Siedzieli oboje w domu z jednym dzieckiem a drugie oddali do opiekunki?! sami to zrobili ukartowali cały plan oddali już chore dziecko do opiekunki i później na nią wszystko zwalil.Dziekuje bardzo za nowy odcinek❤
Właśnie tak samo pomyślałam ojciec bezrobotny frustrat, wyzywał się na żonie i dzieciach. Pewnie rzucił chłopcem o ziemię, a potem podrzucili go opiekunce. Bydlaka bez sumienia, a żona bała się zostać sama co i tak nastapiło. Okropna sprawa pozdrawiam Elu 🌹
Winna mamusia ,ojciec gdyby był winny ,to tylko szaleństwo tłumaczy to co zrobił,matki będące w stresie,dodatkowo obciążone problemami małżonka, mogą nawet nieświadomie narazić dziecko,takie przypadki są częste tylko biedny Patryk nie miał szczęścia.
❤❤❤Celowo oddali kobiecie pod opiekę dziecko, żeby na nią zrzucić krzywdę, którą mu wyrządzili. Być może "tatuś" w pijanym widzie zrobił to, co zrobił dziecku i trzeba to było ukryć bo co ludzie powiedzą. Parka nędzników.
Uważam, że to matka skrzywdziła dziecko i to nie przez przypadek, np. przez upuszczenie go, a przez systematyczne szarpanie nim i potrząsanie w chwilach jego płaczu. Ze strachu przed mężem, a także aby zagłuszyć wyrzuty sumienia, że uczyniła dziecko kalekim, obwiniała wraz z mężem opiekunkę. Wyrzuty sumienia nie pozwalały jej nawet patrzeć na dom opiekunki, gdy przechodziła obok, co wybrzmiało w podcaście.
A nie wierzę, że matka tego niemowlaka nie brała udziału w spisku, aby wrobić nianię, zrzucić winę na kobietę i uchylić się od wymiaru sprawiedliwości! Rodzina patoli, którzy myśleli, że jakoś im się uda uniknąć odpowiedzialności karnej!
Dziękuję za kolejny podcast na Twoim kanale, który wysłuchałam . Przypuszczalnie wina leży po stronie, jednego z rodziców ale postanowili nawzajem się kryć.
Świetnie odpowiedziałaś tą drastyczną historię , żal tej opiekunki ,a rodzice tego dziecka to szkoda mówić , pjciec padalec pospolity sam znęcał się nad synem a zwalał winę na opiekunkę. Dzięki za systematyczne podkasty ,dlatego lubię piątek.❤❤❤
❤Znam większość spraw francuskich ponieważ tu mieszkam, a więc i tą. Była głośna w swoim czasie. Słucham jednak z zainteresowaniem. Bo ciekawie opowiadasz i masz do wszelkich okropności bardzo empatyczne podejście.
Uwielbiam Twoj głos i sposob opowiadania. Dziekuje za tę wstrząsającą historię. Obstawiam rodziców. Gdyby niania była przemocowa to na bank znecała by sie tez nad innymi dziećmi. NIe bała by sie tez tak bardzo brać wiecej niz piątke dzieci bo miałaby niskie poczucie odpowiedzialnosci za ich dobrostan.
Nie ulega wątpliwości,że oboje zaplanowali podstępem wrobić opiekunkę w kalectwo swojego dziecka,któremu wcześniej wyrządzili krzywdę....Oboje siedzieli w domu i zmusili opiekunkę do zaopiekowania się ich dzieckiem,mimo odmowy......?mimo,że miała inne dzieci pod opieką.....?Jedyny błąd opiekunki polegał na tym,że nie zgłosiła prześladowań przez ojca tego dziecka. Matka również nic nie zrobiła,żeby nie doszło do tego morderstwa. Najgorsze jest to,że nawet po zamordowaniu opiekunki, ojciec usłował zrzucić na nią winę za to,czego nie zrobiła.... A tak w ogóle,to lubię słuchać Pani podkasty,bo zmuszają do myślenia.👍🌷
Nie wierzę - gdyby rzeczywiście oboje zaplanowali wrobienie w to kogoś, to nie zdecydowaliby się na zabójstwo. Nie byłoby w nim takiego zacięcia - on groził niani, ewidentnie szczerze jej nienawidził. To była gra pomiędzy małżonkami - ona znała prawdę, ale dopiero później poznała konsekwencje i miała ogromne poczucie winy a bała się przyznać, bo odebraliby jej dzieci a małżeństwo pewnie by się rozpadło. On bywał nietrzeźwy, więc opiera się na jej wersji, więc ona mogła nim manipulować. Wolała nie wiedzieć, że mąż fiksuje, nie wierzyła, że jest zdolny do zbrodni.
Witam serdecznie twórczynie kanału , znałam historie ale na tym kanale opowiedziana rewelacyjnie , po takiej historii trzeba napić się herbaty z rumianku , tyle ciężkiej wagi negatywnych zdarzeń i o parodio moznaby pomyśleć ze pani opiekunka do dziecka to najbezpieczniejszy zawód świata ale nie po tym filmie bardzo współczuje Neli i skrzywdzonemu dziecku, bo jego ojciec niby pomścił jego krzywdę ale bohaterem nie został bo przez ten haniebny czyn nie ukryl kto to skrzywdzonemu dziecku zrobił , pozdrawiam wszystkich po najbardziej frustrującej historii jaka kiedykolwiek słyszałam 🙏🥀🕊
Lebrun był psychicznie niestabilny, skoro przez dwa lata stalkował opiekunkę, jestem raczej pewna, że nie wytrzymywał np płaczu dziecka i nim potrząsał. Tym bardziej, że stracił pracę i agresja się w nim kumulowała. A z resztą lekarze potwierdzili, że urazy powstały zanim dziecko trafiło pod opiekę niani. Okropny typ😢. Dziękuję bardzo za tę smutną historię i pozdrawiam serdecznie! 😘💕
@@papillaria6521 dla znudzonego osiedla znacznie ciekawsze będą ploteczki o samotnej niani, znęcającej się nad powierzonym dzieckiem niż o ojcu, który stracił pracę i cierpliwość do własnego dziecka. Tym bardziej, że plotka wylatuje wróblem a powraca wołem, jak to mawiała moja babcia.
@@papillaria6521 Dobrze to Pani określiła - odruchy stadne. Jak u zwierząt.. prymitywne, instynktowne, bezrozumne i tchórzowskie. U zwierząt na miejscu, u ludzi poniżające.
Bardzo dobrze się Pani słucha 🌹Co do mojego zdania, to nikogo z nas przy tym nie było, ale od razu miałam w głowie myśl, że krzywdę zrobili rodzice i chcieli zrzucić winę na nianię. Dopiero opiekunka musiała zwrócić uwagę, że coś jest nie tak z dzieckiem? Dziwne. Śmierć okrutna. Straszna sprawa. Pozdrawiam wszystkich :)
Miecz jest zawsze obosieczny a z maczety nie zrobimy szpady. To takna marginesie. Wg mnie ojciec jest winny, impulsywny i niezrównoważony. Sam skrzywdził dziecko i wyparł to. To typ manipulujący. Matka wiedziała. Szukali kozła ofiarnego.
