S04E11 Związek, umowa na czas określony - O Zmierzchu
Вставка
- Опубліковано 27 тра 2022
- Mamy "kryzys małżeństwa" w Polsce, który ja odczytuję, jako pierwszą (od bardzo dawna) refleksję nad tą instytucją. Zastanowienie się nad tym - po co są związki i co mają wnosić do życia? Skoro więcej osób nie chce brać ślubów, więcej się też rozwodzi, to może warto domyśleć do końca, co tu nie działa. W odcinku proponuję eksperyment umysłowy, polegający na zastosowaniu wobec związków romantycznych kilku zasad z prawa pracy.
Efekty mogą się okazać zaskakujące, a do tego:
🔷 po co nam limity czasowe?
🔷 🔷 jak nie kary, to co?
🔷 🔷 🔷 dobrostan hedonistyczny i eudajmonistyczny
🔴 Słuchajcie i podawajcie dalej! Życie się robi lepsze, o zmierzchu.
#ozmierzchu #psychologia #polskiepodkasty #związek #partnerstwo #kryzysmałżeński #kryzyswparze #relacjaromantyczna
** BĄDŹ NA BIEŻĄCO ZE ZMIERZCHAMI**
🔥 UA-cam
Nie zapomnij zasubskrybować mojego kanału i naciśnij dzwonek powiadomień, aby nie przegapić żadnego z moich nowych odcinków ‣ / martaniedzwiecka
📷 SOCIAL MEDIA
Facebook ‣ / niedzwieckaozmierzchu
Instagram ‣ / niedzwiecka_marta
💰 PATRONITE
Toss a coin to your witch… Wesprzyj Zmierzchy jako Matronka/Patron!
patronite.pl/Zmierzchu
🪄 ZMIERZCHOWE KADZIDŁA
sklep.niedzwiecka.net/kategor...
✎ List do Przyjaciół z Przywilejami czyli newsletter
Zapisz się tutaj ‣ niedzwiecka.net/newsletter/
🎲 MÓJ SKLEP
sklep.niedzwiecka.net/
📚 MOJE KSIĄŻKI
„Slow Sex. Uwolnij miłość.” - Niedźwiecka i Rydlewska
🎧 Odcinki dostępne jako PODKAST:
Spotify: spoti.fi/36KCpfa
iTunes: apple.co/3lLAXj5
Anchor: anchor.fm/ozmierzchu-niedzwiecka
🎬 PLAYLISTY
Zaawansowane Life Hacks ‣ bit.ly/32WAV0o
Najważniejsze o emocjach ‣ bit.ly/2UHMnZi
Ciało, czucie, akceptacja ‣ bit.ly/36OIU0C
Seksualność i relacje ‣ bit.ly/2IQXbBR
Komunikacja ‣ bit.ly/3ffuA59
ʕ•ᴥ•ʔ
Główny problem w tym że po kilku latach jesteśmy inni a po kilkunastu zupełnie kimś innym i nie sposób zaplanować czy zmusić że drugi człowiek wyląduje w podobnym miejscu i czasie co my
Pani Marto uwielbiam Panią słuchać ale dzisiejszy podcast to jak dla mnie prawdziwy majstersztyk. Proszę o więcej o związkach i relacjach. Wciąż jeszcze za mało wiemy. 🙏👌
Witam Panią bardzo serdecznie💐 . Jakimś super cudem dla mnie trafiłam na Panią w internecie . Zaraz potem odnalazłam serie Zmierzch . Było to jakieś miesiąc temu. Każdego dnia Panią słucham. Jest pani tak świetna ze brakuje mi słów . Zreszta jestem prostym choć dobrym człowiekiem i już panią kocham za każde pani słowo. Trafia pani w samo sedno , czy to sex czy psychologia czy życie Polaków w Polsce . Dodam ze ja od 10lat mieszkam w Holandii. Bardzo się interesuje psychologia . Samych sukcesów życzę i robi Pani bardzo dobra robotę , której my Polacy w kraju i rozrzuceni po całym świecie potrzebujemy . A polszczyzna pierwsza klasa . Dawno nie słyszałam tylu słów ,których nie rozumiem i zaraz zerkam do słownika . A pani cięty język 💪💪💪brawo . Pozdrawiam z miasteczka Beverwijk zaraz przy Morzu Północnym. Kamila🌷☀️🔥🥇💃💐🇵🇱❣️😀💥🌟‼️
My mamy updaty związku co miesiąc. Stały dzień, w którym zawsze znajdziemy czas żeby pogadać o naszej relacji i w razie możliwości spędzić ze sobą więcej wartościowego czasu. Polecam!
