Ta dygresja opisuje powody dla których oglądam Twój kanał. Opowiadasz o filmach konkretnie. Jednocześnie podziwiam, że mimo to odcinki mają po 15-20 minut. Ja o filmie który mi się podoba pewnie byłbym w stanie bez spojlerów opowiadać góra 3 minuty. A Ty potrafisz tak opowiedzieć, że rozumiem, że film który Ci się nie podoba będzie dla mnie bądź na odwrót, właśnie przez ten konkret.
Twoja opinia na temat recenzentów jest bardzo trafna. Mimo iż jestem filmowym świrem, nie potrafię tego czytać, bardzo doceniam twoje recenzje. Czuję się jakbym gadała z ziomkiem. Wszystko rozumiem i brzmi to naturalnie.
OMG, teraz już wiem, co mi nie pasowało w tych recenzjach, przerost formy nad treścią 😂 Jeszcze kilka lat temu to oprócz oceny liczbowej, czytałam recenzję i zawsze wydawało mi się, że pewnie się nie znam i po prostu nie zrozumiałam, ale wychodzi na to, że niekoniecznie 😂 na szczęście jest You Tube i Michał, thanks ❤
Super że poruszyłeś tę kwestię na końcu. Po co recenzja z której nic się nie rozumie i nic nie można wynieść. Dlatego oglądam Twoje recenzje bo są konkretne, używasz normalnego języka. Cieszy mnie też to że dzielisz recenzje na spoilerową i bezspoilerową bo czasem zanim obejrzę film czy serial chcę tylko wiedzieć czy warto oglądać dany film czy serial. A potem po obejrzeniu sięgam po część spoilerową.
O rety. Pierwszy raz Cię oglądam i jesteś taki wesoło fajny 👍 W sensie podoba mi się Twój punkt widzenia. I miło jest każdej kobiecie gdy facet (Ty) mówi, że główny bohater jest przez Ciebie nielubiany, bo zdradza żonę 💪💓
Polać mu, dobrze gada! Zgadzam sie całkowicie z twoim rantem. Dlatego ogladam twoje wszystkie recenzje, nieważne czy mnie film interesuje czy nie, milo sie ciebie slucha, bo mówisz w zwyczajny sposob, ale widać tez specjalistyczną wiedzę i ucze sie od ciebie o kinie. Bron cie panie Boże, nie wypowiadaj sie jak ten recenzent XD Fajnie, że jesteś, carry on ;D
No więc nie miałem planów pójścia na ten film, stary jestem i czasu mało. Ale włączyłem sobie Twoją reckę i przypomniałem sobie czemu kiedyś zostałem subskrybentem. Być może film miałki, ale to jedna z najlepszych recenzji.
22:33 Ja kiedyś robiłem podobnie, ale z innej dziedziny nie filmowej. Czyli używałem bardzo trudnego języka do przedstawienia bardzo trudnych zagadnień. Robiłem tak głownie dlatego, żeby udowodnić, że jestem osobą która się na czymś zna. Gdzie zrozumiałem, że po pierwsze: absolutnie nic się w ten sposób nie da przekazać, po drugie: nikogo nie interesuje kim jesteś. Szczególnie kiedy mówimy do niespecjalistów, to np slajdy z powerpointa najlepiej, żeby zawierały same obrazki i łatwą to przyswojenia treść.
Snobizm ma się u nas dobrze. Polecam nagranie Krzysztofa M. Maja o tym problemie. Ja zacząłem mocniej interesować się popkulturą właśnie dzięki takim kanałom jak twój. Luźne pogadanki osób z pasją, a nie grafomani, przy których czujesz się gorszy czytając 1 zdanie. Ale jakaś recencja, w której parodiujesz, a raczej powinienem napisać dekonstruujesz studium przypadku jakim są recenzenci przyjąłbym chętnie.
Świetna recka. Przy tych wszystkich Twoich krwistych przekleństwach 😊 bardzo szanuję wymiar ludzki Twoich opinii o innych ludziach np. o pani Wieniawie 👍 "i co to zdanie kur.. znaczy" 😁
Jako osoba, która sama prowadzi od 12 lat bloga o operze, z podobną misją (czyli głos pośrodku renomowanych ekspertów, a ludzi, którzy nie patrzą na rozmaite szczegóły w wykonaniu czy analizie muzycznej dzieła) doskonale cię rozumiem ;) Dzięki wielkie za dostarczanie wysokiej jakości kontentu i oczywiście czekamy na więcej :)
Ta recenzja, którą czytasz na końcu przypomina mi odcinek z Friends, kiedy Joey wyszukuje "zwykłe" słowa i zastępuje je "mądro brzmiącymi", nieważne czy zachowuje to sens wypowiedzi :D
Rany, a myślałam, że ja jestem debilką, gdy nie byłam w stanie zrozumieć w pełni zdań z tego typu recenzji. Czytałam je w głowie po kilka razy, dzieląc na czynniki pierwsze.
Michał, świetny odcinek i świetna recenzja. Na luzie, ale jednocześnie konkretnie i merytorycznie. Chyba rzadko czytasz to w komentarzach, ale jesteś niesamowicie przystojny!
Masz 100% racji z tym lubieniem "złych" postaci. Czy Breaking Bad oglądałoby się tak dobrze, gdybyśmy nie lubili Waltera, Jassiego? I paru innych porąbańców? 😁
Bardzo lubię Twój kanał oraz sposób w jaki opowiadasz - cenię Cię właśnie za otwartość i bezpretensjonalność :). Jak dla mnie ;) - trzymaj tak dalej. A jeśli chodzi o konwencję polskiego kina gangsterskiego.... Byłam dziewczyną w latach 90-tych i naprawdę lekko nie było. Takie prymitywne uprzedmiotowienie w kinie (a jak w kinie to i w życiu ;)) zaczęło się w latach 80-tych, ale "wolność" lat 90-tych pozbawiła prostych chłopców wszelkich barier. Pytasz o role Julii, więc zerknij na stare role Ani Przybylskiej, Joanny Brodzik... A jakiś czas temu Mietczyński był w szoku oglądając jakiś stary program kulinarny, gdzie Kasia Figura przemawiała tonem z "sex telefonu", który zresztą w tamtych czasach prowadziła. To były dziwne czasy i dziwaczne podejście do seksu. A przestrzeń, w której kobiety mogłyby się faktycznie realizować była - wbrew pozorom - baaaardzo wąska i sprowadzona właśnie do walorów fizycznych. Sama zastanawiam się dlaczego tym chłopakom podoba/ł się właśnie taki styl - czy to preferencja, czy może ktoś ich skrzywdził? A może nie wiedzą, że można też inaczej? ;)
Zgadzam się z twoją opinią o recenzjach. Uważam, że powinny być one pisane dla ludzi, którzy się na kinie profesjonalnie nie znają. Powinny przedstawiać o czym jest film, żeby widz mógł ocenić przed pójściem do kina czy to jest konwencja, którą on lubi i będzie mu się podobać czy może to nie film dla niego. Czytając wiele recenzji "profesjonalnych " krytyków mam wrażenie, że są one pisane dla ich kolegów z branży lub na jakieś wykłady specjalistyczne a nie dla zwykłego widza, który chce po prostu dowiedzieć się czegoś o danym filmie.
