Miałem okazję jeździć jako pasażer taką Leganzą.Tylko dziad Polak wolał wypierdzianego,bitego, z cofniemy o 500 000km licznikiem passata od nowej Leganzy.
Byłem niegdyś posiadaczem Leganzy. Samochód był dość przestronny, z całkiem sporym, dość pakownym bagażnikiem. Wyposażenie jak na tamte czasy było całkiem spoko, jedyne do czego mógłbym się przyczepić to np. nietrwałe przełączniki szyb, bo panel sterowania szybami, w drzwiach kierowcy, musiałem wymieniać i to aż dwukrotnie. Silnik ( 2.0 ) może i d*py nie urywał osiągami, ale też nie zamęczał awaryjnością. Generalnie, w tamtym czasie, był to całkiem fajny samochód do wożenia rodziny i wyjazdów urlopowych. Przejechanie kilkuset kilometrów nie sprawiało ze wysiadało się z Leganzy totalnie wymęczonym, z obolałymi od niewygodnych foteli plecami, bo fotele były dosyć wygodne, w przeciwieństwie do Poloneza Caro czy Lanosa. Marka Daewoo może nie była szczytem prestiżu, ale jeżeli ktoś szukał wygodnego, pakownego i dobrze wyposażonego autka do wożenia rodziny, to Leganza spełniała to zadanie bez zarzutu. Jeżeli ktoś oczekiwał sportowych emocji to nie kupował Leganzy, bo nie po to Daewoo stworzyło ten model.
@@sowazwioski Jeśli to był nowy.z trzyletnią gwarancją , to źle doradziłeś . Model z silnikiem 2 litrowym a taki właśnie miałem (w automacie) był bardzo dobrym i bez awaryjnym samochodem i do tego najlepiej wyposażonym jak na tamte czasy . Miał nawet zmieniarkę do płyt montowaną w bagażniku.
@@pawemilinski2440 Kurła, no to ci się powodziło. Wtedy nowa Leganza była oznaką prestiżu, Bieda tego nie pamięta, ale taka prawda. Po prostu mało kogo było na nią stać, w Polsce nadal Polonezy się robiło a do 98' Maluchy. Za granicą nikt tego nie chciał, bo samochody koreańskie to była egzotyka i ludzi było stać, żeby dopłacić do czegoś znanego. A u nas z kolei była za droga, tutaj kupowało się jakiegoś gruza Golfa czy Passata albo starą Beczkę na olej po frytkach i to już było coś. Na Leganzę mało kogo było stać. Autko dyrektorskie, sporo tego poszło też na zakupy rządowe.
Miałem Leganzę 2003-2007, tylko bardziej wypasioną od tej testowanej. Miała elektrycznie ustawiany fotek kierowcy, radio Daewoo ze zmieniarką płyt CD w bagażniku, automatycznie wysuwaną antenę radiową. Jeździło się tym bardzo wygodnie. Mankamentem były słabe hamulce (zbyt małe tarcze hamulcowe, jak na tą wielkość i ciężar pojazdu). Hamulec ręczny (postojowy) wymagał również stałej konserwacji, regulacji. Lubiły się zapiec regulatory rozpieracza szczęk klocków w tarczo - bębnach. Podobno ten sam mankament miały Mercedesy od których zapożyczyli Koreańczycy hamulec ręczny.
Ten brak narzekania jest nienaturalny. Przyzwyczaiłem się. No i masz też dużo pozytywnych filmów typu recenzja Fata 125 special czy robura więc nie przejmuj się pierdoleniem w komentarzach i rób swoje.
Słowo na które czekałem Padło z Twoich ust w końcu Tańczę ja tańczę na łące Przecież łąka to słońce Mądrze świat został stworzony Dzięki za to Ci Ojcze
Mam aktualnie taka Leganzę (nawet ten sam kolor) mi tam się podoba z wyglądu, wiadomo nie jest to żaden rarytas, ale za ta cenę jest całkiem fajnym samochodem, mało pali LPG i tanie graty do niej ;)
Od Daewoo nikt niczego nie wymaga oprócz ceny. To ma być bardziej urządzenie do przemieszczania, niż samochód. Więc cokolwiek zrobili ponad to, to zostało docenione. Dlatego np. Leganza czy Lanos mimo wszystko budzą pozytywne emocje. Ja tam tą markę szanuję (oprócz Matiza). Fajne, tanie, trwałe wozidła
Podsumowujac nie ma rewelacji ale dramatu tez. Pamietam jak one weszly na rynek i skorzana tapicerka i klima w standardzie robily wrazenie. Dobrze utrzymany egzemplarz z jakims sensownym gazem moze jeszcze posmigac. Pozdro.
Zajebisty wóz którego nigdy nie miałem ale za to woziłem się klasą niżej „espero” zero problemów przez lata. Benzyna 1.8 8v z gazem robiła robote. Kolega miał leganze białą eligancką 2.0 dobre wspomnienia
Dokładnie. Można się śmiać i próbować z tego żartować. Na tym skrzyżowaniu było w miarę widocznie i z lewej żaden Seba nie molestował tłoków w swoim Audi. Ale potem takie jeźdżenie wchodzi w krew, że przecież nic nie jedzie. I tak do momentu jak się nie weźmie pieszego na maskę, albo dostaje strzała. Misiaczki ostatnio często u mnie w mieście polują na "strzałkowców". Mnie ostatnio jeden glonojad nawet obtrąbił, że śmiałem się zatrzymać jak ona za mną już ruszyła. No przecież jest zielona strzałka! Moim zdaniem nie ma innej rady, tylko twarda finansowa tresura tutaj pomoże.
Kupiłem Leganzę 6 lat temu za 3000zł w full opcji. Naprawa wszystkiego co było wymagane na oryginalnych częściach wyniosła mnie 1300zł. Samochodem jeździłem "na kilometrówkę" w delegacje po całej europie, najczęściej trasa PL-HU. Przejechałem nią 150tys km totalnie bezawaryjnie, bardzo wygodnie i w miarę bezpiecznie (bdb abs, hamulce etc). Sprzedałem ją dzbanowi który po tygodniu rozbił ją o tramwaj... Aż łezka się zakręciła. Ogólnie za taką kasę to co proponowało to auto to petarda.
Dlaczego tak pięknie o lanosie nie mówiłeś?! Ja lanosikiem przez świat od zawsze. Najpierw jako 4 - letni pasażer darmozjad, a teraz jako kierowca, niezmiennie tym samym egzemplarzem od 99'.
Jako były właściciel Lanosa nie rozumiem. Co prawda nie miałem do niego sentymentu, ale do Poloneza obecnego w tle dużej części dzieciństwa też nie mam jako do nędznego auta.
