ojej, oglądając ten filmik uśmiechałam się szeroko, ponieważ pokazała pani dokładnie te zapachy, z którymi ja też się nie polubiłam :) klasyczny Alien, Aura, Hypnotic Poison, Elephant, Crystal Noir, klasyczne La Vie Est Belle, Decadence... wszystkie te zapachy na mnie, dla mnie są nie do zniesienia, niebywale migrenogenne, Good Girl i Lady Million testowałam tylko z próbek i niby było okej, ale po tym filmiku chyba trochę zacznę na nie uważać ;) co ciekawe, zapachy te, choć dla mnie bardzo kłopotliwe, podobają mi się na innych osobach, i rozpoznaję je w mgnieniu oka. Na szczęście świat perfumowy jest teraz tak obszerny i szybko pojawiają się flankery, dzięki czemu odkryłam że Alien w wersji Sublime, La Vie Est Belle Eclat czy Decadence Divine są dla mnie znośną alternatywą dla swoich poprzedników ;) pozdrawiam i dziękuje za ten filmik, przynajmniej wiem że nie jestem odosobniona w swoim "nielubieniu" :D
Angel Tierry Mugler wywołuje u mnie silną migrenę. Nie przepadam też za Chanel 5. Ostatnio używam perfumy, o których gdzieś przeczytałam, że to "śmierdziuch dla starych bab" a mianowicie Escape Calvina Kleina (bezpośrednio po aplikacji są faktycznie dość męczące ale po kilkunastu minutach czuję się z nimi rewelacyjnie i poprawiają mi nastrój). Swoją drogą ciekawy filmik🙂
Escape i Eternity mogą pachnieć różnie w zależności od tego, czy były produkowane w USA lub we Francji😜 Serio! Polubiłam Escape i chętnie do nich powracam, mimo iż kojarzą mi się z pewną ciocią z lat 90tych, ale to bardzo miła ciocia😀
Dobrze, że taki film powstał! Ja nie lubię CK, żadnych Bruberry (nie wiem czy dobrze napisałam), Amethyst Lalique (zatęchły łój), la vie est belle (wersja podstawowa dusi, ale już absolute i la nuit z tej serii są ok)... I wiele innych...
Crystal noir pachniały pięknie na mojej koleżance w pracy. A na mojej skórze to był zupełnie inny zapach. Mdły. Mydlany. Może gdybym go naniosła w letni wieczór na jakieś wyjście, to moje wrażenie byłoby inne. I to tak jest z zapachami. Sytuacja, emocje, wspomnienia, samopoczucie mają wpływ czy akceptujemy daną kompozycję. A bucik Herrery lubię , właśnie na wieczór💕 Pozdrawiam.
Pani Agato zgadzam się z Panią ,niestety nie polubiłam Dior Poison hypnotic, nie dla mnie.Kocham perfumy ale czerwony Poison mnie pokonał. Pozdrawiam i dziękuję ❤😊
Pani Agato Crystal noir straszne. Smród nie do wytrzymania! Alien też, la Vie est belle okropne. Dziękuję za kolejny bardzo ciekawy film. Pozdrawiam ciepło:)
Crystal Noir nie lubię, boli mnie od nich głowa. La Vie Est Belle nie sa perfumami, które mi jakoś szczególnie przeszkadzają. Potrafią czasem nawet zaskoczyć jakimś pięknym refleksem zapachowym. Ale raczej nie nosiłabym, bo wg mnie perfumy powinno używać się, żeby pokazać siebie, swoją osobowość. Dobrze byłoby, żeby byla niepowtarzalna.
Mandarynka i Bazylia😍😍😍♥️kocham je i uwielbiam...gdy noszę je na sobie...przestaję myśleć bo odlatuję....nie wiem co na mnie tak działa ale uwielbiam ten stan👍🤣♥️ dlatego nie używam do pracy.
Moja wielka niemiłość to perfumy Eternity. Wiem, że to niekwestionowany klasyk i bardzo lubiany ale dla mnie trudny do wytrzymania nawet przez chwilę wyczuwalny na innej osobie. Co ciekawe kiedyś miałam perfumy Sun Moon Star K. Lagerfelda i one miały podobne nuty ale inaczej wybrzmiewały i miło je wspominam 🙂 Ponadto Lanvin D'arpege jest zapachem ładnym ale za migrenogennym :)
Good girl - "mało wyrafinowany..." hahahahahahahahahahahahahah - dokładnie tak! Sama jak do tej pory nie wiedziałam co o nich myśleć, a przynajmniej - jak dokładnie określić to jednym krótkim zdaniem i to wlasnie Ty swoim określeniem trafiłaś w punkt. Co do LVB jeszcze kilka lat temu ich szczerze nienawidziłam; za koszmarny ulepny ogon, za wszędobylską obecność, za olbrzymią popularność, za jeden konkretny typ kobiet lubujących się w tymże zapachu... wszystko do momentu kiedy nie dostałam ich w prezencie i kilka razy zmusiłam się do użycia gwoli przyjemności i uprzejmości poczynionej dla osoby obdarowywującej i cóż? Początkowo zapach ten męczył mnie , by z czasem przybrać u mnie formę uzależnienia; i dziś gdy tylko kolejny flakon się kończy natychmiast zamawiam następny - ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu - LVB zdobył mnie ;) Elephanta kochałam, do dziś lubię do niego wracać ale do wersji le tigre nie umywa się... a z moich nieulubieńców to na pewno Euphoria CK - wybaczcie ale dla mnie budzi jedno skojarzenie - dama do towarzystwa z domu publicznego i to takiego z najniższej cenowo półki; nie do zniesienia dla mnie także Crystal Noir - dla mnie to nic innego jak skondensowany zapach octu winnego w wersji de luxe, potem niestety davidoff cool water - chyba przez olbrzymią ilość popularnych i wszechobecnych podróbek, również mocno na nie cacharel amor amor oraz coco mademoiselle i jadore - drażniące i wywołujące migrenę. Na koniec Si Armani kompletnie nie mogę zrozumieć tak wielkiej popularności, dla mnie to zwyczajnie zapach sfermentowanych brzoskwiń.
Serdecznie dziękuję za Twój głos w dyskusji. Jest cenny, bo widzę, że poruszasz się w świecie perfum. Miałabym tylko prośbę, żeby nie używać dosadnych opisów przy charakteryzowaniu woni za którymi nie przepadasz - wspomniane przez Ciebie porównanie do najstarszego zawodu świata. Anegdotka o Twoich doświadczeniach z LVEB dla mnie bezcenna, serdecznie za nią dziękuje.
@@AgataWasilenko Przepraszam, jeśli wywołałam zgorszenie :D Ale takie mam właśnie skojarzenie i choćbym chciała chyba nie potrafiłabym znaleźć określenia bardziej wysublimowanego :) Również dziękuję za wyczerpującą odpowiedź i serdecznie pozdrawiam :)
Zgadzam się z Tobą ze wszystkimi typami po za Versace Crystal Noir :) Te bardzo lubię nosić do trampek i jeansów zimą, na mnie one są bardziej wytrawne ;) Alien - ciekawe ale nie na mnie. LVB Lancome - okropieństwo którym pachnie 60% ulicy, Good Girl , Decadence, Hypnôse, YSL Black Opium - słodycz aż bolą zęby :/ Hypnotic Poison - bolesne rozczarowanie, miał być orient z wanilią, jest syntetyczna, plastikowa wanilia ,orientu brak😣 Linia Diora J'adore równie mocno nie lubię jak linii Lancome LVB. Amen 😉 Pozdrawiam 😁
Moim nieulubiencem kiedys byl Jo Malone -Mimosa i Cardamon, kupione w ciemno. Bardzo mnie draznily wrecz, na poczatku, ale po jakims czasie bardzo je polubilam.
La vie est belle to były moje ukochane perfumy przez kilka lat. Ostatnio jednak nie mogę ich jakoś nosić. Wolę teraz raczej coś w stylu J'adore in Joy.
Lubię perfumy unisex, zielone, niebieskie - świeże, wodne, trawiaste, wetiwer żeby nie było za słodko i za ciężko i zbyt esencjonalnie i nagle wchodzi ona: Aura. Nie było miłości od pierwszego wejrzenia, ale teraz są jednymi z moich ulubionych :) ja tam czuje głównie wanilię przełamaną czymś zielonym i jest to dla mnie ciekawe połączenie.
Pani Agato ;) wlasnie to wszystko jest piękne w świecie perfumowym ;) Każdemu podoba się co innego-banał ale czasem mam wrażenie że konkretna woń "wybiera" sobie nosiciela którego potrafi zniewolić, uzależnić od siebie ;)
Dobrze mówisz Ewo , wiele razy róbowałam modnych zapachów i niestety z podkulonym ogonem wtacam do tych ktore mnie przypiminają . Jakimś dziwnym trafem wybieram zapachy z piżmem nie wiedząc nawet że je w sobie zawierają . Nie biegam za mega drogimi modnymi tylko tymi co mnie kochają 😆❤ Pozdrawiam milego dnia .
Nie toleruję Classique JPG, a LA Vie est Belle są wg mnie zbyt banalne. Czytałam gdzieś, że o tym, czy zapach lubimy, czy nie, decyduje to, czy molekuły perfum pasują kształtem i wielkością do naszych indywidualnych receptorów zapachowych. To jest fascynujący temat. Dziękuję za filmik.
Uwielbiałam Kenzo jungle na mojej przyjaciółce jednak sama nie byłam w stanie ich używać. Minęło 10 lat i nie wyobrażam sobie zimy i jesieni bez nich. Uwielbiam ( wogóle ich nie czuje choć inni twierdzą że zapach jest wszędzie) i Dior addict 😍.
Choć lubię w perfumach białe kwiaty, to Splendor Elizabeth Arden, mnie zabija😁 Raz psiknięta tym "zapachem" wyszłam na ulicę i autentycznie zawstydziłam się, że "pachnę" tym cudem. Nic na to nie poradzę. Nie lubię też angela, aliena. Dla mnie to takie dziwadła. Nieulubieńcami są też anais anais i amor amor. Koniec i kropka. ..
