Mi na imprezach się włącza tryb opiekuna i zdarzało się, że jak ktoś był pijany i nieprzytomny, to chodziłem po ludziach pytając czy ktoś kto go zna i moze/powinien się nim zająć. Jednocześnie też przynajmniej dwa razy zdarzyło mi się odprowadzić koleżankę do domu. W obu przypadkach dobrze mi znana, raz mieszkaliśmy w jednym domu, a za drugim razem mieszkałem dość blisko, tak, że miałem potem półgodzinny spacerek do domu. W żadnym z tych przypadków nie próbowałem "poderwać" żadnej z nich, tylko z sympatii i prawdziwej troski odprowadzałem dość mocno podpite dziewczyny. Tym bardziej, że znałem obie i wiedziałem, że nie jest to codzienny widok, a wypadek, który może z czegoś wynikać i lepiej przypilnować takiej osoby
To już przynajmniej drugi raz. Szczerze mówiąc nagrywam w 4K od ponad pół roku, ale niekiedy stosuję zbliżenia cyfrowe więc obraz by nie nadawał się do tego. Ale jak nie robię takich myków, mogę sobie pozwolić na lepszą jakość. Co mnie najbardziej zaskoczyło, pliki nie zajmują więcej miejsca na dysku. Czego w ogóle nie rozumiem, a bałem się tego bardzo.
Jeśli chodzi o wypraszanie: często w późnych porach zakładam szlafrok na luźniejsze ubranie, idę do łazienki i zmywam makijaż. Jak już wracam tak saute, każdy łapie. 😅 albo od razu mówię: słuchajcie, rano muszę wstać, wiec siedzimy maks do północy. Zawsze działa.
Ciekawe pytania, dobre odpowiedzi. Co do pierwszego, dodałbym też współczesne zjawisko kobiet, często młodych, które traktują faceta, jak chodzący bankomat… Ad.2 ładnie Pan to ujął. Myślę, że tak po chrześcijańsku należy przebaczyć urazę, nie żywić jej dłużej, niż to konieczne. Co nie znaczy oczywiście, że trzeba zaufać, czy przyjaźnić się z taką osobą. Z resztą trzymanie złości w sobie zawsze człowieka będzie pożerać od środka 😉 Ad.3 ogólnie dżentelmen nie powinien tracić panowania nad sobą, niezależnie, czy mówimy o stresie, nerwach, czy na zakrapianej imprezie. To powinno być pkt-em wyjścia dla każdego, wtedy nie będzie problemów 😁
Panie Łukaszu, bardzo dziękuję z kolejny interesujący i merytoryczny materiał :). Jednocześnie mam dwa pytania: 1. Czy pod powiedzeniem „Gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach” nie kryje się drugie dno? Osoby w postaci Gentlemanów były majętne i czy w tym powiedzeniu podprogowo przekazywana była niechęć do informowania/uczenia innych odnośnie spraw finansowych, jak nimi zarządzać etc.? 2. Znane powiedzenie „Dzięki Bogu” czy nie jest krzywdzące np. dla lekarzy którzy po wielu latach praktyki, nauki, rozwijaniu się przeprowadzili bardzo trudną operację, której szanse powodzenia dawane były na 10%, a słyszą już wspomniany tekst, że dzięki Bogu ich pacjent przeżył? Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
Podepnę się do ostatniego pytania - czy wchodząc do autobusu komunikacji miejskiej przednimi drzwiami powinniśmy się przywitać z kierowcą, analogicznie jak ma to miejsce przy np. wsiadaniu do taksówki? Zazwyczaj nikt tego nie robi. Szczególnie w dużych miastach. Czy nie będzie to brane jako swego rodzaju rozpraszanie/przeszkadzanie w jego czynnościach służbowych?
