Muszę przyznać, że coraz bardziej podoba mi się Pańska działalność. Przez długi czas byłem pod wrażeniem środowisk patriotycznych, dalej ich szanuję, ale widzę ich błędną postawę. Potrafią głównie narzekać i ubolewać nad postępującym upadkiem państwa, natomiast nie potrafią sformułować jakiejś konstruktywnej i realnej strategii. Mają też duże kłopoty z równowagą emocjonalną.
Panie Zbigniewie! Jestem pod wielkim wrażeniem Pana materiału.Jestem studentem prawa ,który bardziej się interesuje samorządem terytorialnym i mogę Panu napisać ,że wyłożył Pan lepiej fundamenty tej jakże pomijanej materii lepiej niż profesor z mojej uczelni.Zaniedbanie samorządu od prawie 30 lat jest ogromnym problemem.Jest to gałaź prawa traktowana po macoszemu ,szczególnie przez administrację rządową -wystarczy przypomnieć veto prezydenta dot.RIO.Jeżeli chodzi o przedmiot tego materiału to dla ciekawości wspomnę ,że mieszkam w gminie na prawach powiatu ,która może jako pierwsza w historii Polski zbankrutować.(Mam na myśli Świętochłowice).Tak jak Pan wskazuje , brak dobrego gospodarza ,który nie szuka inwestorów ,czyni daną przestrzeń upadłą.W przypadku Świętochłowic jest to wynik inercji/klientelizmu/korupcji zarówno prezydentów postkomunistów ,prawicowców czy też liberałów.Co kolejny to gorszy aferał :) Niestety uważam,że już za późno na poważne reformy w takich miejscach jak moje miasto- ludzie już nie mają żadnej nadzei na zmiany ,a Ci którzy mieli wolę walki zdecydowali się na emigrację.Tutaj jest już za późno na ratowanie sytuacji,bo nie jest to tylko problem mojego miasta.Skrajna neoliberalna doktryna szokowa spowodowała ,że na kilkanaście miast Górnego Śląska ,żyją gospodarczo tylko dwa - Katowice oraz Gliwice.Reszta to prosektorium .Niestety duża rzesza polskich miast (m.in Pana ukochane Kielce) miast podziela los detroityzacji.To straszne jaką cenę zapłaciliśmy za prywatyzację bez umiaru i kontroli.Nie mniej trzeba szukać własnej drogi ,jako kraj w kwestii ustrojowej.Musimy nauczyc się asertywności w wymiarze państwowym .Tego brakuje od 1989 r po dziś dzień. Serdecznie pozdrawiam i czekam na podobne materiały :)
19:56 Faktycznie jeśli stworzy się stanowisko pracy dla pobierającego opłaty to mija się z celem w przypadku małych, lokalnych targowisk. U nas rozwiązano to w ten sposób że gminny ośrodek sportu i rekreacji zarządzający stadionem i małą mini halą sportową ma przypisaną ,,opiekę,, nad poborem opłat z targowiska. Praktycznie wygląda to tak, że w dzień targowy jeden z pracowników ośrodka, rankiem zbiera kasę od handlarzy. Mają dzięki temu drobną kasę na swoją działalność. Natomiast takie kwestie jak faktyczne zarządzanie czyli decyzja i wykonanie jakichś remontów nawierzchni czy koszt sprzątania pozostaje w gestii urzędu gminy.
Ten kanał jest kolejnym dowodem, że na yt jest spora nisza na kanały merytoryczne. Zdobycie popularności troche zajmie, ale jak Pan utrzyma poziom to sukces gwarantowany, czego oczywiście Panu życzę.
Od listopada 2015 r. trwa nieprzerwany proces demontażu samorządności terytorialnej i ponownej centralizacji państwa pod szyldem "lepszej współpracy samorządów z władzą centralną".
Nawet za tzw komuny były Rady Osiedlowe, w gminach stanowiły reprezentację społeczeństwa która choć była brana pod uwagę w społecznych konsultacjach, np opniowały propozycje Rad czy urzędników...po 1989 roku zlikwidowano Rady Osiedlowe, pozostały jeszcze tylko na terenie Spółdzielni Mieszkaniowych....ale tylko tam
Szanowny Panie Zbigniewie - film bardzo potrzebny i pożyteczny. Solidna cegiełka w budowaniu świadomości obywateli o organizacji naszych małych ojczyzn. Niestety dość powszechny marazm w działaniu obywateli na poziomie lokalnym to chyba w dużym stopniu spuścizna minionej słusznie epoki, ale ten marazm trzeba rozbijać, oddolne inicjatywy pobudzać a ludzi do tego mobilizować. A odnośnie podatków - czy nie uważa Pan, że podatek w wysokości 2% od budowli to rozbój w biały dzień i hamulec wielu inwestycji? Zwłaszcza takich, które mogą się zwrócić po wielu latach? Przykład - chcę wybudować traker do paneli fotowoltaicznych (zwiększę wtedy efektywność paneli o ok 40%), będzie to niewątpliwie budowla i to nie tania. Podatek od tej budowli spowoduje, że zwrot kosztów całej inwestycji wydłuży się z 15 lat do 30 lat...
Porównywałem podatki od nieruchomości od WSZYSTKICH miast wojewódzkich. Są BARDZO zróżnicowane. Niektóre miasta mają wiele wyłączeń, mówię o tym na wykładzie. Myślę, że wysokość podatków powinna być ustalana w zależności od rodzaju inwestycji, które przysparzają miastu/gminie korzyści. Znajoma podpisała umowę na najem stawu i w umowie stało jak wół, że stawki państwowe są zero złotych z metra. Więc płaciła tylko cenę za metr kw. ustaloną z właścicielem. Po roku otrzymała pismo, że zmieniło się prawo z dniem 1 stycznia i ma do dopłaty 5 mln zł. I to jest problem, zmienność prawa. Nikt nie nadąża za zmianami.
Mysle ze przywiązanie w Niemczech do samorzadow wynika z ich historii. W koncu przez kilkaset lat byli rozbici na dziesiatki a moze i setki malych panstewek.
nawet 300 państewek. W Niemczech są Landy, każdy Land ma swój rząd na czele, którego stoi premier. Premier premierów to kanclerz. Land Bawaria co jakiś czas skarży się ile to musi płacić do budżetu Niemiec i co jakiś czas odżywają rozmowy o secesji.
Jak zwykle, ciekawy i rzeczowy wykład. A tak swoją drogą, to co pan sądzi o tzw. janosikowym? Nie chodzi mi o strone moralną, tylko ekonomiczną. Czy taki podatek ma sens?
samorządy mają bardzo nierówną siłę gospodarczą - takie są ich granice administracyjne. Więc albo łączyć gminy i doprowadzać do podobnej siły gospodarczej, albo janosikowe.
@@dylewski1 Rozumiem. Tylko ciężko jakoś mi uwierzyć, że nawet 10 gmin z Podkarpacia będzie miało taki sam budżet jak np. Krynica Morska.. I mam też przykład z Fromborka, który ma tylko ciut więcej kasy ponad limit i janosikowe go niszczy.
@@caribre1979 Jakiś mechanizm wyrównujący (częściowo) być powinien. Ale taki, żeby dopingował gminy biedne do przedsiębiorczości. Mnie martwi bezmyślność ministerstwa. Ostatnio księgowa jednej z najbiedniejszych gmin - Nowa Słupia - pomyliła się w sprawozdaniu dla ministerstwa i wpisała ha zamiast m2. Czeski błąd, burmistrz podpisał sprawozdanie. Różnica 10.000 razy. Nowa Słupia jako biedota dostawała janosikowe, ale teraz musi zapłacić ogromne kwoty i jest w zagrożeniu upadłości, jeśli miałby się ten scenariusz wyegzekwowany.
@@dylewski1 według mnie janosikowie to bzdura, nie ma kraju na świecie gdzie wszędzie jest równy dobrobyt, nie wiem po co Warszawa ma finansować remonty ryneczków w miasteczkach, gdzie średnia płaca to 1000 zł, mieszkańcy tych biednych miasteczek powinni być motywowani by przeprowadzać się do Warszawy, która i tak jak na blisko 40 milionowy kraj ma rozmiar większej wsi
@@nowy5 W ten sposób wyludnimy całe połacie kraju. Może mimo wszystko powinien istnieć mechanizm nie taki wyrównuje poziom, ale nieco zmniejsza różnice? Wwa i bogate nadal się oddalają, choć nieco wolniej.
@@wetwojtek Podatek VAT idzie do budżetu państwa. A potem z tego budżetu "wraca" na dotacje i subwencje do gmin i miast powiatów ale to nie ma nic wspólnego z Vatem.
