Sava, myślałaś nad tym, żeby wrzucać swoje girl talki w formie podcastów na spotify itd? Mają świetny vibe 🙌🏻 Może dotarłyby do większej ilości odbiorców 😍
Ha,ha ja do swojego synka dużo faflałam i teraz faktycznie zupełnie nie ma problemu z wyrażaniem uczuć,lubi rozmawiać,codziennie słyszę,że mnie kocha i pięknie mówi o innych uczuciach👌
Wspaniale! Moj synek ma opozniona mowe, cos tam mowi ale jeszcze takiej pelnej rozmowy z nim nie ma ale darze do tego bysmy rozmawiali o absolutnie wszystkim🥰
Podoba mi się twoje podejście do toksyczności. Teraz dużo jest filmików o toksycznych osobach i że trzeba ich unikać itd. są ogólnie mocno negatywnie nastawions na takie osoby. A właśnie zdaję sobie sprawę że przez przeżycia z dzieciństwa jestem trochę toksyczna i staram się to zmienić. Więc takie filmy są mocno krzywdzące, moim zdaniem. Więc miło się słucha odmienne zdanie.
Dokładnie, tylko się mówi, że inni są toksyczni, i żeby się ich pozbyć ze swojego życia, a prawda jest taka, że każdy z nas jest toksyczny dla kogoś bardziej lub mniej, bywa tak, że jedna osoba może być toksyczna tylko dla jednej osoby z wielu i to nie od razu oznacza, że ta osoba jest zła, ale teraz jak coś to najlepiej nazwać kogoś toksyczna i uciec...
Dżizas, jak mnie denerwuje używanie hasła "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" w odniesieniu do drugiego podejścia do związku itp. Przecież chodzi o to, że ta rzeka się zmienia, woda płynie, bo to nie staw, gdzie woda jest cały czas jedna i ta sama, tylko rzeka, która ma nurt... Dlatego nie wchodzi się do tej samej rzeki, bo ta rzeka NIGDY nie jest i nie będzie taka sama 😩 jak słyszę to z ust znajomych, albo kogokolwiek, to nóż się w kieszeni otwiera 😂 Ps. Pięknie wyglądasz w niebieskim ❤ jak zawsze świetny odcinek 🙌🏻
Super się Ciebie słucha, jak zwykle przyjemny i wartościowy odcinek. Jedna rzecz mnie zaintrygowała i popchnęła do tego, aby się tutaj trochę zwierzyć. Mówisz, że terapia przekonała Cię o tym, że nie ma zbyt wielu rzeczy ostatecznych, które skreślają człowieka. Moja terapia dała mi coś podobnego, ale w odniesieniu do samej siebie. Żyłam udręczona poczuciem winy za jakieś bzdurne błędy z przeszłości. Byłam zblokowana na tak wielu polach, bo myślałam, że jakieś moje śmieszne przewinienia dyskwalifikują mnie jako człowieka, który może normalnie żyć i zasługuje na szczęście. Przekonanie o tym, że tak nie jest, to jest moja największa zdobycz z terapii. Ta świadomość, że jestem dobrym człowiekiem, a błędy popełnia każdy, to było dla mnie jak objawienie. Być może brzmi to jak banał, ale dla mnie naprawdę to było coś wielkiego. Odkąd wbiłam sobie to do głowy, moje życie zmieniło się diametralnie. Odważyłam się na robienie rzeczy, które przed terapią były dla mnie totalnym Mount Everestem. Polecam każdemu przepracowanie swoich problemów, naprawdę łatwiej się teraz żyje.
W punkt :) dla mnie również ogromnym tematem na terapii było wybaczanie samej sobie i przestanie uznawania siebie jako bezwartościowego człowieka, dlatego ze coś kiedyś nabroiłam i w mojej opinii niewystarczająco za to odpokutowałam. Rozgrzeszanie innych i odnajdywanie wytłumaczeń lub jasnej strony przewinień innych osób przychodziło mi zawsze z ogromna łatwością, wobec siebie - 🙅♀️ I podpisuję się obiema rękami i nogami pod ostatnim - ogarnięty terapeuta naprawdę pomoże nam ogarnąć głowę. Kosztowało to kilka(naście?) tysięcy, ale finalnie okazuje się że naprawdę „kupiłam” sobie szczęście. Terapia działa 😊😊😊
@@BuenoTheDog podpisuję się pod każdym słowem!! Szczególnie uderzyło mnie to co napisałaś o usprawiedliwianiu innych ludzi. Dopiero terapeutka uświadomiła mi, z jakim zrozumieniem, dobrem i empatią podchodzę do innych ludzi, a jak brutalnie pastwię się nad samą sobą. Na szczęście ten etap już za mną. Uwolnienie się od ciężaru przeszłości i wyrzutów sumienia za jakieś pierdoły okazało się moim wybawieniem. :)
Dziwi mnie jedno Jaki cudem twoja mama / rodzice mówią o emocjach i radzeniu ze sobą ze swoją rodzinna innymi a jedocześnie są toksyczni dla ciebie odrzucili ciebie i nie widza tego
Ja często mam rozkminę czy wolałabym wychowywać chłopca czy dziewczynkę. Kiedyś jasno i otwarcie powiedziałabym, że wolę wychowywać chłopca. Ale praca zryła mi banię 😂 Dodam, że przez kilka ładnych lat pracowałam w domu dziecka jako wychowawca. Nie każdy wie, że w placówkach każde dziecko ma przypisanego swojego wychowawcę i najczęściej podczas przyjęcia dziecka to psycholog wraz z pedagogiem lub dyrektorem wyznacza, do jakiego wychowawcy pójdzie dane dziecko. Ze względu na charakter dziecka i wychowawcy ktoś decydował o tym, komu będzie przypisane dane dziecko. Najczęściej moi podopieczni to byli chłopcy . Dlaczego? Ponieważ panuje przekonanie, że chłopcy wymagają więcej dyscypliny i jasnych reguł oraz "silniejszej ręki" - mam na myśli takich ojcowskich uczuć wobec dziecka ( a dodam, że meżczyzn wychowaców w placówkach jest bardzo mało) a mnie traktowano w pracy jako osobę stawiającą jasne , klarowne komunikaty, chłodną ocenę danej sytuacji i podejmowania odpowiednich działań w przypadku trudnej sytuacji . Natomiast dziewczynki potrzebują "opieki, miłości , utulenia itd" Z perspektywy czasu uważam, że to totalny bulshit! Każdy młody człowiek potrzebuje i tego i tego od rodzica, dlatego tak ważne jest aby dzieciak miał mamę i tatę bo każdy z nas jest w stanie przekazać dzieciakowi co najlepsze w nas samych 🙂
Mi (kobiecie) zabrakło jako dziecko kogoś kto byłby "twardy" i stawiał jasne granice, przez co nauczyłam się je zawsze naciągać.. już tak nie robię jak coś:))
Nie jestem ani pedagogiem ani psychologiem ale uważam tak samo. Każdy z rodziców ma swoją rolę i czy dziewczynka czy chlopiec to nie można wychowywać inaczej. w sensie uczuciowym i nawet jak płacze mój syn to nie mówię mu że nie bądź beksą i nie mówię mu że chłopaki nie płaczą. Tylko wspieram i nie oceniam
@@MuffinCannibal ojj przyczepiłaś się akurat do tego kawałka wypowiedzi a w ogóle nie o to mi chodziło. To byłaby opcja idealna i nie w każdej rodzinie tak jest. Ciutkę wyżej wyjaśniam, że chodzi o podejście do dziecka... 🙂
Kurde jak mi miło słyszeć, że ktoś kocha rutynę ♥️ moje mieszkanie jest dla mnie mega azylem, takim moim rajem na ziemi 😊 Fakt że od tego roku mamy też działkę RODOS 🤣 co jest takim naszym bonusem bo mamy Samoyedkę Aryę która tę działkę odkąd zrobiliśmy płot -kocha! Uwielbiam nasze rodzinne dziadkowe życie 😜 taka harmonia, spokój, stabilność a przede wszystkim taka zajebista miłość. Miłość dojrzała, kumpelska, spontaniczna i stateczna 🤣 Ps.uwielbiam Cię za autentyczność
Ja bardzo zazdroszczę takiej ilości przyjaciół. Marzyłabym o takim scenariuszu ale niestety większość relacji na przestrzeni czasu się po prostu wypaliła. Mam dwie dobre koleżanki ale to wszystko, nie mam już takiej głębszej relacji za czym bardzo tęsknię. Najczęściej po prostu nie byli lojalni wobec mnie a ja nie mogę potem zaufać na nowo. Nie chcę też zgrywać ofiary bo idealna nie jestem i na sto procent jest tam też sporo mojej winy. Teraz mam 2 latkę w domu co nie sprzyja poznawaniu dużej ilości ludzi.
Mam tak jak Ty:)2-3 koleżanki i koniec,ale marze o takiej paczce przyjaciol, bo te 2 -3kolezanki to każda z innej relacji i ciężko dobrać się wspólnie,poznać,przyjaznic .