Wymyslilas Agatko ciekawy temat. Nie wszystkie omowione perfumy znam, ale zaczelas od Alien, na które mam ogromna ochote, mialam próbke i bardzo przypadla mi do gustu. Bylabym skłonna używać Sauwage -men , bo tez bardzo mi sie podobaja. Nieraz zastanawialam się skad takie zachwyty nad Slonikiem Kenzo, tez nie moje klimaty. Moj kolega w pracy, który własnie tak wyglada jak opisalas nosil te perfumy One milion i to byl absolutny dysonans. Zaintrygowałas mnie La vie est belle , ale ta wersja rozano piwoniowa. Musze je obwochac bo piwonie uwielbiam pod kazda postacia. Generalnie zdarzylo mi sie raz kupic perfumy na podstawie czyjejs opini i to byl blad. Ne pamietam nazwy , ale to byla lezaca buteleczka z Chopard, zuzylam je, przy czym meczylam sie z nimi ogromnie. 212 tez mialam od kogos i tez mnie nie zachwycily. To by bylo tak w skrocie, raczej nie kupuje perfum w ciemno i na czyjes polecenie, bo to jest bardzo indywidualna sprawa, najczesciej kupuje najpierw probke, albo psikam na bloterek w sklepie. Pozdrawiam i dziekuje za ciekawy temat. :))
Leżąca buteleczka choparda to zapewne Wish. Flakon w kształcie diamentu z niebieskim plynem w środku. Rzczywiscie ma jakąs nute nie pasująca do calości. Pozdrawiam serdecznie
Agato dopiero oglądam dziś ten filmik i kompletnie mnie zaskoczyłas! Każdy perfum który wymienialas kocham(oprócz lady milion, ładny ale nie posiadam bo zbyt popularne również la vie est belle oraz bucika też nie mam i torebki też nie), natomiast jak już na pewno kojarzysz klękam przed kenzo jungle! To mój absolutny hit! Tak samo guerlain insolence, versace noir(wow!) lolita lempicka, ale ostatnia pozycja całkowicie mnie rozbroiła! Mugler Aura.. . Moje odkrycie, absolutny hit, dawno nic mnie tak nie oczarowalo,zaskoczyło coś niesamowitego.. To dla niego zaczęłam wysprzedawac kolekcje aby ograniczyć się do ukochanych zaoachow(na ile to możliwe 😁😂). Ale już dziś wiem że bez perfumow Muglera (w tym Aliena i aury) nie mogę żyć :)
Tak to jest, kochana, ze to co jednego irytuje dla drugiego jest cudem , przed którym chce się klęknąć. Po prostu lubisz perfumy intensywne i wyraziste. Dobrą droga jest właśnie ograniczanie zbiorów na korzyść wyboru jedynie ukochanych i ulubionych.
Uwielbiam perfumy „Aura”. Zdecydowanie wiosną i latem. W moim odczuciu najlepiej w otoczeniu lasu, ogrodu i kwitnących cytrusów. Zupełnie nie czuję się w nich komfortowo w wielkim mieście.. Versace Crystal Noir dłuższy czas używałam, podczas upalnego lata, parnych wieczorów, salsy na plaży. Natomiast , Mugler Angel Muse tylko mrożną zimą lubię.
Moje ukochane na zimę Poison Diora Hypnotic 🥰Jeśli chodzi o Savage to też nie rozumiem ich fenomenu, przypominają mi Przemyslawkę z lat 80 za 6 zł . Okropieństwo 😒
Nienawidzę Aliena. Właśnie dziś znalazłam starą próbkę i myślałam, że po latach uda mi się go polubić, ale ... no ale NIE! Zdecydowanie NIEEEE!!!!! Kenzo Jungle za to kocham :P hihih
Moi nieulubiency to po pierwsze LVEB, kocham słodkie perfumy, ale tutej dobroci jest ciut za dużo 😀. Kolejny to Si Armani wyczuwam w nim nutę zwietrzalego wina. PS Zapach zmywacza z popularnego dyskontu rzeczywiście "inspirowany" sloniem i osobiście bardzo go lubię 😀
Moje nieulubione zapachy to: 1. Versace crystal noir 2. Halloween 3. Kenzo jungle 4. 212 5. Obsession 6. Good girl 7. Chloe 8. Mugler aura 9. Angel muse Z wymienionych uwielbiam hypnose, La vie Est Belle oraz hypnotic poison 😍 Jednak każdy ma inny zmysł i różne gusta - ile ludzi tyle wyborów 🤗😁
Pani Agato. A dla mnie wszystkie wymienione przez Panią "hity" również są moimi nie ulubieńcami. I jestem z tego nawet dumna, bo nie lubię pachnieć jak większość. Pozdrawiam.
Wooow weszłam przypadkiem i bardzo mi miło że coś nowego usłyszałam.Obejrzałam z wielkim zainteresowaniem.Moje ulubione od kilku lat perfumy to...sisley ze złotą główką..mogę dzień i noc zawsze..szukam jednak czegoś nowego ale nie wiem co chcę.Póki co nadal moje ulubione.Dziękuję fajnie sie ogląda.Pozdrawiam
Witam zatem u mnie, milo mi bardzo. Znam te perfumy i mam flakonik. To wieki zapach i wielka marka, która nie produkuje perfum za dużo, ale jak coś zrobi to konsekwentnie. W chwili obecnej wącham ich różaną Izię. Jestem oczarowana.
Nie znoszę Angela. Jest dla mnie niemożliwy - ani na mnie samej ani w otoczeniu. Mam wrażenie, że samo wspomnienie tego zapachu wywołuje u mnie ból głowy. To samo mogę powiedzieć o Alienie, choć jest może o pół stopnia znośniejszy - również wywołuje ból głowy, ale wyczuwam jakieś pół przyjemnej nuty dla mojego nosa. W Angelu nie mogę się doszukać niczego, co by mi sprawiało przyjemność. Przyznaję, że ogółem nie mam zrozumienia dla perfum Thierrego Muglera. Nie przepadam też za Si i La vie est belle. Tak na szybko. A co do nut, wiem na pewno, że nie lubię fasoli tonki.
Ciekawy temat. Proponuję jeszcze "Perfumy, które mnie rozczarowały". Ja nie znoszę Maczka Kenzo, przyprawia mnie o wymioty. Nie lubię też 212 - Carolina Herrera - migrenogenne oraz Gucci Rush 2.
@@AgataWasilenko Kupiłam maczka w piątek i zapach jest bardzo delikatny,pierwsze nuty wyrażne,kwiatowe,po 15 sekundach czuję tylko słabiutki zapach pudru.Czuć go tylko z nosem przy skórze.Po godzinie nie ma śladu.Testowałam na sobie i córce .Na bawełnie również nie czuć.To nie jest zapach,który pamiętam:( Z kodu 8D01 wychodzi data produkcji 04,2018r.Czy to możliwe ,że aż taka reformulacja?
Ja też nie mogę się przekonać do Hypnotic Poison. Stara wersja pachniała mi paloną gumą. Moja druga trauma to La Vie est Belle - spalony karmel. Te perfumy dają efekt nieświeżości. Crystal Noir na mnie to głownie kiszone ogóry.
Lubię perfumy z lekką nutą słodyczy, florientale. Mam słabość do dobrze podanych nut cytrusowych w fazie głowy. Pomarańcza i wanilia to mój ideał. Lubię też delikatnie przyprawowy zapach - cynamon na przykład. Nie mam nic przeciwko perfumom kwiatowym ponadto. Białe kwiaty to mój żywioł. Cenię zwłaszcza Gardenię. Podsumowując - lubię |Samsarę, Bulgari Splendida Rose Rose, Bulgari Splendida Magnolia, Dior Addict edp i edt, Givenchy Amarige Extravagance, Dupont Essence pure Ice, Bond Success is Job in New York, a na osłodę Dior Miss Poison edt i Oriflame Love Potion Secret.
DUNE Diora-kiedyś uwielbiałam. Przypominały mi zapach słonego, rozgrzanego słońcem piasku na nadmorskiej plaży. Teraz nie mogę znieść. Pachnie mi pastą do podłogi z czasów PRL. ☹️
Alien EdP jest super w mroźne, słoneczne dni, do ciężkiego welurowego płaszcza. Trzeba mieć na nie fazę😉 Ale EdT jest bardziej przystępny, mega-winogronowy, soczysty - i dzięki temu łatwiej go nisić niż EdP😀
Tym razem jestem innego zdania. Wszystkie perfumy które Pani omówiła jako nie bardzo...ja po prostu ubóstwiam. Rzecz gustu, dla mnie są śliczne. Pozdrawiam serdecznie 😊
Mamy kilka nieulubiencow wspólnych 😊 Naprawdę się starałam zaprzyjaźnić i dać szansę ale na przeszkodzie stanęła albo fizjologia /np migrena i mdłości albo - nie zaiskrzylo ,albo coś na mnie źle pachniało I tak się rozstałam z : Alien,Hypnose, Cristal Noir,Good Girl/a tu akurat ten but mnie wkurza ,kojarzył się wcale nie z dama 😆 no i używał ich ktoś z mojego otoczenia kogo Lubie ale ten ktoś nie posiada dobrego gustu/,Lady Million no I niestety LVEB,uwielbiam słodkie zapachy ,mam Angel,Mon Parfum Martine Micallef, ale LVEB zużylam i jakoś nie tęsknię, nie,że nieladny i Lubie irys ale zastanawiające było, że nie chciałam ponownie, zostałam przy Armani Si Jednak największą porażka był dla mnie i jest nadal Eden Cacharel, nie mogę sobie z nim poradzić 😊 No ale przecież nie można lubić wszystkiego? Pozdrawiam 😊
Hmmm dla mnie Decadence to piekny zapach, ale flakon mnie odstrasza. Bucik też mi się nie podoba z wyglądu a zapachu nie pamiętam. LVEB też nie dla mnie, choć dla odmiany flakon bardzo ładny. Ta nowa wersja LVEB w otwarciu bardzo przyjemna, wiosenna kwiatowa, ale później zmnienia się w wersję podstawową, czyli ulep. Jeśli chodzi o Sauvage, to mi sie bardzo podoba.
Mogę narzekać? Proszę bardzo 😊 Alien- jaśminowy dusiciel,próbowałam, lubiłam dopiero w fazie końcowej i szkoda,poszedł w świat Hypnose - budyń lubię ale tylko jeść Cristal Noir-zbyt mleczny i momentami zalatuje wymiocinami/bardzo przepraszam ale ta nuta mnie prześladowala / But Herrery -wszyscy wokół zachwyty nad flakonem a ja nie Aura-kolejny dowód, że nuty zielone nie dla mnie Na LVEB nie będę narzekać 😊słodkości z paczula uwielbiam i irysy tez Lady Million - migrena No i Insolence - fiolki nie przemowily do mnie choć naturalne po prostu kocham No nie można lubić wszystkiego😊
Mam ten proble z perfumami, że większość mi się nie podoba 🤣 niektóre są akceptowalne, ale nie na mnie. Gdy chcę sobie coś kupić, to najpierw próbka i muszę je ponosić, dopiero wtedy decyzja 😊 Najgorsze jednak, gdy w otoczeniu pojawia się zapach, którego nie mogę znieść, to męczarnia. To, co mi na szybko przychodzi do głowy to zapachy: Michaela Korsa, Lancome, D&G, generalnie nie podobają mi się ich perfumy, chociaż próbowałam wielokrotnie się do nich przekonać 😊. Mimo trudnych poszukiwań, nie wyobrażam sobie życia bez perfum 😁
@@AgataWasilenko Zauważyłam, że wiele zależy od tego, w jakim momencie cyklu jestem 😊. Pewniakami u mnie są: Bottega Veneta Legère i Zarkoperfume Molécule 234•38. Poza tym są dni, gdy używam: Lolita Lempicka (to jabłuszko), Chanel Coco Mademoiselle, Thierry Mugler Angel, w upalne dni Mexx Woman 😊
Mam to samo. Najbardziej cierpię jadąc w tramwaju i czując perfumy tzw babcine. Wychodząc mam od razu ból głowy. Podobnie madmuazel /pisze fonetycznie/, dg, Gabriela sabbatini... Dla mnie męka ;)
Ale się zgadzam!!! To są zapachy które jak parują z mojego ciała to boli mnie głowa :( dodałabym jeszcze Beauty od Calvina Kleina... są takie dni czy wyjścia wieczorem ze z przyjemnością testuje mocniejsze, orientalne zapachy ale na codzien nie daje rady! Pozdrawiam!