Zgadzam się z końcówką, i mnie osobiście odrzucają takie napuszone teksty. Brzmią mądrze i bardzo dostojnie ale niewiele mi mówią o samym filmie, wiec nie dostarczają mi tego, czego potrzebuję. Może po prostu są przeznaczone dla innego odbiorcy? 🤔 Za to cieszę się że istnieją takie kanały jak Twój, choć przyznaję, że przyciągnęły mnie do nich paździerze i okazja do wyluzowania po pracy w ramach obśmiania tematu. Z czasem jednak zaczęłam oglądać także inne recenzje, dzięki którym zdecydowałam się obejrzeć konkretny film w kinie i wyszłam z niego naprawdę zadowolona. Robicie tutaj dobra robotę. Dzięki! Ps. Mam nadzieję, że dramy na yt nie było.
Myślałem o tym co mówisz, w kwestii że w filmach nawet jeśli gościu jest bad boyem, to jest tak napisany, że go lubimy, dobre spostrzeżenie dopiero sobie zdałem z tego sprawę, że zwyczajnie tym miałkim filmom brakuje tego, postać powinna byc charyzmatyczna żebyśmy w ogóle się nią zainteresowali. I to jest duży problem tych wszystkich średniaków, tym kreacjom brakuje charyzmy, żeby chciało mi się słuchać, czy oglądać dana postać, na ekranie musi mnie czymś zainteresować, a że ma na to bardzo mało czasu to charyzma jest niezbędna, wystarczy parę słów, gestów, sposób poruszania się i jestem złapany na haczyk, w tym tkwi sekret żeby w ogole zainteresiwac widza. Charyzma-slowo klucz, do tego ciekawie napisana postac i nie głupi dialog, ze świecą tego szukać.
25:00 niezły festiwal grafomaństwa. Zawsze gdy czytam takie do bólu pretensjonalne recenzje z cyklu co autor miał na myśli i to w dodatku filmowych średniaków lub paździerzy to mam nieodparte wrażenie, że pseudo recenzje kierują nie do odbiorców filmowych, nawet nie do kolegów "intelektualistów" po fachu, tylko po prostu czytają sami te swoje recenzje waląc do tego kapucyna bo nie potrafia przerobić traumy w związku z niespełnianą karierą twórcy filmowego/pisarza.
Czyli mamy Nie cudzołóż i nie kradnij które jest podróbką Chłopaki nie płaczą które jest podróbką Pulp Fiction :) wszystkie drogi prowadzą do Tarantino xD
ad. rozkimno-rant: przy takich recenzjach, jaką cytujesz, mam zawsze wrażenie, że osoba pisząca wcześniej poukładała sobie jakieś, w jej mniemaniu, bardzo ładne zdania, a potem próbuje je dopasować do danego filmu, książki, itp. czuć w tym sztuczność i całość stanowi pompatyczny bełkot głównie dlatego, że słabo łączy się z treścią omawianego dzieła, więc z automatu jest niezrozumiałe dla osoby, która to dzieło też już zna. już pomijam fatalną grafomańskość tych zdań, bo aż zęby cierpną. btw, świetny kanał, mówisz z taką pasją, że włączam wszystkie filmiki, mimo że rzadko sama oglądam omawiane filmy czy seriale ;)
Gdybym przed wejściem do kina przeczytała taką recenzję, o której wspominasz na końcu, wróciłabym do domu. Brzmi to jak opis jakiegoś filozoficzno-dokumentalno-religijnego filmu z wątkiem komediowym. Aż przypomniały mi się lekcje polskiego i bania z recenzji filmu, na którym byłam z klasą, bo mój styl pisarski nie obfitował w metafory i bogate, zawiłe słownictwo... Kurde, byliśmy na Katyniu! XD Jakiej poezji słów miałam niby użyć?
Propozycja na kolejne Q&A : Filmy które dla nas były ciężkie w odbiorze w kwestii tematyki którą podejmowały niezależnie czy to dobry lub genialny film albo średni lub totalne guwno. Pozdrawiam
Wreszcie ktoś napisał kilka słów prawdy o polskim kinie, od parunastu lat jadącym w większości przypadków na wulgarności, obrzydliwości i niskim poczuciu humor(k)u czerpiącym garściami z "kloaki". Polskie komedie nie wiedzą czym jest czarny, wisielczy humor, ani inteligentny, błyskotliwy dowcip. Dlaczego? Co do reszty opinii na temat filmu się zgadzam również...
O kurcze, odjechana ta recenzja na koniec 🤣nieźle gość odlecial, też nie kumam i nie znoszę takiego wodolejstwa. Obyś nigdy nie doszedł do tak wysokiego poziomu ;)
Wieniawa ma ścieżkę kariery Weroniki Rosati. Oglądałeś serię "Piotrek Trzynastego"? Jeśli nie, to polecam - nie tylko dla wielbicieli Pazury czy Dorocinskiego, ale dla każdego kto chce przywrócić sobie wiarę w to, że polskie kino nie ma kija w dupie.
Bardzo lubię poznawać opinie o filmach/książkach/serialach z innych perspektyw, ale niemal całkowicie przerzuciłam się z czytania recenzji na oglądanie ich na youtubie. Chociaż mam wrażenie, że grafomaństwo to przypadłość głównie polskich recenzentów. W angielskich chyba tego aż tak nie odczułam.
5/10 dla polskiej komedii gangsterskiej czyżby przełom? No bo ostatnie te polskie tego typu filmy były jechane przez ciebie jak walec po betonie a tu cyk średnia komedia. Sukces.
