Świetny kanał! Trafiłem przypadkiem i zostaje. Niby tematy oklepane, poruszane przez wiele kanałów, jednak u Ciebie wszystko ugryzione od innej strony. Nie powielasz i nie „przepisujesz” tych samych sloganów. Super 👌
Ogromne dzięki! Staramy się przedstawiać tematy i miejsca w ciekawy sposób bazując na faktach i naszych doświadczeniach. Bardzo nam miło, że się podobało :)
Jak siedziałam w małym aucie w typie micry to podjechał wielkachny RAM, oczywiście pick up. Dach małego to była dolna krawędź okna tego kolosa. Oczywiście ten RAM był w Polsce na jankeskich blachach a nie naszych. Jak pisali ludzie u Kasi Babis, nawet kierowca czołgu i to też Abramsa siedzi nisko względem pick upa. Ja prywatnie nienawidzę tej chorej mody na te psedo samochody czyli suvy i pick upy. Zabija rynek samochodów małych i miejskich, przez to zwykli ludzie nie mają szans by kupuć jakieś normalne auto i to używane. Pokolenie 30-latków i młodszych nie tylko nigdy nie będą mieć swojego mieszkania ale też samochodu. Bardzo "fajny" ten prawdziwy cyberpunk. Nie będziesz miał absolutnie nic. Ciekawe kiedy ubrania tak podrożeją że będziemy biegać na golasa, by Musk czy inny gnojek zarobił kolejny miliard
Jestem ciekaw kiedy ludzie w Stanach (i co poniektórzy miłośnicy amcarów w Europie) rzucą się ze śliną na ustach na elektryczne transportery opancerzone od Muska, kiedy je w końcu w prowadzi do sprzedaży. Bo w końcu trzeba się czuć bezpieczniej na drodze. A to, że od kilku lat w USA systematycznie rośnie liczba pieszych ofiar wypadków drogowych to zupełny przypadek.
Kategorii ”trucks” nie obowiązują ichnie normy ekologiczne. Przepisy promują te samochody, pewnie podatki też mają znaczenie. Dlatego podciągają pod to SUVy. I niekoniecznie z napedem 4x4. Jeep Grand Cherokee w stanach dobrze sprzedawal sie z napedem na tył, a w Europie wogole nie był taki oferowany. A od expeditiona większy był excursion.
Bardzo dużo ludzi w Stanach ma łodzie i przyczepy kempingowe, co jest jednym z wielu powodów dlaczego jest tak dużo pickupów i dużych SUV. Amerykanie naprawdę uwielbiają zwiedzanie parków, kempingi, pływanie łodziami po nie zliczonych jeziorach ( stany Michigan, Wisconsin, Minesota to dla przykładu mają ponad 38 tysięcy jezior). Nie zliczona rzesza zapalonych myśliwych i wędkarzy, to przecież nie będą jeździć osobówka na polowanie. Co by nie było podróżowanie SUV-em jest wygodniejsze, pakowniejsze i do tego bezpieczniejsze w razie jakiegoś wypadku. Dlatego dużo rodzin mające więcej niż dwójkę dzieci posiadają ogromne SUV-y, zwłaszcza często można w nich spotkać dość drobnej postury kobiety, które czują się bezpieczniej w takich samochodach. Nawet co tygodniowa wyprawa na zakupy spożywcze jest oczywiście lepszym rozwiązaniem niż pojechanie osobówką, wygoda i jeszcze raz wygoda. Oczywiście żartując, może część mężczyzn w Stanach traktuje posiadanie wielkiego samochodu jako przedłużenie atrybutu męskości. Przy okazji nazywanie większych samochodów typu sedan, limuzynami w Europie w Stanach będzie trochę śmiesznym stwierdzeniem.
dzięki, będę pilnował głośności muzyki w kolejnych filmach. czasem jak montuje to brzmi dobrze, ale jak ogląda się na innym urządzeniu to już nie do końca :( pozdrawiamy!
