Ależ się cieszę,że odkryłam Twój kanał MEGA cenne rady i stwierdzenia.To co jest dla mnie najbardziej odkrywcze,to to,żźe trudniej sprzedać a łatwiej kupić i ten ból,że zapłaciłam za coś a teraz mam oddać za bezcen.Póki co nie mam nic do dodania,do Twojej listy.Wiem tylko,że często będę odsłuchiwać to co mówisz i żeby wryło mi się w pamięć i pomogło uporządkować moje szafy.
Dziękuję za film. 👍 Zgadzam się z Twoim punktami. Odgracanie z ciuchów, rzeczy, wymaga czasu, siły psychiczbej, determinacji i zdecydowania. Na pewno warto. Zalegające ciuchy i rzeczy, na pewno nie są źródłem szczęścia. Pozdrawiam serdecznie. 🖐️🇵🇱
Z dużą częścią się utożsamiam, zwłaszcza jeśli chodzi o sentymenty, brak czasu, różnorodność. Dodam od siebie jeszcze jeden punkt. Zmiana rozmiaru😁Są osoby, które ważą raz mniej, raz więcej i tak w kółko. Ja mam ciuchy w 2-3 rozmiarach i, jak łatwo się domyślić, w jednym czasie noszę tylko jeden rozmiar😊a reszta czeka...lubie te Twoje podsumowania❤
Wszystko o czym mówisz sie zgadza ale mimo tej wiedzy dalej jest ciezko sie pozbyć... jedyne co mi pomaga że moj narzeczony potrzebuje czasami czyściwo do pracy to zamiast je kupować, potnę pare koszulek ktore byly typowo domowe do sprzatania
Malutkimi krokami, też nie na siłę i nie do zera.. :) Ja pracuję nad sobą chyba już 4 rok? A takie efekty większe i zmianę podejścia już bez przymuszania się zaczęłam widzieć jakiś rok temu. Ciężko zmienić się w jeden dzień :).
Ja ostatnio robiąc wiosenne porządki pozbyłam się 99% zawartości mojej szafy. Mam ogromne braki, muszę iść w weekend na zakupy, ale wiem że dobrze zrobiłam pozbywając się ubrań, które zupełnie juz nie pasuja do mojego stylu. Zero sentymentów. Ja i moja szafa zaczynamy na nowo, tylko tym razem bardziej świadomie :)
@@damianha5538Tylko ktoś bezmyślny wyrzuca na śmietnik dobre rzeczy. Jeśli nie są to zniszczone szmaty, ale dobre rzeczy. Najlepszym rozwiązaniem jest przekazać gdzieś, gdzie trafią do ludzi. Zwłaszcza potrzebujących.
A ja się nie pozbywam, bo lubię zmieniać style. Oddaję tylko rzeczy, które są niewygodne czy zepsute. Już tyle razy wracałam do starych rzeczy ciesząc się, że schowałam i nie muszę szukać w sklepie, że raczej już tego podejścia nie zmienię 😊 Dodam jeszcze, że mogę sobie na to pozwolić, bo mam dużo miejsca w domu.
Co do zmiany stylu całkowicie to może nie, jednak zdecydowanie zgadzamy się z tym, że lubię 'wyglądać' inaczej. Zwłaszcza szaleję sobie na wyjazdach, spotkaniach ze znajomymi czy w dni wolne :). Całkowicie rozumiem :). Stonowana i 'spokojna' szafa chyba nigdy nie będzie moim celem. Pozdrawiam! :)
Dokładnie. Podziwiam ludzi, którzy mają na to czas. A przede wszystkim chce im się bawić w to. Z drugiej strony mam kilka ciuchów z metkami i nienoszonych, nowych butów.
