Początek zimowli na 2 korpusach wielkopolskich, jak uwiążą się kłęby ?
Вставка
- Опубліковано 9 вер 2024
- Witam gorąco. Zaczyna się zimowla, pszczoły zazimowane na 2 korpusach wielkopolskich układają się do zimy w różny sposób
Zapraszam do oglądania i komentowania,
Zamówienia na matki pszczele możecie składać pod nr telefonu 602775711 i adresem krzysztofkata@wp.pl .
Ciekawe spojrzenie. Ja akurat gospodaruje na dadantach i zimowla przebiega na jednym korpusie. Każdy system ma swoje wady i zalety. Lubię oglądać inne podejścia do gospodarki pasiecznej. Dlatego dziękuję za ten film. Pozdrawiam.
Cześć Marcin, dziękuję za komentarz, podglądam Twoją gospodarkę, oraz gospodarkę innych Kolegów pracujących na Danantach, również z dużą ciekawością.
Pozdrawiam
Witam.Bardzo rozsądnie mówisz.Pozdrawiam.Ja zimuję na półtora wielkopolskiego.
Witam Krzysiek jak zawsze 👍 łapka w górę
Cześć, bardzo dziękuję
Dzięki za film. U mnie podobnie: część rodzin siedzi nisko, a niektóre wysoko. Zajrzę do nich znowu, gdy temp. nocą spadnie poniżej zera. Pozdrawiam
Cześć Krzysiek w zeszłym roku pierwszy raz zimowałem na dwóch korpusach 18 cm.zimowla przebiegła idealnie dużo lepiej niż na warszawskim, na wiosnę tylko zamiana korpusów góra - dół ( wiadomo przy odpowiedniej silę rodziny) i po robocie , pozdrawiam.
Witam,
Pozwolicie że wstawię swój komentarz jako pierwszy,
po obejrzeniu nagrania chciałbym się odnieść do obrazu jaki pokazuje się u rodzin które zaczynają zimowlę nisko.
Zwłaszcza pierwsza rodzina wygląda jak wypszczelona. One pokazywały jeszcze w pażdzierniku chęć rozpoczęcia zimowli nisko, co zmotywowało mnie zarówno do szybszego wypuszczenia matek z izolatorów jak i do wglądu oceniającego siłę rodzin.
Pozdrawiam i zapraszam do oglądania
Hej Krzychu. Przy tak ciepłych jesieniach, nie ma innej opcji jak izolacja matek i zimowla na 1 1/2 wielkop. Gniazda, przed ostatecznym zakarmieniem zacieśniamy na maksa tak, aby pszczoła zimowa wylewała się za ostatnie ramki. I zalewamy górę na full. Nawet jak w styczniu matki zaczną rozkręcać się z czerwieniem, możemy spać spokojnie. Oczywiście w magazynku należy mieć ,,awaryjne'' ramki z pokarmem. Jak widzę, co się dzieje o tej porze w pasiekach, to jestem przekonany, że będzie mały armagedon. Straty będą bardzo duże. W rodzinach czerw. Mało pokarmu nad nim. Pszczelarze dalej podkarmiają. Ciastem, inwertem i co najgorsze syropem. Błędne koło.
Ps. A jeśli chodzi o kłęby. To sine rodziny w ciasnym gnieżdzie na dwóch korpusach, wiążą je inaczej. Rozciągają do góry. Kolejnym mitem jest, że nie zawiążą kłębu na ramkach zalanych w 100%, tylko na granicy, gdzie zaczyna się pokarm. I tak jak słusznie stwierdziłeś, takie wnioski płyną z obserwacji w tym okresie. Czas skończyć z kolejnym mitem o nie zaglądaniu do rodzin w czasie ,,zimowli''. Bo skoro nie ma zimy, albo trwa kilkanaście dni, to tyle samo trwa zimowla ;-)
Cześć Mariusz,
Pocieszające jest to że coraz więcej Kolegów przekonuje się do tego że nie ma innej drogi jak chociaż czasowa izolacja matek na jesieni. Widzę to dookoła siebie,
Ważne jest aby przekonywać do dyscypliny i powtarzania tych zabiegów co roku.
Wtedy będzie i pokarm na zimę i mało warrozy w ulach,
Pozdrawiam
U mnie z końcem września skończył się czerw. Matki nie mają ochoty na czerwienie, zarówno młode jak i stare. Teraz dostaną tylko po korpusie z węzą pod spód, aby im nie grzebać na wiosnę. Z mojego co prawda małego doświadczania należy później zacząć karmić. Zbyt gorliwe karmienie pobudza pszczoły do pasienia matki, a ta upasiona czerwi dalej. One wręcz muszą poczuć biedę, a same się ograniczają. Pogoda zrobiła się taka, że dwa tygodnie opóźnienia w karmieniu dobrze im robi.
