Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze , nie spodziewałam się tak wielu oraz tak ogromnego wsparcia dla Nas. Jesteśmy ogromnie wdzięczni za każde dobre słowo i ogrom współczucia. Jesteście wielcy i kochani. Odpisywanie na komentarze wciąż sprawia mi trudność, ponieważ gdy czytam tak wspaniałe słowa oraz Wasze tragedie i straty ciężko powstrzymać łzy. Jeszcze raz z całego serca dziękujemy za wszytko💞
@Jolanta Ryszkowska Jest mi bardzo miło ❤️ gdy tylko pogoda pozwoli chciałam bym zrobić vlog. Powoli coś robimy, czuć jesień . Niestety odnośnie nowego przyjaciela nic nie wiadomo , trzeba czasu. Pozdrawiam serdecznie 💕🥰
Ewuniu Dafi miał u Was wspaniałe życie, daliście mu wszystko o czym pies może pomarzyć a przede wszystkim daliście mu prawdziwą miłość! Jesteście wspaniałymi ludźmi wspaniałą parą. ❤️
Kochana płaczę razem z Tobą, przeżywałam kilka razy śmierć moich piesków i za każdym razem ból jest ogromny i obiecywałam sobie że już nigdy więcej żadnego pieska. Jednak jest tyle bezdomniaków że nie mogłam być taka samolubna i znowu dawałam dom i miłość kolejnemu. Myślę że potraficie pokochać innego pieska który bardzo tej miłości potrzebuje a Dafi zostanie w waszych sercach na zawsze. Pozdrawiam serdecznie.
Kochanie trafilam tu przypadkiem doskonale Ciebie rozumiem... Przykro mi ogromnie. Moj piesek 2 tygodnie temu dostal diagnoze...nawet nie mam sily o tym pisac.Przytulam Ciebie ze wszystkich sił❤
"Śpij piesku śpij..już odpocząć trzeba Może będziesz miał swój kawałek nieba Może będzie tam piękniej niż tu teraz Może spotkasz tych , których tu już nie ma... Śnij piesku śnij...w snach jest zawsze pięknie Ciepły dom, miejsca dość na twe wierne serce Przyjdzie czas spotkać się potarmosić uszy lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć Lecz dziś sobie śnij a czas łzy osuszy " Nie znam autora .Ściskam mocno .
Oj Ewunia,jak ja Cię doskonale rozumiem❤Lata temu stracilam mojego ukochanego pieska...to był ból taki, jak wtedy ,gdy odchodzi ktoś bliski z rodziny...Przytulam Was mocno ❤❤❤
Współczuję. Miałem mieszańca owczarka z klapniętym uchem. Przylepka i psotnik był. Miał siłę czołgu i wytrwałość maratończyka. Niestety odszedł 13 kwietnia 2019 roku. Chorował przez ok. 2 tygodnie. Śmierć była spodziewana, ale tak mną szarpnęła, że nie mogłem się pozbierać przez kilka dni. Do dzisiaj jest żywy w mojej pamięci. Pozdrawiam.
Rozumiem twój ból. Przeżyłam też taka rozpacz. Płakałam tydzień. Ale po tygodni zawitał u nas Chojrak. Jechaliśmy po niego 300 km. Nowa miłość, nowa radość. Wzięliśmy też sunie że schroniska. Jest taka wdzięczna, radosna i kochająca. ❤❤❤❤❤ Pomysł ile psiaków potrzebuje twojej miłości 🌷🌷🌷
Strasznie mi przykro Ewuniu.Serce mi się kroiło jak oglądałam ten filmik i płakałam razem z Tobą😔Ja też jakiś czas temu straciłam moją sunię husky po 12 latach więc rozumiem co czujesz. Do tej pory nie otrząsnęłam się i nie potrafię pokochać innego pieska chociaż próbowałam ,ale czułam się jakbym zdradzała Nishę...miałam ją od malutkiego szczeniaczka i była częścią mojego świata.Proszę przeżyj tę żałobę dzielnie jestem sercem z Tobą.Jeśli nie czujesz się na siłach przyjąć nowego szczeniaczka nie rób tego z musu bo może to odnieść odwrotny skutek.Każdy reaguje inaczej.Mówią,że nowy piesek wypełni pustkę i pozwoli ukoić ból - u mnie nie zadziałało.Czuję ,że muszę poczekać aż otworzę się na nowe zwierzątko.Trzymaj się kochana i nie płacz proszę bo to boli również twoich subskrybentów🙁
Przeszłam to samo tylko 2 psy ze starości w trzyletnim odstępem czasu. Ból jest bardzo mocny. Zwierzęta są członkami naszej rodziny dlatego tak kochamy został mi kot i też kochamy go wszyscy bardzo. Jedna jest wada mając zwierzęta że za krótko żyją❤
Piękny piesek😍Zrozumiałam, że miał nawet swój kawałek pokoju w angielskim domu... "Wypełniał pustkę".... Trafna diagnoza wyrażona przez ambitną kobietę. Funty, domy, samochody, pies, kury ...to jest niczym wobec DZIECKA😍 Powodzenia w rozeznaniu 😍
❤️Ewuniu rozumiem ciebie bardzo dobrze i nie wstydz się o tym mówić ❤️ Ja straciłam już dwa pieski . Jeden ze starości odszedł mając 16 lat nasz członek rodziny a drugi dostał zawał lub wylew nagły u lekarza na badaniach kontrolnych 😥Wruciłam do domu bez psa 😪 Miał 8 lat i mógł żyć . Płakałam ponad 2 lata asz w koncu uratowalam psa ktory mial byc uspany z powodu że jest bardzo nerwowy owszem była ale to nie powód aby usypiać wyrosla z tego i jest z nami juz 3 lata i jestesmy wszyscy szczesliwi że ja mamy . Bądź dzielna Ewuniu czas goi rany ale blizna zostaje na zawsze . Dafi Już nie tu , nie obok ciebie ale na zawsze w twoim sercu ❤️Dom bez zwierzaka to pusty i chłodny dom . Przytulam i pozdrawiam 🙋♀️
Ewciu oglądam czasem Twoje vlogi ze Szkocji.Też straciłam pieska, z czasem twój ból będzie mniejszy... Strata kogoś kogo się kocha zawsze boli.Wiem, że na dzień dzisiejszy nie myślisz i nie chcesz nowego pieska ale może z czasem zmienicie zdanie. Jest tyle piesków do oddania w" dobre ręce" a wy te dobre serce macie i sam fakt, że innej istotce pomożecie i otoczycie miłością usmierzy dotychczasowy ból. Myślę, że Dafi byłby szczęśliwy. On już jest po drugiej stronie i nic go nie boli gdzie czeka na swoją Panią Pozdrawiam
Wiem co czujesz, w kwietniu odszedł mój kot, który był z nami 17 lat. I pomimo, ze jestem już "zaprawiona w bojach", bo przez całe moje życie miałam już kilka takich smutnych pożegnań, gdyż koty u nas w domu były zawsze, to za każdym razem cierpi się tak samo, jak za pierwszym razem. Ewa, Dafi "zatruł" się, bo nerki przestały działać. Wymioty są ostatnią fazą ostrej mocznicy. Chciałam Ci już o tym, czego masz się spodziewać jak wystąpią wymioty u Dafiego, napisać pod postem bodaj w marcu, kiedy pisałaś, ze jeździsz z Dafim po lekarzach, bo piesek ma niewydolność nerek, ale nie chciałam być "posłańcem przynoszącym złe wiadomości". Nie mogłaś zrobić NIC więcej, ponadto co dla pieska robiłaś. Skąd o tym wiem, - "przerabiałam" to wszystko przed kilkunastu laty, w ten sposób odszedł w wieku dziewiętnastu lat mój poprzedni kot. Leczyliśmy go przez rok, ale lekarz powiedział mi wyraźnie "jak wystąpią wymioty, proszę o telefon, przyjeżdżam i go usypiamy aby się nie męczył, bo to ostatnia faza choroby". ps. To prawda, że zakup drugiego zwierzaczka nieco łagodzi ból, o tamtym się nie zapomina, ale zajmując się nowym zwierzaczkiem "pomagamy" sobie. Pozdrawiam cię serdecznie.
Bardzo współczuję każdej straty, jak kochamy to ból zawsze będzie ogromny, a po tylu latach musi być jeszcze ciężej. Aniu przeszło mi przez myśl ,że to nerki ale wyniki krwi nie wskazywały na taki zły stan.usg prawidłowe bez ciał, ( ale wymioty w nocy były takie jak Dafik miał kleszcza i też nerki nie reagowały)/ brzuszek był bardzo wzdęty, a nic nie jadł, na koniec wymioty śliną i ślinotok. jeszcze następnego dnia miała byc wizyta kontrolna. Serce mi się krajało jak patrzyłam jak się męczy a ja bezsilnie prosiłam aby zasną na trochę. Teoretycznie się przygotowywaliśmy, ale na to się nie da. Sciskam
Ewuniu tak mi przykro współczuję Wam stratę Waszego przyjaciela rodziny, proszę szybko o drugiego pieska bo potraficie bardzo kochać zwierzęta, proszę nie płacz bo płaczę razem z Tobą.Wyrazy współczucia dla rodziny w smutku,🐶♥️💐
Współczuję. Nie zadręczaj się myślami bo na pewno zrobiłaś wszystko. Dałaś mu miłość a to najważniejsze. Nie czekajcie i przygarnicie jakiegoś psiaka, będzie łatwiej pogodzić się z jego odejściem. Ja to przechodziłam 3 lata temu ( 3 miesiące walki z nowotworem) Ryczałam przez kilka dni 😭. Trzymajcie się.
Mialam pinczerka byl z nami 16 lat pod koniec zycia meczyl sie strasznie az nie mogl oddychac .Lekarz nie widzial juz mozliwosci poprawy i zdecydowal o uspieniu.Cala rodzina byla w rozpaczy,a ja szczegolnie poniewaz weszlam do weterynarza a maz z Maksiem czekal na dworze.Tak ochoczo wyrywal sie za mna z taka ufnoscia a ja prowadzilam go na smierc. Od tej pory nie mamy juz zadnego psa,bo to byla wielka trauma dla rodziny.
Bardzo dziekujemy ze podzielilas sie z nami twoim ogromnym bolem . Jestesmy z toba , trzymamy cie za reke . Do zobaczenie znow z nami na twoim kanale .
Jeden umiera a drugi się rodzi . Zobaczysz Ewa ze spotkasz na swej drodze dusze Dafika . Nie dziś , nie jutro nawet się nie spodziejesz jak poczujesz bratnia dusze . Ból okrutny po stracie przyjaciela można go zagłuszyć ale nigdy Dafika nie zapomnisz . Pies - Przyjaciel na dobre i na złe dni na Anglię i na Polskę . Mały podróżnik 💔
Współczuję Dobra Duszko.Tylko dobrzy ludzie potrafią tak kochać naszych braci mniejszych.♥️♥️♥️♥️ Rozumiem co czujesz. To jest Poprostu żałoba po stracie bliskiej kochanej istotki. Też mam psa.
