Chcę powiedzieć tylko tyle, że dziękuję wszystkim osobom z niepełnosprawnościami, które odpowiedziały na moją prośbę, wysłały swoje historie i spostrzeżenia, a tym samym zbudowały ten esej. Dziękuję. Mam nadzieję, że dowiozłem. 🔥 Tu znajdziesz mój esej o zaburzeniach i depresji ► ua-cam.com/video/GPOX9dC3uNs/v-deo.htmlsi=BOCW2t0u_Z4FTRN9
Hej, materiał bardzo fajny, ale mam pewne ale. Moim zdaniem Daredevil to nie jest najlepszy przykład. Komiks opowiada metaforą, podkręca rzeczywistość, jest pulpowy, to jest w DNA komiksu. Co więcej, nie wiem czy czytujesz komiksy, ale historie o Daredevilu często podkreślają, że np. jest super w sytuacji kiedy jest ciemno i on "widzi", kiedy jego wrogowie nie, ale wystarczy puścić mocny dźwięk i Matt jest sparaliżowany, lub po prostu dużo gorzej sobie radzi niż inni. Co więcej nie radzi sobie z przeczytaniem chociażby smsa na smartfonie. Z resztą podobne sytuacje (ale mniej dobitne) widzieliśmy w jego serialu. Dlatego moim zdaniem nie jest to zbyt dobry przykład. Nie mniej bardzo fajny materiał. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tej wiadomości jako hejt czy coś w tym rodzaju. Pozdrawiam i miłej niedzieli
@@PogadajmyoRzeczach Ale to nie jest punkt krytyki. Punkt krytyki jest taki, że Daredevil stał się wzorem niepełnosprawnego, który zyskał super umiejętności DZIĘKI swojej niepełnosprawności, a nie POMIMO niej. Nie mówimy o tym jaki jest jego "kryptonit". Mówimy, że w ogóle wymiata, bo stracił wzrok.
Zrobiłeś świetny materiał. Gdyby Cię interesował drugi kij końca, czyli nie osoby z niepełnosprawnością w kulturze, ale dostęp osób z niepełnosprawnością do kultury, polecam Ci kontakt z Fundacją "Kultura bez barier". Robią dym w całej Polsce walcząc o realne uczestnictwo w kulturze. Moja córka z autyzmem między innymi dzięki nim robi świetne rzeczy.
To ja bardzo dziękuję, naprawdę się cieszę, że ten film powstał. Mam nadzieję, że będzie się rozchodził szeroko i będzie dobrym punktem wyjścia do wielu dyskusji w Polsce - bo to, jak on czerpie z zachodnich dyskusji, jest NIE SA MO WI TE, bardzo szczegółowe i z szacunkiem dla osób ktore sie do tego dyskursu dołożyły. ❤❤
To mi przypomina sytuację jak na studiach pedagogicznych powiedziałam koleżanką że jestem w spektrum autyzmu, jedną z nich powiedziała ,,jesteś w spektrum? To są geniusze" i poczułam speszona, bo wcale nie czuje się geniuszem. Jakby wymagano odemnie bycia geniuszem, a fakt nie bycia nim był błędem w matriksie.
moim zdaniem autyzm i bycie "w spektrum" teraz sie diagnozuje na każdą dysfunkcję, na każdy objaw, ktory wydaje się nie tak... nie móię, że ty nie masz , tylko że nadużywa się tego diagnostycznie, wręcz jestem zdania, że jest moda na spektrum (bardziej u dzieci) i na border line(bardziej u dorosłych) Niejednokrotni ktoś miał taką diagnozę, a w rozmowie ze mną okazywało się, że był karany przez opiekunów za wszyst. zachowania prospołeczne, że nie był puszczany do dzieci, nie miał, gdzie sie uczyć kontaktów społecznych, nie nauczył sie ironii, sarkazmu. Był karany za kłamstwa, więc jest bezpośredni i szczery. Ja po prostu podchodzę do tego sceptycznie...najlepsze jest to, ze geniusze robią najprostsze błędy na świecie.. ty zrobiłąś proste ortograficzne. Nie czujesz sie geniuszem? żaden geniusz sie nim nie czuje, jak prawdziwy ohater, co uratował życie na zwie się bohaterem
@@tosiek4226 ale pier/dolisz typie, to ze narzedzia do diagnozy sa teraz lepsze i jest wieksza mozliwosc lepszego diagnozowania nie oznacza ze jest moda xDD Mam Aspergera i moje zycie to dramat od poczatku, wiec spierdalaj z ta swoja moda, bo zaden Aspie nie chce miec spier/olonego zycia! jak trzeba miec nasrane we lbie zeby myslec o niepelnosprawnosci jako modzie. I nie, nie jestesmy geniuszami, wrecz przeciwnie, szansa na urodzenie sie osoby z Aspergerem z IQ powyzej normy jest MNIEJSZA niz u ludzi zdrowych
Tak bardzo wkurza mnie gatekeepowanie spektrum autyzmu. To nie jest moda, tylko wzrost świadomości. Osoby w spektrum są różnorodne, tak samo jak neurotypowe - nie każda wpisuje się w oczekiwany schemat zachowania. Polecam z całego ❤ książkę „dziewczyna w spektrum” Ewy Furgał!
Niestety ale nie. O ile o niepełnosprawnością ok to sam początek zniechęca. Daredevil owszem nie widzi i tyle ale ten "radar" w uszach nie jest kwestią treningu a tych toksycznych substancji. Tak samo jak sila Hulka czy kapitana Ameryki nie wynika z chodzenia na siłkę
@@masterofdisaster6987 Typie... Z godzinnego materiału na bardzo trudny temat wyciągnąłeś sobie fragmencik i doczepiłeś się lore komiksu... Na tej podstawie jak prawdę objawioną oceniasz cały materiał jako niewartościowy... Śmieszne straszne i smutne na raz. Super nick. Gratuluję samoświadomości...
@@ciosnek5 Gdzie napisałem że bezwartościowy? Napisałem że początek zniechęca, gdyż jak się zaczyna od bzdury to niestety ale nie jest to dobry prognostyk na resztę materiału.
@masterofdisaster6987 Na komentarz wychwalający wartość tego materiału i pracę w niego włożoną piszesz "sory ale nie." Człowieku w godzinnym materiale poświęconym problemom ludzi obłudzie, obrzydliwym praktykom korporacji, Ciebie ubodło kilkadziesiąt sekund o komiksie...
O k@aaa powiem szczerze. Stworzyłeś coś wybitnego. Nie kojarzę drugiego materiału o podobnej tematyce. Mało tego, Ty skłoniłeś mnie osobę od urodzenia poruszającą się na wózku do ponownego przemyślenia pewnych rzeczy. Rzeczy. które jak mi się zdawało mam poukładane i przemyślane. To jest zdecydowanie Twój najlepszy film. Twoje dzieło i używam tego słowa z pełną świadomością i dla oddania mojego szacunku względem twórcy pokazało mi również jak wiele mamy do zrobienia. Piszę My, bo to My swoim własnym życiem, aktywnością zaświadczamy, że niepełnosprawność to nie wszystko. Jednocześnie mam świadomość, że wcale nie jesteśmy na końcu drogi pokazywania niepełnosprawności inaczej. Jesteśmy ledwie na początku. Takie materiały jak Twój są bardzo istotnymi głosami w dyskusji. Gdybym miał dorzucić własne przykłady dobrych filmów byłaby to "moja lewa stopa" film o artyście z Porażeniem Mózgowym zagrany przez zdrowego aktora z troską o detale. "Sesje" ciekawy, miejscami kontrowersyjny film o seksualności osób niepełnosprawnych, ale również nie pozbawiony humoru, Cóż mogę rzec? Dowiozłeś. Jestem pod ogromnym wrażeniem Filipie.
Chciałam zwrócić uwagę na to, że sposób wypowiadania się czy to będzie osoba niepełnosprawna, czy osoba z niepełnosprawnością, nie zmienia mojej perspektywy, bo samo mówienie nie spowoduje, że ktoś będzie mnie inaczej traktował. Jako osoba poruszająca się na wózku z góry jestem traktowana jak osoba z upośledzeniem umysłowym jednocześnie. Pomimo swoich 40 lat, skończeniu studiów i życia samodzielnie na tyle na ile to możliwe, ludzie nadal traktują mnie jak kogoś niewidzialnego. Pomimo tego,że jestem sama w stanie iść do urzędu, załatwić swoje sprawy, wielokrotnie dostaję pytania a gdzie opiekun. Więc sam dobór słów nie wiele zmienia. Chciałabym w końcu być postrzegana, nie przez pryzmat wózka na którym siedzę tylko, jako wartościowy człowiek. Pozdrawiam wszystkich i życzę otwartego serca i umysłu 😊
Ja się w tym aspekcie nieco nie zgadzam z autorem właśnie. Mam wrażenie, że nie ma "poprawnej wersji". In the end spotkałem różne grupy - osób niepełosprawych i z niepełnosprawnościami, które mają różny stosunek do stosowania tych właśnie terminów. Powinniśmy społecznie patrzeć bardziej na ludzi bo zmiana językowa, zwłaszcza taka, której ktoś nie rozumie, nie przyniesie raczej olbrzymiej zmiany w nastawieniu. Myślę, że zmiana sposobu wypowiadania może, wraz z odpowiednią świadomością, pomóc w zmiaine nastawienia; ale jak już jest świadomość, to zmiana mowy to raczej marginalny problem...
@@PoweredDragon Jest dokładnie tak jak mówisz. Tak naprawdę wszystko zależy od danej osoby. Jednej nie będzie robiło różnicy czy mówi się osoba niepełnosprawna czy osoba z niepełnosprawnościami. Ja sam jestem taką osobą. Może i nie poruszam się na wózku ( na szczęście ) ale mam ograniczenia spowodowane wypadkiem w dzieciństwie w postaci niedowładu , mniejszej masy mięśniowej po jednej stronie i jeszcze różnych innych rzeczy. Jednakże z moim mózgiem wszystko w porządku , zdałem maturę, w tym roku kończę studia ( niepełnosprawność wcale mi w tym nie przeszkadza) i dla mnie preferowane jest wypowiadanie się jako o osobach z niepełnosprawnościami ponieważ wszyscy którzy posiadają niepełnosprawność posiadają ją w jakimś aspekcie funkcjonowania a nie że są całkowicie niepełnosprawni (tak jakoś sobie zawsze to tłumaczyłem i przyjąłem że wolę wersję osób z niepełnosprawnościami. Osoby z niepełnosprawnościami nadal mogą być udanymi prawnikami, lekarzami czy innymi specjalistami ( oczywiście zależy od rodzaju niepełnosprawności bo wiadomo że mając upośledzenie lekarzem się nie zostanie czy prawnikiem xD). Ważne jest to żeby nie patrzeć na nas przez pryzmat tej niepełnosprawności ale właśnie jak na człowieka który przecież też ma marzenia, wartości cele zainteresowania itd
Jak fajnie, że ktoś to powiedział. 👏 Słowa tontylko słowa. Jeśli społeczeństwo zechce, zwrot OzN teżcstanie stakim samym jak ON I tylko zmiana świadomości a nie słownictwa pomoże. Pozdrawiam bajkowo
Bardzo wartościowy materiał, z silnym przesłaniem. Nie wiedziałem o twojej niepełnosprawności. Miałem kolegę, który w dzieciństwie został trafiony przez brata cienkim drutem w oko, ale miał i tyle "szczęścia" że trafił go centralnie w zrenicę. Oprócz nieco zniekształconego kształtu źrenicy widzi niemal tak dobrze jak przedtem. Kiedyś mowulesz se twoje "oszpecenie " przeszkadzało ci w życiu uczuciowym, a ja myślałem " przecież na heterochromie można wyrywać laski" , a kompletnie nie wiedziałem jak jest naprawdę. Dziękuję ci za odwagę i za silne wyjaśnienie, że niepełnosprawności nie zawsze można zobaczyć na pierwszy rzut oka
Dzięki za ten materiał. Wychowuję córkę w spektrum autyzmu z OCD. Mam dosyć wizerunku genialnych aspergerowców w popkulturze. Wybitna, niestandardowa inteligencja to rodzaj supermocy. To się naprawdę przekłada na społeczny odbiór. A to MIT. Z tym zespołem savanta, to na pewno mniej niż 1/10 autystów, nie wiem, skąd wziąłeś dane. Poza tym to są zazwyczaj mocno niepełnosprawne osoby, ich umiejętności są mocno zawężone. Więcej osób z autyzmem ma niepełnosprawność intelektualną niż ponadprzeciętną inteligencję. Brakuje mi realnego odzwierciedlenia w kinie konsekwencji bycia w bliskiej relacji z osobą z ASD. Bo to nie jest trudne tylko dla autystyków, zależy to oczywiście od natężenia cech autystycznych. Tych cech nie można jednak ułożyć na linii od "mało" do "dużo". Jest tyle obszarów, w których ktoś jest świetny, daje radę albo jest bardzo ciężko. Każda osoba z autyzmem jest inna, poza tym ma swój temperament, osobowość, upodobania i tak dalej.
Te 1/10 to za Wikipedią i innymi portalami kopiujących od siebie samych. Zwykle nie rozróżniają głębokiego autyzmu od spektrum i stąd ten powielany mit. A jest to różnica (i występowanie) jak wada wzroku w różnym stopniu a ślepotą, jakąś wadę ma co drugi człowiek, a całkowita ślepota jest rzadkością. Osoby z spektrum autyzmu najczęściej nie mają deficytu inteligencji, i zwykle są niedostrzegalne, co najwyżej uważane za trochę dziwne (szczególnie dzieci). Osoby z poważnymi brakami komunikacyjne są uważane za korowy przykład autystyków i stąd również postrzeganie, autyzm=niski wskaźnik inteligencji.
Zespół Aspergera a autyzm to dwie różne rzeczy. Różnią się między innymi poziomem inteligencji, ponieważ częściej osoby z ZA mają IQ powyżej przeciętnej, a z autyzmem - poniżej.
Do niedawna w diagnozie spektrum wyróżniano: autyzm dziecięcy, autyzm atypowy, zespół Aspergera, dziecięce zaburzenia dezintegracyjne i całościowe zaburzenie rozwoju. Wraz z wejściem w życie ICD-11 nie rozróżnia się dłużej tak zwanych rodzajów autyzmu, można postawić tylko diagnozę zaburzenia ze spektrum autyzmu (6A02). pl.wikipedia.org/wiki/Spektrum_autyzmu Rozumiem o co ci chodzi bo kiedyś faktycznie to mocno rozróżniano. Osoby mocno funkcyjne mają pewne problemy w komunikacji i wyrażania swoich emocji ale potrafią się normalnie komunikować i normalnie funkcjonować (a dzięki temu że potrafią się mocno koncentrować na pewnych aspektach naukowych, osiągają wysokie rezultaty) Ci nisko funkcyjni mają problem z komunikacją dwustronną, dlatego również nie przystrajają odpowiednio wiedzy (co tworzy mur komunikacyjny).
@@exe1330 Jeśli miała być to odpowiedź w moją stronę, to wyjaśnię prosto, iż nie popieram obecnego wrzucania spektrum do jednego worka. Tworzy to bardzo zbędny bałagan. O wiele bardziej szkodliwe jest zaś używanie określeń w postaci "osoby nieskofunkcjonującej" i "wysokofunkcjonującej", ponieważ są one zupełnie niejasne oraz nie mają odniesienia do realnego życia. Każda osoba w spektrum może mieć problemy w innych kwestiach, każdy funkcjonuje trochę inaczej, więc rozróżnienie na autyzm, zespół Aspergera i pozostałe zaburzenia ma dużo większy sens niż dawanie etykietek funkcjonowania wysokiego czy niskiego.
@@nicciekawego69 I jedna i druga nomenklatura jest myląca i to dokładnie z tego samego powodu. Przez to że zaburzenie jest płynne to trudno określić kiedy zaczyna się jedno i kończy drugie. Dlatego zaczęto na to mówić właśnie spektrum bo wyznaczanie konkretnych jednostek jest trudne. Miedzy Autyzmem a Aspergerem jest taka różnica jak między kimś z bardzo duża wadą wzroku a tym co ma niewielką wadę (i wszyscy pomiędzy). Po prostu by się w tym połapać nadaje się etykietki które mówią realnie niewiele.
Filip, z całego serca dziękuję za zacytowanie mojej wypowiedzi, za szacunek, z jakim podjąłeś temat i że solidarnie wraz z Widzami wypowiedziałeś się o sobie. Wspaniały materiał. Naprawdę się wzruszyłam ❤
@@Kaze_PL natomiast tak czy siak myślę sobie, że ilość osób innej rasy, innego wyznania, innej orientacji, chorych itd jest na świecie naprawdę baaaaardzo sporo. Nie sądzisz więc, że umieszczanie takich osób w filmach jest... Po prostu normalne? Bo żyją i są częścią społeczeństwa, tak jak biali hetero? 😉 A jakby był ciemnoskóry hetero, to też Ci nie odpowiada? A biały (czyli dobrze), ale trans (to źle)? A biały hetero, ale na wózku? Ciężko Cię chyba zadowolić 🙂 Zarzucając ograniczanie wolności twórcom, sam narzucasz swoje zdanie. Wziąłeś pod uwagę, że może ci twórcy chcą przedstawiać to, co przedstawiają? Bardzo Cię proszę, tak jak wspominałam powyżej - nie czuję się bezczelna i nie życzę sobie czytać o sobie czegoś takiego, zachowaj to więc dla siebie 🙂
O stary, jak Ty mi teraz zaimponowałeś Świetny esej i dzięki za niego. I również ogroomne dzięki dla każdej z osób, która podzieliła się z Fifim i z nami swoją historię i spostrzeżeniami niezwykle to cenne. Mam nadzieję, że algorytm YT poda go jak najszerzej. Nie dlatego, żeby się kliki zgadzały, o nieee. Dlatego, że to zaje*iście potrzebny materiał- i przez wstęp o stereotypach, i przez spostrzeżenia ludzi z naszej wspaniałej społeczności.
Takich materiałów powinno powstawać więcej i powinny mieć szerszy odbiór. Ostatni fragment uderzył mnie bardzo mocno. Pracowaliśmy razem, a ja nie zdawałam sobie nawet sprawy, co dźwigasz na swoich barkach. Czasem chce się powiedzieć tyle słów, ale trudno znaleźć odpowiednie. Dziękuje za ten materiał Filipie! Robisz świetną robotę i czekamy na więcej, jak zawsze!
W liceum miałam rok młodszą przyjaciółkę, ja w 3 klasie ona w 2, jeżdżącą na wózku (kilka problemów fizycznych ale intelektualnie w pełni sprawna) jej klasa szła na wycieczkę (muzeum na zamku, wizyta w parku itp. wszystko w tym samym mieście co szkoła) a ją wychowawczyni poprosiła, żeby w ten dzień nie przychodziła do szkoły, chyba zapomniała że to z pewnych przyczyn niemożliwe. Wiec poszłam na wagary i sama zabrałam ją we wszystkie miejsca gdzie miała być klasa oprócz muzeum (wydało by się, że wagary) i bez problemu zdążyłyśmy na jej wizytę u higienistki która była jakoś w połowie lekcji. Skoro jedna dziewczyna dała radę pomóc jej gdy sama nie mogła gdzieś podjechać/na niewygodnej nawierzchni to tym bardziej klasa w której około połowa to faceci (tylko w samym budynku muzeum mógł być problem bo brak windy i wąskie schody więc wtedy mogłaby wrócić do higienistki) ale wychowawczyni wolała "pozbyć się problemu".
Filipie, dziękuje Ci za ten materiał! Temat dotyczy mnie pośrednio, mój młodszy brat, mając kilka lat, prawie całkowicie stracił słuch. Pamiętam jak się bałam, co z nim będzie i jak sobie poradzi w życiu, a sama też wtedy była jeszcze dzieckiem. Pamiętam, jak w szkole był wyśmiewany, że nosi aparat słuchowy. Wierzę, że tego typu materiały, reprezentacja OzN w popkulturze i edukacja innych, może to zmienić, może pomóc normalizować niepełnosprawności. Oglądając, szczerze się wzruszyłam. Jeszcze raz dziękuję ❤
Świetny, rzetelny, zniuansowany i, przede wszystkim, potrzebny materiał. Jako osoba z niepełnosprawnością, od urodzenia poruszająca się na wózku, dziękuję za ten film i trzymam kciuki, aby przebił się do mainstreamu. Od siebie dodam, że owa niewłaściwa reprezentacja osób z niepełnosprawnościami może zrobić szkodę nie tylko w kwestii postrzegania "nas", ale i osobom z niepełnosprawnościami bezpośrednio. Pokazując ciągle ludzi, którzy zdobyli przysłowiowy Everest można pobudzić kompleksy i poczucie "niewykorzystanego potencjału", co jest prostą drogą do problemów psychicznych, na tej samej zasadzie jak pokazywanie w mediach wyidealizowanych wzorców wśród młodzieży.
takie pokazywanie też się nie wzięło znikąd, jeszcze 20 lat temu się mówiło ojo nie będzie mieć pracy małżonka(no bo nikt nie będzie chciał), dzieci, niczego nie osiągnie i wzięła się kampania i reklamowanie z pokazywaniem tych co coś osiągnęli... ale poszło to w drugą stronę być może, chodziło o to żeby się nie poddawać. Jak byłam w zeróce pani powiedziała, że jak ktoś jest na wózku to nie wolno patrzeć w stronę tej osoby (też się to nie wzieło znikąd, bo ludzie się chamsko gapili, chodziło o nierobienie przykrości i jakieś specjalne zwracania uwagi,a sprawiło że do dzisiaj się łapie na tym, że unikam spojrzenia(nawyk już, choć na mnie się ludzie gapią b jestem bar. niska i garbata)
Jako osoba z Aspergerem z którym się urodziłem (gdyby ktoś nie wiedział to wrodzone) mam już 22 wiosny. Strasznie bolał mnie fakt że moi rodzice nie chcieli nigdy mi mówić co mi jest mówili mi że jestem normalny i nic mi nie jest...ale przecież normalne dziecko nie chodzi do lakerza nie chodzi na badania co ileś miesięcy. Nie bierze leków by czuć się lepiej i normalnie itd. dlatego uważam że ten materiał jest jedynym z bardziej dla mnie miłych że ktoś mówi o nas wszystkich którzy czujemy się często jak dziwacy że coś z nami jest nie tak
to ciekawe, to, co mowisz, bo ja (nie znam nikogo osobiscie z zadnym spektrum, tylko dzieci w przedszkolu które kiedys spotkałam) nie wiedziałam, że zespół Aspergera może być tak "lekki" ze zdajesz sobie sprawę z choroby, zauważasz swoje dziwne zachowanie. myślałam (nie z ignorancji, naprawde nigdy nie znalazłam szansy, żeby się dowiedzieć, bo nikt o tym nie mówi ani nie znam ludzi, którzy się na tym znają), że zawsze choroba zawsze uniemożliwia takim osobom takie obiektywne oceny. A prawda jest też taka, że sama nie umiem za bardzo z takimi ludźmi rozmawiać (bo w szkole uczyli mnie, że starszej pani trzeba pomóc, że młodszym trzeba pomóc, że jak ktoś nie ma ręki to się nie wolno śmiać, jak ktoś się jąka nawet, czy źle czyta, to się nie wolno śmiać), bo nikt nie tlumaczy nam różnic pomiędzy brakiem wychowania czy złymi intencjami drugie osoby a faktycznym zaburzeniem i trudnościami w relacjach osób takich jak ty
@@mLilo25 wiesz w moim wypadku to są takie rzeczy jak stanie na palcach często kręcenie się na boki xd po dłuższym staniu w miejscu więc stoję zawsze pod ścianą 🤣 czy chocby hiper fiskacje na punkcie danych rzeczy typu fantasy, uruchamiam się tylko przy danych tematach gdzie przy reszcie jestem dość martwy. a najbardziej typowe objawy uważa się nieprawidłowości w interakcjach społecznych, nasilone skupienie na nietypowych, wyizolowanych zainteresowaniach oraz zaangażowanie w powtarzalne zachowania. Ponadto osoby z tym zaburzeniem często mają pojedyncze, szczególne umiejętności. Są też niezgrabne ruchowo. Na przykład google tu napisało takie podstawowe informacje
Dziękuję Ci za ten film, to ważne, żebyśmy jako osoby z niepełnosprawnościami byli wiarygodnie i jednocześnie różnorodnie reprezentowani. Ja zmagam od 10 lat na chorobą autoimmunologiczną aktywującą się w odpowiedzi na stres i zmęczenie. Jakiś czas temu znalazłam częściowe odwzorowanie swoich problemów w postaci Hulka(!), który pod wpływem silnych emocji traci panowanie nad swoim ciałem i wyrządza potworne szkody w swoim otoczeniu (w moim przypadku cierpi nie otoczenie, tylko mój organizm). Dlatego też transformację w Profesora Hulka odebrałam jako pogodzenie się i zmianę nastawienia do choroby. Dziś postrzegam na swoją niepełnosprawność przede wszystkim jako formę bezpiecznika przed pracoholizmem i przypomnienie, jak ogromnie ważne jest zdrowie fizyczne i psychiczne.