Od samego początku, gdy tylko usłyszałam jak nalegali na oddanie dziecka pod opiekę mam nieodparte wrażenie, że doskonale widzieli że z dzieckiem coś jest nie tak, ale nie chcieli dopuścić do siebie i zaakceptować tego, tylko postanowili znaleźć kozła ofiarnego, a i jeszcze może poprawić swoją sytuację finansową przez odszkodowanie
Witam Elu , uwielbiam Twój glos i sposób przekazu . Historie smutne i tragiczne ,ale dzięki twojemu głosowi i analizie wydarzeń s😮łucha się ich z zapartym tchem.. Pozdrawiam ciebie i wszystkich ,którzy tu "trafią" ❤ Mira
Stawiam na matkę. Mogla nie przyznać się mężowi że zrobiła dziecku krzywdę a ten, w depresji i pogrążony w alkoholizmie, zwariował na punkcie tej sprawy. Dlatego matka tak twardo stoi przy swoim, dlatego też postarała się by maluch trafił pod opiekę kogoś, kogo będzie mogła tym obarczyć. Klucz jest w tym, że mimo utraty pracy przez męża i obecności obojga rodziców w domu postanowili wynająć nianie. Oczywiście opcja z pijanym, agresywnym ojcem jest również mozliwa. Tylko dziecka żal... Nie wierzę w winę niani:(
Ja też stawiam na matkę. Myślę, że gdyby ojciec był odpowiedzialny za krzywdę maluszka, to nie dostałby takiej paranoi względem niani. Matka, która nie ma atencji ojca dziecka, może wyżywać się na dziecku. To ma nawet jakąś swoją nazwę w psychologii. Myślę, że za krzywdę dziecka odpowiada matka, a ojciec wierzył do końca, że to wina niani. Myślę też, że ona go nakręcała mniej lub bardziej świadomie
Myślę podobnie, ale nie zakładam premedytacji. Myślę, że oni nie wiedzieli jakie konsekwencje wynikły z - niezdrowej atmosfery z powodu alkoholu. Kilka razy padały słowa o szoku z powodu diagnozy. Myślę, że gdyby nie poczuwali się do winy, nie byłoby mowy o szoku, tylko o ciężarze, czy bólu. Sama inicjatywa oddania malucha pod opiekę mogła wyniknąć wyłącznie z powodu atmosfery w domu. Gdyby ojciec wiedział, że zawinił, to nie szukałby kozła ofiarnego poza domem, tylko przyjąłby na klatę ten cios. On rzeczywiście wierzył w to, że nikt w domu krzywdy dziecku nie zrobił, ale matka zna tajemnicę i nie odważyła się jej mężowi wyjawić.
A starsze dziecko ich?? z zazdrości mogło walić to małe w głowę.Często tak jest kiedy rodzic nie patrzy,a,gdy patrzy to przytula, całuje.Moje przemyślenie jest właśnie takowe
@@martakrolikowska-gq2er To jest niestety możliwe. Kiedy byłam niemowlakiem, mama umieściła mnie i moją 2 lata starszą siostrę w kojcu i zajęła się szyciem i była odwrócona w tym samym pokoju. Dopiero tata, zajrzał do nas, zaniepokojony ciszą zobaczył, że siostra położyła poduszką na mojej twarzy i usiadła na niej. Byłam sina i nieprzytomna, na szczęście mnie ocucił. Kiedy się o tym dowiedziałam zrozumiałam dystans, jaki siostra zawsze do mnie miała - to silniejsze od niej... Pamiętam też, jak swojego brata młodszego o 9 lat chciałam podnieść z tapczanu i zsunął mi się upadając na głowę. Przestraszyłam się, czy mu się nic nie stało, ale i tym, że zacznie płakać i że zostanę oskarżona o jakąś złośliwość. Na szczęście skrzywił się tylko i dał się udobruchać. Stąd można założyć zarówno złośliwość, jak i wypadek, bo o premedytacji kilkulatka raczej mówić nie należy, dzieci nie znają konsekwencji swoich poczynań. Rodzice a przynajmniej ojciec raczej nic o tym nie wiedział.
Wszystko wskazuje na to,że to najprawdopodobniej ojciec jest winny kalectwu syna.Stracił pracę,zaczął pić,miał depresję- to już jest mieszanka wybuchowa.Płacz maleństwa mógł podziałać na niego,jak płachta na byka i chcąc uciszyć dziecko zaczął nim potrząsać.Ciekawa jestem,które z rodziców wpadło na pomysł oddania dziecka pod opiekę niani- bo to również byłaby wskazówka,które z nich przyczyniło się do tragedii dziecka.Istnieje jeszcze trzecia możliwość- chociaż w świetle tego,co nam opowiedziałaś- mało prawdopodobna,ale możliwa.Zazdrosny o braciszka starszy brat,potrząsa lub rzuca braciszkiem,kiedy ten jest w swoim łóżeczku,lub bierze braciszka na ręce i ten wypada jemu na podłogę.Tylko wtedy pozostaje pytanie-gdzie byli rodzice,że mogliby tego nie zauważyć,tym bardziej,że zgodnie z opinią lekarską,to nie było działanie jednorazowe.
To b dziwne... Mam podobnie w swoim życiu. Jak mam przeczucia i jednak się ulituję to to obraca się przeciwko mnie... Ale nie miałam aż takich przeżyć jak bohaterka podkastu....
Powinien siedzieć do końca życia alkoholik znęcał się nad własnym dzieckiem a kiedy opiekunka zauważyła, że dziecku dzieje się krzywda sami postanowili ją oskarżyć po czym zamordować
Osobiście podejrzewałabym któreś z rodziców. Na początku myślałam o ojcu i tym, że może wyrzuty sumienia i wyparcie doprowadziły do oskarżenia innej osoby. Ale potem pomyślałam, że może to matka. Sfrustrowana mężem bez pracy pijącym alkohol, swoje nerwy rozładowała na dziecku. I nie była się w stanie przyznać mężowi ani nikomu innemu, wolała, żeby ktoś inny odpowiedział za to.
mam dokładnie tak samo: początkowo myślałam głównie o ojcu, ale im bardziej w las, tym bardziej zwracałam się w kierunku matki. to ona zajmowała się dzieckiem/dwojgiem dzieci i to w niej narastała frustracja, w miarę jak stawało się jasne, że Olivier z czasem nie szuka pracy a jedynie pociechy w butelce. to ona żyła pod potwornym ciśnieniem i wszytsko było na jej głowie. to ona najbardziej była narażona na błąd/pomyłkę/zaniedbanie, w wyniku którego dziecko doznało fatalnych obrażeń.
Też o tym pomyślałam: że rodzice nie zauważyli, że z dziecko inaczej się zachowuje, dopiero jak niania im zwróciła uwagę to się zainteresowali? Przecież popołudniami oni się nim zajmowali - to dużo czasu by zaobserwować tak wyraźne zmiany w zachowaniu dziecka, jeśli do tej pory rozwijał się prawidłowo .
@@magdalenazyga2499szczególnie, że przed nim mieli już 3latka.. I mała różnica wieku między jednym a drugim -Więc jakiś punkt odniesienia / porównawczy mieli.. Jakieś wnioski chcąc nie chcąc powinny się same nasuwac przebywając /zajmując się tym dzieckiem Wiec to też już dowód na to, że któreś z rodziców na pewno jest winne tragicznej sytuacji dziecka A w sumie pewnie i obydwoje - Bo milczenie, pokrywanie współmałżonka kosztem zdrowia dziecka to także ewidentna wina
Wszystko super, głos przyjemny, popracował bym tylko nad wymową liczb. Strasznie irytujące (dla mnie) jest słyszeć "czysta" i "pićset" zamiast TRZY-sta i PIĘĆ-set. A tak po za tym, wszystko na plus. Opowiadasz ciekawie, nie dopowiadasz niepotrzebnie jakiś insynuacji, nie nadinterpretujesz i nie próbujesz nikogo stygmatyzowac. Cieszę się że na Ciebie trafiłem 😉 pozdrawiam, trzymam kciuki, życzę zdrowia, wytrwałości i sukcesu 😉
Sprawa rzeczywiście tajemnicza...szkoda że nie rozwiązana,ale to chyba celowe zagranie...Nie rozumiem tylko, dlaczego opiekunka się nie broniła..brak reakcji nakręcał tego człowieka,i nie,nie sądzę że dziecko skrzywdził ojciec.
myślę, że po tym co zrobił Olivier i wobec nieodwracalności kalectwa chłopca, wszyscy uznali, że facet i tak siedzi za kratami. ale twoja uwaga sprawiła, że pomyślałam, że może matka, w nerwach potrząsała dzieckiem, może upuściła. wkażdym razie, datowanie obrażeń wyklucza wg mnie winę opiekunki.
