzić, że test mógł być wykonany nieprawidłowo.
Poza tym jestem fanem serii "Hit czy kit" i czekam na nast. odcinki :-)
zerpo zgadza się :) muszą być utrzymane odpowiednie warunki :)
Oczywiście stoją za tym jeszcze różne zasady mówiące o tym jakie powinno być napięcie i jakie natężenie prądu. Zbyt duży prąd może nawet przyspieszyć korozję!
zerpo niby podlewana i nie była caly czas w elektrolicie... weź kawał blachy na deszcz i zobaczysz jak szybko ruda gnębi metal...
Z tym się nie kłócę, że korozja następuje szybko. Chodzi mi tylko o wytłumaczenie, dlaczego w tym przypadku magiczne urządzenie zadziałało, choć teoretycznie nie powinno.
W zasadzie mozesz miec racje ale suche powietrze raczej korozji nie powoduje a gdy auto jest mokre to tak jak by bylo zanuzone w elektrolicie wiec powinno dzialac
No i kolejna sprawa statek nie jest w calosci zanuzony w elektrolicie a zabezpieczenie dziala na caly statek
zanim obejrzę, to zabezpieczenie stosuje się w ośrodkach przewodzących(woda/gleba) w samochodzie efekt będzie pewnie mały. stosuje sie w innej formie to w rurociągach tez ;)
edit:w rzeczywistych warunkach efekt nie bedzie az taki duzy. ale dzialac to musi, taka fizyka jest.
Podobnie zabezpiecza się boilery na wodę. Tylko anodami tytanowymi za kilkaset złotych (te wymagają napięcia i są skuteczniejsze) oraz anod magnezowych które nie wymagają zasilania i są tańsze około 80-150zł. Działa to tam na takiej zasadzie, może mało fizycznie wytłumaczone ale po prostu to anoda przyciąga cząstki i ładunki przez co koroduje ona a nie blacha wokół.
Blacharze go nienawidzą!!! Znalazł idealny sposób na rdzę
ZOBACZ JAKI!!
Damian Usunął blachę i zastąpił szpachlą lub pleksi.😂
teraz na wszystkich aukcjach będzie link do tego filmu xD
Właśnie Hondziarze zablokowali serwery allegro XD
Hondziarz alert, kosiarka detected...
prawdziwy ateista 11 lat lepiej jeździć Honda niż zapierdalac z buta :)
A jeszcze lepiej kupić normalny samochód.
Skajper4 "normalny z TDI pod maska i najlepiej nowszego z EGR i DPF😜 pozdro lepiej walczyc z ruda niż z bocianami jezdzic a nie jeden dobrze zadbany japoniec pokazuje że mozna😉
Fauust GT najlepiej Passat b5, Audi a4 b5...
Witam,
to działa w okrętownictwie ale tylko w wodzie. Paradoksalnie sypiąc sól i podlewając wodą "pomagaliście" uzyskać lepszy efekt. Gdyby zostawić to na sucho to efektu by nie było.
Profesjonalnie to taka ochrona polega na kontrolowanym podawaniu potencjału (napięcia) tak żeby utleniały się katody a nie chroniony materiał. Wymagałoby to jednak pomiaru potencjału i podawaniu go w sposób kontrolowany.
Tu ktoś świadomie czy nieświadomie wydumał że jak będzie zmieniał napięcie tam i z powrotem to chociaż chwilami będzie trafiał we właściwe i całość "jakoś" zadziała.
Ogólnie to do samochodów raczej się nie nadaje chyba że do "utopców".
Rozmawiałem ze znajomym który jest inżynierem o tym sposobie i mówi że to zadziała ale jedynie podczas rdzewienia związanego z wodą, gdzie zachodzi elektroliza.
Natomiast nie da to nic podczas gdy blachy się utleniają. Ale mówi że to jest dobry sposób i kiedyś używano go często w mleczarniach żeby utrzymać czystość metalu
Porozmawiaj z innym inżynierem, ten cię oszukuje.
Zbieramy na takie dla omegi kikstera.
Dla omegi już za późno :D
konker 26 Ruda nie przewodzi prądu, więc to raczej już nie pomoże.
na omege trza dwa takie :D
fila1445 nie dwa tylko 20
po jednym na kielich
Rdzewienie polega na utleniania, co jest związane z różnica potencjalow jestem skłonny uwierzyć że może to działać pytanie tylko jaka będzie wydajność takiej ochrony w odniesieniu do całej powierzchni karoserii i jaki to będzie miało wpływ na akumulator w dłuższym czasie.
Test niestety nie jest miarodajny, napisałem ostatnio do producenta, ale niestety nie otrzymałem odpowiedzi.
Prawidłowe działanie urządzenia zakłada że cały czas elektrody będą miały kontakt z wodą, wilgocią, o ile w przypadku statków, platform wiertniczych ma to sens, o tyle w samochodzie przy zalecanym rozmieszczeniu elektrod chyba nie bardzo.
W instrukcji montażu napisane jest żeby elektrody były w miejscach gdzie spływa woda, pod maską na błotniku, z tyłu pod klapą bagażnika, a co jeśli mamy tam sucho, deszcz nie pada, czy śnieg, a podwozie i progi ciągle atakuje błoto pośniegowe?, czy jeśli elektrody są suche to proces ochrony cały czas zachodzi?, czy elektrody nie powinny być montowane gdzieś do podwozia, progów?
Michu, jeśli posiadasz jeszcze to urządzenie, przeprowadź ponowny test, ale mocz tylko kawałek blachy tak żeby elektrody pozostawały cały czas suche, i w tedy się okaże co to jest warte.
był już test paliw czy na hamowni silnik na vervie ma więcej koni itp? Bo jechałem ostatnio w trasę 900 km, zatankowałem 1.9 TDI do pełna vervą ON i był odczuwalny jakiś przyrost mocy ale czy tak jest rzeczywiście? Dało by radę zrobić taki odcinek?
michu wspieram cie :) mam to urządzenie na fiatcie 125p od 9 lat oczywiście wcześniej je sprawdziłem i lezala blacha w trawie. działa! zdecydowanie korozja postępuje wolniej. im wieksza powietzchnia bez lakieru tym slabiej ale.... rysa czy odprysk potrafi byc niezabezpieczony 2-3 lata i purchli nie ma a fiacior urzywany na codzien rocznie ok 15k km i normalnie też i w zimie. pozdrawiam!
Witam Wszystkich.
