Jordan Peterson - WOLNA WOLA [NAPISY-PL]

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 21 гру 2024

КОМЕНТАРІ • 49

  • @davidhunt313
    @davidhunt313 3 місяці тому +1

    Did I choose to be autistic, much less heterosexual?!?? To some extent, I choose my actions... but my desires and personality archetype are largely involuntarily chosen for me at conception. While I still believe in nominal free will.. it is still far more abridged than I had supposed for most of my life.
    How would Humanity be better off if we acknowledged to ourselves how abridged free will is in fact?

    • @TallisKeeton
      @TallisKeeton 3 місяці тому

      obridged maybe, esp under the threat of political indoctrinations, mass psychosis of fear, and social engeneering but still the best option we have to see ourselves :) being autistic or heterosexual or being anything other is not your choice but its your task to be better DESPITE your " default settings " :)

  • @lukaszkaczmarski3132
    @lukaszkaczmarski3132 3 місяці тому +3

    👏👏👏👏👏

  • @mikusas
    @mikusas 3 місяці тому

    Dlaczego przebral sie za Jokera

  • @VollenVeider
    @VollenVeider 3 місяці тому +3

    Haha, co za bełkot 😂 Uszanowanie dla tłumaczy, i bez urazy, ale... on tak bardzo NIC NIE POWIEDZIAŁ 😅
    Wolna wola, z definicji, to założenie, że ktoś mógł postąpić inaczej, niż postąpił. Założenie, że nasze myśli i emocję, a w ich konsekwencji także działanie, nie są zdeterminowane, to znaczy nie wynikają z poprzednich myśli i emocji, a także wpływających na myśl i emocji doświadczeń i genów. Jeśli działanie nie jest zdeterminowane przez coś lub kogoś z przeszłości, w więc nie są konsekwencją czegoś, to muszą być losowe. Innej możliwości nie ma.
    Każdy, kto ma tu dylemat, powinien się zastanowić, czy ma mózg, czy jest swoim mózgiem. Nasze "Ja" to tylko wewnętrzny obserwator, który doświadcza z góry zdeterminowanego świata.
    To nie ty kształtujesz siebie. Świat zewnętrzny cię kształtuje. Pogódź się z tym. A potem zdaj sobie sprawę, że dla innych ludzi jesteś zewnętrznym światem. Możesz kształtować ich doświadczenia i ich samych.
    Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem wolnej, to polecam na UA-cam wyszukać Sam'a Harris'a, a z literatury ostatnie książki Roberta Sapolskiego.
    Jordan Peterson skończył się bardzo dawno temu, kiedy zorientował się, że pieniążki dostanie tylko od konserwatystów, prawicy, libertarian i całej reszty wściekłych i zagubionych biedaków naiwnie kultywujących jednostkę.