@@papillaria6521 dokładnie...myślę o matce...brak pieniędzy ,bezrobocie i opiekunka?Siedzi cichutko,nic nie widzi,nic ja nie interesuje...idealny winny.Facet był zbyt zapamiętały w nękaniu opiekunki...wykluczam go.
@@paulinakowalska35nawet jeżeli ich starszy syn /3 lata/ by to zrobił to jest wina tylko rodzicow , że nie dopilnowali malucha.Przeciez 3 letnie dziecko nie rozumie takich rzeczy a niestety może być zazdrosne jak drugi maluch przychodzi do domu .
Bardzo dziękuję za odcinek...co do sprawstwa w pełni się z Panią zgadzam...uważam też ,że za urazy chłopca odpowiada ojciec,który ewidentnie miał problemy emocjonalne.
Gdyby taki wypadej z dzieckiem przydażył się niani to ona by wezwała lekarzy. Napewni by tego nie tuszowała. Była profesjonalistką i nie ryzykowała by zdrowia dziecka. Tak mi się wydaje. A ztobił to ten psychol " tatuś" przy aprobacie mamusi. Oboje postanowili wrobić nianię. Straszne jak okrutni mogą być ludzie.😢😢
Jestem za tym, że to ojciec przyczynił się do kalectwa synka,niestabilny i sfrustrowany człowiek,morderca,a może to ich 7 letni synek z zazdrości to zrobił!!Szkoda opiekunki,nie dał jej szansy na obronę,a ta żona totalna porażka 😢
Gdyby to była wina opiekunki, to rodzice po odebraniu dziecka od opiekunki w dniu nieszczęśliwego zdarzenia, powinni coś zauważyć. Oddali dziecko zdrowe, ruchliwe, uśmiechające się, płaczące, jak to niemowlak, reagujące - bo sześciomiesięczne dziecko już sporo rozumie, jest z nim kontakt, uśmiecha się na widok znajomej twarzy, bawi się zabawkami, często już siada - a odebrali dziecko niereagujące, nieodwracające główki, niewodzące wzrokiem, i co? Nie jest możliwe, aby normalni kochający rodzice nic nie zauważyli już pierwszego dnia od takiego zdarzenia. Nie przewijali, nie kąpali, nie mówili do dziecka? Normalny rodzic widzi po minie dziecka, że ma kupę w pieluszce, a ci nie zauważyli, że nie reaguje, nie widzi. Trudno w to uwierzyć. Inne wytłumaczenie, jakie mi przychodzi do głowy, to takie, że te obrażenia powstały przy porodzie. Czy taka możliwość była badana? Może dziecko było wypychane przez położną lub ciągnięte za główkę lub wypadło komuś podczas badań lekarskich?
dokładnie tak. mało tego, ona musiała ich przekonywać do wizyty u lekarza. niby w źródłach nie ma nic o tym wprost, żeby dziecko straciło wzrok na skutek potrząsania, ale tak niestety może się to "potrząsanie" skończyć. A po drugie, dziecko krótko po porodzie, bodaj że jeszcze w szpitalu ma sprawdzany wzrok. lekarze świecą w oczy lampką itd. Takie badanie wykazałoby choćby nieprawidłowości a cóż dopiero mówić o ślepocie. więc dziecko straciło wzrok na skutek czegoś/kogoś. ja też uważam, że nie była tym kimś niania:(
Serio, nikt tam nie wpadł na to, że to starszy syn Państwa Lebrun, mógł chociażby niechcący wyrządzić krzywde młodszemu? Wziął na ręce, chcial sie pobawić, nie przytrzymał główki (skad 7 letnie dziecko ma wiedzieć jak trzymac niemowle) i zrobil mu krzywdę. Rodzice mogli nawet nie zauważyć, a dziecko nie zdawało sobie sprawy, więc się nie przyznało. Taka jest moja teoria i dziwie sie, ze śledczy w ogole nie wzięli tego pod uwagę.
na tamten moment pierworodny miał 3 latka. ale on też mógł niechcący zrobić/uderzyć czymś brata. u takich dzieci o zazdrość nietrudno. przyznaje, że ja też w tę stronę nie pomyślałam. w każdym razie, obstawiam, że coś stało się w domu rodzinnym "Patryka".
@@papillaria6521 aaa, umknęło mi to, że miał wtedy 3 latka, a faktycznie wspomniałaś o tym. Nadal jest szansa, że 3 latek mógł próbować bawić się i wyjmować niemowlę. Też obstaję, że raczej wina leży po stronie rodziców. Wątpię, żeby opiekunka miala z tym coś wspólnego.
Widzę to tak . Niania niewinna, zostało udowodnione . Ojciec po pijaku mógł to zrobić , i mógł nie pamiętać . Ale mi się xa bardzo nie klei . Natomiast mama , jest w tym obrazie idealnym kandydatem . Nie to , że chcę kogokolwiek oskarżać ale to tak mi wygląda.
Sprawa trudna. Jednak, tak jak zostało wspomniane... Nie była w stanie się bronić. Przykre, że ktoś musiał stracić życie, przykre że małe dziecko zostało pokaleczone postępowaniem dorosłych, na całe życie.
Szkoda też ,że nie wiadomo który z rodziców to zrobił bo na pewno nie ta biedna nianie. Ja myślę, że matka powinna wiedzieć kto jest winnien. Kurcze ,ale jeśli zrobił to ojciec to czegóż uparł się na tą Bogu ducha winną kobietę! Czyżby matka???
Skoro lekarze stwierdzili że do „incydentu „doszło około 6 miesięcy wstecz,a niania opiekowała się dzieckiem 10 dni to raczej nie mogli się pomylić co do tak dużego odstępu czasowego
Dziękuję za prezentacje tej zagadkowej sprawy.A swoją drogą,to pomysł z wynajęciem opiekunki, może być dobrym rozwiązaniem.Ale dla siebie,aby się zajęla pewnym aspektem mojego życia 🤭😃. Pozdrawiam oczywiście 🌷.
Trudno roztrzygnąć kto skrzywdził chłopca, niewątpliwe jest tylko to, że mordercą opiekunki jest ojciec. Mieszkam od lat we Francji (nawet niedaleko Angers) od lat obserwuję opiekunki i mogę stwierdzić, że tragedii podobnych pewnie jest więcej. Tu niania z dwójką dzieci to wyjątek, mają po pięcioro, sześcioro, a i więcej dzieci. Uważam, że jedna osoba nie powinna sprawować opieki nad taką gromadą. Nieraz widzę je na spacerach. I powiem szczerze nie oddałabym swoich pociech pod taką opiekę. W tej historii zapaliła mi sie czerwona lampka, przy karze za przewinienie czyli brak deseru🤦♀️ Jakim prawem ktoś wyznacza takie kary kiedy rodzice płacą za caly obiadek, tu deser to nie prawo😂 ale obowiązek, że tak to ujmę😊 Dzieci i tak często nie dojadają no niejadkami są. Gdybym była rodzicem zwróciłabym na taki szczegół uwagę...poza tym to jej milczenie o stalkerze też wymowne jest...Zatem nie stawiajmy wyroków bo prawdę zna tylko niewidomy chlopiec, który na pewno nam jej nie zdradzi😥 Ciekawa bym była czy dzieciaczki tej opoekunki przepytane choć w malym stopniu zostały. Znając realia malego francuskiego miasteczka, wiem, że wszyscy wolą milczeć oby tylko spokój zapanował w ich otoczeniu...