Jakieś 10 lat temu Leganza razem z Nubirą była najrozsądniejszym zakupem z drugiej ręki. Chodziły w cenach wręcz śmiesznych jak na to, co oferowały. Szkoda ich trochę, bo to były naprawdę dobre, niezawodne samochody. Lanosy zresztą też, choć mniej komfortowe. A z wyglądu mi się akurat podobały, kwestia gustu.
samochód mi służy do transportu więc nie oczekuję żadnych emocji podczas jazdy a wręcz przeciwnie oczekuję zupełnego nie zaprzątania sobie głowy samochodem podczas jazdy czyli solidnie wykonanej pracy przez samochód
Moim pierwszym własnym samochodem był Opel VectraB kombi z tym samym silnikiem i nawet ta sama wersja CDX ze skórą w bogatej wersji. Kolor czerwony, mi wtedy dostarczał emocji ale kiedy to było
Mieszek był czarny, klamki nie malowane tylko oklejane, rączka w tylnych drzwiach w tym modelu była odkręcona, dlatego na filmie wypadała. Z tyłu tarczobebny. Co do prowadzenia, na nowej maglownicy jeździło się elegancko, co do dynamiki, pod górę na zakopiance i na Dolnym Śląsku wyprzedzalo się wszystkie kompakty, autobusy, dostawczaki - 10,2 do setki wg. danych technicznych :) Szło to dokładnie jak Passat 2.0tdi 140km, powyżej 100 km/h odchodziło Passatowi. Trasa Warszawa-Gdańsk przez A2 zajęła mi 3 godziny z tankowaniem. Miodzio auto, żałuję, że sprzedałem w 2017 :( 150 tys. km przejechanych, 7 lat
Brak precyzji wybieraka jest spowodowany plastikową kostką pełniącą rolę przegubu łączącego wybierak z mechanizmem skrzyni. Kostka się wyrabia i lewarek zmienia się w mieszadło. Groszowa, ale upierdliwa sprawa.
Przecież to jeden z najlepszych samochodów w cenie do 3tys 😂 PS ta stylistyka była dla jaga właśnie krzesło a tylko nie kupili projektu. Sam niechcący kupiłem tydzień tu nubire. Przypadkiem bo o 18 wieczorem rozwalilem chłodnice a rano miałem pilna robotę 300km od domu więc pojechałem do kumpla pożyczyć jakiegoś gruza z komisu a ten mi pokazuje nubire w pełni sprawną z gazem bez błotnik za 800zl którą kupił dla kąta a 800zl dawali mu na szrocie więc kupiłem sprawdziłem olej i pojechałem 😂 od tygodnia zrobiła 1300km i zwróciła się 3krotnie 😂 miałem ją sprzedać na złom początkowo ale stwierdziłem. Że to świetny zapasowy gruz. Nawet wygodny, nawet się odpycha, tani i sprawny 😂 nawet dołożyłem 500zl do niej bo miałem poprawić spawy w wydechu po operacji i wstawiłem zamiennik kata. Jeścze znajdę błotnik w wolnej chwili i będzie nawet ładny jak można tak nazwać nubire 😂 Niestety do espero jej zbyt wiele brakuje a to poza chairmanem jedyne daewoo które z chęcią bym kupił.
Ktoś Ci naopowiadał banialuków. Ja dokładnie pamiętam te czasy i pamiętam, że w Polsce Leganza była oznaką prestiżu. Na nowe limuzyny klasy średniej nie było prawie nikogo stać, więc Leganza była samochodem uchodzącym za luksusowy i bardzo drogi. O nowym Mercedesie czy Audi w ogóle nie było co marzyć. Ona dlatego nie odniosła sukcesu, bo na nasz rynek była za droga, a na Zachodzie była czymś egzotycznym i nikt nie wiedział, o co chodzi. Trzeba pamiętać, że koreańskie samochody uchodziły wtedy za jeszcze większy szajs niż dzisiaj (złośliwość :P ) i jakby Niemca albo Francuza zapytać, czy kupi sobie limuzynę z Korei, to by się popukał po głowie. Więc tak naprawdę te auta były dla nikogo. Zresztą do dzisiaj jest tak, że prawie nikt w Europie nie kupuje samochodów klasy średniej-wyższej z Korei, chociaż przecież takie są produkowane. Cały czas są traktowane dokładnie tak, jak wtedy było traktowane Daewoo - jako tanie dupowozy i woły robocze.
Miałem ten samochód jak szedł na złom rozmontowałem go na części ( które ciężko dostać ) które po sprzedaniu zwróciły kupno samochodu trzy razy ( coś tam jeszcze zostało w piwnicy ) Fotele były też elektryczne no obojętnie która wersja były ogrzewane lewy / prawy
Mam leganzę z 1999 roku. Jak dbasz to masz. Samochód przestronny. Wnuczek powiedział większy niż Volvo xc 90 oczywiście w środku. Samochód rewelacja. Nie zamienił bym na używany innej marki nawet za 80 tys zł.
Mój chrzestny miał taką tylko w wersji z automatem i w tym 99, gdy ją kupił to jeszcze potrafiło robić wrażenie, choć zależy od okolicy. W dużej wiosce, gdzie mieszka to wtedy i nieco później robiło wrażenie na tle maluchów, Tico, 125p, Polonezów, Cinquecento, Golfów 1 i 2 oraz szczytu luksusu, którym była tam wtedy beczka. 🙂
Miałem Evandę, niby podobne, ale było lepsze, bo bym w życiu nie powiedział, że ospałe. Jak mi troszkę się wydech roztegował, to jeszcze nabrał takiego fajnego dźwięku, że emocje były, i przepisowo się jechać nią po prostu nie dało. Dodatkowo z emocji jeszcze miał tendencję do nadsterowności więc mi tył kilka razy przód wyprzedził na śliskim. Ogólnie - odwrotność tego. Czyli wszystko jakieś. Ale wybierak - miał jedną zaletę. Efekt komiczny. Jedziesz, i nagle wajcha sobie lata luzem, bo środek się urwał ;) Z innych efektów komicznych - zgubiłem raz skrzynię biegów po drodze. Po prostu sobie wypadła podczas jazdy i tak się wysypywały z niej kółka i różne części. Jak dojechałem do mechanika, to już była tylko pusta pucha, środek cały gdzieś tam po drodze został dla złomiarzy. Inny wielki plus - Evanda (2.0) tak na prawdę potrzebowała skrzyni biegów tylko do cofania, bo ruszała z 5. Jako, że wybierak często zawodził, ten ficzer nie raz mi się przydał ;) Ale gdyby nie ta skrzynia biegów to nie byłoby złe auto. Jedno z moich ulubionych nawet.
Chciałbym usłyszeć recenzję leganzy full MOTOBIEDA, full szczerze tak jak zrobił to z Honkerem żeby wyrzucił z siebie wszystko co myśli o tej furze bez upiększania.
Z tymi bluzgami to chociaż mógł pochwalić się słowotwórstwem i naklnąć na gablotę jak szewc z cierpem po stłuczce na parkingu. Zaskakiwał mnie tym jak kolorowo można zwyzywać przedmiot. Także ja jestem za prawdziwym Jezusem polskiej motoryzacji. Tutaj chłopak się męczy, po za tym, chyba chodzi o to, że się wyróżnia na tle wszystkim swoim byciem, dlatego się go ogląda, a jak się nie podobają bluzgi to się ogląda kogo innego. Ja chcę Motobiede w oldschoolu z kur, chu, piz itp itd
Mam książkę i powiem Ci @MotoBieda... pięknie opisałeś wartburga 1.3. Miałem go, a właściwie moja mama.... Zrobiła z nim to co powinno się zrobić. Rozbiła go na drzewie, jej się nic nie stało, a wartki burek wylądował na szrocie. :D
Te silniki akurat były bardzo dobre, trwałe i proste w serwisie. Chciałbym mieć taki w nowym samochodzie, a nie jakieś gówno trzycylindrowe z dwoma turbinami o poj. jednego litra nie mogące dojechać do 100 tys. Wszyscy się śmiali z Daewoo, ale z perspektywy czasu były to całkiem niezłe samochody jak na kraje Europy środkowej.