I’m so sorry at your loss of your beautiful fur baby. I have been down that road a few times over the years. He may not have been human but he fave you love and affection none the less. May God bless you and comfort you during this loss.
Bardzo mi przykro Ewcia z powodu Twojej straty. Bądź dzielna. Bardzo Ci współczuję Twojej straty. Ściskam Cię Bardzo mocno i myślami jestem z Tobą. Byłaś wspaniałą psia mamusia i niestety czasem nasze psie dzieciątka odchodzą. Przynajmniej biedaczek juz nie cierpi i nic go nie boli. To zrozumiałe, że jesteście teraz w żałobie. Trzymacjie sie i wspierajcie oboje. Czas leczy rany. Bedzie jeszcze dobrze, zobaczysz. 3maj się cieplutko Ewcia.
Przykro mi bardzo. Tak to jest strata i ogromne cierpienie . No nic już mu życia nie wróci. Ale wiem że najlepszym sposobem na stratę jest drugi piesek . Wielu znajomych w ten sposób ukoiło swój ból po stracie pupili . 😪
Sorry for your loss. It will take time to heal. I lost Emma and Mika .It still hurts. They are not only dogs but big parts of our family.Stay strong. 💕 🐶
Pies to zdecydowanie członek rodziny , mamy pieska , i nie wyobrażamy sobie ze kiedyś go zabraknie , dzisiaj ma 3 lata . Trzymajcie się doskonale Was rozumiem . Pozdrawiam ze Scarborough
Pani Ewuniu ! Davi zostanie w Pani sercu na zawsze . We wspomnieniach bedzie zyl dalej . Tak bylo i jest ze mna Po odejsciu mojego pieska przed 15. laty . Poczatkowo bylo bardzo ciezko Ale z latami jestem dalej bogata we wspomnienia o nim . tez dlugo robilam sobie wyrzuzy ze czegos nie dopilnowalam . Ale dzisiaj wiem ze nie pominelam nic . Duzo sily ! do przetrwania . Mam go w ogrodzie pod choina gdzie czasem pale mu swieczke w latarence .
Współczuję. Powodzenia w dalszym życiu, kochana. Nie mogłaś tyle miał żyć. Ktoś kto się rodzi kochana musi również umrzeć, tu jesteśmy tylko na chwilę, tam jest wieczność i spotkasz swojego pieska. Darii chce waszego szczęścia, odszedł bo już był jego czas ale na pewno wam z góry dziękuje za wasze wsparcie. Trzymajcie się.
Ewuniu, słucham Ciebie i płaczę razem z Tobą 😭. Jutro mija rok jak odszedł za TM moja psinka ukochana, a był z nami 12 lat. Boli serce💔💔i tęsknimy za nim cały czas. Wiem jak boli Ciebie serduszko,
Bardzo cię lubię jesteś cudowna ,ciepła ,uczuciowa mądra kobieta . Współczuje ci bardzo tez zakręciła mi się łza w oku kocham pieski Kiedyś pochowaliśmy tez 9 letnia psinkę Wenecja miała na imię Czas goi rany choć pamięć jest zawsze i ból w sercu . Trzymaj się 😢
Miałam wiele zwierząt, w tym kotkę Pręgę. Moja mama 2 lata chorowała na ciężką chorobę i odeszła. Płakałam w głos po jej utracie, siedząc na tapczanie w domu, nagle słyszę łoooł, łoooł (nie wiem jak określić ten gardłowy dżwięk) a to moja kotka płakała wraz ze mną. Tak mnie to poruszyło i równocześnie rozbawiło, chwyciłam mojego kotka na ręce i przytulałam. Zwierzęta to czujące istoty
Placze po kazdym kotku i po moim kochanym piesku ktorego stacilam.Po ostatnim kotku ktory byl ukochany Pepi,Pepuniu i odszedl szybciej niz myslalam.Tez myslalam ze moze za szybko podjelam decyzje zeby Pepunia uspic,ale praca ,zmeczenie.Kiedy corka zobaczyla 3 male kociaki na internecie postanowilam je uratowac bo grozila im smierc.Mam 6 kotkow .Twoj piesek jest szczesliwy w Niebie razem z moimi 4 kotkami i pieskiem. Ja mowie zawsze czekajcie ,przyjde do Was.On wie ze go bardzo kochasz.Ja tez kocham zwierzeta i rozumiem Twoj bol,poplakalam sie teraz z Toba.Tak podziekuj mu ,moze pomoz biednemu pieskowi ze schroniska.Pozdrawiam serdecznie z Kanady.
Współczuję. U nas zwierzęta były i są członkami rodziny. Najpierw kiedy sama byłam dzieckiem, potem towarzyszyły również naszym dzieciom. Pożegnaliśmy kilka piesków i kotkow. Zawsze tak samo bolało. Dzisiaj mam tylko 6 kotkow w tym 18 letnią kotkę. Rozumiem Cię bardzo. Opowiadaj o nim. Ja tak robię do dziś, w ten sposób ciągle są z nami. Ściskam Cię mocno.
Jest mi bardzo przykro. My mamy kota Rudego, aktualnie ma 6 lat. Jest częścią naszej rodziny i nie wyobrażam sobie momentu kiedy go zabraknie. Przytulam Was mocno.
@@magdalena16 U nas była taka sytuacja, że gdybyśmy nie przygarnęli Rudego to straciłby życie jeszcze tego samego dnia. Także pojechałam po jednego kota, a wróciłam z dwoma. Życie tak się potoczyło że do dnia dzisiejszego żyje z nami właśnie ten kot którego uratowaliśmy. Dlatego strata będzie duża.
Kochana strasznie Wam współczuję. My w zeszłym roku straciliśmy kochanego Maksia był z nami 13 lat. Wytrzymalam po jego odejściu dwa miesiące i wzięliśmy pieska. Dziś Dzekus ma 14 miesiecy i kocham go nad życie. Myślę że Twoje serce za jakiś czas pokocha inna cudowna psia istotkę czego Ci bardzo życzę bo życie bez psiakow jest puste. Trzymaj się.
Bardzo wam wspolczuje moi mili ,doskonale to rozumiem .Piekny byl ten wasz piesek i mial ogromne szczescie zyc z wami .Ja mam kotka i tez jestem z nim zwiazana mocno i nawet nie chce myslec co bedzie jak kiedys odejdzie.Scsiskam mocno Ewuniu💗
Prosze Pani nie wiem czy bedzie Pani to czytala,ze wzgledu na sytuacje ...., ale cos Pani opisze. Nasz Pinio odszedl jakis czas temu ,spal ze mną i mężem w luzku odszedl na raka trzustki ratowalam go jak moglam , weterynarz raz w tygodniu ........ ostatnim razem go zawiezlismy do weterynarza ,a wrocilismy sami.... my nie moglismy byc z nim w ostatniej drodze, bo pandemia.... ,potem bylo strasznie , ,w domu pustka ,nikt nas nie witał ,ja mam dzieci dorosle ,mieszkamy w jednym domu razem i chlopaki rowniez ,czuli sie podle, jedynie to u nas moglismy skremowac psinke w prywatnej nazwijmy to ceremoni ,a prochy zabrac do nas tak wiec Pinio jest z nami wlasciwie to z mlotszym synem w plkoji w taki ladnym pudeleczku na polce .Ja rowniez mowilam juz nigdy wiecej pieska ale zycie pisze swoje scenariusze ,jako ze jestem prawie cale dnie sama, to moji synowie i maz po jakims czasie kupili mi drugiego teriera tym razem najwiekszego Airedale terier ,to mi pomoglo bo inaczej bym zwariowala doslownie , a Pinio na ZAWSZE BEDZIE Z NAMI W PAMIECI BO TO BYL CZLONEK RODZINY...Pozdrawiam Anna Exeter
STRASZNE I OKROPNE KIEDY NAM UMIERA CZŁONEK NASZEJ RODZIMY 😭TEŻ TO PRZESZŁAM I TO BARDZO BOLI 💔SERCE BOLI I PĘKA Z BÓLU 😭💔JEST MO STRAAZNIE PRZYKRO ŻE DAFI ODSZEDŁ !!!PANI EWO PŁACZĘ RAZEM Z PANIĄ 😥JAK TO OGLĄDAM I SŁUCHAM 🐾🐕🖤🖤ALE NIE MAMY NA TO WPŁYWU I TO JEST OKRUTNE 🌹🖤
Ewa mało co ja nie zeszłam, wystraszyłam się bardzo myślałam że może coś się stało rodzicom czy babcią dziadkom, rozumiem cię bo ja miałam taką samą sytuację z moim psem był z nami przez 15 lat pięć lat temu musiałam go uśpić też był chory jeździłam po weterynarzach i nic to nie dało ostatnie dni były też koszmarne też się nim bardzo opiekowałam, przeżyłam to bardzo zryczałam się bardzo pochowałam go pod jego budą w ogrodzie on był w domu ale miał budę na dworze wsadziłam mu jego posłanie smycz zabawki, i też sobie przyrzekłam że nie chcę więcej tego przeżywać i koniec żadnego psa dużo by pisać jaki on był do dzisiaj go wspominamy córka ma pieska i jak zostaje z nami to często wołam go po imieniu mojego Huga tak miał na imię, jeszcze nie raz sobie popłaczę i do tej Budy mówię, pomału będzie dobrze pozdrawiam serdecznie i współczuję 🖤
Współczuje bardzo. Z żonà w piàtek straciliśmy naszà 14 letnià kotkę, rak zaatakował jej język i musiala zostać uśpiona. W domu żałoba, płacz i pustka. Jesteśmy zdruzgotani bo do tej pory była zdrowa i żył z nami i w Polsce i w UK. Rozumiemy dobrze co czujecie. Przez sobote i niedziele oglàdamy zdjęcia i wspominamy, płacz pomieszany ze śmiechem. Jest ciężko. Trzymajcie się wspominajcie może tylko te radosne chwile z pieskiem trochę pomaga.
@Jony Bravo moje wyrazy współczucia, jak że dobrze Was rozumiem i jest mi okropnie przykro. Mam nadzieję, że długo nie cierpiała? Przeżyliście 14 wspaniałych lat choć wiem że to za krótko. Kochamy Naszych małych przyjaciół i każdego jest szkoda, bo to są niewinne istoty które zawsze nas kochają. Łącze się z Wami w bólu i życzę Nam aby rozpacz minęła jak najszybciej. Przytulamy ❤️❤️❤️
Tak bardzo jednocze sie z Toba i z twoim bolem Wiem co sie czuje jak odchodzi ktos nam tak bliski i kochany Tez MAM zwierzeta i SA dla Nas jak rodzina Wiem co czujesz kochana ja tez stracilam mojego ukochanego pieska i tez myslalam ze NIE bede miala juz drugiego jednak los chcial inaczej Kazda strata czy to bedzie czlowiek czy zwierzatko boli niezmiernie😭 MAM nadzieje ze Tam gdzie odchodzimy spotkamy sie z naszymi ukochanymi Sciskam Was mocno 😘😘😘❤️❤️❤️
Pani Ewuniu, przeżyłam to samo kiedy odeszła moja ukochana jamniczka Nutka. To było już dawno ale znam ten ból.... Daliście mu dużo miłości i do końca z nim byliście. Proszę się trzymać dzielnie, wszystko będzie dobrze.
