Moje rodzinne gospodarstwo rolne na Mazurach liczy sobie jedną włókę, czyli około 17,5 ha, z czego blisko 1/4 tej powierzchni stanowią lasy i zadrzewienia śródpolne. W każdym lasku jest bagienko, nawet blisko sąsiadujemy z bobrami . Od ponad 20 lat pozyskujemy tam drewno na opał zachowując przy tym cały czas ten sam wygląd i charakter tych środowisk (lasów nie ubywa). Od pewnego czasu zostawiamy też stare i uschłe drzewa na dziuple dla ptaków. Natomiast serce się kraje gdy w tym samym czasie właściciele sąsiednich kilkuset hektarowych przedsiębiorstw rolnych (jakoś trudno mi je nazwać inaczej) zmieniają nasze tradycyjne mazurskie tereny w pola rodem z Teksasu - usuwają miedze, zasypują oczka wodne, wycinają lasy i zadrzewienia śródpolne, a nawet równają pagórki. Wydaje mi się, że każdy, kto otrzymał elementarne wykształcenie zdaje sobie sprawę z tego jakie skutki ekologiczne pociąga za sobą taka gospodarka, bo zniszczenie piękna krajobrazu widzi każdy. Zastanawiam się czemu władze pozwalają na coś takiego? Chociaż właściwie się domyślam. Żyjemy w kraju gdzie z jednej strony pozwala się na robinie prerii z Mazur (a pewnie wkrótce pustyni), a z drugiej strony karze się za ścięcie pojedynczego drzewa (bez wydanego pozwolenia) na prywatnej posesji. Pozdrawiam.
Witam. W materiale zabrakło mi jednego - śniegu. To śnieg odgrywał ogromną rolę w nawadnianiu gleby, rozpuszczając się powoli i dając tym samym czas glebie przyjąć większe ilości wody, w dodatku w odpowiednim momencie, czyli tuż przed okresem wegetacji roślin. Ze wzrostem temperatur co roku mamy tego śniegu coraz mniej, czasem wcale. Dobry materiał. Dziękuję.
Racja, przez większość następnych lat będzie z tym coraz gorzej, więc trzeba to uwzględnić. Dodałbym jeszcze hodowlę przemysłową zwierząt, na którą tracimy ogromne ilości wody i nie tylko, dostarczając kompletnie nieproporcjonalną ilość wartości odżywczych do ponoszonych kosztów. Trochę śmieszne jest mówienie o zakręcaniu wody przy myciu zębów (co oczywiście popieram), kiedy większość społeczeństwa spożywa mięsa ponad normę (o czym się prawie nie mówi). Kompletnie inna skala.
Żeby nie podlewać trawnika wystarczy zamienić go w łąkę. Niech sobie rośnie na nim co chce, mlecze można powycinać. Nie ciąć na centymetr od ziemi ale zostawić na 2 miesiące, w lecie, własnemu losowi. Od kilku lat nie wylałam na trawnik ani grama wody. Dokładnie to od 2014 czyli od 7 sezonów. Wiosną wygrabiam suche resztki z poprzedniego roku, koszę raz na najwyższym ustawieniu kosiarki i to koniec mojej działalności, no jeszcze mlecze wycinam. Sąsiedzi koszą co tydzień, podlewają codziennie i mają łyse place w połowie wakacji a u mnie zielono i kolorowo. Mam niezapominajki, stokrotki, ostatnio rozpleniły mi się poziomki. Pokrzywy też są :D No i w największe upały do mniej więcej 11tej (w słońcu) ziemia i rośliny są mokre. A na jesieni drugie koszenie też na najwyższym ustawieniu i fajrant z ogrodem. Najlepszą ochroną ziemi, przed wysychaniem, są rośliny.
@@pogodanaprzygode Serio? Piszesz byle coś napisać. Ale skoro wierzysz w bajki. Film nakręcono na podstawie powieści Joe Hill i Stephena Kinga. A świstak zawija...
@@andrzejd.8505 Po części masz rację ale są wyjątki. Tzw. rośliny inwazyjne, najczęściej przywleczone z innego środowiska ale i nasze rodzime, którym uproszczono życie likwidując im naturalnych wrogów. Dlatego mlecze wycinam :) A porównanie trafne - pozdrawiam.
Super seria, która zacznie uświadamiać nam jak destrukcyjny wpływ ma nasza działalność. Racją jest, że jako pojedyncza jednostka nie zmienimy losu planety, ale już jako pojedyncze jednostki możemy coś zdziałać. Sednem jest, aby tego typu filmy jakie Pan robi dotarły do rządzących, oraz ludzi nadzorujących wielkie korporacje, ponieważ my jako społeczeństwo nie postawimy sami z siebie na przykład elektrowni atomowej. Od takich decyzji zależy przyszłość jaką nam namalują.
To wszystko oczywiscie prawda, dla mnie akurat znana od dawna ale chcialem podkreslic ze bardzo mi sie podoba jak powiedziales na koncu o zmianie przyzwyczjen a nie o "oszczedzaniu" wody.
Fajnie że podejmowany jest ten temat suszy. Jak widać w mediach jeśli w lecie niema dłuższej przerwy w opadach nikt ani w mediach ani wśród rządzących o deficytach wody nie wspomina przez resztę roku...
Patodeweloperka nie ma nic wspólnego z powodziami, a co najwyżej z miejscowymi podtopieniami spowodowanymi zaniedbaniem kanalizacji ogólnospławnej. Patodeweloperka ma za to związek z suszą w kieszeniach.
@@604psysutra604 A co ma zamek w Puszczy Noteckiej z powodziami ? Za to ma duży związek z przepływem z kieszeni do kieszeni ale bynajmniej nie wody, choć zbudowano go na "wodzie" a w zasadzie na sztucznych stawach hodowlanych, z których usunięto przegrody. Ma o tyle wpływ na środowisko, że jest na obszarze chronionym i jest naciagnięciem przepisów. Ale jak zwykle nic nie wiecie i wypowiadacie nie mając najmniejszego pojęcia, bo najważniejsze jest to, że nieruchomość obejmuje także 32 ha terenów Stacji Doświadczalnej Stobnica należącej kiedyś do AR czyli Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, gdzie prowadzono rozległe badania nad wilkami i innymi zwierzetami. Stację sprzedano a co się stało ze zwierzętami to nikt nie chce nawet powiedzieć. Jeszcze w necie wiszą informacje o możliwości zwiedzania parku wilków. Oczywiście były tam nie tylko wilki ale kilkanaście innych gatunków a także wiele gatunków ptaków zanikających już w Polsce jak np. cietrzew .....Ale przyszedł na UP " naukofiec" z UAM, który badania prowadzi na kartce i wszystko sprzedał oczywiście za przyzwoleniem władz uczelni a sam zaraz zajął stanowisko w fundacji właściciela zamku. Taką mamy teraz naukę.
Wody pada tyle samo co 40 lat temu w Polsce tylko inaczej rzadziej i ulewniej. Także trzeba gospodarke wodna zmienić, projektowac rozlewiska. Rozwalic stopnie spietrzajace , wybetonowane koryta itp.
Dokładnie, mała retencja(gromadzenie/magazynowanie wody w lokalnych zbiornikach) jest jednym z lepszych rozwiązań na przeciwdziałanie zjawiskom suszy, a także pozwala na utrzymanie odpowiedniego poziomu wód gruntowych.
@@kriskozacki8777 to było tak pol żartem ale gdyby porównać potencjał magazynowania ciepła (porównując równe ilości) to woda bije CO2 na głowę, myślisz że dlaczego gdy robi się noc to temperatura u nas nie spada tak.drastycznie jak to ma miejsce na pustyniach, nawet właśnie sprawdziłem para wodna ma dwa razy większe ciepło wlaściwe od dwutlenku węgla.
@@ukaszpipczynski1395 gazy cieplarniane nie magazynują tylko zatrzymują ciepło. Im więcej go zatrzymają tym więcej zmagazynuje go woda którą w pewnym momencie nabierze takiej temperatury ze wyparuje.
Jestem mieszkańcem środkowej części województwa łódzkiego i przyznam że od wielu lat ( a mam 52) nie widziałem tak dużej retencji, górne dorzecze Bzury jest zalane. Oby tak dalej .
Dobrze, że choć trochę śniegu spadło...przeżyjemy ten rok jakoś...mam prysznic a kwiaty podlewam z zebranej deszczówki. Odlewam też zimną wodę jaka leci w prysznicu na początku i mam do podlewania.
no dobra ale to głównie instytucje marnują wode i to one powinny być za to odpowiedzialne takie rady w stylu nie podlewaj trawnika też są ważne ale trzeba sie skupić na rozwiązaniach systemowych a te osobiste są po prostu marginalne
Masz racje ale jak duzo ludzie bedzie oszczedzalo wode i bedzie to modne, spolecznie chwalone to korporacje tez zaczna tak robic, albo chociaz udawac ze tak robia.
@@pudzianix7632 chcecie coś zmienić to przestańcie kupować produkty koncernów-trucicieli, to one wraz z mediami głównego ścieku wmawiają ludziom jakąś winę
HEH. Narodowy Fundusz ... Gospodarki Wodnej - mądre słowa, zbieranie deszczówki a te GNOJE chciały i tak podatek od deszczówki. Gardzę tą dwulicowością. Wiemy, że jest źle, ale za nic w świecie w Polsce nie pozwolimy, żeby było dobrze.
Świetny materiał. Kiedyś wpadł mi na youtube film, gdzie omawiano problem retencji wody w Polsce, która jest bardzo mała. Jako rozwiązanie podano przykład Słowacji, gdzie w górach buduje się dużo progów spiętrzających górskie strumienie. Dzięki temu woda opadowa w górach wolniej spływa do rzek. Pozdrawiam.
Ciekawe, bo ogólnie progi słabo magazynują wodę. Zasada jest taka, że tyle samo wody odpływa co dopływa. Jedynie co to woda nie spadnie poniżej poziomu progu ale objętość zmagazynowanej wody będzie zawsze taka sama niezależnie od intensywności przepływu. Żeby można było mówić o magazynowaniu to poziom piętrzenia przed progiem musiałby się zmieniać. Od tego są zapory i zbiorniki. Choć nie wykluczam, że może być na to jakiś inny ciekawy patent, którego nie znam. Chętnie bym ten wspomniany materiał obejrzał ;)
Bardzo ważna seria i jeszcze ważniejszy odcinek. Tylko dlaczego mam poczucie, że ja nic nie mogę w tym kierunku zrobić, bo władza i tak wie swoje i działa z klapkami na oczach :(
Żadna władza nic nie robi bo retencja to projekt na 20-30 lat. Tak długo to żadna władza się nie utrzyma więc laurów nie zbierze. A przy tak długich terminach też nie da się kręcić lodów. Więc kiepsko to widzę.
na Podlasiu spadło mniej więcej tyle śniegu co padało za komuny. samochód zasypany do połowy drzwi. to wszystko są naturalne cykle i wahania, a nie jakieś mity o CO2 i Grecie. klimatyczny bulshit
@@czcibor360 Jak już wspomniano przez globalne ocieplenie zmienia się charakterystyka opadów. Wzrasta ilość pary wodnej w atmosferze. Dotyczy to również zimy. Skoro latem będą okresy suszy przeplatane nawalnymi opadami, to tak samo zimą. Okresy deszczowe będą przeplatane silnymi śnieżycami. Wszystko zależy od cyrkulacji powietrza.
@@Geer0607 nie ma żadnego globalnego ocieplenia, są naturalne wahania raz w jedną raz w druga. Nie ma też to też za wiele do opadów śniegu przypominam że za komuny był okres 10 lat z rekordowo niskimi temperaturami i rekordowymi opadam śniegu. natomiast na zachodzie straszono wtedy małą epoką lodowcową. niektórzy naukowcy postulowali sypanie pyłu węglowego na lodowce w celu absorbowania ciepła. dziś te same "elity naukowe" chcą sypać gips w chmurki w celu odbijania.... Sekta klimatyczna i kapłani religii klimatyczne my mamy im przynosić złoto to oni posypią magiczny proszek i klimat przestanie się gniewać ... (to aluzja kapłanów egipskich i zaćmienia)
@ASRIELIO PLAYER Masz rację. Ale od agendy się zaczyna. Mogę szybko policzyć ile litrów wody idzie na jedne wybory i ile drzew trzeba ściąć (karty do głosowania, listy obecności, sprawozdania, listy z wynikami, regulamin, lista kandydatów... ).
@ASRIELIO PLAYER wybory 2019: 20 mln kart do głosowania (o wielkości 4xA4) daje 80 mln kartek x 4 litry= 320 mln litrów wody. Z jednego drzewa można zrobić 11700 kartek. 80 000 000 / 11700 = 6837 drzew. Jedne wybory parlamentarne. Bez całej obsługi wyborów. Do tego mamy wybory do UE, prezydenckie, samorządowe.
rzeki można , a nawet trzeba zagospodarować i wykorzystywać ich potencjał, tylko z głową. Pogłębiać i czynić spławnymi, ale nie ładować wszędzie gdzie się da betonu. Rejs turystyczny spławną Wisłą z wszystkimi widokami i wizyty w co ciekawszych miastach, które są po drodze to niezła atrakcja. Coś tam się robi w tym kierunku, ale jakoś bez szerszego ogarnięcia i bez sensu. Powstają przystanie itp. ale co z tego i jak nie ma gdzie z nich popłynąć :P Fajną ideą jest też rowerowy szlak wzdłuż Wisły, powoli się on buduje. Wisła jest piękna tylko trzeba ją z głową zagospodarować tak żeby przyroda i społeczeństwo coś z tego miało. Da się.
jestem "rocznik 1972", pochodzę z Wielkopolski - już liceum nasz "geograf" mówił, że WIELKOPOLSKA STEPOWIEJE - jak tego nie zmienimy (mała i duża retencja, szanowanie wody, tam gdzie są warunki przydomowe oczyszczalnie ścieków) - że jak tego nie zmienimy to z krainy rolniczej - prędzej czy później staniemy się jednym wielkim stepem ..
W latach 60 była za to teoria, że czeka nas ziemia - śnieżka. Z tamtych czasów wciąż pozostała teoria zimy nuklearnej, która ma powstać na skutek zanieczyszczenia atmosfery. Ale korporacje uznały, że na skutek zanieczyszczenia inną metodą mamy ocieplenie, bo się zorientowali, że w oziębienie nikt nie uwierzy skoro jest powolny naturalny proces ocieplania klimatu.
@@pawkapawka-yv1np Jako, że jesteś pierwszym szurem pod tym w filmem, wręczam tobie nagrodę złotej czapeczki aluminiowej, korzystaj z niej mądrze osłaniając się przed laserami 5G Billa Gates'a
jestem "rocznik 1944", pochodzę z Wielkopolski - już liceum nasz "geograf" mówił, że WIELKOPOLSKA STEPOWIEJE - jak tego nie zmienimy (mała i duża retencja, szanowanie wody, tam gdzie są warunki przydomowe oczyszczalnie ścieków) - że jak tego nie zmienimy to z krainy rolniczej - prędzej czy później staniemy się jednym wielkim stepem . Geograf miał rację, mnie też tak uczono. Rzecz w tym że działania "władzy'" szły w innym kierunku. Zasypywanie stawów śródpolnych, osuszanie bagien. Rzeczka w której uczyłem się pływać jest tylko zagłębieniem z trzciną, nie widać wody. Bez zdecydowanego działania a nie pozorowanego typu "podatek od deszczu" tak właśnie wylądujemy. Mnie nie powinno to obchodzić ze względu na wiek ale głupota rządzących niszczących kraj mnie boli.
