9 letnich problemów z savoir-vivrem w pracy
Вставка
- Опубліковано 10 чер 2023
- Dołącz do mojego kursu Etykieta w biznesie: chcezostac.pl/etykietawbiznesie/
• 61 lekcji
• 5 dodatkowych webinarów
• zamknięta grupa na Facebooku
• spotkania Q&A
AUTOPROMOCJA
---
Chcesz zawsze wyglądać i zachowywać się stylowo? Zajrzyj do moich książek i najnowszego e-booka „Jak ubierać się do pracy wiosną i latem”: instytutetykiety.pl/sklep
---
▶️ Instagram → / aleksandrapakulapl
▶️ Facebook → / aleksandrapakulapl
▶️ Blog i szkolenia → instytutetykiety.pl/ - Навчання та стиль
Myślę, że pomysł, żeby wielbiciele klimy byli w innym pokoju jest genialny
Należę do grona zmarzluchów, jest mi wiecznie zimno, ponad 25 stopni to dopiero moment kiedy czuje komfort termiczny. Moim rozwiązaniem pracy w biurze jest to, że mam szal ala kocyk w szafce w biurze, który używałam zimą oraz teraz latem kiedy ktoś podkręca klimatyzacje za mocno. W końcu jak komuś jest ciepło to trudno żeby się rozebrał do naga, skoro ja mogę się ubrać. Pozdrawiam
Jako osoba która potrzebuje niskiej temperatury do normalnego funkcjonowania - dziękuję! Nie radzę sobie już z dziewczyną z pracy, której wiecznie zimno jak tylko się otworzy okno, o klimie nie wspominając. Szkoda tylko, że przychodzi do pracy ciągle w letnich sukienkach i nie bierze nic do narzucenia czy czegokolwiek... A ja się potem męczę :(
@@Aviannka W pracy miałam to samo. Koleżanka zimą w cieniutkich bluzeczkach, siedząca przy rozkręconym kaloryferze, a ja ledwo dysząca z przegrzania ( choć ubrana stosownie do pory roku- długi rękaw)
Byłam wicznym zmarźluche.O każdej porze roku.Moj partner na odwrót.Zimne ciało a spocony jak mysz uciekajaca przed kotem.Wiecznie mu goraco.19 °C to już upał dla niego.I zeby bylo ok dla każdego znieniliśmy diete.Nie jemy chleba,ziemniaków,macaroni,ja nie słodze a partner nie soli. Po roku był już resultaten.
@@Pawela655 przykry mi to słyszeć, pozostaje grzecznie zwrócić uwagę z prośba o przyniesienie czegoś do ubrania dla osób którym jest zimno. U mnie w pracy doceniają to, że się okrywam kocykiem kiedy reszta się topi jak masełko 😉 w najgorsze upały.
Często te najbardziej rozebrane dziewczyny narzekają na zbyt mocną klimatyzację i zimny pokój. "Po co ci ten garnitur, skoro tak ci gorąco?", i jak to powiedziała szefowa: " Dlaczego Ty nie masz garnituru, skoro tak ci zimno?"
Miałam w pracy koleżankę z KADR, której zapach spod pach buchał, kiedy wchodziło się do pokoju w kadrach.
Postąpiłam dokładnie, jak teraz zaleciłaś.
Dodałam, że wahałam się, czy jej powiedzieć, ale uznałam, że lepiej będzie, jak jej to powiem, niż żeby ludzie plotkowali nieżyczliwie.
Poskutkowało, ale nigdy potem nie odezwała się do mnie, ani nie wsparła w trudnych chwilach.
Uważam więc, że lepiej było poinformować ją anonimowo, by bardziej zadbać o siebie, niż jej komfort.
Niestety, to są bardzo kłopotliwe sytuacje. Będą ludzie, którzy nie odbiorą tego jako zwykłą życzliwość, a próbę ataku. To przykre, bo to naturalny problem, który może spotkać każdą i każdego z nas.
Mam podobny problem tylko z nieustannie toczącymi się prywatnymi rozmowami pomiędzy 2 pracownicami. Te rozmowy trwają od rozpoczęcie pracy do zakończenia. Przeszkadza mi to bardzo ale nic z tym nie robię bo boję się narazić na ostracyzm bo są to bardzo nieprzychylne mi osoby. Ja uważam że w pracy nie powinno się poruszać aż tak prywatnych i intymnych tematów ale zwyczajnie boję się ruszyć ten temat.
Wbrew pozorom,anonimowa opcja zasygnalizowania problemu jest lepsza. Wtedy dbamy o komfort swój i tej osoby. Tymczasem rozmowa twarzą w twarz to rozwiązanie, raz że wymagające odwagi i odpowiedniego przygotowania, dwa- ogromnie ryzykowne. Trzeba liczyć się z tym,że stosunki juz nigdy nie będą takie jak sprzed rozmowy. I to nie dlatego,że osoba po zwróceniu uwagi się obrazi. Zwyczajnie,mimo nawet najdelikatniejszej formy sprawimy przykrość i wpedzimy w poczucie wstydu. Nie wiem,czy to naturalne i zrozumiałe,ale ja też ucielabym kontakt,gdyby ktoś mi zwrócił uwagę. To buduje dystans. Zastosowałabym się do porad,ale o przyjaźni mowy by nie było. Podsumowując, lepszy anonim-przyniesie więcej pożytku, nie narazi na szwank relacji i nie ma w nim ryzyka,ani kto wie jakiego wysiłku.