Ładna pogoda zrobiła się dopiero w 2 połowie października, a wszyscy mówią o ciepłej jesieni. Wrzesień był jednym z chłodniejszych ze wszystkich ocenianych przeze mnie od strony pszczelarskiej i we wrześniu ,na mojej pasiece, matki w młodych rodzinach przerwały czerwienie i nie podjęły go po październikowym ociepleniu,
pozdrawiam
@@krzysztofkata9115 0
@@krzysztofkata9115 To jest wpadanie w skrajność. Jeśli mają matki, które maja problem z zastopowaniem czerwienia - to tak. I to niekoniecznie jest problem matki, bo mogła być podmieniona, tylko pszczół. One chcą więcej, dalej karmią matkę, aby czerwiła. Przy takich dziewczynach to nawet więcej niż czasowa izolacja. Jeśli jednak matki kończą, bo pszczoły czują zimę, że jest ich wystarczająco dużo aby ją przetrwać przy zgromadzonych zapasach, to przestają tuczyć matkę i ta przestaje czerwić.
Na samą warroze to idealne są paski dobrze zastosowane. Dlaczego pszczelarze skracają okres obecności pasków z KS? Kleszcz się posypie i jest ok? Cały cykl dręczenia dręcza to 6 tygodni, a można i dłużej, tyle że po takim czasie ich obecności skuteczność jest ponad 90%. Można je przetrzymać przez okres różnych reinwazji i w przy obecnej pogodzie teraz dać finalne strzały np apiwarolem, na dobicie niedobitków. Tam gdzie pszczoły same wiedziały, że idzie zima jest łatwiej, tam gdzie miały z tym problem konieczny był izolator. Po co ganiać matkę do klatki, kiedy nie ma na to potrzeby?
Sama czasowa izolacjia nie gwarantuje głodu w dobrze zakarmionej rodzinie. Jak pszczoły będą upierały się, że jest ich za mało, to i tak zmuszą matkę do czerwienia. Również wielkie bogactwo może je do tego przekonać, że może być ich więcej. Tu matkę lepiej wypuścić przy cieplejszej pogodzie (pow 10 stopni) po nowym roku. Jak pszczoły ją zmuszą do czerwienia, to tylko szybciej wystartuje, ale głodowej katastrofy nie będzie.
Kleszcz dobity teraz, to brak kleszcza na wiosnę.
Zimowanie na jednym korpusie jest bardziej ekonomiczne i tak widać że przez siatkę idą za ciepłem do góry ale każdy robi po swojemu. Pozdrawiam.
Cześć, Mówię o ekonomice karmienia pod koniec, dla mnie pojedynczy korpus to trochę za nisko,
pozdrawiam
Krzysiek, nie bede opisywał swojej tegorocznej porażki bo szkoda czasu . Ogólnie :
-matki musza być izolowane , ja zaizolowałem i wypuściłem pod koniec pażdziernika i tu chyba był mój błąd ( jakoś przed przymrozkami ) , matki czerwiły na maksa ( były jakieś cieplejsze dni)
-kłąb uwiazał sie przy wylotku i szybko podszedł do góry - i tu słuszna uwaga , trzeba dodać przynajmniej 1/2 wlkp
- dwie rodziny dodatkowo bardzo silne padły bo wpadła do nich ryjówka ,pomimo zasuwek metalowych - tu rada na przyszłość aby mieć to naprawde na uwadze ( podobno plastikowe sa mniejsze , te metalowe maja ok.1 cm).
I tu pytanie do twojego doświadczenia - jak zakarmić 1 i 1/2 korpusu na zimę , dać korpus gniazdowy np 7 ramek z czerwiem , na to korpus miodnia 7 ramek i na to 7 ramek 1/2 i tak zakarmiać na zime ?
- gdzie w takim układzie ulokować izolator Chmary ?
dzięki za info ..
Jeżeli chcesz zazimować z matką w izolatorze Chmary na całą zimę to jedyną bezpieczną opcją jest zimowla na 1 i 1/2 korpusu, z maksymalną prostotą, pełne ramki na górze, półkorpus na dole, izolator w pełnym gnieździe pomiędzy dwoma najmocniej naczerwionymi ramkami. Karmisz z izolatorem więc każda komórka po wygryzionym czerwiu jest zalana pokarmem. Ostatnią dawkę zostawiasz na 21 dni po zaizolowaniu matki aby dolać po ostatnim czerwiu,
pozdrawiam
@@krzysztofkata9115 dzieki za info , jeszcze jedno pytanie , kłąb powiazał sie od str wylotka, poszedł do góry ramki wlkp i w styczniu był u góry , i teraz co robić - mamy 1/2 pełną ramki od naprzeciwka wylotku.
Co zrobić :
dać ciasto na góre , ramke , czy obrócić może ramki o 180st ale jak będzie rozlużniony kłąb .
Co sugerujesz ?
@@wwiesiek4230
To co opisujesz to zupełny standard, i specjalnie bym się nie martwił. Przy zimnej zabudowie w miarę wykorzystywania pokarmu pszczoły same się podsuwają za pokarmem wzdłuż uliczek. Jeżeli w ramkach jest pokarm nie trzeba robić absolutnie nic. Przy obecności pokarmu w ramkach ciasto jest niepotrzebne a przekręcanie ramek karygodne.