Swietny program. Ja mysle, ze dodatkowym motywem do kupowania duzych samochodow sa odleglosci. To olbrzymi kraj, olbrzymie miasta, wielkie przedmiescia a ludzie bardzo czesto pracuja daleko od domow. Wygodniej sie jezdzi w duzym samochodzie niz malym. Ponadto system ubezpieczen samochodw w USA jest tak skkonstruowany, ze tam im wiekszy i bezpieczniejszy samochod to nizsze ubezpiecznie. Male, niedaj Boze sportowe samochody, to najdrozsza, jezlei chodzi o ubezpiecznie, grupa samochodow. Amerykanie sa praktycznymi ludzmi i wybieraja wygode.
Zgoda wiele racji, jednak teraz USA ubożeje i myślę że poludnie Stanów kocha pickupy, północ oczywiście, srodek redneck jeszcze bardziej. Zachód i Wschód duże miasta i aglomeracje miast jednak się różnią.
Tak, jak się wjeżdża do miast to same Tesle😃, a jak tylko wyjedziesz poza to znacznie więcej pickupów. Jak całe Stany, każdy jeden różni się od siebie.
myślę że istnieje korelacja pomiędzy ilością dużych aut a ilością miejsc parkingowych. Kiedyś czytałem że w USA jest statystycznie 8x więcej miejsc parkingowych niż w Japonii na tę samą ilość samochodów.
Bardzo możliwe. Ale na pewno jest korelacja pomiędzy wielkością miejsc parkingowych i wielkością aut :) nasz kamper z europy, którego zbudowaliśmy na bazie Boxera L4H3 w USA mieścił się w standardowe miejsce parkingowe :D
Japonia jest krajem górzystym a w takim kraju szanuję się wolą przestrzeń i maksymalnie wykorzystuje się ją dla ludzi. Dlatego w Japonii kultura samochodowa to domena prowincji, gdzie auto było potrzebą a nie fanaberią. Dlatego drift narodził się na krętych drogach na wsiach i mieścinach a nie w Tokio
Raczej jeszcze więcej. W Japonii w wielu miastach nie zarejestrujesz zakupionego samochodu, jeśli nie poświadczysz się dokumentem poświadczającym posiadanie własnego miejsca parkingowego. Stąd w Tokio ilość samochodów na 1000 mieszkańców jest podobna do tej z Berlina, Hamburga, Amsterdamu czy Kopenhagi i wynosi poniżej 300 na 1000 mieszkańców. Dla porównania w Polsce nie ma nawet jednego miasta z wskaźnikiem poniżej 500 na 1000 mieszkańców.
To jak wytłumaczyć, że amerykańskie samochody osobowe stały się olbrzymie już w latach 60-tych? Bo na filmie skupiasz się na suwach, czyli autach terenowych z luksusowym wyposażeniem. A jest to jedynie dzisiejszy etap szerszego zjawiska. W/g mnie amerykanie mają niezależność w przemieszczaniu się po prostu we krwi, od czasów ekspansji na Zachód.
Tak skupiam się na czasach "współczesnych" i tym, że auta urosły bardziej w terenówki. Wydaje mi się, że sieć wygodnych autostrad i rozwój "american dream" w latach 50/60 przyczynił się do tego, że w autach zaczęto montować coraz większe silniki i budować auta coraz bardziej komfortowe do długich podróży
A co ma wspólnego niezależność z wielkością samochodu? Logika podpowiada, że jeśli jakiś to tylko odwrotny - duży ma zdecydowanie większe ma większe spalanie więc musi tankować częściej niż małe samochody. W latach 50-ych czy 60-ych te wielkie krążowniki szos miały spalanie rzędu 30-50 litrów na 100 km, co w dzisiejszych czasach jest absurdem.