@@monikaparuch6503 jak pisałam wcześniej. Teraz też bym anonimowo poinformowała.
W przeciwieństwie do ciebie nie ucięłabym kontaktu, bo nie mam z tym problemu.
Moj syn od miesiecy mowil, ze jego kolega nieladnie pachnial, az doszlo do tego ze nie chcial przez to sie z nim bawic. Sama tez czulam od niego nieprzyjemny zapach wiec postanowilam porozmawiac z jego mama (tym bardziej,ze wielokrotnie slyszalam, ze inne dzieci mowily o tym za jego plecami). Moja intentencja byla w 100 procentach zyczliwa tym bardziej ze miallysmy ze soba dobry kontakt. Staralam sie byc bardzo delikatna, ale niestety nie zostalo to dobrze odebrane i skonczylo sie na tym, ze w ogole ze soba nie rozmawiamy.
Bardzo dziekuje za ten odcinek. (Nie)stety natura obdarzyła mnie wyjątkowo wrazliwym nosem (pewnie jakbym sie urodziła we Francji zostałabym testerem perfum:)) dlatego nawet obecnie w miejscach publicznych noszę maseczke dlatego, że w moim odczuciu ludzie po prostu potwornie śmierdzą. Nie mam tu tylko na myśli zapachu potu ale również papierosy oraz zapach wydzielany po spożytych pokarmach. Najgorszy jest dla mnie zapach ludzi po spożyciu czosnku, jest mi tak niedobrze, że robi mi się w momencie słabo. Dlatego bardzo lubię wakacje ale czasami z trwogą myślę o tym, że mam zjeść w restauracji, rzadko można znaleźć takie w których "nie wali czosnkiem". Pozdrawiam wszystkich wrażliwców na zapachy.
Rozumiem ciebie Agnieszko. Wrażliwe nosy tak mają😂
Mam podobnie.
Koleżance przechodzącej menopauzę doradziłam (praca w biurze) podklejanie pod pachą ( na bluzce) cienkich wkładek Naturella. Chyba się sprawdziły.
Jest jeszcze jeden problem związany ze zbyt intensywnym zapachem. Często ludzie używają d płynów lub proszków do prania tak na perfumowanych i jeszcze śmierdzących chusteczek do suszenia, że można zemdleć w ich obecności 😁😱
Ola, prezentujesz się zjawiskowo. Włosy -cudo. I ta marynarka w błękitnym kolorze -również cudo. Super
Dziękuję!
Postawiłam na biurku mały wiatrak. Jak tylko mi gorąco, włączam wiatrak, który wieje tylko na mnie 🙂
Wiatrak to najlepsza metoda jaką znam jako osoba lubiąca bardzo niskie temperatury. A właściwie to BYŁA najlepsza metoda póki nie trafiłam na dziewczynę, której wszystko przeszkadza. Od wiatraka (wiejącego w stronę przeciwną do niej) jest jej rzekomo zimno. A gdy zaproponowałam postawienie pleksy między nami żeby jej nie wiało (starałam się! XD) to uznała że mój wiatrak (taki nieduży, na biurko) jest zbyt głośny i ona się nie może skupić, więc to nic nie da i ma być wyłączony... Niestety nie udało mi się wynegocjować zmiany pokoju. Także obecnie chyba jedyna słuszna decyzja to zmiana pracy, najlepiej na zdalną :/
Wiatrak na biurku nie do końca jest dobrym wyjściem, gdy na biurku leżą np. faktury czy inne ważne "papiery". Odwrócisz wiatrak , to wieje w ucho albo na biurko koleżanki. W pracy latem od przeciągów i wiatraków zawsze chorowałam na zapalenie ucha.
Oj, perfumy w pracy to cała historia!
Klimatyzacja (nie w biurach)- często gęsto jestem świadkiem w samolocie jak ludzie kłócą się o podkręcanie 😅guziczka (niekoniecznie utarczkami słownymi, a coś na styl Pawła i Gawła). Ten, któremu jest za zimno nie odwróci się i nie zakomunikuje, tylko jak uparte dziecko będzie przekręcać spąsowiały z grymasem na twarzy i vice versa.
Przyznam szczerze że mi kiedyś zwrócono uwagę przez nieprzyjemny zapach potu. Miałam wtedy 16 lat, nie goliłam jeszcze pach ale używałam antyperspirantu w sztyfcie z tym że on tak oklejał te włoski że nawet nie mogłam tego domyć, dodatkowo nosiłam bluzki z poliestru. Wtedy moja ówczesna szefowa powiedziała mi żebym używała antyperpirantu a ja przecież używałam codziennie i wtedy zaczęłam golić te pachy i to ułatwiło higienę, z materiałem to odkryłam później że taki mają wpływ.