To samo u mnie, mam jedna przyjaciółkę, z dwie koleżanki, z którymi trzymam kontakt i tyle. Najlepszy kontakt mam z moja siostra, ale z takich ludzi z zewnatrz to jakoś brak takiej grupy znajomych 🤷♀️ mieszkamy za granica i mamy małe dziecko wiec już w ogóle ciężko kogokolwiek poznać, a jak już poznam to ciężko wejść w taka głębsza relacje.
Ten fragment o ponownym związku z ta sama osoba po zerwaniu i rzece 15:19 przypomina mi tekst z jednej z piosenek z Pocachontas „Ten za łukiem rzeki świat” gdzie pierwsze słowa są - Gdy wchodzisz w rzeki nurt drugi raz, to wiedz że rzeka jest już nie ta. Bo woda ciagle płynie wciąż się zmienia. Pasuje idealnie xd
Podobno właśnie tak powinno się rozumieć to powiedzenie - że rzeka ciągła płynie i się zmienia, więc po prostu nie da się wejść do tej samej, bo ona w każdej chwili jest już inna ;) Oczywiście ja najczęściej i tak słyszę i sama używam go w bardziej potocznym znaczeniu, czyli że "nie powinno się" wracać ;)
Byłam w związku 3 lata i nie potrafiłam przekonać się do zamieszkania razem, coś mi cały czas nie pasowało i nie doszło do tego. Finalnie zakończyłam ten związek i poznałam nowego partnera... od razu wiedziałam, że jest to osoba z którą chcę dzielić dzień, mieszkanie, życie. Myślę, że gdy wiemy, że TO TEN/TA to zamieszkanie razem powinno być naturalnym procesem i przyjdzie Wam to z łatwością.
@@megiczarnobiala myślę że to raczej problem wielu osób, na szczęście nie mój i też nie wyobrażam sobie dzielić się z kimś partnerem, to po prostu obrzydliwe. Chyba że obie osoby są niezaangażowane emocjonalnie i są ze sobą z wygody no to ok
@@olala137 związek to coś, co ma być funkcjonalne dla osób, które w nim są. Jeśli wszystkie jego strony są zadowolone i szczęśliwe ani Ty, ani ktokolwiek inny nie ma prawa nazywać tego obrzydliwym. Niestety, jeszcze dużo wody w naszym społeczeństwie musi upłynąć, zanim to ogarniemy - jak widać chociażby po tych komentarzach.
Dużo mi dała ta odpowiedź o studiach!:) Sama przez chwilkę pracowałam i studiowałam, ale postanowiłam na razie zrezygnować ze studiów. Przykro się patrzy na rówieśników szalejących na imprezach, czułam się trochę "left behind". Ale może to po prostu nie mój moment, a potem będę błyszczeć?:)
Szanuje, ja zrobiłam sobie 2 lata przerwy po liceum i poszłam na studia. Chciałabym zrezygnować ale nie wiem co chce robić i martwi mnie ze będę już 'stara' jak skończę I stopień 😕
Aga, jak wygląda Twoje podejście do przyjaźni damsko męskich w związku? Ja mogłabym się kumplować z innymi mężczyznami, ale nie chcę tego robić, bo nie chciałabym by mój mężczyzna też spędzał czas z przyjaciółkami. Jak wy sobie z tym radzicie emocjonalnie? Gdzie jest granica w przyjaźni?
Zapytaj się czego się obawiasz i dlaczego? Ja po prostu tak ufam swojemu partnerowi że nie czuje sie w żaden sposób zagrożona i nie mam w tym problemu. :) Jeśli mnie zdradzi ze swoją koleżanką to i tak prędzej czy później to by się stało. Myślę że najlepiej taki temat przegadać, wyjaśnić swoje obawy i po prostu zaufać. Jeśli jemu na Tobie zależy możesz spać spokojnie. :)
Jeśli nie w rym filmiku (dopiero zaczęłam) to Agata mówi o tym w innym i nie ma zbyt do tego zdania o takim traktowaniu mężczyzn jak jakiejś rzeczy która się obsikało. Jak ja sobie radzę z tym ze mój chłopak ma przyjaciółki? Nijak. Nie budzi to we mnie lęku bo mam zdrowe poczucie własnej wartości i takie pytania jak twoje mnie dołują - przykro mi ze inni tak żyją dla mnie to super nienormalne. Skoro ty się mogłabyś kumplować z facetami i nie masz od razu potrzeby uprawiać z nimi nic, to czemu myślisz ze twój facet to jakieś zwierze i on by tak nie mógł? Mój komentarz chyba wyszedł dość agresywnie, ale prawda jest taka, ze jakby facet przyszedł i napisał „ja zabraniam mojej dziewczynie mieć kolegów” to zaraz byłby zjechany z góry na dół :/.
Znajomi, koledzy - nie widzę problemu. Przyjaciele to sama dobra rzecz, ale moim zdaniem posiadanie przyjaciela płci przeciwnej na wyłączność to niepotrzebne utrzymywanie zażyłości emocjonalnej i jest na tyle zajmujące, że zawsze odejmuje sporo energii i czasu, czyli cennnych zasobów potrzebnych do utrzymania wieloletniej relacji z partnerem. Trochę tak, jakby partner już nie wystarczał i coś się psuło. Z zazdrością nie mam problemu na szczęście, bo od kiedy ja z moim przyjacielem a obecnie partnerem życiowym jesteśmy razem, to spędzamy czas razem lub wspólnie z kumplami. A background jest taki, że po rozstaniu się z ex od razu związał się ze mną, czyli swoją przyjaciółką. Posiadanie przyjaciół płci przeciwnej to bardzo często posiadanie opcji w razie takich sytuacji, i nie ma co się oszukiwać. Nie musi być to świadomy mechanizm, żeby działał. Powiedzcie że nie widzieliście nigdy takich sytuacji wśród swoich znajomych.
Myślę że ja jako kobieta, gdybym mogła wychować tylko jedno dziecko wybrałabym dziewczynkę. To przez to że będę znała lepiej jej potrzeby jako człowieka tej samej płci, wiadomo będę mogła jej wytłumaczyć sama sprawy kobiece lub jej potrzeby niż gdybym miała tłumaczyć sprawy męskie u chłopca.
Dzieci mają różne potrzeby i jest to niezależne od płci więc im młodsze tym mniejsze znaczenie ona ma. Myślę że łatwiej kobietom wychować dziewczynki ponieważ mogą postawić się na miejscu dziecka i prędzej zrozumieć jego problemy, a gdy już wchodzą w okres dojrzewania mamy już doświadczenie i mniej więcej będziemy wiedziały jak córce wytłumaczyć to jak się czuje i co dzieje się z jej ciałem. Przez to, że nie byłyśmy uczone tego jakie zmiany zachodzą u chłopców zarówno fizycznie jak i psychicznie (lekcja biologii w podstawówce niewiele pomaga nam zrozumieć) musimy włożyć o wiele więcej energii i zaangażowania w ich wychowanie. Poza tym czeka nas jeszcze wiele lat edukacji, żeby ludzie zrozumieli, że niezależnie od tego czy to chłopiec czy dziewczynka, dziecko potrzebuje miłości i UWAGI. To, że dziecko jest chłopcem nie znaczy, że ma być ostrzej wychowywane, a dziewczynka od małego uczona posłuszeństwa i uległości.
A propo szukania psychologa. Ja też przeszłam dużo osób. Nikt jakoś nie przemawiał do mnie. U tej z , którą sie wkońcu dogadałam zauwazyłam, że szukałam osoby twardej i pewnej siebie, który byłaby dla mnie oparciem :) każdy ma swoje prefeerencje co do tego
to chodzi o to że matka ziemia, bóg ojciec - my faceci nawet nie lubimy jak się do nas mówi, wolimy medytować, albo koncentrować się na czymś, i rozmowa to nie jest żaden rozwój, to jest jedynie komunikacja werbalna
moim zdaniem jeszcze ważnym aspektem, który można by było rozważyć zastanawiając się czy lepiej by nam było wychować chłopca czy dziewczynkę jest ich charakter, osobowość. Wiadomo, że odziedziczy dziecko po rodzicach jakieś cechy i teraz ciekawe będzie to czy bardziej jako chłopiec czy dziewczynka stworzy mieszankę wybuchową a może oazę spokoju (biorąc pod uwagę przeróżne rozwiązania). Powiem wam, że początek girl talku a ja już się zatrzymuję i rozkminiam, fajne to hah
w kwestii związków monogamicznych imo teza o tym, że mają odejść do lamusa też jest absurdalna. zgadzam się z tym co powiedziałaś, ale od siebie dodałabym jeszcze to, że, pomimo wszystko, nadal jest bardzo dużo osób, które mają jednak potrzebę wyłączności. to akurat dowód anegdotyczny, zatem ostrzegam, ale znam trochę związków otwartych, pośrednio i bezpośrednio, i tbh żaden z nich nie przetrwał, a kończył się ogromną dramą i zranieniami myślę, że będzie to popularniejsze, bo fakt, są ludzie, którzy lepiej się odnajdują w poligamii, aczkolwiek żeby miała być to forma dominująca, ludzie musieliby zmienić sobie mocno psychikę i przeorganizować potrzeby, o ile to drugie jest w ogóle możliwe
Należałoby sobie zadać pytanie dlaczego niektórzy ludzie lepiej "odnajdują "się w poligamii.. . Mnie się wydaje że to wynika z różnych nierozwiązanych problemów emocjonalnych. Może też braku zaufania do ludzi. bo w końcu lepiej mówić, że oficjalnie ,za przyzwoleniem się zdradzamy niż gdyby się miało okazać że ktoś mnie zdradził. Dla niektórych może to być też podnoszenie własnej wartości, na zasadzie " patrzcie ile osób mnie chce " . Żaden ogarnięty psychicznie i szanujący siebie człowiek nie wejdzie w takie bagno. Jak dla mnie za takimi sytuacjami zawsze kryje się jakiś ludzki dramat.
