czekam na "ciekawy przypadek dumbledore'a" bo on też był nie typowową postacią która uważała, że można poświęsać rzeczy i ludzi jak ma się szcztytny cel
O tak! Tu jest w sumie odwrotnosc Snape'a, bo gdy Severusa z cz. na cz. mozna lubic coraz bardziej i coraz bardziej go rozumiec, tak z Dumbledore'em moze byc kompletnie na odwrot (przynajmniej ja tak mialam i dosyc sporo osob, ktore znam)
Albus Dumbledore miał bardzo poważny konflikt wewnętrzny względem Gellerta Grindewalda. Nie mógł z nim walczyć, bo był związany z Gellertem czymś w rodzaju "przysięgi dozgonnej przyjaźni". Było to pokazane w serialu "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć".
Oj nie wiem gościu bo z pierwszoosobowej perspektywy to ty jesteś protagonistą a wszycy inni to NPC zlecający ci misje poboczne, o wątku głównym sam decydujesz 😁
za to na yt w sekcji komentarzy pelnisz zbyt czesto role pierwszoplanowe :) dlatego zeby wyrownac ten stan rzeczy w zyciu odgrywasz role trzecioplanowe ;] moze pojdz na kompromis i zarowno w zyciu jak i w sekcji komentarzy zacznij grac role drugoplanowe bo tych masz z pewnoscia najmniej :)
Zastanawiam się po latach (byłam w nim zakochana jako dziecko) czy Severus nie był tzw. narcyzem ukrytym. A w Lily widział atrybuty, których sam nie miał lub miał szczątkowe ilości, więc ona dopełniała go w jego głowie. Używał jej obrazu jak takiego plasterka idealnego na jego tzw "ranę narcystyczną". Była nim w lepszej wersji. Ładna, popularna, lubiana, zdolna, pracowita mugolaczka(czuł się na tym samym poziomie z nią). Nie był ani ładny ani lubiany jedynie zdolny i pracowity. Zrobił to na co miał wpływ i opanował to do perfekcji. Tylko ona miała dostęp do jego miękkiego podbursza, więc tylko ona mogła go "uzdrowić", dopełnić, uszczęśliwić w jego głowie. W jego fantazji, która wcale nie musiałaby się okazać działającą w rzeczywistości. Za to skutecznie ta iluzja chroniła go przed wpływem innych ludzi na niego. Przez to, że to miejsce było cały czas zajęte nikt nie mógł się tam dostać. Lily była kluczem takim do drzwi. Dumbledore to wiedział, więc pogrywał obrazem Lily w Severusowej głowie. Obecność Harrego musiała go dźgać w to miękkie podbrzusze okrutnie i wywoływać dysonans poznawczy(kochać czy nienawidzić). Dojrzała dorosła osoba, próbowałaby zredukować ten dysonans w sobie, a nie obarczać niestabilnością obrazu dziecko. Na co dzień wygrywała pogarda do Jamesa, ale kiedy robiło się niebezpiecznie przechylał się na stronę miłości do Lily. Najczęściej kiedy kocha się partnera to kocha się też tą cząstkę jego w jego dzieciach. I tutaj też tak mogło być, Lily cały czas żyła w umyśle Severusa jak jego partnerka. Nie pomagał fakt, że ojciec Harrego nie tylko był rywalem o względy Lily, ale do tego oprawcą Severusa. Harry był przedłużeniem ich obu, wyglądał jak kopia ojca z wyłączeniem zielonych oczu po Lily. Także dysonans musiał być ogromny. Jak piękny kwiat cuchnący zginłym mięsem lub na odwrót. Myślę, że Severus nie zabił Jamesa tylko dlatego, że skrzywdziłoby to Lily. Podobnie z Harrym, mógł domniemywać, że Lily nie podobałoby się, że bywa sadystyczny wobec Harrego. Ale jemu ta lampka włączała się dopiero w sytuacjach granicznych. Zupełnie jakby Lily żyła w Harrym dopiero kiedy mogła mu się stać krzywda. Ratując jego ratuje ją. A potem znów się rozczarowuje, że to jednak "James". Czy ratuje żeby odkupić winny dręczony wyrzutami sumienia? Czy dla tego, że on chciał dla siebie żywą Lily? Czy czuł, że ratowanie Harrego to jego obowiązek w stosunku do niej? My tutaj o rozmawiamy o tej miłości do Lily, ale to wcale nie musiało być tak romantyczne, w zasadzie w ogóle może nie być romantyczne zależy jak na to spojrzymy. Mamy jednak mało danych, więc praktycznie większość głośnych opinii można dopasować do materiału źródłowego. Tak jakbyśmy mogli właśnie zobaczyć to co chcemy zobaczyć. Wymknął się jeden aspekt jego działalności, był aktywnym śmierciożercą przed śmiercią Lily. Można domniemać, że siał przemoc bez wyrzutów sumienia. Co by na to powiedziała Lily? Tego już nie brał pod uwagę. Mógł jej robić na złość, mógł w ten sposób odreagowywać niespełnioną miłość wyżywając się na innych....albo być sobą lub tworzyć ochronne silniejsze alter ego. Mógł to być też mix. Co by to nie było w książce występuje u tej postaci cała mroczna triada. W mainstreamowej narracji posługujemy się uproszczeniem, że pod tymi murami obronnymi chowa się skrzywdzone dziecko, które byłoby dobre gdyby nie okoliczności, a co jeśli nie? "Normalni ludzie" zakochują się i odkochują, tworzą jedne związki, potem drugie. Przeżywają dramaty. Uczą się o sobie, o swoich potrzebach granicach i szukają szczęścia, próbują coś stworzyć, próbują się "dotrzeć". Taka (dosyć pozorna) zawziętość i stałość przy jednej osobie musiała czemuś służyć. Osobiście ja już nie widzę jego zmiany, on według mnie cały czas grał w grę w swojej głowie tak naprawdę. Był przydatnym w całej fabule narzędziem. I nigdy dobry nie był, ani się dobry nie stał. Jest po prostu postacią zniuansowaną. A takie są najciekawsze, bo takie są najprawdziwsze. No i uderza w tony dość ryzykownej fantazji kobiet o ucywilizowaniu bad boya. Bo kto nie pomyślał jako dziecko o tym jakby to było jakby Lily jednak wybrała Severusa? Chcemy wierzyć, że miłość ma taką moc, że wszystko naprawi, a cierpienie uszlachetnia.
Bardzo ciekawe spojrzenie. Zawsze romantyzowałam Snape'a, ale takie spojrzenie na jego osobę mogło by wytłumaczyć dlaczego Voldemort nie znalazł u niego fałszu
Mnie zawsze bawi jak ludzie usprawiedliwiają prześladowanie dzieci przez Snape’a tym, że miał być przekonującym podwójnym agentem dla voldiego. A przecież dobry podwójny agent lepiej by się zamaskował będąc miłym nauczycielem, o którym nie krążą plotki, że maca palce w czarnej magii xD
Po przeczytaniu wszystkich tomów HP, nie tylko po raz pierwszy, ale i po kolejnych czytaniach, miałam o postaci Snape'a niemalże identyczne wrażenia jak Pani. To prawda, że wielu fanów, trochę za mocno romantyzuje jego osobę, a tymczasem był człowiekiem, trochę zniszczonym, trochę może nawet zaburzonym, a na pewno w jakimś stopniu dysfunkcyjnym. (Taka jest moja subiektywna opinia na jego temat). Oczywiście potrafię też dostrzec, że ostatecznie stanął po właściwej stronie barykady i wykonał swoje zadania, nawet jeśli się nigdy nie zmienił na lepsze, to fakt zaangażowania się w plany Dumbledor'a i zadedykowanie reszty swojego życia tej sprawie działa na jego korzyść. Też mi się wydaje, że miłość jego do Lily nie była do końca zdrowa, ale być może nie była też zwykłą obsesją jak sugerował to Voldemort. Po patronusie Snape'a wiadomo, że obojętnie od tego jaka była prawda, Lily na pewno była najważniejszą osobą w jego życiu, nawet jeśli to uczucie niezdrowe, musiał przeżywać jej śmierć tak intensywnie, że aż skopiował jej patronusa, a w tym uniwersum potrzebny był do tego ogromny wstrząs emocjonalny. Na tej podstawie, wierzę, że przynajmniej tej jednej rzeczy żałował w jakiś sposób szczerze tj. zamieszania w śmierć Lily i dzięki temu nie można powiedzieć, że był jedynie zły jak np. Voldemort, który nie skorzystał z żadnej szansy na jakąkolwiek rehabilitację. Oczywiście nie był też taki dobry, jak niektórzy chcieliby, by był, trudno uznać żeby w ostatnich latach/miesiącach życia uleczył siebie/naprawił to co w nim nie działało. Generalnie w moich oczach to też tak jak Pani napisała, postać totalnie niejednoznaczna i tak zagmatwana i nieodgadniona, że ostatecznie stała się jedną z trzech moich ulubionych w książce (obok Dumbledor'a i Lupin'a).
12:20 uważasz że Snape chce ochronić całą rodzinę, jednak właśnie sprawdziłam to w książce i on mówił najpierw o Lilly a dopiero potem, gdy Dumbledore stwierdził że czuje do niego pogardę to Snape zmienił zdanie (po chwili milczenia) i poprosił o ochronę całej rodziny. Film to za bardzo uprościł i niestety Snape wyszedł na osobę, która ma serce, a nie jest egoistą. Jemu zależało na jej życiu i miał w nosie śmierć jej męża i syna
Dokładnie! Nawet nie muszę sprawdzać, ten fragment pamiętam nawet teraz po ponad 15 latach jak wstrząsnęło mną, że Snape jest przez Rowling kreowany na pozytywnego bohatera, a przecież miał w dupie życie niewinnego dziecka swojej „ukochanej”. 😳 Jak można kogoś kochać i chcieć przy tym śmierci jej dziecka i ukochanego męża? 😬
@@blarghow9316 W bardzo prosty sposób,a ty kochasz całą rodzinę swojej drugiej połówki bez wyjątku? najczęściej już przy teściowych jest problem i nie da się kochać matki swojego męża czy żony,to jest tak oczywiste że aż dziwne że trzeba to tłumaczyć
@@martalisowskaa8457 porównujesz nielubienie teściowej do życzenia śmierci dziecku? 😳 Przepraszam, ale co? 😳 Poza tym tak - faktycznie nie kocham rodziny męża, ale nie życzę nikomu z nich śmierci. Akurat z samą teściową się przyjaźnię, ale z resztą mam rożny stosunek, łącznie z wieloletnim konfliktem ze szwagierką, który rozwiązałyśmy dopiero po niemal ośmiu latach niechęci. I nie, nawet jak byłyśmy ze sobą na noże nie życzyłam jej śmierci. A Snape tego właśnie chciał - ochrony Lilly, nawet kosztem życia jej najbliższych, w tym małego dziecka.
@@blarghow9316 obojętność nie jest równa życzeniu komuś śmierci,nie przypominam sobie żeby Snape powiedział że chce śmierci dziecka i jej męża🤨oni byli mu jedynie obojętni ,jak ty mi ,to że ciebie nie znam i nie obchodzi mnie co u ciebie nie znaczy że życzę ci źle,serio bardzo wszystko spłycasz,to żadna tajemnica że chronimy ludzi których kochamy i stawiamy ich wyżej od tych którzy są nam obojętni,tak to jest jak zaczyna się romantyzować wzorce zachowań ,prawda jest taka że nie rzucimy się w płomienie żeby ratować męża swojej ukochanej za to żeby ją ratować jak najbardziej
Proszęęę zrób przypadek Toma Riddle'a! Psychopatia, stworzenie persony Lorda Voldemorta, całe to mówienie w trzeciej osobie, brak miłości, wybitnie trudne warunki w dzieciństwie (IIWW & sierociniec). I pytanie główne: czy tak być musiało, czy został stworzony przez otoczenie?
7:20 jak już ktoś napisał to nie antymugolskie poglądy były przyczyna niechęci Jamesa do Severusa. W pociągu do hogwartu Potter dowiedział się że Severus chce trafić do Slytherinu i wyśmiał go z tego powodu. Snape nie był popularny w szkole. Przyczyniło się do tego jego niskie pochodzenie (był synem mugola) oraz mroczny charakter. Dodatkowo cała szkoła nie przepadała za ślizgonami, szczególnie gryfoni do których należał James. Potter w czasach szkolnych był rozpieszczony gowniarzem który wraz z huncwotami uwziął się na Severusa.
7:17 to nie przez antymugolskie poglądy James Potter wziął się na Severusa. Dokładne okoliczności są opisane pod koniec ostatniej książki. James zaczął po nim cisnąć dlatego, że Severus chciał trafić do Slytherinu. Zresztą w tej samej scenie śmiał się też z Lily Evans, chwilę po tym jak Snape powiedział, że fajnie byłoby gdyby ta też została ślizgonką, więc tym bardziej nie mogło chodzić o poglądy na sprawę mugoli
Swoją drogą Lily spotkał los o którym marzyła każda przeciętna kobieta.- wyszła za maż za bogatego mężczyznę. ( Gdyby James nie chciał, to nie musiałby pracować bo miał kokosy po ojcu i firmę rodzinną z żelem do włosów)
Kilka małych sprostowań: 1. James nie uwziął się na Severusa ze względu na jego antymugolskie poglądy, ponieważ ten początkowo ich nie miał. Antymugolskie poglądy Severusa pojawiły się tak naprawdę dopiero po dołączeniu do Slytherinu, inaczej wcześniej w ogóle nie przyjaźniłby się z Lily, bo ta również była mugolakiem. A konflikt między nim, a Huncwotami zaczął się już w pociągu do Hogwartu przed pierwszym rokiem, gdzie Severus nie wspominał nic o czystości krwi, a powiedział jedynie, że chciał trafić do Slytherinu, bo ten dla niego był najlepszym domem, a dla Jamesa i Syriusza to wystarczyło. Do tego doszedł fakt, że Severus pochodził z biednej rodziny, a James i Syriusz byli z zamożnych rodzin, co stanowiło kolejny powód do drwin. Poza tym James nie gnębił tylko Snape'a, ale też wielu innych uczniów i to bez większego powodu, dla zabawy. Po prostu był uprzywilejowanym bachorem-dupkiem. 2. Severus poprosił Dumbledore'a tylko u uratowanie Lily, co sam Albus mu wypomniał i powiedział, że się go brzydzi. Zostało to zmienione w filmach, żeby wybielić postać Snape'a.