Pracujemy teraz w większości zdalnie u nas w firmie, wiec problem zniknął :D ale wczesniej całe nasze piętro było openspacem, klimą zarządzał szef. Z racji ze 18 stopni dla mnie to za mało na sandałki i krótki rekawej, w którym wychodziłam w domu w upał (nie mielismy nigdy dress codu, pracujemy w lokalnej redakcji , bez kontaktu z klientem), to brałam lekki sweterek oraz skarpetki i tenisowki do torby i w pracy sie przebierałam. Na szczęście klima był daleko ode mnie i nie byłam narazona na bezposrednie podmuchy. EDIT: Myślę, ze to dobra opcja dla osób potliwych, dojezdzajacych autobusami - mniej ubran w autobusie zeby sie nie pocic, wiecej ubran i profesjonalizmu w pracy
Co prawda nie będzie to letni temat, ale biurowy - radio. Zapewne nie ma tu złotej zasady, jednak ładnie dajesz do przemyślenia, że w biurze jesteśmy w grupie i trzeba iść na kompromisy. Co jeżeli ile osób tyle preferencji - niektórzy chcą pracować w ciszy, inni muszą mieć muzykę. Ci, którzy są za muzyką walczą między sobą jaka to ma być stacja - czy VOX FM, Antyradio, RMF FM, Chill Zet czy RMF Classic. Pracowanie w słuchawkach nie sprzyja dobrej atmosferze, gdyż nie rozmawiamy ze sobą, a piszemy na komunikatorze. Jak wypracować złoty środek? By "być razem", ale nie przeszkadzać nikomu?
Dla mnie oczywiście jest to radio, ale przyciszone, z uspokajającą muzyką, bez politycznych wywodów i naskakujących na siebie prowadzących o prostackich żartach. Zdaję jednak sobie sprawę z tego, że nie jest to złoty środek dla osób, które przy spokojnej muzyce zasypiają i potrzebują bardziej intensywnego pobudzenia...
Z zapachem bywa problem. Po infekji węch mi mocno szwankuje, ale obawiam się, że znajomi obawiają się, że zrobią przykrość i mogę roznosić przykry zapach 🙄 skutek jest taki, że co godzinę przecieram po pachami niezależnie od sytuacji...
Tylko właśnie nie zawsze kultura pomaga. Mam w pracy kilku kolegów, którzy śmierdzą, bo po prostu noszą kilka dni te same ubrania. Zwracałam im najpierw delikatnie uwagę, ale jakoś nie brali tego do siebie i nadal postępowali w ten sam sposób. Dotarło niestety dopiero wtedy , gdy powiedziałam to na forum przy szefie i innych pracownikach. Tak więc czasami człowiek próbuje drogą kultury i wyczuciem taktu, ale nie do wszystkich to dociera. Inną odpowiedzią, gdy poprosiłam grzecznie kolegę, by zaczął używać antyperspirantu, było stwierdzenie "przecież się myję, więc nie potrzebuję dezodorantu czy kulki". I znów nie obeszło się bez chamstwa, pomimo, iż próbowałam podejść z empatią do tej osoby.
Niestety zaluje ze do tej pory nie mialam odwagi siegnac po "mniej delikatne" metody bo tak samo kultura i takt nie pomagala :-( a glupie argumenty dziecinne tez sie zdarzaly i szczena opadala pomimo ze to akurat chamskie jako takie nie bylo - udawanie ze nie wie ktos o co chodzi, zeby sie od tej osoby odczepic i zgasic w tym celu , bo naprawde szczena opada jak ktos wlasnie teksty "puszcza", ze sie myje i tysiace innych, jakie ja slyszalam.
Bardzo ważne wskazówki, ze wszystkimi problemami spotkałam się, aktualnie mam swój pokój i jestem zdrowsza. U mnie dużo koleżanek ma neonowe paznokcie i zgadzam się, przyciągają wzrok bardzo i je zapamiętuję ze spotkania najbardziej, nawet teraz mam jeden obraz przed oczami, paznokcie długie i neonowe, a oczy zamiast patrzec na dokumenty uciekały do tych pazkokci, mimo wszystko nie mam z tym problemu aczkolwiek wynika to już z tego ze teraz wszystko wolno a granice dobrego smaku po prostu są wypierane przez źle rozumianą tolerancję. Pani Aleksandro pozwolę sobie powiedzieć, że wygląda Pani pięknie i elegancko, naprawdę przyciąga Pani uwagę i cieszy wzrok:)
Bardzo dziękuję za komplementy!
tolerancja, bo ktoś zrobił sobie paznokcie jakie mu się podobają? Ludzie, jakie wy macie problemy😅 może jak w Korei zróbmy sobie protokół akceptowalnych 10 fryzur, kolorów paznokci, stylizacji, bo przecież nie można być zbyt tolerancyjnym, bo komuś się to nie podoba
@@anonim6034 Nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, że wszystko ma swoje granice. To że możesz przyjść do pracy w banku z odkrytym brzuchem, nie oznacza że powinnaś dokonać takiego wyboru, bo to się mija z profesjonalizmem.
@@Demoiselle6 jak ktoś za profesjonalizm uważa paznokcie, a nie faktyczną wiedzę i kwalifikacje to świadczy tylko o tej osobie
@@anonim6034 Paznokcie to tylko jeden z ogromu elementów, które składają się na wizerunek danej osoby. Tak, uważam, że profesjonalizm to nie tylko i wyłącznie wiedza czysto naukowa, ale też umiejętność dostosowania się do pewnych norm, które narzuca nam praca w takim czy innym miejscu. Pewnie, że każdy robi co chce i jak uważa, ale 'można' nie zawsze równa się 'warto'.