Pozwolę sobie dodać inne podejście do kwestii studiowania ;) W moim przypadku studia okazały się idealnym dopełnieniem moich pasji i dosłownie rozwinęły mi skrzydła! Przy odrobinie zaangażowania w życie studenckie i temat badań jakie prowadziłam okazało się, że bez problemów mogę się realizować w aktywnościach, o których wcześniej mogłam tylko pomarzyć! Oczywiście jest to okres mocno stresujący i angażujący... sama też poświęcałam godziny na dojazdy czy aktywności "charytatywne", jednak dzięki temu robiłam rzeczy których nie dałabym rady robić poświęcając się czysto pracy zamiast wykształceniu. Oczywiście to podejście nie jest dla każdego i pewnie też nie odnosi się do każdego z kierunków. Jednak ja zawsze będę studiowanie polecać! Grunt nie nastawiać się tylko na zdobycie papierka a faktycznie chcieć się danej dziedziny nauczyć! :) Pozdrawiam cieplutko
Z dziećmi jak z psami to są.osobne byty i trzeba indywidualnie do danej jednostki chociaż syn zamecza męskimi zabawami samochodami itp a z córką jest vibe ciuchy brokaty i lale ehh
Moim zdaniem to dobrze, że coraz więcej mówi się o toksycznych osobach. Szczególnie o tym, że często nie warto na siłę utrzymywać relacji z daną osobą, bo to "chłopak" albo "przyjaciółka". Jeśli ktoś nie jest nawet otwarty na normalną rozmowę albo odrzuca wszelkie formy pomocy, to nie ma sensu poświęcanie siebie na taką osobę.
Jak byłam w pierwszej ciąży to bardzo chciałam syna urodziłam córkę przy drugiej ciąży nie wyobrażałam sobie już nie mieć córki i mam 2 królewny chociaż jak pomyślę o tym że kiedyś będą nastolatkami to czuje lek chyba chłopcy są "łatwiejsi" w okresie dojrzewania
bardziej w zwiążkach poligamicznych problemem jest to że faceci są nieśmiali a kobiety z kolei stawiają sobie bariery że nie będę poznawała obcego faceta itd. a niżeli czas, jeżeli nie masz czasu to znaczy że coś źle robisz, a pracować niedługo nawet nie będzie można bo będzie duża automatyzacja i bezwarunkowy dochód podstawowy więc praca jest tylko wymówką
Moim zdaniem zwiazki otwarte wynikaja z coraz wiekszego zagubienia i przebodzcowania u ludzi. Przestajemy wiedziec czego tak naprawde chcemy, szybko sie nudzimy, nie radzimy sobie z pierwszymi problemami w zwiazku. Ja akurat uwazam ze zwiazki otwarte nie sa spoko, a raczej to nowa forma radzenia sobie z trauma z dziecinstwa
Hej! Ja tak rzucę temat do przyszłego girl talk:) Zawsze mnie zastanawiało jak to robisz że nie tracisz motywacji do robienia filmów , albo jeśli tracisz to jak ją powrotem odnajdujesz ? Jakiś czas temu założyłam kanał na UA-cam uwielbiam to robić , montować nagrywać etc, ale mam właśnie taki problem że często mam jakiś przypływ motywacji i nagle on znika , ostatnio skumałam że chyba to jest. jakiś strach przed porażką i jakby mój mózg odbierał mi celowo tą motywację by mnie uchronić od potencjalnego zawodu. Jesteś w nagrywaniu mega doświadczona więc może masz jakieś skuteczne rady jak okiełznać te zjazdy motywacji? *wstawię ten komentarz pod kilkoma filmikami by zwiększyć możliwość że go przeczytasz* I miłego dzionka ❤
Jeśli chodzi o pytanie w 3:46: ,, czy uważasz, że związki monogamiczne odejdą do lamusa?" to mam wrażenie, że osoba która stawia taka tezę wychodzi z założenia, że zdrady staną się tak powszechne więc ludzie stwierdzą, ze bardziej im się opłaca być w kilku związkach na raz. Osobiście uważam, że ludzie wręcz przeciwnie zaczną doceniać związki monogamiczne gdy nie bedą musieli zawierać ich przed Państwem albo Bogiem.( Małżeństwo to pewnego rodzaju instytucja prawna) Mam wrażenie, ze osoba stawiająca tezę, ,,że związki monogamiczne odejdą do lamusa" została właśnie ofiara zdrady, choć w głębi serca liczę na to, ze nie została tak potraktowana. Dziękuję i życzę miłego dnia PS. Agą jetem świetna, kocham twoja autentyczność 😘
...Jeden porządny związek, albo kilka byle jakich. Ja tak uważam. Niestety w tych czasach coraz więcej ludzi żyje na chwilę, chce aby było łatwo tu i teraz. Myślę, że nic juz nie zmierza w dobrą stronę.
Ja mam jedno dziecko - chłopca. Wszystkie moje koleżanki (z którymi mam największy kontakt obecnie) maja dziewczynki. Powiem tak - na obecnym etapie cieszę się, że jest jak jest. Dziewczynki to wieczne dramy i ciągle trucie dupy🤣🤪
Jestem ciekawa co myślisz o egzorcyzmach,osobach opętanych przez złe duchy, skoro jesteś osobą niewierzącą w Boga itd. Słuchając opowieści ks. Piotra Glassa właśnie o egzorcyzmach, dało mi dużo do myślenia. Pozdrawiam
Jestem mamą 3 dziewczynek, do tego jestem na kursie na pomoc przedszkolną, i akurat ostatnio na psychologii rozwojowej zdawałam z okresow rozwojowych dzieci, i niestety to prawda że chłopcy się wolniej rozwijaja, do okresu dojrzewania mamy takie same widełki, ale jednak statystycznie dziewczynki szybciej siadają, chodzą, mówią itd, po prostu w tych widełkach dziewczynki zaczynają coś na początku chłopcy w połowie czy pod koniec, a od dojrzewania już jest przepaść dziewczynki zaczynają dojrzewać 10-12 rz a chłopcy 12-15 rz. Nie ma znaczenia ilość mówienia czy robienia czegoś z dzieckiem, do 3 rz ogólnie dzieci wychowuje się tak samo czy to jest chłopcem czy dziewczynka, po prostu jest to małe dziecko. Wiadomo będzie dziewczynka która zacznie mówić mając 2,5 roku jak moja najstarsza córka, a będzie chłopiec który zacznie mówić mając 1,5 roku. Ale trzeba patrzeć na ogół. Poza t mamy normę, jedno dziecko zacznie chodzić mając 10 m-cy i to jest ok a są dzieci które mają 16 m-cy i to też jest ok, dopiero powyżej 18 m-cy zaczyna się szukać przyczyny. Ale jednak chłopcy rozwijają się później ale w normie jednak. Nawet płody urodzone w tym samym czasie ciąży np wcześniaki lepiej sobie radzą dziewczynki, zazwyczaj płody żeńskie są lepiej rozwinięte. Do większej ilości poronień dochodzi płodów męskich i większą przeżywalność jest wczesniakow żeńskich. Ale tak czy siak trzeba mówić do obu płci. Do kobiet się mówi, a do mężczyzn myślimy że się domyśla...