Cześć, mogłabyś opowiedzieć w jaki sposób organizm reaguje na wspomniane "zmęczenie" oraz "stres"? Pytam, bo sam mam podobne "schorzenie" na tle immunologicznym. Abstrahując już od artkułów spożywczych takich jak cytrusy, konserwanty czy tez balsam peruwiański, mój organizm ciężko sobie radzi właśnie z przemęczeniem, stresem oraz dużym wysiłkiem fizycznym w tym (zbyt mocnego uciskania, obicia punktowego). Na koniec, mega mi się podoba twoja metafora do Hulka, coś pięknego, bo w mojej sytuacji gdy puchnie mi połowa twarzy albo całe przedramię, to brakuje tylko koloru, by wyglądać jak tytułowy potworek. Zdrówka :))
@@Yattaherbata Cześć! Cieszę się, że metafora się podoba. Sądząc po Twoim opisie mamy różne choroby autoimmunologiczne: moja nosi jakże poetycką nazwę wrzodziejące zapalenie jelita grubego. 😅 Co do symptomów to zależy od długości okresu stresowego: poczynając od przewlekłego zmęczenia, potem dochodzą bóle brzucha i inne dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Podobnie jak u Ciebie mój organizm źle reaguje na niektóre artykuły spożywcze: moim kryptonitem są cebula, czosnek i konserwanty. Z ćwiczeń fizycznych odpadają te obciążające mięśnie brzucha, więc zajebistych ABSów już sobie nie wyrzeźbię. 🙃 Jakbyś ty lub ktoś inny chciał się dowiedzieć czegoś więcej na temat tej choroby i sposobów na radzenie sobie z nią, to zapraszam do kontaktu na priv na Discordzie Bez/Schematu.
Generalnie to chyba najlepszy materiał na Youtubie jaki zobaczyłem w tym roku. Jestem niesamowicie szczęśliwy że znalazłem twój kanał, gdyż masz ciekawe spojrzenie na świat i potrafisz się wypowiedzieć na przeróżne tematy. Z mojej strony po prostu dziękuje za to co robisz, jest to coś naprawdę niesamowitego i mam nadzieję że ten film pomoże wielu ludziom zmienić perspektywę.
Ostatnie pare minut uderza bardzo mocno, wiedziałem, że masz jakąś przypadłość ze swoim prawym okiem, ale nie spodziewałem się, że aż tak poważną. Do tego, że była ona spowodowana przemocą innego człowieka. A tym mocniej uderzyło mnie to, że niepełnosprawność fizyczna sprawia mniej problemów niż stan psychiczny. Czytałem sporo o anhedonii i depresji i jestem w stanie tylko współczuć. Mam przyjaciółkę, która poznałem przez discorda, która równiez zmagała sie z anhedonią i faktucznie jest to ciężkie cholerstwo. Mogę tylko liczyć, że terapia/leki pomagają i uda ci się wyjść z tego stanu. A robisz zajebistą robotę i naprawde ja, ani pewnie zaden widz bez schematu nie chciałby, aby zaczęło to oddziaływać w negstywnym stopniu na twoją twórczość Ps. Ja osobiście uważam, że to srebrne oko jest piękne, i ubolewam też nad tum, że nie wspomnialeś wlasnie o tym, że często niepełnosprawności nie oszpecają, a wręcz dodają do wyglądu. Jest wiele znanych osób, w tym aktorów, którzy mimo swoich przypadłości są naprawde przystojnymi ludźmi Ps2. Nie wyobrażam sobie jak tamten incydent z szklem musiał boleć, skręca mnie od środka ja samą myśl o tym
Odnośnie pierwszego post scriptum - no właśnie tu też jest kwestia, nad którą warto by się pochylić. Postacie w popkulturze czasem budowane są z niepełnosprawnością tylko i wyłącznie by je uatrakcyjnić, nie koniecznie w fizycznym tego słowa znaczeniu. Chodzi o to, by je uwypuklić, by stały się bardziej rozpoznawalne. Czy to dobrze, lub źle? Nie wiem, pewnie zależy. Właśnie nad tym warto by się zastanowić :)
@@Krapik imo jezeli ta niepelnospraenosc mialaby sluzyć tylko kwestii kosmetycznej bez pokazania tez tych cieżkich chwil zmagania sie z nią (co jest raczej ta wieksza czescia) to juz lepiej sobie odpuscić bo wtedy sie trafi na liste stereotypow, ktore filip przedstawił na filmie
@@Filipo907 nie miałem tego na myśli, troszkę źle się wyraziłem. Chodziło mi raczej o to, że niepełnosprawność przy budowaniu postaci jest jakby jedna za cech, która autorzy wrzucają do wora cach, które ta postać posiada, by ją uwypuklić w przekazie. Natomiast w żadnym wypadku nie powinna być traktowana jako cecha, tu jest chyba całe meritum filmu. Powinna być traktowana jako choroba jako taka. Normalna choroba biochemii układu nerwowego, bo tym właśnie są choroby psychiczne, nie jakąś wyssaną z palca cechą.
Dziekuje za ten esej Filip. Cudowne slowa. Bardzo ale to bardzo się zgadzam.. mój synek żyje od urodzenia z autyzmem i epilepsją. Przeszedł niesamowicie wielką drogę od tego jak był całkowicie zamknięty w swoim świecie w wieku 2-4 lat do teraz kiedy funkcjonuje tak pięknie że nie mogę być bardziej dumna z niego.. i zasługuje na szczęście! Zasługuje na to co najlepsze! Szacunek i dobre traktowanie ze strony innych. Żałuję że wiele osób nie wie i nie rozumie w jako sposób on dotarł do miejsca w którym właśnie się znajduje. I najbardziej wkurza mnie to.. że ludzie mówią ,,a on ma autyzm,, .. w taki gardzący sposób lub właśnie wymagający od niego bycia geniuszem. Oskar chodzi do szkoły i ma wiele problemów z relacjami z innymi ale każdego dnia walczy.. niestety w szkole jest wokół niego wiele ludzi, którzy nawet nie powinni pełnić roli nauczycieli dzieci zdrowych a co dopiero z niepełnosprawnością.. Zero empatii, zero pomocy, zero wsparcia. I zawsze te głupie tłumaczenie ,,a bo on ma autyzm,,.. jakby to było coś złego. A ja każdego dnia staram się mu wyltumqczyc jak bardzo dumna jestem z niego i że nigdy ale to nigdy nie zamieniłabym go na inne zdrowe dziecko. Jest wspaniałym chłopcem, który niestety musi żyć w czasach, w których bycie innym sprawia mu dosłownie bol.. jest już na tyle duży że zaczyna rozumieć że przez to że ma autyzm, jest gorszy i niechciany (tak mi czasami mowi). Mi jako mamie pęka serce bo staram się mu pomóc najbardziej jak mogę a on naprawdę zasługuje na ten codzienny uśmiech na buzi. I tak na koniec skoro mówimy i niepelnosprawnosciach psychicznych. Ja żyje z ChAD.. zdiagnozowanym i leczonym dopiero od 2 lat. Jest o co walczyc💪pozdrawiam
Bardzo współczuję Tobie i Twojemu synkowi takiej stygmatyzacji, "on ma autyzm" i już nic więcej o kimś nie trzeba się dowiadywać... Okropne, idealny przykład na to, jak jednostka jest sprowadzana wyłącznie do swojej choroby/zaburzenia i odbierana wyłącznie przez taki pryzmat, tak jakby nie była już człowiekiem ze swoim charakterem, indywidualnością i własnymi potrzebami. Twój komentarz pokazuje jak zajebistą jesteś mamą, gratuluję 🙂 przybijam piątkę z Chadowcem i dużo siły ❤️
@@MichalinaMishka dzięki sliczne🙂 to walka każdego dnia, zarówno mojego synka jak i moja, ale jest tego warta💪 żyjemy w ciężkich czasach ale jak widać dajemy rade🙂 Twoje słowa o ChAD były dosłownie identyczne jakby ktoś wyjął mi z głowy co myślę i jak się czuje. Pięknie to opisałaś🖤
Bardzo potrzebny materiał którego wcześniej nie było na polskim UA-cam Dziękuję Ci za ten esej bo naprawdę jest dobry nie które sceny doprowadziły mnie do płaczu Nie każda niepełnosprawność musi jeden do jednego być pokazywana w popkulturze.Możemy czuć takie same emocje podczas bycia reprezentowani kiedy aktorzy dobrze nam to przedstawią.Na mnie największe wrażenie zrobiło zdanie wypowiedziane przez Jaimiego Lannistera w wanie z Bren z Tartu w grze o tron .There is ...Thats the look.. I feel for 17 years ... face are the face.Kiedy przez wizerunek krolobujcy patrzy na niego z obrzydzeniem.Taki wyraz twarzy towarzyszył mi przez całe moje życie.Tylko dlatego że mam stwierdzone przez logopode zaburzenia tempa mówienia i nie wyraźnie się wysławiam.Bardzo mi przykro że nie przyjemnie się mnie słucha kiedy się wysławiam Przynajmniej nie jestem złotoustym Braunem ;).Kocham całą postać Jaimiego Lannistera wykreowaną w pieśni lodu i ognia i grze o tron Przez całą jego przygodę widzimy przemiane głównego bohatera.Chodź na początku gardzimy jego osobą bo wszystko widzimy z perspektywy nieskazitelnego Neda Starka
Dziękuję Ci za ten film jako siostra i opiekunka osób z niepełnosprawnością, a także jako pielęgniarka ❤️ To tak ogromnie ważny temat nie tylko ze względu na uświadamianie społeczeństwa, ale przede wszystkim ze względu na oddanie głosu osobom z niepełnosprawnością, które często są uprzedmiatawine a ich głos pomijany. Cudownie, że postawiłeś wypowiedzi osób z niepełnosprawnością w centrum tego filmu, bo to właśnie ich perspektywa powinna kształtować ukazywanie osób z niepełnosprawnościami w popkulturze.
Dla takich materiałów tu jestem i za to co robisz jestem Ci wdzięczna, ale Bez/Schematu jest perełką YT nie tylko ze względu na treści, ale też wyjątkową społeczność - aż serce rośnie jak się tu czyta komentarze. I nieważne ile wyświetleń będzie - im więcej tym lepiej, ale każda jedna osoba, która tu trafi, obejrzy ten esej i coś z niego wyniesie, będzie Twoim osobistym sukcesem i dla każdej warto było ten materiał zrobić. Ukłony w stronę wszystkich, którzy postanowili podzielić się osobistymi historiami i wszystkich którzy przyłożyli rękę do powstania materiału. I jeszcze raz Filipie - dziękuję!
Chyba jeden z ważniejszych, a na pewno jeden z najpotrzebniejszych esejów na B/S... Dziękuję, Tobie Filipie i wszystkim tym, którzy do Ciebie napisali pomagając stworzyć ten materiał 💜 Chciałbym podzielić się jakimiś dziełami z dobrą reprezentacją, innymi niż te wymienione w eseju... Ale nie mogę, nic nie przychodzi mi do głowy. Czytam, gram, oglądam sporo, a nie mogę nic wymyślić. To chyba najdobitniej pokazuje ile jeszcze przed nami jako społeczeństwem pracy. Mam nadzieję, że ten film dotrze do jak największej ilości osób, zmieni ich perspektywę i po prostu otworzy ich oczy na innych ludzi. Bardzo długa droga przed nami wszystkim, ale dzięki temu esejowi jesteśmy przynajmniej trochę bliżej celu
Jako osoba na wózku od urodzenia mam porazsnis mizfowe dziexiece pragne aby w popkulturze btły seriale o tym że osoba na wozku zachowują sie niemalnie mogą ulprawiać sexs pić alkohol chodziić zo klubu midć przyjaciół miczym glowny bohater serialu a typowy z calsgo serca szanuje cisbie za ten materiał ponieaaż naprqwde był potezebny oglondam go z lzami w oczach bo ktoś wkońcu rozumie
Cieszę się, że mogłem być członkiem tej pracy. To chyba najwazniejszy film, który stworzyłeś dotychczas na tym kanale i z całego serca Ci za to dziękuję
Ten kanał jest perełką na polskim YT. Sama mam problemy z płynnym wyrażaniem werbalnym ( niedokrztałcenie mowy o typie afazji mieszanej ), wybiórczość jedzeniowa i trochę z pamięcią i z koncetracją. Miło mi, że świasomość społeczna na temat szeroko-rozumianej niepełnosprawności wciąż rośnie mimo tych wszystkich wad dzisiejszego kina i popkultury. Dlatego bardzo Ci dziękuję Filipie i życzę dalszego rozwijania tego kanału. Końcówka była wzruszająca, szczerze pisząc nie spodziewałam się tego🌟❄ Ps: pisanie tego zajeło mi pół godziny a, nawet nie wiem czy dłużej - ale nie żałuję.
Genialny materiał, otwiera oczy. Zawsze wydawało mi się, że taki Rainman to wspaniałe przedstawienie problemów osoby w spektrum a jednak nie. Dziękuję za niego i myślę, że wiele wniesie do postrzegania osób z niepełnosprawnością w życiu i pokpulturze oby trafił do jak największej grupy ludzi.
Bardzo poruszające i pouczające naraz Filipie. Dzięki i szacun za pracę, którą wykonaliście. Pozdrawiam wszystkie wspomniane osoby które podzieliły się swoimi historiami.
Ten film uświadomił mi jeszcze bardziej to jak tragiczny jest netflixowy serial wiedźmina, który wpierdala na silę do obsady osoby lgbt, kolorowe czy te z rożnymi niesprawnościami, które zupełnie nie pasują do materiału źródłowego, tylko po to aby odznaczyć je sobie na liście poprawności politycznej.
Wow, Filipie, dowiozłeś. Chciałbym ci z całego serca podziękować za ten niezwykły esej. Jedno z najlepszych, jak nie najlepsze dzieło na twoim kanale. Cieszę się, że mogłem współtworzyć ten materiał. Rozumiem, że moja wypowiedź nie mogła się znaleźć w końcowym materiale, jednak podeślę ją tutaj jako jego uzupełnienie: Urodziłem się jako wcześniak z dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Przed szóstym miesiącem życia przestał mi się rozwijać nerw wzrokowy w lewym oku, w związku z czym widzę na to oko szczątkowo, jestem praktycznie jednooczny. Poza częściową ślepotą wiążą się z tym problemy z koordynacją wzrokowo-ruchową i równowagą. Miałem również obniżone napięcie mięśniowe, które ostało mi się w dłoniach. Mam przez to problemy z motoryką małą, co mi trochę utrudnia studia architektoniczne.. Dochodzą do tego problemy natury emocjonalnej, też związane ze wcześniactwem. Jestem niezwykle wrażliwy, bardzo łatwo wybucham i cały czas walczę z utrzymaniem swoich emocji na wodzy. Dochodzą do tego ataki paniki i ogólnie lęk. Wcześniaki mają większe skłonności do tego typu zaburzeń.. Z tym wszystkim również łączą się kompleksy na tym punkcie, różne niepewności i niska samoocena, z którą muszę walczyć. Przechodząc do reprezentacji osób z niepełnosprawnościami w kulturze, uważam, że te dobrze zrobione są niezwykle ważne. Nie wystarczy dać migającego głuchoniemiego na jedną scenę i go zabić w następnej (tak na ciebie patrzę, Rodowodzie krwi). Jak samiście zauważyli na omówieniu tego serialu, jest to niezwykle wulgarne. Jest to rzucanie ochłapami w nas w imieniu poprawności politycznej i tokenizacji. Moim kontrprzykładem ku temu będzie postać Johnny'ego Joestara ze Steel Ball Run. SBR to siódma część serii mang Hirohiko Arakiego JoJo's Bizarre Adventure. Jest ona rebootem całej serii i dodatkowo dekonstrukcją pierwszych jej części. Johnny jest protagonistą SBR i różni się zgoła od swoich poprzedników. Postaci w JoJo bardzo często przypominają bogów, jakieś wyidealizowane renesansowe figury, a nie codziennych ludzi. Przy tworzeniu Steel Ball Run Araki przyjął, że jego głównym motywem będzie rozwój i chciał to właśnie wyrazić poprzez głównego bohatera. Gdy poznajemy Johnny'ego jest on sparaliżowany, jeździ na wózku i nie ma nadziei na wstanie z niego. Szybko dowiadujemy się, że był on czołowym dżokejem i przez swoje sukcesy mógł sobie pozwolić na luksusy, a od dziecka wszyscy skakali wokół niego. Był zepsutym bachorem. Niestety, splotem nieszczęśliwych wypadków, został postrzelony w plecy. Wyrok był jeden: przerwany rdzeń kręgowy. Johnny'ego wszyscy opuścili, a on sam popadł w depresję. Cały jego świat się rozpadł. Pewnego dnia, do jego miasta, przybył nijaki Gyro Zeppeli, znawca sztuki Spinu - panowania nad energią obrotową ciał. Po dotknięciu jego stalowych kul Johnny mógł na chwilę wstać z wózka. Zachwycony, postanowił dołączyć do Gyro podczas tytułowego wyścigu konnego poprzez całą Amerykę, od San Diego aż po Nowy Jork. Jego celem było zgłębienie Spinu, aby móc samemu powstać. Johnny jest najbardziej moralnie ambiwalentny z wszystkich JoJo. Zrozpaczony rozpuszczony dzieciak, który, szczególnie na początku opowieści, jest tchórzem i potrafi panikować. Jest on również, na tyle zdeterminowany, aby osiągnąć pełnosprawność, że jest w stanie kogoś zabić. Nie ma jednak w tej tzw. mrocznej determinacji niczego pozytywnego, bohaterskiego. Wynika ona z tchórzostwa i niemożności zaakceptowania przez Johnny'ego własnej niepełnosprawności. Joestar jest tak ważną dla mnie postacią z dwóch powodów. Po pierwsze bardzo dużą inspiracją dla Arakiego, o czym już wspomniałem, jest renesansowy antropocentryzm. Niezwykle dobrze na mnie wpłynęło to, że do grona humanistycznych bogów została wprowadzona osoba z niepełnosprawnością. Poczułem się niezwykle doceniony i ważny, bowiem bardzo często nasza kultura nie widzi nas, próbuję udać, że nas nie ma, a gdy się jej udaje nas zauważyć, nie wie, jak się z nami obejść. Przy Johnnym poczułem się częścią normalnej społeczności, po prostu jednym z ludzi. Z tym się wiąże też druga kwestia. Mam wrażenie, że często nie wie się, jak napisać postaci z niepełnosprawnościami, nie daje im się negatywnych cech, aby nikogo nie stygmatyzować. Joestar jest przepełniony wadami, jest słaby, jest tchórzem, próbuje wyprzeć swoją niepełnosprawność, nie potrafi jej zaakceptować. To niezwykle ludzkie i bliskie nam spojrzenie, coś do czego duża część OzN i nie tylko może się utożsamić, sprawia, że dużo łatwiej jest walczyć z własnymi słabościami, ułomnościami. Johnny nie jest jakąś wyidealizowaną figurą bez wad, tylko normalnym człowiekiem, każdym z nas i możemy razem z nim walczyć o pokonanie ciążących na nas problemów.
Postaci które polecam w temacie niepełnosprawności to nero z gry devil my cry sczegulnie w części 5 i główna bohaterka gry helblede senuas secrifice z czego tą gra miażdży jeśli chodzi o ukazanie trudności walki i trudności życia z chorobą. Psychiczną
Jako osoba, która od dziecka ma fobię związaną z jedzeniem nowych potraw, co ustawicznie stawia mnie w stresujących i trudnych sytuacjach, a także z dużym niedosłuchem ogromnie doceniam twój materiał. Długo miałam problem z uznaniem siebie za osobę z niepełnosprawnością tylko dlatego, że nie chciałam, by ktoś zaczął traktować mnie inaczej, „cackać się”. Doceniam, gdy ktoś powtórzy mi coś, czego nie usłyszałam, ale jestem taką samą osobą jak inni i nie trzeba mnie żałować. Dodatkowo czułam, że mam niedostatecznie dużą niepełnosprawność, by móc o sobie powiedzieć, jako o osobie z niepełnosprawnością, dlatego tym bardziej doceniam wspomnienie o tym, że niepełnosprawności to spektrum i nie wszystkie muszą być również poważne. Jeśli chodzi o przykłady z popkultury, w serii dla dzieci/młodzieży „wojownicy” Erin Hunter pojawia się kilku bohaterów z niepełnosprawnościami, między innymi, ślepy od urodzenia Sójcze Pióro, walczący o to, by traktować go jako tak samo wartościową jednostkę, mogącą się spełniać, jak inni. Również Rozżarzona Skóra to bohaterka z niepełnosprawną nogą wskutek wypadku, która pomimo problemów z poruszaniem stara się normalnie żyć, chociaż przez resztę serii trudno się jej z utratą sprawności
Dziękuję za ten film ❤ jestem w spektrum autyzmu i adhd. Od dziecka wpajano mi, że to ze mną jest coś nie tak, więc dopiero teraz, w wieku 30 lat zaczynam się uczyć, że to jaka jestem, jest ok. Bo, tak jak powiedziałeś, niepełnosprawność nie określa mnie jako osoby. Chciałabym, żebyśmy poprzez popkulturę uczyli się że odmienność jest czymś normalnym bo nie ma jednej normy dla wszystkich. Że każdy coś ma, w różnym stopniu, może potrzebować wsparcia, ale to nie jest jego etykieta. Szacunku i empatii dla siebie nawzajem i otwartości.