Bardzo ważny odcinek. Super, że o tym mówisz. Poza zapachem potu/brudu, niestety przez cały rok spotykam się z nieprzyjemnym zapachem z ust w wielu miejscach.
W mojej pracy również się z tym spotykam niestety i mimo, że rozmawiamy o tym z kolegami, to nikt nie ma odwagi, aby poinformować osobę, która nie myje zębów. To nie jest kwestia zgagi, refluksu, tylko braku podstawowej higieny jamy ustnej,a dodatkowo ma żółty kamień na uzębieniu
T a osoba rozmawiając z kimś blisko zakrywa swoje usta, bo wie, że śmierdzi, tylko dlaczego po prostu nie umyje zębów? Tego nie wiemy.
Doskonały film. Dziękuję
A czy ma Pani jakieś sposoby, w sytuacji gdy w pracy obowiązują ubrania z tkanin syntetycznych, które kupuje szefowa?
U nas są opcje: chlodzenie, wentylacja i grzanie. Czasami wybór wentylacji jest kompromisem, ktory działa (zaleznie jak bardzo jest gorąco na zewnątrz).
Świetny zbiór informacji bez względu na płeć :)
Dzień dobry Pani Aleksandro 😍Ależ pięknie Pani wygląda w tym kolorze 😍😍
Ja też bym chyba wolała o takim przykrym zapachu, zostać poinformowana przez rozmowę. Ale z drógiej strony - sama jestem też mocno nastawiona na szczerość i odporna na wiele, powiedzmy, ostrzejszych uwag; brałabym jednak pod uwagę też to, że wiele jest wokół nas ludzi wrażliwych, do tego wkładanie kogoś z góry do mniej czy bardziej wrażliwej szufladki to też ocenianie po pozorach, zwykle błędne - więc przy innych zawsze uważałabym na słownictwo, podejmując takie tematy.
Dziękuję za film, niestety pewnie nie zobacza go ci, co najbardziej powinni, bo ich tematy higieny i prezencji nie obchodzą. Gdyby obchodziły to nie śmierdzieliby. Ale porównując do doświadczeń z lat 80/90tych to jest, i w naszym, i innych społeczeństwach o niebo lepiej(w roku 1990 Berlińczycy mowili do kamery jakiejs tv, że Niemcy Wschodni są latwo rozpoznawalni w metrze, bo "nie stosują dezodorantów". Złośliwe, ale realne.).
@@w.418 och, nie wiem ilu w życiu znałeś budowlańców. Cóż, chcieć to móc, nawet wytarcie się awaryjnie chusteczkami mokrymi i ubranie czystych rzeczy robi robotę. Wszystko można wytłumaczyć, ale nie chodzi o zwykłe spocenie, nawet ciężką robotą, tylko o nieużywanie codziennie prysznica i porządnej myjki, jeśli trzeba dużo brudu z pyłu itd. usunąć z porów. Nawet osoba z dużą ropną raną nie capi jakoś potwornie i z tramwaju jej nie wygonią, jeśli się normalnie myje a ranę codziennie odkazi i zmienia regularnie opatrunki. Jednodniowy a wielodniowy brud i pot to jest naprawdę wielka różnica, nawet najcięższa praca, jeśli regularnie każdego dnia chłop się myje, nie da tego samego zapachu co zapach brudasa. Pewien bezdomny(czysty i nieśmierdzący) powiedział mi już 25 lat temu, gdy w białej koszuli odprowadzał wózki pod hipermarketem, że nawet oni nie muszą cuchnąć, bo w prawie każdym większym polskim mieście jest dla nich co najmniej jedna bezpłatna łaźnia, zwykle u jakiś zakonników(którzy jeszcze dają darmo bieliznę i jak trzeba to inne ciuchy), nie licząc tych łaźni przy miejskich noclegowniach.
@@w.418 Budowlańcy biorą prysznic po pracy, jeśli oczywiście chcą a pracodawca zapewnia (chyba według BHP musi być dostęp do wody i możliwość umycia) a najczęściej wracają własnym autem lub w kilku z kolegą, któremu zwracają za paliwo i raczej nie widać ich powszechnie w zbiorkomie, nie jest to ich norma podróży, już prędzej rower w przypadku bardzo młodych bez auta(choć znam 63 letniego elektryka budowlanego w DE, co auto po 40 latach na rower zamienił). Obserwowałam prawie rok dużą ekipę, gdy ocieplano mój budynek i kilka sąsiednich. Na naszym podwórku mieli kontenery z prysznicami i szatnią, ale większość pewnie myła się z grubsza i jechała do siebie swoim autem lub właśnie z kolegą, co rozwoził, na pobliskie przystanki nie szli tylko na parking.
Ja po prostu siedziałam w pracy w kurtce;)
Ogromnie dziękuję, że Pani o tym mówi! Blogerzy od mody nigdy o czymś takim nie wspominają :)) Co dotyczy klimatyzacji, to nie należy ona do moich ulubionych rzeczy. Mam jednak szczęście, że nie pracuję w biurze, a w innych miejscach poprostu unikam.