@@wetwojtek a skad Pan ma to wiedzieć? Zależy co to za gminy, to nie jest tak, ze Twoje pieniądze idą centralnie do tych gmin bo Twoje pieniądze mogą iść no do Warszawy
Oglądam dalej i po prostu trudno mi uwierzyć, że może Pan mówić, że w samorządy nie zadbały o swoje dochody bo mają je niższe a Budżet Państwa zadbał. Bardzo ciekawa teoria. Otóż dobrze byłoby gdyby zapoznał Pan siebie i widzów ze strukturą dochodów Państwa i samorządu, narzędziami ściągalności tychże dochodów i faktem, że ustawodawca w zasadzie może wszystko, a gmina jest w tym zakresie mocno ograniczona. Idąc dalej. Jeśli w samorządach nie ma ludzi kompetentnych to doprawdy trudno wytłumaczyć choćby pełne wykorzystanie alokacji środków europejskich już w pierwszej pełnej perspektywie i to w sytuacji gdy ta alokacja była najwyższa w Unii. To samorządy bezpośrednio odpowiadały za zarządzanie 1/4 tych środków (w rzeczywistości były beneficjentami znacznie większej części tego tortu i cóż - trudno to może przyznać - mechanizmy realizacji polityki spójności z Polski są pokazywane przez KE jako modelowe w krajach "starej unii". Zaskakuje co Pan prawi w sytuacji w której to sektor samorządowy jest największym inwestorem publicznym w Polsce. Zrobił Pan zestawienia ale trudno wyłapać to co chce Pan tym filmem pokazać.
Nie rozumie Pan wykresów, które przedstawiłem? Z czym ma Pan problem? Co do oceny samorządów ... proszę popatrzeć na rozwój województw od roku 2004. Mam nadzieję, że dostrzega Pan różnicę między pierwszą piątką, a ostatnią piątką, prawda? Co się tyczy wykorzystania funduszy ... przyjeść można wszystko i budować choćby innowacyjne domy weselne czy inne nikomu niepotrzebne obiekty. Mądry gospodarz wykorzystuje fundusze przynajmniej w części proinwestycyjnie, żeby ściągnąć inwestorów. Niestety takie myślenie nie zawsze jest obecne w samorządach. Zadaniem samorządów jest ściągać inwestorów A miernikiem jakości ich zarządzania jest wysokość wynagrodzeń w stosunku do średniej krajowej - proszę to sobie przeanalizować.
@@dylewski1 spłyca Pan temat. Istotnie jednym z wielu aspektów działalności samorządu jest przyciąganie inwestorów, ważnym ale jednym z wielu. Samorządy miały i mają wiele czynników wyjściowych na które mają niewielki lub żaden wpływ (położenie, ludność). Dlatego liderami polskich samorządów są gminy posiadające unikalne cechy: Kleszczów, Głogów, Polkowice bogacą się na podatkach od wydobywanych tam kopalin, Sopot, Gdańsk i Gdynia z tytułu handlu morskiego, wysokiej (elitarnej) jakości życia , Tarnowo Podgórne z bliskości Poznania, a Nowe Warpno z wypłaty podatku za dno Zalewu Szczecińskiego. Miastem, która wyciągnęła się "za włosy" z bagna jest choćby Nowa Sól ale to jeden z wyjątków, a wyjątki nie tworzą reguły. Całe obszary kraju cierpią i będą cierpieć na depopulację a gminy Warmińsko-Mazurskiego lub środkowego Pomorza nie wyciągną się ze swojej biedy przez kolejne lata. Ten mechanizm, który Pan opisuje powszechnie tam nie zapanuje choć nie wykluczam wyjątków. I co z takimi gminami zrobić? Sprawa nie jest tak prosta jak Pan ją rysuje. Poziom dochodów w gminach, choć rośnie jest nadal zbyt mały na potrzeby - gmina jest bowiem od tego by zapewniać wysoką jakość życia mieszkańców w sferach publicznej odpowiedzialności - tam gdzie ich świadczenie komercyjne byłoby zbyt drogie w sensie akceptowalności społecznej. Z tym problemem - wykluczenia całych obszarów - bije się cała Unia Europejska, łącznie z największymi gospodarkami. Następuje metropolityzacja, upadek prowincji i średnich miast na rzecz tych największych. W Polsce dochodzi do tego jeszcze problem podstawowy - zarządzania przestrzenią i nieefektywnego jej wykorzystania (rozlewanie miast/urban sprawl). Przypisanie dochodu terytorialnego jako funkcji dochodów mieszkańców pogłębia rozwarstwienie rozwojowe dodając kopa tym i tak silnym, a słabszych jeszcze bardziej tłamsząc. Proszę tego nie pomijać. Na koniec. Zarządzanie terytorialne w Polsce jest dzisiaj funkcją decyzji politycznych z Warszawy. Województwa i powiaty mają iluzoryczne dochody własne zupełnie nieadekwatne do potrzeb. Gminy na tym tle wyglądają trochę lepiej, ale też zakres zadań na nie nałożony jest większy. To uzupełnienie środków na zadania administracji rządowej jest nieadekwatne do ponoszonych nakładów (choćby w zakresie USC kilka lat temu właśnie prezydent Nowej Soli wskazał, że przekazane środki pozwolą mu wypełniać tę usługę przez ok pół roku). Jeśli chce Pan tłumaczyć ludziom funkcjonowanie samorządu to bardzo dobrze, ale proszę to robić rzetelnie bo ja po obejrzeniu tego filmu nie wiem czy jest on edukacją, opinią czy krytyką. Pozdrawiam
@@mariuszflorczak6865 Proszę Pana, niestety wielu jest takich, którzy myślą tak jak Pan. Ale pieniądze nie rosną na drzewach. A osoby myślące tak jak Pan są specjalistami jak pieniądze wydawać, bez urazy. Można przygotować grunt pod inwestora, doprowadzić drogę i media albo wybudować aquapark. Ja optuję za pierwszym, a Pan za drugim - dlatego nie będzie zgody. Tyle że moja gmina wskutek takiej polityki będzie z czasem bogata, a Pan wtedy wystąpi o janosikowe. Tak przebiega linia podziału między nami, prawda?
@@dylewski1 nie zgodzę się z panem. Wkłada mi w usta słowa, których nie powiedziałem. Proszę jeszcze raz przeczytać to co napisałem. Pana diagnoza jest zbyt ogólna i w wielu miejscach po prostu niewykonalna w skali, której zapewne obaj byśmy chcieli. Nie jestem zwolennikiem mastodontów lub białych słoni - jakkolwiek byśmy tego nie nazwali. Można dyskutować o tym, czy efekt Bilbao się powtórzy czy nie (moim zdaniem nie), ale nie będę odmawiał ludziom również takich inwestycji. Samorząd nie jest wyłącznie od zarabiania pieniędzy - nie jest od tego sfera publiczna - ma tak gospodarować mieniem by nie tworzyć strat, a zapewniać funkcjonowanie tych, którzy mają właśnie zarabiać. Jeśli przy tym stworzy wartość dodaną - to mamy dobrze zarządzane państwo. Mam to szczęście, że pracuję w otoczeniu ludzi, którzy widzą potrzebę tworzenia dochodów i ich sensownego rozporządzania. Merytokracji, której się pan domaga nie ma zbyt wiele - samorząd jest w końcu przedstawicielski i tworzą go ludzie z lokalnego środowiska. To odbicie wartości i aspiracji. Wykształcenie i doświadczenie w biznesie - nie przesadzałbym z wartością tego doświadczenia (pracowałem w sektorze prywatnym to jedno, drugie - moja rodzina od blisko 40 lat prowadzi działalność gospodarczą) choć pomaga w zarządzaniu sprawami publicznymi. Spora część wójtów i burmistrzów których poznałem przez 8 lat pracy w samorządzie to właśnie ludzie z biznesu, którzy często w tym biznesie osiągnęli sukces i postanowili pomóc w rozwoju swoich miast i wsi. Ma pan pesymistyczne obserwacje. Ja mam realne doświadczenie. Nie twierdzę, że jest idealnie bo do tego jest nam jeszcze bardzo daleko, ale zmiana idzie - wbrew medialnym doniesieniom ona idzie od dołu.
@@mariuszflorczak6865 To prawda, że staram się pokazywać czarne i białe. I takie treści są zrozumiałe. Ja obserwowałem trwonienie środków, w tym funduszy unijnych. I chcę przypominać wszystkim, że pieniądze nie rosną na drzewie i trzeba je wypracować.
