Nie wiem jak to możliwe, ale tym filmem o Meksyku udało Ci się wywołać u mnie wspomnienia Polski początku lat 90'...taki bezczas, stagnacja, spokój i klimat ciepłego lata... Dzięki Piotrek! 👍
I ja dziękuję za komentarz:) Dla mnie początek lat 90tych był dość angażujący - dużo wyjazdów, nowa szkoła, przeprowadzka do Warszawy... Namiastkę tego czasu opisałem w najnowszej książce, ale naprawdę namiastkę. Może kiedyś ten czas rozwinę w słowach inaczej:) Pozdrawiam
Piotr, popijający piwerko z chłopakami z "naszego pueblo" i kary koń, biegający po ulicy między samochodami... - taki Meksyk bardzo się mi podoba! 😍 ...Jak mieszkałem na wsi, to mieliśmy w sobotnie, letnie wieczory bardzo podobne meksykańskie klimaty. 😉
Aż tak? Dziękuję bardzo, nie zasłużyłem. Jeszcze nieco mam nadzieję pojeździć, niech tylko nogi się zagoją! A na razie wracam do edycji starych plików. Pojutrze powinienem wrzucić czwarty odcinek, z Gwatemali do Panamy:)
Witam i jak zwykle Super film, właśnie skończyłem Piotra książkę"Powidoki" polecam każdemu świetnie napisana zamawiam kolejny tytuł .Piotrze dobrze że JESTEŚ!!!
Dziękuję:) Jeśli chcesz z autografem, to chętnie wyślę Sen powrotu, bądź Zaistnienia. Obie po 30 złotych, plus przesyłka. Mam jeszcze kilka egzemplarzy, bo Wydawnictwo zrobiło w tym roku dodruk. Jeśli tak, to proszę o maila: udazkena@gmail.com Pozdrawiam:)
Ten rój pszczół na drodze, coś niesamowitego! A ja właśnie śledzę ostatnio na youtube kanał Eriki z Teksasu, pszczelarki. Bardzo relaksuje mnie oglądanie jej przeprowadzek pszczół, tego co z nimi wyprawia:D, że nie gryzą jej... Wracając do Twojego filmiku, to oczywiście kolejny raz fajny materiał:)
@@piotr2 Już nie mogę się doczekać. Jest w Twoich filmach, zdjęciach ten klimat, który przenosi odbiorcę w uchwycone miejsca. I nie wystarczy tylko nagrać i pstryknąć. Do tego potrzeba czegoś więcej niż tylko obiektyw i Ty to dajesz, dlatego efekt jest jaki jest 🙂. Pozdrawiam.
Kolejny świetnie nakręcony film -- tym razem Meksyk :) Panie Piotrze jak noga się goi ? Pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkiego Dobrego w Nowym 2023 Roku !
Dziękuję, noga jedna w miarę, druga jeszcze potrzebuje czasu.. Ale mam nadzieję, że jeszcze przed wiosną pozwoli się rozruszać na rowerze. Pozdrawiam serdecznie i również życzę najlepszego w Nowym Roku:)
Czwarta i piąta część już są. Szosta się robi:) ua-cam.com/video/qbHmOWE1tQI/v-deo.html Co do planów, to nie wiem, na razie leczę nogę, a jak zaleczę, to zobaczę.
fajne ujęcia, takie cierpliwe i naturalne. mimo że podróżujesz samotnie to ten drugi człowiek, spotkany w drodze jest największym skarbem. mijany krajobraz się zmienia z każdym metrem ale chyba najbardziej skupiasz się na tym spotkanym człowieku. to jemu poświęcasz najwiecej czasu i uwagi. widać to w Twoich filmach. ostatnio oglądałem o Islandii. tam wspomniałeś o panu z biblioteki a w USA przypomniała Ci się kobieta z hula hop. To są bardzo miłe wspomnienia... ale co do miejsca do spania to porażka, styłu stacji benzynowej 🙃
Tak, interakcja jest w podrózy bardzo ważna, jeśli nie najważniejsza. Gdyby było inaczej, podróżowanie sprowadziłoby się do kolekcjonowania obrazów/smaków/zapachów miejsc i jałowego przemieszczania. Podróż do wewnątrz jest istotna, ale trzeba otwierać się na człowieka. Nie wiem na ile mi się to udaje. Często szukam samotności w podróży, dobrze mi z nią. Ale po pewnym czasie tęsknię za kontaktem. A co do miejsca do spania - miejsce, jak miejsce, osłonięte od wiatru, ludzi, bezpieczne. Tylko sąsiada nie przewidziałem, ale on przecież nie wiedział, że śpię za ścianą:)
@@piotr2 Na filmach nie widać, żebyś był wyganiany z wiosek i miasteczek przez rozwścieczony tłum z widłami. To może jednak dobrze Ci z oczu patrzy ;) Chyba to było w filmie Nie dojechać nigdy. Siedzisz w namiocie gdzieś w dalekiej Kolumbii, Przepraszam, że się czepiam ale te hałasy dochodzące od przejeżdżających samochodów nie są komfortowe podczas snu no może nie ma tez sensu oddalać się od drogi, zbędny kilometry ??
