Dzięki za treściwy film. Jeżeli chodzi o płocie to u mnie na bajorku (2ha do 3m głębokości) jest tak samo, pływają przy trzcinkach/pałkach wodnych w pasie do wypłaszczenia się dna czyli do 8m od brzegu. Dobrze żerują do 1-2h od brzasku i czasami 1h przed szarówką. W dzień trafiają się tylko maleństwa do 15cm. Jasna zanęta odpada płoszy je, pod czarną podchodzą ale dosłownie kuleczka wielkości orzecha włoskiego bo większa ilość też je płoszy. Jokers nęci małe okoniki i jazgarze więc albo trochę hakówki albo nic. Najlepsza przynęta 1-2 ochotki na malutkiej mormyszce lub spławiczek. Na pinkę biorą tylko mniejsze płotki i okoniki. Brania są zazwyczaj z powolnego opadu nad dnem lub lekkiego unoszenia do 30cm nad dno. Okoń przy brzegu trafia się tylko taki do 25cm i też najlepiej jest na ochotkę bo pinkę atakują mniejsze sztuki. Większe garbusy stają w ławicach blisko środką zbiornika na ok 3m głębokości jakieś 70m od brzegu i bacznie pilnują ławic krasnopiórki i słonecznicy wyjadając słabsze osobniki. Najlepsze wyniki daje gumka imitująca słonecznicę ok 7cm długości na główce #1/0 2g podbijana jak blaszka z przytrzymaniem. Pory żerowania te same co u płoci czyli chwilę z rana i wieczora. Na ochotkę też biorą ale przy małych mormyszkach spadają/rozginają haki a przy dużych nie chca brać.
U mnie na rzece płotka podobnie, jak się tylko zacznie rozwidniać - masz dwie godziny łowienia ale ryba za rybą, wręcz praca nie łowienie. Kolejna godzina to już pojedyncze sztuki, koniec brań, można ładować do wody mieszankę za 30zl/kg i cisza, składanie sprzętu. Miejsce nęcone wcześniej przez tydzień parzoną pszenica, nie trzeba wynalazków tylko najgorzej znaleźć na to czas..
@@RzekiPodlasia Myślę, że nieaktywne okonie na starorzeczu Biebrzy też można regularnie odławiać ale trzeba trochę pokombinować. Najłatwiej jest zrobić to na bakier z regulaminem PZW. Słonecznicę/mikro płotkę za pyszczek na haczyku nr 10 postawić w taki dołek z garbusami i gwarantuje Ci, że będą biły jak szalone. Drugi sposób mniej skuteczny i znacznie bardziej skomplikowany ale wszystko na legalu. Mikro mormyszka 0.1g z czystego wolframu nie topiony pył wolframowy czy ołów bo średnica musi być jak najmniejsza. Hak nr 18 z grubszego drutu ale na tyle cienkiego by nie niszczył ochotki, wlutowany pod kątem nie na równo jak to się widzi zazwyczaj bo musimy mieć jak największą skuteczność zacięć by nie spłoszyć stada gdy ryba nam spadnie. Kształt mormyszki mi najbardziej sprawdza się gruszka, kolor matowy zlewający się z dnem tak by nie było jej najlepiej widać. Okoń to niesamowicie inteligenta ryba i jak coś mu nie podpasuje, wyczuje jakiś podstęp, że przynęta się nienaturalnie porusza to zapamięta kształt, kolor i potem możemy sobie machać i tak nie weźmie. Do dziury dosłownie 10 sztuk ochotki hakowej, nie trzeba z zanętnika lepiej jak się rozproszą. Na hak idzie 1 lub 2 ochotki i tutaj bardzo ważne musi być przebita tuż za głową żeby nie padała po chwili i ruszała się zachowując sprężystość. Mormyszkę bardzo powoli opuszczamy na samo dno i zostawiamy na naprężonej żyłce. Co jakiś czas możemy bardzo powoli unieść ją 30 cm nad dno choć to nie jest raczej