Zdecydowanie jeden z najlepszych taktyków II wojny światowej. Ofiara stalinowskich represji jak inni przedstawiciele inteligencji w armii radzieckiej. Mimo tego nie żywił urazy, a wniósł wiele jakości do armii radzieckiej, ponieważ był inteligentny, miał maniery i szacunek nawet do szeregowych żołnierzy. Wielu walczących marzyło aby dostać się do dywizji Rokossowskiego, nigdy niepotrzebnie nie poświęcał swoich ludzi jak czynili to Żukow czy Koniew. No i to on wyzwolił mój region czyli Pomorze i Bory Tucholskie. Postać bardzo mocno kontrowersyjna, z racji wejścia w skład komunistycznego rządu PRL, jako szef MON i wice premier, jednak od strony czysto bojowej i wkładu w zwycięstwo nad faszyzmem - nieoceniona.
Ojciec Polak ,matka Rosjanka . Czyli był częściowo pochodzenia polskiego . Nigdy nie uwżał się za Polaka czy Rosjanina . Uważał się za bolszewika , za rażdanina sovietskowo sojuza . Po "naszemu" sovieta . Po jego postawie i czynach mozemy dodać że był stalinistą .
Warto zaznaczyć że Rokossowski w 1937 torturowany w śledztwie do niczego się nie przyznał i nikogo nie obciążał . Do końca życia chodził z pistoletem na wypadek aresztowania .
Zdecydowanie najlepszy marszałek armii czerwonej. Jeden z najlepszych generałów 2 WŚ. W Polskiej Armii na pewno by nie zrobił takiej kariery jak w Armii Czerwonej. Był zadeklarowanym komunistą i stalinistą. Natomiast miał wynikający z polskości szacunek do indywidualności i życia; który pozwolił mu osiągać wyniki, których albo inni sowieccy nie mogli osiągnąć, lub robili to z okrutną daniną krwi. Zważywszy na to Rokossowski, był sowieckim namiestnikiem w Polsce, ale spośród tych których mogliśmy mieć z nadania sowieckiej Rosji, był najbardziej ludzkim i największym szacunkiem dla Polski.
"Był komunistą"? A co przez to rozumiesz? Moim zdaniem nigdy nie był komunistą, a z komuną związał się przypadkowo, potem z konieczności. Jeśli przez komunizm rozumiesz TERROR i NIEWOLĘ jednostki i narodu, to Rokossowski na pewno nie był komunistą. Był wielkim polskim patriotą. NIE był też nigdy namiestnikiem sowieckim, bo w porównaniu z Mincem, Bermanem i Bierutem jego władza była bliska zeru, miał funkcję reprezentacyjną TYLKO, aczkolwiek Stalin mógł mieć plany poszerzenia jego władzy.
Rokossowski od strony wojskowej był WYBITNYM dowódcą który potrafił przeprowadzić dobrą operację i liczył się z życiem żołnierzy ale od strony ideowej był oddanym komunistą.
Czy byl oddanym komunista? Chyba nie do konca. Po przygodzie w Gulagu robil swoja wojskowa robote , a i charakter zachowal. Przygotowania do operacji Bagration dowodza tego, ze potrafil zachowac swoje zdanie, wiedzac, ze ryzykuje kariere i zycie. Stalin sie poplakal.
Mnie mnie ten awans nie dziwi dlatego że w Polsce teraz obecnie nawet baranów się awansuje na generałów nie mających zielonego pojęcia o wojskowości po to tylko żeby brali duże pensje
Słaby materiał. Aż roi się błędów merytorycznych, uproszczeń i przeinaczeń. A i polszczyzna autora wymagałaby poprawy (np. mówimy: w tę (stronę) a nie w tą (stronę). Protagonista programu mówił bowiem nienaganną polszczyzną, więc wypadałoby też być nienagannym na tym polu. To przelecę się (po pierwszym obejrzeniu programu) do punktowania. Punkt pierwszy, sam tytuł. Rokossowski nie był namiestnikiem stalinowskim. Tym namiestnikiem był Bierut a w zasadzie tercet: Bierut, Minc, Berman. Po drugie, to opis. Żadne brutalne i agresywne działanie komunistów z Kremla. Sęk w tym, że Stalin i jego otoczenie działali nie bezpośrednio ale właśnie poprzez swoich ludzi, obywateli sowieckich (Bierut, Minc, Berman, Gomułka i wielu innych) mieli bowiem sowieckie paszporty, byli obywatelami ZSRR. Polska (zwana od roku 1952) PRL była półkolonią radziecką i to, że najwyższe stanowiska we władzach polskich różnego szczebla sprawowali obywatele sowieccy nie bylo jakąś niespodzianką. Skoro marszałkiem Polski i szefem MON był niejaki Łyżwiński (znany jako Rola-Żymirski), wydalony z WP agent poźniejszy płatny agent służb specjalnych jeszcze w latach 30, to czemu nie miałby być Rokossowski, ofiara tychże służb sowieckich.. Żymirski żadnej poważnej bitwy jako dowódca nie wygrał, nie przeprowadził żadnej operacji wojskowej wyższego szczebla. A Rokossowski to i owszem (o tym potem). Idąc dalej, nie ma co się dziwić i oburzać, że polski czeladnik wstąpił na ochotnika do armii carskiej i walczyl w jej szeregach w czasie I wojny światowej. Była to bowiem całkiem realna droga awansu społecznego i materialnego dla Polaków żyjących pod berłem cara (która nie była dostępna dla nich w Prusach i Niemczech; tam Polak nie miał prawa awansować do stopnia wyżej kapitana, w żadnym wypadku nie mógł być w korpusie oficerów sztabowych). Tak dla przypomnienia, to ochotnikami do armii carskiej, i zasłużyli się dla cara na polu walki: Jarosław Dąbrowsk (wysokie odznaczenie rosyjskie za kampanię czerkieską), Romuald Tragutt (order św. Anny II klasy i mieszkanie za walki w kampanii węgierskiej), Władysław Anders (odznaczony rosyjskimi orderami św. Jerzego, św. Stanisława, św. Anny, św. Włodzimierza