Kochana Ewuniu 😘wspolczuje Wam ogromnie , rozumie co znaczy milosc a pozniej ta ogromna strata ;-( sama przeżyłam smierć cudownego przyjaciela i psiego psychologa jakim był mój owczarek to w 100% rozumie co Kochana czujesz i jaki to ból. Wasza relacja byla tak piekna i szczera ❤️Trzymajcie sie cieplutko .
Rozumiem przytulam Też to przeżyłam W dodatku weterynarz zignorował chorobę a potem było już za późno Nasza Gaja była z nami od maluszka 9 lat Na zawsze pozostanie w naszych sercach i w naszej pamięci 💔
Droga Ewuniu. Łączę się w bólu z Tobą. Rozumiem Ciebie. Zabrałam swoją psią dziewczynkę na emigracje. Tutaj po latach zmuszona zostałam do decyzji uśpienia. Bardzo przeżyłam i już nie chce mieć żadnego pieska. Jak kiedyś wrócę do Polski to znowu wezmę pieska bo tutaj trudno jest z pieskiem. Kochana, na pewno podbije Twoje serduszko kolejny piesek. Musisz pogodzić się Kochana.. Bądź silna.
Trzymajcie się,bardzo Wam współczuję a tak z własnego doświadczenia powiem najlepszym sposobem na ukojenie bólu po stracie Dafiego będzie przygarniecie jakiegoś pieska bądź kotka,który szuka domu i rodziny,który potrzebuje ciepła i miłości człowieka,taki zwierzak co prawda nie zastąpi Wam Dafiego,wszak każde zwierze jest jedyne w swoim rodzaju i nie powtarzalne,to swoją zwierzecą miłością pomoże ukoić ból po stracie przyjaciela i wypełni pustkę ... .
❤️Twój piesek jest szczęśliwy tam gdzie jest i widzi jak płaczesz . Napewno chce byś cieszyła się każdym dniem ❤️ Nie zasmucaj go łzami ❤️a drugiego pieska wejście jak najszybciej .
Ewus, serdeczne wspulczucia. Straszna historia, i tak mi przykro ze to was spotkalo. Macie siebie kochani, trzymajcie sie tego. Wiem ze bedzie trudno i mam nadzieje ze z czasem odnajdziesz radosc.
Współczuję bardzo🖤 znam ten ból pozegnalam mojego pieska i kotka ale po pewnym czasie zdecydowalam sie wziasc pieska ze schroniska Jest moim szczesciem kocham moja przylepe nad zycie jak kazde inne zwiezatko ktore zylo z nami Ale napewno byla to dobra decyzja nowy piesek w domu:) zdecydujcie sie na nowego przyjaciela on napewno da wam duzo milosci a wy jemu😘 Jest to bardzo ciezki czas dla was
Po 13 lata musiałem uśpić mojego psa,beczałem jak dzieciak przez tydzień, a mam już 41 lat. A co do dzieci jeżeli nie możecie mieć dzieci,to jedzcie na Zawierzenie do Częstochowy na Jasną Górą,w każdą pierwszą sobotę miesiąca, dzieją się tam cuda. Moja siostra starała się o dziecko, pojechaliśmy na Zawierzenie do Maryji na Jasną Górą i stał się cud. I proszę się poddawać a zaufać. Pozdrawiam.
Bardzo Ci współczuję. Też nie mam dzieci. I też zwierzaki są moją największą miłością. Rozumiem Cię doskonale. Odeszły już ode mnie dwa moje ukochane psiaki. Nigdy ich nie zapomnę. Trzymaj się.
MYSLAMI JESTEM Z TOBĄ i bardzo bardzo współczuje wam...przeszłam to w zeszłym roku...nasz Fritzy Boy był z nami przez 17 lat- miniaturowy jamnik ....posadźcie drzewko w jego pamięć. Poszukajcie pieska dla was w czasie dobrym dla was...kochacie zwierzęta i to jest wielkie. Wszystko w swoim czasie 🙏
To najtrudniejszy a zarazem najpiękniejszy vlog jaki mogę zobaczyć..usłyszeć. Wyrazy wspòłc ucia dla Was kochani z powodu utraty kochanej cudownej psinki. Ja też mam pieska 12 letniego,który jest moim całym sercem. On jest dla mnie najważniejszy,wszędzie jest pr czy mnie nawet n a zakupach że mną jest...i w zasadzie to często zachowuje się jak człowiek...też czasem cierpi bo ma troszkę problemów zdrowotnych. Wiem jaki ogromny ból przechodzicie w sercach Waszych bo sama straciłam pierwszego pieska dawno temu i też przez wiele lat nie potrafiłam mieć drugiego czworonoga. Ja doskonale rozumiem Was i wiem,że minie dużo czasu zanim uporacie się z tą ogromną tragedią.. Dobrze Kochana mówisz,że zwierzaczek to członek rodziny i najwierniejszy w swej psiej miłości do człowieka. One kochają mocniej i bezwarunkowo...i uczą nas ludzi wrażliwości... Wasz kochany śliczny piesek będzie czekał na Was w innym wymiarze..w innym świecie i na pewno tam się kiedyś spotkacie .. Wyrazy głębokiego współczucia😪😪❤ I dziękuję bardzo za podzielenie się Waszym ogromnym cierpieniem ❤❤❤
Hej co myslicie o nawym podatku od wzrostu wartsci nieruchomosci? Jest artykul na money pl oplata od wzrostu wartosci nieruchomosci rzad szykuje zmiany,prosze sie zapoznac. Jak zyc w tym kraju...?
Ewuś nie płacz,cztery lata temu musiałam oddać pieska do uspanis z powodu choroby,jest to strata jak po członku rodziny.Do dwóch miesięcy musieliśmy przygarnąć innego piesia bo była pustka w domu .Teraz mamy w domu dwa pieski i o tamtym pamiętamy i niczego innego nie możemy zrobić.Trzymaj się.
"Nie płacz" i "ogarnij się" to najgorsze i najmniej empatyczne co można powiedzieć cierpiącej osobie. Właśnie płacz pomaga. Żałobę należy przeżyć choćby dla swojego dobra. Ewo, bardzo mi przykro. Ogromnie współczuję. Wirtualnie przytulam. Sama kilka razy przeżywałam śmierć moich zwierząt, teraz patrzymy na starość i pogarszanie stanu naszej 16-letniej chorej suni i serce nam pęka. Nie ma słów by pocieszyć w takiej sytuacji.
@@AgaMaj każdy pisze to co w danej chwili uważa za stosowne,a to ,,nie płacz,,to z żalu a nie że ktoś ma się ogarnąć.Trzeba było to napisać do twórczyni kanały ,a nie do mnie ,pod moim komputerzem.Milego wieczoru.
Ewa zrobiłaś dla niego wszystko co tylko mogłaś zrobić.Podziwialam Ciebie jak jeździłeś do lekarza i walczyłeś o niego.Przedluzylas jego życie kompleksowa pomocą od lekarza o kilka miesięcy.I tak jak mówisz,nadszedł jego czas i odszedł.Ale odchodził otoczony największą miłością,jaka pies może otrzymać i dobrze ,.że nie męczył się zbyt długo,bo byś patrzyła jak cierpi,a znosić to ,jest jeszcze ciezej.mnie nagle zachorowała suczka Nela i też myślałam,że zatrucie,bo wymiotowała slinami.Byla niedziela ,wieczór i wspaniały lekarz z mojej miejscowości pojechał do swojej kliniki ,17km,podpiął do aparatury i padła od razu diagnoza,psi wirus, otrzymała pomoc i po tygodniu leczenia doszła do siebie.Ale ma tylko rok,więc przetrzymała.A Twój piesek starszy,więc i odporność słabsza,ale miał swoje lata,psy odchodzą też niestety,jak ludzie.Przygarnij jakąś sierotkę i na pewno pokochasz ja jak Dafiego.Tak wszyscy robimy.Trzymaj się dobra dziewczyno.
Martuś cieszę się niezmiernie, że z Nelą jest wszystko dobrze, macie wspaniałego weta i zna się na tym co robi. Ja nie wiem na co odszedł Dafi, ale cieszę sie ze w naszych ramionach. pozdrawiam serdecznie i dziekuję
Pani Ewo, przytulam. Boli i będzie długo bolało... Bardzo rozumiem Pani ból po tej stracie. Dzisiaj mija 2gi miesiąc jak ja straciłam swoją ukochaną sunię po 14 latach bycia razem.. Ciągle są sytuacje, w których jej brakuje, jak powrót do domu, jazda samochodem do drugiego domu w lesie... Przyśniła mi się 5 dni po odejściu jak odbiega ode mnie żwawo, taka radosna i nie reaguje na wołanie...zrozumiałam, że to znak od niej, że przeszła za Tęczowy Most do psiego raju... Ja też długo rozpamiętywałam to, czy zrobiłam wszystko, ale nie można się zadręczać... należy wspominać dobre chwile, wspominać jego reakcje, to jak z Państwem był.. pozwolić sobie na łzy, na przeżywanie straty, rozmawiać o nim... I darować sobie rady ludzi o wzięciu drugiego psa - ten kto tak radzi po paru dniach od straty ukochanego psiaka, nie ma za grosz empatii i nie jest w stanie zrozumieć takiej ludzko-psiej miłości...
@Iga G dziękuję za wsparcie ❤️ przytulam bardzo mocno, również rozumiem jak Pani jest ciężko,14 wspaniałych lat. Ja nie mogę być w domu, bo ta pustka mnie dobija, Dafim nie wita w drzwiach , nie przychodzi koszmar. Dzisiaj widziałam go we śnie ,ale był tak dalej i był smutny😭 tylko tyle pamiętam, obudziłam się niestety. Musimy dać radę, wiem że czas ukoji cierpienie. Przytulam mocno
Kochana ja strasznie poczułam twój ból i płaczę razem s tobą😢 To musi być podwójny ból, bo nie macie dzieci i tak jak mówiłaś, przelałaś tą miłość na pieska. Ja bardzo cię proszę, nie przepraszaj więcej za swoją rozpacz, bo masz do tego prawo i wręcz musisz to wypłakać, gdyż to może powodować potem choroby. Przytulam Was mocno i niech Wam się darzy i ukojenie przyjdzie jak najszybciej 🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚
Witam współczuję pieski żyją krótko ja mója sunie która sama mnie wybrała dostalam na uradziny i tak była 15 lat członkiem naszej rodziny owczarek dlugowlosy miała swój charakter do dziś za nią tęsknię codziennie na lodówce patrze na jej zdjęcie minęło już 10 lat jak jej już nie ma ☹️zostały zdjęcia i wspomnienia 🤔☹️współczuje i pozdrawiam.