Oni nie wiedzieli, że z dzieckiem jest coś nie tak, ale w domu działo się źle, bo facet, który dotąd cieszył się wysoką oceną nagle stracił wszystko - tak to postrzegał, bo zaczął pić. W tak zlej atmosferze, kiedy facet pije, każde mogło skrzywdzić dziecko i oboje mieli wyrzuty sumienia. Mąż mógł to zrobić będąc pod wpływem alkoholu, kiedy dziecko reagowało płaczem, na sam odór trunków, albo matka wyprowadzona z równowagi podczas jakiejś awantury. Oboje ją odczuwali i nie byli pewni, które z nich doprowadziło dzieciaka do kalectwa. Mąż nie pamiętający wszystkiego wkręcił się, ufając żonie a jeśli jej się to przydarzyło, mógł nie wiedzieć, że w istocie jest przez nią manipulowany. Nie mam wątpliwości, że krzywdę dziecku wyrządziło jedno z nich i za wszelką cenę - jak się okazało za cenę życia niewinnej kobiety, chcieli winę odepchnąć od siebie. Determinacja ojca mnie podpowiada, że winna jest matka a on czuje się za to odpowiedzialny i dlatego wymyślił tak chory plan, który oczyszcza rodzinę, którą on wcześniej zainfekował alkoholem a i być może jakąś winą własną, że utracił pracę. To on ma wielki wyrzut sumienia a ona chłodno się temu przyglądała, co wskazuje na jego słabość i podległość i jej manipulacje
Rodzice skrzywdzili dziecko. Zaburzony gość . Skoro stracił pracę , to mógł znaleźć nową . A tak wszystkie swoje frustracje utkwił w opiekunce . Dziecko podsunęli opiekunce , aby zwalić na nią winę za bicie dziecka. Ps. a ten maluch , który narysował bliźniaki w brzuchu musiał gdzieś od kogoś usłyszeć , że miał braciszka . Rodzice nie muszą o tym wiedzieć , że ktoś mu o tym powiedział , albo sam usłyszał czyjąś rozmowę .
Kolejny popis francuskiego wymiaru niesprawiedliwości. Jakaś niesamowita inercja i indolencja sprawiła, ze w porę nie skierowano światła aparatu ścigania i dociekań na dysfunkcyjną rodzinę. Ofiarą padło dziecko i porządna kobieta. Priorytetem było wykazanie sprawcy okaleczenia dziecka, a tu przedziwna sytuacja gdy rodzice oskarżają opiekunkę o znęcanie nad dzieckiem i jednocześnie dalej posyłają do niej dzieci, a opiekunka te dzieci przyjmuje. To chora sytuacja.
A może to wydarzyło się w szpitalu,po urodzeniu dziecka.Komuś spadło dziecko lub ktoś nim potrząsał.Ja myślę ,że ojciec był wściekły (niezrównoważony)i być może stąd było takie jego działanie.
A może te wszystkie schorzenia powstały w inny sposób. Moze były podobne do syndromu dziecka potrząsanego, ale powstały na skutek podania np. jakiegoś leku. Być może sytuacja jedna ma sto milionów i żadna ze stron nie była winna.
Dołączam się do większości, ojciec alkoholik, zjeb, który swoje frustracje wyładował na tym biednym, niewinnym dzieciaczku, matkę też za nieświadomą niczego bym nie uznała. Żal kobiety, miała powołanie ,ale przede wszystkim żal chłopca który być może już nigdy nie ujrzy jak wygląda świat. 😢
albo matka upuściła dziecko. przy mężu alkoholiku z samego stresu można popełnić masę głupich rzeczy. natomiast pewne jest, że kobieta stosuje wyparcie: widzi ale nie widzi:(
Siedzieli oboje w domu z jednym dzieckiem a drugie oddali do opiekunki?! sami to zrobili ukartowali cały plan oddali już chore dziecko do opiekunki i później na nią wszystko zwalil.Dziekuje bardzo za nowy odcinek❤
Oczywista oczywistość
Właśnie tak samo pomyślałam ojciec bezrobotny frustrat, wyzywał się na żonie i dzieciach. Pewnie rzucił chłopcem o ziemię, a potem podrzucili go opiekunce. Bydlaka bez sumienia, a żona bała się zostać sama co i tak nastapiło. Okropna sprawa pozdrawiam Elu 🌹
Winna mamusia ,ojciec gdyby był winny ,to tylko szaleństwo tłumaczy to co zrobił,matki będące w stresie,dodatkowo obciążone problemami małżonka, mogą nawet nieświadomie narazić dziecko,takie przypadki są częste tylko biedny Patryk nie miał szczęścia.
Sssss$$sslsslsssslsllllssllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllpllllllllllllllllllllllllllllllllplllllllllllllllllllplllllplllllllpllllllllllllllllpplppplllpllllplllllp
Lllppppppppp
Myślę że to sprawka rodziców a Pani opiekunka stała się kozłem ofiarnym szok piękny podkast dziękuję pozdrawiam
❤❤❤Celowo oddali kobiecie pod opiekę dziecko, żeby na nią zrzucić krzywdę, którą mu wyrządzili. Być może "tatuś" w pijanym widzie zrobił to, co zrobił dziecku i trzeba to było ukryć bo co ludzie powiedzą. Parka nędzników.
Dokładnie to samo chciałam napisać. Tak to wygląda.
Uważam, że to matka skrzywdziła dziecko i to nie przez przypadek, np. przez upuszczenie go, a przez systematyczne szarpanie nim i potrząsanie w chwilach jego płaczu. Ze strachu przed mężem, a także aby zagłuszyć wyrzuty sumienia, że uczyniła dziecko kalekim, obwiniała wraz z mężem opiekunkę. Wyrzuty sumienia nie pozwalały jej nawet patrzeć na dom opiekunki, gdy przechodziła obok, co wybrzmiało w podcaście.
A nie wierzę, że matka tego niemowlaka nie brała udziału w spisku, aby wrobić nianię, zrzucić winę na kobietę i uchylić się od wymiaru sprawiedliwości! Rodzina patoli, którzy myśleli, że jakoś im się uda uniknąć odpowiedzialności karnej!
Upiorna historia, dobrze i rzetelnie opracowana.Ojciec wydaje sie mocno podejrzany.Dziekuje i pozdrawiam.
Jest Pani diamentem ... dodającym otuchy mojej nadwrażliwej duszy❤❤🌹
dzięki za ten piękny komplement:)
Dziękuję za kolejny podcast na Twoim kanale, który wysłuchałam . Przypuszczalnie wina leży po stronie, jednego z rodziców ale postanowili nawzajem się kryć.
Świetnie odpowiedziałaś tą drastyczną historię , żal tej opiekunki ,a rodzice tego dziecka to szkoda mówić , pjciec padalec pospolity sam znęcał się nad synem a zwalał winę na opiekunkę. Dzięki za systematyczne podkasty ,dlatego lubię piątek.❤❤❤
❤Znam większość spraw francuskich ponieważ tu mieszkam, a więc i tą. Była głośna w swoim czasie. Słucham jednak z zainteresowaniem. Bo ciekawie opowiadasz i masz do wszelkich okropności bardzo empatyczne podejście.
Uwielbiam Twoj głos i sposob opowiadania. Dziekuje za tę wstrząsającą historię. Obstawiam rodziców. Gdyby niania była przemocowa to na bank znecała by sie tez nad innymi dziećmi. NIe bała by sie tez tak bardzo brać wiecej niz piątke dzieci bo miałaby niskie poczucie odpowiedzialnosci za ich dobrostan.
dzięki:)
ja też nie wierzę w winę Nelly:(
Piątek i Papilaria to jest to,co lubię... Pozdrawiam serdecznie 👋🏴
pozdrowionka!
Bardzo jestem wdzięczna za zwiększoną aktywność w dodawaniu nowych ekscytujących opowieści🙃😘
pozdrowionka!