Nie zgadzam się z poradami żeby myć się częściej i dodatkowo przecierać chusteczkami. To może doprowadzić do problemów dermatologicznych. Może warto zastanowić się co powoduje nieprzyjemny zapach "od środka", np. w diecie mamy niezdrowe produkty, palimy, pijemy dużo kawy lub alkoholu a potem nasz pot śmierdzi. Dochodzą też kwestie zdrowotne. Radzenie ludziom żeby się po prostu częściej myli to dobra rada tylko dla totalnych brudasów. Jeśli ktoś się myję raz dziennie i nadal brzydko pachnie to uważam, że przyczyny trzeba poszukać bardziej holistycznie.
Niewątpliwie - wiele razy mówiłam o tym w moich filmach i w innych kanałach. Jeśli obserwujemy nietypowe zachowanie naszego ciała, powinniśmy wybrać się do lekarza. Ja jednak nim nie jestem i nie będę udzielała na kanale takich porad.
W mojej poprzedniej pracy szef zażyczył sobie zmiany obuwia w biurze i wszyscy współpracownicy chodzili w kapciach/klapkach. Tylko ja wyłamałam się od tej zasady, gdyż wydawał mi się to idiotyczny pomysł, rodem ze szkoły. Buty stanowią dopełnienie stroju. Czy pracodawca może nam zakazać poruszania się w obuwiu wierzchnim?
Osoba, która nie pilnuje swojej higieny przy osobach obcych sam/a się zachowuje niekulturalnie wobec społeczeństwa. Bo każdy powinien mieć świadomość, gdy ma ubrania przepocone np. i minimum chusteczki higieniczne, nawilżone.To tak jak dbanie o estetykę jamy ustnej i nieprzyjemnego zapachu. Też bywają ludzie co to ignorują i noszą przepocone ubranie kilka dni.
Wizerunek-temat rzeka. Chyba każdy kojarzy jakąś nauczycielkę, której styl odwracał uwagę od lekcji, dawniej to się czasami zdarzało, np. pani dyrektor z niebieskimi brwiami i jeszcze bardziej błękitnymi rzęsami(pozdrawiam!). Ale pani z Biura Pracy w dużym polskim mieście też została w mej pamięci na zawsze: lata 90te i urzędniczka(często wychodziła na korytarz, więc każdy z kolejki się gapił), która miała spore mini i wysokie botki do za kolano (latem wysokie szpilki), oraz była obwieszona ogromną ilością podzwaniającej biżuterii (łańcuchy, wisiory, długie kolczyki z dużą ilością kulek) plus tlenione długie swobodne loki i bardzo, ale to bardzo, mocny make-up(dziś chyba tylko spotykany na sesjach zdjęciowych, bo nawet wieczorem na imprezach takiego się nie widuje). Widziałam ją, i latem, i zimą, zawsze w podobnym pełnym "rynsztunku". Ludzie na jej widok trącali się łokciami na znak "patrz, idzie", co chyba sprawiało jej przyjemność. Oczywiście nie podważam kompetencji czysto zawodowych, tych nie znam, panią kojarzę tylko z korytarza z plikiem papierów w ręce. Byłam zdumiona, bo moja Mama pracowała w innym urzędzie tego miasta i coś podobnego byłoby tam nie do pomyślenia w żadnych czasach, ani za PRLu , ani za demokracji(nie, żeby kiedykolwiek broniono paniom makijażu, krotszych spódnic lub loków, ale chodzi o to ogólne wrażenie "dziwności" i szczegóły w takim nasileniu) tym bardziej wtedy, gdy już był zwyczaj w firmach dawać wytyczne dot. wizerunku i Urząd Miasta, ZUS, Urząd Skarbowy itd. też je miały. Przytaczam to dla pokazania, że zawsze ktoś sie znajdzie, kto lubi się włamywać ze schematów i nie zawsze to pokazanie swej odrębności lub preferencji modowych idzie w dobrym kierunku. Jesli dotyczy pracy, bo poza nią "hulaj dusza".
❤❤❤
poproszę taki sam filmik o szkole
Niestety ale u nas praktycznie w pracy nie ma otwieralnych okien, mimo ze ustawiamy wyzsza temperature klimy aby wszyscy byli zadowoleni i tak komus zawsze jest zimno i wylacza klime. Przynioslam ostatnio z domu wentylator bo nie dalo sie pracowac
Swiezy pot nie smierdzi. Smierdzi nie myte cialo lub przepocona nie uprana odziez z wczesniejszego uzywania.
Najlepiej być na tyle uprzejmym i powiedzieć takiemu współpracownikowi na osobności bezpośrednio, że mu śmierdzi z pach albo z ust. Prawda boli ale lepiej powiedzieć ją od razu niż udawać, że nic się nie dzieje jak to lubią robic kobiety. Nie powiedza głupie piz... bezposrednio tylko obgaduja z koleżankami z pracy.
a kto ma czas na mycie w pracy ? u mnie w pracy pelen luksus, bo z reguly dwie lub trzy lazienki z wanna lub natryskiem akurat w moim zawodzie sa do dyspozycji tak naprawde naszej i naszych poodpiecznych ale za przeproszeniem sie rzadko kiedy porzadnie wysiusiasz bez problemu 'bo rezydenci czekaja" , czasami mi sie uda skorzystac z takim fajnych husteczek dla pacjentow ale to z reguly okolice intymne myje nimi ale z reszta ciezko ;-)
Aleksandro, a co zrobić jak to przełożony ma problem z potem i to cały rok, nie tylko latem? Wiem, szczerość tak samo jak do kolegi z pracy…ale nikt nie chce się wychylić…i zakomunikować tego szefowi.