Taksówka to świetny przykład. Koniecznie witajmy się z kierowcą. Zresztą on sam powinien nas przywitać pierwszy, ale nie warto na to czekać, bo mogliśmy po prostu w zamieszaniu nie usłyszeć. Z autobusami to zależy. Tam gdzie jedziemy dłużej i przechodzimy obok kierowcy, to tak - trasy międzymiastowe i dalsze. Też może być tak, że podmiejsko jeździmy zawsze z jednym kierowcą i koło niego musimy przechodzić - też możemy go witać. Za to w zwykłej komunikacji miejskiej już nie.
Dokładnie, zgadzam się z Łukaszem. Sam na co dzień pracuję jako kierowca autobusu miejskiego i jestem przyzwyczajony do tego, że ludzie, którzy wchodzą, nie witają się ze mną. Gdy już ktoś mówi "Dzień dobry" raczej mnie rozprasza i dziwi, bo takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Odstąpieniem od reguły są sytuacje gdy ktoś wsiada późnym wieczorem lub bardzo wcześnie rano, gdy autobus jest praktycznie pusty. Wtedy powiedzenie "Dzień dobry" czy "Dobry wieczór" jest jak najbardziej ok, ale też w sytuacjach jak ktoś wchodzi pierwszymi drzwiami. Gdy ktoś wchodzi 2 czy 3 drzwiami już można sobie darować, bo to jest krzyczenie na cały autobus. Kierowca i tak się tego nie spodziewa, ledwo to słyszy i rzadko na takie coś odpowiada. Co by mogło Ciebie postawić w niezręcznej sytuacji gdyby jednak ktoś w tym autobusie siedział i to zauważył;) Pozdrawiam serdecznie
@@ArekWWiniak Twoja wypowiedź skojarzyła mi się z inną dość powszechną sytuacją: gdy gonię autobus na przystanku, a kierowca zauważywszy to, czeka specjalnie na mnie. Wówczas, po tym jak wsiądę, aż prosi się, żeby podejść do kierowcy i mu podziękować. Ale zawsze mam tę obawę, że to go rozproszy. Jakiej reakcji Ty byś oczekiwał?
@@pantuptus nie no wtedy zdecydowanie czekam na podziękowanie;p wystarczy, ze spojrzysz w lustro wewnątrz pojazdu i skiniesz kierowcy glowa. Zobaczysz tez wtedy, ze on w tym lustrze czeka swoim wzrokiem na te podziekowanie;)
Dwa pytania, które od dłuższego czasu mnie nurtują: 1. Co Pan sądzi o wklęsłych zagięciach pod wiązaniem krawata (nie wiem jak to dokładniej wyjaśnić)? Od najmłodszych lat jakoś mi się to zakorzeniło, że jest to niechlujstwo, a jednak dość często można spotkać, że krawat u danej osoby nie jest idealnie wypukły w tym miejscu. 2. Czy noszenie jakiejkolwiek koszuli z krótkim rękawem to, krótko mówiąc, obciach? PS. Przedwczoraj skończyłem czytać Pana przewodnik "Charakter". Genialna lektura, którą gorąco polecam innym. Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowo o "Charakterze"! Może Pan rozważy zostawienie recenzji na lubimyczytać? lubimyczytac.pl/ksiazka/4941044/charakter-przewodnik-mezczyzny-z-klasa Odnośnie pytań: Ad. 1 Nazywa się to "łezką" i jest w pełni uznawane przez męską elegancję. Uważa się, że dodaje to dynamizmu węzłowi. Ale nie trzeba stosować, jeśli się za tym nie przepada. Ad. 2 Nie. Koszule z krótkim rękawem o wpadka, jeśli udają one koszule formalne. Jako wybór na plażę może się sprawdzić. Dobrze jednak wybrać taką, która nie próbuje być elegancka.
Ostatnie pytanie jest bardzo ciekawe. Ogólnie wyznaję zasadę, że jak nie wiem czy powiedzieć "Dzień dobry", to na wszelki wypadek to robię. Moim zdaniem nigdy nie zostanie to odebrane jako nieuprzejmość.
