Gdy porównujemy ze sobą drogie i tanie przybory te drugie zawsze będą na przegranej pozycji. Cena jest zależna między innymi od ilości pigmentu, jakości drewna, marki i światłotrwałości. Ta ostatnia kwestia bardzo często bywa pomijana przez recenzentki. Nie są to filmy, z których twórca może wynieść przydatne informacje. W moim odczuciu takie porównania nastawione są głównie na wyświetlenia. Przybory tanie mogą być dobre, jednakże zawsze będzie im brakować najbardziej pożądanych przez artystów cech. Osobiście nie pojmuję mody na kupowanie najdroższych kredek przez osoby, które tylko kolorują. Nie oszukujmy się, kolorowanki nie wymagają wiele. Tym bardziej jeśli tym osobom bardzo daleko do znajomości teorii koloru i narzekają, gdy kredki mają tradycyjną paletę pozbawioną ich ulubionych "cielistych". O ile przy realistycznych portretach znajdują zastosowanie to i tak nigdy gotowe kolory nie pokrywają się idealnie z odcieniem skóry. Poprzez mieszanie ich artysta uzyskuje ten idealny odcień. Sprzęt kierowany do profesjonalistów jest produkowany tak, aby spełniać przede wszystkim ich potrzeby. Wielokrotnie przekonałem się, że umiejętności tych recenzentek sprowadzają się do tego, że wszystkie obrazki wyglądają jakby były wykonane kredkami co najwyżej ze średniej półki. Są dorosłe więc mogą sobie pozwolić na kredki kosztujące setki złotych, ale tak naprawdę tak wysoka jakość nie jest im potrzebna. Sama udowodniłaś w swym filmie, że do ładnego kolorowania nie potrzeba kredek Caran d'ache. Jeśli zależy Ci na czerni, która mogłaby zastąpić Prismacolory to możesz wypróbować Derwent Drawing. Są to kredki jeszcze miększe lecz jakością nie odstają. Trochę pylą, ale nie jest to aż tak duży problem zwłaszcza jeśli pracujesz z Prismami. Sam posiadam wiele zestawów przeróżnych kredek, jednak nie jestem w stanie powiedzieć, które są moimi ulubionymi.
Narcirian O patrz, wiedziałam że o czymś zapomniałam! Miałam mówić o światłoczułości, bo jestem świadoma tego, że kredki szkolne nie mają się czym w tej kwestii pochwalić. Co do kolorowanek też nie do końca pojmuje dlaczego niektórzy kupują sobie kredki za kilka słów, żeby nimi kolorować, chociażby dlatego, że papier w większości kolorowanek nie nadaje się do nakładania wielu warstw itp. Od dłuższego czasu już nie koloruje, a te profesjonalne kredki używam tylko i wyłącznie do rysunku. Nie wiem czy wykorzystuje cały ich potencjał, ale nie mnie to oceniać, bo nie jestem obiektywna w tej kwestii. Staram się posuwać do przodu, wykorzystując różne techniki, poznając nowe artykuły warte uwagi, również te tańsze jeśli są wystarczająco dobre.
Bardzo miło mi się słucha twoich filmów. Cieszę się, że na UA-cam próbują swoich sił osoby, które faktycznie mają do zaoferowania coś więcej. Problem z tymi recenzentkami jest taki, że próbują na siłę udawać ekspertki. Sam jestem bardzo blisko ze sztuką. Nieobca jest mi teoria jak i praktyka. Czasem załamuję ręce, gdy słyszę co one wygadują. Takie osoby później popularyzują wśród początkujących, młodych osób sprzęt, który nie jest dla nich przeznaczony. Nie bez powodu przybory kierowane w teorii dla dzieci są specjalnie oznaczane jako nietoksyczne. O tym aspekcie rzadko się wspomina. Farby z najwyższej półki to najczęściej jedynie pigment i spoiwo. Pewna część z nich jest toksyczna co jest faktem. Wiadomo jak dziwne pomysły miewają młodzi więc może lepiej byłoby, gdyby zostali przy czymś bezpieczniejszym.