Ten film wzbudza we mnie złość oraz dumę bo jest super zrobiony. Również mam spektrum autyzmu z lekkim odchyleniem w stronę Aspergera, właśnie dało mi to do myślenia czemu tak wielu ludzi uważa że ktoś taki jak ja są uważani za tych co udają, a jednak tak nie jest; tym bardziej gdy wmawiające ci społeczeństwo zaczyna zabiera te metaforyczną lampkę w głowie z napisem "Bierz leki" i w sumie filmy to ukazują że musisz krzyczeć tąpać by wejść w szufladkę tego bardziej potrzebującego uwagi tym bardziej w dorosłym życiu gdzie ludzi idą po stereotypach i ustalonych kanwach. W moim życiu też wiele się zmieniało ale właśnie ta trudność rozumowania i depresja miesza się tworząc karykaturę której ludzie chcą by w gronie ekspertów mogli się poklepać po plecach mówiąc "Tak ten pan jest chory" smutne ale mam nadzieje że takie materiały jak twój pomogą osobą niepełnosprawnym.
dołączam do licznych i zasłużonych pochwał - to jeden z najważniejszych wideoesejów na tym kanale, jeśli nie najważniejszy. WŁAŚNIE TAKICH TREŚCI POTRZEBOWALIŚMY. Jeśli influencing może być wartościowy, to właśnie w taki sposób. Dzięki Bartek, dzięki wszystkie OzN, które podzieliły się swoimi doświadczeniami.
U mnie z niepełnosprawnościami to dośc skomplikowana sytuacja. Przed piątymi urodzinami zachorowałem na cukrzycę. Tu chciałbym się podzielić moim wspomnieniem polegającym na tym, że kiedy tylko, na lekcjach przyrody czy biologii była mowa o cukrzycy, zawsze nauczycielki wyciągały mnie na środek i robiły ze mnie jakiegoś eksperta, co było, delikatnie ujmując, żenujące dla mnie. Ale do rzeczy. Lata żyłem z ta chorobą, przyszły lata nastoletnie, to wiadomo, ja już wiem wszystko, nic ise nie stanie. I bang, 21 lat, krwotoki wewnątrzgałkowe. Operacji było dziesiątki, w krakowskim szpitalu uniwersyteckim mam kartę grubości pokaźnej ecynklopedii. Dziś moja sprawność w oczach jest taka, że na lewe odzyskałem takie 90% sprawności (czytam w okularach, bardzo małe literki są nie do przejścia, bo plamka żółta się tam posypała lekko), w prawym to takie 50%, czytać nie czytam, chyba że duże litery. Bardzo duże. I jest to o tyle smutna historia, że sam sobie to zrobiłem. Teraz jestem mądrzejszy, kontroluję i oczy i nerki i ogólnie cukrzycę i wszystkim młodym, których spotykam i widze, że mają podobne podejście, co miałem sam przekonuję, aby się ogarnęli i zadbali o siebie. Bo ja miałem dużo szczęścia. Co do antyprzykładów, tutaj chciałbym napisać w obronie jednego z moich ulubieńców, czyli Daredevila, a może nawet nie w obronie, a po prostu podzielić się moimi spostrzeżeniami. Mam wrażenie, że kiedy zakochałem się w tej postaci, jak miałem naście lat, to miałem efekt troche pół na pół. Troche po prostu uważałem, że jest cool, a trochę imponowało mi, że "mimo" niepełnosprawności. Teraz jednak, jak mam te prawie 30 lat, jestem po tym, co opisałem, mam wrażenie, że po prostu lubię Matta, bo to chłop z twardymi ideałami. I przez cały serial nie imponowało mi, że "Ojej, taki skrzydzony, a tak sobie radę daje", a raczej miałem ciary na momentach jak jego monolog w ostatnim odcinku trzeciego sezonu (Bez spojlerów). Co do przykładów nie mam chyba nic dobrego. To tyle, materiał bardzo dobry, naprawde wchłonąłem go na raz. Pozdrawiam.
,,Nie da się uciec od myślenia o własnej śmierci, będąc śmiertelnie chorym. Zresztą ze śmierci trzeba żartować, bo gdyby śmierć była śmiertelnie poważna, to by nas zabiła.,, Ks. Jan Kaczkowski
Kiedyś na katechezie usłyszałam jeden z lepszych wyjaśnień dlaczego nie powinniśmy się bać śmierci- było to że jest nadzieja, że trafimy do lepszego miejsca, gdzie wszyscy się spotkamy. A ksiądz przy obrządku pogrzebowym ma po prostu o tym przypomnieć.
@@bordowapomarancza9551 można nie bać się śmierci i nie wyznawać żadnej religii. Jeżeli po śmierci, przestaję istnieć, to czego tu się bać..? Nie istnieję, to nie czuję. Tyle.
Hm. Jak, mimo, że nie utożsamiam się z KK, to nawet lubiłam Kaczkowskiego, ale ten tekst budzi we mnie dość mieszane uczucia. Oczywiście, rozumiem, że takie dość gładkie cytaty, być może komuś w czymś pomagają. Jednak, dla mnie, to dość proste. Przychodzi śmierć i umieramy. Jeżeli mamy problem z oswojeniem śmierci, to potrzebujemy z niej żartować, tworzyć jakieś iluzje, na temat tego, "co będzie później", albo poszukiwać odniesień i cytatów, w tzw kulturze, żeby mieć jakieś złudzenie "zgłębienia tematu". Ale kiedy przychodzi co do czego, to niczym się nie zasłonimy. Śmierć, kiedy przychodzi, to "zabija". /Skoro już mamy poruszać się w takiej konwencji/. I w pewnym sensie, jest bardzo poważna. Jak ktoś, kto wykonuje swoje zadanie. Skutecznie. Bez szumnej wzniosłości, cytatów, żartów, odniesień do ludzkich fantazji.
@@wushumsz-k7858 tutaj chodzi o to by oswoić ludzi ze śmiercią -KK w propaguje to że po śmierci trafimy do lepszego miejsca (jeśli przestrzega się zasad wiary), jak jesteś ateistą- to możesz zawsze w swój sposób radzić sobie z myślą o śmierci
Gratulację dla Cb Filipie i dla wszystkich osób, które pracowały przy tym materiale. Temat niezwykle ważny i potrzebny, aby wszyscy mogli odnaleźć w popkulturze osoby z którymi mogą się utożsamiać. Jeszcze raz dziękuję i czekam z niecierpliwością na esej o depresji, bo to także będzie historia o mnie. Pozdrawiam i życzę miłego dnia! ❤
Dziękuje za ten materiał. Zwłaszcza koledze, który wspomniał o różnych stopniach niepełnosprawnością. Jestem osobą niedowidzącą (dużo dioptrii, jaskra, zwyrodnienie siatkówki) oraz mam łuszczycę. Także chciałbym widzieć bohaterów pomiędzy powiedzmy dwoma światami (pełno sprawnych i ... ). Może jakby ktoś pokazał osobę niedowidzącą to bym nie musiał udowadniać swojej niepełnosprawności. Nie mam okularów jak Stępień w 13 Posterunku. Przecież optyka nie rozwinęła się i można kupić bardzo drogich szkieł do okularów, które nie mają grubości kilkunastu centymetrów. Dla innych jestem osobą, która przesadza, przecież są osoby które mają gorzej np. są niewidome. Tak, przez łuszczycę nie chcę wychodzić do ludzi, bo nie chce mi się ciągle tłumaczyć dlaczego odpada mi skóra.
Filip dziękuję ci że prowadzisz ten kanał. Naprawdę nie znam drugiego takiego kanału który dawałby nam tak wartościowy content i nie bał się poruszać takich trudnych tematów, takich jak niepełnosprawność czy molestowanie. Mam nadzieję że jak najwięcej osób dowie się o tym filmie i nauczy się z niego czegoś ważnego tak jak ja
Kanał znalazłem wczoraj a myślę spoko kanał o popkulturze to zostanę i nie spodziewałem się że dzień później materiał tutaj zrobi na mnie takie wrażenie a w mojej głowie na koniec wybrzmiewało "jakie to jest k*a dobre''
Zwykle nie zaglądam w sekcje komentarzy, tym bardziej ich nie piszę... Ale to był dobry materiał. A i jeszcze jedno dziękuję za polecenie problemu 3 ciał i slepowidzenia. Tego drugiego w połowie nawet nie rozumiem, ale i tak świetnie się bawię. Pozdrawiam
Mam 17 lat i o ile sam nie mam żadnej niepełnosprawności, tak podstawówkę spędziłem w klasie integracyjnej. Prawdę mówiąc, był to żart a nie klasa integracyjna, bo dziewczyn których było notabene więcej, z niepełnosprawnością nie było wcale. Wyzywały chłopaków i naśmiewały się z nas. Chłopaków było 6 (razem ze mną), a niepełnosprawności miało trzech. Jeden z roku na rok ślepnie, wada wzroku robi mu się na tyle wielka, że widzi tylko plamy na odległość dłuższą niż pół łokcia. Drugi ma, nie wiem do dzisiaj co, ale jest upośledzony umysłowo i zafundował mi traumę względem basenów uwalając się we własnym gównie w klasie 3. Trzeci nie ma lewej ręki, ma tylko ot, mały wyrostek palca na kikucie, który kończy się w miejscu zgięcia łokcia. Znam tych ludzi dziesięć lat, cholera 11 w tym roku. Ten drugi, od traumy z basenu, dziś wyrósł i choć dalej jest nieprzystosowany do normalnego życia, jest w miarę chyba szczęśliwy. W podstawówce, gdzie było więcej dzieciaków z podobnymi chorobami, miał wśród nich wielu kolegów (A nawet dziewczynę i chłopaka). Co boli mnie, to fakt, że on sam nie jest świadomy swojej choroby, a jego rodzice unikają prawdy mówienia mu, że badania na które chodzi, nie są czymś co przeżywa każdy. Boli mnie to, bo on sam się nie raz mnie pytał, czemu nie chodzę z nim na takie zajęcia, co z nim jest nie tak, że ma pomoc naukową itd... Ten który niedowidzi i ten bez ręki, to moi dwaj najbliżsi kumple. Czy zdarzyło mi się kiedyś pomyśleć "Boże, dzięki Ci, że widzę normalnie, a nie tak jak Oliwier?" Nie, bo nigdy nawet o tym nie myślałem, to było zawsze normalne, że Oliwier nie widzi za dobrze, jak gdzieś chodzimy, to chodzimy tak by nie wpadał na lampy. Czy pomyślałem kiedyś "Jak dobrze, że mam dwie ręce, a nie tak jak Igor, tylko jedną!" Nie, zdarzyło mi się za to mu powiedzieć, żeby przestał gadać, że ma jedną rękę, bo ma półtorej. Byłem z tymi gośćmi kumplami tylko w szkole, ale przez 10 lat, teraz po podstawówce spotykamy się i gadamy poza szkołą. Czemu o tym mówie? Mówię o tym, bo są to moi dobrzy przyjaciele. Mają swoje problemy no i o ile przy nowo-poznanych widzę, jak Igor czuje się nie swojo gdy mu na kikuta patrzą, tak ja nawet nie myśle o tym, że ma upośledzenie wrodzone. To już dla mnie naturalne, że jak Igor coś trzyma w prawej łapie i chce coś podnieść, bez słowa mu pomagam, albo coś podaje. Oliwier akurat takich problemów nie ma, bo ten człowiek ma tak wysrane, że go podziwiam, ale nie, nie za to, że ma niepełnosprawność a idzie przez życie, tylko za to, że możesz mu powiedzieć wszystko, a on się podrapie po dupie i wzruszy ramionami. Geniusz. To co chce powiedzieć, ale chyba nie umiem tego ubrać w słowa, to fakt, że przez to, że chodziłem do klasy integracyjnej wpłynęło mocno na moją tolerancję i zrozumienie osób w okół. Pamiętam jak kumpel zdziwił się, jak Igora mu przedstawiałem, że chłop ręki nie ma, a ja dopiero wtedy sobie uświadomiłem, że nie codziennie widzisz kogoś takiego. Myślę właśnie, że szkolna integracja, wczesnoszkolna dzieci, jest bardzo wazna. Uczy nas normalnych (używam słowa normalnych, bo innego nie znam, a z chłopakami sami używamy takich zwrotów od lat, zwyczajnie nie znam terminów "politycznie-poprawnych", bo to moi przyjaciele i mówimy do siebie jak do szmat (z miłości oczywiście), akceptacji osób z problemami zdrowotnymi, dysfunkcjami psychicznymi jak i fizycznymi. Zawsze będę ciepło wspominał podstawówkę, nawet jeśli mam stamtąd parę traum. Jeśli są tu jacyś rodzice, którzy zastanawiają się, gdzie zapisać swoje pociechy po raz pierwszy w ich życiu w podstawówce, wybierzcie klasę z oddziałami integracyjnymi. Efektem będą przyjaźnie, których krew gęstsza od wody z łona matki.
pracowałam w przedszkolu integracyjnym, nieci niepełnosprawne miały za darmo, reszta płąciła. DOprowadziło to do tego, że cała grupa była niepełnosprawna, wszyscy mieli stwierdzoną afazję, co w tym wieku jest niemożliwe do stwierdzenia.... mało tego jeden chłopiec z rzekomą afazją był tak elokwetny jak profesor uniwersytecki. Także prywatne przedszkola integracyjne... to tu bym sobie jednak darowała, ale do państwowego chodził członek mojej rodziny i już zupełnie inna bajka, oswoił się z wózkami inwalidzkimi ( robili nielegalne wyścigi)
Widzę tu pewną ironię, że poruszając taki temat nie dałeś napisów dla niesłyszących. ;) Co nie zmienia faktu, że zrobiłeś bardzo dobry materiał. Odzywam się jako reprezentantka tej bardziej niewidzialnej grupy - osoba niedosłysząca. Słuch sypie mi się od wczesnego dzieciństwa, dziś nie jestem w stanie funkcjonować bez aparatów słuchowych i jestem świadoma, że w przyszłości będzie tylko gorzej. Dlatego tak mocno rezonował ze mną "Sound of metal", bo obejrzałam scenariusz, który może mi się przytrafić. Ten film również przypomniał mi moją długą drogę do zaakceptowania niedosłuchu (niska samoocena dalej ma się świetnie). Moja żałoba zakończyła się w trakcie studiów. Jednak problemy osób głuchych tylko w niewielkim stopniu stykają się z moimi. Nie dziwię się, że nie widzę kogoś takiego jak ja w popkulturze. Nie chodzę do teatrów czy na polskie filmy do kina. Nie prowadzę rozmów w tłocznych i gwarnych miejscach. Nawet w sprzyjających warunkach nie rozumiem jakiegoś słowa i często proszę o powtórzenie. Nie wskoczę spontanicznie do basenu, bo zamoczę aparaty słuchowe. Nawet serial "Switched at birth" z czasem zniwelował element trudności komunikacyjnych na rzecz płynności scen. Miło by było zobaczyć na ekranie kogoś o podobnych doświadczeniach, ale lata bycia niewidzialną nie nastrajają hurraoptymistycznie. W końcu oglądałam polskie filmy z angielskimi napisami. :D
Cóż... ciężko dobrać mi przykład ale może serial ''Sex Education'' na Netflix? mówie o ostatnim sezonie, gdzie była pokazana osoba niesłysząca, która musiała skupiać się na ustach innej osoby by cokolwiek zrozumieć. Niestety jest to w ostatnim sezonie i nie chce za dużo spoilerować, bo może będziesz chciała to zobaczyć. Sprawdziłam i nie ma polskich CC czy audiodeskrypcji (w porównaniu z angielskim)
Dzięki za przykład. Akurat tego sezonu nie widziałam, jakoś nie mogę się za niego zabrać. Jednak włączyłam jakieś wideo z tą bohaterką i jestem trochę skonfundowana. Z tego co pokazano, to jest to osoba z głębokim niedosłuchem, ale nie głucha. Cóż, trzeba będzie obadać w luźniejszej chwili.
Dzięki Ci za ten materiał. Moja żona jest od dziecka na wózku, a syn ma autyzm. Życie z nimi sprawiło że inaczej patrzę na osoby niepełnosprawne. I tak, pierwszy wniosek jaki miałem to zbytnia idealizacja którą łatwo kupujemy by uspokoić swoje sumienia. Większość swoich wniosków mam takich jak przedstawiłeś w filmie. Na koniec apel do panów - nie bójcie się wchodzic w zwiazki z niepełnosprawnymi kobietami. Potrafią być dobrymi matkami, żonami. Sex wymaga trochę wyobraźni ale jest wspanialy.
Jestem bardzo wdzięczna za cały materiał, ale tak mnie pocieszyło jednocześnie, że jest wspomniane o osobie z łuszczycą. A tak idealnie wyważony materiał, że akurat ten cytat pojawił się w momencie, jak pomyślałam, że to za mały pikuś taka choroba, a może by się przydał przykład w kulturze chorób skórnych... Pozdrawiam wszystkie Biedroneczki i Łuseczki ☺️
Co tu dużo mówić- świetna robota. Już kiedyś Ci napisałem o tym co myślę w jednym z komentarzy ze streama z Nier. Aż by się chciało by taki materiał odbił się jeszcze szerzej i złapał większe zasięgi, ale no nie jest to temat aż tak nośny, ludzie na co dzień nie chcą o tym wszystkim myśleć, bo ich to nie dotyczy, a szkoda, mogliby poszerzyć swoje horyzonty i mieć wiedze jak się zachować i rozumieć ludzi z niepełnosprawnościami. Oby więcej takich materiałów na bez/schematu i oby więcej udanych reprezentacji niepełnosprawności w popkulturze. Sam mogę dodać, że jestem głuchy na jedno ucho i mam tatę po amputacji nogi, osób z niepełnosprawnościami jest bardzo dużo wokół nas, tylko nie mówi się o tym tak dużo, bo to temat, o którym ludzie nie zawsze chcą słyszeć bo może im to popsuć nastrój czy coś w tym rodzaju.
Przypadkowo przed chwilą, "niechcący" trafiłam na ten kanał, na ten filmik. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, dziękuję. A ponieważ sama jestem osobą z lekką niepełnosprawnością (nie poruszam prawą stopą - mam ją zniekształconą, z blisko zerowym czuciem i kuleję), temat jest mi szalenie bliski. Każdego dnia mierzę się z ograniczeniami, które narzuca owa przypadłość... - od zwyczajnych kompleksów po "trywialność" dotyczącą doboru butów (nie mogę zakładać obuwia odkrytego... Obuwie musi spełniać szereg niespecyficznych cech)... Mimo tego mało kto wie, że mam problemy zdrowotne. Z punktu widzenia innych, jestem normalną osobą - pracuję, mam pasje, mam fajnego faceta, i ogólnie świetnie zarządzam życiem. Ale nie wszystko widać gołym okiem... Za "kurtyną" bywa krucho i ciężko... Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!
Dawno na youtubie nie oglądałem tak informującego, poruszającego i prawdziwie opisującego w ciekawy sposób istniejący problem z którym ludzkość zmaga sie nacodzień. Mam do powiedzenia po prostu jedną rzecz. Dziękuje za to za ten odcinek ale i to że utworzyłeś swój kanał bo czuję że takich twórcy jak właśnie ty aktualnie ten świat potrzebuje.
Mi brakuje trochę reprezenracji w stylu normalizowania negatywnego (jeśli moge tak to powiedzieć). W serialu Glee był chłopak- Artie, który poruszał się na wózku cały ten czas. I była to idealizacja, że chłopak z problemami może wszystko. Ale zrobili jeden, jedyny odcinek, gdzie nagle okazało się, że ten chłopak potrafi wejść w statystyke norm i pierwszy i jedyny raz widziałam go jako normalną osobę. Nie pamiętam dokładnie odcinka, miało to miejsce lata temu, ale ogólny zarys był taki, że chłopak zdradzał, sypiał z kilkoma dziewczynami i mówiąc wprost, wykorzystywał swoją niepełnosprawność i to że jest nerdem żeby zaliczać 3 panny w tym samym czasie. Mówiąc wprost, okazał się być ludzki. To był pierwszy raz kiedy zobaczyłam go jako normalną, niewyidealizwaną osobę
Dopiero teraz trafiłam na ten filmik. Tak, jak wspomniałeś brakowało mi bohaterów, którzy są jak "Tyrion" mają swoje pragnienia, wady i zalety. Ja mam 40 lat i jestem tetraplegikiem: niedowład 4-konczynowy, po wypadku jak miałam 24lata. Mimo tego urodziłam dziecko, wyszłam za mąż i pracuje z mężem, zajmuje się domem, gotuje, wściekam się ;), uśmiecham, ale nie ukrywam że jest też ciężko i są bariery których nie pokonam. Nie mogę pracować w zawodzie, biegać, skakać i robić mnóstwo innych rzeczy. Czasem potrzebuje, pomocy i częściej brakuje mi sił. Jestem inna i ciągle szukam sposobów, żeby poprostu korzystać z życia - bez gloryfikowania, dramatyzowania, udawania, czy romantyzowania. Bycie niepełnosprawnym nie jest niczym fajnym, czy bohaterskim. Mamy jednak jedno życie, więc przeżyjmy je najlepiej jak potrafimy. Pozdrawiam
Czekałem na ten esej❤. Obejrzałem go od początku do końca. Nie spodziewałem się, że ten materiał mnie tak mocno poruszy, kilkukrotnie się wzruszyłem podczas oglądania. Jedyne co mogę szczerze powiedzieć , to dziękuję ❤za równo tobie Filipie jak i wszystkimi osobą, które przyczyniły się oraz pomogły stworzyć ten esej. Mam nadzieję, że ten materiał dotrze do jak największej liczby ludzi i ich uświadomi po obejrzeniu go.
