Jeszcze przed przesłuchaniem napiszę: Od dłuższej chwili nie używam słowa miłość, kochać itd... Myślę że często uznajemy miłosierdzie błędnie za miłość, miłość którą interpretujemy jako zachwyt, uwielbienie itd. Na takim fundamencie nie da się niczego zbudować, to jak domek z kart. Jedynie prawidziwe MIŁOSIERDZIE to solidny fundament który daje spokój i satysfakcje.. Miłego...
Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus, dzisiaj już poprosiłem dla siebie i bliskich (to u mnie bardzo szerokie grono, sa w nim nawet ludzie, którzy mnie nienawidzą) o "największą nagrodę jaką można w tym życiu otrzymać". Wczoraj w ciągu dnia kilka razy "przychodziła mi myśl" a w zasadzie tylko imię "Didymos". Czytałem dzisiejsze Czytania późnym wieczorem i zdałem sobie sprawę, ze słabości mojej Wiary, z tego że to imię było do mnie. Czasami o kilka dni się cofam z Czytaniami i jak przeczytałem piątkowe, tylko się w tym utwierdziłem. W nim też był Didymos i nie pytał nawet (chronologia myślenia zgodna z chronologią Czytania). W zeszłym roku, poprosiłem o to, żebym mógł pokazać innym Pana Boga. I mogłem dosłownie pokazać, bo codziennie przez dwa tygodnie w wiadomościach do znajomych, czy komentarzach cytowałem Fragmenty Pisma Św, które czytaliśmy następnego dnia a najpóźniej za dwa dni. Robiłem nawet zrzuty ekranu. Tylko, że to był kolejny raz, kiedy nie do końca byłem świadomy o co proszę, bo Ci którym to pokazywałem nie chcieli Zobaczyć. Uznawali, to za "przypadek" lub co gorsze, że czytam z wyprzedeniem i kłamię 😓😥. Jak się później okazało, to też było mi potrzebne, bo zacząłem natarczywie pytać - dlaczego nie potrafię? Podczas Jednej Adoracji "przyszła myśl/odpowiedź" "NIE MUSISZ" a z nią spokój. I taka druga "myśl" jak w aktualnych Czytaniach - "Jedyne co musisz to żyć według przykazań" 😉. Znowu, za dużo napisałem. W tym rzeczy przez, które mogę znowu dostać zaocznie diagnozę psychiatry, ale naprawdę wiele bym dał, żeby te "myśli przychodziły" codziennie, a codziennie to jedynie czuję, że coraz rzadziej i trudniej "o nie". Z Panem Bogiem
Syr 11.4 Nie chlub się szatami, które cię okrywają, a w dniu twej chwały nie bądź wyniosły; zdumiewające są bowiem dzieła Pana i zakryte sprawy Jego przed ludźmi. Biała szata. Świętość zdecydowanie praktykowana da białą szatę. Nadejdzie dzień, gdy będzie nadzwyczaj lśniąco biała, bez nawet najbardziej odległego wspomnienia plamy, dzięki niewinności nadprzyrodzonej. Czysta szata. Trzeba pokornie zachowywać szatę w stałej czystości. Tak łatwo można zaciemnić czystość serca. Kto zaś nie jest czystego serca, nie może ujrzeć Boga. Pokora jest jak woda, która obmywa. Pokorny nie ma oka zaciemnionego oparami wyniosłości i pychy, dlatego orientuje się natychmiast, że zabrudził sobie szatę. Świeża szata. Dzieci posiadają ją jako dar Boży. Święci mają ją jako dar Boży i z własnego pragnienia, dzięki woli doprowadzonej do heroizmu. Ale czy grzesznicy o duszy rozdartej, spalonej, zatrutej, zabrudzonej, nie mogą już nigdy więcej mieć świeżej szaty? Ależ tak, mogą oczywiście ją posiadać. Gdy patrzą na siebie z obrzydzeniem, odtąd zaczynają ją mieć. Powiększają ją, gdy postanawiają zmienić życie. Doskonalą ją, gdy się obmywają przez pokutę, usuwają działanie trucizny, leczą się, odnawiają swą biedną duszę. Doprowadzają duszę do nowej świeżości dziecięcej z pomocą Boga, który nie odmawia wsparcia temu, kto Go prosi o Jego świętą pomoc. Zdobywają tę świeżość także dzięki własnemu pragnieniu, które dochodzi do nadzwyczajnego bohaterstwa. Ich trud jest podwójny, potrójny i siedmiokrotny, bo w nich nie ma być otoczone opieką to, co posiadają, lecz odbudowane to, co zburzyli. I wreszcie przez pokutę niestrudzoną, nieubłaganą wobec egoistycznego ja, które było grzeszne, doprowadzają duszę do nowej świeżości dziecięcej. Staje się ona drogocenna dzięki własnemu doświadczeniu, które czyni ich nauczycielami dla innych takich, jakimi niegdyś oni byli, to znaczy dla grzeszników. Mt 9.13 Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników Książka nie do przeczytania. Rachunek z Miłości. 777 rozważań ze Słowem Bożym.
Jezus zna czlowieka lepiej niz on sam, jest cudownym Pedagogiem. Nie mamy prawa osadzac Tomasza, czy jestesmy od niego lepsi ? Wierzymy w Zmartwychwstalego w pelni ?
![16. "Boga nic nie powstrzyma" - Miłosierdzie Boże - o. Marcin Ciechanowski [Jasna Góra]](http://i.ytimg.com/vi/1tNBYmj3DWQ/mqdefault.jpg)
Szczęść Boże.