Ale James przestał być bachorem jak dorósł. A Snape do samego końca miał ból dupy o nabijanie się w szkole, w dodatku wyładowywał te frustracje na dzieciach (szczególnie Neville’u. Imagine straumatyzować kogoś tak bardzo, że stajesz się jego boginem)
@@purplepurina A czy ja gdzieś bronię Snape'a? Po prostu sprostowałam jaki był powód prześladowania go przez Jamesa. Natomiast wcale się nie dziwię Severusowi, że nadal trzymał urazę po latach. Prześladowanie w szkole to bardzo duża trauma. Ja sama do dzisiaj nie jestem w stanie patrzeć na ludzi, którzy za czasów szkolnych zamienili moje życie piekło. Oczywiście to nadal nie usprawiedliwia znęcania się nad dziećmi.
Dobry odcinek, pięknie poruszane są w nim problemy Severusa itp. Jednak bardzo ale to bardzo brakuje mi w nim aspektów typowo książkowych, które jednak wpływają na jego postać. Filmy HP przez bardzo ograniczony czas antenowy muszą skracać niektóre sceny, by zmieścić wątki ważne fabularnie, przez co niektóre szczegóły uciekają, które mocno budują postać. Takim przykładem jest to, że w książkach Severus najpierw poprosił Dumbledore'a o ocalenie samej Lily. Dopiero gdy ten mu odpowiedział, że się go brzydzi, bo Snape nie poprosił o ukrycie całej rodziny, zmienia zdanie i mówi: "Więc ukryj ich gdzieś. Ukryj ją... Ich wszystkich." - mały szczegół, a jednak jest to główny kontrargument w rozmowie pomiędzy dwoma PotterHeadami o Snape'ie 🤷♀️
Wreszcie! Dobry Snape kontent! Ogółem, to, czego mi trochę brakowało to dyskusja na temat relacji między Snapem a Dumbledorem, gdyż to czy można ich nazwać przyjaciółmi jest dosyć ciekawą kwestią, a także cała ta sytuacja, w której Syriusz prawie Snape'a z4bił na 6 roku (jeśli dobrze pamiętam). Ach, no i to, że Dumbledore zabronił mu komukolwiek o tym mówić, co tym bardziej daje do myślenia, czy Dumbledore'owi kiedykolwiek na Snape'ie i jego dobrze zależało. Idk, ciekawy temat do rozważań imo
Czytając komentarze odnoszę wrażenie, że wiele z piszących je nie bardzo wie co tak naprawdę dzieje się w Harrym Potterze. Snape, był człowiekiem , ze zniszczoną psychiką. W zasadzie każdy etap jego życia wiązał się z cierpieniem. Najgorzej było jednak odkąd Lily go odrzuciła. Stracił swą miłość, cierpiał z tęsknoty i żalu. Potem ona poślubiła jego najgorszego wroga i straciła życie. Taki człowiek umiera powoli. Snape doznał tyle ból i cierpienia, że nie możliwe jest to, by móg normalnie się zachowywać. Był naprawdę silnym człowiekiem: patologiczny dom, nękanie przez rówieśników, porzucenienie go przez jego jedyną prawdziwą przyjaciółkę i miłość jego życia, jej wyjście za mąż za jego najgorszego wroga, wydanie nieświadomie swojej ukochanej na śmierć, bycie podwójnym agentem, przebywanie z tą osobą która zabiła Lily, znoszenie złośliwych uwag i obelg o tym, że jest zwolennikiem Vdemorta, konieczność zabicia jedynego przyjaciela to wszystko musiał znosić Severus Sanape i robił to. Cały czas był lojalny Dumbledoreowi, w środku umierając powoli z tęsknoty za Lily i brania odpowiedzialności za jej śmierć. Po śmierci Lily, żył tylko dlatego, by chronić jej syna, który był także synem jego największego dręczyciela. Mimo, iż zniósł tyle cierpienia, bólu i męki w swoim życiu, nieustannie chronił Harrego i ratował magiczny świat, przed Voldemortem, co także na tym konkretnym etapie wiązało się z wielkim poświęceniem, samodyscypliną, lojalnością, wykluczeniem wśród społeczeństwa i dobrze już nam znanym przy tym bohaterze cierpieniem.
Dobrze powiedziane. Jednak Snape nie był ani dobry ani zły, był inteligentny, lojalny, stały w uczuciach, a jednocześnie był porywczy, okrutny i chamski. W najważniejszych decyzjach zawsze uczucia brały górę nad rozsądkiem. Fakt, taki człowiek, mimo iż tego nie widać, to w środku powoli umiera. Ze Snape’em w ogóle jest tak, że znaczna większość faktów(FAKTÓW, NIE OPINI)przedstawionych w książce jest opisana w jednym rozdziale, konkretnie „Opowieść Księcia”. Wbrew pozorom, te kilkanaście stron to nie jest dużo. Przez to fakty te można dowolnie formować - chcesz widzieć w Snape’ie nieszczęśliwie zakochanego człowieka w rudym aniele? Proszę bardzo, możesz to poprzeć wiarygodnymi argumentami! Chcesz widzieć Snape’a jako chama i samoluba, dla którego Lily była tylko kropką nad i w dążeniu do doskonałości? Proszę bardzo, możesz to poprzeć wiarygodnymi argumentami! I dlatego jest tak uwielbiany. Jest on postacią uniwersalną i zgaduję, że wielu jest takich Severusów na świecie, tylko zamiast Severus Snape nazywają się chociażby Grażyna Chochołowska czy też Janusz Drakulski. Ludzie są tacy sami.
Moim zdaniem Snape był smutną, ciekawą, inteligentną i nietypową postacią jednakże nie uprawniało go to, by męczyć innych uczniów. Rozumiem, że wiele zniósł, tak jak napisałaś, ale i tak uważam, że ukrywanie swoich emocji przez dręczenie innych nie jest okay. Rozumiem o co ci chodzi, ale chciałam tylko dopisac swoje trzy zdania na ten temat
12:14 w książkach Snape dość wyraźnie określił, że życie Jamesa i Harry’ego nie ma dla niego znaczenia, tak długo jak Lily przeżyje i chronienie ich było przykrym dodatkiem do ochrony Lily. Do tego przynajmniej jakiś czas po nazwaniu Lily szlamą siedział przed wejściem do wieży Gryffindoru, przez co nie mogła wyjść z pokoju, choć wyraźnie określiła to, że nie chce sie z nim widywać. Po za tym, w relacji James-Severus nie wiemy nic o zachowaniu Snape’a, a jeśli wierzyć słowom Syriusza, przemoc magiczna była tam obustronna. Inną rzeczą jest fakt, że Snape/albo tylko jego przyjaciele prawdopodobnie torturowali uczennicę mugolskiego pochodzenia na jego czwartym roku, a on sam w wieku jakiś 10 lat prawie zabił Petunię, nie czując nigdy żadnych wyrzutów sumienia. W trzeciej części także jedyne, co go obchodziło to frustracja, gdy okazało się, że Syriusz nie będzie miał wyssanej duszy, chociaż zarówno Remus, Harry, Ron, Hermiona i (przynajmniej po części, o ile się nie mylę) Dumbledore, wyjaśniali niewinność mężczyzny, Snape dalej życzył mu losu gorszego od śmierci. Snape też nie chronił Golden trio przed wilkołakiem, a podczas pojedynkowania się to on podał draco zaklęcie, dzięki któremu ten wyczarował węża, licząc na upokorzenie Harry’ego
Ee z tego co wiem to w miała miejsce sytuacja, w której Syriusz powiedział Snape'owi, żeby ten przyszedł do Wrzeszczącej Chaty w czasie pełni. Uratował go James, więc nie dziwię się, że Snape nienawidził Syriusza. Przemoc magiczna na pewno była obustronna, bo Severus żył w towarzystwie, w jakim żył, wiec nauczył się bronić, a także atakować. O co chodzi z tym, że prawie zabił Petunie, bo pierwszy raz słyszę, a już długo siedzę w tym fandomie?? Wiem, że pisze rok później, ale mógłby ktoś wyjaśnić xd? A co do tego stania przed obrazem do PW Gryfonów, to chyba miało to miejsce po kłótni, więc nie powinno to nikogo dziwić, że chciał z nią porozmawiać.
@@noxat3308 próbował zrzucić gałąź na Petunie, gdy zasugerowała, że nie jest dobrym towarzystwem dla Lily i że oboje są wariatami, po czym gdy Lily na niego (słusznie) nakrzyczała, nie widział w swoim zachowaniu, a ze staniem przed obrazem, o ile się nie mylę, Lily w tamtym momencie jasno określiła, że nie chce z nim rozmawiać, a on nie odpuścił (co według mnie nie jest niepokojące samo w sobie, ale z calą resztą jego zachowań jest creepy). Racja co do Syriusza, ale fakt, że liczył, że Dementorzy pocałują też Lupina nie ma dobrego wyjaśnienia
nie rozumiem za co tu go lubić. W książkach 90% scen w, których brał udział (poza dwoma ostatnimi książkami), opierały się na gnębieniu uczniów, a w szczególności Nevila, który przecież mu nic nie zrobił.
@@quemaraazul1396 Oczywiście ze nie jest to postać idealna. Samo ,,gnębienie uczniów,, zalicza sie to jednego z jego złych zachowań, ale musimy wziąć pod uwage to jak on sam był traktowany w latach szkolnych oraz jak jeszcze był dzieckiem. Mieszkał razem z rodzicami w skromnym, nie okazałym mieszkaniu. Nie byli oni najbogatsi, więc nosił stare, niedopasowane ubrania i wyglądał przez to niezbyt stosownie. Już od młodych lat borykał się z wieloma problemami, na których czele stała napięta atmosfera w domu. Dzięki temu jak jego ojciec traktował jego i jego matke poprzez nienawisc do magii nie mógł się on doczekać wyjazdu do hogwartu, sama magia była jego ogromną pasją i od najmłodszych lat bardzo się nią fascynował. Zachowanie i relacje z ojcem doprowadziły do jego głębokiej identyfikacji z rodziną matki, pogardą dla mugoli i przybraniem pseudonimu - Książę Półkrwi. Severus nie miał wielu przyjaciół, także był obiektem drwin swoich rówieśników. Sądze, że nie powinniśmy go tak surowo oceniać, przymykając oko na to jaką traume w dzieciństwie mógł przeżyć on sam.
@@quemaraazul1396 Właśnie o to chodzi, poznajemy go w momencie w którym grał podwójnego agenta, czyli w większości książek był surowy dla uczniów i nie tylko. Dopiero na koniec dostajemy informację, czemu się tak zachowywał. Owszem może być surowy i czasem gnębił uczniów, ale mimo to nadal ich chronił przed prawdziwym złem, np. ochronił Harrego, Rona i Herionę w starciu z wilkołakiem. Wiadomo też nie jest idealny, jest to głównie spowodowane przeszłością: rodziną w jakiej się wychowywał, tym jak się znęcali nad nim w szkole itp. Podoba mi się to, że mimo takich krzywd jakie doświadczył ostatecznie stanął po dobrej stronie.
5:30 do slytherinu trafiaja osoby głównie ambitne, żadne władzy lub mocy. Taki Voldemort jest też półkrwi. Tiara przydziału sortuje uczniów przede wszystkim ze względu na osobowość, cechy charakteru czy umiejętności.
Ioioio, przyjeżdża policjant dobrej zabawy. W filmie Sevek faktycznie od razu prosił Briana by ochronił całą rodzinę. W książce zaś na tej scenie Dumbledore zarzucił mu tekstem "Jeśli ona dla Ciebie tyle znaczy, to Lord Voldemort z pewnością ją oszczędzi, nieprawdaż? Nie możesz go poprosić o łaskę dla matki w zamian za życie jej synka?" na co Snape odpowiedział że "Prosił go i błagał" i wtedy Albus go zwyzywał z góry na dół że budzi w nim odrazę I DOPIERO WTEDY w książce Sev zaczął błagać by ukrył i chronił całą rodzinę.
Bardzo się cieszę, że podjęłaś się analizy Snape'a! Jest on niesamowicie ciekawą postacią, trudno przejść obok niego obojętnie- szczególnie w książkach.
Możliwe, że Snape nie chciał się litować nad Harrym, bo widział w nim podobieństwo do siebie, a sam takiej litości nie doświadczył. Oboje przecież wychowywali się w domach, gdzie nie byli akceptowani przez swoich krewnych mugoli. Severus dodatkowo zazdrościł chłopcu popularności, której jemu zabrakło, kiedy zmienił środowisko i trafił do Hogwartu. W jego mniemaniu Harry nie mógł mieć zbyt łatwo, bo wtedy stanie się tak samo rozpuszczony i okrutny jak James (mniejsza z tym, że widocznie Draco nie potrzebował takiej szkoły...).