Kolejny bardzo dobry wykład, tylko na litość boską, panie Zbyszku, niech pan ogarnie te szumy w tle, bo strasznie to rozprasza i czasami aż uszy krwawią. Sugerował bym kupić lepszy mikrofon... pozdrawiam serdecznie:)
Nie watpie , ze rzetelnie przedstawil Pan przychody spolecznosci, czyli spoleczna czesc funkcjonowania panstwa. Tymnimniej juz w 4.51 swojej prezentacji pominal Pan najwazniejsza istote rozwoju ekonomicznego kraju. Powinno byc, ze jesli, Obywatelu Twoje zamierzenia przekraczaja Twoje mozliwosci, to zrob plan finansowy i zwroc sie o pozyczke DO BANKU!!!! To banki sa krwioobiegiem gospodarki. Przeciez Pan jako ekonomista wie to doskonale. No coz, ale skoro banki w Polsce nie sa polskie, interes Polski nie jest ich interesem.Dlatego zapewne (zgaduje, prosze zanegowac, jesli to nieprawda) banki najchetniej daja pozyczki pod nieruchomosci ( nowe inwestycje) bo takie pozyczki sa najbezpieczniejsze dla bankow.
A nie lepiej uprościć podatki, by obsługa ich była znacznie mniejsza. Np. zbierać podatek raz do roku jakiś prosty, bez rozbudowanej administracji? Darmozjady pójdą realnej pracy szukać, a nie siedzieć w gminach i grać w pasjanse. Widziałem nie raz ich pracę...
Wydaje się że takie zarządzanie państwem, przepisy itp są z premedytacją takie jakie są i ten system wydaje się planowym działaniem - skierowanym przeciw obywatelom a nie, jakby się wydawało, nieudolnością urzędniczą
@@dylewski1 Nie zajmuję się ekonomią zawodowo, więc nie opiszę problemu profesjonalnie, lecz coś mi się wydaje, że np. walka tego polskojęzycznego rządu z wyłudzeniami vat to zwykła ściema przykryta wzrastającymi wpływami budżetowymi wynikającymi z uruchomienia programu 500+.
Najważniejszy jest podatek od nieruchomości. Proszę zobaczyć ze najbogatsze gminy w Polsce np. Kobierzyce pod Wrocławiem głównie maja dochody z podatku od nieruchomości. To jest czynnik który decyduje o tym czy gmina jest bogata albo biedna. Najważniejsze zadanie gmin to pozyskiwanie inwestorów, którzy potem od m2 swoich fabryk i zakładów będą płacić. Sprawiedliwy jest również podatek rolny (zwracam uwagę ze w całości trafia do gminy). Warty rozważenia jest podatek pogłówny zamiast PIT.
lepszy PIT, bo wtedy gminie zależy (teoretycznie) na wynagrodzeniach mieszkańców. Podatek od nieruchomości z działalności, opłata eksploatacyjna są bardzo ważne i najbogatsze gminy w Polsce żyją z podatków inwestorów. Dobrym przykładem jest nieprawdopodobny awans Rzeszowa - każdy kto zna Rzeszów 20 lat temu i dziś potrafi to docenić (Zasługa Ferenca)
Przedsiębiorcy płacący podatki wliczają je do kosztów produktu końcowego a więc konsumenci ponoszą wszystkie koszty podatków więc przedsiębiorca nie musi o nic się dopominać w gminie bo koszty podatków i wszystkich opłat przenosi na konsumentów. Innymi słowy to pracujący produkują dla siebie towary i wykonują usługi , przedsiębiorcy za nadzór nad ludźmi do produktu czy usługi doliczają swoją działkę oraz doliczają działkę dla państwa (wszystkie podatki i opłaty). Można powiedzieć że państwo to takie cwaniaki które utrzymują balans między pracownikami a przedsiębiorcami co do nastrojów i samemu czerpie korzyści z tego że potrafi utrzymać ten balans.
realne dobra materialne wytwarza co około 12 człowiek. A reszta zajmuje się usługami, organizowaniem, chodzą do szkoły lub do żłobka, są na emeryturze etc etc Tak rozumując, to 8-10% ludzi utrzymuje całą resztę.
na ciągłe włączanie kosztów do ceny może sobie pozwolić monopolista np. wodociągi, bo ludzie z wody nie zrezygnują, natomiast firma na wolnym rynku w końcu padnie przy określonej cenie za swą ofertę
@@dylewski1 rewolucja w automatyzacji miała sprawić, że ilość pracujących przy produkcji spadnie prawie do zera, niestety problemy przy komplikacji zadań robotów rosną wykładniczo, ale mózgi inżynierów działają tak samo wolno jak w XIX wieku, więc na roboty sprzątające mieszkania jeszcze długo poczekamy, mija już 20 lat XXI wieku, a w tych sprawach jak lekarstwo na raka czy nawet tak banalna rzecz jak inteligentne przejazdy kolejowe sterujące rogatkami, dalej tak samo miernie to wygląda jak w XX wieku
@@nowy5 Nie padnie bo obowiązkowe daniny państwowe obowiązują wszystkie firmy a składnikiem powodującym konkurencyjność ceny danego produktu jest organizacja pracy firmy oraz ogłupianie klientów że dany towar potrzebują. Pomijam tu Januszy biznesu którzy nie przestrzegają prawa nie płacąc określonych podatków i opłat.
@@bolo-mh1ig jest jedno ale: MOGĄ PAŚĆ WSZYSTKIE FIRMY danej branży w danym kraju: patrz na przykład produkcja polskich samochodów osobowych, polska elektronika układów scalonych, polskie samoloty odrzutowe itd., to wszystko kiedyś mieliśmy
mądrze i pięknie ale to są polskie realia: www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1969462,1,jak-rzad-podkupuje-samorzadowcow.read?fbclid=IwAR0FG6ezlpngepPq4ZcHkVdhDAdN0m4nxzs3zpZhCto3iwvGT0rTm1JsfVM
To straszne, co Pan tu twierdzi. Ze Unia europejska pod wzgledem ekonomicznym opiera SIE NA ZASADZIE POMOCNICZNOSCI. Czyli kraje w Unii opieraja swoja gospodarke o gospodarke socjalistyczna , tzn fundusze na inwestycje moga pochodzic tylko z podatkow panstwa. Gdyby tak bylo naprawde, to jestesmy w slepej uliczce. Naszczescie to nie do konca prawda. Jest jeszcze kapital niezalezny od podatkow.
Zbigniew Dylewski Mieszanie inwestowania lokalnego z ladem spolecznym to jakis kogel-mogel, ktorego nie da sie zrozumiec. Czy budowanie 1000'rond w Polsce to ten lad spoleczny o ktory chodzilo Unii Europejskiej?
Gminy powinny mieć większy udział w podatkach i większą niezależność. Władza samorządowa jest bliżej ludzi i lepiej wie jak wydawać środki, co jest potrzebne itp. Niestety w tym chorym kraju wszystko jest postawione na głowie.
Niby tak, ale ta polska samorządowa zarządzana jest często przez "swoich". Zwykłe ćwoki zarządzają spółkami. Im można dać każdą kasę, ale każdą zmarnuję. Przepraszam za tę dosadność, ale tak ją postrzegam. Z drugiej strony podzielam Pana zdanie - samorządy powinny mieć więcej środków, ale w taki sposób, żeby zmuszało je to do racjonalizacji zarządzania.
@@dylewski1 W Poznaniu i powiecie mamy stosunkowo sprawne zarządzanie. Oczywiście zawsze jest ryzyko powstawania układów, szczególnie w mniejszych miastach, ale to tez rola społeczeństwa obywatelskiego aby kontrolować władze.
@@aryon55 P Wielkopolskie jest w czołówce dobrych. Ale proszę spojrzeć na dane dotyczące rozwoju województw (PKB) od 2004 roku, czyli wejścia do UE. A w ilu województwach wiadomi działacze za pieniądze unijne budowali INNOWACYJNE domy weselne? Obserwuje tę gminną rzeczywistość i jestem krytyczny.
Ostatnio w mieście gdzie mieszkam przy okazji uroczystości miejskich wręczono odznaczenia nadane przez Prezydenta RP. Brązowy krzyż otrzymał przedsiębiorca (starszy człowiek - jakby na podsumowanie jego zawodowego dorobku). Srebrny krzyż dostał miejski radny a złoty otrzymała dyrektorka domu kultury. Społeczna mentalność. Nie przepadam za orderami, ale pomyślałem sobie, że przecież ta dyrektorka czy radny mogą realizować się niejako dzięki temu przedsiębiorcy, na jego plecach. Dziadowskie państwo... kultura...