Super! Podziwiam!
Ja się pytam, gdzie takiego świadomego mężczyznę znaleźć :D
Super, że w taki sposób działacie!
...masa krytyczna, gruz i amunicja. Genialny pomysł i bardzo otrzezwiający.
Tak sobie wyobrazam zdrowy, autentyczny zwiazek. Update raz na rok i codziennie 15 minut obowiązkowej rozmowy o tym co nas gryzie w zwiazku.
O Boże co to za fenomenalny odcinek. Niby wszytko wiadome, a jednak bardzo odległe w realizacji. Serdecznie dziękuję ❤jest nad czym myśleć i wdrażać!!
A ja myślę, że to super pomysł, aczkolwiek dla osób świadomych, rozeznanych w samym sobie. Narzędzi na dobre związki jest cała masa, a ile osób je stosuje?
Niemniej pomysł ciekawy.
Mnie z kolei okropnie drażnią te klepane od lat przysięgi.
To całe "dopóki śmierć nas nie rozłaczy" a potem grzech, bo śmiałam wybrać własne szczęście ponad obietnicę.
Przecież możnaby konstruować piękne, mądre przysięgi, które niosą za sobą równie dużą odpowiedzialność-
Ślubuję Ci miłość- dopóki w tej miłości oboje bedziemy szczęśliwi.
Ślubuję się starać - by wszelkie konflikty rozwiązywać w sposób dojrzały i uważny.
Ślubuję dbać o swoje zasoby i dobro przede wszystkim, tak aby służyły naszej relacji w najlepszy, możliwy sposób.
Ślubuję szczerość - nawet jeśli będzie niewygodna.
Ślubuję kochać siebie, bym wiedziała w ogóle czym jest miłość.
Cudowne pomysły! Biorę od razu punkty 2, 3 i 5. A gdyby ludzie ślubowali, że będą się starać - zamiast, że coś na 100% zrobią... być może wielu bardziej by się starało i ich związki byłyby szczęśliwsze! Bo przecież nie jesteśmy w stanie zagwarantować dosłownie wszystkiego, zwłaszcza... miłości. Bo to jest takie dziwne zwierzę - postawa i zarazem uczucie, a uczucie może kiedyś przeminąć, więc jak można je w ogóle ślubować... nie rozumiem. Dodam, że jest możliwość stworzenia własnej, oryginalnej przysięgi małżeńskiej: jeśli bierzemy ślub humanistyczny. Wtedy możemy oprzeć naszą przysięgę na znajomości pragnień, chęci i niechęci drugiej osoby, ślubować jej to, czego ona pragnie, a czego prawie na pewno możemy dotrzymać. Bardzo żałuję że w Polsce śluby humanistyczne wciąż jeszcze nie są ważne wobec prawa. Że nadal trzeba poprzedzać taki ślub cywilnym albo wziąć cywilny po nim.
Brzmi fantastycznie,wówczas zamiast się "bulgotać" można powiedzieć- odsyłam strona 5 punkt 12...😉
Dziękuję za Zmierzchy 😊
oj tak!
Uwielbiam Panią słuchać, mega ciekawe jeśli chodzi o pomysł i treść ❤i te teksty „ego napięte jak plandeka na żuku”😂
za tym, aby związki były formalizowane poprzez umowy na czas określny, byłam już z 10 lat temu :) cieszę się, że temat zaczyna się rozwijać i mam nadzieję, że w końcu to nastąpi.
Materiał bardzo pomocny, koncepcje nad którymi się nigdy nie zastanawiałam.. na pewno będę je wdrażać nie tylko do związku ale tak sobie myślę,że te koncepcje można wprowadzić do relacji z sobą samą. Wiele mi ten materiał uświadomił, Pani kanał kilka dni temu znalazłam ale Pani materiały tak wiele rozjaśniły mechanizmów nieświadomych że jestem aż w szoku. Dziękuję za Pani materiały i Pani pracę! Życzę dalszych sukcesów 😊😊😊
Genialna koncepcja.
Powinna być obowiązkowo wykładana w szkole średniej.
Na Islandii jest niewiele małżeństw.