Uwielbiam Severusa! To jedna z najciekawszych postaci. Dzieki, ze zrobilas jego analize. ❤️ Nastepna postacia do tej serii moglby byc Dumbledore, rowniez dosyc zlozona postac (a takie sa chyba najlepsze). W sumie nie gorszy moglby byc Ron, z perspektywy wiecznego zycia w cieniu Harry'ego 🤔
Jej Severusa czas nastał. Co prawda w moim przekonaniu raczej chęć spojrzenia na oczy Lili wynikało po części z nostalgicznego ukojenia. Kiedy w domu nie mógł za bardzo poczuć ogniska, to znalazł je rozmawiając z matką Harrego i czuł spokój mogąc siedzieć, rozmawiać i patrzyć jej w oczy, a kiedy już był w agonalnych uściskach śmierci, chciał poczuć po raz ostatni choćby przez samo pośrednie spojrzenie błogi spokój. Ogólnie teraz mam nadzieję na analizę psychologiczną bohaterów z The last of us lub psychologia Daenerys Targaryen z Gry o Tron :)
Są dwie wersje Snape'a. Książkowy i filmowy. Ten pierwszy był o wiele mroczniejszy. Generalnie te postaci z książek, są o wiele mnie idealne. Ja sama po audiobookach zmielubiłam Hermionę i samego Harrego bo ten straszliwie pyszczył i zasłużenie był krytykowany przez Snape'a za powielanie wad Jamesa. A co do lapsusu "Lily z matką Pottera", nie słyszałam żeby jakaś żona zdradziła męża z jego mamusią. No my nic nie wiemy o takich relacjach synowej Evans i teściowej Potter XD. Czy istnieje jakiś fanfik gdzie Fleur zostawia Bila i uciaka z Molly Weasly? Ja tu umieram ze śmiechu przy tych szalonych myślach. Dziękuje pani Psycholoszko😊
Wydaje mi się, że z tego filmu bardzo wypływa twoja sympatia do Snape’a, przy opisywaniu jakim jest nauczycielem wobec uczniów, mimo wspomnienia o tym ze był ich najgorszym koszmarem brakowało mi podkreślenia tego jak bardzo dręczył Neville’a. A No i jeszcze kwestia przepowiedni o dziecku z końca lipca, z tego co pamiętam sam Snape dostarczył ją Voldemortowi, nie wiedząc o kogo chodzi. Dopiero gdy dowiedział się, że Lily grozi niebezpieczeństwo (z jego winy) poszedł do Dumbledora, co moim zdaniem rzuca trochę inne światło na jego czyny. Do tego właśnie przez tą przepowiednie dręczył Neville’a, bo też był dzieckiem z końca lipca i gdyby Voldemort postanowił zabić jego, Lily prawdopodobnie dalej by żyła. Mam wrażenie, że Snape tak bardzo nie umiał sobie poradzić z wyrzutami sumienia, ze to w zasadzie on zabił swoją ukochaną, że przerzucał odpowiedzialność na dziecko. Czy gdyby rodzina Neville’a umarła przez niego miałby chociaż w połowie takie wyrzuty sumienia? Nie wydaje mi się. Poza tym w książce Snape chciał najpierw uratować tylko Lily
Analiza ciekawa choć mocno skupiona na postaci filmowej, gdzie Snape był ostrym i nieprzyjemnym nauczycielem, gdzie w książce był po prostu du*kiem, który znęcał się nad dzieciakami. Dodatkowo skrajnie faworyzowal slizgonow i nie próbował nawet sprawiać pozorów profesjonalizmu. Był niepanujacym nad emocjami furiatem co pokazał w Wiezniu Azkabanu kiedy Syriusz "zniknal" A on wparowal DO Skrzydła Szpitalnego prawie rzucając się na Harry'ego, gdzie ten (wg logiki) przebywał cały czas i nie mógł nic zrobić. Od dziecka odnosił się nieprzyjemnie do innych ludzi i tylko Lily była ta wyjątkowa. Musiał gryźć się w język żeby nie "wyrazić sie" o Petunii kiedy Lily płakała że się poklocily. Nie widział niczego złego w używaniu czarnej magii na koleżance ze szkoły nazywając to "takim zartem" jednocześnie próbując Lily dobierać jej znajomych, a obrażenie jej szlama to "najmniejsze" z jego przewinień, bo tak nazywal każdego mugolaka. Do Dumbledora poszedł dopiero kiedy Voldemort ODMOWIL mu ocalenia Lily. A to jeszcze gorsze niż gdyby błagał po prostu o jej ocalenie, bo to jeszcze bardziej pokazuje jak bardzo nie liczył się z życiem innym ni z Lily. W oczach Albusa udało mu się "odpokutowac", ale wciąż był sadystycznym du*kiem który znęcał się nad słabszymi. W końcu nie bez powodu boginem Neville'a był właśnie Snape, który w którymś momencie postanowił zabawić się życiem zwierzęcia testując na nim przypadkową miksturę.
"nie sabotował związku Lilly z matką Pottera", aż cofnęłam bo myślałam, że jakiś smaczek mnie ominął :D haha :D uwielbiam serie potterowskie i czekam na przypadek Dumbledoora :)
Moja ulubiona seria na Twoim kanale 😍 (jak na zatwardziałego Potterheada przystało 😂) i zdecydowanie jedna z ciekawszych, a jednocześnie moich ulubionych postaci z serii 😁😍 dziękuję za ten film i czekam na kolejne 😍
Jak zwykle cudowny odcineczek! Od kiedy nagrałaś filmik o Jeffrey'u pałęta mi się po głowie jak przedstawiła byś postać Jockera. Gdybyś to nagrała byłabym wniebowzięta.
Bardzo lubię tę postać, już od początku sagi przeczuwałam że ma "warstwy" ;). Pewnie każdy kto miał do czynienia z nauczycielem który go nie trawił przyzna, że w takiej sytuacji nie ma bata na posiadanie piątki z takiego przedmiotu, zwłaszcza że Harry nie był jakoś specjalnie uzdolniony w eliksirach (przynajmniej nie sprawiał takiego wrażenia). W książkach nie było też jakoś specjalnie zaznaczone żeby uczniowie musieli się jakoś ekstra uczyć tego konkretnego przedmiotu, albo mieli jakoś specjalne utrudnione zaliczenie. Nawet Nevil, który tak się Snapa bał (a kogo się w sumie Nevil nie bał ;) ) nie miał dużego problemów z zdaniem przedmiotu. W mojej opinii to pokazuje bardzo silny charakter i mocne zasady moralne, pomimo własnych wewnętrznych uprzedzeń być w stanie sprawiedliwie kogoś ocenić odcinając się od tych uczuć. A co do bycia złośliwym, nie każdy musi być miły, Snape też był dość "sprawiedliwy" w tym zakresie, jechał każdemu po równo nawet Malfloyowi :D. Za to uważam że był bardzo dobrym nauczycielem, biorąc pod uwagę ile przydatnych zaklęć Harry nauczył się bezpośrednio od niego. Expeliarmus, co robi bezoar itp. Ogólnie najgorszy z nauczycieli według mnie jest Dumbledor, nie wiem, zawsze wydawał mi się fałszywy, tak jakby był najmądrzejszy na świecie, znał się absolutnie na wszystkim, a każdego traktował jak zbywalnego pionka. Taki miły troskliwy, nie chcący żadnych honorów, z armią ludzi na każde jego zawołanie. Tak jak Voldemort nie wierzył w miłość i jej znaczenie, tak Dumbledore perfidnie wykorzystywał uczucia innych do własnych potrzeb, manipulował i wyzyskiwał ludzi.
@@rebekacloud6025 to Snepe nauczył Harry'ego, ani filmie ani książce Lockharta nie nauczył Harry'ego, choć faktycznie Harry użył zaklęcia by rozbroić Lockharta
Boze czekalam na to! Snape jest naprawde ciekawa postacia, jest straumatyzowany ale jednoczesnie sam zafundowal niektorym wlasnie traume. Z milosci naprawde mogl zrobic wszystko, byl inteligentny ale nie zawsze umial to wykorzystac, zemsta byla dla niego czasem wazniejsza od moralnosci etc. Rozpisalam sie. Ps. Czekam na ciekawy przypadek Harry'ego Potter'a (podsunela bym go nawet pod zaburzenia osobowosci)
Hej Ewa to naprawdę świetna seria ! Myślałaś może o analizie Tylera i Narratora z Fight club to naprawdę mógłby być ciekawy odcinek. Pozdrawiam cieplutko i zabieram się za oglądanie
Lubię w Potterach to, że postaci wbrew pozorom nie są tam idealne. Mają masę wad i głupot. Nawet Dumbeldore nie jest idealny bo ma w sobie dużo z polityka. Owszem męża stanu ale jednak nie waha się by dla większego dobra używać wysługiwać się innymi ludźmi. Bo Albus dobrze znał Sewerusa i jego miłość do Lily oraz chęć zemsty na Voldemorcie za zabicie jej.
Jeju jak zobaczyłam że odcinek jest o mojej ulubionej postaci z HP to po prostu podskoczyłam z radości. Uwielbiam tą serię książek i jestem od niej wręcz uzależniona. Kocham Severusa i to jak ta postać jest napisana, nie jest on ani dobry ani zły, nie jest postacią czarną czy białą, jest po prostu niesamowicie złożoną osobą, którą można odkrywać w miarę upływu książek. Jednak trochę szkoda że w filmach został lekko wybielony i np. w filmie wspomniał on o chronieniu całej rodziny Potterów, podczas gdy w książce na początku wspomniał jedynie o Lily. Mimo tego i tak uwielbiam jego postać nawet w filmach i bardzo się cieszę że nagrałaś ten odcinek!!! Naprawdę sprawił mi wiele radości 😭❤️
Serwus Snajper to jedna z barwniejszych postaci z HP. Choć w sumie to trochę szkoda, że nie wspomniałaś o faworyzowaniu przez niego Malfoya, zwłaszcza na początku.
Wydaje mi się, że ciekawy przypadek Bellatrix Lestrange byłby świetny, bo najciekawszą rzeczą w jej postaci jest to, że uważa się za bohaterkę albo ciekawy przypadek Remusa Lupina. Wydaje mi się, że ten huncwot także przeszedł w swoim życiu przez nie jedno przysłowiowe bagno i bardzo chciałbym zobaczyć analizę jego postaci. Co do tej analizy postaci Snapa, jeden dość ważny wątek z jego biografii, przynajmniej moim zdaniem, nie pojawił się w filmiku. Teraz nie pamiętam czy to było w filmie, chyba nie było konkretnie o tym powiedziane, ale James uratował życie Snapa, kiedy ten w czasach szkolnych podpuszczony przez Syriusza poszedł do wrzeszczącej chaty w trakcie pełni, kiedy Remus przemienił się w wilkołaka. Potter kiedy o tym usłyszał uratował życie przyszłego profesora, a że Severus nie chciał być dłużnikiem🖤 swego szkolnego wroga, postanowił ocalić życie Harry'ego, gdy Quirrell zaczarował jego miotłę. Świetna analiza postaci btw. Fun Fakt Pierwsze pytanie na lekcji eliksirów, które Snape zadał Harry'emu brzmiało ,,Co otrzymam jeśli dodam korzeń asfodelusa do nalewki z piołunu?" Asfodelus to specyficzny gatunek lili, często uważany za jeden z tych kwiatów, który zostawia się na cmentarzach. Rowling w jednym z wywiadów przyznała, że w tym pytaniu kryje się ukryta wiadomość mianowicie: ,,Bardzo żałuję śmierci Lily".
Filmiku jeszcze nie obejrzałem nie wiem czy obejrzę bo jakoś za Severusem nie przepadam i ciężko mi się O nim słucha (ale może po tym filmie to się zmieni, muszę to przemyśleć). Pisze ten komentarz pod tym filmem gdyż jest on najnowszy aby zwiększyć swoje szansę na przeczytanie tego przez ciebie. Dziś się dowiedziałem o twoim kanale, obejrzałem sobie parę twoich materiałów i jest ZA CHWY CO NY. Mega mega mega się cieszę że przed mną jest tak dużo twojego kontentu do zapoznania się, podobnie się czułem jak za pierwszym razem przechodziłem wiedźmina dwójeczke, wiesz nowa ciekawa przygoda na dodatek edukacyjna i z humorem. Mam nadzieje że to co napisałem jest w miarę do zrozumienia, ale to wszystko przez to że jestem bardzo podekscytowany. Tak streszczając chciałem powiedzieć Dziękuję^^
4:51 Lily byla mugolakiem, mugolak nie to samo co mugol. Mugol to osoba niemagiczna, a mugolak to czarodziej ktory urodzil sie z dwoch niemagicznych rodzicow
Chciałem tylko zaznaczyć że Severus nazwał Lily szlamą bo śmiała się, gdy James chciał mu ściągnąć gacie. To nie wzięło się znikąd, nie podszedł do niej i randomo nie powiedział że jest szlamą. W chwili gdy był w opresji, a facet który zarywał do Lily go gnębił, to ona się z tego śmiała. Miał prawo poczuć się zdradzony i szczerze mówiąc wydaje mi się, że to była wręcz naturalna reakcja
"Rozłoszczona twarz Lily drgnęła lekko, jakby i ona powstrzymywała uśmiech. -Puść go! -Na rozkaz!-powiedział James i szarpnął różdżką ." musi chodzić ci o ten moment ale musimy zauważyć, że w samym opisie tej sytuacji mamy użyte słowo "jakby" co powoduje, że sama interpretacja tego tekstu według każdego z nas może się różni, gdyby było napisane przykładowo: Rozłoszczona twarz Lily drgnęła lekko, wyglądało na to, że i ona powstrzymywała uśmiech, w tedy mógłbym przyznać ci całkowitą rację chociaż ten przykład też można by było odbić ehhh tak samo jak słowo jakby no ale cóż . Dodatkowo jest to wspomnienie z perspektywy Snape'a, a jak wiemy wspomnienia są subiektywne co może nasuwać nam tezę, że Snape próbował jakoś racjonalizować to co później powiedział. Żeby każdy mógł sprawdzić całą tą sytuację podaję numery strony od 703 do 715 zakonu feniksa jest tam opisana ta sytuacja całkowicie. Miłego dnia/nocy.
Fajny materiał, ale bardziej podobał mi się film na jego temat od kanału cinema therapy, bo kolesie słusznie tam zauważyli, ze Snape był podwójnym agentem nie dlatego, ze był dobry (a był według nich zła postacią gnębiącą dzieci i znęcający się nad nimi, co jest lepiej przedstawione w książkach) a dlatego ze chciał zemsty na Vlodim za zabicie jego ukochanej
❤❤❤❤ Dawno nic nie ucieszyło mojego serduszka jak ten odcinek❤❤❤ Czekam teraz na ciekawy przypadek Bellatriks albo np z innego uniwersum np z „Gry o Tron” Cersei czy Deanerys czy np z Marvela Wandy Maximoff❤❤❤
15:41 akurat ta scena jest typowo filmowa a nie książkowa, bo trójkę bronił Syriusz. Ogólnie to mam problem z postacią Snape'a w związku z jego zachowaniem w stosunku do uczniów, a zwłaszcza Harry'ego. Ok, mamy wyjaśnione przyczyny tego postępowania, ale czy to go tłumaczy?
Ja mam tak samo jako osoba, która chce zostać nauczycielem i jest puchonem odczuwam przeogromną niechęć do tej postaci jakby doceniam to jak jest napisana ale jego zachowania względem innych bardzo mnie razi. Bardziej wolałbym Snapa, gdyby na końcu nie wybielano go bo w tedy mielibyśmy przekaz, że tak jego historia była tragiczna ale to jego wybory doprowadziły go do różnych sytuacji, a tak odczuwam to tak, że postać była dupkiem dla wszystkich dzieci, nastolatków i dorosłych prawdopodobnie był mordercą no ale się "poświęcił" pod koniec za tem jest święty.
Ja pamiętam że kiedy pierwszy raz spotkał się z lily to petunia powiedziała że go kojarzy(w sensie że o oni słyszała, najprawdopodobniej od matki usłyszała jakieś plotki) że to dziwak itd. , co sugeruje że w miejscu w którym mieszkał, również mógł być nie zbyt dobrze traktowany przez rówieśników i sąsiadów. (To tylko moje zdanie)
Ogólnie warto moim zdanime podkreślić że częśc informacji które były w tej analizie jest z książek a częśc z filmów (mam wrażenie że większa część z filmów), co mocno zmienia to jaką postacią był Snape. Od początku Alan Rickman wiedział od JKRowling że jego postać będzie tą dobrą więc on też grał swoją postać z trochę innym zamysłem niż pierwotnie w ksiązkach była pokazana (bo jakby wziąć pod analizę tylko Snape'a z książek to taki ostateczny wynik analizy byłby dosyć inny)
O boziu, Snape według książki prosił Dumbledore'a o ochronę Lily. Dopiero jak ten mu zarzucił, że w takim razie chce by zginęli jej mąż i mały synek i stwierdzeniu że Snape jest godny pogardy, to Severus z trudem, ale poprosił o ochronę całej trójki.