U nas we WSI ;) mamy od zeszłego roku 2x 1000l zbiorniki na wodę do podlewania roślin, z powierzchni dachów wynika że moglibyśmy dołożyć jeszcze 3 aby brać ze wszystkich dachów a nieraz tak padało że do każdej połaci można by dać 2-3 dodatkowe zbiorniki, także przez kilka dni można uzbierać z 15 000 litrów wody. Problem w tym, że babcia traktuje tą wodę nie jako rezerwową tylko darmową, także jak w maju popada a potem susza do września to jest jedna wielka lipa z tymi zbiornikami.
Co jest nie tak z podlewaniem trawników? Woda jest przecież pobierana z rzeki, gdzie szybkim strumieniem trafia do morza. Podczas podlewania zasila się wody gruntowe i spowalnia spływ do morza. To chyba dobrze?
@@godq3 Ta? a słyszałeś o gównie które jest walone prosto do rzeki w Warszawie ?? motłoch był uspokajany informacją że woda pitna pobierana jest przed zrzutem ścieków.
@@godq3 Też mi się wydaje, że studnie miejskie głębinowe to nie norma. Taka studnia głębinowa musiałaby mieć miliony litrów wydajności na duże miasto. Normalnie pobiera się z rzeki i oczyszcza.
Zależy od sytuacji ale głównie woda pitna jest brana z wód powierzchniowych (np dla Wrocławia woda brana jest z Oławy a następnie uzdatniana). I @arcyprzedni Twoja uwaga jest bardzo ciekawa bo faktycznie ma to sens. Tylko pytanie jak to się ma do konieczności uzdatnienia i przepompowania tej wody do kranu i węża ogrodowego? No i w okresach bardzo niskich przepływów (czyli susza, czyli podlewanie najbardziej konieczne) zabieranie wody z rzeki na pewno nie pomaga ekosystemowi rzecznemu.
jasne małe zmiany jak prysznic zamiast kąpieli są ważne, ale znacznie większą wagę mają nasze przyzwyczajenia żywieniowe - jak spożywanie mięsa- tam należy się upatrywać ogromnego zużycia wody w pierwszej kolejności.
@@szymonbrzezinski7650 Moim zdaniem to wszystko wina mediów. Zamiast tłumaczyć jak to dokładnie działa, wspominają jedynie o genetycznie modyfikowanej żywności, a przeciętny człowiek kompletnie nie rozumie o co chodzi. Zamiast programów typu Koło fortuny, czy Familiada, powinni robić lekcje fizyki, biologii i chemii. Jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby przekształcenie "Wiadomości" na "Wiadomości ze świata nauki" ;)
Znam co najmniej kilka miejsc gdzie ludzie się budują na terenach zalewowych, i zastanawia mnie kto wydał na to zgodę, tak samo znam miejsca gdzie wycięto lasy i osuszono teren bagienny pod łąkę i to co najmniej kilkadziesiąt hektarów a rzeczka która płynie przy tym terenie spadła ze średniego poziomu z 150 cm latem do około 70 cm jesienią i zimą. Zaznaczę też ze jestem z okolic Gorzowa czyli Północna część lubuskiego
@@tomaszdeptua2437 zwracają koszta zakupu np. zbiorników i instalacji , zawsze jeśli jest możliwość warto skorzystać , ja nie mam 3k na zbiornik rurki itp. a z tym chętniej to zrobie
Tym problemem popwinni się zajáć Naukowcy. Tam gdzie jest sucho corocznie powinno się sadzić trzy rzędy odpornych na suszę drzew. Jeden rząd zawsze uschnie, ale pozostałe dwa zatrzymają wilgoć i tak sukcesywnie z roku na rok mozna powiększać pochłanianie CO2, co w długim okresie da pożyteczne efekty.
Kulminacja tego o czym mówi autor była w 2019 roku. Przez miesiąc w czerwcu nie spadła kropla deszczu u mnie a na początku lipca spadlo 35 milimetrów w ciągu pół godziny a później się przelało. Jak ktoś chowu klatkowego (bloki) to mu wszystko jedno, jednak dobrze się to nie skończy. Naprawdę jak ktoś ma kawałek choćby trawnika to widzi zmiany od ostatnich 20 lat.
Pożyjesz kolejne 20 i się zorientujesz, że to są kilkunastoletnie cykle słoneczne. Takich cykli w klimacie jest dużo. Najdłuższy trwa 260 mln lat. Ale o tym Rożek nie powie, bo to argument przeciw, a on na sprawy dyskusyjne ma wyrobiony politycznie słuszny ideowo pogląd.
@@pawkapawka-yv1np pożyjesz jeszcze ze 20 lat i zrozumiesz że antropogeniczne ocieplenie klimatu jest faktem. I skończ oglądać filmiki z żółtymi napisami, i skończ wietrzyć wszędzie spiski.
@@robuzytkownik7505 Dlaczego plamy na Słońcu mają wpływ na klimat na Ziemi? Czy to zjawisko może pochodzić tylko od Słońca? Czy może pochodzić z przestrzeni kosmicznej, spoza układu słonecznego? Zapytaj Rożka, a zobaczysz jak się zapluje, że nie wiadomo. Czyli on nie wie, bo to niewygodna wiedza. Wiemy, że jest taki wpływ, bo badania były, ale taka wiedza podważa konsensus. Zauważyłeś, że wszystko o czym publicznie mówią oficjalni naukowcy potwierdza konsensus? Nie dziwi cię, że brak jest w dyskusji argumentów przeciw? One są w pismach naukowych. Można je odnaleźć, ale są niepopularne. Nie są promowane dla ciemnoty. Takim jak ty czy ja serwuje się wiedzę słuszną.
@@pawkapawka-yv1np Dlaczego wszyscy naukowcy uważają że Ziemia krąży wokół Słońca a nie odwrotnie? Nieuważasz że te konsensus jest podejrzany? Są źródła które pokazują prawdę ale ciemnocie się wmawia teorie że to Słońce jest w środku, ale my sobie nie damy wmówić że czarne jest czarne a biale jest biale prawda? (Takie mniej więcej wartosci jest twoj bełkot, jakbyś nie zauważył sarkazmu)
@@robuzytkownik7505 Ja jestem rocznik 1977. Jak chodziłem do szkoły to straszono nas dziurą ozonową oraz tym że za 40 lat na ziemie będzie pierdyliard ludzi . Dziura gdzieś sobie poszła a demografia w większości rozwiniętych krajów poniżej poziomu zastępowalności pokoleń. Tyle są warte prognozy.
Pięknie i fajnie wyjaśnione. I co do szukania upraw pod "gorętszy klimat", jak najbardziej popieram. A "patrzeć w przyszłość" tę daleką nie ma sensu - człowiek za szybko zmienia planetę i jest za dużo zmiennych. A co do roślin - ciekaw jestem, czy już uda się przeszczep winorośli z Grecji, czy Francji, czy jeszcze trzeba będzie poczekać na dodatkowe ocieplenie. Na wiosnę musze spróbować :)
Może zrobisz jakiś odcinek o zmianach w polskim rolnictwie Typu : jakie nowe rośliny uprawne będą w polsce ,Polskie rolnictwo 2050 itp. I może coś o stepowieniu albo czy polski klimat będzie jak w hiszpanii?
Jeśli chodzi o mapy z 1:31 Proszę zwrócić uwagę na to iż na jednej mamy przedział 40 lat A na drugiej 9 lat, przez 40 lat zdadzały się lata też chłodniejsze więc nie ma takiego piku, proszę o sprostowanie
masz fałszywe informacje w Polsce lasów ciągle przybywa w szybkim tempie a te cięte to wymiana na nowe ponieważ po ogromnych nasadzeniach po IIwś przyszedł czas zrębu. ot i rozwiązanie tajemnicy ;)
@@czcibor360 Ty masz fałszywe informacje, sadzone są młodniki które będą rosły kilkaset lat, a na rekordową skalę wycinane są najcenniejsze starodrzewy, które powinny być pod ochroną. Przecież ci durnie rżnęli nawet Puszczę Białowieską, praktycznie jedyny w Polsce las pierwotny! Takie lasy są najbardziej urozmaicone biologicznie, pochłaniają najwięcej CO2, zatrzymują najwięcej wody. Także nie, to że w miejsce starodrzewu posadzi się młode siewki nie znaczy że jesteśmy kwita.
@@sic22l nie! to ty masz fałszywe informacje wiek zrębu sosny to 60-100 lat czyli tyle ile minęło od ogromnych zasadzeń po IIwś. "Ci durnie" ekoterroryści o puszczy Białowieskiej opowiadali fake newsy (ja mieszkam obok więc wiem jakie zniszczenia czyni w regionie kornik) całe lasy stoją spustoszone przez tych durniów, którzy pozwolili roznieść się kornikowi po całym województwie. CO2 to fetysz religijny ekoterrorystów. A co na nauki to Tlen powstaje w oceanach a nie w lasach lasy są neutralne pod tym względem radze dedukować się. Tak jesteśmy kwita jak po wycince posadzimy kolejne pokolenie drzew to naturalny cykl jak nie było ludzi to ogromne pożary pustoszyły puszczę a następnie wyrastały tam nowe siewki.
@@czcibor360 Występowanie kornika jest naturalnym etapem w życiu lasu i zdrowy las się z nim upora. Istotą Puszczy Białowieskiej jest to, że jest to las pierwotny, dziki, nie skażony działalnością człowieka. Właśnie za to puszcza została wpisana na listę UNESCO. I dla ciebie jest to to samo co sosnowa monokultura na drewno, gdzie rosną identycznej wielkości drzewa w równiutkich odstępach z intensywnym zrębem. CO2 nie jest fetyszem, jego stężenie w atmosferze podwoiło się w ciągu ostatnich 100 lat co wywołało zmiany w ziemskim klimacie, co widać również w Polsce (zwielokrotnienie ilości dni upalnych, niemal coroczne susze, powolne wycofywanie się świerka itp). Las zatrzymuje CO2 wbudowując go w materię organiczną. Nie, nie jesteśmy kwita bo wycinka lasów powoduje redukcję bioróżnorodności oraz potęguje skutki ocieplania się klimatu w Polsce (np. susze).
@@sic22l tak??? to znaczy według Twojej logiki "pierwotna puszcza" nie jest zdrowa LOL pomijam już fakt kłamstwa o tej pierwotności gdyż mamy tam ślady działalności człowieka od neolitu aż po zabory gdy puszczę cięły angielskie firmy w systemie rabunkowym.... Fakty są takie że kornika roznieśliście na cały region nawet na młode lasy prywatne. zniszczyliście tysiące hektarów bo wiele lat temu nie pozwoliliście wyciąć 5 drzew. No i własnie zniszczyliście ten zabytek unesco... lewacka logika LOL Zmiany w klimacie są naturalnym procesem tak jak ruch wahadła w zegarze. Poczytaj o małej eopce lodowcowej. Poczytaj o obawach naukowców z lat 70 na temat możliwej kolejnej małej epoki lodowcowej. poczytaj wreszcie o tzw "optimum klimatycznym" z wczesnego średniowiecza gdy temperatura w europie była wyższa od obecnej. za wszystko to odpowiadają wyłącznie cykle słoneczne a lekki wzrost CO2 w atmosferze jest wyłącznie z oceanów jak te się ochłodzą to znowu zacznie wracać. a skoro już o tym mitycznym złoczyńcy CO2 to poczytaj o zazielenieniu niektórych terenów półpustynnych z powodu jego większej ilości. poczytaj o systemach nawożenia CO2 w szklarniach oraz akwariach. dużo się dowiesz na przykład to że zwiększenie CO2 o 2% powoduje 3 zbiory w szklarni zamiast dwóch na jeden sezon i to, że warzywa są o 30% większe. Następnym razem odzywaj się jak przeczytasz o czym Ci napisałem, bo na tym etapie jesteś niczym innym jak fanatycznym wyznawcą religii klimatycznej. rozmowa z tobą przypomina tłumaczenie świata fanatykowi z sekty im więcej argumentów tym fanatyk jest bardziej skłonny do przemocy.
Czy ktoś tu zajmuje się może infrastrukturą związaną z "małą retencją"? Jestem przewodniczącym koła naukowego na PWr zajmującego się infrastrukturą hydrotechniczną. Obecnie pracujemy nad projektem związanym raczej z regulacją rzek (a dokładniej poprawą żeglowności na Odrze) ale temat retencji i ochrony zasobów wodnych jest mi bliski i fajnie by było gdyby koło naukowe zajmowało się również tym tematem. Może ktoś tu ma jakieś konkretne pomysły w tym kierunku? Niestety temat ochrony zasobów to raczej dziedzina ochrony środowiska a nie budownictwa, ale projekty czy rozwiązania infrastrukturalne w tym temacie będą przecież potrzebne. Bardzo chętnie zaangażowałbym się w jakiś projekt, lub wspomógł jakąś inicjatywę bo na konkretach można zdziałać i nauczyć się najwięcej. Zapraszam do dyskusji ;) Panie Tomku! Ta seria to zbawienie! Dziękuję
Jestem zwolennikiem zalesiania. Często zapominamy, że drewno to podstawowy surowiec energetyczny i budowlany ludzkości. Lasy są źródłem drewna - oczywiście trzeba sadzić więcej drzew niż się wycina. Niestety, ale elektrownie wiatrowe czy słoneczne trochę stoją w tym w sprzeczności, bo w lesie się ich nie stawia... Uważam, że ogniwa słoneczne powinny być wykorzystywane w miastach - na dachach oraz ścianach (nasłonecznionych) budynków oraz... w formie zadaszenia dróg. Warto byłoby też opracować turbiny wiatrowe oparte na sklejce zamiast obecnych kompozytów.
Wiatraki w Polsce muszą mieć wysokość ponad 100m. Są o wiele wyższe niż drzewa. Drewna nie powinno się spalać, bo generuje benzoalfapireny - jest rakotwórcze. Dlatego zakazują palenia w kominkach. W mieście jest zbyt duże zapylenie żeby robić na dachach fotowoltaikę. Poza tym jest to trudne ze względu na choćby kominy od wentylacji i prawo własności. Ze sklejki nie zrobisz śmigła które ma 50 lub 70m. Gdyby się dało to by je robiono ze sklejki. Poczytaj może, czy coś.
@@pawkapawka-yv1np Nigdy nie widziałem "wiatraka" w lesie, a zawsze na dużym, pustym polu. Nie każę palić drewnem w kominkach. Przy spalaniu przemysłowym produktów spalania nie trzeba emitować do atmosfery. Duże zapylenie w mieście? Gdyby nie spalano ropy to byłoby mniejsze. Po to są te ogniwa, żeby zapylenia było mniej. Powinniśmy dążyć do tego, by oddychać czystym powietrzem, a nie żyć w smrodzie, a ogniwa umieszczać w czystym, rześkim powietrzu. Po pierwsze kto powiedział, że skrzydła wiatraka mają mieć 50 czy 70 metrów? Samoloty Mosquito robiono z drewna i nie ustępowały metalowym, a Japończycy pracują nad satelitą z drewna. Jak się chce to można, a jak się nie chce to się nie uda. Benzopireny powstają w wyniku spalania niecałkowitego, którego w przemyśle się raczej "unika". Zanim użyjesz "mądrego" słowa poczytaj. Nie chcę byśmy palili drewnem w domach, tylko byśmy budowali domy z drewna i palili nim w elektrowniach. Da się to zrobić bez emisji spalin. Obecny "niemiecki" pomysł to wysyłanie śmieci w postaci zużytych wiatraków i ogniw słonecznych do Afryki, co z ekologią nie ma nic wspólnego. To po prostu wytwarzanie nie dających się przetworzyć śmieci i upychanie ich "pod dywan". Mamy więc cele "niemieckie" i "amerykańskie" - oba cele są czysto gospodarcze i wspierane ideologią i lobbingiem, który je promuje. Od rzeczywistej ekologii obie te ideologie dzieli przysłowiowy "hektar". Wolałbym, by Polska miała własną ideologię, a korzystała gospodarczo z lepszych propozycji w oparciu fakty, a nie obca propagandę. Chiny produkują 75% energii z węgla kamiennego, a w Nigerii spala się w postaci flar 15% polskiego zapotrzebowania na gaz. Tego w propagandzie nie mówią. Dla mnie jest absurdem, że w jednym miejscu palą gaz w powietrzu, bo nie umieją go skroplić, a w drugim wypłukują go drogimi metodami spod ziemi.