Myślę że cały "nowoczesny" świat powoli zmienia nastawienie do tej instytucji.
Nie ma to jak odwracać cały świat odwrotnie.. w imię .... ideologi.
dla mnie jest to instytucja przereklamowana, bo dobnie jak kilka innych szablonowych "kroków" na naszej drodze mających zapewnić spełnienie.
Jestem i słucham. Z góry dzięki za Pani wklad w psycho edukację. Która towarzyszy mi w podróżach.
Dawno tak zajebistego podcastu nie słyszałam. Mega pomysł który wprowadzę jak już będę w relacji. Dziękuje. Dziś na Ciebie trafiłam. Obejrzę wszystko co tu u soebie masz 🤜🏻🤛🏻
Pani Marto, ślicznie dziękuję za podcast! Uważam tylko, że pozabezpieczne style przywiązania poruszone w 25 minucie to kolejno unikowy i lękowy. Ambiwalentnym jest nazwany 4. który jest kombinacją dwóch poprzednich.
Pozdrawiam
Witam serdecznie,Pani Marto, rewelacja. Moim zdaniem świetny pomysł. Ja kupuję.To jest właśnie to, tego składnika brakowało. Jestem po rozwodzie i za każdym razem gdy myślałam o nowej relacji czułam, że potrzebuję "więcej danych" aby nie błądzić poomacku. Aby nie powielać błędu. Tak ,tego mi brakowało. Często czujemy, że czegoś potrzebujemy lecz nie potrafimy tego poprostu nazwać. Dziękuję baaaardzo.. Jestem zachwycona. No to do pracy. Skomunikować się ze soba, poznać dokładniej swoje granice i potrzeby. Odkryłam Pania kilka dni temu i z każdym podkastem czuję się pełniejsza. Obecnie są one dla mnie najlepszą lektóra. Nie potrafie się oderwać. Cieszę się bardzo i jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
Jakie to dobre, dzięki! Bardzo już czekałam na solo :)
Weekend rozpoczynam z Pani podcastami, to już rytuał 🤤🤩🍪☕ Herbata, kanapa i słuchanko.🍀
Dobre . Spojrzenie w kilku wymiarach na związek .
Pani Marto, Pani jest genialna :)
Jak zwykle potężna dawka wiedzy wynikającej z Pani kompetencji, bardzo dziękuję !
,, Kupuję tę koncepcję" :) dziękuję za podzielenie się tymi wnioskami:)
Marta jestes genialnym nauczycielem dla mnie, dziekujexxx
Intrygujący temat, ciekawy pomysł na budowanie satysfakcjonującego, radosnego, naprawdę bliskiego związku. Wysłuchałam z ogromną przyjemnością i ciekawością. Mam dwa pytania:
1) W jaki sposób możemy ustalać "konsekwencje" czy też "regulacje" w związku? Prosiłabym o przykład. Bo tego fragmentu niestety nie udało mi się zrozumieć.
2) Czy jeśli wprowadzimy "gratyfikacje", to nie pojawia się ryzyko, że któraś z osób będzie postępować właściwie nie dla siebie i drugiej strony, nie dla dobra relacji, tylko dla owej nagrody?
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ.
Świetny podcast, dzięki!
Genialne 🙌🏻
Ciekawa sprawa - wrzuciłaś ten podcast w dzień mojego (naszego) ślubu :) W sam raz na ten czas dla nas - DZIĘKUJEMY
Bardziej wskazany na dzień rozwodu :)
Super 🙏Bliskie jest mi takie spojrzenie. Dziękuję 🙏😍
Wysłuchałam dwukrotnie w pełnym skupieniu. Za 2 razem moją uwagę przykłua wzmianka o stylach przywiązania. Zgłębiłem ten temat, bo było to dla mnie czymś nieznanym do tej pory, a okazało sie kluczowym w lepszym poznaniu samej siebie/partnera i budowaniu wspólnie satysfskcjonujacej relacji. Dziękuję z całego serducha!
Super odcinek !
Bardzo inspirujący
Dzięki
Ciekawa perspektywa. Szczególnie te roczne check pointy dotyczące satysfakcji ze związku. Fajnie,że wpomniałaś o stylach przywiązania. I mam taką myśl że te wskazówki mogą zadziałać u osób , które mają bezpieczny styl przywiązania. U reszty....związki płyną, całkowicie nielogicznie, pod wpływem schematu z dzieciństwa, bez świadomości siebie. I się zastanawiam czy już to nie jest przesłanką do tego, że jednak prędzej czy później się skończą? Czy też Twoim celem było danie wskazówek jak przez ten czas mogłyby być bardziej satysfakcjonujące?