konieczne jeżeli ochotka jest żywa. Brania wiadomo jak to z dna na lenia są przez prostowanie się kiwoka i trzeba ciąć natychmiast nie czekać bo może wypluć. Na lodzie siedzimy cicho, jeżeli mamy dobrze wytypowane miejsce to kwestia cierpliwości i będzie branie, nie ma co się zrażać i iść wiercić nową dziurę bo to przez godzinę nie bierze. Śryz najlepiej zostawić w przeremblu nie wybierać do końca no chyba że łowimy na 5m+. Najlepiej donęcać po 5szt ochotki co branie, jokers z mojego doświadczenia nie interesuje okoni 25cm+. Może się wydawać, że co to taka mała ilość ochotki da a właśnie da bo ryba będzie podchodzić bardziej ufnie do kilku sztuk a nie do dużej czerwonej plamy, czy znajdzie? tak pod warunkiem, że mamy dno bez zielska, można sobie je oczyścić wcześniej. Spławiczek też się sprawdza ale przy większym mrozie zwyczajnie szybko marźnie i zaczyna irytować i czasem też okoń łyknie hak z ochotką i stoi więc brania jest słabo widoczne. Oczywiście, można powiedzieć że bzdury Pan piszesz bo mi biorą inaczej, tak możliwe każdy zbiornik ma swoją specyfikę jednak ochotka występuje niemal wszędzie tam gdzie jest grubsza warstwa mułu ze spokojną wodą i ryby ją znają i nie mają zachamowań przed jej pobieraniem pod warunkiem, że nie skacze góra dół jak wariat razem z błyszczącą mormyszką. Są dni/godziny, że okoń jest jakiś bardziej aktywny mniej ostrożny i bierze bardzo dobrze wtedy połowi go każdy, jednak jakby tak było cały czas to raz, że by się znudziło a dwa, że ryb by już nie było a tak czarno-grzbiete 40-taki pływają sobie nieuchwytne.
Fajny filmik Podobał mi się po grążelach wnioskuję że to starorzecze Pozdrawiam idę następnego filmu, aha oznajmiam że jestem już uzbrojony w ponton oraz silnik tylko chęci jeszcze muszę gdzieś kupić By tam dojechać
Kupiona w ciemno jakiś czas temu w Chinach. Nie ma żadnego oznaczenia. Taka chińska produkcja, ale na razie się sprawdza. Na aliexpress jest tego pełno. Ja wpisałem kamera podwodna. Pozdrawiam
@@RzekiPodlasia trafiasz czasami sandacza jako przylow przy okoniu/szczupaku na biebrzy? A moze z powodzeniem lapiesz go ,nastawiajac sie stricte na niego?
@@RzekiPodlasia chcialem sie utwierdzic w swoim przekonaniu , ze sandacz wystepuje w biebrzy tylko sporadycznie , bo tez lowie ponad 20 lat na biebrzy w widzialem go w wodzie tylko raz i raz bylem swiadkiem jak ktos zlowil. Pozdrawiam
Gratki za film, miło popatrzeć na takie rybki.
Dzięki i pozdrawiam
Dzięki za treściwy film.
Jeżeli chodzi o płocie to u mnie na bajorku (2ha do 3m głębokości) jest tak samo, pływają przy trzcinkach/pałkach wodnych w pasie do wypłaszczenia się dna czyli do 8m od brzegu. Dobrze żerują do 1-2h od brzasku i czasami 1h przed szarówką. W dzień trafiają się tylko maleństwa do 15cm. Jasna zanęta odpada płoszy je, pod czarną podchodzą ale dosłownie kuleczka wielkości orzecha włoskiego bo większa ilość też je płoszy. Jokers nęci małe okoniki i jazgarze więc albo trochę hakówki albo nic. Najlepsza przynęta 1-2 ochotki na malutkiej mormyszce lub spławiczek. Na pinkę biorą tylko mniejsze płotki i okoniki. Brania są zazwyczaj z powolnego opadu nad dnem lub lekkiego unoszenia do 30cm nad dno.