Spokój i nie robienie nic w trakcie zimowli, za wyjątkiem sytuacji w których stwierdzamy brak pokarmu mogący zagrażać rodzinie, to najlepsze co możesz zrobić:))
@@krzysztofkata9115 dzieki za info, tak u mnie jest zabudowa zimna, chociac podobno ciepla jest lepsza na zime, wowczas wiaza kłąb z tylu i ida do wylotka (ale mam czesc 12 ramkowych), dzieki za info.
👍
witam u mnie dolnym korpusie jest sam susz .
I to jest chyba najlepsze co można zrobić
Pozdrawiam
@@krzysztofkata9115 Z roku na rok popelniamy coraz mniej ledow i o to chodzi.Rowniez pozdrawiam
Cześć według moich obserwacji z zimowania na 2 korpusach 3 rodzinka, ta która zalała całkowicie górny korpus może mieć problemy z zimowlą. Jeżeli w dilnym korpusie mają pokarm(ale mało), pierzge, a matka czerwi to w zumie taka rodzunka może się "zarżąć" bo czerwiu bie zostawią i nie przejdą do góry.. Miałem 2 takie przypadki. Pozdrawiam serdecznie.
Akurat 3 z prezentowanych rodzin powinna w mojej ocenie przejść przez zimowlę dobrze,
Pozdrawiam
@@krzysztofkata9115 Skoro tak mówisz, to tak pewnie jest. Ty widzisz tą rodzinę na żywo, my na YT. Pozdrawiam serdecznie.
Hej. Trochę błędne myślenie. Jak jest czerw, to nad czerwiem jest ciepły korytarz. I pszczoła w odpowiednio silnej i zdrowej rodzinie, nie ma problemu z pobieraniem pokarmu i przemieszczaniem się do góry. Twoje przypadki pewnie miały inne podłoże. Po całkowitej izolacji matki nie rozczerwią się na tyle, aby wystąpił taki problem. Przynajmniej ja takiego nigdy nie miałem.
@@ciacho8120 To nie były rodzinki po izolacji. W dilnym korpusie czerwiła matka do samego końca, di sużycia się pokarmu, a na górny pełen pokarmu nie przeszły. Tylko te 2 rodziny straciłem 2 seziny temu. 2 identycze przykłady na 2 różnych pasiekach, 2 młode matki. Wszyskie ule specjalnie były wychłodzone aby matki nie czerwiły a te 2 jednak.
I to jest ta różnica o której mówię w tym filmie. Zimując na 2 korpusach, gniazdo z czerwiącą matką powinno pozostać na górze i być zalane pokarmem. Niezależnie czy izolujemy czy nie.
Witam szanownego kolege.ja niestety nie mam izolatorow i nie izoluje matek.mysle ze na jesien dobze wyleczylem z warozy ale jak widze te temperatury to mam obawy ,i mysle czy nie podac paskow z kwasem albo polac ambrozolem.normalnie lecze na koniec grodnia .co myslisz krzysztof.leczyc teraz dodatkowo czy poczekac do grudnia
Cześć Paweł,
Ja nie jestem zwolennikiem grudniowych zabiegów. Uważam że jest to czas na ciszę i spokój. Lecz jak się nie izoluje to pewnie nie ma opcji,
Nie wiem jak przebiegało u Ciebie leczenie, jak kształtowały się osypy, jak wyglądało czerwienie jesienne,
mało danych żeby coś mądrego doradzić
Krzysztof.ja mam elgona o kturego sie nie boje silna odporna pszczola.i lattbusch ona we wrzesniu juz nie czereila sle pozostale celle i petschetz kurde czetwily i to mocno..leczylem kwasem mrowkowym we wrz3sniu jeszcze 2 razy po 22 dni podalem thymowat i na koniec odymilem apiwarolem.osyp nie bul dizu .wogule w tym roku nie bylo u mnoe duzo warrozy.wiesz ja dopiero 4 lata choduje pszvzoly i sir ucze.lecze tak jak na kursie sie uczylem.robilem kurs w instytucie w celle.ale o takiej ciepkej zimie .jesiemi nikt nie uczyl hmmm.tsk ze probije zasiegnoc wiedzu od kolegow z duzum stazem i praktyką.pozdrawiam
@@paweljob4481 U mnie Celki kończyły czerwienie we wrześniu,
Z tego co piszesz przydał by się jakiś zabieg i o tej porze stawiał bym na szybki strzał środkiem o dużej skuteczności,
do grudnia już niedaleko. Może po ochłodzeniu stan rodzin będziesz miał bliższy bezczerwiowego.
Pozdrawiam
Co byś krzysztof proponował apiwarol?
@@paweljob2574
Apiwarol lub kwas szczawiowy
Jaka pora dnia oraz temperatura były w trakcie kręcenia tego odcinka?
około 9-10 przed południem, kilka stopni na plusie