Cudowny podcast, super dziękuję ♥️
Marta, ten odcinek to sztos, no szczere złoto! Gracias!
Sztosss. Kocham Cię ❤️
Genialny koncept!
Potrzebowałam tego
Marta, jesteś genialna 😀
Tak mi się nasunęło. Kościół katolicki ma cudowne narzędzie, które pewnie zweryfikowałoby większość małżeństw na samym starcie. Nauki przedmałżeńskie - uczą jak liczyć dni płodne, ale ani razu nie zadano mi pytania jak widzę ten związek za rok, dwa czy pięć.
bo jako kobiety mamy rodzić dzieci i być pokorne, wyrozumiałe dla męża. Mąż może popełniac błędy i tak przez przypadek zdradzić żonę :-) Odwrotnie to jakoś nie działa.
Nie generalizowałabym. Owszem dużo jest bezsensownych konceptów na nauki przedmałżeńskie, ale można znaleźć wartościowe podejście. Moje doświadczenie jest takie, że na jednym z pierwszych spotkań pracowaliśmy na wartościach i można było potem porównać jaką każdy ma hierarchię. Warto się nad tym pochylić - żeby nie powiedzieć, że powinno to być obligatoryjne - przed podjęciem decyzji o wspólnym życiu.
@@a.g.a.t.a6326 w psychologii psychodynamicznej zdrada pełni funkcje regulacyjną :) Czyli tez możesz zdradzać tylko po co ? znając instrukcję obsługi umysłu nie dojdziesz do tego etapu autodestrukcji .
Niezależnie od wszystkiego, zdrowe i trwałe relacje budują tylko osoby zdrowe. Dlatego zanim ktokolwiek będzie wchodził w interakcje z drugą osobą i korzystał z narzędzi zarezerwowanych dla budowania i podtrzymywania relacji (np. seks), powinien zrobić porządek ze swoją głową, zrozumieć, że zabawki dla dorosłych mają swoje przeznaczenie i cel użytkowy, nie są rzeczą do używania wedle uznania, np. traktowanie sexu jako potrzeby fizjo. No i najważniejsze - włączyć testowanie rzeczywistości. Czyli widzieć rzeczy takimi, jakie są, a nie takimi, jakimi chcemy je widzieć. I przestać budować swoją rzeczywistość w oparciu o swoje fantazje i wyobrażenia (wiązka b). Czyli zaprzestańmy pielęgnować dysfunkcje tylko dlatego, że ktoś chce tkwić w dysfunkcji bo nie rozumie (a częściej zrozumieć nie chce), że jego wybory i decyzje podejmowane są nie przez niego, a jego traumy, lęki i zaburzenia, z którymi WYBIERA nic nie robić.
bardzo dobrze napisane ;)
@@kingasc6629 cieszę się, że jest więcej osób, które tak uważają. Dziękuję :-)
Rozmawiałam z mężczyznami dobrymi znajomymi - świadomi i dojrzali męzczyźni, część z nich po psychoterapiach i innych formach tzw. rozwoju, i ku mojemu zdziwieniu wszyscy mówili, że dla nich seks to jak jedzenie czy oddychanie, co zresztą pokazuje piramida potrzeb traktując seks jako potrzebę fizjologiczną. Tłumaczyli mi, że kobieta myśli o seksie inaczej, bo z seksualnością kobiety lepiej sobie radzą, że u zdrowego faceta - w związku z ciągłą produkcją testosteronu i nasienia - popęd jest zdecydowanie wyższy, zatem i potrzeba "upuszczenia" tej energii jest zdecydowanie większa i niepohamowana, czego kobieta ze względu na fizjologię nie rozumie. Przykre to dla mnie jako kobiety, ale może lepiej spojrzeć prawdzie w oczy, niż oszukiwać się, tak jak to wiele kobiet robi. Ci mężczyźni w przypływie szczerości mówili, ze kobiety są naiwne w swoim myśleniu.