@@papillaria6521 Z wzajemnością...🙂
Papilaria bardzo lubię Twoje podkasty Jesteś najlepsza DZIĘKUJĘ i pozdrawiam serdecznie
dzięki i również pozdrawiam:)
Nie ulega wątpliwości,że oboje zaplanowali podstępem wrobić opiekunkę w kalectwo swojego dziecka,któremu wcześniej wyrządzili krzywdę....Oboje siedzieli w domu i zmusili opiekunkę do zaopiekowania się ich dzieckiem,mimo odmowy......?mimo,że miała inne dzieci pod opieką.....?Jedyny błąd opiekunki polegał na tym,że nie zgłosiła prześladowań przez ojca tego dziecka. Matka również nic nie zrobiła,żeby nie doszło do tego morderstwa. Najgorsze jest to,że nawet po zamordowaniu opiekunki, ojciec usłował zrzucić na nią winę za to,czego nie zrobiła.... A tak w ogóle,to lubię słuchać Pani podkasty,bo zmuszają do myślenia.👍🌷
Nie wierzę - gdyby rzeczywiście oboje zaplanowali wrobienie w to kogoś, to nie zdecydowaliby się na zabójstwo. Nie byłoby w nim takiego zacięcia - on groził niani, ewidentnie szczerze jej nienawidził.
To była gra pomiędzy małżonkami - ona znała prawdę, ale dopiero później poznała konsekwencje i miała ogromne poczucie winy a bała się przyznać, bo odebraliby jej dzieci a małżeństwo pewnie by się rozpadło. On bywał nietrzeźwy, więc opiera się na jej wersji, więc ona mogła nim manipulować. Wolała nie wiedzieć, że mąż fiksuje, nie wierzyła, że jest zdolny do zbrodni.
Dziękuję za interesujący podcast. Bardzo lubię panią słuchać. ❤
Bardzo mi się podobają Twoje podcasty. Zrobione są ciekawie, z dużą ilością szczegółów. Poza tym masz dar opowiadania.
🕵️👍 Zabieram się za słuchanie.Dzięki !!! Świetne podcasty! 🌹
Wspaniale slucha sie twojego akcentu 🎉
dzięki, droga pirlupi:)
@@papillaria6521 I wlasnie z tego powodu zawsze wyczekuje sprawy z Francji, tylko ze wzgledu na Ciebie !
Witam serdecznie twórczynie kanału , znałam historie ale na tym kanale opowiedziana rewelacyjnie , po takiej historii trzeba napić się herbaty z rumianku , tyle ciężkiej wagi negatywnych zdarzeń i o parodio moznaby pomyśleć ze pani opiekunka do dziecka to najbezpieczniejszy zawód świata ale nie po tym filmie bardzo współczuje Neli i skrzywdzonemu dziecku, bo jego ojciec niby pomścił jego krzywdę ale bohaterem nie został bo przez ten haniebny czyn nie ukryl kto to skrzywdzonemu dziecku zrobił , pozdrawiam wszystkich po najbardziej frustrującej historii jaka kiedykolwiek słyszałam 🙏🥀🕊
Dzięki. Można wiedzieć skąd znałaś te historie?
Pozxrowionka!
Z Forensic Science , pozdrawiam serdecznie
Lebrun był psychicznie niestabilny, skoro przez dwa lata stalkował opiekunkę, jestem raczej pewna, że nie wytrzymywał np płaczu dziecka i nim potrząsał. Tym bardziej, że stracił pracę i agresja się w nim kumulowała. A z resztą lekarze potwierdzili, że urazy powstały zanim dziecko trafiło pod opiekę niani. Okropny typ😢.
Dziękuję bardzo za tę smutną historię i pozdrawiam serdecznie! 😘💕
był zdecydowanie niestabilny. a jednak wielu tam uwierzyło, że niania znęca się nad dziećmi. odruchy stadne powodują u mnie odruchy wymiotne
@@papillaria6521 dla znudzonego osiedla znacznie ciekawsze będą ploteczki o samotnej niani, znęcającej się nad powierzonym dzieckiem niż o ojcu, który stracił pracę i cierpliwość do własnego dziecka. Tym bardziej, że plotka wylatuje wróblem a powraca wołem, jak to mawiała moja babcia.
@@papillaria6521 Dobrze to Pani określiła - odruchy stadne. Jak u zwierząt.. prymitywne, instynktowne, bezrozumne i tchórzowskie. U zwierząt na miejscu, u ludzi poniżające.
Tak, uważam też, że żona niestety wiedziała... może chroniła męża 😢
Dziękuję bardzo ❤
Bardzo dobrze się Pani słucha 🌹Co do mojego zdania, to nikogo z nas przy tym nie było, ale od razu miałam w głowie myśl, że krzywdę zrobili rodzice i chcieli zrzucić winę na nianię. Dopiero opiekunka musiała zwrócić uwagę, że coś jest nie tak z dzieckiem? Dziwne. Śmierć okrutna. Straszna sprawa. Pozdrawiam wszystkich :)
Witaj Królowo podkastow ❤❤ Pozdrawiam wszystkich sluchajacych 😊 Pięknego piątku trzynastego 😅
serdecznie pozdrawiam. mam jednak nadzieję. że to jednak 14y;)
@@papillaria6521 Lo matko ale gafę walnęłam 😅🫣🫣 jestem dzień do tyłu. 😘
@@Marzena-fc7qd
Miecz jest zawsze obosieczny a z maczety nie zrobimy szpady. To takna marginesie. Wg mnie ojciec jest winny, impulsywny i niezrównoważony. Sam skrzywdził dziecko i wyparł to. To typ manipulujący. Matka wiedziała. Szukali kozła ofiarnego.
Dziękuję Papilario👍
Dzień dobry. Miłego dnia. Dziękuję. 🤔🍀❤️......
serdecznie pozdrawiam!
Specjaliści stwierdzili że do wypadku lub przemocy doszło dużo wcześniej niż dziecko trafiło do niani
Uwielbiam Twoj sposob przekazu ❤️
Muszę poczekać, bo nie chce być trzynastym polubieniem.IWystarczy, że weszłam w trzynastej minucie:)
:)))
Dużo szczescia dla wszystkich trzynastkowych
Dzień dobry....sluchamy❤🎉
Dziękuję 🌿
Od samego początku, gdy tylko usłyszałam jak nalegali na oddanie dziecka pod opiekę mam nieodparte wrażenie, że doskonale widzieli że z dzieckiem coś jest nie tak, ale nie chcieli dopuścić do siebie i zaakceptować tego, tylko postanowili znaleźć kozła ofiarnego, a i jeszcze może poprawić swoją sytuację finansową przez odszkodowanie
Zrobil krzywdę dziecku. Matka cos przeczuwala i oddali chlopca ppod opieke niani , zrby było na kogo zwalic wine
Oboje siebie warci, żona nie lepsza od mordercy
Myślę że to tatuś po pijaku rzucił dzieckiem bo na przykład płakał.
byłoby to logiczne wyjaśnienie w danym kontekście:(
Tak, ja też najbardziej podejrzewam ojca. Do tego jeszcze biorąc pod uwagę fakt z jak ogromną brutalnością zakończył życie tej biednej kobiety. 😢
Też mi się wydaje, że to ojciec chłopca jest winny. A opiekunkę zabił, bo doszło do niego, że na procesie może to wyjść.
Dokładnie. A ta opiekunka była tylko po to żeby zwalić na nią winę. Nie wyszło mu to ją zabił
@@PiriNailsja uważam,że ta brutalność właśnie świadczy o jego niewinności...
Witam Elu , uwielbiam Twój glos i sposób przekazu . Historie smutne i tragiczne ,ale dzięki twojemu głosowi i analizie wydarzeń s😮łucha się ich z zapartym tchem.. Pozdrawiam ciebie i wszystkich ,którzy tu "trafią" ❤ Mira
dziękuję bardzo:)
👍 x2. Wszystko wskazuje na któreś z rodziców. Pozdrawiam serdecznie i oczywiście czekam na kolejny odcinek.😊
Dziękuję za nowy odcinek i do usłyszenia 🙂
ooo moja ulubiona podcasterka wrzuciła nowy odcinek!!! Ależ miły początek dnia! :)
Nasza😉😁królowa Elżbieta 😊
Stawiam na matkę. Mogla nie przyznać się mężowi że zrobiła dziecku krzywdę a ten, w depresji i pogrążony w alkoholizmie, zwariował na punkcie tej sprawy. Dlatego matka tak twardo stoi przy swoim, dlatego też postarała się by maluch trafił pod opiekę kogoś, kogo będzie mogła tym obarczyć. Klucz jest w tym, że mimo utraty pracy przez męża i obecności obojga rodziców w domu postanowili wynająć nianie. Oczywiście opcja z pijanym, agresywnym ojcem jest również mozliwa. Tylko dziecka żal... Nie wierzę w winę niani:(
tak, z tym oddaniem dziecka jest zastanawiające.
