Wiesz co... Ja po swoich przejściach, to jednak za klerem tęsknię. Nie za przestępcami, ale za osobami z powołaniem. Niepotrzebnie się z nimi kłóciłam. Spadłam do świeckich liderów i nie są dla mnie źli, ale nie jest to powołanie do oddania życia Bogu na wyłączność. Sama mam problemy z posłuszeństwem i przez posłuszeństwa brak jakimkolwiek strukturom wiele straciłam. I to się za mną wlecze... Wlecze się do dziś... Nie jestem w zakonie i nigdy nie byłam. Często żałuję, że to niemożliwe, bo być może by to zrobiło ze mnie człowieka. Z drugiej strony wiem, że nie ma co się odcinać od trudnych relacji, ale czy można pukać do wierzby i chcieć od niej gruszek, skoro można poszukać gruszy? Często Bóg mi takie grusze podsyła, a nie słucham Go, ani tych grusz...
Wiesz co... Ja po swoich przejściach, to jednak za klerem tęsknię. Nie za przestępcami, ale za osobami z powołaniem. Niepotrzebnie się z nimi kłóciłam. Spadłam do świeckich liderów i nie są dla mnie źli, ale nie jest to powołanie do oddania życia Bogu na wyłączność. Sama mam problemy z posłuszeństwem i przez posłuszeństwa brak jakimkolwiek strukturom wiele straciłam. I to się za mną wlecze... Wlecze się do dziś... Nie jestem w zakonie i nigdy nie byłam. Często żałuję, że to niemożliwe, bo być może by to zrobiło ze mnie człowieka.
Z drugiej strony wiem, że nie ma co się odcinać od trudnych relacji, ale czy można pukać do wierzby i chcieć od niej gruszek, skoro można poszukać gruszy? Często Bóg mi takie grusze podsyła, a nie słucham Go, ani tych grusz...