Bo te recenzje na FW są dla takich jak ci autorzy tych recenzji a także dla reżyserów i scenarzystów,. Ja jako prosty ,szary człowieczek nie mam obowiązku ich rozumieć. Natomiast Twoje recki są dla mnie zrozumiałe i docierają do mnie z pełnym przekazem. Więc rób dalej swoje ,a wszystko będzie ok.Dzięki za recenzje i tych starych filmów i tych nowych także. pozdrawiam
Te fragmenty recenzji, które podałeś przypominają mi teksty pisanych przeze mnie wypracowań - masło maślane, bogate słownictwo by wszystko brzmiało mądrze, nawiązanie do jakiejś literackiej pierdoły by było więcej punktów i pisanie o niczym, ale w odniesieniu do tematu by dobić do chociażby trzech stron A4. Może recenzenci pisząc też mają wymagania typu 1000 znaków i oceń reżyserię, humor i coś tam, coś tam. LUB chcą być jak pewien filozof oceniający gówniane wiersze Nerona w Rzymie? Że wiesz nie mógł go jawnie skrytykować, bo mu zetnie głowę to zhejcił go używając mądrych, pięknych i kwiecistych słów. Neron popadł w samozachwyt, a filozof miał cichą bekę z durnia xD A i tak na marginesie to też jesteś młody, ładny i odnosisz sukcesy. No i może babski seksapil Ci nie wychodzi, ale Twoja zabawa w przeczesywanie włosów palcami działa ;)
A wczoraj w uwadze czy jakimś innym programie był wywiad z nią i o niej. Jej agentem jest jej mama 😎 i ponoć super się sprawdza a Cezary uważa że to gwiazda w śród aktorek bo taki talent rzadko się zdarza
Proszę zrób recenzję lub chociaż fragment jakiegoś beznadziejnego filmu typu Vegauniversum w stylu jakim napisana była ta recenzja, którą przytoczyłeś. W ramach skeczu będzie idealna
Ja trochę z innej perspektywy, jako absolwentka filmoznawstwa - też totalnie nie rozumiem tych recenzji. W sensie pojedyncze pojęcia typu odwołanie do postmodernizmu, do buffo - okej, rozumiem i jest to może potrzebne dla osób z branży, jednak mam wrażenie, że niektórzy recenzenci na siłę chcą pokazać swoją "wyższość", wprowadzają do tekstu poetyckość której totalnie nikt nie rozumie. Może to kwestia chęci wyróżnienia się? Ale całościowo recenzje, które przytoczyłeś po prostu nie mają sensu, nic z nich nie wybrzmiewa. Sklejka ładnych określeń bez żadnego przekazu. Dlatego też lubię oglądać Ciebie, mówisz normalnie i zrozumiale. Pozdro :)
Po twojej recenzji zastanawiałem się czy w ogóle oglądać ten film. Obejrzałem i ja dałbym 7/10. Film do obejrzenia. Jest kila scen, które skróciłbym do minimum, bo nie wnoszą nic takiego co uzasadniałoby takie rozwleczenie (ocierające się o nudę). Ja bym tak też zinterpretował to "przesadne rozbuchanie" niektórych scen, o którym wspomina jeden z recenzentów. Jesteś dosyć młodym człowiekiem i zauważam w tobie (w stosunku do siebie) pewną przepaść pokoleniową, mam wrażenie, że zupełnie inaczej interpretujesz wiele słów i stąd ten dysonans poznaczy.
Stary, ja jestem po licencjackich studiach pisarskich, gdzie analizowaliśmy też filmy XD. "tonacja buffalo, krzywe lustro postaw"... tego by chyba prowadzący nie przyjęli jako dobry tekst lol
Wystarczy obejrzeć wywiad z Ewą Minge i ona tam tłumaczy jak się kreuje celebrytki-prostytutki, może to wyjaśni czemu Pani Julia dostaje takie role. Reklama? Warto się zastanowić.
Pozwolę sobie tylko na dwa komentarze: 1. w oryginalnym "Złym poruczniku" gra Harvey Keitel i chyba o tę wersję chodziło w recenzji. 2. słowo buffo - jest użyte w kontekście znaczenia jako błazeński, komiczny. To określenie wywodzi się z opera buffa, lub inaczej opera komiczna, farsa muzyczna - jeden z dwóch podstawowych gatunków opery (drugi to opera seria). Powstała ona w Neapolu, w pierwszej połowie XVIII wieku. Nazwa pochodzi od włoskiego buffone - błazen.
Ale zgadzam się z Twoją końcową wypowiedzią Michale. Mocno przeintelektualizowana wypowiedź, pokazująca nam szarakom, ile nam jeszcze brakuje do "znawców".
Pisywalam na studiach teksty lekkie, z paroma metaforami i konkretami - odrzucano. A wlasnie takie "pierdolenie o szopenie" pisane przez ludzi Á É mialo najwiekszy poklask u wykladowców od których oczekiwaloby sie wiekszego ogaru w zyciu. Polska to jednak odklejka roku, gdy o profesjonalnych recenzjach mowa (wybaczcie brak znaków, klawiatura zagraniczna).
Ja na ten film szedłem będąc przekonanym, że to jakaś totalna szmira pokroju 'dzieł' Vegi i może przez to pozytywnie się zaskoczyłem. Oczywiście zgadzam się z wytkniętymi przez Ciebie błędami, ale ogólnie to film daje się oglądać i nawet się nie nudziłem :)
Mam kilka takich nazwisk jak właśnie występująca tu Wieniawa na które mam alergie i z zasady nie oglądam filmów z ich udziałem (omijam też karolaka ,królikowskiego mlodego, korzuchowską i kilku innych) I jak to jest takie sobie meh to nie czuje że coś tracę.
W temacie ostatniej dygresji. Sam powiedziałeś, że widziałeś niszę w recenzjach filmowych w obszarze "recenzje dla ludu" :) z drugiej strony jakby wszystkie recenzje były takie jak Twoje to by nisza była w "recenzje dla snobów". W skrócie, chyba dobrze jest teraz, że każdy może znaleźć coś dla siebie.
Dla mnie autoryzowany recenzent musi po prostu piasać metaformi, trudnym językiem, aby pokazać że się zna. A czy się zna czy nie zna to już mało istotne. Ważne, aby pisać jak urodzony intelektualista, tak aby ciemny lud pomyślał: O ku..wa ale on mądry, ale on to rozkminił, to jest gość. Ale "komu to potrzebne, a na co?" Na to, że mu płacą za tak wybitne, majestatyczne wypowiedzi...
Może seria z próby rozumienia recenzji krytyków albo live jakiś XD Jak chce poświęcić czas na obejrzenie filmu to chce takiej szybkiej opinii żeby się nie wkopać na jakiś kompletny paździerz i stacic czas czy pieniądze a nie chce czytać zdań 4 razy żeby je zrozumieć tylko przyswajalnej prostej opinii po której stwierdzę czy chce to obejrzeć czy nie
Ponarzekajmy o filmach wskazuje ze widzisz raczej szklankę do połowy pustą - zazwyczaj 😉. Przerost formy nad treścią widoczny jest wszędzie, jednak jeśli komentarz do filmu piosenki czy innego utworu ma coś wnosić to powinno się zrozumiale przedstawić swoje zdanie, no chyba że zamierzony efekt to pokazanie jak odbiorca jest mały... Zatem wprawdzie chaotyczne pryncypia efymerycznych parafras trochę przebrzmiały, ale ogolnie to się zgadzam 😅😉🤗 i pozdrawiam
Niestety u nas już od dawna dowcip występuje tylko w dosadnej i bezpośredniej formie, jakby twórcy bali się że jak nie wydadzą na tacy to "polaczek" nie zrozumie. Mają przeświadczenie że im więcej wulgarności tym śmieszniejszy skecz lub scena. Dlatego boję się co zrobią z Kilerem 3 i mega się zdziwię jeśli, choćby nawiążą w jakikolwiek sposób do poziomu żartu poprzednich części. Klimatu na bank nie uda im się odwzorować ale jak pokazał Ryś, wcale nie musi by być śmieszną recenzją rzeczywistości w której będzie tworzona 3.
Bo ten Gościu nie pisze recenzji tylko pisze niespełniony poemat w którym onanizuje się nad własnym intelektem... I dlatego subskrybuję twój kanał bo nie masz zadencia i lubisz po prostu kino i filmy...