Ja też stawiam na matkę. Myślę, że gdyby ojciec był odpowiedzialny za krzywdę maluszka, to nie dostałby takiej paranoi względem niani. Matka, która nie ma atencji ojca dziecka, może wyżywać się na dziecku. To ma nawet jakąś swoją nazwę w psychologii. Myślę, że za krzywdę dziecka odpowiada matka, a ojciec wierzył do końca, że to wina niani. Myślę też, że ona go nakręcała mniej lub bardziej świadomie
Myślę podobnie, ale nie zakładam premedytacji. Myślę, że oni nie wiedzieli jakie konsekwencje wynikły z - niezdrowej atmosfery z powodu alkoholu. Kilka razy padały słowa o szoku z powodu diagnozy. Myślę, że gdyby nie poczuwali się do winy, nie byłoby mowy o szoku, tylko o ciężarze, czy bólu.
Sama inicjatywa oddania malucha pod opiekę mogła wyniknąć wyłącznie z powodu atmosfery w domu. Gdyby ojciec wiedział, że zawinił, to nie szukałby kozła ofiarnego poza domem, tylko przyjąłby na klatę ten cios. On rzeczywiście wierzył w to, że nikt w domu krzywdy dziecku nie zrobił, ale matka zna tajemnicę i nie odważyła się jej mężowi wyjawić.
A starsze dziecko ich?? z zazdrości mogło walić to małe w głowę.Często tak jest kiedy rodzic nie patrzy,a,gdy patrzy to przytula, całuje.Moje przemyślenie jest właśnie takowe
@@martakrolikowska-gq2er To jest niestety możliwe. Kiedy byłam niemowlakiem, mama umieściła mnie i moją 2 lata starszą siostrę w kojcu i zajęła się szyciem i była odwrócona w tym samym pokoju. Dopiero tata, zajrzał do nas, zaniepokojony ciszą zobaczył, że siostra położyła poduszką na mojej twarzy i usiadła na niej. Byłam sina i nieprzytomna, na szczęście mnie ocucił. Kiedy się o tym dowiedziałam zrozumiałam dystans, jaki siostra zawsze do mnie miała - to silniejsze od niej...
Pamiętam też, jak swojego brata młodszego o 9 lat chciałam podnieść z tapczanu i zsunął mi się upadając na głowę. Przestraszyłam się, czy mu się nic nie stało, ale i tym, że zacznie płakać i że zostanę oskarżona o jakąś złośliwość. Na szczęście skrzywił się tylko i dał się udobruchać. Stąd można założyć zarówno złośliwość, jak i wypadek, bo o premedytacji kilkulatka raczej mówić nie należy, dzieci nie znają konsekwencji swoich poczynań.
Rodzice a przynajmniej ojciec raczej nic o tym nie wiedział.
I znowu mnie to irytuje że pijak jak zwykle obwinia innych za swoje czyny.
Wszystko wskazuje na to,że to najprawdopodobniej ojciec jest winny kalectwu syna.Stracił pracę,zaczął pić,miał depresję- to już jest mieszanka wybuchowa.Płacz maleństwa mógł podziałać na niego,jak płachta na byka i chcąc uciszyć dziecko zaczął nim potrząsać.Ciekawa jestem,które z rodziców wpadło na pomysł oddania dziecka pod opiekę niani- bo to również byłaby wskazówka,które z nich przyczyniło się do tragedii dziecka.Istnieje jeszcze trzecia możliwość- chociaż w świetle tego,co nam opowiedziałaś- mało prawdopodobna,ale możliwa.Zazdrosny o braciszka starszy brat,potrząsa lub rzuca braciszkiem,kiedy ten jest w swoim łóżeczku,lub bierze braciszka na ręce i ten wypada jemu na podłogę.Tylko wtedy pozostaje pytanie-gdzie byli rodzice,że mogliby tego nie zauważyć,tym bardziej,że zgodnie z opinią lekarską,to nie było działanie jednorazowe.
Do usłyszenia wieczorem 😊
do miłego:)
Witaj królowo 👸👸❤️
kłaniam się, Lidio:)
To b dziwne... Mam podobnie w swoim życiu. Jak mam przeczucia i jednak się ulituję to to obraca się przeciwko mnie... Ale nie miałam aż takich przeżyć jak bohaterka podkastu....
też tak mam. ale uczę si powoli, bo mnie już od tych moich doroci tyłek boli;)
Przeczuć warto słuchać, jednak w procesie wychowania zwraca się uwagę tylko na rozum...
Powinien siedzieć do końca życia alkoholik znęcał się nad własnym dzieckiem a kiedy opiekunka zauważyła, że dziecku dzieje się krzywda sami postanowili ją oskarżyć po czym zamordować
Dziwne jest też to , że opiekunka nie zgłosiła że ma stalkera.
Nie czuła się winna a więc i zagrożenia nie doceniła.
Osobiście podejrzewałabym któreś z rodziców. Na początku myślałam o ojcu i tym, że może wyrzuty sumienia i wyparcie doprowadziły do oskarżenia innej osoby. Ale potem pomyślałam, że może to matka. Sfrustrowana mężem bez pracy pijącym alkohol, swoje nerwy rozładowała na dziecku. I nie była się w stanie przyznać mężowi ani nikomu innemu, wolała, żeby ktoś inny odpowiedział za to.
mam dokładnie tak samo: początkowo myślałam głównie o ojcu, ale im bardziej w las, tym bardziej zwracałam się w kierunku matki. to ona zajmowała się dzieckiem/dwojgiem dzieci i to w niej narastała frustracja, w miarę jak stawało się jasne, że Olivier z czasem nie szuka pracy a jedynie pociechy w butelce. to ona żyła pod potwornym ciśnieniem i wszytsko było na jej głowie. to ona najbardziej była narażona na błąd/pomyłkę/zaniedbanie, w wyniku którego dziecko doznało fatalnych obrażeń.
Dziękuję
Myślę,że ojciec dziecka przyczynił się do tej tragedii
uważam, że coś stało się w domu.
Matka nie zauważyła, że z pół rocznym dzieckiem coś się dzieje? Przecież takie dziecko już wodzi oczkami za zabawką, reaguje na ciemno i jasno.
Też o tym pomyślałam: że rodzice nie zauważyli, że z dziecko inaczej się zachowuje, dopiero jak niania im zwróciła uwagę to się zainteresowali? Przecież popołudniami oni się nim zajmowali - to dużo czasu by zaobserwować tak wyraźne zmiany w zachowaniu dziecka, jeśli do tej pory rozwijał się prawidłowo .
@@magdalenazyga2499szczególnie, że przed nim mieli już 3latka.. I mała różnica wieku między jednym a drugim -Więc jakiś punkt odniesienia / porównawczy mieli..
Jakieś wnioski chcąc nie chcąc powinny się same nasuwac przebywając /zajmując się tym dzieckiem
Wiec to też już dowód na to, że któreś z rodziców na pewno jest winne tragicznej sytuacji dziecka
A w sumie pewnie i obydwoje - Bo milczenie, pokrywanie współmałżonka kosztem zdrowia dziecka to także ewidentna wina
Wszystko super, głos przyjemny, popracował bym tylko nad wymową liczb. Strasznie irytujące (dla mnie) jest słyszeć "czysta" i "pićset" zamiast TRZY-sta i PIĘĆ-set. A tak po za tym, wszystko na plus. Opowiadasz ciekawie, nie dopowiadasz niepotrzebnie jakiś insynuacji, nie nadinterpretujesz i nie próbujesz nikogo stygmatyzowac. Cieszę się że na Ciebie trafiłem 😉 pozdrawiam, trzymam kciuki, życzę zdrowia, wytrwałości i sukcesu 😉
No cóż facet był w depresji. Chlał alkohol. Możliwe jest że sobie potrząsnął dzieckiem.