za bohaterstwo i osiągnięcia na polu walki), Władysław Strzemiński (wielki polski malarz abstrakcjonista, odznaczony rosyjskim wojskowym orderem św. Jerzego), Stanisław Ignacy Witkiewicz "Witkacy" (ten slużył w elitarnym Pułk Pawłowskim Lejb-Gwardii, czyli gwardii przybocznej cara i został ciężko ranny w bitwie pod Stochodem walcząc przeciwko legionistom Piłsudskiego). Najciekawszą moim zdaniem postacią z tego szeregu był Bolesław Kontrym, ochotnik do armii carskiej w 1915, potem walczący polskim II Korpusie Polskim gen. Dowbór-Muśnickiego, jeszcze potem dowódca sowiecki odznaczony wielokrotnie Orderem Czerwonego Sztandaru za swój udział w wojnie przeciwko ... Polsce w roku 1920 (dowodził pulkiem i półbrygadą idącymi na Warszawę), dezerter, policjant i pogranicznik w II RP, oficer walczący w polskim mundurze we wrześniu 1939, pod Narwikiem i w kampanii francuskiej w 1940, cichociemmy, Powstaniec Warszawski, zamordowany przez stalinowców po wojnie. Jego rodzony brat Konstanty, był podpułkownikiem Armii Czerwonej, oddelegowanym do służby w "ludowym" Wojsku Polskim doszedł tam do stopnia generała. Przywołuję te postacie, po to aby przypomnieć, że służba ochotnicza w armii cara nie oznaczała sama w sobie niczego złego. Ważne było to co ci ludzie robili potem. Chciałbym również przypomnieć, że latem 1914 ludność Warszawy żegnała jako nasze wojska carskie idące na front. Żołnierzy Piłsudskiego w tym samym mniej więcej czasie w Kielcach przywitała głucha cisza i trzask zamykanych okiennic. Ludność Kraju Priwiślańskiego wcale nie kwapiła się do kolejnego powstania. Idąc dalej, to Rokossowski padł ofiarą nie tyle czystek stalinowskich, co tzw. akcji polskiej NKWD. Ludobójczej akcji skierowanej przeciwko obywatelom ZSRS narodowości polskiej. Na mocy rozkazu nr 000485 z 11 sierpnia 1937 aresztowano ok. 140 tys. Polaków zamieszkałych w ZSRR, z czego zamordowano 111 tysięcy. Tylko dlatego, że byli Polakami. Rokossowskiego aresztowano 17 sierpnia 1937 pod zarzutem współpracy z polskim wywiadem i założenia komórek POW w Armii Czerwonej. Wątek "japoński" byl poboczny. Trzeba przyznać, że Rokossowski zachował się w śledztwie niezłomnie. Mimo tortur (łamanie żeber, "młotkowanie" palców, dwukrotne stawianie przed plutonem egzekucyjnym w pozorowanych egzekucja, nie przyznał się). Po uwolnieniu, Rokossowski spał z pistoletem pod poduszką, tak aby w przypadku ponownego aresztowania nie dać się wziąć żywcem. Karygodnym błędem jest skrócenie udziału Rokossowskiego w II wojnie światowej do udziału w nieudanej obronie Smoleńska w 1941 i odwołania ze stanowiska dowódcy I Frontu Białoruskiego na rzecz Żukowa. No, nie. Jakby nie oceniać Rokossowskiego, jego drogi życiowej, jego wyborów to fakt faktem: był on najlepszym, najzdolniejszym marszałkiem sowieckim i jednym z najwybitniejszych dowódców II wojny światowej. Wielkie zwycięstwa sowieckie: Bitwa pod Moskwą, bitwa pod Stalingradem, bitwa na Łuku Kurskim nie byłyby możliwe bez jego udziału. Był autorem planu operacyjnego operacji Bagration i dowodził nią. Było to najbardziej błyskotliwe zwycięstwo sowieckie nad Niemcami i jedna z tych operacji, których przebieg omawia się w wszystkich szkołach wojskowych na świecie. Następna sprawa: udział Rokossowskiego w tłumieniu powstania poznańskiego w czerwcu 1956. Nie ma jednoznacznej oceny w zakresie tego, czy Rokossowski był inicjatorem pacyfikacji Poznania przy użyciu wojska. Są opinie mówiące o tym, że to nie on był inicjatorem i jako profesjonalista był niechętny posyłaniu wojsk liniowych do zadań policyjnych. Jest świadectwo Edwarda Ochaba ówczesnego I sekretarza KC PZPR (wyrazone w wywiadzie, jaki z nim przeprowadziła po latach Teresa Torańska) mówiące o tym, że on był inicjatorem akcji wojskowej. Osobiście nie wierzę Ochabowi, bo w przypadku Poznania 1956 nie ma on czystego sumienia. Decyzję o użyciu wojska jakby nie patrzeć podjął organ polityczny tj. Biuro Polityczne KC PZPR, członkiem którego byli zarówno Ochab jak i Rokossowski. Faktem jest, że bez zgody Rokossowskiego żołnierze polscy (dowodzeni przez innego sowieckiego generała w polskim mundurze Popławskiego) sami z siebie nie pojechaliby do Poznania. Ale też i w czerwcu 1956 sowiecki oficer w mundurze polskiego marszałka nie mógł sam z siebie, bez zgody Biura Politycznego wysłać swoich podkomendnych do stolicy Wielkopolski. To było bardziej skomplikowane. Szkoda, że nie nadmieniono, że prześladowania polskich oficerów i żołnierzy przez organa tzw. Informacji w czasach stalinowskich odbywaly się za zgodą (a przynajmniej bez sprzeciwu) Rokossowskiego. Na sam koniec, to szkoda, że nie podano, że tak naprawdę Rokossowski nie miał imienia Konstanty. Tak naprawdę na chrzcie nadano mu imię Kazimierz a Konstanty (a w zasadzie Kostia) to była jego ksywka w okresie służby w armii carskiej. Po prostu jego rosyjskim kolegom było łatwiem wołać go tym "ruskim" imieniem niż trudnym do wypowiedzenia Kazimierzem. No i tak już zostało. Sam Rokossowski na poszczególnych etapach swojego życia to zacierał, to eksponował polskie korzenie.