Niczemu nie jesteś winna. Zrobiłaś co mogłaś. Wiem, że ciężko jest się pogodzić ze stratą kogoś bliskiego, a najgorsza jest chyba świadomość bezradności. Nie mamy wpływu na śmierć, a jest ona wpisana w każde życie, które pojawia się na Ziemi. Taka jest kolej rzeczy - przemijanie, jak pory roku. Ale spróbuj spojrzeć na to z innej strony. Nie każdy pies ma takie szczęście żyć w kochającej rodzinie. Dafi przeżył swoje życie najlepiej jak mógł. Byłaś przy nim do końca. On to czuł. Nie był samotny w swoim odchodzeniu. Tobie z kolei dał też coś cennego będąc z Wami. W Twojej pamięci pozostanie zawsze żywy, a wspomnień nikt Wam nie odbierze. Tak więc płacz, jeżeli to sprawia Ci ulgę, mów o tym głośno, ale pamiętaj, że po nocy zawsze nadchodzi dzień i słońce. W końcu odzyskasz radość życia i mam nadzieję, że wezmiesz do siebie nowego przyjaciela, który stanie się czlonkiem Waszej rodziny i któremu również dasz tyle miłości co Dafiemu. Czas leczy rany.
Pani Ewuniu współczuję, może to nie odpowiedni moment ale proponuję jechać do schroniska i wybrać pieska tak zrobiła moja znajoma ja znam ten ból ale nie mogę mieć żadnego zwierzaka bo mieszkam sama..
Rozumiem.Tez mamy psa.Ma juz 16 lat i nadejdzie ta chwila.Trzymajcie sie.Nie mozna miec wyrzutow sumienia,Teraz jest mu lzej,Musicie byc silni.Trzymajcie sie.czas goi rany.
Ewa witaj. Ja to obejrzałam teraz. Dopiero teraz i nie do końca. Jest mi przykro. Widzę Twój ból i rozumiem. Przechodziłam to kilka razy w życiu. Przy stracie jednego ze zwierzaków,kota,bo były i psy,pomagały mi trochę rozmowy z koleżanką. Koiły trochę ból. Pierwszy miesiąc był straszny. Czas potem to łagodzi ale musisz przeżyć ta stratę,tak jak pewien rodzaj żałoby to jest. Ma swoje etapy. Trzymajcie się.
Trzymaj się kochana,ja też kilka lat temu straciłam pieska,dla mnie był częścią rodziny dlatego bardzo mocno to przeżyłam,z czasem to zaakceptujesz,najważniejsze ze Twój piesek już nie cierpi
Bardzo nam przykro ... Ale to nie powinno tak być ze przelałas uczucia madczyne na psa .... Bylisbyscie wspaniałym rodzicami .... Może pomyślcie o adopcji dziecka ....
Napewno zrobilam wszystko co moglas.,Nie xadrevzaj sie .Bylas dla niego b.dobra .Byl chory I dlatego odszedl. Bardzo wam wspolczuje, to tak jakby odsxedl vzlonek rodziny. To jest przykre. Trzymajcie sie 🙏🙏🌹
Oj Pani Ewo jaka.przykra wiadomosc . Rozumiem bo ja po moim kotku plakalam jak bobr. Do dzis jest mi ciezko jak o tym mysle. To nie tylko pies to prawdziwy przyjaciel . Pani Ewo niech sie pani trzyma.ma Pani meza rodzine piekny dom moze kiedys jeszcze powiekszy wam rodzina
Ewuniu i Wojciechu bardzo mi przykro z powodu odejścia Dafi😓 Bardzo wspolczuje płacze razem z Tobą Ewuniu ściskam Cie mocno w tych trudnych chwilach😔 nie obwiniaj się że mogłaś więcej zrobić choroba byla silniejsza a Ty Ewuniu i Wojciechu byliście dla Dafi najwspanialszą kochajaca ponad wszystko Rodziną On na zawsze zostanie w waszych sercach 💞 Ewuniu ja tez mam 6 letniego pieska Annie była ostatnia 9 najmniejsza z rodzeństwa już rok temu zaczęły się problemy zerwala w prawej tylniej nodze sciegno musiała mieć operacje bardzo przeżyłam jak musiałam ja zostawić nawet nie wiem jak przyjechałam do domu bo oczy zalewały mi łzy ciągle widzilam jej spojrzenie jak ja zabierali to było okropne w tym maju sytuacja się powtórzyła zerwała sciegno w lewej nodze i to samo płacz i czekanie z godziny na godzinę kiedy zadzwonia że może wrócić do domu po zbadaniu weterynarz powiedzial że była już od urodzenia slabsza teraz już jest dobrze i mam nadzieje że będzie z nami długo więc bardzo dobrze Cie rozumiem, jeszcze miałam jedna sytuację leciałam z mężem do Polski na 3 tygodnie ( mieszkamy w Sydney ) podczas lotu tak bardzo mi bylo za nią tęskno przepłakałam cały lot a jest długi ciągle widzilam jej piekne oczy ( rasa Border Collie) i jak patrzyła jak wyjeżdżamy i była smutna teraz jest podobna sytuacja mój mąż ze starszym synem dzisiaj polecieli do Polski i nasza Annie nie chce wejść do domu na noc ciągle siedzi przed domem i czeka że wroca takie są te nasze kochane pieski jeszcze raz Ewuniu i Wojciechu bardzo wspolczuje i ściskam pozdrawiam bardzo serdecznie 💞💞💞
Bardzo serdecznie współczuję . Moje serce pękło rok temu i chyba nigdy nie przestanie krwawić. Moją Majeczkę zabrała niewydolność nerek bardzo ją kochałam była dla nas jak dziecko. Niestety nie wszyscy rozumieją jak można tak bardzo przeżywać śmierć psa . Tak trudno ogarnąć że to pełnoprawnym członek rodziny. Jednego tak troszeczkę Ci zazdroszczę kochana , tego że Dafi odszedł sam , że nie musiałaś podejmować tej najtrudniejszej decyzji życia. Życzę siły i pozdrawiam
@malgorzata65 Małgosiu ja również przesyłam moje wyrazy współczucia, Doskonale Ciebie rozumiem, Dafik też cierpiał na niewydolność nerek 😥 Bardzo się cieszę że mógł odejść przy nas, ale cierpienie które było w ostatnim dniu po prostu mnie zabijało, a właściwie to moja bezsilność nie mogłam mu pomóc, widziałam jak się męczy. Powiem ci kochana nie wiem co jest gorsze bo byłam w jednej sytuacji. Moim zdaniem wyrazy miłość było to ,że pozwoliliscie Majeczce odejść nie przedłużając cierpienia. Masz rację nie wszyscy rozumieją miłość do zwierzątek, że mogą być członkami rodziny, ale na szczęście takich osób nie ma aż tak dużo to są naprawdę wyjątki. Jedni kochają mniej drudzy więcej, ale rozumieją to. Ja sama nie spodziewałam się że dostanę takie wsparcie ,tyle cudownych słów, tak dużo różnych historii miłości do zwierzątek które odeszły. Życzę Nam ,aby ten ból minął jak najszybciej chociaż aby trochę zmalał a zostały tylko piękne wspomnienia. 💗🥰
Ewuniu,ja też w maju przeżyłam odejście mojej kochanej labradorki Crazy,przeszła operację,bo nagle przestała jeść i tak kazało się ,że ma guza śledziony.Nie wyobrażałam sobie tego ,ale jednak...Było lepiej ,a potem nagle pogorszenie..Crazy czekała,aż wrócę z pracy i dopiero wtedy odeszłam miała prawie 14 lat.Powiem tobie jedno,może zdecydujesz się jeszcze na pieska.Czas leczy rany..Trzymaj się.Psy to są nasze anioły na tej ziemi🤗
Bardzo mi przykro 🐶 pies jest naszym przyjacielem a na odejście człowiek nie jest przygotowany i zawsze wydaje nam się że może mogliśmy coś więcej zrobić ale niestety nie na wszystko mamy wpływ i musimy się z tym jakoś uporać i przetrwać
Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze , nie spodziewałam się tak wielu oraz tak ogromnego wsparcia dla Nas. Jesteśmy ogromnie wdzięczni za każde dobre słowo i ogrom współczucia. Jesteście wielcy i kochani. Odpisywanie na komentarze wciąż sprawia mi trudność, ponieważ gdy czytam tak wspaniałe słowa oraz Wasze tragedie i straty ciężko powstrzymać łzy. Jeszcze raz z całego serca dziękujemy za wszytko💞
Ewuniu czekamy na nowe relacje o kurkach i moze zobaczymy nowego pieska,ktory bedzie tez kochany jak ostatni
@Jolanta Ryszkowska
Jest mi bardzo miło ❤️ gdy tylko pogoda pozwoli chciałam bym zrobić vlog. Powoli coś robimy, czuć jesień . Niestety odnośnie nowego przyjaciela nic nie wiadomo , trzeba czasu. Pozdrawiam serdecznie 💕🥰
Ewuniu Dafi miał u Was wspaniałe życie, daliście mu wszystko o czym pies może pomarzyć a przede wszystkim daliście mu prawdziwą miłość! Jesteście wspaniałymi ludźmi wspaniałą parą. ❤️
Kochana płaczę razem z Tobą, przeżywałam kilka razy śmierć moich piesków i za każdym razem ból jest ogromny i obiecywałam sobie że już nigdy więcej żadnego pieska. Jednak jest tyle bezdomniaków że nie mogłam być taka samolubna i znowu dawałam dom i miłość kolejnemu. Myślę że potraficie pokochać innego pieska który bardzo tej miłości potrzebuje a Dafi zostanie w waszych sercach na zawsze. Pozdrawiam serdecznie.
Kochanie trafilam tu przypadkiem doskonale Ciebie rozumiem...
Przykro mi ogromnie.
Moj piesek 2 tygodnie temu dostal diagnoze...nawet nie mam sily o tym pisac.Przytulam Ciebie ze wszystkich sił❤
"Śpij piesku śpij..już odpocząć trzeba
Może będziesz miał swój kawałek nieba
Może będzie tam piękniej niż tu teraz
Może spotkasz tych , których tu już nie ma...
Śnij piesku śnij...w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość na twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij a czas łzy osuszy "
Nie znam autora .Ściskam mocno .
piękne
Oj Ewunia,jak ja Cię doskonale rozumiem❤Lata temu stracilam mojego ukochanego pieska...to był ból taki, jak wtedy ,gdy odchodzi ktoś bliski z rodziny...Przytulam Was mocno ❤❤❤
Współczuję.