Tu chodzi tylko o to, aby podbić sobie ego :). Można to zauważyć u wielu redaktorów, pisarzy; ogólnie ludzi zajmujących się tekstem. Takie wianuszki pozwalają tym ludziom myśleć, że należą do ,,elity wtajemniczonych", o wysublimowanym guście oraz szczególnej wrażliwości. Bardzo często takimi konstrukcjami - paradoksalnie - przykrywa się swoje własne braki w wiedzy. Jak się skupisz, rozpiszesz te słowa, wyszukasz ich znaczenia, a następnie spróbujesz złożyć, to nagle wyłazi kupa. Dochodzisz do wniosku, że nie ma tam treści. Że to jakaś kosmiczna bzdura. W ogóle moim numerem jeden takiego pustosłowia jest gość z kanału Ichabod.
Słusznie zauważasz że często recenzenci posługują się mało bezpośrednim językiem, każą się ludziom domyślać o co mu chodzi za pomocą różnych środków stylistycznych. Podobnie jest z książkami , często forma zabija treść. Inteligentny człowiek wie jednak, kiedy użyć danego słowa, i przy okazji, dla mnie lepiej, mi je wytłumaczy, aby było na temat i przejrzyście, a niemądry będzie walił swoim słownikiem nie zważając, czy ktoś to rozumie. Często Filip z BS ma taką manierę Pana Co Jest Mundry i rzuca jakimiś ę i ą tekstami, które w tej recenzji są zbyteczne, albo można powiedzieć je prościej. Natomiast co do Ciebie: mam do Ciebie duże pretensje przy recenzji Zmierzchu, bo to co wychodziło z Twojej głowy było już rynsztokowe. W dużej ilości. Przesadziłeś w drugą stronę i też powinieneś mieć jakieś granice, a dokładniej motyw braku seksu między głównymi bohaterami. Teksty typu: Dobra niech ją przeleci, oni się kochają bo się chcą bzykać (parafrazuję ),ale było tego sporo i wypowiedziane prześmiewczo, nawet nie był to żart, dla mnie były niesmaczne. Bo motyw który nie jest dość rozpowszechniony wśród filmów dla nastolatków, (brak seksu do ślubu), co samo w sobie było właśnie czymś nowym i innym, sprowadziłeś do bzykania lub nie. W sposób jak spod budki z piwem, jak ze stereotypowego więzienia.Można przesadzić w formie w drugą stronę. Już nie wspomnę ile nastolatków będzie się wstydzić tego że chciałoby się bzykać dopiero po ślubie. Są tacy ludzie, a ty ich zgnoiłeś.
Czytając recenzje takich właśnie krytyków, znawców kina, zawsze mam uczucie jakby owi recenzenci zwyczajnie mieli kij dupie i na każdym kroku starali się pokazywać jacy to są elokwentni i inteligentni. Zero konkretów, tylko pitolenie naookło, jakby poemat pisali lub starali się popisać swoim słownictwem przed panią od polskiego. Jam jest prosty człowiek, więc szanuję prosty i czytelny przekaz.
Mam wrażenie że większość tych krytyków z fimwebu czy wyborczej tuż po publikacji własnego tekstu czyta go jeszcze parę razy masturbujac się przy tym. Mógłbys odpiąć wrotki i pociągnąć im czasem nawet bardziej. Btw - zły porucznik to chodziło o ten z Keitelem. Z Cage'm był nieudany remake.
Jezyk pisany i jezyk mowiony to 2 rozne swiaty, stad recenzenci, ktorzy pisza chca pracowac formą i "rozbuchanym" jezykiem. ⌨📺🕯📖 Ty pracujesz obrazem, gestem, smiechem, intonacja, niecenzuralnymi i mozesz powiedziec "podobalo mi sie" wielokrotnie i na wiele roznych sposobow :) A oni?
Moim zdaniem ten film jest oparty na niezłym scenariuszu - fabuła wydaje się być całkiem sprawnie napisaną farsą, spójną i dobrze wykorzystującą przeksoki w czasie. Natomiast solidne podstawy przykryte są gigantyczną warstwą ordynarności, obleśności, dłużących się scen ze słabymi dialogami, fatalnego aktorstwa i prowadzedzia bohaterów w sposób skutecznie uniemożliwiajacy odczuwanie sympatii do któregokolwiek z nich. Męczyłem się na seansie okrutnie. Poza Drężkiem i Popławską aktorzy są niezmiernie irytujacy, nieśmieszni, niepotrzebnie wulgarni, wręcz żenujący. Dla mnie 2/10.
Dla mnie akurat Drężek to największe drewno w tym filmie, w ogóle nie widzę u niego gry aktorskiej. Pojawia się w kadrze i recytuje swoje kwestie mechanicznie bez żadnego wyrazu, a jak próbuje z wyrazem, to jest mocno przerysowany.
Ta dygresja opisuje powody dla których oglądam Twój kanał. Opowiadasz o filmach konkretnie. Jednocześnie podziwiam, że mimo to odcinki mają po 15-20 minut. Ja o filmie który mi się podoba pewnie byłbym w stanie bez spojlerów opowiadać góra 3 minuty. A Ty potrafisz tak opowiedzieć, że rozumiem, że film który Ci się nie podoba będzie dla mnie bądź na odwrót, właśnie przez ten konkret.
Twoja opinia na temat recenzentów jest bardzo trafna. Mimo iż jestem filmowym świrem, nie potrafię tego czytać, bardzo doceniam twoje recenzje. Czuję się jakbym gadała z ziomkiem. Wszystko rozumiem i brzmi to naturalnie.
OMG, teraz już wiem, co mi nie pasowało w tych recenzjach, przerost formy nad treścią 😂 Jeszcze kilka lat temu to oprócz oceny liczbowej, czytałam recenzję i zawsze wydawało mi się, że pewnie się nie znam i po prostu nie zrozumiałam, ale wychodzi na to, że niekoniecznie 😂 na szczęście jest You Tube i Michał, thanks ❤
Super że poruszyłeś tę kwestię na końcu. Po co recenzja z której nic się nie rozumie i nic nie można wynieść. Dlatego oglądam Twoje recenzje bo są konkretne, używasz normalnego języka. Cieszy mnie też to że dzielisz recenzje na spoilerową i bezspoilerową bo czasem zanim obejrzę film czy serial chcę tylko wiedzieć czy warto oglądać dany film czy serial. A potem po obejrzeniu sięgam po część spoilerową.
O rety. Pierwszy raz Cię oglądam i jesteś taki wesoło fajny 👍
W sensie podoba mi się Twój punkt widzenia. I miło jest każdej kobiecie gdy facet (Ty) mówi, że główny bohater jest przez Ciebie nielubiany, bo zdradza żonę 💪💓
Jej, żebyś Ty miał częściej takie flow, takie rozkminy 😍
W pełni się zgadzam z tym co mówisz w końcówce o recenzjach, fajnie, że ktoś to wreszcie poruszył
Polać mu, dobrze gada! Zgadzam sie całkowicie z twoim rantem. Dlatego ogladam twoje wszystkie recenzje, nieważne czy mnie film interesuje czy nie, milo sie ciebie slucha, bo mówisz w zwyczajny sposob, ale widać tez specjalistyczną wiedzę i ucze sie od ciebie o kinie. Bron cie panie Boże, nie wypowiadaj sie jak ten recenzent XD
Fajnie, że jesteś, carry on ;D
Wooow. Takiej analizy się od ciebie nie spodziewałem:) Jest trochę poważnie, trochę zabawnie. I wyczerpująco. Mega sztos, dzięki.