Ja lubiałam mieć kosmetyki I buty Ubrania umiem się pozbywać ale butów już nie Ale łaska ze ty chodzisz w szpilkach? Zazdro😮 jak ja kocham patrzeć na kobiety w szpilkach…to musisz wyglądać jak P. J Steczkowska Dzięki za umilenie niedzieli❤
:D nie no nie, daleko mi do tego. Ja lubię nosić szpilki w dni wolne i na wszelkie okoliczności, nie będę kłamać, że na przystanek lecę 2 km w butach na obcasie. Owszem kiedyś nawet na przystanek :D, jednak teraz dzielnie wytrzymuję nawet i 14 h w butach na wysokim obcasie bez narzekania :). Mam swoje sprawdzone pary, wciąż te same, w których bardzo przyjemnie mi się chodzi :). Dzięki, że zawsze jesteś :))))
Kiedyś czytałam/ usłyszałam, takie stwierdzenie,że odkładanie ubrań na takie 'okoliczności' nie przynosi skutku... Że jeżeli osiągniemy naszą upragnioną wagę, czy to niższą czy to wyższą, to raczej będziemy chcieli mieć coś nowego (nawet i z drugiej ręki), cieszyć się tymi ubraniami i mieć z nimi nową relację niż wyciągać jakieś czekające od dawna ubrania z szafy. Jednak to jest tylko zasłyszane, sama nigdy w takiej sytuacji nie byłam :). Pozdrawiam!
@@MaMiWorldJa właśnie dlatego, postanowiłam jednak oddać za małe rzeczy. "Kiszone" latami na półkach wieszakach. 🤦🏻♀️ W końcu dojrzałam, choć smutek przy rozstaniu.
Ależ się cieszę,że odkryłam Twój kanał MEGA cenne rady i stwierdzenia.To co jest dla mnie najbardziej odkrywcze,to to,żźe trudniej sprzedać a łatwiej kupić i ten ból,że zapłaciłam za coś a teraz mam oddać za bezcen.Póki co nie mam nic do dodania,do Twojej listy.Wiem tylko,że często będę odsłuchiwać to co mówisz i żeby wryło mi się w pamięć i pomogło uporządkować moje szafy.
Dziękuję za film. 👍 Zgadzam się z Twoim punktami. Odgracanie z ciuchów, rzeczy, wymaga czasu, siły psychiczbej, determinacji i zdecydowania. Na pewno warto. Zalegające ciuchy i rzeczy, na pewno nie są źródłem szczęścia. Pozdrawiam serdecznie. 🖐️🇵🇱
Za każdym razem jestem w szoku, jak zbierzesz wszystkie punkty, o których ja nie pomyślałam, a idealnie do mnie pasują. Każdy punkt mnie dotyczy 🙂
Zbieram bardzo długo...notatkami. Wiele filmów 'umiera' w powijakach, bo nagle okazuje się, że mam zbyt mało podpunktów. :)
Z dużą częścią się utożsamiam, zwłaszcza jeśli chodzi o sentymenty, brak czasu, różnorodność. Dodam od siebie jeszcze jeden punkt. Zmiana rozmiaru😁Są osoby, które ważą raz mniej, raz więcej i tak w kółko. Ja mam ciuchy w 2-3 rozmiarach i, jak łatwo się domyślić, w jednym czasie noszę tylko jeden rozmiar😊a reszta czeka...lubie te Twoje podsumowania❤
Dziękuję bardzo! I za komentarz i za miłe słowa!
Wszystko o czym mówisz sie zgadza ale mimo tej wiedzy dalej jest ciezko sie pozbyć... jedyne co mi pomaga że moj narzeczony potrzebuje czasami czyściwo do pracy to zamiast je kupować, potnę pare koszulek ktore byly typowo domowe do sprzatania
Malutkimi krokami, też nie na siłę i nie do zera.. :) Ja pracuję nad sobą chyba już 4 rok? A takie efekty większe i zmianę podejścia już bez przymuszania się zaczęłam widzieć jakiś rok temu. Ciężko zmienić się w jeden dzień :).
Ja ostatnio robiąc wiosenne porządki pozbyłam się 99% zawartości mojej szafy. Mam ogromne braki, muszę iść w weekend na zakupy, ale wiem że dobrze zrobiłam pozbywając się ubrań, które zupełnie juz nie pasuja do mojego stylu. Zero sentymentów. Ja i moja szafa zaczynamy na nowo, tylko tym razem bardziej świadomie :)
Środowisko na pewno jest szczęśliwe że wyrzuciłaś dobre ubrania :)
@@damianha5538 Nie wyrzuciłam ich, tylko sprzedałam na vinted.
