Ja jak jestem w szambie to nic mnie nie cieszy. Wtedy potrzebuje sie wycofać, być samą, pójść spać i obidzić się i starać się spojrzeć na to co sie stało z innej perspektywy. To mi zawsze pomaga. Po obudzeniu złe emocje już nie sa takie mocne.
Ja na codzień bez żadnego makijażu...włosów też nie farbuję. Mayu czy z makijarzem, czy bez, tak samo pięknie wyglądasz 🙂 A moim sprawdzonym kołem ratunkowym obecnie są afirmacje, które przez kilka lat mojej pracy ze sobą ulegały przemianie. Pozdrawiam ⚘️
Mayu, temat jest bardzo ważny. I ważne jest to, czego nie powiedziałaś, a mianowicie to, że w ogóle da się to negatywne momentum zahamować, że nie trzeba patrzeć, jak ten samochód zjeżdża z tej góry, tylko można coś aktywnie zrobić. Już sama wiedza o tym dużo daje. Rzeczy które ja sama stosowałam w trudnych momentach mojego życia, może ktoś się zainspiruje: - czasem, gdy budziłam się w nocy i negatywne myślenie zaczynało mi się rozkręcać, włączałam światło i brałam się za czytanie książki, powodowało to przeniesienie myśli na inny tor, skutkuje bardzo dobrze; - spacer i na tym spacerze głośne rozmawianie z samą sobą o zaistniałej sytuacji w całkowite szczerości. To działa nawet lepiej niż rozmowa z inną osobą, bo ktoś inny może ocenić, czasem nieświadomie powiedzieć coś, przez co poczujemy się jeszcze gorzej; - słuchanie inspirujących podcastów, w tym Mai, - powtarzanie mantry OM, dzięki której czuję łączność z wszechświatem (zaczerpnięte od Mai).
@@Joanna__L nie do końca się zgodzę z tym że można zawsze wyhamować momentum. Abraham Hicks to fajnie tłumaczy: jak samochód spada z klifu to… nic nie jesteś w stanie zrobić, więc delektuj się widokami, bo ta podróż nie potrwa długo;). Momentum (sytuacji) można wyhamować do pewnego momentu (o czym mówiłam). Jednak jest taki punkt, po przekroczeniu którego nie da się go wyhamować. Trzeba „walnąć tyłkiem o beton” i dopiero od tego momentu można zacząć się wzbijać znowu. Dziękuję za podzielenie się inspiracjami 🌺
@@mayaori Oczywiście, masz rację z tym, że nie da się wyhamować od pewnego momentu. Mi natomiast chodziło o to, że uświadomiłaś nam, że jest czas do kiedy może się to udać i warto się wtedy zatrzymać. Bo dana sytuacja tak jakby dzieje się poza nami - włączają się instynkty i przegapiamy ten moment, gdy jeszcze możemy się zatrzymać. Twoje wideo uświadamia, że ta szansa w ogóle istnieje i zależy od nas. To bardzo podnosi na duchu.
Kiedy człowiek zachoruje i jest wyłączony z życia, perspektywa zmienia się o 180 stopni. Kto to tego doświadczył zauważa aspekty życia które wcześniej nie były zauważalne i doceniane. Więc brak pracy czy jej strata to jest nic...drobiazg W trudnych momentach człowiek zaczyna być wdzięczny za wszystko
Sama miłość nie wystarczy aby stworzyć związek apropo pytania jednej z Was, to jest temat rzeka...Maja ma rację , trzeba zagłębić w temat i posłuchać Maji
Ja jak jestem w szambie to nic mnie nie cieszy. Wtedy potrzebuje sie wycofać, być samą, pójść spać i obidzić się i starać się spojrzeć na to co sie stało z innej perspektywy. To mi zawsze pomaga. Po obudzeniu złe emocje już nie sa takie mocne.