Przez wiele lat Słoń od Kenzo był dla mnie nie do przejścia. Za ciężki, masywny, sypał ostrymi przyprawami w oczy. Ostatnio to się zmieniło. Teraz nie depcze mi brutalnie po głowie, nie trąbi głośno do ucha i nie trąca wielką trąbą. Łagodnie i miękko układa się na skórze. Istne cuda. Oswoiłam Słonia, ale z chanelowskimi aldehydami i szyprami od Sisleya ta sztuka mi się nie udała. Są dla mnie nazbyt wyniosłe, szorstkie i chłodne. Nie lubimy się, ale może kiedyś...
Czyli oswajanie "słonika" trwało lata. Jest i dla mnie nadzieja. Do aldehydow tez dojrzewa się latami. Jeszcze wiele do odkrycia jest w perfumowym świecie.
Im jestem starsza tym bardziej liberalna w podejściu do zapachów, które pierwotnie jawiły się jako "brzydkie". Cudownie zaskakujący bywa odbiór takich perfum po upływie (zwykle dłuższego) czasu. Czekam zatem aż szypry, czy aldehydy (a także inne grupy zapachowe) odkryją przede mną swoje tajemnice
Eden, Cafe i "piatka" to dla mnie męka. Lveb od 3 lat lezy na polce i mimo wielu podejść nie moge ich polubic. Szanuje Lolite klasyczną, z nia zawsze czuje sie dobrze.
Jak kocham slodziaki tak La vie est belle mnie nie urzekł na tyle żeby go kupić. Osobiście nie rozumiem zachwytu nad tym zapachem,ale szanuję każdy gust. Uważam,że Lancome ma niebo lepsze perfumy - La nuit Tresor ❤
Okolo 10 lat temu duzo uzywalam I lubilam noszenie zapachow C Klein: woman, orange, into you - dzis nie moglabym na sobie zniesc...chyba kiedys przedobrzylam.
Witam Pani Agato:-) 212 nie udalo sie mo polubic, chyba zadnej wersji ktorej probowalam, Tom ford black orchid, Crystal noir, Chloe EDP, The One d&g edp( migrenogenne), La vie est belle bardzo lubie original, a nie odpowiada mi w wersji intense. Nie lubie agent provocateur orginalnych i zapachow Lolity Lempickiej. Good girl sa za kremowe chyba nie moglabym ich uzywac. Pacco Rabane lubie tylko original, nie znosze eau my gold 😅 do decadence i Lola nie moglam sie przekonac rowniez, nie lubie daisy , bardzo lubie daisy eau so fresh I daisy dream uwielbiam choc sa takie ulotne. Nie lubie jeszcze dior j' adore 😯😪
Alien, Sauvage, Insolence, LVEB, Good girl, One milion, Decadence, Aura sa dla mnie również nie do zaakceptowania :) dodałabym jeszcze Womanity, dla mnie jedne z najgorszych perfum....ale muszę dodać, ze Kenzo jungle uwielbiam jak i również Crystal Noir
Sęk w tym, ze to zmywacz zawiera kompozycję zapachową ze Słonika. Ktos miał bardzo duże poczucie humoru. Może to jakaś zemsta ;) rewaz na tych perfumach.
Ja do tej pory nie znalazłam trucizny Diora, która by mnie urzekła. Właściwie to próbuję i próbuję wąchać Diora, ale jakoś nie ma tego czegoś, co mnie zachwyci. Trochę się tego wstydzę, bo marka zacna. Aura jest ciężka dla mnie, a nawet bardzo. Będę ją znowu testować, jednakże poczekam do kolejnej zimy.
No to ja hurtowo: Kenzo- wszystko, T.Mugler-wszystko, aź wstyd pisać dalej;)..Armani-Si, CKlein-nie tyle mnie drażnią jego zapachy co nudzą, nic mnie w nich nie intryguje, też tego bucika od Herrery nie lubię, flakon uważam za niezwykle tandetny.
Pampelune , Versace cristal Noire , Tom Ford Black Orchid, angel , Wish , Eden cacharel, Dior Addict , Bvlgari Jasmin noire I twoje Agatko ( super Film )
Większość "nie ulubieńców" jest również moim "nie ulubieńcami". Nie można odmówić im mocy (jak w Alienie czy słoniu) ani sławy (jak przy LVEB i Good girl). Większość można cenić, ale może brakować chemii :) Z pośród wymienionych na mnie ładnie pachną Versace Crystal Noir i jestem zawsze pod ogromnym wrażeniem ich trwałości. LVEB edp (chyba już po lekkiej reformulacji) też mnie nie męczą i nawet mi się podobają. A słonik to taki mały dziwak, zakładam go w upały i wtedy jest tak jakoś inaczej...Natomiast o bóle przyprawia mnie niezmiennie Insolence, Escape i Beauty od CK, Alien, Madonna Truth or Dare czy źle zastosowany Angel. (Muglerowi trzeba oddać, że robi mocne sztuki:)). Wśród rozczarowań prym wiedzie Joy od Diora i owiana legendą Terracotta Le Parfum od Guerlaina :(
A moim największym "nieulubiencem" jest kupiona w ciemno Magnolia L'Erbolario. Nie była droga ale jest dość rzadka do upolowania. Naczytałam się na "basenotes" że żadne perfumy nie pachną tak bardzo Magnolią wielkokwiatową jak L'Erbolario (gatunek spotykany w południowej Europie). Magnolia wielkokwiatowa to duże wieczniezielone drzewo, kwitnie latem, ma białe kwiaty wielkości głowy. Jest to najbardziej "jadalny" zapach kwiatów jaki kiedykolwiek wąchałam - pachną dosłownie mieszanką cytrynowych, pomarańczowych i grapefruitowych "fruititelli" z naciskiem na pomarańczowe (pierwsze zaciągnięcie), z Pure Poison w tle (drugie zaciągnięcie). Jakby Liberte połączone z Pure Poison. W miarę przekwitania zapach zmienia się w kierunku Pure Poison z metaliczną nutą jakby mydlin. Magnolia L'Erbolario pachnie bardziej jak ta druga faza. Ale chyba przesadzili tam z indolem. Po prostu perfumy wąchane z bliska pachną indolem ( żeby nie powiedzieć DOSADNIEJ) i to zmieszanym z mydłem, jakby... ktoś próbował zmyć "indol" mydłem ale za słabo :/ Dlatego używam ich do spryskiwania magnolii we flakonie (sztucznych :) - z odległości metra są nawet ładne - jakby mydło sandałowcowe albo prasowane parą ubrania.
Ja nie mogę przejść przez Chanel nr 5, Aliena, Poison Diora, CK In 2 you, Burberry London, Marc Jacobs Decadence. Za to uwielbiam Crystal Noir i Dior Sauvage :)
Na mnie źle się układają Moschino I love love i jego bliźniak z serii Aqua Alegoria- wychodzi na mnie na pierwszy plan nuta potu i wszystko przyćmiewa, oprócz tego wielkim rozczarowaniem była dla mnie Bottega Veneta. Jako miłośniczka szyprów miałam chyba zbyt duże oczekiwania i muszę odczekać, może kiedyś mnie zaskoczą? Ciekawy temat Pani Agato, widać jak pewne grupy zapachowe nie podchodzą ,,w pakiecie":)
Ktory zapach z linii AA to bliźniak perfum I love love? Bottega Veneta to powrót nut skórzanych. A te albo sie lubi albo nie. Tak, to prawda w filmie jest pakiet najwiekszych hitow.
Mam 47 butelek wod perfumowanych i toaletowych, preferuje jedynie YSL Elle, Bottega Veneta, Estee Lauder Sensuous, CK Reveal, Narciso Rodriguez edp, Lalique Perles, Armani Emporio. Reszta mnie odrzuca jak narazie. Insolence edp zapach gumek, kredek z PRL-U plus plastik, gora plasikowych chinskich fiolkow, powoduje nudnosci, but CH zakopany w szafce, tandeta, Ametyst Lalique, kompot, Tresor N. Obrzydliwe.Chloe kioskowe, Chanel5, nie dojrzalam, ale wiem ze nie poluble.Versace Noir, ogorki kiszone w kamionce. Kenzo Jungle, spolem i polka z przyprawami, rozsypany cynamon, Cartier Panthera, kocia kupka, Balmain Ivoire, trawa, zielone polamane badyle, Balmain Extatic i Roberto Cavalli, kicz i bazar, na Poisonki mam uczulenie, paskudne wszystkie, zielony to koszmar, Angel, prosektorium i metalowe wozki ze zwlokami, czerwone Si, kolejny kompocik, fuj! Opium Black, cyganski zapach kiczu, karac za takie pomysly😉 Duzo by wymieniac. Lecz nadal kupuje w ciemno. Puszczam w swiat. Jak dotad oddalam ok 14 butelek, m.in Maubousin by Mauboussin, Max Mara, Arden, Chloe, rozmaite z Avonu itd. Code Armani, przez lata moj nr 1. Po reformulacji, nie zostalo nic, ze znanego mi zapaciu. Straszne, jak wykastrowano tak piekny zapach! To samo Addict...porazka! Wody perf. to moj nalog, jeden, jedyny, lecz kosztowny.
Proszę nie przepraszać za to,że Pani nie lubi. Zastanawiam się ile PRAWDY jest w opiniach ( globalnie)co ludzie lubią ?A pogoń za tym co markowe,modne,za wrażenie luksusu ? Reklama ,marketing to wszystko jednak ma wpływ.Ciekawe co by było gdybyśmy kupowali "anonimowe zapachy" aby pachnieć tym co nam się podoba,a nie tym co się nazywa...? W zaprezentowanych zdecydowanie nie lubię Versace Crystal Noir .Zdecydowanie lubię Mugler Alien i Lancôme La Vie Est Belle. Pozdrawiam
Myślę , że LVEB jest tak często kopiowane i podrabiane, że możliwe, ze często wąchając je na kimś "w przelocie" spotykam sie z zapachem gorszej jakości dziwnie się rozwijającym. Tanim zamiennikiem lub podróbka. W teorii LVEB ma bardzo przemyślaną i godną najlepszych wzorów - np. Chypre - konstrukcję zbudowana na kontraście. Moze muszę jeszcze dojrzeć, na razie czaje sie na wersje różano piwoniową, jak mówiłam w filmiku. Pozdrawiam.