Mam podobne urządzenie (w sumie do dwa, jedno z przodu a drugie w bagażniku). Moje auto BMW E39 1991 od 3,5 lat jest pod ochroną tego rozwiązania. Rdza zatrzymała się. Miejsca na błotnikach i drzwiach gdzie była rdza przed założeniem systemu pozostały w takim stanie od 3 lat. Jedyne co się zmieniło to, wypłukana rdza i widok gołej blachy o rdzawym kolorze. Minus systemu to w moim przypadku rozładowanie akumulatora po 3 tygodniach stania auta. Jeśli codziennie jeździ się autem to problemu nie ma. Ważne aby sztabki cyny były w rynnach spływu wody.
PodŁĄczamy!!! :-)
Dzięki za odcinek i fajny test. Dość dobry scenariusz testowy. Teraz czas sprawdzić na prawdziwym aucie, gdzie problemem może być podłączenie tego w taki sposób aby wszystkie istotne elementy były pod napięciem. BTW To jak do tej pory jedyny "wynalazek" testowany przez Ciebie, który ma podstawy w prawach fizyki do działania. ;-) Pozdrawiam!
To nie ma prawa działać... W aucie akumulator jest podpiety minusem z karoseria a tu sa tylko same elektrody, wiec prad nie może płynąć. Podejrzewam ze cała ta ochrona wynika z samych płaskownikow ktore moga byc wykonane z np cynku a cala ta puszeczka i kabelki podpiete do plaskownikow to pic na wode aby tylko podbic cene i stworzyc z tego niesamowicie skomplikowane urzadzenie co sie przeklada na cene - ile kosztuja dwa takie plaskowniki cynkowe? chyba teraz 99zł
Stosowałem te metodę na moim Mercedesie E320 z 2000 roku. I tak rdzewiał - były dwa komplety tego antyrostu, może za mało, bo to był kombi. Jednak te Merce są genetycznie zardzewiałe niemal od nowości, więc rozumiałem, że efekt nie jest powalający. Jednak metodę znam i rozumiem oraz pochwalam. Zastosowane elektrody (protektory) powinny według mnie szybciej się utleniać, no ale nie polewałem tego wodą, a to pomaga. Druga rzecz, to należy spod nich usunąć lakier, no ale serce boli kiedy się kaleczy swego Merca i może zrobiłem to niezbyt dokładnie. Miałem to ze dwa lata i nie zauważyłem wpływu na akumulator. Pobór prądu to ok.12 mA. Dwa komplety antyrostu kosztowały mnie z dostawą 208,01 zł na koniec roku 2014. Ulotka mówi: . W przypadku zastosowania naszego urządzenia dodatnio spolaryzowane projektory (raz piszą projektory, raz protektory) ze względu na swą "atrakcyjność elektryczną" przejmują większość procesów korozji na siebie przez co mniej atrakcyjna dla korozji karoseria samochodu jest bezpieczna. Tyle o tym.pzdr.
Witam, test zrobiony niezbyt rzetelnie, bo bez podstawowej wiedzy z zakresu elektrochemii.
1. Obsypywanie sola nie jest warunkiem porownawczym, bo po przekroczeniu pewnego stezenia soli przewodnosc elektryczna elektrolitu spada i korozja jest wolniejsza. Mieszanina nadtopionego sniegu z sola drogowa jest znacznie bardziej korozyjna, a mialo byc chyba na odwrot.
2. Producent podaje, ze urzadzenie pobiera max 12mA, a dla golej stali w wodzie slonej zapotrzebowanie wynosi okolo 100-200mA/m2, wiec to urzadzenie gdyby dzialalo(a nie dziala) chroniloby stal o powierzchni 0,12 - 0,24m^2.
3. W ochronie katodowej nie zwieramy bezpośrednio elektrod z chronionym detalem, bo prad pojdzie najkrotsza droga(metalicznym stykiem), a nie przez elektrolit co jest konieczne do zapewnienia ochrony.
Dlaczego to tutaj "zadziałało"? Te przewiercone przez Ciebie elektrodki zostaly wykonane z aluminium, cynku lub magnezu, czyli metali ze swej natury posiadających niższy potencjał elektrochemiczny od stali, tworzących z nią ogniwo i będących w tym ogniwie anodą. Podłączenie do akumulatora było kompletnie zbędne. Przy takim podłączeniu polaryzowało się zarówno protektory jak i chroniony detal co jest czystym marnotrawstwem prądu, ale też nie przeszkodziło systemowi, aby działał. Problem w tym, że takie coś chroni tylko te powierzchnie leżące w obszarze jednej kałuży z elektrodą. Spróbuj powtórzyć eksperyment bez żadnego podłączania do akumulatora. Przykręć jedną z tych blaszek do gołej stali, obsyp solą, podlej wodą i sprawdź co się stanie :) Gorąco pozdrawiam.
Więc w jaki sposób ma być zamocowana jedna i druga elektroda? Do lakieru bez styku z nadwoziem?
z odcinka na odcinek coraz lepiej sie ogląda 👍
To zabezpieczenie ma działać na karoserię. Test został przeprowadzony na kawałku blachy. Na czym polega różnica? Ano na tym, że w samochodzie cała karoseria jest podłączona do akumulatora, jako tzw. masa. Jakiekolwiek więc urządzenie podłączymy do tejże karoserii, jego wyprowadzenie _zwarte_ będzie do masy. Ochrona katodowa polega zaś na przepływie prądu między katodą, a anodą. (Taki proces zachodzi między żelazną blachą, a chroniącym ją ocynkiem. Bardziej aktywny chemicznie cynk utlenia się w obecności elektrolitu - np. wody z solą - powodując różnicę potencjałów i chroniąc żelazo. Jednocześnie, pokrywając się warstwą tlenków, cynk odizolowuje się od otoczenia, chroniąc się sam: tak samo, jak otoczony siarczanem ołów w akumulatorze) Skoro karoseria jest podłączona na stałe do minusa - ciężko jest wytworzyć na niej jakiekolwiek napięcie, a co gorsza, nie miałby ten prąd dokąd popłynąć, chyba że do ziemi, po warstwie wilgoci na mokrych oponach - ale do tego druga elektroda musiałaby dotykać ziemi. W teście blacha nie była podłączona do masy akumulatora, i leżała na kartonie, również zwilżanym słoną wodą, co umożliwiało przepływ prądu od żelaza po wodzie na lakierze, do ziemi. Dlatego test może nie być wiarygodny.