Bardzo lubie i szanuje pański kanał, dziękiję za teb materiał o suszach i globalnym ociepleniu w Belgii mnie uczono już 11lat temu w Gimbazie. Ja rozumien obowiązek społeczny i się stosuje do oszczędzania wody/prądu/gazu. Nie jestem naukowcem tylko zwykłym informatykiem ale chciałbym zobaczyć statystyki jaki wpływ na globalne ocieplenie i susze maja duże firmy (molochy świata) vs wpływ Całej populacji ziemi takich kowalskich. Bo mam obawy że bierzemy się ze złej strony za temat, wystarczy popatrzeć 11lat mineło a delej idziemy w przepaść. I oczywiście niejestem za tym aby "kowalscy" się nie starali , ale za tym aby własnie to wielkie firmy które mają największy wpływ (moim zdaniem, nie znam statystyk) na globalne ocieplenie/wycinki lasów / betonowanie powieszchni/ślady węglowe... powinny się wziąć i pracować nad ekologią płacić grube sankcje równowarte ich wpływom na te tematy. Pozdrawiam serdecznie.
Mi zabrali trawnik, zrobili szeroki chodnik betonowy i wycięli drzewa pod parking i ścieżkę rowerową,. Wcześniej było pięknie zielono. Jedni mówią o ochronie środowiska, drudzy go nisczą zgodnie z prawem. Brak spójności działania i mądrych urbanistów.
Gdy niedawno napisałem jakiejś Julce, która była przekonana, że jest zieloną aktywistką i wie wszystko na ten temat, że istnieje coś takiego, jak melioracja, czy regulacja rzek, co skutkuje wysuszaniem gruntu, to mnie wyśmiała :D
Fajny film, zrobisz coś o tym dlaczego zaistniało zjawisko epoki lodowcowej i czemu to co się teraz dzieje nie jest tego przyczyną (lub czymś podobnym ale odwrotnym)
Do póki rządzący nie przestaną patrzeć z dnia na dzień, zamiast w perspektywie lat i przyszłości to nic się nie zmieni, ba, jeszcze pogorszy, aż będzie na tyle źle, że z dnia na dzień już nie będzie dobrze.
Dlaczego nie powinno się podlewać trawników? Mam wrażenie że w ten sposób wykorzystuje się wodę z rzek (która płynie wprost do morza) do zwiększenia wilgotności gleby w okolicy trawnika
Nie zadawaj pytań, nie myśl. Pamiętaj jest konsensus, a Rożek jeśli zaprzestanie propagować jedynie słusznej wiedzy nie będzie miał za co dzieci wyżywić.
Faktycznie zapomniałem o tym, ale czasami zdarza sie też sytuacja w której woda jest pobierana z rzeki (np:w Warszawie) czy wówczas podlewanie przynosi więcej strat czy korzyści (nie chodzi o aspekty finansowe) tylko o "wspieranie suszy". Pytanie jest z czystej ciekawości,b o wiadomo że jeden podlany trawnik nie zrobi z Polski Sachary
Echa leśne podały że w 10 lat wydano chyba 700mln na budowanie retencji tj. ok. 70mln rocznie; czyli pewnie tyle co urzędnicy w Wa-wie dostali nagród. Szkoda, że budową zbiorników retencyjnych nie wygrywa się wyborów.
Problem jest też czas jaki to zajmuje... dzisiaj realizowane są raczej inwestycje przeciwpowodziowe a nie retencyjne. A dlaczego? Bo dopiero teraz finalizują się działania podjęte po powodzi w 97... Tyle to trwa od momentu zauważenia problemu do realizacji działań. (Mówię np o zbiorniku w Raciborzu czy inwestycjach w Kotlinie Kłodzkiej)
0:35 "zmiany klimatu powodują, ze w atmosferze jest więcej energi" czy nie było by rozsądnym, byśmy jako ludzkość skupili się na tym, by jak najwięcej z tej energii wykorzystać, zamiast walczyć z jej nadmiarem?
Tylko, że energia nie znika, a cięzko ją skumulować/magazynować. Np, mamy wiatrak/solar, który pobiera energie z otoczenia, zasilamy nim silnik... silnik sie nagrzewa i ciepło trafia do klimatu. Sposobu na jej magazynowanie - np. super akumulatory - nie ma.
Generalnie to chyba lepiej powstrzymać przyczynę problemu, a nie walczyć ze skutkami. W tym konkretnym przypadku sprawa polega na tym, że ta energia jest energią cieplną. A ta znana jest jako "energia odpad", gdyż zasadniczo nic nie da się z nią zrobić. Ciepło ucieka do otoczenia i już tam zostaje. Jak na razie nie znamy sposobu na wydobycie energii cieplnej z atmosfery, więc jedyną opcją jest zapobieganie ogrzewaniu klimatu.
Jak to się ma do wycinki lasu przez Lasy Panstwowe? Wiem że gospodarują nimi raczej dobrze, ale jest dużo sprzecznych informacji na ten temat. Panie Tomaszu?
@@TheKondiko ciekawa teoria. sadzone sa gatunki dobrane do siedliska. z praktyki jak robi sie zrab olchowy czy debowy to tymi samymi gatunkami sie odnawia.
Zapraszam do miejscowości Stary Wielisław koło Polanicy Zdrój - tutaj wody gruntowe są 50 cm poniżej gruntu. A przy pierwszym lepszym deszczu cała wieś pływa. I teraz proszę nakazać mieszkańcom (około 900-1000 osób i rośnie) żeby gromadzili wodę na swoich działkach, gdzie to oznacza powódź dla domu.
6:51 Pytanie, czy to aby na pewno zasadne? Jeśli chcemy zamienić krajobraz w chwastowisko, to jak najbardziej, ale czy o to chodzi? Jestem za minimalizacją zużycia wody na podlewanie trawnika, robiąc to odpowiednio (odpowiedni sposób w odpowiednich godzinach, biorąc również pod uwagę prognozy pogody). Niestety wiem jak wygląda trawnik nie podlewany przez sezon letni i rezultat, to niemal kompletne zdziczenie terenu.
Dopóki duże firmy, deweloperzy i inne przedsiębiorstwa nie będą zarabiać na regulacji rzek przez pozyskiwanie lukratywnych gruntów to nic się nie zmieni. Dopóki nie przyjdzie czas gdzie faktycznie w Europie w tym Polsce wystąpią niedobory jakiejś gałęzi spożywczej ludzie nie uwierzą, że wody po prostu może zabraknąć. Większość zmiany klimatyczne traktuje w formie ciekawostki, odległej przyszłości a niestety stoimy o krok od katastrofy w której główną ofiarą niestety będzie nasz kraj. Takie materiały powinny trafiać do bardzo szerokiej widowni i być przede wszystkim zrozumiane. W przyszłości pieniądze korporacji czy deweloperów spowodują bardzo drogą, pozyskiwana naturalnie żywność, nie wspomnę o wodzie pitnej która jest niezbędna do naszego przetrwania.Komfort który mamy obecnie wcale nie musi być dany na zawsze. Trzeba o to dbać. Bardzo dobry materiał!
Ciekawe czy jakaś korporacja z przemysłu spożywczego byłaby chętna zapłacić za inwestycje zwiększającą retencje na obszarach rolniczych tak aby zyskać na wzroście plonów? Problem że taka inwestycja zwracałaby się pewnie z 50 lat więc finansowo się to nikomu nie opłaca :( Przynajmniej do puki nie dojdzie do katastrofy...
@@krzysztofzamiar767 Dlatego takie inwestycje powinny być współfinansowane z państwa i nie być nastawione na zysk. Tak jak wały przeciwpowodziowe, zbiorniki retencyjne itp.
Czy mialoby jakis sens, w przypadkach gdy latem wiemy ze bedzie padac, mozliwie jak najwiecej terenow wyschnietych, ponakluwać lub ponawiercac? Sucha gleba jest coraz mniej sucha im glebiej patrzec, więc tskie otwory, powiedzmy 0.5m głębokości. W otworach zmagazynowalaby sie deszczowka ktora gleba moze wchlaniac odrobine dluzej, a i same. otwory same by się zasypywaly gdy gleba nasiaknie woda. ma to jakis sens?
Jako wędkarz jestem praktykiem i obserwatorem wpływu regulacji na stan rzek i zbiorników. Niestety, ale to co zostało powiedziane na filmie - jest prawdą. Ciężko też nie wspomnieć, że takowe działania odbijają się czkawką na rybostan. Tereny, podmokłe, zalewowe, łąki i polany są naturalnym tarliskiem dla ryb. Regulacje i zrobienie z rzek rynien jest zwykłym przyczynianiem się do depopulacji gatunkowej. Kolejnym absurdem jest gospodarzenie wodami na zbiornikach zaporowych. Ja rozumiem, że musi być przepływ, ale nikt mi nie wmówi, że musi być ona tak gwałtowny. Są zbiorniki, na których stan wody potrafi się zmienić o 2 metry w przeciągu kilku godzin.... Polska to Afryka jeśli chodzi o rozwiązania gospodarzenia wody... Nikt nie bierze tego na poważnie, ponieważ dalej uważamy, że woda jest darem, który nam się należy. Jednak bardzo poważnym problemem jest to, że tak po prostu nie jest.
Kurnamolek, Nawet P. Nie wiesz jak kojącym głosem dysponujesz. Szacun za tematykę, a podziw za własny styl prowadzenia kanału. Oglądam te materiały terapeutyczno-edukacyjnie. Uspokajam się i dowiaduję fajnych rzeczy. Dziękuję pozdro 3m się Ps. A żeremie i ich wpływ? Przepraszam 4:20 bagna, mokradła, ale małe kanały i żeremie rozlewiska ich wpływ jest olbrzymi. Ale nie wiem jak w % się to kształtuje.
Trochę jestem zdezorientowany bo w poprzednim filmie w 5 minucie powiedział Pan, że wilgotność powietrza rośnie, a w tym filmie w 1:50 minucie pokazuje Pan wykres na którym wilgotność powietrza spada. Proszę o wyjaśnienie.
Z drugiej strony mamy w Polsce też bardzo dużo żwirowni, które zostały wyeksploatowane i zalane wodą, stanowiąc jakąś retencję, niemniej sam znam przykład terenu, który został osuszony i dostosowany do życia ludzi - bo moi rodzice zyją na wsi, gdzie znajdują się resztki fundamentów dawnego grodu z około XIII wieku, który, jak twierdzą geologowie był nie tylko otoczony fosą, ale i mokradłami, przez co miał niezłe walory obronne. Dziś jednak na tym terenie, jak wiedzieć, gdzie kopać - można znaleźć ceramiczne rury i dreny, a z dawnych podmokłych łąk zostały całkiem suche gleby i sztucznie wytworzona rzeka, która chyba nawet nie ma nadanej nazwy, płynąca wykopanym przez człowieka korytem. A to tylko jedna z setek tego typu wsi. Przez wioskę mojej babci też płynie rzeka ze sztucznie wyregulowanym i pogłębionym korytem i zabetonowanymi taką specjalną kratownicą brzegami, a miejscami i zabetonowanym dnem, co wykonano po powodzi bodajże z 1999 roku. Żyje się tam lepiej i ludzkie domy już nie były podtapiane od tamtej pory - ale też i gleby są jakby mniej żyzne...
Może jakieś praktyczne przykłady dobrego i złego gromadzenia/wykorzystania wody? W najbliższych latach planuję budowę domu i pomyślałem że mógłbym zrobić jakieś oczko wodne lub zakopać zbiorniki by gromadzić wodę na czas suszy (dokoła domu ma być łąka koszona "na wysoko" a częściowo dzika, rezygnuję też z kostkowania podjazdu na rzecz płyt ażurowych). To czego się boję to komary (bo woda) i kleszcze (bo wysoka trawa) i bliskość lasu...
Dobry pomysł, a na komary najlepsze moskitiery (nie trzeba kupować za kilkadziesiąt złotych ramy, a wystarczy siatkę, którą montuje się samemu za kilkanaście złotych) oraz budki dla jerzyków. Ptaki te wcinają nawet 20k komarów dziennie!