Witam Panią serdecznie! Po narodzinach mojej córeczki musiałam wymienić większość mojej kolekcji zapachowej...Kiedyś słodziaki i orientalne, dziś kwiatowo-drzewno-piżmowe...Wciąż nie przekonałam się do Hipnose, La vista belle,Tresor, Dolce&Gabbana, Versace wszystkie kryształy za wyjatkiem Noir, Ck w wiekszosci jak i Hugo Boss. Oczywiście mam na myśli wszystkie te popularne zapachy... Z wyrazami szacunku, Pozdrawiam Panią!
Jejku aliena ? 😉 używam od 7 lat jest to nr 1 i muszę go mieć zawsze pośród innych hi hi. Savage też mąż używał . Podobały nam się. Kenzo słoń kiedyś używałam teraz już boli głowy dostaje 🤣 A aurę muglera też posiadam, mi się bardzo podobają. Akord ten pierwszy jest ostry ale potem przechodzi w ciepła wanilię i ostatnio klientka mnie zaczepiła właśnie o nazwę perfum jakie mam na sobie bo bardzo jej się podobają. A to właśnie aura była 😉
Agato, kilka z wymienionych przez Ciebie przyprawia mnie o ból głowy (m.in. Alien, La vie..., Jungle), z zasobów Muglera migrenogenne są dla mnie również Womanity, a jednak całym sercem kocham Angel'a i ostatni mój nabytek - Alien Flora Futura ! (jestem ciekawa Twojej opinii na temat tej wody toaletowej). Zgadzam się z Tobą co do Aury - kompletnie nie rozumiem tego zapachu i byłam nim bardzo zaskoczona - reklama zwiastowała zapach lasu po deszczu, mokrego mchu, może jakieś liście, korzenie, coś otulającego, a tu niestety... ostry, trochę ziołowo-apteczny zapach. Bucik Karoliny przy premierze spodobał mi się zapachowo (była zima, a ja wtedy lubię słodziaki jak np. Black Opium), ale sam flakon spowodował, że odrzuciłam myśl o zakupie (taki bazarkowy mi się wydał). Obecnie na mojej półce znalazło się jeszcze miejsce dla Trussardi My name (ma niestety minus za kiepską trwałość), Premiere od Avon oraz (moja sygnatura) Bottega Veneta (kocham o każdej porze roku, a jak kasy brakuje, to zadowalam się podobnymi nutami, które znajduję w Rogue od Rihanny). Pozdrawiam ! i już teraz wiem, żeby flakonów nie wyrzucać, szkoda że tak późno, bo ostatnio sporo u mnie poszło do kosza...
Pani Agato wiele razy próbowałam się przytulić do La vie belle ale czuję się w nich jak spocona . Być może tak wybrzmiewają tylko na mnie ale niestety nie wydam pieniędzy na ladny flakon który bedzie stal na komodzie .
Pani Agato, świetny film:) Podzielam niechęć do Crystal Noir i La vie est belle. Decadence po czasie też mnie rozczarowały a na Aurę bardzo poluje, bo niesamowicie mnie przyciąga ta jakże specyficzna woń. Jakie są Pani doświadczenia z Givenchy Organza?
Alien i aura Muglera, LVEB, najnowsza wersja miss dior, DKNY zielone jabłuszko, Carolina Herrera bad girl, d&g The one, jp gaultier scandal, Si Armani, wszystko od cacharel...
Zdadzą się z Panią w 90% w wyborach perfumeryjnych nie ulubieńców. Jakie przeżyłam rozczarowanie i ból nosa kiedy przepiękny flakonik Insolence poczęstował mnie wypalającym chemiczno - detergentowym zapachem.
@@AgataWasilenko good girl dostałam na rocznicę ślubu od męża nie przeszkadzają mni ale sama bym ich nie kupiła, dekadence, mam lubię ale muszę mieć na nie dzień i dozowanie muszą być z aptekarską dokładnością bo też potrafią przydusić 😁
L'eau d'Yssey, tych nie lubię najbardziej. Kiedyś kochałam Słonia, dziś nie cierpię. Hypnotic Poison, idea piękna, ale pachną na mnie sianem;) Nie lubię LVEB, za taką tłustą nutkę, jak przy smażeniu pączków. To samo Olympea, te słone modne nuty mi nie leżą. Good Girl też nie dla mnie. Świetny temat!
Przy perfumach muglera muszę zgodzić się z negatywnymi opiniami, bo to chyba jedyne perfumy wg. mnie w ogóle „nienoszalne”. To jedyne perfumy, które wywołały u mnie obrzydzenie - na mojej skórze czuje zapach fekaliów, zapachy smarów, metali, benzyny itp. Robiłam podejście dwa razy i nie chce już siebie zamęczać. Natomiast wszelkie szypry starej daty leżą na mnie przepięknie i od czasu do czasu usłyszę jakiś komplement. Pozdrawiam.
Pani Agato wszystkie zapachy które Pani pokazała to moje ulubione 😜😜 ja jestem nimi zachwycona😁😁
Pozdrawiam serdecznie 😁 😁
No tak, tutaj sa same hity! :)
Niesamowite, mamy praktycznie identyczne typy 😂♥️
ojej, oglądając ten filmik uśmiechałam się szeroko, ponieważ pokazała pani dokładnie te zapachy, z którymi ja też się nie polubiłam :) klasyczny Alien, Aura, Hypnotic Poison, Elephant, Crystal Noir, klasyczne La Vie Est Belle, Decadence... wszystkie te zapachy na mnie, dla mnie są nie do zniesienia, niebywale migrenogenne, Good Girl i Lady Million testowałam tylko z próbek i niby było okej, ale po tym filmiku chyba trochę zacznę na nie uważać ;) co ciekawe, zapachy te, choć dla mnie bardzo kłopotliwe, podobają mi się na innych osobach, i rozpoznaję je w mgnieniu oka. Na szczęście świat perfumowy jest teraz tak obszerny i szybko pojawiają się flankery, dzięki czemu odkryłam że Alien w wersji Sublime, La Vie Est Belle Eclat czy Decadence Divine są dla mnie znośną alternatywą dla swoich poprzedników ;) pozdrawiam i dziękuje za ten filmik, przynajmniej wiem że nie jestem odosobniona w swoim "nielubieniu" :D
Mam doslownie wstret do Idylle- Guerlain, j'adore-Dior , Trésor-Lancome
Pozdrawiam i dziekuje Pani za tak wartosciowe odcinki o perfumach
Ja jestem "zakochana" w perfumie Dior Hypnotic Poison (1998)xD ,dzięki niej zrozumiałam co oznacza,że zapach otula ciepłem,na jesień i zimę megaaa :)
Ja też. Ale ja po prostu kocham wanilie w każdym wydaniu. Ta słodycz w perfumach mnie przekonuje.
Angel Tierry Mugler wywołuje u mnie silną migrenę. Nie przepadam też za Chanel 5. Ostatnio używam perfumy, o których gdzieś przeczytałam, że to "śmierdziuch dla starych bab" a mianowicie Escape Calvina Kleina (bezpośrednio po aplikacji są faktycznie dość męczące ale po kilkunastu minutach czuję się z nimi rewelacyjnie i poprawiają mi nastrój). Swoją drogą ciekawy filmik🙂
Escape i Eternity mogą pachnieć różnie w zależności od tego, czy były produkowane w USA lub we Francji😜 Serio! Polubiłam Escape i chętnie do nich powracam, mimo iż kojarzą mi się z pewną ciocią z lat 90tych, ale to bardzo miła ciocia😀
Dobrze, że taki film powstał! Ja nie lubię CK, żadnych Bruberry (nie wiem czy dobrze napisałam), Amethyst Lalique (zatęchły łój), la vie est belle (wersja podstawowa dusi, ale już absolute i la nuit z tej serii są ok)... I wiele innych...
Nie wszystkie perfumy muszą się nam podobać, to cały smaczek świata wonności.
Crystal noir pachniały pięknie na mojej koleżance w pracy. A na mojej skórze to był zupełnie inny zapach. Mdły. Mydlany. Może gdybym go naniosła w letni wieczór na jakieś wyjście, to moje wrażenie byłoby inne. I to tak jest z zapachami. Sytuacja, emocje, wspomnienia, samopoczucie mają wpływ czy akceptujemy daną kompozycję. A bucik Herrery lubię , właśnie na wieczór💕 Pozdrawiam.
Pani Agato zgadzam się z Panią ,niestety nie polubiłam Dior Poison hypnotic, nie dla mnie.Kocham perfumy ale czerwony Poison mnie pokonał. Pozdrawiam i dziękuję ❤😊
Najtrudniejszy, ale ma swoje fanki, jak sie okazuje. Niech im sie nosi.
Pani Agato Crystal noir straszne. Smród nie do wytrzymania! Alien też, la Vie est belle okropne. Dziękuję za kolejny bardzo ciekawy film. Pozdrawiam ciepło:)
Crystal Noir nie lubię, boli mnie od nich głowa. La Vie Est Belle nie sa perfumami, które mi jakoś szczególnie przeszkadzają. Potrafią czasem nawet zaskoczyć jakimś pięknym refleksem zapachowym. Ale raczej nie nosiłabym, bo wg mnie perfumy powinno używać się, żeby pokazać siebie, swoją osobowość. Dobrze byłoby, żeby byla niepowtarzalna.
Mandarynka i Bazylia😍😍😍♥️kocham je i uwielbiam...gdy noszę je na sobie...przestaję myśleć bo odlatuję....nie wiem co na mnie tak działa ale uwielbiam ten stan👍🤣♥️ dlatego nie używam do pracy.