Sprawa rzeczywiście tajemnicza...szkoda że nie rozwiązana,ale to chyba celowe zagranie...Nie rozumiem tylko, dlaczego opiekunka się nie broniła..brak reakcji nakręcał tego człowieka,i nie,nie sądzę że dziecko skrzywdził ojciec.
myślę, że po tym co zrobił Olivier i wobec nieodwracalności kalectwa chłopca, wszyscy uznali, że facet i tak siedzi za kratami.
ale twoja uwaga sprawiła, że pomyślałam, że może matka, w nerwach potrząsała dzieckiem, może upuściła. wkażdym razie, datowanie obrażeń wyklucza wg mnie winę opiekunki.
@@papillaria6521 dokładnie...myślę o matce...brak pieniędzy ,bezrobocie i opiekunka?Siedzi cichutko,nic nie widzi,nic ja nie interesuje...idealny winny.Facet był zbyt zapamiętały w nękaniu opiekunki...wykluczam go.
Siedzieli obydwoje w domu z dzieckiem i nie wiedzieli że dziecko nie widzi? Nie chce mi się nawet tego komentować.
dziękuję bardzo ❤za przygotowanie i opowiedzenie tej strasznej historii
Dziwię się, że jest tak mało subskrybentów.Totalnie niedoceniony podkast❤
Miałam to samo napisać...🥰
Ten osobnik sam sobie wystawiał opinię. Swoim zachowaniem i postępkami ewidentnie wskazał, że był zdolny do wszystkiego.
Wrobili te biedną kobietę 😥 Straszna historia.
Dzieki!!!!!!!!!!!!!!❣
również dziękuję:)
Jestem pewna że dziecko oddali niani bo wiedzieli co zrobili własnemu dziecku😢
na co wskazywałaby ich TOTALNA lojalność wzgLdem siebie wzajemnie. normalny człowiek przy czymś takim podejrzewa KAżDEGO
Czemu obwiniasz matkę?
@@elalech6341 a dlaczego nie? Dlaczego tylko z definicji , że jest matką miałaby być wykluczona?
A może starszy syn. Niedopilnowanie, zazdrosny o malucha.
@@paulinakowalska35nawet jeżeli ich starszy syn /3 lata/ by to zrobił to jest wina tylko rodzicow , że nie dopilnowali malucha.Przeciez 3 letnie dziecko nie rozumie takich rzeczy a niestety może być zazdrosne jak drugi maluch przychodzi do domu .
Bardzo dziękuję za odcinek...co do sprawstwa w pełni się z Panią zgadzam...uważam też ,że za urazy chłopca odpowiada ojciec,który ewidentnie miał problemy emocjonalne.
Gdyby taki wypadej z dzieckiem przydażył się niani to ona by wezwała lekarzy. Napewni by tego nie tuszowała. Była profesjonalistką i nie ryzykowała by zdrowia dziecka. Tak mi się wydaje. A ztobił to ten psychol " tatuś" przy aprobacie mamusi. Oboje postanowili wrobić nianię. Straszne jak okrutni mogą być ludzie.😢😢
Jestem za tym, że to ojciec przyczynił się do kalectwa synka,niestabilny i sfrustrowany człowiek,morderca,a może to ich 7 letni synek z zazdrości to zrobił!!Szkoda opiekunki,nie dał jej szansy na obronę,a ta żona totalna porażka 😢
Synek w tym czasie miał 3 latka nie 7
Juz tylko chwila i będzie 10 tysięcy ❤
Ale nadal mnie dziwi. 11tysiecy obejrzało film w ciągu 2dni a w subskrybcjach nadal powoli
Dziekuje
Witaj, ja dopiero dzisiaj słucham, ale kocham Cię zawsze jak za pierwszym podejściem! 😁
I z wzajemnością, kochana 🥰
Dobrze Cie widziec :):)
wzajemnie:)
@@papillaria6521 Dziękuję bardzo. 🥰 Pozdrawiam!
Gdyby to była wina opiekunki, to rodzice po odebraniu dziecka od opiekunki w dniu nieszczęśliwego zdarzenia, powinni coś zauważyć. Oddali dziecko zdrowe, ruchliwe, uśmiechające się, płaczące, jak to niemowlak, reagujące - bo sześciomiesięczne dziecko już sporo rozumie, jest z nim kontakt, uśmiecha się na widok znajomej twarzy, bawi się zabawkami, często już siada - a odebrali dziecko niereagujące, nieodwracające główki, niewodzące wzrokiem, i co? Nie jest możliwe, aby normalni kochający rodzice nic nie zauważyli już pierwszego dnia od takiego zdarzenia. Nie przewijali, nie kąpali, nie mówili do dziecka? Normalny rodzic widzi po minie dziecka, że ma kupę w pieluszce, a ci nie zauważyli, że nie reaguje, nie widzi. Trudno w to uwierzyć.
Inne wytłumaczenie, jakie mi przychodzi do głowy, to takie, że te obrażenia powstały przy porodzie. Czy taka możliwość była badana? Może dziecko było wypychane przez położną lub ciągnięte za główkę lub wypadło komuś podczas badań lekarskich?
dokładnie tak. mało tego, ona musiała ich przekonywać do wizyty u lekarza. niby w źródłach nie ma nic o tym wprost, żeby dziecko straciło wzrok na skutek potrząsania, ale tak niestety może się to "potrząsanie" skończyć. A po drugie, dziecko krótko po porodzie, bodaj że jeszcze w szpitalu ma sprawdzany wzrok. lekarze świecą w oczy lampką itd. Takie badanie wykazałoby choćby nieprawidłowości a cóż dopiero mówić o ślepocie. więc dziecko straciło wzrok na skutek czegoś/kogoś. ja też uważam, że nie była tym kimś niania:(
Serio, nikt tam nie wpadł na to, że to starszy syn Państwa Lebrun, mógł chociażby niechcący wyrządzić krzywde młodszemu?
Wziął na ręce, chcial sie pobawić, nie przytrzymał główki (skad 7 letnie dziecko ma wiedzieć jak trzymac niemowle) i zrobil mu krzywdę. Rodzice mogli nawet nie zauważyć, a dziecko nie zdawało sobie sprawy, więc się nie przyznało. Taka jest moja teoria i dziwie sie, ze śledczy w ogole nie wzięli tego pod uwagę.
na tamten moment pierworodny miał 3 latka. ale on też mógł niechcący zrobić/uderzyć czymś brata. u takich dzieci o zazdrość nietrudno. przyznaje, że ja też w tę stronę nie pomyślałam. w każdym razie, obstawiam, że coś stało się w domu rodzinnym "Patryka".
@@papillaria6521 aaa, umknęło mi to, że miał wtedy 3 latka, a faktycznie wspomniałaś o tym. Nadal jest szansa, że 3 latek mógł próbować bawić się i wyjmować niemowlę.
Też obstaję, że raczej wina leży po stronie rodziców. Wątpię, żeby opiekunka miala z tym coś wspólnego.
Okropni ludzie. I bądź tu dobry i pomagaj innym a oni za dobry uczynek odpłacą ci złem.
Widzę to tak . Niania niewinna, zostało udowodnione .
Ojciec po pijaku mógł to zrobić , i mógł nie pamiętać . Ale mi się xa bardzo nie klei .
Natomiast mama , jest w tym obrazie idealnym kandydatem .
Nie to , że chcę kogokolwiek oskarżać ale to tak mi wygląda.
Sprawa trudna. Jednak, tak jak zostało wspomniane... Nie była w stanie się bronić. Przykre, że ktoś musiał stracić życie, przykre że małe dziecko zostało pokaleczone postępowaniem dorosłych, na całe życie.