@@LukaszKielban Ostatnio co raz częściej się zdarza, że obce osoby mówią "Dzień dobry" gdy mijają mnie i moją żonę podczas spaceru po lesie. Jeszcze kilka lat temu nie spotykaliśmy się z taką sytuacją, więc żartujemy że pewnie ci ludzie na stałe mieszkają w Niemczech i tylko na chwilę wpadli do Polski, ale chyba jednak to Polacy stają się bardziej uprzejmi :-) Zgadzam się że takie sytuacje poprawiają humor. Mam nadzieję, że nasze grzeczne "odkłonienie się" też poprawia humor tym osobom :-)
A ja mam taki problem, byłem na spotkaniu gdzie było większe grono i jedna z osób okazała się wobec mnie arogancka i chamska chociaż mnie nie zna. I była to dziewczyna. Zastanawiam się jak postępować w takich sytuacjach.
Nie rozumiem rozważań w odpowiedzi na drugie pytanie. OCZYWIŚCIE, że jestem stroną w tym, co przydarzyło się mojemu partnerowi - na tym polega partnerstwo!
A co w sytuacji jeśli jest dwoje gospodarzy i tylko jeden z nich musi rano wstać, czy jeśli warunki na to pozwalają można zostawić tylko jednego gospodarza z gośćmi?
mam pytanie dotyczące chodzenia za rękę z partnerką, mianowicie jeśli idziemy bez przeszkód i nagle pojawia się na chodniku auto lub inny przechodzień co zmusza nas do przejścia tego fragmentu gęsiego to jak wyglądałaby taka sytuacja i jak należałoby powiadomić partnerkę ze musimy się na chwilę rozdzielić, czy jako mężczyzna powinienem iść w takiej sytuacji z tyłu (puścić kobietę) czy z przodu w geście "obronnym" jeśli ktoś idzie z naprzeciwka
Jakich perfum używać i jak robić to poprawnie? Co źródło to inne porady, a ciekawi mnie Pana opinia i jakieś wskazówki, aby ten zapach też utrzymał się dłużej. (Nie znalazłem odcinka z odpowiedzią, stąd to pytanie).
Jak zachować się w sytuacji, kiedy na spotkaniu towarzyskim osoba lub grupa osób szerzy przykre i/lub szkodliwe informacje dotyczące społeczności LGBT kiedy sami do niej należymy?
Mi na imprezach się włącza tryb opiekuna i zdarzało się, że jak ktoś był pijany i nieprzytomny, to chodziłem po ludziach pytając czy ktoś kto go zna i moze/powinien się nim zająć. Jednocześnie też przynajmniej dwa razy zdarzyło mi się odprowadzić koleżankę do domu. W obu przypadkach dobrze mi znana, raz mieszkaliśmy w jednym domu, a za drugim razem mieszkałem dość blisko, tak, że miałem potem półgodzinny spacerek do domu. W żadnym z tych przypadków nie próbowałem "poderwać" żadnej z nich, tylko z sympatii i prawdziwej troski odprowadzałem dość mocno podpite dziewczyny. Tym bardziej, że znałem obie i wiedziałem, że nie jest to codzienny widok, a wypadek, który może z czegoś wynikać i lepiej przypilnować takiej osoby
I brawo! Jeśli nie było to dla Pana wyrzeczenie, był to bardzo ładny gest.
Co do wypraszania gości to polecam powiedzieć "był kiedyś taki zwyczaj jak gospodarz kończył spotkanie to otwierał okna" po czym otworzyć okna
Oczywiście to raczej forma żartu, ale w bliskim towarzystwie działa
@@norbeo1252 zimą na pewno ;)
Uuu 4K, pięknie panie Łukaszu
To już przynajmniej drugi raz. Szczerze mówiąc nagrywam w 4K od ponad pół roku, ale niekiedy stosuję zbliżenia cyfrowe więc obraz by nie nadawał się do tego. Ale jak nie robię takich myków, mogę sobie pozwolić na lepszą jakość.
