MotoVelo 6 - DZIEŃ 3

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 10 вер 2024
  • Poniedziałek, nie tylko w Polsce, również w Rumunii to dzień roboczy, a zatem spory ruch. Jedziemy drogą E81, serpentyny z baaaaardzo szerokimi zakrętami pozwalają na swobodne wyprzedzanie ciężarówek, których sporo mijaliśmy na tej drodze. Nic dziwnego Rumunia w tej części Europy dominuje w transporcie ciężarowym. Wprawdzie flota nie tak nowoczesna jak u nas ale zdarzają się ciekawostki, np. ciężarówki z owalnym niebieskim emblematem z nazwiskiem amerykańskiego twórcy masowej produkcji aut, Henriego Forda. Dla nas winkle to czysta przyjemność ale serpentyny zwłaszcza w dół, gdy kierujesz 40 tonowym kolosem z 14 metrową naczepą… Wracamy na 2 koła. Przed nami miejscowość Pitesti i pierwsza jak dotąd autostrada, w końcu za 100 km będziemy w stolicy, ponad 2 milionowym Bukareszcie. No właśnie autostrada, z naszej przygody w Czarnogórze pamiętacie że autostrady bywają płatne, poza tym średnia przyjemność na motorze po płaskim i jak od linijki, no i kwestia czy będzie mandat „za nie manie winiety”. Spokojnie autostrady w Rumunii dla motocyklistów są bezpłatne. Za nami góry, przed nami nizina i płaski teren, powoli widać duże miasto. Jesteśmy w stolicy. Szerokie, wielopasmowe ulice, monumentalne zabytki a na deser Pałac Nicolae Ceaucescu. Zbudowany za 3 miliardy USD jeden z największych budynków na świecie jest obecnie siedzibą parlamentu Rumunii, wcześniej był siedzibą dyktatora zwanego geniuszem Karpat. Minęło południe i od wysokiego na 86 metrów kolosa promieniuje fala upału (wczoraj obawialiśmy się śniegu i słusznie na Transalpinie), dlatego jedziemy główną arterią Bukaresztu Bulevardul Unirii - przez jej środek przebiega niekończąca się fontanna i wspaniała architektura zielona. Bukareszt za nami ale do Tulczy jeszcze spory dystans. Krajobraz zmienił się diametralnie, miejsce gór i przełęczy zastąpiły pola uprawne rozległe jak nie przymierzając w Texasie. Drogi też jakieś amerykańskie długie kilometrowe proste odcinki wprawiają w monotonie i potęgują zmęczenie. W końcu jest. Po ponad 1000 km w końcu Dunaj - cel naszej podróży. Rozległy, w leniwym biegu sygnalizuje że już lada moment połączy się z morzem, Morzem Czarnym. 90 stopniowy skręt w lewo, kierunek północ kierunek Braila. Tu, w tym mieście przekroczymy po raz pierwszy Dunaj, jeszcze promem, ale za miesiąc moglibyśmy pokonać go wiszącym mostem. Płynąc promem podziwiamy prawie 200 metrowe pylony piątego co do wielkości mostu wiszącego w Europie. Spotkany przez nas na promie motocyklista z Tulczy informuje że otwarcie nastąpi w dniu …. moich urodzin, taka niespodzianka. Za plecami Dunaj, płaskie pola a przed nami niespodziewanie wyrasta pasmo górskie. Delikatna wspinaczka, zakręty i ponownie chmury i zapowiedź deszczu. Kręta i zupełnie pusta droga, od północy dolina z szerokim Dunajem i na swój sposób przerażająca zasnuta mgłą pustka pogranicza z Ukrainą, niczym z Tolkienowskiej powieści, pobudza wyobraźnie. Robi się ciemno, ale w oddali majaczą już światła Tulczy, portowego miasta nad Dunajem, ostatniego większego ośrodka w tej okolicy. Miasto wita nas przemysłowym, surowym krajobrazem, ale centrum jest zupełnie inne, oświetlone, kolorowe, przyjazne. Miasto położone jest na niewielkich wzgórzach, strome drogi znów nasuwają analogię do USA, tym razem San Francisco. Miły hotel z widokiem z 5 pietra na rzekę, w restauracji czeka już ryba i piwo - portowa kuchnia. To zapowiedź jutra, jutro dotkniemy Morza Czarnego w Konstancy.
    #hondaadventure #honda #hondamotorcycles #mototraveler #mototravellers #mototrip #motovlog 3#motovlogger #yamahatenere #hondanc750x #tataadventurepl #podróżemotocyklem #fundacjapromoto #namotocyklu #tatawpodróży

КОМЕНТАРІ • 4

  • @105luz
    @105luz 5 місяців тому +1

    Bardzo fajnie, każdy kolejny odcinek jest jeszcze lepszy!

  • @KrzysiekADV
    @KrzysiekADV 5 місяців тому

    Świetna relacja, jak dotąd wszystkie 3 odcinki super, ilość informacji, dobrana muzyka, kadry - wszystko na plus, dziękuję za te odcinki. Super się ogląda :) tylko czekać aż posypią się Wam suby, odemnie już jest :) pozdrawiam!