Moja wielka niemiłość to perfumy Eternity. Wiem, że to niekwestionowany klasyk i bardzo lubiany ale dla mnie trudny do wytrzymania nawet przez chwilę wyczuwalny na innej osobie. Co ciekawe kiedyś miałam perfumy Sun Moon Star K. Lagerfelda i one miały podobne nuty ale inaczej wybrzmiewały i miło je wspominam 🙂 Ponadto Lanvin D'arpege jest zapachem ładnym ale za migrenogennym :)
Też nie podobają mi się Eternity ;)
Good girl - "mało wyrafinowany..." hahahahahahahahahahahahahah - dokładnie tak! Sama jak do tej pory nie wiedziałam co o nich myśleć, a przynajmniej - jak dokładnie określić to jednym krótkim zdaniem i to wlasnie Ty swoim określeniem trafiłaś w punkt. Co do LVB jeszcze kilka lat temu ich szczerze nienawidziłam; za koszmarny ulepny ogon, za wszędobylską obecność, za olbrzymią popularność, za jeden konkretny typ kobiet lubujących się w tymże zapachu... wszystko do momentu kiedy nie dostałam ich w prezencie i kilka razy zmusiłam się do użycia gwoli przyjemności i uprzejmości poczynionej dla osoby obdarowywującej i cóż? Początkowo zapach ten męczył mnie , by z czasem przybrać u mnie formę uzależnienia; i dziś gdy tylko kolejny flakon się kończy natychmiast zamawiam następny - ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu - LVB zdobył mnie ;) Elephanta kochałam, do dziś lubię do niego wracać ale do wersji le tigre nie umywa się... a z moich nieulubieńców to na pewno Euphoria CK - wybaczcie ale dla mnie budzi jedno skojarzenie - dama do towarzystwa z domu publicznego i to takiego z najniższej cenowo półki; nie do zniesienia dla mnie także Crystal Noir - dla mnie to nic innego jak skondensowany zapach octu winnego w wersji de luxe, potem niestety davidoff cool water - chyba przez olbrzymią ilość popularnych i wszechobecnych podróbek, również mocno na nie cacharel amor amor oraz coco mademoiselle i jadore - drażniące i wywołujące migrenę. Na koniec Si Armani kompletnie nie mogę zrozumieć tak wielkiej popularności, dla mnie to zwyczajnie zapach sfermentowanych brzoskwiń.
Serdecznie dziękuję za Twój głos w dyskusji. Jest cenny, bo widzę, że poruszasz się w świecie perfum. Miałabym tylko prośbę, żeby nie używać dosadnych opisów przy charakteryzowaniu woni za którymi nie przepadasz - wspomniane przez Ciebie porównanie do najstarszego zawodu świata.
Anegdotka o Twoich doświadczeniach z LVEB dla mnie bezcenna, serdecznie za nią dziękuje.
@@AgataWasilenko Przepraszam, jeśli wywołałam zgorszenie :D Ale takie mam właśnie skojarzenie i choćbym chciała chyba nie potrafiłabym znaleźć określenia bardziej wysublimowanego :) Również dziękuję za wyczerpującą odpowiedź i serdecznie pozdrawiam :)
Zgadzam się z Tobą ze wszystkimi typami po za Versace Crystal Noir :) Te bardzo lubię nosić do trampek i jeansów zimą, na mnie one są bardziej wytrawne ;)
Alien - ciekawe ale nie na mnie. LVB Lancome - okropieństwo którym pachnie 60% ulicy, Good Girl , Decadence, Hypnôse, YSL Black Opium - słodycz aż bolą zęby :/ Hypnotic Poison - bolesne rozczarowanie, miał być orient z wanilią, jest syntetyczna, plastikowa wanilia ,orientu brak😣 Linia Diora J'adore równie mocno nie lubię jak linii Lancome LVB. Amen 😉
Pozdrawiam 😁
Wygląda na to, ze jeszcze Crystal Noir mogę kiedyś polubić, bo co do pozostałych "nie ulubiencow' mam podobne zdane.
Pani Agato mamy takich samych " nie ulubieńców":) Aura i Decadence są dla mnie nie do przejścia:) Pozdrawiam
Moim nieulubiencem kiedys byl Jo Malone -Mimosa i Cardamon, kupione w ciemno.
Bardzo mnie draznily wrecz, na poczatku, ale po jakims czasie bardzo je polubilam.
La vie est belle to były moje ukochane perfumy przez kilka lat. Ostatnio jednak nie mogę ich jakoś nosić. Wolę teraz raczej coś w stylu J'adore in Joy.
Lubię perfumy unisex, zielone, niebieskie - świeże, wodne, trawiaste, wetiwer żeby nie było za słodko i za ciężko i zbyt esencjonalnie i nagle wchodzi ona: Aura. Nie było miłości od pierwszego wejrzenia, ale teraz są jednymi z moich ulubionych :) ja tam czuje głównie wanilię przełamaną czymś zielonym i jest to dla mnie ciekawe połączenie.
Pani Agato ;) wlasnie to wszystko jest piękne w świecie perfumowym ;) Każdemu podoba się co innego-banał ale czasem mam wrażenie że konkretna woń "wybiera" sobie nosiciela którego potrafi zniewolić, uzależnić od siebie ;)
pięknie napisane, ze to woń sobie nas wybiera. Trudno sie z tym nie zgodzić. Pozdrawiam
Dobrze mówisz Ewo , wiele razy róbowałam modnych zapachów i niestety z podkulonym ogonem wtacam do tych ktore mnie przypiminają .
Jakimś dziwnym trafem wybieram zapachy z piżmem nie wiedząc nawet że je w sobie zawierają .
Nie biegam za mega drogimi modnymi tylko tymi co mnie kochają 😆❤
Pozdrawiam milego dnia .
Nie toleruję Classique JPG, a LA Vie est Belle są wg mnie zbyt banalne. Czytałam gdzieś, że o tym, czy zapach lubimy, czy nie, decyduje to, czy molekuły perfum pasują kształtem i wielkością do naszych indywidualnych receptorów zapachowych. To jest fascynujący temat. Dziękuję za filmik.
Bardzo ciekawy jest aspekt naukowy zmysłu powonienia. Ciągle za mało wiemy o węchu. Pozdrawiam.
Uwielbiałam Kenzo jungle na mojej przyjaciółce jednak sama nie byłam w stanie ich używać. Minęło 10 lat i nie wyobrażam sobie zimy i jesieni bez nich. Uwielbiam ( wogóle ich nie czuje choć inni twierdzą że zapach jest wszędzie) i Dior addict 😍.
Bardzo wyraziste wonie preferujesz.
@@AgataWasilenko w zimie bardzo je lubię. W lecie faktycznie byłyby za mocne.
Kenzo jungle piękny jesienno - zimowy zapach❤️😊
Choć lubię w perfumach białe kwiaty, to Splendor Elizabeth Arden, mnie zabija😁 Raz psiknięta tym "zapachem" wyszłam na ulicę i autentycznie zawstydziłam się, że "pachnę" tym cudem. Nic na to nie poradzę. Nie lubię też angela, aliena. Dla mnie to takie dziwadła. Nieulubieńcami są też anais anais i amor amor. Koniec i kropka. ..
Wymyslilas Agatko ciekawy temat. Nie wszystkie omowione perfumy znam, ale zaczelas od Alien, na które mam ogromna ochote, mialam próbke i bardzo przypadla mi do gustu. Bylabym skłonna używać Sauwage -men , bo tez bardzo mi sie podobaja. Nieraz zastanawialam się skad takie zachwyty nad Slonikiem Kenzo, tez nie moje klimaty. Moj kolega w pracy, który własnie tak wyglada jak opisalas nosil te perfumy One milion i to byl absolutny dysonans. Zaintrygowałas mnie La vie est belle , ale ta wersja rozano piwoniowa. Musze je obwochac bo piwonie uwielbiam pod kazda postacia. Generalnie zdarzylo mi sie raz kupic perfumy na podstawie czyjejs opini i to byl blad. Ne pamietam nazwy , ale to byla lezaca buteleczka z Chopard, zuzylam je, przy czym meczylam sie z nimi ogromnie. 212 tez mialam od kogos i tez mnie nie zachwycily. To by bylo tak w skrocie, raczej nie kupuje perfum w ciemno i na czyjes polecenie, bo to jest bardzo indywidualna sprawa, najczesciej kupuje najpierw probke, albo psikam na bloterek w sklepie. Pozdrawiam i dziekuje za ciekawy temat. :))
Leżąca buteleczka choparda to zapewne Wish. Flakon w kształcie diamentu z niebieskim plynem w środku. Rzczywiscie ma jakąs nute nie pasująca do calości. Pozdrawiam serdecznie
Agato dopiero oglądam dziś ten filmik i kompletnie mnie zaskoczyłas! Każdy perfum który wymienialas kocham(oprócz lady milion, ładny ale nie posiadam bo zbyt popularne również la vie est belle oraz bucika też nie mam i torebki też nie), natomiast jak już na pewno kojarzysz klękam przed kenzo jungle! To mój absolutny hit! Tak samo guerlain insolence, versace noir(wow!) lolita lempicka, ale ostatnia pozycja całkowicie mnie rozbroiła! Mugler Aura.. . Moje odkrycie, absolutny hit, dawno nic mnie tak nie oczarowalo,zaskoczyło coś niesamowitego.. To dla niego zaczęłam wysprzedawac kolekcje aby ograniczyć się do ukochanych zaoachow(na ile to możliwe 😁😂). Ale już dziś wiem że bez perfumow Muglera (w tym Aliena i aury) nie mogę żyć :)
Tak to jest, kochana, ze to co jednego irytuje dla drugiego jest cudem , przed którym chce się klęknąć. Po prostu lubisz perfumy intensywne i wyraziste. Dobrą droga jest właśnie ograniczanie zbiorów na korzyść wyboru jedynie ukochanych i ulubionych.
Też lubię intensywne zapachy a Mugler to moja miłość
Uwielbiam perfumy „Aura”. Zdecydowanie wiosną i latem. W moim odczuciu najlepiej w otoczeniu lasu, ogrodu i kwitnących cytrusów. Zupełnie nie czuję się w nich komfortowo w wielkim mieście..
Versace Crystal Noir dłuższy czas używałam, podczas upalnego lata, parnych wieczorów, salsy na plaży.
Natomiast , Mugler Angel Muse tylko mrożną zimą lubię.
Dziękuję.
La vie est belle i alien to mogę ukochane. Dozuje z aptekarską starannością. I jest pięknie przez cały dzień.
Hypnotic poison - kocham ❤️
ja tez!!!! Moje ukochane. Jada do mnie teraz edp :)
A mi po 3 flakonach zbrzydły totalnie. Fuj. Zamówiłam za to Poison! O, jutro przyjdą :)
@@ladyexploring8412 Hypnotic Poison edp są przepiękne.
Moje ukochane na zimę Poison Diora Hypnotic 🥰Jeśli chodzi o Savage to też nie rozumiem ich fenomenu, przypominają mi Przemyslawkę z lat 80 za 6 zł . Okropieństwo 😒
ja tez
Nienawidzę Aliena. Właśnie dziś znalazłam starą próbkę i myślałam, że po latach uda mi się go polubić, ale ... no ale NIE! Zdecydowanie NIEEEE!!!!! Kenzo Jungle za to kocham :P hihih
Moi nieulubiency to po pierwsze LVEB, kocham słodkie perfumy, ale tutej dobroci jest ciut za dużo 😀. Kolejny to Si Armani wyczuwam w nim nutę zwietrzalego wina.