    • @TallisKeeton
      @TallisKeeton 3 місяці тому +2

      skoro zależymy wyłącznie od warunków genetycznych i zewnętrznych, jakie mamy, jakie dostajemy, od wplywu spoleczenstwa itd... to po co wstajesz z łóżka ? skoro cokolwiek zrobisz NIGDY, NIC nie bedzie twoje wlasne, ani twoim pomysłem, ani twoją kreacją ? :) Oczywiscie, że dziś indoktryna i techniki inżynierii spolecznej są silne i na nas wplywają i JP jest także ich czescią, jak kazdy w necie, a calkiem mozliwe, że jest czescią okreslonego psy-opa (jest ich wiele a i z wiekiem - gdy sie uważnie od 25 lat obserwuje media z pewnej odległości - to da się wykrywać ich cele i proceder - zwlaszcza co do edukacji, kultury, ekologii, prawa i depopulacji), ale musimy mieć choć odrobine wolnej woli nawet, jeśli jedynie okazjonalnie. Inaczej zawsze bylibysmy tacy sami, nic by sie nigdy nie rozwijało wbrew optymalnego statusquo, gdybysmy nie byli zdolni postąpić choc czasem inaczej niż aktualne uwarunkowania i grupa. Gdybysmy nie mogli powiedzieć nie choć czasem to do dziś zwisalibysmy z dzewa za ogony :D albo np wszyscy do dziś słuchalibysmy Adolfa i ski, ponieważ otoczenie, wiekszość wplynelaby na mniejszośc i ta mniejszośc by sie poddała. Tak, jak bylo z okazji zwida19 - wprowadzono precyzyjnie masową psychozę strachu - przed po prostu grypą, jedną z wielu :D I wiekszość dała sie zastraszyc. Osobiście mam wrażenie, że walka o jednostkę, o jednostkową godność, "walka o dusze" jest najwazniejsza. Wszelkie ideologie i polityka, które ją negują, i które patrzą na ludzi jedynie jako na emanacje grup i podgrup politycznych i ideologicznych, na jakie wladza chce nas dzielić (baby-chłopy, prawo-lewo, starzy-młodzi, homo-hetero, biali-niebiali, religijni-niereligijni - zobacz ile tego jest a to nie wszyskie podzialy jakie nam się WMAWIA codziennie) by latwiej nas (masy) układać sobie na swoich półeczkach - są czystym złem, tak jak każdy totalitarny system jest czystym złem, bo służą jedynie do zwiekszania wladzy nad nami. To dosc prosta sytuacja im wiecej wladzy - tym mniej wolności, im wiecej wolności - tym mniej wladzy. Oczywiscie są te skrajności, których nikt normalny nie chce (mam nadzieje) po jednej stronie widełek mamy totalitaryzm (maksimum wladzy z minimalną wolnością woli jednostki), a po drugiej stronie widełek mamy anarchie (maksimum wolności woli jednostki i niemal brak wladzy). Gdy pojdziemy za bardzo w jedną stronę skonczymy w Korei (dziś już nie tylko Północnej ale i Południowej z jej 15minutowymi miastami-gettami pod nadzorem centralnego komputera - złota klatka- bez wlasnego auta, bez ogrodu, bez ksiazek), gdy zaś pojdziemy za bardzo w drugą skonczymy w anarchii jak w Libii czy Somalii (gdzie ten stanowi prawo który ma kałacha i wlasną hulajpartie). :) Oczywiscie że jesli globalizm jest - jak sie domyslam - konsolidacją wladzy przez kilka tysiecy najbogatszych (w kazdym temacie i na kazdym poziomie) od kopalin, przez szkolnictwo, aż po dietę - to jasne jest, że muszą wmawiać ludziom nie tylko podział na polityczne i partyjne grupy ale także, że ludzie nie są jednostkami i że nie mają wolnej woli. Teraz, gdy przez ostatnie 20-30 lat nastapił proces "wygaszania" ludziom (przynajmniej w Europie) religijności (kiedyś sądziłam że to dobry proces, ale gdy jakieś 10 lat temu zobaczylam, że jego skutkiem jest to, że "nie wierząc w Boga" (czyli także nie mając idei prawdy obiektywnej ponad "mojszą i "twojszą" !) ludzie uwierzą w cokolwiek - jak klimatyzm, marksizm, genderyzm, weganizm(jako zbiorową ideologie a nie jako indywidualny wybór etyczny !) itp to teraz nie mam pewności czy proces ateizacji byl dobry), ludzie, z tego co widzę podzielili się na tych, którzy wraz z wygaszeniem im religijności zatracili zdolność do dociekania prawdy obiektywnej (jedynie widza partie tą albo tą), oraz tych którzy tracąc religijność albo nie zatracili tej zdolności do dociekania prawdy obiektywnej (z jakichś przyczyn np dzieki edukacji), albo powrocili do religii (jakiejś), a najgorzej mają ci, którzy po "wygaszeniu" im religijności popadli w stan w którym politykę i wladzę widzą jako bożka :) Tych mi żal najbardziej :) Oni mianowicie z tego co widzę polityków traktują jak bożków (ze swej partii) oraz jak diabłów (z partii cudzej), telewizory "partyjne" jako wyrocznie, a oplaconych ekspertów jako kapłanów :D Wladza chce by ludzie nie widzieli ponad nią niczego, że tak to ujmę - by wladza byla "ostateczną instancją" w kazdej sprawie - bez wolnej woli, bez sumienia, bez religii i bez kultury. Które do naszych czasów stanowily te "filtry" którymi oceniało się postepki wladzy :) Oczywiscie że wladza (globalna) tego chce - to jakby jest w jej interesie :) Ale o to wlasnie chodzi by nie byla ona "ostateczną instancją" moralną. No, chyba że lubimy żyć w złotej klatce to wtedy ok :)