Genialny materiał! Brakuje mi słów żeby opisać wdzięczność jaką czuję, wdzięczność za tak wartościowy film, tak bardzo obszerny, reprezentacyjny i otwarty - bez zbędnego napuszenia a z wielką dozą faktycznej chęci sprawienia żeby ten świat, nasze postrzeganie drugiego człowieka i nasza popkultura były lepsze. Dziękuję
Absolutnie nie nazwałabym swojego przypadku formą niepełnosprawności, przede wszystkim z szacunku dla osób, które zmagają się z tymi o wiele trudniejszymi. Ba, dla niektórych mój przypadek może być błahy i śmieszny. Mimo to wiem, jak może działać słowo drugiego człowieka i chciałabym się podzielić swoim doświadczeniem. Kilka tygodni po tym jak się urodziłam, na moim prawym ramieniu pojawiła się mała kropka, która zaczęła rosnąć. Urosła do takiego stopnia, że przypominała buraka, kształtem i kolorem. Naczyniak. Na szczęście moi rodzice, którym jestem za to dozgonnie wdzięczna, postanowili od razu pójść ze mną do specjalisty. Po wielu wizytach i wymrażaniach naczyniaka kulka nieco się „spłaszczyła” i wyjaśniała, ale nadal była dla mnie niekomfortowa. Komentarze rówieśników towarzyszyły mi od przedszkola, głównie pytania „a co to? czy to zaraźliwe? fuuj!”. Nawet taka zmiana na ciele może być powodem wykluczenia, zwłaszcza wśród dzieci. W młodym wieku komentarze tego typu są niesamowicie bolesne. Cztery lata temu pozbyłam się tego olbrzymiego naczyniaka, a w jego miejscu pozostała przepiękna, 15 centymetrowa blizna w kształcie błyskawicy. Noszę ją z dumą i poczuciem, że dałam radę. A lekarzom i pielęgniarkom, którzy okazali mi niesamowite wsparcie z całego serca dziękuję! ❤ Filipie, Twój esej mną wstrząsnął. W mojej opinii - najlepszy materiał na Bez/Schematu. Każdy powinien to zobaczyć ❤
Bardzo ważny temat: niepełnosprawność której nie widać. Nie na pierwszy rzut oka i usprawiedliwianie się ciągle czemu.. i tu wstaw co chcesz. Ważny film! Dziękuję!
Bardzo fajny i potrzebny materiał! Tak, pozostaje niedosyt jeśli chodzi o przykłady, myślę że to świetny pomysł kontynuować ten temat na łamach bez schematu. Sama cierpię na depresję, choć dopiero teraz, pierwszy raz w życiu, po obejrzeniu twojego filmu zaczęłam myśleć o tej przypadłości jako o formie niepełnosprawności. W moim przypadku anhedonia również jest jednym z głównych objawów. Mimo bycia osobą "wysokofunkcjonującą" (tj. pracuję, ogarniam mniej więcej życie, wychodzę z domu, itp.), mimo farmako- i psychoterapii doświadczenie tego stanu jest dla mnie czymś bardzo trudnym. Ta choroba wiąże się z chronicznym zmęczeniem które ma wymiar również fizyczny. Mało kto jest w stanie zrozumieć z czym się mierzę, to, że wkładam o wiele więcej wysiłku w codzienne funkcjonowanie niż zdrowa osoba, a leki i terapia choć potrzebne, nie stanowią stuprocentowo skutecznego remedium - a jedynie ułatwiają poradzenie sobie z sytuacją, co jest już stuprocentowo w moich rękach. Nie ma magicznej różdżki i to to jest najtrudniejsze do zaakceptowania przeze mnie, a do zrozumienia przez innych (i to zarówno tych spod znaku "idź pobiegaj", jak i często tych bardziej świadomych orędowników leczenia psychiatrycznego).
Woow. Woooow. Wow. Nie sądziłem, że ten film mnie tak dotknie, ale... Wow. Dokładnie, to punkt 3, z historią Daniela. Sam jestem w spektrum, dokładnie to mam AuADHD, co dotyczy około 40% osób z tzw. zespołem Aspergera. To co powiedział, to najprawdziwsza rzecz o bycie w spektrum, jaka może być. Przez większość swojego życia dotychczasowego życia, nie uważałem się za osobę w spektrum. Myślałem, że po prostu jestem nieśmiały. Myślałem, że jestem głupi, bo matematyka sprawiała mi i nadal sprawia, potworne problemy. Bo czasem walnę coś i nie pomyślę, jak odbierze to druga osoba. Diagnozę uzyskałem dopiero w grudniu zeszłego roku. Tak jak napisał Daniel część objawów stała się bardziej widoczna, np. to, że czasem nie łapię żartów. Ale dalsza część, dotknęła mnie jeszcze bardziej. Jakub napisał to dokładnie to co czuję. W takim "Predatorze" z 2018 nawet gadają, że autyzm może być "następnym krokiem w ludzkiej ewolucji" No blagam XD. Sam chciałem napisać książkę o nastoletnim chłopaku w spektrum, który ma podobne do mnie problemy. Ale obawiam się, że mógłbym się za bardzo skupić się na tym, że jest w spektrum, niż nad tym, żeby to była dobra historia. Ogólnie, ten esej stał się moim ulubionym filmem na tym kanale. Podeślę go znajomej psycholożce, która specjalizuje się w diagnozie osób w spektrum. Napiszę co sądzi, ale podejrzewam, że bardzo się jej spodoba, bo to co zrobiłeś, to cudowna robota. Brakowało mi takiego filmu na polskim YT. Edit: Jeszcze dodam coś, o czym pomyślałem bo słowach Agnieszki. Nie wiem jak to odczuwają inni mężczyźni w spektrum, ale ja mam wrażenie, że przedstawia się nas wręcz aseksualnie. Postacie takie jak House czy Stark nie mają tego problemu, bo nigdzie nie jest centralnie potwierdzone, że są w spektrum. Mam wrażenie, że to taka nie pisana zasada Hollywood. Facet (w spektrum): Zbyt zafiksowany na czymś/zbyt nieśmiały by być w normalnym związku. Może się mylę, ale odnoszę takie wrażenie.
Moim zdaniem najbardziej ultramęski (w przerysowany i zseksualizowany sposób) bohater z ostatnio oglądanych przeze mnie rzeczy, czyli Jack Reacher grany przez Alana Ritchsona jest w spektrum jak bum cyk cyk. Nie czytałem serii książek, więc nie wiem czy jest w nich to wspomniane wprost ale to jak Reacher funkcjonuje społecznie, jakimi drogami podąża jego analityczny umysł, jak rozmawia z innymi ludźmi (a w zasadzie mówi do nich)... Zwłaszcza w pierwszym sezonie miałem bardzo silne wrażenie, w drugim, gdzie jest w grupie bliskich przyjaciół te interakcje są trochę inne i wrażenie jest słabsze - za to jego badassowa przyjaciółka, Neagley wpada w bardziej stereotypowy wizerunek autysty-nerda.
Mam 45 lat i jestem niepełnosprawny od urodzenia. Nie mam lewego przedramienia. Rzadko zabieram głos w dyskusjach o niepełnosprawnych. Jednak widzę to o czym mówisz. Temat niepełnosprawności ostatnimi laty porusza się tak często i tak bardzo próbuje się go na siłe wtłoczyć w myślenie i rozumienie ludzi, że przyjmuje to odmienny skutek. Do kilka lat temu byłem: Ten gruby, ten łysy, ten śmieszny, ten wesoły, ten brzydki, ten miły, ten niemiły, ten gbur, ten prostak... ale nigdy nie usłyszałem ten niepełnosprawny. Od kilku lat jednak, gdy "otwarte społeczeństwo oswaja niepełnosprawności" słyszę tylko ten kaleka, ten bez ręki, ten niepełnosprawny. Ludzie nie widzą już niczego innego... Jak zawsze... wzięliśmy dobrą idee, jako społeczeństwo i zrobiliśmy z niej coś absurdalnego. Nigdy nie widziałem w sobie osoby niepełnosprawnej. Teraz widzę, bo świat mi to ciągle powtarza, myśląc, że okazuje mi w ten sposób akceptację... Robisz dobrą robotę...
Świetny materiał. Z misją publiczną, która jest możliwa tylko w formacie internetowym. W TV bywa, że pojawia się temat niepełnosprawności, ale na 10 min, gdzie goście dostają 3 minuty na wypowiedź, pomiędzy reklamą, a polityką. Uczciwy, pogłębiony, wieloaspektowy materiał musi swoje trwać. Dzięki.
Wspaniały, ważny materiał. Warto było czekać i mam nadzieję, że dotrze on do jak największej liczy osób. Sam nie jestem osobą niepełnosprawną, ale sama idea niepełnosprawności zawsze mnie przerażała - szczególnie ta umysłowa. Nic nigdy złego nie zrobiłeś, ale rodzisz się z niepełną świadomością rzeczywistości i nie możesz cieszyć się światem jak inni. Dla mnie niepełnosprawność jest nie do pomyślenia i wszyscy, którzy radzą sobie z jakąś jej formą to ludzie silni do kwadratu.
Dziękuję wszystkim zaangażowanym w stworzenie tego materiału i jego publikację oraz rozpowszechnianie. To naprawdę kawał dobrze wykonanej, merytorycznej, treściwej i wyważonej oraz szczerej pracy. Jestem pod wrażeniem i cieszę się, ze ona powstała i ma szansę trafiać do szerokiej grupy odbiorców. Przepraszam jeśli się pomylę, zamieszczę literówkę, czy napiszę coś nieskładnie, ale wciąż we mnie rezonuje to co usłyszałam i zobaczyłam. Może kiedyś doczekamy takiego świata, albo by nie być zbyt utopijnym, najbardziej do takiego zbliżonego. Życzę naprawdę wszystkim, aby tak się stało. Może kiedyś wpłyniemy na ten niewzruszony świat. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam serdecznie.
Fantastyczny esej Filip! Inspiruje do przemyśleń i dalszego zgłębiania tematu. To jest chyba idealny przykład, dlaczego śledzę Twoją twórczość od kilku lat. Pozornie popkultura może się wydawać tworzona jedynie do celów rozrywkowych, jednak ten kanał jest przykładem ile wartości można z niej wyciągnąć.
Jeśli już jesteśmy przy zwrocie osoba z niepełnosprawnością, zamiast osoba niepełnosprawna, to szanujmy osoby niewidome i nie używajmy o nich określenia ślepe. Znam dobrze piątkę osób niewidomych, szczego jedną bardzo dobrze - mojego tatę - i dla każdej z nich określenie osoba ślepa jest bardzo obelżywe.
Jako osoba, która chce kiedyś stworzyć komiks(w sumie 3 osobne historie) i ma w nich postacie z niepełnosprawnościami różnego rodzaju, dziękuję za ten film. Będę wracać do niego co jakiś czas, żeby skorygować to, jak piszę te postaci :) Niepełnosprawność nie jest nigdy ich jedyną cechą, ale wpływa na ich zachowanie, charakter, podejście do niektórych kwestii. Aby nie pozostawiać bez żadnego przykładu, tu kilka moich bohaterów: -dziewczyna, której zwiastowano wielką karierę sportową, w wyniku wypadku wylądowała na wózku; skupiłam się na emocjach związanych z tą straconą szansą, powolnym przyzwyczajaniu się do nowej rzeczywistości i tego, jak w końcu opuszcza szpital i musi zacząć żyć w miarę samodzielnie; poznaje w międzyczasie ludzi z różnymi problemami, którzy pomagają jej, a ona im; -postać, która urodziła się w "pierwotnej kulturze", wzorowanej na Inuitach; widziała jako małe dziecko, z czasem zaczęła tracić wzrok, aż do niemal całkowitej utraty; mimo tej niepełnosprawności funkcjonowała dość samodzielnie, w oparciu o swoje doświadczenie; była jednym z najlepszych rybaków w swojej osadzie -dziewczyna z albinizmem, mierzy się z różnymi problemami związanymi z tą chorobą, ale nauczyła się z nią funkcjonować; świat w tej historii jest wrogi wobec osób wyróżniających się, nie ma możliwości dostania np. okularów przeciwsłonecznych, co zmusiło ją do samodzielnego poszukiwania rozwiązań i uczenia się; pomimo tak poważnego ograniczenia podróżuje po świecie; - chłopak, który "widzi świat inaczej" (dosłownie i w przenośni) i przez to nie rozumie innych, wpada z nimi w konflikty itd.; sytuacja trochę się zmienia (stopniowo) kiedy spotyka ludzi podobnych do siebie, ale z innymi doświadczeniami życiowymi; po trochu próbuje się dopasować do społeczeństwa dzięki ich pomocy, zaczyna się otwierać na innych, ale jego trudności nie znikają zupełnie; To tylko część, ale jak macie jakieś uwagi to chętnie przeczytam :3 Albo jeśli macie jakiś pomysł na dobrą reprezentację, to też chętnie przyjmę :) Denerwuje mnie podejście w filmach do niepełnosprawności jako czegoś, co można "dać i odebrać" postaci bez żadnych konsekwencji. To bagatelizowanie problemu. Z moich doświadczeń wiem, że każdy problem zdrowotny ma wpływ na funkcjonowanie i nawet jeśli z niego wyjdziesz, to on zostawia jakieś ślady - fizyczne albo psychiczne. Mówię to jako osoba, która przez część życia traktowała szpital i przychodnie niemal jak swój dom. A przez resztę próbowała zrozumieć, co jest z nią nie tak i dopiero po ponad 20 latach zaczyna rozumieć, że świat się na nią nie uwziął :P Dzięki za ten film, myślę, że jest to coś bardzo wartościowego i poszerzającego perspektywę :)
48:15 Ależ mnie ciary przeszły, wow tyle dni śledzić kanał i ani razu nie pomyśleć, że to była soczewka skrywająca bliznę. Faktycznie daję to dużo do myślenia.
Dzięki za fragment o inspiracyjnych kalekach. Niesmaczne i głęboko zasmucające jest takie traktowanie ludzi z niepełnosprawnościami. Nawet, jeżeli osoba używającą "tokena" niepełnosprawności podświadomie. A ostatnimi czasy trafiam na takie przypadki w polskim internecie.
Sam jestem osobą która boryka się z turettem od dzieciństwa i chciałbym aby to było gdzieś ciekawie poruszone. Muszę przyznać iż twój materiał to arcydzieło które każdy powinien obejrzeć przemyśleć i coś dla siebie w tym materiale zabrać. Twój kanał powinien być bardziej doceniany bo robisz kupę dobrej roboty.
Ten esej to na pewno jeden z najważniejszych i najlepszych esejów na kanale. Doskonała robota Filipie, gratuluję. Czekam na esej o depresji. Ps. Dziwnym zbiegiem okoliczności YT wyświetla mi na głównej lub w szortach właśnie Tyriona Lannistera i bardzo mi się ta postać podoba już po samych klipach, może w końcu obejrzę Grę o tron, bo zabieram się do tego serialu jak pies do jerza po tym co słyszałem jaki jest 8 sezon.
Jestem pierwszy raz na Twoim kanale i... coś pieknego, głębokiego, czułego tu znajduję! ❤❤❤ Dziękuję. Ja dodam od siebie film z Japonii "37 sekund" apropo bohaterki z niepełnosprawnością, aktorka to osoba z porażeniem mózgowym i taką postać gra. Jest cholernie głęboki ten film - mówi o jej pracy jako rysowniczce mang, koleżance, ktora jest wrogiem w pracy, o jej inicjacji, chęci bycia maksymalnie samodzielną, a przy tym nie ma zabranych przeszkód, samo true life. Bardzo serdecznie polecam ten film. Patrzenie sercem jest bardzo ważne, ba, najważniejsze. ❤
Choruję na łuszczycę od 18 roku życia. Aktualnie mam 42. Na początku w ogóle się tym nie przejąłem, nie kryłem. Do czasu, gdy mój kolega z którym siedziałem w jednej ławce całe liceum, nagle chciał zmienić swojego kolegę. Od tej pory już nie byłem tak otwarty. Cały czas mam widoczne zmiany, ponieważ jestem cholerykiem i nie potrafię się nie denerwować. Na pytania: co to? Odpowiadam dżuma, tatuaż albo że komar mnie ugryzł. Obecnie mam wyjebane, chodzę na basen, plażę... Jedyne czego teraz się obawiam, to żeby moje dzieci tego nie odziedziczyły...
Mój chłopak ma łuszczyce, odziedziczył po ojcu i miał już w wieku dziecięcym. Już się z nią nie kryje, pytany mówi, że alergia, ale problemy są na miejscach typu spa/basen/jacuzzi. Często wprost ignorujemy regulamin, bo pada tam, że nie mogą na obiekcie przebywać osoby z chorobami skóry - nie dzieląc je na zaraźne czy nie. Czym w sumie jest choroba skóry? Trądzik też? Alergia? AZS? ŁZS? Na szczęście gov wydał komunikat na temat łuszczycy i można próbować się na niego powoływać. Niestety nawet jak obsługa zrozumie, to inni klienci nie. Nie dziwię się, że ludzie boją się zmian na skórze, ale niektórzy zamiast zapytać czy odejść robią awantury. Na łuszczycowych grupach jest tego mama
Uważam że ten film jest wspaniały i powinien trafić do większej liczby odbiorców. Ja sama mam brata który ma zespół Aspergera co wpływa na jego życie. Ja również należę do osób z przypadłością WWO która ma kilka spektrum. U mnie objawia się ona na wszystkich płaszczyznach takich jak wzrok, słuch, dotyk, smak, zapach itd. Co bywa problematyczne w codziennym funkcjonowaniu. Niestety wielokrotnie doświadczyliśmy niezrozumienia od społeczeństwa a także członków rodziny. Przez to że nie jest to odbierane przez ludzi jako niepełnosprawność często spotykaliśmy się z odrzucenie czy nawet pogardą i nienawiścią. Oglądając filmy w których były pokazywane osoby z różnymi niepełnosprawnościami odczuwaliśmy złość gdyż dany film nie pokazywał z czym mierzy się dana osoba na co dzień a przedstawiano ją jako kogoś wyjątkowego a wręcz superbohatera. Chciała bym aby filmy poruszały bardziej to jak tacy ludzie żyją i jak z nimi funkcjonować bo bardzo tego brakuje przez co świadomość społeczeństwa jest znikoma. Osobiście podziwiam każdą osobę z która mierzy się z niepełnosprawnością ale nie za to że ją ma a za to że potrafi cieszyć się życia pomimo jej posiadania.
Jeżeli chodzi o punkt 3 i Pana Tomasza serdecznie polecam serial zakazane imperium i świetną i jedną z moich ulubionych w ogóle postaci kinowych - Richarda Harrowa, który w trakcie I wojny światowej w wyniku wybuchu granatu tracił połowę twarzy i nosi maskę, która ma odwzorowywać tego twarz. Marzy o tym, żeby ludzie nie patrzyli na niego jak wygląda ale jakim jest.
Brakuje jeszcze punktu 8 - Pokazujmy jak zwykli ludzie zachowują się niedorzecznie w spotkaniach z OzN. Wspomniałeś o zbytnim dydaktzmie, ja dodam jeszcze zbytni normalizm. Do dzisiaj śmieje się, sam z siebie jak poprawiałem mojego kumpla Rafała [zespół Touretta] za każdym jak "Tourett" coś odjebał. Teraz jak sobie to przypominam to śmieje się z własnego protekcjonalizmu wobec Rafcia - zamiast tak, jak teraz akceptować go jakim jest i nie prostować do normy. Nie rozumiałem swojej głupoty, mimo iż całe życie "uczyłem się" ludzi jako łagodny Asperger. Tak - pierwszy raz jak Cie zasubskrybowałem Filipie, wspomniałem o anhedonii [wyraz twojej twarzy potwierdził tylko moje spostrzeżenie]
@@popkulturalnasciana7818 Kogo Ty prostujesz i komu mówisz co ma myśleć i robić.Nie do Ciebie adresowana była bezpośrednio wiadomość a nikt nie pytał Cię o opinie.Jak masz coś pisać to daruj sobie szkoda byś wysilał swoje zasoby intelektualne bowiem widać że nie za duże są.
Chcę powiedzieć tylko tyle, że dziękuję wszystkim osobom z niepełnosprawnościami, które odpowiedziały na moją prośbę, wysłały swoje historie i spostrzeżenia, a tym samym zbudowały ten esej. Dziękuję. Mam nadzieję, że dowiozłem.
🔥 Tu znajdziesz mój esej o zaburzeniach i depresji ► ua-cam.com/video/GPOX9dC3uNs/v-deo.htmlsi=BOCW2t0u_Z4FTRN9
Hej, materiał bardzo fajny, ale mam pewne ale. Moim zdaniem Daredevil to nie jest najlepszy przykład. Komiks opowiada metaforą, podkręca rzeczywistość, jest pulpowy, to jest w DNA komiksu. Co więcej, nie wiem czy czytujesz komiksy, ale historie o Daredevilu często podkreślają, że np. jest super w sytuacji kiedy jest ciemno i on "widzi", kiedy jego wrogowie nie, ale wystarczy puścić mocny dźwięk i Matt jest sparaliżowany, lub po prostu dużo gorzej sobie radzi niż inni. Co więcej nie radzi sobie z przeczytaniem chociażby smsa na smartfonie. Z resztą podobne sytuacje (ale mniej dobitne) widzieliśmy w jego serialu.
Dlatego moim zdaniem nie jest to zbyt dobry przykład. Nie mniej bardzo fajny materiał. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tej wiadomości jako hejt czy coś w tym rodzaju. Pozdrawiam i miłej niedzieli
@@PogadajmyoRzeczach Ale to nie jest punkt krytyki. Punkt krytyki jest taki, że Daredevil stał się wzorem niepełnosprawnego, który zyskał super umiejętności DZIĘKI swojej niepełnosprawności, a nie POMIMO niej. Nie mówimy o tym jaki jest jego "kryptonit". Mówimy, że w ogóle wymiata, bo stracił wzrok.
Dziękuję tobie za ten film 😊
Zrobiłeś świetny materiał. Gdyby Cię interesował drugi kij końca, czyli nie osoby z niepełnosprawnością w kulturze, ale dostęp osób z niepełnosprawnością do kultury, polecam Ci kontakt z Fundacją "Kultura bez barier". Robią dym w całej Polsce walcząc o realne uczestnictwo w kulturze. Moja córka z autyzmem między innymi dzięki nim robi świetne rzeczy.