Przez te kilka lat pracy w autohandlu to zwątpiłem w ludzi ;] Silniki na przykładzie 1.5 z lanosa się dupią przez tylko i wyłącznie przez zaniedbania, zamiast oleju czarny mazut + najprostsza instalacja lpg na mieszalniku jprd a potem że deawoo to chłam :/
@@skildertwoo dokładnie, skrobu skrob po panewkach, ale chuj bo mało pali hahaha chociaż w sumie spotkałem już babe co chciała 5tkę przy 40km/h na jeździe testowej(silnik wołał o litość), obrotomierz kórwa nie kończy się na 2tys obr. ;]
@@dominojahas - ja właśnie znam osobę co tak katuje silnik jeżdżąc na 5 po Warszawie i z obowiązkowo świecącą się rezerwą. Oczywiście kobieta i nawet jak pokazałem na twardych danych jakie prędkości obroty ma mieć silnik na danym biegu to nie pomogło. Ale to kwestia mentalności. U mnie obrotomierz zaczyna się od mi 3k ;)
Wszedłem na stronę www i muszę powiedzieć motobiedulu - teraz to mi zaimponiłeś - Ford Tempo na głównej - no szacun - czas młodości mi się przypomniał - tylko, że moja Tempówka była bordowa... Przepraszam - Bourbon Red... Do tego najbiedniejsza - bo z manualną skrzynią biegów...
21:00 "Ten samochód nie ma jakichś cech szczególnych; on się trzyma takiej 'drogi środka' " -- rozumiem, że np. Fiat Argenta -- czy jakieś Mirafiori -- o, te to miały pełno "cech szczególnych" i byly "pojazdami krawędzi" ("on the edge"). :D Ciekawe, ilu ludzi NAPRAWDĘ wolałoby się trząść jakimś Fiatem Argenta, niż wygodnie zapychać Leganzą. Leganza to wprawdzie nie Maserati -- ani nie Lamborghini -- ale ileż za taką Leganzę się płaci? No, to wymagajmy tyle, ile płacimy. W tym przypadku śmiało można stwierdzić, że i tak dostaje się znacznie więcej, niż się płaci. ...a starych Fiatów-kanciaków za darmo bym nie chciał.
Stare Fiaty kanciaki chociaż mają styl, są JAKIEŚ. Wyroby Daewoo są totalnie bezpłciowe, mdłe - podobnie zresztą jak większość pojazdów mniej więcej od połowy lat 90. Niby mniej awaryjne, bardziej komfortowe ale wszystko jakieś takie brzydkie i nafaszerowane kabelkami jak chińska zabawka. Toporna deska, rozdmuchana buła, wszystko z szarego plastiku, mała gruba piankowa kierownica. Te samochody nazwijmy to "nowoczesne" to już po prostu bezduszne maszyny do przemieszczania się, sprzęty jak mikrofalówka, laptop czy pralka automatyczna. Przynajmniej dla mnie nie sposób pokochać taką motoryzację, uczynić z niej swoje hobby.
@@obywatelcane6775 jak ktoś lubi "stare Fiaty" -- czy tam inne Syrenki -- to niech się tym tłucze, na zdrowie! Ja, postawiony przed wyborem typu: "albo Mirafiori, albo Leganza" -- zdecydowanie wolę jeździć taką "mdłą", za to wygodną Leganzą, niż użerać się z jakimś kanciakiem. W imię czego niby? W imię tego, że "w nim jest mniej kabelków"? :D Te kabelki i tak są elegancko pochowane, nie przeszkadzają mi ani trochę.
@@beholder2012 Co kto lubi, o gustach się nie dyskutuje. Dla mnie samochód ma być możliwie jak najmniej zaawansowany technologicznie - totalny golas w korbotroniku, żeby można było samemu naprawiać i nie jeździć do serwisu podpinać pod komputer. Poza tym stylistyka - jakbym miał kupować tylko i wyłącznie oczami to nie podoba mi się nic wyprodukowane po ok. 95 roku, nie licząc starych modeli, które weszły jeszcze w latach 80. Bułowate rozdmuchane kształty, nisko położona przednia szyba, mała gruba gumowa kierownica i obleśna szara decha. Idealne pojazdy to dla mnie Łady i prostsze Fiaty jak np. Seicento - korzystające ze starych sprawdzonych rozwiązań i bez wielkich eksperymentów stylistycznych.
@@obywatelcane6775 ja nie twierdziłem, że Leganza fascynuje mnie swoją urodą, jako samochód -- bo przyznaję, że jej wygląd jest raczej przeciętnawy (ale i tak lepszy niż kanciastych Fiatów z lat 70-tych ub.w.) -- ja po prostu doceniam jej zalety jako auta UŻYTKOWEGO (nie mylić ze sportowym, z "krążownikiem" w rodzaju Trans-Am, z dwuosobowym "roadsterem" specjalnie zbudowanym do tego, "żeby sobie pojeździć" i poszpanować itd.). Zaś te Fiaty i Łady też były zwyczajnymi autami użytkowymi -- tu wcale nie ma się czym fascynować -- tylko od takiej Leganzy znacznie mniej wygodnymi i użytecznymi, bo o 40 lat starszymi technologicznie. I słabiej wyposażonymi. Ale jeśli ktoś lubi się umartwiać ujeżdżając Fiata -- sam przez kilka lat jeździłem Ładą 2107 więc wiem, o czym mówię -- to ja nikomu nie bronię. Ja wypowiedziałem się w swoim imieniu. JA wolę Leganzę niż Ładę.
Mając 35 lat w roku 2022 roku i tak wolę sobie kupić takiego złomka niż s klasę i się wkurwiać finansowo... Po za tym i tak zawsze lubiłem stare tematy 😉
Ciekawe co byś powiedział o felicii, wiem, że był van plus ale hb czy kombi to trochę inne wersje, warto by było wspomnieć o golden prague czy laurent& klement
Nie wiem kto tak mówi. Ja to pamiętam twoje stare filmy jak było urwa to urwa tamto to ujowe tamto ujowe i było tak śmiesznie i naturalnie. A od kilkudziesięciu już filmów są kwiatki i jednorożce
Jestem w stanie w to uwierzyć. Leganz wbrew pozorom powstało w FSO tylko 4-5.000. Śladowe ilości. Nigdy nie była często spotykanym wozem, nie pamiętam też kiedy ostatni raz widziałem jakąś w ruchu ulicznym. Syren wyprodukowano ponad pół miliona, z tego przynajmniej kilka tysięcy znajduje się obecnie w rękach syrenomaniaków i handlarzy. Są też różne swego rodzaju martwe dusze nigdy nie wykreślone z ewidencji z powodu bałaganu w urzędach.
W sumie nie wyglądało to źle. Oczywiście nic oryginalnego, trochę Jaguar, trochę Nissan Primera i trochę jakieś 15 innych samochodów. Ale wstydu nie ma.
Szczerze mówiąc to całkiem fajne pudło. Chciałbym mieć to auto, właśnie CDX, to jest chyba najwypaśniejsza wersja. Tylko Nubira (ta pierwsza, z wąskimi reflektorami, bo poliftingowa jest szkaradna) podoba mi się bardziej.
Miałem okazję prowadzić leganze przez 1100km oraz siedziałem jako pasażer kierowcy powiem tak Naoewbo wygodniejsza niż passerati Ten samochód był naprawdę dobry
Mam mikrofalówkę tej firmy! Sądziłem do niej osuszacz powietrza/zbieracz wilgoci do samochodu na 5 minut i totalnie wypaliło wszystko w kosmos. Wniosek? Daewoo jest mega mocne!