Miałem mieszańca owczarka z klapniętym uchem.
Przylepka i psotnik był.
Miał siłę czołgu i wytrwałość maratończyka.
Niestety odszedł 13 kwietnia 2019 roku.
Chorował przez ok. 2 tygodnie.
Śmierć była spodziewana, ale tak mną szarpnęła, że nie mogłem się pozbierać przez kilka dni.
Do dzisiaj jest żywy w mojej pamięci.
Pozdrawiam.
Tak bardzo mi przykro...nasze zwierzęta to jak dzieci przecież...wspieram i ściskam 💔
Rozumiem twój ból. Przeżyłam też taka rozpacz. Płakałam tydzień. Ale po tygodni zawitał u nas Chojrak. Jechaliśmy po niego 300 km. Nowa miłość, nowa radość. Wzięliśmy też sunie że schroniska. Jest taka wdzięczna, radosna i kochająca. ❤❤❤❤❤ Pomysł ile psiaków potrzebuje twojej miłości 🌷🌷🌷
Strasznie mi przykro Ewuniu.Serce mi się kroiło jak oglądałam ten filmik i płakałam razem z Tobą😔Ja też jakiś czas temu straciłam moją sunię husky po 12 latach więc rozumiem co czujesz. Do tej pory nie otrząsnęłam się i nie potrafię pokochać innego pieska chociaż próbowałam ,ale czułam się jakbym zdradzała Nishę...miałam ją od malutkiego szczeniaczka i była częścią mojego świata.Proszę przeżyj tę żałobę dzielnie jestem sercem z Tobą.Jeśli nie czujesz się na siłach przyjąć nowego szczeniaczka nie rób tego z musu bo może to odnieść odwrotny skutek.Każdy reaguje inaczej.Mówią,że nowy piesek wypełni pustkę i pozwoli ukoić ból - u mnie nie zadziałało.Czuję ,że muszę poczekać aż otworzę się na nowe zwierzątko.Trzymaj się kochana i nie płacz proszę bo to boli również twoich subskrybentów🙁
Niestety psy żyją nie tak długo i są przyjaciółmi wspaniałymi.
Rozumiem rozgoryczenie.
Też straciłem psa kilka razy w życiu.
To zawsze boli.
Przeszłam to samo tylko 2 psy ze starości w trzyletnim odstępem czasu. Ból jest bardzo mocny. Zwierzęta są członkami naszej rodziny dlatego tak kochamy został mi kot i też kochamy go wszyscy bardzo. Jedna jest wada mając zwierzęta że za krótko żyją❤
Piękny piesek😍Zrozumiałam, że miał nawet swój kawałek pokoju w angielskim domu... "Wypełniał pustkę".... Trafna diagnoza wyrażona przez ambitną kobietę. Funty, domy, samochody, pies, kury ...to jest niczym wobec DZIECKA😍 Powodzenia w rozeznaniu 😍
❤️Ewuniu rozumiem ciebie bardzo dobrze i nie wstydz się o tym mówić ❤️
Ja straciłam już dwa pieski . Jeden ze starości odszedł mając 16 lat nasz członek rodziny a drugi dostał zawał lub wylew nagły u lekarza na badaniach kontrolnych 😥Wruciłam do domu bez psa 😪
Miał 8 lat i mógł żyć . Płakałam ponad 2 lata asz w koncu uratowalam psa ktory mial byc uspany z powodu że jest bardzo nerwowy owszem była ale to nie powód aby usypiać wyrosla z tego i jest z nami juz 3 lata i jestesmy wszyscy szczesliwi że ja mamy . Bądź dzielna Ewuniu czas goi rany ale blizna zostaje na zawsze . Dafi Już nie tu , nie obok ciebie ale na zawsze w twoim sercu ❤️Dom bez zwierzaka to pusty i chłodny dom . Przytulam i pozdrawiam 🙋♀️
Ewciu oglądam czasem Twoje vlogi ze Szkocji.Też straciłam pieska, z czasem twój ból będzie mniejszy... Strata kogoś kogo się kocha zawsze boli.Wiem, że na dzień dzisiejszy nie myślisz i nie chcesz nowego pieska ale może z czasem zmienicie zdanie. Jest tyle piesków do oddania w" dobre ręce" a wy te dobre serce macie i sam fakt, że innej istotce pomożecie i otoczycie miłością usmierzy dotychczasowy ból. Myślę, że Dafi byłby szczęśliwy. On już jest po drugiej stronie i nic go nie boli gdzie czeka na swoją Panią
Pozdrawiam
Witam Pani Ewo jest mi bardzo przykro z powodu straty ukochanego pieska . Dafi był z panią 10 lat to bardzo długo . Serdecznie Pani współczuję .
Wiem co czujesz, w kwietniu odszedł mój kot, który był z nami 17 lat.
I pomimo, ze jestem już "zaprawiona w bojach", bo przez całe moje życie miałam już kilka takich smutnych pożegnań, gdyż koty u nas w domu były zawsze, to za każdym razem cierpi się tak samo, jak za pierwszym razem.
Ewa, Dafi "zatruł" się, bo nerki przestały działać. Wymioty są ostatnią fazą ostrej mocznicy.
Chciałam Ci już o tym, czego masz się spodziewać jak wystąpią wymioty u Dafiego, napisać pod postem bodaj w marcu, kiedy pisałaś, ze jeździsz z Dafim po lekarzach, bo piesek ma niewydolność nerek, ale nie chciałam być "posłańcem przynoszącym złe wiadomości".
Nie mogłaś zrobić NIC więcej, ponadto co dla pieska robiłaś.
Skąd o tym wiem, - "przerabiałam" to wszystko przed kilkunastu laty, w ten sposób odszedł w wieku dziewiętnastu lat mój poprzedni kot.
Leczyliśmy go przez rok, ale lekarz powiedział mi wyraźnie "jak wystąpią wymioty, proszę o telefon, przyjeżdżam i go usypiamy aby się nie męczył, bo to ostatnia faza choroby".
ps. To prawda, że zakup drugiego zwierzaczka nieco łagodzi ból, o tamtym się nie zapomina, ale zajmując się nowym zwierzaczkiem "pomagamy" sobie.
Pozdrawiam cię serdecznie.
Bardzo współczuję każdej straty, jak kochamy to ból zawsze będzie ogromny, a po tylu latach musi być jeszcze ciężej. Aniu przeszło mi przez myśl ,że to nerki ale wyniki krwi nie wskazywały na taki zły stan.usg prawidłowe bez ciał, ( ale wymioty w nocy były takie jak Dafik miał kleszcza i też nerki nie reagowały)/ brzuszek był bardzo wzdęty, a nic nie jadł, na koniec wymioty śliną i ślinotok. jeszcze następnego dnia miała byc wizyta kontrolna. Serce mi się krajało jak patrzyłam jak się męczy a ja bezsilnie prosiłam aby zasną na trochę. Teoretycznie się przygotowywaliśmy, ale na to się nie da. Sciskam
Ewuniu tak mi przykro współczuję Wam stratę Waszego przyjaciela rodziny, proszę szybko o drugiego pieska bo potraficie bardzo kochać zwierzęta, proszę nie płacz bo płaczę razem z Tobą.Wyrazy współczucia dla rodziny w smutku,🐶♥️💐
Znam ten ból … masakra to członek rodziny …współczuje. Jak mi umarł pies płakałem jak bóbr 😥😥😥trzymajcie się!!!
Wybacz ale umarł 😭
@@fredziafredzia2162 jak wolisz to umarł.
Współczuję. Nie zadręczaj się myślami bo na pewno zrobiłaś wszystko. Dałaś mu miłość a to najważniejsze. Nie czekajcie i przygarnicie jakiegoś psiaka, będzie łatwiej pogodzić się z jego odejściem. Ja to przechodziłam 3 lata temu ( 3 miesiące walki z nowotworem) Ryczałam przez kilka dni 😭. Trzymajcie się.
Kochana współczuję ci i rozumiem cię nie miej wyrzutów zrobiłaś co mogłaś bardzo go kochałaś i nie miej wyrzutów pozdrawiam
Nie płacz kochana ❤️
Przytulam do serca .
Jesteś wrażliwą i delikatną osobą.
Znam ten ból ściskam bardzo mocno przezywalam te śmierć mojego przyjaciela tak jak Ty bądźcie dzielni
Mialam pinczerka byl z nami 16 lat pod koniec zycia meczyl sie strasznie az nie mogl oddychac .Lekarz nie widzial juz mozliwosci poprawy i zdecydowal o uspieniu.Cala rodzina byla w rozpaczy,a ja szczegolnie poniewaz weszlam do weterynarza a maz z Maksiem czekal na dworze.Tak ochoczo wyrywal sie za mna z taka ufnoscia a ja prowadzilam go na smierc. Od tej pory nie mamy juz zadnego psa,bo to byla wielka trauma dla rodziny.
Wspolczuje Ci Ewuniu wiem co to znaczy trzymaj sie.
Bardzo współczuje , bardzo , piękna historia milosci , płacz kochana Ewo , płacz …
Przytulam
Wiem o czym mówisz. Kiedyś płakałam po stracie psa przeszło 2 tygodnie a miałam dziecko więc doskonale Ciebie rozumiem 😪😪
Bardzo dziekujemy ze podzielilas sie z nami twoim ogromnym bolem . Jestesmy z toba , trzymamy cie za reke . Do zobaczenie znow z nami na twoim kanale .
Jeden umiera a drugi się rodzi . Zobaczysz Ewa ze spotkasz na swej drodze dusze Dafika . Nie dziś , nie jutro nawet się nie spodziejesz jak poczujesz bratnia dusze . Ból okrutny po stracie przyjaciela można go zagłuszyć ale nigdy Dafika nie zapomnisz . Pies - Przyjaciel na dobre i na złe dni na Anglię i na Polskę . Mały podróżnik 💔
Współczuję Dobra Duszko.Tylko dobrzy ludzie potrafią tak kochać naszych braci mniejszych.♥️♥️♥️♥️ Rozumiem co czujesz. To jest Poprostu żałoba po stracie bliskiej kochanej istotki. Też mam psa.
I’m so sorry at your loss of your beautiful fur baby. I have been down that road a few times over the years. He may not have been human but he fave you love and affection none the less. May God bless you and comfort you during this loss.
Bardzo mi przykro Ewcia z powodu Twojej straty. Bądź dzielna. Bardzo Ci współczuję Twojej straty. Ściskam Cię Bardzo mocno i myślami jestem z Tobą. Byłaś wspaniałą psia mamusia i niestety czasem nasze psie dzieciątka odchodzą. Przynajmniej biedaczek juz nie cierpi i nic go nie boli. To zrozumiałe, że jesteście teraz w żałobie. Trzymacjie sie i wspierajcie oboje. Czas leczy rany. Bedzie jeszcze dobrze, zobaczysz. 3maj się cieplutko Ewcia.