To ja bardzo dziękuję, naprawdę się cieszę, że ten film powstał. Mam nadzieję, że będzie się rozchodził szeroko i będzie dobrym punktem wyjścia do wielu dyskusji w Polsce - bo to, jak on czerpie z zachodnich dyskusji, jest NIE SA MO WI TE, bardzo szczegółowe i z szacunkiem dla osób ktore sie do tego dyskursu dołożyły. ❤❤
I to jest Bez/schematu ❤️
Dziękuję, braciszku.
to wy jesteście braćmi ? to wielce tłumaczy
Oboje są gejami to jest pewne
@@lmaolmaos tylko polska edukacja może wypuścić faceta piszącego "oboje są gejami" 😆
Nie lubisz prawdy? A może dyskryminujesz gejów? Podobno geje są normalni tak ja my
To mi przypomina sytuację jak na studiach pedagogicznych powiedziałam koleżanką że jestem w spektrum autyzmu, jedną z nich powiedziała ,,jesteś w spektrum? To są geniusze" i poczułam speszona, bo wcale nie czuje się geniuszem. Jakby wymagano odemnie bycia geniuszem, a fakt nie bycia nim był błędem w matriksie.
moim zdaniem autyzm i bycie "w spektrum" teraz sie diagnozuje na każdą dysfunkcję, na każdy objaw, ktory wydaje się nie tak... nie móię, że ty nie masz , tylko że nadużywa się tego diagnostycznie, wręcz jestem zdania, że jest moda na spektrum (bardziej u dzieci) i na border line(bardziej u dorosłych) Niejednokrotni ktoś miał taką diagnozę, a w rozmowie ze mną okazywało się, że był karany przez opiekunów za wszyst. zachowania prospołeczne, że nie był puszczany do dzieci, nie miał, gdzie sie uczyć kontaktów społecznych, nie nauczył sie ironii, sarkazmu. Był karany za kłamstwa, więc jest bezpośredni i szczery. Ja po prostu podchodzę do tego sceptycznie...najlepsze jest to, ze geniusze robią najprostsze błędy na świecie.. ty zrobiłąś proste ortograficzne. Nie czujesz sie geniuszem? żaden geniusz sie nim nie czuje, jak prawdziwy ohater, co uratował życie na zwie się bohaterem
@@tosiek4226 ale pier/dolisz typie, to ze narzedzia do diagnozy sa teraz lepsze i jest wieksza mozliwosc lepszego diagnozowania nie oznacza ze jest moda xDD Mam Aspergera i moje zycie to dramat od poczatku, wiec spierdalaj z ta swoja moda, bo zaden Aspie nie chce miec spier/olonego zycia! jak trzeba miec nasrane we lbie zeby myslec o niepelnosprawnosci jako modzie. I nie, nie jestesmy geniuszami, wrecz przeciwnie, szansa na urodzenie sie osoby z Aspergerem z IQ powyzej normy jest MNIEJSZA niz u ludzi zdrowych
Tak bardzo wkurza mnie gatekeepowanie spektrum autyzmu. To nie jest moda, tylko wzrost świadomości. Osoby w spektrum są różnorodne, tak samo jak neurotypowe - nie każda wpisuje się w oczekiwany schemat zachowania. Polecam z całego ❤ książkę „dziewczyna w spektrum” Ewy Furgał!
Muszę przyznać, że to najlepszy i najbardziej wartościowy esej na tym kanale. Niesamowita robota, naprawdę
Dziękuję. Także w imieniu osób, które są jego współautorami.
Niestety ale nie.
O ile o niepełnosprawnością ok to sam początek zniechęca.
Daredevil owszem nie widzi i tyle ale ten "radar" w uszach nie jest kwestią treningu a tych toksycznych substancji. Tak samo jak sila Hulka czy kapitana Ameryki nie wynika z chodzenia na siłkę
@@masterofdisaster6987 Typie... Z godzinnego materiału na bardzo trudny temat wyciągnąłeś sobie fragmencik i doczepiłeś się lore komiksu... Na tej podstawie jak prawdę objawioną oceniasz cały materiał jako niewartościowy... Śmieszne straszne i smutne na raz.
Super nick. Gratuluję samoświadomości...
@@ciosnek5
Gdzie napisałem że bezwartościowy?
Napisałem że początek zniechęca, gdyż jak się zaczyna od bzdury to niestety ale nie jest to dobry prognostyk na resztę materiału.
@masterofdisaster6987 Na komentarz wychwalający wartość tego materiału i pracę w niego włożoną piszesz "sory ale nie." Człowieku w godzinnym materiale poświęconym problemom ludzi obłudzie, obrzydliwym praktykom korporacji, Ciebie ubodło kilkadziesiąt sekund o komiksie...
O k@aaa powiem szczerze. Stworzyłeś coś wybitnego. Nie kojarzę drugiego materiału o podobnej tematyce. Mało tego, Ty skłoniłeś mnie osobę od urodzenia poruszającą się na wózku do ponownego przemyślenia pewnych rzeczy. Rzeczy. które jak mi się zdawało mam poukładane i przemyślane. To jest zdecydowanie Twój najlepszy film. Twoje dzieło i używam tego słowa z pełną świadomością i dla oddania mojego szacunku względem twórcy pokazało mi również jak wiele mamy do zrobienia. Piszę My, bo to My swoim własnym życiem, aktywnością zaświadczamy, że niepełnosprawność to nie wszystko. Jednocześnie mam świadomość, że wcale nie jesteśmy na końcu drogi pokazywania niepełnosprawności inaczej. Jesteśmy ledwie na początku. Takie materiały jak Twój są bardzo istotnymi głosami w dyskusji. Gdybym miał dorzucić własne przykłady dobrych filmów byłaby to "moja lewa stopa" film o artyście z Porażeniem Mózgowym zagrany przez zdrowego aktora z troską o detale. "Sesje" ciekawy, miejscami kontrowersyjny film o seksualności osób niepełnosprawnych, ale również nie pozbawiony humoru,
Cóż mogę rzec? Dowiozłeś. Jestem pod ogromnym wrażeniem Filipie.
Dziękuję. Naprawdę miło to czytać.
Chciałam zwrócić uwagę na to, że sposób wypowiadania się czy to będzie osoba niepełnosprawna, czy osoba z niepełnosprawnością, nie zmienia mojej perspektywy, bo samo mówienie nie spowoduje, że ktoś będzie mnie inaczej traktował. Jako osoba poruszająca się na wózku z góry jestem traktowana jak osoba z upośledzeniem umysłowym jednocześnie. Pomimo swoich 40 lat, skończeniu studiów i życia samodzielnie na tyle na ile to możliwe, ludzie nadal traktują mnie jak kogoś niewidzialnego. Pomimo tego,że jestem sama w stanie iść do urzędu, załatwić swoje sprawy, wielokrotnie dostaję pytania a gdzie opiekun. Więc sam dobór słów nie wiele zmienia. Chciałabym w końcu być postrzegana, nie przez pryzmat wózka na którym siedzę tylko, jako wartościowy człowiek. Pozdrawiam wszystkich i życzę otwartego serca i umysłu 😊
Ja się w tym aspekcie nieco nie zgadzam z autorem właśnie. Mam wrażenie, że nie ma "poprawnej wersji". In the end spotkałem różne grupy - osób niepełosprawych i z niepełnosprawnościami, które mają różny stosunek do stosowania tych właśnie terminów. Powinniśmy społecznie patrzeć bardziej na ludzi bo zmiana językowa, zwłaszcza taka, której ktoś nie rozumie, nie przyniesie raczej olbrzymiej zmiany w nastawieniu. Myślę, że zmiana sposobu wypowiadania może, wraz z odpowiednią świadomością, pomóc w zmiaine nastawienia; ale jak już jest świadomość, to zmiana mowy to raczej marginalny problem...
@@PoweredDragon Jest dokładnie tak jak mówisz. Tak naprawdę wszystko zależy od danej osoby. Jednej nie będzie robiło różnicy czy mówi się osoba niepełnosprawna czy osoba z niepełnosprawnościami. Ja sam jestem taką osobą. Może i nie poruszam się na wózku ( na szczęście ) ale mam ograniczenia spowodowane wypadkiem w dzieciństwie w postaci niedowładu , mniejszej masy mięśniowej po jednej stronie i jeszcze różnych innych rzeczy. Jednakże z moim mózgiem wszystko w porządku , zdałem maturę, w tym roku kończę studia ( niepełnosprawność wcale mi w tym nie przeszkadza) i dla mnie preferowane jest wypowiadanie się jako o osobach z niepełnosprawnościami ponieważ wszyscy którzy posiadają niepełnosprawność posiadają ją w jakimś aspekcie funkcjonowania a nie że są całkowicie niepełnosprawni (tak jakoś sobie zawsze to tłumaczyłem i przyjąłem że wolę wersję osób z niepełnosprawnościami. Osoby z niepełnosprawnościami nadal mogą być udanymi prawnikami, lekarzami czy innymi specjalistami ( oczywiście zależy od rodzaju niepełnosprawności bo wiadomo że mając upośledzenie lekarzem się nie zostanie czy prawnikiem xD). Ważne jest to żeby nie patrzeć na nas przez pryzmat tej niepełnosprawności ale właśnie jak na człowieka który przecież też ma marzenia, wartości cele zainteresowania itd
Samo mówienie nie spowoduje od razu wielkich zmian ale pomoże zmienić świadomość. Kropla drąży skałę.
Jak fajnie, że ktoś to powiedział. 👏 Słowa tontylko słowa. Jeśli społeczeństwo zechce, zwrot OzN teżcstanie stakim samym jak ON I tylko zmiana świadomości a nie słownictwa pomoże.
Pozdrawiam bajkowo
Bardzo wartościowy materiał, z silnym przesłaniem.
Nie wiedziałem o twojej niepełnosprawności. Miałem kolegę, który w dzieciństwie został trafiony przez brata cienkim drutem w oko, ale miał i tyle "szczęścia" że trafił go centralnie w zrenicę. Oprócz nieco zniekształconego kształtu źrenicy widzi niemal tak dobrze jak przedtem.
Kiedyś mowulesz se twoje "oszpecenie " przeszkadzało ci w życiu uczuciowym, a ja myślałem " przecież na heterochromie można wyrywać laski" , a kompletnie nie wiedziałem jak jest naprawdę.
Dziękuję ci za odwagę i za silne wyjaśnienie, że niepełnosprawności nie zawsze można zobaczyć na pierwszy rzut oka
Dzięki za ten materiał. Wychowuję córkę w spektrum autyzmu z OCD. Mam dosyć wizerunku genialnych aspergerowców w popkulturze. Wybitna, niestandardowa inteligencja to rodzaj supermocy. To się naprawdę przekłada na społeczny odbiór. A to MIT. Z tym zespołem savanta, to na pewno mniej niż 1/10 autystów, nie wiem, skąd wziąłeś dane. Poza tym to są zazwyczaj mocno niepełnosprawne osoby, ich umiejętności są mocno zawężone. Więcej osób z autyzmem ma niepełnosprawność intelektualną niż ponadprzeciętną inteligencję. Brakuje mi realnego odzwierciedlenia w kinie konsekwencji bycia w bliskiej relacji z osobą z ASD. Bo to nie jest trudne tylko dla autystyków, zależy to oczywiście od natężenia cech autystycznych. Tych cech nie można jednak ułożyć na linii od "mało" do "dużo". Jest tyle obszarów, w których ktoś jest świetny, daje radę albo jest bardzo ciężko. Każda osoba z autyzmem jest inna, poza tym ma swój temperament, osobowość, upodobania i tak dalej.
Te 1/10 to za Wikipedią i innymi portalami kopiujących od siebie samych. Zwykle nie rozróżniają głębokiego autyzmu od spektrum i stąd ten powielany mit. A jest to różnica (i występowanie) jak wada wzroku w różnym stopniu a ślepotą, jakąś wadę ma co drugi człowiek, a całkowita ślepota jest rzadkością. Osoby z spektrum autyzmu najczęściej nie mają deficytu inteligencji, i zwykle są niedostrzegalne, co najwyżej uważane za trochę dziwne (szczególnie dzieci). Osoby z poważnymi brakami komunikacyjne są uważane za korowy przykład autystyków i stąd również postrzeganie, autyzm=niski wskaźnik inteligencji.
Zespół Aspergera a autyzm to dwie różne rzeczy. Różnią się między innymi poziomem inteligencji, ponieważ częściej osoby z ZA mają IQ powyżej przeciętnej, a z autyzmem - poniżej.
Do niedawna w diagnozie spektrum wyróżniano: autyzm dziecięcy, autyzm atypowy, zespół Aspergera, dziecięce zaburzenia dezintegracyjne i całościowe zaburzenie rozwoju. Wraz z wejściem w życie ICD-11 nie rozróżnia się dłużej tak zwanych rodzajów autyzmu, można postawić tylko diagnozę zaburzenia ze spektrum autyzmu (6A02).
pl.wikipedia.org/wiki/Spektrum_autyzmu
Rozumiem o co ci chodzi bo kiedyś faktycznie to mocno rozróżniano. Osoby mocno funkcyjne mają pewne problemy w komunikacji i wyrażania swoich emocji ale potrafią się normalnie komunikować i normalnie funkcjonować (a dzięki temu że potrafią się mocno koncentrować na pewnych aspektach naukowych, osiągają wysokie rezultaty) Ci nisko funkcyjni mają problem z komunikacją dwustronną, dlatego również nie przystrajają odpowiednio wiedzy (co tworzy mur komunikacyjny).
@@exe1330 Jeśli miała być to odpowiedź w moją stronę, to wyjaśnię prosto, iż nie popieram obecnego wrzucania spektrum do jednego worka. Tworzy to bardzo zbędny bałagan. O wiele bardziej szkodliwe jest zaś używanie określeń w postaci "osoby nieskofunkcjonującej" i "wysokofunkcjonującej", ponieważ są one zupełnie niejasne oraz nie mają odniesienia do realnego życia. Każda osoba w spektrum może mieć problemy w innych kwestiach, każdy funkcjonuje trochę inaczej, więc rozróżnienie na autyzm, zespół Aspergera i pozostałe zaburzenia ma dużo większy sens niż dawanie etykietek funkcjonowania wysokiego czy niskiego.
@@nicciekawego69 I jedna i druga nomenklatura jest myląca i to dokładnie z tego samego powodu. Przez to że zaburzenie jest płynne to trudno określić kiedy zaczyna się jedno i kończy drugie. Dlatego zaczęto na to mówić właśnie spektrum bo wyznaczanie konkretnych jednostek jest trudne. Miedzy Autyzmem a Aspergerem jest taka różnica jak między kimś z bardzo duża wadą wzroku a tym co ma niewielką wadę (i wszyscy pomiędzy).
Po prostu by się w tym połapać nadaje się etykietki które mówią realnie niewiele.
Filip, z całego serca dziękuję za zacytowanie mojej wypowiedzi, za szacunek, z jakim podjąłeś temat i że solidarnie wraz z Widzami wypowiedziałeś się o sobie. Wspaniały materiał. Naprawdę się wzruszyłam ❤
@@Kaze_PL natomiast tak czy siak myślę sobie, że ilość osób innej rasy, innego wyznania, innej orientacji, chorych itd jest na świecie naprawdę baaaaardzo sporo. Nie sądzisz więc, że umieszczanie takich osób w filmach jest... Po prostu normalne? Bo żyją i są częścią społeczeństwa, tak jak biali hetero? 😉 A jakby był ciemnoskóry hetero, to też Ci nie odpowiada? A biały (czyli dobrze), ale trans (to źle)? A biały hetero, ale na wózku? Ciężko Cię chyba zadowolić 🙂 Zarzucając ograniczanie wolności twórcom, sam narzucasz swoje zdanie. Wziąłeś pod uwagę, że może ci twórcy chcą przedstawiać to, co przedstawiają? Bardzo Cię proszę, tak jak wspominałam powyżej - nie czuję się bezczelna i nie życzę sobie czytać o sobie czegoś takiego, zachowaj to więc dla siebie 🙂
O stary, jak Ty mi teraz zaimponowałeś Świetny esej i dzięki za niego. I również ogroomne dzięki dla każdej z osób, która podzieliła się z Fifim i z nami swoją historię i spostrzeżeniami niezwykle to cenne.
Mam nadzieję, że algorytm YT poda go jak najszerzej. Nie dlatego, żeby się kliki zgadzały, o nieee. Dlatego, że to zaje*iście potrzebny materiał- i przez wstęp o stereotypach, i przez spostrzeżenia ludzi z naszej wspaniałej społeczności.
Dziękuję. Nie mam siły się długo wypowiadać bo co chwilę cisną mi się do oczu łzy. Po prostu dziękuję, z całego serca.
Takich materiałów powinno powstawać więcej i powinny mieć szerszy odbiór. Ostatni fragment uderzył mnie bardzo mocno. Pracowaliśmy razem, a ja nie zdawałam sobie nawet sprawy, co dźwigasz na swoich barkach. Czasem chce się powiedzieć tyle słów, ale trudno znaleźć odpowiednie. Dziękuje za ten materiał Filipie! Robisz świetną robotę i czekamy na więcej, jak zawsze!
W liceum miałam rok młodszą przyjaciółkę, ja w 3 klasie ona w 2, jeżdżącą na wózku (kilka problemów fizycznych ale intelektualnie w pełni sprawna) jej klasa szła na wycieczkę (muzeum na zamku, wizyta w parku itp. wszystko w tym samym mieście co szkoła) a ją wychowawczyni poprosiła, żeby w ten dzień nie przychodziła do szkoły, chyba zapomniała że to z pewnych przyczyn niemożliwe. Wiec poszłam na wagary i sama zabrałam ją we wszystkie miejsca gdzie miała być klasa oprócz muzeum (wydało by się, że wagary) i bez problemu zdążyłyśmy na jej wizytę u higienistki która była jakoś w połowie lekcji. Skoro jedna dziewczyna dała radę pomóc jej gdy sama nie mogła gdzieś podjechać/na niewygodnej nawierzchni to tym bardziej klasa w której około połowa to faceci (tylko w samym budynku muzeum mógł być problem bo brak windy i wąskie schody więc wtedy mogłaby wrócić do higienistki) ale wychowawczyni wolała "pozbyć się problemu".
Filipie, dziękuje Ci za ten materiał! Temat dotyczy mnie pośrednio, mój młodszy brat, mając kilka lat, prawie całkowicie stracił słuch. Pamiętam jak się bałam, co z nim będzie i jak sobie poradzi w życiu, a sama też wtedy była jeszcze dzieckiem. Pamiętam, jak w szkole był wyśmiewany, że nosi aparat słuchowy. Wierzę, że tego typu materiały, reprezentacja OzN w popkulturze i edukacja innych, może to zmienić, może pomóc normalizować niepełnosprawności. Oglądając, szczerze się wzruszyłam. Jeszcze raz dziękuję ❤
Świetny, rzetelny, zniuansowany i, przede wszystkim, potrzebny materiał. Jako osoba z niepełnosprawnością, od urodzenia poruszająca się na wózku, dziękuję za ten film i trzymam kciuki, aby przebił się do mainstreamu.
Od siebie dodam, że owa niewłaściwa reprezentacja osób z niepełnosprawnościami może zrobić szkodę nie tylko w kwestii postrzegania "nas", ale i osobom z niepełnosprawnościami bezpośrednio. Pokazując ciągle ludzi, którzy zdobyli przysłowiowy Everest można pobudzić kompleksy i poczucie "niewykorzystanego potencjału", co jest prostą drogą do problemów psychicznych, na tej samej zasadzie jak pokazywanie w mediach wyidealizowanych wzorców wśród młodzieży.
takie pokazywanie też się nie wzięło znikąd, jeszcze 20 lat temu się mówiło ojo nie będzie mieć pracy małżonka(no bo nikt nie będzie chciał), dzieci, niczego nie osiągnie i wzięła się kampania i reklamowanie z pokazywaniem tych co coś osiągnęli... ale poszło to w drugą stronę być może, chodziło o to żeby się nie poddawać. Jak byłam w zeróce pani powiedziała, że jak ktoś jest na wózku to nie wolno patrzeć w stronę tej osoby (też się to nie wzieło znikąd, bo ludzie się chamsko gapili, chodziło o nierobienie przykrości i jakieś specjalne zwracania uwagi,a sprawiło że do dzisiaj się łapie na tym, że unikam spojrzenia(nawyk już, choć na mnie się ludzie gapią b jestem bar. niska i garbata)
Jako osoba z Aspergerem z którym się urodziłem (gdyby ktoś nie wiedział to wrodzone) mam już 22 wiosny. Strasznie bolał mnie fakt że moi rodzice nie chcieli nigdy mi mówić co mi jest mówili mi że jestem normalny i nic mi nie jest...ale przecież normalne dziecko nie chodzi do lakerza nie chodzi na badania co ileś miesięcy. Nie bierze leków by czuć się lepiej i normalnie itd. dlatego uważam że ten materiał jest jedynym z bardziej dla mnie miłych że ktoś mówi o nas wszystkich którzy czujemy się często jak dziwacy że coś z nami jest nie tak
W sensie że masz 24 lata? No bo wiesz, jest zima
@@Varvi47 ta
@TICONDEROGA_666 W moim sercu zawsze jest jesień 🧡
to ciekawe, to, co mowisz, bo ja (nie znam nikogo osobiscie z zadnym spektrum, tylko dzieci w przedszkolu które kiedys spotkałam) nie wiedziałam, że zespół Aspergera może być tak "lekki" ze zdajesz sobie sprawę z choroby, zauważasz swoje dziwne zachowanie. myślałam (nie z ignorancji, naprawde nigdy nie znalazłam szansy, żeby się dowiedzieć, bo nikt o tym nie mówi ani nie znam ludzi, którzy się na tym znają), że zawsze choroba zawsze uniemożliwia takim osobom takie obiektywne oceny. A prawda jest też taka, że sama nie umiem za bardzo z takimi ludźmi rozmawiać (bo w szkole uczyli mnie, że starszej pani trzeba pomóc, że młodszym trzeba pomóc, że jak ktoś nie ma ręki to się nie wolno śmiać, jak ktoś się jąka nawet, czy źle czyta, to się nie wolno śmiać), bo nikt nie tlumaczy nam różnic pomiędzy brakiem wychowania czy złymi intencjami drugie osoby a faktycznym zaburzeniem i trudnościami w relacjach osób takich jak ty
@@mLilo25 wiesz w moim wypadku to są takie rzeczy jak stanie na palcach często kręcenie się na boki xd po dłuższym staniu w miejscu więc stoję zawsze pod ścianą 🤣 czy chocby hiper fiskacje na punkcie danych rzeczy typu fantasy, uruchamiam się tylko przy danych tematach gdzie przy reszcie jestem dość martwy. a najbardziej typowe objawy uważa się nieprawidłowości w interakcjach społecznych, nasilone skupienie na nietypowych, wyizolowanych zainteresowaniach oraz zaangażowanie w powtarzalne zachowania. Ponadto osoby z tym zaburzeniem często mają pojedyncze, szczególne umiejętności. Są też niezgrabne ruchowo. Na przykład google tu napisało takie podstawowe informacje
Dziękuję Ci za ten film, to ważne, żebyśmy jako osoby z niepełnosprawnościami byli wiarygodnie i jednocześnie różnorodnie reprezentowani. Ja zmagam od 10 lat na chorobą autoimmunologiczną aktywującą się w odpowiedzi na stres i zmęczenie. Jakiś czas temu znalazłam częściowe odwzorowanie swoich problemów w postaci Hulka(!), który pod wpływem silnych emocji traci panowanie nad swoim ciałem i wyrządza potworne szkody w swoim otoczeniu (w moim przypadku cierpi nie otoczenie, tylko mój organizm). Dlatego też transformację w Profesora Hulka odebrałam jako pogodzenie się i zmianę nastawienia do choroby. Dziś postrzegam na swoją niepełnosprawność przede wszystkim jako formę bezpiecznika przed pracoholizmem i przypomnienie, jak ogromnie ważne jest zdrowie fizyczne i psychiczne.