Kiedyś pewien gość z Podlasia był marszałkiem województwa mazowieckiego.... Pech chciał że z Wawy do Lublina wracałem tym służbowym gównem z tyłu po środku. Proponuję ci się przejechać .... Na nasz koszt internautów. A co do opli. 2 razy w życiu udało mi się przejechać kadetem. Jednym 1.9 d drugim w wersji gsi. W obu przypadkach to była jazda na krawędzi.... Opole nie są nudne. Nie wszystkie
Wolę deawoo jak kia/hyundai, bo raz hehe "polskie", a tak serio to właśnie to że to takie bieda ople ale to na plus. Bo względem rodowitych koreańców, to były samochody a nie wyroby samochodo podobne ;)
Miałem jako używany. Klima automatyczna, skóry, silnik wystarczający, ale głośny. Brak 6. biegu. Tanie części i naprawy. Niezawodny i wytrzymały. Na rynku używanych nie miał konkurencji.
Miałem okazję jeździć jako pasażer taką Leganzą.Tylko dziad Polak wolał wypierdzianego,bitego, z cofniemy o 500 000km licznikiem passata od nowej Leganzy.
Jak na tamte czasy i Polskie realia ten samochód to był kosmos , i na jak 25 lat trzyma się super
Byłem niegdyś posiadaczem Leganzy. Samochód był dość przestronny, z całkiem sporym, dość pakownym bagażnikiem. Wyposażenie jak na tamte czasy było całkiem spoko, jedyne do czego mógłbym się przyczepić to np. nietrwałe przełączniki szyb, bo panel sterowania szybami, w drzwiach kierowcy, musiałem wymieniać i to aż dwukrotnie. Silnik ( 2.0 ) może i d*py nie urywał osiągami, ale też nie zamęczał awaryjnością. Generalnie, w tamtym czasie, był to całkiem fajny samochód do wożenia rodziny i wyjazdów urlopowych. Przejechanie kilkuset kilometrów nie sprawiało ze wysiadało się z Leganzy totalnie wymęczonym, z obolałymi od niewygodnych foteli plecami, bo fotele były dosyć wygodne, w przeciwieństwie do Poloneza Caro czy Lanosa. Marka Daewoo może nie była szczytem prestiżu, ale jeżeli ktoś szukał wygodnego, pakownego i dobrze wyposażonego autka do wożenia rodziny, to Leganza spełniała to zadanie bez zarzutu. Jeżeli ktoś oczekiwał sportowych emocji to nie kupował Leganzy, bo nie po to Daewoo stworzyło ten model.
Samochód jaki testujesz jest emanacja porzekadła: pieniądze lubią ciszę. Nikt nie musi wiedzieć,że jestes bogaty, ważne że sam to wiesz.
Większość bogatych to stosuje. Mówie o bogatych z kasą w sejfie a nie na papierze w lizingach 😉
Już od kilku odcinków nie słyszę określenia, pasowane stopami i pozostałych klasyków. Czy za chwile mamy się spodziewać hybrydy Prius? :)
Też się tego obawiam. Zgrzeczniał nam Motobiedny...
Już złomnik nagrał
Spedalał na maxa.
Będzie Insight i teksty że to całkiem co innego ;-)
Coś nam zaczyna wymiękać robi się taki metroseksualny, wątły
10:56 plastik może udaję drewno, ale za to montaż też udaje montaż. Bardzo spójnie 👍
W 1999 kupiłem taki w salonie a w 2000 wymieniłem model Lx na leganze w automacie . Bardzo dobry samochód w bogatym wyposażeniem.
20 lat temu mój ojciec chciał kupić Leganze z 2.0 - odradzilem mu, teraz nie wiem czy dobrze.
@@sowazwioski Jeśli to był nowy.z trzyletnią gwarancją , to źle doradziłeś . Model z silnikiem 2 litrowym a taki właśnie miałem (w automacie) był bardzo dobrym i bez awaryjnym samochodem i do tego najlepiej wyposażonym jak na tamte czasy . Miał nawet zmieniarkę do płyt montowaną w bagażniku.
@@pawemilinski2440 Kurła, no to ci się powodziło. Wtedy nowa Leganza była oznaką prestiżu, Bieda tego nie pamięta, ale taka prawda. Po prostu mało kogo było na nią stać, w Polsce nadal Polonezy się robiło a do 98' Maluchy. Za granicą nikt tego nie chciał, bo samochody koreańskie to była egzotyka i ludzi było stać, żeby dopłacić do czegoś znanego. A u nas z kolei była za droga, tutaj kupowało się jakiegoś gruza Golfa czy Passata albo starą Beczkę na olej po frytkach i to już było coś. Na Leganzę mało kogo było stać. Autko dyrektorskie, sporo tego poszło też na zakupy rządowe.
Po obejrzeniu filmu znalazłem jeszcze jedną zaletę tego samochodu. Nie trzeba go ubezpieczać! ;)
Na lanosa keszbeka nie ma bo nie istnieje na liście
Jak był nowy to też ?
Ja znalazłem kolejną - nie mam go
@@piotrnapora5810Nie miałeś go nigdy, bo pod koniec lat 90-ch nie było cię stać...
@@piotrnowak6020 Pod koniec lat 90 to ja się dopiero urodziłem, mądralo.
Mój pierwszy własny samochód to były czasy :) aż miło widzieć jeszcze jakaś sztukę na drogach :)
Miałem Leganzę 2003-2007, tylko bardziej wypasioną od tej testowanej. Miała elektrycznie ustawiany fotek kierowcy, radio Daewoo ze zmieniarką płyt CD w bagażniku, automatycznie wysuwaną antenę radiową. Jeździło się tym bardzo wygodnie. Mankamentem były słabe hamulce (zbyt małe tarcze hamulcowe, jak na tą wielkość i ciężar pojazdu). Hamulec ręczny (postojowy) wymagał również stałej konserwacji, regulacji. Lubiły się zapiec regulatory rozpieracza szczęk klocków w tarczo - bębnach. Podobno ten sam mankament miały Mercedesy od których zapożyczyli Koreańczycy hamulec ręczny.
Ten brak narzekania jest nienaturalny. Przyzwyczaiłem się. No i masz też dużo pozytywnych filmów typu recenzja Fata 125 special czy robura więc nie przejmuj się pierdoleniem w komentarzach i rób swoje.
Cytując klasyka - każdy szalet jest pełen zalet.
Jak nazywa się ząb basisty ? - Kiełbasa !
Jak Ty mu pozwoliłeś na nagrywki?
Fajny nowi odcineczek :)
Ani w PZU, ani w PKP!
I tylko tylko WC!!!
Mi tam zawsze leganza leżała. Fajny dobry sedan.
Słowo na które czekałem
Padło z Twoich ust w końcu
Tańczę ja tańczę na łące
Przecież łąka to słońce
Mądrze świat został stworzony
Dzięki za to Ci Ojcze
Aj! Waj! Także kocham Charedim! A moim ulubionym miejscem w Jerozolimie jest dzielnica Me'a She'arim!
Złoty kawałek!
O...panie! To Ty na mnie spojrzałeś...Twoje usta...
Hahaha a film o Daewoo 😂🤣
Niemam pojęcia o czym to ale zdarza mi się słuchać :p
@@rejmons1 szacun, mało kto wie co to jest. Pachnie jak w sztetlu.
Co tam Tesco, my chcemy opowieści z Miasteczka Wilanów Part2 🙏🙏🙏🙏🙏🙏
Upadłe Daewoo na parkingu upadłego Tesco. Dawno tak zajebistego kontrastu nie spotkałem.
A gdzie tu kontrast?