Natury się nie oszuka i nie liczyłabym na to, że mężczyzna będzie do seksu przypisywał transcendentne atrybuty - na nieszczęście dla kobiet, bo miło by zapewne kobiecie było czuć, ze jest traktowana NIE jak przedmiot do wyżycia się seksualnego, ale jak ktoś kogo się kocha i uprawia seks z miłości. No ale to podobno naiwne marzeniowe myślenie.
@@maamiss5561 to jest myślenie osob o cechach narcystycznych. Które nie sa w stanie budować relacji. Bo nie chca i bie umieją. Oni tak to sobie tłumacza. Bo to popęd, to mi wolno. Nie, nikt zdrowy nie traktuje ani drugiej osoby jak przedmiot, ani seksu jako narzędzia do regulowania wewnętrznych napięć. Zdrowa osoba reguluje sie sama. Nie potrzebuję do tego nikogo, i niczego z Zewnątrz. To, ze ktos chodzi lub chodził na terapię nie świadczy o jej sukcesie a juz tym bardziej kompletnym uzdrowieniu. Nie każdego da sie uzdrowic całkowicie, dka niektórych sukcesem będzie lekki progres. To osoba ktkra wybiera takich ludzi ma problem. I powinna sobie zadać pytanie, dlaczego wybieram kogoś, kto nie rokuje. 🤫 😉
Zgadzam się niemal pod każdym względem. Dla mnie jedynie nie ma nic złego w tym, że ktoś traktuje seks jako potrzebę fizjologiczną - bo to jest potrzeba i niezaspokojenie jej może kogoś unieszczęśliwić. To że ktoś podchodzi do seksu właśnie tak, nie musi moim zdaniem oznaczać, że będzie traktował drugą osobę przedmiotowo. Chyba może ją szanować i respektować jej prawa.
Świetny odcinek. Dziękuje, pani Marto. Mam 2 pytania: 1. Czy gdzies mozna pobrac taką "roczną kartę oceny związku"?
2. Co jesli tylko ja cisnę temat podsumowan, rozkmin i analiz w zwiazku a moj partner nie wykazuje zadnej w tym inicjatywy? Cisnąć mimo wszystko?😊
Niesamowity odcinek!!! Kwintesencja tego o co mi w związku chodzi ubrana w słowa, dziękuje❤️
MEGA szczęśliwie coraz więcej takich głosów. Dziękuję
Koncepcja nie jest zła i na pewno trzeba się starać cały czas i nie brać niczego za pewnik, ale takie roczne check pointy chyba by nie działały na mnie pozytywnie… takie jakby czekanie żeby wylać wszystkie żale i też nastawianie ze wtedy związek się może skończyć? No nie wiem… na pewno trzeba dużo rozmawiać na bieżąco.
👏🏻👏🏻👏🏻
Marto, świetny odcinek! Widzę, że większość ludzi mocno się oburza na takie sformalizowane podejście. Niech każdy stosuje, to co uważa za słuszne.
Przejrzałam wszystkie komentarze i widzę, że nikt nie poruszył wątku konsekwencji.
Przyznaję, że dla mnie trudny temat. Czy możesz powiedzieć jakie konsekwencje można zaproponować, oprócz tej ostatecznej jak rozstanie. Nie mam pojęcia jak to ugryźć.
Podbijam pytanie o konsekwencje, też je właśnie zadałam 🙂
Niedźwiecka wie co mówi. Polać jej herbaty.
💙
Nadal uważam, że konstruktywna jest dyskusja, nie kłótnia. Być może (a nawet na pewno) mam z tym jakiś problem; na razie jednak uważam właśnie tak. Kłótnia to dla mnie gwałtowne emocje i zachowania, wyczerpujące psychofizycznie. Wątpię, żeby mogły one przynieść coś dobrego. Być może musiałabym zaobserwować "konstruktywną" kłótnię, żeby wreszcie móc naprawdę pojąć, o co tu chodzi.
Brawo :-) od dawna mówię, że związek powinien być zawierany na 7 lat, z możliwością przedłużenia jeśli obie strony to zaakceptują :-)
A to mozna w ogole inaczej? Ja nie wyobrazam sobie zycia w zwiazku, o ktory nie walcze/dbam kazdego dnia. Kiedys myslalam, ze wszyscy tak wlasnie robia.