Wtf jak można ściągać skarpety w pracy? 😆
Szef babci ze strony taty palił papierosy i ją głowa bolała od nich
Palenie papierosów w środku i na zewnątrz kiedyś było dozwolone
Ja zawsze zwracam uwagę bardzo delikatnie albo żartobliwe . Szczególnie jak mialam partnera i mowilam do niego ze czas kochanie sie odswiezyc
Porady bardzo przydatne, ale nie każdy pracuje w biurze. Serdecznie Panią pozdrawiam.
Zapewne, jednak te problemy spotkać można w bardzo różnych miejscach.
Sama miałam długo problem z poceniem się. Mimo to, że zawsze biorę rano prysznic i wieczorem też. W trakcie pracy również szłam do toalety i jak była możliwość, też podmywałam pachy, czasami musiałam zmieniać nawet bluzkę. Brzmi zabawnie, ale niestety zdarza się, że ludzie bez względu na higienę mają nieprzyjemny pot. Walczyłam z tym długo. Używałam tysiące antyperspirantów i różnych sposobów i nic nie pomagało. Dopiero etiaxil ( perspirex) Używam go już od wielu lat i pomaga jako jedyny. Często spotykam ludzi o podobnych problemach, ale jestem przekonana, że oni z tym nie walczą, a przynajmniej 90 procent. Przede wszystkim nie rozumiem Polskiej mentalności jak można wyjść z domu bez rannego prysznicu!!!! Autobusy, pociągi i tramwaje cuchną i ciekną z brudu. Ja mimo tego, że miałam ten problem, nie mam oporu powiedzieć komuś, że wzywa go prysznic. 🤷♀️
Joanno, tak samo miałam. Ale jak odkryłam Perspirex, ten niebieski, najsilniejszy. Dla mnie cudo i jeszcze jakie wygodne. Raz na 4/5 dni wystarczy zastosować. Latem wolę co drugi dzień. Ale mam stres, ze jednak może coś pójść nie tak i używam dodatkowo kulki vege ogórek&aloes nivea.
Dobrze, że masz to z głowy, gratuluję. Ale gdyby ktoś czytał, kto potrzebuje się uporać z problemem to dodam, że na wszystko (no prawie wszystko, jeśli to nie z poważnej choroby) jest sposób. Np. zmiana diety, mniej węglowodanów, spadek wagi, jeśli jest za wysoka a zawsze picie tylko wody lub kawy o temp. co najwyżej pokojowej bez żadnych dodatków(jeśli ma się niskie ciśnienie i musi ją pić). Ciepłe napoje wzmagają pocenie, podobnie też gorące zupy, wszystkie cole i sztuczne soki i mocno slodzone płyny nawet zimne. Alkohol oczywiście też. Podobnie niektóre przyprawy i wogóle ostre jedzenie nie każdemu służy. Trzeba się obserwować, bo niektórzy pocą się, mają wodę w nosie, łzawienie itp. po przeróżnych niewinnych produktach, jak mleko i wiele innych. Druga sprawa to technika mycia z szorowaniem odpowiednią myjką ciała, czyli porów z brudu(brudny pot bardziej brzydko pachnie) i jeśli zdrowie pozwala to raz w tyg. parówka lub sauna też nie zaszkodzi. Kolejna rzecz to wycieranie się zawsze białym ręcznikiem, bo delikwent widzi, czy się dobrze umył i że samo posiedzenie w wannie to czasem mało. Bo po wannie też warto brać szybki prysznic a oni i one wyłażą z brudnej wody i twierdzą "ja się przecież myję". Pozdrawiam 🙋
U mnie po blokerze boli skóra pachy albo robią się pod skórą - nie wiem jak to nazwać - kulki.
@@Zoom-.O_O.-Też tak robię, dodatkowo używam nivea w kulce,( Black i white) ten który zapobiega pożółknięciu koszulek pod pachami. Kiedyś jak miałam problem i używałam tony różnych antyperspirantów, które nic nie dawały, to jeszcze z reakcją potu, dodatkowo farbowały mi ubrania na żółte. Dzięki temu nic się nie dzieje.
@@agam406 Też cierpiałam, ale było warto. Przede wszystkim jeżeli zgolisz pachy, to w ten dzień nie polecam go stosować, bo masz podrażnioną skórę ( możesz zrobić sobie rany) Zrób to na drugi dzień, no i skóra pod pachami po kąpieli ( prysznicu) musi być naprawdę dobrze wysuszona, w inny sposób będziesz mieć żywy ogień pod pachami. Najlepiej odpuść sobie przez tydzień golenie i każdego wieczoru go zastosuj. Po tym czasie wystarczy już tylko 3 do 2 razy tygodniowo.( tylko wieczorem) Rano mimo tego, że w instrukcji nic się już nie zaleca, stosuj jakiś delikatny antyperspirant. Po jakimś czasie będziesz stosować bloker bardzo rzadko 1 raz w tygodniu i to ci z pewnością wystarczy.