Rozumowanie jest takie że wsiadasz w duże auto i wygodnie jedziesz gdzie chcesz. Pakujesz w nie co chcesz itd. Wtedy spalanie nie było problemem. Może to i wbrew logice ale tak to już jest ;)
Dołaczam się do pochwał dla tego kanału. Bez machania rękami, fajerwerków, idiotycznego montażu. Zwięźle i logicznie. Do tematu dorzucę od siebie, że moim zdaniem Amerykanie niejako wpadli w pułapkę dużych samochodów. Jak słusznie zauważył autor, swoje miasta i infrastrukturę dopasowali do dużych samochodów, więc ludzie zaczęli kupować duże samochody i się od nich uzależnili. W latach 50. XX wieku wielkie limuzyny były dodatkowo obowiązkowym symbolem statusu materialnego i dowodem na powodzenie w życiu (zwróćcie uwagę jak wiele gwiazd filmu i estrady fotografowało się wtedy na tle nowej, błyszczej, wielkiej bryki). Potem to im weszło w krew, reklama tylko to uzależnienie umacniała i jest jak jest. Są w pułapce, bo nie mają sensownej alternatywy. Komunikacja zbiorowa, poza metrem w wielkich miastach jest w stanie szczątkowym lub jej kompletnie brak i tego już nie da się nadrobić. Czytałem kiedyś, że koszty wybudowania kolei wielkich prędkości tam, gdzie byłyby naprawdę potrzebne, czyli szczególnie na wschodnim wybrzeżu byłyby absolutnie kosmiczne ze względu na cenę gruntów. Kosztowałyby jakieś 20-30 razy więcej niż analogiczne projekty w Chinach i nigdy by się nie zwróciły. Komunikacja miejska typu tramwaje i autobusy też potrzebuje jakiejś masy krytycznej użytkowników, której w Stanach nie ma, bo wszyscy jeżdżą wyłacznie samochodami - błędne koło. My tu w Polsce na ogół nie doceniamy tego, co mamy. Ja się obraziłem na pociągi kiedy kupiłem sobie pierwszy samochód w latach 80. Kojarzyły mi się z brudem, tłokiem, obskurnymi dworcami, i koszmarną stratą czasu. Więc, przez 30 lat nawet nie myślałem, żeby pojechać gdzieś pociągiem. Jakieś 10 lat temu wyjeżdżałem z Krakowa do Wawy samochodem w godzinach szczytu i postanowiłem skorzystać z GoogleMaps, które wtedy było nowinką, żeby znaleźć najlepsze objazdy koszmarnych korków. Jak już zadałem trasę to kliknąłem również z ciekawości na wariant transportu publicznego i nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Dzisiaj jeżdżę na codzień wygodnym elektrykiem (BMWi3), do wielkich miast wyłącznie pociągiem i doszło do tego, że dużego samochodu na daleką trasę potrzebuję 6-8 razy w roku. Wtedy pożyczam w rodzinie lub w wypożyczalni. Dwa tygodnie temu śmignąłem w trasę 350 km pożyczoną beemką X7, no fajnie, rozkosz, ale prawdę powiedziawszy w drodze powrotnej już trochę cierpiałem. A w pociągu piwko, film w kompie, gazetka, drzemka - to jest dla mnie luksus i wolność!
Dzięki :) bardzo cieszymy się, że podoba Ci się kanał :) Jeśli chodzi o pociągi to w USA tak jak mówisz chyba już nic nie da się zrobić. Może autonomiczne samochody / taksówki coś poprawią? Ale co ciekawe młodsze pokolenia w USA coraz mniej chcą jeździć autami - wielu znajomych mających dzieci w wieku 16-20 lat mówi, że nawet nie są zainteresowane robieniem prawka.