Co mnie najbardziej zaskoczyło, pliki nie zajmują więcej miejsca na dysku. Czego w ogóle nie rozumiem, a bałem się tego bardzo.
Czekam na wiecej materiałów w wysokiej rozdzielczości ! :)
@@LukaszKielban Pewnie jest dobra kompresja. Super się ogląda 4K na większym ekranie.
Dziękuję za te wskazówki, tak bardzo potrzebne w dzisiejszych czasach...
"podstawy jego opinii nie są zbyt mocne" ❤️
Jeśli chodzi o wypraszanie: często w późnych porach zakładam szlafrok na luźniejsze ubranie, idę do łazienki i zmywam makijaż. Jak już wracam tak saute, każdy łapie. 😅 albo od razu mówię: słuchajcie, rano muszę wstać, wiec siedzimy maks do północy. Zawsze działa.
Rzadko spotykam film, w którym nie ma ani jednej łapki w dół z tyloma wyświetleniami. I nie dziwię się! Dobry materiał.
Dzień dobry, Panie Łukaszu. Mam do Pana ważne pytanie. Jak z klasą zakończyć przyjaźń/znajomość? Pozdrawiam.
Ciekawe pytania, dobre odpowiedzi. Co do pierwszego, dodałbym też współczesne zjawisko kobiet, często młodych, które traktują faceta, jak chodzący bankomat… Ad.2 ładnie Pan to ujął. Myślę, że tak po chrześcijańsku należy przebaczyć urazę, nie żywić jej dłużej, niż to konieczne. Co nie znaczy oczywiście, że trzeba zaufać, czy przyjaźnić się z taką osobą. Z resztą trzymanie złości w sobie zawsze człowieka będzie pożerać od środka 😉 Ad.3 ogólnie dżentelmen nie powinien tracić panowania nad sobą, niezależnie, czy mówimy o stresie, nerwach, czy na zakrapianej imprezie. To powinno być pkt-em wyjścia dla każdego, wtedy nie będzie problemów 😁
kobiety pracują,to nie jest sytuacja naszych babć
Panie Łukaszu, serdecznie dziękuję za odpowiedź. Będę działał stosownie do Pana porady!
Panie Łukaszu, bardzo dziękuję z kolejny interesujący i merytoryczny materiał :).
Jednocześnie mam dwa pytania:
1. Czy pod powiedzeniem „Gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach” nie kryje się drugie dno? Osoby w postaci Gentlemanów były majętne i czy w tym powiedzeniu podprogowo przekazywana była niechęć do informowania/uczenia innych odnośnie spraw finansowych, jak nimi zarządzać etc.?
2. Znane powiedzenie „Dzięki Bogu” czy nie jest krzywdzące np. dla lekarzy którzy po wielu latach praktyki, nauki, rozwijaniu się przeprowadzili bardzo trudną operację, której szanse powodzenia dawane były na 10%, a słyszą już wspomniany tekst, że dzięki Bogu ich pacjent przeżył?
Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
Świetny materiał, jak zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć
Dziękuję Panu bardzo serdecznie!
Ciekawy filmik na zakończenie dnia. Dziękuję. :)
Bóg Zapłać. Pozdrawiam.
4:30 hahahahahaha 😂 chciałbym zobaczyć taka scenę „Przykro mi! Zasady są inne!”
Podepnę się do ostatniego pytania - czy wchodząc do autobusu komunikacji miejskiej przednimi drzwiami powinniśmy się przywitać z kierowcą, analogicznie jak ma to miejsce przy np. wsiadaniu do taksówki? Zazwyczaj nikt tego nie robi. Szczególnie w dużych miastach. Czy nie będzie to brane jako swego rodzaju rozpraszanie/przeszkadzanie w jego czynnościach służbowych?