    • @TallisKeeton
      @TallisKeeton 3 місяці тому +1

      jestes wiec jednym z tych ludzi, których ja nazywam "zerojedynkowi" - potrafią jedynie obserwowac swiat jak komputer - "tak lub nie" "jest lub nie ma", zero lub jeden :) Tak wlasnie obecne media korporacyjne na nas wplywają, tak nas tresują, abysmy tylko w ten sposob potrafili myslec. Jeśli coś nie jest zdeterminowane to jest losowe. Ale jeśli wszystko jest losowe to moze istnieć losowy przejaw wolności woli, która sprawia, że statusquo sie zmienia, gdyż bez tego np typa z założonymi rękami ze słynnego mema, który stoi w posrodku hailujacego tłumu - nic by sie nie zmieniało na lepsze, nie byłoby postepu, nie byloby ulepszenia żadnego. Bez zdolności do powiedzenia NIE aktualnemu stanowi rzeczy :) Może nawet wolna wola jest wlasnie tym przejawem losowości w ramach ewolucyjnego determinizmu? :)

    • @TaaJew
      @TaaJew 3 місяці тому +2

      Ciekawi mnie, co taki determinista sobie myśli, gdy staje przed wyborem. Niby ma przed sobą wybór, ale i tak wie, że jest to iluzja, bo tak czy siak „wybierze” to, do czego zmusiły go geny, doświadczenie, społeczeństwo, a w dodatku jego własne myśli, emocje i inne „impulsy” „poddane” owym genom i owemu społeczeństwu (impulsy umieściłem w cudzysłowie, bo np. myśli trudno jednak porównać do emocji)?
      Wrzucasz w człowieka szereg faktów, on sam jest zbudowany z szeregu „faktów”, więc to, czym człowiek jest, ma być zwykłą wypadkową wrzuconych faktów, jego budulca i oddziaływań między nimi? Ale jakich „oddziaływań”?! Serio myślisz, że takie choćby myślenie jest tylko biochemiczną reakcją - tylko z tej racji, że ma swoje objawy obserwowane na poziomie biochemii? Serio myślisz, że myśli, rozważania i uczucia nie mają większej wartości niż szum wiatru w lesie?...
      Jeśli wrzucimy w człowieka szereg „faktów”, to jego biologiczna konstrukcja da mu możliwość JAK NAJLEPSZEGO połączenia i uszeregowania tych faktów, zgodnie z jego unikalnym genotypem, ale i genomem, który łączy nas wszystkich jako ten sam zestaw puzzli ułożonych w rozmaite kombinacje. Zatem nie, panie Marks - nie tylko byt rzeźbi świadomość. Świadomość przejmuje pałeczkę i rzeźbi byt.
      A ta obustronna adaptacja możliwa jest dzięki niezbadanemu, lecz oczywistemu dla nas czynnikowi trzeciemu, który nazywamy na ogół wolną wolą.
      Rozważasz jakąś kwestię i próbujesz dociec, na ile jakieś jej alternatywy są bardziej logiczne czy prawdziwe. Może brakować Ci jakichś faktów, by rozważyć to dobrze, ale jeśli będziesz w tym uczciwy, spostrzeżesz jakoś te braki i uzupełnisz je. Bo myślenie nie jest mechanistycznym związkiem przyczynowo-skutkowym.
      Dodałem jednak sformułowanie „jeśli będziesz w tym uczciwy”. Kolejna kwestia. Jak tu być uczciwym, skoro nie masz wpływu na swoje intencje? A może jednak masz, i dlatego chcesz być bardziej wnikliwy, lepiej poinformowany? Bardziej w swym rozumowaniu uczciwy?