Pani Marto, dziękuję za kolejny odcinek 😌
Mogę zaproponować kolejny temat o "unicorns"? 🙂
uni co ? :)
@@nietypowerozwiazania1659 Unicorn is a term used to describe a human who is interested in meeting a couple. This person might be looking for one great night, something more serious and longterm, or anything in between - proszę ☺️
Ale czy to,że można teraz wszystko i z każdym,choćby na drugim końcu świata jest wszystkim potrzebne i musimy z tego korzystać,bo wypadniemy z obiegu?No nie!Wypadłam z obiegu,choć nie jestem starą osobą(metryka🙂).Po prostu mnie to nie bawi,te miliony możliwości.Więc jednak jestem stara mentalnie.I zajebiscie mi z tym 😁
Wszystkim na pewno nie, części tak i dobrze, że można.
@@RK-ug5ct w sumie to całkiem fajnie🙂Dzięki!
Pani Marto post super ale bardzje intriguje mnie czy to sa prawdziwe tatuaze na rece? moze kiedys podkast o tatuowaniu ciala co w tym jest tka pociagajacego z psychicznego punktu?
@Marta Niedzwiecka, a Ty czasem nie pomyliłaś stylu lękowego z unikającym? :/
Też to wyłapałam ze zdziwieniem, ale to chyba kwestia nazewnictwa - oba style są lękowe, bo to jest źródło, tyle że na innych skrajach wyrażania tego. Jeden jest lękowo-unikający, drugi lękowo-ambiwalentny. W bardzo wielu materiałach np. w sieci one są nazywane zwykle jako - unikający i lękowy. Faktycznie Marta opowiedziała o tym tak, że wprowadziło to również we mnie zamieszanie.
wyglada na koncepcje osoby unikającej, ktora chce miec poczucie bezpieczenstwa ustalając jakies sztuczne punkty aktualizacji związku, przedziwna koncepcja, a samo zakładanie czasowości nieuczciwe, w normalnej bliskiej sobie parze update robi sie na codzień...dzięki temu można np. podejmiwać wspólne decyzje i manewrować przyszłością relacji... updete raz na rok czy 7.... wiece nawet w korporacji sa codzienne odprawy ranne;) strasznie i strumentalna koncepcja , nieetyczna
Kuzwa otwierasz mi oczy mądra kobieto.
Wow...
Jestem zagorzałą przeciwniczką małżeństw - nikt nie jest niczyją własnością - nie ma czegoś takiego jak prawo pierwokupu, a związki najczęściej się rozpadają. O trwałości relacji nie decyduje papier i urzędnik/ksiądz, a przede wszystkim podobne widzenie świata i wzajemne starania - więc po jaką cholerę tworzyć sztuczny i zupełnie niepotrzebny twór, który i tak niczego nikomu nie zagwarantuje? Jak można komuś przyrzekać stałość i niezmienność, skoro samemu siebie nie jest się pewnym, to przecież hipokryzja i naiwność... Nie lepiej opierać relację na szczerości, zamiast ją sztucznie formalizować? Kiedy jest jest źle i żadne próby naprawcze nie przynoszą skutku, lub kiedy poznajemy kogoś bardziej interesującego, kto spełnia w większej mierze nasze oczekiwania, to czy na pewno powinniśmy niezłomnie stać przy tym co nam nie służy i nie pozwala się rozwijać czy czuć się szczęśliwym? Nie sądzę, a praktyka ewidentnie pokazuje, że tak nie jest... Dziękuję za ten odcinek.
Pokazujesz jedynie że ktoś w Twojej rodzinie był w nieszczęśliwym związku małżeńskim , małżeństwo hamowało go przed odejściem a Ty byłaś tego świadkiem i zawarcie małżeństwa postrzegasz jako źródło problemu . Osobiście także nie jestem zwolennikiem małżeństwa swojego lecz inni niech sobie sami decydują i jak dostaną przez swoje pomysły solidna lekcje to ich lekcja a nam nic do tego . Ratowanie innych to odebranie im możliwości doświadczenia konfrontacji w własnymi programami i przekonaniami czyli możliwości wzrostu i rozwoju .
A co z otwartymi "związkami"? Czy to jest ok dla naszej psychiki? 🤔 Dla mnie to symptom głębokich dziur w psychice.
Głębokie dziury w psychice to raczej mają osoby które próbują innym „życie meblować” .
@@grazynagromadzka3351 albo tacy, którzy samo posiadanie i wyrażanie poglądów za akt "meblowania" postrzegają.