Szkoda też ,że nie wiadomo który z rodziców to zrobił bo na pewno nie ta biedna nianie. Ja myślę, że matka powinna wiedzieć kto jest winnien. Kurcze ,ale jeśli zrobił to ojciec to czegóż uparł się na tą Bogu ducha winną kobietę! Czyżby matka???
👍
Przykra sprawa..
Perfidni ludzie..
Skoro lekarze stwierdzili że do „incydentu „doszło około 6 miesięcy wstecz,a niania opiekowała się dzieckiem 10 dni to raczej nie mogli się pomylić co do tak dużego odstępu czasowego
Dziękuję bardzo za materiał moja Kochana ❤
Sfrustrowany, winny kalectwa dziecka moim zdaniem tatuś tak sobie przeprojektował winę na opiekunkę. Dziękuję za podcast.❤
Wydaje mi się że to rodzice a później od kobiety pewnie by zażądali odszkodowania
o tak. jeszcze odszkodowanie. to bardzo możliwe.
👏👏👏👏👏👏👏👏👏👏👏
Witaj Elu ,zabieram się za słuchanie i jem obiadek.
smacznego:)
👍
❤
uspokajający głos
Pięknie , fantastycznie opowiadasz mimo że tematy nie są przyjemne.Bardzo obrazowo.
Dziękuję za prezentacje tej zagadkowej sprawy.A swoją drogą,to pomysł z wynajęciem opiekunki, może być dobrym rozwiązaniem.Ale dla siebie,aby się zajęla pewnym aspektem mojego życia 🤭😃. Pozdrawiam oczywiście 🌷.
Uprzejmie proszę o podanie namiarów na artykuł/informację dot. rysunku dziecka z bratem w brzuchu matki - interesuje mnie ta tematyka ;)
Dziekuję
Trudno roztrzygnąć kto skrzywdził chłopca, niewątpliwe jest tylko to, że mordercą opiekunki jest ojciec. Mieszkam od lat we Francji (nawet niedaleko Angers) od lat obserwuję opiekunki i mogę stwierdzić, że tragedii podobnych pewnie jest więcej. Tu niania z dwójką dzieci to wyjątek, mają po pięcioro, sześcioro, a i więcej dzieci. Uważam, że jedna osoba nie powinna sprawować opieki nad taką gromadą. Nieraz widzę je na spacerach. I powiem szczerze nie oddałabym swoich pociech pod taką opiekę. W tej historii zapaliła mi sie czerwona lampka, przy karze za przewinienie czyli brak deseru🤦♀️ Jakim prawem ktoś wyznacza takie kary kiedy rodzice płacą za caly obiadek, tu deser to nie prawo😂 ale obowiązek, że tak to ujmę😊 Dzieci i tak często nie dojadają no niejadkami są. Gdybym była rodzicem zwróciłabym na taki szczegół uwagę...poza tym to jej milczenie o stalkerze też wymowne jest...Zatem nie stawiajmy wyroków bo prawdę zna tylko niewidomy chlopiec, który na pewno nam jej nie zdradzi😥 Ciekawa bym była czy dzieciaczki tej opoekunki przepytane choć w malym stopniu zostały. Znając realia malego francuskiego miasteczka, wiem, że wszyscy wolą milczeć oby tylko spokój zapanował w ich otoczeniu...
moim zdaniem fr. sądy są tak samo, pardon my french, objebliwe, jak nasze:(
Dokładnie @@papillaria6521
❤❤❤
🤗✌🤗
💙🖤💚💜
Oni nie wiedzieli, że z dzieckiem jest coś nie tak, ale w domu działo się źle, bo facet, który dotąd cieszył się wysoką oceną nagle stracił wszystko - tak to postrzegał, bo zaczął pić. W tak zlej atmosferze, kiedy facet pije, każde mogło skrzywdzić dziecko i oboje mieli wyrzuty sumienia. Mąż mógł to zrobić będąc pod wpływem alkoholu, kiedy dziecko reagowało płaczem, na sam odór trunków, albo matka wyprowadzona z równowagi podczas jakiejś awantury. Oboje ją odczuwali i nie byli pewni, które z nich doprowadziło dzieciaka do kalectwa. Mąż nie pamiętający wszystkiego wkręcił się, ufając żonie a jeśli jej się to przydarzyło, mógł nie wiedzieć, że w istocie jest przez nią manipulowany.
Nie mam wątpliwości, że krzywdę dziecku wyrządziło jedno z nich i za wszelką cenę - jak się okazało za cenę życia niewinnej kobiety, chcieli winę odepchnąć od siebie.
Determinacja ojca mnie podpowiada, że winna jest matka a on czuje się za to odpowiedzialny i dlatego wymyślił tak chory plan, który oczyszcza rodzinę, którą on wcześniej zainfekował alkoholem a i być może jakąś winą własną, że utracił pracę.
To on ma wielki wyrzut sumienia a ona chłodno się temu przyglądała, co wskazuje na jego słabość i podległość i jej manipulacje
Do bólu logiczny komentarz/argumentacja
Rodzice skrzywdzili dziecko. Zaburzony gość . Skoro stracił pracę , to mógł znaleźć nową . A tak wszystkie swoje frustracje utkwił w opiekunce . Dziecko podsunęli opiekunce , aby zwalić na nią winę za bicie dziecka. Ps. a ten maluch , który narysował bliźniaki w brzuchu musiał gdzieś od kogoś usłyszeć , że miał braciszka . Rodzice nie muszą o tym wiedzieć , że ktoś mu o tym powiedział , albo sam usłyszał czyjąś rozmowę .
Są rzeczy o których się psychologiem nie śniło. Takich historii jest więcej...
Szkodda, że nie umiała się bronić i nie zgłosiła go na policję od razu. Tak mi przykro.
Kolejny popis francuskiego wymiaru niesprawiedliwości. Jakaś niesamowita inercja i indolencja sprawiła, ze w porę nie skierowano światła aparatu ścigania i dociekań na dysfunkcyjną rodzinę. Ofiarą padło dziecko i porządna kobieta. Priorytetem było wykazanie sprawcy okaleczenia dziecka, a tu przedziwna sytuacja gdy rodzice oskarżają opiekunkę o znęcanie nad dzieckiem i jednocześnie dalej posyłają do niej dzieci, a opiekunka te dzieci przyjmuje. To chora sytuacja.
A może to wydarzyło się w szpitalu,po urodzeniu dziecka.Komuś spadło dziecko lub ktoś nim potrząsał.Ja myślę ,że ojciec był wściekły (niezrównoważony)i być może stąd było takie jego działanie.
w szpitalu też sprawdzają noworodkom wzrok. ktoś coś by zauważył.
A może te wszystkie schorzenia powstały w inny sposób. Moze były podobne do syndromu dziecka potrząsanego, ale powstały na skutek podania np. jakiegoś leku. Być może sytuacja jedna ma sto milionów i żadna ze stron nie była winna.
Jakkolwiek bylo, dziwi, ze rodzice nie poszli z dzieckiem do lekarza. Dopiero jak im niania uświadomiła problem.
Ślepa jest matka
Może inne dziecko coś zrobiło chłopcu? Nie wiem, na ile lekarze mogą ustalić, kiedy powstały obrażenia.
Ustalili przecież, że obrażenia powstały przed pobytem u niani. Tatuś pijak pewnie potrzasal.
Dołączam się do większości, ojciec alkoholik, zjeb, który swoje frustracje wyładował na tym biednym, niewinnym dzieciaczku, matkę też za nieświadomą niczego bym nie uznała. Żal kobiety, miała powołanie ,ale przede wszystkim żal chłopca który być może już nigdy nie ujrzy jak wygląda świat. 😢
albo matka upuściła dziecko. przy mężu alkoholiku z samego stresu można popełnić masę głupich rzeczy.
natomiast pewne jest, że kobieta stosuje wyparcie: widzi ale nie widzi:(
Jasne, ze rodzice