12:11 i tu się mylisz. Fakt, w filmie tak powiedział, ale należy pamiętać, że w książkach Snape jest bardziej dupkowaty z charakteru. Po pierwsze, to Voldek dowiedział się o przepowiedni od samego Severusa, który to podsłuchał. Jak Snape dowiedział się, że chodzi o Potterów, błagał Toma, aby oszczędził Lily, co poniekąd później zrobił(Voldzio zaoferował Lily wybór pomiędzy życiem a synem), a potem Severus pognał do Albusa, aby prosić o ochronę Lily. Lily, nie całej rodziny. Dopiero jak dostał opierdziel od Dumbledore’a to powiedział, aby ukryć ICH. Ogólnie rzecz biorąc, Snape w filmie jest o wiele bardziej przedstawiony jako bohater, a w książkach było ukazane, że miał wiele wad, co nie zmienia faktu, że go uwielbiam :)
Wielkie dzięki za odcinki z postaciami z uniwersum Harry'ego Pottera. Mam pytanie: czy lubisz uniwersum STAR WARS? Jeśli tak to zrób proszę odcinek o Anakinie Skywalkerze. To bardzo tragiczna postać o dwóch obliczach. Podobnie do Anakina miał też sith Zabrak Maul oraz hrabia Dooku. Będę bardzo wdzięczny jeśli podejmiesz temat.
Powiedziałabym tak - dla kogoś, kto oglądał tylko filmy snape jest tak naprawdę dużo lepiej prezentującą się postacią niż w książkach. Nie tylko jest tam dużo bardziej brutalny i zwyczajnie okrutny nie tylko dl aHarrego ale i innych uczniów (bo w całej szkole znany jest właśnie z tego, w piątej części nie tylko nie pomógł Harry'emu nauczyć się tak ważnej oklumencji ale mu w tym wręcz przeszkadzał stawiając swoje uprzedzenia do Jamesa na 1 miejscu, to jeszcze po akcji z myśloodsiewnią go pchnął na ścianę - w filmie dali nam tylko scenę z 4 części gdzie Snape wali Rona i Harry'ego po głowach). Do tego opisane jest dość dokładnie obsesyjne nastawienie Snape'a do Lily, które może i było spowodowane jego dzieciństwem, ale nie można mu zaprzeczyć. Harry opisuje wzrok jakim Snape patrzy na Lily "zachłannym" i czymś w stylu "jakby chciał ją zjeść". Do tego nie traktuje poważnie ani jej rad, ani jej zdania, ważne jest dla niego tylko, żeby go nie odtrąciła. Po akcji z nazwaniem Lily szlamą idzie ją przeprosić, ale ta stawia mu Ultimatum, że ten i tak zawsze będzie wybierał swoich ziomków śmierciożerców od jej zdania i że tak naprawdę wcale nie jest mu przykro (co jest prawdą, bo dla snape'a Liily stanowi tylko wyjątek od reguły głupich mugoli). Snape jest naprawdę wierny czarnemu panu aż do akcji z Potterami, kiedy to go zdradza na ich rzecz. Prosi nie tylko czarnego pana, ale też Albusa że by ich chronił, ALE PRZEDE WSZYSTKIM JĄ. "Chroń ją, chroń ich wszystkich". Gdy Harry trafia do szkoły, Albus prosi Snape'a by ten chronił Harry'ego (warto by zrobić cały odcinek na temat Albusa, bo imo on też jest szarą postacią, Lawful neutral w mojej opinii + BŁAGAM WTEDY O ODWOŁANIA DO KSIĄŻEK) na co ten się zgadza, ale prosi Dumbledore'a, żeby Harry się nigdy o tym nie dowiedział (co prawdopodobnie jest dyktowane jego uczuciami zarówno do Lily, jak i Jamesa i też tym, że Snape już zbudował w okół siebie pewien mechanizm działania, które dbanie o kogoś by zniszczyło). Służy wiernie Albusowi, nawet gdy działanie na dwa fronty staje się ciężkie, nawet zabija go i stawia się w złym świetle ludzi, którzy mu ufali, co trzeba mu przyznać. Snape jest inteligenty, oddany, porywczy, okrutny, wierny, stały w uczuciach i nie łatwo zmienić jego opinię na czyjś temat. Moim zdaniem jego działania nigdy nie były podyktowane bezinteresownością, a uczucia zawsze stawały u niego nad racjonalnością. Nie jest ani dobry ani zły i to właśnie czyni z niego realistycznie zbudowaną i skomplikowaną postać.
ja tam bardzo lubię Snape, ale czasem myślę że nie zawsze tylko to że starał się postępować dobrze i chronić Pottera itp itd nie jawi się w moich oczach szczególnie dobrze. Zawsze myślę, że sztuką jest też zachowywanie się sprawiedliwie i nie mścić się i będąc niesprawiedliwym w stosunku do inncyh, nadużywanie władzy dlatego nie wiem co myśleć o snape. Pomimo że jest skomplikowana postacią
Analiza świetna, chociaż szkoda, że głównie na podstawie filmów, a nie książek. Wydaje mi się, że jednak filmowy Snape, a książkowy Snape to dwie różne postacie (z czego do wersji filmowej żywię większą sympatię, chociaż obie lubię jako postacie). W analizie zabrakło mi jednej sceny, mianowicie rozmowy Snape’a z Dumbledorem po śmierci Potterów. To chyba jedna z najbardziej szokujących scen z całej serii, bo przecież właśnie wtedy Dumbledore przyznaje się do manipulacji losami Harry’ego tak, by ten w końcu się poświęcił. I to właśnie Snape jest tym, który jest zszkowany i zdegustowany tym procederem, porównując go do hodowli świni na rzeź. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że mogły zadziałać tu dwa czynniki: przerażenie faktem, że może stracić swoje jedyne „przedłużenie” Lily i zdziwienie postawą Dumbledore’a, który to był zawsze uznawany za wielkiego lidera czy przykład do naśladowania. Myślę też, że w tym momencie obaj zdali sobie sprawę, że wcale tak bardzo się od siebie nie różnią, przynajmniej w środku. Snape po prostu wybrał ścieżkę Śmierciożerców, a Dumbledore „tę prawą”. Dlaczego uważam, że byli do siebie podobni? Ich młodość była naznaczona cierpieniem i traumą (u Snape’a - dzieciństwo, konflikty w domu rodzinnym; u Dumbledore’a - sytuacja z siostrą i poczucie winy). Obaj dzielili przez pewien czas swojego życia kontrowersyjne poglądy i obaj doznali bolesnego zawodu miłosnego (oczywiście u Snape’a w postaci Lily i Gellerta w przypadku Albusa). Dumbledore, patrząc na Snape’a, widział odbicie samego siebie i tego, co by się z nim stało, gdyby jego los potoczył się inaczej. On na szczęście zdołał się „otrząsnąć” i naprawić błędy młodości (chociaż częściowo), Snape nie. Nie wiem, czy Snape i Dumbledore byli przyjaciółmi, ale jestem niemal pewna, że Dumbledore czuł sympatię do Snape’a ze względu na czynniki, które opisałam wyżej.
Troooochę mijasz się z prawdą. Albo po prostu opierasz się tylko na filmach. Książka przedstawia Snape'a w o wiele mniej przyjazny sposób. Przykładowo: Severus prosił o ochronę samej Lily. I najpierw zwrócił się z tym prosto do Voldemorta (który notabene tę prośbę nawet próbował spełnić, dlatego dał Lily szansę się odsunąć). Dopiero później poszedł do Dumbledore'a. I też nie od razu prosił o ochronę całej rodziny. Albus musiał go przycisnąć. Cytat: - Jeśli ona tak wiele dla ciebie znaczy, to Lord Voldemort na pewno ją oszczędzi, nieprawdaż? Nie możesz go poprosić o łaskę dla matki, w zamian za jej syna? - Prosiłem go... błagałem... - Budzisz we mnie odrazę - rzekł Dumbledore, a Harry jeszcze nigdy nie słyszał takiej pogardy w jego głosie. Snape jakby skurczył się w sobie. - A więc nie obchodzi cię, że umrą jej mąż i synek? Oni mogą umrzeć, jeśli tylko ty dostaniesz to, czego chcesz, tak? Snape milczał przez chwilę, patrząc na niego, a potem wychrypiał: - Więc ukryj ich gdzieś. Ukryj ją... Ich wszystkich. W jakimś... bezpiecznym miejscu. Błagam. I owszem, Snape błagał Lily, by mu wybaczyła, koczował przez noc pod portretem Grubej Damy. Lily odezwała się do niego z litości i żeby dał jej w końcu spokój. Teorii z obsesją służy też patronus obu postaci. Łania jest komplementarna dla jelenia (forma animagiczna Jamesa). Fakt, że "zakochany" Severus zdaje się tylko powielać Lily, tworzy taki zgrzyt. Ogólnie w książkach Snape jest znacznie mniej przyjemną, niebezpieczniejszą postacią (naskoczył na Harry’ego w skrzydle szpitalnym po ucieczce Syriusza w 3 części, w starciu z Huncwotami wcale nie był bezbronną ofiarą - rozorał Jamesowi policzek klątwą, chciał otruć żabę Neville'a, na lekcjach OPCM wystrzelił w Harry’ego bolesną klątwą podczas "nauki magii niewerbalnej" i wiele, wiele innych). Ta scena przed Wierzbą Bijącą w której zasłania golden trio własną piersią (xd) to też jest kompletnie filmowy wymysł, bo Snape wtedy leżał nieprzytomny gdzieś obok z poobijaną czachą. I ja lubię jego postać, nie mówię, że nie jest fajny ani ciekawy. Zresztą moją ukochaną postacią jest Voldemort, so who am I to judge? Natomiast nie lubię, kiedy się Snape'a wybiela albo pomija książkowy smrodek, który się za nim ciągnie. Bo to sprawia, że ludziom (zwłaszcza tym, którzy książek nigdy nie przeczytali) trochę się przysłania prawdziwy obraz Severusa i tym samym taka zwykła dyskusja robi się bardzo problematyczna. Można lubić bohatera i jednocześnie zdawać sobie sprawę, że był paskudnym człowiekiem, to się nie musi wykluczać.
Nie usprawiedliwiam tego prosił tylko o ocalenie tylko Lily ale nie twierdzę że to obsesja , raczej to miłość chciał ją ratować + plus wyrzuty sumienia,mimo wszystko że nie chciała go znać , zresztą to uszanował po ich ostatniej rozmowie, jeżeli chodzi o patronusa raczej zmianie na takiego samego jak Lily ,mocno zakochane osoby mogły to zrobić ( Tonks też zmieniła swój patronus na taki sam co Remus na :Wilka).Do klątwa na Harry'ego to tylko interpretacja Harry'ego , że to tylko że Snape oberwał, zderwołal się na że Harry to zrobił werbalne i pyskówkę.
Sewerusów jest dwóch. Jeden książkowy i jeden filmowy. Tutaj był omawiany filmowy i zgadzam się z konkluzjami, ale gdyby omówić książkowego to myślę, że byłyby trochę inne
czekam na "ciekawy przypadek dumbledore'a" bo on też był nie typowową postacią która uważała, że można poświęsać rzeczy i ludzi jak ma się szcztytny cel
właśnie tego nam trzeba
O tak! Tu jest w sumie odwrotnosc Snape'a, bo gdy Severusa z cz. na cz. mozna lubic coraz bardziej i coraz bardziej go rozumiec, tak z Dumbledore'em moze byc kompletnie na odwrot (przynajmniej ja tak mialam i dosyc sporo osob, ktore znam)
Podbijam. Prosimy o "ciekawy przypadek albusa dumbledore'a i jego większego dobra".
Tak
Albus Dumbledore miał bardzo poważny konflikt wewnętrzny względem Gellerta Grindewalda. Nie mógł z nim walczyć, bo był związany z Gellertem czymś w rodzaju "przysięgi dozgonnej przyjaźni". Było to pokazane w serialu "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć".
Też mam słabość do trzecioplanowych postaci, bo przypominają mi, jaką rolę odgrywam we własnym życiu.
Oj nie wiem gościu bo z pierwszoosobowej perspektywy to ty jesteś protagonistą a wszycy inni to NPC zlecający ci misje poboczne, o wątku głównym sam decydujesz 😁
za to na yt w sekcji komentarzy pelnisz zbyt czesto role pierwszoplanowe :) dlatego zeby wyrownac ten stan rzeczy w zyciu odgrywasz role trzecioplanowe ;] moze pojdz na kompromis i zarowno w zyciu jak i w sekcji komentarzy zacznij grac role drugoplanowe bo tych masz z pewnoscia najmniej :)
Salazar Slytherina żył w czasach polowań na czarownice jego niechęć do mugoli była uzasadniona, a główną cechą ślizgonów była ambicja
Kocham jak powiedziałaś, ze Snape nie sabotował związku Lily z matką Pottera
Czyli mi się nie wydawało 😅
Oh yes, it's all about a little magic ^^
sweet home alabama✨
Lily była z samą sobą xD
No nie sabotował, tylko potem znęcał się nad Harrym niemiłosiernie tylko dlatego, że mu przypominał Jamesa XD
Hogwart był trochę jak polska szkoła - bogaty dzieciak mógł sobie bullyingować uczniów i nie ponosił konsekwencji, a dyrektor miał na to wywalone
Dosłownie
frfr
Zastanawiam się po latach (byłam w nim zakochana jako dziecko) czy Severus nie był tzw. narcyzem ukrytym. A w Lily widział atrybuty, których sam nie miał lub miał szczątkowe ilości, więc ona dopełniała go w jego głowie. Używał jej obrazu jak takiego plasterka idealnego na jego tzw "ranę narcystyczną". Była nim w lepszej wersji. Ładna, popularna, lubiana, zdolna, pracowita mugolaczka(czuł się na tym samym poziomie z nią). Nie był ani ładny ani lubiany jedynie zdolny i pracowity. Zrobił to na co miał wpływ i opanował to do perfekcji. Tylko ona miała dostęp do jego miękkiego podbursza, więc tylko ona mogła go "uzdrowić", dopełnić, uszczęśliwić w jego głowie. W jego fantazji, która wcale nie musiałaby się okazać działającą w rzeczywistości. Za to skutecznie ta iluzja chroniła go przed wpływem innych ludzi na niego. Przez to, że to miejsce było cały czas zajęte nikt nie mógł się tam dostać. Lily była kluczem takim do drzwi. Dumbledore to wiedział, więc pogrywał obrazem Lily w Severusowej głowie. Obecność Harrego musiała go dźgać w to miękkie podbrzusze okrutnie i wywoływać dysonans poznawczy(kochać czy nienawidzić). Dojrzała dorosła osoba, próbowałaby zredukować ten dysonans w sobie, a nie obarczać niestabilnością obrazu dziecko. Na co dzień wygrywała pogarda do Jamesa, ale kiedy robiło się niebezpiecznie przechylał się na stronę miłości do Lily. Najczęściej kiedy kocha się partnera to kocha się też tą cząstkę jego w jego dzieciach. I tutaj też tak mogło być, Lily cały czas żyła w umyśle Severusa jak jego partnerka. Nie pomagał fakt, że ojciec Harrego nie tylko był rywalem o względy Lily, ale do tego oprawcą Severusa. Harry był przedłużeniem ich obu, wyglądał jak kopia ojca z wyłączeniem zielonych oczu po Lily. Także dysonans musiał być ogromny. Jak piękny kwiat cuchnący zginłym mięsem lub na odwrót. Myślę, że Severus nie zabił Jamesa tylko dlatego, że skrzywdziłoby to Lily. Podobnie z Harrym, mógł domniemywać, że Lily nie podobałoby się, że bywa sadystyczny wobec Harrego. Ale jemu ta lampka włączała się dopiero w sytuacjach granicznych. Zupełnie jakby Lily żyła w Harrym dopiero kiedy mogła mu się stać krzywda. Ratując jego ratuje ją. A potem znów się rozczarowuje, że to jednak "James". Czy ratuje żeby odkupić winny dręczony wyrzutami sumienia? Czy dla tego, że on chciał dla siebie żywą Lily? Czy czuł, że ratowanie Harrego to jego obowiązek w stosunku do niej?