Heh, teraz najlepsze. W opisie jednej z aukcji czytam, że sztabki na końcach przewodów to anody - i muszą mieć kontakt z elektrolitem, czyli wodą opadową. Tak, to ma sens. To się z zgadza z teorią. Anoda emituje elektrony, przez co katoda je przyjmuje, nie pozwalając się metalowi utlenić, a obwód zamyka elektrolit - czyli woda na lakierze. Anoda koroduje, katoda jest chroniona. Ale w opisie montażu zaleca się usunięcie lakieru pod anodą i przymocowanie jej do karoserii śrubką. Co, jak już wiemy, zwiera z anodę z katodą (masą) i neutralizuje działanie urządzenia. Żeby mogło działać, musiałoby być odizolowane od masy, wymuszając przepływ elektronów od anody do katody. A co, jeśli nawoskowaliśmy auto i nie ma połączenia między jedną kropelką, a drugą?
Więc dlaczego test wykazał działanie urządzenia? Anoda, podłączona galwanicznie do blachy powinna wzmóc korozję! A więc polaryzacja mogła zostać odwrócona, aby zrobić z blachy katodę. Zaś anodą stał się mokry karton pod blachą. Wtedy to może działać. Ale w samochodzie? Wątpię. Trzeba byłoby wziąć dwa golfy (albo lepiej lepiej mercedesy - mercedes bez rdzy to podróbka), obedrzeć ze skóry, jeden zabezpieczyć, oba posypać solą i wystawić na deszcz. I posypywać. I polewać kiedy nie pada. I wtedy sprawdzić.
Łysy po prostu szok i niedowierzanie :)
Spodobało mi sie to. Zajmuje sie antykorozją strumieniowo ścierną itd. Ogarnę dwa kawałki blaszki z forda transita ( taki mam do popsucia :) ) i postaram sie to tak z miesiąc półtora potrzymać. Wynikami się podzielę. Pozdrawiam i życzę wam i sobie więcej :)
I jak poszło?
To działa przy ochronie rurociągów z gazem, chroni słupy wysokiego napięcia, podziemne zbiorniki na paliwo! A w samochodzie to kable miedziane powodują szybszą korozję blach żelaznych. Tylko to urządzenie jest małe i dopiero 4 albo nawet 6 takich rozmieszczonych równo symetrycznie ochroni auto przed korozją. To moje zdanie :)
Michu, propsy za "włączanie"!
A film jak zawsze klasa :) Szkoda, że nie będzie was, o ile wiem, w Krakowie na Moto Show...
Damis montował Tavrie z podobnymi urządzeniami . Tavria sprowadzona z zagranicy korodowała po dwóch latach strasznie znajomy miał wiec wiem jak bardzo. Byłem ze znajomym Ukraińcem u gostka który miał Tavrie zakupioną z Damisu Ukrainiec zdziwił się i nie dowierzał że samochód ma 14 lat , była w świetnym stanie ,chciał od niego ja odkupić . Było to jakieś 10 lat temu i od tego czasu wiem że te urządzenia zdają egzamin . Tyle że tam te elektrody były dużo większe od tych co na filmie , sztabki 20 centymetrów . Takie urządzenie kiedyś nazywało się Rust Control , ale nie ma tej nazwy w internecie. Widzę że te urządzenia nadal istnieją i można kupić ,nawet nie zdawałem sobie sprawy .
W roku 1998 założono chyba dwa takie w nowym Tico teścia. Pozniej co 3 czy 4 lata coś było w w nich wymieniane.Cóż mogę powiedzieć, dwa lata temu został oddany rodzinie na wieś i jeszcze jeździ.
muszę powiedzieć, że bardzo spodobał mi się ten odcinek... znaczy bardziej niż zwykle :) muzyka trochę za głośno do reszty, fajnie byłoby też zobaczyć trochę bardziej dynamiczny montaż tym bardziej, że łysy na tyle się wysławia fajnie, że szłoby to zrobić ;) dzięki za odcineczek i pozdrawiam.
Fajny wynik testu.
Ochrona katodowa dziala i jej zadaniem jest spowolnienie procesu korozji stali.
Dokladniej jego zaburzenie. Odleglosci w skali auta nie maja tak duzego znaczenia gdyz roznice potencjalu o ktore tutaj chodzi sa wielokrotnie mniejsze niz zadane z tej elektroniki.
Wieksze znaczenie moze miec np. ograniczony wplyw na drzwi, maski, wachacze itd.
Moze byc pasywna i aktywna. Np. sztaby olowiu na metalowych kadlubach lodzi.
Przy czym te sztaby reagujac z otoczeniem utrzymuja caly czas roznice potencjalu ktora nie sprzyja korozji stali, kosztem olowiu. Zas elektronika ma na celu wytworzenie warunkow w ktorych reakcja w skali czasteczek bedzie "teoretycznie" zachodzila w obu kierunkach.
Oczywiscie z przewaga na rzecz korozji. Ochrone elektroniczna stosuje sie rowniez
w konstrukcjach metalowych takich jak mosty czy wiadukty. Czy ochrone zbrojenia.
Ochrona jest najefektywniejsza w ciezszych warunkach, czyli np. w obecnosci elektrolitu.
Watpie aby pomogla przy porannej rosie z dodatkami, ale podwozie zima..
W calym tescie najciekawsze jest to ze badane urzadzenie, pomimo ze proste
rowniez cos wnioslo.
Urzadzenia do profesjonalnej ochrony nie sa tanie i nie podlacza sie ich dwoma kabelkami.
Mysle ze temat warty poruszenia.
Ochrona katodowa występuje także w budownictwie...ochrona stali zbrojeniowej w konstrukcjach betonowych narażonych na stały/zmienny kontakt z wodą...
Na czystej blasze może działać ale w samochodzie przez karoserie przechodzi prad i czy to urządzenie będzie działać na blachę z przez które idzie napięcie? Mogliście na tym teście podpiąć jakiś odbiornik przez ta blachę. (-) akumulatora podłączyć do blachy i z blachy do odbiornika a (+) bezpośrednio do odbiornika tak jak to działa w samochodzie i dopiero urządzenie do blachy przymocować.
Jak dla mnie bomba podoba mi się pomysł :-)
Dawno, dawno temu mój ojciec kupił Poloneza z czymś takim zamontowanym przez poprzedniego właściciela. Urządzenie faktycznie działa. Porównując z innymi autami na parkingu pod blokiem to były one już po kilka razy łatane i ruda nie próżnowała a Poldek Taty dzielnie znosił polskie warunki. Najlepsze jest to, że przez te kilka ładnych lat u nas ani razu nie widział blacharza :D polecam!!!
Żeby test był rzetelny należało by jeszcze do każdego kawałka blachy podpiąć masę akumulatora - jak to jest w środowisku naturalnym, czyli w aucie. Coś mi się wydaje że wtedy wynik testu będzie inny.
Proponuję też do testu użyć blachy z opla, renault albo hondy - powinno to skrócić czas testu. Znacznie.