Przykro mi bardzo. Tak to jest strata i ogromne cierpienie . No nic już mu życia nie wróci. Ale wiem że najlepszym sposobem na stratę jest drugi piesek . Wielu znajomych w ten sposób ukoiło swój ból po stracie pupili . 😪
Sorry for your loss. It will take time to heal. I lost Emma and Mika .It still hurts. They are not only dogs but big parts of our family.Stay strong. 💕 🐶
Pies to zdecydowanie członek rodziny , mamy pieska , i nie wyobrażamy sobie ze kiedyś go zabraknie , dzisiaj ma 3 lata . Trzymajcie się doskonale Was rozumiem . Pozdrawiam ze Scarborough
Pani Ewuniu ! Davi zostanie w Pani sercu na zawsze . We wspomnieniach bedzie zyl dalej . Tak bylo i jest ze mna Po odejsciu mojego pieska przed 15. laty . Poczatkowo bylo bardzo ciezko Ale z latami jestem dalej bogata we wspomnienia o nim . tez dlugo robilam sobie wyrzuzy ze czegos nie dopilnowalam . Ale dzisiaj wiem ze nie pominelam nic . Duzo sily ! do przetrwania . Mam go w ogrodzie pod choina gdzie czasem pale mu swieczke w latarence .
Współczuję. Powodzenia w dalszym życiu, kochana. Nie mogłaś tyle miał żyć. Ktoś kto się rodzi kochana musi również umrzeć, tu jesteśmy tylko na chwilę, tam jest wieczność i spotkasz swojego pieska. Darii chce waszego szczęścia, odszedł bo już był jego czas ale na pewno wam z góry dziękuje za wasze wsparcie. Trzymajcie się.
Ewuniu, słucham Ciebie i płaczę razem z Tobą 😭. Jutro mija rok jak odszedł za TM moja psinka ukochana, a był z nami 12 lat. Boli serce💔💔i tęsknimy za nim cały czas. Wiem jak boli Ciebie serduszko,
Bardzo cię lubię jesteś cudowna ,ciepła ,uczuciowa mądra kobieta . Współczuje ci bardzo tez zakręciła mi się łza w oku kocham pieski Kiedyś pochowaliśmy tez 9 letnia psinkę Wenecja miała na imię Czas goi rany choć pamięć jest zawsze i ból w sercu . Trzymaj się 😢
Miałam wiele zwierząt, w tym kotkę Pręgę. Moja mama 2 lata chorowała na ciężką chorobę i odeszła. Płakałam w głos po jej utracie, siedząc na tapczanie w domu, nagle słyszę łoooł, łoooł (nie wiem jak określić ten gardłowy dżwięk) a to moja kotka płakała wraz ze mną. Tak mnie to poruszyło i równocześnie rozbawiło, chwyciłam mojego kotka na ręce i przytulałam. Zwierzęta to czujące istoty
Placze po kazdym kotku i po moim kochanym piesku ktorego stacilam.Po ostatnim kotku ktory byl ukochany Pepi,Pepuniu i odszedl szybciej niz myslalam.Tez myslalam ze moze za szybko podjelam decyzje zeby Pepunia uspic,ale praca ,zmeczenie.Kiedy corka zobaczyla 3 male kociaki na internecie postanowilam je uratowac bo grozila im smierc.Mam 6 kotkow .Twoj piesek jest szczesliwy w Niebie razem z moimi 4 kotkami i pieskiem.
Ja mowie zawsze czekajcie ,przyjde do Was.On wie ze go bardzo kochasz.Ja tez kocham zwierzeta i rozumiem Twoj bol,poplakalam sie teraz z Toba.Tak podziekuj mu ,moze pomoz biednemu pieskowi ze schroniska.Pozdrawiam serdecznie z Kanady.
Współczuję. U nas zwierzęta były i są członkami rodziny. Najpierw kiedy sama byłam dzieckiem, potem towarzyszyły również naszym dzieciom. Pożegnaliśmy kilka piesków i kotkow. Zawsze tak samo bolało. Dzisiaj mam tylko 6 kotkow w tym 18 letnią kotkę. Rozumiem Cię bardzo. Opowiadaj o nim. Ja tak robię do dziś, w ten sposób ciągle są z nami. Ściskam Cię mocno.
Jest mi bardzo przykro. My mamy kota Rudego, aktualnie ma 6 lat. Jest częścią naszej rodziny i nie wyobrażam sobie momentu kiedy go zabraknie. Przytulam Was mocno.
Chyba gorzej jest jak piesek traci jedynego opiekuna,przyjaciela i nikt go nie chce
@@magdalena16 U nas była taka sytuacja, że gdybyśmy nie przygarnęli Rudego to straciłby życie jeszcze tego samego dnia. Także pojechałam po jednego kota, a wróciłam z dwoma. Życie tak się potoczyło że do dnia dzisiejszego żyje z nami właśnie ten kot którego uratowaliśmy. Dlatego strata będzie duża.
Kochana strasznie Wam współczuję. My w zeszłym roku straciliśmy kochanego Maksia był z nami 13 lat. Wytrzymalam po jego odejściu dwa miesiące i wzięliśmy pieska. Dziś Dzekus ma 14 miesiecy i kocham go nad życie. Myślę że Twoje serce za jakiś czas pokocha inna cudowna psia istotkę czego Ci bardzo życzę bo życie bez psiakow jest puste. Trzymaj się.
Bardzo wam wspolczuje moi mili ,doskonale to rozumiem .Piekny byl ten wasz piesek i mial ogromne szczescie zyc z wami .Ja mam kotka i tez jestem z nim zwiazana mocno i nawet nie chce myslec co bedzie jak kiedys odejdzie.Scsiskam mocno Ewuniu💗
Prosze Pani nie wiem czy bedzie Pani to czytala,ze wzgledu na sytuacje ...., ale cos Pani opisze. Nasz Pinio odszedl jakis czas temu ,spal ze mną i mężem w luzku odszedl na raka trzustki ratowalam go jak moglam , weterynarz raz w tygodniu ........ ostatnim razem go zawiezlismy do weterynarza ,a wrocilismy sami.... my nie moglismy byc z nim w ostatniej drodze, bo pandemia.... ,potem bylo strasznie , ,w domu pustka ,nikt nas nie witał ,ja mam dzieci dorosle ,mieszkamy w jednym domu razem i chlopaki rowniez ,czuli sie podle, jedynie to u nas moglismy skremowac psinke w prywatnej nazwijmy to ceremoni ,a prochy zabrac do nas tak wiec Pinio jest z nami wlasciwie to z mlotszym synem w plkoji w taki ladnym pudeleczku na polce .Ja rowniez mowilam juz nigdy wiecej pieska ale zycie pisze swoje scenariusze ,jako ze jestem prawie cale dnie sama, to moji synowie i maz po jakims czasie kupili mi drugiego teriera tym razem najwiekszego Airedale terier ,to mi pomoglo bo inaczej bym zwariowala doslownie , a Pinio na ZAWSZE BEDZIE Z NAMI W PAMIECI BO TO BYL CZLONEK RODZINY...Pozdrawiam Anna Exeter
STRASZNE I OKROPNE KIEDY NAM UMIERA CZŁONEK NASZEJ RODZIMY 😭TEŻ TO PRZESZŁAM I TO BARDZO BOLI 💔SERCE BOLI I PĘKA Z BÓLU 😭💔JEST MO STRAAZNIE PRZYKRO ŻE DAFI ODSZEDŁ !!!PANI EWO PŁACZĘ RAZEM Z PANIĄ 😥JAK TO OGLĄDAM I SŁUCHAM 🐾🐕🖤🖤ALE NIE MAMY NA TO WPŁYWU I TO JEST OKRUTNE 🌹🖤
Ewa mało co ja nie zeszłam, wystraszyłam się bardzo myślałam że może coś się stało rodzicom czy babcią dziadkom, rozumiem cię bo ja miałam taką samą sytuację z moim psem był z nami przez 15 lat pięć lat temu musiałam go uśpić też był chory jeździłam po weterynarzach i nic to nie dało ostatnie dni były też koszmarne też się nim bardzo opiekowałam, przeżyłam to bardzo zryczałam się bardzo pochowałam go pod jego budą w ogrodzie on był w domu ale miał budę na dworze wsadziłam mu jego posłanie smycz zabawki, i też sobie przyrzekłam że nie chcę więcej tego przeżywać i koniec żadnego psa dużo by pisać jaki on był do dzisiaj go wspominamy córka ma pieska i jak zostaje z nami to często wołam go po imieniu mojego Huga tak miał na imię, jeszcze nie raz sobie popłaczę i do tej Budy mówię, pomału będzie dobrze pozdrawiam serdecznie i współczuję 🖤
Strasznie smutne. Moj piesek umarl 16 lat temu i ja w dalszym ciagu tesknie za nim. Takie jest zycie. Tracimy najblizszych, nietstety
Wspolczuje ci bardzo kochana,ja mam tez pieska i wiem co czujesz.Sciskam cie bardzo trzymajcie sie,jestescie wspanialymi ludzmi.
Współczuje bardzo. Z żonà w piàtek straciliśmy naszà 14 letnià kotkę, rak zaatakował jej język i musiala zostać uśpiona. W domu żałoba, płacz i pustka. Jesteśmy zdruzgotani bo do tej pory była zdrowa i żył z nami i w Polsce i w UK. Rozumiemy dobrze co czujecie. Przez sobote i niedziele oglàdamy zdjęcia i wspominamy, płacz pomieszany ze śmiechem. Jest ciężko. Trzymajcie się wspominajcie może tylko te radosne chwile z pieskiem trochę pomaga.
@Jony Bravo moje wyrazy współczucia, jak że dobrze Was rozumiem i jest mi okropnie przykro. Mam nadzieję, że długo nie cierpiała? Przeżyliście 14 wspaniałych lat choć wiem że to za krótko. Kochamy Naszych małych przyjaciół i każdego jest szkoda, bo to są niewinne istoty które zawsze nas kochają. Łącze się z Wami w bólu i życzę Nam aby rozpacz minęła jak najszybciej. Przytulamy ❤️❤️❤️
😭😭😭😭 bardzo mi przykro .... Serdecznie Wam współczuję 😥
Tak bardzo jednocze sie z Toba i z twoim bolem
Wiem co sie czuje jak odchodzi ktos nam tak bliski i kochany
Tez MAM zwierzeta i SA dla Nas jak rodzina
Wiem co czujesz kochana ja tez stracilam mojego ukochanego pieska i tez myslalam ze NIE bede miala juz drugiego jednak los chcial inaczej
Kazda strata czy to bedzie czlowiek czy zwierzatko boli niezmiernie😭 MAM nadzieje ze Tam gdzie odchodzimy spotkamy sie z naszymi ukochanymi
Sciskam Was mocno 😘😘😘❤️❤️❤️
Pani Ewuniu, przeżyłam to samo kiedy odeszła moja ukochana jamniczka Nutka. To było już dawno ale znam ten ból.... Daliście mu dużo miłości i do końca z nim byliście. Proszę się trzymać dzielnie, wszystko będzie dobrze.