"Kontrastu" Hahah co za łeb
tesco nie upada jedynie polaczkow nie stać na tesco, na wyspach ma się dobrze
Mam aktualnie taka Leganzę (nawet ten sam kolor) mi tam się podoba z wyglądu, wiadomo nie jest to żaden rarytas, ale za ta cenę jest całkiem fajnym samochodem, mało pali LPG i tanie graty do niej ;)
Gratulacje
Od Daewoo nikt niczego nie wymaga oprócz ceny. To ma być bardziej urządzenie do przemieszczania, niż samochód. Więc cokolwiek zrobili ponad to, to zostało docenione. Dlatego np. Leganza czy Lanos mimo wszystko budzą pozytywne emocje. Ja tam tą markę szanuję (oprócz Matiza). Fajne, tanie, trwałe wozidła
Mocno to gnije teraz? Miałem Leganze przez rok ale... piętnaście lat temu i była naprawdę ok.
@@DD-I Zaczynają gnić ale można trafić sztukę bez rdzy.
@@DD-I to jest moja druga leganza poprzednia blacharsko była idealna, ta też jest niezła , ale ma parę rdzawek małych ale podłoga i progi zdrowe. ;)
Widać mega progres do wcześniejszych filmikow🤘plus bonusowo bluzgi akcentują, co mówisz, a nie zagłuszają 🤘🤘 rock on!!
Swego czasu fajny wóz. Dobrze wyposażony kanapowiec. Czasem pojeździło by się takim. :)
@@Michalc4 to też fakt.
Podsumowujac nie ma rewelacji ale dramatu tez. Pamietam jak one weszly na rynek i skorzana tapicerka i klima w standardzie robily wrazenie. Dobrze utrzymany egzemplarz z jakims sensownym gazem moze jeszcze posmigac. Pozdro.
Zajebisty wóz którego nigdy nie miałem ale za to woziłem się klasą niżej „espero” zero problemów przez lata. Benzyna 1.8 8v z gazem robiła robote. Kolega miał leganze białą eligancką 2.0 dobre wspomnienia
Ja tam cały czekam aż pojawi się bordowa Nubira Kombi taka jaką miał Pan Wiesio.
18:35 Panie Michale nie zatrzymał się Pan na czerwonym świetle. Proszę o odcineczek PPF albo dzwonie do płokułatuły!
A ja tam dzwonię bezwarunkowo. Pirat jeden...
"Szczałka" była przecież, a u nas nikt się na szczałkach nie zatrzymuje, więc nie widzę problemu ;)
Dokładnie. Można się śmiać i próbować z tego żartować. Na tym skrzyżowaniu było w miarę widocznie i z lewej żaden Seba nie molestował tłoków w swoim Audi. Ale potem takie jeźdżenie wchodzi w krew, że przecież nic nie jedzie. I tak do momentu jak się nie weźmie pieszego na maskę, albo dostaje strzała.
Misiaczki ostatnio często u mnie w mieście polują na "strzałkowców". Mnie ostatnio jeden glonojad nawet obtrąbił, że śmiałem się zatrzymać jak ona za mną już ruszyła. No przecież jest zielona strzałka!
Moim zdaniem nie ma innej rady, tylko twarda finansowa tresura tutaj pomoże.
"Nie wiem czy polecam, bo jeszcze nie czytałem" - najwspanialsza autorecenzja w historii literatury : ))
Zajebista gablota. Jak za kilka tysi dostałbym stan przyzwoity bez wkładu własnego to brałbym i jeździłbym.
taaa, jasne, samemu kupic i odbudowac i dbac a nie po kims zeby samemu jak posozyt-- zajechac
Ja swoją kupiłem za 800 i nabiłem już 15tys km inwestując tylko w aku i klocki. Solidne auto. Polecam
Tylko Motobieda może rzucać takimi tekstami: to moja książka... nie wiem czy polecać bo jeszcze nie czytałem 🤣🤣🤣🤣👌
Jest nie do podrobienia
Walesa byl podobno lepszy bo jedyna ltora przeczytal to byla ta ktora napisal
Skoro Leganza przeszła pozytywnie test leżakowania na tylnej kanapie to może rekomendacja do Fake Taxi ? Wprost od Motobiedy xd
Kupiłem Leganzę 6 lat temu za 3000zł w full opcji. Naprawa wszystkiego co było wymagane na oryginalnych częściach wyniosła mnie 1300zł. Samochodem jeździłem "na kilometrówkę" w delegacje po całej europie, najczęściej trasa PL-HU. Przejechałem nią 150tys km totalnie bezawaryjnie, bardzo wygodnie i w miarę bezpiecznie (bdb abs, hamulce etc). Sprzedałem ją dzbanowi który po tygodniu rozbił ją o tramwaj... Aż łezka się zakręciła. Ogólnie za taką kasę to co proponowało to auto to petarda.
Dlaczego tak pięknie o lanosie nie mówiłeś?! Ja lanosikiem przez świat od zawsze. Najpierw jako 4 - letni pasażer darmozjad, a teraz jako kierowca, niezmiennie tym samym egzemplarzem od 99'.
Jako były właściciel Lanosa nie rozumiem. Co prawda nie miałem do niego sentymentu, ale do Poloneza obecnego w tle dużej części dzieciństwa też nie mam jako do nędznego auta.
Jak zwykle wszystko idealne piękny odcinek 100% elegancji idealna dykcja. Mistrz drugiego planu !
Jakieś 10 lat temu Leganza razem z Nubirą była najrozsądniejszym zakupem z drugiej ręki. Chodziły w cenach wręcz śmiesznych jak na to, co oferowały. Szkoda ich trochę, bo to były naprawdę dobre, niezawodne samochody. Lanosy zresztą też, choć mniej komfortowe. A z wyglądu mi się akurat podobały, kwestia gustu.
Do tego dochodziły śmiesznie niskie ceny części ;)
Zarząd Jaguara pewnie do dzisiaj nie wybaczył sobie, że odrzucili ten projekt.
samochód mi służy do transportu więc nie oczekuję żadnych emocji podczas jazdy a wręcz przeciwnie oczekuję zupełnego nie zaprzątania sobie głowy samochodem podczas jazdy czyli solidnie wykonanej pracy przez samochód
Pamiętam jak znajomy kupił taką Leganzę w salonie i byłem pod dużym wrażeniem tego auta, (jeździłem wtedy fordem Scorpio z 96r.)
parkingi pod tesco mają teraz jakiś mroczny klimat :D
Kochajmy wszystkie samochody póki je mamy.
Miałem leganze w wersji CDX fajne auto mile przyspieszenie :)
Moim pierwszym własnym samochodem był Opel VectraB kombi z tym samym silnikiem i nawet ta sama wersja CDX ze skórą w bogatej wersji. Kolor czerwony, mi wtedy dostarczał emocji ale kiedy to było
Mieszek był czarny, klamki nie malowane tylko oklejane, rączka w tylnych drzwiach w tym modelu była odkręcona, dlatego na filmie wypadała. Z tyłu tarczobebny. Co do prowadzenia, na nowej maglownicy jeździło się elegancko, co do dynamiki, pod górę na zakopiance i na Dolnym Śląsku wyprzedzalo się wszystkie kompakty, autobusy, dostawczaki - 10,2 do setki wg. danych technicznych :) Szło to dokładnie jak Passat 2.0tdi 140km, powyżej 100 km/h odchodziło Passatowi. Trasa Warszawa-Gdańsk przez A2 zajęła mi 3 godziny z tankowaniem. Miodzio auto, żałuję, że sprzedałem w 2017 :( 150 tys. km przejechanych, 7 lat
Brak precyzji wybieraka jest spowodowany plastikową kostką pełniącą rolę przegubu łączącego wybierak z mechanizmem skrzyni. Kostka się wyrabia i lewarek zmienia się w mieszadło. Groszowa, ale upierdliwa sprawa.