Kuźwa zamieniłem omyłkowo te elektrody. Wstaję rano a pod płotem tylko cztery koła i kupa brudu.
@AndrzejKucyg Alusy ^^
Kupujcie i testujcie, nawet jeśli na korozje nie pomoże to pomoże na świadomość, że to urządzonko zamontowaliście i rdza blachy nie chrupie :) ja niestety jeżdżę starą poczciwą osiemdziesiątką, rudej nie widać a i tych dziwnych wynalazków też jakoś nie zauważyłem :)
SPRAWDŹCIE TO NA CAŁYM SAMOCHODZIE I NA DRUGIM KONTROLNIE BEZ URZĄDZENIA (WIEM ŻE NIE MA KASY NA DWA ZŁOMY NA RAZ ALE KIEDYŚ TAM JESZCZE SPRAWDŹCIE JEŻELI MOŻECIE) fAJNY ODCINEK LECI ŁAPKA I CZEKAM NA NASTĘPNY :D
I niech codziennie topią oba wozy w rzece przez dwa tygodnie XD
Praw fizyki nie oszukasz. Co prawda urządzenie działa, ale tak jak mówisz - przy "rozłożeniu" tego na cały samochód opór może być za duży, plus urządzenie jest zbyt słabe, żeby w 100% zabezpieczyć samochód, a jedynie znacząco spowolni proces rdzewienia.
Zauważ ze tutaj Michu lał to wodą z solą przez 2 tygodnie, na gołą blachę. Zazwyczaj w samochodzie soli jest mniej, lakieru i szpachli jest więcej. Czyli warunki dużo bardziej komfortowe od tych w teście.
ale nigdy w 100% nie powstrzymasz rdzy wszystko ma tylko spowolnić jej proces ;)
poza tym stal jest w miarę dobrym przewodnikiem myślę ze opór nie będzie tak znaczący to nie są setki metrów
Olać opór, jest znikomy. Dlaczego? Bo gdyby było inaczej, to kolejność odpisania przewodów od akumulatora byłaby nieistotna z punku widzenia ewentualnej wpadki ;)
Im zdrowsza stal tym lepiej to będzie działać. Im mniej przetarć tym lepiej to będzie działać. Dla nie-fizyków powiem tak: im mniej metalu na wierzchu tym mniej prąd musi ogarniać ;)
Nie chodzi o opór metalu tylko elektrolitu, ponieważ metoda chroni tylko i wyłącznie te kawałki blachy do których może dopłynąć prąd z elektrody poprzez elektrolit
działa, ochrona katodowa to standard w zabezpieczeniach zbiorników paliwowych na stacjach benzynowych :)
Pytanie, skoro masa jest puszczona po karoserii, jak taki element wpływa na rozładowanie akumulatora? I pytanie, jaka jest moc tego urządzenia. Prąd płynie najkrótszą drogą i tak naprawdę elektrody powinny być od siebie oddalone maksymalnie. Kolejna sprawa to fakt że to urządzonko zmienia polaryzację napięcia a nie zmienia prąd ze stałego w zmienny.
Ursus c330 ma puszczony po budzie plus a nie minus i jakos nie kojarze aby rdzewial wiec to ma sens. Tylko jedno male pytanie. Samochody maja podlaczony minus na bude a tu dajemy plus wiec jak to sie nie pogryzie?
Sluchac z uwaga. napiecie zmienne!! A ursus i auto ma stale. Odsylam do wikipedi.......
Napięcie zmienne nie nadaje się do procesów galwanicznych.
Snipeerek mylisz pojęcia z napięciem przemiennym, napięcie zmienne to napięcie które zmienia się w czasie i nie jest określone z jaką częstotliwością oraz nie musi spadać poniżej zera, czyli nie jest stałe np. 12V tylko waha się np. od 2 do 18V, np. akumulator też niejako daję napięcie zmienne(w czasie) bo naładowany ma 14 a rozładowany około 11V.
Snipeerek - Zdurniałeś? Zobacz na filmiku w jakiej pozycji ma ustawione na multimetrze. A to że napięcie "pracuje" - to za to odpowiadają tranzystory i ta reszta elektroniki.
kiedyś samochody miały takie zabezpieczenie w standardzie, stare wozy miały puszczony plus po karoserii, dlatego jeszcze istnieją. Samochody produkowane w latach kiedy ocynku jeszcze nie znali do dziś są całe, a dziś 15 letnie wozy ulegają biodegradacji.
Miałem takie cóś...w swoim drugim w życiu aucie ZAZ Tavria rocznik 1996 - co ciekawe prawdopodobnie montowane fabrycznie ;-) były to już lata gdzie w/w auto było składane w kraju...i własnie takie cudo posiadało...jak powszechnie wiadomo auta Tavria mocno korodowały...więc zastosowano tzw. elektroniczny system antykorozyjny...urządzenie (mała czarna puszka zamontowana pod maską auta) - generowała sobie napięcie przekazywane na poszycie auta - teoretycznie chroniąc blachy przed korozją...konkluzja - nie wiem czy spełniło swoje zadanie gdyż szybko auto sprzedałem...Pozdro
O cholera ale dobry odcinek :D
Zbiorniki z paliwami na stacjach benzynowych, które znajdują się pod ziemią i są narażone na korozję zabezpiecza się często ochroną katodową.
początek lat 90 w polonezach Polmozbyt montowałem Rust Evader
Cześć. Ok, masz golfa w dieslu... to odpowiedz mi na pytanie. po wymianie nagrzewnicy nadal mam borygo na podłodze w samochodzie. Co można sprawdzić lub co wymienić żeby mój golf był suchy w środku??? może to być winą zacisków przy nagrzewnicy? wymienić je na cybanty?
Kiedyś podłączyłem bardzo starannie dwie sztuki elektronicznego zabezpieczenia przed korozją mając na uwadze iż takie urządzenia działają na min. wierzy Eiffla , rurociągach itp. Niestety nie działa kompletnie a dodatkowo miałem dwa identyczne auta (1998 i 2001) zamontowałem w tym z 2001 i fotki po około roku mogę przesłać :)Auto z 1998 poszło na złom z przyczyn technicznych a blachę miało jak dzwon. Ten z systemem zabezpieczenia dziurawy jak po wybuchu miny. Podwozie zeżarte mimo że robione było antykorozyjne natryskowe też. Gdybym nie miał świadomości że ten model aut ( mały bus)po 2000r był produkowany po prostu z gorszych materiałów i wyraźnie cieńszej blachy to bym uznał że cała ta anodowo katodowa ściema zadziałała odwrotnie.