Szczegółowa i merytoryczna wypowiedź, za co należą się brawa. Jednak teza, że KR, prosty czeladnik, wstąpił do armii rosyjskiej li tylko dla awansu materialnego i społecznego jest nieprawdziwa. Pomimo śmierci ojca i wyjazdu matki do Telechan, sytuacja 18 letniego KR wcale nie była zła, a przeciwnie rokowała mu dobrą przyszłość. Mieszkał u babki, która troszczyła się o niego, pomagał stryjowi, który był wziętym dentystą na Marszałkowskiej, potem drugiemu, który miał zakład kamieniarski wykonujący lukratywny kontrakt przy budowie Mostu Mikołaja, na dodatek ten stryj przysposabiał go do odziedziczenia tego warsztatu. KR nigdy nie pracował w żadnej fabryce pończoch, chyba by upadł na głowę, mając tak możnych protektorów w najbliższej rodzinie. KR wstąpił do armii odpowiadając na apel p/o prezesa Polskiego Koła w Dumie, Wiktora Jarońskiego, wzywającego do wstępowania do armii, jego apel był z kolei odpowiedzią na apel Mikołaja II budowy nowej, niezależnej Polski pod berłem cara. Młodzi Polacy masowo wstępowali do armii rosyjskiej, gdyż była to jedyna szansa i nadzieja na odbudowę Polski i to z ziemiami zachodnimi aż po Szczecin, bo tak obiecywał premier Rosji. Tak więc, motywy jego wstąpienia do armii, materialne i prestiżowe zapewne były, ale nie mniej ważne były motywy patriotyczne.
@@Lechoslaw8546 Faktem jest, że rodzina Rokossowskich miała inklinacje patriotyczne. Dziad był powstańcem styczniowym, więźniem a pradziad był oficerem jazdy w Księstwie Warszawskim. Faktem, jest również, że po śmierci rodziców imał się różnych zajęć. Pracowal w cukierni, jako pomocnik dentystyczny i jako robotnik w fabryce pończoch. Ten wątek wyeksponowała propaganda komunistyczna robiąc z niego robotnika i bojownika rewolucyjnego a on był raczej drobnomieszczaninem. Ojciec był kolejarzem, czyli de facto urzednikiem państwowym. Na ile kierował nim motyw patriotyczny a na ile kariera, nie potrafię ocenić. Wstępując do wojska miał już 25 lat, nie był młodzieniaszkiem według ówczesnych kryteriów. Z tym masowym wstępowaniem do wojska carskiego przez Polaków to bym nie przesadzał. Po pierwsze, to byli oni poddanymi carskimi i byli masowo powolywani. Akt WK Mikołaja Mikołajewicza (kuzyn cara, nie byl on premierem ale dowódcą naczelnym armii rosyjskiej) z 14 sierpnia 1914 "nie zardzewiał miecz, który poraził wrogów pod Grunwaldem" nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem Polaków. Pierwsi ochotnicy to była raptem kompania, ktora bardzo szybko została rozbita i rozwiązana. Ochotniczy Legion Puławski to raptem 4 kompanie, czyli mocny batalion piechoty. Bez artylerii, logistyki i faktycznie bez broni maszynowej (mieli zdobyczne niemieckie ckm ale bez amunicji), razem ok 1000 żołnierzy i oficerów Mniej więcej w tym samym czasie Legion Wschodni formowany w Galicji pod auspicjami austriackimi liczył ok 6000 żołnierzy, Pierwsza Brygada Legionowa na samym początku wojny to było 6 kompanii a szybko powstały kolejne dwie brygady, każda po dwa pułki. Rosjanie nie mieli, poza ogólnikami, wykorzystania Polaków w walce przeciwko Niemcom i Austriakom. Byla to postawa stricte polityczna a nie wojskowa.
@@Robert01Mr Z tym Kazimierzem jako rzekomo jego prawdziwym imieniem to jakaś bujda na resorach, czy mógł by Pan podać źrodło tej wersji, kto się pod tym podpisał i gdzie opublikowano? Imię Konstanty to tradycja w jego rodzinie, babka Konstancja i także inni w rodzie o imieniu Konstanty. Zarejestrowany w sierpniu 1914 jako Konstanty ur. 8 grudnia.1896, czyli miał 17 lat, jednak B.Sokołow twierdzi, że naprawdę miał 19 i ma mocne podstawy ze względu na datę urodzin siostry Heleny. Różnica 8 lat jest absolutnie niemożliwa, istnieją zachowane zdjęcia na których wygląda na nastolatka, również zdjęcia z wojska na których wygląda na nastolatka. W bitwie pod Tannenbergiem, koniec sierpnia 1914 brało udział 70 tysięcy polskich rekrutów, na ogólną sumę 210 tys. wojsk rosyjskich, choć wielu pochodziło z poboru, to i tak już zupełnie podważa pańskie wyliczenia, sam pan zresztą przyznaje że Polacy przejawiali nader niechętny stosunek do armii austriackiej, nie mówiąc już o niemieckiej.. A czy "legiony" to ochotnicy? bynajmniej, oni także byli poborowymi Austrii a tylko wybrali służbę w tej formacji austriackiej, poza nielicznymi wyjątkami starych agentów jak Piłsudski. Słusznie Pan napisał, że Rokossowskiego aresztowano npdst "akcji polskiej".
Słowa uznania za wiedzę nie tylko o marszałku Rokossowskim. Dodam, że w latach 60. regularnie czytał polską prasę, utrzymywał kontakt z rodziną w kraju. Postać wielowymiarowa, niejednoznaczna. Stalin zawsze zwracał się do niego per 'wy', takie rosyjskie 'pan', czego nie czynił wobec nikogo innego.
Pomijając ideologię, trzeba przyznać że był to wybitny dowódca. Gdyby dokonał innych wyborów mógłby być uznawany za jednego z najlepszych polskich dowódców wszechczasów. Szkoda że historia napisała taki scenariusz. Choć warto się zastanowić co by było z Polską zaraz po IIwś gdyby nie było Rokossowskiego. Gdyby na jego miejscu było jakieś "sowieckie bydlę" pokroju Żukowa. Bo że mielibyśmy jakiegoś sowieckiego "namiestnika" to przecież pewne.
No ale Foch uratował jednak Powstanie Wielkopolskie(niektórzy starają się nie pamiętać) więc w oczach międzywojennych Polaków (dla dzisiejszych niestety to tylko "żabojat") jego "marszałkowanie" było jak najbardziej zasłużone. PS W całej menażerii Stalina Rokossowski był chlubnym wyjątkiem, nie dość że utalentowany to jeszcze był ... CZŁOWIEKIEM. Niestety był też ideowym komunistą...