Okoń przy brzegu trafia się tylko taki do 25cm i też najlepiej jest na ochotkę bo pinkę atakują mniejsze sztuki. Większe garbusy stają w ławicach blisko środką zbiornika na ok 3m głębokości jakieś 70m od brzegu i bacznie pilnują ławic krasnopiórki i słonecznicy wyjadając słabsze osobniki. Najlepsze wyniki daje gumka imitująca słonecznicę ok 7cm długości na główce #1/0 2g podbijana jak blaszka z przytrzymaniem. Pory żerowania te same co u płoci czyli chwilę z rana i wieczora. Na ochotkę też biorą ale przy małych mormyszkach spadają/rozginają haki a przy dużych nie chca brać.
Pièkny opis i doceni go ktoś, kto przesiedział nad przeręblem kilka dni przy minus kilkunastu. Na ekranie to inna bajka!👍👍👍👍
U mnie na rzece płotka podobnie, jak się tylko zacznie rozwidniać - masz dwie godziny łowienia ale ryba za rybą, wręcz praca nie łowienie. Kolejna godzina to już pojedyncze sztuki, koniec brań, można ładować do wody mieszankę za 30zl/kg i cisza, składanie sprzętu. Miejsce nęcone wcześniej przez tydzień parzoną pszenica, nie trzeba wynalazków tylko najgorzej znaleźć na to czas..
Witam. Chyba bardzo dobrze znasz swoją wodę bo opisałeś ją perfekcyjnie. Życzę powodzenia w dalszych połowach fajnych ryb na tej wodzie. Pozdrawiam
@@RzekiPodlasia Myślę, że nieaktywne okonie na starorzeczu Biebrzy też można regularnie odławiać ale trzeba trochę pokombinować. Najłatwiej jest zrobić to na bakier z regulaminem PZW. Słonecznicę/mikro płotkę za pyszczek na haczyku nr 10 postawić w taki dołek z garbusami i gwarantuje Ci, że będą biły jak szalone. Drugi sposób mniej skuteczny i znacznie bardziej skomplikowany ale wszystko na legalu. Mikro mormyszka 0.1g z czystego wolframu nie topiony pył wolframowy czy ołów bo średnica musi być jak najmniejsza. Hak nr 18 z grubszego drutu ale na tyle cienkiego by nie niszczył ochotki, wlutowany pod kątem nie na równo jak to się widzi zazwyczaj bo musimy mieć jak największą skuteczność zacięć by nie spłoszyć stada gdy ryba nam spadnie. Kształt mormyszki mi najbardziej sprawdza się gruszka, kolor matowy zlewający się z dnem tak by nie było jej najlepiej widać. Okoń to niesamowicie inteligenta ryba i jak coś mu nie podpasuje, wyczuje jakiś podstęp, że przynęta się nienaturalnie porusza to zapamięta kształt, kolor i potem możemy sobie machać i tak nie weźmie. Do dziury dosłownie 10 sztuk ochotki hakowej, nie trzeba z zanętnika lepiej jak się rozproszą. Na hak idzie 1 lub 2 ochotki i tutaj bardzo ważne musi być przebita tuż za głową żeby nie padała po chwili i ruszała się zachowując sprężystość. Mormyszkę bardzo powoli opuszczamy na samo dno i zostawiamy na naprężonej żyłce. Co jakiś czas możemy bardzo powoli unieść ją 30 cm nad dno choć to nie jest raczej konieczne jeżeli ochotka jest żywa. Brania wiadomo jak to z dna na lenia są przez prostowanie się kiwoka i trzeba ciąć natychmiast nie czekać bo może wypluć. Na lodzie siedzimy cicho, jeżeli mamy dobrze wytypowane miejsce to kwestia cierpliwości i będzie branie, nie ma co się zrażać i iść wiercić nową dziurę bo to przez godzinę nie bierze. Śryz najlepiej zostawić w przeremblu nie wybierać do końca no chyba że łowimy na 5m+. Najlepiej donęcać po 5szt ochotki co branie, jokers z mojego doświadczenia nie interesuje okoni 25cm+. Może się wydawać, że co to taka mała ilość ochotki da a właśnie da bo ryba będzie podchodzić bardziej ufnie do kilku sztuk a nie do dużej czerwonej plamy, czy znajdzie? tak pod warunkiem, że mamy dno bez zielska, można sobie je oczyścić wcześniej. Spławiczek też się sprawdza ale przy większym mrozie zwyczajnie szybko marźnie i zaczyna irytować i czasem też okoń łyknie hak z ochotką i stoi więc brania jest słabo widoczne.