Taki system zapewne działa w świecie na wielu obiektach ale nie został kupiony na allegro za kilkadziesiąt zł. (sorki dałem ten komentarz poz filmem z magnetyzerami)
Z chemicznego punktu widzenia ma to sens. Kto chodził na chemię w podstawówce i uważał ten wie że utlenianie to przepływ elektronów między pierwiastkami tlenu i żelaza.
Test odbył się w wysoko solonym środowisku, śmiem twierdzić, że bardziej słonym niż woda w morzu. Na statkach procedura mówi: wchodząc na wody słodkie WYŁĄCZ BO NIE DZIAŁA. Deszcze, czy nawet błoto pośniegowe będzie prawdopodobnie mniej słone niż morze a tym bardziej Wasza "próba solna".
Dla ciekawskich: na statku długości ok. 200 metrów do zabezpieczenia elektrycznego są zwykle dwie pary elektrod (kształt walca długość mniej niż metr, średnica 10-15cm) i zabezpieczają silnie newralgiczne punkty czyli ssanie wody z morza do systemów statkowych. Prąd to ok. 0,9-1,4A. Pomimo to STATKI RDZEWIEJĄ! i to na potęgę. Na każdym jest 4-5 osób załogi, które nic innego nie robią tylko zdzierają rdzę i malują statek na nowo po kolei, cały, od dziobu do rufy, a potem odnowa i tak aż do stoczni złomowej.
PS. Żywotność elektrod na statku to 1-5 lat zależnie od rejonu pływania (poziom zasolenia) i nastaw prądu użytego do zabezpieczenia.
Pozdr. mechanik statkowy
Auto na denaturat - hamownia 2 razy - zbiornik i przewody - zalać fioletem - odpalić - najlepiej na jakiś polach bo może pie*dolnąć - jak nie wybuchło to do Tune-Up'u - hamownia 2 razy - monolog Łysego
w sumie ciekawe czy dało by sie mieszankę dostosować żeby to chodziło
Dać to wszystko się da - swoją drogą nie trzeba tego wszystkiego wymieniać - wystarczy przy silniku jakiś kanisterek tudzież butelkę po(d)stawić ale na dłuższą metę to się nie sprawdzi - swoją drogą ma wystarczyć tylko do pomiarów więc czemu by nie - Panta udostępni jakiegoś szrota - mało pracochłonne a wyświetleniodajne
Ale dlaczego miałoby nie jeździć ? Toż, to zwykły alkohol etylowy, tylko zabarwiony i 'skażony', coby nie omijać akcyzy przy "czystym spirytusie" :P
Wiele samochodów na alkohol, jeździ np. w Ameryce Południowej, wymaga to tylko korekty zapłonu, bo alkohol jest wyższy w liczbie oktanowej.
Kiedyś rosjanie zalali Jawę 50 paliwem lotniczym, chodziło to nieziemsko, wkręcało się na obroty jak głupie. Mocy dużo nie przybyło bo tylko 50 ccm starej konstrukcji, ale po kilku godzinach silnik się rozleciał.
u nas bezyna tańsza w produkcji niż alkohol, a w brazyli to się udaje bo oni uwaga...7 razy w roku zbierają trzcinę cukrową i z tego produkuja paliwo. u nas ile razy do roku zbierzesz ziemniaki ?
cynk na tej masce pełni dokładnie tą samą funkcję anody co to urzadzenie, prąd jedynie zwiększa pole działania.
Zrób inny test, zamiast szlifować duży obszar blachy (nie zabezpieczonej tym ustrojstwen) zrób jedynie na masce rysę do gołej blachy. po 2 tygodniach efekt będzie ten sam na obu blachach. Rysa jak i maska zabezpieczona tym urzadzeniem będzie wygladała tak samo bez śladu korozji.
Cynkowanie jest najpowszechniejszą ochroną katodową na świecie i nie potrzeba do tego pradu.
Innym tego typu zabezpieczeniem jest anoda w bojlerach do wody lub wymienne anody na śrubach statków.
Teraz Michu pomyśl dlaczego to urzadzenie nie jest to stosowane w autach? Bo jest bez sensu, takie zabezpieczenua stosuje się tam gdzie koszt wytworzenia powłoki anodowej jest zbyt duży np. rurociągi.
Oczywiście każde auro, które jest ocynkowane to jest zabezpieczone katodowo przez cynk, który posiadajac mniejszy potencjał elektrochemiczny jest anodą.
Jeżeli Twoje auto jest ocynkowane i powłoka ta nie jest uszkodzona(np. przeszlifowana lub przepalona podczas naprawy po wypadku) to to urzadzenie jest zbędne.
Kurdę to oprócz zabytków jeżdżą jeszcze takie bez ocynku?
Wiec jeżeli Twoje auto nie jest ocynkowane to polecam odciać stal od elektroltu, który powoduje powstanie ogniwa korozyjnego. Cały świat takie odcięcie za pomocą szczelnego, dobrze przylegajacego izolatora od elektroltu nazywa........malowaniem.
widzę ze jesteś z tych co wszystko wiedzą lepiej i nie przekonuje cię test zrobiony przez micha.Wierz sobie dalej że wszystkie elementy w nowych samochodach są ocynkowane i że rdza nie poradzi sobie z ocynkiem.Po co te auta konserwują w fabryce skoro ocynk taki super?
Tak się składa że moja praca polega na opracowywaniu ochrony korozyjnej na konstrukcjach poważniejszych niż karoseria auta.
Cynk nie załatwi sprawy bo on jak się utleni już nie spełnia roli anody, korozję cynku spowalniamy poprzez odcięcie go od elektrolitu- malując.
Dzisiaj auta nie są cynkowane, są zgrzewane z tłoczonych z blachy ocynkowanej części, karoseria później jest fosforanowana, zatopiona w kataforezie i dopiero lakierowana.
Spód jest pokryty preparatem do zabezpieczenia przed żwirowaniem UBC coating, nieciagłości są dodatkowo uszczelniane (w nieszczelnosciach są pierwsze ogniwa korozyjne)
Ochrona nie jest idealna bo powłoki są cieniutkie - w sumie ok 120um (koszty)
Cała korozja z jaką mamy problemy w życiu codziennym to korozja elektrochemiczna, powstaje ona w momencie kiedy elektrolit ma dostep do stali (wilgoć) i przy jednoczesnym dostepie tlenu. To co jest pod wodą nie rdzewieje gdyż nie ma tlenu, najlepszym przykładem jest statek, który rdzewieje w miejscu które jest obmywane przez fale ale nie jest zanurzone w wodzie.
Ochrona antykorozyjna jaką znamy jest to odcięcie stali od tego elektrolitu. Można to zrobić farbą lub inym metalem.