14:28 Puknij się człowieku w makówke- z Rokossowskim wyjezdzali do ZSRR zawodowi wojskowi, dowódcy jednostek , szczególnie technicznych, gdzie zapisali sie , jako fachowcy, wcale niźle.
To nic nowego w naszej historji takich namiestnikow juz bylo dawniej jego rodzina byla zasluzona byli budowniczowie mostu Poniatowskiego a on sam byl umieszczany przepraszam wisial na wielu budynkach w Warszawie,a tlum wrzeszczal przy wielu okazjach Stalin-Beierut-Rokosowski.
9:45 KR marszałkiem Polski, a czemu nie? Przecież był Polakiem z krwi i kości, także z obywatelstwa jako urodzony w Polsce, z obu Polaków rodziców, wychowany w ultra patriotycznej rodzinie, Co Ci nie odpowiada? A mało teraz w rządzie obcych obywateli, bynajmniej nie rodzonych w Polsce?
Był ideowym komunistą... To smutne, ale z drugiej strony w drugiej RP miał szans na awans, a był to przecież największy(obok Manstaina) talent militarnyo z polskimi korzeniami w XX w.
Kawał ciekawej historii i to tej historii, którą ciągle zgłębiamy a mianowicie mówię tutaj o tej powojennej, która wiele ze swoich akt wciąż przed nami odkrywa. Sama Persona Rokossowskiego natomiast budzi wiele skrajnych emocji, niby facet o korzeniach polskich, a jednak mocno związany i zakochany w ZSRR co by nie mówić. Tym samym trudno oceniać go jakkolwiek pozytywnie, zwłaszcza że nie wahał się i co też jest wspomniane w materiale krwawo tłumić poznańskiego czerwca.
Tak twierdzi historyk z IPN, inni utrzymują że był przeciwny wysyłaniu wojsk. Za drugą wersją przemawia praktyczny brak jego osoby wokół Poznania. Zamiast Rokossowskiego wojskami dowodzi gen.Popławski a politycznie wspiera go Cyrankiewicz. Poza tym ta"persona" uratował Polskie tradycje w (L)WP, zajęła się sprawą gen.Thomme oraz wieloma innymi sprawami za które w tamtych czasach podpadało się UB(czytaj NKWD bo to tylko filia była).
Z tym tłumieniem to nie tak do końca wiadomo. Dodałbym jeszcze ,że odwiedzał akademie w której studiowali Polacy i lubił z nimi rozmawiać. Po rosyjsku do końca rozmawiał z polskim akcentem a 70-te urodziny obchodził w polskim mundurze. To też daję do myślenia.
@@marekt2319 Co to znaczy, że uważał się za komunistę? Po 2-gie nie należy jego słów brać dosłownie. On wiedział doskonale, że Polacy którzy go znali Go szanują i nie oni wyrządzili Mu krzywdę.
Bez wątpienia najwybitniejszy polski dowódca, który w służbie Stalina odegrał decydującą rolę w pokonaniu Hitlera. Stalin nie pozwolił mu na zdobycie Berlina poniważ był Polakiem, który nigdy nie mówił dobrze po rosyjsku
Wyśmiewasz Marszałka który sporo dobrego zrobił dla polskich żołnierzy. Takie były czasy i realia polityczne. Zadajmy sobie pytanie jak Polska wygląda dzisiaj i czy oby na pewno jest lepiej. Nadal przecież nie jesteśmy wolni ani suwerenni. Wciąż się kogoś musimy słuchać, wiecznie na klęczniku, wciąż rząd służy innym.
Ale Rokossowski nie jest Marszałkiem Polski. repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/30720/BOJARSKI_Procedura_nadania_stopnia_Pierwszego_Marszalka_Polski_2021.pdf?sequence=1&isAllowed=y
Jest. Przedstawiony dokument to tylko opinia prawna. Zresztą p.Adam Bojarski w podsumowanie sam sobie przeczy(najpierw przyznaje że jednak jest marszałkiem a zdanie potem że na jest). Żeby zabrać. "marszałkowstwo" trzeba czegoś więcej...
Zdecydowanie jeden z najlepszych taktyków II wojny światowej. Ofiara stalinowskich represji jak inni przedstawiciele inteligencji w armii radzieckiej. Mimo tego nie żywił urazy, a wniósł wiele jakości do armii radzieckiej, ponieważ był inteligentny, miał maniery i szacunek nawet do szeregowych żołnierzy. Wielu walczących marzyło aby dostać się do dywizji Rokossowskiego, nigdy niepotrzebnie nie poświęcał swoich ludzi jak czynili to Żukow czy Koniew. No i to on wyzwolił mój region czyli Pomorze i Bory Tucholskie. Postać bardzo mocno kontrowersyjna, z racji wejścia w skład komunistycznego rządu PRL, jako szef MON i wice premier, jednak od strony czysto bojowej i wkładu w zwycięstwo nad faszyzmem - nieoceniona.
Rokossowski był z pewnością Polakiem i według wielu najlepszym dowódcą II wojny światowej
Ojciec Polak ,matka Rosjanka . Czyli był częściowo pochodzenia polskiego . Nigdy nie uwżał się za Polaka czy Rosjanina . Uważał się za bolszewika , za rażdanina sovietskowo sojuza . Po "naszemu" sovieta . Po jego postawie i czynach mozemy dodać że był stalinistą .
W tamtych czasach każdy musiał być stalinista...
Rokossowski był wielkim dowódcą który oszczędzał życie żołnierzy i przyzwoitym człowiekiem!
NAJWYBITNIEJSZY wódz nie tylko II Wojny Światowej w przeciwieństwie do pozostałych "marszałków" Polski ! ! !
Warto zaznaczyć że Rokossowski w 1937 torturowany w śledztwie do niczego się nie przyznał i nikogo nie obciążał . Do końca życia chodził z pistoletem na wypadek aresztowania .
Zdecydowanie najlepszy marszałek armii czerwonej. Jeden z najlepszych generałów 2 WŚ.
W Polskiej Armii na pewno by nie zrobił takiej kariery jak w Armii Czerwonej.
Był zadeklarowanym komunistą i stalinistą. Natomiast miał wynikający z polskości szacunek do indywidualności i życia; który pozwolił mu osiągać wyniki, których albo inni sowieccy nie mogli osiągnąć, lub robili to z okrutną daniną krwi.