Podobnie zresztą jak w samochodach wyposażonych w tzw. "lizak". Guma się wyrobi albo dostanie smaru i spuchnie - o wybieraniu biegów możesz zapomnieć.
Jak oglądałem taką leganzę to progi nie były metalowe a lewarek biegów jak mówisz był tak wyrobiony że nie wiedziałem czy wszedł bieg czy to 1 czy 3
W tamtych czasach daewoo leganza robiło wielkie wrażenie panie autorze ...bieda mogła tylko o nim pomarzyć !
Przecież to jeden z najlepszych samochodów w cenie do 3tys 😂
PS ta stylistyka była dla jaga właśnie krzesło a tylko nie kupili projektu.
Sam niechcący kupiłem tydzień tu nubire. Przypadkiem bo o 18 wieczorem rozwalilem chłodnice a rano miałem pilna robotę 300km od domu więc pojechałem do kumpla pożyczyć jakiegoś gruza z komisu a ten mi pokazuje nubire w pełni sprawną z gazem bez błotnik za 800zl którą kupił dla kąta a 800zl dawali mu na szrocie więc kupiłem sprawdziłem olej i pojechałem 😂 od tygodnia zrobiła 1300km i zwróciła się 3krotnie 😂 miałem ją sprzedać na złom początkowo ale stwierdziłem. Że to świetny zapasowy gruz. Nawet wygodny, nawet się odpycha, tani i sprawny 😂 nawet dołożyłem 500zl do niej bo miałem poprawić spawy w wydechu po operacji i wstawiłem zamiennik kata. Jeścze znajdę błotnik w wolnej chwili i będzie nawet ładny jak można tak nazwać nubire 😂
Niestety do espero jej zbyt wiele brakuje a to poza chairmanem jedyne daewoo które z chęcią bym kupił.
Ktoś Ci naopowiadał banialuków. Ja dokładnie pamiętam te czasy i pamiętam, że w Polsce Leganza była oznaką prestiżu. Na nowe limuzyny klasy średniej nie było prawie nikogo stać, więc Leganza była samochodem uchodzącym za luksusowy i bardzo drogi. O nowym Mercedesie czy Audi w ogóle nie było co marzyć. Ona dlatego nie odniosła sukcesu, bo na nasz rynek była za droga, a na Zachodzie była czymś egzotycznym i nikt nie wiedział, o co chodzi. Trzeba pamiętać, że koreańskie samochody uchodziły wtedy za jeszcze większy szajs niż dzisiaj (złośliwość :P ) i jakby Niemca albo Francuza zapytać, czy kupi sobie limuzynę z Korei, to by się popukał po głowie. Więc tak naprawdę te auta były dla nikogo. Zresztą do dzisiaj jest tak, że prawie nikt w Europie nie kupuje samochodów klasy średniej-wyższej z Korei, chociaż przecież takie są produkowane. Cały czas są traktowane dokładnie tak, jak wtedy było traktowane Daewoo - jako tanie dupowozy i woły robocze.
W 18:53 Pitagoras na chwilę znalazł brakującą przyprostąkątną do obliczeń i zgasił check
a jak powiedział legnza jest super to zaświecił się ponownie xd
Miałem ten samochód jak szedł na złom rozmontowałem go na części ( które ciężko dostać ) które po sprzedaniu zwróciły kupno samochodu trzy razy ( coś tam jeszcze zostało w piwnicy )
Fotele były też elektryczne no obojętnie która wersja były ogrzewane lewy / prawy
Mam leganzę z 1999 roku. Jak dbasz to masz. Samochód przestronny. Wnuczek powiedział większy niż Volvo xc 90 oczywiście w środku. Samochód rewelacja. Nie zamienił bym na używany innej marki nawet za 80 tys zł.
Miałem takiego z 2.2 Automat. Po taksówce kupiłem za dwa kafle, fajny złom był. 2.2 nie idzie znaleźć, miał całe 3KM więcej niż 2.0. Warto było.
a ile momentu obrotowego więcej i od jakich obrotów ?
Moto a może byś zrobił odcinek o VelSatisie? Chętnie bym posłuchał co masz o nim do powiedzenia :)
O tym aucie nie można powiedzieć nic dobrego, więc Jezus z Żerania mógłby się wyżyć. Jestem za. Dobry pomysł
Dawaj Vela 😁 i następnym razem Motojezusie z Biedakowa nie zapomnij o keszbeku bo się piniondze nie bedo zgadzać 🙃
To tak jak o multipli
A może o Renault Avantime czy jakoś tak tylko kto mu da do testów tego mrówkojada .
a to grat juz?
Mój chrzestny miał taką tylko w wersji z automatem i w tym 99, gdy ją kupił to jeszcze potrafiło robić wrażenie, choć zależy od okolicy. W dużej wiosce, gdzie mieszka to wtedy i nieco później robiło wrażenie na tle maluchów, Tico, 125p, Polonezów, Cinquecento, Golfów 1 i 2 oraz szczytu luksusu, którym była tam wtedy beczka. 🙂
Miałem na pierwsze auto jak dla mnie bardzo wygodne. Chętnie bym wrócił do zakupu leganzy
Miałem Evandę, niby podobne, ale było lepsze, bo bym w życiu nie powiedział, że ospałe. Jak mi troszkę się wydech roztegował, to jeszcze nabrał takiego fajnego dźwięku, że emocje były, i przepisowo się jechać nią po prostu nie dało. Dodatkowo z emocji jeszcze miał tendencję do nadsterowności więc mi tył kilka razy przód wyprzedził na śliskim. Ogólnie - odwrotność tego. Czyli wszystko jakieś. Ale wybierak - miał jedną zaletę. Efekt komiczny. Jedziesz, i nagle wajcha sobie lata luzem, bo środek się urwał ;) Z innych efektów komicznych - zgubiłem raz skrzynię biegów po drodze. Po prostu sobie wypadła podczas jazdy i tak się wysypywały z niej kółka i różne części. Jak dojechałem do mechanika, to już była tylko pusta pucha, środek cały gdzieś tam po drodze został dla złomiarzy. Inny wielki plus - Evanda (2.0) tak na prawdę potrzebowała skrzyni biegów tylko do cofania, bo ruszała z 5. Jako, że wybierak często zawodził, ten ficzer nie raz mi się przydał ;) Ale gdyby nie ta skrzynia biegów to nie byłoby złe auto. Jedno z moich ulubionych nawet.
Auto o którym nawet nie śmiałem marzyć w latach 90tych 😉
Mialam Leganze wersja amerykanska byla super automat.W 2001 Roku przywiozllam do Polski Sluzyla mi do 2021r
Tu się robi coraz bardziej luksusowo.
Niedługo bez zaniżania prestyżu będziesz mógł wjechać na Willanów.
A ja myslalem ze to tesco to te na Kabatach, prestiz nie gorszy jak pare km obok na wilanowie
Może ktoś mi wyjaśni o co właściwie chodzi z tym prestiżem mieszkania w Wilanowie? (lub "na Wilanowie" - przyjezdni tak mówią)
Chciałbym usłyszeć recenzję leganzy full MOTOBIEDA, full szczerze tak jak zrobił to z Honkerem żeby wyrzucił z siebie wszystko co myśli o tej furze bez upiększania.