Oczywiście, można powiedzieć że bzdury Pan piszesz bo mi biorą inaczej, tak możliwe każdy zbiornik ma swoją specyfikę jednak ochotka występuje niemal wszędzie tam gdzie jest grubsza warstwa mułu ze spokojną wodą i ryby ją znają i nie mają zachamowań przed jej pobieraniem pod warunkiem, że nie skacze góra dół jak wariat razem z błyszczącą mormyszką. Są dni/godziny, że okoń jest jakiś bardziej aktywny mniej ostrożny i bierze bardzo dobrze wtedy połowi go każdy, jednak jakby tak było cały czas to raz, że by się znudziło a dwa, że ryb by już nie było a tak czarno-grzbiete 40-taki pływają sobie nieuchwytne.
Fajny temat... pozdrawiam
Dzięki i pozdrawiam
Super materiał. Pozdrawiam serdecznie
Dzięki i również pozdrawiam
super sprawa! widać, że ryby trochę w letargu :)
Tak to wygląda. Pływać za bardzo im się nie chce,a co dopiero żerować. Pozdrawiam
Fajny filmik Podobał mi się po grążelach wnioskuję że to starorzecze Pozdrawiam idę następnego filmu, aha oznajmiam że jestem już uzbrojony w ponton oraz silnik tylko chęci jeszcze muszę gdzieś kupić By tam dojechać
Tak dokładnie. Są to starorzecza. Pozdrawiam
Ale tam chyba gdzie łapiecie to jest zakaz w ogóle połowu po lewej stronie rzeki poniżej wisy wedle przepisów biebrzańskiego parku.
Spokojnie, nie ma tam zakazu. Pozdrawiam
Co to za model kamery
Kupiona w ciemno jakiś czas temu w Chinach. Nie ma żadnego oznaczenia. Taka chińska produkcja, ale na razie się sprawdza. Na aliexpress jest tego pełno. Ja wpisałem kamera podwodna. Pozdrawiam
😊
Cieszę się,że buźka zadowolona. Pozdrawiam
Dawaj na Siemianówke z kamerką
Za jakiś czas może to zrobię. Na razie starorzecza póki da się na nie wejść. Pozdrawiam
W jakich okolicach te starozecza?
Od połączenia Biebrzy z rzeką Narew
@@RzekiPodlasia trafiasz czasami sandacza jako przylow przy okoniu/szczupaku na biebrzy? A moze z powodzeniem lapiesz go ,nastawiajac sie stricte na niego?
@@ŁukaszLewkowski Szkoda mi czasu na łowienie tej ryby. Wolę ganiać tylko za okoniem. Na Biebrzy nigdy go nie złowiłem. Pozdrawiam
@@RzekiPodlasia chcialem sie utwierdzic w swoim przekonaniu , ze sandacz wystepuje w biebrzy tylko sporadycznie , bo tez lowie ponad 20 lat na biebrzy w widzialem go w wodzie tylko raz i raz bylem swiadkiem jak ktos zlowil. Pozdrawiam
@@ŁukaszLewkowski I dlatego lepiej sobie go darować i skupić się na innych rybach. Pozdrawiam