Prawda, ... ostatnio na obchodach 74 Rocznicy Zdobycia Kołobrzegu- urzędnicy zupełnie zapomnieli że na Apelu Pamięci jest obecnych jeszcze 8-miu Kombatantów tych wydarzeń...i wyłącznie mówili o sobie, wręczali sobie odznaczenia... żenada, takie zawłaszczenie państwa przez marksistowską " nadbudowę" nie było nawet za "komuny"
Lubię oglądać Pana filmy, ale zupełnie się nie zgadzam, że Polacy nie są przywiązani do swoich Heimatów. Widzę, bo w tym pracuję jak ludzie są zainteresowani swoją najbliższą okolicą tym jak się to zmienia. Zajmuję się tym zawodowo 12 lat w kilku lokalizacjach mam też obserwację swojej rodzinnej gminy w innym województwie - wszędzie to zainteresowanie lokalnością jest większe niż polityką krajową. Nie ma określenia, które byłoby bliskie niemieckiemu Heimatowi, w zasadzie najbliższa jest tutaj właśnie gmina. To przywiązanie do gminy mam potwierdzone doświadczeniem wyznaczania granic obecnych województw 20 lat temu. Mieszkam w gminie granicznej w której doszło niemalże do poważnego sporu w sprawie przynależności do lubuskiego/wielkopolskiego. Ta świadomość lokalnej przynależności jest różna ale w mojej ocenie, na zachodzie Polski jest silna. Ludzie są samorządem zainteresowani. Koszula bliższa ciału. Nasze samorządy mają powierzone więcej zadań i dysponują znaczną samorządnością niż gminy w wielu państwach zachodniej Europy (większa samorządność jest tylko w Skandynawii). Przez ostatnie 3 lata ta samorządność jest ukracana poprzez różne regulacje przede wszystkim w zakresie nadzoru finansowego, z drugiej strony kolejne zadania bez przekazywania środków są zrzucane na gminy, ale to temat na zupełnie inne rozważania. Tak więc - w mojej ocenie - wyciąga pan jednak pochopne wnioski.
Trochę lepiej rozumiem pana argumenty tym, że mieszka pan w Wielkopolsce. Ale to jeszcze nie jest cała Polska. Proszę się przejechać do Polski Centralnej, a potem jeszcze bardziej na wschód. Zrozumie Pan, że jest Polska A i B. I to są różne Polski. Jeżeli samorząd ogranicza swoje działania do dzielenia budżetu, nie ściąga inwestorów, nie robi dla potencjalnych mieszkańców zachęt do osiedlania to jego dochody będą maleć. To jest złe zarządzanie. W Polsce liczba studentów zmalała o 30%, ale w Kielcach aż o 60%. A w Rzeszowie mamy najwyższy wskaźnik w całej EU. I nie wolno panu stawiać znaku równości między tymi samorządami. To jest trochę tak jak ze służbą zdrowia. Wszyscy wołają, że chcą więcej pieniędzy. Ale ci mądrzejsi mówią, że najpierw trzeba racjonalnie wykorzystać te pieniądze, które są, bo wiele jest marnotrawionych. A pan pewnie jest zdania, że należy zwiększyć nakłady. Nie wyrażam zgody.
@@dylewski1 Panie Zbigniewie, z pana filmu wynika to zrównanie wszystkich w ich nieudolności. Tak nie jest. Samorządy są bardzo różne, z powodów obiektywnych, położenia, wyjściowej infrastruktury i kapitału ludzkiego. Ma pan rację z tym szukaniem inwestorów ale to nie jest remedium na wszystkie problemy - co więcej w wielu gminach w zasadzie niemożliwe do zastosowania - właśnie z uwagi na wyjściowe warunki przede wszystkim lokalizacji, a tego pan nie dostrzega. W tym zakresie nie ma żadnej polityki państwa. Polska odłożyła politykę regionalną na półkę z napisem "Unia Europejska" oferując zaledwie niewielkie, iluzoryczne krajowe formuły wsparcia. Kwestia finansowa województw jest iluzją w całym kraju, a podział wojewódzki od samego początku dyskusyjny - zapewne pan wie o kwestii 12 województw i nadpodaży powiatów, którym na dodatek zabrano źródła finansowania część zadań (dodając przy okazji nowe bez finansowania). Kreuje Pan szybkie wnioski, ale są one co najmniej pobieżne. Z drugiej strony narzędzia poprawy są znane, problem w tym, że jak to w Polsce - jest zaniechanie ustawodawcy. Co do zachęt zamieszkania. Polska jest dziś mniej więcej na zero w kwestii demografii z kierunkiem na minus. Podobnie jest z zatrudnieniem. Lokalne rynki pracy są dziś wyzerowane lub zgłaszają zapotrzebowanie na specjalistów. I ten problem będzie się pogłębiał. Chwilowo ratowali nas Ukraińcy ale to się skończy. Jaki będzie kierunek? Emigracja, wzrost dochodów, robotyzacja? Problemy Polski lokalnej to jest NRD mniej więcej 20 lat temu i w podobnym kierunku idziemy. Zróżnicowanie jest i będzie się pogłębiało, z faktu braku odpowiedniej polityki państwa ale to temat na zupełnie inny długi wpis. Pozdrawiam
@@mariuszflorczak6865 Niech pan się przypatrzy wójtom, burmistrzom, prezydentom - ilu z nich miało jakąkolwiek praktykę w biznesie? O wykształceniu nawet nie wspominam. Ilu radnych wie, skąd się biorą pieniądze w budżecie? Kto wygrywa w wyborach? celebryci. A PSL to mają być menedżerowie? Ja nic nie upraszczam ... opisuję rzeczywistość, którą widzę. Mógłbym napisać więcej, ale nie chcę pogłębiać frustracji. Póki co, u nas nie ma kultury samorządów i od Zachodu możemy się jeszcze dużo nauczyć, wiem, bo spędziłem tam pół życia.
@@dylewski1 po pierwsze obecnie namalowane województwa są bez sensu, przykładem jest Leszno, któremu zabrano Wschowę i Górę, którą przemianowano na Śląską, i co? i nic, dalej cała Wschowa i Góra jeździ do szpitala w Lesznie, galerii, do pracy, teatru, na żużel, po usługi itd. tacy z nich Ślązacy i Lubuszanie, że dopiero od premiera Buzka się tego dowiedzieli, że nimi są :)
Każdy obywatel otrzymujący prawo wyborcze i wchodzący w dorosłość powinien zdawać egzamin z w/w tematu. Piękny wykład. Dziękuję i pozdrawiam 🙂 🙂 🙂
przepraszam za jakość montażu, szybkie tempo skutkuje kiepską jakością - poprawię ten montaż
Muszę przyznać, że coraz bardziej podoba mi się Pańska działalność. Przez długi czas byłem pod wrażeniem środowisk patriotycznych, dalej ich szanuję, ale widzę ich błędną postawę. Potrafią głównie narzekać i ubolewać nad postępującym upadkiem państwa, natomiast nie potrafią sformułować jakiejś konstruktywnej i realnej strategii. Mają też duże kłopoty z równowagą emocjonalną.
może dzięki Konfederacji, którą zawiązali poprawi się poziom ich debaty i stworzą realną propozycje zmian.
dbajmy o to, żeby w naszych domach było bogato. Jeśli bogate będą nasze domy to bogata będzie nasza Ojczyzna.
Dziękuję za Pana wiedzę, czas i energię .
Bardzo dobrą pracę organiczną Pan wykonuje! Brawo!
Panie
Zbigniewie!