@@damianha5538Tylko ktoś bezmyślny wyrzuca na śmietnik dobre rzeczy. Jeśli nie są to zniszczone szmaty, ale dobre rzeczy. Najlepszym rozwiązaniem jest przekazać gdzieś, gdzie trafią do ludzi. Zwłaszcza potrzebujących.
Moja ulubiona tematyka 😊
Dziękuję:)
A ja się nie pozbywam, bo lubię zmieniać style. Oddaję tylko rzeczy, które są niewygodne czy zepsute. Już tyle razy wracałam do starych rzeczy ciesząc się, że schowałam i nie muszę szukać w sklepie, że raczej już tego podejścia nie zmienię 😊 Dodam jeszcze, że mogę sobie na to pozwolić, bo mam dużo miejsca w domu.
Co do zmiany stylu całkowicie to może nie, jednak zdecydowanie zgadzamy się z tym, że lubię 'wyglądać' inaczej. Zwłaszcza szaleję sobie na wyjazdach, spotkaniach ze znajomymi czy w dni wolne :). Całkowicie rozumiem :). Stonowana i 'spokojna' szafa chyba nigdy nie będzie moim celem. Pozdrawiam! :)
Ja ciuchy rozdaje, nie sprzedaje, bo za dużo z tym zawracania glowy
Dokładnie. Podziwiam ludzi, którzy mają na to czas. A przede wszystkim chce im się bawić w to. Z drugiej strony mam kilka ciuchów z metkami i nienoszonych, nowych butów.
@@pixi2209 ja to samo 👍🙂
Nie wyrzucam bo predzej czy pozniej bede musiała kupic. A nie jestem w zbyt dobrej sytuacji finansowej.
Nie kupiwalam od 2 lat.
Na siłę nie ma co wyrzucać :). Życzę poprawy sytuacji i dużo siły! Wszystkiego dobrego!
Ja lubiałam mieć kosmetyki
I buty
Ubrania umiem się pozbywać ale butów już nie
Ale łaska ze ty chodzisz w szpilkach? Zazdro😮 jak ja kocham patrzeć na kobiety w szpilkach…to musisz wyglądać jak P. J Steczkowska
Dzięki za umilenie niedzieli❤
:D nie no nie, daleko mi do tego. Ja lubię nosić szpilki w dni wolne i na wszelkie okoliczności, nie będę kłamać, że na przystanek lecę 2 km w butach na obcasie. Owszem kiedyś nawet na przystanek :D, jednak teraz dzielnie wytrzymuję nawet i 14 h w butach na wysokim obcasie bez narzekania :). Mam swoje sprawdzone pary, wciąż te same, w których bardzo przyjemnie mi się chodzi :). Dzięki, że zawsze jesteś :))))
Ja się nie pozbywam, bo ciągle wierzę że schudnę 🥲
Kiedyś czytałam/ usłyszałam, takie stwierdzenie,że odkładanie ubrań na takie 'okoliczności' nie przynosi skutku... Że jeżeli osiągniemy naszą upragnioną wagę, czy to niższą czy to wyższą, to raczej będziemy chcieli mieć coś nowego (nawet i z drugiej ręki), cieszyć się tymi ubraniami i mieć z nimi nową relację niż wyciągać jakieś czekające od dawna ubrania z szafy. Jednak to jest tylko zasłyszane, sama nigdy w takiej sytuacji nie byłam :). Pozdrawiam!
Obejżyj filmy Braci Rodzeń to schudniesz w miesiąc 🙂 tak jak ja 😄 pozdrawiam.
@@kasiakasia7795ja oglądałam wielokrotnie i nic to nie dało.
@@MaMiWorldJa właśnie dlatego, postanowiłam jednak oddać za małe rzeczy. "Kiszone" latami na półkach wieszakach. 🤦🏻♀️ W końcu dojrzałam, choć smutek przy rozstaniu.
👍👍👍👍
Nigdy nie chciało mi się mierzyć, a często to dużo daje
Zdecydowanie, nagle okazuje się, że coś zupełnie inaczej wygląda na mnie w moich wyobrażeniach, niż faktycznie :D.