My tutaj o rozmawiamy o tej miłości do Lily, ale to wcale nie musiało być tak romantyczne, w zasadzie w ogóle może nie być romantyczne zależy jak na to spojrzymy. Mamy jednak mało danych, więc praktycznie większość głośnych opinii można dopasować do materiału źródłowego. Tak jakbyśmy mogli właśnie zobaczyć to co chcemy zobaczyć.
Wymknął się jeden aspekt jego działalności, był aktywnym śmierciożercą przed śmiercią Lily. Można domniemać, że siał przemoc bez wyrzutów sumienia. Co by na to powiedziała Lily? Tego już nie brał pod uwagę. Mógł jej robić na złość, mógł w ten sposób odreagowywać niespełnioną miłość wyżywając się na innych....albo być sobą lub tworzyć ochronne silniejsze alter ego. Mógł to być też mix. Co by to nie było w książce występuje u tej postaci cała mroczna triada. W mainstreamowej narracji posługujemy się uproszczeniem, że pod tymi murami obronnymi chowa się skrzywdzone dziecko, które byłoby dobre gdyby nie okoliczności, a co jeśli nie? "Normalni ludzie" zakochują się i odkochują, tworzą jedne związki, potem drugie. Przeżywają dramaty. Uczą się o sobie, o swoich potrzebach granicach i szukają szczęścia, próbują coś stworzyć, próbują się "dotrzeć". Taka (dosyć pozorna) zawziętość i stałość przy jednej osobie musiała czemuś służyć. Osobiście ja już nie widzę jego zmiany, on według mnie cały czas grał w grę w swojej głowie tak naprawdę. Był przydatnym w całej fabule narzędziem. I nigdy dobry nie był, ani się dobry nie stał. Jest po prostu postacią zniuansowaną. A takie są najciekawsze, bo takie są najprawdziwsze. No i uderza w tony dość ryzykownej fantazji kobiet o ucywilizowaniu bad boya. Bo kto nie pomyślał jako dziecko o tym jakby to było jakby Lily jednak wybrała Severusa? Chcemy wierzyć, że miłość ma taką moc, że wszystko naprawi, a cierpienie uszlachetnia.
Ale wykład😳
Bardzo ciekawe spojrzenie. Zawsze romantyzowałam Snape'a, ale takie spojrzenie na jego osobę mogło by wytłumaczyć dlaczego Voldemort nie znalazł u niego fałszu
Mnie zawsze bawi jak ludzie usprawiedliwiają prześladowanie dzieci przez Snape’a tym, że miał być przekonującym podwójnym agentem dla voldiego. A przecież dobry podwójny agent lepiej by się zamaskował będąc miłym nauczycielem, o którym nie krążą plotki, że maca palce w czarnej magii xD
Po przeczytaniu tego komentarza zaczęłam się zastanawiać, czyją krew miał na rękach Snape.
Po przeczytaniu wszystkich tomów HP, nie tylko po raz pierwszy, ale i po kolejnych czytaniach, miałam o postaci Snape'a niemalże identyczne wrażenia jak Pani. To prawda, że wielu fanów, trochę za mocno romantyzuje jego osobę, a tymczasem był człowiekiem, trochę zniszczonym, trochę może nawet zaburzonym, a na pewno w jakimś stopniu dysfunkcyjnym. (Taka jest moja subiektywna opinia na jego temat). Oczywiście potrafię też dostrzec, że ostatecznie stanął po właściwej stronie barykady i wykonał swoje zadania, nawet jeśli się nigdy nie zmienił na lepsze, to fakt zaangażowania się w plany Dumbledor'a i zadedykowanie reszty swojego życia tej sprawie działa na jego korzyść. Też mi się wydaje, że miłość jego do Lily nie była do końca zdrowa, ale być może nie była też zwykłą obsesją jak sugerował to Voldemort. Po patronusie Snape'a wiadomo, że obojętnie od tego jaka była prawda, Lily na pewno była najważniejszą osobą w jego życiu, nawet jeśli to uczucie niezdrowe, musiał przeżywać jej śmierć tak intensywnie, że aż skopiował jej patronusa, a w tym uniwersum potrzebny był do tego ogromny wstrząs emocjonalny. Na tej podstawie, wierzę, że przynajmniej tej jednej rzeczy żałował w jakiś sposób szczerze tj. zamieszania w śmierć Lily i dzięki temu nie można powiedzieć, że był jedynie zły jak np. Voldemort, który nie skorzystał z żadnej szansy na jakąkolwiek rehabilitację. Oczywiście nie był też taki dobry, jak niektórzy chcieliby, by był, trudno uznać żeby w ostatnich latach/miesiącach życia uleczył siebie/naprawił to co w nim nie działało. Generalnie w moich oczach to też tak jak Pani napisała, postać totalnie niejednoznaczna i tak zagmatwana i nieodgadniona, że ostatecznie stała się jedną z trzech moich ulubionych w książce (obok Dumbledor'a i Lupin'a).
12:20 uważasz że Snape chce ochronić całą rodzinę, jednak właśnie sprawdziłam to w książce i on mówił najpierw o Lilly a dopiero potem, gdy Dumbledore stwierdził że czuje do niego pogardę to Snape zmienił zdanie (po chwili milczenia) i poprosił o ochronę całej rodziny. Film to za bardzo uprościł i niestety Snape wyszedł na osobę, która ma serce, a nie jest egoistą. Jemu zależało na jej życiu i miał w nosie śmierć jej męża i syna
Dokładnie to bym napisała gdybyś mnie nie uprzedziła. Snape nie był dobrą osobą, filmy bardzo go wybieliły.
Dokładnie! Nawet nie muszę sprawdzać, ten fragment pamiętam nawet teraz po ponad 15 latach jak wstrząsnęło mną, że Snape jest przez Rowling kreowany na pozytywnego bohatera, a przecież miał w dupie życie niewinnego dziecka swojej „ukochanej”. 😳 Jak można kogoś kochać i chcieć przy tym śmierci jej dziecka i ukochanego męża? 😬
@@blarghow9316 W bardzo prosty sposób,a ty kochasz całą rodzinę swojej drugiej połówki bez wyjątku? najczęściej już przy teściowych jest problem i nie da się kochać matki swojego męża czy żony,to jest tak oczywiste że aż dziwne że trzeba to tłumaczyć
@@martalisowskaa8457 porównujesz nielubienie teściowej do życzenia śmierci dziecku? 😳 Przepraszam, ale co? 😳
Poza tym tak - faktycznie nie kocham rodziny męża, ale nie życzę nikomu z nich śmierci. Akurat z samą teściową się przyjaźnię, ale z resztą mam rożny stosunek, łącznie z wieloletnim konfliktem ze szwagierką, który rozwiązałyśmy dopiero po niemal ośmiu latach niechęci. I nie, nawet jak byłyśmy ze sobą na noże nie życzyłam jej śmierci. A Snape tego właśnie chciał - ochrony Lilly, nawet kosztem życia jej najbliższych, w tym małego dziecka.
@@blarghow9316 obojętność nie jest równa życzeniu komuś śmierci,nie przypominam sobie żeby Snape powiedział że chce śmierci dziecka i jej męża🤨oni byli mu jedynie obojętni ,jak ty mi ,to że ciebie nie znam i nie obchodzi mnie co u ciebie nie znaczy że życzę ci źle,serio bardzo wszystko spłycasz,to żadna tajemnica że chronimy ludzi których kochamy i stawiamy ich wyżej od tych którzy są nam obojętni,tak to jest jak zaczyna się romantyzować wzorce zachowań ,prawda jest taka że nie rzucimy się w płomienie żeby ratować męża swojej ukochanej za to żeby ją ratować jak najbardziej
Kocham tę serię i niezmiennie czekam na Petunię Dursley. Zazdrosc w stosunku do siostry, ktora przerodzila się w nienawisc, myślę, ze to ciekawy case
Proszęęę zrób przypadek Toma Riddle'a! Psychopatia, stworzenie persony Lorda Voldemorta, całe to mówienie w trzeciej osobie, brak miłości, wybitnie trudne warunki w dzieciństwie (IIWW & sierociniec). I pytanie główne: czy tak być musiało, czy został stworzony przez otoczenie?
Wewnątrzuniwersowe wyjaśnienie mówi że matka Meropa Gaunt uwiodła jego ojca za pomocą eliksiru miłości i dlatego Tom nie odczuwa uczuć
Na kanale Imaginarium przypadek Voldemorta jest omówiony w ciekawy sposób
11:55 "Snape nie sabotował związku Lily z matką Potera", o kurde, James był kobietą :O całe życie w kłamstwie XD
7:20 jak już ktoś napisał to nie antymugolskie poglądy były przyczyna niechęci Jamesa do Severusa. W pociągu do hogwartu Potter dowiedział się że Severus chce trafić do Slytherinu i wyśmiał go z tego powodu. Snape nie był popularny w szkole. Przyczyniło się do tego jego niskie pochodzenie (był synem mugola) oraz mroczny charakter. Dodatkowo cała szkoła nie przepadała za ślizgonami, szczególnie gryfoni do których należał James. Potter w czasach szkolnych był rozpieszczony gowniarzem który wraz z huncwotami uwziął się na Severusa.
7:17 to nie przez antymugolskie poglądy James Potter wziął się na Severusa. Dokładne okoliczności są opisane pod koniec ostatniej książki. James zaczął po nim cisnąć dlatego, że Severus chciał trafić do Slytherinu. Zresztą w tej samej scenie śmiał się też z Lily Evans, chwilę po tym jak Snape powiedział, że fajnie byłoby gdyby ta też została ślizgonką, więc tym bardziej nie mogło chodzić o poglądy na sprawę mugoli
Zgadzam się z tobą w 100 %.
Ale też chodziło, że Severus kochał Lily, a później na 5 roku nazwał ją "szlamą". Innymi słowy chłopaki rywalizowali o dziewczynę.
Swoją drogą Lily spotkał los o którym marzyła każda przeciętna kobieta.- wyszła za maż za bogatego mężczyznę.
( Gdyby James nie chciał, to nie musiałby pracować bo miał kokosy po ojcu i firmę rodzinną z żelem do włosów)
czekałem!!! 🙈
Kilka małych sprostowań:
1. James nie uwziął się na Severusa ze względu na jego antymugolskie poglądy, ponieważ ten początkowo ich nie miał. Antymugolskie poglądy Severusa pojawiły się tak naprawdę dopiero po dołączeniu do Slytherinu, inaczej wcześniej w ogóle nie przyjaźniłby się z Lily, bo ta również była mugolakiem. A konflikt między nim, a Huncwotami zaczął się już w pociągu do Hogwartu przed pierwszym rokiem, gdzie Severus nie wspominał nic o czystości krwi, a powiedział jedynie, że chciał trafić do Slytherinu, bo ten dla niego był najlepszym domem, a dla Jamesa i Syriusza to wystarczyło. Do tego doszedł fakt, że Severus pochodził z biednej rodziny, a James i Syriusz byli z zamożnych rodzin, co stanowiło kolejny powód do drwin. Poza tym James nie gnębił tylko Snape'a, ale też wielu innych uczniów i to bez większego powodu, dla zabawy. Po prostu był uprzywilejowanym bachorem-dupkiem.
2. Severus poprosił Dumbledore'a tylko u uratowanie Lily, co sam Albus mu wypomniał i powiedział, że się go brzydzi. Zostało to zmienione w filmach, żeby wybielić postać Snape'a.
James nie znęcał się nad innymi. Severus to robił
@@beataosendowska6125 Przeczytaj książkę
@@wiecznesny no właśnie ja czytałam xD ale Ty chyba nie
Ale James przestał być bachorem jak dorósł. A Snape do samego końca miał ból dupy o nabijanie się w szkole, w dodatku wyładowywał te frustracje na dzieciach (szczególnie Neville’u. Imagine straumatyzować kogoś tak bardzo, że stajesz się jego boginem)
@@purplepurina A czy ja gdzieś bronię Snape'a? Po prostu sprostowałam jaki był powód prześladowania go przez Jamesa. Natomiast wcale się nie dziwię Severusowi, że nadal trzymał urazę po latach. Prześladowanie w szkole to bardzo duża trauma. Ja sama do dzisiaj nie jestem w stanie patrzeć na ludzi, którzy za czasów szkolnych zamienili moje życie piekło. Oczywiście to nadal nie usprawiedliwia znęcania się nad dziećmi.
Dobry odcinek, pięknie poruszane są w nim problemy Severusa itp. Jednak bardzo ale to bardzo brakuje mi w nim aspektów typowo książkowych, które jednak wpływają na jego postać. Filmy HP przez bardzo ograniczony czas antenowy muszą skracać niektóre sceny, by zmieścić wątki ważne fabularnie, przez co niektóre szczegóły uciekają, które mocno budują postać. Takim przykładem jest to, że w książkach Severus najpierw poprosił Dumbledore'a o ocalenie samej Lily. Dopiero gdy ten mu odpowiedział, że się go brzydzi, bo Snape nie poprosił o ukrycie całej rodziny, zmienia zdanie i mówi: "Więc ukryj ich gdzieś. Ukryj ją... Ich wszystkich." - mały szczegół, a jednak jest to główny kontrargument w rozmowie pomiędzy dwoma PotterHeadami o Snape'ie 🤷♀️
Dokładnie, albo że podczas ataku Lupina dalej był nieprzytomny i nikogo nie uratował.
@@stachuuu2955
Był nieprzytomny przez cały rozdział bo oberwał Experialiusem od Golden Trio, udeżył w ściane i chyba miał wstrąs mózgu.