Mam wrażenie, że temat wyczerpałeś aż nadto 😉 Jakby od zawsze mam opinię że SUVy i Trucki swoją popularność zawdzięczają trendowi i silnej reklamie. Nawet obserwując Polskę jak ślepo podążamy za tym trendem a producenci są na tyle bezczelni i świadomi tego że nawet oferuję SUVy z napędem na jedna oś 😂 Przez chwilę jeszcze miałem w głowie mentalność Amerykanów, ze wszystko u nich musi być większe niż gdzie indziej na świecie 😂
Nie widzę powodu jeździć małym samochodem bo to tylko do krótkich dystansów i wożenia swojego tyłka. Wolę jednen duży pickup uniwersalny do wszystkiego; dobry na wakacje, do pracy z narzędziami, do ciągnięcia przyczep, do jazdy po bezdrożach, do szybkiej jazdy bo silnik mocny, czy na większe zakupy, można założyć pług i odśnieżać, można przywieść drzewo czy węgiel na opał, można na ryby. Do wszystkiego się nadaje jeden samochód. Paradoksalnie tańszy w utrzymaniu niż kilka różnych.
Amerykańskie pickupy są śmieszne. Dodge RAM 1500 double cab z okolic 2010 miał jakieś 600 kg ładowności, podczas gdy o wiele mniejszy Mitsubishi L200 DC jakoś w okolicach tony.
Amerykanie to twardzi ludzie po śnieżycy odśnieżają, po powodzi i innych klęskach odbudowują . Nie liczą na nikogo są dość zamożni i samowystarczalni. Porównania do Niemców I Francuzów to farsa. Wiem bo żyje tutaj. Mają plusy i minusy.
Tacy twardziele a jednak jak jest kolejna strzelanina to wszyscy gud gaje z ganem nigdy nie interweniują bo boją się że ich policja sprzątnie. Że nie wspomnę o tym że ostatnią prawdziwą wojnę z okupacją swoich terenów i wyżynaniem cywili mieli do 1864 roku. Także w dupie są przygotowani
Amerykanie bardziej twardzino zaradni niż każda nacja Europejska obecnie. Nawet bardzo wiele kobiet jeździ dużymi ciężarówkami i pick-upami, pracują na budowach itp. Większość społeczeństwa sprawnie posługuje się bronią, nie poddają się w czasie klęsk żywiołowych a w USA takich tornad, powodzi, trzęsień ziemi czy huraganów jest aż 70% z tego co na całym globie więc nie mam codziennie ktoś przeżywa jakiś kataklizm z strony natury. Amerykanie nie pałają, bardzo dobrze dają sobie dają rady zarówno żyjąc w dziczy jak i w wielkich metropoliach, sami potrafię się wyżywić polując czy coś hodując. Nie oglądają sie na nikogo jak np jest powódź. USA zawsze pomaga innym krajom w takich sytuacjach a Amerykanom nikt. Kierowcy ciężarówek to prawdziwi truck driver a nie europejscy popierdułki. Jeżdżą ciężarówkami co niektórzy mega długimi z skrzyniami bez synchronizacji i mkną nawet po 150 km\h.
Super odcinek! Mega ciekawe!
Dziękujemy, cieszymy się, że się podobało !
Cieszę się, że na Ciebie trafiłam, jednocześnie jestem zaszokowana tak małą ilością wyświetleń i subów... Powodzenia🫡🥰
Dopiero zaczynamy :) dzięki za wsparcie i do zobaczenia w następnym filmie :)
Świetny kanał! Trafiłem przypadkiem i zostaje. Niby tematy oklepane, poruszane przez wiele kanałów, jednak u Ciebie wszystko ugryzione od innej strony. Nie powielasz i nie „przepisujesz” tych samych sloganów. Super 👌
Ogromne dzięki! Staramy się przedstawiać tematy i miejsca w ciekawy sposób bazując na faktach i naszych doświadczeniach. Bardzo nam miło, że się podobało :)
Super odcinek dziękuję ❤🎉
Cieszę się, że się podobało :)
Jak siedziałam w małym aucie w typie micry to podjechał wielkachny RAM, oczywiście pick up. Dach małego to była dolna krawędź okna tego kolosa. Oczywiście ten RAM był w Polsce na jankeskich blachach a nie naszych. Jak pisali ludzie u Kasi Babis, nawet kierowca czołgu i to też Abramsa siedzi nisko względem pick upa.