Zważywszy na to Rokossowski, był sowieckim namiestnikiem w Polsce, ale spośród tych których mogliśmy mieć z nadania sowieckiej Rosji, był najbardziej ludzkim i największym szacunkiem dla Polski.
"Był komunistą"? A co przez to rozumiesz? Moim zdaniem nigdy nie był komunistą, a z komuną związał się przypadkowo, potem z konieczności. Jeśli przez komunizm rozumiesz TERROR i NIEWOLĘ jednostki i narodu, to Rokossowski na pewno nie był komunistą. Był wielkim polskim patriotą. NIE był też nigdy namiestnikiem sowieckim, bo w porównaniu z Mincem, Bermanem i Bierutem jego władza była bliska zeru, miał funkcję reprezentacyjną TYLKO, aczkolwiek Stalin mógł mieć plany poszerzenia jego władzy.
Wielki Dowódca! Wielki Człowiek! Wielki Polak! On sam się obronił!
Rokossowski od strony wojskowej był WYBITNYM dowódcą który potrafił przeprowadzić dobrą operację i liczył się z życiem żołnierzy ale od strony ideowej był oddanym komunistą.
Czy byl oddanym komunista? Chyba nie do konca. Po przygodzie w Gulagu robil swoja wojskowa robote , a i charakter zachowal. Przygotowania do operacji Bagration dowodza tego, ze potrafil zachowac swoje zdanie, wiedzac, ze ryzykuje kariere i zycie. Stalin sie poplakal.
@@inamina4606 Tutaj Stalin musiał polegać na dowódcach ktoś tą wojnę musiał prowadzić a Rokossowski wiedział jak należy wojować i Stalin to doceniał .
Bzdura. Nie liczył się z życiem żołnierzy jak każdy bolszewik.
Co to znaczy "był oddanym komunistą", możesz to wyjaśnić? Odpowiedź zależy od definicji. Z pewnością nie był bezwolnym narzędziem zniewolenia.
@@Lechoslaw8546 Po prostu był komunistą .
Marszałek Rokossowski to największy dowódca IIWŚ
Wybitny dowódca,być może najlepszy w 2-giej wojnie światowej. Nie można go oceniać z dzisiejszej perspektywy
Można i Rokossowski wygląda świetnie w każdej perspektywie.
Mnie mnie ten awans nie dziwi dlatego że w Polsce teraz obecnie nawet baranów się awansuje na generałów nie mających zielonego pojęcia o wojskowości po to tylko żeby brali duże pensje
Bardzo dobrze ze sie ta osoba zajales,bo jakos nigdzie nie znalazlem o nim tak konkretnego filmu !!!
Rokossowski był O.K
Słaby materiał. Aż roi się błędów merytorycznych, uproszczeń i przeinaczeń. A i polszczyzna autora wymagałaby poprawy (np. mówimy: w tę (stronę) a nie w tą (stronę). Protagonista programu mówił bowiem nienaganną polszczyzną, więc wypadałoby też być nienagannym na tym polu. To przelecę się (po pierwszym obejrzeniu programu) do punktowania. Punkt pierwszy, sam tytuł. Rokossowski nie był namiestnikiem stalinowskim. Tym namiestnikiem był Bierut a w zasadzie tercet: Bierut, Minc, Berman. Po drugie, to opis. Żadne brutalne i agresywne działanie komunistów z Kremla. Sęk w tym, że Stalin i jego otoczenie działali nie bezpośrednio ale właśnie poprzez swoich ludzi, obywateli sowieckich (Bierut, Minc, Berman, Gomułka i wielu innych) mieli bowiem sowieckie paszporty, byli obywatelami ZSRR. Polska (zwana od roku 1952) PRL była półkolonią radziecką i to, że najwyższe stanowiska we władzach polskich różnego szczebla sprawowali obywatele sowieccy nie bylo jakąś niespodzianką. Skoro marszałkiem Polski i szefem MON był niejaki Łyżwiński (znany jako Rola-Żymirski), wydalony z WP agent poźniejszy płatny agent służb specjalnych jeszcze w latach 30, to czemu nie miałby być Rokossowski, ofiara tychże służb sowieckich.. Żymirski żadnej poważnej bitwy jako dowódca nie wygrał, nie przeprowadził żadnej operacji wojskowej wyższego szczebla. A Rokossowski to i owszem (o tym potem). Idąc dalej, nie ma co się dziwić i oburzać, że polski czeladnik wstąpił na ochotnika do armii carskiej i walczyl w jej szeregach w czasie I wojny światowej. Była to bowiem całkiem realna droga awansu społecznego i materialnego dla Polaków żyjących pod berłem cara (która nie była dostępna dla nich w Prusach i Niemczech; tam Polak nie miał prawa awansować do stopnia wyżej kapitana, w żadnym wypadku nie mógł być w korpusie oficerów sztabowych). Tak dla przypomnienia, to ochotnikami do armii carskiej, i zasłużyli się dla cara na polu walki: Jarosław Dąbrowsk (wysokie odznaczenie rosyjskie za kampanię czerkieską), Romuald Tragutt (order św. Anny II klasy i mieszkanie za walki w kampanii węgierskiej), Władysław Anders (odznaczony rosyjskimi orderami św. Jerzego, św. Stanisława, św. Anny, św. Włodzimierza za bohaterstwo i osiągnięcia na polu walki), Władysław Strzemiński (wielki polski malarz abstrakcjonista, odznaczony rosyjskim wojskowym orderem św. Jerzego), Stanisław Ignacy Witkiewicz "Witkacy" (ten slużył w elitarnym Pułk Pawłowskim Lejb-Gwardii, czyli gwardii przybocznej cara i został ciężko ranny w bitwie pod Stochodem walcząc przeciwko legionistom Piłsudskiego). Najciekawszą moim zdaniem postacią z tego szeregu był Bolesław Kontrym, ochotnik do armii carskiej w 1915, potem walczący polskim II Korpusie Polskim gen. Dowbór-Muśnickiego, jeszcze potem dowódca sowiecki odznaczony wielokrotnie Orderem Czerwonego Sztandaru za swój udział w wojnie przeciwko ... Polsce w roku 1920 (dowodził pulkiem i półbrygadą idącymi na Warszawę), dezerter, policjant i pogranicznik w II RP, oficer walczący w polskim mundurze we wrześniu 1939, pod Narwikiem i w kampanii francuskiej w 1940, cichociemmy, Powstaniec Warszawski, zamordowany przez stalinowców po