„Mistrz sztuki eliksirów i amator rudowłosych niewiast”-kocham cię za to
1:16 a za to jeszcze bardziej XD
Wreszcie! Dobry Snape kontent! Ogółem, to, czego mi trochę brakowało to dyskusja na temat relacji między Snapem a Dumbledorem, gdyż to czy można ich nazwać przyjaciółmi jest dosyć ciekawą kwestią, a także cała ta sytuacja, w której Syriusz prawie Snape'a z4bił na 6 roku (jeśli dobrze pamiętam). Ach, no i to, że Dumbledore zabronił mu komukolwiek o tym mówić, co tym bardziej daje do myślenia, czy Dumbledore'owi kiedykolwiek na Snape'ie i jego dobrze zależało. Idk, ciekawy temat do rozważań imo
Podobała mi się analiza Draco, ale była ona robiona na podstawie filmu, co w wielu momentach zmieniało wydźwięk postaci
Czytając komentarze odnoszę wrażenie, że wiele z piszących je nie bardzo wie co tak naprawdę dzieje się w Harrym Potterze. Snape, był człowiekiem , ze zniszczoną psychiką. W zasadzie każdy etap jego życia wiązał się z cierpieniem. Najgorzej było jednak odkąd Lily go odrzuciła. Stracił swą miłość, cierpiał z tęsknoty i żalu. Potem ona poślubiła jego najgorszego wroga i straciła życie. Taki człowiek umiera powoli. Snape doznał tyle ból i cierpienia, że nie możliwe jest to, by móg normalnie się zachowywać. Był naprawdę silnym człowiekiem: patologiczny dom, nękanie przez rówieśników, porzucenienie go przez jego jedyną prawdziwą przyjaciółkę i miłość jego życia, jej wyjście za mąż za jego najgorszego wroga, wydanie nieświadomie swojej ukochanej na śmierć, bycie podwójnym agentem, przebywanie z tą osobą która zabiła Lily, znoszenie złośliwych uwag i obelg o tym, że jest zwolennikiem Vdemorta, konieczność zabicia jedynego przyjaciela to wszystko musiał znosić Severus Sanape i robił to. Cały czas był lojalny Dumbledoreowi, w środku umierając powoli z tęsknoty za Lily i brania odpowiedzialności za jej śmierć. Po śmierci Lily, żył tylko dlatego, by chronić jej syna, który był także synem jego największego dręczyciela. Mimo, iż zniósł tyle cierpienia, bólu i męki w swoim życiu, nieustannie chronił Harrego i ratował magiczny świat, przed Voldemortem, co także na tym konkretnym etapie wiązało się z wielkim poświęceniem, samodyscypliną, lojalnością, wykluczeniem wśród społeczeństwa i dobrze już nam znanym przy tym bohaterze cierpieniem.
Dobrze powiedziane. Jednak Snape nie był ani dobry ani zły, był inteligentny, lojalny, stały w uczuciach, a jednocześnie był porywczy, okrutny i chamski. W najważniejszych decyzjach zawsze uczucia brały górę nad rozsądkiem. Fakt, taki człowiek, mimo iż tego nie widać, to w środku powoli umiera.
Ze Snape’em w ogóle jest tak, że znaczna większość faktów(FAKTÓW, NIE OPINI)przedstawionych w książce jest opisana w jednym rozdziale, konkretnie „Opowieść Księcia”. Wbrew pozorom, te kilkanaście stron to nie jest dużo. Przez to fakty te można dowolnie formować - chcesz widzieć w Snape’ie nieszczęśliwie zakochanego człowieka w rudym aniele? Proszę bardzo, możesz to poprzeć wiarygodnymi argumentami! Chcesz widzieć Snape’a jako chama i samoluba, dla którego Lily była tylko kropką nad i w dążeniu do doskonałości? Proszę bardzo, możesz to poprzeć wiarygodnymi argumentami!
I dlatego jest tak uwielbiany. Jest on postacią uniwersalną i zgaduję, że wielu jest takich Severusów na świecie, tylko zamiast Severus Snape nazywają się chociażby Grażyna Chochołowska czy też Janusz Drakulski. Ludzie są tacy sami.
Moim zdaniem Snape był smutną, ciekawą, inteligentną i nietypową postacią jednakże nie uprawniało go to, by męczyć innych uczniów. Rozumiem, że wiele zniósł, tak jak napisałaś, ale i tak uważam, że ukrywanie swoich emocji przez dręczenie innych nie jest okay. Rozumiem o co ci chodzi, ale chciałam tylko dopisac swoje trzy zdania na ten temat
12:14 w książkach Snape dość wyraźnie określił, że życie Jamesa i Harry’ego nie ma dla niego znaczenia, tak długo jak Lily przeżyje i chronienie ich było przykrym dodatkiem do ochrony Lily. Do tego przynajmniej jakiś czas po nazwaniu Lily szlamą siedział przed wejściem do wieży Gryffindoru, przez co nie mogła wyjść z pokoju, choć wyraźnie określiła to, że nie chce sie z nim widywać. Po za tym, w relacji James-Severus nie wiemy nic o zachowaniu Snape’a, a jeśli wierzyć słowom Syriusza, przemoc magiczna była tam obustronna.
Inną rzeczą jest fakt, że Snape/albo tylko jego przyjaciele prawdopodobnie torturowali uczennicę mugolskiego pochodzenia na jego czwartym roku, a on sam w wieku jakiś 10 lat prawie zabił Petunię, nie czując nigdy żadnych wyrzutów sumienia. W trzeciej części także jedyne, co go obchodziło to frustracja, gdy okazało się, że Syriusz nie będzie miał wyssanej duszy, chociaż zarówno Remus, Harry, Ron, Hermiona i (przynajmniej po części, o ile się nie mylę) Dumbledore, wyjaśniali niewinność mężczyzny, Snape dalej życzył mu losu gorszego od śmierci. Snape też nie chronił Golden trio przed wilkołakiem, a podczas pojedynkowania się to on podał draco zaklęcie, dzięki któremu ten wyczarował węża, licząc na upokorzenie Harry’ego
Ee z tego co wiem to w miała miejsce sytuacja, w której Syriusz powiedział Snape'owi, żeby ten przyszedł do Wrzeszczącej Chaty w czasie pełni. Uratował go James, więc nie dziwię się, że Snape nienawidził Syriusza.
Przemoc magiczna na pewno była obustronna, bo Severus żył w towarzystwie, w jakim żył, wiec nauczył się bronić, a także atakować. O co chodzi z tym, że prawie zabił Petunie, bo pierwszy raz słyszę, a już długo siedzę w tym fandomie?? Wiem, że pisze rok później, ale mógłby ktoś wyjaśnić xd? A co do tego stania przed obrazem do PW Gryfonów, to chyba miało to miejsce po kłótni, więc nie powinno to nikogo dziwić, że chciał z nią porozmawiać.
@@noxat3308 próbował zrzucić gałąź na Petunie, gdy zasugerowała, że nie jest dobrym towarzystwem dla Lily i że oboje są wariatami, po czym gdy Lily na niego (słusznie) nakrzyczała, nie widział w swoim zachowaniu, a ze staniem przed obrazem, o ile się nie mylę, Lily w tamtym momencie jasno określiła, że nie chce z nim rozmawiać, a on nie odpuścił (co według mnie nie jest niepokojące samo w sobie, ale z calą resztą jego zachowań jest creepy). Racja co do Syriusza, ale fakt, że liczył, że Dementorzy pocałują też Lupina nie ma dobrego wyjaśnienia
Jedna z moich ulubionych postaci. Dziękuję ☺️
Miłego oglądania wszystkim ❤️
Uwielbiam Severusa, cieszę się, że zrobiłaś o nim analizę
nie rozumiem za co tu go lubić. W książkach 90% scen w, których brał udział (poza dwoma ostatnimi książkami), opierały się na gnębieniu uczniów, a w szczególności Nevila, który przecież mu nic nie zrobił.
@@quemaraazul1396 Oczywiście ze nie jest to postać idealna. Samo ,,gnębienie uczniów,, zalicza sie to jednego z jego złych zachowań, ale musimy wziąć pod uwage to jak on sam był traktowany w latach szkolnych oraz jak jeszcze był dzieckiem. Mieszkał razem z rodzicami w skromnym, nie okazałym mieszkaniu. Nie byli oni najbogatsi, więc nosił stare, niedopasowane ubrania i wyglądał przez to niezbyt stosownie. Już od młodych lat borykał się z wieloma problemami, na których czele stała napięta atmosfera w domu. Dzięki temu jak jego ojciec traktował jego i jego matke poprzez nienawisc do magii nie mógł się on doczekać wyjazdu do hogwartu, sama magia była jego ogromną pasją i od najmłodszych lat bardzo się nią fascynował. Zachowanie i relacje z ojcem doprowadziły do jego głębokiej identyfikacji z rodziną matki, pogardą dla mugoli i przybraniem pseudonimu - Książę Półkrwi. Severus nie miał wielu przyjaciół, także był obiektem drwin swoich rówieśników. Sądze, że nie powinniśmy go tak surowo oceniać, przymykając oko na to jaką traume w dzieciństwie mógł przeżyć on sam.
@@tosixaxnape sam jako uczeń gnębił i miał przyjaciół większość smierciozerców to byli jego przjaciele
@@quemaraazul1396 Właśnie o to chodzi, poznajemy go w momencie w którym grał podwójnego agenta, czyli w większości książek był surowy dla uczniów i nie tylko. Dopiero na koniec dostajemy informację, czemu się tak zachowywał. Owszem może być surowy i czasem gnębił uczniów, ale mimo to nadal ich chronił przed prawdziwym złem, np. ochronił Harrego, Rona i Herionę w starciu z wilkołakiem. Wiadomo też nie jest idealny, jest to głównie spowodowane przeszłością: rodziną w jakiej się wychowywał, tym jak się znęcali nad nim w szkole itp. Podoba mi się to, że mimo takich krzywd jakie doświadczył ostatecznie stanął po dobrej stronie.
@@quemaraazul1396totalnie się zgadzam. Kawał gnoja.
5:30 do slytherinu trafiaja osoby głównie ambitne, żadne władzy lub mocy. Taki Voldemort jest też półkrwi.
Tiara przydziału sortuje uczniów przede wszystkim ze względu na osobowość, cechy charakteru czy umiejętności.
oczywiście, ale to nie zmienia faktu, że w samej pieśni tiary dowiadujemy się, że w slytherinie ważna jest czysta krew
Ioioio, przyjeżdża policjant dobrej zabawy. W filmie Sevek faktycznie od razu prosił Briana by ochronił całą rodzinę. W książce zaś na tej scenie Dumbledore zarzucił mu tekstem "Jeśli ona dla Ciebie tyle znaczy, to Lord Voldemort z pewnością ją oszczędzi, nieprawdaż? Nie możesz go poprosić o łaskę dla matki w zamian za życie jej synka?" na co Snape odpowiedział że "Prosił go i błagał" i wtedy Albus go zwyzywał z góry na dół że budzi w nim odrazę I DOPIERO WTEDY w książce Sev zaczął błagać by ukrył i chronił całą rodzinę.
Bardzo się cieszę, że podjęłaś się analizy Snape'a! Jest on niesamowicie ciekawą postacią, trudno przejść obok niego obojętnie- szczególnie w książkach.
porównanie Snape'a do Shreka so smooooth
Możliwe, że Snape nie chciał się litować nad Harrym, bo widział w nim podobieństwo do siebie, a sam takiej litości nie doświadczył. Oboje przecież wychowywali się w domach, gdzie nie byli akceptowani przez swoich krewnych mugoli. Severus dodatkowo zazdrościł chłopcu popularności, której jemu zabrakło, kiedy zmienił środowisko i trafił do Hogwartu. W jego mniemaniu Harry nie mógł mieć zbyt łatwo, bo wtedy stanie się tak samo rozpuszczony i okrutny jak James (mniejsza z tym, że widocznie Draco nie potrzebował takiej szkoły...).
Świetny odcinek, czekałam na analizę Snape'a! ❤️ Niemniej śmiechłam przy „nie sabotował związku Lily z matką Pottera” 😉
Uwielbiam Severusa! To jedna z najciekawszych postaci. Dzieki, ze zrobilas jego analize. ❤️ Nastepna postacia do tej serii moglby byc Dumbledore, rowniez dosyc zlozona postac (a takie sa chyba najlepsze). W sumie nie gorszy moglby byc Ron, z perspektywy wiecznego zycia w cieniu Harry'ego 🤔
Jej Severusa czas nastał. Co prawda w moim przekonaniu raczej chęć spojrzenia na oczy Lili wynikało po części z nostalgicznego ukojenia. Kiedy w domu nie mógł za bardzo poczuć ogniska, to znalazł je rozmawiając z matką Harrego i czuł spokój mogąc siedzieć, rozmawiać i patrzyć jej w oczy, a kiedy już był w agonalnych uściskach śmierci, chciał poczuć po raz ostatni choćby przez samo pośrednie spojrzenie błogi spokój.
Ogólnie teraz mam nadzieję na analizę psychologiczną bohaterów z The last of us lub psychologia Daenerys Targaryen z Gry o Tron :)
Są dwie wersje Snape'a. Książkowy i filmowy. Ten pierwszy był o wiele mroczniejszy. Generalnie te postaci z książek, są o wiele mnie idealne. Ja sama po audiobookach zmielubiłam Hermionę i samego Harrego bo ten straszliwie pyszczył i zasłużenie był krytykowany przez Snape'a za powielanie wad Jamesa.
A co do lapsusu "Lily z matką Pottera", nie słyszałam żeby jakaś żona zdradziła męża z jego mamusią. No my nic nie wiemy o takich relacjach synowej Evans i teściowej Potter XD. Czy istnieje jakiś fanfik gdzie Fleur zostawia Bila i uciaka z Molly Weasly? Ja tu umieram ze śmiechu przy tych szalonych myślach. Dziękuje pani Psycholoszko😊
Wydaje mi się, że z tego filmu bardzo wypływa twoja sympatia do Snape’a, przy opisywaniu jakim jest nauczycielem wobec uczniów, mimo wspomnienia o tym ze był ich najgorszym koszmarem brakowało mi podkreślenia tego jak bardzo dręczył Neville’a. A No i jeszcze kwestia przepowiedni o dziecku z końca lipca, z tego co pamiętam sam Snape dostarczył ją Voldemortowi, nie wiedząc o kogo chodzi. Dopiero gdy dowiedział się, że Lily grozi niebezpieczeństwo (z jego winy) poszedł do Dumbledora, co moim zdaniem rzuca trochę inne
światło na jego czyny. Do tego właśnie przez tą przepowiednie dręczył Neville’a, bo też był
dzieckiem z końca lipca i gdyby Voldemort postanowił zabić jego, Lily prawdopodobnie dalej by żyła. Mam wrażenie, że Snape tak bardzo nie umiał sobie poradzić z wyrzutami sumienia, ze to w zasadzie on zabił swoją ukochaną, że przerzucał odpowiedzialność na dziecko. Czy gdyby rodzina Neville’a umarła przez niego miałby chociaż w połowie takie wyrzuty sumienia? Nie wydaje mi się. Poza tym w książce Snape chciał najpierw uratować tylko Lily
Miłego oglądania wszystkim ❤️
Analiza ciekawa choć mocno skupiona na postaci filmowej, gdzie Snape był ostrym i nieprzyjemnym nauczycielem, gdzie w książce był po prostu du*kiem, który znęcał się nad dzieciakami. Dodatkowo skrajnie faworyzowal slizgonow i nie próbował nawet sprawiać pozorów profesjonalizmu. Był niepanujacym nad emocjami furiatem co pokazał w Wiezniu Azkabanu kiedy Syriusz "zniknal" A on wparowal DO Skrzydła Szpitalnego prawie rzucając się na Harry'ego, gdzie ten (wg logiki) przebywał cały czas i nie mógł nic zrobić.