Ja prywatnie nienawidzę tej chorej mody na te psedo samochody czyli suvy i pick upy. Zabija rynek samochodów małych i miejskich, przez to zwykli ludzie nie mają szans by kupuć jakieś normalne auto i to używane. Pokolenie 30-latków i młodszych nie tylko nigdy nie będą mieć swojego mieszkania ale też samochodu. Bardzo "fajny" ten prawdziwy cyberpunk. Nie będziesz miał absolutnie nic. Ciekawe kiedy ubrania tak podrożeją że będziemy biegać na golasa, by Musk czy inny gnojek zarobił kolejny miliard
co ty pierdolisz xD
Sorry ale chrzanisz okrutnie.
Jestem ciekaw kiedy ludzie w Stanach (i co poniektórzy miłośnicy amcarów w Europie) rzucą się ze śliną na ustach na elektryczne transportery opancerzone od Muska, kiedy je w końcu w prowadzi do sprzedaży. Bo w końcu trzeba się czuć bezpieczniej na drodze. A to, że od kilku lat w USA systematycznie rośnie liczba pieszych ofiar wypadków drogowych to zupełny przypadek.
Kategorii ”trucks” nie obowiązują ichnie normy ekologiczne. Przepisy promują te samochody, pewnie podatki też mają znaczenie. Dlatego podciągają pod to SUVy. I niekoniecznie z napedem 4x4. Jeep Grand Cherokee w stanach dobrze sprzedawal sie z napedem na tył, a w Europie wogole nie był taki oferowany.
A od expeditiona większy był excursion.
Bardzo dużo ludzi w Stanach ma łodzie i przyczepy kempingowe, co jest jednym z wielu powodów dlaczego jest tak dużo pickupów i dużych SUV. Amerykanie naprawdę uwielbiają zwiedzanie parków, kempingi, pływanie łodziami po nie zliczonych jeziorach ( stany Michigan, Wisconsin, Minesota to dla przykładu mają ponad 38 tysięcy jezior). Nie zliczona rzesza zapalonych myśliwych i wędkarzy, to przecież nie będą jeździć osobówka na polowanie. Co by nie było podróżowanie SUV-em jest wygodniejsze, pakowniejsze i do tego bezpieczniejsze w razie jakiegoś wypadku. Dlatego dużo rodzin mające więcej niż dwójkę dzieci posiadają ogromne SUV-y, zwłaszcza często można w nich spotkać dość drobnej postury kobiety, które czują się bezpieczniej w takich samochodach. Nawet co tygodniowa wyprawa na zakupy spożywcze jest oczywiście lepszym rozwiązaniem niż pojechanie osobówką, wygoda i jeszcze raz wygoda. Oczywiście żartując, może część mężczyzn w Stanach traktuje posiadanie wielkiego samochodu jako przedłużenie atrybutu męskości. Przy okazji nazywanie większych samochodów typu sedan, limuzynami w Europie w Stanach będzie trochę śmiesznym stwierdzeniem.
Tak Amerykanie lubią outdoor. Z ciekawostek o wielkości aut nasz kamper z Polski (boxer L4H3) mieścił się w standardowe miejsce parkingowe :)
Muzyka momentami jest za głośna :) dzięki za super materiał!
dzięki, będę pilnował głośności muzyki w kolejnych filmach. czasem jak montuje to brzmi dobrze, ale jak ogląda się na innym urządzeniu to już nie do końca :( pozdrawiamy!
Kanał odkryciem roku :)
😃 dzięki!