Perfumowanie się w samolocie- też jest delikatnym tematem…kiedyś byłam świadkiem, jak kobieta zwróciła uwagę innej kobiecie i zaczęła się kłótnia…
Nie tylko w samolocie…..a zwłaszcza latem mocne perfumy- wymiotować się chce…..
A ja mam problem zapachów w pracy w zimie - duża część osób nosi sztuczne swetry i po prostu od nich czuć 🙄
Niestety u mnie w pracy przemiła koleżanka tak mocno użyła ciężkich perfum, ze zapach roznosili się na kilka metrów od niej. No i jak powiedzieć? Nie da się, bo poczuje się bardzo urażona. Przecież są dostępne wody zapachowe specjalne na lato. Nie mogę zdradzić nazwy- byłaby to reklama 😊
Antyperspiranty są bardzo niezdrowe.Wiem to od lekarza onkola
Od smrodu jeszcze nikt nie umarł, fakt...
@@biedaznedza7540 można używać innych zdrowych dezodorantów.🙂🥰
A co jeśli to przełożony zdejmuje buty i wietrzy nogi, jak wtedy zwrócić uwagę ?
Odradzam zwracanie uwagi przełożonemu w takiej sytuacji.
U mnie najgorsze są niewielkie plamy z potu na plecach, a nie zawsze mam możliwość się przebrac ;( ;(
Tutaj może pomóc marynarka zakładana przed samym spotkaniem lub dodatkowa bielizna (cienki, cielisty top), który wchłonie tę pierwszą warstwę potu.
Zaczęłam się spotykać z mężczyzną, któremu co jakiś czas bardzo brzydko pachnie z ust. Myślę, że jest to problem gastryczny. Na tyle uciążliwy, że jadąc z tym chłopakiem tramwajem, muszę sobie dyskretnie przysłaniać twarz, żeby tego nie czuć. Facet jest fajny, kolegujemy się, choć to znajomość z aplikacji randkowej, ale ten zapach mnie odstręcza:/ Zbieram się, żeby mu to powiedzieć, ale nie chcę mu sprawić przykrości. Często widzi się z rodziną, szkoda, że mama czy siostra nie zwracają mu uwagi. A może zwracają? Może on o tym już wie?
może nie do końca wie jak temu zapobiec
może gastryczny, może stomatologiczny🤔
ja zawsze powtarzam - jak komuś jest zimno to proszę się ubrać... ja się już bardziej nie rozbiorę :)
Zabawniejsze w tym wszystkim jest to ze ja mecze sie w tym formalnym ubiorze w pracy podczas gdy moj szef chodzi jakby ciagle byl na wakacjach. Sa wymagania a sam wyglada jak pajac:)
Nie uzywam juz antyperspirantow, olej kokosowy polaczony z soda i nie ma problemow z brzydkim zapachem potu.
Mi naturalne sposoby działały krótko, po paru godzinach problem wracał, dodatkowo zniszczona odzież, np tłustymi plamami...:(
@@natusaliasnata u mnie jest dokladnie na odwrot, brzydko pachne po uzyciu drogeryjnych kosmetykow i robily sie zolte plamy na jasnych unraniach
@@a.c528 niestety, wg mnie to właśnie wybór między tłustymi lub żółtymi plamami, z którymi ciężko sobie poradzić, więc kieruje się tym co niweuje odór...staram się nosić przewiewne,naturalne materiały...
Woda utleniona plus soda, zmieszać na gęstą papkę i nałożyć na czysta i suchą skórę. Pocenia nie blokuje, ale brzydki zapach się nie pojawia. Przygotowywać na bieżąco przed każdym użyciem.
ta a ja leczylam tradzik naturalnie i guzik dziala
Najlepiej unikać antyperspirantów z aluminium w składzie,bo jest ono rakotwórcze
Zamiast słowa "śmierdzi", profesjonalniej byłoby użyć słów : "brzydko pachnieć"...Pozdrawiam.
Koleżanka zwróciła mi uwagę, że moje perfumy powodują u niej mdłości, zrezygnowałam z nich do pracy. Myślę, że też bym porozmawiała niż cierpiała np. na ból głowy.
Druga sytuacja, jaki człowiek ma zapach po wejściu do samochodu nagrzanego do 40C i przejechaniu 100km. Potem trzeba gdzieś wejść i co, jaka rada?
Przed samym spotkaniem można wejść do toalety, by odświeżyć się nawet w podstawowy sposób. W samochodzie warto mieć też zapasową koszulę.
@@aleksandrapakula nie ma zapasowej koszuli, nie ma łazienki. Wychodzę z auta i idę zrobić wywiad środowiskowy u osoby w jej mieszkaniu.