W końcu jedyna madra powiedziała ze chlopaka/miłość się szuka a nie sama nas znajduje W Polsce jest jakieś glupie staromodne przekonanie, gdzie kiedys nie było portali randkowych i wtedy rzeczywiście fajny chlopak sam zagadywał do dziewczyny ale teraz malo kto na żywo zagaduję i ciężko zeby miłość sama nas znalazła
Z przyjaźnią wszystko okej, ale jak znaleźć takie dojrzałe przyjaciółki? Większość osób które spotykam po czasie okazują się być zupełnie inne niż na początku, że się super lubimy i w ogóle a po czasie się dowiaduje ze obrabiają mi dupę. Ja zawsze jestem na 100%, a nie mogę znaleźć sobie przyjaciółki na studiach, gdzie wcześniej (liceum) miałam ich dużo 🙄
Ja mam narazie jedno dziecko nie wiem czy się to zmieni zobaczymy ale moja córka kończy za miesiąc 3 latka i Hmm dalej w sumie nie wiem czy łatwiej czy trudniej. Ja akurat się bardzo cieszę, że mam córkę ponieważ czuje ten klimat w wychowywaniu dziewczynki 🥰😁❤
Tyle ciekawych tematów, że nie sposób się odnieść do wszystkiego. Najbliższym tematem jest dla mnie terapia. Trudne momenty mogę podzielić na te z początku terapii i te w których były już one bardziej świadome. Dla osób, które są na początku swojej terapii - daj sobie czas i myśl o tym, że to jest proces. Ja pamiętam, jak na początku panikowałam, że nie daje rady i że chyba rzucam tą terapię. Na szczęście tego nie zrobiłam. Jak trudne momenty przychodziły później to byłam już świadoma i już mnie tak nie ruszały. Wiedziałam, że to jest część procesu, który trzeba po prostu zaakceptować i dać sobie czas. Nie trzeba w terapii cisnąć na 100% przez cały czas. Warto się sobie przyglądać na spokojnie, bez narzucania na siebie presji że musisz zrozumieć coś już w tej chwili lub zmienić już w tej chwili.
Co do wychowanka stereotypy i utarte schematy są straszne, i niestety wiem że ciężko jest ich nie świadomie nie powtarzać. Bardzo poważna misja przed rodzicami. Co do związków nie wyobrażam sobie poligami, jednak uważam że to moralnie nie właściwe. I nie realne by mieć zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i głęboka relacje z większą ilością osób na takiej płaszczyźnie. Przeraża mnie taka wizja społeczeństwa po za tym
Często oglądam filmiki Twojej mamy, i jestem zafascynowana ilością wiedzy na temat relacji, wychowywania dzieci itp... I nawet zazdrościłam, że moja mam nie miała takiej wiedzy. A teraz często słucham też Ciebie- i jak wspominasz o terapii i ilości rzeczy które przepracowałaś, dałaś mi do myślenia i dodałaś odwagi, żeby też spróbować.
Skoro jesteś ateistką co myślisz o poprzednich wcieleniach , medytacji z regersja do poprzednich wcieleń , kontakach z energiami i hipnozach prowadzonych właśnie do poprzednich wcieleń, kontakcie z naszym "wyższym ja" . Ja nie wiem co o tym myśleć oglądając takie rzeczy , czytając różne opinie i wspomnienia ludzi po takich "akcjach " , czytając książki itp. Ogólnie ciekawy temat.
@@bezia1000 jej matka nie jest psychologiem, Agata już o tym pisała wiele razy w komentarzach. Właśnie dlatego trzeba starać się sprawdzać kogo się ogląda i słucha w internecie, bo można właśnie na takie ściemnione osoby trafić... Takie osoby mogą więcej zaszkodzić niż pomóc. 😥
@@bezia1000 podobno nawet kiedyś sama pisała w komentarzach, że nie jest psychologiem, ale chyba w pewnym momencie zaprzestała. Pewnie wygodnie jej, żebyśmy myśleli, że jest. Pewnie łatwiej zaufać psychologowi w internecie niż komuś kto robi psychologiczne treści a psychologiem nie jest. Mimo wszystko jak dla mnie to niewyprowadzanie widzów z błędu to też oszustwo. :(
Pocieszające było to, gdy powiedziałaś, że dla ciebie studia to nie był najlepszy czas w życiu, a wręcz był dziadowy. Jestem teraz na pierwszym roku lekarskiego i kiedy z każdej strony słyszę, że to jest najlepszy czas w życiu to bardzo mnie to dołuje i tracę wszelką nadzieje, bo mnie się wydaje że jest chujowo, a wszyscy mówią co innego i skoro ten syf to najlepszy czas, to oznacza że będzie tylko gorzej. Dzięki, że powiedziałaś, że tak niekoniecznie musi być.
Najlepiej samemu przetestować, wziąć stołek i siedzieć na nim kilka dni. Osobiście bardziej polecam z oparciem, dla mnie wygodniej i nie bolą plecy. Ale wszystko zależy od postawy i podejścia człowieka
Luknij sobie na Jordana Petersona oraz tematy genderyzmu. Mam wrażenie, że super istotne jest, by chłopców wychowywać na mężczyzn, a dziewczynki na kobiety. Ale nie zwykłe kobiety, tylko kobiety odważne - z tym się zgodzę. Oglądam Twój kanał i jestem pod wrażeniem Twojego podejścia do psiaków. I myślę (moja opinia, tylko opinia), że będziesz fajną mamą :)
Może nie polecaj kogoś kto jest zwykłym populista a nie znawca od wychowywania dzieci. Jest otwartym mizoginem i warto trochę krytycznej podchodzić do jakiś tam ‚idoli’. Nie ma czegoś takiego jak kobieca kobieta ani męski mezczyzna :)
otwarty związek to nie to samo co bycie polyamorem i w byciu polyamorem nie jest tak że "główny zwiazek i poboczne" (chociaz ktoś moze preferowac taki układ). Myslę, że aby zaczynac na ten temat dyskusję warto by było znać różnice i wiedzieć na czym to wszystko polega. Sam jestem poly a mój idealny związek to trójkąt gdzie każdy jest ze sobą i to jest "główny związek". To nie oznacza ze bedzie on otwarty, nie na tym polega polyamoria. ciekawi mnie jeszcze jedno: Czy ludzie którzy zastanawiają się nad płcią dziecka biorą pod uwagę, że może być ono transpłciowe?
Sava, myślałaś nad tym, żeby wrzucać swoje girl talki w formie podcastów na spotify itd? Mają świetny vibe 🙌🏻 Może dotarłyby do większej ilości odbiorców 😍
O tak 👍
Zdecydowanie!
Ooooo taaaaaaak 😮
Takk, i bezpieczniej byłoby słuchać tego w aucie
O tak, też zazwyczaj słucham z telefonem w kieszeni lub robiąc coś innego :)
Ha,ha ja do swojego synka dużo faflałam i teraz faktycznie zupełnie nie ma problemu z wyrażaniem uczuć,lubi rozmawiać,codziennie słyszę,że mnie kocha i pięknie mówi o innych uczuciach👌
Jakie to kochane 🥺❤️
piękne! jesteś dla niego wspaniałą mamą
Wspaniale! Moj synek ma opozniona mowe, cos tam mowi ale jeszcze takiej pelnej rozmowy z nim nie ma ale darze do tego bysmy rozmawiali o absolutnie wszystkim🥰
Podoba mi się twoje podejście do toksyczności. Teraz dużo jest filmików o toksycznych osobach i że trzeba ich unikać itd. są ogólnie mocno negatywnie nastawions na takie osoby. A właśnie zdaję sobie sprawę że przez przeżycia z dzieciństwa jestem trochę toksyczna i staram się to zmienić. Więc takie filmy są mocno krzywdzące, moim zdaniem. Więc miło się słucha odmienne zdanie.
Dokładnie, tylko się mówi, że inni są toksyczni, i żeby się ich pozbyć ze swojego życia, a prawda jest taka, że każdy z nas jest toksyczny dla kogoś bardziej lub mniej, bywa tak, że jedna osoba może być toksyczna tylko dla jednej osoby z wielu i to nie od razu oznacza, że ta osoba jest zła, ale teraz jak coś to najlepiej nazwać kogoś toksyczna i uciec...
Dżizas, jak mnie denerwuje używanie hasła "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" w odniesieniu do drugiego podejścia do związku itp. Przecież chodzi o to, że ta rzeka się zmienia, woda płynie, bo to nie staw, gdzie woda jest cały czas jedna i ta sama, tylko rzeka, która ma nurt... Dlatego nie wchodzi się do tej samej rzeki, bo ta rzeka NIGDY nie jest i nie będzie taka sama 😩 jak słyszę to z ust znajomych, albo kogokolwiek, to nóż się w kieszeni otwiera 😂
Ps. Pięknie wyglądasz w niebieskim ❤ jak zawsze świetny odcinek 🙌🏻
uwielbiam girltalk, jak rozmowa z koleżanką
"moje życie nie jest zbyt ciekawe, ale na pewno jest moje" ❤️
Super się Ciebie słucha, jak zwykle przyjemny i wartościowy odcinek.
Jedna rzecz mnie zaintrygowała i popchnęła do tego, aby się tutaj trochę zwierzyć. Mówisz, że terapia przekonała Cię o tym, że nie ma zbyt wielu rzeczy ostatecznych, które skreślają człowieka. Moja terapia dała mi coś podobnego, ale w odniesieniu do samej siebie. Żyłam udręczona poczuciem winy za jakieś bzdurne błędy z przeszłości. Byłam zblokowana na tak wielu polach, bo myślałam, że jakieś moje śmieszne przewinienia dyskwalifikują mnie jako człowieka, który może normalnie żyć i zasługuje na szczęście. Przekonanie o tym, że tak nie jest, to jest moja największa zdobycz z terapii. Ta świadomość, że jestem dobrym człowiekiem, a błędy popełnia każdy, to było dla mnie jak objawienie. Być może brzmi to jak banał, ale dla mnie naprawdę to było coś wielkiego.