      Wartościowanie, moralne doskonalenie, zgłębianie wiedzy i logiczne myślenie nie są wspomnianym związkiem przyczynowo-skutkowym. Świat fizycznych faktów, gdzie ciało A działa na ciało B, nie jest światem świadomości, która rozpoznaje wzorce. O tym mówił Peterson.
      Dlatego właśnie rozważasz, porównujesz, zaglądasz nawet w samego siebie, robisz wgląd we własne intencje. Z zewnętrznej rzeczywistości (np. ze społeczeństwa) trafiają do Ciebie różne bodźce i informacje, ale nie wpadają do Ciebie bezwiednie, a wszystkie Twoje „filtry” (np. predyspozycje) mają właśnie za zadanie zestawiać ze sobą te informacje, dokonywać wyborów. A przynajmniej pomagać Ci w tym. Bo nawet swoje predyspozycje możesz stłamsić lub przytłumić.
      Słuszność Twoich wniosków (czy szerzej, trafność wyborów) nie jest „zdeterminowana” np. przez wyrytą w genach prężność intelektu. Geny wyznaczają różne tego rodzaju górne limity, bardzo zresztą elastyczne. Genom ludzki jest w sumie nadal bardzo tajemniczy. Powiedzieć, że konstrukcja człowieka (u sedna - ta genetyczna) do czegoś go „zmusza”? Owszem, o ile mamy na myśli paradoks, że zmusza go do podejmowania wolnych, jak najlepszych wyborów.
      Gdybyś szczerze uwierzył, że naprawdę nie masz wolnej woli, straciłbyś wszelką motywację do szukania tego, co najbardziej słuszne, trafne i prawdziwe. Wiara w wolną wolę pobudza ją, jeśli istnieje, a jeśli nie istnieje, wywiera efekty, które sprawiają wrażenie, że istnieje. Promowanie braku wiary w wolną wolę sprzyja osłabieniu jej, jeśli istnieje, a przynajmniej osłabieniu efektów, jakich po wolnej woli należałoby się w praktyce spodziewać.
      Dobrze jednak wiesz, że kiedy stajesz przed wyborem, to stajesz przed wyborem. Wahasz się, zaś w podjęciu wyboru nie pomaga Ci wiara, że jesteś zdeterminowaną maszyną reagującą na bodźce, ale pomaga Ci rozważanie alternatyw i odczuwanie ich, bo jeśli mamy w sobie coś z maszyny, to jesteśmy „maszynami” do podejmowania wolnych wyborów. Zero-jedynkowe są alternatywy, przynajmniej w danej sytuacji. Wolność jest trzecia. I wybiera. Na tym ona polega. Niepojęte dla naturalistów o psim stanie umysłu, którym wskazuje się palcem jedzenie, a oni patrzą na palec.
      „Losowość” w przypadku człowieka oznaczałaby całkowitą bezmyślność i zarazem znieczulicę. Widziałby różne alternatywy, lecz nie umiałby ich porównywać, więc wybierałby raz tak, raz siak, bez żadnej spójności, a następnie bez nauki. Człowiek myśli nad tym, co wybrać POWINIEN, to go popycha do rozwoju. Jeśli wie, że może zrobić coś, czego zrobić nie powinien, wie, że ma wolną wolę. Gdybyśmy za każdym razem robili to, co w naszym najgłębszym przekonaniu uważamy za słuszne, bylibyśmy albo święci, albo zdeterminowani przez Boga, który tylko z pozoru byłby dobry, skoro nie dał nam wolności i możliwości przekonania się na własnej skórze o tym, co jest błędem, a co powinnością i słusznością.