Po 5 minutach pomyślałem, że włączę Honkera bo czegoś mi brakuje. Widzę, że nie tylko ja mam takie spostrzeżenia
z tego co pamiętam to wyjściowa cena tego modelu oscylowała wokół 70 000 a najdroższa wersja kosztowała 80 000, miała automatyczną skrzynię oraz skórę
Lata temu złotówka była więcej warta
Ceny Leganz startowały od 62 900. Najwyższe były w 2000, ale nie przekraczały 80 tysi.
Kilka lat temu miałam Leganzę i uważam, że to bardzo dobry samochód w ramach stosunek jakość do ceny.
Podoba mi się, jak na koniec przelewa się ta czara goryczy po tej cukierkowatości.
To w sumie fajne auto jest. Podoba mi się taki odcinek bez wyklinania, każdy wie o co chodzi a przyjemniej się ogląda.
Bardziej w stylu złomnika wsumie
@@MilesBlasius albo Jana Garbacza, prestize coraz to inne
Z tymi bluzgami to chociaż mógł pochwalić się słowotwórstwem i naklnąć na gablotę jak szewc z cierpem po stłuczce na parkingu. Zaskakiwał mnie tym jak kolorowo można zwyzywać przedmiot.
Także ja jestem za prawdziwym Jezusem polskiej motoryzacji. Tutaj chłopak się męczy, po za tym, chyba chodzi o to, że się wyróżnia na tle wszystkim swoim byciem, dlatego się go ogląda, a jak się nie podobają bluzgi to się ogląda kogo innego.
Ja chcę Motobiede w oldschoolu z kur, chu, piz itp itd
@@kacperwhite386 I innymi bluzgami to było jakieś ale nie rządne
Mam książkę i powiem Ci @MotoBieda... pięknie opisałeś wartburga 1.3. Miałem go, a właściwie moja mama.... Zrobiła z nim to co powinno się zrobić. Rozbiła go na drzewie, jej się nic nie stało, a wartki burek wylądował na szrocie. :D
Leganza to fura eleganzka. Bez dwóch znań.
takk
O kurwa, ale reklam dojebali!!! Obejrzałem wzruszający materiał o czekoladkach chuj de or i reklę kabli. Pełna komercha na grubej poździe. Szacun!!!
Ale belgijską czekoladę to ty szanuj!
Kurła Panie, coraz lepiej. Ta strona z książką jest na mocne 23%, BRAWO!
choć trzeba przyznać, że opcji płatności jest o 3xx0% więcej niż u Złomnika
Te silniki akurat były bardzo dobre, trwałe i proste w serwisie. Chciałbym mieć taki w nowym samochodzie, a nie jakieś gówno trzycylindrowe z dwoma turbinami o poj. jednego litra nie mogące dojechać do 100 tys.
Wszyscy się śmiali z Daewoo, ale z perspektywy czasu były to całkiem niezłe samochody jak na kraje Europy środkowej.
Z przebiegiem, lubiły mieć apetyt na olej.pozatem ok
Przez te kilka lat pracy w autohandlu to zwątpiłem w ludzi ;] Silniki na przykładzie 1.5 z lanosa się dupią przez tylko i wyłącznie przez zaniedbania, zamiast oleju czarny mazut + najprostsza instalacja lpg na mieszalniku jprd a potem że deawoo to chłam :/
@@dominojahas Nie zapomnij o jeździe 50 km/h na 5 biegu. 😅
@@skildertwoo dokładnie, skrobu skrob po panewkach, ale chuj bo mało pali hahaha chociaż w sumie spotkałem już babe co chciała 5tkę przy 40km/h na jeździe testowej(silnik wołał o litość), obrotomierz kórwa nie kończy się na 2tys obr. ;]
@@dominojahas - ja właśnie znam osobę co tak katuje silnik jeżdżąc na 5 po Warszawie i z obowiązkowo świecącą się rezerwą. Oczywiście kobieta i nawet jak pokazałem na twardych danych jakie prędkości obroty ma mieć silnik na danym biegu to nie pomogło.
Ale to kwestia mentalności. U mnie obrotomierz zaczyna się od mi 3k ;)
Auta, których recenzje w wykonaniu motobiedy chciałbym zobaczyć:
1.Trabant 1.1
2. ZAZ Sławuta(liftback na bazie Tavriji)
:)
Dzięki motobieda , właśnie chciałem kupić takie Daewoo ,a teraz 2 razy to przemyśle
Kup sobie Fiata Mirafiori 🤣
Wszedłem na stronę www i muszę powiedzieć motobiedulu - teraz to mi zaimponiłeś - Ford Tempo na głównej - no szacun - czas młodości mi się przypomniał - tylko, że moja Tempówka była bordowa... Przepraszam - Bourbon Red... Do tego najbiedniejsza - bo z manualną skrzynią biegów...
"Staroszkolna limuzyna" Całe te, pozdrawiamy Białystok.
21:00 "Ten samochód nie ma jakichś cech szczególnych; on się trzyma takiej 'drogi środka' " -- rozumiem, że np. Fiat Argenta -- czy jakieś Mirafiori -- o, te to miały pełno "cech szczególnych" i byly "pojazdami krawędzi" ("on the edge"). :D
Ciekawe, ilu ludzi NAPRAWDĘ wolałoby się trząść jakimś Fiatem Argenta, niż wygodnie zapychać Leganzą. Leganza to wprawdzie nie Maserati -- ani nie Lamborghini -- ale ileż za taką Leganzę się płaci? No, to wymagajmy tyle, ile płacimy. W tym przypadku śmiało można stwierdzić, że i tak dostaje się znacznie więcej, niż się płaci.
...a starych Fiatów-kanciaków za darmo bym nie chciał.
Stare Fiaty kanciaki chociaż mają styl, są JAKIEŚ. Wyroby Daewoo są totalnie bezpłciowe, mdłe - podobnie zresztą jak większość pojazdów mniej więcej od połowy lat 90. Niby mniej awaryjne, bardziej komfortowe ale wszystko jakieś takie brzydkie i nafaszerowane kabelkami jak chińska zabawka. Toporna deska, rozdmuchana buła, wszystko z szarego plastiku, mała gruba piankowa kierownica. Te samochody nazwijmy to "nowoczesne" to już po prostu bezduszne maszyny do przemieszczania się, sprzęty jak mikrofalówka, laptop czy pralka automatyczna. Przynajmniej dla mnie nie sposób pokochać taką motoryzację, uczynić z niej swoje hobby.
@@obywatelcane6775 jak ktoś lubi "stare Fiaty" -- czy tam inne Syrenki -- to niech się tym tłucze, na zdrowie!
Ja, postawiony przed wyborem typu: "albo Mirafiori, albo Leganza" -- zdecydowanie wolę jeździć taką "mdłą", za to wygodną Leganzą, niż użerać się z jakimś kanciakiem. W imię czego niby? W imię tego, że "w nim jest mniej kabelków"? :D Te kabelki i tak są elegancko pochowane, nie przeszkadzają mi ani trochę.
@@beholder2012 Co kto lubi, o gustach się nie dyskutuje. Dla mnie samochód ma być możliwie jak najmniej zaawansowany technologicznie - totalny golas w korbotroniku, żeby można było samemu naprawiać i nie jeździć do serwisu podpinać pod komputer. Poza tym stylistyka - jakbym miał kupować tylko i wyłącznie oczami to nie podoba mi się nic wyprodukowane po ok. 95 roku, nie licząc starych modeli, które weszły jeszcze w latach 80. Bułowate rozdmuchane kształty, nisko położona przednia szyba, mała gruba gumowa kierownica i obleśna szara decha. Idealne pojazdy to dla mnie Łady i prostsze Fiaty jak np. Seicento - korzystające ze starych sprawdzonych rozwiązań i bez wielkich eksperymentów stylistycznych.