@@igordziezyc4165 Oczywiście, że nie są komfortowe, ale coś za coś. Sugerujesz przejechanie kolejnego kilometra.. Nie wiem, czy jeździłeś np po Kolumbii, środkowej Ameryce (Salwador, Honduras), ale są miejsca, gdzie lepiej nocą nie jeździć, bo może sie to skończyć tak, jak przywołana przez Ciebie historia z Polakiem i Niemcem w Meksyku, którzy mieli mniej szczęścia niż ja. Tak więc, jeśli jadę z nadzieją, że uda mi się dojechać do miasteczka/wioski, gdzie np. będzie alojamiento (tani hostel), bądź po prostu ludzie, których zapytam o nocleg na podwórku, ewentualnie straż pożarna/policja (często nocowałem pod posterunkami w Meksyku) - ale teren był trudny/nie miałem siły/zlapałem gumę etc i w międzyczasie zrobiło się ciemno, to nie będę dalej jechał i ryzykował napadu (kolejne ryzyko to wzmożony ruch nocny, dziury w drodze etc.) i po prostu rozbiję się przy ulicy, najlepiej tam, gdzie blisko są ludzie (na przywołanej przez Ciebie scenie z filmu nocuję obok punktu poboru opłat) Od ulicy często odejść się nie da, z wielu powodów: - dokoła góry, bądź stroma skała, nie będę się przecież wspinał z rowerem - gęste krzaki, przez które nawet w dzień bym nie przeszedł bez maczety - ogrodzenie - drut kolczasty, siatka, etc. - dokoła bagno i nie da się rozstawić namiotu w wodzie i tak dalej Choć powiem Ci na koniec, że w środkowej Ameryce i dalej na południe (a szczególnie w Peru), to nie ciężarówki stanowią największe utrapienie nocą, ale koguty. Wybrzmiewające całą noc, do upadłego, kogucie arie. Pozdrawiam!
@@piotr2 nie miałem okazji jeździć nigdzie po za Europa. Może miałem po porostu takie wyobrażenie ze tam daleko na takiej długiej wyprawie szuka się miejsca jak z bajki. Zero infrastruktury tylko przyroda.
@@igordziezyc4165 Bo się szuka! Żebyś wiedział, ile czasu czasem poświęcę, aby rozbić namiot w bajkowej scenerii:) Ale to wszystko zależy od miejsca. Czasem po prostu inaczej się nie da i lądujesz pod płotem:) I wtedy nawet pełen portfel nie pomoże, jeśli w okolicy hotelu po prostu nie ma.
Meksyk i wszytko możliwe? Biały czyści buty Meksykanowi? 4:43 ? Czy mam haluny" ? Im bliżej równika tym mentalność bardziej zmierza w kierunku formy nad treścią. Kolorowe stroje, obrzędy i gorące temperamenty. Cała energia na zewnątrz. Pewnie dlatego jak meksykanin się zatrzyma i zaduma to już wygląda całkiem inaczej 10:50 .👍
A dlaczego ktoś o jasnej karnacji nie miałby wykonywać tego zawodu?? Zupełnie nie rozumiem Twojego komentarza. Zawód pucybuta jest w Meksyku szanowany i doceniany, co chyba widać na załączonych video obrazkach. A uzewnętrzniana energia chyba nie wyklucza tego, aby mieć równie bogate wnętrze? Pozdrawiam:)
Prostuje szybko : faktycznie mogłem inaczej ułożyć słowa - nie mam żadnych problemów z pracą i kto ją wykonuje. Mea Culpa. Nic złego nie miałem na myśli. Zaskoczył mnie ten widok po prostu, za dużo oglądam filmów a za mało życia. Ogólnie mój komentarz nie wyszedł najwyższych lotów, więc aby się już nie pogrążąć nie będę wnikać w drugą sprawę energii...😉 bo nic nie mam na obronę. Dzięki za zwrócenie uwagi. Pozdrawiam👍👍
Kolejny świetny film. Rozpływam się na montażem i muzyką. Szczególnie muzyką o 6.30 rano🙄. Jak idzie wertowanie materiału z podróży z południa na północ z 2016-17? Co z książką? Pozdrawiam Panie Piotrze!