Odkąd wbiłam sobie to do głowy, moje życie zmieniło się diametralnie. Odważyłam się na robienie rzeczy, które przed terapią były dla mnie totalnym Mount Everestem.
Polecam każdemu przepracowanie swoich problemów, naprawdę łatwiej się teraz żyje.
W punkt :) dla mnie również ogromnym tematem na terapii było wybaczanie samej sobie i przestanie uznawania siebie jako bezwartościowego człowieka, dlatego ze coś kiedyś nabroiłam i w mojej opinii niewystarczająco za to odpokutowałam. Rozgrzeszanie innych i odnajdywanie wytłumaczeń lub jasnej strony przewinień innych osób przychodziło mi zawsze z ogromna łatwością, wobec siebie - 🙅♀️
I podpisuję się obiema rękami i nogami pod ostatnim - ogarnięty terapeuta naprawdę pomoże nam ogarnąć głowę. Kosztowało to kilka(naście?) tysięcy, ale finalnie okazuje się że naprawdę „kupiłam” sobie szczęście. Terapia działa 😊😊😊
@@BuenoTheDog podpisuję się pod każdym słowem!! Szczególnie uderzyło mnie to co napisałaś o usprawiedliwianiu innych ludzi. Dopiero terapeutka uświadomiła mi, z jakim zrozumieniem, dobrem i empatią podchodzę do innych ludzi, a jak brutalnie pastwię się nad samą sobą. Na szczęście ten etap już za mną. Uwolnienie się od ciężaru przeszłości i wyrzutów sumienia za jakieś pierdoły okazało się moim wybawieniem. :)
Dziwi mnie jedno
Jaki cudem twoja mama / rodzice mówią o emocjach i radzeniu ze sobą ze swoją rodzinna innymi a jedocześnie są toksyczni dla ciebie odrzucili ciebie i nie widza tego
Skąd wiesz ze odrzucili? 😅
jezus maria zajmijcie się swoim życiem xd
@@wiktoriaasz683 nie raz Aga o tym wspominała
@@kk-vq9eu dokładnie 😢
kim jest jej matka ? gdzie można ją znaleźć
Jak ty wspaniale wyglądasz w tych kolorach, ta bluzka, włosy, no coś pięknego 😻
Ja często mam rozkminę czy wolałabym wychowywać chłopca czy dziewczynkę. Kiedyś jasno i otwarcie powiedziałabym, że wolę wychowywać chłopca. Ale praca zryła mi banię 😂
Dodam, że przez kilka ładnych lat pracowałam w domu dziecka jako wychowawca. Nie każdy wie, że w placówkach każde dziecko ma przypisanego swojego wychowawcę i najczęściej podczas przyjęcia dziecka to psycholog wraz z pedagogiem lub dyrektorem wyznacza, do jakiego wychowawcy pójdzie dane dziecko. Ze względu na charakter dziecka i wychowawcy ktoś decydował o tym, komu będzie przypisane dane dziecko. Najczęściej moi podopieczni to byli chłopcy . Dlaczego? Ponieważ panuje przekonanie, że chłopcy wymagają więcej dyscypliny i jasnych reguł oraz "silniejszej ręki" - mam na myśli takich ojcowskich uczuć wobec dziecka ( a dodam, że meżczyzn wychowaców w placówkach jest bardzo mało) a mnie traktowano w pracy jako osobę stawiającą jasne , klarowne komunikaty, chłodną ocenę danej sytuacji i podejmowania odpowiednich działań w przypadku trudnej sytuacji . Natomiast dziewczynki potrzebują "opieki, miłości , utulenia itd"
Z perspektywy czasu uważam, że to totalny bulshit! Każdy młody człowiek potrzebuje i tego i tego od rodzica, dlatego tak ważne jest aby dzieciak miał mamę i tatę bo każdy z nas jest w stanie przekazać dzieciakowi co najlepsze w nas samych 🙂
Mi (kobiecie) zabrakło jako dziecko kogoś kto byłby "twardy" i stawiał jasne granice, przez co nauczyłam się je zawsze naciągać.. już tak nie robię jak coś:))
Nie jestem ani pedagogiem ani psychologiem ale uważam tak samo. Każdy z rodziców ma swoją rolę i czy dziewczynka czy chlopiec to nie można wychowywać inaczej. w sensie uczuciowym i nawet jak płacze mój syn to nie mówię mu że nie bądź beksą i nie mówię mu że chłopaki nie płaczą. Tylko wspieram i nie oceniam
"ważne jest aby dzieciak miał mamę i tatę" to samotni rodzice są gorsi? mnie wychowała tylko mama i jakoś daję sobie radę.
@@MuffinCannibal ojj przyczepiłaś się akurat do tego kawałka wypowiedzi a w ogóle nie o to mi chodziło. To byłaby opcja idealna i nie w każdej rodzinie tak jest. Ciutkę wyżej wyjaśniam, że chodzi o podejście do dziecka... 🙂
Kurde jak mi miło słyszeć, że ktoś kocha rutynę ♥️ moje mieszkanie jest dla mnie mega azylem, takim moim rajem na ziemi 😊 Fakt że od tego roku mamy też działkę RODOS 🤣 co jest takim naszym bonusem bo mamy Samoyedkę Aryę która tę działkę odkąd zrobiliśmy płot -kocha! Uwielbiam nasze rodzinne dziadkowe życie 😜 taka harmonia, spokój, stabilność a przede wszystkim taka zajebista miłość. Miłość dojrzała, kumpelska, spontaniczna i stateczna 🤣
Ps.uwielbiam Cię za autentyczność
Ja bardzo zazdroszczę takiej ilości przyjaciół. Marzyłabym o takim scenariuszu ale niestety większość relacji na przestrzeni czasu się po prostu wypaliła. Mam dwie dobre koleżanki ale to wszystko, nie mam już takiej głębszej relacji za czym bardzo tęsknię. Najczęściej po prostu nie byli lojalni wobec mnie a ja nie mogę potem zaufać na nowo. Nie chcę też zgrywać ofiary bo idealna nie jestem i na sto procent jest tam też sporo mojej winy. Teraz mam 2 latkę w domu co nie sprzyja poznawaniu dużej ilości ludzi.
Mam tak jak Ty:)2-3 koleżanki i koniec,ale marze o takiej paczce przyjaciol, bo te 2 -3kolezanki to każda z innej relacji i ciężko dobrać się wspólnie,poznać,przyjaznic .
Myślę, że tak po prostu czasem jest i różne są etapy w życiu
To samo u mnie, mam jedna przyjaciółkę, z dwie koleżanki, z którymi trzymam kontakt i tyle. Najlepszy kontakt mam z moja siostra, ale z takich ludzi z zewnatrz to jakoś brak takiej grupy znajomych 🤷♀️ mieszkamy za granica i mamy małe dziecko wiec już w ogóle ciężko kogokolwiek poznać, a jak już poznam to ciężko wejść w taka głębsza relacje.
Ten fragment o ponownym związku z ta sama osoba po zerwaniu i rzece 15:19 przypomina mi tekst z jednej z piosenek z Pocachontas „Ten za łukiem rzeki świat” gdzie pierwsze słowa są - Gdy wchodzisz w rzeki nurt drugi raz, to wiedz że rzeka jest już nie ta. Bo woda ciagle płynie wciąż się zmienia.
Pasuje idealnie xd
Podobno właśnie tak powinno się rozumieć to powiedzenie - że rzeka ciągła płynie i się zmienia, więc po prostu nie da się wejść do tej samej, bo ona w każdej chwili jest już inna ;) Oczywiście ja najczęściej i tak słyszę i sama używam go w bardziej potocznym znaczeniu, czyli że "nie powinno się" wracać ;)
Byłam w związku 3 lata i nie potrafiłam przekonać się do zamieszkania razem, coś mi cały czas nie pasowało i nie doszło do tego. Finalnie zakończyłam ten związek i poznałam nowego partnera... od razu wiedziałam, że jest to osoba z którą chcę dzielić dzień, mieszkanie, życie. Myślę, że gdy wiemy, że TO TEN/TA to zamieszkanie razem powinno być naturalnym procesem i przyjdzie Wam to z łatwością.
Girl talk as always zajebisty ❤
Laska mogę zapytać skąd spodnie i ten mesh? Uwielbiam ten outfit :)
Esther Perel - psychoterapeutka par, której materiały i prelekcje również polecam!
Super odcinek, uwielbiam ta serie ❤ Agata wyglądasz w tym kolorku obłędnie 👌
Jak słyszę otwarte związki to mną trzęsie. Jak można chcieć się dzielić osobą, którą się kocha. Masakra
A zdajesz sobie sprawę z tego, że to tylko i wyłącznie Twój problem?
@@megiczarnobiala oj oj, straszne 😂
No jak widać można :) Ty nie chcesz się dzielić, ktoś inny chce, prosta sprawa.