PS Zapach zmywacza z popularnego dyskontu rzeczywiście "inspirowany" sloniem i osobiście bardzo go lubię 😀
Moje nieulubione zapachy to:
1. Versace crystal noir
2. Halloween
3. Kenzo jungle
4. 212
5. Obsession
6. Good girl
7. Chloe
8. Mugler aura
9. Angel muse
Z wymienionych uwielbiam hypnose, La vie Est Belle oraz hypnotic poison 😍
Jednak każdy ma inny zmysł i różne gusta - ile ludzi tyle wyborów 🤗😁
I tak duzo nas laczy w kwestii wyboru.
Pani Agato. A dla mnie wszystkie wymienione przez Panią "hity" również są moimi nie ulubieńcami. I jestem z tego nawet dumna, bo nie lubię pachnieć jak większość.
Pozdrawiam.
Zgadzam sie. Trzeba jednak trochę krytycznie podchodzić do perfum i szukać czegoś niepowtarzalnego.
Wooow weszłam przypadkiem i bardzo mi miło że coś nowego usłyszałam.Obejrzałam z wielkim zainteresowaniem.Moje ulubione od kilku lat perfumy to...sisley ze złotą główką..mogę dzień i noc zawsze..szukam jednak czegoś nowego ale nie wiem co chcę.Póki co nadal moje ulubione.Dziękuję fajnie sie ogląda.Pozdrawiam
Witam zatem u mnie, milo mi bardzo. Znam te perfumy i mam flakonik. To wieki zapach i wielka marka, która nie produkuje perfum za dużo, ale jak coś zrobi to konsekwentnie. W chwili obecnej wącham ich różaną Izię. Jestem oczarowana.
Nie znoszę Angela. Jest dla mnie niemożliwy - ani na mnie samej ani w otoczeniu. Mam wrażenie, że samo wspomnienie tego zapachu wywołuje u mnie ból głowy. To samo mogę powiedzieć o Alienie, choć jest może o pół stopnia znośniejszy - również wywołuje ból głowy, ale wyczuwam jakieś pół przyjemnej nuty dla mojego nosa. W Angelu nie mogę się doszukać niczego, co by mi sprawiało przyjemność. Przyznaję, że ogółem nie mam zrozumienia dla perfum Thierrego Muglera.
Nie przepadam też za Si i La vie est belle. Tak na szybko. A co do nut, wiem na pewno, że nie lubię fasoli tonki.
❤️
Ciekawy temat. Proponuję jeszcze "Perfumy, które mnie rozczarowały".
Ja nie znoszę Maczka Kenzo, przyprawia mnie o wymioty. Nie lubię też 212 - Carolina Herrera - migrenogenne oraz Gucci Rush 2.
Maczek to trudny temat. Czasem go nie znosze, czasem kocham. Fajny pomysl na film
@@AgataWasilenko Cieszę się :-)
@@AgataWasilenko Kupiłam maczka w piątek i zapach jest bardzo delikatny,pierwsze nuty wyrażne,kwiatowe,po 15 sekundach czuję tylko słabiutki zapach pudru.Czuć go tylko z nosem przy skórze.Po godzinie nie ma śladu.Testowałam na sobie i córce .Na bawełnie również nie czuć.To nie jest zapach,który pamiętam:( Z kodu 8D01 wychodzi data produkcji 04,2018r.Czy to możliwe ,że aż taka reformulacja?
Mnie rozczarowaly Libre YSL
Szczerze umieram z ciekawości który zmywacz pachnie jak Elephant? 😉
W wielu przypadkach się z Panią zgadzam 😊
Ja też nie mogę się przekonać do Hypnotic Poison. Stara wersja pachniała mi paloną gumą. Moja druga trauma to La Vie est Belle - spalony karmel. Te perfumy dają efekt nieświeżości. Crystal Noir na mnie to głownie kiszone ogóry.
A jakie lubisz, pytam, bo widze, ze w nielubieniu pewnych nut mamy podobnie... :)
Lubię perfumy z lekką nutą słodyczy, florientale. Mam słabość do dobrze podanych nut cytrusowych w fazie głowy. Pomarańcza i wanilia to mój ideał. Lubię też delikatnie przyprawowy zapach - cynamon na przykład. Nie mam nic przeciwko perfumom kwiatowym ponadto. Białe kwiaty to mój żywioł. Cenię zwłaszcza Gardenię. Podsumowując - lubię |Samsarę, Bulgari Splendida Rose Rose, Bulgari Splendida Magnolia, Dior Addict edp i edt, Givenchy Amarige Extravagance, Dupont Essence pure Ice, Bond Success is Job in New York, a na osłodę Dior Miss Poison edt i Oriflame Love Potion Secret.
DUNE Diora-kiedyś uwielbiałam. Przypominały mi zapach słonego, rozgrzanego słońcem piasku na nadmorskiej plaży. Teraz nie mogę znieść. Pachnie mi pastą do podłogi z czasów PRL. ☹️
Alien EdP jest super w mroźne, słoneczne dni, do ciężkiego welurowego płaszcza. Trzeba mieć na nie fazę😉 Ale EdT jest bardziej przystępny, mega-winogronowy, soczysty - i dzięki temu łatwiej go nisić niż EdP😀
Ja z nienawiści perfumowej do Aury, teraz w 2022 to ma szczera miłość....
Tym razem jestem innego zdania.
Wszystkie perfumy które Pani omówiła jako nie bardzo...ja po prostu ubóstwiam.
Rzecz gustu, dla mnie są śliczne.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Mamy kilka nieulubiencow wspólnych 😊
Naprawdę się starałam zaprzyjaźnić i dać szansę ale na przeszkodzie stanęła albo fizjologia /np migrena i mdłości albo - nie zaiskrzylo ,albo coś na mnie źle pachniało
I tak się rozstałam z :
Alien,Hypnose, Cristal Noir,Good Girl/a tu akurat ten but mnie wkurza ,kojarzył się wcale nie z dama 😆 no i używał ich ktoś z mojego otoczenia kogo Lubie ale ten ktoś nie posiada dobrego gustu/,Lady Million no I niestety LVEB,uwielbiam słodkie zapachy ,mam Angel,Mon Parfum Martine Micallef, ale LVEB zużylam i jakoś nie tęsknię, nie,że nieladny i Lubie irys ale zastanawiające było, że nie chciałam ponownie, zostałam przy Armani Si
Jednak największą porażka był dla mnie i jest nadal Eden Cacharel, nie mogę sobie z nim poradzić 😊
No ale przecież nie można lubić wszystkiego?
Pozdrawiam 😊
Hmmm dla mnie Decadence to piekny zapach, ale flakon mnie odstrasza. Bucik też mi się nie podoba z wyglądu a zapachu nie pamiętam. LVEB też nie dla mnie, choć dla odmiany flakon bardzo ładny. Ta nowa wersja LVEB w otwarciu bardzo przyjemna, wiosenna kwiatowa, ale później zmnienia się w wersję podstawową, czyli ulep. Jeśli chodzi o Sauvage, to mi sie bardzo podoba.
Masz nowoczesny gust, ja niestety mam takie nieco retro skrzywienie.
Mogę narzekać? Proszę bardzo 😊
Alien- jaśminowy dusiciel,próbowałam, lubiłam dopiero w fazie końcowej i szkoda,poszedł w świat
Hypnose - budyń lubię ale tylko jeść
Cristal Noir-zbyt mleczny i momentami zalatuje wymiocinami/bardzo przepraszam ale ta nuta mnie prześladowala /
But Herrery -wszyscy wokół zachwyty nad flakonem a ja nie
Aura-kolejny dowód, że nuty zielone nie dla mnie
Na LVEB nie będę narzekać 😊słodkości z paczula uwielbiam i irysy tez
Lady Million - migrena
No i Insolence - fiolki nie przemowily do mnie choć naturalne po prostu kocham
No nie można lubić wszystkiego😊
Mam ten proble z perfumami, że większość mi się nie podoba 🤣 niektóre są akceptowalne, ale nie na mnie. Gdy chcę sobie coś kupić, to najpierw próbka i muszę je ponosić, dopiero wtedy decyzja 😊 Najgorsze jednak, gdy w otoczeniu pojawia się zapach, którego nie mogę znieść, to męczarnia. To, co mi na szybko przychodzi do głowy to zapachy: Michaela Korsa, Lancome, D&G, generalnie nie podobają mi się ich perfumy, chociaż próbowałam wielokrotnie się do nich przekonać 😊. Mimo trudnych poszukiwań, nie wyobrażam sobie życia bez perfum 😁
Chętnie poznałabym Twoich ulubieńców, bo widzę, ze masz ciekawy gust.
@@AgataWasilenko Zauważyłam, że wiele zależy od tego, w jakim momencie cyklu jestem 😊. Pewniakami u mnie są: Bottega Veneta Legère i Zarkoperfume Molécule 234•38. Poza tym są dni, gdy używam: Lolita Lempicka (to jabłuszko), Chanel Coco Mademoiselle, Thierry Mugler Angel, w upalne dni Mexx Woman 😊
Mam to samo. Najbardziej cierpię jadąc w tramwaju i czując perfumy tzw babcine. Wychodząc mam od razu ból głowy. Podobnie madmuazel /pisze fonetycznie/, dg, Gabriela sabbatini... Dla mnie męka ;)
Agato Good girl akurat planuję kupić ❤ oraz Black opium Intense 😊 przyznam ze ten drugi w ciemno
Czy to są perfumy bardzo popularne w Twoim otoczeniu?
Ale się zgadzam!!! To są zapachy które jak parują z mojego ciała to boli mnie głowa :( dodałabym jeszcze Beauty od Calvina Kleina... są takie dni czy wyjścia wieczorem ze z przyjemnością testuje mocniejsze, orientalne zapachy ale na codzien nie daje rady! Pozdrawiam!
Przez wiele lat Słoń od Kenzo był dla mnie nie do przejścia. Za ciężki, masywny, sypał ostrymi przyprawami w oczy. Ostatnio to się zmieniło. Teraz nie depcze mi brutalnie po głowie, nie trąbi głośno do ucha i nie trąca wielką trąbą. Łagodnie i miękko układa się na skórze. Istne cuda. Oswoiłam Słonia, ale z chanelowskimi aldehydami i szyprami od Sisleya ta sztuka mi się nie udała. Są dla mnie nazbyt wyniosłe, szorstkie i chłodne. Nie lubimy się, ale może kiedyś...
Czyli oswajanie "słonika" trwało lata. Jest i dla mnie nadzieja. Do aldehydow tez dojrzewa się latami. Jeszcze wiele do odkrycia jest w perfumowym świecie.