Jestem pod wielkim wrażeniem Pana materiału.Jestem studentem prawa
,który bardziej się interesuje samorządem terytorialnym i mogę Panu napisać ,że
wyłożył Pan lepiej fundamenty tej jakże pomijanej materii lepiej niż profesor z
mojej uczelni.Zaniedbanie samorządu od prawie 30 lat jest ogromnym
problemem.Jest to gałaź prawa traktowana po macoszemu ,szczególnie przez
administrację rządową -wystarczy przypomnieć veto prezydenta dot.RIO.Jeżeli
chodzi o przedmiot tego materiału to dla ciekawości wspomnę ,że mieszkam w
gminie na prawach powiatu ,która może jako pierwsza w historii Polski
zbankrutować.(Mam na myśli Świętochłowice).Tak jak Pan wskazuje , brak dobrego
gospodarza ,który nie szuka inwestorów ,czyni daną przestrzeń upadłą.W
przypadku Świętochłowic jest to wynik inercji/klientelizmu/korupcji zarówno
prezydentów postkomunistów ,prawicowców czy też liberałów.Co kolejny to gorszy
aferał :) Niestety uważam,że już za późno na poważne reformy w takich miejscach
jak moje miasto- ludzie już nie mają żadnej nadzei na zmiany ,a Ci którzy mieli
wolę walki zdecydowali się na emigrację.Tutaj jest już za późno na ratowanie
sytuacji,bo nie jest to tylko problem mojego miasta.Skrajna neoliberalna
doktryna szokowa spowodowała ,że na kilkanaście miast Górnego Śląska ,żyją
gospodarczo tylko dwa - Katowice oraz Gliwice.Reszta to prosektorium .Niestety
duża rzesza polskich miast (m.in Pana ukochane Kielce) miast podziela los
detroityzacji.To straszne jaką cenę zapłaciliśmy za prywatyzację bez umiaru i
kontroli.Nie mniej trzeba szukać własnej drogi ,jako kraj w kwestii
ustrojowej.Musimy nauczyc się asertywności w wymiarze państwowym .Tego brakuje
od 1989 r po dziś dzień. Serdecznie pozdrawiam i czekam na podobne materiały :)
19:56 Faktycznie jeśli stworzy się stanowisko pracy dla pobierającego opłaty to mija się z celem w przypadku małych, lokalnych targowisk. U nas rozwiązano to w ten sposób że gminny ośrodek sportu i rekreacji zarządzający stadionem i małą mini halą sportową ma przypisaną ,,opiekę,, nad poborem opłat z targowiska. Praktycznie wygląda to tak, że w dzień targowy jeden z pracowników ośrodka, rankiem zbiera kasę od handlarzy. Mają dzięki temu drobną kasę na swoją działalność. Natomiast takie kwestie jak faktyczne zarządzanie czyli decyzja i wykonanie jakichś remontów nawierzchni czy koszt sprzątania pozostaje w gestii urzędu gminy.
Ten kanał jest kolejnym dowodem, że na yt jest spora nisza na kanały merytoryczne. Zdobycie popularności troche zajmie, ale jak Pan utrzyma poziom to sukces gwarantowany, czego oczywiście Panu życzę.
Dziękuję za słowa otuchy :-) ... jeszcze tylko 127 lat pracy i sukces jakiś będzie :-)
Więcej takich filmów. Gratulacje.
Od listopada 2015 r. trwa nieprzerwany proces demontażu samorządności terytorialnej i ponownej centralizacji państwa pod szyldem "lepszej współpracy samorządów z władzą centralną".
a szkoda gadać, szkoda strzępić..
Nawet za tzw komuny były Rady Osiedlowe, w gminach stanowiły reprezentację społeczeństwa która choć była brana pod uwagę w społecznych konsultacjach, np opniowały propozycje Rad czy urzędników...po 1989 roku zlikwidowano Rady Osiedlowe, pozostały jeszcze tylko na terenie Spółdzielni Mieszkaniowych....ale tylko tam
Jestem pod wrażeniem. Zaraz rozsyłam wszystkim znajomym. Będzie gorąca dyskusja. Uwielbiam takie tematy.
Dobra praca Panie Zbigniewie 👍
Prosimy o więcej materiałów o Polsce mamy mega możliwość 😉
na pewno powstaną kolejne odcinki.
Szanowny Panie Zbigniewie - film bardzo potrzebny i pożyteczny. Solidna cegiełka w budowaniu świadomości obywateli o organizacji naszych małych ojczyzn. Niestety dość powszechny marazm w działaniu obywateli na poziomie lokalnym to chyba w dużym stopniu spuścizna minionej słusznie epoki, ale ten marazm trzeba rozbijać, oddolne inicjatywy pobudzać a ludzi do tego mobilizować.
A odnośnie podatków - czy nie uważa Pan, że podatek w wysokości 2% od budowli to rozbój w biały dzień i hamulec wielu inwestycji? Zwłaszcza takich, które mogą się zwrócić po wielu latach? Przykład - chcę wybudować traker do paneli fotowoltaicznych (zwiększę wtedy efektywność paneli o ok 40%), będzie to niewątpliwie budowla i to nie tania. Podatek od tej budowli spowoduje, że zwrot kosztów całej inwestycji wydłuży się z 15 lat do 30 lat...
Porównywałem podatki od nieruchomości od WSZYSTKICH miast wojewódzkich. Są BARDZO zróżnicowane. Niektóre miasta mają wiele wyłączeń, mówię o tym na wykładzie.
Myślę, że wysokość podatków powinna być ustalana w zależności od rodzaju inwestycji, które przysparzają miastu/gminie korzyści.
Znajoma podpisała umowę na najem stawu i w umowie stało jak wół, że stawki państwowe są zero złotych z metra. Więc płaciła tylko cenę za metr kw. ustaloną z właścicielem. Po roku otrzymała pismo, że zmieniło się prawo z dniem 1 stycznia i ma do dopłaty 5 mln zł. I to jest problem, zmienność prawa. Nikt nie nadąża za zmianami.
Przepraszam za jakość, odkryłem to dopiero na premierze. Poprawię jakość montażu i umieszczę wykład ponownie, może nawet jutro.
Proszę się nie martwić, przede wszystkim liczy się treść i informacja, a ta u Pana jest zawsze ciekawa.
ale przeciez jakos merytoryczna jest juz na najwyzszym poziomie ;)
@@mateuszjak4645 Dziękuję, ale jeśli mankament to powinienem go poprawić. Przez szacunek dla odbiorcy.
@@dylewski1 Jezeli ma to sie wiązać z usunięciem komentarzy to lepiej zostawić tak jak jest.
Jak zawsze w punkt. Gratuluje wykładu.
Jak zawsze świetny materiał Panie Zbigniewie.
Dziekuje za Pana prace !
Mysle ze przywiązanie w Niemczech do samorzadow wynika z ich historii. W koncu przez kilkaset lat byli rozbici na dziesiatki a moze i setki malych panstewek.
nawet 300 państewek. W Niemczech są Landy, każdy Land ma swój rząd na czele, którego stoi premier. Premier premierów to kanclerz.
Land Bawaria co jakiś czas skarży się ile to musi płacić do budżetu Niemiec i co jakiś czas odżywają rozmowy o secesji.
zawsze zostawiam lajka
konkretnie. bardzo dobry materiał.
Jak zwykle dobre
Jak zwykle, ciekawy i rzeczowy wykład. A tak swoją drogą, to co pan sądzi o tzw. janosikowym? Nie chodzi mi o strone moralną, tylko ekonomiczną. Czy taki podatek ma sens?
samorządy mają bardzo nierówną siłę gospodarczą - takie są ich granice administracyjne. Więc albo łączyć gminy i doprowadzać do podobnej siły gospodarczej, albo janosikowe.
@@dylewski1 Rozumiem. Tylko ciężko jakoś mi uwierzyć, że nawet 10 gmin z Podkarpacia będzie miało taki sam budżet jak np. Krynica Morska.. I mam też przykład z Fromborka, który ma tylko ciut więcej kasy ponad limit i janosikowe go niszczy.
@@caribre1979 Jakiś mechanizm wyrównujący (częściowo) być powinien. Ale taki, żeby dopingował gminy biedne do przedsiębiorczości.
Mnie martwi bezmyślność ministerstwa. Ostatnio księgowa jednej z najbiedniejszych gmin - Nowa Słupia - pomyliła się w sprawozdaniu dla ministerstwa i wpisała ha zamiast m2. Czeski błąd, burmistrz podpisał sprawozdanie. Różnica 10.000 razy. Nowa Słupia jako biedota dostawała janosikowe, ale teraz musi zapłacić ogromne kwoty i jest w zagrożeniu upadłości, jeśli miałby się ten scenariusz wyegzekwowany.
@@dylewski1 według mnie janosikowie to bzdura, nie ma kraju na świecie gdzie wszędzie jest równy dobrobyt, nie wiem po co Warszawa ma finansować remonty ryneczków w miasteczkach, gdzie średnia płaca to 1000 zł, mieszkańcy tych biednych miasteczek powinni być motywowani by przeprowadzać się do Warszawy, która i tak jak na blisko 40 milionowy kraj ma rozmiar większej wsi
@@nowy5 W ten sposób wyludnimy całe połacie kraju. Może mimo wszystko powinien istnieć mechanizm nie taki wyrównuje poziom, ale nieco zmniejsza różnice? Wwa i bogate nadal się oddalają, choć nieco wolniej.