@@obywatelcane6775 ja nie twierdziłem, że Leganza fascynuje mnie swoją urodą, jako samochód -- bo przyznaję, że jej wygląd jest raczej przeciętnawy (ale i tak lepszy niż kanciastych Fiatów z lat 70-tych ub.w.) -- ja po prostu doceniam jej zalety jako auta UŻYTKOWEGO (nie mylić ze sportowym, z "krążownikiem" w rodzaju Trans-Am, z dwuosobowym "roadsterem" specjalnie zbudowanym do tego, "żeby sobie pojeździć" i poszpanować itd.).
Zaś te Fiaty i Łady też były zwyczajnymi autami użytkowymi -- tu wcale nie ma się czym fascynować -- tylko od takiej Leganzy znacznie mniej wygodnymi i użytecznymi, bo o 40 lat starszymi technologicznie. I słabiej wyposażonymi.
Ale jeśli ktoś lubi się umartwiać ujeżdżając Fiata -- sam przez kilka lat jeździłem Ładą 2107 więc wiem, o czym mówię -- to ja nikomu nie bronię. Ja wypowiedziałem się w swoim imieniu. JA wolę Leganzę niż Ładę.
Mając 35 lat w roku 2022 roku i tak wolę sobie kupić takiego złomka niż s klasę i się wkurwiać finansowo... Po za tym i tak zawsze lubiłem stare tematy 😉
Kupiłem książkę Biedy. Była tak ładnie zapakowana (sprawdziłem, czy to na pewno od niego), że szkoda było otwierać.
Moja była w stanie fabrycznym,więc odesłałem ją. Poczekam aż poleży z 5 lat na magazynie i wtedy będzie klimat.
Liczy sie wartość merytoryczna...co ja pierdole - 30%max
@@Pan_Shaka kurde, nie wpadłem na to i trzymam nadal. Ale nowa, nie czytania, więc może jednak oddam?
@@CrankhCynamoon W sumie jej jedyne praktyczne wykorzystanie to podtarcie się w kiblu.
Wlasnie powinna byc pakowana tak jak sa robione odcinki - na odpierdol.
Ciekawe co byś powiedział o felicii, wiem, że był van plus ale hb czy kombi to trochę inne wersje, warto by było wspomnieć o golden prague czy laurent& klement
"Ja do opla nic nie mam, nawet szacunku" motobieda 2021, no kurwa mistrz!!!!
Nie wiem kto tak mówi. Ja to pamiętam twoje stare filmy jak było urwa to urwa tamto to ujowe tamto ujowe i było tak śmiesznie i naturalnie. A od kilkudziesięciu już filmów są kwiatki i jednorożce
Nie wiem skąd ją zdobyłeś jak podobno według bazy CEPIK ostało się ich mniej w Polsce niż Syren
Jestem w stanie w to uwierzyć. Leganz wbrew pozorom powstało w FSO tylko 4-5.000. Śladowe ilości. Nigdy nie była często spotykanym wozem, nie pamiętam też kiedy ostatni raz widziałem jakąś w ruchu ulicznym. Syren wyprodukowano ponad pół miliona, z tego przynajmniej kilka tysięcy znajduje się obecnie w rękach syrenomaniaków i handlarzy. Są też różne swego rodzaju martwe dusze nigdy nie wykreślone z ewidencji z powodu bałaganu w urzędach.
Jak nie będziesz narzekał i dasz kwiatki z jednorożcami to przestaję oglądać, ale subskrybcję i lajki zostawiam 😛
W Leganzach były jeszcze często podgrzewane fotele i fotel kierowcy regulowany elektrycznie
Kupił bym książkę ale chcę mieć autograf tego kudłatego Pato poloneza 🥰
W sumie nie wyglądało to źle. Oczywiście nic oryginalnego, trochę Jaguar, trochę Nissan Primera i trochę jakieś 15 innych samochodów. Ale wstydu nie ma.
Szczerze mówiąc to całkiem fajne pudło. Chciałbym mieć to auto, właśnie CDX, to jest chyba najwypaśniejsza wersja. Tylko Nubira (ta pierwsza, z wąskimi reflektorami, bo poliftingowa jest szkaradna) podoba mi się bardziej.
Recenzja tego mondeo, widocznego koło 3:30, była by sztosem.
5:57 - Marzeniem był Passat, co widać nawet po Passacie B5 w... teledysku "Wakacyjny romans", czyli do "hymnu fanów Poldka"!
Oczywiście Łapson w ciemno a teraz oglądamy :)
Bardzo fajna leganza-full wypas☺
Miałem okazję prowadzić leganze przez 1100km oraz siedziałem jako pasażer kierowcy powiem tak Naoewbo wygodniejsza niż passerati Ten samochód był naprawdę dobry
Moje marzenie zaraz jak zezłomowałem Lanosa żona się nie zgodziła teraz jeżdżę oplem insignią 😒😒😒
Ilość cukierkowatej słodkości, jednorożców , pięknych przymiotników doprowadziła u mnie do ostrego ataku biegunki...
No to teraz Kowalski!analiza!
Mam mikrofalówkę tej firmy! Sądziłem do niej osuszacz powietrza/zbieracz wilgoci do samochodu na 5 minut i totalnie wypaliło wszystko w kosmos.
Wniosek? Daewoo jest mega mocne!
9:20, no pomalowane w chrom a czego się spodziewałeś :) A co Cadillac miał być ? to deaweoo
Podrobił byś sobie trochę to Mondeo,i pojechał nim na wycieczkę. Na przykład do RPA.
Takie marzenie, książka "Patomotoryzacja" sprzedawana w Biedronce w tych koszach gdzie wszystko tak zmieszane leży - tak tylko marzę sobie...
Coś pięknego
W lidlu byloby ciut wiecej prestizu
@@tomasztarkowicz3991 Ale jak biedra jest w prestiżowej dzielnicy he ? to co ?
Panie Motojezu czy to prawda, że Leganza była wozem produkowanym dla dygnitarzy z Wilanowa?? 😸
Ale chyba tego okreslanego mianem Zatoki Czerwonych Swin, to po drugiej stronie ulicy
ksiażkę mam jeszcze nie przeczytałem przeczytam to na pewno się wypowiem
Kiedyś pewien gość z Podlasia był marszałkiem województwa mazowieckiego.... Pech chciał że z Wawy do Lublina wracałem tym służbowym gównem z tyłu po środku. Proponuję ci się przejechać .... Na nasz koszt internautów. A co do opli. 2 razy w życiu udało mi się przejechać kadetem. Jednym 1.9 d drugim w wersji gsi. W obu przypadkach to była jazda na krawędzi.... Opole nie są nudne. Nie wszystkie
Jak się leży w Leganzie?
Legancko.
Raczej Leganzko.... Pozdro Stary
Wolę deawoo jak kia/hyundai, bo raz hehe "polskie", a tak serio to właśnie to że to takie bieda ople ale to na plus. Bo względem rodowitych koreańców, to były samochody a nie wyroby samochodo podobne ;)
Daewoo Leganza był również montowany na Ukrainie. Ale w małych ilościach. Największy VIN-numer jaki znalazłem to 273.
Miałem jako używany. Klima automatyczna, skóry, silnik wystarczający, ale głośny. Brak 6. biegu. Tanie części i naprawy. Niezawodny i wytrzymały. Na rynku używanych nie miał konkurencji.
Juz się naleciało zbijaczy łapek w górę! Jedna zemsta i brak wychowania ! Zboczency samochodowi !