Inny metal może mieć potencjał niższy (anoda-ochrona katodowa) np. Cynk/cynkowanie lub metal może być z potencjałem wyższym (katoda-ochrona anodowa) np. Cyna/cynowanie.
Nie twierdzę że ten wynalazek jest zły bo od dziesiecioleci zabezpiecza się tak rurociagi.
W samochodzie nie ma to racjonalnego zastosowania ze wzgledu na to że jest za słabe na całą karoserię, musi być stale podłączone do prądu (problemy z elektronika, rozładowany akumulator).
Cynk na karoseri spełnia to samo zadanie.
Jakoś ja muszę zapewnić 30 letnią ochronę mostu i takich cudów nie stosujemy....
jak się tym zajmujesz to powinieneś wiedzieć że ochrona katodowa jest ochroną dodatkową.Oczywiście najpierw ocynk,farba-ale jeśli i to zawodzi jest jeszcze ochrona katodowa stosowana szeroko np.w rurociągach powlekanych polimerami ale w razie W jest jeszcze ochrona katodowa bo nikt nie zagwarantuje że może wystąpić mikropęknięcie,obicie kamieniem itp.Tak samo i w samochodzie.Napewno nie zaszkodzi to coś mieć.
Andrzej Lepianka ocynkowanie jest ochroną katodową.
ocynk pełni rolę zarówno powłoki izolujacej jak i ochronę katodową (cynk w tym układzie jest anodą) czyli jest niżej w szeregu napieciowym od stali.
Mylisz ochronę katodową z podłączeniem czegoś do prądu i wymuszeniu elektrolizy.
Na prosty rozum przedstawię tak ja profesjonalista (tak mi się wydaję)widzi to co w tym filmie wystąpiło:
Michu szlifierką usuną anodę (cynk) i tym samym usunął ochronę katodową tej blachy, po czym kupił-wydał pieniądze, inną anodę na allegro którą tam dał w zamian cynku i która działa tylko w momencie gdy płynie prąd.
Niestety są pewne ale
1. Jeżeli mamy być obiektywni powinniśmy porównywać te dwie anody, czyli to ustrojatwo na surowej stali kontra blacha ocynkowana, niech test trwa 2 lata...
2. Co to są 2 tygodnie wzgledem 20 lat użytkowania. Przyspieszone testy robi się w komorach solnych lub klimatycznych(odkład wilgoci-kataplazma) a nie sypie solą i polewa wodą raz czy dwa dziennie.
3. anoda w tym urzadzeniu stale ulega rozpuszczaniu, na ile ta wystarczy? rok a co później? prujemy blachę i kupujemy nową?
Michu ciekawi mnie co to za utwór w filmiku masz bo wpada w ucho.
Pozdro i wiecej takiej twórczości ciekawie gadasz i ogladam kazdy odcinek :)
Tak z ciekawości: Co to znaczy, że "kilka tranzystorków, rezystorków - szału nie ma"? Zdajesz sobie sprawę, że "tranzystorek i rezystorek" to podstawa elektroniki? To że nie ma tam kolorowego ekranu 7" i procesora 4 rdzeniowego nie oznacza, że ukłąd jest słaby... a wręcz odwrotnie.
Najprostszy przykład z życia wzięty - linie wysokiego napięcia nie są izolowane ani nie mają żadnej powłoki a nie korodują prawie w ogóle. Więc tak, to działa. Niektóre samochody miały kiedyś plusa na masie i też były odporne na rdzę. Dlaczego producenci odeszli od plusa na masie? Domyślcie się sami.
No to panu z alledrogo podskoczy sprzedaz ;)
To teraz trzeba do corsy zamontować :)
Zróbcie w końcu odcinek z jakimś rozbieganym dieslem i różnymi próbami wyłączenia wtedy silnika! Od dawna na niego czekam! ;)
Taka opcja to odciecie paliwa, lub silowe wyhamowanie pracy silnika np hamowanie :)
Ja robiłem kiedyś skode w ROST style, to żeby szybko powierzchownie rdzewiała to lepiej wode utlenioną w aptece kupić, litr za około 4zł ;) Rdzewieje w oczach, a nie przez 3 tygodnie :D
Michu wez sie prosze Cie za Babulke(e34) wreszcie :D Ciekaw jestem co Ci z tego wyjdzie.
Jesli uda mi sie zrealizowac moj pomysl na e34 z M57D30, ktory niedlugo mam nadzieje zaczne to po ukonczeniu napewno sie u Was w Tune-Upie pojawie :) Łapka w gore bo odwalacie kawal dobrej roboty i milo sie to oglada. 3majcie sie pozdrawiam.
Może głupie pytanie ,ale elektrykiem nie jestem i znawca mechaniki tez ale Jak to wspołpracuje z masą elktryki w aucie? gdzie masą jest no reszta auta czyli chyba blacha czy to nie robi zamieszania?
Nie tylko w okrętownictwie. Tak się zabezpiecza śruby w motorówkach i bojlery domowe. Nie wiem jak w małych ale w dużych boilerach znajduje się anoda, która pełni dokładnie to samo zadanie. Nie zabezpiecza przed rdzewieniem ale spowalnia cały proces. Anodę magnezową w bojlerze powinno wymieniać się raz do roku. Tylko tam działa to nieco inaczej.Anoda ma za zadanie korodować (przyjąć na siebie) korozję zamiast blachy (która jest katodą). Rzeczywiście to działa. Taniej jest wymienić zeżartą anodę magnezową raz do roku (kilkadziesiąt złotych) niż bojler. Paradoksalnie im bardziej miękka woda, tym bardziej szkodzi blasze i tym skuteczniejsza jest anoda.
W samochodzie nie wiem jak by to miało działać na tak dużej powierzchni. Coś musi przyjąć sole, aby nie przyjęła ich blacha. Moim zdaniem, jeżeli ma to zadziałać to tylko pobliżu anody.
spoko łysy. ciebie nie da się hejtowac. pozdrawiam. dobre filmy kręcisz oby jak najdłużej obiektywne.