No więc nie miałem planów pójścia na ten film, stary jestem i czasu mało. Ale włączyłem sobie Twoją reckę i przypomniałem sobie czemu kiedyś zostałem subskrybentem. Być może film miałki, ale to jedna z najlepszych recenzji.
22:33 Ja kiedyś robiłem podobnie, ale z innej dziedziny nie filmowej. Czyli używałem bardzo trudnego języka do przedstawienia bardzo trudnych zagadnień. Robiłem tak głownie dlatego, żeby udowodnić, że jestem osobą która się na czymś zna. Gdzie zrozumiałem, że po pierwsze: absolutnie nic się w ten sposób nie da przekazać, po drugie: nikogo nie interesuje kim jesteś. Szczególnie kiedy mówimy do niespecjalistów, to np slajdy z powerpointa najlepiej, żeby zawierały same obrazki i łatwą to przyswojenia treść.
Snobizm ma się u nas dobrze. Polecam nagranie Krzysztofa M. Maja o tym problemie. Ja zacząłem mocniej interesować się popkulturą właśnie dzięki takim kanałom jak twój. Luźne pogadanki osób z pasją, a nie grafomani, przy których czujesz się gorszy czytając 1 zdanie.
Ale jakaś recencja, w której parodiujesz, a raczej powinienem napisać dekonstruujesz studium przypadku jakim są recenzenci przyjąłbym chętnie.
Oooo, też polecam K. M. Maja ❤️❤️❤️
akurat pan Krzysztof przegial i zarzucal Oldze cos co nie ma miejsca.
Świetna recka. Przy tych wszystkich Twoich krwistych przekleństwach 😊 bardzo szanuję wymiar ludzki Twoich opinii o innych ludziach np. o pani Wieniawie 👍
"i co to zdanie kur.. znaczy" 😁
18:44 słodko! I zbędna kokieteria, bo spokojnie możesz zastąpić panią Wieniawę, gdy jej agent pójdzie za Twoja radą i poszuka jej innych ról 😀
Jako osoba, która sama prowadzi od 12 lat bloga o operze, z podobną misją (czyli głos pośrodku renomowanych ekspertów, a ludzi, którzy nie patrzą na rozmaite szczegóły w wykonaniu czy analizie muzycznej dzieła) doskonale cię rozumiem ;) Dzięki wielkie za dostarczanie wysokiej jakości kontentu i oczywiście czekamy na więcej :)
Ta recenzja, którą czytasz na końcu przypomina mi odcinek z Friends, kiedy Joey wyszukuje "zwykłe" słowa i zastępuje je "mądro brzmiącymi", nieważne czy zachowuje to sens wypowiedzi :D
Recenzja recenzji 10/10 szklanka w pełni pełna.
Rany, a myślałam, że ja jestem debilką, gdy nie byłam w stanie zrozumieć w pełni zdań z tego typu recenzji. Czytałam je w głowie po kilka razy, dzieląc na czynniki pierwsze.
Michał, świetny odcinek i świetna recenzja. Na luzie, ale jednocześnie konkretnie i merytorycznie. Chyba rzadko czytasz to w komentarzach, ale jesteś niesamowicie przystojny!
Masz 100% racji z tym lubieniem "złych" postaci. Czy Breaking Bad oglądałoby się tak dobrze, gdybyśmy nie lubili Waltera, Jassiego? I paru innych porąbańców? 😁
Bardzo lubię Twój kanał oraz sposób w jaki opowiadasz - cenię Cię właśnie za otwartość i bezpretensjonalność :). Jak dla mnie ;) - trzymaj tak dalej.
A jeśli chodzi o konwencję polskiego kina gangsterskiego.... Byłam dziewczyną w latach 90-tych i naprawdę lekko nie było. Takie prymitywne uprzedmiotowienie w kinie (a jak w kinie to i w życiu ;)) zaczęło się w latach 80-tych, ale "wolność" lat 90-tych pozbawiła prostych chłopców wszelkich barier.
Pytasz o role Julii, więc zerknij na stare role Ani Przybylskiej, Joanny Brodzik... A jakiś czas temu Mietczyński był w szoku oglądając jakiś stary program kulinarny, gdzie Kasia Figura przemawiała tonem z "sex telefonu", który zresztą w tamtych czasach prowadziła.
To były dziwne czasy i dziwaczne podejście do seksu. A przestrzeń, w której kobiety mogłyby się faktycznie realizować była - wbrew pozorom - baaaardzo wąska i sprowadzona właśnie do walorów fizycznych. Sama zastanawiam się dlaczego tym chłopakom podoba/ł się właśnie taki styl - czy to preferencja, czy może ktoś ich skrzywdził? A może nie wiedzą, że można też inaczej? ;)
A to mnie zaskoczyłeś recenzją.
Myślałem, że będzie kolejny paździerz, a tu trochę ambitniej podeszli. Fajnie! Może obejrzę.
Beefy na recencje tego potrzebujemy
Zgadzam się z twoją opinią o recenzjach. Uważam, że powinny być one pisane dla ludzi, którzy się na kinie profesjonalnie nie znają. Powinny przedstawiać o czym jest film, żeby widz mógł ocenić przed pójściem do kina czy to jest konwencja, którą on lubi i będzie mu się podobać czy może to nie film dla niego. Czytając wiele recenzji "profesjonalnych " krytyków mam wrażenie, że są one pisane dla ich kolegów z branży lub na jakieś wykłady specjalistyczne a nie dla zwykłego widza, który chce po prostu dowiedzieć się czegoś o danym filmie.
Dokładnie
Nie uważasz że naszym recenzentom brakuje luzu?
śmiechłem
Zgadzam się z końcówką, i mnie osobiście odrzucają takie napuszone teksty. Brzmią mądrze i bardzo dostojnie ale niewiele mi mówią o samym filmie, wiec nie dostarczają mi tego, czego potrzebuję. Może po prostu są przeznaczone dla innego odbiorcy? 🤔
Za to cieszę się że istnieją takie kanały jak Twój, choć przyznaję, że przyciągnęły mnie do nich paździerze i okazja do wyluzowania po pracy w ramach obśmiania tematu. Z czasem jednak zaczęłam oglądać także inne recenzje, dzięki którym zdecydowałam się obejrzeć konkretny film w kinie i wyszłam z niego naprawdę zadowolona. Robicie tutaj dobra robotę. Dzięki!
Ps. Mam nadzieję, że dramy na yt nie było.