Taka tradycja :) Nie ma to wiele wspólnego z użytecznością. Jak obserwuję drogi to może z 1 na 20 pickupów faktycznie coś przewozi
🤣
Swietny program. Ja mysle, ze dodatkowym motywem do kupowania duzych samochodow sa odleglosci. To olbrzymi kraj, olbrzymie miasta, wielkie przedmiescia a ludzie bardzo czesto pracuja daleko od domow. Wygodniej sie jezdzi w duzym samochodzie niz malym. Ponadto system ubezpieczen samochodw w USA jest tak skkonstruowany, ze tam im wiekszy i bezpieczniejszy samochod to nizsze ubezpiecznie. Male, niedaj Boze sportowe samochody, to najdrozsza, jezlei chodzi o ubezpiecznie, grupa samochodow. Amerykanie sa praktycznymi ludzmi i wybieraja wygode.
dzięki :) tak odległości, szczególnie w zachodnich stanach są ogromne
Zgoda wiele racji, jednak teraz USA ubożeje i myślę że poludnie Stanów kocha pickupy, północ oczywiście, srodek redneck jeszcze bardziej. Zachód i Wschód duże miasta i aglomeracje miast jednak się różnią.
Tak, jak się wjeżdża do miast to same Tesle😃, a jak tylko wyjedziesz poza to znacznie więcej pickupów. Jak całe Stany, każdy jeden różni się od siebie.
myślę że istnieje korelacja pomiędzy ilością dużych aut a ilością miejsc parkingowych. Kiedyś czytałem że w USA jest statystycznie 8x więcej miejsc parkingowych niż w Japonii na tę samą ilość samochodów.
Bardzo możliwe. Ale na pewno jest korelacja pomiędzy wielkością miejsc parkingowych i wielkością aut :) nasz kamper z europy, którego zbudowaliśmy na bazie Boxera L4H3 w USA mieścił się w standardowe miejsce parkingowe :D
Japonia jest krajem górzystym a w takim kraju szanuję się wolą przestrzeń i maksymalnie wykorzystuje się ją dla ludzi. Dlatego w Japonii kultura samochodowa to domena prowincji, gdzie auto było potrzebą a nie fanaberią. Dlatego drift narodził się na krętych drogach na wsiach i mieścinach a nie w Tokio
Raczej jeszcze więcej. W Japonii w wielu miastach nie zarejestrujesz zakupionego samochodu, jeśli nie poświadczysz się dokumentem poświadczającym posiadanie własnego miejsca parkingowego. Stąd w Tokio ilość samochodów na 1000 mieszkańców jest podobna do tej z Berlina, Hamburga, Amsterdamu czy Kopenhagi i wynosi poniżej 300 na 1000 mieszkańców. Dla porównania w Polsce nie ma nawet jednego miasta z wskaźnikiem poniżej 500 na 1000 mieszkańców.
Według Freuda powod jest inny😁
To jak wytłumaczyć, że amerykańskie samochody osobowe stały się olbrzymie już w latach 60-tych? Bo na filmie skupiasz się na suwach, czyli autach terenowych z luksusowym wyposażeniem. A jest to jedynie dzisiejszy etap szerszego zjawiska. W/g mnie amerykanie mają niezależność w przemieszczaniu się po prostu we krwi, od czasów ekspansji na Zachód.
Tak skupiam się na czasach "współczesnych" i tym, że auta urosły bardziej w terenówki. Wydaje mi się, że sieć wygodnych autostrad i rozwój "american dream" w latach 50/60 przyczynił się do tego, że w autach zaczęto montować coraz większe silniki i budować auta coraz bardziej komfortowe do długich podróży
A co ma wspólnego niezależność z wielkością samochodu? Logika podpowiada, że jeśli jakiś to tylko odwrotny - duży ma zdecydowanie większe ma większe spalanie więc musi tankować częściej niż małe samochody. W latach 50-ych czy 60-ych te wielkie krążowniki szos miały spalanie rzędu 30-50 litrów na 100 km, co w dzisiejszych czasach jest absurdem.