80 ludzi oceniło ten materiał negatywnie? jeżeli komuś chodziło o kolor koszuli albo zarost na twarzy to niech to napiszę a nie ocenia tak dobry dokument negatywnie
Apel do wszystkich Zmiany klimatu są faktem. Są skrajnie niebezpieczne dla nas wszystkich i dla przyszłych pokoleń. Naukowcy są co do tego zgodni. Każdy, kto może zadziałać w kwestii ochrony klimatu i dzikiej przyrody, musi się teraz do tych działań przyczynić. To bardzo ważne!!! Jest to chyba najważniejsze zadanie, przed którym kiedykolwiek stał człowiek. Klimat zmieniał się w dziejach Ziemi niejednokrotnie. Jednak nigdy nie działo się to w takim tempie, jakie obserwujemy teraz. Zmiany klimatu w przeszłości Ziemi potrzebowaly tysięcy lat. Pokrywa lodowa na Arktyce była nienaruszona od 800 tysięcy lat, aż do naszych czasów, kiedy to zaczęło jej, na naszych oczach (naukowcy nie kłamią), drastycznie ubywać. Magazynuje ona zasoby wody słodkiej (zdatnej do picia) dla około 2,5 miliarda ludzi na świecie. Mnisi buddyjscy, którym zależy na dobru wszystkich istot, modlą się, żeby ten lód nie stopniał, ponieważ byłaby to całkowita katastrofa... Obecnie niedźwiedzie polarne tracą swoje miejsce do życia. Są wygłodniałe i wyczerpane. Niedługo znikną z naszej planety bezpowrotnie, jak wiele innych gatunków. Te straty są niepoliczalne, ponieważ chodzi o bezcenne, niewinne istoty, jedyne w swoim rodzaju. Jest mi wstyd, że za mojego życia, tracimy tyle zywych stworzeń. Rafy koralowe są zatruwane, podobnie jak ryby, których zresztą jest już coraz mniej. Niedługo nie będzie już czego łowić. Trwa wielkie wymieranie gatunków zwierząt (jeden gatunek umiera co minute). Nie tylko przyroda niknie w oczach. Wraz z nią znikniemy i my. Jednak nie będzie to łatwe "samobójstwo" (bo to się tak naprawdę właśnie dzieje)... Jesteśmy częścią natury, w której wszystko jest połączone i harmonizuje ze sobą. Bez przyrody, bez lasów, które wycina się absolutnie bezmyślnie w Polsce i na świecie (dla pieniędzy), wymrzemy my sami, nie mówiąc już o naszych dzieciach. Wycinanie lasów służy bowiem dalszej produkcji trującego nas i dzieci oleju palmowego, który jest w większości produktów spożywczych oraz do produkcji paszy dla zwierząt po to, aby je utuczyc w warunkach obozu koncentracyjnego i ubić, jedynie dla podtrzymania naszych kulinarnych upodobań i przyzwyczajeń. Tymczasem na rynku jest nawet weganskie "mięso", które w smaku bardzo przypomina to zwykłe. Mówi się czesto: "Dla chcącego nic trudnego". Oczywiście zysk jest potrzebny, a pieniądze to zasób, który można gromadzić i wiele ludzi na świecie to robi, chcac ich mieć jak najwięcej. Taka już ludzka natura. Wielu polityków i osób decyzyjnych jest prawdopodobnie szantażowanych, zastraszonych lub przekupionych. Pewnie nie raz słyszeli groźby pod swoim adresem tylko po to, żeby "status quo" było utrzymane, lasy wciąż wycinane, zwierzęta mordowane, węgiel spalany i wykopywany tylko po to, aby pieniądze gromadziły się na koncie... Pieniądze nie dadzą nam jednak świeżego powietrza czy pożywienia. Nie dadzą nam skrawka cienia ani chwili oddechu podczas wyczerpujących i niszczycielskich upałów i susz. Nie obronią one ludzi przed nawałnicami i niszczycielska siła huraganów. Pieniądze nie są ważniejsze od wody pitnej ani od żadnego z zasobów, które jeszcze znajdują się na Ziemi. Istnieją jednak rozwiązania, które pomogą zapobiec całkowitej dewastacji Ziemi i jej zasobów. W tym celu trzeba natychmiast zacząć wprowadzać naturalne sposoby pozyskiwania energii, nowe sposoby i innowacyjne wynalazki. Polscy i inni genialni inżynierowie na całym świecie wymyślają wiele wartościowych wynalazków, które przyczynia się do zatrudnienia ogromnej ilości ludzi, przy jednoczesnym dbaniu o dobro planety, a także, przy okazji o portfele zwykłych ludzi (ponieważ energia odnawialna jest nieslychanie tania). Jest jeszcze inna dobra wiadomość. Dzika przyroda z łatwością może się odrodzić. Prawda jest taka, że jest ona bujna i potrafi się leczyć i odradzać w spektakularnym tempie. Trzeba ją jedynie zostawić na jakiś czas w spokoju i patrzeć jak zdrowieje, rozrasta się ponownie, wracając do stanu sprzed wielu wielu lat. Jeśli np. ludzie zaprzestana łowienia zbyt duzej ilości ryb i pozwolą im się odrodzić, to po jakimś czasie zysk dla rybaków wzrośnie kilkukrotnie, a skorzystają na tym wszyscy. W tym wypadku czas to dosłownie pieniądz, tylko wystarczy nic nie robić. Jeśli będziemy chronić deszczowe lasy Amazonii, to one będą chronić nas, a wręcz odwdzięcza się nam tysiąckrotnie tlenem, cieniem, zmagazynowaniem wody potrzebnej do uniknięcia susz oraz będą chronić dzikie zwierzęta, tak bardzo potrzebne, każde na swoim miejscu w ekosystemie. To spowoduje dużo większe zyski niż krótkowzroczne gromadzenie pieniędzy. Pieniądze (papier) sa produkowane z drzew ale z pieniędzy nie da się "wydrukować" takich bezcennych rzeczy, jak czyste powietrze, cień czy życiodajna wodę i pożywienie oraz przyszłość następnych pokoleń.
Szanowny Panie, zagospodarowanie brzegów rzeki nie musi oznaczać "zabetonowania". Na odcinku miejskim warto aby zagospodarować umiejętnie rzeki, tak by zwrócić tereny publiczne jej kierunku. Wykorzystać walory mikroklimatu jak tworzy.
Dobrze, że robisz filmy o zmianach klimatycznych. Ja próbuję dziadków uczyć oszczędnego korzystania z wody i tego, aby zbierali deszczówkę, ale czasem opornie to im idzie.
Ja z lubuskiego jestem to w mojej miejscowosci to juz 7 lat ulewy pożądnej nie bylo,opady czerwiec lipiec sierpien okolo 70mm.Rowy to wszystkie suche sa nawet teraz zimą.O dziwo Zielona Gore nawiedzaja ulewy a jest to tylko 20km w lini prostej.Dziwna sprawa.
Irygacja (łac. irrigatio) - w medycynie termin ten oznacza przepłukiwanie jelit, pochwy lub innych jam ciała. Płukanie wykonuje się za pomocą irygatora, używając do tego celu wody lub roztworu leku.
@@_rudolf Irygacja (nawadnianie, system irygacyjny) - jeden z systemów melioracji polegający na dostarczaniu wody do gleby w celu zapewnienia odpowiednich warunków wegetacji roślin uprawnych.
Skoro to taka powszechna i prosta wiedza, to dlaczego nasze rządy od lat robią coś całkowicie przeciwnego? Stawiamy tamy, osuszamy, betonujemy. Przecież to nie są głupi ludzie, przynajmniej nie wszyscy. Rozumiem, że pomimo swoich tytułów naukowych chcą się przy władzy utrzymać, ale co stoi na przeszkodzie zadbaniu o nawodnienie Polski zgodne z nauką? W zeszłym roku przy okazji suszy wyszedł premier i inni politycy, a nawet i chyba prezydent, mówiąc: nie bójcie się, zbudujemy zbiorniki retencyjne. Dlaczego zbiorniki, skoro wszyscy mówili, żeby ,,odregulować" rzeki czy zasypywać rowy? Jaki w tym sens? A dla chcących poczytać o polskich postępach w budowie zbiorników retencyjnych - polecam temat zbiornika Świnna Poręba. Mieszkam kilkanaście kilometrów od niego, wciąż gotowy nie jest, a w budowie chyba od 50 lat.
@@radosawcelmer3164 W takim razie dlaczego mielibyśmy łapówki od lobbystów zbiornikowowodnych, a nie od lobbystów zalewowopolnych czy antyrowomelioracyjnych? To smutne.
Witam. Jesli zlapiemy deszczowke to ona nie wsiaknie w ziemie czyli tez niszczymy podziemne zasoby. A co jesli na danym terenie zamiast 10 mieszkalo by 2 osoby. Czy daly by rade wzzystko zluzyc ? ? ?
To fakt, wilgotność względna wzrasta, bo nawet jak nie jest gorąco, to nie pada tak często jak kiedyś, a tylko rzadko gwałtownie. Natomiast wilgotność powietrza jest nie do wytrzymania, dosłownie tropiki po 98% wilgotności. Ziemia jest sucha. Moi rodzice mają działkę, ale przestają ją uprawiać z tego względu, że wodociągi nie dają rady, a podlewając nawet cały dzień tym co się da wszystko usycha. Kiedyś tak nie było wystarczyło dobrze podlać 2-3 dni w tygodniu przy dużych upałach. Działka więc coraz bardziej zamienia się w trawnik, kilka krzaków i drzewek, a nie ekologiczną uprawę gdzie można zjeść czasem coś co naturalnie smakuje, poczuć że truskawka ma zapach, a marchewka jest soczysta prawie jak arbuz.
Świetnie, że poruszasz ten temat w taki sposób! W tym filmie w skrócie zawarte to o czym staram się opowiadać w nieco innym formacie - że tam gdzie to możliwe powinniśmy oddać przestrzeń przyrodzie, dzikim rzekom i mokradłom :)
@@pawkapawka-yv1np a po to właśnie powstała instytucja państwa, żeby pewne rozwiązania móc skalować i dzięki temu faktycznie reagować na różne problemy. Aktualnie bodajże najważniejszymi problemami ludzkości jest antropogeniczna zmiana klimatu i masowe wymieranie gatunków - dlaczego reakcja na te problemy nie miałaby być rolą państwa?
@Tringa Ochropus dokladnie, również z wanny, pralki i ewentualnie z kuchni(zlewozmywaka) jednak wymaga to kosztów i miejsca na dodatkowy zbiornik (robi sie to zazwyczaj w domach jednorodzinnych bądź (nowych) szeregowych
"Spadająca wilgotność powoduje, że zmniejsza się częstotliwość i długośĉ trwania mgieł." No proszę, to już pierwsza pozytywna cecha przynajmniej dla kietowców. Napewno znajdą siè również inni, którzy odnajdą w tej zmianie klimatu kolejne dla siebie pozytywne cechy. A niech tam, lepszy ciepły smród, jak zimne świeże powietrze. No, że klimat się kiedyś, może nawet prędzej jak myślę zmieni, jest prawie pewne, ale wątpię w to mocno, že my ludzie możemy przeciwko temu cokolwiek zdziałać, po za alternatywą przystosowania lub wyemigrowania nie pozostaje nic. Niestety nic nie trwa wiecznie, ziemia tež nie.
Jestem zwolenniczką rozpoczynania działań od siebie i sama oszczędzam wodę, ale niestety na potrzeby komunalne wykorzystuje się (w zależności od źródeł) ok. 10-15% zużywanej wody. Większość pochłania rolnictwo, a w drugiej kolejności przemysł. To są ogromne ilości wody i racjonalne gospodarowanie w tych sektorach jest niezmiernie ważne. Myślę, że poważnego kryzysu związanego z wodą nie unikniemy, ale może uda nam się go odroczyć.
Ma wpływ. Nasze rzeki, np. Wisła są zasilane przez opady i roztopy. Woda potrzebna jest na wiosnę, kiedy wszystko rośnie, kwiaty, zboża, uprawy. Jak śnieg z zimy topnieje na wiosnę to będzie dużo wody, a jak w lutym zamiast śniegu spadnie deszcz to wsiąknie i zasili rzeki kiedy nie potrzeba. Nwm czy dobrze wytłumaczyłem, sprawdź sobie w internecie.
Moje rodzinne gospodarstwo rolne na Mazurach liczy sobie jedną włókę, czyli około 17,5 ha, z czego blisko 1/4 tej powierzchni stanowią lasy i zadrzewienia śródpolne. W każdym lasku jest bagienko, nawet blisko sąsiadujemy z bobrami . Od ponad 20 lat pozyskujemy tam drewno na opał zachowując przy tym cały czas ten sam wygląd i charakter tych środowisk (lasów nie ubywa). Od pewnego czasu zostawiamy też stare i uschłe drzewa na dziuple dla ptaków. Natomiast serce się kraje gdy w tym samym czasie właściciele sąsiednich kilkuset hektarowych przedsiębiorstw rolnych (jakoś trudno mi je nazwać inaczej) zmieniają nasze tradycyjne mazurskie tereny w pola rodem z Teksasu - usuwają miedze, zasypują oczka wodne, wycinają lasy i zadrzewienia śródpolne, a nawet równają pagórki. Wydaje mi się, że każdy, kto otrzymał elementarne wykształcenie zdaje sobie sprawę z tego jakie skutki ekologiczne pociąga za sobą taka gospodarka, bo zniszczenie piękna krajobrazu widzi każdy. Zastanawiam się czemu władze pozwalają na coś takiego? Chociaż właściwie się domyślam. Żyjemy w kraju gdzie z jednej strony pozwala się na robinie prerii z Mazur (a pewnie wkrótce pustyni), a z drugiej strony karze się za ścięcie pojedynczego drzewa (bez wydanego pozwolenia) na prywatnej posesji. Pozdrawiam.
Witam. W materiale zabrakło mi jednego - śniegu. To śnieg odgrywał ogromną rolę w nawadnianiu gleby, rozpuszczając się powoli i dając tym samym czas glebie przyjąć większe ilości wody, w dodatku w odpowiednim momencie, czyli tuż przed okresem wegetacji roślin. Ze wzrostem temperatur co roku mamy tego śniegu coraz mniej, czasem wcale.
Dobry materiał. Dziękuję.
Racja, przez większość następnych lat będzie z tym coraz gorzej, więc trzeba to uwzględnić. Dodałbym jeszcze hodowlę przemysłową zwierząt, na którą tracimy ogromne ilości wody i nie tylko, dostarczając kompletnie nieproporcjonalną ilość wartości odżywczych do ponoszonych kosztów. Trochę śmieszne jest mówienie o zakręcaniu wody przy myciu zębów (co oczywiście popieram), kiedy większość społeczeństwa spożywa mięsa ponad normę (o czym się prawie nie mówi). Kompletnie inna skala.
Żeby nie podlewać trawnika wystarczy zamienić go w łąkę. Niech sobie rośnie na nim co chce, mlecze można powycinać. Nie ciąć na centymetr od ziemi ale zostawić na 2 miesiące, w lecie, własnemu losowi. Od kilku lat nie wylałam na trawnik ani grama wody. Dokładnie to od 2014 czyli od 7 sezonów. Wiosną wygrabiam suche resztki z poprzedniego roku, koszę raz na najwyższym ustawieniu kosiarki i to koniec mojej działalności, no jeszcze mlecze wycinam. Sąsiedzi koszą co tydzień, podlewają codziennie i mają łyse place w połowie wakacji a u mnie zielono i kolorowo. Mam niezapominajki, stokrotki, ostatnio rozpleniły mi się poziomki. Pokrzywy też są :D No i w największe upały do mniej więcej 11tej (w słońcu) ziemia i rośliny są mokre. A na jesieni drugie koszenie też na najwyższym ustawieniu i fajrant z ogrodem.
Najlepszą ochroną ziemi, przed wysychaniem, są rośliny.
To musza zrozumiec ludzie....ze ....chwasty....to....nie chwasty....a ...ROSLINY....
Powloka Roslinna.....jest TAK potzebna GLEBIE....Jak ...SKORA...Ludziom...
Obejrzyj film "W wysokiej trawie" z 2019 roku, to Ci się odechce łąki wokół domu.
@@pogodanaprzygode Serio? Piszesz byle coś napisać. Ale skoro wierzysz w bajki. Film nakręcono na podstawie powieści Joe Hill i Stephena Kinga. A świstak zawija...
@@andrzejd.8505 Po części masz rację ale są wyjątki. Tzw. rośliny inwazyjne, najczęściej przywleczone z innego środowiska ale i nasze rodzime, którym uproszczono życie likwidując im naturalnych wrogów. Dlatego mlecze wycinam :)
A porównanie trafne - pozdrawiam.
To muszę potwierdzić. Dłuższa trawa lepiej zachowuje wilgoć w glebie.
"My jako ludzie ich nie szanujemy" - kwintesencja filmu. Dziękuję za tematykę i nagłaśnianie. Serdeczności!
Super seria, która zacznie uświadamiać nam jak destrukcyjny wpływ ma nasza działalność. Racją jest, że jako pojedyncza jednostka nie zmienimy losu planety, ale już jako pojedyncze jednostki możemy coś zdziałać. Sednem jest, aby tego typu filmy jakie Pan robi dotarły do rządzących, oraz ludzi nadzorujących wielkie korporacje, ponieważ my jako społeczeństwo nie postawimy sami z siebie na przykład elektrowni atomowej. Od takich decyzji zależy przyszłość jaką nam namalują.
To wszystko oczywiscie prawda, dla mnie akurat znana od dawna ale chcialem podkreslic ze bardzo mi sie podoba jak powiedziales na koncu o zmianie przyzwyczjen a nie o "oszczedzaniu" wody.
Fajnie że podejmowany jest ten temat suszy. Jak widać w mediach jeśli w lecie niema dłuższej przerwy w opadach nikt ani w mediach ani wśród rządzących o deficytach wody nie wspomina przez resztę roku...