Od dziecka odnosił się nieprzyjemnie do innych ludzi i tylko Lily była ta wyjątkowa. Musiał gryźć się w język żeby nie "wyrazić sie" o Petunii kiedy Lily płakała że się poklocily. Nie widział niczego złego w używaniu czarnej magii na koleżance ze szkoły nazywając to "takim zartem" jednocześnie próbując Lily dobierać jej znajomych, a obrażenie jej szlama to "najmniejsze" z jego przewinień, bo tak nazywal każdego mugolaka. Do Dumbledora poszedł dopiero kiedy Voldemort ODMOWIL mu ocalenia Lily. A to jeszcze gorsze niż gdyby błagał po prostu o jej ocalenie, bo to jeszcze bardziej pokazuje jak bardzo nie liczył się z życiem innym ni z Lily. W oczach Albusa udało mu się "odpokutowac", ale wciąż był sadystycznym du*kiem który znęcał się nad słabszymi. W końcu nie bez powodu boginem Neville'a był właśnie Snape, który w którymś momencie postanowił zabawić się życiem zwierzęcia testując na nim przypadkową miksturę.
"nie sabotował związku Lilly z matką Pottera", aż cofnęłam bo myślałam, że jakiś smaczek mnie ominął :D haha :D uwielbiam serie potterowskie i czekam na przypadek Dumbledoora :)
hahaha taka mala wtopa :)
Lily x Effie mój ulubiony ship
Dobra, piszemy rozprawkę o tezie:
"Snape jako książkowy bohater romantyczny" 😂
Chyba raczej tragiczny, jak Antygona albo ktoś taki XD
Proponuję aby zrobić analizę wszystkich śmierciożercy i popleczników Voldemorta (bo nie wszyscy poplecznicy byli śmierciożercami, patrz Narcyza)
Moja ulubiona seria na Twoim kanale 😍 (jak na zatwardziałego Potterheada przystało 😂) i zdecydowanie jedna z ciekawszych, a jednocześnie moich ulubionych postaci z serii 😁😍 dziękuję za ten film i czekam na kolejne 😍
słyszałam, że podobno filmowa wersja Snape'a i tak była łagodna w porównaniu do książkowej, gdzie to dopiero się działy rzeczy
Jak zwykle cudowny odcineczek! Od kiedy nagrałaś filmik o Jeffrey'u pałęta mi się po głowie jak przedstawiła byś postać Jockera. Gdybyś to nagrała byłabym wniebowzięta.
Uwielbiam tą serię! 🥰 Jestem bardzo ciekawa filmu o Lunie Lovegood, będę czekać na następne ⚯ /*
Jeszcze nigdy nie kliknęłam w odcinek tak szybko
Boże jaki ty masz przepiękny makijaż😻🫶🏻
Bardzo lubię tę postać, już od początku sagi przeczuwałam że ma "warstwy" ;). Pewnie każdy kto miał do czynienia z nauczycielem który go nie trawił przyzna, że w takiej sytuacji nie ma bata na posiadanie piątki z takiego przedmiotu, zwłaszcza że Harry nie był jakoś specjalnie uzdolniony w eliksirach (przynajmniej nie sprawiał takiego wrażenia). W książkach nie było też jakoś specjalnie zaznaczone żeby uczniowie musieli się jakoś ekstra uczyć tego konkretnego przedmiotu, albo mieli jakoś specjalne utrudnione zaliczenie. Nawet Nevil, który tak się Snapa bał (a kogo się w sumie Nevil nie bał ;) ) nie miał dużego problemów z zdaniem przedmiotu. W mojej opinii to pokazuje bardzo silny charakter i mocne zasady moralne, pomimo własnych wewnętrznych uprzedzeń być w stanie sprawiedliwie kogoś ocenić odcinając się od tych uczuć. A co do bycia złośliwym, nie każdy musi być miły, Snape też był dość "sprawiedliwy" w tym zakresie, jechał każdemu po równo nawet Malfloyowi :D. Za to uważam że był bardzo dobrym nauczycielem, biorąc pod uwagę ile przydatnych zaklęć Harry nauczył się bezpośrednio od niego. Expeliarmus, co robi bezoar itp. Ogólnie najgorszy z nauczycieli według mnie jest Dumbledor, nie wiem, zawsze wydawał mi się fałszywy, tak jakby był najmądrzejszy na świecie, znał się absolutnie na wszystkim, a każdego traktował jak zbywalnego pionka. Taki miły troskliwy, nie chcący żadnych honorów, z armią ludzi na każde jego zawołanie. Tak jak Voldemort nie wierzył w miłość i jej znaczenie, tak Dumbledore perfidnie wykorzystywał uczucia innych do własnych potrzeb, manipulował i wyzyskiwał ludzi.
Experiallmusa to Harry'ego akurat Lokhart nauczył kiedy kazał mu rzucić to zaklęcie na książkę
@@rebekacloud6025 to Snepe nauczył Harry'ego, ani filmie ani książce Lockharta nie nauczył Harry'ego, choć faktycznie Harry użył zaklęcia by rozbroić Lockharta
nigdy sie nie wciagnelam w te filmy - ale az mam ochote obejrzec dokladniej
super film, ciesze się, że trafiłam na ten kanał. leci subik i łapa w górę
Filmy o postaciach z Harry'ego to miód na moje serduszko ♥️
Snape moją ulubioną postacią pod każdym aspektem.
Lubisz sadystycznych dupkow?
Uwielbiam Sewerusa
Super odcineczek! Dziękuję ♥️
Severus to moja ulubiona postać odkąd przeczytałam książki (szczególnie Zakon Feniksa, Księcia Półkrwi i Insygnia Śmierci) tbh
Boze czekalam na to! Snape jest naprawde ciekawa postacia, jest straumatyzowany ale jednoczesnie sam zafundowal niektorym wlasnie traume. Z milosci naprawde mogl zrobic wszystko, byl inteligentny ale nie zawsze umial to wykorzystac, zemsta byla dla niego czasem wazniejsza od moralnosci etc. Rozpisalam sie. Ps. Czekam na ciekawy przypadek Harry'ego Potter'a (podsunela bym go nawet pod zaburzenia osobowosci)
Hej Ewa to naprawdę świetna seria ! Myślałaś może o analizie Tylera i Narratora z Fight club to naprawdę mógłby być ciekawy odcinek. Pozdrawiam cieplutko i zabieram się za oglądanie
Lubię w Potterach to, że postaci wbrew pozorom nie są tam idealne. Mają masę wad i głupot. Nawet Dumbeldore nie jest idealny bo ma w sobie dużo z polityka. Owszem męża stanu ale jednak nie waha się by dla większego dobra używać wysługiwać się innymi ludźmi. Bo Albus dobrze znał Sewerusa i jego miłość do Lily oraz chęć zemsty na Voldemorcie za zabicie jej.
JEST!!! Moja ulubiona postać 💕😅
Jeju jak zobaczyłam że odcinek jest o mojej ulubionej postaci z HP to po prostu podskoczyłam z radości. Uwielbiam tą serię książek i jestem od niej wręcz uzależniona. Kocham Severusa i to jak ta postać jest napisana, nie jest on ani dobry ani zły, nie jest postacią czarną czy białą, jest po prostu niesamowicie złożoną osobą, którą można odkrywać w miarę upływu książek.
Jednak trochę szkoda że w filmach został lekko wybielony i np. w filmie wspomniał on o chronieniu całej rodziny Potterów, podczas gdy w książce na początku wspomniał jedynie o Lily.
Mimo tego i tak uwielbiam jego postać nawet w filmach i bardzo się cieszę że nagrałaś ten odcinek!!! Naprawdę sprawił mi wiele radości 😭❤️
yippe, nowy odcinek! milego ogladania i smacznej herbatki
On musiał ukrywać się ze swoimi emocjami, bo sam wiesz kto mógł się dowiedzieć co on robi, i komu pomaga stosując legilimencję na innych osobach
Serwus Snajper to jedna z barwniejszych postaci z HP.
Choć w sumie to trochę szkoda, że nie wspomniałaś o faworyzowaniu przez niego Malfoya, zwłaszcza na początku.
Boże, dziękuję Ci za to!
Wydaje mi się, że ciekawy przypadek Bellatrix Lestrange byłby świetny, bo najciekawszą rzeczą w jej postaci jest to, że uważa się za bohaterkę albo ciekawy przypadek Remusa Lupina. Wydaje mi się, że ten huncwot także przeszedł w swoim życiu przez nie jedno przysłowiowe bagno i bardzo chciałbym zobaczyć analizę jego postaci.
Co do tej analizy postaci Snapa, jeden dość ważny wątek z jego biografii, przynajmniej moim zdaniem, nie pojawił się w filmiku. Teraz nie pamiętam czy to było w filmie, chyba nie było konkretnie o tym powiedziane, ale James uratował życie Snapa, kiedy ten w czasach szkolnych podpuszczony przez Syriusza poszedł do wrzeszczącej chaty w trakcie pełni, kiedy Remus przemienił się w wilkołaka. Potter kiedy o tym usłyszał uratował życie przyszłego profesora, a że Severus nie chciał być dłużnikiem🖤 swego szkolnego wroga, postanowił ocalić życie Harry'ego, gdy Quirrell zaczarował jego miotłę. Świetna analiza postaci btw.
Fun Fakt
Pierwsze pytanie na lekcji eliksirów, które Snape zadał Harry'emu brzmiało ,,Co otrzymam jeśli dodam korzeń asfodelusa do nalewki z piołunu?" Asfodelus to specyficzny gatunek lili, często uważany za jeden z tych kwiatów, który zostawia się na cmentarzach. Rowling w jednym z wywiadów przyznała, że w tym pytaniu kryje się ukryta wiadomość mianowicie: ,,Bardzo żałuję śmierci Lily".
⚡️Potterheadoloszka⚡️
kocham twoje serie o hari pota i ephori my favourite
Ciesze sie że ktoś widzi go jako pokrzywdzonego a nie tylko złego bohatera
Filmiku jeszcze nie obejrzałem nie wiem czy obejrzę bo jakoś za Severusem nie przepadam i ciężko mi się O nim słucha (ale może po tym filmie to się zmieni, muszę to przemyśleć). Pisze ten komentarz pod tym filmem gdyż jest on najnowszy aby zwiększyć swoje szansę na przeczytanie tego przez ciebie. Dziś się dowiedziałem o twoim kanale, obejrzałem sobie parę twoich materiałów i jest ZA CHWY CO NY. Mega mega mega się cieszę że przed mną jest tak dużo twojego kontentu do zapoznania się, podobnie się czułem jak za pierwszym razem przechodziłem wiedźmina dwójeczke, wiesz nowa ciekawa przygoda na dodatek edukacyjna i z humorem. Mam nadzieje że to co napisałem jest w miarę do zrozumienia, ale to wszystko przez to że jestem bardzo podekscytowany. Tak streszczając chciałem powiedzieć Dziękuję^^
Nie mogłam się doczekać,potteroloszko
4:51 Lily byla mugolakiem, mugolak nie to samo co mugol. Mugol to osoba niemagiczna, a mugolak to czarodziej ktory urodzil sie z dwoch niemagicznych rodzicow
Chciałem tylko zaznaczyć że Severus nazwał Lily szlamą bo śmiała się, gdy James chciał mu ściągnąć gacie. To nie wzięło się znikąd, nie podszedł do niej i randomo nie powiedział że jest szlamą. W chwili gdy był w opresji, a facet który zarywał do Lily go gnębił, to ona się z tego śmiała. Miał prawo poczuć się zdradzony i szczerze mówiąc wydaje mi się, że to była wręcz naturalna reakcja
"Rozłoszczona twarz Lily drgnęła lekko, jakby i ona powstrzymywała uśmiech.
-Puść go!
-Na rozkaz!-powiedział James i szarpnął różdżką ."
musi chodzić ci o ten moment ale musimy zauważyć, że w samym opisie tej sytuacji mamy użyte słowo "jakby" co powoduje, że sama interpretacja tego tekstu według każdego z nas może się różni, gdyby było napisane przykładowo: Rozłoszczona twarz Lily drgnęła lekko, wyglądało na to, że i ona powstrzymywała uśmiech, w tedy mógłbym przyznać ci całkowitą rację chociaż ten przykład też można by było odbić ehhh tak samo jak słowo jakby no ale cóż . Dodatkowo jest to wspomnienie z perspektywy Snape'a, a jak wiemy wspomnienia są subiektywne co może nasuwać nam tezę, że Snape próbował jakoś racjonalizować to co później powiedział.
Żeby każdy mógł sprawdzić całą tą sytuację podaję numery strony od 703 do 715 zakonu feniksa jest tam opisana ta sytuacja całkowicie. Miłego dnia/nocy.
Fajny materiał, ale bardziej podobał mi się film na jego temat od kanału cinema therapy, bo kolesie słusznie tam zauważyli, ze Snape był podwójnym agentem nie dlatego, ze był dobry (a był według nich zła postacią gnębiącą dzieci i znęcający się nad nimi, co jest lepiej przedstawione w książkach) a dlatego ze chciał zemsty na Vlodim za zabicie jego ukochanej
Brakowało mi psychologicznego aspektu podwójnego agenta, ale na łapkę w górę wystarczyło.
Jakiś ty łaskawy.
❤❤❤❤ Dawno nic nie ucieszyło mojego serduszka jak ten odcinek❤❤❤ Czekam teraz na ciekawy przypadek Bellatriks albo np z innego uniwersum np z „Gry o Tron” Cersei czy Deanerys czy np z Marvela Wandy Maximoff❤❤❤
świetne, przyszedłem tu po reklamie od Naruciaka w odcinku z ukrytej prawdy. Jako fan HP taki odcinek dla mnie to coś wspaniałego, super :)
15:41 akurat ta scena jest typowo filmowa a nie książkowa, bo trójkę bronił Syriusz. Ogólnie to mam problem z postacią Snape'a w związku z jego zachowaniem w stosunku do uczniów, a zwłaszcza Harry'ego. Ok, mamy wyjaśnione przyczyny tego postępowania, ale czy to go tłumaczy?