Poprawny wykład, bez technicznych uchybień, znajduje się pod linkiem: ua-cam.com/video/o5jzxfDwDtQ/v-deo.html
Mam pytanie. Czy podatek dochodowy i podatek VAT wracają do gminy gdzie pracuję czy tam gdzie mieszkam?.
Wprost nie wracają.
@@dylewski1 Tak rozumiem ale chodzi mi gdzie ta część moich podatków wraca?. Działalność jest zarejestrowana gminie X a mieszkam w gminie sąsiedniej.
@@wetwojtek Podatek VAT idzie do budżetu państwa. A potem z tego budżetu "wraca" na dotacje i subwencje do gmin i miast powiatów ale to nie ma nic wspólnego z Vatem.
@@dylewski1 Panie Zbigniewie pytanie brzmi czy dotacje i subwencje idą do gminy gdzie pracuję czy tam gdzie mieszkam ?
@@wetwojtek a skad Pan ma to wiedzieć? Zależy co to za gminy, to nie jest tak, ze Twoje pieniądze idą centralnie do tych gmin bo Twoje pieniądze mogą iść no do Warszawy
A jak teraz jest z budzetem po reformach kiedy więcej z podatków idzie do państwa ?????????
te kwoty zostają w naszych kieszeniach, bo wynikają ze zmian w opodatkowaniu naszych dochodów
Nie wiedziałem ,ze ma pan drugi kanał.
to taki kanał podręczny, poświęcony tylko Akademii Samorządowej
Oglądam dalej i po prostu trudno mi uwierzyć, że może Pan mówić, że w samorządy nie zadbały o swoje dochody bo mają je niższe a Budżet Państwa zadbał.
Bardzo ciekawa teoria.
Otóż dobrze byłoby gdyby zapoznał Pan siebie i widzów ze strukturą dochodów Państwa i samorządu, narzędziami ściągalności tychże dochodów i faktem, że ustawodawca w zasadzie może wszystko, a gmina jest w tym zakresie mocno ograniczona.
Idąc dalej. Jeśli w samorządach nie ma ludzi kompetentnych to doprawdy trudno wytłumaczyć choćby pełne wykorzystanie alokacji środków europejskich już w pierwszej pełnej perspektywie i to w sytuacji gdy ta alokacja była najwyższa w Unii. To samorządy bezpośrednio odpowiadały za zarządzanie 1/4 tych środków (w rzeczywistości były beneficjentami znacznie większej części tego tortu i cóż - trudno to może przyznać - mechanizmy realizacji polityki spójności z Polski są pokazywane przez KE jako modelowe w krajach "starej unii".
Zaskakuje co Pan prawi w sytuacji w której to sektor samorządowy jest największym inwestorem publicznym w Polsce.
Zrobił Pan zestawienia ale trudno wyłapać to co chce Pan tym filmem pokazać.
Nie rozumie Pan wykresów, które przedstawiłem? Z czym ma Pan problem?
Co do oceny samorządów ... proszę popatrzeć na rozwój województw od roku 2004. Mam nadzieję, że dostrzega Pan różnicę między pierwszą piątką, a ostatnią piątką, prawda?
Co się tyczy wykorzystania funduszy ... przyjeść można wszystko i budować choćby innowacyjne domy weselne czy inne nikomu niepotrzebne obiekty. Mądry gospodarz wykorzystuje fundusze przynajmniej w części proinwestycyjnie, żeby ściągnąć inwestorów. Niestety takie myślenie nie zawsze jest obecne w samorządach.
Zadaniem samorządów jest ściągać inwestorów A miernikiem jakości ich zarządzania jest wysokość wynagrodzeń w stosunku do średniej krajowej - proszę to sobie przeanalizować.
@@dylewski1 spłyca Pan temat. Istotnie jednym z wielu aspektów działalności samorządu jest przyciąganie inwestorów, ważnym ale jednym z wielu.
Samorządy miały i mają wiele czynników wyjściowych na które mają niewielki lub żaden wpływ (położenie, ludność). Dlatego liderami polskich samorządów są gminy posiadające unikalne cechy: Kleszczów, Głogów, Polkowice bogacą się na podatkach od wydobywanych tam kopalin, Sopot, Gdańsk i Gdynia z tytułu handlu morskiego, wysokiej (elitarnej) jakości życia , Tarnowo Podgórne z bliskości Poznania, a Nowe Warpno z wypłaty podatku za dno Zalewu Szczecińskiego.
Miastem, która wyciągnęła się "za włosy" z bagna jest choćby Nowa Sól ale to jeden z wyjątków, a wyjątki nie tworzą reguły.
Całe obszary kraju cierpią i będą cierpieć na depopulację a gminy Warmińsko-Mazurskiego lub środkowego Pomorza nie wyciągną się ze swojej biedy przez kolejne lata. Ten mechanizm, który Pan opisuje powszechnie tam nie zapanuje choć nie wykluczam wyjątków. I co z takimi gminami zrobić?
Sprawa nie jest tak prosta jak Pan ją rysuje. Poziom dochodów w gminach, choć rośnie jest nadal zbyt mały na potrzeby - gmina jest bowiem od tego by zapewniać wysoką jakość życia mieszkańców w sferach publicznej odpowiedzialności - tam gdzie ich świadczenie komercyjne byłoby zbyt drogie w sensie akceptowalności społecznej.
Z tym problemem - wykluczenia całych obszarów - bije się cała Unia Europejska, łącznie z największymi gospodarkami. Następuje metropolityzacja, upadek prowincji i średnich miast na rzecz tych największych. W Polsce dochodzi do tego jeszcze problem podstawowy - zarządzania przestrzenią i nieefektywnego jej wykorzystania (rozlewanie miast/urban sprawl). Przypisanie dochodu terytorialnego jako funkcji dochodów mieszkańców pogłębia rozwarstwienie rozwojowe dodając kopa tym i tak silnym, a słabszych jeszcze bardziej tłamsząc. Proszę tego nie pomijać.
Na koniec. Zarządzanie terytorialne w Polsce jest dzisiaj funkcją decyzji politycznych z Warszawy. Województwa i powiaty mają iluzoryczne dochody własne zupełnie nieadekwatne do potrzeb. Gminy na tym tle wyglądają trochę lepiej, ale też zakres zadań na nie nałożony jest większy. To uzupełnienie środków na zadania administracji rządowej jest nieadekwatne do ponoszonych nakładów (choćby w zakresie USC kilka lat temu właśnie prezydent Nowej Soli wskazał, że przekazane środki pozwolą mu wypełniać tę usługę przez ok pół roku).
Jeśli chce Pan tłumaczyć ludziom funkcjonowanie samorządu to bardzo dobrze, ale proszę to robić rzetelnie bo ja po obejrzeniu tego filmu nie wiem czy jest on edukacją, opinią czy krytyką.
Pozdrawiam
@@mariuszflorczak6865 Proszę Pana, niestety wielu jest takich, którzy myślą tak jak Pan. Ale pieniądze nie rosną na drzewach. A osoby myślące tak jak Pan są specjalistami jak pieniądze wydawać, bez urazy.
Można przygotować grunt pod inwestora, doprowadzić drogę i media albo wybudować aquapark. Ja optuję za pierwszym, a Pan za drugim - dlatego nie będzie zgody. Tyle że moja gmina wskutek takiej polityki będzie z czasem bogata, a Pan wtedy wystąpi o janosikowe. Tak przebiega linia podziału między nami, prawda?
@@dylewski1 nie zgodzę się z panem. Wkłada mi w usta słowa, których nie powiedziałem. Proszę jeszcze raz przeczytać to co napisałem. Pana diagnoza jest zbyt ogólna i w wielu miejscach po prostu niewykonalna w skali, której zapewne obaj byśmy chcieli.
Nie jestem zwolennikiem mastodontów lub białych słoni - jakkolwiek byśmy tego nie nazwali. Można dyskutować o tym, czy efekt Bilbao się powtórzy czy nie (moim zdaniem nie), ale nie będę odmawiał ludziom również takich inwestycji. Samorząd nie jest wyłącznie od zarabiania pieniędzy - nie jest od tego sfera publiczna - ma tak gospodarować mieniem by nie tworzyć strat, a zapewniać funkcjonowanie tych, którzy mają właśnie zarabiać. Jeśli przy tym stworzy wartość dodaną - to mamy dobrze zarządzane państwo.
Mam to szczęście, że pracuję w otoczeniu ludzi, którzy widzą potrzebę tworzenia dochodów i ich sensownego rozporządzania. Merytokracji, której się pan domaga nie ma zbyt wiele - samorząd jest w końcu przedstawicielski i tworzą go ludzie z lokalnego środowiska. To odbicie wartości i aspiracji.