Na razie z 2016 nie wertuję, chwilowo we wspomnieniach jadę na południe:) Mam niedużo materiału, ale jeszcze trzy, cztery odcinki zmontuję, zanim się wezmę za część z Patagonii na Alaskę. Książka już prawie w składzie, wyjdzie w marcu/kwietniu.
Miałeś jakieś niebezpieczne sytuacje w Meksyku? Czułeś się zagrożony? Na pewno słyszałeś o polskim rowerzyście któremu ucieli głowę w Meksyku. Którędy jechałeś?
Tak, słyszałem o rowerzyście. w 2012 jechałem z Nogales do Guadalajara, przez Hermosillos, Culiacan i potem wybrzeżem. W 2014 jechałem tą samą trasą do Guadalajary, potem Morelia, stolica, Puebla, Oaxaca, Tehuantepec i dalej wybrzeżem do Gwatemali. W 2017 wracałem wybrzeżem z Gwatemali, przez Acapulco do Colimy, tam odbiłem do Guadalajary i jechałem do USA tą samą dokładnie drogą, co w 2014 roku. Nie czułem się zagrożony. Przez siedem miesięcy łącznie, które spędziłem w Meksyku, nie pamiętam ani jednej niebezpiecznej sytuacji. Starałem się nie jechać nocą i przyjmowałem dobre rady. Jeśli ktoś mi mówił, żebym się gdzieś nie rozbijał, albo nie jechał (bo niebezpiecznie), to szukałem innego miejsca na nocleg, a do wybranego celu się nie kierowałem. Ogólne wrażenie jeśli chodzi o kontakty w Meksyku - bardzo gościnni ludzie, otwarci, choć oczywiście nie wszyscy byli skłonni poświęcić czas na rozmowę. Zazwyczaj jednak, jeśli się gdzieś zatrzymywałem, od razu ktoś podchodził i zaczepiał, zagadnął, porozmawiał.
Nie wiem jak to możliwe, ale tym filmem o Meksyku udało Ci się wywołać u mnie wspomnienia Polski początku lat 90'...taki bezczas, stagnacja, spokój i klimat ciepłego lata... Dzięki Piotrek! 👍
I ja dziękuję za komentarz:) Dla mnie początek lat 90tych był dość angażujący - dużo wyjazdów, nowa szkoła, przeprowadzka do Warszawy... Namiastkę tego czasu opisałem w najnowszej książce, ale naprawdę namiastkę. Może kiedyś ten czas rozwinę w słowach inaczej:) Pozdrawiam
To były najlepsze czasy no i lata 80 😊
Piotr, popijający piwerko z chłopakami z "naszego pueblo" i kary koń, biegający po ulicy między samochodami... - taki Meksyk bardzo się mi podoba! 😍
...Jak mieszkałem na wsi, to mieliśmy w sobotnie, letnie wieczory bardzo podobne meksykańskie klimaty. 😉
Piotr, z każdym Twoim filmem poczucie wdzięcznosci we mnie wzrasta. Sczerze dziękuję że mam ten przywilej przynajmniej w częsci podróżować z Tobą!
Aż tak? Dziękuję bardzo, nie zasłużyłem. Jeszcze nieco mam nadzieję pojeździć, niech tylko nogi się zagoją! A na razie wracam do edycji starych plików. Pojutrze powinienem wrzucić czwarty odcinek, z Gwatemali do Panamy:)
Wujek dobra robota
Dziękuję! niedługo sam będziesz lepsze robił:)
Witam i jak zwykle Super film, właśnie skończyłem Piotra książkę"Powidoki" polecam każdemu świetnie napisana zamawiam kolejny tytuł .Piotrze dobrze że JESTEŚ!!!