Szybkie powodzie to również efekt budowania przez polską patodeweloperke byle gdzie i byle jak.
Byle więcej, ciaśniej, wyżej.
jest popyt jest podaż
Patodeweloperka nie ma nic wspólnego z powodziami, a co najwyżej z miejscowymi podtopieniami spowodowanymi zaniedbaniem kanalizacji ogólnospławnej. Patodeweloperka ma za to związek z suszą w kieszeniach.
@@jolantaszym941 tak jak zamek w Puszczy Noteckiej?
@@604psysutra604 A co ma zamek w Puszczy Noteckiej z powodziami ? Za to ma duży związek z przepływem z kieszeni do kieszeni ale bynajmniej nie wody, choć zbudowano go na "wodzie" a w zasadzie na sztucznych stawach hodowlanych, z których usunięto przegrody. Ma o tyle wpływ na środowisko, że jest na obszarze chronionym i jest naciagnięciem przepisów. Ale jak zwykle nic nie wiecie i wypowiadacie nie mając najmniejszego pojęcia, bo najważniejsze jest to, że nieruchomość obejmuje także 32 ha terenów Stacji Doświadczalnej Stobnica należącej kiedyś do AR czyli Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, gdzie prowadzono rozległe badania nad wilkami i innymi zwierzetami. Stację sprzedano a co się stało ze zwierzętami to nikt nie chce nawet powiedzieć. Jeszcze w necie wiszą informacje o możliwości zwiedzania parku wilków. Oczywiście były tam nie tylko wilki ale kilkanaście innych gatunków a także wiele gatunków ptaków zanikających już w Polsce jak np. cietrzew .....Ale przyszedł na UP " naukofiec" z UAM, który badania prowadzi na kartce i wszystko sprzedał oczywiście za przyzwoleniem władz uczelni a sam zaraz zajął stanowisko w fundacji właściciela zamku. Taką mamy teraz naukę.
Wody pada tyle samo co 40 lat temu w Polsce tylko inaczej rzadziej i ulewniej. Także trzeba gospodarke wodna zmienić, projektowac rozlewiska. Rozwalic stopnie spietrzajace , wybetonowane koryta itp.
Dokładnie, mała retencja(gromadzenie/magazynowanie wody w lokalnych zbiornikach) jest jednym z lepszych rozwiązań na przeciwdziałanie zjawiskom suszy, a także pozwala na utrzymanie odpowiedniego poziomu wód gruntowych.
Trochę paradoks, woda jest najsilniejszym gazem cieplarnianym, zmiany klimatu powodują osuszanie atmosfery czyli co samo się naprawi? xd
@@ukaszpipczynski1395 woda jest najsilniejszym gazem cieplarnianym????!!! 🤦♂️ gdzieś ty sie o tych gazach uczył.
@@kriskozacki8777 to było tak pol żartem ale gdyby porównać potencjał magazynowania ciepła (porównując równe ilości) to woda bije CO2 na głowę, myślisz że dlaczego gdy robi się noc to temperatura u nas nie spada tak.drastycznie jak to ma miejsce na pustyniach, nawet właśnie sprawdziłem para wodna ma dwa razy większe ciepło wlaściwe od dwutlenku węgla.
@@ukaszpipczynski1395 gazy cieplarniane nie magazynują tylko zatrzymują ciepło. Im więcej go zatrzymają tym więcej zmagazynuje go woda którą w pewnym momencie nabierze takiej temperatury ze wyparuje.
W międzyczasie wiceminister edukacji nabija się ze zmiany klimatu na Twitterze. Prawdziwa idiokracja.
Chciałbym się przenieść na chwilę do rodzącego się państwa polskiego X wieku i porównać "przyrodę" z dzisiejszą. Zobaczyć Wisłę 1000 lat temu
Co na to " wody polskie" , której słono płacimy za wodę która bierzemy ze studni na działkach? Wygląda na to że są tylko od liczenia kasy
i kupowania sobie aut, wody polskie po reformie z 2017 to kamieni kupa, tylko wymyślają za co jeszcze wziąć pieniadze
A gdzie to płacisz za wodę se studni?
@@emanmac1284 a gdzie niemieckie korporacje płacą?opolskie wyssają nas do końca za fri !!!!
@@rafabuczynski2730 wody polskie juz nie polskie wszystko wysprzedali jeb...i decydeci Warszawscy sprawdz firma thal kto jest właścicielem Polski!!!!
One są w rękach żymian?
Bardzo dziękujemy za mądre słowa!
Bardzo ładna muzyka :)
Genialna seria👍🏻. Ogólnie widać ostatnio duży rozwój kanału (wstępy, animacje) i coraz lepiej się to ogląda. Świetna robota👌🏻. Oby tak dalej 😉
Jestem mieszkańcem środkowej części województwa łódzkiego i przyznam że od wielu lat ( a mam 52) nie widziałem tak dużej retencji, górne dorzecze Bzury jest zalane. Oby tak dalej .
Dobrze, że choć trochę śniegu spadło...przeżyjemy ten rok jakoś...mam prysznic a kwiaty podlewam z zebranej deszczówki. Odlewam też zimną wodę jaka leci w prysznicu na początku i mam do podlewania.
no dobra ale to głównie instytucje marnują wode i to one powinny być za to odpowiedzialne
takie rady w stylu nie podlewaj trawnika też są ważne
ale trzeba sie skupić na rozwiązaniach systemowych a te osobiste są po prostu marginalne
nie podlewaj trawnika glifosatem- to najlepsza rada
Masz racje ale jak duzo ludzie bedzie oszczedzalo wode i bedzie to modne, spolecznie chwalone to korporacje tez zaczna tak robic, albo chociaz udawac ze tak robia.
Na pewno nie
@@pudzianix7632 chcecie coś zmienić to przestańcie kupować produkty koncernów-trucicieli, to one wraz z mediami głównego ścieku wmawiają ludziom jakąś winę
Jak byśmy się wszyscy myli tylko w sobotę to ile wody było by zaoszczędzone, żeby przemysł mógł więcej wykorzystac :D
HEH. Narodowy Fundusz ... Gospodarki Wodnej - mądre słowa, zbieranie deszczówki a te GNOJE chciały i tak podatek od deszczówki. Gardzę tą dwulicowością. Wiemy, że jest źle, ale za nic w świecie w Polsce nie pozwolimy, żeby było dobrze.
To jest podatek od betonozy, nie od deszczówki...Ehh
Świetny materiał. Kiedyś wpadł mi na youtube film, gdzie omawiano problem retencji wody w Polsce, która jest bardzo mała. Jako rozwiązanie podano przykład Słowacji, gdzie w górach buduje się dużo progów spiętrzających górskie strumienie. Dzięki temu woda opadowa w górach wolniej spływa do rzek. Pozdrawiam.
Ciekawe, bo ogólnie progi słabo magazynują wodę. Zasada jest taka, że tyle samo wody odpływa co dopływa. Jedynie co to woda nie spadnie poniżej poziomu progu ale objętość zmagazynowanej wody będzie zawsze taka sama niezależnie od intensywności przepływu. Żeby można było mówić o magazynowaniu to poziom piętrzenia przed progiem musiałby się zmieniać. Od tego są zapory i zbiorniki.
Choć nie wykluczam, że może być na to jakiś inny ciekawy patent, którego nie znam. Chętnie bym ten wspomniany materiał obejrzał ;)
Bardzo ważna seria i jeszcze ważniejszy odcinek. Tylko dlaczego mam poczucie, że ja nic nie mogę w tym kierunku zrobić, bo władza i tak wie swoje i działa z klapkami na oczach :(
Żadna władza nic nie robi bo retencja to projekt na 20-30 lat. Tak długo to żadna władza się nie utrzyma więc laurów nie zbierze. A przy tak długich terminach też nie da się kręcić lodów. Więc kiepsko to widzę.
Ostatni rok na Dolnym Śląsku i ogólnie w całej Polsce to ogromny oddech od katastrofalnej wręcz suszy, styczeń 2021 trzymał fason.
na Podlasiu spadło mniej więcej tyle śniegu co padało za komuny. samochód zasypany do połowy drzwi. to wszystko są naturalne cykle i wahania, a nie jakieś mity o CO2 i Grecie. klimatyczny bulshit
@@czcibor360 Jak już wspomniano przez globalne ocieplenie zmienia się charakterystyka opadów. Wzrasta ilość pary wodnej w atmosferze. Dotyczy to również zimy. Skoro latem będą okresy suszy przeplatane nawalnymi opadami, to tak samo zimą. Okresy deszczowe będą przeplatane silnymi śnieżycami. Wszystko zależy od cyrkulacji powietrza.
@@Geer0607 nie ma żadnego globalnego ocieplenia, są naturalne wahania raz w jedną raz w druga. Nie ma też to też za wiele do opadów śniegu przypominam że za komuny był okres 10 lat z rekordowo niskimi temperaturami i rekordowymi opadam śniegu. natomiast na zachodzie straszono wtedy małą epoką lodowcową. niektórzy naukowcy postulowali sypanie pyłu węglowego na lodowce w celu absorbowania ciepła. dziś te same "elity naukowe" chcą sypać gips w chmurki w celu odbijania.... Sekta klimatyczna i kapłani religii klimatyczne my mamy im przynosić złoto to oni posypią magiczny proszek i klimat przestanie się gniewać ... (to aluzja kapłanów egipskich i zaćmienia)
@@czcibor360 xDDDDD
Do produkcji 1 strony A4 wykorzystuje się około 4l wody. Wprowadzić e-voting (jak w Estonii) i elektroniczny obieg dokumentów w urzędach i sądach.
@ASRIELIO PLAYER Masz rację. Ale od agendy się zaczyna. Mogę szybko policzyć ile litrów wody idzie na jedne wybory i ile drzew trzeba ściąć (karty do głosowania, listy obecności, sprawozdania, listy z wynikami, regulamin, lista kandydatów... ).
@ASRIELIO PLAYER wybory 2019: 20 mln kart do głosowania (o wielkości 4xA4) daje 80 mln kartek x 4 litry= 320 mln litrów wody.
Z jednego drzewa można zrobić 11700 kartek. 80 000 000 / 11700 = 6837 drzew. Jedne wybory parlamentarne. Bez całej obsługi wyborów.
Do tego mamy wybory do UE, prezydenckie, samorządowe.
omg kolejny foliarz
@@trader2137 niestety nie mogę się zgodzić.
Banda gimbusów martwi się o wodę. Nic tylko dowalić wam unijny podatek do walki z globalnym osuszeniem.
rzeki można , a nawet trzeba zagospodarować i wykorzystywać ich potencjał, tylko z głową. Pogłębiać i czynić spławnymi, ale nie ładować wszędzie gdzie się da betonu. Rejs turystyczny spławną Wisłą z wszystkimi widokami i wizyty w co ciekawszych miastach, które są po drodze to niezła atrakcja. Coś tam się robi w tym kierunku, ale jakoś bez szerszego ogarnięcia i bez sensu. Powstają przystanie itp. ale co z tego i jak nie ma gdzie z nich popłynąć :P Fajną ideą jest też rowerowy szlak wzdłuż Wisły, powoli się on buduje. Wisła jest piękna tylko trzeba ją z głową zagospodarować tak żeby przyroda i społeczeństwo coś z tego miało. Da się.
jestem "rocznik 1972", pochodzę z Wielkopolski - już liceum nasz "geograf" mówił, że WIELKOPOLSKA STEPOWIEJE - jak tego nie zmienimy (mała i duża retencja, szanowanie wody, tam gdzie są warunki przydomowe oczyszczalnie ścieków) - że jak tego nie zmienimy to z krainy rolniczej - prędzej czy później staniemy się jednym wielkim stepem ..
Nam nauczycielka geografii mówiła w 2004 roku, że centralna Polska stepowieje. Widać, to stały straszak.
@@godq3 tylko, że to się dzieje naprawdę - to PROCES ... wiele możemy zrobić ZDROWOROZSĄDKOWO i stosunkowo NIEDROGO ...
W latach 60 była za to teoria, że czeka nas ziemia - śnieżka. Z tamtych czasów wciąż pozostała teoria zimy nuklearnej, która ma powstać na skutek zanieczyszczenia atmosfery. Ale korporacje uznały, że na skutek zanieczyszczenia inną metodą mamy ocieplenie, bo się zorientowali, że w oziębienie nikt nie uwierzy skoro jest powolny naturalny proces ocieplania klimatu.
@@pawkapawka-yv1np Jako, że jesteś pierwszym szurem pod tym w filmem, wręczam tobie nagrodę złotej czapeczki aluminiowej, korzystaj z niej mądrze osłaniając się przed laserami 5G Billa Gates'a
jestem "rocznik 1944", pochodzę z Wielkopolski - już liceum nasz "geograf" mówił, że WIELKOPOLSKA STEPOWIEJE - jak tego nie zmienimy (mała i duża retencja, szanowanie wody, tam gdzie są warunki przydomowe oczyszczalnie ścieków) - że jak tego nie zmienimy to z krainy rolniczej - prędzej czy później staniemy się jednym wielkim stepem .
Geograf miał rację, mnie też tak uczono. Rzecz w tym że działania "władzy'" szły w innym kierunku. Zasypywanie stawów śródpolnych, osuszanie bagien. Rzeczka w której uczyłem się pływać jest tylko zagłębieniem z trzciną, nie widać wody. Bez zdecydowanego działania a nie pozorowanego typu "podatek od deszczu" tak właśnie wylądujemy.
Mnie nie powinno to obchodzić ze względu na wiek ale głupota rządzących niszczących kraj mnie boli.
U nas we WSI ;) mamy od zeszłego roku 2x 1000l zbiorniki na wodę do podlewania roślin, z powierzchni dachów wynika że moglibyśmy dołożyć jeszcze 3 aby brać ze wszystkich dachów a nieraz tak padało że do każdej połaci można by dać 2-3 dodatkowe zbiorniki, także przez kilka dni można uzbierać z 15 000 litrów wody. Problem w tym, że babcia traktuje tą wodę nie jako rezerwową tylko darmową, także jak w maju popada a potem susza do września to jest jedna wielka lipa z tymi zbiornikami.
Co jest nie tak z podlewaniem trawników? Woda jest przecież pobierana z rzeki, gdzie szybkim strumieniem trafia do morza. Podczas podlewania zasila się wody gruntowe i spowalnia spływ do morza. To chyba dobrze?
Woda z rzeki? Woda w kranie przecież pochodzi z wód podziemnych. Może gdzieś w Polsce jest pobierana z rzeki, ale myślę, że to wyjątki.
@@godq3 Ta? a słyszałeś o gównie które jest walone prosto do rzeki w Warszawie ?? motłoch był uspokajany informacją że woda pitna pobierana jest przed zrzutem ścieków.
@@godq3 Też mi się wydaje, że studnie miejskie głębinowe to nie norma. Taka studnia głębinowa musiałaby mieć miliony litrów wydajności na duże miasto. Normalnie pobiera się z rzeki i oczyszcza.
Zależy od sytuacji ale głównie woda pitna jest brana z wód powierzchniowych (np dla Wrocławia woda brana jest z Oławy a następnie uzdatniana). I @arcyprzedni Twoja uwaga jest bardzo ciekawa bo faktycznie ma to sens. Tylko pytanie jak to się ma do konieczności uzdatnienia i przepompowania tej wody do kranu i węża ogrodowego? No i w okresach bardzo niskich przepływów (czyli susza, czyli podlewanie najbardziej konieczne) zabieranie wody z rzeki na pewno nie pomaga ekosystemowi rzecznemu.
jasne małe zmiany jak prysznic zamiast kąpieli są ważne, ale znacznie większą wagę mają nasze przyzwyczajenia żywieniowe - jak spożywanie mięsa- tam należy się upatrywać ogromnego zużycia wody w pierwszej kolejności.