Cześć, mogłabyś opowiedzieć w jaki sposób organizm reaguje na wspomniane "zmęczenie" oraz "stres"?
Pytam, bo sam mam podobne "schorzenie" na tle immunologicznym. Abstrahując już od artkułów spożywczych takich jak cytrusy, konserwanty czy tez balsam peruwiański, mój organizm ciężko sobie radzi właśnie z przemęczeniem, stresem oraz dużym wysiłkiem fizycznym w tym (zbyt mocnego uciskania, obicia punktowego).
Na koniec, mega mi się podoba twoja metafora do Hulka, coś pięknego, bo w mojej sytuacji gdy puchnie mi połowa twarzy albo całe przedramię, to brakuje tylko koloru, by wyglądać jak tytułowy potworek.
Zdrówka :))
@@Yattaherbata Cześć! Cieszę się, że metafora się podoba. Sądząc po Twoim opisie mamy różne choroby autoimmunologiczne: moja nosi jakże poetycką nazwę wrzodziejące zapalenie jelita grubego. 😅 Co do symptomów to zależy od długości okresu stresowego: poczynając od przewlekłego zmęczenia, potem dochodzą bóle brzucha i inne dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Podobnie jak u Ciebie mój organizm źle reaguje na niektóre artykuły spożywcze: moim kryptonitem są cebula, czosnek i konserwanty. Z ćwiczeń fizycznych odpadają te obciążające mięśnie brzucha, więc zajebistych ABSów już sobie nie wyrzeźbię. 🙃 Jakbyś ty lub ktoś inny chciał się dowiedzieć czegoś więcej na temat tej choroby i sposobów na radzenie sobie z nią, to zapraszam do kontaktu na priv na Discordzie Bez/Schematu.
Generalnie to chyba najlepszy materiał na Youtubie jaki zobaczyłem w tym roku. Jestem niesamowicie szczęśliwy że znalazłem twój kanał, gdyż masz ciekawe spojrzenie na świat i potrafisz się wypowiedzieć na przeróżne tematy. Z mojej strony po prostu dziękuje za to co robisz, jest to coś naprawdę niesamowitego i mam nadzieję że ten film pomoże wielu ludziom zmienić perspektywę.
Wzruszył mnie ten film, jako osoba z zespołem Aspergera poczułem się spełniony że ktoś nagłośnił ten temat.
Dziękuje!!!!
Ostatnie pare minut uderza bardzo mocno, wiedziałem, że masz jakąś przypadłość ze swoim prawym okiem, ale nie spodziewałem się, że aż tak poważną. Do tego, że była ona spowodowana przemocą innego człowieka.
A tym mocniej uderzyło mnie to, że niepełnosprawność fizyczna sprawia mniej problemów niż stan psychiczny. Czytałem sporo o anhedonii i depresji i jestem w stanie tylko współczuć. Mam przyjaciółkę, która poznałem przez discorda, która równiez zmagała sie z anhedonią i faktucznie jest to ciężkie cholerstwo. Mogę tylko liczyć, że terapia/leki pomagają i uda ci się wyjść z tego stanu. A robisz zajebistą robotę i naprawde ja, ani pewnie zaden widz bez schematu nie chciałby, aby zaczęło to oddziaływać w negstywnym stopniu na twoją twórczość
Ps. Ja osobiście uważam, że to srebrne oko jest piękne, i ubolewam też nad tum, że nie wspomnialeś wlasnie o tym, że często niepełnosprawności nie oszpecają, a wręcz dodają do wyglądu. Jest wiele znanych osób, w tym aktorów, którzy mimo swoich przypadłości są naprawde przystojnymi ludźmi
Ps2. Nie wyobrażam sobie jak tamten incydent z szklem musiał boleć, skręca mnie od środka ja samą myśl o tym
Bolał. Ale chyba bardziej bliskich, którzy to zobaczyli, niż chłopca, który nie rozumiał co się dzieje.
Odnośnie pierwszego post scriptum - no właśnie tu też jest kwestia, nad którą warto by się pochylić. Postacie w popkulturze czasem budowane są z niepełnosprawnością tylko i wyłącznie by je uatrakcyjnić, nie koniecznie w fizycznym tego słowa znaczeniu. Chodzi o to, by je uwypuklić, by stały się bardziej rozpoznawalne. Czy to dobrze, lub źle? Nie wiem, pewnie zależy. Właśnie nad tym warto by się zastanowić :)
@@Krapik imo jezeli ta niepelnospraenosc mialaby sluzyć tylko kwestii kosmetycznej bez pokazania tez tych cieżkich chwil zmagania sie z nią (co jest raczej ta wieksza czescia) to juz lepiej sobie odpuscić bo wtedy sie trafi na liste stereotypow, ktore filip przedstawił na filmie
@@Filipo907 nie miałem tego na myśli, troszkę źle się wyraziłem. Chodziło mi raczej o to, że niepełnosprawność przy budowaniu postaci jest jakby jedna za cech, która autorzy wrzucają do wora cach, które ta postać posiada, by ją uwypuklić w przekazie. Natomiast w żadnym wypadku nie powinna być traktowana jako cecha, tu jest chyba całe meritum filmu. Powinna być traktowana jako choroba jako taka. Normalna choroba biochemii układu nerwowego, bo tym właśnie są choroby psychiczne, nie jakąś wyssaną z palca cechą.
Dziekuje za ten esej Filip. Cudowne slowa. Bardzo ale to bardzo się zgadzam.. mój synek żyje od urodzenia z autyzmem i epilepsją. Przeszedł niesamowicie wielką drogę od tego jak był całkowicie zamknięty w swoim świecie w wieku 2-4 lat do teraz kiedy funkcjonuje tak pięknie że nie mogę być bardziej dumna z niego.. i zasługuje na szczęście! Zasługuje na to co najlepsze! Szacunek i dobre traktowanie ze strony innych. Żałuję że wiele osób nie wie i nie rozumie w jako sposób on dotarł do miejsca w którym właśnie się znajduje. I najbardziej wkurza mnie to.. że ludzie mówią ,,a on ma autyzm,, .. w taki gardzący sposób lub właśnie wymagający od niego bycia geniuszem. Oskar chodzi do szkoły i ma wiele problemów z relacjami z innymi ale każdego dnia walczy.. niestety w szkole jest wokół niego wiele ludzi, którzy nawet nie powinni pełnić roli nauczycieli dzieci zdrowych a co dopiero z niepełnosprawnością.. Zero empatii, zero pomocy, zero wsparcia. I zawsze te głupie tłumaczenie ,,a bo on ma autyzm,,.. jakby to było coś złego. A ja każdego dnia staram się mu wyltumqczyc jak bardzo dumna jestem z niego i że nigdy ale to nigdy nie zamieniłabym go na inne zdrowe dziecko. Jest wspaniałym chłopcem, który niestety musi żyć w czasach, w których bycie innym sprawia mu dosłownie bol.. jest już na tyle duży że zaczyna rozumieć że przez to że ma autyzm, jest gorszy i niechciany (tak mi czasami mowi). Mi jako mamie pęka serce bo staram się mu pomóc najbardziej jak mogę a on naprawdę zasługuje na ten codzienny uśmiech na buzi. I tak na koniec skoro mówimy i niepelnosprawnosciach psychicznych. Ja żyje z ChAD.. zdiagnozowanym i leczonym dopiero od 2 lat. Jest o co walczyc💪pozdrawiam
Bardzo współczuję Tobie i Twojemu synkowi takiej stygmatyzacji, "on ma autyzm" i już nic więcej o kimś nie trzeba się dowiadywać... Okropne, idealny przykład na to, jak jednostka jest sprowadzana wyłącznie do swojej choroby/zaburzenia i odbierana wyłącznie przez taki pryzmat, tak jakby nie była już człowiekiem ze swoim charakterem, indywidualnością i własnymi potrzebami. Twój komentarz pokazuje jak zajebistą jesteś mamą, gratuluję 🙂 przybijam piątkę z Chadowcem i dużo siły ❤️
@@MichalinaMishka dzięki sliczne🙂 to walka każdego dnia, zarówno mojego synka jak i moja, ale jest tego warta💪 żyjemy w ciężkich czasach ale jak widać dajemy rade🙂 Twoje słowa o ChAD były dosłownie identyczne jakby ktoś wyjął mi z głowy co myślę i jak się czuje. Pięknie to opisałaś🖤
Bardzo potrzebny materiał którego wcześniej nie było na polskim UA-cam Dziękuję Ci za ten esej bo naprawdę jest dobry nie które sceny doprowadziły mnie do płaczu
Nie każda niepełnosprawność musi jeden do jednego być pokazywana w popkulturze.Możemy czuć takie same emocje podczas bycia reprezentowani kiedy aktorzy dobrze nam to przedstawią.Na mnie największe wrażenie zrobiło zdanie wypowiedziane przez Jaimiego Lannistera w wanie z Bren z Tartu w grze o tron .There is ...Thats the look.. I feel for 17 years ... face are the face.Kiedy przez wizerunek krolobujcy patrzy na niego z obrzydzeniem.Taki wyraz twarzy towarzyszył mi przez całe moje życie.Tylko dlatego że mam stwierdzone przez logopode zaburzenia tempa mówienia i nie wyraźnie się wysławiam.Bardzo mi przykro że nie przyjemnie się mnie słucha kiedy się wysławiam Przynajmniej nie jestem złotoustym Braunem ;).Kocham całą postać Jaimiego Lannistera wykreowaną w pieśni lodu i ognia i grze o tron Przez całą jego przygodę widzimy przemiane głównego bohatera.Chodź na początku gardzimy jego osobą bo wszystko widzimy z perspektywy nieskazitelnego Neda Starka
Masny również zrobił dobry materiał o podobnej tematyce
Dziękuję Ci za ten film jako siostra i opiekunka osób z niepełnosprawnością, a także jako pielęgniarka ❤️ To tak ogromnie ważny temat nie tylko ze względu na uświadamianie społeczeństwa, ale przede wszystkim ze względu na oddanie głosu osobom z niepełnosprawnością, które często są uprzedmiatawine a ich głos pomijany. Cudownie, że postawiłeś wypowiedzi osób z niepełnosprawnością w centrum tego filmu, bo to właśnie ich perspektywa powinna kształtować ukazywanie osób z niepełnosprawnościami w popkulturze.
Dla takich materiałów tu jestem i za to co robisz jestem Ci wdzięczna, ale Bez/Schematu jest perełką YT nie tylko ze względu na treści, ale też wyjątkową społeczność - aż serce rośnie jak się tu czyta komentarze. I nieważne ile wyświetleń będzie - im więcej tym lepiej, ale każda jedna osoba, która tu trafi, obejrzy ten esej i coś z niego wyniesie, będzie Twoim osobistym sukcesem i dla każdej warto było ten materiał zrobić. Ukłony w stronę wszystkich, którzy postanowili podzielić się osobistymi historiami i wszystkich którzy przyłożyli rękę do powstania materiału. I jeszcze raz Filipie - dziękuję!
Chyba jeden z ważniejszych, a na pewno jeden z najpotrzebniejszych esejów na B/S... Dziękuję, Tobie Filipie i wszystkim tym, którzy do Ciebie napisali pomagając stworzyć ten materiał 💜
Chciałbym podzielić się jakimiś dziełami z dobrą reprezentacją, innymi niż te wymienione w eseju... Ale nie mogę, nic nie przychodzi mi do głowy. Czytam, gram, oglądam sporo, a nie mogę nic wymyślić. To chyba najdobitniej pokazuje ile jeszcze przed nami jako społeczeństwem pracy. Mam nadzieję, że ten film dotrze do jak największej ilości osób, zmieni ich perspektywę i po prostu otworzy ich oczy na innych ludzi. Bardzo długa droga przed nami wszystkim, ale dzięki temu esejowi jesteśmy przynajmniej trochę bliżej celu
Jako osoba na wózku od urodzenia mam porazsnis mizfowe dziexiece pragne aby w popkulturze btły seriale o tym że osoba na wozku zachowują sie niemalnie mogą ulprawiać sexs pić alkohol chodziić zo klubu midć przyjaciół miczym glowny bohater serialu a typowy z calsgo serca szanuje cisbie za ten materiał ponieaaż naprqwde był potezebny oglondam go z lzami w oczach bo ktoś wkońcu rozumie
I z całego serca żałuję że nie mogłem się wypowiedzieć do materiału ale poprostu nie wiedziałem o takiej możliwości
Nie szkodzi. Ważne, że możesz to zrobić teraz.
Postaci które polecam to nero z gry devil. My cry i główną bohaterkę gry helblede przypadkowo dałem te wiadomość pod innym komentarzem
Cieszę się, że mogłem być członkiem tej pracy. To chyba najwazniejszy film, który stworzyłeś dotychczas na tym kanale i z całego serca Ci za to dziękuję
Ten kanał jest perełką na polskim YT. Sama mam problemy z płynnym wyrażaniem werbalnym ( niedokrztałcenie mowy o typie afazji mieszanej ), wybiórczość jedzeniowa i trochę z pamięcią i z koncetracją.
Miło mi, że świasomość społeczna na temat szeroko-rozumianej niepełnosprawności wciąż rośnie mimo tych wszystkich wad dzisiejszego kina i popkultury.
Dlatego bardzo Ci dziękuję Filipie i życzę dalszego rozwijania tego kanału.
Końcówka była wzruszająca, szczerze pisząc nie spodziewałam się tego🌟❄
Ps: pisanie tego zajeło mi pół godziny a, nawet nie wiem czy dłużej
- ale nie żałuję.
Genialny materiał, otwiera oczy. Zawsze wydawało mi się, że taki Rainman to wspaniałe przedstawienie problemów osoby w spektrum a jednak nie. Dziękuję za niego i myślę, że wiele wniesie do postrzegania osób z niepełnosprawnością w życiu i pokpulturze oby trafił do jak największej grupy ludzi.
Cieszę sie, że moja wiadomość została wykorzystana w eseju. Cały materiał wyszedł znakomicie! Pozdrowienia dla Filipa i dla wszystkich widzów :)
Szczerze, bardzo ciekawy materiał, popłakałam się.
Dziękuję Ci.
Bardzo poruszające i pouczające naraz Filipie. Dzięki i szacun za pracę, którą wykonaliście. Pozdrawiam wszystkie wspomniane osoby które podzieliły się swoimi historiami.
Ten film uświadomił mi jeszcze bardziej to jak tragiczny jest netflixowy serial wiedźmina, który wpierdala na silę do obsady osoby lgbt, kolorowe czy te z rożnymi niesprawnościami, które zupełnie nie pasują do materiału źródłowego, tylko po to aby odznaczyć je sobie na liście poprawności politycznej.
Wybitny materiał. Po prostu pozamiatałeś tym filmem. Powtórzę jeszcze raz. Wybitne
Dziękuję.
Wow, Filipie, dowiozłeś. Chciałbym ci z całego serca podziękować za ten niezwykły esej. Jedno z najlepszych, jak nie najlepsze dzieło na twoim kanale. Cieszę się, że mogłem współtworzyć ten materiał. Rozumiem, że moja wypowiedź nie mogła się znaleźć w końcowym materiale, jednak podeślę ją tutaj jako jego uzupełnienie:
Urodziłem się jako wcześniak z dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Przed szóstym miesiącem życia przestał mi się rozwijać nerw wzrokowy w lewym oku, w związku z czym widzę na to oko szczątkowo, jestem praktycznie jednooczny. Poza częściową ślepotą wiążą się z tym problemy z koordynacją wzrokowo-ruchową i równowagą.
Miałem również obniżone napięcie mięśniowe, które ostało mi się w dłoniach. Mam przez to problemy z motoryką małą, co mi trochę utrudnia studia architektoniczne..
Dochodzą do tego problemy natury emocjonalnej, też związane ze wcześniactwem. Jestem niezwykle wrażliwy, bardzo łatwo wybucham i cały czas walczę z utrzymaniem swoich emocji na wodzy. Dochodzą do tego ataki paniki i ogólnie lęk. Wcześniaki mają większe skłonności do tego typu zaburzeń.. Z tym wszystkim również łączą się kompleksy na tym punkcie, różne niepewności i niska samoocena, z którą muszę walczyć.
Przechodząc do reprezentacji osób z niepełnosprawnościami w kulturze, uważam, że te dobrze zrobione są niezwykle ważne. Nie wystarczy dać migającego głuchoniemiego na jedną scenę i go zabić w następnej (tak na ciebie patrzę, Rodowodzie krwi). Jak samiście zauważyli na omówieniu tego serialu, jest to niezwykle wulgarne. Jest to rzucanie ochłapami w nas w imieniu poprawności politycznej i tokenizacji.
Moim kontrprzykładem ku temu będzie postać Johnny'ego Joestara ze Steel Ball Run. SBR to siódma część serii mang Hirohiko Arakiego JoJo's Bizarre Adventure. Jest ona rebootem całej serii i dodatkowo dekonstrukcją pierwszych jej części. Johnny jest protagonistą SBR i różni się zgoła od swoich poprzedników. Postaci w JoJo bardzo często przypominają bogów, jakieś wyidealizowane renesansowe figury, a nie codziennych ludzi. Przy tworzeniu Steel Ball Run Araki przyjął, że jego głównym motywem będzie rozwój i chciał to właśnie wyrazić poprzez głównego bohatera.
Gdy poznajemy Johnny'ego jest on sparaliżowany, jeździ na wózku i nie ma nadziei na wstanie z niego. Szybko dowiadujemy się, że był on czołowym dżokejem i przez swoje sukcesy mógł sobie pozwolić na luksusy, a od dziecka wszyscy skakali wokół niego. Był zepsutym bachorem. Niestety, splotem nieszczęśliwych wypadków, został postrzelony w plecy. Wyrok był jeden: przerwany rdzeń kręgowy. Johnny'ego wszyscy opuścili, a on sam popadł w depresję. Cały jego świat się rozpadł. Pewnego dnia, do jego miasta, przybył nijaki Gyro Zeppeli, znawca sztuki Spinu - panowania nad energią obrotową ciał. Po dotknięciu jego stalowych kul Johnny mógł na chwilę wstać z wózka. Zachwycony, postanowił dołączyć do Gyro podczas tytułowego wyścigu konnego poprzez całą Amerykę, od San Diego aż po Nowy Jork. Jego celem było zgłębienie Spinu, aby móc samemu powstać.
Johnny jest najbardziej moralnie ambiwalentny z wszystkich JoJo. Zrozpaczony rozpuszczony dzieciak, który, szczególnie na początku opowieści, jest tchórzem i potrafi panikować. Jest on również, na tyle zdeterminowany, aby osiągnąć pełnosprawność, że jest w stanie kogoś zabić. Nie ma jednak w tej tzw. mrocznej determinacji niczego pozytywnego, bohaterskiego. Wynika ona z tchórzostwa i niemożności zaakceptowania przez Johnny'ego własnej niepełnosprawności.
Joestar jest tak ważną dla mnie postacią z dwóch powodów. Po pierwsze bardzo dużą inspiracją dla Arakiego, o czym już wspomniałem, jest renesansowy antropocentryzm. Niezwykle dobrze na mnie wpłynęło to, że do grona humanistycznych bogów została wprowadzona osoba z niepełnosprawnością. Poczułem się niezwykle doceniony i ważny, bowiem bardzo często nasza kultura nie widzi nas, próbuję udać, że nas nie ma, a gdy się jej udaje nas zauważyć, nie wie, jak się z nami obejść. Przy Johnnym poczułem się częścią normalnej społeczności, po prostu jednym z ludzi. Z tym się wiąże też druga kwestia. Mam wrażenie, że często nie wie się, jak napisać postaci z niepełnosprawnościami, nie daje im się negatywnych cech, aby nikogo nie stygmatyzować. Joestar jest przepełniony wadami, jest słaby, jest tchórzem, próbuje wyprzeć swoją niepełnosprawność, nie potrafi jej zaakceptować. To niezwykle ludzkie i bliskie nam spojrzenie, coś do czego duża część OzN i nie tylko może się utożsamić, sprawia, że dużo łatwiej jest walczyć z własnymi słabościami, ułomnościami. Johnny nie jest jakąś wyidealizowaną figurą bez wad, tylko normalnym człowiekiem, każdym z nas i możemy razem z nim walczyć o pokonanie ciążących na nas problemów.
Brawo, Filip! Świetny materiał! Nigdy nie było takiej dyskusji w mediach, a dopiero znalazłem ją na Twoim kanale. Coś pięknego!
To ja dziękuję Tobie za zaangażowanie.
Postaci które polecam w temacie niepełnosprawności to nero z gry devil my cry sczegulnie w części 5 i główna bohaterka gry helblede senuas secrifice z czego tą gra miażdży jeśli chodzi o ukazanie trudności walki i trudności życia z chorobą. Psychiczną
W mediach mamy Hajzera co wyśmiewa epilepsję xD
@@mikeynox9818 A przypadkiem w hellblade bohaterka nie jest niepełnosprawna tylko chora psychicznie?
@@kvassinc zgadza się ale o chorobach psychicznych też tu było napomknięte
Jako osoba, która od dziecka ma fobię związaną z jedzeniem nowych potraw, co ustawicznie stawia mnie w stresujących i trudnych sytuacjach, a także z dużym niedosłuchem ogromnie doceniam twój materiał. Długo miałam problem z uznaniem siebie za osobę z niepełnosprawnością tylko dlatego, że nie chciałam, by ktoś zaczął traktować mnie inaczej, „cackać się”. Doceniam, gdy ktoś powtórzy mi coś, czego nie usłyszałam, ale jestem taką samą osobą jak inni i nie trzeba mnie żałować. Dodatkowo czułam, że mam niedostatecznie dużą niepełnosprawność, by móc o sobie powiedzieć, jako o osobie z niepełnosprawnością, dlatego tym bardziej doceniam wspomnienie o tym, że niepełnosprawności to spektrum i nie wszystkie muszą być również poważne.