Myślałem o tym co mówisz, w kwestii że w filmach nawet jeśli gościu jest bad boyem, to jest tak napisany, że go lubimy, dobre spostrzeżenie dopiero sobie zdałem z tego sprawę, że zwyczajnie tym miałkim filmom brakuje tego, postać powinna byc charyzmatyczna żebyśmy w ogóle się nią zainteresowali. I to jest duży problem tych wszystkich średniaków, tym kreacjom brakuje charyzmy, żeby chciało mi się słuchać, czy oglądać dana postać, na ekranie musi mnie czymś zainteresować, a że ma na to bardzo mało czasu to charyzma jest niezbędna, wystarczy parę słów, gestów, sposób poruszania się i jestem złapany na haczyk, w tym tkwi sekret żeby w ogole zainteresiwac widza. Charyzma-slowo klucz, do tego ciekawie napisana postac i nie głupi dialog, ze świecą tego szukać.
25:00 niezły festiwal grafomaństwa. Zawsze gdy czytam takie do bólu pretensjonalne recenzje z cyklu co autor miał na myśli i to w dodatku filmowych średniaków lub paździerzy to mam nieodparte wrażenie, że pseudo recenzje kierują nie do odbiorców filmowych, nawet nie do kolegów "intelektualistów" po fachu, tylko po prostu czytają sami te swoje recenzje waląc do tego kapucyna bo nie potrafia przerobić traumy w związku z niespełnianą karierą twórcy filmowego/pisarza.
Czyli mamy Nie cudzołóż i nie kradnij które jest podróbką Chłopaki nie płaczą które jest podróbką Pulp Fiction :) wszystkie drogi prowadzą do Tarantino xD
ad. rozkimno-rant: przy takich recenzjach, jaką cytujesz, mam zawsze wrażenie, że osoba pisząca wcześniej poukładała sobie jakieś, w jej mniemaniu, bardzo ładne zdania, a potem próbuje je dopasować do danego filmu, książki, itp. czuć w tym sztuczność i całość stanowi pompatyczny bełkot głównie dlatego, że słabo łączy się z treścią omawianego dzieła, więc z automatu jest niezrozumiałe dla osoby, która to dzieło też już zna. już pomijam fatalną grafomańskość tych zdań, bo aż zęby cierpną. btw, świetny kanał, mówisz z taką pasją, że włączam wszystkie filmiki, mimo że rzadko sama oglądam omawiane filmy czy seriale ;)
Gdybym przed wejściem do kina przeczytała taką recenzję, o której wspominasz na końcu, wróciłabym do domu. Brzmi to jak opis jakiegoś filozoficzno-dokumentalno-religijnego filmu z wątkiem komediowym. Aż przypomniały mi się lekcje polskiego i bania z recenzji filmu, na którym byłam z klasą, bo mój styl pisarski nie obfitował w metafory i bogate, zawiłe słownictwo... Kurde, byliśmy na Katyniu! XD Jakiej poezji słów miałam niby użyć?
Propozycja na kolejne Q&A : Filmy które dla nas były ciężkie w odbiorze w kwestii tematyki którą podejmowały niezależnie czy to dobry lub genialny film albo średni lub totalne guwno.
Pozdrawiam
Dude, mega chciałbym zobaczyć u Ciebie filmik typu słowniczek hobbystycznego filmoznawcy!
Wreszcie ktoś napisał kilka słów prawdy o polskim kinie, od parunastu lat jadącym w większości przypadków na wulgarności, obrzydliwości i niskim poczuciu humor(k)u czerpiącym garściami z "kloaki". Polskie komedie nie wiedzą czym jest czarny, wisielczy humor, ani inteligentny, błyskotliwy dowcip. Dlaczego? Co do reszty opinii na temat filmu się zgadzam również...
poproszę częściej o cytaty z innych recenzji! spoczko!
Dzięki Twoim recenzjom, inaczej patrzę na filmy i więcej "widzę" oglądając obecnie film. I kiedy retro recenzja "Bloodsport" z Van Damme :D
Daje suba. Jesteś wielki! Recenzja w punkt👌. Dobrze, że jesteś....
Podoba mi się ten rant na filmweb. Teraz uzmysławiam sobie, dlaczego te recenzje często po prostu nie trafiają
Całkowicie w punkt. Po co ta odrzucająca wulgarność w dzisiejszym kinie?
Super:) bardzo mi się podobają te Twoje rozważania moralno-filozoficzne ;)
O kurcze, odjechana ta recenzja na koniec 🤣nieźle gość odlecial, też nie kumam i nie znoszę takiego wodolejstwa. Obyś nigdy nie doszedł do tak wysokiego poziomu ;)
Wieniawa ma ścieżkę kariery Weroniki Rosati. Oglądałeś serię "Piotrek Trzynastego"? Jeśli nie, to polecam - nie tylko dla wielbicieli Pazury czy Dorocinskiego, ale dla każdego kto chce przywrócić sobie wiarę w to, że polskie kino nie ma kija w dupie.
Oryginalny "Zły porucznik" wyszedł spod ręki Abla Ferrary. W roli głównej Harvey Keitel.
Michale, to nawiązanie do muzyki klasycznej. Buffo - komediowo, seria - na poważnie. Tak jak opera buffa i seria. :)
Optymista - szklanka do połowy pełna. Pesymista - szklanka do połowy pusta. Racjonalista - szklanka za duża.
Film jest oryginalny, smieszny i zabawny! 😆🤣🤗 Yeaaah hahaha polecam, ogladam ponownie
Bardzo lubię poznawać opinie o filmach/książkach/serialach z innych perspektyw, ale niemal całkowicie przerzuciłam się z czytania recenzji na oglądanie ich na youtubie. Chociaż mam wrażenie, że grafomaństwo to przypadłość głównie polskich recenzentów. W angielskich chyba tego aż tak nie odczułam.
5/10 dla polskiej komedii gangsterskiej czyżby przełom? No bo ostatnie te polskie tego typu filmy były jechane przez ciebie jak walec po betonie a tu cyk średnia komedia. Sukces.
Dlatego chyba warto zobaczyć
Bo te recenzje na FW są dla takich jak ci autorzy tych recenzji a także dla reżyserów i scenarzystów,. Ja jako prosty ,szary człowieczek nie mam obowiązku ich rozumieć. Natomiast Twoje recki są dla mnie zrozumiałe i docierają do mnie z pełnym przekazem. Więc rób dalej swoje ,a wszystko będzie ok.Dzięki za recenzje i tych starych filmów i tych nowych także. pozdrawiam
Serdeczności. Dobry materiał.
Zły porucznik to film Abla Ferrary z Harveyem Keitelem w roli głównej.
Te fragmenty recenzji, które podałeś przypominają mi teksty pisanych przeze mnie wypracowań - masło maślane, bogate słownictwo by wszystko brzmiało mądrze, nawiązanie do jakiejś literackiej pierdoły by było więcej punktów i pisanie o niczym, ale w odniesieniu do tematu by dobić do chociażby trzech stron A4. Może recenzenci pisząc też mają wymagania typu 1000 znaków i oceń reżyserię, humor i coś tam, coś tam. LUB chcą być jak pewien filozof oceniający gówniane wiersze Nerona w Rzymie? Że wiesz nie mógł go jawnie skrytykować, bo mu zetnie głowę to zhejcił go używając mądrych, pięknych i kwiecistych słów. Neron popadł w samozachwyt, a filozof miał cichą bekę z durnia xD
A i tak na marginesie to też jesteś młody, ładny i odnosisz sukcesy. No i może babski seksapil Ci nie wychodzi, ale Twoja zabawa w przeczesywanie włosów palcami działa ;)
Jak ktoś obejrzy do fragmentu Rozkmino-Rant, to będzie wiedział jak ważne są takie kanały jak Twój. Sto procent racji
Fajny pomysł, że odnosisz się do innej recenzji.