@@megiczarnobiala myślę że to raczej problem wielu osób, na szczęście nie mój i też nie wyobrażam sobie dzielić się z kimś partnerem, to po prostu obrzydliwe. Chyba że obie osoby są niezaangażowane emocjonalnie i są ze sobą z wygody no to ok
@@olala137 związek to coś, co ma być funkcjonalne dla osób, które w nim są. Jeśli wszystkie jego strony są zadowolone i szczęśliwe ani Ty, ani ktokolwiek inny nie ma prawa nazywać tego obrzydliwym. Niestety, jeszcze dużo wody w naszym społeczeństwie musi upłynąć, zanim to ogarniemy - jak widać chociażby po tych komentarzach.
Dużo mi dała ta odpowiedź o studiach!:) Sama przez chwilkę pracowałam i studiowałam, ale postanowiłam na razie zrezygnować ze studiów. Przykro się patrzy na rówieśników szalejących na imprezach, czułam się trochę "left behind". Ale może to po prostu nie mój moment, a potem będę błyszczeć?:)
Szanuje, ja zrobiłam sobie 2 lata przerwy po liceum i poszłam na studia. Chciałabym zrezygnować ale nie wiem co chce robić i martwi mnie ze będę już 'stara' jak skończę I stopień 😕
Super Agata, świetnie się ciebie słucha, jesteś chodzącą reklamą dobrze przeżytej i przepracowanej terapii, pracy nad sobą, no normalnie szacun
Aga, jak wygląda Twoje podejście do przyjaźni damsko męskich w związku? Ja mogłabym się kumplować z innymi mężczyznami, ale nie chcę tego robić, bo nie chciałabym by mój mężczyzna też spędzał czas z przyjaciółkami. Jak wy sobie z tym radzicie emocjonalnie? Gdzie jest granica w przyjaźni?
Mam tak samo 🙈
Zapytaj się czego się obawiasz i dlaczego? Ja po prostu tak ufam swojemu partnerowi że nie czuje sie w żaden sposób zagrożona i nie mam w tym problemu. :) Jeśli mnie zdradzi ze swoją koleżanką to i tak prędzej czy później to by się stało. Myślę że najlepiej taki temat przegadać, wyjaśnić swoje obawy i po prostu zaufać. Jeśli jemu na Tobie zależy możesz spać spokojnie. :)
Jeśli nie w rym filmiku (dopiero zaczęłam) to Agata mówi o tym w innym i nie ma zbyt do tego zdania o takim traktowaniu mężczyzn jak jakiejś rzeczy która się obsikało. Jak ja sobie radzę z tym ze mój chłopak ma przyjaciółki? Nijak. Nie budzi to we mnie lęku bo mam zdrowe poczucie własnej wartości i takie pytania jak twoje mnie dołują - przykro mi ze inni tak żyją dla mnie to super nienormalne. Skoro ty się mogłabyś kumplować z facetami i nie masz od razu potrzeby uprawiać z nimi nic, to czemu myślisz ze twój facet to jakieś zwierze i on by tak nie mógł? Mój komentarz chyba wyszedł dość agresywnie, ale prawda jest taka, ze jakby facet przyszedł i napisał „ja zabraniam mojej dziewczynie mieć kolegów” to zaraz byłby zjechany z góry na dół :/.
@@karina4747 masz rację, chyba tu właśnie chodzi o niskie poczucie własnej wartości, brak pewności siebie i przez to brak zaufania 🙈
Znajomi, koledzy - nie widzę problemu. Przyjaciele to sama dobra rzecz, ale moim zdaniem posiadanie przyjaciela płci przeciwnej na wyłączność to niepotrzebne utrzymywanie zażyłości emocjonalnej i jest na tyle zajmujące, że zawsze odejmuje sporo energii i czasu, czyli cennnych zasobów potrzebnych do utrzymania wieloletniej relacji z partnerem. Trochę tak, jakby partner już nie wystarczał i coś się psuło. Z zazdrością nie mam problemu na szczęście, bo od kiedy ja z moim przyjacielem a obecnie partnerem życiowym jesteśmy razem, to spędzamy czas razem lub wspólnie z kumplami. A background jest taki, że po rozstaniu się z ex od razu związał się ze mną, czyli swoją przyjaciółką. Posiadanie przyjaciół płci przeciwnej to bardzo często posiadanie opcji w razie takich sytuacji, i nie ma co się oszukiwać. Nie musi być to świadomy mechanizm, żeby działał. Powiedzcie że nie widzieliście nigdy takich sytuacji wśród swoich znajomych.
Myślę że ja jako kobieta, gdybym mogła wychować tylko jedno dziecko wybrałabym dziewczynkę. To przez to że będę znała lepiej jej potrzeby jako człowieka tej samej płci, wiadomo będę mogła jej wytłumaczyć sama sprawy kobiece lub jej potrzeby niż gdybym miała tłumaczyć sprawy męskie u chłopca.
Nic nie trzeba tlumaczyc,dziecko z wiekiem samo do tego dojdzie.No i oczywiście w szkole na WDŻ.
@@magdalenacerangrotek4526 głupszego podejścia nie słyszałam :)
@@kaj22102 Najlepsza metoda i czepnij się tramwaja🤣
Dzieci mają różne potrzeby i jest to niezależne od płci więc im młodsze tym mniejsze znaczenie ona ma. Myślę że łatwiej kobietom wychować dziewczynki ponieważ mogą postawić się na miejscu dziecka i prędzej zrozumieć jego problemy, a gdy już wchodzą w okres dojrzewania mamy już doświadczenie i mniej więcej będziemy wiedziały jak córce wytłumaczyć to jak się czuje i co dzieje się z jej ciałem. Przez to, że nie byłyśmy uczone tego jakie zmiany zachodzą u chłopców zarówno fizycznie jak i psychicznie (lekcja biologii w podstawówce niewiele pomaga nam zrozumieć) musimy włożyć o wiele więcej energii i zaangażowania w ich wychowanie. Poza tym czeka nas jeszcze wiele lat edukacji, żeby ludzie zrozumieli, że niezależnie od tego czy to chłopiec czy dziewczynka, dziecko potrzebuje miłości i UWAGI. To, że dziecko jest chłopcem nie znaczy, że ma być ostrzej wychowywane, a dziewczynka od małego uczona posłuszeństwa i uległości.
Jestem tu nowa, więc chciałam napisać, że bardzo cieszę się, że trafiłam w taką fajną przestrzeń ♥️ subuje 😇
Jestes coraz piękniejsza.
Aaa ta bluzka która masz na sobie jest świetna , mogę wiedzieć skąd ?
A propo szukania psychologa. Ja też przeszłam dużo osób. Nikt jakoś nie przemawiał do mnie. U tej z , którą sie wkońcu dogadałam zauwazyłam, że szukałam osoby twardej i pewnej siebie, który byłaby dla mnie oparciem :) każdy ma swoje prefeerencje co do tego
Jesteś taka piękna i mądra ☺️
Uwielbiam Cię słuchac! Czekam na więcej polecajek książkowych ❤
Jak dla mnie wychowywanie dzieci to taka odpowiedzialność że zarówno wychowanie dziewczynki jak i chłopca mnie przeraża XD
to chodzi o to że matka ziemia, bóg ojciec - my faceci nawet nie lubimy jak się do nas mówi, wolimy medytować, albo koncentrować się na czymś, i rozmowa to nie jest żaden rozwój, to jest jedynie komunikacja werbalna
moim zdaniem jeszcze ważnym aspektem, który można by było rozważyć zastanawiając się czy lepiej by nam było wychować chłopca czy dziewczynkę jest ich charakter, osobowość. Wiadomo, że odziedziczy dziecko po rodzicach jakieś cechy i teraz ciekawe będzie to czy bardziej jako chłopiec czy dziewczynka stworzy mieszankę wybuchową a może oazę spokoju (biorąc pod uwagę przeróżne rozwiązania). Powiem wam, że początek girl talku a ja już się zatrzymuję i rozkminiam, fajne to hah
Cieszę się, że możemy porozmawiać :)
w kwestii związków monogamicznych imo teza o tym, że mają odejść do lamusa też jest absurdalna. zgadzam się z tym co powiedziałaś, ale od siebie dodałabym jeszcze to, że, pomimo wszystko, nadal jest bardzo dużo osób, które mają jednak potrzebę wyłączności. to akurat dowód anegdotyczny, zatem ostrzegam, ale znam trochę związków otwartych, pośrednio i bezpośrednio, i tbh żaden z nich nie przetrwał, a kończył się ogromną dramą i zranieniami
myślę, że będzie to popularniejsze, bo fakt, są ludzie, którzy lepiej się odnajdują w poligamii, aczkolwiek żeby miała być to forma dominująca, ludzie musieliby zmienić sobie mocno psychikę i przeorganizować potrzeby, o ile to drugie jest w ogóle możliwe
Należałoby sobie zadać pytanie dlaczego niektórzy ludzie lepiej "odnajdują "się w poligamii.. . Mnie się wydaje że to wynika z różnych nierozwiązanych problemów emocjonalnych. Może też braku zaufania do ludzi. bo w końcu lepiej mówić, że oficjalnie ,za przyzwoleniem się zdradzamy niż gdyby się miało okazać że ktoś mnie zdradził. Dla niektórych może to być też podnoszenie własnej wartości, na zasadzie " patrzcie ile osób mnie chce " . Żaden ogarnięty psychicznie i szanujący siebie człowiek nie wejdzie w takie bagno. Jak dla mnie za takimi sytuacjami zawsze kryje się jakiś ludzki dramat.