Taksówka to świetny przykład. Koniecznie witajmy się z kierowcą. Zresztą on sam powinien nas przywitać pierwszy, ale nie warto na to czekać, bo mogliśmy po prostu w zamieszaniu nie usłyszeć.
Z autobusami to zależy. Tam gdzie jedziemy dłużej i przechodzimy obok kierowcy, to tak - trasy międzymiastowe i dalsze. Też może być tak, że podmiejsko jeździmy zawsze z jednym kierowcą i koło niego musimy przechodzić - też możemy go witać. Za to w zwykłej komunikacji miejskiej już nie.
Dokładnie, zgadzam się z Łukaszem. Sam na co dzień pracuję jako kierowca autobusu miejskiego i jestem przyzwyczajony do tego, że ludzie, którzy wchodzą, nie witają się ze mną. Gdy już ktoś mówi "Dzień dobry" raczej mnie rozprasza i dziwi, bo takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Odstąpieniem od reguły są sytuacje gdy ktoś wsiada późnym wieczorem lub bardzo wcześnie rano, gdy autobus jest praktycznie pusty. Wtedy powiedzenie "Dzień dobry" czy "Dobry wieczór" jest jak najbardziej ok, ale też w sytuacjach jak ktoś wchodzi pierwszymi drzwiami. Gdy ktoś wchodzi 2 czy 3 drzwiami już można sobie darować, bo to jest krzyczenie na cały autobus. Kierowca i tak się tego nie spodziewa, ledwo to słyszy i rzadko na takie coś odpowiada. Co by mogło Ciebie postawić w niezręcznej sytuacji gdyby jednak ktoś w tym autobusie siedział i to zauważył;)
Pozdrawiam serdecznie
@@ArekWWiniak Twoja wypowiedź skojarzyła mi się z inną dość powszechną sytuacją: gdy gonię autobus na przystanku, a kierowca zauważywszy to, czeka specjalnie na mnie. Wówczas, po tym jak wsiądę, aż prosi się, żeby podejść do kierowcy i mu podziękować. Ale zawsze mam tę obawę, że to go rozproszy. Jakiej reakcji Ty byś oczekiwał?
@@pantuptus nie no wtedy zdecydowanie czekam na podziękowanie;p wystarczy, ze spojrzysz w lustro wewnątrz pojazdu i skiniesz kierowcy glowa. Zobaczysz tez wtedy, ze on w tym lustrze czeka swoim wzrokiem na te podziekowanie;)
W pociągu koniecznie po przywitaniu warto wyciągnąć na stolik flachę i kieliszki.
Klimatyczne radio w tle. Niech zgadnę... -ma ponad 30lat i nadal działa? -to nadzwyczajne.
Dwa pytania, które od dłuższego czasu mnie nurtują:
1. Co Pan sądzi o wklęsłych zagięciach pod wiązaniem krawata (nie wiem jak to dokładniej wyjaśnić)? Od najmłodszych lat jakoś mi się to zakorzeniło, że jest to niechlujstwo, a jednak dość często można spotkać, że krawat u danej osoby nie jest idealnie wypukły w tym miejscu.
2. Czy noszenie jakiejkolwiek koszuli z krótkim rękawem to, krótko mówiąc, obciach?
PS. Przedwczoraj skończyłem czytać Pana przewodnik "Charakter". Genialna lektura, którą gorąco polecam innym. Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowo o "Charakterze"! Może Pan rozważy zostawienie recenzji na lubimyczytać? lubimyczytac.pl/ksiazka/4941044/charakter-przewodnik-mezczyzny-z-klasa
Odnośnie pytań:
Ad. 1 Nazywa się to "łezką" i jest w pełni uznawane przez męską elegancję. Uważa się, że dodaje to dynamizmu węzłowi. Ale nie trzeba stosować, jeśli się za tym nie przepada.