A wczoraj w uwadze czy jakimś innym programie był wywiad z nią i o niej. Jej agentem jest jej mama 😎 i ponoć super się sprawdza a Cezary uważa że to gwiazda w śród aktorek bo taki talent rzadko się zdarza
Proszę zrób recenzję lub chociaż fragment jakiegoś beznadziejnego filmu typu Vegauniversum w stylu jakim napisana była ta recenzja, którą przytoczyłeś. W ramach skeczu będzie idealna
Super rozkmina na temat recenzji. Trzeba piętnować snobów u grafomanów
Ja trochę z innej perspektywy, jako absolwentka filmoznawstwa - też totalnie nie rozumiem tych recenzji. W sensie pojedyncze pojęcia typu odwołanie do postmodernizmu, do buffo - okej, rozumiem i jest to może potrzebne dla osób z branży, jednak mam wrażenie, że niektórzy recenzenci na siłę chcą pokazać swoją "wyższość", wprowadzają do tekstu poetyckość której totalnie nikt nie rozumie. Może to kwestia chęci wyróżnienia się? Ale całościowo recenzje, które przytoczyłeś po prostu nie mają sensu, nic z nich nie wybrzmiewa. Sklejka ładnych określeń bez żadnego przekazu. Dlatego też lubię oglądać Ciebie, mówisz normalnie i zrozumiale. Pozdro :)
Po twojej recenzji zastanawiałem się czy w ogóle oglądać ten film. Obejrzałem i ja dałbym 7/10. Film do obejrzenia. Jest kila scen, które skróciłbym do minimum, bo nie wnoszą nic takiego co uzasadniałoby takie rozwleczenie (ocierające się o nudę). Ja bym tak też zinterpretował to "przesadne rozbuchanie" niektórych scen, o którym wspomina jeden z recenzentów. Jesteś dosyć młodym człowiekiem i zauważam w tobie (w stosunku do siebie) pewną przepaść pokoleniową, mam wrażenie, że zupełnie inaczej interpretujesz wiele słów i stąd ten dysonans poznaczy.
Zawsze popieram sprawdzanie samemu ;)
Stary, ja jestem po licencjackich studiach pisarskich, gdzie analizowaliśmy też filmy XD. "tonacja buffalo, krzywe lustro postaw"... tego by chyba prowadzący nie przyjęli jako dobry tekst lol
Wystarczy obejrzeć wywiad z Ewą Minge i ona tam tłumaczy jak się kreuje celebrytki-prostytutki, może to wyjaśni czemu Pani Julia dostaje takie role. Reklama? Warto się zastanowić.
Pozwolę sobie tylko na dwa komentarze: 1. w oryginalnym "Złym poruczniku" gra Harvey Keitel i chyba o tę wersję chodziło w recenzji. 2. słowo buffo - jest użyte w kontekście znaczenia jako błazeński, komiczny. To określenie wywodzi się z opera buffa, lub inaczej opera komiczna, farsa muzyczna - jeden z dwóch podstawowych gatunków opery (drugi to opera seria). Powstała ona w Neapolu, w pierwszej połowie XVIII wieku. Nazwa pochodzi od włoskiego buffone - błazen.
Ale zgadzam się z Twoją końcową wypowiedzią Michale. Mocno przeintelektualizowana wypowiedź, pokazująca nam szarakom, ile nam jeszcze brakuje do "znawców".
Dzięki ❤️
Pisywalam na studiach teksty lekkie, z paroma metaforami i konkretami - odrzucano.
A wlasnie takie "pierdolenie o szopenie" pisane przez ludzi Á É mialo najwiekszy poklask u wykladowców od których oczekiwaloby sie wiekszego ogaru w zyciu.
Polska to jednak odklejka roku, gdy o profesjonalnych recenzjach mowa (wybaczcie brak znaków, klawiatura zagraniczna).
Ja na ten film szedłem będąc przekonanym, że to jakaś totalna szmira pokroju 'dzieł' Vegi i może przez to pozytywnie się zaskoczyłem. Oczywiście zgadzam się z wytkniętymi przez Ciebie błędami, ale ogólnie to film daje się oglądać i nawet się nie nudziłem :)
Będzie recenzja 1899? Bardzo czekam 😀
Podpinam się !
Mam kilka takich nazwisk jak właśnie występująca tu Wieniawa na które mam alergie i z zasady nie oglądam filmów z ich udziałem (omijam też karolaka ,królikowskiego mlodego, korzuchowską i kilku innych)
I jak to jest takie sobie meh to nie czuje że coś tracę.
W temacie ostatniej dygresji. Sam powiedziałeś, że widziałeś niszę w recenzjach filmowych w obszarze "recenzje dla ludu" :) z drugiej strony jakby wszystkie recenzje były takie jak Twoje to by nisza była w "recenzje dla snobów". W skrócie, chyba dobrze jest teraz, że każdy może znaleźć coś dla siebie.
Mega ta recenzja 👏👏👏
Ja mam pytanie z innej beczki, czy ludzie którzy Cie obsługuja w kinie mówili kiedys ze obserwuja twój kanal XD?
Dla mnie autoryzowany recenzent musi po prostu piasać metaformi, trudnym językiem, aby pokazać że się zna. A czy się zna czy nie zna to już mało istotne. Ważne, aby pisać jak urodzony intelektualista, tak aby ciemny lud pomyślał: O ku..wa ale on mądry, ale on to rozkminił, to jest gość. Ale "komu to potrzebne, a na co?" Na to, że mu płacą za tak wybitne, majestatyczne wypowiedzi...
Czy będzie retrorecenzja 5-częściowej serii Phantasm ("Mordercze kuleczki") bodaj z 1979-2016? :)
Może seria z próby rozumienia recenzji krytyków albo live jakiś XD
Jak chce poświęcić czas na obejrzenie filmu to chce takiej szybkiej opinii żeby się nie wkopać na jakiś kompletny paździerz i stacic czas czy pieniądze a nie chce czytać zdań 4 razy żeby je zrozumieć tylko przyswajalnej prostej opinii po której stwierdzę czy chce to obejrzeć czy nie
Ponarzekajmy o filmach wskazuje ze widzisz raczej szklankę do połowy pustą - zazwyczaj 😉. Przerost formy nad treścią widoczny jest wszędzie, jednak jeśli komentarz do filmu piosenki czy innego utworu ma coś wnosić to powinno się zrozumiale przedstawić swoje zdanie, no chyba że zamierzony efekt to pokazanie jak odbiorca jest mały... Zatem wprawdzie chaotyczne pryncypia efymerycznych parafras trochę przebrzmiały, ale ogolnie to się zgadzam 😅😉🤗 i pozdrawiam
Tylko ciekawe kiedy będzie można oglądać pełnom wersie filmu w necie
Niestety u nas już od dawna dowcip występuje tylko w dosadnej i bezpośredniej formie, jakby twórcy bali się że jak nie wydadzą na tacy to "polaczek" nie zrozumie. Mają przeświadczenie że im więcej wulgarności tym śmieszniejszy skecz lub scena. Dlatego boję się co zrobią z Kilerem 3 i mega się zdziwię jeśli, choćby nawiążą w jakikolwiek sposób do poziomu żartu poprzednich części. Klimatu na bank nie uda im się odwzorować ale jak pokazał Ryś, wcale nie musi by być śmieszną recenzją rzeczywistości w której będzie tworzona 3.