Hej, czy będzie jakis odcinek o nowym domu?
Pozwolę sobie dodać inne podejście do kwestii studiowania ;) W moim przypadku studia okazały się idealnym dopełnieniem moich pasji i dosłownie rozwinęły mi skrzydła! Przy odrobinie zaangażowania w życie studenckie i temat badań jakie prowadziłam okazało się, że bez problemów mogę się realizować w aktywnościach, o których wcześniej mogłam tylko pomarzyć! Oczywiście jest to okres mocno stresujący i angażujący... sama też poświęcałam godziny na dojazdy czy aktywności "charytatywne", jednak dzięki temu robiłam rzeczy których nie dałabym rady robić poświęcając się czysto pracy zamiast wykształceniu. Oczywiście to podejście nie jest dla każdego i pewnie też nie odnosi się do każdego z kierunków. Jednak ja zawsze będę studiowanie polecać! Grunt nie nastawiać się tylko na zdobycie papierka a faktycznie chcieć się danej dziedziny nauczyć! :) Pozdrawiam cieplutko
Z dziećmi jak z psami to są.osobne byty i trzeba indywidualnie do danej jednostki chociaż syn zamecza męskimi zabawami samochodami itp a z córką jest vibe ciuchy brokaty i lale ehh
Moim zdaniem to dobrze, że coraz więcej mówi się o toksycznych osobach. Szczególnie o tym, że często nie warto na siłę utrzymywać relacji z daną osobą, bo to "chłopak" albo "przyjaciółka". Jeśli ktoś nie jest nawet otwarty na normalną rozmowę albo odrzuca wszelkie formy pomocy, to nie ma sensu poświęcanie siebie na taką osobę.
Bardzi ciekawe podejście do kwestii toksyczności! Trochę mi porobiło w głowie.
Jak byłam w pierwszej ciąży to bardzo chciałam syna urodziłam córkę przy drugiej ciąży nie wyobrażałam sobie już nie mieć córki i mam 2 królewny chociaż jak pomyślę o tym że kiedyś będą nastolatkami to czuje lek chyba chłopcy są "łatwiejsi" w okresie dojrzewania
Ale niby dlaczego do dziewczynek mówi się więcej? 😅
Dam znać, z którym łatwiej, bo mam już córkę, a w lutym rodzę chłopca 😃 zobaczymy, z którym łatwiej 😜😜
Pięknie, sam korzystam z Twoich mądrości, mam tez trudnego psiaczka podobnego do Kokoski:)))
bardziej w zwiążkach poligamicznych problemem jest to że faceci są nieśmiali a kobiety z kolei stawiają sobie bariery że nie będę poznawała obcego faceta itd. a niżeli czas, jeżeli nie masz czasu to znaczy że coś źle robisz, a pracować niedługo nawet nie będzie można bo będzie duża automatyzacja i bezwarunkowy dochód podstawowy więc praca jest tylko wymówką
I druga kwestia - nie wyobrażam sobie, że mój facet na życie na boku sobie puka inne ci*. No nie mieści mi się w głowie:)
Czekam na serię podcastów, uwielbiam Cię słuchać!
Ja już w łóżku jutro będę słuchać do końca w pracy ❤ pozdrawiam
Moim zdaniem zwiazki otwarte wynikaja z coraz wiekszego zagubienia i przebodzcowania u ludzi. Przestajemy wiedziec czego tak naprawde chcemy, szybko sie nudzimy, nie radzimy sobie z pierwszymi problemami w zwiazku. Ja akurat uwazam ze zwiazki otwarte nie sa spoko, a raczej to nowa forma radzenia sobie z trauma z dziecinstwa
Hej! Ja tak rzucę temat do przyszłego girl talk:) Zawsze mnie zastanawiało jak to robisz że nie tracisz motywacji do robienia filmów , albo jeśli tracisz to jak ją powrotem odnajdujesz ? Jakiś czas temu założyłam kanał na UA-cam uwielbiam to robić , montować nagrywać etc, ale mam właśnie taki problem że często mam jakiś przypływ motywacji i nagle on znika , ostatnio skumałam że chyba to jest. jakiś strach przed porażką i jakby mój mózg odbierał mi celowo tą motywację by mnie uchronić od potencjalnego zawodu.
Jesteś w nagrywaniu mega doświadczona więc może masz jakieś skuteczne rady jak okiełznać te zjazdy motywacji?
*wstawię ten komentarz pod kilkoma filmikami by zwiększyć możliwość że go przeczytasz*
I miłego dzionka ❤
Jeśli chodzi o pytanie w 3:46: ,, czy uważasz, że związki monogamiczne odejdą do lamusa?" to mam wrażenie, że osoba która stawia taka tezę wychodzi z założenia, że zdrady staną się tak powszechne więc ludzie stwierdzą, ze bardziej im się opłaca być w kilku związkach na raz.
Osobiście uważam, że ludzie wręcz przeciwnie zaczną doceniać związki monogamiczne gdy nie bedą musieli zawierać ich przed Państwem albo Bogiem.( Małżeństwo to pewnego rodzaju instytucja prawna)
Mam wrażenie, ze osoba stawiająca tezę, ,,że związki monogamiczne odejdą do lamusa" została właśnie ofiara zdrady, choć w głębi serca liczę na to, ze nie została tak potraktowana.
Dziękuję i życzę miłego dnia
PS. Agą jetem świetna, kocham twoja autentyczność
😘
Najlepsza seria
...Jeden porządny związek, albo kilka byle jakich. Ja tak uważam.
Niestety w tych czasach coraz więcej ludzi żyje na chwilę, chce aby było łatwo tu i teraz. Myślę, że nic juz nie zmierza w dobrą stronę.
zawsze możesz wrzucać film codziennie po 17' :D
Yalom Wow! Tak poza tym...To faktycznie szczera z Ciebie i dojrzała dziewczyna..dobrze się Ciebie.. Mało takich babek na jutubie !
Ja mam jedno dziecko - chłopca. Wszystkie moje koleżanki (z którymi mam największy kontakt obecnie) maja dziewczynki. Powiem tak - na obecnym etapie cieszę się, że jest jak jest. Dziewczynki to wieczne dramy i ciągle trucie dupy🤣🤪
Jestem ciekawa co myślisz o egzorcyzmach,osobach opętanych przez złe duchy, skoro jesteś osobą niewierzącą w Boga itd. Słuchając opowieści ks. Piotra Glassa właśnie o egzorcyzmach, dało mi dużo do myślenia. Pozdrawiam
Jestem mamą 3 dziewczynek, do tego jestem na kursie na pomoc przedszkolną, i akurat ostatnio na psychologii rozwojowej zdawałam z okresow rozwojowych dzieci, i niestety to prawda że chłopcy się wolniej rozwijaja, do okresu dojrzewania mamy takie same widełki, ale jednak statystycznie dziewczynki szybciej siadają, chodzą, mówią itd, po prostu w tych widełkach dziewczynki zaczynają coś na początku chłopcy w połowie czy pod koniec, a od dojrzewania już jest przepaść dziewczynki zaczynają dojrzewać 10-12 rz a chłopcy 12-15 rz. Nie ma znaczenia ilość mówienia czy robienia czegoś z dzieckiem, do 3 rz ogólnie dzieci wychowuje się tak samo czy to jest chłopcem czy dziewczynka, po prostu jest to małe dziecko. Wiadomo będzie dziewczynka która zacznie mówić mając 2,5 roku jak moja najstarsza córka, a będzie chłopiec który zacznie mówić mając 1,5 roku. Ale trzeba patrzeć na ogół. Poza t mamy normę, jedno dziecko zacznie chodzić mając 10 m-cy i to jest ok a są dzieci które mają 16 m-cy i to też jest ok, dopiero powyżej 18 m-cy zaczyna się szukać przyczyny. Ale jednak chłopcy rozwijają się później ale w normie jednak. Nawet płody urodzone w tym samym czasie ciąży np wcześniaki lepiej sobie radzą dziewczynki, zazwyczaj płody żeńskie są lepiej rozwinięte. Do większej ilości poronień dochodzi płodów męskich i większą przeżywalność jest wczesniakow żeńskich. Ale tak czy siak trzeba mówić do obu płci. Do kobiet się mówi, a do mężczyzn myślimy że się domyśla...
Nadal doczepiasz wlosy?Pięknie wyglądają:)
27:17 w filmie mówi🥰
Jako studentka nauk o rodzinie może nie ze wszystkimi twoimi odpowiedziami się zgadzam, ale szacun za odpowiedź na pytanie o wychowaniu🥺❤
A z czym się nie zgadzasz, jeżeli mogę zapytać?