Wykształcenie i doświadczenie w biznesie - nie przesadzałbym z wartością tego doświadczenia (pracowałem w sektorze prywatnym to jedno, drugie - moja rodzina od blisko 40 lat prowadzi działalność gospodarczą) choć pomaga w zarządzaniu sprawami publicznymi. Spora część wójtów i burmistrzów których poznałem przez 8 lat pracy w samorządzie to właśnie ludzie z biznesu, którzy często w tym biznesie osiągnęli sukces i postanowili pomóc w rozwoju swoich miast i wsi.
Ma pan pesymistyczne obserwacje. Ja mam realne doświadczenie. Nie twierdzę, że jest idealnie bo do tego jest nam jeszcze bardzo daleko, ale zmiana idzie - wbrew medialnym doniesieniom ona idzie od dołu.
@@mariuszflorczak6865 To prawda, że staram się pokazywać czarne i białe. I takie treści są zrozumiałe.
Ja obserwowałem trwonienie środków, w tym funduszy unijnych. I chcę przypominać wszystkim, że pieniądze nie rosną na drzewie i trzeba je wypracować.
Skoro pan uczy na studiach to uczeń, który ledwo co zdał maturę to ma jakieś szanse ukończyć studia?
Oczywiście, że tak. Więcej odwagi, do odważnych świat należy.
@@dylewski1 A jak sobie radzą ci najsłabsi uczniowie?
Kolejny bardzo dobry wykład, tylko na litość boską, panie Zbyszku, niech pan ogarnie te szumy w tle, bo strasznie to rozprasza i czasami aż uszy krwawią. Sugerował bym kupić lepszy mikrofon... pozdrawiam serdecznie:)
mikrofon to akurat jest z górnej półki ... problem w braku umiejętności, ale pracujemy nad tym ... dzięki za tę uwagę :-)
Nie watpie , ze rzetelnie przedstawil Pan przychody spolecznosci, czyli spoleczna czesc funkcjonowania panstwa. Tymnimniej juz w 4.51 swojej prezentacji pominal Pan najwazniejsza istote rozwoju ekonomicznego kraju. Powinno byc, ze jesli, Obywatelu Twoje zamierzenia przekraczaja Twoje mozliwosci, to zrob plan finansowy i zwroc sie o pozyczke DO BANKU!!!! To banki sa krwioobiegiem gospodarki. Przeciez Pan jako ekonomista wie to doskonale. No coz, ale skoro banki w Polsce nie sa polskie, interes Polski nie jest ich interesem.Dlatego zapewne (zgaduje, prosze zanegowac, jesli to nieprawda) banki najchetniej daja pozyczki pod nieruchomosci ( nowe inwestycje) bo takie pozyczki sa najbezpieczniejsze dla bankow.
A nie lepiej uprościć podatki, by obsługa ich była znacznie mniejsza. Np. zbierać podatek raz do roku jakiś prosty, bez rozbudowanej administracji? Darmozjady pójdą realnej pracy szukać, a nie siedzieć w gminach i grać w pasjanse. Widziałem nie raz ich pracę...
Jeśli jako społeczeństwo będziemy rozmawiać o samorządności to z pewnością wypracujemy dobre rozwiązania.
Wydaje się że takie zarządzanie państwem, przepisy itp są z premedytacją takie jakie są i ten system wydaje się planowym działaniem - skierowanym przeciw obywatelom a nie, jakby się wydawało, nieudolnością urzędniczą
Budżet państwa się rozwija? Proszę mówić prawdę - budżet państwa się zadłuża.
Na wykładzie mówię o wpływach budżetowych, a te wzrastają.
@@dylewski1 Nie zajmuję się ekonomią zawodowo, więc nie opiszę problemu profesjonalnie, lecz coś mi się wydaje, że np. walka tego polskojęzycznego rządu z wyłudzeniami vat to zwykła ściema przykryta wzrastającymi wpływami budżetowymi wynikającymi z uruchomienia programu 500+.
O 7.00 będę w pracy. Ale mam internet mobilny więc biorę jutro laptop do roboty. Smartbadziewia nie posiadam więc laptop w łapę i budować PRL PiS.
Najważniejszy jest podatek od nieruchomości. Proszę zobaczyć ze najbogatsze gminy w Polsce np. Kobierzyce pod Wrocławiem głównie maja dochody z podatku od nieruchomości. To jest czynnik który decyduje o tym czy gmina jest bogata albo biedna. Najważniejsze zadanie gmin to pozyskiwanie inwestorów, którzy potem od m2 swoich fabryk i zakładów będą płacić. Sprawiedliwy jest również podatek rolny (zwracam uwagę ze w całości trafia do gminy). Warty rozważenia jest podatek pogłówny zamiast PIT.
lepszy PIT, bo wtedy gminie zależy (teoretycznie) na wynagrodzeniach mieszkańców. Podatek od nieruchomości z działalności, opłata eksploatacyjna są bardzo ważne i najbogatsze gminy w Polsce żyją z podatków inwestorów. Dobrym przykładem jest nieprawdopodobny awans Rzeszowa - każdy kto zna Rzeszów 20 lat temu i dziś potrafi to docenić (Zasługa Ferenca)
Przedsiębiorcy płacący podatki wliczają je do kosztów produktu końcowego a więc konsumenci ponoszą wszystkie koszty podatków więc przedsiębiorca nie musi o nic się dopominać w gminie bo koszty podatków i wszystkich opłat przenosi na konsumentów. Innymi słowy to pracujący produkują dla siebie towary i wykonują usługi , przedsiębiorcy za nadzór nad ludźmi do produktu czy usługi doliczają swoją działkę oraz doliczają działkę dla państwa (wszystkie podatki i opłaty). Można powiedzieć że państwo to takie cwaniaki które utrzymują balans między pracownikami a przedsiębiorcami co do nastrojów i samemu czerpie korzyści z tego że potrafi utrzymać ten balans.
realne dobra materialne wytwarza co około 12 człowiek. A reszta zajmuje się usługami, organizowaniem, chodzą do szkoły lub do żłobka, są na emeryturze etc etc Tak rozumując, to 8-10% ludzi utrzymuje całą resztę.
na ciągłe włączanie kosztów do ceny może sobie pozwolić monopolista np. wodociągi, bo ludzie z wody nie zrezygnują, natomiast firma na wolnym rynku w końcu padnie przy określonej cenie za swą ofertę
@@dylewski1 rewolucja w automatyzacji miała sprawić, że ilość pracujących przy produkcji spadnie prawie do zera, niestety problemy przy komplikacji zadań robotów rosną wykładniczo, ale mózgi inżynierów działają tak samo wolno jak w XIX wieku, więc na roboty sprzątające mieszkania jeszcze długo poczekamy, mija już 20 lat XXI wieku, a w tych sprawach jak lekarstwo na raka czy nawet tak banalna rzecz jak inteligentne przejazdy kolejowe sterujące rogatkami, dalej tak samo miernie to wygląda jak w XX wieku
@@nowy5 Nie padnie bo obowiązkowe daniny państwowe obowiązują wszystkie firmy a składnikiem powodującym konkurencyjność ceny danego produktu jest organizacja pracy firmy oraz ogłupianie klientów że dany towar potrzebują. Pomijam tu Januszy biznesu którzy nie przestrzegają prawa nie płacąc określonych podatków i opłat.
@@bolo-mh1ig jest jedno ale: MOGĄ PAŚĆ WSZYSTKIE FIRMY danej branży w danym kraju: patrz na przykład produkcja polskich samochodów osobowych, polska elektronika układów scalonych, polskie samoloty odrzutowe itd., to wszystko kiedyś mieliśmy
mądrze i pięknie ale to są polskie realia: www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1969462,1,jak-rzad-podkupuje-samorzadowcow.read?fbclid=IwAR0FG6ezlpngepPq4ZcHkVdhDAdN0m4nxzs3zpZhCto3iwvGT0rTm1JsfVM
To straszne, co Pan tu twierdzi. Ze Unia europejska pod wzgledem ekonomicznym opiera SIE NA ZASADZIE POMOCNICZNOSCI. Czyli kraje w Unii opieraja swoja gospodarke o gospodarke socjalistyczna , tzn fundusze na inwestycje moga pochodzic tylko z podatkow panstwa. Gdyby tak bylo naprawde, to jestesmy w slepej uliczce. Naszczescie to nie do konca prawda. Jest jeszcze kapital niezalezny od podatkow.
Zasada pomocniczości dotyczy ładu społecznego, a nie kapitału.