Dziękuję:) Jeśli chcesz z autografem, to chętnie wyślę Sen powrotu, bądź Zaistnienia. Obie po 30 złotych, plus przesyłka. Mam jeszcze kilka egzemplarzy, bo Wydawnictwo zrobiło w tym roku dodruk. Jeśli tak, to proszę o maila: udazkena@gmail.com Pozdrawiam:)
Ten rój pszczół na drodze, coś niesamowitego! A ja właśnie śledzę ostatnio na youtube kanał Eriki z Teksasu, pszczelarki. Bardzo relaksuje mnie oglądanie jej przeprowadzek pszczół, tego co z nimi wyprawia:D, że nie gryzą jej... Wracając do Twojego filmiku, to oczywiście kolejny raz fajny materiał:)
Dziękuję:)
Dla zasięgu
Dziękuję:)
No brawo! Jest kolejny film - łapkę i komentarz zostawiam dla budowania zasięgu... a oglądnę w innym czasie! :)
elegancko, dziękuję!
Piotrunia. Szczesliwego nowego roku.
Dziękuję i wzajemnie!
Pozdrawiam naszego rowerowego wędrowca całego świata
Dziękuję bardzo, pozdrawiam wzajemnie, dobrego dnia!
Ale Meksyk! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Genialne.
Dziękuję:) Drugi film o Meksyku będzie w drugiej serii, z Patagonii na Alaskę. Będzie o wiele bardziej nostalgiczny, tak myślę:)
@@piotr2 Już nie mogę się doczekać. Jest w Twoich filmach, zdjęciach ten klimat, który przenosi odbiorcę w uchwycone miejsca. I nie wystarczy tylko nagrać i pstryknąć. Do tego potrzeba czegoś więcej niż tylko obiektyw i Ty to dajesz, dlatego efekt jest jaki jest 🙂. Pozdrawiam.
@@arturrutkowski3367 Dziękuję:) Za tyle pochwał chyba w końcu mianuję Cię głównym patronem kanału:)
@@piotr2 🙂
Pięknie tam masz!! A miejsce namiotowe najlepsze!!!
ciekawe wodę skąd brał ;)
@@mycaq9762 pewnie z butelki
Pozdrawiam
Dziękuję! Wzajemnie:)
Super film .Jak zawsze dobry montaż i już czekam na kolejny.PozdRower
Dziękuję, kolejny po Nowym Roku:)
Kolejny świetnie nakręcony film -- tym razem Meksyk :)
Panie Piotrze jak noga się goi ?
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkiego Dobrego w Nowym 2023 Roku !
Dziękuję, noga jedna w miarę, druga jeszcze potrzebuje czasu.. Ale mam nadzieję, że jeszcze przed wiosną pozwoli się rozruszać na rowerze. Pozdrawiam serdecznie i również życzę najlepszego w Nowym Roku:)
@@piotr2 będzie dobrze ! zdrówka !
@@nataliedo5594 Oczywiście, nie inaczej!
pozdrawiam!
Zazdro i pozdro
Pozdrawiamy naszego światowo-rowerowego obiezyświata
wzajemnie, dobrego czasu w Nowym Roku!
👍🤙 z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki. Jakie plany na 2023?
Czwarta i piąta część już są. Szosta się robi:)
ua-cam.com/video/qbHmOWE1tQI/v-deo.html
Co do planów, to nie wiem, na razie leczę nogę, a jak zaleczę, to zobaczę.