Kochana Ewuniu 😘wspolczuje Wam ogromnie , rozumie co znaczy milosc a pozniej ta ogromna strata ;-( sama przeżyłam smierć cudownego przyjaciela i psiego psychologa jakim był mój owczarek to w 100% rozumie co Kochana czujesz i jaki to ból. Wasza relacja byla tak piekna i szczera ❤️Trzymajcie sie cieplutko .
Rozumiem przytulam Też to przeżyłam W dodatku weterynarz zignorował chorobę a potem było już za późno Nasza Gaja była z nami od maluszka 9 lat Na zawsze pozostanie w naszych sercach i w naszej pamięci 💔
Dobrego człowieka poznaję po tym jak traktuje zwierzęta... Rozumiem doskonale Ewuniu co czujesz... pozdrawiam Was ❤❤❤❤❤
Gdy odszedł nasz kot, to przez 3 dni nie mogliśmy się w ogóle pozbierać... Nawet filmów na kanał nie robiliśmy, nic. Sponiewierało nas...
O jej bardzo a bardzo mi przykro !!! Proszę pamiętać ze piesek miał wspaniały dom i kochających jego osoby ❤️
Ewa brak mi słów pozdrawiam Was serdecznie
Droga Ewuniu. Łączę się w bólu z Tobą. Rozumiem Ciebie. Zabrałam swoją psią dziewczynkę na emigracje. Tutaj po latach zmuszona zostałam do decyzji uśpienia. Bardzo przeżyłam i już nie chce mieć żadnego pieska. Jak kiedyś wrócę do Polski to znowu wezmę pieska bo tutaj trudno jest z pieskiem. Kochana, na pewno podbije Twoje serduszko kolejny piesek. Musisz pogodzić się Kochana.. Bądź silna.
Wspolczuje bardzo, ja to samo przezywalam przed 4 laty bolalo bardzo i wiem co czujecie trzymajcie sie
Trzymajcie się,bardzo Wam współczuję a tak z własnego doświadczenia powiem najlepszym sposobem na ukojenie bólu po stracie Dafiego będzie przygarniecie jakiegoś pieska bądź kotka,który szuka domu i rodziny,który potrzebuje ciepła i miłości człowieka,taki zwierzak co prawda nie zastąpi Wam Dafiego,wszak każde zwierze jest jedyne w swoim rodzaju i nie powtarzalne,to swoją zwierzecą miłością pomoże ukoić ból po stracie przyjaciela i wypełni pustkę ... .
❤️Twój piesek jest szczęśliwy tam gdzie jest i widzi jak płaczesz . Napewno chce byś cieszyła się każdym dniem ❤️ Nie zasmucaj go łzami ❤️a drugiego pieska wejście jak najszybciej .
Przezylam to samo w luttm. Po 13 latach odszedl nasz maly westie. Moje serce tez peklo na miloin kawalkow. Prztulam Ewa x
@Alex Strzelek również przytulam i bardzo współczuję 😔
Ewus, serdeczne wspulczucia. Straszna historia, i tak mi przykro ze to was spotkalo. Macie siebie kochani, trzymajcie sie tego. Wiem ze bedzie trudno i mam nadzieje ze z czasem odnajdziesz radosc.
Współczuję bardzo🖤 znam ten ból pozegnalam mojego pieska i kotka ale po pewnym czasie zdecydowalam sie wziasc pieska ze schroniska
Jest moim szczesciem kocham moja przylepe nad zycie jak kazde inne zwiezatko ktore zylo z nami
Ale napewno byla to dobra decyzja nowy piesek w domu:) zdecydujcie sie na nowego przyjaciela on napewno da wam duzo milosci a wy jemu😘
Jest to bardzo ciezki czas dla was
Po 13 lata musiałem uśpić mojego psa,beczałem jak dzieciak przez tydzień, a mam już 41 lat. A co do dzieci jeżeli nie możecie mieć dzieci,to jedzcie na Zawierzenie do Częstochowy na Jasną Górą,w każdą pierwszą sobotę miesiąca, dzieją się tam cuda. Moja siostra starała się o dziecko, pojechaliśmy na Zawierzenie do Maryji na Jasną Górą i stał się cud. I proszę się poddawać a zaufać. Pozdrawiam.
Bardzo Ci współczuję. Też nie mam dzieci. I też zwierzaki są moją największą miłością. Rozumiem Cię doskonale. Odeszły już ode mnie dwa moje ukochane psiaki. Nigdy ich nie zapomnę. Trzymaj się.
Dziękuję i przytulam bardzo mocno, jak ja to rozumiem.
MYSLAMI JESTEM Z TOBĄ i bardzo bardzo współczuje wam...przeszłam to w zeszłym roku...nasz Fritzy Boy był z nami przez 17 lat- miniaturowy jamnik ....posadźcie drzewko w jego pamięć. Poszukajcie pieska dla was w czasie dobrym dla was...kochacie zwierzęta i to jest wielkie. Wszystko w swoim czasie 🙏
To najtrudniejszy a zarazem najpiękniejszy vlog jaki mogę zobaczyć..usłyszeć.
Wyrazy wspòłc ucia dla Was kochani z powodu utraty kochanej cudownej psinki. Ja też mam pieska 12 letniego,który jest moim całym sercem. On jest dla mnie najważniejszy,wszędzie jest pr czy mnie nawet n a zakupach że mną jest...i w zasadzie to często zachowuje się jak człowiek...też czasem cierpi bo ma troszkę problemów zdrowotnych.
Wiem jaki ogromny ból przechodzicie w sercach Waszych bo sama straciłam pierwszego pieska dawno temu i też przez wiele lat nie potrafiłam mieć drugiego czworonoga.
Ja doskonale rozumiem Was i wiem,że minie dużo czasu zanim uporacie się z tą ogromną tragedią..
Dobrze Kochana mówisz,że zwierzaczek to członek rodziny i najwierniejszy w swej psiej miłości do człowieka. One kochają mocniej i bezwarunkowo...i uczą nas ludzi wrażliwości...
Wasz kochany śliczny piesek będzie czekał na Was w innym wymiarze..w innym świecie i na pewno tam się kiedyś spotkacie ..
Wyrazy głębokiego współczucia😪😪❤
I dziękuję bardzo za podzielenie się Waszym ogromnym cierpieniem ❤❤❤
Dziękuję, jak bym czytała o swoich odczuciach, ta tęsknota jest najgorsza teraz i pustka w domu. wszystkiego dobrego
Hej co myslicie o nawym podatku od wzrostu wartsci nieruchomosci?
Jest artykul na money pl oplata od wzrostu wartosci nieruchomosci rzad szykuje zmiany,prosze sie zapoznac.
Jak zyc w tym kraju...?
Ewuś nie płacz,cztery lata temu musiałam oddać pieska do uspanis z powodu choroby,jest to strata jak po członku rodziny.Do dwóch miesięcy musieliśmy przygarnąć innego piesia bo była pustka w domu .Teraz mamy w domu dwa pieski i o tamtym pamiętamy i niczego innego nie możemy zrobić.Trzymaj się.
"Nie płacz" i "ogarnij się" to najgorsze i najmniej empatyczne co można powiedzieć cierpiącej osobie. Właśnie płacz pomaga. Żałobę należy przeżyć choćby dla swojego dobra.
Ewo, bardzo mi przykro. Ogromnie współczuję. Wirtualnie przytulam.
Sama kilka razy przeżywałam śmierć moich zwierząt, teraz patrzymy na starość i pogarszanie stanu naszej 16-letniej chorej suni i serce nam pęka. Nie ma słów by pocieszyć w takiej sytuacji.
@@AgaMaj każdy pisze to co w danej chwili uważa za stosowne,a to ,,nie płacz,,to z żalu a nie że ktoś ma się ogarnąć.Trzeba było to napisać do twórczyni kanały ,a nie do mnie ,pod moim komputerzem.Milego wieczoru.
Serdeczności dla was w tych trudnych chwilach.
Współczuje i wiem co czujesz Ewa.Ja przeżywałem to samo 6 lat temu i też powiedziałem sobie żadnego psa.Trzymaj się
Ewa zrobiłaś dla niego wszystko co tylko mogłaś zrobić.Podziwialam Ciebie jak jeździłeś do lekarza i walczyłeś o niego.Przedluzylas jego życie kompleksowa pomocą od lekarza o kilka miesięcy.I tak jak mówisz,nadszedł jego czas i odszedł.Ale odchodził otoczony największą miłością,jaka pies może otrzymać i dobrze ,.że nie męczył się zbyt długo,bo byś patrzyła jak cierpi,a znosić to ,jest jeszcze ciezej.mnie nagle zachorowała suczka Nela i też myślałam,że zatrucie,bo wymiotowała slinami.Byla niedziela ,wieczór i wspaniały lekarz z mojej miejscowości pojechał do swojej kliniki ,17km,podpiął do aparatury i padła od razu diagnoza,psi wirus, otrzymała pomoc i po tygodniu leczenia doszła do siebie.Ale ma tylko rok,więc przetrzymała.A Twój piesek starszy,więc i odporność słabsza,ale miał swoje lata,psy odchodzą też niestety,jak ludzie.Przygarnij jakąś sierotkę i na pewno pokochasz ja jak Dafiego.Tak wszyscy robimy.Trzymaj się dobra dziewczyno.
Martuś cieszę się niezmiernie, że z Nelą jest wszystko dobrze, macie wspaniałego weta i zna się na tym co robi. Ja nie wiem na co odszedł Dafi, ale cieszę sie ze w naszych ramionach. pozdrawiam serdecznie i dziekuję
Wiem co to jest stracić piesiunia ,trzymaj się czas leczy rany.❤️
Pani Ewo, przytulam. Boli i będzie długo bolało... Bardzo rozumiem Pani ból po tej stracie. Dzisiaj mija 2gi miesiąc jak ja straciłam swoją ukochaną sunię po 14 latach bycia razem.. Ciągle są sytuacje, w których jej brakuje, jak powrót do domu, jazda samochodem do drugiego domu w lesie... Przyśniła mi się 5 dni po odejściu jak odbiega ode mnie żwawo, taka radosna i nie reaguje na wołanie...zrozumiałam, że to znak od niej, że przeszła za Tęczowy Most do psiego raju... Ja też długo rozpamiętywałam to, czy zrobiłam wszystko, ale nie można się zadręczać... należy wspominać dobre chwile, wspominać jego reakcje, to jak z Państwem był.. pozwolić sobie na łzy, na przeżywanie straty, rozmawiać o nim... I darować sobie rady ludzi o wzięciu drugiego psa - ten kto tak radzi po paru dniach od straty ukochanego psiaka, nie ma za grosz empatii i nie jest w stanie zrozumieć takiej ludzko-psiej miłości...