Im jestem starsza tym bardziej liberalna w podejściu do zapachów, które pierwotnie jawiły się jako "brzydkie". Cudownie zaskakujący bywa odbiór takich perfum po upływie (zwykle dłuższego) czasu. Czekam zatem aż szypry, czy aldehydy (a także inne grupy zapachowe) odkryją przede mną swoje tajemnice
Mnie tez ciągnie w kierunku chanel- najbardziej lubie czarne Coco, ale cristalle i 19 tez chodzą mi po głowie ;)
Mandarynki i Bazylii bede bronic. :) Aromaterapia. :) Na mnie trwa dlugo, ale mozna tez zrobic takie perfumy z olejkow.
trzeba wyprobowac.
Eden, Cafe i "piatka" to dla mnie męka. Lveb od 3 lat lezy na polce i mimo wielu podejść nie moge ich polubic. Szanuje Lolite klasyczną, z nia zawsze czuje sie dobrze.
Dlugi czas wrecz nie znosilam perfum Eden. Teraz cos mnie do nich ciagnie.
Jak kocham slodziaki tak La vie est belle mnie nie urzekł na tyle żeby go kupić. Osobiście nie rozumiem zachwytu nad tym zapachem,ale szanuję każdy gust. Uważam,że Lancome ma niebo lepsze perfumy - La nuit Tresor ❤
Każde wcielenie Tresora jest materialem na sukces
Jestem tego samego zdania, ja miałam La vie Est Belle i nosząc go nigdy nie dostałam tylu komplementów co przy La nuit tresor 😍
La Nuit Tresor a la Folie są fajne.
Okolo 10 lat temu duzo uzywalam I lubilam noszenie zapachow C Klein: woman, orange, into you - dzis nie moglabym na sobie zniesc...chyba kiedys przedobrzylam.
a wydawaloby sie , ze to perfumy dosc neutralne
Jungle Kenzo to zapach zmywacza do paznokci zielonego z Rossmann, mam takie same skojarzenia
Ktos zrobił psikusa marce i dodał tę kompozycje zapachowa do zmywacza. Złośliwiec.
Witam Pani Agato:-) 212 nie udalo sie mo polubic, chyba zadnej wersji ktorej probowalam, Tom ford black orchid, Crystal noir, Chloe EDP, The One d&g edp( migrenogenne), La vie est belle bardzo lubie original, a nie odpowiada mi w wersji intense. Nie lubie agent provocateur orginalnych i zapachow Lolity Lempickiej. Good girl sa za kremowe chyba nie moglabym ich uzywac. Pacco Rabane lubie tylko original, nie znosze eau my gold 😅 do decadence i Lola nie moglam sie przekonac rowniez, nie lubie daisy , bardzo lubie daisy eau so fresh I daisy dream uwielbiam choc sa takie ulotne. Nie lubie jeszcze dior j' adore 😯😪
wow, ale ciekawa lista. Black Orchid dobrze, ze się tu znalazł, choć to w sumie dość dobrze sprzedający się produkt.
Hypnotic Poison :) "Budyń w torebce" :)
Też nie lubię 212 = "Namydlonego srebrnego łańcuszka" i koperkowej Dekadencji
Co zrobimy, sa perfumy, ktore jakos nam nie pasuja.
Alien, Sauvage, Insolence, LVEB, Good girl, One milion, Decadence, Aura sa dla mnie również nie do zaakceptowania :) dodałabym jeszcze Womanity, dla mnie jedne z najgorszych perfum....ale muszę dodać, ze Kenzo jungle uwielbiam jak i również Crystal Noir
strasznie jestem ciekawa perfum DIOR HYPNOSIC POISON
Z tymi perfumami Kenzo to prawda, pachną jak zmywacz do paznokci 😁 ja tez nie jestem zwolenniczką La vie est belle...
Sęk w tym, ze to zmywacz zawiera kompozycję zapachową ze Słonika. Ktos miał bardzo duże poczucie humoru. Może to jakaś zemsta ;) rewaz na tych perfumach.
Ja do tej pory nie znalazłam trucizny Diora, która by mnie urzekła. Właściwie to próbuję i próbuję wąchać Diora, ale jakoś nie ma tego czegoś, co mnie zachwyci. Trochę się tego wstydzę, bo marka zacna. Aura jest ciężka dla mnie, a nawet bardzo. Będę ją znowu testować, jednakże poczekam do kolejnej zimy.
No to ja hurtowo: Kenzo- wszystko, T.Mugler-wszystko, aź wstyd pisać dalej;)..Armani-Si, CKlein-nie tyle mnie drażnią jego zapachy co nudzą, nic mnie w nich nie intryguje, też tego bucika od Herrery nie lubię, flakon uważam za niezwykle tandetny.
Mi sie flakonik podoba :-) jest moim zdaniem sleek
pozdrawiam. Ciekawe, wysoko podniosłaś poprzeczkę perfumom. I to dobrze i tak trzymać,
Si wersja wody toaletowej jest piękna! A bucik trochę mnie kusi kiczowatościa.. natomiast rozważam wersje legere ;)
Pampelune , Versace cristal Noire , Tom Ford Black Orchid, angel , Wish , Eden cacharel, Dior Addict , Bvlgari Jasmin noire I twoje Agatko ( super Film )
same hity! hahaha!
A ja akurat Addict uwielbiam :d
Dla mnie najbardziej nietrwałe zapachy z perfum są z Kenzo. Lubię ich zapachy, ale żaden z nich, nie trzyma się u mnie dłużej niż z 2 h.
Oj, a ja uwielbiam versace noir! ;)
nie dziwie sie mają wiele wiernych fanek.
Ja nie bo to zapach mojej szefowej :D
@@AgataWasilenko NIE ZNOSZE ARMANIEGO CODE I KOBAKO KUPIŁAM Z CIEKAWOŚCI BO TANIE ,ALE MASAKRA
A ja uwielbiam Armani Code.
Większość "nie ulubieńców" jest również moim "nie ulubieńcami". Nie można odmówić im mocy (jak w Alienie czy słoniu) ani sławy (jak przy LVEB i Good girl). Większość można cenić, ale może brakować chemii :) Z pośród wymienionych na mnie ładnie pachną Versace Crystal Noir i jestem zawsze pod ogromnym wrażeniem ich trwałości. LVEB edp (chyba już po lekkiej reformulacji) też mnie nie męczą i nawet mi się podobają. A słonik to taki mały dziwak, zakładam go w upały i wtedy jest tak jakoś inaczej...Natomiast o bóle przyprawia mnie niezmiennie Insolence, Escape i Beauty od CK, Alien, Madonna Truth or Dare czy źle zastosowany Angel. (Muglerowi trzeba oddać, że robi mocne sztuki:)). Wśród rozczarowań prym wiedzie Joy od Diora i
owiana legendą Terracotta Le Parfum od Guerlaina :(
Ja akurat lubie Joy, a Teraccoty jeszcze nie wąchałam.
Good girl baaardzo lubie na sezon zimowy
Tak to jest z perfumami, ktoś nie lubi, iny uwielbia.
Crystal Noir kojarzą mi się tylko z bólem głowy. Nie mogłam ich nawet zaakceptować na kimś innym.
To sa perfumy, których w całym tym zestawieniu nie lubie chyba najbardziej. I juz chyba nie ma szans na zmiane.
@@AgataWasilenko dlatego od niektórych perfum boli głowa?
Hej, jestem bardzo ciekawa Twojej opinii na temat Bottega Venetta, tej wersji oryginalnej dla kobiet. Wypowiedź się? Ślę ukłony.
Szanuję te perfumy.
A moim największym "nieulubiencem" jest kupiona w ciemno Magnolia L'Erbolario. Nie była droga ale jest dość rzadka do upolowania. Naczytałam się na "basenotes" że żadne perfumy nie pachną tak bardzo Magnolią wielkokwiatową jak L'Erbolario (gatunek spotykany w południowej Europie). Magnolia wielkokwiatowa to duże wieczniezielone drzewo, kwitnie latem, ma białe kwiaty wielkości głowy. Jest to najbardziej "jadalny" zapach kwiatów jaki kiedykolwiek wąchałam - pachną dosłownie mieszanką cytrynowych, pomarańczowych i grapefruitowych "fruititelli" z naciskiem na pomarańczowe (pierwsze zaciągnięcie), z Pure Poison w tle (drugie zaciągnięcie). Jakby Liberte połączone z Pure Poison. W miarę przekwitania zapach zmienia się w kierunku Pure Poison z metaliczną nutą jakby mydlin. Magnolia L'Erbolario pachnie bardziej jak ta druga faza. Ale chyba przesadzili tam z indolem. Po prostu perfumy wąchane z bliska pachną indolem ( żeby nie powiedzieć DOSADNIEJ) i to zmieszanym z mydłem, jakby... ktoś próbował zmyć "indol" mydłem ale za słabo :/ Dlatego używam ich do spryskiwania magnolii we flakonie (sztucznych :) - z odległości metra są nawet ładne - jakby mydło sandałowcowe albo prasowane parą ubrania.
Matko pierwszy raz jestem tutaj ile perfum tylko pozazdrościć muszę zostać tutaj
Witam w moich skromnych progach.
Ja nie mogę przejść przez Chanel nr 5, Aliena, Poison Diora, CK In 2 you, Burberry London, Marc Jacobs Decadence. Za to uwielbiam Crystal Noir i Dior Sauvage :)
Twoi ulubieńcy to perfumy z silna osobowością. Pozdrawiam.
Na mnie źle się układają Moschino I love love i jego bliźniak z serii Aqua Alegoria- wychodzi na mnie na pierwszy plan nuta potu i wszystko przyćmiewa, oprócz tego wielkim rozczarowaniem była dla mnie Bottega Veneta. Jako miłośniczka szyprów miałam chyba zbyt duże oczekiwania i muszę odczekać, może kiedyś mnie zaskoczą? Ciekawy temat Pani Agato, widać jak pewne grupy zapachowe nie podchodzą ,,w pakiecie":)
Ktory zapach z linii AA to bliźniak perfum I love love? Bottega Veneta to powrót nut skórzanych. A te albo sie lubi albo nie.
Tak, to prawda w filmie jest pakiet najwiekszych hitow.
Mam 47 butelek wod perfumowanych i toaletowych, preferuje jedynie YSL Elle, Bottega Veneta, Estee Lauder Sensuous, CK Reveal, Narciso Rodriguez edp, Lalique Perles, Armani Emporio. Reszta mnie odrzuca jak narazie. Insolence edp zapach gumek, kredek z PRL-U plus plastik, gora plasikowych chinskich fiolkow, powoduje nudnosci, but CH zakopany w szafce, tandeta, Ametyst Lalique, kompot, Tresor N. Obrzydliwe.Chloe kioskowe, Chanel5, nie dojrzalam, ale wiem ze nie poluble.Versace Noir, ogorki kiszone w kamionce. Kenzo Jungle, spolem i polka z przyprawami, rozsypany cynamon, Cartier Panthera, kocia kupka, Balmain Ivoire, trawa, zielone polamane badyle, Balmain Extatic i Roberto Cavalli, kicz i bazar, na Poisonki mam uczulenie, paskudne wszystkie, zielony to koszmar, Angel, prosektorium i metalowe wozki ze zwlokami, czerwone Si, kolejny kompocik, fuj! Opium Black, cyganski zapach kiczu, karac za takie pomysly😉 Duzo by wymieniac. Lecz nadal kupuje w ciemno. Puszczam w swiat. Jak dotad oddalam ok 14 butelek, m.in Maubousin by Mauboussin, Max Mara, Arden, Chloe, rozmaite z Avonu itd. Code Armani, przez lata moj nr 1. Po reformulacji, nie zostalo nic, ze znanego mi zapaciu. Straszne, jak wykastrowano tak piekny zapach! To samo Addict...porazka! Wody perf. to moj nalog, jeden, jedyny, lecz kosztowny.