Jeśli chodzi o przykłady z popkultury, w serii dla dzieci/młodzieży „wojownicy” Erin Hunter pojawia się kilku bohaterów z niepełnosprawnościami, między innymi, ślepy od urodzenia Sójcze Pióro, walczący o to, by traktować go jako tak samo wartościową jednostkę, mogącą się spełniać, jak inni. Również Rozżarzona Skóra to bohaterka z niepełnosprawną nogą wskutek wypadku, która pomimo problemów z poruszaniem stara się normalnie żyć, chociaż przez resztę serii trudno się jej z utratą sprawności
Dziękuję za ten film ❤ jestem w spektrum autyzmu i adhd. Od dziecka wpajano mi, że to ze mną jest coś nie tak, więc dopiero teraz, w wieku 30 lat zaczynam się uczyć, że to jaka jestem, jest ok. Bo, tak jak powiedziałeś, niepełnosprawność nie określa mnie jako osoby. Chciałabym, żebyśmy poprzez popkulturę uczyli się że odmienność jest czymś normalnym bo nie ma jednej normy dla wszystkich. Że każdy coś ma, w różnym stopniu, może potrzebować wsparcia, ale to nie jest jego etykieta. Szacunku i empatii dla siebie nawzajem i otwartości.
Ten film wzbudza we mnie złość oraz dumę bo jest super zrobiony. Również mam spektrum autyzmu z lekkim odchyleniem w stronę Aspergera, właśnie dało mi to do myślenia czemu tak wielu ludzi uważa że ktoś taki jak ja są uważani za tych co udają, a jednak tak nie jest; tym bardziej gdy wmawiające ci społeczeństwo zaczyna zabiera te metaforyczną lampkę w głowie z napisem "Bierz leki" i w sumie filmy to ukazują że musisz krzyczeć tąpać by wejść w szufladkę tego bardziej potrzebującego uwagi tym bardziej w dorosłym życiu gdzie ludzi idą po stereotypach i ustalonych kanwach. W moim życiu też wiele się zmieniało ale właśnie ta trudność rozumowania i depresja miesza się tworząc karykaturę której ludzie chcą by w gronie ekspertów mogli się poklepać po plecach mówiąc "Tak ten pan jest chory" smutne ale mam nadzieje że takie materiały jak twój pomogą osobą niepełnosprawnym.
dołączam do licznych i zasłużonych pochwał - to jeden z najważniejszych wideoesejów na tym kanale, jeśli nie najważniejszy. WŁAŚNIE TAKICH TREŚCI POTRZEBOWALIŚMY. Jeśli influencing może być wartościowy, to właśnie w taki sposób. Dzięki Bartek, dzięki wszystkie OzN, które podzieliły się swoimi doświadczeniami.
U mnie z niepełnosprawnościami to dośc skomplikowana sytuacja. Przed piątymi urodzinami zachorowałem na cukrzycę. Tu chciałbym się podzielić moim wspomnieniem polegającym na tym, że kiedy tylko, na lekcjach przyrody czy biologii była mowa o cukrzycy, zawsze nauczycielki wyciągały mnie na środek i robiły ze mnie jakiegoś eksperta, co było, delikatnie ujmując, żenujące dla mnie. Ale do rzeczy. Lata żyłem z ta chorobą, przyszły lata nastoletnie, to wiadomo, ja już wiem wszystko, nic ise nie stanie. I bang, 21 lat, krwotoki wewnątrzgałkowe. Operacji było dziesiątki, w krakowskim szpitalu uniwersyteckim mam kartę grubości pokaźnej ecynklopedii. Dziś moja sprawność w oczach jest taka, że na lewe odzyskałem takie 90% sprawności (czytam w okularach, bardzo małe literki są nie do przejścia, bo plamka żółta się tam posypała lekko), w prawym to takie 50%, czytać nie czytam, chyba że duże litery. Bardzo duże. I jest to o tyle smutna historia, że sam sobie to zrobiłem. Teraz jestem mądrzejszy, kontroluję i oczy i nerki i ogólnie cukrzycę i wszystkim młodym, których spotykam i widze, że mają podobne podejście, co miałem sam przekonuję, aby się ogarnęli i zadbali o siebie. Bo ja miałem dużo szczęścia. Co do antyprzykładów, tutaj chciałbym napisać w obronie jednego z moich ulubieńców, czyli Daredevila, a może nawet nie w obronie, a po prostu podzielić się moimi spostrzeżeniami. Mam wrażenie, że kiedy zakochałem się w tej postaci, jak miałem naście lat, to miałem efekt troche pół na pół. Troche po prostu uważałem, że jest cool, a trochę imponowało mi, że "mimo" niepełnosprawności. Teraz jednak, jak mam te prawie 30 lat, jestem po tym, co opisałem, mam wrażenie, że po prostu lubię Matta, bo to chłop z twardymi ideałami. I przez cały serial nie imponowało mi, że "Ojej, taki skrzydzony, a tak sobie radę daje", a raczej miałem ciary na momentach jak jego monolog w ostatnim odcinku trzeciego sezonu (Bez spojlerów). Co do przykładów nie mam chyba nic dobrego. To tyle, materiał bardzo dobry, naprawde wchłonąłem go na raz. Pozdrawiam.
,,Nie da się uciec od myślenia o własnej śmierci, będąc śmiertelnie chorym. Zresztą ze śmierci trzeba żartować, bo gdyby śmierć była śmiertelnie poważna, to by nas zabiła.,,
Ks. Jan Kaczkowski
mądre
Kiedyś na katechezie usłyszałam jeden z lepszych wyjaśnień dlaczego nie powinniśmy się bać śmierci- było to że jest nadzieja, że trafimy do lepszego miejsca, gdzie wszyscy się spotkamy. A ksiądz przy obrządku pogrzebowym ma po prostu o tym przypomnieć.
@@bordowapomarancza9551 można nie bać się śmierci i nie wyznawać żadnej religii. Jeżeli po śmierci, przestaję istnieć, to czego tu się bać..? Nie istnieję, to nie czuję. Tyle.
Hm. Jak, mimo, że nie utożsamiam się z KK, to nawet lubiłam Kaczkowskiego, ale ten tekst budzi we mnie dość mieszane uczucia. Oczywiście, rozumiem, że takie dość gładkie cytaty, być może komuś w czymś pomagają. Jednak, dla mnie, to dość proste. Przychodzi śmierć i umieramy. Jeżeli mamy problem z oswojeniem śmierci, to potrzebujemy z niej żartować, tworzyć jakieś iluzje, na temat tego, "co będzie później", albo poszukiwać odniesień i cytatów, w tzw kulturze, żeby mieć jakieś złudzenie "zgłębienia tematu". Ale kiedy przychodzi co do czego, to niczym się nie zasłonimy. Śmierć, kiedy przychodzi, to "zabija". /Skoro już mamy poruszać się w takiej konwencji/. I w pewnym sensie, jest bardzo poważna. Jak ktoś, kto wykonuje swoje zadanie. Skutecznie. Bez szumnej wzniosłości, cytatów, żartów, odniesień do ludzkich fantazji.
@@wushumsz-k7858 tutaj chodzi o to by oswoić ludzi ze śmiercią -KK w propaguje to że po śmierci trafimy do lepszego miejsca (jeśli przestrzega się zasad wiary), jak jesteś ateistą- to możesz zawsze w swój sposób radzić sobie z myślą o śmierci
Gratulację dla Cb Filipie i dla wszystkich osób, które pracowały przy tym materiale. Temat niezwykle ważny i potrzebny, aby wszyscy mogli odnaleźć w popkulturze osoby z którymi mogą się utożsamiać. Jeszcze raz dziękuję i czekam z niecierpliwością na esej o depresji, bo to także będzie historia o mnie.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia! ❤
Dziękuje za ten materiał. Zwłaszcza koledze, który wspomniał o różnych stopniach niepełnosprawnością. Jestem osobą niedowidzącą (dużo dioptrii, jaskra, zwyrodnienie siatkówki) oraz mam łuszczycę. Także chciałbym widzieć bohaterów pomiędzy powiedzmy dwoma światami (pełno sprawnych i ... ). Może jakby ktoś pokazał osobę niedowidzącą to bym nie musiał udowadniać swojej niepełnosprawności. Nie mam okularów jak Stępień w 13 Posterunku. Przecież optyka nie rozwinęła się i można kupić bardzo drogich szkieł do okularów, które nie mają grubości kilkunastu centymetrów. Dla innych jestem osobą, która przesadza, przecież są osoby które mają gorzej np. są niewidome. Tak, przez łuszczycę nie chcę wychodzić do ludzi, bo nie chce mi się ciągle tłumaczyć dlaczego odpada mi skóra.
Filip dziękuję ci że prowadzisz ten kanał. Naprawdę nie znam drugiego takiego kanału który dawałby nam tak wartościowy content i nie bał się poruszać takich trudnych tematów, takich jak niepełnosprawność czy molestowanie. Mam nadzieję że jak najwięcej osób dowie się o tym filmie i nauczy się z niego czegoś ważnego tak jak ja
Kanał znalazłem wczoraj a myślę spoko kanał o popkulturze to zostanę i nie spodziewałem się że dzień później materiał tutaj zrobi na mnie takie wrażenie a w mojej głowie na koniec wybrzmiewało "jakie to jest k*a dobre''
Dziękuję
Świetny materiał. Nie myślałem nigdy o tym temacie w ten sposób i cieszę się że zmieniłeś moje postrzeganie.
Zwykle nie zaglądam w sekcje komentarzy, tym bardziej ich nie piszę... Ale to był dobry materiał. A i jeszcze jedno dziękuję za polecenie problemu 3 ciał i slepowidzenia. Tego drugiego w połowie nawet nie rozumiem, ale i tak świetnie się bawię. Pozdrawiam
Mam 17 lat i o ile sam nie mam żadnej niepełnosprawności, tak podstawówkę spędziłem w klasie integracyjnej.
Prawdę mówiąc, był to żart a nie klasa integracyjna, bo dziewczyn których było notabene więcej, z niepełnosprawnością nie było wcale. Wyzywały chłopaków i naśmiewały się z nas.
Chłopaków było 6 (razem ze mną), a niepełnosprawności miało trzech. Jeden z roku na rok ślepnie, wada wzroku robi mu się na tyle wielka, że widzi tylko plamy na odległość dłuższą niż pół łokcia.
Drugi ma, nie wiem do dzisiaj co, ale jest upośledzony umysłowo i zafundował mi traumę względem basenów uwalając się we własnym gównie w klasie 3.
Trzeci nie ma lewej ręki, ma tylko ot, mały wyrostek palca na kikucie, który kończy się w miejscu zgięcia łokcia.
Znam tych ludzi dziesięć lat, cholera 11 w tym roku. Ten drugi, od traumy z basenu, dziś wyrósł i choć dalej jest nieprzystosowany do normalnego życia, jest w miarę chyba szczęśliwy. W podstawówce, gdzie było więcej dzieciaków z podobnymi chorobami, miał wśród nich wielu kolegów (A nawet dziewczynę i chłopaka).
Co boli mnie, to fakt, że on sam nie jest świadomy swojej choroby, a jego rodzice unikają prawdy mówienia mu, że badania na które chodzi, nie są czymś co przeżywa każdy. Boli mnie to, bo on sam się nie raz mnie pytał, czemu nie chodzę z nim na takie zajęcia, co z nim jest nie tak, że ma pomoc naukową itd...
Ten który niedowidzi i ten bez ręki, to moi dwaj najbliżsi kumple. Czy zdarzyło mi się kiedyś pomyśleć "Boże, dzięki Ci, że widzę normalnie, a nie tak jak Oliwier?" Nie, bo nigdy nawet o tym nie myślałem, to było zawsze normalne, że Oliwier nie widzi za dobrze, jak gdzieś chodzimy, to chodzimy tak by nie wpadał na lampy.
Czy pomyślałem kiedyś "Jak dobrze, że mam dwie ręce, a nie tak jak Igor, tylko jedną!" Nie, zdarzyło mi się za to mu powiedzieć, żeby przestał gadać, że ma jedną rękę, bo ma półtorej.
Byłem z tymi gośćmi kumplami tylko w szkole, ale przez 10 lat, teraz po podstawówce spotykamy się i gadamy poza szkołą.
Czemu o tym mówie? Mówię o tym, bo są to moi dobrzy przyjaciele. Mają swoje problemy no i o ile przy nowo-poznanych widzę, jak Igor czuje się nie swojo gdy mu na kikuta patrzą, tak ja nawet nie myśle o tym, że ma upośledzenie wrodzone. To już dla mnie naturalne, że jak Igor coś trzyma w prawej łapie i chce coś podnieść, bez słowa mu pomagam, albo coś podaje.
Oliwier akurat takich problemów nie ma, bo ten człowiek ma tak wysrane, że go podziwiam, ale nie, nie za to, że ma niepełnosprawność a idzie przez życie, tylko za to, że możesz mu powiedzieć wszystko, a on się podrapie po dupie i wzruszy ramionami. Geniusz.
To co chce powiedzieć, ale chyba nie umiem tego ubrać w słowa, to fakt, że przez to, że chodziłem do klasy integracyjnej wpłynęło mocno na moją tolerancję i zrozumienie osób w okół.
Pamiętam jak kumpel zdziwił się, jak Igora mu przedstawiałem, że chłop ręki nie ma, a ja dopiero wtedy sobie uświadomiłem, że nie codziennie widzisz kogoś takiego.
Myślę właśnie, że szkolna integracja, wczesnoszkolna dzieci, jest bardzo wazna.
Uczy nas normalnych (używam słowa normalnych, bo innego nie znam, a z chłopakami sami używamy takich zwrotów od lat, zwyczajnie nie znam terminów "politycznie-poprawnych", bo to moi przyjaciele i mówimy do siebie jak do szmat (z miłości oczywiście), akceptacji osób z problemami zdrowotnymi, dysfunkcjami psychicznymi jak i fizycznymi.
Zawsze będę ciepło wspominał podstawówkę, nawet jeśli mam stamtąd parę traum.
Jeśli są tu jacyś rodzice, którzy zastanawiają się, gdzie zapisać swoje pociechy po raz pierwszy w ich życiu w podstawówce, wybierzcie klasę z oddziałami integracyjnymi.
Efektem będą przyjaźnie, których krew gęstsza od wody z łona matki.
pracowałam w przedszkolu integracyjnym, nieci niepełnosprawne miały za darmo, reszta płąciła. DOprowadziło to do tego, że cała grupa była niepełnosprawna, wszyscy mieli stwierdzoną afazję, co w tym wieku jest niemożliwe do stwierdzenia.... mało tego jeden chłopiec z rzekomą afazją był tak elokwetny jak profesor uniwersytecki. Także prywatne przedszkola integracyjne... to tu bym sobie jednak darowała, ale do państwowego chodził członek mojej rodziny i już zupełnie inna bajka, oswoił się z wózkami inwalidzkimi ( robili nielegalne wyścigi)
Bez/Schematu at its finest. Dzięki
Widzę tu pewną ironię, że poruszając taki temat nie dałeś napisów dla niesłyszących. ;) Co nie zmienia faktu, że zrobiłeś bardzo dobry materiał.
Odzywam się jako reprezentantka tej bardziej niewidzialnej grupy - osoba niedosłysząca. Słuch sypie mi się od wczesnego dzieciństwa, dziś nie jestem w stanie funkcjonować bez aparatów słuchowych i jestem świadoma, że w przyszłości będzie tylko gorzej. Dlatego tak mocno rezonował ze mną "Sound of metal", bo obejrzałam scenariusz, który może mi się przytrafić. Ten film również przypomniał mi moją długą drogę do zaakceptowania niedosłuchu (niska samoocena dalej ma się świetnie). Moja żałoba zakończyła się w trakcie studiów. Jednak problemy osób głuchych tylko w niewielkim stopniu stykają się z moimi.
Nie dziwię się, że nie widzę kogoś takiego jak ja w popkulturze. Nie chodzę do teatrów czy na polskie filmy do kina. Nie prowadzę rozmów w tłocznych i gwarnych miejscach. Nawet w sprzyjających warunkach nie rozumiem jakiegoś słowa i często proszę o powtórzenie. Nie wskoczę spontanicznie do basenu, bo zamoczę aparaty słuchowe. Nawet serial "Switched at birth" z czasem zniwelował element trudności komunikacyjnych na rzecz płynności scen. Miło by było zobaczyć na ekranie kogoś o podobnych doświadczeniach, ale lata bycia niewidzialną nie nastrajają hurraoptymistycznie. W końcu oglądałam polskie filmy z angielskimi napisami. :D
Cóż... ciężko dobrać mi przykład ale może serial ''Sex Education'' na Netflix? mówie o ostatnim sezonie, gdzie była pokazana osoba niesłysząca, która musiała skupiać się na ustach innej osoby by cokolwiek zrozumieć. Niestety jest to w ostatnim sezonie i nie chce za dużo spoilerować, bo może będziesz chciała to zobaczyć. Sprawdziłam i nie ma polskich CC czy audiodeskrypcji (w porównaniu z angielskim)
Dzięki za przykład. Akurat tego sezonu nie widziałam, jakoś nie mogę się za niego zabrać. Jednak włączyłam jakieś wideo z tą bohaterką i jestem trochę skonfundowana. Z tego co pokazano, to jest to osoba z głębokim niedosłuchem, ale nie głucha. Cóż, trzeba będzie obadać w luźniejszej chwili.
Dzięki Ci za ten materiał. Moja żona jest od dziecka na wózku, a syn ma autyzm. Życie z nimi sprawiło że inaczej patrzę na osoby niepełnosprawne. I tak, pierwszy wniosek jaki miałem to zbytnia idealizacja którą łatwo kupujemy by uspokoić swoje sumienia. Większość swoich wniosków mam takich jak przedstawiłeś w filmie.
Na koniec apel do panów - nie bójcie się wchodzic w zwiazki z niepełnosprawnymi kobietami. Potrafią być dobrymi matkami, żonami. Sex wymaga trochę wyobraźni ale jest wspanialy.
Jestem bardzo wdzięczna za cały materiał, ale tak mnie pocieszyło jednocześnie, że jest wspomniane o osobie z łuszczycą. A tak idealnie wyważony materiał, że akurat ten cytat pojawił się w momencie, jak pomyślałam, że to za mały pikuś taka choroba, a może by się przydał przykład w kulturze chorób skórnych... Pozdrawiam wszystkie Biedroneczki i Łuseczki ☺️
Świetny materiał ❤ dziękuję za niego
Dawno nie oglądałem filmu z takim mocnym przekazem 👍
Niesamowicie wartościowy materiał, bardzo Ci dziękuję!
Wczesniej Cię nie subowalem, teraz leci lapka i sub. Gosciu, wybitny materiał. Sam siebie przeszedles. Naprawde serducho ❤ za to co zrobiles.
Co tu dużo mówić- świetna robota. Już kiedyś Ci napisałem o tym co myślę w jednym z komentarzy ze streama z Nier. Aż by się chciało by taki materiał odbił się jeszcze szerzej i złapał większe zasięgi, ale no nie jest to temat aż tak nośny, ludzie na co dzień nie chcą o tym wszystkim myśleć, bo ich to nie dotyczy, a szkoda, mogliby poszerzyć swoje horyzonty i mieć wiedze jak się zachować i rozumieć ludzi z niepełnosprawnościami. Oby więcej takich materiałów na bez/schematu i oby więcej udanych reprezentacji niepełnosprawności w popkulturze. Sam mogę dodać, że jestem głuchy na jedno ucho i mam tatę po amputacji nogi, osób z niepełnosprawnościami jest bardzo dużo wokół nas, tylko nie mówi się o tym tak dużo, bo to temat, o którym ludzie nie zawsze chcą słyszeć bo może im to popsuć nastrój czy coś w tym rodzaju.
Jako opiekunka osób niepełnosprawnych dziękuję za ten materiał ❤
Przypadkowo przed chwilą, "niechcący" trafiłam na ten kanał, na ten filmik. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, dziękuję.
A ponieważ sama jestem osobą z lekką niepełnosprawnością (nie poruszam prawą stopą - mam ją zniekształconą, z blisko zerowym czuciem i kuleję), temat jest mi szalenie bliski.
Każdego dnia mierzę się z ograniczeniami, które narzuca owa przypadłość... - od zwyczajnych kompleksów po "trywialność" dotyczącą doboru butów (nie mogę zakładać obuwia odkrytego... Obuwie musi spełniać szereg niespecyficznych cech)... Mimo tego mało kto wie, że mam problemy zdrowotne. Z punktu widzenia innych, jestem normalną osobą - pracuję, mam pasje, mam fajnego faceta, i ogólnie świetnie zarządzam życiem. Ale nie wszystko widać gołym okiem... Za "kurtyną" bywa krucho i ciężko...
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!
Świetny materiał ... już w 1/3 dałem łapkę w gorę ... O tzw. trudnych tematach należy rozmawiać i należy uświadamiać ludzi ! DZIĘKUJĘ !!!
Dawno na youtubie nie oglądałem tak informującego, poruszającego i prawdziwie opisującego w ciekawy sposób istniejący problem z którym ludzkość zmaga sie nacodzień. Mam do powiedzenia po prostu jedną rzecz. Dziękuje za to za ten odcinek ale i to że utworzyłeś swój kanał bo czuję że takich twórcy jak właśnie ty aktualnie ten świat potrzebuje.
Mi brakuje trochę reprezenracji w stylu normalizowania negatywnego (jeśli moge tak to powiedzieć). W serialu Glee był chłopak- Artie, który poruszał się na wózku cały ten czas. I była to idealizacja, że chłopak z problemami może wszystko. Ale zrobili jeden, jedyny odcinek, gdzie nagle okazało się, że ten chłopak potrafi wejść w statystyke norm i pierwszy i jedyny raz widziałam go jako normalną osobę. Nie pamiętam dokładnie odcinka, miało to miejsce lata temu, ale ogólny zarys był taki, że chłopak zdradzał, sypiał z kilkoma dziewczynami i mówiąc wprost, wykorzystywał swoją niepełnosprawność i to że jest nerdem żeby zaliczać 3 panny w tym samym czasie. Mówiąc wprost, okazał się być ludzki. To był pierwszy raz kiedy zobaczyłam go jako normalną, niewyidealizwaną osobę
Dopiero teraz trafiłam na ten filmik.
Tak, jak wspomniałeś brakowało mi bohaterów, którzy są jak "Tyrion" mają swoje pragnienia, wady i zalety. Ja mam 40 lat i jestem tetraplegikiem: niedowład 4-konczynowy, po wypadku jak miałam 24lata. Mimo tego urodziłam dziecko, wyszłam za mąż i pracuje z mężem, zajmuje się domem, gotuje, wściekam się ;), uśmiecham, ale nie ukrywam że jest też ciężko i są bariery których nie pokonam. Nie mogę pracować w zawodzie, biegać, skakać i robić mnóstwo innych rzeczy. Czasem potrzebuje, pomocy i częściej brakuje mi sił. Jestem inna i ciągle szukam sposobów, żeby poprostu korzystać z życia - bez gloryfikowania, dramatyzowania, udawania, czy romantyzowania. Bycie niepełnosprawnym nie jest niczym fajnym, czy bohaterskim. Mamy jednak jedno życie, więc przeżyjmy je najlepiej jak potrafimy.