W końcu jedyna madra powiedziała ze chlopaka/miłość się szuka a nie sama nas znajduje
W Polsce jest jakieś glupie staromodne przekonanie, gdzie kiedys nie było portali randkowych i wtedy rzeczywiście fajny chlopak sam zagadywał do dziewczyny ale teraz malo kto na żywo zagaduję i ciężko zeby miłość sama nas znalazła
no nieźle :D uczestniczyłaś w sozo i uważasz że Boga nie ma? :D mi też się nie podobają chrześcijańskie zasady no ale jednak.. :P
Z przyjaźnią wszystko okej, ale jak znaleźć takie dojrzałe przyjaciółki? Większość osób które spotykam po czasie okazują się być zupełnie inne niż na początku, że się super lubimy i w ogóle a po czasie się dowiaduje ze obrabiają mi dupę. Ja zawsze jestem na 100%, a nie mogę znaleźć sobie przyjaciółki na studiach, gdzie wcześniej (liceum) miałam ich dużo 🙄
Aga, jest jakiś filmik twój o samotności, życiowej pustki ? 😞
Ja mam narazie jedno dziecko nie wiem czy się to zmieni zobaczymy ale moja córka kończy za miesiąc 3 latka i Hmm dalej w sumie nie wiem czy łatwiej czy trudniej. Ja akurat się bardzo cieszę, że mam córkę ponieważ czuje ten klimat w wychowywaniu dziewczynki 🥰😁❤
Tyle ciekawych tematów, że nie sposób się odnieść do wszystkiego. Najbliższym tematem jest dla mnie terapia. Trudne momenty mogę podzielić na te z początku terapii i te w których były już one bardziej świadome. Dla osób, które są na początku swojej terapii - daj sobie czas i myśl o tym, że to jest proces. Ja pamiętam, jak na początku panikowałam, że nie daje rady i że chyba rzucam tą terapię. Na szczęście tego nie zrobiłam. Jak trudne momenty przychodziły później to byłam już świadoma i już mnie tak nie ruszały. Wiedziałam, że to jest część procesu, który trzeba po prostu zaakceptować i dać sobie czas. Nie trzeba w terapii cisnąć na 100% przez cały czas. Warto się sobie przyglądać na spokojnie, bez narzucania na siebie presji że musisz zrozumieć coś już w tej chwili lub zmienić już w tej chwili.
Super odcinek ! ❤
Dzięki, że jesteś i poprawiasz mój mood 🤞🏽
Hejka Aga 🙂jestem tu z polecenia i mega fajny kanał 🤗❤️ pozdrawiam serdecznie 🍀🇮🇪❤️
Na teraz chyba wolałabym wychowywać chłopaka
Uwielbiam tę serie! Nadal wracam do starszych odc
Co do wychowanka stereotypy i utarte schematy są straszne, i niestety wiem że ciężko jest ich nie świadomie nie powtarzać. Bardzo poważna misja przed rodzicami. Co do związków nie wyobrażam sobie poligami, jednak uważam że to moralnie nie właściwe. I nie realne by mieć zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i głęboka relacje z większą ilością osób na takiej płaszczyźnie. Przeraża mnie taka wizja społeczeństwa po za tym
Co to za cudowną pomadkę nosisz w tym filmiku?
Oglądam, patrzę na Ciebie, słucham i myśle ciagle… jaka jesteś piękna!
Jezu stara kocham Cię ❤😄
Uwielbiam Cię, po prostu ♥️
Często oglądam filmiki Twojej mamy, i jestem zafascynowana ilością wiedzy na temat relacji, wychowywania dzieci itp... I nawet zazdrościłam, że moja mam nie miała takiej wiedzy. A teraz często słucham też Ciebie- i jak wspominasz o terapii i ilości rzeczy które przepracowałaś, dałaś mi do myślenia i dodałaś odwagi, żeby też spróbować.
No spoko, tylko to nie jest jej matka, jest matka nie jest psycholożką XD
uuuuh guuurls skad ten piekny czarny mebel po twojej lewej ?? :)
Agata.. a ten golf to nie tył na przód? Masz ubrany?
Uwielbiam cie słuchać ❤️
Proooszę proszę zrób swój podcast!
A nie jest przypadkiem tak, że przy poliamorycznych związkach te skoki w bok są typową relacją fwb?
Skoro jesteś ateistką co myślisz o poprzednich wcieleniach , medytacji z regersja do poprzednich wcieleń , kontakach z energiami i hipnozach prowadzonych właśnie do poprzednich wcieleń, kontakcie z naszym "wyższym ja" . Ja nie wiem co o tym myśleć oglądając takie rzeczy , czytając różne opinie i wspomnienia ludzi po takich "akcjach " , czytając książki itp. Ogólnie ciekawy temat.
To raczej osoby z urojeniami... Faktycznie w to wierzą
Czy nie myślałaś o tym żeby zostać terapeutą?:)
@@bezia1000 jej matka nie jest psychologiem, Agata już o tym pisała wiele razy w komentarzach. Właśnie dlatego trzeba starać się sprawdzać kogo się ogląda i słucha w internecie, bo można właśnie na takie ściemnione osoby trafić... Takie osoby mogą więcej zaszkodzić niż pomóc. 😥
@@bezia1000 podobno nawet kiedyś sama pisała w komentarzach, że nie jest psychologiem, ale chyba w pewnym momencie zaprzestała. Pewnie wygodnie jej, żebyśmy myśleli, że jest. Pewnie łatwiej zaufać psychologowi w internecie niż komuś kto robi psychologiczne treści a psychologiem nie jest. Mimo wszystko jak dla mnie to niewyprowadzanie widzów z błędu to też oszustwo. :(
Co studiowałaś ?
Pocieszające było to, gdy powiedziałaś, że dla ciebie studia to nie był najlepszy czas w życiu, a wręcz był dziadowy. Jestem teraz na pierwszym roku lekarskiego i kiedy z każdej strony słyszę, że to jest najlepszy czas w życiu to bardzo mnie to dołuje i tracę wszelką nadzieje, bo mnie się wydaje że jest chujowo, a wszyscy mówią co innego i skoro ten syf to najlepszy czas, to oznacza że będzie tylko gorzej. Dzięki, że powiedziałaś, że tak niekoniecznie musi być.
Skąd oświetlenie w kuchni ? Jest boskie 😍
ja mam może pytanie nie w temacie filmiku ale czy te krzesła sprawdzają się przy stole? są wygodne czy jednak lepiej jakby były z oparciem?
Najlepiej samemu przetestować, wziąć stołek i siedzieć na nim kilka dni. Osobiście bardziej polecam z oparciem, dla mnie wygodniej i nie bolą plecy. Ale wszystko zależy od postawy i podejścia człowieka
Wolałabym wychowywać dziewczynę 😅
o, a co studiowałaś?😊
Dziękuję ☺
🤗
super film
Luknij sobie na Jordana Petersona oraz tematy genderyzmu. Mam wrażenie, że super istotne jest, by chłopców wychowywać na mężczyzn, a dziewczynki na kobiety. Ale nie zwykłe kobiety, tylko kobiety odważne - z tym się zgodzę.
Oglądam Twój kanał i jestem pod wrażeniem Twojego podejścia do psiaków. I myślę (moja opinia, tylko opinia), że będziesz fajną mamą :)
Może nie polecaj kogoś kto jest zwykłym populista a nie znawca od wychowywania dzieci. Jest otwartym mizoginem i warto trochę krytycznej podchodzić do jakiś tam ‚idoli’. Nie ma czegoś takiego jak kobieca kobieta ani męski mezczyzna :)
@@earlofunicorns Nie jestem pewna dlaczego, ale moja poprzednia wiadomość się nie wyświetla :(
fuuuuj, tylko nie Peterson...
@@MuffinCannibal Obejrzyj sobie jego wykłady - możliwe, że zmienisz zdanie :)
@@Anna_MW nie, nie zmienię. jak ktoś jest mizoginem, to choćby nie wiem, co ciekawego by mówił, to dla mnie jest skreślony.
Siemka. Skąd ta konsola?
najlepsze! ♥️🙌🏼
otwarty związek to nie to samo co bycie polyamorem i w byciu polyamorem nie jest tak że "główny zwiazek i poboczne" (chociaz ktoś moze preferowac taki układ). Myslę, że aby zaczynac na ten temat dyskusję warto by było znać różnice i wiedzieć na czym to wszystko polega. Sam jestem poly a mój idealny związek to trójkąt gdzie każdy jest ze sobą i to jest "główny związek". To nie oznacza ze bedzie on otwarty, nie na tym polega polyamoria.
ciekawi mnie jeszcze jedno: Czy ludzie którzy zastanawiają się nad płcią dziecka biorą pod uwagę, że może być ono transpłciowe?
ta wypowiedź daje dużo do myślenia, powinno to przeczytać większość komentujących...
Mega ten odcinek 👌
❤️
Czekalam na to❤
👍
👍