Rozumowanie jest takie że wsiadasz w duże auto i wygodnie jedziesz gdzie chcesz. Pakujesz w nie co chcesz itd. Wtedy spalanie nie było problemem. Może to i wbrew logice ale tak to już jest ;)
Dołaczam się do pochwał dla tego kanału. Bez machania rękami, fajerwerków, idiotycznego montażu. Zwięźle i logicznie. Do tematu dorzucę od siebie, że moim zdaniem Amerykanie niejako wpadli w pułapkę dużych samochodów. Jak słusznie zauważył autor, swoje miasta i infrastrukturę dopasowali do dużych samochodów, więc ludzie zaczęli kupować duże samochody i się od nich uzależnili. W latach 50. XX wieku wielkie limuzyny były dodatkowo obowiązkowym symbolem statusu materialnego i dowodem na powodzenie w życiu (zwróćcie uwagę jak wiele gwiazd filmu i estrady fotografowało się wtedy na tle nowej, błyszczej, wielkiej bryki). Potem to im weszło w krew, reklama tylko to uzależnienie umacniała i jest jak jest. Są w pułapce, bo nie mają sensownej alternatywy. Komunikacja zbiorowa, poza metrem w wielkich miastach jest w stanie szczątkowym lub jej kompletnie brak i tego już nie da się nadrobić. Czytałem kiedyś, że koszty wybudowania kolei wielkich prędkości tam, gdzie byłyby naprawdę potrzebne, czyli szczególnie na wschodnim wybrzeżu byłyby absolutnie kosmiczne ze względu na cenę gruntów. Kosztowałyby jakieś 20-30 razy więcej niż analogiczne projekty w Chinach i nigdy by się nie zwróciły. Komunikacja miejska typu tramwaje i autobusy też potrzebuje jakiejś masy krytycznej użytkowników, której w Stanach nie ma, bo wszyscy jeżdżą wyłacznie samochodami - błędne koło.
My tu w Polsce na ogół nie doceniamy tego, co mamy. Ja się obraziłem na pociągi kiedy kupiłem sobie pierwszy samochód w latach 80. Kojarzyły mi się z brudem, tłokiem, obskurnymi dworcami, i koszmarną stratą czasu. Więc, przez 30 lat nawet nie myślałem, żeby pojechać gdzieś pociągiem. Jakieś 10 lat temu wyjeżdżałem z Krakowa do Wawy samochodem w godzinach szczytu i postanowiłem skorzystać z GoogleMaps, które wtedy było nowinką, żeby znaleźć najlepsze objazdy koszmarnych korków. Jak już zadałem trasę to kliknąłem również z ciekawości na wariant transportu publicznego i nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Dzisiaj jeżdżę na codzień wygodnym elektrykiem (BMWi3), do wielkich miast wyłącznie pociągiem i doszło do tego, że dużego samochodu na daleką trasę potrzebuję 6-8 razy w roku. Wtedy pożyczam w rodzinie lub w wypożyczalni. Dwa tygodnie temu śmignąłem w trasę 350 km pożyczoną beemką X7, no fajnie, rozkosz, ale prawdę powiedziawszy w drodze powrotnej już trochę cierpiałem. A w pociągu piwko, film w kompie, gazetka, drzemka - to jest dla mnie luksus i wolność!
Dzięki :) bardzo cieszymy się, że podoba Ci się kanał :) Jeśli chodzi o pociągi to w USA tak jak mówisz chyba już nic nie da się zrobić. Może autonomiczne samochody / taksówki coś poprawią? Ale co ciekawe młodsze pokolenia w USA coraz mniej chcą jeździć autami - wielu znajomych mających dzieci w wieku 16-20 lat mówi, że nawet nie są zainteresowane robieniem prawka.