Czasem lepiej dać więcej niż skrzywdzić brakiem Miłosierdzia.
Jeszcze przed przesłuchaniem napiszę: Od dłuższej chwili nie używam słowa miłość, kochać itd... Myślę że często uznajemy miłosierdzie błędnie za miłość, miłość którą interpretujemy jako zachwyt, uwielbienie itd. Na takim fundamencie nie da się niczego zbudować, to jak domek z kart. Jedynie prawidziwe MIŁOSIERDZIE to solidny fundament który daje spokój i satysfakcje.. Miłego...
Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus, dzisiaj już poprosiłem dla siebie i bliskich (to u mnie bardzo szerokie grono, sa w nim nawet ludzie, którzy mnie nienawidzą) o "największą nagrodę jaką można w tym życiu otrzymać". Wczoraj w ciągu dnia kilka razy "przychodziła mi myśl" a w zasadzie tylko imię "Didymos". Czytałem dzisiejsze Czytania późnym wieczorem i zdałem sobie sprawę, ze słabości mojej Wiary, z tego że to imię było do mnie. Czasami o kilka dni się cofam z Czytaniami i jak przeczytałem piątkowe, tylko się w tym utwierdziłem. W nim też był Didymos i nie pytał nawet (chronologia myślenia zgodna z chronologią Czytania). W zeszłym roku, poprosiłem o to, żebym mógł pokazać innym Pana Boga. I mogłem dosłownie pokazać, bo codziennie przez dwa tygodnie w wiadomościach do znajomych, czy komentarzach cytowałem Fragmenty Pisma Św, które czytaliśmy następnego dnia a najpóźniej za dwa dni. Robiłem nawet zrzuty ekranu. Tylko, że to był kolejny raz, kiedy nie do końca byłem świadomy o co proszę, bo Ci którym to pokazywałem nie chcieli Zobaczyć. Uznawali, to za "przypadek" lub co gorsze, że czytam z wyprzedeniem i kłamię 😓😥. Jak się później okazało, to też było mi potrzebne, bo zacząłem natarczywie pytać - dlaczego nie potrafię? Podczas Jednej Adoracji "przyszła myśl/odpowiedź" "NIE MUSISZ" a z nią spokój. I taka druga "myśl" jak w aktualnych Czytaniach - "Jedyne co musisz to żyć według przykazań" 😉. Znowu, za dużo napisałem. W tym rzeczy przez, które mogę znowu dostać zaocznie diagnozę psychiatry, ale naprawdę wiele bym dał, żeby te "myśli przychodziły" codziennie, a codziennie to jedynie czuję, że coraz rzadziej i trudniej "o nie". Z Panem Bogiem
Syr 11.4 Nie chlub się szatami, które cię okrywają, a w dniu twej chwały nie bądź wyniosły; zdumiewające są bowiem dzieła Pana i zakryte sprawy Jego przed ludźmi.
Biała szata. Świętość zdecydowanie praktykowana da białą szatę. Nadejdzie dzień, gdy będzie nadzwyczaj lśniąco biała, bez nawet najbardziej odległego wspomnienia plamy, dzięki niewinności nadprzyrodzonej.
Czysta szata. Trzeba pokornie zachowywać szatę w stałej czystości. Tak łatwo można zaciemnić czystość serca. Kto zaś nie jest czystego serca, nie może ujrzeć Boga. Pokora jest jak woda, która obmywa. Pokorny nie ma oka zaciemnionego oparami wyniosłości i pychy, dlatego orientuje się natychmiast, że zabrudził sobie szatę.
Świeża szata. Dzieci posiadają ją jako dar Boży. Święci mają ją jako dar Boży i z własnego pragnienia, dzięki woli doprowadzonej do heroizmu. Ale czy grzesznicy o duszy rozdartej, spalonej, zatrutej, zabrudzonej, nie mogą już nigdy więcej mieć świeżej szaty? Ależ tak, mogą oczywiście ją posiadać. Gdy patrzą na siebie z obrzydzeniem, odtąd zaczynają ją mieć. Powiększają ją, gdy postanawiają zmienić życie. Doskonalą ją, gdy się obmywają przez pokutę, usuwają działanie trucizny, leczą się, odnawiają swą biedną duszę. Doprowadzają duszę do nowej świeżości dziecięcej z pomocą Boga, który nie odmawia wsparcia temu, kto Go prosi o Jego świętą pomoc. Zdobywają tę świeżość także dzięki własnemu pragnieniu, które dochodzi do nadzwyczajnego bohaterstwa. Ich trud jest podwójny, potrójny i siedmiokrotny, bo w nich nie ma być otoczone opieką to, co posiadają, lecz odbudowane to, co zburzyli. I wreszcie przez pokutę niestrudzoną, nieubłaganą wobec egoistycznego ja, które było grzeszne, doprowadzają duszę do nowej świeżości dziecięcej. Staje się ona drogocenna dzięki własnemu doświadczeniu, które czyni ich nauczycielami dla innych takich, jakimi niegdyś oni byli, to znaczy dla grzeszników.
Mt 9.13 Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników
Książka nie do przeczytania.
Rachunek z Miłości. 777 rozważań ze Słowem Bożym.
Jezus zna czlowieka lepiej niz on sam, jest cudownym Pedagogiem. Nie mamy prawa osadzac Tomasza, czy jestesmy od niego lepsi ? Wierzymy w Zmartwychwstalego w pelni ?
Jezu, ufam Tobie kiedy nic nie robię. Motto uczniów
Dobre, celne
Dziękuję