No i dobrze - krok w tył i sen
W makijażu czy bez tak jesteś piękna ❤
Jeśli jesteś rzeczywiście beż makijażu to jesteś teraz dużo piekniejsza❤
Mayu i bez makijazu wygladasz slicznie,pozdrawiam serdecznie ❤❤❤
Ja na codzień bez żadnego makijażu...włosów też nie farbuję.
Mayu czy z makijarzem,
czy bez, tak samo pięknie wyglądasz 🙂
A moim sprawdzonym kołem ratunkowym obecnie
są afirmacje,
które przez kilka lat
mojej pracy ze sobą
ulegały przemianie.
Pozdrawiam ⚘️
Ja już od dawna chodzę bez makijażu, i czuję się świetnie 😊
Mayu, temat jest bardzo ważny. I ważne jest to, czego nie powiedziałaś, a mianowicie to, że w ogóle da się to negatywne momentum zahamować, że nie trzeba patrzeć, jak ten samochód zjeżdża z tej góry, tylko można coś aktywnie zrobić. Już sama wiedza o tym dużo daje.
Rzeczy które ja sama stosowałam w trudnych momentach mojego życia, może ktoś się zainspiruje:
- czasem, gdy budziłam się w nocy i negatywne myślenie zaczynało mi się rozkręcać, włączałam światło i brałam się za czytanie książki, powodowało to przeniesienie myśli na inny tor, skutkuje bardzo dobrze;
- spacer i na tym spacerze głośne rozmawianie z samą sobą o zaistniałej sytuacji w całkowite szczerości. To działa nawet lepiej niż rozmowa z inną osobą, bo ktoś inny może ocenić, czasem nieświadomie powiedzieć coś, przez co poczujemy się jeszcze gorzej;
- słuchanie inspirujących podcastów, w tym Mai,
- powtarzanie mantry OM, dzięki której czuję łączność z wszechświatem (zaczerpnięte od Mai).
@@Joanna__L nie do końca się zgodzę z tym że można zawsze wyhamować momentum. Abraham Hicks to fajnie tłumaczy: jak samochód spada z klifu to… nic nie jesteś w stanie zrobić, więc delektuj się widokami, bo ta podróż nie potrwa długo;). Momentum (sytuacji) można wyhamować do pewnego momentu (o czym mówiłam). Jednak jest taki punkt, po przekroczeniu którego nie da się go wyhamować. Trzeba „walnąć tyłkiem o beton” i dopiero od tego momentu można zacząć się wzbijać znowu. Dziękuję za podzielenie się inspiracjami 🌺
@@mayaori Oczywiście, masz rację z tym, że nie da się wyhamować od pewnego momentu. Mi natomiast chodziło o to, że uświadomiłaś nam, że jest czas do kiedy może się to udać i warto się wtedy zatrzymać. Bo dana sytuacja tak jakby dzieje się poza nami - włączają się instynkty i przegapiamy ten moment, gdy jeszcze możemy się zatrzymać. Twoje wideo uświadamia, że ta szansa w ogóle istnieje i zależy od nas. To bardzo podnosi na duchu.
Maju kiedyś kolejny webbinar?? To było mistrzostwo 😘😘😘😘🙏🙏🙏🙏
Wyglądasz wspaniale
Dziękuję Mayu ❤
Kiedy człowiek zachoruje i jest wyłączony z życia, perspektywa zmienia się o 180 stopni. Kto to tego doświadczył zauważa aspekty życia które wcześniej nie były zauważalne i doceniane. Więc brak pracy czy jej strata to jest nic...drobiazg W trudnych momentach człowiek zaczyna być wdzięczny za wszystko
Słodkie pieguski🥰🥰
O qrde, ja mieszkam w Łodzi 😊😅
Sama miłość nie wystarczy aby stworzyć związek apropo pytania jednej z Was, to jest temat rzeka...Maja ma rację , trzeba zagłębić w temat i posłuchać Maji
o to ja kompulsywne jedzenie