Mam wrażenie, że temat wyczerpałeś aż nadto 😉 Jakby od zawsze mam opinię że SUVy i Trucki swoją popularność zawdzięczają trendowi i silnej reklamie. Nawet obserwując Polskę jak ślepo podążamy za tym trendem a producenci są na tyle bezczelni i świadomi tego że nawet oferuję SUVy z napędem na jedna oś 😂 Przez chwilę jeszcze miałem w głowie mentalność Amerykanów, ze wszystko u nich musi być większe niż gdzie indziej na świecie 😂
Jak zaczynałem robić research to spodziewałem się,że wyjdzie że tylko USA mają bzika na punkcie takich aut a tu wyszły takie ciekawostki :)
Macie za tanią benzynę i tu jest problem
A w Europie wciskają nam elektryki bo ekologia.Chyba ze jeszcze jeden aspekt coraz wieksza masa własna użytkowników tych pojazdów😂 😅😅
Tu też jest sporo elektryków, ale... ostatnio popularne są elektryczne pickupy ;)
brakowało mi wyjaśnienia tego fenomenu
ale prawo tworzą amerykanie
:)
Nie widzę powodu jeździć małym samochodem bo to tylko do krótkich dystansów i wożenia swojego tyłka. Wolę jednen duży pickup uniwersalny do wszystkiego; dobry na wakacje, do pracy z narzędziami, do ciągnięcia przyczep, do jazdy po bezdrożach, do szybkiej jazdy bo silnik mocny, czy na większe zakupy, można założyć pług i odśnieżać, można przywieść drzewo czy węgiel na opał, można na ryby. Do wszystkiego się nadaje jeden samochód. Paradoksalnie tańszy w utrzymaniu niż kilka różnych.
Mnie jak by bylo stac to wybral bym bez dyskusyjnie picup
Amerykańskie pickupy są śmieszne. Dodge RAM 1500 double cab z okolic 2010 miał jakieś 600 kg ładowności, podczas gdy o wiele mniejszy Mitsubishi L200 DC jakoś w okolicach tony.
Komu potrzebne sa tego typu dywagacje? Strata czasu
Podobnie jak ty
Czym krótszy fiu.. lub suchsza poch...tym większe auto, tyle na ten temat.
to wina producentów i za dużo paliwa kradną od innych państw
Amerykanie to twardzi ludzie po śnieżycy odśnieżają, po powodzi i innych klęskach odbudowują . Nie liczą na nikogo są dość zamożni i samowystarczalni. Porównania do Niemców I Francuzów to farsa. Wiem bo żyje tutaj. Mają plusy i minusy.
Tak w USA z założenia trzeba liczyć tylko na siebie. Ma to plusy i minusy
Tacy twardziele a jednak jak jest kolejna strzelanina to wszyscy gud gaje z ganem nigdy nie interweniują bo boją się że ich policja sprzątnie. Że nie wspomnę o tym że ostatnią prawdziwą wojnę z okupacją swoich terenów i wyżynaniem cywili mieli do 1864 roku. Także w dupie są przygotowani
No tak, Niemcy nie odśnieżają i nie odbudowują. 😅😅😅😅
Amerykanie bardziej twardzino zaradni niż każda nacja Europejska obecnie. Nawet bardzo wiele kobiet jeździ dużymi ciężarówkami i pick-upami, pracują na budowach itp. Większość społeczeństwa sprawnie posługuje się bronią, nie poddają się w czasie klęsk żywiołowych a w USA takich tornad, powodzi, trzęsień ziemi czy huraganów jest aż 70% z tego co na całym globie więc nie mam codziennie ktoś przeżywa jakiś kataklizm z strony natury. Amerykanie nie pałają, bardzo dobrze dają sobie dają rady zarówno żyjąc w dziczy jak i w wielkich metropoliach, sami potrafię się wyżywić polując czy coś hodując. Nie oglądają sie na nikogo jak np jest powódź. USA zawsze pomaga innym krajom w takich sytuacjach a Amerykanom nikt. Kierowcy ciężarówek to prawdziwi truck driver a nie europejscy popierdułki. Jeżdżą ciężarówkami co niektórzy mega długimi z skrzyniami bez synchronizacji i mkną nawet po 150 km\h.