fajne ujęcia, takie cierpliwe i naturalne. mimo że podróżujesz samotnie to ten drugi człowiek, spotkany w drodze jest największym skarbem. mijany krajobraz się zmienia z każdym metrem ale chyba najbardziej skupiasz się na tym spotkanym człowieku. to jemu poświęcasz najwiecej czasu i uwagi. widać to w Twoich filmach. ostatnio oglądałem o Islandii. tam wspomniałeś o panu z biblioteki a w USA przypomniała Ci się kobieta z hula hop. To są bardzo miłe wspomnienia... ale co do miejsca do spania to porażka, styłu stacji benzynowej 🙃
Tak, interakcja jest w podrózy bardzo ważna, jeśli nie najważniejsza. Gdyby było inaczej, podróżowanie sprowadziłoby się do kolekcjonowania obrazów/smaków/zapachów miejsc i jałowego przemieszczania. Podróż do wewnątrz jest istotna, ale trzeba otwierać się na człowieka. Nie wiem na ile mi się to udaje. Często szukam samotności w podróży, dobrze mi z nią. Ale po pewnym czasie tęsknię za kontaktem. A co do miejsca do spania - miejsce, jak miejsce, osłonięte od wiatru, ludzi, bezpieczne. Tylko sąsiada nie przewidziałem, ale on przecież nie wiedział, że śpię za ścianą:)
@@piotr2 Na filmach nie widać, żebyś był wyganiany z wiosek i miasteczek przez rozwścieczony tłum z widłami. To może jednak dobrze Ci z oczu patrzy ;) Chyba to było w filmie Nie dojechać nigdy. Siedzisz w namiocie gdzieś w dalekiej Kolumbii, Przepraszam, że się czepiam ale te hałasy dochodzące od przejeżdżających samochodów nie są komfortowe podczas snu no może nie ma tez sensu oddalać się od drogi, zbędny kilometry ??
@@igordziezyc4165 Oczywiście, że nie są komfortowe, ale coś za coś. Sugerujesz przejechanie kolejnego kilometra.. Nie wiem, czy jeździłeś np po Kolumbii, środkowej Ameryce (Salwador, Honduras), ale są miejsca, gdzie lepiej nocą nie jeździć, bo może sie to skończyć tak, jak przywołana przez Ciebie historia z Polakiem i Niemcem w Meksyku, którzy mieli mniej szczęścia niż ja. Tak więc, jeśli jadę z nadzieją, że uda mi się dojechać do miasteczka/wioski, gdzie np. będzie alojamiento (tani hostel), bądź po prostu ludzie, których zapytam o nocleg na podwórku, ewentualnie straż pożarna/policja (często nocowałem pod posterunkami w Meksyku) - ale teren był trudny/nie miałem siły/zlapałem gumę etc i w międzyczasie zrobiło się ciemno, to nie będę dalej jechał i ryzykował napadu (kolejne ryzyko to wzmożony ruch nocny, dziury w drodze etc.) i po prostu rozbiję się przy ulicy, najlepiej tam, gdzie blisko są ludzie (na przywołanej przez Ciebie scenie z filmu nocuję obok punktu poboru opłat) Od ulicy często odejść się nie da, z wielu powodów:
- dokoła góry, bądź stroma skała, nie będę się przecież wspinał z rowerem
- gęste krzaki, przez które nawet w dzień bym nie przeszedł bez maczety
- ogrodzenie - drut kolczasty, siatka, etc.
- dokoła bagno i nie da się rozstawić namiotu w wodzie
i tak dalej
Choć powiem Ci na koniec, że w środkowej Ameryce i dalej na południe (a szczególnie w Peru), to nie ciężarówki stanowią największe utrapienie nocą, ale koguty. Wybrzmiewające całą noc, do upadłego, kogucie arie.
Pozdrawiam!
@@piotr2 nie miałem okazji jeździć nigdzie po za Europa. Może miałem po porostu takie wyobrażenie ze tam daleko na takiej długiej wyprawie szuka się miejsca jak z bajki. Zero infrastruktury tylko przyroda.
@@igordziezyc4165 Bo się szuka! Żebyś wiedział, ile czasu czasem poświęcę, aby rozbić namiot w bajkowej scenerii:) Ale to wszystko zależy od miejsca. Czasem po prostu inaczej się nie da i lądujesz pod płotem:) I wtedy nawet pełen portfel nie pomoże, jeśli w okolicy hotelu po prostu nie ma.
Meksyk i wszytko możliwe? Biały czyści buty Meksykanowi? 4:43 ? Czy mam haluny" ?
Im bliżej równika tym mentalność bardziej zmierza w kierunku formy nad treścią. Kolorowe stroje, obrzędy i gorące temperamenty. Cała energia na zewnątrz.
Pewnie dlatego jak meksykanin się zatrzyma i zaduma to już wygląda całkiem inaczej 10:50 .👍
A dlaczego ktoś o jasnej karnacji nie miałby wykonywać tego zawodu?? Zupełnie nie rozumiem Twojego komentarza. Zawód pucybuta jest w Meksyku szanowany i doceniany, co chyba widać na załączonych video obrazkach. A uzewnętrzniana energia chyba nie wyklucza tego, aby mieć równie bogate wnętrze? Pozdrawiam:)
Prostuje szybko : faktycznie mogłem inaczej ułożyć słowa - nie mam żadnych problemów z pracą i kto ją wykonuje. Mea Culpa. Nic złego nie miałem na myśli.