wojnie. Jego rodzony brat Konstanty, był podpułkownikiem Armii Czerwonej, oddelegowanym do służby w "ludowym" Wojsku Polskim doszedł tam do stopnia generała. Przywołuję te postacie, po to aby przypomnieć, że służba ochotnicza w armii cara nie oznaczała sama w sobie niczego złego. Ważne było to co ci ludzie robili potem. Chciałbym również przypomnieć, że latem 1914 ludność Warszawy żegnała jako nasze wojska carskie idące na front. Żołnierzy Piłsudskiego w tym samym mniej więcej czasie w Kielcach przywitała głucha cisza i trzask zamykanych okiennic. Ludność Kraju Priwiślańskiego wcale nie kwapiła się do kolejnego powstania. Idąc dalej, to Rokossowski padł ofiarą nie tyle czystek stalinowskich, co tzw. akcji polskiej NKWD. Ludobójczej akcji skierowanej przeciwko obywatelom ZSRS narodowości polskiej. Na mocy rozkazu nr 000485 z 11 sierpnia 1937 aresztowano ok. 140 tys. Polaków zamieszkałych w ZSRR, z czego zamordowano 111 tysięcy. Tylko dlatego, że byli Polakami. Rokossowskiego aresztowano 17 sierpnia 1937 pod zarzutem współpracy z polskim wywiadem i założenia komórek POW w Armii Czerwonej. Wątek "japoński" byl poboczny. Trzeba przyznać, że Rokossowski zachował się w śledztwie niezłomnie. Mimo tortur (łamanie żeber, "młotkowanie" palców, dwukrotne stawianie przed plutonem egzekucyjnym w pozorowanych egzekucja, nie przyznał się). Po uwolnieniu, Rokossowski spał z pistoletem pod poduszką, tak aby w przypadku ponownego aresztowania nie dać się wziąć żywcem. Karygodnym błędem jest skrócenie udziału Rokossowskiego w II wojnie światowej do udziału w nieudanej obronie Smoleńska w 1941 i odwołania ze stanowiska dowódcy I Frontu Białoruskiego na rzecz Żukowa. No, nie. Jakby nie oceniać Rokossowskiego, jego drogi życiowej, jego wyborów to fakt faktem: był on najlepszym, najzdolniejszym marszałkiem sowieckim i jednym z najwybitniejszych dowódców II wojny światowej. Wielkie zwycięstwa sowieckie: Bitwa pod Moskwą, bitwa pod Stalingradem, bitwa na Łuku Kurskim nie byłyby możliwe bez jego udziału. Był autorem planu operacyjnego operacji Bagration i dowodził nią. Było to najbardziej błyskotliwe zwycięstwo sowieckie nad Niemcami i jedna z tych operacji, których przebieg omawia się w wszystkich szkołach wojskowych na świecie. Następna sprawa: udział Rokossowskiego w tłumieniu powstania poznańskiego w czerwcu 1956. Nie ma jednoznacznej oceny w zakresie tego, czy Rokossowski był inicjatorem pacyfikacji Poznania przy użyciu wojska. Są opinie mówiące o tym, że to nie on był inicjatorem i jako profesjonalista był niechętny posyłaniu wojsk liniowych do zadań policyjnych. Jest świadectwo Edwarda Ochaba ówczesnego I sekretarza KC PZPR (wyrazone w wywiadzie, jaki z nim przeprowadziła po latach Teresa Torańska) mówiące o tym, że on był inicjatorem akcji wojskowej. Osobiście nie wierzę Ochabowi, bo w przypadku Poznania 1956 nie ma on czystego sumienia. Decyzję o użyciu wojska jakby nie patrzeć podjął organ polityczny tj. Biuro Polityczne KC PZPR, członkiem którego byli zarówno Ochab jak i Rokossowski. Faktem jest, że bez zgody Rokossowskiego żołnierze polscy (dowodzeni przez innego sowieckiego generała w polskim mundurze Popławskiego) sami z siebie nie pojechaliby do Poznania. Ale też i w czerwcu 1956 sowiecki oficer w mundurze polskiego marszałka nie mógł sam z siebie, bez zgody Biura Politycznego wysłać swoich podkomendnych do stolicy Wielkopolski. To było bardziej skomplikowane. Szkoda, że nie nadmieniono, że prześladowania polskich oficerów i żołnierzy przez organa tzw. Informacji w czasach stalinowskich odbywaly się za zgodą (a przynajmniej bez sprzeciwu) Rokossowskiego. Na sam koniec, to szkoda, że nie podano, że tak naprawdę Rokossowski nie miał imienia Konstanty. Tak naprawdę na chrzcie nadano mu imię Kazimierz a Konstanty (a w zasadzie Kostia) to była jego ksywka w okresie służby w armii carskiej. Po prostu jego rosyjskim kolegom było łatwiem wołać go tym "ruskim" imieniem niż trudnym do wypowiedzenia Kazimierzem. No i tak już zostało. Sam Rokossowski na poszczególnych etapach swojego życia to zacierał, to eksponował polskie korzenie.
Szczegółowa i merytoryczna wypowiedź, za co należą się brawa. Jednak teza, że KR, prosty czeladnik, wstąpił do armii rosyjskiej li tylko dla awansu materialnego i społecznego jest nieprawdziwa. Pomimo śmierci ojca i wyjazdu matki do Telechan, sytuacja 18 letniego KR wcale nie była zła, a przeciwnie rokowała mu dobrą przyszłość. Mieszkał u babki, która troszczyła się o niego, pomagał stryjowi, który był wziętym dentystą na Marszałkowskiej, potem drugiemu, który miał zakład kamieniarski wykonujący lukratywny kontrakt przy budowie Mostu Mikołaja, na dodatek ten stryj przysposabiał go do odziedziczenia tego warsztatu. KR nigdy nie pracował w żadnej fabryce pończoch, chyba by upadł na głowę, mając tak możnych protektorów w najbliższej rodzinie. KR wstąpił do armii odpowiadając na apel p/o prezesa Polskiego Koła w Dumie, Wiktora Jarońskiego, wzywającego do wstępowania do armii, jego apel był z kolei odpowiedzią na apel Mikołaja II budowy nowej, niezależnej Polski pod berłem cara. Młodzi Polacy masowo wstępowali do armii rosyjskiej, gdyż była to jedyna szansa i nadzieja na odbudowę Polski i to z ziemiami zachodnimi aż po Szczecin, bo tak obiecywał premier Rosji.