Dziękuję, bardzo mi miło z tego powodu ;) Ja za ekspertkę się absolutnie nie uważam i mam nadzieję, że nie przedstawiam swoich treści w taki sposób, ale wiem sama po sobie jak jakiś czas temu szukałam opinii na temat różnych produktów plastycznych i każda recenzja była dla mnie cenna. Jednak nie każda z nich nadawała się do tego, żeby faktycznie coś pożytecznego z niej wyciągnąć, co zauważyłam z czasem. Ja staram się opowiadać o swoich doświadczeniach i podsuwać niedoświadczonym artystą produkty np. takie jak kredki z filmu, bo takim sposobem mogą zacząć rysować czy malować niewielkim kosztem, unikając tym sposobem sytuacji, które opisałeś w swoim komentarzu, bo zanim dojdą do etapu zakupu droższego sprzętu, będą już bardziej świadomi tego co używają i jak się z tym pracuję. Taką mam nadzieje :)
Ja generalnie wychodzę z założenia, że warto zainwestowac w lepszy sprzęt do kolorowania niż w same kolorowanki. Wtedy jest z tego duzo większa satysfakcja i większe możliwości kreacji. Wiadomo, że nalezy szukać kolorowanek, które przede wszystkim będą nam się podobały, ale na początek możemy poszukac czegoś za free w internecie i sobie wydrukować, np. z www.e-kolorowanki.eu/ A dobrych kredek za free niestety nie uświadczymy;)
Nie jestem w stanie pojąć po co osobom kolorującym przybory zawierające najdroższe pigmenty i najlepszą odporność na światło. To cechy pożądane przez artystów, których dzieła mają przetrwać jak najdłużej. Co więcej mogę zaryzykować stwierdzeniem, iż kolorowanki nie są niczym wymagającym. Światłocień nie istnieje. Prace są albo blade, albo wręcz oczy bolą od jaskrawości użytych kolorów. Nie trzeba również nakładać wielu warstw.
Najczęściej widzę je w trójkątnym kształcie który osobiście jest dla mnie wygodniejszy, w tych 48 jest bardzo fajna paletą, a colorino artist są droższe bo prawie 1zl za kredkę ale na prawdę warto, maja tez te naturalne zielenie i osobiście wole używać ich niż polycolorów czy nawet polichromosów wiec serdecznie polecam, a i te artist są w metalowym opakowaniu i są okrągłe, trochę kojarzą mi się z wyglądu z C’arandashe lumince
Gdy porównujemy ze sobą drogie i tanie przybory te drugie zawsze będą na przegranej pozycji. Cena jest zależna między innymi od ilości pigmentu, jakości drewna, marki i światłotrwałości. Ta ostatnia kwestia bardzo często bywa pomijana przez recenzentki. Nie są to filmy, z których twórca może wynieść przydatne informacje. W moim odczuciu takie porównania nastawione są głównie na wyświetlenia. Przybory tanie mogą być dobre, jednakże zawsze będzie im brakować najbardziej pożądanych przez artystów cech.
Osobiście nie pojmuję mody na kupowanie najdroższych kredek przez osoby, które tylko kolorują. Nie oszukujmy się, kolorowanki nie wymagają wiele. Tym bardziej jeśli tym osobom bardzo daleko do znajomości teorii koloru i narzekają, gdy kredki mają tradycyjną paletę pozbawioną ich ulubionych "cielistych". O ile przy realistycznych portretach znajdują zastosowanie to i tak nigdy gotowe kolory nie pokrywają się idealnie z odcieniem skóry. Poprzez mieszanie ich artysta uzyskuje ten idealny odcień. Sprzęt kierowany do profesjonalistów jest produkowany tak, aby spełniać przede wszystkim ich potrzeby. Wielokrotnie przekonałem się, że umiejętności tych recenzentek sprowadzają się do tego, że wszystkie obrazki wyglądają jakby były wykonane kredkami co najwyżej ze średniej półki. Są dorosłe więc mogą sobie pozwolić na kredki kosztujące setki złotych, ale tak naprawdę tak wysoka jakość nie jest im potrzebna. Sama udowodniłaś w swym filmie, że do ładnego kolorowania nie potrzeba kredek Caran d'ache.
Jeśli zależy Ci na czerni, która mogłaby zastąpić Prismacolory to możesz wypróbować Derwent Drawing. Są to kredki jeszcze miększe lecz jakością nie odstają. Trochę pylą, ale nie jest to aż tak duży problem zwłaszcza jeśli pracujesz z Prismami.
Sam posiadam wiele zestawów przeróżnych kredek, jednak nie jestem w stanie powiedzieć, które są moimi ulubionymi.