Zaskoczył mnie ten widok po prostu, za dużo oglądam filmów a za mało życia.
Ogólnie mój komentarz nie wyszedł najwyższych lotów, więc aby się już nie pogrążąć nie będę wnikać w drugą sprawę energii...😉 bo nic nie mam na obronę.
Dzięki za zwrócenie uwagi. Pozdrawiam👍👍
@@alsaba5203 Daj spokój, nic się nie stało:) Pozdrawiam serdecznie! p.s. też oglądam dużo filmów:)
Kolejny świetny film. Rozpływam się na montażem i muzyką. Szczególnie muzyką o 6.30 rano🙄. Jak idzie wertowanie materiału z podróży z południa na północ z 2016-17? Co z książką? Pozdrawiam Panie Piotrze!
Na razie z 2016 nie wertuję, chwilowo we wspomnieniach jadę na południe:) Mam niedużo materiału, ale jeszcze trzy, cztery odcinki zmontuję, zanim się wezmę za część z Patagonii na Alaskę. Książka już prawie w składzie, wyjdzie w marcu/kwietniu.
Super film. Jak tam Twój zestaw "napędowy"? Naprawiony...znaczy wyleczony? Pozdrawiam.
Zestaw napędowy wciąż na kwarantannie, po serwisie. Ale nawet Chiny już zniosły obostrzenia, więc może i ja ruszę gdzieś jeszcze przed wiosną:)
Świetny. Będzie książka?
Będzie, wyjdzie w marcu/kwietniu 2023. Jest mało (a właściwie wcale NIE) podróżnicza, ale może komuś przypadnie do gustu.
Ale Pan jest wariat, pozytywny. A poważnie, jak Panskie zdrowie, często zdarza się chorować?
Jestem chory na okrągło:)
Pierwszy. Pozdro rowerzystki i pedalarze!
pozdrawiam również:) i dziękuję za komentarz!
Miałeś jakieś niebezpieczne sytuacje w Meksyku? Czułeś się zagrożony? Na pewno słyszałeś o polskim rowerzyście któremu ucieli głowę w Meksyku. Którędy jechałeś?
Tak, słyszałem o rowerzyście. w 2012 jechałem z Nogales do Guadalajara, przez Hermosillos, Culiacan i potem wybrzeżem. W 2014 jechałem tą samą trasą do Guadalajary, potem Morelia, stolica, Puebla, Oaxaca, Tehuantepec i dalej wybrzeżem do Gwatemali. W 2017 wracałem wybrzeżem z Gwatemali, przez Acapulco do Colimy, tam odbiłem do Guadalajary i jechałem do USA tą samą dokładnie drogą, co w 2014 roku.
Nie czułem się zagrożony. Przez siedem miesięcy łącznie, które spędziłem w Meksyku, nie pamiętam ani jednej niebezpiecznej sytuacji. Starałem się nie jechać nocą i przyjmowałem dobre rady. Jeśli ktoś mi mówił, żebym się gdzieś nie rozbijał, albo nie jechał (bo niebezpiecznie), to szukałem innego miejsca na nocleg, a do wybranego celu się nie kierowałem.
Ogólne wrażenie jeśli chodzi o kontakty w Meksyku - bardzo gościnni ludzie, otwarci, choć oczywiście nie wszyscy byli skłonni poświęcić czas na rozmowę. Zazwyczaj jednak, jeśli się gdzieś zatrzymywałem, od razu ktoś podchodził i zaczepiał, zagadnął, porozmawiał.
obnażka musi być ;) a jak.
Noo, przed Tobą się nie obnażałem! To dla zasięgów!:)
@@piotr2 , i Ty, Piotrze...?!? 😳🥺😳
...Czego to nawet czcigodni i zacni podróżnicy nie zrobią teraz dla zasięgów!
😂😅😂
@@gosiagosiewski Ja w sumie robię striptiz za każdym razem, jak cokolwiek prezentuję. Nie mam nic do ukrycia. No, prawie:)