Czyli GMO :) taka kukurydza ma mniej aparatów szparkowych na lisciu, czyli mniej z niej wody paruje i lepiej znosi susze. ✌
Zakazać GMO
@@dominikk.7405 nawet nir wiesz co to jest 😂 chłopie Ty nie wiesz nawet co to prąd więc o czym my rozmawiamy. Wróć do swojej jaskini
@@TheBnbnbc Szkoda, że szury tak krzyczą o tym GMO, bo właśnie takie rozwiązania mogłyby być bardzo korzystne dla nas
@@szymonbrzezinski7650 Moim zdaniem to wszystko wina mediów. Zamiast tłumaczyć jak to dokładnie działa, wspominają jedynie o genetycznie modyfikowanej żywności, a przeciętny człowiek kompletnie nie rozumie o co chodzi.
Zamiast programów typu Koło fortuny, czy Familiada, powinni robić lekcje fizyki, biologii i chemii. Jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby przekształcenie "Wiadomości" na "Wiadomości ze świata nauki" ;)
@@anatolydyatlov963 w dzisiejszych czasach daje się emocje nie wiedzę, np. Discovery chanel jak teraz wygląda a jak wyglądało kiedyś.
Znam co najmniej kilka miejsc gdzie ludzie się budują na terenach zalewowych, i zastanawia mnie kto wydał na to zgodę, tak samo znam miejsca gdzie wycięto lasy i osuszono teren bagienny pod łąkę i to co najmniej kilkadziesiąt hektarów a rzeczka która płynie przy tym terenie spadła ze średniego poziomu z 150 cm latem do około 70 cm jesienią i zimą. Zaznaczę też ze jestem z okolic Gorzowa czyli Północna część lubuskiego
warto wspomnieć że teraz jest też dofinansowanie na gospodorawanie deszczówka ,warto w to inwestować i używać do podlewania
Dofinansowania to potalogia. Za własne pieniądze zrobisz taniej jak z jakimś dofinansowaniem.
@@tomaszdeptua2437 zwracają koszta zakupu np. zbiorników i instalacji , zawsze jeśli jest możliwość warto skorzystać , ja nie mam 3k na zbiornik rurki itp. a z tym chętniej to zrobie
@@hujtty Tylko często jest tak, że jak na dofinansowanie to cena w górę.
@@tomaszdeptua2437 w tym wypadku jest zwrot twoich zakupów w 80% do 5000 zł. warto
Tym problemem popwinni się zajáć Naukowcy. Tam gdzie jest sucho corocznie powinno się sadzić trzy rzędy odpornych na suszę drzew. Jeden rząd zawsze uschnie, ale pozostałe dwa zatrzymają wilgoć i tak sukcesywnie z roku na rok mozna powiększać pochłanianie CO2, co w długim okresie da pożyteczne efekty.
Kulminacja tego o czym mówi autor była w 2019 roku. Przez miesiąc w czerwcu nie spadła kropla deszczu u mnie a na początku lipca spadlo 35 milimetrów w ciągu pół godziny a później się przelało.
Jak ktoś chowu klatkowego (bloki) to mu wszystko jedno, jednak dobrze się to nie skończy.
Naprawdę jak ktoś ma kawałek choćby trawnika to widzi zmiany od ostatnich 20 lat.
Pożyjesz kolejne 20 i się zorientujesz, że to są kilkunastoletnie cykle słoneczne. Takich cykli w klimacie jest dużo. Najdłuższy trwa 260 mln lat. Ale o tym Rożek nie powie, bo to argument przeciw, a on na sprawy dyskusyjne ma wyrobiony politycznie słuszny ideowo pogląd.
@@pawkapawka-yv1np pożyjesz jeszcze ze 20 lat i zrozumiesz że antropogeniczne ocieplenie klimatu jest faktem.
I skończ oglądać filmiki z żółtymi napisami, i skończ wietrzyć wszędzie spiski.
@@robuzytkownik7505 Dlaczego plamy na Słońcu mają wpływ na klimat na Ziemi? Czy to zjawisko może pochodzić tylko od Słońca? Czy może pochodzić z przestrzeni kosmicznej, spoza układu słonecznego? Zapytaj Rożka, a zobaczysz jak się zapluje, że nie wiadomo. Czyli on nie wie, bo to niewygodna wiedza. Wiemy, że jest taki wpływ, bo badania były, ale taka wiedza podważa konsensus. Zauważyłeś, że wszystko o czym publicznie mówią oficjalni naukowcy potwierdza konsensus? Nie dziwi cię, że brak jest w dyskusji argumentów przeciw? One są w pismach naukowych. Można je odnaleźć, ale są niepopularne. Nie są promowane dla ciemnoty. Takim jak ty czy ja serwuje się wiedzę słuszną.
@@pawkapawka-yv1np Dlaczego wszyscy naukowcy uważają że Ziemia krąży wokół Słońca a nie odwrotnie? Nieuważasz że te konsensus jest podejrzany? Są źródła które pokazują prawdę ale ciemnocie się wmawia teorie że to Słońce jest w środku, ale my sobie nie damy wmówić że czarne jest czarne a biale jest biale prawda?
(Takie mniej więcej wartosci jest twoj bełkot, jakbyś nie zauważył sarkazmu)
@@robuzytkownik7505 Ja jestem rocznik 1977. Jak chodziłem do szkoły to straszono nas dziurą ozonową oraz tym że za 40 lat na ziemie będzie pierdyliard ludzi . Dziura gdzieś sobie poszła a demografia w większości rozwiniętych krajów poniżej poziomu zastępowalności pokoleń. Tyle są warte prognozy.
Pięknie i fajnie wyjaśnione. I co do szukania upraw pod "gorętszy klimat", jak najbardziej popieram.
A "patrzeć w przyszłość" tę daleką nie ma sensu - człowiek za szybko zmienia planetę i jest za dużo zmiennych.
A co do roślin - ciekaw jestem, czy już uda się przeszczep winorośli z Grecji, czy Francji, czy jeszcze trzeba będzie poczekać na dodatkowe ocieplenie. Na wiosnę musze spróbować :)
Może zrobisz jakiś odcinek o zmianach w polskim rolnictwie
Typu : jakie nowe rośliny uprawne będą w polsce ,Polskie rolnictwo 2050 itp.
I może coś o stepowieniu albo czy polski klimat będzie jak w hiszpanii?
@Mario B Ok dzk za odpowiedź
Jeśli chodzi o mapy z 1:31
Proszę zwrócić uwagę na to iż na jednej mamy przedział 40 lat A na drugiej 9 lat, przez 40 lat zdadzały się lata też chłodniejsze więc nie ma takiego piku, proszę o sprostowanie
Jako magistrant ochrony środowiska, +1 byczqu
susze powiększają także wycinki lasów, które u nas w Poslce są teraz cięte na potęgę.
masz fałszywe informacje w Polsce lasów ciągle przybywa w szybkim tempie a te cięte to wymiana na nowe ponieważ po ogromnych nasadzeniach po IIwś przyszedł czas zrębu. ot i rozwiązanie tajemnicy ;)
@@czcibor360 Ty masz fałszywe informacje, sadzone są młodniki które będą rosły kilkaset lat, a na rekordową skalę wycinane są najcenniejsze starodrzewy, które powinny być pod ochroną. Przecież ci durnie rżnęli nawet Puszczę Białowieską, praktycznie jedyny w Polsce las pierwotny! Takie lasy są najbardziej urozmaicone biologicznie, pochłaniają najwięcej CO2, zatrzymują najwięcej wody. Także nie, to że w miejsce starodrzewu posadzi się młode siewki nie znaczy że jesteśmy kwita.
@@sic22l nie! to ty masz fałszywe informacje wiek zrębu sosny to 60-100 lat czyli tyle ile minęło od ogromnych zasadzeń po IIwś. "Ci durnie" ekoterroryści o puszczy Białowieskiej opowiadali fake newsy (ja mieszkam obok więc wiem jakie zniszczenia czyni w regionie kornik) całe lasy stoją spustoszone przez tych durniów, którzy pozwolili roznieść się kornikowi po całym województwie. CO2 to fetysz religijny ekoterrorystów. A co na nauki to Tlen powstaje w oceanach a nie w lasach lasy są neutralne pod tym względem radze dedukować się. Tak jesteśmy kwita jak po wycince posadzimy kolejne pokolenie drzew to naturalny cykl jak nie było ludzi to ogromne pożary pustoszyły puszczę a następnie wyrastały tam nowe siewki.
@@czcibor360 Występowanie kornika jest naturalnym etapem w życiu lasu i zdrowy las się z nim upora. Istotą Puszczy Białowieskiej jest to, że jest to las pierwotny, dziki, nie skażony działalnością człowieka. Właśnie za to puszcza została wpisana na listę UNESCO. I dla ciebie jest to to samo co sosnowa monokultura na drewno, gdzie rosną identycznej wielkości drzewa w równiutkich odstępach z intensywnym zrębem.
CO2 nie jest fetyszem, jego stężenie w atmosferze podwoiło się w ciągu ostatnich 100 lat co wywołało zmiany w ziemskim klimacie, co widać również w Polsce (zwielokrotnienie ilości dni upalnych, niemal coroczne susze, powolne wycofywanie się świerka itp).
Las zatrzymuje CO2 wbudowując go w materię organiczną.
Nie, nie jesteśmy kwita bo wycinka lasów powoduje redukcję bioróżnorodności oraz potęguje skutki ocieplania się klimatu w Polsce (np. susze).
@@sic22l tak??? to znaczy według Twojej logiki "pierwotna puszcza" nie jest zdrowa LOL pomijam już fakt kłamstwa o tej pierwotności gdyż mamy tam ślady działalności człowieka od neolitu aż po zabory gdy puszczę cięły angielskie firmy w systemie rabunkowym.... Fakty są takie że kornika roznieśliście na cały region nawet na młode lasy prywatne. zniszczyliście tysiące hektarów bo wiele lat temu nie pozwoliliście wyciąć 5 drzew. No i własnie zniszczyliście ten zabytek unesco... lewacka logika LOL
Zmiany w klimacie są naturalnym procesem tak jak ruch wahadła w zegarze. Poczytaj o małej eopce lodowcowej. Poczytaj o obawach naukowców z lat 70 na temat możliwej kolejnej małej epoki lodowcowej. poczytaj wreszcie o tzw "optimum klimatycznym" z wczesnego średniowiecza gdy temperatura w europie była wyższa od obecnej. za wszystko to odpowiadają wyłącznie cykle słoneczne a lekki wzrost CO2 w atmosferze jest wyłącznie z oceanów jak te się ochłodzą to znowu zacznie wracać. a skoro już o tym mitycznym złoczyńcy CO2 to poczytaj o zazielenieniu niektórych terenów półpustynnych z powodu jego większej ilości. poczytaj o systemach nawożenia CO2 w szklarniach oraz akwariach. dużo się dowiesz na przykład to że zwiększenie CO2 o 2% powoduje 3 zbiory w szklarni zamiast dwóch na jeden sezon i to, że warzywa są o 30% większe. Następnym razem odzywaj się jak przeczytasz o czym Ci napisałem, bo na tym etapie jesteś niczym innym jak fanatycznym wyznawcą religii klimatycznej. rozmowa z tobą przypomina tłumaczenie świata fanatykowi z sekty im więcej argumentów tym fanatyk jest bardziej skłonny do przemocy.
Gratuluję dobrze powiedziane
Problemem jest też to że coraz częściej nasze podwórka są wybetonowane no i co za tym idźe coraz mniej trawy.
Czy ktoś tu zajmuje się może infrastrukturą związaną z "małą retencją"?
Jestem przewodniczącym koła naukowego na PWr zajmującego się infrastrukturą hydrotechniczną. Obecnie pracujemy nad projektem związanym raczej z regulacją rzek (a dokładniej poprawą żeglowności na Odrze) ale temat retencji i ochrony zasobów wodnych jest mi bliski i fajnie by było gdyby koło naukowe zajmowało się również tym tematem.
Może ktoś tu ma jakieś konkretne pomysły w tym kierunku? Niestety temat ochrony zasobów to raczej dziedzina ochrony środowiska a nie budownictwa, ale projekty czy rozwiązania infrastrukturalne w tym temacie będą przecież potrzebne. Bardzo chętnie zaangażowałbym się w jakiś projekt, lub wspomógł jakąś inicjatywę bo na konkretach można zdziałać i nauczyć się najwięcej.
Zapraszam do dyskusji ;)
Panie Tomku! Ta seria to zbawienie! Dziękuję
Pełen uznania komentarz dla zasięgów
Pozdrawiam z CKZ Grubno, dzieki za nominacje 🦆 proceder
Fajnie by było gdyby jednak zmiany zaczął wprowadzać przemysł, zużywający potęgi większe ilości wody
To prawda, teraz kładzie się dosyc duży nacisk na zamykanie obiegów wody ale ciągle przemysł użytkuje 70% wody z polskich rzek
Dokładnie, u nas lokalna firma zużywa tyle wody na minutę co ja przez miesiąc podlewając trawnik rankiem w środku lata. Czyli około 20m.
👏🏻 Super wytłumaczenie problemu i co powinniśmy robić... Może teraz film o tym, co (i czy w ogóle) rząd robi z tym tematem?
Jestem zwolennikiem zalesiania. Często zapominamy, że drewno to podstawowy surowiec energetyczny i budowlany ludzkości. Lasy są źródłem drewna - oczywiście trzeba sadzić więcej drzew niż się wycina. Niestety, ale elektrownie wiatrowe czy słoneczne trochę stoją w tym w sprzeczności, bo w lesie się ich nie stawia... Uważam, że ogniwa słoneczne powinny być wykorzystywane w miastach - na dachach oraz ścianach (nasłonecznionych) budynków oraz... w formie zadaszenia dróg. Warto byłoby też opracować turbiny wiatrowe oparte na sklejce zamiast obecnych kompozytów.
Wiatraki w Polsce muszą mieć wysokość ponad 100m. Są o wiele wyższe niż drzewa. Drewna nie powinno się spalać, bo generuje benzoalfapireny - jest rakotwórcze. Dlatego zakazują palenia w kominkach. W mieście jest zbyt duże zapylenie żeby robić na dachach fotowoltaikę. Poza tym jest to trudne ze względu na choćby kominy od wentylacji i prawo własności. Ze sklejki nie zrobisz śmigła które ma 50 lub 70m. Gdyby się dało to by je robiono ze sklejki. Poczytaj może, czy coś.