Tak więc, motywy jego wstąpienia do armii, materialne i prestiżowe zapewne były, ale nie mniej ważne były motywy patriotyczne.
@@Lechoslaw8546 Faktem jest, że rodzina Rokossowskich miała inklinacje patriotyczne. Dziad był powstańcem styczniowym, więźniem a pradziad był oficerem jazdy w Księstwie Warszawskim. Faktem, jest również, że po śmierci rodziców imał się różnych zajęć. Pracowal w cukierni, jako pomocnik dentystyczny i jako robotnik w fabryce pończoch. Ten wątek wyeksponowała propaganda komunistyczna robiąc z niego robotnika i bojownika rewolucyjnego a on był raczej drobnomieszczaninem. Ojciec był kolejarzem, czyli de facto urzednikiem państwowym. Na ile kierował nim motyw patriotyczny a na ile kariera, nie potrafię ocenić. Wstępując do wojska miał już 25 lat, nie był młodzieniaszkiem według ówczesnych kryteriów. Z tym masowym wstępowaniem do wojska carskiego przez Polaków to bym nie przesadzał. Po pierwsze, to byli oni poddanymi carskimi i byli masowo powolywani. Akt WK Mikołaja Mikołajewicza (kuzyn cara, nie byl on premierem ale dowódcą naczelnym armii rosyjskiej) z 14 sierpnia 1914 "nie zardzewiał miecz, który poraził wrogów pod Grunwaldem" nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem Polaków. Pierwsi ochotnicy to była raptem kompania, ktora bardzo szybko została rozbita i rozwiązana. Ochotniczy Legion Puławski to raptem 4 kompanie, czyli mocny batalion piechoty. Bez artylerii, logistyki i faktycznie bez broni maszynowej (mieli zdobyczne niemieckie ckm ale bez amunicji), razem ok 1000 żołnierzy i oficerów Mniej więcej w tym samym czasie Legion Wschodni formowany w Galicji pod auspicjami austriackimi liczył ok 6000 żołnierzy, Pierwsza Brygada Legionowa na samym początku wojny to było 6 kompanii a szybko powstały kolejne dwie brygady, każda po dwa pułki. Rosjanie nie mieli, poza ogólnikami, wykorzystania Polaków w walce przeciwko Niemcom i Austriakom. Byla to postawa stricte polityczna a nie wojskowa.
Спасибо
@@Robert01Mr Z tym Kazimierzem jako rzekomo jego prawdziwym imieniem to jakaś bujda na resorach, czy mógł by Pan podać źrodło tej wersji, kto się pod tym podpisał i gdzie opublikowano? Imię Konstanty to tradycja w jego rodzinie, babka Konstancja i także inni w rodzie o imieniu Konstanty. Zarejestrowany w sierpniu 1914 jako Konstanty ur. 8 grudnia.1896, czyli miał 17 lat, jednak B.Sokołow twierdzi, że naprawdę miał 19 i ma mocne podstawy ze względu na datę urodzin siostry Heleny. Różnica 8 lat jest absolutnie niemożliwa, istnieją zachowane zdjęcia na których wygląda na nastolatka, również zdjęcia z wojska na których wygląda na nastolatka.
W bitwie pod Tannenbergiem, koniec sierpnia 1914 brało udział 70 tysięcy polskich rekrutów, na ogólną sumę 210 tys. wojsk rosyjskich, choć wielu pochodziło z poboru, to i tak już zupełnie podważa pańskie wyliczenia, sam pan zresztą przyznaje że Polacy przejawiali nader niechętny stosunek do armii austriackiej, nie mówiąc już o niemieckiej.. A czy "legiony" to ochotnicy? bynajmniej, oni także byli poborowymi Austrii a tylko wybrali służbę w tej formacji austriackiej, poza nielicznymi wyjątkami starych agentów jak Piłsudski.
Słusznie Pan napisał, że Rokossowskiego aresztowano npdst "akcji polskiej".
Słowa uznania za wiedzę nie tylko o marszałku Rokossowskim. Dodam, że w latach 60. regularnie czytał polską prasę, utrzymywał kontakt z rodziną w kraju. Postać wielowymiarowa, niejednoznaczna. Stalin zawsze zwracał się do niego per 'wy', takie rosyjskie 'pan', czego nie czynił wobec nikogo innego.
Tak dzisiaj też funkcjonuje nasze państwo dokładnie tak samo
Pomijając ideologię, trzeba przyznać że był to wybitny dowódca. Gdyby dokonał innych wyborów mógłby być uznawany za jednego z najlepszych polskich dowódców wszechczasów. Szkoda że historia napisała taki scenariusz. Choć warto się zastanowić co by było z Polską zaraz po IIwś gdyby nie było Rokossowskiego. Gdyby na jego miejscu było jakieś "sowieckie bydlę" pokroju Żukowa. Bo że mielibyśmy jakiegoś sowieckiego "namiestnika" to przecież pewne.
A co powiesz o tych wszystkich NATO wąskich ciurach? Namiestnikach i wychowankach zaoceańskich? To, na pewno są dla ciebie prawdziwi, polscy dowødcy😂
👏🇵🇱🇷🇺❤️
Bardzo ciekawy material! Pozdrawiam!
Narzucony ale jeden z najlepszych dowódców francuz też był marszałkiem i żaden mu nic nie zarzuca
No ale Foch uratował jednak Powstanie Wielkopolskie(niektórzy starają się nie pamiętać) więc w oczach międzywojennych Polaków (dla dzisiejszych niestety to tylko "żabojat") jego "marszałkowanie" było jak najbardziej zasłużone.
PS
W całej menażerii Stalina Rokossowski był chlubnym wyjątkiem, nie dość że utalentowany to jeszcze był ... CZŁOWIEKIEM. Niestety był też ideowym komunistą...
Chyba rozumiesz, co napisałeś? Czy masz 10 lat?
@@paolojosepho817
Ja rozumiem, ale mam podejrzenia że ty nie...