Pozdrawiam
Czekałem na ten esej❤. Obejrzałem go od początku do końca. Nie spodziewałem się, że ten materiał mnie tak mocno poruszy, kilkukrotnie się wzruszyłem podczas oglądania. Jedyne co mogę szczerze powiedzieć , to dziękuję ❤za równo tobie Filipie jak i wszystkimi osobą, które przyczyniły się oraz pomogły stworzyć ten esej. Mam nadzieję, że ten materiał dotrze do jak największej liczby ludzi i ich uświadomi po obejrzeniu go.
Genialny materiał! Brakuje mi słów żeby opisać wdzięczność jaką czuję, wdzięczność za tak wartościowy film, tak bardzo obszerny, reprezentacyjny i otwarty - bez zbędnego napuszenia a z wielką dozą faktycznej chęci sprawienia żeby ten świat, nasze postrzeganie drugiego człowieka i nasza popkultura były lepsze. Dziękuję
Absolutnie nie nazwałabym swojego przypadku formą niepełnosprawności, przede wszystkim z szacunku dla osób, które zmagają się z tymi o wiele trudniejszymi. Ba, dla niektórych mój przypadek może być błahy i śmieszny. Mimo to wiem, jak może działać słowo drugiego człowieka i chciałabym się podzielić swoim doświadczeniem.
Kilka tygodni po tym jak się urodziłam, na moim prawym ramieniu pojawiła się mała kropka, która zaczęła rosnąć. Urosła do takiego stopnia, że przypominała buraka, kształtem i kolorem. Naczyniak.
Na szczęście moi rodzice, którym jestem za to dozgonnie wdzięczna, postanowili od razu pójść ze mną do specjalisty. Po wielu wizytach i wymrażaniach naczyniaka kulka nieco się „spłaszczyła” i wyjaśniała, ale nadal była dla mnie niekomfortowa.
Komentarze rówieśników towarzyszyły mi od przedszkola, głównie pytania „a co to? czy to zaraźliwe? fuuj!”. Nawet taka zmiana na ciele może być powodem wykluczenia, zwłaszcza wśród dzieci. W młodym wieku komentarze tego typu są niesamowicie bolesne.
Cztery lata temu pozbyłam się tego olbrzymiego naczyniaka, a w jego miejscu pozostała przepiękna, 15 centymetrowa blizna w kształcie błyskawicy. Noszę ją z dumą i poczuciem, że dałam radę. A lekarzom i pielęgniarkom, którzy okazali mi niesamowite wsparcie z całego serca dziękuję! ❤
Filipie, Twój esej mną wstrząsnął. W mojej opinii - najlepszy materiał na Bez/Schematu. Każdy powinien to zobaczyć ❤
Bardzo ważny temat: niepełnosprawność której nie widać. Nie na pierwszy rzut oka i usprawiedliwianie się ciągle czemu.. i tu wstaw co chcesz. Ważny film! Dziękuję!
Hej Filipie, świetna robota, bardzo potrzebna i niezwykle empatyczna i myślę, że mówię w imieniu wszystkich: doceniamy twoją szczerość.
Bardzo fajny i potrzebny materiał! Tak, pozostaje niedosyt jeśli chodzi o przykłady, myślę że to świetny pomysł kontynuować ten temat na łamach bez schematu. Sama cierpię na depresję, choć dopiero teraz, pierwszy raz w życiu, po obejrzeniu twojego filmu zaczęłam myśleć o tej przypadłości jako o formie niepełnosprawności. W moim przypadku anhedonia również jest jednym z głównych objawów. Mimo bycia osobą "wysokofunkcjonującą" (tj. pracuję, ogarniam mniej więcej życie, wychodzę z domu, itp.), mimo farmako- i psychoterapii doświadczenie tego stanu jest dla mnie czymś bardzo trudnym. Ta choroba wiąże się z chronicznym zmęczeniem które ma wymiar również fizyczny. Mało kto jest w stanie zrozumieć z czym się mierzę, to, że wkładam o wiele więcej wysiłku w codzienne funkcjonowanie niż zdrowa osoba, a leki i terapia choć potrzebne, nie stanowią stuprocentowo skutecznego remedium - a jedynie ułatwiają poradzenie sobie z sytuacją, co jest już stuprocentowo w moich rękach. Nie ma magicznej różdżki i to to jest najtrudniejsze do zaakceptowania przeze mnie, a do zrozumienia przez innych (i to zarówno tych spod znaku "idź pobiegaj", jak i często tych bardziej świadomych orędowników leczenia psychiatrycznego).
Woow. Woooow. Wow. Nie sądziłem, że ten film mnie tak dotknie, ale... Wow. Dokładnie, to punkt 3, z historią Daniela. Sam jestem w spektrum, dokładnie to mam AuADHD, co dotyczy około 40% osób z tzw. zespołem Aspergera. To co powiedział, to najprawdziwsza rzecz o bycie w spektrum, jaka może być. Przez większość swojego życia dotychczasowego życia, nie uważałem się za osobę w spektrum. Myślałem, że po prostu jestem nieśmiały. Myślałem, że jestem głupi, bo matematyka sprawiała mi i nadal sprawia, potworne problemy. Bo czasem walnę coś i nie pomyślę, jak odbierze to druga osoba. Diagnozę uzyskałem dopiero w grudniu zeszłego roku. Tak jak napisał Daniel część objawów stała się bardziej widoczna, np. to, że czasem nie łapię żartów. Ale dalsza część, dotknęła mnie jeszcze bardziej. Jakub napisał to dokładnie to co czuję. W takim "Predatorze" z 2018 nawet gadają, że autyzm może być "następnym krokiem w ludzkiej ewolucji" No blagam XD. Sam chciałem napisać książkę o nastoletnim chłopaku w spektrum, który ma podobne do mnie problemy. Ale obawiam się, że mógłbym się za bardzo skupić się na tym, że jest w spektrum, niż nad tym, żeby to była dobra historia.
Ogólnie, ten esej stał się moim ulubionym filmem na tym kanale. Podeślę go znajomej psycholożce, która specjalizuje się w diagnozie osób w spektrum. Napiszę co sądzi, ale podejrzewam, że bardzo się jej spodoba, bo to co zrobiłeś, to cudowna robota. Brakowało mi takiego filmu na polskim YT.
Edit: Jeszcze dodam coś, o czym pomyślałem bo słowach Agnieszki. Nie wiem jak to odczuwają inni mężczyźni w spektrum, ale ja mam wrażenie, że przedstawia się nas wręcz aseksualnie. Postacie takie jak House czy Stark nie mają tego problemu, bo nigdzie nie jest centralnie potwierdzone, że są w spektrum. Mam wrażenie, że to taka nie pisana zasada Hollywood. Facet (w spektrum): Zbyt zafiksowany na czymś/zbyt nieśmiały by być w normalnym związku. Może się mylę, ale odnoszę takie wrażenie.
Moim zdaniem najbardziej ultramęski (w przerysowany i zseksualizowany sposób) bohater z ostatnio oglądanych przeze mnie rzeczy, czyli Jack Reacher grany przez Alana Ritchsona jest w spektrum jak bum cyk cyk. Nie czytałem serii książek, więc nie wiem czy jest w nich to wspomniane wprost ale to jak Reacher funkcjonuje społecznie, jakimi drogami podąża jego analityczny umysł, jak rozmawia z innymi ludźmi (a w zasadzie mówi do nich)... Zwłaszcza w pierwszym sezonie miałem bardzo silne wrażenie, w drugim, gdzie jest w grupie bliskich przyjaciół te interakcje są trochę inne i wrażenie jest słabsze - za to jego badassowa przyjaciółka, Neagley wpada w bardziej stereotypowy wizerunek autysty-nerda.
Mam 45 lat i jestem niepełnosprawny od urodzenia. Nie mam lewego przedramienia. Rzadko zabieram głos w dyskusjach o niepełnosprawnych. Jednak widzę to o czym mówisz. Temat niepełnosprawności ostatnimi laty porusza się tak często i tak bardzo próbuje się go na siłe wtłoczyć w myślenie i rozumienie ludzi, że przyjmuje to odmienny skutek. Do kilka lat temu byłem: Ten gruby, ten łysy, ten śmieszny, ten wesoły, ten brzydki, ten miły, ten niemiły, ten gbur, ten prostak... ale nigdy nie usłyszałem ten niepełnosprawny. Od kilku lat jednak, gdy "otwarte społeczeństwo oswaja niepełnosprawności" słyszę tylko ten kaleka, ten bez ręki, ten niepełnosprawny. Ludzie nie widzą już niczego innego... Jak zawsze... wzięliśmy dobrą idee, jako społeczeństwo i zrobiliśmy z niej coś absurdalnego. Nigdy nie widziałem w sobie osoby niepełnosprawnej. Teraz widzę, bo świat mi to ciągle powtarza, myśląc, że okazuje mi w ten sposób akceptację... Robisz dobrą robotę...
Świetny materiał. Z misją publiczną, która jest możliwa tylko w formacie internetowym. W TV bywa, że pojawia się temat niepełnosprawności, ale na 10 min, gdzie goście dostają 3 minuty na wypowiedź, pomiędzy reklamą, a polityką. Uczciwy, pogłębiony, wieloaspektowy materiał musi swoje trwać. Dzięki.
Nadrabiam esej po czasie i wow, niezwykle ważny i fenomenalnie zrealizowamy materiał, świetna robota!
Filipie oddaje ci ogromny pokłon za ten material i resztę rzeczy które robisz poprostu ci Dziękuję
Wspaniały, ważny materiał. Warto było czekać i mam nadzieję, że dotrze on do jak największej liczy osób. Sam nie jestem osobą niepełnosprawną, ale sama idea niepełnosprawności zawsze mnie przerażała - szczególnie ta umysłowa. Nic nigdy złego nie zrobiłeś, ale rodzisz się z niepełną świadomością rzeczywistości i nie możesz cieszyć się światem jak inni. Dla mnie niepełnosprawność jest nie do pomyślenia i wszyscy, którzy radzą sobie z jakąś jej formą to ludzie silni do kwadratu.
O rany, ale ten material jest solidny, przemyślany i wartościowy. To chyba najlepszy materiał na B/S, a jestem tu prawie od początku kanału.
Dziękuje naprawdę dziękuje mój umysł błagał o taki film czysta forma PRO społeczności, kurwa piękne wzruszyłem się
Dziękuję wszystkim zaangażowanym w stworzenie tego materiału i jego publikację oraz rozpowszechnianie.
To naprawdę kawał dobrze wykonanej, merytorycznej, treściwej i wyważonej oraz szczerej pracy.
Jestem pod wrażeniem i cieszę się, ze ona powstała i ma szansę trafiać do szerokiej grupy odbiorców.
Przepraszam jeśli się pomylę, zamieszczę literówkę, czy napiszę coś nieskładnie, ale wciąż we mnie rezonuje to co usłyszałam i zobaczyłam.
Może kiedyś doczekamy takiego świata, albo by nie być zbyt utopijnym, najbardziej do takiego zbliżonego. Życzę naprawdę wszystkim, aby tak się stało.
Może kiedyś wpłyniemy na ten niewzruszony świat.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam serdecznie.
Alez z Ciebie fajny gość Filipie. Materiał zacny. Pozdrawiam.
Fantastyczny esej Filip! Inspiruje do przemyśleń i dalszego zgłębiania tematu. To jest chyba idealny przykład, dlaczego śledzę Twoją twórczość od kilku lat. Pozornie popkultura może się wydawać tworzona jedynie do celów rozrywkowych, jednak ten kanał jest przykładem ile wartości można z niej wyciągnąć.
Jeśli już jesteśmy przy zwrocie osoba z niepełnosprawnością, zamiast osoba niepełnosprawna, to szanujmy osoby niewidome i nie używajmy o nich określenia ślepe. Znam dobrze piątkę osób niewidomych, szczego jedną bardzo dobrze - mojego tatę - i dla każdej z nich określenie osoba ślepa jest bardzo obelżywe.
popieram. Tak samo jak kaleka.
Jako osoba, która chce kiedyś stworzyć komiks(w sumie 3 osobne historie) i ma w nich postacie z niepełnosprawnościami różnego rodzaju, dziękuję za ten film. Będę wracać do niego co jakiś czas, żeby skorygować to, jak piszę te postaci :) Niepełnosprawność nie jest nigdy ich jedyną cechą, ale wpływa na ich zachowanie, charakter, podejście do niektórych kwestii.
Aby nie pozostawiać bez żadnego przykładu, tu kilka moich bohaterów:
-dziewczyna, której zwiastowano wielką karierę sportową, w wyniku wypadku wylądowała na wózku; skupiłam się na emocjach związanych z tą straconą szansą, powolnym przyzwyczajaniu się do nowej rzeczywistości i tego, jak w końcu opuszcza szpital i musi zacząć żyć w miarę samodzielnie; poznaje w międzyczasie ludzi z różnymi problemami, którzy pomagają jej, a ona im;
-postać, która urodziła się w "pierwotnej kulturze", wzorowanej na Inuitach; widziała jako małe dziecko, z czasem zaczęła tracić wzrok, aż do niemal całkowitej utraty; mimo tej niepełnosprawności funkcjonowała dość samodzielnie, w oparciu o swoje doświadczenie; była jednym z najlepszych rybaków w swojej osadzie
-dziewczyna z albinizmem, mierzy się z różnymi problemami związanymi z tą chorobą, ale nauczyła się z nią funkcjonować; świat w tej historii jest wrogi wobec osób wyróżniających się, nie ma możliwości dostania np. okularów przeciwsłonecznych, co zmusiło ją do samodzielnego poszukiwania rozwiązań i uczenia się; pomimo tak poważnego ograniczenia podróżuje po świecie;
- chłopak, który "widzi świat inaczej" (dosłownie i w przenośni) i przez to nie rozumie innych, wpada z nimi w konflikty itd.; sytuacja trochę się zmienia (stopniowo) kiedy spotyka ludzi podobnych do siebie, ale z innymi doświadczeniami życiowymi; po trochu próbuje się dopasować do społeczeństwa dzięki ich pomocy, zaczyna się otwierać na innych, ale jego trudności nie znikają zupełnie;
To tylko część, ale jak macie jakieś uwagi to chętnie przeczytam :3 Albo jeśli macie jakiś pomysł na dobrą reprezentację, to też chętnie przyjmę :)
Denerwuje mnie podejście w filmach do niepełnosprawności jako czegoś, co można "dać i odebrać" postaci bez żadnych konsekwencji. To bagatelizowanie problemu. Z moich doświadczeń wiem, że każdy problem zdrowotny ma wpływ na funkcjonowanie i nawet jeśli z niego wyjdziesz, to on zostawia jakieś ślady - fizyczne albo psychiczne. Mówię to jako osoba, która przez część życia traktowała szpital i przychodnie niemal jak swój dom. A przez resztę próbowała zrozumieć, co jest z nią nie tak i dopiero po ponad 20 latach zaczyna rozumieć, że świat się na nią nie uwziął :P
Dzięki za ten film, myślę, że jest to coś bardzo wartościowego i poszerzającego perspektywę :)
Miło jest widzieć to, że przy tym jak teraz wygląda youtube, można znaleźć twórców z prawdziwego zdarzenia
Takiego UA-cam'a nam potrzeba 👍
48:15 Ależ mnie ciary przeszły, wow tyle dni śledzić kanał i ani razu nie pomyśleć, że to była soczewka skrywająca bliznę. Faktycznie daję to dużo do myślenia.
Dzięki za fragment o inspiracyjnych kalekach. Niesmaczne i głęboko zasmucające jest takie traktowanie ludzi z niepełnosprawnościami. Nawet, jeżeli osoba używającą "tokena" niepełnosprawności podświadomie. A ostatnimi czasy trafiam na takie przypadki w polskim internecie.
Dziękuję! I dodatkowo dziękuję za umieszczenie wypowiedzi Stelli Young - samorzecznictwo jest bardzo ważne, super że dałeś miejsce na ten głos ❤️
Sam jestem osobą która boryka się z turettem od dzieciństwa i chciałbym aby to było gdzieś ciekawie poruszone. Muszę przyznać iż twój materiał to arcydzieło które każdy powinien obejrzeć przemyśleć i coś dla siebie w tym materiale zabrać. Twój kanał powinien być bardziej doceniany bo robisz kupę dobrej roboty.
UA-cam polecił mi ten film, bardzo ciekawie i rzetelnie przeprowadzony materiał na trudny temat. Zdecydowanie zostanę dłużej na kanale
Ten esej to na pewno jeden z najważniejszych i najlepszych esejów na kanale. Doskonała robota Filipie, gratuluję.
Czekam na esej o depresji.
Ps. Dziwnym zbiegiem okoliczności YT wyświetla mi na głównej lub w szortach właśnie Tyriona Lannistera i bardzo mi się ta postać podoba już po samych klipach, może w końcu obejrzę Grę o tron, bo zabieram się do tego serialu jak pies do jerza po tym co słyszałem jaki jest 8 sezon.
Jestem pierwszy raz na Twoim kanale i... coś pieknego, głębokiego, czułego tu znajduję! ❤❤❤
Dziękuję.
Ja dodam od siebie film z Japonii "37 sekund" apropo bohaterki z niepełnosprawnością, aktorka to osoba z porażeniem mózgowym i taką postać gra. Jest cholernie głęboki ten film - mówi o jej pracy jako rysowniczce mang, koleżance, ktora jest wrogiem w pracy, o jej inicjacji, chęci bycia maksymalnie samodzielną, a przy tym nie ma zabranych przeszkód, samo true life. Bardzo serdecznie polecam ten film.
Patrzenie sercem jest bardzo ważne, ba, najważniejsze. ❤
Choruję na łuszczycę od 18 roku życia. Aktualnie mam 42. Na początku w ogóle się tym nie przejąłem, nie kryłem. Do czasu, gdy mój kolega z którym siedziałem w jednej ławce całe liceum, nagle chciał zmienić swojego kolegę. Od tej pory już nie byłem tak otwarty. Cały czas mam widoczne zmiany, ponieważ jestem cholerykiem i nie potrafię się nie denerwować. Na pytania: co to? Odpowiadam dżuma, tatuaż albo że komar mnie ugryzł. Obecnie mam wyjebane, chodzę na basen, plażę... Jedyne czego teraz się obawiam, to żeby moje dzieci tego nie odziedziczyły...
Mój chłopak ma łuszczyce, odziedziczył po ojcu i miał już w wieku dziecięcym. Już się z nią nie kryje, pytany mówi, że alergia, ale problemy są na miejscach typu spa/basen/jacuzzi. Często wprost ignorujemy regulamin, bo pada tam, że nie mogą na obiekcie przebywać osoby z chorobami skóry - nie dzieląc je na zaraźne czy nie. Czym w sumie jest choroba skóry? Trądzik też? Alergia? AZS? ŁZS? Na szczęście gov wydał komunikat na temat łuszczycy i można próbować się na niego powoływać. Niestety nawet jak obsługa zrozumie, to inni klienci nie. Nie dziwię się, że ludzie boją się zmian na skórze, ale niektórzy zamiast zapytać czy odejść robią awantury. Na łuszczycowych grupach jest tego mama
Uważam że ten film jest wspaniały i powinien trafić do większej liczby odbiorców. Ja sama mam brata który ma zespół Aspergera co wpływa na jego życie. Ja również należę do osób z przypadłością WWO która ma kilka spektrum. U mnie objawia się ona na wszystkich płaszczyznach takich jak wzrok, słuch, dotyk, smak, zapach itd. Co bywa problematyczne w codziennym funkcjonowaniu. Niestety wielokrotnie doświadczyliśmy niezrozumienia od społeczeństwa a także członków rodziny. Przez to że nie jest to odbierane przez ludzi jako niepełnosprawność często spotykaliśmy się z odrzucenie czy nawet pogardą i nienawiścią. Oglądając filmy w których były pokazywane osoby z różnymi niepełnosprawnościami odczuwaliśmy złość gdyż dany film nie pokazywał z czym mierzy się dana osoba na co dzień a przedstawiano ją jako kogoś wyjątkowego a wręcz superbohatera. Chciała bym aby filmy poruszały bardziej to jak tacy ludzie żyją i jak z nimi funkcjonować bo bardzo tego brakuje przez co świadomość społeczeństwa jest znikoma. Osobiście podziwiam każdą osobę z która mierzy się z niepełnosprawnością ale nie za to że ją ma a za to że potrafi cieszyć się życia pomimo jej posiadania.
Jeżeli chodzi o punkt 3 i Pana Tomasza serdecznie polecam serial zakazane imperium i świetną i jedną z moich ulubionych w ogóle postaci kinowych - Richarda Harrowa, który w trakcie I wojny światowej w wyniku wybuchu granatu tracił połowę twarzy i nosi maskę, która ma odwzorowywać tego twarz. Marzy o tym, żeby ludzie nie patrzyli na niego jak wygląda ale jakim jest.
Wielbię ten serial i kocham tę postać.
Bardzo, bardzo, bardzo dobry materiał. ❤
Bardzo potrzebny, świetnie zrobiony esej! Jeden z najlepszych na tym kanale. Brawo!!!
Brakuje jeszcze punktu 8 - Pokazujmy jak zwykli ludzie zachowują się niedorzecznie w spotkaniach z OzN.
Wspomniałeś o zbytnim dydaktzmie, ja dodam jeszcze zbytni normalizm.
Do dzisiaj śmieje się, sam z siebie jak poprawiałem mojego kumpla Rafała [zespół Touretta] za każdym jak "Tourett" coś odjebał.
Teraz jak sobie to przypominam to śmieje się z własnego protekcjonalizmu wobec Rafcia - zamiast tak, jak teraz akceptować go jakim jest i nie prostować do normy.
Nie rozumiałem swojej głupoty, mimo iż całe życie "uczyłem się" ludzi jako łagodny Asperger.
Tak - pierwszy raz jak Cie zasubskrybowałem Filipie, wspomniałem o anhedonii [wyraz twojej twarzy potwierdził tylko moje spostrzeżenie]
Bardzo DOBRY punkt.
Chciałem napisać coś mądrego, ale pozamiatałeś mnie emocjonalnie na końcu.
chodzę na protezie podudzia, a lewa stopa jest w pół amputowana, więc czuję jakby materiał o mnie
zabieram się za oglądanie!
Czyli jesteś herosem. Nie mam pojęcia jak to jest ale wzbudza we mnie podziw pokonywanie swoich barier.
@@bakster011dziękuję 😊
Weź wyluzuj
@@popkulturalnasciana7818 Kogo Ty prostujesz i komu mówisz co ma myśleć i robić.Nie do Ciebie adresowana była bezpośrednio wiadomość a nikt nie pytał Cię o opinie.Jak masz coś pisać to daruj sobie szkoda byś wysilał swoje zasoby intelektualne bowiem widać że nie za duże są.