@@pawkapawka-yv1np Nigdy nie widziałem "wiatraka" w lesie, a zawsze na dużym, pustym polu. Nie każę palić drewnem w kominkach. Przy spalaniu przemysłowym produktów spalania nie trzeba emitować do atmosfery. Duże zapylenie w mieście? Gdyby nie spalano ropy to byłoby mniejsze. Po to są te ogniwa, żeby zapylenia było mniej. Powinniśmy dążyć do tego, by oddychać czystym powietrzem, a nie żyć w smrodzie, a ogniwa umieszczać w czystym, rześkim powietrzu. Po pierwsze kto powiedział, że skrzydła wiatraka mają mieć 50 czy 70 metrów? Samoloty Mosquito robiono z drewna i nie ustępowały metalowym, a Japończycy pracują nad satelitą z drewna. Jak się chce to można, a jak się nie chce to się nie uda. Benzopireny powstają w wyniku spalania niecałkowitego, którego w przemyśle się raczej "unika". Zanim użyjesz "mądrego" słowa poczytaj. Nie chcę byśmy palili drewnem w domach, tylko byśmy budowali domy z drewna i palili nim w elektrowniach. Da się to zrobić bez emisji spalin. Obecny "niemiecki" pomysł to wysyłanie śmieci w postaci zużytych wiatraków i ogniw słonecznych do Afryki, co z ekologią nie ma nic wspólnego. To po prostu wytwarzanie nie dających się przetworzyć śmieci i upychanie ich "pod dywan". Mamy więc cele "niemieckie" i "amerykańskie" - oba cele są czysto gospodarcze i wspierane ideologią i lobbingiem, który je promuje. Od rzeczywistej ekologii obie te ideologie dzieli przysłowiowy "hektar". Wolałbym, by Polska miała własną ideologię, a korzystała gospodarczo z lepszych propozycji w oparciu fakty, a nie obca propagandę. Chiny produkują 75% energii z węgla kamiennego, a w Nigerii spala się w postaci flar 15% polskiego zapotrzebowania na gaz. Tego w propagandzie nie mówią. Dla mnie jest absurdem, że w jednym miejscu palą gaz w powietrzu, bo nie umieją go skroplić, a w drugim wypłukują go drogimi metodami spod ziemi.
Bardzo lubie i szanuje pański kanał, dziękiję za teb materiał o suszach i globalnym ociepleniu w Belgii mnie uczono już 11lat temu w Gimbazie. Ja rozumien obowiązek społeczny i się stosuje do oszczędzania wody/prądu/gazu. Nie jestem naukowcem tylko zwykłym informatykiem ale chciałbym zobaczyć statystyki jaki wpływ na globalne ocieplenie i susze maja duże firmy (molochy świata) vs wpływ Całej populacji ziemi takich kowalskich. Bo mam obawy że bierzemy się ze złej strony za temat, wystarczy popatrzeć 11lat mineło a delej idziemy w przepaść. I oczywiście niejestem za tym aby "kowalscy" się nie starali , ale za tym aby własnie to wielkie firmy które mają największy wpływ (moim zdaniem, nie znam statystyk) na globalne ocieplenie/wycinki lasów / betonowanie powieszchni/ślady węglowe... powinny się wziąć i pracować nad ekologią płacić grube sankcje równowarte ich wpływom na te tematy. Pozdrawiam serdecznie.
Mi zabrali trawnik, zrobili szeroki chodnik betonowy i wycięli drzewa pod parking i ścieżkę rowerową,. Wcześniej było pięknie zielono. Jedni mówią o ochronie środowiska, drudzy go nisczą zgodnie z prawem. Brak spójności działania i mądrych urbanistów.
Super materiał 😊😊
Gdy niedawno napisałem jakiejś Julce, która była przekonana, że jest zieloną aktywistką i wie wszystko na ten temat, że istnieje coś takiego, jak melioracja, czy regulacja rzek, co skutkuje wysuszaniem gruntu, to mnie wyśmiała :D
Fajny film, zrobisz coś o tym dlaczego zaistniało zjawisko epoki lodowcowej i czemu to co się teraz dzieje nie jest tego przyczyną (lub czymś podobnym ale odwrotnym)
Moim zdaniem rozwiązaniem jest: więcej trawy mniej betonu i ogrody na dachach
Do póki rządzący nie przestaną patrzeć z dnia na dzień, zamiast w perspektywie lat i przyszłości to nic się nie zmieni, ba, jeszcze pogorszy, aż będzie na tyle źle, że z dnia na dzień już nie będzie dobrze.
Dlaczego nie powinno się podlewać trawników? Mam wrażenie że w ten sposób wykorzystuje się wodę z rzek (która płynie wprost do morza) do zwiększenia wilgotności gleby w okolicy trawnika
Nie zadawaj pytań, nie myśl. Pamiętaj jest konsensus, a Rożek jeśli zaprzestanie propagować jedynie słusznej wiedzy nie będzie miał za co dzieci wyżywić.
Woda w kranie nie jest z rzek ale z wód głębinowych.
Faktycznie zapomniałem o tym, ale czasami zdarza sie też sytuacja w której woda jest pobierana z rzeki (np:w Warszawie) czy wówczas podlewanie przynosi więcej strat czy korzyści (nie chodzi o aspekty finansowe) tylko o "wspieranie suszy". Pytanie jest z czystej ciekawości,b o wiadomo że jeden podlany trawnik nie zrobi z Polski Sachary
Echa leśne podały że w 10 lat wydano chyba 700mln na budowanie retencji tj. ok. 70mln rocznie; czyli pewnie tyle co urzędnicy w Wa-wie dostali nagród. Szkoda, że budową zbiorników retencyjnych nie wygrywa się wyborów.
Problem jest też czas jaki to zajmuje... dzisiaj realizowane są raczej inwestycje przeciwpowodziowe a nie retencyjne. A dlaczego? Bo dopiero teraz finalizują się działania podjęte po powodzi w 97... Tyle to trwa od momentu zauważenia problemu do realizacji działań.
(Mówię np o zbiorniku w Raciborzu czy inwestycjach w Kotlinie Kłodzkiej)
0:35 "zmiany klimatu powodują, ze w atmosferze jest więcej energi" czy nie było by rozsądnym, byśmy jako ludzkość skupili się na tym, by jak najwięcej z tej energii wykorzystać, zamiast walczyć z jej nadmiarem?
Tylko, że energia nie znika, a cięzko ją skumulować/magazynować. Np, mamy wiatrak/solar, który pobiera energie z otoczenia, zasilamy nim silnik... silnik sie nagrzewa i ciepło trafia do klimatu.
Sposobu na jej magazynowanie - np. super akumulatory - nie ma.
Generalnie to chyba lepiej powstrzymać przyczynę problemu, a nie walczyć ze skutkami. W tym konkretnym przypadku sprawa polega na tym, że ta energia jest energią cieplną. A ta znana jest jako "energia odpad", gdyż zasadniczo nic nie da się z nią zrobić. Ciepło ucieka do otoczenia i już tam zostaje. Jak na razie nie znamy sposobu na wydobycie energii cieplnej z atmosfery, więc jedyną opcją jest zapobieganie ogrzewaniu klimatu.
Jak to się ma do wycinki lasu przez Lasy Panstwowe? Wiem że gospodarują nimi raczej dobrze, ale jest dużo sprzecznych informacji na ten temat. Panie Tomaszu?
Dodatkowo w lasach prowadzony jest program retencji, który obecnie zwiększył możliwość zatrzymywania wody do prawie 50 mln metrów sześciennych.
@@blarhblerh3436 tylko szkoda, ze wycinaja lisciaste a sadza iglaste sosny ktore sa slabym magazynem wody i teren wysycha nadal
@@TheKondiko To raczej kwestia utrzymania różnorodności gatunków. Przez zmiany klimatycznie naturalnie będą ginąć drzewa iglaste.
@@TheKondiko ciekawa teoria. sadzone sa gatunki dobrane do siedliska. z praktyki jak robi sie zrab olchowy czy debowy to tymi samymi gatunkami sie odnawia.
Dzięki pozdro
Będzie odcinek metanie w atmosferze i jakie są pomysły właśnie na niego?
5:14 Jak najbardziej - rozległe zalewowe równiny i wały jako pastwiska dla zwierząt.
Zapraszam do miejscowości Stary Wielisław koło Polanicy Zdrój - tutaj wody gruntowe są 50 cm poniżej gruntu. A przy pierwszym lepszym deszczu cała wieś pływa. I teraz proszę nakazać mieszkańcom (około 900-1000 osób i rośnie) żeby gromadzili wodę na swoich działkach, gdzie to oznacza powódź dla domu.
Super filmik. Pozdrawiam.
6:51 Pytanie, czy to aby na pewno zasadne? Jeśli chcemy zamienić krajobraz w chwastowisko, to jak najbardziej, ale czy o to chodzi? Jestem za minimalizacją zużycia wody na podlewanie trawnika, robiąc to odpowiednio (odpowiedni sposób w odpowiednich godzinach, biorąc również pod uwagę prognozy pogody). Niestety wiem jak wygląda trawnik nie podlewany przez sezon letni i rezultat, to niemal kompletne zdziczenie terenu.
Dopóki duże firmy, deweloperzy i inne przedsiębiorstwa nie będą zarabiać na regulacji rzek przez pozyskiwanie lukratywnych gruntów to nic się nie zmieni. Dopóki nie przyjdzie czas gdzie faktycznie w Europie w tym Polsce wystąpią niedobory jakiejś gałęzi spożywczej ludzie nie uwierzą, że wody po prostu może zabraknąć. Większość zmiany klimatyczne traktuje w formie ciekawostki, odległej przyszłości a niestety stoimy o krok od katastrofy w której główną ofiarą niestety będzie nasz kraj. Takie materiały powinny trafiać do bardzo szerokiej widowni i być przede wszystkim zrozumiane. W przyszłości pieniądze korporacji czy deweloperów spowodują bardzo drogą, pozyskiwana naturalnie żywność, nie wspomnę o wodzie pitnej która jest niezbędna do naszego przetrwania.Komfort który mamy obecnie wcale nie musi być dany na zawsze. Trzeba o to dbać. Bardzo dobry materiał!
Ciekawe czy jakaś korporacja z przemysłu spożywczego byłaby chętna zapłacić za inwestycje zwiększającą retencje na obszarach rolniczych tak aby zyskać na wzroście plonów? Problem że taka inwestycja zwracałaby się pewnie z 50 lat więc finansowo się to nikomu nie opłaca :( Przynajmniej do puki nie dojdzie do katastrofy...
@@krzysztofzamiar767 Dlatego takie inwestycje powinny być współfinansowane z państwa i nie być nastawione na zysk. Tak jak wały przeciwpowodziowe, zbiorniki retencyjne itp.
Czy mialoby jakis sens, w przypadkach gdy latem wiemy ze bedzie padac, mozliwie jak najwiecej terenow wyschnietych, ponakluwać lub ponawiercac? Sucha gleba jest coraz mniej sucha im glebiej patrzec, więc tskie otwory, powiedzmy 0.5m głębokości. W otworach zmagazynowalaby sie deszczowka ktora gleba moze wchlaniac odrobine dluzej, a i same. otwory same by się zasypywaly gdy gleba nasiaknie woda. ma to jakis sens?
Jako wędkarz jestem praktykiem i obserwatorem wpływu regulacji na stan rzek i zbiorników. Niestety, ale to co zostało powiedziane na filmie - jest prawdą. Ciężko też nie wspomnieć, że takowe działania odbijają się czkawką na rybostan. Tereny, podmokłe, zalewowe, łąki i polany są naturalnym tarliskiem dla ryb. Regulacje i zrobienie z rzek rynien jest zwykłym przyczynianiem się do depopulacji gatunkowej. Kolejnym absurdem jest gospodarzenie wodami na zbiornikach zaporowych. Ja rozumiem, że musi być przepływ, ale nikt mi nie wmówi, że musi być ona tak gwałtowny. Są zbiorniki, na których stan wody potrafi się zmienić o 2 metry w przeciągu kilku godzin.... Polska to Afryka jeśli chodzi o rozwiązania gospodarzenia wody... Nikt nie bierze tego na poważnie, ponieważ dalej uważamy, że woda jest darem, który nam się należy. Jednak bardzo poważnym problemem jest to, że tak po prostu nie jest.
Ej jak my mamy deszczówke zbierać jak od tego jest podatek, najpierw powinniśmy przywrócić takie rzeczy do stanu neutralnego .
Podatek jest jak nie zbierasz wody (przy dużych powierzchniach dachu). A zbiornik lub staw masz refundowany.
@Egon Freeman co do podatku masz racje, żeby wprowadzać wodę do gruntu trzeba uzyskać pozwolenie wodnoprawne i za nie też się płaci ;)
Kurnamolek, Nawet P. Nie wiesz jak kojącym głosem dysponujesz. Szacun za tematykę, a podziw za własny styl prowadzenia kanału. Oglądam te materiały terapeutyczno-edukacyjnie. Uspokajam się i dowiaduję fajnych rzeczy. Dziękuję pozdro 3m się
Ps. A żeremie i ich wpływ? Przepraszam 4:20 bagna, mokradła, ale małe kanały i żeremie rozlewiska ich wpływ jest olbrzymi.
Ale nie wiem jak w % się to kształtuje.
Super że wysycha Polska ❤️
Będziemy mieli pustynię kupię sobie wielbłąda.
Najbardziej bym chciał zobaczyć odpowiedź filmową Tomasza Rzymkowskiego -z ministerstwa edukacji i NAUKI
Trochę jestem zdezorientowany bo w poprzednim filmie w 5 minucie powiedział Pan, że wilgotność powietrza rośnie, a w tym filmie w 1:50 minucie pokazuje Pan wykres na którym wilgotność powietrza spada. Proszę o wyjaśnienie.
Dlaczego ten Pan nie jest jakimś ministrem?
:D
'Nie zatrudniamy ekspertów, bo jak zatrudnialiśmy ekspertów to nie chcieli oni realizować naszego programu"
Bo jest za mądry, a jeszcze o zgrozo dla Kaczyńskiego miałby swoje zdanie.
Przecież on opowiada te same dyrdymały co minister klimatu. A jaki wpływ na klimat może mieć minister?
Z drugiej strony mamy w Polsce też bardzo dużo żwirowni, które zostały wyeksploatowane i zalane wodą, stanowiąc jakąś retencję, niemniej sam znam przykład terenu, który został osuszony i dostosowany do życia ludzi - bo moi rodzice zyją na wsi, gdzie znajdują się resztki fundamentów dawnego grodu z około XIII wieku, który, jak twierdzą geologowie był nie tylko otoczony fosą, ale i mokradłami, przez co miał niezłe walory obronne. Dziś jednak na tym terenie, jak wiedzieć, gdzie kopać - można znaleźć ceramiczne rury i dreny, a z dawnych podmokłych łąk zostały całkiem suche gleby i sztucznie wytworzona rzeka, która chyba nawet nie ma nadanej nazwy, płynąca wykopanym przez człowieka korytem. A to tylko jedna z setek tego typu wsi.
Przez wioskę mojej babci też płynie rzeka ze sztucznie wyregulowanym i pogłębionym korytem i zabetonowanymi taką specjalną kratownicą brzegami, a miejscami i zabetonowanym dnem, co wykonano po powodzi bodajże z 1999 roku. Żyje się tam lepiej i ludzkie domy już nie były podtapiane od tamtej pory - ale też i gleby są jakby mniej żyzne...
Już widzę jak Polacy zaczną stosować te ważne zasady. Najgorsze powietrze już mamy teraz czas na gospodarkę wodną. Czas wynieść się z tego kraju.
Jedź na wschód. Tam na pewno pozostała jakaś cywilizacja.
Może jakieś praktyczne przykłady dobrego i złego gromadzenia/wykorzystania wody? W najbliższych latach planuję budowę domu i pomyślałem że mógłbym zrobić jakieś oczko wodne lub zakopać zbiorniki by gromadzić wodę na czas suszy (dokoła domu ma być łąka koszona "na wysoko" a częściowo dzika, rezygnuję też z kostkowania podjazdu na rzecz płyt ażurowych). To czego się boję to komary (bo woda) i kleszcze (bo wysoka trawa) i bliskość lasu...