14:28 Puknij się człowieku w makówke- z Rokossowskim wyjezdzali do ZSRR zawodowi wojskowi, dowódcy jednostek , szczególnie technicznych, gdzie zapisali sie , jako fachowcy, wcale niźle.
Poziom tego wysilającego się na interesującego osobnika jest żenujący, Dno kompletne
To nic nowego w naszej historji takich namiestnikow juz bylo dawniej jego rodzina byla zasluzona byli
budowniczowie mostu Poniatowskiego a on sam byl umieszczany przepraszam wisial na wielu budynkach w Warszawie,a tlum wrzeszczal przy wielu okazjach Stalin-Beierut-Rokosowski.
A Franciszek Rokossowski?
Chciałbym posłuchać o konfliktach Rzeczypospolitej z państwami ościennymi w XVII wieku
Czyżby nie słyszał o nato ?
9:45 KR marszałkiem Polski, a czemu nie? Przecież był Polakiem z krwi i kości, także z obywatelstwa jako urodzony w Polsce, z obu Polaków rodziców, wychowany w ultra patriotycznej rodzinie, Co Ci nie odpowiada? A mało teraz w rządzie obcych obywateli, bynajmniej nie rodzonych w Polsce?
Smoleńsk strategicznie był bramą na Moskwę. Kto zdobył miasto miał otwartą drogę do rosyjskiej stolicy.
Był taki dowcip taniej ubrać jednego ruskiego w Polski mundur niz kilka ruskich dywizji w Polskie mundury
Haha zabawny
"A ten gruby co na przedzie na kradzionym koniu jeeedzie to Rokosowski marszalek Polski kryj się kryj!"
Taaak Rokossowski, człowiek który odważył się zadenuncjować sowieckiego generała za okradanie Polaków...
Taaak...
Tak to dobrze ujęte słowo w głowie się nie mieści że to miało miejsce. Paradoks.
Szkoda, że wierzył komunie. Nie był głupi . W czasach stalinowskich dojść tak wysoko.
Był ideowym komunistą...
To smutne, ale z drugiej strony w drugiej RP miał szans na awans, a był to przecież największy(obok Manstaina) talent militarnyo z polskimi korzeniami w XX w.
dzieki rokosowskiemu polska miala potezna armie -druga po zsrr,a teraz armia polska jest rozbrojona
Kim ty jesteś że takie głupoty wypisujesz, tfu.
@@waldemarludwiczak2502 A co źle napisał? To była armia podległa Bolszewii, ale była potężna i dobrze uzbrojona.
Kawał ciekawej historii i to tej historii, którą ciągle zgłębiamy a mianowicie mówię tutaj o tej powojennej, która wiele ze swoich akt wciąż przed nami odkrywa. Sama Persona Rokossowskiego natomiast budzi wiele skrajnych emocji, niby facet o korzeniach polskich, a jednak mocno związany i zakochany w ZSRR co by nie mówić. Tym samym trudno oceniać go jakkolwiek pozytywnie, zwłaszcza że nie wahał się i co też jest wspomniane w materiale krwawo tłumić poznańskiego czerwca.
Tak twierdzi historyk z IPN, inni utrzymują że był przeciwny wysyłaniu wojsk. Za drugą wersją przemawia praktyczny brak jego osoby wokół Poznania. Zamiast Rokossowskiego wojskami dowodzi gen.Popławski a politycznie wspiera go Cyrankiewicz. Poza tym ta"persona" uratował Polskie tradycje w (L)WP, zajęła się sprawą gen.Thomme oraz wieloma innymi sprawami za które w tamtych czasach podpadało się UB(czytaj NKWD bo to tylko filia była).
Z tym tłumieniem to nie tak do końca wiadomo. Dodałbym jeszcze ,że odwiedzał akademie w której studiowali Polacy i lubił z nimi rozmawiać. Po rosyjsku do końca rozmawiał z polskim akcentem a 70-te urodziny obchodził w polskim mundurze. To też daję do myślenia.
Prymitywne i gøupie...Disce puer!
I to Polak ? Ludzie ... 😠
To była jego tragedia, dla Polaków był Rosjaninem, a dla Rosjan Polakiem.
Sam uważał się za... komunistę (naprawdę w to wierzył).
@@marekt2319 Co to znaczy, że uważał się za komunistę?
Po 2-gie nie należy jego słów brać dosłownie. On wiedział doskonale, że Polacy którzy go znali Go szanują i nie oni wyrządzili Mu krzywdę.
rokosowski był wielkim człowiekiem tyle i kropka!!
Jeden metr osiemdziesiat sześć centymetrów .
Zdrajca ro zdrajca .
Marszałek Rokkosowski jak to pięknie brzmi a tak na prawdę świnia jakich malo
Bez wątpienia najwybitniejszy polski dowódca, który w służbie Stalina odegrał decydującą rolę w pokonaniu Hitlera. Stalin nie pozwolił mu na zdobycie Berlina poniważ był Polakiem, który nigdy nie mówił dobrze po rosyjsku
Wyśmiewasz Marszałka który sporo dobrego zrobił dla polskich żołnierzy. Takie były czasy i realia polityczne. Zadajmy sobie pytanie jak Polska wygląda dzisiaj i czy oby na pewno jest lepiej. Nadal przecież nie jesteśmy wolni ani suwerenni. Wciąż się kogoś musimy słuchać, wiecznie na klęczniku, wciąż rząd służy innym.
Dobrze się Pana slucha
Szkoda ze TK mało subow tego kanału.
Ale Rokossowski nie jest Marszałkiem Polski. repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/30720/BOJARSKI_Procedura_nadania_stopnia_Pierwszego_Marszalka_Polski_2021.pdf?sequence=1&isAllowed=y
Jest.
Przedstawiony dokument to tylko opinia prawna. Zresztą p.Adam Bojarski w podsumowanie sam sobie przeczy(najpierw przyznaje że jednak jest marszałkiem a zdanie potem że na jest).
Żeby zabrać. "marszałkowstwo" trzeba czegoś więcej...
Proszę państwa czy ta ofiarą losu wie co bredzi
@@piotrleszczynski7154
???
Kłania się pisanie ze zrozumieniem.
Mam pytanie kto tu "bredzi"?
Pan Bojarski, @MarekT, czy możne jednak p.Piotr?