Witam serdecznie.Podziwiak jak zawsze za wspanialy gust i co sie z tym wiaze stylzacje z klasa.Pozdrawiam.Zycze wszystkiego dobrego i juz czekam na kolejnego Vloga.
Tyle nowości! Czysta rozpusta 😄 Wszystkie mogłyby być moimi. W ub roku dokupiłam lekko złote sandały, bo jednak u mnie lato bez beżowych trudniej zorganizować. Model czarny baaardzo podobny do moich niebieskich - drugi kolor nagminnie wykorzystywany w obuwiu wiosenno-letnim. Wszystko mi się dziś u Ciebie podoba 😊 W sumie wyszedł odcinek "pod palmami", a miało się kiedyś espadryle o wzorze nawiązującym do pokazanej spódnicy.
Ryłko ma dwa bardzo podobne modele - ten mój i drugi, z bardziej kwadratowym noskiem. Ten drugi ma moja koleżanka i bardzo sobie chwali, a inna znajoma najpierw kupiła taki sam model jak u mnie, a następnie planowała dokupienie drugiego, tak więc "chanelowskie" modele od Ryłko zdecydowanie podbiły rynek. I szczerze mówiąc nie dziwię się - klasyczne, w neutralnych barwach, a przez to niezwykle uniwersalne.
Jakiś czas temu myślałam o tych balerinach "Ryłko" (są piękne). Już wiem co kupię sobie na wczesną jesień :) Zachęciłaś mnie - w ponadczasową klasykę zawsze warto inwestować :)
Świetna jest ta kwiecista spódnica! Co do butów, to, owszem, podobają mi się, ale... mam ostatnio tak duże problemy z piętami, że mogę chodzić li i jedynie w butach, które mają miękką wyściółkę. Te, które prezentujesz, choć są śliczne, zupełnie w moim przypadku odpadają. Czarne sandałki mnie zachwyciły. A baleriny? Cóż, klasyka klasy, a to zawsze się sprawdza :) Wersja sukienkowa? Mmmmmm :) Nieustające pozdrowienia dla Was.
Hej Gabi! Cieszę się, że jesteś. Doskonale rozumiem problemy z doborem butów - u mnie problemem są haluksy - zakryte buty to prawdziwe wyzwanie, dlatego na co dzień - wiosną i jesienią - i tak najczęściej sięgam po moje czarne Skechersy, latem - wszystkie sandały i klapki muszą być na w miarę niskim obcasie (jeśli w ogóle go mają) i z tak ustawionymi paskami, żeby nie uciskało bolących miejsc. Tak czy inaczej, z tegorocznych zakupów bardzo się cieszę i mam nadzieję, że kilka kolejnych sezonów mam dzięki temu "z głowy" :) Pozdrawiam ciepło :)
@@OkiemWariatki Haluksy... to jest i mój problem. Co prawda tylko w jednej stopie, ale i tak potrafi dokopać ;) Ot, przedwczoraj byłam w sklepie Wojas i próbowałam sobie kupić sneakersy. Przymierzyłam siedem par i tylko w jednej z nich szycie nie wypadało przez sam środek tego cholernika haluksa. Zastanawiam się nad nimi, jednak ponieważ - tak jak Ty - buty noszę latami, chyba jednak je kupię. Co ciekawe, zawsze nosiłam lekko luźnawe buty, a na obcasach nie chodzę w ogóle. Niestety, haluksy to taka uroda kobiet w mojej rodzinie, a z powodu tego małego defektu moim największym problemem obuwniczym jest właśnie wybranie kobiecych sandałków - nie ma mocnych, zawsze te urocze paseczki wypadają na środku haluksa :)
Witam serdecznie.Podziwiak jak zawsze za wspanialy gust i co sie z tym wiaze stylzacje z klasa.Pozdrawiam.Zycze wszystkiego dobrego i juz czekam na kolejnego Vloga.
Dziękuję - bardzo mi miło to czytać. Pozdrawiam serdecznie :)
Tyle nowości! Czysta rozpusta 😄 Wszystkie mogłyby być moimi. W ub roku dokupiłam lekko złote sandały, bo jednak u mnie lato bez beżowych trudniej zorganizować. Model czarny baaardzo podobny do moich niebieskich - drugi kolor nagminnie wykorzystywany w obuwiu wiosenno-letnim. Wszystko mi się dziś u Ciebie podoba 😊 W sumie wyszedł odcinek "pod palmami", a miało się kiedyś espadryle o wzorze nawiązującym do pokazanej spódnicy.