Dla mnie sprawa jest bardzo prosta - gdy chodzę do pracy, codziennie się myję cały, a w szczególnie potliwe miejsca aplikuję dobry antyperspirant (trzeba dobrać odpowiedni, nie każdy się sprawdzi) - również na stopy! Gdy do pracy nie chodzę, pozwalam sobie czasem na mycie co drugi dzień, ale też tylko pod warunkiem, że się nie spocę, nie pobrudzę i mam pewność, że nie będę nieprzyjemnie pachnieć, no i na pewno nie latem. Pracowałem w magazynie i po całym dniu zdarzało mi się usłyszeć od bliskiej osoby "wow, po całym dniu pracy wciąż przyjemnie pachniesz".
To jest bardzo prosta recepta na "nieśmierdzenie". Jeżeli się postępuje inaczej, to najprawdopodobniej prędzej czy później komuś się przez to dokuczy. Oczywiście każdy z nas ma nieco inną fizjologię, więc dla kogoś może to być za mało, sam zaś spotykałem ludzi (z reguły z Azjii), którym mycie co trzeci dzień wystarczało do zachowania higieny w takim stopniu, żeby nie było to w żaden sposób uciążliwe dla innych.
Pisząc tu o myciu się, mam na myśli oczywiście prysznic lub kąpiel
Dodatkowo dla większej higieny bardzo zalecam (głównie panom, bo panie chyba z reguły to robią) usunąć włosy pod pachami.
Ważne - antyperspiranty stosuje się natychmiast po dokładnym umyciu się (kąpiel, prysznic). Dezodorantów zaś możemy użyć do szybkiego odświeżenia się ZANIM zaczniemy nieprzyjemnie pachnieć.
A najbardziej na świecie obrzydza mnie wyciągnięta do góry (w tramwaju lub autobusie) ręka spoconego Janusza w koszulce na ramiączkach i jego bujny, rozłożysty krzew dumnie prezentowany wszystkim podróżnym.
I jeszcze jedna kwestia - problem ten pogłębia "dress code", jeśli w danym miejscu pracy obowiązuje. Panie mają więcej możliwości doboru ubrań. Natomiast zmuszanie mężczyzn do prażenia się w koszulach z kołnierzykami, długimi rękawami i mankietami, albo (o zgrozo!) w kompletnych garniturach, uważam wręcz za niehumanitarne. Zawsze mnie to bawi, że taką różnicę robi komuś w biznesie, czy ktoś ma spodnie do kostek, czy trochę krótsze... to przecież aż taka super istotna, merytoryczna rzecz.
Nie widzę nic złego w dyskretnym zdejmowaniu butów, jeśli ktoś należycie dba o stopy, bo wtedy takie zdejmowanie butów wręcz sprzyja higienie.
za głośno muzykę puściłaś, nie słychać cię
Była jakaś muzyka?
@@natusaliasnata przesłuchaj
Nie ma muzyki
Może w innej karcie miałaś/eś otwarty inny film? Tu nie ma muzyki.
@@juliak6508 Masz rację. Sprawdziłam, nie ma. Coś musiało się samo otworzyć w tle 😱🤗
Szorty w pracy niestety nie, koszulki na ramiączkach, bluzeczki siateczkowe więcej odsłaniają niż zasłaniają. Buty z odkrytymi palcami w USA to niemożliwe również pończochy na nogach cały rok.
Dobrym rozwiązaniem, jeśli chodzi o mokre plamy pod pachami, są wkładki przeciwpotowe.
Zauważyłem, że używa Pani naprzemiennie formy liczby mnogiej dla obojga płci, a czasem (w sumie z przewagą mam wrażenie) liczmy mnogiej rodzaju żeńskiego (np. "w pracy nie chcemy być w ten sposób odbierane"), przez co można mieć wrażenie, że kontent kanału jest kierowany do kobiet.
Pozdrawiam.
90% widzów kanału stanowią kobiety. Dokładnie tak samo jest w moich mediach społecznościowych. Właśnie dlatego w większości sytuacji używam formy żeńskiej. Kobiety od lat żyją w społeczeństwie „formy męskiej”, więc głęboko wierzę, że mężczyznom, którzy korzystają z moich treści, nic nie stanie się od tej żeńskiej.
Jeśli taka forma wynika z danych, jak najbardziej rozumiem i przyjmuję.
Byłbym również wdzięczny za odpowiedź czy też, w związku z powyższym, przyjmuje Pani sobie za target kobiety. Jeśli tak zastanowiłbym się nad oznaczeniem tego w opisie kanału, ponieważ sugerując się nazwą nieświadomy odbiorca mógłby zrozumieć, że kanał jest przeznaczony dla obojga płci.
@@CichyNick Etykieta to zbiór zasad dla kobiet i mężczyzn. Większość moich treści ma kobiecy charakter, co łatwo zobaczyć po tytułach i tematach odcinków. Nie widzę jednak żadnych przeszkód, by z treści korzystali mężczyźni.
@@CichyNick a co to za różnica?
@@monikak.7907
Ciekawa interpretacja, ale nie jest to foch. Zauważam, że skoro, jak p. Pakuła przyznała, etykieta jest dla kobiet i mężczyzn, wówczas na miejscu byłoby stosowanie formy mnogiej ogólnie przyjętej jako forma do określenia odbiorców obojga płci, dodając jeszcze fakt, że żyjemy w czasach, gdzie "inkluzywność" jest popularna, także tym bardziej dobrze by było stosować formę, która włącza obie płcie, a nie tylko jedną.