Dobry pomysł, a na komary najlepsze moskitiery (nie trzeba kupować za kilkadziesiąt złotych ramy, a wystarczy siatkę, którą montuje się samemu za kilkanaście złotych) oraz budki dla jerzyków. Ptaki te wcinają nawet 20k komarów dziennie!
80 ludzi oceniło ten materiał negatywnie? jeżeli komuś chodziło o kolor koszuli albo zarost na twarzy to niech to napiszę a nie ocenia tak dobry dokument negatywnie
Ja dałem za muzykę bo wkurzająca jest gdyby była jakaś bez śpiewania nucenia dałbym w górę
@@shottube6507 od tego są komentarze, sugestie dla autora. po co obniżać ocenę globalną dość błahym elementem?
Apel do wszystkich
Zmiany klimatu są faktem. Są skrajnie niebezpieczne dla nas wszystkich i dla przyszłych pokoleń.
Naukowcy są co do tego zgodni. Każdy, kto może zadziałać w kwestii ochrony klimatu i dzikiej przyrody, musi się teraz do tych działań przyczynić. To bardzo ważne!!! Jest to chyba najważniejsze zadanie, przed którym kiedykolwiek stał człowiek.
Klimat zmieniał się w dziejach Ziemi niejednokrotnie. Jednak nigdy nie działo się to w takim tempie, jakie obserwujemy teraz.
Zmiany klimatu w przeszłości Ziemi potrzebowaly tysięcy lat. Pokrywa lodowa na Arktyce była nienaruszona od 800 tysięcy lat, aż do naszych czasów, kiedy to zaczęło jej, na naszych oczach (naukowcy nie kłamią), drastycznie ubywać.
Magazynuje ona zasoby wody słodkiej (zdatnej do picia) dla około 2,5 miliarda ludzi na świecie.
Mnisi buddyjscy, którym zależy na dobru wszystkich istot, modlą się, żeby ten lód nie stopniał, ponieważ byłaby to całkowita katastrofa...
Obecnie niedźwiedzie polarne tracą swoje miejsce do życia. Są wygłodniałe i wyczerpane. Niedługo znikną z naszej planety bezpowrotnie, jak wiele innych gatunków. Te straty są niepoliczalne, ponieważ chodzi o bezcenne, niewinne istoty, jedyne w swoim rodzaju. Jest mi wstyd, że za mojego życia, tracimy tyle zywych stworzeń.
Rafy koralowe są zatruwane, podobnie jak ryby, których zresztą jest już coraz mniej. Niedługo nie będzie już czego łowić.
Trwa wielkie wymieranie gatunków zwierząt (jeden gatunek umiera co minute).
Nie tylko przyroda niknie w oczach. Wraz z nią znikniemy i my. Jednak nie będzie to łatwe "samobójstwo" (bo to się tak naprawdę właśnie dzieje)... Jesteśmy częścią natury, w której wszystko jest połączone i harmonizuje ze sobą.
Bez przyrody, bez lasów, które wycina się absolutnie bezmyślnie w Polsce i na świecie (dla pieniędzy), wymrzemy my sami, nie mówiąc już o naszych dzieciach.
Wycinanie lasów służy bowiem dalszej produkcji trującego nas i dzieci oleju palmowego, który jest w większości produktów spożywczych oraz do produkcji paszy dla zwierząt po to, aby je utuczyc w warunkach obozu koncentracyjnego i ubić, jedynie dla podtrzymania naszych kulinarnych upodobań i przyzwyczajeń.
Tymczasem na rynku jest nawet weganskie "mięso", które w smaku bardzo przypomina to zwykłe. Mówi się czesto: "Dla chcącego nic trudnego".
Oczywiście zysk jest potrzebny, a pieniądze to zasób, który można gromadzić i wiele ludzi na świecie to robi, chcac ich mieć jak najwięcej. Taka już ludzka natura.
Wielu polityków i osób decyzyjnych jest prawdopodobnie szantażowanych, zastraszonych lub przekupionych. Pewnie nie raz słyszeli groźby pod swoim adresem tylko po to, żeby "status quo" było utrzymane, lasy wciąż wycinane, zwierzęta mordowane, węgiel spalany i wykopywany tylko po to, aby pieniądze gromadziły się na koncie...
Pieniądze nie dadzą nam jednak świeżego powietrza czy pożywienia. Nie dadzą nam skrawka cienia ani chwili oddechu podczas wyczerpujących i niszczycielskich upałów i susz. Nie obronią one ludzi przed nawałnicami i niszczycielska siła huraganów. Pieniądze nie są ważniejsze od wody pitnej ani od żadnego z zasobów, które jeszcze znajdują się na Ziemi.
Istnieją jednak rozwiązania, które pomogą zapobiec całkowitej dewastacji Ziemi i jej zasobów. W tym celu trzeba natychmiast zacząć wprowadzać naturalne sposoby pozyskiwania energii, nowe sposoby i innowacyjne wynalazki.
Polscy i inni genialni inżynierowie na całym świecie wymyślają wiele wartościowych wynalazków, które przyczynia się do zatrudnienia ogromnej ilości ludzi, przy jednoczesnym dbaniu o dobro planety, a także, przy okazji o portfele zwykłych ludzi (ponieważ energia odnawialna jest nieslychanie tania).
Jest jeszcze inna dobra wiadomość. Dzika przyroda z łatwością może się odrodzić. Prawda jest taka, że jest ona bujna i potrafi się leczyć i odradzać w spektakularnym tempie. Trzeba ją jedynie zostawić na jakiś czas w spokoju i patrzeć jak zdrowieje, rozrasta się ponownie, wracając do stanu sprzed wielu wielu lat.
Jeśli np. ludzie zaprzestana łowienia zbyt duzej ilości ryb i pozwolą im się odrodzić, to po jakimś czasie zysk dla rybaków wzrośnie kilkukrotnie, a skorzystają na tym wszyscy. W tym wypadku czas to dosłownie pieniądz, tylko wystarczy nic nie robić.
Jeśli będziemy chronić deszczowe lasy Amazonii, to one będą chronić nas, a wręcz odwdzięcza się nam tysiąckrotnie tlenem, cieniem, zmagazynowaniem wody potrzebnej do uniknięcia susz oraz będą chronić dzikie zwierzęta, tak bardzo potrzebne, każde na swoim miejscu w ekosystemie.
To spowoduje dużo większe zyski niż krótkowzroczne gromadzenie pieniędzy. Pieniądze (papier) sa produkowane z drzew ale z pieniędzy nie da się "wydrukować" takich bezcennych rzeczy, jak czyste powietrze, cień czy życiodajna wodę i pożywienie oraz przyszłość następnych pokoleń.
dobry kanał więc nie wiem czemu tak mało wyświetleń
Bo zidiociale spoleczenstwo woli "ukryta prawde" i "lombard" ...
Szanowny Panie,
zagospodarowanie brzegów rzeki nie musi oznaczać "zabetonowania". Na odcinku miejskim warto aby zagospodarować umiejętnie rzeki, tak by zwrócić tereny publiczne jej kierunku. Wykorzystać walory mikroklimatu jak tworzy.
Słusznie. Akurat na terenie miejskim nie ma co tworzyć rozlewiska ;)
Dobrze, że robisz filmy o zmianach klimatycznych. Ja próbuję dziadków uczyć oszczędnego korzystania z wody i tego, aby zbierali deszczówkę, ale czasem opornie to im idzie.
Ja z lubuskiego jestem to w mojej miejscowosci to juz 7 lat ulewy pożądnej nie bylo,opady czerwiec lipiec sierpien okolo 70mm.Rowy to wszystkie suche sa nawet teraz zimą.O dziwo Zielona Gore nawiedzaja ulewy a jest to tylko 20km w lini prostej.Dziwna sprawa.
Tomek, gdzie nie zabraknie wody? GDZIE BĘDZIEMY MIGROWAĆ?
Za krótkie te filmy Panie Tomaszu :-|
irygację stosowano już w starożytności, w Europie zachodniej to norma, dlaczego u nas rolnicy liczą na łaskę losu?
Irygacja (łac. irrigatio) - w medycynie termin ten oznacza przepłukiwanie jelit, pochwy lub innych jam ciała. Płukanie wykonuje się za pomocą irygatora, używając do tego celu wody lub roztworu leku.
@@_rudolf Irygacja (nawadnianie, system irygacyjny) - jeden z systemów melioracji polegający na dostarczaniu wody do gleby w celu zapewnienia odpowiednich warunków wegetacji roślin uprawnych.
Skoro to taka powszechna i prosta wiedza, to dlaczego nasze rządy od lat robią coś całkowicie przeciwnego? Stawiamy tamy, osuszamy, betonujemy. Przecież to nie są głupi ludzie, przynajmniej nie wszyscy. Rozumiem, że pomimo swoich tytułów naukowych chcą się przy władzy utrzymać, ale co stoi na przeszkodzie zadbaniu o nawodnienie Polski zgodne z nauką? W zeszłym roku przy okazji suszy wyszedł premier i inni politycy, a nawet i chyba prezydent, mówiąc: nie bójcie się, zbudujemy zbiorniki retencyjne. Dlaczego zbiorniki, skoro wszyscy mówili, żeby ,,odregulować" rzeki czy zasypywać rowy? Jaki w tym sens?
A dla chcących poczytać o polskich postępach w budowie zbiorników retencyjnych - polecam temat zbiornika Świnna Poręba. Mieszkam kilkanaście kilometrów od niego, wciąż gotowy nie jest, a w budowie chyba od 50 lat.
polskojęzyczne rządy
Łapówki od lobbystów
@@radosawcelmer3164 kompromitujące nagranka
@@radosawcelmer3164 W takim razie dlaczego mielibyśmy łapówki od lobbystów zbiornikowowodnych, a nie od lobbystów zalewowopolnych czy antyrowomelioracyjnych? To smutne.
@@thedarksideofnature1221 ten stawia warunki kto dysponuje większą kasą :)
👍 za przekaz
Witam. Jesli zlapiemy deszczowke to ona nie wsiaknie w ziemie czyli tez niszczymy podziemne zasoby. A co jesli na danym terenie zamiast 10 mieszkalo by 2 osoby. Czy daly by rade wzzystko zluzyc ? ? ?
Super!
W lasach jest jakiś plan zwiększenia retencji wody
Bardzo dobry film wreszcie ktoś próbuje to dobrze wytłumaczyć
Pan Trzaskowski bardzo dba o rzeki. ,,Dolewa wody" do Wisły żeby nie wyschła.
He he, w sumie "wody" też bym wziął w cudzysłów ;)
@@adamszymanski6449 dobry pomysł ; )
To fakt, wilgotność względna wzrasta, bo nawet jak nie jest gorąco, to nie pada tak często jak kiedyś, a tylko rzadko gwałtownie. Natomiast wilgotność powietrza jest nie do wytrzymania, dosłownie tropiki po 98% wilgotności. Ziemia jest sucha. Moi rodzice mają działkę, ale przestają ją uprawiać z tego względu, że wodociągi nie dają rady, a podlewając nawet cały dzień tym co się da wszystko usycha. Kiedyś tak nie było wystarczyło dobrze podlać 2-3 dni w tygodniu przy dużych upałach. Działka więc coraz bardziej zamienia się w trawnik, kilka krzaków i drzewek, a nie ekologiczną uprawę gdzie można zjeść czasem coś co naturalnie smakuje, poczuć że truskawka ma zapach, a marchewka jest soczysta prawie jak arbuz.
Świetnie, że poruszasz ten temat w taki sposób! W tym filmie w skrócie zawarte to o czym staram się opowiadać w nieco innym formacie - że tam gdzie to możliwe powinniśmy oddać przestrzeń przyrodzie, dzikim rzekom i mokradłom :)
Zapoczątkuj proces. Sprzedaj wszystko co masz, kup ziemię i oddaj przyrodzie. Wystrugam ci pomnik z ziemniaka.
@@pawkapawka-yv1np a po to właśnie powstała instytucja państwa, żeby pewne rozwiązania móc skalować i dzięki temu faktycznie reagować na różne problemy. Aktualnie bodajże najważniejszymi problemami ludzkości jest antropogeniczna zmiana klimatu i masowe wymieranie gatunków - dlaczego reakcja na te problemy nie miałaby być rolą państwa?
Ja wprowadziłem radykalne oszczędności wody, bo klimat leży mi na sercu. Biorę prysznic co trzeci dzień. 😁
@Tringa Ochropus dzieki instalacji tzw "szarej wody" jednym prysznicem można spłukać trzy dwójki 🤔 może się opłacać
Znam osobę która wodą spuszczoną przez pralkę myje podłogę a następnie używa do spłukiwania toalety...😎
@Tringa Ochropus dokladnie, również z wanny, pralki i ewentualnie z kuchni(zlewozmywaka) jednak wymaga to kosztów i miejsca na dodatkowy zbiornik (robi sie to zazwyczaj w domach jednorodzinnych bądź (nowych) szeregowych
Fajnie jest założyć swoje konto na jutubie, ale nie myślał Pan, żeby założyć swoją partię? I może zostać premierem? :)
I co dostanie 100 k głosów/200/300 ? Nadal za mało :P
Zabrakło słowa k zbiornikach retencyjnych.
Ciekawym tematem jest jezioro tarnobrzeski warto poruszyć ten temat to jezioro wpłynęło na systemy wodne na okolice
Masz jakieś ciekawe materiał na ten temat do doedukowania się?
"Spadająca wilgotność powoduje, że zmniejsza się częstotliwość i długośĉ trwania mgieł."
No proszę, to już pierwsza pozytywna cecha przynajmniej dla kietowców. Napewno znajdą siè również inni, którzy odnajdą w tej zmianie klimatu kolejne dla siebie pozytywne cechy. A niech tam, lepszy ciepły smród, jak zimne świeże powietrze.
No, że klimat się kiedyś, może nawet prędzej jak myślę zmieni, jest prawie pewne, ale wątpię w to mocno, že my ludzie możemy przeciwko temu cokolwiek zdziałać, po za alternatywą przystosowania lub wyemigrowania nie pozostaje nic. Niestety nic nie trwa wiecznie, ziemia tež nie.
Jestem zwolenniczką rozpoczynania działań od siebie i sama oszczędzam wodę, ale niestety na potrzeby komunalne wykorzystuje się (w zależności od źródeł) ok. 10-15% zużywanej wody. Większość pochłania rolnictwo, a w drugiej kolejności przemysł. To są ogromne ilości wody i racjonalne gospodarowanie w tych sektorach jest niezmiernie ważne. Myślę, że poważnego kryzysu związanego z wodą nie unikniemy, ale może uda nam się go odroczyć.
Jeżeli chodzi o rzeki i powodzie polecam kanał wolne rzeki.
puszczam teraz sobie sinus 33Hz z youtube na słuchawki JBL LIVE 650BTNC i jest gucio ... formatuję sobie uszy aby przeszły na niższe dźwięki ...
Mam pytanie przez to że spadł śnieg będzie mni3jsza susza czy to ma jakiś wpływ czy to ma wpływ na jakieś 2 tygodnie
Ma wpływ. Nasze rzeki, np. Wisła są zasilane przez opady i roztopy. Woda potrzebna jest na wiosnę, kiedy wszystko rośnie, kwiaty, zboża, uprawy. Jak śnieg z zimy topnieje na wiosnę to będzie dużo wody, a jak w lutym zamiast śniegu spadnie deszcz to wsiąknie i zasili rzeki kiedy nie potrzeba. Nwm czy dobrze wytłumaczyłem, sprawdź sobie w internecie.
@@adampiechocki9092 Dzięki