      Sumienie dąży zarówno do słuszności logicznej, jak i moralnej, w końcu zazębiając się ze sobą. Jest ono czymś trzecim względem instynktów i przeróżnych impulsów. Altruizm może być instynktem. Instynkt samozachowawczy również. Kiedy zatem widzisz człowieka, który tonie i woła o pomoc, te dwa instynkty ze sobą walczą, lecz nie wygra ten, który wydaje się silniejszy. Na ogół silniejszy jest instynkt samozachowawczy, który mówi, byśmy spieprzali. Sumienie mówi jednak, że ten instynkt należałoby stłumić, a pobudzić słabszy instynkt altruizmu. Jest to arbiter, wolny czynnik trzeci, który sam nie może być jednym z instynktów, podobnie jak nuty, które każą nacisnąć dany klawisz w konkretnym momencie, same nie należą do klawiszy.
      Mówisz, że jakieś myśli czy emocje „wynikają” z poprzednich myśli i emocji, czyli widzisz sobie myśli i emocje jako dwa fizyczne elementy, które mogą ze sobą pasować tylko w jednej wariacji, toteż łączą się i „produkują” kolejne. To błąd, bo sam PROCES myślenia i panowania nad emocjami oraz stymulowania innych emocji polega na wolnym rozważaniu różnych opcji oraz wybieraniu właśnie.
      I co mi po kształtowaniu zewnętrznego świata, czyli ludzi, dla których to ja jestem częścią zewnętrznego świata? Nie widzisz tu absurdu?... Jak mogę „kształtować” zewnętrzny świat, skoro najpierw mam uwierzyć, że jestem tylko jego produktem? Wszystkie najtęższe umysły dziejów, łącznie z Synem Bożym, stawiały najpierw na pracę nad samym sobą i zmienianie własnej postawy, a Ty sugerujesz scenariusz, w którym jedynym rozsądnym wyjściem jest konformizm!
      Oto jak brak wiary w wolność czyni nas w konsekwencji monolitem. Bo do tego takie myślenie prowadzi. Nie do różnorodnego organizmu, ale do monolitu (czy to przypadek, że ten monolit przywodzi na myśl nowotwór?). Bo wszyscy mamy być kształtowani przez zewnętrzną rzeczywistość. To po cholerę taka flaga na wietrze ma być inspiracją dla tego świata zewnętrznego? Błędne koło.
      Może pogódź się z tym, że logika nie jest łopatologią, a rozbudowany wywód nie jest „bełkotem”. Pogódź się może z tym, że wszystko wskazuje na wolną wolę, ale nie udowadnia jej w sensie stricte naukowym, bo przerasta to nasze zdolności pojmowania, a jednak założenie braku wolnej woli skutkuje istnymi nonsensami. Sam byłem ateistą przez 11 lat, więc wtedy przekonywały mnie wywody Harrisa. Dojrzałem.
      Peterson bazuje na myśleniu klasycznym i chrześcijańskim, więc nie kultywujemy jednostki ani stada. Kultywujemy Boga, a przynajmniej, jak niektórzy z nas, ideał Prawdy Obiektywnej, która nie wyklucza subiektywizmów. Podobnie jednostka potrzebuje wspólnoty, wspólnota potrzebuje indywidualności, ale żaden z tych aspektów nie może drugiego zatracić. A nie musi, bo między jednym i drugim elementem zawsze jest trzeci. Tak to jest w tym trójwymiarowym świecie.
      I tak, wiem, że dla Ciebie tym „czynnikiem trzecim” jest tylko mamona, ale może zechcesz w swojej wolności założyć, że nie wszyscy (np. nie Peterson) idą tam, gdzie nią posypią?