Proszę nie przepraszać za to,że Pani nie lubi.
Zastanawiam się ile PRAWDY jest w opiniach ( globalnie)co ludzie lubią ?A pogoń za tym co markowe,modne,za wrażenie luksusu ? Reklama ,marketing to wszystko jednak ma wpływ.Ciekawe co by było gdybyśmy kupowali "anonimowe zapachy" aby pachnieć tym co nam się podoba,a nie tym co się nazywa...? W zaprezentowanych zdecydowanie nie lubię Versace Crystal Noir .Zdecydowanie lubię Mugler Alien i Lancôme La Vie Est Belle. Pozdrawiam
Myślę , że LVEB jest tak często kopiowane i podrabiane, że możliwe, ze często wąchając je na kimś "w przelocie" spotykam sie z zapachem gorszej jakości dziwnie się rozwijającym. Tanim zamiennikiem lub podróbka. W teorii LVEB ma bardzo przemyślaną i godną najlepszych wzorów - np. Chypre - konstrukcję zbudowana na kontraście. Moze muszę jeszcze dojrzeć, na razie czaje sie na wersje różano piwoniową, jak mówiłam w filmiku. Pozdrawiam.
Witam Panią serdecznie! Po narodzinach mojej córeczki musiałam wymienić większość mojej kolekcji zapachowej...Kiedyś słodziaki i orientalne, dziś kwiatowo-drzewno-piżmowe...Wciąż nie przekonałam się do Hipnose, La vista belle,Tresor, Dolce&Gabbana, Versace wszystkie kryształy za wyjatkiem Noir, Ck w wiekszosci jak i Hugo Boss. Oczywiście mam na myśli wszystkie te popularne zapachy...
Z wyrazami szacunku,
Pozdrawiam Panią!
Mam je prawie wszystkie. Nie kocham ich ale zdarza mi się używać. Alien niestety zmienił formułę poprzednia bardzo polubiłam obecną toleruje.
Ja przestalam używać perfum Angel, gdyż używają na jednej ze stacji paliw odświeżacz do toalet o tym zapachu. Jestem zrozpaczona.
To jest problem dość spory - kosmetyki o zapachu konkretnych perfum. Wiele pięknych i unikalnych akordów w ten sposób straciło cala magie.
Alien mój ukochany ❤ niestety moim kitem perfumowym jest Jimmy Choo illicit oraz Givenchy ange ou démon kojarzy mi się z pogrzebem
Nie wszystkie perfumy muszą się nam podobać.
akurat wiekszosc z nich mam i lubie
Kelvin Clein Her....nie cierpię,ból głowy to jedynie skojarzenie,Amor Amor kolejne
jeśli głowa boli to pozostaje liczyć na to, ze się nie przyjmą na rynku. ;)
Jejku aliena ? 😉 używam od 7 lat jest to nr 1 i muszę go mieć zawsze pośród innych hi hi. Savage też mąż używał . Podobały nam się. Kenzo słoń kiedyś używałam teraz już boli głowy dostaje 🤣 A aurę muglera też posiadam, mi się bardzo podobają. Akord ten pierwszy jest ostry ale potem przechodzi w ciepła wanilię i ostatnio klientka mnie zaczepiła właśnie o nazwę perfum jakie mam na sobie bo bardzo jej się podobają. A to właśnie aura była 😉
lubisz wonie o zdecydowanym charakterze.
Jedyne perfumy których nie lubię to avon passion dance
@Agulinka27 Ale są osoby które nie znoszą tych perfum ;)
To prawda... Te perfumy jak dla mnie śmierdzą.
również nie lubię tych perfum , wielu osobom się one nie podobają.
Nie wyobrazam sobie zycia bez perfum Chloe na dzien iVersace CristalNoir na wieczor. Boskie zapachy!
Wo, prócz perfum Carolina Herrera szpilka, których nie wąchałam, mamy tych samych "nie ulubiencow" 😁
Agato, kilka z wymienionych przez Ciebie przyprawia mnie o ból głowy (m.in. Alien, La vie..., Jungle), z zasobów Muglera migrenogenne są dla mnie również Womanity, a jednak całym sercem kocham Angel'a i ostatni mój nabytek - Alien Flora Futura ! (jestem ciekawa Twojej opinii na temat tej wody toaletowej). Zgadzam się z Tobą co do Aury - kompletnie nie rozumiem tego zapachu i byłam nim bardzo zaskoczona - reklama zwiastowała zapach lasu po deszczu, mokrego mchu, może jakieś liście, korzenie, coś otulającego, a tu niestety... ostry, trochę ziołowo-apteczny zapach. Bucik Karoliny przy premierze spodobał mi się zapachowo (była zima, a ja wtedy lubię słodziaki jak np. Black Opium), ale sam flakon spowodował, że odrzuciłam myśl o zakupie (taki bazarkowy mi się wydał). Obecnie na mojej półce znalazło się jeszcze miejsce dla Trussardi My name (ma niestety minus za kiepską trwałość), Premiere od Avon oraz (moja sygnatura) Bottega Veneta (kocham o każdej porze roku, a jak kasy brakuje, to zadowalam się podobnymi nutami, które znajduję w Rogue od Rihanny). Pozdrawiam ! i już teraz wiem, żeby flakonów nie wyrzucać, szkoda że tak późno, bo ostatnio sporo u mnie poszło do kosza...
Podobno Aura Muglera najlepiej pachnie jesienią i zimą 🙂 najgorzej latem
Pani Agato wiele razy próbowałam się przytulić do La vie belle ale czuję się w nich jak spocona .
Być może tak wybrzmiewają tylko na mnie ale niestety nie wydam pieniędzy na ladny flakon który bedzie stal na komodzie .
Nie możemy się czuć jak spocone, mam się czuć jak księżniczki!
Miałam podobne odczucia używając ich
Giorgio armani acqua di gioia, nos mnie od nich boli, jak tylko czuje je u kogoś to się odsuwam
Rzeczywiscie nie sa to perfumy zbyt delikatne. Choc nazwa zdaje sie sugerowac cos inego.
Witam w klubie 😍 wszystkie ktore pani wymienila sa dla mnie drazniace wrecz ,,tandetne,,🤷🏼♀️
A robilam ten film z dusza na ramieniu!
Hypnose...nie mam ponecia kiedy je nosic...., Insolence - dla mnie fiolki i trwala do wlosow!
ja tam fiołkow czuje niewiele.
Hypnose, używała moja koleżanka, ona uważała że piękne a reszta nie mogła przy niej wytrzymać! Fuj
Kocham cinnabar Estee Lauder
Pani Agato, świetny film:) Podzielam niechęć do Crystal Noir i La vie est belle. Decadence po czasie też mnie rozczarowały a na Aurę bardzo poluje, bo niesamowicie mnie przyciąga ta jakże specyficzna woń. Jakie są Pani doświadczenia z Givenchy Organza?
Organze kocham nad zycie!
Ogród Perfum Agaty tez bardzo lubię Organze, nosiłam ja w ubiegłym roku, piękna dla dojrzałej kobiety .
Organza troszkę mi przypomina Shalimara, którego uwielbiam i szukam właśnie takich perfum w stylu Shalimara.
Shalimar to absolutny wzorzec.
@Agnieszka Bohdziewicz Aura Muglera? Moze sprzedaj na grupie perfumowej? Ale jak bys miala wyrzucac, to ja przygarne i pokryje koszty wysylki
Widzę ze masz za głowa stary perfum lauder zapomniałam nazwę kadzidełko i cynamon jest boski
Jestem Ciekawa Pani opinii na temat Diora Hypnotic poison ale wersji edp
ja tez! :-)
Alien i aura Muglera, LVEB, najnowsza wersja miss dior, DKNY zielone jabłuszko, Carolina Herrera bad girl, d&g The one, jp gaultier scandal, Si Armani, wszystko od cacharel...
Zdadzą się z Panią w 90% w wyborach perfumeryjnych nie ulubieńców. Jakie przeżyłam rozczarowanie i ból nosa kiedy przepiękny flakonik Insolence poczęstował mnie wypalającym chemiczno - detergentowym zapachem.
Pozdrawiam zatem bardzo. Czy mozna wiedziec, ktore z wymienionych perfum lubisz?
@@AgataWasilenko good girl dostałam na rocznicę ślubu od męża nie przeszkadzają mni ale sama bym ich nie kupiła, dekadence, mam lubię ale muszę mieć na nie dzień i dozowanie muszą być z aptekarską dokładnością bo też potrafią przydusić 😁
Givenchy Amarige! Migrena za 3, 2, 1.....
L'eau d'Yssey, tych nie lubię najbardziej. Kiedyś kochałam Słonia, dziś nie cierpię. Hypnotic Poison, idea piękna, ale pachną na mnie sianem;) Nie lubię LVEB, za taką tłustą nutkę, jak przy smażeniu pączków. To samo Olympea, te słone modne nuty mi nie leżą. Good Girl też nie dla mnie. Świetny temat!
Wymieniłas same hity ostatnich lat i sezonów. To dopiero!
No tak wyszło ;) za to podoba mi się Si!
a to ciekawe! @@Wassabee
Aura to jest cudo. Uwielbiam. Ale tylko krople na włosy.
ciekawy pomysł. Rzeczywiście moze zadzialc.
@@AgataWasilenko tak, bo globalnie jest tak mocnym, upojnym zapachem, że może być migrenogenna. Jakubie troszkę. Kropelkę. I pięknie się unosi.
Moze nagrala by Pani aktualizacje po 5 latach?
Przy perfumach muglera muszę zgodzić się z negatywnymi opiniami, bo to chyba jedyne perfumy wg. mnie w ogóle „nienoszalne”. To jedyne perfumy, które wywołały u mnie obrzydzenie - na mojej skórze czuje zapach fekaliów, zapachy smarów, metali, benzyny itp. Robiłam podejście dwa razy i nie chce już siebie zamęczać. Natomiast wszelkie szypry starej daty leżą na mnie przepięknie i od czasu do czasu usłyszę jakiś komplement. Pozdrawiam.