@Iga G dziękuję za wsparcie ❤️ przytulam bardzo mocno, również rozumiem jak Pani jest ciężko,14 wspaniałych lat. Ja nie mogę być w domu, bo ta pustka mnie dobija, Dafim nie wita w drzwiach , nie przychodzi koszmar.
Dzisiaj widziałam go we śnie ,ale był tak dalej i był smutny😭 tylko tyle pamiętam, obudziłam się niestety. Musimy dać radę, wiem że czas ukoji cierpienie. Przytulam mocno
Kochana ja strasznie poczułam twój ból i płaczę razem s tobą😢 To musi być podwójny ból, bo nie macie dzieci i tak jak mówiłaś, przelałaś tą miłość na pieska. Ja bardzo cię proszę, nie przepraszaj więcej za swoją rozpacz, bo masz do tego prawo i wręcz musisz to wypłakać, gdyż to może powodować potem choroby.
Przytulam Was mocno i niech Wam się darzy i ukojenie przyjdzie jak najszybciej 🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚
Witam współczuję pieski żyją krótko ja mója sunie która sama mnie wybrała dostalam na uradziny i tak była 15 lat członkiem naszej rodziny owczarek dlugowlosy miała swój charakter do dziś za nią tęsknię codziennie na lodówce patrze na jej zdjęcie minęło już 10 lat jak jej już nie ma ☹️zostały zdjęcia i wspomnienia 🤔☹️współczuje i pozdrawiam.
Trzymaj się Ewa, łącze się w tym bólu serca. Wasz psiaczek był i będzie członkiem waszej rodziny i zawsze w sercu. Jestem z Wami 😥
Niczemu nie jesteś winna. Zrobiłaś co mogłaś. Wiem, że ciężko jest się pogodzić ze stratą kogoś bliskiego, a najgorsza jest chyba świadomość bezradności. Nie mamy wpływu na śmierć, a jest ona wpisana w każde życie, które pojawia się na Ziemi. Taka jest kolej rzeczy - przemijanie, jak pory roku. Ale spróbuj spojrzeć na to z innej strony. Nie każdy pies ma takie szczęście żyć w kochającej rodzinie. Dafi przeżył swoje życie najlepiej jak mógł. Byłaś przy nim do końca. On to czuł. Nie był samotny w swoim odchodzeniu. Tobie z kolei dał też coś cennego będąc z Wami. W Twojej pamięci pozostanie zawsze żywy, a wspomnień nikt Wam nie odbierze. Tak więc płacz, jeżeli to sprawia Ci ulgę, mów o tym głośno, ale pamiętaj, że po nocy zawsze nadchodzi dzień i słońce. W końcu odzyskasz radość życia i mam nadzieję, że wezmiesz do siebie nowego przyjaciela, który stanie się czlonkiem Waszej rodziny i któremu również dasz tyle miłości co Dafiemu. Czas leczy rany.
Pani Ewuniu współczuję, może to nie odpowiedni moment ale proponuję jechać do schroniska i wybrać pieska tak zrobiła moja znajoma ja znam ten ból ale nie mogę mieć żadnego zwierzaka bo mieszkam sama..
Współczuję bardzo , znam ten ból ja też straciłam moje słoneczko 😪
Rozumiem.Tez mamy psa.Ma juz 16 lat i nadejdzie ta chwila.Trzymajcie sie.Nie mozna miec wyrzutow sumienia,Teraz jest mu lzej,Musicie byc silni.Trzymajcie sie.czas goi rany.
Ewciu
Rozumiem Cie, tez mam pieska.
I tez ten moj Piesek duzo wiecej znaczy niz tylko Piesek.
Trzymajcie sie❤️
Przykra sprawa, mimo wszystko trzymajcie się i wspierajcie razem. Pozdrawiam. ❤❤
Ewa witaj. Ja to obejrzałam teraz. Dopiero teraz i nie do końca. Jest mi przykro. Widzę Twój ból i rozumiem. Przechodziłam to kilka razy w życiu. Przy stracie jednego ze zwierzaków,kota,bo były i psy,pomagały mi trochę rozmowy z koleżanką. Koiły trochę ból. Pierwszy miesiąc był straszny. Czas potem to łagodzi ale musisz przeżyć ta stratę,tak jak pewien rodzaj żałoby to jest. Ma swoje etapy. Trzymajcie się.
pies to jest coś więcej niż rodzina!!! To bezinteresowny przyjaciel!!!
Bardzo mi przykro.Trzymaj się kochana.
Trzymaj się kochana,ja też kilka lat temu straciłam pieska,dla mnie był częścią rodziny dlatego bardzo mocno to przeżyłam,z czasem to zaakceptujesz,najważniejsze ze Twój piesek już nie cierpi
Bardzo nam przykro ... Ale to nie powinno tak być ze przelałas uczucia madczyne na psa .... Bylisbyscie wspaniałym rodzicami .... Może pomyślcie o adopcji dziecka ....
Bardzo szkoda trzymajcie sie ❤️
Napewno zrobilam wszystko co moglas.,Nie xadrevzaj sie .Bylas dla niego b.dobra .Byl chory I dlatego odszedl. Bardzo wam wspolczuje, to tak jakby odsxedl vzlonek rodziny. To jest przykre. Trzymajcie sie 🙏🙏🌹
bardzo mi przykro...trzymajcie sie
Oj Pani Ewo jaka.przykra wiadomosc . Rozumiem bo ja po
moim kotku plakalam jak bobr. Do dzis jest mi ciezko jak o tym mysle. To nie tylko pies to prawdziwy przyjaciel . Pani Ewo niech sie pani trzyma.ma Pani meza rodzine piekny dom moze kiedys jeszcze powiekszy wam rodzina
Ewuniu zrobiłaś wszystko dla Dafiego, ból minie szybciej jak kupisz drugiego, dbaj o siebie bo zmizerniałaś. Dużo zdrowia i szczęścia
Ewuniu i Wojciechu bardzo mi przykro z powodu odejścia Dafi😓 Bardzo wspolczuje płacze razem z Tobą Ewuniu ściskam Cie mocno w tych trudnych chwilach😔 nie obwiniaj się że mogłaś więcej zrobić choroba byla silniejsza a Ty Ewuniu i Wojciechu byliście dla Dafi najwspanialszą kochajaca ponad wszystko Rodziną On na zawsze zostanie w waszych sercach 💞 Ewuniu ja tez mam 6 letniego pieska Annie była ostatnia 9 najmniejsza z rodzeństwa już rok temu zaczęły się problemy zerwala w prawej tylniej nodze sciegno musiała mieć operacje bardzo przeżyłam jak musiałam ja zostawić nawet nie wiem jak przyjechałam do domu bo oczy zalewały mi łzy ciągle widzilam jej spojrzenie jak ja zabierali to było okropne w tym maju sytuacja się powtórzyła zerwała sciegno w lewej nodze i to samo płacz i czekanie z godziny na godzinę kiedy zadzwonia że może wrócić do domu po zbadaniu weterynarz powiedzial że była już od urodzenia slabsza teraz już jest dobrze i mam nadzieje że będzie z nami długo więc bardzo dobrze Cie rozumiem, jeszcze miałam jedna sytuację leciałam z mężem do Polski na 3 tygodnie ( mieszkamy w Sydney ) podczas lotu tak bardzo mi bylo za nią tęskno przepłakałam cały lot a jest długi ciągle widzilam jej piekne oczy ( rasa Border Collie) i jak patrzyła jak wyjeżdżamy i była smutna teraz jest podobna sytuacja mój mąż ze starszym synem dzisiaj polecieli do Polski i nasza Annie nie chce wejść do domu na noc ciągle siedzi przed domem i czeka że wroca takie są te nasze kochane pieski jeszcze raz Ewuniu i Wojciechu bardzo wspolczuje i ściskam pozdrawiam bardzo serdecznie 💞💞💞
Bardzo serdecznie współczuję .
Moje serce pękło rok temu i chyba nigdy nie przestanie krwawić. Moją Majeczkę zabrała niewydolność nerek bardzo ją kochałam była dla nas jak dziecko.
Niestety nie wszyscy rozumieją jak można tak bardzo przeżywać śmierć psa . Tak trudno ogarnąć że to pełnoprawnym członek rodziny.
Jednego tak troszeczkę Ci zazdroszczę kochana , tego że Dafi odszedł sam , że nie musiałaś podejmować tej najtrudniejszej decyzji życia.
Życzę siły i pozdrawiam
@malgorzata65
Małgosiu ja również przesyłam moje wyrazy współczucia, Doskonale Ciebie rozumiem, Dafik też cierpiał na niewydolność nerek 😥 Bardzo się cieszę że mógł odejść przy nas, ale cierpienie które było w ostatnim dniu po prostu mnie zabijało, a właściwie to moja bezsilność nie mogłam mu pomóc, widziałam jak się męczy. Powiem ci kochana nie wiem co jest gorsze bo byłam w jednej sytuacji. Moim zdaniem wyrazy miłość było to ,że pozwoliliscie Majeczce odejść nie przedłużając cierpienia.
Masz rację nie wszyscy rozumieją miłość do zwierzątek, że mogą być członkami rodziny, ale na szczęście takich osób nie ma aż tak dużo to są naprawdę wyjątki. Jedni kochają mniej drudzy więcej, ale rozumieją to. Ja sama nie spodziewałam się że dostanę takie wsparcie ,tyle cudownych słów, tak dużo różnych historii miłości do zwierzątek które odeszły.
Życzę Nam ,aby ten ból minął jak najszybciej chociaż aby trochę zmalał a zostały tylko piękne wspomnienia. 💗🥰
Ewuniu,ja też w maju przeżyłam odejście mojej kochanej labradorki Crazy,przeszła operację,bo nagle przestała jeść i tak kazało się ,że ma guza śledziony.Nie wyobrażałam sobie tego ,ale jednak...Było lepiej ,a potem nagle pogorszenie..Crazy czekała,aż wrócę z pracy i dopiero wtedy odeszłam miała prawie 14 lat.Powiem tobie jedno,może zdecydujesz się jeszcze na pieska.Czas leczy rany..Trzymaj się.Psy to są nasze anioły na tej ziemi🤗
wirtualnie ściskam. nie mam pojęcia, co zrobię, kiedy przyjdzie mi pożegnać moją psine💔♥️
Bardzo mi przykro 🐶 pies jest naszym przyjacielem a na odejście człowiek nie jest przygotowany i zawsze wydaje nam się że może mogliśmy coś więcej zrobić ale niestety nie na wszystko mamy wpływ i musimy się z tym jakoś uporać i przetrwać
Placze razem z toba.Moze w imie pamieci po stracie Dafiego dajcie schronienie i kochajacy dom innemu pieskowi.
Wspolczujemy, znamy bol po kocie wprawdzie. Przejdzie... pamiec zostanie trzymaj sie !