Cieszę się, że odcinek przypadł Ci do gustu i że znajdujesz czas, by wrócić, skomentować, dać znać, że oglądasz. Pozdrawiam serdecznie :)
I jak widać przyzwyczajenie robi swoje, zaglądam we wtorek. Takie poczucie, jakbym zaspała😁
Buty bardzo w moim guście, szczególnie beżowe sandałki. I oczywiście sukienka :) Pozdrawiam!
Dziękuję ślicznie. Są idealne na co dzień, wygodne i bardzo delikatne - super się sprawdzą przy bardzo szczupłych i drobnych sylwetkach.
A ja już mam takie baleriny 😊 tylko z nieco dłuższym noskiem. Kupiłam je tej wiosny też od Ryłko. Ucieszyłam się 😊 widząc je u Pani. Pozdrawiam.
Ryłko ma dwa bardzo podobne modele - ten mój i drugi, z bardziej kwadratowym noskiem. Ten drugi ma moja koleżanka i bardzo sobie chwali, a inna znajoma najpierw kupiła taki sam model jak u mnie, a następnie planowała dokupienie drugiego, tak więc "chanelowskie" modele od Ryłko zdecydowanie podbiły rynek. I szczerze mówiąc nie dziwię się - klasyczne, w neutralnych barwach, a przez to niezwykle uniwersalne.
Jakiś czas temu myślałam o tych balerinach "Ryłko" (są piękne). Już wiem co kupię sobie na wczesną jesień :) Zachęciłaś mnie - w ponadczasową klasykę zawsze warto inwestować :)
O tak - te buty to zdecydowanie zakup na co najmniej kilka sezonów :)
Dzień dobry. Pan Wittchen był Polakiem. Nazwę formy czytamy po polsku, przez W i ch ;)
Dziękuję ślicznie za informację - nie miałam o tym pojęcia. Pozdrawiam serdecznie :)
Super Justynko bardzo przemyślane zakupy,pozdrawiam.
Dziękuję ślicznie. Mam nadzieję, że będą dobrze służyły przez lata :) Pozdrawiam serdecznie.
❤
Świetna jest ta kwiecista spódnica! Co do butów, to, owszem, podobają mi się, ale... mam ostatnio tak duże problemy z piętami, że mogę chodzić li i jedynie w butach, które mają miękką wyściółkę. Te, które prezentujesz, choć są śliczne, zupełnie w moim przypadku odpadają. Czarne sandałki mnie zachwyciły. A baleriny? Cóż, klasyka klasy, a to zawsze się sprawdza :) Wersja sukienkowa? Mmmmmm :)
Nieustające pozdrowienia dla Was.
Hej Gabi! Cieszę się, że jesteś. Doskonale rozumiem problemy z doborem butów - u mnie problemem są haluksy - zakryte buty to prawdziwe wyzwanie, dlatego na co dzień - wiosną i jesienią - i tak najczęściej sięgam po moje czarne Skechersy, latem - wszystkie sandały i klapki muszą być na w miarę niskim obcasie (jeśli w ogóle go mają) i z tak ustawionymi paskami, żeby nie uciskało bolących miejsc. Tak czy inaczej, z tegorocznych zakupów bardzo się cieszę i mam nadzieję, że kilka kolejnych sezonów mam dzięki temu "z głowy" :) Pozdrawiam ciepło :)
@@OkiemWariatki Haluksy... to jest i mój problem. Co prawda tylko w jednej stopie, ale i tak potrafi dokopać ;) Ot, przedwczoraj byłam w sklepie Wojas i próbowałam sobie kupić sneakersy. Przymierzyłam siedem par i tylko w jednej z nich szycie nie wypadało przez sam środek tego cholernika haluksa. Zastanawiam się nad nimi, jednak ponieważ - tak jak Ty - buty noszę latami, chyba jednak je kupię. Co ciekawe, zawsze nosiłam lekko luźnawe buty, a na obcasach nie chodzę w ogóle. Niestety, haluksy to taka uroda kobiet w mojej rodzinie, a z powodu tego małego defektu moim największym problemem obuwniczym jest właśnie wybranie kobiecych sandałków - nie ma mocnych, zawsze te urocze paseczki wypadają na środku haluksa :)
@@gabrielakucharska9166 Znam to...