Związek ok działanie ok kasa każdy ma swoje równość parytet obowiązki podzielone
tabelki plusów i minusów wymagania nagrody kary podatki
ocena ok wszystko j/w w atmosferze powagi bez spontanu jak w super firmie i ok
Uczucia i seks to już w innej firmie
gdzie luz spontan satysfakcja
nie ma tabelek wykresów
Wniosek trzeba założyć dwie
firmy"
W której firmie chcecie pracować?
Przekaz zajefajny i można wiele z niego dla związku małżeńskiego zaimplementować, ale język jakiego Pani używa na określenie dzieci: "dzieciory, bachory" wypowiadane jednym tchem z psami i kotami dyskredytuje dla mnie taką osobę jako jakiegokolwiek mentora. Jak będzie Pani miała własne dzieci zrozumie moje zażenowanie tym faktem.
Akurat skierował Pan ten komentarz do osoby, która m a dzieci i je kocha. I która z pewnością użyła tego słowa świadomie, bez żadnej złości wobec dzieci. A co jest złego w psach i kotach? Tak samo jak dzieci wymagają opieki i czułości. Człowiek nie jest czymś tak idealnym, żeby miał prawo się oburzać, że oto ktoś wymienia go "jednym tchem" z innymi ssakami.
Nie wiem, to wszystko brzmi jak próba rozwiązania braku komunikacji w związku, instytucją z wymuszonym feedbackiem za 7 lat na papierze, i to krytyka małżeństwa od osoby, która w małżeństwie nigdy nie była...
Pani raczy mylić wiano z posagiem. Posag dostawała kobieta od ojca/opiekuna a wiano było zabezpieczeniem posagu ze strony męża. Środowiska konserwatywne nie protestują przeciwko trwałym związkom homoseksualnym tylko przeciwko nazywaniu takich związków małżeństwem.
Ale jak Ci nie przeszkadza trwały związek nieheteronormatywny to czemu to nie może być małżeństwo? Co Ci to zabiera?
@@AC-jl7hb Określenie małżeństwo niesie konsekwencje prawne, obowiązki i przywileje. To nie chodzi o zapis fonetyczny kilku sylab, a o to że małżeństwo to instytucja która płodzi i wychowuje potomstwo. Ma w związku z tym pewne ulgi/prawa których koszty ponosi reszta społeczeństwa, w zamian za to otrzymując kolejnych obywateli. itp, itd. Homo związek nazwijcie sobie lesżeństwem albo gejżeństwem albo xyz. Załatwcie prawo do dziedziczenia po sobie bez prawniczych wygibasów i będzie OK. Nikomu nie będzie to przeszkadzać. Małżeństwo zostawcie jako związek kobiety i mężczyzny. Nie trzeba tego zmieniać , redefiniować itp.
@@pedrovalles3974 Czyli załatwcie sobie sformalizowany związek taki jak małżeństwo, tylko nie nazywajcie tego małżeństwem 😂 A osoby bezpłodne też nie mogą mówić o sobie, że są małżeństwem? Skoro nie połodza dzieci?
@@AC-jl7hb No właśnie nie taki jak małżeństwo i bez praw i obowiązków małżeństwa. Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Jak chcecie związek kobiety i kobiety albo faceta i faceta to nazwijcie to sobie jakoś inaczej bez podszywania się pod małżeństwo. Ono jest czymś innym. Małżeństwo bezpłodne to małżeństwo z jakąś chorobą, dysfunkcją ale w dalszym ciągu małżeństwo. Małżeństwo zawierane bez intencji spłodzenia potomstwa to w istocie coś jak "homomałżeństwo" czyli umowa na obniżenie sobie kosztów przez wspólne prowadzenie gospodarstwa domowego i wzajemne świadczenie usług seksualnych.
@@pedrovalles3974 A zwykle małżeństwa to nie są umowy na zmniejszenie sobie kosztów i świadczenie różnych usług? To jest to samo. Zapominasz też, że pary jednopłciowe już mają lub mogą mieć dzieci, więc jak najbardziej wychowują lub mogą wychowywać przyszłych podatników, czemu mają nie mieć zniżek i ułatwień? Problem nie polega na tym, że jest tu jakaś znacząca różnica, ale na fakcie że bardzo chcesz takie osoby bez powodu dyskryminować 🤷
Wspolczuje pani....
czyli tak naprawdę sobie ale Marta to aspergerowiec więc katolickie podążanie za facetem to nie dla Niej , co zrobić - słonia na żyrafę nie przerobisz