Ciekawa recenzja 👌
Dobrze gadasz tym razem :)
Bo ten Gościu nie pisze recenzji tylko pisze niespełniony poemat w którym onanizuje się nad własnym intelektem... I dlatego subskrybuję twój kanał bo nie masz zadencia i lubisz po prostu kino i filmy...
Tu chodzi tylko o to, aby podbić sobie ego :). Można to zauważyć u wielu redaktorów, pisarzy; ogólnie ludzi zajmujących się tekstem. Takie wianuszki pozwalają tym ludziom myśleć, że należą do ,,elity wtajemniczonych", o wysublimowanym guście oraz szczególnej wrażliwości. Bardzo często takimi konstrukcjami - paradoksalnie - przykrywa się swoje własne braki w wiedzy. Jak się skupisz, rozpiszesz te słowa, wyszukasz ich znaczenia, a następnie spróbujesz złożyć, to nagle wyłazi kupa. Dochodzisz do wniosku, że nie ma tam treści. Że to jakaś kosmiczna bzdura. W ogóle moim numerem jeden takiego pustosłowia jest gość z kanału Ichabod.
Kiedy robisz Patronite ?:)
Cezary Pazura miał dwie dobre role w ostatnich latach, w Ślepnąc od świateł i w Psach 3.
i trzecia to jak sprzedawal dupe dla szczepionek,ta chyba mu najlepiej wyszla
Mogę pisać tylko w swoim imieniu, ale NIE, nie chciałbym, żebyś odprawiał tę artystyczną masturbację rodem z filmwebu. Dziękuję. :-)
Słusznie zauważasz że często recenzenci posługują się mało bezpośrednim językiem, każą się ludziom domyślać o co mu chodzi za pomocą różnych środków stylistycznych. Podobnie jest z książkami , często forma zabija treść. Inteligentny człowiek wie jednak, kiedy użyć danego słowa, i przy okazji, dla mnie lepiej, mi je wytłumaczy, aby było na temat i przejrzyście, a niemądry będzie walił swoim słownikiem nie zważając, czy ktoś to rozumie. Często Filip z BS ma taką manierę Pana Co Jest Mundry i rzuca jakimiś ę i ą tekstami, które w tej recenzji są zbyteczne, albo można powiedzieć je prościej. Natomiast co do Ciebie: mam do Ciebie duże pretensje przy recenzji Zmierzchu, bo to co wychodziło z Twojej głowy było już rynsztokowe. W dużej ilości. Przesadziłeś w drugą stronę i też powinieneś mieć jakieś granice, a dokładniej motyw braku seksu między głównymi bohaterami. Teksty typu: Dobra niech ją przeleci, oni się kochają bo się chcą bzykać (parafrazuję ),ale było tego sporo i wypowiedziane prześmiewczo, nawet nie był to żart, dla mnie były niesmaczne. Bo motyw który nie jest dość rozpowszechniony wśród filmów dla nastolatków, (brak seksu do ślubu), co samo w sobie było właśnie czymś nowym i innym, sprowadziłeś do bzykania lub nie. W sposób jak spod budki z piwem, jak ze stereotypowego więzienia.Można przesadzić w formie w drugą stronę. Już nie wspomnę ile nastolatków będzie się wstydzić tego że chciałoby się bzykać dopiero po ślubie. Są tacy ludzie, a ty ich zgnoiłeś.
5/10? Wychodzi więc na to, że nie jest dobrze. Co prawda nie jest też źle. Można powiedzieć że jest średnio. Czyli jak na polski film super 😛
Czytając recenzje takich właśnie krytyków, znawców kina, zawsze mam uczucie jakby owi recenzenci zwyczajnie mieli kij dupie i na każdym kroku starali się pokazywać jacy to są elokwentni i inteligentni. Zero konkretów, tylko pitolenie naookło, jakby poemat pisali lub starali się popisać swoim słownictwem przed panią od polskiego. Jam jest prosty człowiek, więc szanuję prosty i czytelny przekaz.
Świetna bluza!
Kiedy retro recenzja gry o tron
Z tego co pamiętam to Cezary Pazura nie grał gangstera w Ślepnąc od świateł
Recenzja taka sama jak film. Niby chciałam się uśmiechnąć a nie wychodziło.
A słyszałeś Michał jak Julia śpiewa? Jeśli nie, to nie rób tego, Raczej
Buffo to chyba chodzi o teatr muzyczny :)
Nie w tym przypadku :) - chodzi o operę buffa.
Kto te cudowna recenzje napisal?
Wieniawa = mam gdzieś tą namiastkę udającą film
Mam wrażenie że większość tych krytyków z fimwebu czy wyborczej tuż po publikacji własnego tekstu czyta go jeszcze parę razy masturbujac się przy tym. Mógłbys odpiąć wrotki i pociągnąć im czasem nawet bardziej. Btw - zły porucznik to chodziło o ten z Keitelem. Z Cage'm był nieudany remake.
ogólnie bylem wczoraj na tym filmie i mi się podobało . ja bym polecał
Jezyk pisany i jezyk mowiony to 2 rozne swiaty, stad recenzenci, ktorzy pisza chca pracowac formą i "rozbuchanym" jezykiem. ⌨📺🕯📖
Ty pracujesz obrazem, gestem, smiechem, intonacja, niecenzuralnymi i mozesz powiedziec "podobalo mi sie" wielokrotnie i na wiele roznych sposobow :)
A oni?
Michał! Koleś tę recenzję to zerżnął synowi z rozprawki. W dodatku fatalną rozprawkę...
Moim zdaniem ten film jest oparty na niezłym scenariuszu - fabuła wydaje się być całkiem sprawnie napisaną farsą, spójną i dobrze wykorzystującą przeksoki w czasie. Natomiast solidne podstawy przykryte są gigantyczną warstwą ordynarności, obleśności, dłużących się scen ze słabymi dialogami, fatalnego aktorstwa i prowadzedzia bohaterów w sposób skutecznie uniemożliwiajacy odczuwanie sympatii do któregokolwiek z nich. Męczyłem się na seansie okrutnie. Poza Drężkiem i Popławską aktorzy są niezmiernie irytujacy, nieśmieszni, niepotrzebnie wulgarni, wręcz żenujący. Dla mnie 2/10.
Dla mnie akurat Drężek to największe drewno w tym filmie, w ogóle nie widzę u niego gry aktorskiej. Pojawia się w kadrze i recytuje swoje kwestie mechanicznie bez żadnego wyrazu, a jak próbuje z wyrazem, to jest mocno przerysowany.
Inkrustować znam z bajki mojego dziecka :D