Narcirian O patrz, wiedziałam że o czymś zapomniałam! Miałam mówić o światłoczułości, bo jestem świadoma tego, że kredki szkolne nie mają się czym w tej kwestii pochwalić. Co do kolorowanek też nie do końca pojmuje dlaczego niektórzy kupują sobie kredki za kilka słów, żeby nimi kolorować, chociażby dlatego, że papier w większości kolorowanek nie nadaje się do nakładania wielu warstw itp. Od dłuższego czasu już nie koloruje, a te profesjonalne kredki używam tylko i wyłącznie do rysunku. Nie wiem czy wykorzystuje cały ich potencjał, ale nie mnie to oceniać, bo nie jestem obiektywna w tej kwestii. Staram się posuwać do przodu, wykorzystując różne techniki, poznając nowe artykuły warte uwagi, również te tańsze jeśli są wystarczająco dobre.
Bardzo miło mi się słucha twoich filmów. Cieszę się, że na UA-cam próbują swoich sił osoby, które faktycznie mają do zaoferowania coś więcej.
Problem z tymi recenzentkami jest taki, że próbują na siłę udawać ekspertki. Sam jestem bardzo blisko ze sztuką. Nieobca jest mi teoria jak i praktyka. Czasem załamuję ręce, gdy słyszę co one wygadują. Takie osoby później popularyzują wśród początkujących, młodych osób sprzęt, który nie jest dla nich przeznaczony. Nie bez powodu przybory kierowane w teorii dla dzieci są specjalnie oznaczane jako nietoksyczne. O tym aspekcie rzadko się wspomina. Farby z najwyższej półki to najczęściej jedynie pigment i spoiwo. Pewna część z nich jest toksyczna co jest faktem. Wiadomo jak dziwne pomysły miewają młodzi więc może lepiej byłoby, gdyby zostali przy czymś bezpieczniejszym.
Dziękuję, bardzo mi miło z tego powodu ;)
Ja za ekspertkę się absolutnie nie uważam i mam nadzieję, że nie przedstawiam swoich treści w taki sposób, ale wiem sama po sobie jak jakiś czas temu szukałam opinii na temat różnych produktów plastycznych i każda recenzja była dla mnie cenna. Jednak nie każda z nich nadawała się do tego, żeby faktycznie coś pożytecznego z niej wyciągnąć, co zauważyłam z czasem. Ja staram się opowiadać o swoich doświadczeniach i podsuwać niedoświadczonym artystą produkty np. takie jak kredki z filmu, bo takim sposobem mogą zacząć rysować czy malować niewielkim kosztem, unikając tym sposobem sytuacji, które opisałeś w swoim komentarzu, bo zanim dojdą do etapu zakupu droższego sprzętu, będą już bardziej świadomi tego co używają i jak się z tym pracuję. Taką mam nadzieje :)
Ja generalnie wychodzę z założenia, że warto zainwestowac w lepszy sprzęt do kolorowania niż w same kolorowanki. Wtedy jest z tego duzo większa satysfakcja i większe możliwości kreacji. Wiadomo, że nalezy szukać kolorowanek, które przede wszystkim będą nam się podobały, ale na początek możemy poszukac czegoś za free w internecie i sobie wydrukować, np. z www.e-kolorowanki.eu/ A dobrych kredek za free niestety nie uświadczymy;)
Nie jestem w stanie pojąć po co osobom kolorującym przybory zawierające najdroższe pigmenty i najlepszą odporność na światło. To cechy pożądane przez artystów, których dzieła mają przetrwać jak najdłużej. Co więcej mogę zaryzykować stwierdzeniem, iż kolorowanki nie są niczym wymagającym. Światłocień nie istnieje. Prace są albo blade, albo wręcz oczy bolą od jaskrawości użytych kolorów. Nie trzeba również nakładać wielu warstw.
Najczęściej widzę je w trójkątnym kształcie który osobiście jest dla mnie wygodniejszy, w tych 48 jest bardzo fajna paletą, a colorino artist są droższe bo prawie 1zl za kredkę ale na prawdę warto, maja tez te naturalne zielenie i osobiście wole używać ich niż polycolorów czy nawet polichromosów wiec serdecznie polecam, a i te artist są w metalowym opakowaniu i są okrągłe, trochę kojarzą mi się z wyglądu z C’arandashe lumince
przydalby sie jeszcze jakis rysunek :P
Mam takie pytanko masz Facebooka? 😃
Mam ;) facebook.com/ArtbyHann-1588198947962530/
Dzięki