Ochrona katodowa, a właściwie katodowo anodowa. Na statku są dwa systemy tego zabezpieczenia. Jedno zabezpiecza przed przyklejaniem się żyjątek morskich do statku od spodu, a druga do ochrony rur wody morskiej przed korozją. Jednakże żeby działało musi być zanurzone w elektrolicie w tym przypadku w wodzie słonej.
powodzenia w kolejnych produkcjach
Michu, spodziewalem sie ze bedzie to działać. Moj brat kupowal w '97 nowego Poloneza. Doposazajac go w elektroniczne zabezpieczenie przeciwkorozyjne wydluzyl gwarancje na blache na 5lat. Na 5lat! W Polonezie na 5lat!!!
i faktycznie. Rdzy nie bylo. Sprzedal jak auto mialo 6lat wiec nie wiem jak dalej bylo z korozją
No to podskoczy im sprzedaż :)
Michu na tej samej zasadzie działa ocynk blachy, to też jest ochrona katodowa (galwaniczna) , gdyż cynk ma niższy potencjał elektrochemiczny od żelaza i jako pierwszy ulegnie korozji.
elektrolityczna ochrona katodowa tak samo działa ale róznica potencjału jest wytworzona poprzez podłaczenie do źródla napięcia a nie poprzez elektrode o niższym potencjale (ocynk)
a przy okazji nie lepiej było to zanurzyć w wodzie nie tzeba było by podlewać :-)
Czy takie coś można założyć do auta z blachą ocynkowaną, nie dojdzie do uszkodzeń powloki lakierniczej? Proszę o odpowiedź autora filmu. Pozdrawiam
Metoda zadziałała właśnie dzięki użyciu słonej wody, czyli tak naprawdę zniwelowała jej działanie. Gdy anody i oszlifowana blacha nie znajdują się w wodzie, ochrona nie działa. Jedynie gdzie widziałbym zastosowanie tego rozwiązania to jeśli ktoś mieszka tuż nad brzegiem morza.
rados123 o kurczę ale bzdury wypisujesz :-)
Udowodnij, wyjaśnij, zamiast odpowiadać tylko: „bzdury wypisujesz”.
Dobrze pisze, do ochrony katodowej ELEKTRONICZNEJ niezbędny jest elektrolit na całej chronionej powierzchni
Jak auto nie jest w słonej wodzie, to korozja żre dużo wolniej, niż gdy jest w słonej wodzie (jak co roku zimą całe podwozie i nie tylko). Więc można by uznać, że coś to będzie dawać. Drogie to nie jest, chyba kupię takich parę i założę do moich samochodów. Koszt niewielki, a może akurat coś da. Nie jest to w każdym razie reklamowane jako super hiper i w ogóle, praktycznie wcale nie jest to reklamowane (jak np. ceramizery). Więc skoro nie jest reklamowane, a ludzie to kupują, to być może na serio to działa.
Powtórzcie to doświadczenie spryskując tylko środek blachy a resztę pozostawcie suchą, co odpowiadać będzie bardziej rzeczywistym warunkom, gdzie wilgoć długo utrzymuje się tylko w niektórych miejscach a reszta szybko wysycha. Spryskując całą blachę stworzyliście warunki dla przepływu prądu przez elektrolit na całej powierzchni blachy i w takiej sytuacji to rzeczywiście powinno zadziałać.
Michu ja mam dla Ciebie dzis jedno pytanie a może i sam sprawdziszMam corse 1.4 8v i często zalewam paliwem zlanym po przelaniu diesla benzyna.jakie może mieć to konsekwencje na dłuższa metę bo jak narazie autoko śmiga aż milo tylko czasem wali przepalona ropa jak miesznaka za bogata. pozdro
W każdym technikum elektrycznym uczą o prądowych metodach zabezpieczania przed korozją, nie tylko w okrętach, też rurociągi itp. Magia? Nie. Korozja powstaje bo metal nie jest jednolity, obok siebie występują miejsca w których metal ma ładunek dodatni i ujemny, są od siebie oddzielone warstwą neutralną więc ładunek nie przeskakuje, a jak polejesz elektrolitem (np. woda z solą) to ładunek przeskoczy i co się stanie? Rozłoży tlenki np. soli na anion metalu i kation tlenu, po czym anion żelaza, czyli miejsce gdzie przed przeskoczeniem ładunku będzie anion, przyjmie kation tlenu aby wyrównać elektrony na powłokach, i w ten sposób powstanie tlenek żelaza, czyli ruda szmata. A co będzie jak przepuścisz nawet niewielki prąd? Wszystko będzie miało dodatni ładunek, więc żadne mikrowyładowanie nie powstanie i blacha się nie utleni.
Wiedziałem że będzie działać, bo ta prosta "technologia" od lat jest stosowana np w bojlerach i zbiornikach na wodę. Stosuje się tam anodę magnezową która się powoli zużywa, niektóre janusze jej nie wymieniają (no bo po co, szkoda pieniędzy) a potem sie dziwią że bojler zardzewiał po 4 latach.
No dobre dobre. Ale odcinek z ceramizerem i tak najlepszy. Zabawny, baardzo ciekawy, podparty dobrymi testami i harcore'owy :)) kilka razy go oglądałem już. Inne jak ten po razie wystarczy. No i po 2 tybkach w alfie 155 zadziałał
jak może być więcej wody w basenie, kiedy wodę którą dolewamy będziemy pobierać z basenu ? a basen to karoseria gdzie jest przyłączoczony minus od aku i to użądzonko,
nie wiem jak to działa skoro nie ma anody, a jest tylko katoda, Katoda- elektroda, przez którą z urządzenia wypływa prąd elektryczny(elektrony) czyli zasilona biegunem ujemnym, urządzenie powinno mieć anodę która pobierała by elektrony np. z gruntu czyli zwisający kabel z pod podwozia, można zabezpieczyć pojazd podczas garażowania tka że minus damy na karoserie a + wkopiemy w ziemie jako bednarkę(co nam skoroduje) i -12v względem gruntu powinno zabezpieczyć pojazd bardziej jak ocynk który ma ok 2v czy 0,7v różnicy między stalą
Do wszystkich którzy będą twierdzić, że taka metoda nie ma prawa działać. Na podobnych zasadach fizyko-chemicznych można w łatwy i skuteczny sposób pozbywać się rdzy. Sam stosowałem podobną metodę do oczyszczenia z rdzy zabytkowej maszyny do szycia. Super metoda jeśli mamy do oczyszczenia coś niezbyt dużego i z trudnodostepnymi miejscami.
Dobry odcinek :) Mam prośbę czy w tej serii moglibyście sprawdzić "cudowny" środek jakim jest modyfikator+ szumnie reklamowany kilka lat temu? Sprawdzić samochód na hamowni przed i po zalaniu?
Szok... Nie spodziewałem się hehe :)
HHO jest dobre pod benzyniaka bez turbo... w TDI efekt będzie słaby chyba że generator HHO będziesz miał kurewsko wydajny i zalany zasadą zamiast wody (co znacząco obniża żywotność generatora). Generator HHO dostarcza wodoru i tlenu w ilości constans w czasie, jednak w turbo dieslu występują gigantyczne różnice w ilości zasysanego powietrza pomiędzy biegiem jałowym a obrotami w czasie pracy. Dlatego instalację HHO najlepiej jest testować na maluchu.