Ad. 2 Nie. Koszule z krótkim rękawem o wpadka, jeśli udają one koszule formalne. Jako wybór na plażę może się sprawdzić. Dobrze jednak wybrać taką, która nie próbuje być elegancka.
Ostatnie pytanie jest bardzo ciekawe. Ogólnie wyznaję zasadę, że jak nie wiem czy powiedzieć "Dzień dobry", to na wszelki wypadek to robię. Moim zdaniem nigdy nie zostanie to odebrane jako nieuprzejmość.
I bardzo dobrze. W ogóle wszelkie przejawy uprzejmości warto stosować bez oglądania się na innych. Wbrew pozorom mocno to poprawia humor.
@@LukaszKielban Ostatnio co raz częściej się zdarza, że obce osoby mówią "Dzień dobry" gdy mijają mnie i moją żonę podczas spaceru po lesie. Jeszcze kilka lat temu nie spotykaliśmy się z taką sytuacją, więc żartujemy że pewnie ci ludzie na stałe mieszkają w Niemczech i tylko na chwilę wpadli do Polski, ale chyba jednak to Polacy stają się bardziej uprzejmi :-) Zgadzam się że takie sytuacje poprawiają humor. Mam nadzieję, że nasze grzeczne "odkłonienie się" też poprawia humor tym osobom :-)
Dzień dobry, bileciki do kontroli xD
A ja mam taki problem, byłem na spotkaniu gdzie było większe grono i jedna z osób okazała się wobec mnie arogancka i chamska chociaż mnie nie zna. I była to dziewczyna. Zastanawiam się jak postępować w takich sytuacjach.
Myślę, że odpowiedź jest zawarta w pytaniu, skoro było tam większe grono, to chyba żaden problem odejść i bawić się z innymi gośćmi
Końskie zaloty
Nie rozumiem rozważań w odpowiedzi na drugie pytanie. OCZYWIŚCIE, że jestem stroną w tym, co przydarzyło się mojemu partnerowi - na tym polega partnerstwo!
A co w sytuacji jeśli jest dwoje gospodarzy i tylko jeden z nich musi rano wstać, czy jeśli warunki na to pozwalają można zostawić tylko jednego gospodarza z gośćmi?
Długo mnie tu niestety nie było
Miło wrócić :)
mam pytanie dotyczące chodzenia za rękę z partnerką, mianowicie jeśli idziemy bez przeszkód i nagle pojawia się na chodniku auto lub inny przechodzień co zmusza nas do przejścia tego fragmentu gęsiego to jak wyglądałaby taka sytuacja i jak należałoby powiadomić partnerkę ze musimy się na chwilę rozdzielić, czy jako mężczyzna powinienem iść w takiej sytuacji z tyłu (puścić kobietę) czy z przodu w geście "obronnym" jeśli ktoś idzie z naprzeciwka
Jakich perfum używać i jak robić to poprawnie? Co źródło to inne porady, a ciekawi mnie Pana opinia i jakieś wskazówki, aby ten zapach też utrzymał się dłużej. (Nie znalazłem odcinka z odpowiedzią, stąd to pytanie).
Jak rozmawiać z kimś kto ciągle kłamie?
Co ja bym dała za to, żebyś był w gronie moich przyjaciół. 🥰
Jak zachować się w sytuacji, kiedy na spotkaniu towarzyskim osoba lub grupa osób szerzy przykre i/lub szkodliwe informacje dotyczące społeczności LGBT kiedy sami do niej należymy?
W bliskim gronie warto rozmawiać. W dalszym można rzucić jakiś komentarz, ale często możemy dojść do wniosku, że nie warto się przepychać słownie.
👍
Rozmowę trzeba zacząć o gęsi a później zakończyć na gąsiorze, chociażby rumu.
Jak się ma krzew(drzewko) z filmu o nie narzekaniu?
To śliwa wiśniowa Nigra. Teraz to już spore drzewo.