    • @TallisKeeton
      @TallisKeeton 3 місяці тому

      @@TaaJew "naszym przeznaczeniem jest wybór " powiada Budda :)

    • @TallisKeeton
      @TallisKeeton 3 місяці тому +1

      @@TaaJew Dodałem jednak sformułowanie „jeśli będziesz w tym uczciwy”. Kolejna kwestia. Jak tu być uczciwym, skoro nie masz wpływu na swoje intencje? A może jednak masz, i dlatego chcesz być bardziej wnikliwy, lepiej poinformowany? Bardziej w swym rozumowaniu uczciwy?
      Przypomniał mi sie eksperyment, jaki kilka lat temu (nie pamietam ile może bylo to okolo 2017 albo pozniej), widziałam na kanale Discovery. Eksperyment z grupą studentów (nieswiadomych że biorą w nim udział) dowodził, że ludzie potrafią być moralni, ale tylko wtedy, jeśli wierzą że mają wolną wolę. Jeśli wmówi sie im że jej nie mają moralność przestaje miec znaczenie, gdyż wiedzą, że i tak musza dokonac wyboru koniecznego w danej chwili, (np w tym eksperymencie chodziło o oszukiwanie na egzaminie oraz kradzież) zatem oszukuja i kradną, bo sądzą, że nie mają wyjścia, robią to co jak sadzą i tak by zrobili :)
      Bo nawet swoje predyspozycje możesz stłamsić lub przytłumić.
      np. jesli ktoś cie skrzywdzi to w naturalnym odruchu powinienes skrzywdzic go także, ale możesz tego nie zrobic. możesz sprzeciwic sie instynktowi.
      Gdybyś szczerze uwierzył, że naprawdę nie masz wolnej woli, straciłbyś wszelką motywację do szukania tego, co najbardziej słuszne, trafne i prawdziwe. Wiara w wolną wolę pobudza ją, jeśli istnieje, a jeśli nie istnieje, wywiera efekty, które sprawiają wrażenie, że istnieje.
      tego wlasnie dowodził ten eksperyment :)
      Poza tym bez założenia istnienia wolnej woli nie moglibysmy stworzyć żadnego funkcjonalnego systemu prawnego - gdyż nie da się posiadać odpowiedzialności, ani przypisać sprawcy winy, ani go ukarać jeśli nie ma założenia o wolnej woli :) jeśli nie miał wolnego wyboru to jego wina jest ograniczona albo w ogóle jej nie ma :) zatem nie mozna go karac.
      Zero-jedynkowe są alternatywy, przynajmniej w danej sytuacji. Wolność jest trzecia. I wybiera. Na tym ona polega.
      Tu przypomina mi sie moja ulubiona baśń, którą ktoś o wiele mądrzejszy ode mnie nazwał "baśnią o prawdzie" :) Jest tam takie zdanie, w scenie gdy bohater musi dokonać waznego wyboru.
      "Dwie siły zmagały sie w jego duszy." [...] " W koncu otrzezwiał. Nie ten Głos ani nie Oko, ale on sam jeden ma wybór! "
      . Jeśli wie, że może zrobić coś, czego zrobić nie powinien, wie, że ma wolną wolę.
      jesli widzimy że mamy swobodę do zrobienia czegoś czego zrobić nie powinnismy a co przynosi nam korzysc (chocby dorazną), ale wybieramy nie zrobic tego, sprzeciwic się oczywiscie najłatwiejszemu wyborowi. To chyba znaczy, że postanawiając powiedziec nie temu co łatwe i zyskowne ale złe dowodzimy że potrafimy miec wolną wole :)
      Gdybyśmy za każdym razem robili to, co w naszym najgłębszym przekonaniu uważamy za słuszne, bylibyśmy albo święci, albo zdeterminowani przez Boga, który tylko z pozoru byłby dobry, skoro nie dał nam wolności i możliwości przekonania się na własnej skórze o tym, co jest błędem, a co powinnością i słusznością.
      IMO wolnośc woli ma sens tylko z Bogiem, a Bóg ma sens tylko z wolnością woli :) nie ma sensu Bog który nie daje wolnej woli, i nie ma sensu wolna wola jeśli prowadzi poza dążenie do Boga (albo w ogólnym sensie dobra).
      Sumienie dąży zarówno do słuszności logicznej, jak i moralnej, w końcu zazębiając się ze sobą.
      może to dlatego tak niektórych fanów Tolkiena wnerwia, że serial amazona
      użył nielogiczności, aby wykoslawić moralnośc jego universum :)
      widzą bowiem jednoczesnie nielogiczność i niemoralność :)
      Mówisz, że jakieś myśli czy emocje „wynikają” z poprzednich myśli i emocji, czyli widzisz sobie myśli i emocje jako dwa fizyczne elementy, które mogą ze sobą pasować tylko w jednej wariacji, toteż łączą się i „produkują” kolejne. To błąd, bo sam PROCES myślenia i panowania nad emocjami oraz stymulowania innych emocji polega na wolnym rozważaniu różnych opcji oraz wybieraniu właśnie.
      a co powiemy o myslach które wytwarzają w nas emocje, oraz o emocjach, których pojawienie się przemysliwamy gdy sie pojawią, albo nawet zanim sie pojawią? to chyba bardziej skomplikowane od dwu oddzielnych zjawisk :)
      Bo wszyscy mamy być kształtowani przez zewnętrzną rzeczywistość.
      rzeczywistość, którą na 30-40 lat naprzód planują dla nas rządzące "elity" :)
      poz :)
      tal