Ja mam tak samo jako osoba, która chce zostać nauczycielem i jest puchonem odczuwam przeogromną niechęć do tej postaci jakby doceniam to jak jest napisana ale jego zachowania względem innych bardzo mnie razi. Bardziej wolałbym Snapa, gdyby na końcu nie wybielano go bo w tedy mielibyśmy przekaz, że tak jego historia była tragiczna ale to jego wybory doprowadziły go do różnych sytuacji, a tak odczuwam to tak, że postać była dupkiem dla wszystkich dzieci, nastolatków i dorosłych prawdopodobnie był mordercą no ale się "poświęcił" pod koniec za tem jest święty.
Ale super, odcinek o mojej ulubionej postaci🥰🥰🥰
Tez go uwielbiam 🧡
Ja muszę napisać, że za każdym razem masz piękny makijaż 😌 podziwiam 😍
Severoloszka
Filmik cudowny jak zawsze 💜
Ja pamiętam że kiedy pierwszy raz spotkał się z lily to petunia powiedziała że go kojarzy(w sensie że o oni słyszała, najprawdopodobniej od matki usłyszała jakieś plotki) że to dziwak itd. , co sugeruje że w miejscu w którym mieszkał, również mógł być nie zbyt dobrze traktowany przez rówieśników i sąsiadów.
(To tylko moje zdanie)
Bo był źle traktowany przez ludzi ogólnie
Ogólnie warto moim zdanime podkreślić że częśc informacji które były w tej analizie jest z książek a częśc z filmów (mam wrażenie że większa część z filmów), co mocno zmienia to jaką postacią był Snape. Od początku Alan Rickman wiedział od JKRowling że jego postać będzie tą dobrą więc on też grał swoją postać z trochę innym zamysłem niż pierwotnie w ksiązkach była pokazana (bo jakby wziąć pod analizę tylko Snape'a z książek to taki ostateczny wynik analizy byłby dosyć inny)
8:51 Bo to tak działa, że jeśli my nie jesteśmy do końca pewni swojej racji, to nasz mózg też nie jest
Ja absolutnie kocham Snape'a, pewnie głównie dlatego, że po niekąd przypomina mi mnie 🖤
Również. Wręcz mnie to prawie że fizycznie bolało oglądać całą tą sytuację z Lily i huncwotami.
Czekałam na niego !🙃
Cudowny filmik o potterheadoloszki
Oglądam twój film, by znaleźć więcej informacji do opisu osobowości na studia na psychologię. Dziękuję za pomoc
dosłownie czekałam na snape'a to moja ulubiona postać z hp
Jeszcze nigdy się tak nie utożsamiam jak w tym momencie ze Snapem....
snape zawsze był moją ulubioną postacią, niedoceniony bohater
Chcemy tego więcej! 🥰
Super materiał
Omggg chciałam właśnie pisac komentarze ze czekam na severusa ❤
O boziu, Snape według książki prosił Dumbledore'a o ochronę Lily. Dopiero jak ten mu zarzucił, że w takim razie chce by zginęli jej mąż i mały synek i stwierdzeniu że Snape jest godny pogardy, to Severus z trudem, ale poprosił o ochronę całej trójki.
12:11 i tu się mylisz. Fakt, w filmie tak powiedział, ale należy pamiętać, że w książkach Snape jest bardziej dupkowaty z charakteru. Po pierwsze, to Voldek dowiedział się o przepowiedni od samego Severusa, który to podsłuchał. Jak Snape dowiedział się, że chodzi o Potterów, błagał Toma, aby oszczędził Lily, co poniekąd później zrobił(Voldzio zaoferował Lily wybór pomiędzy życiem a synem), a potem Severus pognał do Albusa, aby prosić o ochronę Lily. Lily, nie całej rodziny. Dopiero jak dostał opierdziel od Dumbledore’a to powiedział, aby ukryć ICH.
Ogólnie rzecz biorąc, Snape w filmie jest o wiele bardziej przedstawiony jako bohater, a w książkach było ukazane, że miał wiele wad, co nie zmienia faktu, że go uwielbiam :)
Wielkie dzięki za odcinki z postaciami z uniwersum Harry'ego Pottera.
Mam pytanie: czy lubisz uniwersum STAR WARS? Jeśli tak to zrób proszę odcinek o Anakinie Skywalkerze. To bardzo tragiczna postać o dwóch obliczach. Podobnie do Anakina miał też sith Zabrak Maul oraz hrabia Dooku. Będę bardzo wdzięczny jeśli podejmiesz temat.
Powiedziałabym tak - dla kogoś, kto oglądał tylko filmy snape jest tak naprawdę dużo lepiej prezentującą się postacią niż w książkach. Nie tylko jest tam dużo bardziej brutalny i zwyczajnie okrutny nie tylko dl aHarrego ale i innych uczniów (bo w całej szkole znany jest właśnie z tego, w piątej części nie tylko nie pomógł Harry'emu nauczyć się tak ważnej oklumencji ale mu w tym wręcz przeszkadzał stawiając swoje uprzedzenia do Jamesa na 1 miejscu, to jeszcze po akcji z myśloodsiewnią go pchnął na ścianę - w filmie dali nam tylko scenę z 4 części gdzie Snape wali Rona i Harry'ego po głowach). Do tego opisane jest dość dokładnie obsesyjne nastawienie Snape'a do Lily, które może i było spowodowane jego dzieciństwem, ale nie można mu zaprzeczyć. Harry opisuje wzrok jakim Snape patrzy na Lily "zachłannym" i czymś w stylu "jakby chciał ją zjeść". Do tego nie traktuje poważnie ani jej rad, ani jej zdania, ważne jest dla niego tylko, żeby go nie odtrąciła. Po akcji z nazwaniem Lily szlamą idzie ją przeprosić, ale ta stawia mu Ultimatum, że ten i tak zawsze będzie wybierał swoich ziomków śmierciożerców od jej zdania i że tak naprawdę wcale nie jest mu przykro (co jest prawdą, bo dla snape'a Liily stanowi tylko wyjątek od reguły głupich mugoli). Snape jest naprawdę wierny czarnemu panu aż do akcji z Potterami, kiedy to go zdradza na ich rzecz. Prosi nie tylko czarnego pana, ale też Albusa że by ich chronił, ALE PRZEDE WSZYSTKIM JĄ. "Chroń ją, chroń ich wszystkich". Gdy Harry trafia do szkoły, Albus prosi Snape'a by ten chronił Harry'ego (warto by zrobić cały odcinek na temat Albusa, bo imo on też jest szarą postacią, Lawful neutral w mojej opinii + BŁAGAM WTEDY O ODWOŁANIA DO KSIĄŻEK) na co ten się zgadza, ale prosi Dumbledore'a, żeby Harry się nigdy o tym nie dowiedział (co prawdopodobnie jest dyktowane jego uczuciami zarówno do Lily, jak i Jamesa i też tym, że Snape już zbudował w okół siebie pewien mechanizm działania, które dbanie o kogoś by zniszczyło). Służy wiernie Albusowi, nawet gdy działanie na dwa fronty staje się ciężkie, nawet zabija go i stawia się w złym świetle ludzi, którzy mu ufali, co trzeba mu przyznać.
Snape jest inteligenty, oddany, porywczy, okrutny, wierny, stały w uczuciach i nie łatwo zmienić jego opinię na czyjś temat. Moim zdaniem jego działania nigdy nie były podyktowane bezinteresownością, a uczucia zawsze stawały u niego nad racjonalnością. Nie jest ani dobry ani zły i to właśnie czyni z niego realistycznie zbudowaną i skomplikowaną postać.
ja tam bardzo lubię Snape, ale czasem myślę że nie zawsze tylko to że starał się postępować dobrze i chronić Pottera itp itd nie jawi się w moich oczach szczególnie dobrze. Zawsze myślę, że sztuką jest też zachowywanie się sprawiedliwie i nie mścić się i będąc niesprawiedliwym w stosunku do inncyh, nadużywanie władzy dlatego nie wiem co myśleć o snape. Pomimo że jest skomplikowana postacią
Analiza świetna, chociaż szkoda, że głównie na podstawie filmów, a nie książek. Wydaje mi się, że jednak filmowy Snape, a książkowy Snape to dwie różne postacie (z czego do wersji filmowej żywię większą sympatię, chociaż obie lubię jako postacie).
W analizie zabrakło mi jednej sceny, mianowicie rozmowy Snape’a z Dumbledorem po śmierci Potterów. To chyba jedna z najbardziej szokujących scen z całej serii, bo przecież właśnie wtedy Dumbledore przyznaje się do manipulacji losami Harry’ego tak, by ten w końcu się poświęcił. I to właśnie Snape jest tym, który jest zszkowany i zdegustowany tym procederem, porównując go do hodowli świni na rzeź.
Z perspektywy czasu wydaje mi się, że mogły zadziałać tu dwa czynniki: przerażenie faktem, że może stracić swoje jedyne „przedłużenie” Lily i zdziwienie postawą Dumbledore’a, który to był zawsze uznawany za wielkiego lidera czy przykład do naśladowania.
Myślę też, że w tym momencie obaj zdali sobie sprawę, że wcale tak bardzo się od siebie nie różnią, przynajmniej w środku. Snape po prostu wybrał ścieżkę Śmierciożerców, a Dumbledore „tę prawą”.
Dlaczego uważam, że byli do siebie podobni? Ich młodość była naznaczona cierpieniem i traumą (u Snape’a - dzieciństwo, konflikty w domu rodzinnym; u Dumbledore’a - sytuacja z siostrą i poczucie winy). Obaj dzielili przez pewien czas swojego życia kontrowersyjne poglądy i obaj doznali bolesnego zawodu miłosnego (oczywiście u Snape’a w postaci Lily i Gellerta w przypadku Albusa).
Dumbledore, patrząc na Snape’a, widział odbicie samego siebie i tego, co by się z nim stało, gdyby jego los potoczył się inaczej. On na szczęście zdołał się „otrząsnąć” i naprawić błędy młodości (chociaż częściowo), Snape nie.
Nie wiem, czy Snape i Dumbledore byli przyjaciółmi, ale jestem niemal pewna, że Dumbledore czuł sympatię do Snape’a ze względu na czynniki, które opisałam wyżej.
Troooochę mijasz się z prawdą. Albo po prostu opierasz się tylko na filmach. Książka przedstawia Snape'a w o wiele mniej przyjazny sposób. Przykładowo: Severus prosił o ochronę samej Lily. I najpierw zwrócił się z tym prosto do Voldemorta (który notabene tę prośbę nawet próbował spełnić, dlatego dał Lily szansę się odsunąć). Dopiero później poszedł do Dumbledore'a. I też nie od razu prosił o ochronę całej rodziny. Albus musiał go przycisnąć.
Cytat:
- Jeśli ona tak wiele dla ciebie znaczy, to Lord Voldemort na pewno ją oszczędzi, nieprawdaż? Nie możesz go poprosić o łaskę dla matki, w zamian za jej syna?
- Prosiłem go... błagałem...
- Budzisz we mnie odrazę - rzekł Dumbledore, a Harry jeszcze nigdy nie słyszał takiej pogardy w jego głosie. Snape jakby skurczył się w sobie. - A więc nie obchodzi cię, że umrą jej mąż i synek? Oni mogą umrzeć, jeśli tylko ty dostaniesz to, czego chcesz, tak?
Snape milczał przez chwilę, patrząc na niego, a potem wychrypiał:
- Więc ukryj ich gdzieś. Ukryj ją... Ich wszystkich. W jakimś... bezpiecznym miejscu. Błagam.
I owszem, Snape błagał Lily, by mu wybaczyła, koczował przez noc pod portretem Grubej Damy. Lily odezwała się do niego z litości i żeby dał jej w końcu spokój. Teorii z obsesją służy też patronus obu postaci. Łania jest komplementarna dla jelenia (forma animagiczna Jamesa). Fakt, że "zakochany" Severus zdaje się tylko powielać Lily, tworzy taki zgrzyt.
Ogólnie w książkach Snape jest znacznie mniej przyjemną, niebezpieczniejszą postacią (naskoczył na Harry’ego w skrzydle szpitalnym po ucieczce Syriusza w 3 części, w starciu z Huncwotami wcale nie był bezbronną ofiarą - rozorał Jamesowi policzek klątwą, chciał otruć żabę Neville'a, na lekcjach OPCM wystrzelił w Harry’ego bolesną klątwą podczas "nauki magii niewerbalnej" i wiele, wiele innych). Ta scena przed Wierzbą Bijącą w której zasłania golden trio własną piersią (xd) to też jest kompletnie filmowy wymysł, bo Snape wtedy leżał nieprzytomny gdzieś obok z poobijaną czachą.
I ja lubię jego postać, nie mówię, że nie jest fajny ani ciekawy. Zresztą moją ukochaną postacią jest Voldemort, so who am I to judge? Natomiast nie lubię, kiedy się Snape'a wybiela albo pomija książkowy smrodek, który się za nim ciągnie. Bo to sprawia, że ludziom (zwłaszcza tym, którzy książek nigdy nie przeczytali) trochę się przysłania prawdziwy obraz Severusa i tym samym taka zwykła dyskusja robi się bardzo problematyczna. Można lubić bohatera i jednocześnie zdawać sobie sprawę, że był paskudnym człowiekiem, to się nie musi wykluczać.
Nie usprawiedliwiam tego prosił tylko o ocalenie tylko Lily ale nie twierdzę że to obsesja , raczej to miłość chciał ją ratować + plus wyrzuty sumienia,mimo wszystko że nie chciała go znać , zresztą to uszanował po ich ostatniej rozmowie, jeżeli chodzi o patronusa raczej zmianie na takiego samego jak Lily ,mocno zakochane osoby mogły to zrobić ( Tonks też zmieniła swój patronus na taki sam co Remus na :Wilka).Do klątwa na Harry'ego to tylko interpretacja Harry'ego , że to tylko że Snape oberwał, zderwołal się na że Harry to zrobił werbalne i pyskówkę.
Dziękuję!
Sewerusów jest dwóch. Jeden książkowy i jeden filmowy. Tutaj był omawiany filmowy i zgadzam się z konkluzjami, ale gdyby omówić książkowego to myślę, że byłyby trochę inne
Mnie to zastanawia jak to było, że on dyskryminował mugolaków, a jednocześnie kochał Lily
podwójne standardy
Snape nie był tym złolem, był człowiekiem ze swoimi wadami i zaletami, doświadczeniami, które go ukształtowały. Dlatego 100% team Snape ❤️