1. pozbawiony elektroniki
2. wszystko pod ręką i montaż banalnie łatwy
3. jakikolwiek wzrost parametrów jest momentalnie zauważalny
4. test czystości spalin w aucie bez kata
5. mała pojemność skokowa czyli lepsze napełnienie komory wodorem (650 vs 1900)
a teraz policz ile na jeden cykl turbo pompuje powietrza do cylindrów golfa a ile zasysa mały silnik malucha, czyli mając urządzenie o określonej wydajności litrów na minutę gdzie będzie bardziej widoczny efekt? Ogólnie stosunek powietrza do wodoru i tlenu z generatora będzie w maluchu przynajmniej 3x lepszy niż w golfie.
A prawdziwi kozacy jak Stan Meyer jeździli na czystej wodzie bez dodatku soli. Niestety dzisiejsze generatory HHO mają niewiele wspólnego z ideą Stana, są zwykłym chamskim zastosowaniem elektrolizy. Duży prąd, dużo soli będą bąbelki... a nie o to chodzi. Stan Meyer zrobił dysze montowane w miejsce fabrycznych wtryskiwaczy do których doprowadzano wodę zamiast paliwa i prąd odpowiednio modulowany oscyloskopem, dzięki temu przy bardzo niskim prądzie uzyskiwał z czystej wody wodór i tlen bezpośrednio przed komorą spalania.
ua-cam.com/video/GFIlXaABU54/v-deo.html
ua-cam.com/video/OXctY1K4wko/v-deo.html
a teraz jak myślicie komu zależało na skasowaniu Stana i jego brata i ukryciu tej technologii?
Ochrona katodowa działa i to bardzo dobrze. Jest stosowana na statkach i zbiornikach paliwa zakopanych pod stacjami. Tylko, że drugi przepływ prądu musi być w elektrolicie czyli w przypadku statku jest to woda morska. W samochodzie niestety działanie będzie o wiele słabsze.
Niemniej jednak założyłem do sam do hondy 8 lat temu. Auto ma już 12 lat i jak na razie rudej nie ma ani na błotnikach, ani na progach, ani na całej podłodze. A co będzie dalej to się zobaczy.
Czy blacha samochodu to nie jest uziemieniem? Trzeba wytresować na samochodzie i wtedy sprawdzić wyniki
Przyszedł mi do głowy pomysł na jeszcze lepsze urządzenie. Anoda magnezowa. Nawet nie trzeba jej podłączać, wystarczy że będzie leżała obok samochodu :)
Dlaczego? Bo w takim teście jak powyżej, wykaże ona wręcz morderczą skuteczność. Leżąc razem z blachą w słonej wodzie, skoroduje sama, a blacha zostanie czysta. Kto ma bojler zna doskonale taką metodę.
Wracajac do programu - czemu wyszedł HIT? Bo krótko mówiąc, warunki testu były do d()y. O ile sama zasada sprawdza się doskonale, jeśli mamy anodę (auto) i katodę (płytka) zanurzoną w jednym roztworze i dystans a-k jest stosunkowo nieduży (chodzi o opór elektryczny stawiany przez środowisko), to przy takich warunkach jak panują w układzie auto-droga-solanka, po prostu się nie sprawdzają.
Podpowiedź dla Łysego: odwiedź galwanizernię elektrolityczną. Pogadaj z technologiem jak trudno jest ocynkować profil od środka. Jeżeli przyczepisz elektrodę od środka, to achtung, achtung, zabezpieczenie nie będzie działać na zewnątrz. To akurat dałoby się dobrze odwzorować w teście.
Wysyp takich urządzeń u nas, wynika z prostego faktu. W wielu krajach bardziej rozwiniętych, sądy zakazały ich sprzedaży, ze względu na kłamliwą reklamę.
Michu, jasne że to działa. Tu nie chodzi o przepływ prądu. Chodzi o odpowiedni potencjał, czyli przewagę ujemnych lub dodatnich jonów. Nawet kurz się mniej będzie przyklejał.
Ale amperomierz to się podłącza szeregowo!
podłączył szeregowo. Inaczej nic by nie pokazał. Zobacz dokładnie.
W okrętownictwie w sumie stosuje się takie zabezpieczenie jako anti fouling system czyli anty porostowe ( wszelkiego rodzaju żyjątka na poszyciu i wewnątrz rur ) ale skoro działa też na redukcję rudej w autach, to czemu nie :)
Juz dałęm wczesniej w komentarzach ten pomysł ale obył sie bez echa . Michu nie wiem czy można dać to do serii hit czy kit ale bardzo był chciał odcinek poświecony nadajnikom GPS do samochodu . Czy faktycznie złodzieje maja taki sprzet ze potrafia je wykryć i zagłuszyć sygnał . I czy warto inwestowac w lepszy sprzet zeby unikąć pózniej rozczarowan ...
szkoda że nie postanowiłeś powtórzyć testu na innych blachach gdy okazało się ze to faktycznie może działać.
Widzę, że kolega wątpi w elementarne prawa fizyki. A wystarczyło w szkole uważać :)
Spoko Michu bardzo fajny odcinek "ciekawy"
Pozdrowka
propozycja na hit czy kit , zawory MBC z allegro jaki maja wpływ na doładowanie, życie turbiny silnika osprzętu, macie golfa widzę w TD wiec zero elektroniki czyli brak problemów z strony komputera xD
Corca dobry pomysł !!!
Podobnego typu zabezpieczenie jest stosowane w lotniskowcach przed rdzą kadłuba oraz obrastaniem skorupiakami.
A co powiecie o dolewaniu oleju do diesla?
Wiele osób to robi, a tak naprawdę opinie są podzielone.
Oglądam wszystkie odcinki!
Pozdrowienia dla Micha!
Pytanie mam, czemu blachy nie są podłącozne pod ------ AKU? przeciez w autach jako masa jest stosowana karoseria i posiada ona biegun ujemny akumulatora, powtórz test dla lepszej wiarygodnosci, bo jako ze to ma mozliwosc dzialania bez podlaczenia to z podlaczeniem tej masy moze byc watpliwe ( : btw ,n ie masz pojecia co tam za uklad to nie mow ze tam zadnej magi nie ma bo dla ciebie ejst i to za duza : D
Z instrukcji: "W żadnym wypadku nie oczyszczamy powierzchni [z lakieru] pod całą elektrodą!"
A jak wygląda kwestia masy na karoserii czyli minusa? Jak wtedy działa urządzenie?