Zbigniew Dylewski Mieszanie inwestowania lokalnego z ladem spolecznym to jakis kogel-mogel, ktorego nie da sie zrozumiec. Czy budowanie 1000'rond w Polsce to ten lad spoleczny o ktory chodzilo Unii Europejskiej?
Gminy powinny mieć większy udział w podatkach i większą niezależność. Władza samorządowa jest bliżej ludzi i lepiej wie jak wydawać środki, co jest potrzebne itp. Niestety w tym chorym kraju wszystko jest postawione na głowie.
Niby tak, ale ta polska samorządowa zarządzana jest często przez "swoich". Zwykłe ćwoki zarządzają spółkami. Im można dać każdą kasę, ale każdą zmarnuję. Przepraszam za tę dosadność, ale tak ją postrzegam.
Z drugiej strony podzielam Pana zdanie - samorządy powinny mieć więcej środków, ale w taki sposób, żeby zmuszało je to do racjonalizacji zarządzania.
@@dylewski1 W Poznaniu i powiecie mamy stosunkowo sprawne zarządzanie. Oczywiście zawsze jest ryzyko powstawania układów, szczególnie w mniejszych miastach, ale to tez rola społeczeństwa obywatelskiego aby kontrolować władze.
@@aryon55 P Wielkopolskie jest w czołówce dobrych. Ale proszę spojrzeć na dane dotyczące rozwoju województw (PKB) od 2004 roku, czyli wejścia do UE. A w ilu województwach wiadomi działacze za pieniądze unijne budowali INNOWACYJNE domy weselne? Obserwuje tę gminną rzeczywistość i jestem krytyczny.
Ostatnio w mieście gdzie mieszkam przy okazji uroczystości miejskich wręczono odznaczenia nadane przez Prezydenta RP. Brązowy krzyż otrzymał przedsiębiorca (starszy człowiek - jakby na podsumowanie jego zawodowego dorobku). Srebrny krzyż dostał miejski radny a złoty otrzymała dyrektorka domu kultury. Społeczna mentalność. Nie przepadam za orderami, ale pomyślałem sobie, że przecież ta dyrektorka czy radny mogą realizować się niejako dzięki temu przedsiębiorcy, na jego plecach. Dziadowskie państwo... kultura...
Smutne to, ale prawdziwe.
Prawda, ... ostatnio na obchodach 74 Rocznicy Zdobycia Kołobrzegu- urzędnicy zupełnie zapomnieli że na Apelu Pamięci jest obecnych jeszcze 8-miu Kombatantów tych wydarzeń...i wyłącznie mówili o sobie, wręczali sobie odznaczenia... żenada, takie zawłaszczenie państwa przez marksistowską " nadbudowę" nie było nawet za "komuny"
Lubię oglądać Pana filmy, ale zupełnie się nie zgadzam, że Polacy nie są przywiązani do swoich Heimatów.
Widzę, bo w tym pracuję jak ludzie są zainteresowani swoją najbliższą okolicą tym jak się to zmienia. Zajmuję się tym zawodowo 12 lat w kilku lokalizacjach mam też obserwację swojej rodzinnej gminy w innym województwie - wszędzie to zainteresowanie lokalnością jest większe niż polityką krajową.
Nie ma określenia, które byłoby bliskie niemieckiemu Heimatowi, w zasadzie najbliższa jest tutaj właśnie gmina.
To przywiązanie do gminy mam potwierdzone doświadczeniem wyznaczania granic obecnych województw 20 lat temu. Mieszkam w gminie granicznej w której doszło niemalże do poważnego sporu w sprawie przynależności do lubuskiego/wielkopolskiego.
Ta świadomość lokalnej przynależności jest różna ale w mojej ocenie, na zachodzie Polski jest silna. Ludzie są samorządem zainteresowani. Koszula bliższa ciału.
Nasze samorządy mają powierzone więcej zadań i dysponują znaczną samorządnością niż gminy w wielu państwach zachodniej Europy (większa samorządność jest tylko w Skandynawii). Przez ostatnie 3 lata ta samorządność jest ukracana poprzez różne regulacje przede wszystkim w zakresie nadzoru finansowego, z drugiej strony kolejne zadania bez przekazywania środków są zrzucane na gminy, ale to temat na zupełnie inne rozważania.
Tak więc - w mojej ocenie - wyciąga pan jednak pochopne wnioski.
Trochę lepiej rozumiem pana argumenty tym, że mieszka pan w Wielkopolsce. Ale to jeszcze nie jest cała Polska. Proszę się przejechać do Polski Centralnej, a potem jeszcze bardziej na wschód. Zrozumie Pan, że jest Polska A i B. I to są różne Polski.
Jeżeli samorząd ogranicza swoje działania do dzielenia budżetu, nie ściąga inwestorów, nie robi dla potencjalnych mieszkańców zachęt do osiedlania to jego dochody będą maleć. To jest złe zarządzanie.
W Polsce liczba studentów zmalała o 30%, ale w Kielcach aż o 60%. A w Rzeszowie mamy najwyższy wskaźnik w całej EU. I nie wolno panu stawiać znaku równości między tymi samorządami.
To jest trochę tak jak ze służbą zdrowia. Wszyscy wołają, że chcą więcej pieniędzy. Ale ci mądrzejsi mówią, że najpierw trzeba racjonalnie wykorzystać te pieniądze, które są, bo wiele jest marnotrawionych. A pan pewnie jest zdania, że należy zwiększyć nakłady. Nie wyrażam zgody.
@@dylewski1 Panie Zbigniewie, z pana filmu wynika to zrównanie wszystkich w ich nieudolności. Tak nie jest. Samorządy są bardzo różne, z powodów obiektywnych, położenia, wyjściowej infrastruktury i kapitału ludzkiego.
Ma pan rację z tym szukaniem inwestorów ale to nie jest remedium na wszystkie problemy - co więcej w wielu gminach w zasadzie niemożliwe do zastosowania - właśnie z uwagi na wyjściowe warunki przede wszystkim lokalizacji, a tego pan nie dostrzega. W tym zakresie nie ma żadnej polityki państwa. Polska odłożyła politykę regionalną na półkę z napisem "Unia Europejska" oferując zaledwie niewielkie, iluzoryczne krajowe formuły wsparcia.
Kwestia finansowa województw jest iluzją w całym kraju, a podział wojewódzki od samego początku dyskusyjny - zapewne pan wie o kwestii 12 województw i nadpodaży powiatów, którym na dodatek zabrano źródła finansowania część zadań (dodając przy okazji nowe bez finansowania).
Kreuje Pan szybkie wnioski, ale są one co najmniej pobieżne. Z drugiej strony narzędzia poprawy są znane, problem w tym, że jak to w Polsce - jest zaniechanie ustawodawcy.
Co do zachęt zamieszkania. Polska jest dziś mniej więcej na zero w kwestii demografii z kierunkiem na minus. Podobnie jest z zatrudnieniem. Lokalne rynki pracy są dziś wyzerowane lub zgłaszają zapotrzebowanie na specjalistów. I ten problem będzie się pogłębiał. Chwilowo ratowali nas Ukraińcy ale to się skończy. Jaki będzie kierunek? Emigracja, wzrost dochodów, robotyzacja?
Problemy Polski lokalnej to jest NRD mniej więcej 20 lat temu i w podobnym kierunku idziemy. Zróżnicowanie jest i będzie się pogłębiało, z faktu braku odpowiedniej polityki państwa ale to temat na zupełnie inny długi wpis. Pozdrawiam
@@mariuszflorczak6865 Niech pan się przypatrzy wójtom, burmistrzom, prezydentom - ilu z nich miało jakąkolwiek praktykę w biznesie? O wykształceniu nawet nie wspominam. Ilu radnych wie, skąd się biorą pieniądze w budżecie? Kto wygrywa w wyborach? celebryci. A PSL to mają być menedżerowie?
Ja nic nie upraszczam ... opisuję rzeczywistość, którą widzę. Mógłbym napisać więcej, ale nie chcę pogłębiać frustracji. Póki co, u nas nie ma kultury samorządów i od Zachodu możemy się jeszcze dużo nauczyć, wiem, bo spędziłem tam pół życia.
@@dylewski1 po pierwsze obecnie namalowane województwa są bez sensu, przykładem jest Leszno, któremu zabrano Wschowę i Górę, którą przemianowano na Śląską, i co? i nic, dalej cała Wschowa i Góra jeździ do szpitala w Lesznie, galerii, do pracy, teatru, na żużel, po usługi itd. tacy z nich Ślązacy i Lubuszanie, że dopiero od premiera Buzka się tego dowiedzieli, że nimi są :)