Za pierwszym razem zygryd mnie przekonał do siebie , potem wybierałem tylko neutralność. Nigdy nie podniosłem miecza na elfy w odmętach, zawsze pozwalałem im to rozstrzygnąć między sobą.
Ja jakoś nie trawie elfów, mam awersję po czytaniu książek. Tacy "władcy świata" co to jak się zorientowali, że sa już na przegrzanej pozycji zaczęli walczyć i jojczyc jacy to ludzie są źli ;) Ale rozumiem wybór naturalności, taki trochę zgodny z kodeksem wiedźminów ;)
Za pierwszym razem zygryd mnie przekonał do siebie , potem wybierałem tylko neutralność. Nigdy nie podniosłem miecza na elfy w odmętach, zawsze pozwalałem im to rozstrzygnąć między sobą.
Ja jakoś nie trawie elfów, mam awersję po czytaniu książek. Tacy "władcy świata" co to jak się zorientowali, że sa już na przegrzanej pozycji zaczęli walczyć i jojczyc jacy to ludzie są źli ;) Ale rozumiem wybór naturalności, taki trochę zgodny z kodeksem wiedźminów ;)